• Nie Znaleziono Wyników

Kształtowanie się i charakter polskiego ruchu politycznego na Węgrzech w latach 1939—1941

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kształtowanie się i charakter polskiego ruchu politycznego na Węgrzech w latach 1939—1941"

Copied!
45
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA H1STOR1CA 19, 1984

I s t v â n L a g z i

KSZTAŁTOWANIE SIĘ I CHARAKTER POLSKIEGO RUCHU POLITYCZNEGO NA WĘGRZECH W LATACH 1939— 1941

I. WSTĘP

W dziejach emigracji polskiej począw szy od ko nfederacji barsk iej do końca II w ojn y św iatow ej W ę g ry i społeczeństw o w ęgierskie od ­ gry w a ły znaczną rolę. W trzech różnych okresach: po konfederacji barskiej (1768— 1772), po p o w staniu Kościuszki (1794 r.), później po walce w olnościow ej w latach 1830— 1831, w reszcie zaś po w yb uchu II w ojny św iatow ej wielu polskich p a trio tó w znalazło schronienie na W ęgrzech. Część ich, podobnie jak uchodźcy polscy podczas II w o jny światowej, dłużej przebyw ała w tym kraju. Byli rów nież tacy, którzy pojechali stąd do Francji; w iem y także o takich, którzy — d oczeka­ wszy się k o rzy stne go m om en tu — powrócili do Polski.

Pow szechnie w iadom o z lite ra tu ry historycznej, że w pierw szych latach po w ybu c h u II w o jn y św iatow ej kilkadziesiąt tysięcy polskich obywateli c yw ilnych i w o jsko w y ch zbiegło przed hitlerow skim o k u p a n ­ tem za granicę. Kilka tysięcy osób uciekło do p aństw bałtyckich i do W ielkiej Brytanii. Liczna g ru p a szukała schronienia w Szwajcarii. Kilka­ dziesiąt tysięcy osób osiedliło się na tery to riu m rum uńskim i w ę g ie r­ skim. Badania nad historią Polaków, k tó rzy na sk u te k okupacji znale­ źli się poza granicam i kraju, tej kolejnej „W ielkiej Emigracji" II w o j­ ny światow ej, skupiały się d otychczas w okół instytucji politycznych i jed no ste k w o jskow y ch utw o rzo ny ch przy bok u alian tów oraz różno­ ro dnych zagadnień z nimi związanych. Polakom zbiegłym do rozm ai­ tych k ra jó w pośw ięcono stosunkow o mało uwagi. O życiu i losach Polaków, znajdu jący ch schronienie w Szwajcarii, Rumunii, na Litwie, we W łoszech, historiografia do dzisiaj d y sp o n u je tylko w iadom ościa­ mi na poziomie po jedy n czych studiów.

(2)

Do k oń ca lat sześćdziesiątych stan b a d a ń nad s y tu a c ją i losami pol­ skich uchodźców przedstaw iał się n iezw ykle skromnie, a istniejące stu­ dia i przyczynki dostarczały informacji p o w ierzcho w ny ch i niepełnych. O statnio litera tu ra przedm iotu w zbogaciła się o prace: W itolda Bie­ g ańskiego o działalności p odziem nych organizacji n a W ęgrzech, Kazi­ m ierza Stasierskiego o polskich szkołach o raz o studium A 'nges Godó o działalności n ie k tó ry c h organizacji w o jsk o w y c h i politycznych.

Je sie n ią 1939 r. najw ięcej uchodźców polskich — w edług oficjal­ nych, u d o k u m en to w a n y c h danych, ok. 60 tys. osób — przeb yw ało na W ęgrzech. W p ierw szych d w ó c h latach w o jn y ok, 12— 13 tys. polskich uchodźców powróciło do o ku p ow an ej Polski. W przybliżeniu 32 tys. żołnierzy zdolnych do walki i osób cy w iln y ch e w a k u o w a n o — przy w y d a tn e j pom ocy W ę g ró w — do Francji, w zględnie na Bliski Wschód. Ponad 15 tys. P olaków pozostało na W ę g rz e c h do ko ńca II w o jn y świa­ towej. Tw orzono tam szkoły z polskim językiem w y k ła d o w y m oraz różne legalne i n ielegalne organizacje. Rozwijało się b u jn e życie k u l­ turalne. O koło 5 tys. osób p o djęło p racę zarobkow ą. Dla polskich uchodźców założono w m iastach Györ i Szentes szpitale, w m iejsco w oś­ ciach Letkes i M âtrah âza — sanatoria.

Polscy uchodźcy p rze b y w a ją c y w ró żn y ch m iejscow ościach W ę g ie r rozw inęli a n tyn iem iecką działalność polityczną dotychczas niedocenianą. Ich działalność stała się swoistą częścią an tyfaszystow skiego r u c h u w ę ­ g ierskiego podczas II w o jn y światow ej.

Działalnością polityczną p ro w ad zo n ą w k ręg a c h uchodźców polskich a rty k u ły i p rac e pośw ięcone polskiej em igracji na W ę g rz e c h d o ty c h ­ czas nie z ajm ow ały się wcale lub jed y nie w niew ielkiej mierze. Długo nie znaliśm y g łów nych u g u p o w a ń p olitycznych Polaków p r z e b y w a ją ­ cych n a W ęgrzech. Nie zorientow ani by liśm y również i w tym, jaki w p ły w w y w ierali oni na ludność w ęg iersk ą, na klasy p rac u jąc e swoim pobytem , działalnością polityczną lub m og ącą nosić jej znam iona p r o ­ w adzon ą przez nich agitację an tyniem iecką, w czym i na ile n a w ią zy ­ wali do anglosaskiej orientacji a ntyniem ieckiej ru ch u o po ru n a W ę ­ g rze c h 1.

1 B ad an ie p o lity cz n e j d z ia ła ln o ści p o lsk ich u ch o d źcó w na W ę g r z e c h z a cz n iem y od a n a liz y p o g lą d ó w le w ic o w y c h w k o n te k ś c ie w e g ie r sk ie j p ro g resji. Por. I. L a g z i ,

D an e d o t y c z ą c e p o l i t y c z n e j d z ia ła ln o ś c i l e w i c o w e j p o l s k i c h u c h o d ź c ó w w o j s k o w y c h i c y w i l n y c h na W ę g r z e c h , „T iszataj" 1975, nr 11, s. 62— 68. R ó w n ież na sym p ozju m

n a u k o w y m p o lsk ich i w ę g ie r sk ic h h isto r y k ó w w W a r sz a w ie w 1975 r. zajm ow ano s ię p o lity cz n ą d z ia ła ln o ścią u ch o d źcó w . Patrz i d e m , D z ia ła ln o ś ć p o l s k i c h u c h o d ź ­ c ó w na W ę g r z e c h , „K ierunki", 22 V I 1975, s. 9, 11; i d e m , R az j e s z c z e o p o l i t y c z ­ n e j d z i a ł a ln o ś c i u c h o d ź c ó w p o l s k i c h na W ę g r z e c h , ib id e m , 17 VIII 1975, s. 9,

(3)

W ustaleniu poszczególnych odmian ruch u oporu, działalności a n ty ­ w ojenn ej i a ntyfaszystow skiej p row adzonej na W ę g rz e ch w czasie II w ojny św iatow ej (do k tó rej zaliczamy działalność polityczną Polaków) przez długi czas można stw ierdzić opóźnienie, w jego zaś ocenie n ie ­ pewność. Sandor M. Kiss słusznie wskazał na to, że w opracow an iu historii trzeciego skrzydła ruchu oporu, tzw. ruchu oporu orientacji angielskiej w y stę p u ją duże braki. O tym ru chu oporu dosłow nie ledwo wiemy coś isto tn eg o "2. Na podstaw ie publikacji w y d a n y c h w ostatnich latach d o tyczących historii ruchu op oru m ożemy w y ciąg nąć wniosek, że pojęcie a n tyfaszystow skiego ruchu o p oru i sam te n k rąg zagadnień p rzynajm n iej w odniesieniu do W ę g ie r — w stosunku do sytuacji ist- niejącej poprzednio — winniśm y in te rp re to w a ć w sposób szerszy. W in ­ niśmy zw racać większą uw agę na działalność różnych w a rs tw społecz­ nych, ugrupowań, narodow ości (wyznań), orientacji politycznych i c u­ dzoziemców, bo przecież badanie różn y ch form ruchu op oru (zorganizo­ wanej, spontanicznej działalności) „... obejm u je cały szereg zróżnico­ w an y c h i w ielo w arstw ow y ch m etod walki, od rozpow szechniania tzw. panik arsk ich wiadomości, przez sabotow anie administracji, do w y s tą ­ pień zbrojnych"'1. Badacz staje więc oko w oko ze skom plikowanym i problemami.

N a w agę b adań i ustaleń w dziedzinie k o n ta k tó w między węgierskim ruchem o poru a przeby w ającym i na W ę g rz e c h podczas II w o jn y św ia­ tow ej obyw atelam i innych państw, już w ro k u 1972 zwrócił uw agę Józ- sef Gazsi. ,,Nie można tak zan iedbyw ać udziału cudzoziemców w w ę ­ gierskim ru chu op oru — głównie Polaków [uciekin:erów f r a n c u s k ic h — I. L.], obyw ateli radzieckich, południow ych Słowian itd. O tym [rów­ nież — I. L.] nie w iem y niem alże nic. W tej dziedzinie nikt jeszcze nie prowadził b a d a ń " 4. Należy zgodzić się z J. Gazsim również w tym, że w odniesieniu do w spo m nian ych sp ra w badacz ,,... zmuszony jest b łą ­ dzić w całkow itej ciemności. N ależałoby zdecydow ać — w ogóle i w sposób zasadniczy — czy p ożądane jest czynienie w ysiłków na tym polu? Naszym zdaniem nie tylko pożądane, ale również potrzebne. Te w a rstw y i ugru po w an ia b urżu a z y jn e [obywatele cudzoziemscy — I. L.] w walce przeciw ko faszyzmowi byli nie ty lk o towarzyszam i podróży, ale sojusznikami i tow arzyszam i broni. Również i polityka

ludowo-naro-2 S. M. K i s s , T ô r té n e lm e in k , „ V alôsâg" 1975, nr 5, s. ludowo-naro-23.

