• Nie Znaleziono Wyników

Intelektualne aspiracje kategorii "zasób społeczny" Józefa Supińskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Intelektualne aspiracje kategorii "zasób społeczny" Józefa Supińskiego"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Zdzisław Szymański

Intelektualne aspiracje kategorii

"zasób społeczny" Józefa Supińskiego

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio H, Oeconomia 29-30, 89-109

(2)

A N N A L E S U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A L U B L I N — P O L O N I A VOL. X X IX /X X X , 6 SECTIO H 1995/1998 Z a k ł a d H i s t o r i i G o s p o d a r c z e j i M y ś li E k o n o m ic z n e j W y d z i a ł u E k o n o m ic z n g o U M C S Z d z i s ł a w S Z Y M A Ń S K I

In te le k tu a ln e in sp iracje kategorii „zasób społeczny” Józefa Supińskiego

Intellectual Inspirations of the Category of "Social Resource” Worked out by Józef Su piński

D ziałalność n au k o w a Jó zefa S upińskiego (1804— 1893), filozofa, socjo­ loga i ekonom isty, a u to ra dw óch prac: M yśl ogólna fizjologii w szech­

świata (Lwów 1860) i Szkoła polska gospodarstwa społecznego (Lwów

1862 i 1865), zm ierzała do w yp racow an ia teo rii rozw oju k ra ju zacofanego gospodarczo i opóźnionego w postępie cyw ilizacyjnym . Tw órczość S u p iń ­ skiego stanow i w ty m w zględzie k o n ty n u a c ję ekonom ii polskiej okresu K sięstw a W arszaw skiego i K ró lestw a K ongresow ego, gdzie powyższe w ątki były m ocno ekspo no w an e.1 Jednocześnie jest ona in te g ra ln ą częś­ cią tego n u r tu polskiej m yśli filozoficzno-społecznej i ekonom icznej, jaki u k ształto w ał się po u pad k u pow stania listopadow ego, w zw iązku z likw i­ dacją istn ieją cy c h up rzed n io in sty tu c ji p ań stw a n a poły niepodległego (K rólestw a K ongresow ego). G łów nym p rzedm iotem zainteresow ań ów ­ czesnych m y ślicieli polskich stała się an aliza p ra w rozw oju społecznego; jej celem było w yk ry cie praw idłow ości odzyskania w przyszłości przez P olskę niepodległego b y tu . T aki p u n k t w idzenia d om in uje zarów no w lata ch trz y d z ie sty c h i czterd ziesty ch X IX w ieku, w szczytow ym okresie polskiego ro m an ty zm u , jak i w p racach S upińskiego pow stałych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych.

W pierw szym dziesięcioleciu po u pad k u p ow stania listopadow ego kuź­ nią m yśli polskiej b y ła W ielka E m igracja. J e j n u r t lew icow y (T ow arzyst­ wo D em okratyczne Polskie, G rom ady L u d u Polskiego) w y raźnie n aw ią­

1 Por. J. G ó r s k i , Polska m y ś l ekonomiczna a rozw ój gospodarczy, 1807—1830, Studia nad początkam i teorii zacofania gospodarczego, W arszawa 1963, s. 10.

(3)

zywał do poglądów fran cu sk ich m yślicieli i refo rm atoró w społecznych o p row eniencji ośw ieceniow ej: H. S aint-S im ona i jego uczniów, a także w pew nej m ierze do K. F ou riera. W k ra ju znaczne ożywienie w życiu u m y ­ słow ym , k tóre przypadło na koniec la t trzydziestych i lata czterdzieste X IX w ieku, zw iązane było głów nie z recepcją filozofii Hegla — filozofii m aksym alistycznej, będącej s k ra jn ą postacią idealizm u racjo n alisty czn e­ go i dialektycznego. Od początku zdaw ano sobie jednak spraw ę z o g ra ­ niczoności tejże filozofii, z konieczności zerw ania z kontem platyw izm em („czczością” ) czystej teorii i zastosow ania filozofii w p rak ty ce społecznej.2 Cel ten zam ierzano osiągnąć poprzez zespolenie filozofii niem ieckiej z fran cu sk ą m yślą społeczną. Z ew n ętrzn y m tego w yrazem były m iędzy in ­ nym i próby stw orzenia w szechogarniającego system u wiedzy o człow ie­ ku i społeczeństw ie, c h a ra k te ry sty c z n e rów nież dla w ielu przedstaw icieli nau k społecznych w E uropie Zachodniej w pierw szej połowie X IX w ieku.