3 J. G a z s i , A z e ll e n â l là s i é s p a r t i z à n m o z g a lo m k u tatd sân ak h e l y z e t e M a g y a r -

o rs zâ g o n , „H adtôrtén elm i K ôzlem én yek" 1972, nr 4, s. 763; por. I. P i n t é r , A d a l é k o k a m a g y a r e ll e n d llâ s i m o z g a l o m h is to r io g r a fia jà h o z , ..T orténelm i S ïe m le '1 1973, nr 3— 4, s. 330— 338.

(4)

dowa wym aga, aby ich antyfaszystow skie, h u m an ita rn e czyny o trz y m a ­ ły sw oje miejsce w historii ru ch u o p oru |i W ę g ie r — I. L.]”*.

Z w ęgierskiego p u nk tu widzenia (i jed y n ie w takiej ocenie) w dzia­ łalności politycznej (lub m ogącej być uz n a n ą za taką) polskich uchodź­ ców można wyróżnić dw ie o ddzielające się od siebie nawzajem , w d e c y ­ d ujących c h a ra k te ry sty c z n y c h c e ch ach (w konieczności walki przeciw Niemcom), nie p ozostające ze sobą w sprzeczności głów ne linie: jedna ich część (większość) wzmacniała w ęgierski ruch op oru o orientacji mieszczańskiej, anglosaskiej i z tą g ru p ą n aw iązyw ała ścisłe kontakty, ich d ru g a (mniejsza) część pom agała w działalności a n ty w o je n n e j le ­ wicy Partii Drobnych Rolników i lewicy Partii Socjaldem okratycznej, szukający ch k o n tak tó w rów nież z kom unistam i8,

Badając działalność polityczną p row adzoną na W ę g rz e ch przez u c h o ­ dźców polskich n ależy w ogóle i w sposób zasadniczy stwierdzić, że jest tu mowa nie o w alkach p arty jn y ch , ale o starciach interesów grup polityczno-społecznych; nie o w zajem nej walce czterech partii e m ig ra­ cyjnych, ale o pow ażn y ch rozbieżnościach istniejących m iędzy ludźmi z grupow anym i w okół W . Sikorskiego a sanacją. Dobrze wiemy, że w ie ­ le k a rt politycznej historii polskiej e m igracji z czasów II w o jn y św ia­ towej nie jest jeszcze znanych, czy też są one znane jed y n ie w m a ­ łym stopniu. Badać m ate ria ły będ ące w posiadaniu archiw um In sty tu tu Polskiego i M uzeum im. Gen. Sikorskiego w Londynie nie mieliśmy możliwości. Do n a k re ślen ia działalności politycznej polskich uchodź­ ców na W ę g ry ko rzystaliśm y z w ęgierskich źródeł archiw alnych, ze w spom nień oraz z w y d a w n ic tw n a w iązujący ch do tego zagadnienia.

J e ste ś m y świadomi również tego, że przedstaw io ny w taki sposób obraz nie jest pełny, jednak uzm ysławia układ sił, aspiracje istniejące w śród emigracji na tere n ie W ę g ie r. Zagadnienia tego nie u w ażam y za wyczerpane, jako że w raz z w y k o rz y sta n iem w przyszłości m ateriałów In sty tu tu Polskiego im. Gen. Sikorskiego działalność polityczna Polaków na W ęgrzech widziana być może w now y m naświetleniu, może w zbo­ gacić się o nowe, d otychczas niezn an e elem enty. N ow e badania z całą pew nością rozszerzą, e w entu aln ie mogą zmodyfikować naszą d o ty c h ­ czasową wiedzę. W naszym p rzy p a d k u prag niem y dokonać przeglądu tego k o n tro w ersy jneg o , ale nie m ogącego pozostać poza zasięgiem uw agi k ręgu problemów, na podstaw ie w ęg ierskich źródeł, jakimi d y ­ s p onu je m y dziś.

5 I bidem , s. 771.

4 Por. I. L a g z i , A m a g y a r o r s z d g i l e n g y e l m e n e k i i lt e k p o l lt i k a i t e v é k e n y s é g é n e k

n i h a n y k é r d é s e 1939— J945, „A cta U n iv e r sita tis D e b r ec e n ien sis de L u d ovico K ossu th

(5)

It. PR A C A POLITYCZNA I A G IT A C JA W O BOZA CH

Z ów czesnych oficjalnych doniesień jednoznacznie wynika, że okropności II w ojny światow ej, rzeczyw iste funkcjonow anie politycz­ nej i w ojennej m achiny faszystow skich Niomiec — „sojusznika" W ą ­ gier, te rro r w pro w ad zan y przez faszystow skie władze na tere n ie Polski okupow an ej w e wrześniu 1939 r. przez armię niemiecką, później rozsze­ rzany na dalsze terytoria, po raz piew szy stał się znany z opow iadań uchodźców polskich, później z pisan ych i rozpow szechnianych przez nich ulotek. Stałym tem atem rozm ów prow adzo ny ch przez Polaków z pozostającym i z nimi w k o n ta k ta c h W ę g ra m i — początkow o w ję ­ zyku niemieckim i francuskim, a później i w w ę gierskim — była dzia­ łalność h itlerow ców na tere n ie Polski.

Znaczna część Polaków przy b yłych na W ę g ry jesienią 1939 r. — a częściowo później — ew a k u o w a ła się. Część pozostała na W ęgrzech w stosun ko w o krótkim czasie zdała sobie spraw ę ze swoich możli­ wości, p odejm ow ała pracę w różnych miejscach, w różnych dziedzi­ nach, naw iązyw ała k o n ta k ty z ludnością w ęgierską, w pierw szym rzę­ dzie z klasami p racującym i. Przysw oiła sobie rów nież konieczne do naw iązy w an ia k o n tak tó w i p row adzenia rozm ów p od staw y języka w ę ­ gierskiego. Również zachow ane d o k u m en ty IX D ep artam entu MSW — d otyczące uchodźców polskich — p o tw ierd zają fakt, że uchodźcy pol­ scy tworzyli znaczną bazę polityczną, z k tó rą trzeba się było liczyć od początku. „Spośród mniejszości n a ro d o w y c h zw racam uw agę na uchodźców polskich — czytam y w jed n y m z doku m entów — którzy z bardzo żyw ym zain teresow aniem śledzą w y darzenia wojny, z powodu ich a ntyniem ieckich uczuć w y m a g a ją jak n ajsurow szej kontroli. O b e c ­ nie korzy sta ją ze znośnej wolności. Dowództwa obozów dla uchodź­ ców wypuszczają swoich jeńców na dłuższy czas i na większą odleg­ łość bez e s k o rty [?], w m iejscach swoich wizyt jeńcy ci nie pozostają pod żadną kontrolą, poniew aż za intere so w a ne władze policyjne r ó w ­ nież nie wiedzą o zezwoleniu na oddalenie się Polaków. Ci zaś u trz y ­ m ują ze sobą na wzajem bardzo ścisłą w sp ó łp ra c ę " 7.

Zachow anie się Polaków w kró tce w y w o łało w w ęgierskich kołach politycznych zaniepokojenie. M inisterstw o H on w e d ó w na podstaw ie pew nych źródeł stwierdziło, że „część p rze b y w a ją c y c h w stolicy |w Budapeszcie — I. L.] i poru szający ch się tu bez żadnych o g ran i­ czeń polskich oficerów, w y k o rz y stu ją c sym patię ludności cywilnej, rozpowszechnia wiadomości p iętnujące niem ieckie siły zbrojne. Przed mniejszymi grupkam i głośno prow adzą oni form alne w y k ła d y o

nie-7 O rszâgos L evélter, B elü gym in iszteriu m (A rch iw um K rajow e M in isterstw a Spraw W ew n ętrzn y ch , d alej OL BM), 1939— 1940— IX — 4024. N ie z lic z o n a ilo ś ć dok um en tów .

(6)

ludzkości niem ieckiego prow adzenia w ojny i o ok ru cie ństw ac h n ie ­ mieckich żołnierzy. Akcentują, że niem ieccy lotnicy ze szczególnym u p odobaniem bom b ardują o tw a rte miasta, w któ ry c h ofiarą jednego a ta k u lotniczego p adały setki s p ok o jn y ch mieszkańców, k obiet i dzie­ ci. Żołnierze niem ieccy szy k an u ją [polską — I. L.] ludność i bez żad­ nej szczególnej przyczyny rozstrzeliw ują w n iek tó ry ch m iejscach zbie­ rając ją w grom adę i miażdżąc na śmierć czołgami. M ówią też o sto­ sow aniu gazu". D epartam ent p rezy d ialn y M inisterstw a H on w e d ó w za­ chow anie się polskich oficerów i n a d a ją c y c h ton osób c yw ilnych cza­ sowo um ieszczonych w Budapeszcie ocenił jako szczególnie nieb ez­ pieczne, „...ponieważ przyczynia się do (nasilenia p ro p ag a n d y anty-

niem ieckiej i tak już rozpow szechnionej [?] w k rę g u ludności [wę­ gierskiej] "8.

Na działalność polityczną p o jaw ia jąc ą się wśród in tern o w a n y ch w ojskow ych ,,w p orę" zw rócono uw agę dow ództw korpusów . Za ich po średnictw em chciano ostrzec uchodźców, że sprzeczna z w e w n ętrzn ą i zagraniczną polity k ą W ęgier, a więc antyniem iecka, p ropag a n d a i ich działalność polityczna zostanie zlikwidowana. W projek cie obwieszcze­ nia m ożem y odnaleźć liczne m iaro d ajne e lem enty urzędo w ego sta n o ­ wiska zajętego w związku z Polakami. ,,N aród w ę gierski od stuleci ceni i uw aża Polaków za braci i choć ze współczuciem odnieśliśm y się do Obecnego losu i sytuacji naro d u polskiego [...] k ilk u z nich uchyliło się od interno w ania w te n sposób, że uśpiw szy czujność władz w ojskow y ch i cyw ilnych odłączyli się od swoich tra n s p o rtó w i w y ­ korzystu jąc sym patię ludności w sposób nieodpow iedzialny po d różu ­ ją po tere n ie kraju, zwłaszcza jed n a k p r ze b y w ają w stolicy rozsiewa* jąc p an ikarsk ie wiadomości. Są one niezw ykle szkodliwe dla n e u tr a l­ ności k r a ju i w celu n atych m iasto w ej likwidacji stanow iska powodu* jącego n iek o rz ystn e oświetlenie w oczach p ozostających w p rzy jaciel­ skich stosunkach m ocarstw osi zarządzam co następ uje..."9. Do ogłosze­ nia (rozplakatowania) tego obwieszczenia nie doszło. J e st natom iast faktem, że wiele stw ierdzeń w nim z a w a rty c h (np. a k cento w an ie histo­ rycznej przyjaźni w ęgiersko-polskiej, rów noczesna obawa przed in te r­ w encją ze stro n y dyplomacji niem ieckiej, w strzym yw an ie działalności politycznej uchodźców itd.) znaleźć można było w licznych późn iej­ szych zarządzeniach i okólnikach.