P rzedstaw iona postaw a zaznaczyła się już w koncepcji „filozofii czy n u ” A ugusta Cieszkowskiego, z a w a rte j w jego pracy Prolegomena do

historiozofii (1838).* „Filozofia czy nu ” Cieszkowskiego spełniła rolę zaczy­

nu w ówczesnym polskim życiu um ysłow ym . Podjęli ją zarów no dw aj pozostali filozofow ie zw iązani z ośrodkiem poznańskim : B ronisław T ren - tow ski i K arol L ibelt, jak i w yw odzący się z K rólestw a Polskiego d z ia ła ­ cze n u rtu dem okratyczno-niepodległościow ego: H enryk K am ieński i b a r­ dziej odeń rad y k a ln y E dw ard Dem bowski. Szczytow y okres twórczości tych dwóch ostatn ich p rzy p ad a na la ta 1843— 1845 (w tym czasie ukazała się w Poznaniu dw utom ow a rozpraw a K am ieńskiego Filozofia ekonomii

m aterialnej ludzkiego społeczeństwa).

Zarów no K am ieński, jak i D em bowski rozw ijając filozofię tw órczoś­ ci, czyli filozofię czynu, w ykorzystali m etodę dialektyczną Hegla i poglą­

2 Por. A. W a l i c k i , Pisma filozoficzne Cieszkowskiego z lat 1838— 1842 w kon ­ tekstach intelektualnych epoki [w:] A. C i e s z k o w s k i , Prolegomena do historio­ zofii. Bóg i palingeneza, Warszawa 1972, s. VII oraz H. K a m i e ń s k i : Filozofia ekonomii materia lnej ludzkiego społeczeństw a z dodaniem m n iejszych pism filo­ zoficznych, W arszawa 1959, s. 48.

3 W pracy tej Cieszkowski zakw estionow ał heglowską periodyzację dziejów na cztery głów ne epoki zam ykające w sobie przeszłość i teraźniejszość, i sform uło­ wał zasady podziału trychtomicznego obejmującego również przyszłość, czyli epokę Czynu. Por. A. W a l i c k i , Pism a filozoficzne Cieszkowskiego..., s. 11— 12 oraz A. C i e s z k o w s k i , Prolegomena..., s. 4—14. Taki punkt widzenia w yraźnie z b li­ żał polskiego filozofa do koncepcji francuskich m yślicieli pierwszych dziesięcioleci X IX wieku, mocno akcentujących poznawalność przyszłości w tym przede w szyst­ kim do Saint-Sim ona i saintsim onistów . W dziele Ojcze Nasz Cieszkowski z w ielkim uznaniem w ypowiadał się o zasługach Saint-Sim ona i jego uczniów oraz Fouriera jako twórców projektów reform społecznych m ających poprawić opłakany stan proletariuszów* Patrz A. C i e s z k o w s k i , Ojcze Nasz t. III, Poznań 1923, s. 206.

(4)

In telektualne inspiracje kategorii.., 91

dy fra n c u sk ic h m yślicieli, przede w szystkim S ain t-S im o n a i saintsim o-

m stów , do w y p racow an ia o k reślon ej koncepcji odzyskania niepodległości, p ojm ow anej jako zb ro jna w alka całego n aro d u w połączeniu z likw idacją feudalizm u na ziem iach polskich i stw orzeniem u stro ju spraw iedliw ości społecznej.4 Filozofię K am ieńskiego i D em bow skiego cechow ał — jak z powyższego w idać — w y b itn ie a k ty w n y p u n k t w idzenia. Ujęcie czynu przez a u to ra ...Filozofii ekonom ii materialnej... m iało jed n ak znacznie szerszy zak res aniżeli w p rzy p ad k u E. D em bow skiego. Zadecydow ała 0 ty m w y raźnie ekonom iczna o rie n tac ja sy stem u teoretycznego H. K a­ m ieńskiego.

K am ieński p rze jął od H egla m etodę rozum ow ania a priori, czyli d e­ dukcję, dał jed n ak inny w y k ład m etafizyki. Jeg o ab so lu t nie był „abso­ lu tem w szechrzeczy”, czyli Bogiem; był to „b y t człow ieka” , czyli „abso­ lu t w szechrzeczy lu d zk ich ” . K am ieński odrzuca w ięc tożsam ość bytu 1 m yśli — fu n d a m e n ta ln ą zasadę ab solutnego idealizm u filozofii heglow ­ skiej. podkreśla, iż ,,[...] m yśl nie jest ab solutem [...] nie jest bowiem „[...] n ajściślejszą rzeczyw istością [...]” , lecz w y tw o rem , czyli „w ynikłoś- c ią ” ab so lu tu .5 Z założenia tego w y n ik ają dw ie w ażne konsekw encje.

Po pierw sze oznacza to, że cała przy ro da, św iat m ate ria ln y , łącznie z powłoką cielesną człow ieka, zostały w yłączone z „absolutu w szechrze­ czy lu dzk ich ” , u g ru n to w an e one zostały w innym , pozaludzkim „absolu­ cie w szechrzeczy” . K am ieński w y raźn ie więc zaznacza, że b y t człowieka jako absolutu „[...] nie jest abso lutem p rzy ro dy (...]” , o b ejm u je on w y­ łącznie św iat ludzki.®

Po drugie, b yt człow ieka będąc najściślejszą rzeczyw istością, posiada w łasną wolę; rządzi się więc w łasnym i p raw am i, dostęp ny m i rozum o­ w em u, ap rio ry cznem u poznaniu. A utor Filozofii ekonom ii m a terialnej za­ kłada, że „ b y t-a b so lu t” posiada dw ie w ładze: wyższą — w ładzę tw o rze­ n ia, czyli tw órczość stanow iącą isto tę absolu tu, i będącą „...zarodem św ia­ ta, k tó ry jest jego d ziełem ” , oraz niższą — w ładzę pojm ow ania. Dzięki w ładzy tw orzenia człow iek rozw ija działalność, czyli twórczość, p rzetw a­ rza jąc m yśli, w rażenia, k tó re dostarcza biern a, recep ty w n a „w ładza p o j­ m ow an ia” , a k tó re są ,,[...] w ynikłością rzeczy poza obrębem człow ieka”. Z kolei za p o średnictw em w ładzy pojm ow ania b y t-a b so lu t wchodzi w zw iązek z d ru g im b y tem tw orząc społeczność, „[...] pow szechną jedność

4 Por. Z. S z y m a ń s k i , W kład H enryka Kam ieńskiego do teorii rozw oju spo­ łeczno-gospodarczego, Ann. U niv. Mariae C urie-Skłodow ska, sectio H, Lublin 1933, s. 106—107 oraz Zarys d zie jó w filozofii polskiej 1815— 1918, pod red. A. W alic­ kiego, W arszawa 1983, s. 88—89.

5 Patrz: H. K a m i e ń s k i , Filozofia ekonomii materialnej..., s. 15—16 i 18. 8 Ibid., s. 16— 17 i 20.

(5)

ludzkiego b y tu ”.7 Istota w ładzy pojm ow ania sprow adza się więc do p ro ­ cesów uspołeczniania.

W in te rp re ta c ji H enryka K am ieńskiego człowieka cechuje więc d w o i­ stość duchow o-cielesna. P raw a rządzące powłoką m aterialn ą, cielesną człowieka nie tkw ią w absolucie — bycie „jako przyczynie p ie rw o tn e j” , co oznacza, że m ateria odgryw a w zględem b y tu — absolutu rolę p o d rzęd ­ ną. „M ateria — pisze K am ieński — jest tylko przedm iotem , k tó ry byt człowieka opanow ać m usi, aby w n ią w razić sw ej twórczości zn am ię”. M ateria jest jednak niezbędnym w aru n k iem zaistnienia czynu, jako tw ó r­ czej działalności b y tu — ab so lutu . .Idea, stanow iąca „[..] ty lko p ierw o tn y stopień tw o rzenia — napoczęty u tw ó r [...]” aby przeobrazić się w czyn „[...] m usi stać się pojm ow aniu u ję ta [...]” , czyli ukazać swój z e w n ę trz ­ ny w yraz, co nie jest m ożliwe bez w spółudziału m ate rii.8

Tw órcza działalność człow ieka, czyli „czyn” , jest w pojęciu K a m ie ń ­ skiego siłą spraw czą pow stania społeczeństw a i w aru nk iem jego postępu. Postęp ten, z racji że jest p rzedm iotem zainteresow ań nauki nazy w an ej przez niego ekonom ią m a te ria ln ą , o k reślan y jest m ianem rozw oju m a ­ terialnego.9 Pojęcie rozw oju m aterialn eg o posiada u K am ieńskiego po­ dw ójny aspekt. Z jed n ej stro n y o b ejm u je ono fu n k cje m ate ria ln e społe­ czeństwa: pracę i w ym ianę, a więc działalność gospodarczą zm ierzającą do zaspokojenia potrzeb ludności, z d ru g ie j zaś zaw iera w sobie sferę in ­ tele k tu a ln ą, dziedzinę n a u k .1®