Już jesienią ro k u 1939 rozpoczęła się szeroko zakro jon a p rac a in- form acyjno-agitacyjna, ukazało się wiele legalnych czy półlegalnych ulotek. Dużą ich część rozpow szechniano w śró d uchodźców w o jsk o ­

8 H adtôrtén elm i L evéltar, H o n v é d e lm i M in is te r iu m (W o jsk o w e A rch iw u m H is­ to ry czn e, M in isterstw a H o n v ed ô w , d alej HL HM), 1939— 21— 21— 3527— 51 567.

(7)

w ych i c yw ilnych w sposób poufny, część p rze k a z y w a n o również na drodze pocztowej (I). Treść kilku ulotek stała się znana rów nież wśród W ę g ró w u trz y m u ją c y ch k o n tak ty z Polakami.

J e d n a z ulo tek ro zp ow szechnianych na tere n ie całego k ra ju n a d e ­ szła do m iejscow ości N a gy k anizsa na adres inżyniera Józefa Treszki, 14 XII 1939 r. Ulotkę n a dan o 10 XII 1939 r. w Urzędzie Pocztowym nr 72, w kopercie bez nadaw cy. Ulotka ta d a to w a n a na 1 XII została w y k o n a n a w Budapeszcie na powielaczu. J e j pierw sza część om awiała stosunki p an u jące w Polsce, p rzek azy w ała wiadomości o akcjach o d ­ w e to w y c h o k u p a c y jn y c h wojsk niem ieckich i w skazy w ała na p o w sta ­ jący antyfaszystow ski ru ch oporu n a ro d u polskiego. „Najcięższa sy­ tuacja istnieje na Śląsku, na Pom orzu i w okolicy Poznania, gdzie Niem cy w y sied lają m asy ludności polskiej na wschód, przyw łaszczając sobie ich domy, gospodarstwa, wille i inny m ajątek, w ięcej nawet, w ysiedlają chłopstwo, ko biety z dziećmi zam y k a ją w obozach zbior­ czych, m łodych m ężczyzn zmuszają do służby w armii niemieckiej. Polacy natomiast, n a w e t mimo najsilniejszego terroru, prow adzą a k ­ ty w n y opór — p rze jaw ia ją cy się w rozm aitych działaniach [...] zdarza się, że nieznane polskie osoby o tw iera ją do Niem ców ogień, w k o n ­ sekw encji czego Niem cy boją się pokazyw ać we wsiach i na p ro w in ­ cji. W W a rsz a w ie s y tu a c ja w niczym nie jest lepsza, natom iast nędza jest jeszcze większa. Zarząd m iasta p rzejęły niem ieckie władze c y ­ wilne, z uwagi na nastrój w arszaw iakó w stolicę k ra ju przeniesiono do K rakowa. W iele osób zostało rozstrzelanych za z ryw anie niem ieckich plakatów, jedn a k mimo tego całego te r r o ru ludność w dalszym ciągu niszczy niem ieckie plakaty. Niemcy w strachu przed zastrzeleniem por jaw iają się wszędzie z ostrożnością". W pierw szej części ulotki m o­ żemy czytać w dalszym ciągu o sytuacji p a n u ją c e j w Krakowie, Lwo­ wie i W ilnie. Druga część po d aw ała inform acje o sytuacji m ię d z y n aro ­ dowej. Dużą w agę w ulotce kładziono na pomoc ze stro n y potęg za­ chodnich (Anglia, Francja): ,,Anglia i F ran cja w tej wspólnej wojnie b ezw aru n ko w o w ierzą w zwycięstwo. Z A m eryki sprow adzą ta k wiele samolotów, żeby móc zaatak ow ać N iem ców z tak ą w ielką siłą, z jak ą oni zaatakow ali Polaków. N a tę chwilę czeka Belgia, Holandia, a może rów nież W ło c h y " 10.

W końcow ej części ulotki zw racano uw agę na rolę uchodźców pol­ skich ż y jących w poszczególnych k r a ja c h Europy, na w ytyczne em i­

10 S z c z e g ó ły o u ch o d źca c h p o lsk ich p r z e b y w a ją cy c h w N a g y k a n izs a i ok olicach : I. L a g z i , L e n g y e l m e n e k i i l t e k Zala m e g y é b e n a m â s o d i k v il d g h â b o r u id è jé n , Z ala- e g e r s z e g 1975, s. 37. W tom ie ty m prócz u m ie jsc o w ie n ia , e w a k u a cji o ra z w a ru n k ó w ż y c ia i p racy om aw ian a je st też sz c z e g ó ło w o d z ia ła ln o ść p o lity cz n a P o la k ó w w k o ­ m ita cie Zala.

(8)

grac y jn eg o rządu w Paryżu. W edług autorów ulotki polskie siły zbro j­ ne na teren ie Francji należy bez p rzerw y rozwijać, umacniać, p o nie ­ waż ... arm ia polska istniejąca we Francji tw o rzy silny m ur [...] tak pod względem strategicznym , jak i politycznym. M iędzy polskim i w ę ­ gierskim rządem istnieje jeszcze em igracja w ę giersko-rum uńska, do której obow iązków należy utrzym anie, przek azyw an ie k o n tak tó w i r ó w ­ nocześnie p rzem ycanie ludzi na Zachód. W tym aspekcie em igrac ja może okazać swem u krajowi najlepszą p om oc”. W zw iązku z tym n a ­ leży wspom nieć o ulotce n a d a n ej 3 XII 1939 r. do m iejscowości Sze- rencs, pisanej w języ ku polskim i rozpoczynającej się od słów: „Prze­ czytaj sam! Przeczytaj innym! Do w szystkich Polaków na W ę g rz e c h 11. Ulotka w y d a n a z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, u trzym an a była w duchu katolickim zaw ierała religijne k azanie i om ó­ wienie encykliki Piusa XII. Część pt. W iadomości ze świata katolic­

k iego om aw iała rów nież jeden z a sp ektó w te rro ru niem ieckiego wobec

polskiego kościoła katolickiego, zam ykanie w w ięzieniach księży k a to ­ lickich i ich mordow anie. „W Polsce katolicy mogą chodzić do kościo­ ła tylko w niedzielę. Niem ieckie władze ok u p a c y jn e zabroniły otw ie ­ rania kościołów w dni powszednie, księżom zaś zabroniły odpraw iania mszy. W diecezji poznańskiej i włocław skiej kilka tuzinów księży k a ­ tolickich zostało zastrzelonych, a jeszcze więcej w trąc o n y c h do w ię ­ zień12. Lista rozstrzelanych nie jest jeszcze pełna, dlatego też na razie nie publikujem y jej". Później n a stę p o w a ły wiadomości z te r e n u F r a n ­ cji, W ło ch i W ęgier. W iadom ości... z Francji m iały niezm iennie c h a ­ r a k te r polityczny. „W m iastach Tolouse i C lerm ont b ę d ących siedzi­ bami biskupstw miejscowi biskupi odprawili msze żałobne za polskich b o h a te ró w [...] W y razili swój hołd dla polskich ofiar niem ieckiego o k ru c ie ń s tw a " 1’ .

W celu kontroli nad rozrastający m się w obozach politykowaniem , nad ,.krążącymi" wiadomościami, podejrzan y m i przesyłkam i p o c z to w y ­ mi poddano kontroli również pocztę p rz y b y w a ją c ą do obozów. Począt­ kow o do „kontroli polskiej poczty" dow ództw a korp u só w u żyw ały po ­ m ocniczych sił c y w iln y c h 14. W myśl późniejszego zarządzenia wszelkie listy o c h arak terze propagandow ym , nie p osiadające podpisu, były w nikliw ie cenzurow ane: listy o treści dw uznacznej i podejrzanej w większości w y p a d k ó w b y ły konfiskow ane, później zaś p rzesyłane Oddziałowi 2 D (Defensywy) Szefostwa Sztabu G e n e raln e g o 1*. Prasa

11 Ibide m.

*» Por, A. G i n s b e r g , W ł o c ł a w e k , W a rsza w a 1968, s. 153— 154. 13 L a g z i , L e n g y e l m e n e k ü l t e k Zala..., s. 37.

ч HL HM , 1940— 21— 21— 3557— 41 081, 20 XII 1939. >5 HL HM , 1940— 21— 21— 3552— 949.

(9)

p rzy b y w a ją c a z z agranicy w myśl zarządzenia M inisterstw a Spraw W e ­ w n ętrzny ch nr 8150/1939 została ograniczona i poddana stałej k o n ­ troli18. Przez w prow ad zenie zarządzenia o cenzurze rząd zapewnił, aby „na W ęg rz e ch nie m ogły się ukazyw ać lub aby nie d o sta w ały się do rąk czytelnika tak ie druki, które nie b y ły by organicznie dop aso w an e do po litycznych koncepcji r z ą d u " 17.