W spółistnienie w teorii rozw oju społecznego H enryka K am ieńskiego w ątków m aterialisty czn y ch i idealistycznych to niew ątpliw ie re z u lta t od­ działyw ania m yśli H. S aint-Sim ona. W pism ach tegoż m yśliciela zauw aża się dobitne zaakcentow anie roli w procesie postępu cyw ilizacyjnego dw óch gru p ludności: in d u strialistó w — o b ejm u jących w szystkie k ategorie ro l­ ników, przem ysłow ców i kupców i d ru g ie j g ru p y — uczonych i arty stó w . S aint-Sim on podkreśla, że rola ta zaznaczyła się już w procesie p rz y sp ie ­ szania rozkładu i obalenia u stro ju feudalnego, w decy du jący sposób zaw a­ ży też na ukształtow aniu się przyszłego u stro ju — system u p rzem y sło ­ wego.11 Co w ięcej, K am ieński idąc śladam i S aint-S im ona podkreśla, że postęp w inien n a jp ie rw objaw iać się „[...] w dziedzinie w iadom ości ludz­ kich” . W ty m względzie szczególna ro la m iała przypaść nauce ekonom ii.12

7 Ibid., s. 18— 19 i 21—22. * Ibid., s. 22—24 i 35. 9 Ibid., s. 36, 61—62. 10 Ibid., s. 9, 47, 61, 163.

11 Patrz: H. S a i n t - S i m o n , Organizator i Katechizm in dustria listó w [w:] C. H. d e S a i n t - S i m o n , Pisma w ybran e, Warszawa 1968, t. 2, s. 273—274 i 328— 330, 455 i 566—569.

(6)

Intelek tualn e inspiracje kategorii.., 93

A pogeum tw órczości H e n ry k a K am ieńskiego, jak i całej filozofii pol­ sk iej epoki ro m a n ty zm u , p rzy p ad ło n a o kres pow rotu Supińskiego do k ra ju z em ig racji w e F ra n c ji (rok 1844), gdzie przeby w ał po u p a d k u pow ­ stan ia listopadow ego. P rzy szły a u to r M yśli ogólnej i S z k o ły polskiej był już człow iekiem d o jrz a ły m in te le k tu a ln ie , u k ształto w an ym w od m ienn ej atm o sferze aniżeli przed staw iciele ów czesnej filozofii polskiej. Supiński d o rasta ł bow iem i zdobyw ał w iedzę w klim acie racjon alizm u O św iecenia (studia n a W ydziale P ra w a i A d m in istra c ji U n iw ersy tetu W arszaw skiego ukończył w r. 1827), a w czasie po b ytu we F ra n c ji zetk nął się z w ciąż ży ­ w ym i w ty m k ra ju tra d y c ja m i filozofii w ieku XV III. Do tra d y c ji ty ch naw iązyw ali — jak w spom niano m iędzy innym i H. S aint-S im on (1760— 1825), i jego uczniow ie — saintsim oniści, a także A ugust Com te, tw órca pozytyw izm u.

Echo d o k try n y sain tsim o n isty czn ej pobrzm iew a w w ypow iedziach S u ­ pińskiego z w czesnego o kresu p o b y tu n a em ig racji, w jego p ro je k ta c h w prow adzenia w spólnej w łasności ziem i.13 M imo ra d y k a ln e j zm ian y po­ glądów w te j kw estii w późniejszym czasie 14, koncepcje sam ego S a in t-S i- m ona (k tó ry nigdzie nie propagow ał konieczności likw idacji w łasności p ry w a tn e j) w y w a rły znaczący w pływ n a jego poglądy filozoficzno-spo- łeczne, a także na ujęcie p rzed m io tu i m etody n auk i ekonom ii.

U trw alony po II w ojnie św iato w ej, głów nie za sp raw ą B. S kargi, po­ gląd w lite ra tu rz e n au k o w ej tra k tu ją c y J. Supińskiego jako n a jw y b it­ niejszego p rzed staw iciela now ego k ieru n k u w polskim życiu um ysłow ym nazw anego „p rep o zy ty w izm em ” , k ie ru n k u zw iązanego z recep cją filozofii C om te'a w Polsce 1S, nie z n a jd u je u zasad n ienia w uw ażnej le k tu rz e Myśli

ogólnej i S z k o ły polskiej. S u p iń sk i w p raw dzie a k c en tu je fak t, k tórego

praw dziw ości nie m a p o trzeb y podw ażać, że pom ysł u tw o rzen ia n au k i społecznej n a su n ęła m u le k tu ra p rac A. C om te’a 18, nie znaczy to jednak, że swój system teo rety czn y sk o n stru o w a ł z in sp iracji tw órcy po zyty w iz­ m u. F ak t, że S upiński w sw ych p racach nigdzie nie pow ołuje się na S aint- -Sim ona, ani n a K am ieńskiego, nie może być arg u m e n te m p rz e m a w ia ją ­