Dowództwa korp u só w (i dow ództw a obozów) zalecenia dotyczące c e n z u iy realizow ały z dużymi trudnościami, jako że w armii w ę g ie r­ skiej niewiele osób znało język polski. Dlatego c enzurow aniem listów w większości zajm owali się oficerowie i podoficerow ie m ów iący po sło w a ck u 18. Urzędy pocztow e zostały po inform ow ane i poinstruow ane, aby — bez zezwolenia — nie przy jm o w ały prze syłek od P o lak ów 1*. W obozach cy w iln ych od b ieranie p rzesyłek pocztow ych pow ierzano najczęściej starszem u obozu20. Istniały p rzy k ła d y rów nież n a to, że kierow nicy adm inistracji szczebla p o dstaw o w eg o nie znali obow iązu­ jących przepisów d o ty czący ch poczty uchodźców polskich i dlatego nie stosowali ich21. K orespondencję s k ie ro w a n ą za granicę u reg u lo ­ w ano zgodnie z przepisami M iędzy naro d o w eg o C zerw onego Krzyża*2. Przepisów cen zury obozowej w pierw szych latach nie brano zbyt po ­ ważnie, później ich naru szen ie tra k to w a n e było jako ciężkie p r z e ­ w inienie23.

18 Borsod, A b auj, Z em plén m e g y e i L evéltar-B orsod m e g y e L evéltâra (A rch iw um k o m ita tó w Borsod, A b auj, Z em plen — A rch iw um k om itatu Borsod, d alej BAZML B orsod m e g y e L eveltara), A lisp . ein. 41/1940/BM ein. 896/1940/8 1 1940.

17 N e m e n g e d é l y e z e m . A с e n z u r a b i z o t t s à g d o s s z i é j à b ô l . ö s s z e d l l i t o t t ä k és s a jtó alà r e n d e z t é k , red. L. M a r k u s , M. S z i n a i , M. V â s â r h y e l y i , B udapest 1975, s. 12.

» HL HM, 1940— 21— 21— 3554— 11 152.

•’ HL HM, 1940— 21— 21— 3554— 12 444, List d y rek to ra n a c z e ln e g o M in ister stw a H and lu i T ransportu dr F orstera do m inistra o b ro n y n a ro d o w ej 7 V 1940. D yrek cja N a c z e ln a P o czty już w c ze śn iej (4 IV) u reg u lo w a ła sp ra w y o b słu g i p r z e sy łe k n ad a­ w a n y ch i o tr zy m y w a n y c h przez p o lsk ich in tern o w a n y ch w obozach.

,0 List sta ro sty p o w ia tu K esz th ely do Biura Spraw U ch o d źc ó w M in isterstw a Spraw W e w n ę trz n y c h , 4 IX 1940.

11 Zala m e g y ei L evéltar (d alej ZML). ** HL HM, 1940— 21— 21— 3553— 2162.

*3 Por. HL HM, 1942— 21— 21— 3703— 545 034. np. sk a za n ie in te rn o w a n e g o W ito l­ da C zach erta na 3 m ies ią c e , A n to n ieg o R o z o w sk ieg o na 1 m iesią c kary zam k n ięcia w o b o z ie za o m in ięc ie cen zu ry . W zw iązk u z w y k ro czen ia m i p rz eciw k o cen zu rze patrz HL HM, 1943— 21— 21— 6756— 478 098; HL HM , 1943— 21— 21— 6756— 488 430; HL HM, 1943 21 21 6754 479 235. Z p o w o d u n iep o trze b n ej c en zu ry w w y m ia n ie k o resp o n d en cji m ięd zy obozam i w y ra ża ł sw ó j p ro test p p łk A le k sa n d e r Król, k o m en ­ dant P o ls k ie g o P rz ed sta w ic ie lstw a W o jsk o w e g o na W ęg rzech , HL HM, 1942__21__ — 21— 5703— 537 820 (L. dz. 8427). List pp łka A lek sa n d ra K róla do dyr. 21 dep arta­ m entu M in isterstw a H o n v e d ô w , 16 XII 1942.

(10)

W e d łu g ów czesnych m eldu n k ó w żandarm erii i d a n y c h Oddziału 2 D Szefostwa Sztabu G en eraln eg o (Vkf) duża część Polaków począw ­ szy od dnia p rzybycia rozw ijała działalność zdecydow anie a n ty n ie ­ miecką, pewna, m niejsza część prowadziła działalność m ogącą dać po­ wód do podejrzeń o kom unizm (należy to rozumieć: o sym patie lew i­ cowe). W łaśnie dlatego część uchodźców na d a ją c a ton — już od p aź­ dziernika 1939 r. — znalazła się pod o b se rw ac ją (wśród uchodźców byli ludzie o zróżnicow anym n asta w ie n iu politycznym, w jednym ty l­ ko w yp a d k u — z p u nk tu widzenia akcep tacji walki przeciw N iem ­ com — tworzyli oni jed nolity obóz). W e d łu g informacji pochodzącej z m iejscowości Szolyva na teren ie k o m itatu Abauj-T orna: wśród n ie­ mal 2000 polskich uchodźców w o jsk ow y ch z a k w a te ro w a n y c h w b a r a ­ kach obozu w Koszycach, w b y ły ch koszarach straży granicznej w Hi- dasnémeti, K raszno k vajda i T o rn a n âd a sk a istniały całe g ru p y o u c z u ­ ciach kom u n isty czny ch (w m eld u n k u k o n k re tn a liczba nie jest p o d a ­ na). K ierow nik C en tra ln eg o K rajo w eg o U rzędu Kontroli Cudzoziemców (KEOKH) w M iszkolcu wszedł w k o n tak t z wydziałem k o n trw y w iad u dow ództw a VIII k orpu su w Koszycach. Dla w y k ry c ia „niebezpiecznych elem entó w " zaproponował, „...czy nie byłob y możliwe przy pom ocy zaufanych oficerów polskich w y k ry ć i oddzielić żołnierzy o uczuciach kom un isty czn ych ?"24. Spraw a ta k ształtow ała się jed n a k w sposób za­ wiły. Kierow nictw o KEOKH przyznało, że „...ponieważ je d n a k p r z e ­ kon ania polityczne polskich żołnierzy w każdym razie nie są znane również polskim oficerom, poniew aż m owa jest o m ate ria le [ludz­ kim — I. L.] zmieszanym z rozm aitych jednostek, [w ęgierskie — I. L.] władze w ojskow e stoją wobec tru d n ości nie do przebycia. N a p o d sta ­ wie powyższego widać potrzebę, aby rów nież władze p olicyjne w p r o ­ wadziły odpow iednie zarządzenia w celu przeszkodzenia e w e n tu a ln e ­ mu początkowi organizow ania się k o m u n isty cz n e g o ”25.

Tę skądinąd n iep rzyjem nie z ap ow iadającą się spraw ę M inisterstw o H o nw edó w p ragn ę ło zbagatelizować na drodze przesadneg o a k c e n to ­ w an ia zagadnienia dozoru Polaków. 21 D epartam ent M inisterstw a H o n ­ w e d ó w stwierdził, że polscy uchodźcy wojskowi są ta k rozmieszczeni, ze z ludnością w ę gie rsk ą mogą się k on tak to w a ć jedynie sporadycznie (?), zaś „...obozów i ich bezpośredniego otoczenia strzegą uzbrojeni w a r ­ tow n icy [ ..] W p raw dzie podczas s p acerów również szeregow cy mogą opuszczać tere n obozu, jedna k obok odpow iedniej e s k o rty istnieje z a ­

!» HL HM, 1939— 21— 21— 3107— 54 371/14 731 (1939. VII. res.), P o sz u k iw a n ie p o ls­ kich żo łn ie r zy o k o m u n isty c zn y ch p o g lą d a ch , 16 XII 1942.

25 I b id e m , M eld u n ek k ie ro w n ik a O d d zia łu w M isk o lcu C en tr a ln eg o K ra jo w eg o U rzędu K ontroli C u d zo ziem có w W ęg . k ró l. M SW , z ło ż o n y 5 X 1939 r. r a d c y m in iste r ­ stw a dr A m o n o w i P asztói (kopia).

(11)

rządzenie, iż należy przeszkadzać k o n tak to m z ludnością cywilną. Służ­ ba »K« [k ontrw yw iad — I. L.] zorganizow ana jest w każdym obozie. M i­ mo tego w szystkiego można założyć, że 1—2 niepew ne osoby spośród ludności cywilnej znalazły sposób na to, aby przez zasieki porozm aw iać z tym czy innym in te rn o w a n y m [polskim — I. L.] towarzyszem . Zda­ niem więc d e p a rta m e n tu obserw acja [węgierskiej — I. L.] ludności cywilnej może być tra k to w a n a jak o k o rzy s tn a " 26.

C yto w a n e stw ierdzenie 21 D ep artam en tu M inisterstw a H onw edów w wielu a spek ta ch nie odpow iada rzeczywistości. W pra w d zie obozy b yły strzeżone, ale w rzeczywistości in ternow ani wojskowi nie byli herm ety czn ie odizolowani od ludności węgierskiej, mogli się z nią często kontaktow ać, uchodźcy mogli wychodzić do rodzin, do zn ajo ­ mych, szczególnie miało to m iejsce w w y p a d k u obozów o małej liczbie bądź średniej liczbie in te rn o w a n y ch 27.

Żołnierzy polskich posiad ający ch podobno uczucia lew icow e lub kom unistyczne początkowo p róbow ano utrzym ać pod nadzorem przy pom ocy polskich oficerów pełn iący ch służbę w obozach lub tam m iesz­ kających. J e d n a k w arun k i za k w a te ro w a nia p a n u ją c e w obozach w tym początkow ym okresie uniem ożliwiały to. Później znajd u jem y liczne p rzykład y na to, że zam ykanie za działalność polityczną w obozach k a rn y c h (Gant, Komarom, Szerencs, Siklós) w części w y p a d k ó w od­ byw ało się nie za spraw ą władz węgierskich, ale przez polskich s ta r­ szych obozów, tak samo obaw iający ch się rozpow szechnienia idei le­ wicowych.

Spośród W ę g ró w za niepew ną uw ażano w pierw szym rzędzie lud­ ność, dla które j językiem ojczystym był słowacki i również rozu m ie­ jącą po słow acku ludność narodow ości węgierskiej, pochodzącą z t e ­ renów słowackiej Republiki Czechosłowackiej, w m arcu 1939 r. p rz y ­ łączonych do W ęg ier: „...ponieważ można przypuszczać, że organizacje kom unistyczne legalnie p rac u jąc e pod pano w aniem czeskim nie znikły

*6 HL HM, 1939— 21— 21— 3557— 51 567. W ę g ie r s k ie w ła d ze w o js k o w e z w ró c iły u w a g ę, ż e w zw iązk u z p o lity cz n ą d z ia ła ln o ścią p o lsk ich u c h o d źc ó w różn orod nym i drogam i d o c ier a ły na W ę g ry p ien ią d ze. W ed łu g te le g ra fic zn eg o m eld unk u d o w ó d z­ tw a I B u d a p eszteń sk ieg o K orpusu z dnia 9 II 1940 r. P o la c y zam ierzali w y w ie ź ć do P olsk i 91 000 zł. Patrz HL HM, 1940— 21— 21— 3977— 413 581. W tra k cie p rzek w a­ tero w a n ia lu d n o ści z p o w o d u pożaru, jaki w y b u c h ł w p olsk im o b o zie c y w iln y m w G arany, jed en z m ie szk a ń c ó w obozu zam ierzał z n isz c z y ć w a żn e d ok u m en ty. K or-

m endan t ob ozu p o d ejrzew a ł, że b y ły o n e o ch a ra k terze p o lity czn y m . Por. ,,Z em plén”, 18 V 1940.

27 Por. I. L a g z i, P o ls c y o f i c e r o w i e w Eg er p o d c z a s d r u g ie j w o j n y ś w i a t o w e j , [w:] M a t e r i a ł y i studia m u z e a ln e , t. 2, P rzem yśl 1979, s . 9— 53.

(12)

też wraz ze zmianą imperium i będą szukać możliwości k o n tak tu z k o ­ munistami — uchodźcami polskim i"28.

Oficerowie ,,K" (kontrwyw iadu) dowództw ko rpusów również w obozach położonych w innych częściach k ra ju znaleźli „ p od ejrza­ ne" osoby. Z m eldunku nr 811/94.ein.II.— 1939 dow ództw a IV korpu su w Szeged wiemy, że z obozu dla polskich uchodźców w Szeged-Alsó- központ 9 żołnierzy „ p odejrzan ych o komunizm" ,,z pow odu w y w ro ­ towej działalności po litycznej29 zostało przeniesionych do obozu k a r ­ nego w Siklós. Ich nazwisk niestety jeszcze (już?) nie znamy.

Ze źródeł arch iw alnych wynika, że wśród oficerów, szczególnie wśród oficerów rezerwy, również znajdow ali się liczni w do brym zna­ czeniu tego słowa polityczni „renegaci". W edług p ro tokołu spisanego 12 XII 1940 r. w obozie w ojskow ym w Sârvér „...w miejscowości Len- gyeltóti podpułkow nik M arcin Załęski na licznych spotkaniach [we­ dług sform ułowania w ęgierskich władz w ojskow ych — I. L.] wygłaszał przem ów ienia o uczuciach kom unistycznych..."30. Chodziło nie o p rzy ­ p adek jednostkow y. Detektyw i żandarm erii wykryli, że mjr M arian Sokołowski jesienią roku 1942 w miejscowości O gyalla na spotkaniu towarzyskim — na któ rym obecni byli również oficerowie armii w ę ­ gierskiej — mówił o tym, że „...zwycięstwo N iem ców byłoby n a jw ię k ­ szym nieszczęściem dla Europy i również dla W ęgier [...] Zauważył jeszcze, że w Europie nie będzie p o koju dopóty, dopóki Niem cy nie zostaną s k rę p o w a n e " 31.

Również w polskim obozie w o jsk o w y m w Kiskunlachâza pro w ad zo­ no śledztwo przeciw ko polskim oficerom zajm ującym się „rosyjską propagan d ą". W e dług m eld u n k u dowództwa I budapeszteńskiego k o r ­ pusu z 10 III 1941 r.: „W obozie zbiorczym 1/3 w Kiskunlachâza in te r­ n o w a n y podporucznik Sadoński prowadził wśród in te rn o w a n y ch silną propagan dę rosyjską. Umieszczonych tam szeregow ców [całkowicie — I. L.] trzym a w swojej władzy [...] Zwrócił uw agę swoich ludzi na to, że sp rz yja ją c y im jest tylko k ie ru n e k r o sy js k i" 32.

HL HM, 1939— 21—21— 3107— 54 371/14 731 (1939. VII. res.), P o szu k iw a n ie p o ls­ k ich żo łn ierzy o p rzek on an iach k o m u n isty c zn y ch , 12 X 1939.

2* HL HM, 1939—21— 21— 62 948. O uch od źcach p o lsk ich na p ołu dniu W ęg ier patrz: I. L a g z i , A d a t o k a l e n g y e l m e n e k i i lt e k d é l- m a g y a r o r s z à g i tô r té n e té h e z , Bu­ dap est 1979, s. 87—'117. O d n o śn ie do p racy k o n sp ira cy jn ej por. W . B i e g a ń s k i ,

L e n g y e l habo rus m e n e k i i lt e k M a g y a r o r s z d g o n a II. V i là g h a b o iu é v e i b e n , Budapest

1979, s . 43— 53.

30 HL HM, 1941— 21— 21— 4387— 1131, P rotok ół sp o rzą d zo n y 12 XII 1940 r. w obo­ z ie in te rn o w a n y c h ż o łn ie r zy p o lsk ich w Sârvâr.

31 HL HM, 1943— 21— 21—6116—8247, M eld u n ek G łó w n ej K om en dy Ś led c zej Żan­ darm erii (14 164— B. kt.— 1942).

-г HL HM, 1941— 21— 21— 4388— 408, M eld u n ek D o w ó d ztw a I B u d a p esz teń sk ie g o K orpusu H o n v e d ô w do 21 D epartam en tu HM, 10 III 1941.

(13)

W obozie w ojsk ow ym w Vâmosmikola na przełom ie lat 1940— 1941 w trakcie pocztowej kontroli listów wyszło na jaw tajne o rganizo w a­ nie się polityczne. W obozie pow ielane były a ntyniem ieckie ulotki lżące Hitlera, k tó re rozpow szechniane b yły w wielu obozach. W edług śledztwa p rzeprow adzonego przez w o jskow e władze węgierskie m iej­ scowe organizow anie się w o jskow ych in te rn o w a n y ch w Vâmosmikola .... rozdzieliło na dwie partie [czyli g ru p y — I. L.] a to na zw olenni­ k ów Piłsudskiego i pozostających w partii kiero w nik a polskiego rządu m ającego obecnie siedzibę w Anglii, gen erała S ik orskiego”33. Śledztwo stw ierdziło również, że gru p a J. Piłsudskiego nie w yk luczałaby n a w e t pew nej w spó łp racy z państw am i osi, podczas gdy „...członkowie partii Sikorskiego k ieru jąc się nienaw iścią do Niemców, a głównie do Hi­ tlera, p ragną walczyć po stronie Anglii i stw orzyć niepodległość Pol­ ski [...] Polacy poważnie t ra k tu ją organizow anie się [...] w edług u lot­ ki, Hitlera u w ażają za k a ta Polski i tak też go n a zyw ają". W m eldunku dotyczącym organizow ania się w Vâm osm ikola w spom niano również i o tym, że ze stron y dwóch politycznych u g ru p o w a ń „...czynią w s z y ­ stko, aby polskich in te rn o w a n y ch w obozach zbiorczych cywilnych i w ojskow ych na W ęg rz e ch móc pozyskać jako zw olenników swojej partii [grupy — I. L.] " 34.

Rozłam na dwie „partie" można również zaobserw ow ać w obozach dla uchodźców położonych w innych częściach kraju . W obozie dla oficerów polskich w Zalaszentgrót również utw o rzyły się dw a u g r u ­ p ow ania polityczne. „Pewna mniejszość ma nadzieję na p rzy w ró cen ie p rzynajm niej małej części ojczyzny, druga zaś obawia się tego, że w w y p a d k u zw ycięstw a aliantów w padn ą w ram iona bolszewizmu. Te dwie frakcje stoją też w zacipkłej walce ze so b ą "35. Również działal­ ność polityczna p rzejaw iająca się w k ręg u Polaków żyjący ch w m ie j­ scowościach Bregenc-major, N em esb ü k i Zalaszentgrót pozwala dobrze odczuć różnorodność niew ątpliw ie istniejących sprzeczności, m yślenia i wyobrażeń. W e d łu g źródeł rzeczywiście tylko ze strony poszczegól­ nych osób wyłoniła się myśl, że p rzy w ró cenie (częściowej) niepodle­ głości Polski, w yzw olenie (?) „małej części" k r a j u można zapewnić p rzy pomocy Niemiec. Z podobnym do tego zdaniem — pochodzącym ze stron y kilku osób o sk ra jn y c h poglądach — w w ęgierskim

mate-13 HL HM, 1941— 21— 21— 4387— 2770, M eld u n ek (gen. d y w . G yuli N a g y ), d o ­ w ó d c y VIII K orpusu w M isk o lcu do 21 D ep artam en tu HM , 27 XII 1940.

34 HL HM , 1940— 21— 21— 3553— 7084. W w ie lu o b o za ch żołn iersk ich , m. in. w T a p ió g y o r g y , z a rek w ir o w a n o m apy. HL HM, 1940— 21— 21— 3977— 425 378. List gen . S ta n isła w a D em b iń sk ieg o do szefa 21 D epartam en tu HM z dnia 9 III 1940 (w języ k u niem ieck im ).

35 HL HM, 1940—-21— 21— 3553— 955. Biuro W o jsk o w e g en . S tefana D em b iń sk ie­ go w y s tą p iło z w n io sk iem o ob óz k arn y dla oficerów .

(14)

riale archiw alnym spo ty kam y się jed y n ie w kilku przypadkach, z a n ty ­ patią sk ierow aną przeciw ko Związkowi Radzieckiemu, ze zdaniami a n ­ tyradzieckim i i antykom unistycznym i spo ty kam y się już częściej.