15 Poglądy takie w yrażał J. Supiński w liście do siostry z r. 1833. Patrz W. i M. B. P. Bydgoszcz, Rkp. 642 II/l f.

14 J. S u p i ń s k i , Pisma, L w ów 1872, t. I, s. 308—309 oraz 326 i t. II, s. 74—75. 15 Por. B. S k a r g a , N arodzin y p o z y t y w i z m u polskiego (1831—1864), W arszawa 1964, s. 11 oraz 227—228. Por. także tejże autorki: P r e p o z y ty w iz m polski w o b e c he- gltz mu polskiego i Hegla [w:] Polskie spory o Hegla 1830— 1860. W arszawa 1966, s. 389—390 oraz: Józef Supiński i jego filozofia „miary" [w:] Polska m y ś l filozoficz­ na i społecz?ia, tom pierw szy 1831— 1863, W arszawa 1973, s. 628. Z takim sam ym punktem w idzenia spotykam y się w skądinąd interesującym artykule H. H o ł d a - - R ó z i e w i c z , Jed nostk a w teorii socjologicznej Józefa Supińskiego „K w artalnik Historii Nauki i Techniki”, W arszawa 1994, nr 1, s. 47.

(7)

cym za b rakiem związków jego system u teoretycznego z koncepcjam i tychże m yślicieli.17

P obyt a u to ra S z k o ły polskiej we F ran cji, w k ra ju , w którym rozw ijała się gospodarka rynkow a, k ap italisty czna, w yostrzył jego optykę na s p ra ­ wy polskie uśw iadam iając m u fa k t niedorozw oju gospodarczego i opóź­ nienia cyw ilizacyjnego ziem polskich w stosu nk u do E uropy Z achodniej. Nic też dziwnego, że trzeźw y i p rak ty czn y um ysł Supińskiego (pod ko­

niec p o b y tu we F ra n cji został on d y rek to rem założonej przez siebie fa ­ bryki suk n a w P aryżu 18) nak azyw ał m u w ątpić w użyteczność a d a p ta c ji do w aru n k ó w polskich sp e k u la ty w n e j filozofii Hegla 19, w d o datku pow ­ szechnie akcep to w anej przez n u r t rew olucyjno-niepodległościow y lat czterdziesty ch X IX w ieku.

M yśl ogólna fizjologii wszechświata J. Supińskiego pow stała — jak

wolno sądzić — jako reak cja na Ftlozofię ekonomii materialnej ludzkiego

społeczeństwa H. K am ieńskieg o. Z całą pew nością odpow iadał S u p iń skie-

m u, jego dążeniom do stw orzenia teorii rozw oju k ra ju zacofanego gospo­ darczo, aktyw izm filozofii K am ieńskiego, teza przew ijająca się na k a r ­ tach Filozofii ekonomii m aterialnej iż św iat m a te ria ln y jest tylko b iern y m narzędziem ludzkiej duchowości, k tó re j przejaw em jest twórczość.-* W określonej miecze na sy stem teorety czny Józefa Supińskiego oddziałał także aktyw izm filozofii A. Cieszkowskiego. Zaznacza się to w rozdziale

S z k o ły polskiej gospodarstwa społecznego pośw ięconym problem om p ie ­

niężno-kredytow ym . W yraźny jest w nim w pływ rozw ażań C ieszkow skie­ go z aw arty ch w pracy O kredycie i obiegu.

A probacie dla aktyw izm u filozofii H. K am ieńskiego, a także A. Ciesz­ kowskiego, nie tow arzyszyła jed n ak — w przy pad ku Supińskiego —

17 W pracach Supińskiego regułą jest przemilczanie nazwisk pisarzy głoszących bardziej radykalne koncepcje. W jakiejś mierze taką postaw ę Supińskiego w yjaśnia w ydaw ca jego Pism z r. 1872 Jan W elichowski. W Przedm owie W ydawcy pisze on, że prace Supińskiego poleca przede w szystkim obyw atelstw u, pojm ującem u sw oje w ysokie posłannictwo i w iek, w którym żyje... „Patrz: S u p i ń s k i : Pisma, t. 1, s. 23.

18 Patrz: List Józefa Supińskiego do Tadeusza W asilew skiego z dnia 19 II 1842 r. [w:] Listy do Tadeusza Wasilewskiego, marszałka stanowego Królestw a Galicji i L o­ domerii z lat 1822—1846, Archiwum W asilewskich, Wrocław, Rps. Ossolineum 3230 II. 19 W dziele Mysi ogólna... zauważa się pew ien ślad oddziaływania m yśli G. W. F. Hegla. Supiński, podobnie jak i filozof niem iecki, dzieli dzieje starożytne na dwa odrębne kręgi kulturowe: starożytny Wschód oraz Grecję i Rzym, podkreślając, że tylko w cyw ilizacji grecko-rzym skiej pow stały warunki zapewniające sw obodę d zia­ łalności ludzi, wolnych obyw ateli. Patrz S u p i ń s k i : Pisma, t. I, s. 232—233. W przeciw ieństw ie do Hegla u Supińskiego podział epoki starożytnej jest podzia­ łem wtórnym w ramach ogólnej periodyzacji.

10 Por. S. A. K e m p n e r , Józef Supiński [w:] Ekonomista, t. I, W arszaw a 1903, s. 192.

(8)

In telek tualn e inspiracje kategorii... 95

ak cep tacja dla m etafizy k i jako m etody rozum ow ania filozofii polskiej okresu ro m an ty zm u ani też uznan ie dedu k cji za jedy ną m etodę rozum o­ wania w n auce ekonom ii.21 R eak cją na ówczesną filozofię spek u lacy jn ą stała się więc „fizjologia w szech św iata” Józefa Supińskiego — w b rew program ow em u m inim alizm ow i jej a u to ra — sy stem teoretyczny, którego podstaw ą jest p rzek o n an ie o istn ien iu jednego, ogólnego i niezm iennego praw a w yrażającego ścisłą łączność m iędzy św iatem przyrod y, czyli „św ia­ tem po w szechnym ”, a św iatem ludzkim , p rzy zachow aniu specyfiki tegoż ostatniego.-’2

P u n k te m w yjścia rozw ażań Supińskiego była więc m onistyczna k o n ­ cepcja w szechśw iata, co m iało być — w jego pojęciu — sposobem u n a u - kow ienia re z u lta tó w b ad ań w dziedzinie n a u k społecznych. Podobna te n ­ d en cja była c h a ra k te ry s ty c z n a dla w ielu p rzedstaw icieli fra n c u sk ie j m yśli

filozoficzno-społecznej końca w ieku X V III i pierw szych dziesięcioleci w ie­ ku X IX , n a jp e łn ie jsz y sw ój w y raz p rzy jm u ją c w p isarstw ie H. S aint-S i- m ona. N iew ątpliw ie odpow iadała S upińskiem u, jego dążeniom do sko n­ stru o w an ia teo rii rozw oju k ra ju opóźnionego w rozw oju gospodarczym i cyw ilizacyjnym , postaw a społeczna S ain t-S im o n a, m ająca c h a ra k te r zdecydow anie a n ty fe u d a ln y , a jednocześnie na w skroś p ro p ro du kcy jny . Z tych w zględów „fizjologia w szechśw iata” J. Supińskiego, o k reślana n ie ­ kiedy m ianem „fizyki spo łeczn ej” , w y raźn ie n a w iązu je do tw o rzo nej przez H. S ain t-S im o n a n au k i społecznej zw anej „fizjologią społeczną”, lub za­ m ienne „fizyką ciał o rg an iczn y ch ” .

Podobnie jak S ain t-S im o n , Supiński uznał g raw itację, czyli praw o pow szechnego ciążenia, za naczelne p raw o przy ro d y i społeczności lu d z ­

kiej, o k reślając je m ianem „ p ra p ra w a ” . Per analogiam do m yśliciela f ra n ­ cuskiego usiłującego tłum aczy ć w szystkie zjaw iska w przyrodzie nieoży­ w ionej, jak i w św iecie żyw ych organizm ów , jako w yraz w alki ciał s ta ­ łych z płynam i 23, S upiń sk i w działan iu „ p ra p ra w a ” dostrzega proces ście­ ran ia się dw óch przeciw staw n y ch i w p raw iający ch m a te rię w ru ch sił: siły rzu tu , czyli „pędu in d y w id u aln eg o ” oraz siły przyciągania, k tó re j jednym z asp ek tó w jest siła rozkładu, będąca siłą uspołecznienia.24

21 S u p i ń s k i , Pism a, t. 1, s. 45 i t. II, s. 35.

22 Pow yższe założenia system u teoretycznego Supińskiego zadecydowały, że jeszcze w początkach XX w ieku zaliczano go do epigonów romantyzmu i m esja- nizmun społecznego. Por. H. R a d z i s z e w s k i , Zasadnicze cechy u m ysłu i filozofii Supińskiego „Tygodnik Ilu strow any” nr 26, W arszawa 27 (14) czerwca 1903, s. 502 oraz K e m p n e r , op. cit., s. 194— 195.