Rozwijającą się działalność polityczną Polaków na W ęg rz e ch nie­ m ieckie poselstwo w Budapeszcie od początku śledziło z uwagą. Z po­ wodu p rzy go to w yw anych lub przyw ożonych do k ra ju polskich w y ­ daw nictw praso w ych poseł n iem iecki w Budapeszcie w ystosow ał do M inisterstw a Spraw Zagranicznych notę protestacyjną. M inisterstw o Spraw Zagranicznych pismem nr 566/pol-940 zawiadomiło M inisterstw o H onw edów o treści n oty i jednocześnie prosiło o przeprow adzenie do ­ chodzenia w związku z rozpow szechnianiem w obozach w ojskow ych p ro d u k tó w prasow ych. ,.Ukazująca się w Paryżu polska gazeta pod ty tułem »Głos Polski« codziennie w kilkuset egzem plarzach jako »pocz­ ta dyplomatyczna« p rzy sy ła n a jest do polskiego konsulatu w Buda­ peszcie" stwierdzało pismo. Rozpowszechnianie g azety w większości następow ało przy pomocy biura w ojskow ego gen. Stefana Dem bińskie­ go, ale była ona też do nabycia w lokalu W ęgiersko-Polskiego Komi­ tetu Opieki nad Uchodźcami przy placu Calvina nr 3 w Budapeszcie. Do obozów cywilnych, według stw ierdzenia M inisterstw a Honwedów, .... gazetę tę [dostarcza — I. L.] pozostający pod k o n tro lą pana węgier-sko-królew skiego ministra sp ra w w ew n ętrzn y c h W ęgiersko-Polski Ko­ mitet Opieki nad Uchodźcami". Również gazeta pt. ,,Głos Polski" w e ­ dług M inisterstw a Spraw Zagranicznych „...niemal każdego dnia p rz y ­ nosi ostre w y p ady antyniemieckie...", dlatego proponow ało ono M ini­ s te rstw u H onw edów zakaz rozpowszechniania. M inisterstw o H o n w e ­ dów zarządzeniem nr 7084/eln.21.-1940 czyniąc zadość prośbie M ini­ sterstw a Spraw Zagranicznych zakazało rozpow szechniania gazety ,,Głos Polski” w obozach w o jsk o w y c h 36. Redakcję „W ieści Polskich" u k azu jący ch się w Budapeszcie > z pow odu częstego tonu antyniemiec- kiego upom inano w spraw ie potrzeby zachow ania ostrożności, cenzo­ rowi zaś przypom inano o konieczności większej czujności37.

„Politykowanie" było c h a ra k te ry sty c z n e dla licznych obozów

woj-36 Ibidem, M elduntk ppłka L oche k om en d anta obozu do 21 D ep artam en tu HM. W ielu o ficeró w , a ta k ż e p o d o ficeró w sk iero w a n o do ob ozu k arn ego. P ułk ow n ik dyp l. M. Steifer 9 IX 1940 r. za m eld o w a ł 21 D ep artam en tow i HM, ż e na w n io sek sta r sz eg o rangą o ficera w p olsk im o b o z ie w o js k o w y m w P elsö c, p łk a K o śc ie ln e g o , sk ie r o w a n o do obozu karnegoi bez u p rzed n iego p rzesłu ch a n ia (!) płka J ó zefa Piat- k iew icza , ppłka W ła d y sła w a W o ja k o w sk ie g o , m jra S ta n isła w a L ab ed zk iego, por. Józefa M ijak a oraz ppor. Juliana F iaJk iew icza za „u k ry w a n ie s ię i próby przek up­ stw a, HL HM, 1940— 21—21— 3558— 51 932. Por. HL HM, 1940— 21— 21— 355&—51 932, _ M eld u n ek d ow ód ztw a 7 O k ręgu W o jsk o w e g o w M isk o lcu do 21 D ep artam en tu HM,

27 IX 1940.

37 HL HM, 1941— 21— 21— 4391, M eld u n ek D o w ó d ztw a III K orpusu Wiojsk w S zom b ath ely do 2 W y d zia łu D (d e fen sy w y ) S z efo stw a Sztabu G en eraln ego.

(15)

skowych. Przeciwko por. M ieczysławowi W rzoskow i i Bolesławowi M odrew skiem u (Modrzewskiemu?) prze b y w ają cy m w obozie w Györ również wszczęto dochodzenie ,,z pow odu rozwijania bolszewickiej p ro p a g a n d y " 38. Na podstaw ie w niosku biura w ojskow ego gen. S. Dem­ bińskiego obok siania pro p agand y por. W rzo ska i M odrew skiego oskarżono też o niezdyscyplinowanie, konfliktowość i alkoholizm. Do­ wództwo obozu w Györ zapew ne chciało uniknąć, aby spraw ą tą jako zagadnieniem politycznym zajm ow ano się wnikliwiej przed ogólnym forum, dlatego w stosu nku do twierdzenia gen. S. Dembińskiego za­ jęło stanowisko, że porucznicy „...żadnej bolszewickiej p ropaga nd y nie głoszą [...] do "Umieszczenia ich w obozie k a rn y m nie widzi powodu". W b re w tem u — wychodząc zapew ne z założenia politycznego — gen. S. Dembiński w y trw a le upierał się, aby k ażdy z dwóch oficerów d o ­ stał się do obozu k a rn ego na cztery tygodnie. Istnieje potrzeba d o k o ­ nania ostrożnej analizy źródeł, poniew aż były przyk łady i na to, że poszczególnych oficerów — z różnych przyczyn — oskarżano o gło­ szenie „szkodliwych zasad politycznych". W e d łu g pe w ne j g ru p y ofiT

cerów z obozu w Györ polski mjr k o n tra k to w y W ik to r M alec został uznany za jednostkę w y znającą zasady politycznie niebezpieczne. M a ­ jor ów nie prowadził p ro pag a n d y ani w formie ustnej, ani pisemnej, jednak mimo to był tra k to w a n y jako ,,wróg". I tak gen. S. Dembiński prosił 21 D epartam ent M inisterstw a H onw edów o usunięcie m jra W. Malca. Dowództw o (węgierskie) obozu w Györ nie znalazło do tego podstaw. Stwierdzono, że mjr W. M alec „...jest jedno stką z nikim się nie stykającą, całkowicie zam kniętą w sobie, k tó ra ani poprzednio nie prowadziła, ani teraz nie prowadzi żadnej propagand y. W szystkie oskarżenia złożone przeciw ko niem u nie m ają żadnej p o d sta w y " 39.

W obozach w ojsko w y ch rzeczywiście n a stę p o w a ły czasem takie p o ­ ruszenia, przeciw ko k tó rym w ystępow ali też polscy „oficjalni" p e łn o ­ mocnicy w Budapeszcie. W e d łu g m eld un k u dowództwa żandarmerii śledczej w polskim w ojskow ym obozie zbiorczym w Bregenc-major n a ­ leżącym do gm iny Fertoszentmiklós kilku polskich uchodźców, żołnie­ rzy o nazwiskach: Stanisław Siciak, Ludwik Grabolny, A rtu r Bernad- kiewicz, Stanisław Karalusz, Stanisław Stawecki, Józef Stołoński, po zajęciach k ultu ralny ch „...przed kolegami śpiewali kom unistyczną M ię­ d z y n a ro d ó w k ę" 40. To już daleko przekroczyło polityczne granice o k r e ­ ślone przez polskie koła em igracyjne, tak więc polskie dowództwo w ojskow e było zdecydow ane, aby „w y w ro to w c y " zostali umieszczeni w w ojsk o w ym obozie karnym .

se ZML 3— 2013/252/— 1942. 17 VIII 1942. 38 ZML 3— 1911/1942.

(16)

W trakcie obserw acji obozów w ojsk o w ych Sztab G e n e ralny Hon- w edów wszedł w po siadanie ocenianej jako ważna prow adzącej na ślad informacji41. Do 21 D e pa rta m e ntu M inisterstw a H onw edów ,,...od oddziału 2 D Szefostwa Sztabu G eneralnego w płynęła informacja, że w poszczególnych poi [skich] obozach zb [iorczyćhj m iałyby pracow ać krótkofalow e radiostacje, przy k tó ry c h pom ocy polscy uchodźcy po­ zostają w k o ntak cie z organam i angielskimi i francuskimi". W iadom ość była niespodzianką. W dniu 4 IV 1940 r. gen. dywizji Emil Barabâs polecił dow ództw u korpusów, aby zbadały, czy rzeczywiście funkcjo­ nu ją polskie radiostacje, jeśli tak, to gdzie i kiedy są używane. Z r a ­ p ortów o dochodzeniach prow ad zon y ch przez dow ództw a korpusów wynika, że funkcjonow ania krótk o falo w y ch radiostacji sygnalizow a­ nych przez oddział 2 D Szefostwa Sztabu G eneralneg o (chociaż były takie) nie udało się udow od n ić4*.

Działalność polityczna Polaków mogła być znana również organom spraw w ew nętrzny ch; jest to widoczne dlatego, że przeciw ko osobom polityk ującym w większości w y pad k ów dane obciążające zbierała d e ­ fensyw a w ojskowa. W związku z szerzącą się działalnością polityczną uchodźców szef Sztabu G eneraln ego H onw edów zawiadomił M inister­ stwo Spraw W e w n ę trz n y c h o tym, że Polacy schronieni na W ęgrzech „ ...w ykorzystując praw o gościnności, z p u n k tu widzenia bezpieczeń­ stwa państw a, nv i K. [ochrony n a ro d u i k o n trw y w iad u I. L.] rozw i­ jają bardzo szkodliwą działalność. Biorąc powyższe pod uw agę [...] proszę W a sz ą Ekscelencję o w yd an ie pilnego zarządzenia o takiej treści, na podstaw ie któ rej w szyscy uchodźcy cywilni — bez w y j ą t ­ ku — w interesie bezpieczeństw a państw a, z zachow aniem surow ego nad zo ru byli przeniesieni do obozów dla inte rn o w a n y ch na terenie D unântulu [W ęgry Z adunajskie I. L] w taki sposób, aby te położone b y ły od w ażnych linii kolejowych, od w ażnych osiedli przem ysłow ych i obiektów w ojsko w y ch — w oddaleniu. Z uwagi na to, że internow ani w ten sposób Polacy m ogą ew en tu aln ie również tam k o nty nu ow ać sw oją szkodliwą działalność, proszę W aszą Ekscelencję, aby zechciał polecić swoim organom wzmożone i surow e strzeżenie interno w any ch z e brany ch w obozie"43.