23 Patrz: H. S a i n t - S i m o n , W p row adzen ie do prac n aukow y ch d z ie w ię tn a ­ stego wieku, t. II oraz Zarys nauki o człowieku, część pierwsza [w:] C. H. S a i n t - - S i m o n , Pisma w y bran e, ed. cit., t. I, s. 302, 312, 429, 431, 438.

(9)

M echanistyczna in te rp re ta c ja zjaw isk w y stęp u jący ch w przyrodzie i w społeczności lud zkiej p rzen ika całe dzieło Supińskiego Myśl ogólna fiz jo ­

logii wszechświata, którego kom ponentam i są filozofia przyrody i filozo­

fia historii. Człowiek — zdaniem Supińskiego — jest częścią b y tu m a­ terialnego, podlega więc ty m sam ym pow szechnym , i un iw ersaln y m p ra ­ wom przyrodniczym . U porczyw e w y odrębnianie części „czysto m o ra ln e j’’ ze złożonej, lecz niepodzielnej n a tu ry człow ieka — pisze Supiński dając w yraz sw ojej opozycji wobec filozofii heglow skiej — odwodzi ludzi od życia praktycznego, wznieca w nich „[...] pogardę ku w szystkiem u, co jest m aterialn y m by tem [...]”.'25 W reflek sji zw iązanej z p ro b lem aty k ą czło­ w ieka dom inuje więc u Supińskiego n a tu ra listy c z n y p u n k t widzenia. U jaw nia się on m iędzy in n y m i w sposobie u jm o w an ia siły rzu tu i roz­ kładu. Siła rzu tu , będąca uosobieniem siły życia, w yraża egoistyczne in ­ teresy jednostek, p rzejaw iając się w ich w alce o byt, co pow oduje, że ce­ ch u je ją „bezw zględność” .26

Człowiek, cząstka św iata przy rod y , w yróżnia się jednak z grona in ­ nych istot organicznych sw ą zdolnością do tw o rzen ia now ych w artości. J e s t to re z u lta t oddziaływ ania jego stro n y duchow ej, określan ej inaczej m ianem um ysłow ej, bądź m o raln ej. W zw iązku z ty m jego siła rzu tu wzbogacona jest o takie elem en ty , jak zm ysły (właściwe rów nież św iatu zw ierzęcem u), m owa, a przede w szystkim w ładze um ysłow e. W obrębie tych ostatn ich szczególna rola p rzy pad a woli. W ola definityw n ie w yw yż­ szyła człow ieka ponad inne isto ty m artw e i żywe ob darzając go swobodą w yboru („człowiek bez woli nie byłby człow iekiem ”), dzięki czemu po­ przez podejm ow ane działania w yzw ala się on z więzów przyrody. Cel ten człowiek osiąga za p ośrednictw em w iedzy i pracy, dw óch narzędzi siły rzu tu , k tóre w szczególny sposób w yo dręb niły go od innych organizm ów . Dzięki wiedzy będącej „ a try b u te m u m y słu ” człow iek odkryw a i g ro m a ­ dzi tajem n ice przyrody, dzięki pracy w y ko ny w anej za pomocą ciała p rz e ­ kuw a m yśl w w ytw ory m a te ria ln e .27

Z uwagi na dw oistą n a tu rę człow ieka te dw ie właściwości siły rz u tu w y stęp u ją zawsze łącznie, aczkolw iek w różnych p roporcjach. W efekcie ich działania człowiek tw orzy w obrębie św iata p rzy ro d y (św iata pow ­ szechnego) w łasny św iat, p ierw iastek czysto ludzki, zasób wiedzy i p r a ­

M Ibid., s. 106—107.

26 Ibid., s. 102— 103 oraz 108—109. Dominacja siły rzutu zaznaczyła vsię — zda­ niem Supińskiego także w e wcześniejszym , starożytnym okresie dziejów ludzkości. Najpełniejszym wyrazem jej przewagi stały się dzieje starożytnego Rzymu. Ibid.. s. 239 i 242 oraz t. V, Warszawa 1883, s. 60.