W ładze w ojskow e pow ażnie zajm ow ały się prow adzon ą wśród uchodźców, również wśród ludności węgierskiej, agitacją polityczną

41 HL HM, 1940— 21— 21— 3555— 16 667 (pro domo); por. i b id e m , T e leg ra ficzn e m eld u n k i z 16 IV 1940, D o w ó d ztw a IV K orpusu Woijsk. z P écsu z 17 V 1940, D o ­ w ó d ztw a III K orpusu W o jsk , z S zo m b a th ely o ra z 25 IV 1940 D o w ó d ztw a II Korpusu W o jsk , z Székesifehérvâr.

« HL HM, 1941— 21— 21— 4390— 51 976.

(17)

oraz każdą tak ą działalnością, k tóra sprzeciw iała się k o n trre w o lu c y j­ nej w ęgierskiej polityce w ew nętrzn ej i prow adzeniu linii przyjaźni z Niemcami w polityce zagranicznej. Szczególne zmartw ienie po w o do­ wały p rzejaw y przyjaznych n a stro jó w Polaków wobec Rosjan, czy akcentow anie solidarności sło w iań skiej44.

Z powodu n a p ły w a ją c y ch do 21 D ep artam entu M inisterstw a H o n ­ w edów — obciążających Polaków — wiadomości w sierpniu 1941 r. płk Zoltan Baló w ystosow ał poufny okólnik do węgierskich dowódców polskich obozów w ojskow ych. Pułkownik Z. Baló interesow ał się tym, czy rzeczywiście odpowiada praw dzie wiadomość, że ,,... niektó rzy in­ ternow ani oficerowie Żydzi prow adzą dla pozostałych in tern ow any ch oficerów polskich lekcje języka rosyjskiego, aby później zbiegłszy i d o ­ staw szy się do Galicji prowadzić propag an d ę przeciw ko osi i na liniach zaopatrzenia armii zakłócać niem ieckie działania w ojskow e zniszcze­ niami i po dpaleniam i"45.

Na tem at różnorodności emigracji na W ęg rz e ch zw raca uw agę ró w ­ nież W acław Felczak: „Można rzec, że wszystkie stronnictw a i w szy­ stkie u grupow ania polityczne, jakimi Polska przedw rześniow a d y sp o n o ­ wała, miały swoich przedstawicieli na W ę g rz e c h " 46. W politycznym k ie ­ row nictw ie em igracji najbardziej zorganizow aną okazała się prawica, siły zgrupow ane wokół Stronnictw a N arodow ego. W obrębie jego k ie ­ row nictw a mjr Stanisław Bardzik rep re z en to w a ł k ieru n e k u m ia rk o w a ­ ny, rozgoryczony nacjonalista Kazimierz Ty chota — k ierun e k m ający cechy faszystowskie. Stronnictw o Ludowe re p re z en to w a n e przez E d ­ munda Fietowicza (Fietza) było n a W ęg rz e ch stosunkow o m ałym u g ru ­ powaniem. E. Fietowicz dysponow ał jed na k znacznym wpływem, ponie­ waż jako przedstaw iciel Stronnictw a Ludowego cieszył się zaufaniem Stanisława M ikołajczyka, członka rządu londyńskiego, późniejszego je­ go prem iera. Sytuację i możliwości E. Fietowicza w znacznej mierze

ułatwiało również to, że drugi człowiek rządu, minister spraw w e ­ w nętrzn y ch Ferenc Keresztes-Fischer rep re z en tu ją c y część W ęg ierskiej Partii D robnych Rolników o orientacji antyniem ieckiej, anglosaskiej (propolskiej) i lew icow y polityk Endre Bajcsy-Zsilinszky zapewniali z a u ­ fanego człowieka S. M ikołajczyka o swoim poparciu.

Spośród polskich ug rup o w ań politycznych na W ęg rz e ch najbardziej w szechstronną działalność prowadzili 'socjaliści (PPS) popierani przez W ę g ie rską Partię S ocjaldem okratyczną (M agyar Szociâldem okrata Part). Przyw ódcy tego ugrupo w ania H e nry k Sławik, Andrzej Pysz, dr Stani­

« HL HM , 1943— 21— 21— 6759— 542 906.

45 HL HM, 1943— 21— 21— 6116— 31 209/11 000/107. Ein. III. L. sz.— 1942/25 VII 1942. 46 W. F e l c z a k , P o w r ó t i l e g e n d a . R z e c z o p o w r o c i e m a r s z a łk a Ś m i g łe g o do

(18)

sław O poka-Loew einstein spełniali też przyw ódczą rolę w Komitecie Obyw atelskim . H. Sławik naw iązał stosunki z g e n e ra lnym sekretarzem Partii Socjald em o kratycznej Ârpâdem Szakasitsem, zaś dr S. Opoka-Loe- w einstein z drugim p rzyw ód c ą Partii S o cjaldem okratycznej (SzDP) Kâ- rolyem Peyerem . P rz eb y w a ją c y m na W ęg rzech reprezentan tom PPS n a ­ leży zawdzięczać, że odpowiednio można było rów now ażyć działal­ ność sk ie ro w a n ą przeciw ko Sikorskiemu, p row adzoną przez sanację sku­ piającą się wokół posła [budapeszteńskiego -r- I. L.] Leona O rło w sk ie­ go oraz przez innych. Okoliczność owa odgry w ała znaczną rolę w tym, że n a W ę g rz e ch stopniow o pow stała i umocniła się polska w arstw a p o ­ lityczna p o p iera ją c a realn ą politykę Sikorskiego i jego zdecydow aną k oncep cję a n ty h itle ro w s k ą ”'17. J a k o przedstaw iciel Stronnictw a Pracy działał na W ę g rz e c h płk Józef Słys.

O prócz partii skupiających się w koalicji rządow ej można też było znaleźć liczne inne u g rupo w a n ia polityczne: ONR oraz praw icow ą po­ siadającą c h a ra k te r nacjo n alisty czny Konfederację Narodu. Budapesz­ teńską filią organizacji Obóz Polski W alczącej założonej przez Juliana Piaseckiego kierow ali gen. Stefan Hubicki i płk Sławek W enda. N aczel­ n y m celem filii budapeszteńskiej było stw orzenie kultu E. Rydza-Smigłe- go i rehabilitacja jego działalności z września 1939 r. W tym celu w w ielu w ęgierskich obozach dla in te rn o w a n y ch w ojskow ych organizo­ w ane były w ykłady. Zgodnie z podszeptem J. Piaseckiego w obozach p row adzona była gorąca p ro p agand a przeciw ko ewakuacji. „Legioniści i sym p a ty c y legionistów otrzym yw ali polecenie w ym arszu do kraju, aby tam stw orzyć k a d rę (chciałoby się powiedzieć pierwszą kadrow ą) w ie r­ nego m arszałkow i Śmigłemu w o js k a ”48. Istnienie tej różnorodności (w w ielu w y p a d k a c h grup o wzajem nie rozbieżnych interesach) po w o­ dowało, że osoby należące do różnych grup — w edług W . Felczaka — w różn y ch okresach, w b u dapeszteńskim poselstwie, n a p ły w a ją c ą z Lon­ d y n u do Polski (i odwrotnie) pocztę k u rie rsk ą cenzurow ały w zależności od interesó w grupow ych, p ew ne m ateriały pozostające w sprzeczności z ich interesam i zatrzym y w ały lub opóźniały49.

Jeśli badam y fu nkcjonow anie polskich w ojskow ych i politycznych organizacji na W ęgrzech, m usim y brać pod uwagę te problemy, wobec k tó ry c h znalazła się emigracja, te płaszczyzny, na któ ry c h można było zao bserw ow ać jednolite (lub p raw ie jednolite) w ystąpienia, jedn ak nie wolno też tracić z oczu faktu istnienia sprzeczności. Jeśli badam y isto­ tę w ydarzeń, to nie m ożna zgodzić się z takim zdaniem, że .... skrajne

I

47 A . G o d ó , M a g y a r - l e n g y e l k a p c s o l a t o k m â s o d i k v il â g h à b o r u b a n , B udapest

1976, s. 117.

48 F e 1 с z a к, op. cit., s. 109. “ Ib id e m .

(19)

n u rty tak c h a ra k te ry sty c z n e dla polskiej emigracji b urżuazyjnej w Lon­ dynie i w ogóle na Zachodzie, na W ęgrzech p raw ie nie daw ały odczuć swego w p ły w u '50.

Polska em igrac ja na W ęg rzech u trzym y w ała czasem mocniejsze, cza­ sem słabsze więzi z polskim rządem działającym we Francji, a potem w Anglii, ale były to więzi ciągłe. W działalności Polaków na W ęgrzech z niewielkim zniekształceniem można było zaobserw ow ać częste w pol­ skich kręgach politycznych w Londynie konflikty, sabotow anie — częś­ ciowe — koncepcji, zresztą realnych, głow y rządu W. Sikorskiego, „ tr a ­ d y c y jn y " antykom unizm , jak też działalność osób, k tó re uznały w m ię­ dzyczasie i głosiły konieczność połączenia walki przeciw niemieckim okupantom ze w spółpracą ze Związkiem Radzieckim.

Dziś już z p e rs p e k ty w y ponad 40 lat można stwierdzić, że prem ier W. Sikorski prowadził w czasie II w ojny św iatow ej realną politykę. ,,Ta Polska, k tó rą sobie — Sikorski — wyobraził, mogła się narodzić ty lk o po całkow itym rozgrom ieniu Niemiec. Równocześnie em ig racyjn a elita licząca na zw ycięstw o Anglosasów, w pierw szym rzędzie drżała przed kom unizm em (...] dlatego politykę Sikorskiego bez p rzerw y sa ­ botow ały zjednoczone oficerskie i polityczne ugru po w ania byłych le­ gionistów, względnie zwolennicy Piłsudskiego i sk rajn a prawica"*1. W szystko to było wyczuw alne również na W ęgrzech.

Je d n a ze znacznych, kon sp ira c y jn y c h organizacji sk ierow an ych p rze­ ciwko W. Sikorskiemu, wiąże się z nazwiskiem płka S. W e n d y — przez pew ien czas in tern o w an eg o w Rumunii, n astę p n ie działającego na W ę g ­ rzech (wraz z kolegami oficerami uciekł później do Francji)5*. Inną po­ litycznie już poważniejszą, spiskującą grupę zorganizował gen. dywizji Stefan Dąb-Bernacki jeszcze w czasie pobytu we Francji. Jednak n a j­ groźniejszym przeciw nikiem gen. W ła d y sław a Sikorskiego okazał się gen. W ład y sław Anders. Dość znaczny był również i obóz tych, którzy ,,tylko" mieli wątpliwości co do polityki W. Sikorskiego i przeszkadzali jej. Częściowe nieposłuszeństwo, konflikty z rządem, ciche sabotow anie poszczególnych zarządzeń, w ytyc z n ych rządu nie było zjawiskiem n ie ­ znanym. Przykładem n egow ania poszczególnych zarządzeń rządu jest działalność Polskiego Obozu Oficerskiego w Eger. W edłu g płka Korko- zowicza oficerowie polscy internow ani w Eger nie podporządkow ali się, czy też nie we w szystkim podporządkow ali się przedstaw icielom poli­

50 G o d ó, op. cit., s. 117.

51 S. S t r u m p h , W o j t k i e w i c z , A tâ b o r n o k haldla, B udapest 1973, s. 24.

W E gerze in tern o w a n o k ilk u se t p o lsk ich o ficeró w z p o w o d u p o g lą d ó w p o lity cz n y c h za w y s tą p ien ia o fice ró w sz ta b o w y c h przeciw k o W . Sik orsk iem u . Patrz I. L a g z i ,

L e n g y e l e k és tranciàk H e v e s m e g y i b e n , Eger 1981, s. 86— 95,

(20)

tycznym i przyw ódcom w ojskow ym m ającym pełnom ocnictw a W . Sikor­ skiego53. Oficerowie w Eger w licznych w yp a d k a c h wyrażali swoje za­ strzeżenia w stosunku do koncepcji rządy. Stąd można też wyciągnąć wniosek, że pqlska em igracja na W ęgrzech, biorąc pod uw agę w łaści­ wości lokalne, dy sponow ała tymi wszystkimi przejaw iającym i się w mniejszej lub w większej m ierze istotnymi cechami, które c h a ra k te ­ ryzow ały londyńską ,,W ie lk ą Emigrację". Natom iast przeciw ności dzie­ lące em igrację (z dala od najw yższych władz państw owych) nie osiąg nę­ ły takich rozm iarów jak w Londynie (czy raczej w dow ództw ach posz­ czególnych jednostek)., J e d n ak w końcu wszystko to pom yślnie w p ły ­ wało na poziom pracy org an ó w politycznych i w ojsk ow ych z n a jd u ją ­ cych się na W ęgrzech, chociaż odległość od Londynu pod wieloma względami sprzyjała również akcjom indywidualnym, p ry w a tn y m — z trud em dający m się kontrolow ać.

Przy ogólńym badaniu działalności trzeba w każdym razie z a ak c e n ­ tować, że polskie organizacje (grupy) polityczne w rezultacie na plan pierw szy w ysu w ały w alkę przeciw ko Hitlerowi, ich dążenie — w la ­ tach w ojny — zbiegało się z głów nym zagadnieniem tego okresu, z w alką zbrojną przeciw ko hitlerow skim Niemcom. W y k ra c z ają c poza pozytyw n ą działalność p row adzoną na polu pro pag andy i aktyw ności ku lturalnej polskie organizacje na W ęg rz e ch w wielu sw ych aspektach pom agały polskiem u ruchow i oporu, ogólnie zaś siłom walczącym o o b a ­ lenie faszyzmu.

Polacy p rze b y w ają cy na W ę g rz e ch — z zewnątrz, z p u n k tu widze­ nie m iejscow ej ludności — w ydaw ali się jednolici. W ęg ie rsk ie źródła archiw alne natom iast w skazują na istnienie wielu grup i frakcji. O d ­ dział 2 D Szefostwa Sztabu G e neralnego uzyskał informacje o n a s tę p u ­ jących ugrupow aniach politycznych: a) zwolennicy W. Sikorskiego; b) „partia" legionistów; c) g ru p a działająca w interesie w spółpracy węgiersko-polskiej, na W ęg rz e ch możliwie w yłączająca się z wszelkiej polityki; d) partia kom unistyczna (do tej g rupy b yły zaliczane według w ęgierskiej oceny wszystkie osoby o za p atryw a nia c h lewicowych). W cześniej wskazywaliśm y, że przyw ód cy polityczni uchodźców walkę p rzeciw ko okupantom rozumieli w sposób bynajm niej nie jednolity, lecz interpretow ali ją zgodnie z ich wcześniejszym, klasow ym p unktem widzenia i zależnie od tego usiłowali też kierow ać podziem nym r u ­ chem Polaków na W ęgrzech.

Oczywiście w inny sposób należy oceniać ty ch prostych uchodźców i tych wszystkich, któ rzy z p atrio ty czn ych pobudek i obowiązku su­

53 J. K o r k o z o w i c z , W o j s k o P o ls k ie na W ę g r z e c h 1939— 1945, M iD WIH,

(21)

mienia bez zastrzeżeń przyjm owali walkę przeciw niemieckim o k u p a n ­ tom, trudności idące w parze z ew akuacją, służbę ku rie rską (i inne za­ dania, by najm niej nie pozbawione niebezpieczeństw), ale nie mogli w i­ dzieć tego, jakie cele, czasami jakie polityczne interesy grupowe, k r y ­ ją się za poleceniami poszczególnych ich przywódców.

Działalność polityczną uchodźców oczywiście należy oceniać nie samą, ale razem z koncepcjami p rezentow anym i przez oficjalne o rg ani­ zacje polskie na tere n ie W ę g ie r i zestaw iając z węgierskim i s to sunk a ­ mi w ew nętrznym i, z węgierskimi wyobrażeniam i w dziedzinie polityki zagranicznej. Ich fu n kcjonow anie musimy ocenić jako znaczną — d o ­ tychczas. nie b ran ą należycie pod uw agę — pow stałą w specyficznych w arunk ach działalność antyfaszystowską!

Działalność prow adzo na przez najodważniejszą, najbardziej św iado­ mą część polskich uchodźców aby obalić hitleryzm, wzmacniała, po­ pierała a n ty w o je n n ą walkę w ęgierskich ro b otników i sił progresy w ny ch. Swoją gotowością do ofiar przyczynili się oni do walki po stępow ych sił w ęgierskich antyfaszyśtów.

1. TW O R Z E N IE T A JN Y C H PO LSK IC H P R ZED STA W IC IEL ST W I IC H Z A D A N IA W L A TA C H 1939— 1941

W celu utrzy m yw ania łączności między okupow aną Polską i rządem em igracyjn y m — w pierwszym rzędzie łączności w ojskow ej i w ojsk o­ wo-politycznej — e w ak u ow ania z W ę g ie r osób w ojskow ych lub b ę d ą ­ cych w wieku p ob orow ym i przy g otow ań do walki zbrojnej od końca września 1939 r. działał na W ęg rz e ch ta jn y organ wojskowy. Krąg za­ dań Ekspozytury „W ", czyli pierwszego w ojskow ego przedstaw icielstw a utw orzonego na W ęgrzech, był bardzo rozgałęziony. ,.Ekipę własnych kurie ró w posiadała Ekspozytura »W« [W ęgry — I. L.], wywiadowczo- -polityczna i w ojskow a organizacja k o n sp iracy jna Oddziału II Sztabu Głównego, funkcjonująca kon spiracy jn ie przy Konsulacie G eneralnym RP w Budapeszcie. Ekspozytura »W« nastaw io na była na w y w 'a d i d y ­ w ersję na tyłach armii niem ieckiej (...) Je d n ak ż e w okresie w stępnym działalność Ekspozytury »W« sprow adzała się do przerzutu przez g r a ­ nice żołnierzy i oficerów zdążających do tworzącej się armii polskiej we Fran cji"34. W celu uczynienia łączności bardziej e fe k ty w n ą i tw o­ rzenia nielegalnych baz w o jsk o w ych w koń cu 1939 r. (również) na W ę g ­ rzech utworzono bazę nr I, p rac ując ą pod kry pto nim em ,,Rom ek”. Przy pom ocy k u rie ró w i telegrafistów bazy można było w sposób zadow a­ lający prowadzić łączność na trasie Paryż— Budapeszt—W arszaw a, póź­

54 W. B i e g a ń s k i , U c h o d ź c y p o l s c y na W ę g r z e c h w la la c h 1039— 1945, [w:]

A n t y h i t l e r o w s k a d z ia ła ln o ś ć P o la k ó w na W ę g r z e c h i Bałkan ac h, W a rsza w a 1971,

Cytaty

Powiązane dokumenty

In de nacht van 26 op 27 maart daalde de temperatuur evenwel bijzonder sterk door het zich uitbreiden van een hoge-drukgebied over de Britse eilanden en het vaste land van

Nevertheless, 6-km (and 12-km) RCA3 simulation over Switzerland seems to capture well month-to-month precipitation amount variability, compared to the

De biomassa wordt eerst gesteriliseerd om te voorkomen dat produktie- stammen het bedrijf verlaten.. Het slib kan worden verkocht als

Choć książka napisana została z ogromnym dystansem i wyraźnym szacunkiem dla bohaterów pamiętników nie sposób uwolnić się od poczucia niesprawiedliwości, czy

Without knowledge of crystal structures, the development of new materials for water storage, fuel cells, magnetic cooling and lithium batteries would be

Richardson regime as an iterative cascade of scale-dependent ballistic separations, (ii) it simply relates the Richardson constant to the Kolmogorov constant (and eventually to

Starosielskiej z literaturą polską nastąpiły właśnie dzięki ciotce, która w swoim czasie, głównie z potrzeb finansowych, zajmowała się prze- kładem literatury polskiej

Postawiono następujące hipotezy badawcze: – relacja terapeutyczna nie jest powiązana z poziomem objawów psychopatologicznych pacjentów, – relacja terapeutyczna jest lepiej