(10)

Intelektualne inspiracje kategorii., 97

cy, stanow iący podstaw ę trw ałości i odrębności społeczności ludzkiej w ra m a c h św iata powszechnego.28

W uw agach Supińskiego na te m a t narzędzi siły rz u tu w łaściw ych w y ­ łącznie człow iekowi uderza w y raźn e podobieństw o do w ypow iedzi H. K a ­ m ieńskiego zaw arty ch w I rozdziale jego dzieła. A u to r Filozofii ekonomii

materialnej... d obitnie podkreśla, że b y t-a b so lu t „m usi m ieć w olę’' jako

sw ą cechę im m an en tn ą, gdyż jej posiadanie jest w aru n k iem jego sam o­ dzielności i tw órczej działalności. W ola ab so lutu objaw ia się we w ładzy

tw o rzen ia, czyli tw órczości dzięki k tó re j „[...] tw o rzy dokoła siebie św iat (społeczność, sztuki, n au k i itd.), k tórego jest zarodem , siłą tw órczą i p rzy ­ czyną p ierw o tn ą ” . Ow „św iat” jako w y tw ó r w ładzy tw o rzen ia jest do­ w odem że b y t człow ieka spełnia w szelkie w a ru n k i ab solutu rozum ianego jako „ab so lut w szechrzeczy lu d zk ich ” .29

Podobieństw o istn ieje rów nież m iędzy w ładzą pojm ow ania w system ie K am ieńskiego a siłą rozkładu w M yśli ogólnej. Siła rozkładu ujm ow ana przez Supińskiego rów nież w sposób n a tu ra lity c z n y jest w świecie p rzy ­ ro dy uprzedm iotow ieniem procesów sta rz en ia się i śm ierci. W społecz­ ności ludzkiej, analogicznie do w ładzy pojm ow ania b y tu człow ieka w Filo­

zofii ekonomii m aterialnej, pełni fu n k cje in te g rac y jn e sp a ja jąc poszcze­

gólne jedn o stk i w ciało zbiorow e — społeczeństw o.3*

W sposobie u jm o w an ia społeczeństw a przez obu polskich m yślicieli w yraźn ie zaznaczył się w pływ H. Sain t-S im o na. Dla K am ieńskiego „spo­ łeczność ludzka jest syntezą, nie zaś przeczeniem indyw idu aln ości” , dzię­ ki czem u jedn o stki zachow ują „sam odzielne życie ducho w e” .31 W u ję ­ ciu Supińskiego, w y raźn ie idącego tro p em m yśli H. Saint-S im on a, sp o ­ łeczeństw o przypom ina m echanizm , gdyż będąc „całością przyrodzoną” zachow uje sam oistność tw orzących je jednostek, podobnie jak w ram ach u k ład u słonecznego zachow ują sw oją sam odzielność poszczególne p lan e ty .32 F a k t istn ienia i rozw oju społeczeństw a w a ru n k u je w obu system ach teo rety czn y ch tw órczą działalność jed no stek i n ad aje jej odpow iedni k ie ­ ru n ek . K am ieński pisze więc, że ty lk o w ram ach społeczeństw a („pow ­ szechnej jedności, ludzkiego b y tu ” ) „...byt ludzki jako absolut pojąć m oż­ n a ” . W obrębie bow iem społeczeństw a tw órcza działalność b y tu człowieka m usi objaw iać się w w idzialny sposób, czyli przyoblec w k o n k retn e k sz ta ł­

28 Ibid., s. 197.

29 K a m i e ń s k i , Filozofia ekon omii materialnej..., s. 17— 18 i 21. 30 S u p i ń s k i, Pisma, t. I, s. 122 i 159.

31 K a m i e ń s k i , Filozofia ekonomii materialnej..., s. 112.

32 S u p i ń s k i, Pisma, t. I, s. 158— 160. Patrz rów nież H. S a i n t - S i m o n , W prow adzen ie do prac naukowych X I X w ., t. I, [w:] C. H. d e S a i n t - S i m c n ,

Pisn,u Wybrai -. *>a. cit., t. ! * 261.

(11)

ty m a te ria ln e .33 Supiński zauw aża, że dzięki istnieniu społeczeństw a czło­ w iek p rzekazu je dośw iadczenia w łasne n astęp n y m pokoleniom , p ow ięk ­ szając w ten sposób zasoby sw ej pracy i w iedzy, a pod w pływ em ro sn ące­ go znaczenia siły rozkładu siła rzu tu w yzbyw a się stopniow o cech o k ru ­ cieństw a w łaściw ych dla św iata p rzy ro d y .1’4

W ażnym czynnikiem konsolidacji społeczeństw a i jego postępu we w szystkich asp ektach jest w obu sy stem ach teo rety cznych w ym iana h a n ­ dlowa. W naw iązaniu zapew ne do w ypow iedzi H. K am ieńskiego J. S u ­

piński pisze, że stała się ona form ą więzi społecznej łączącej w szyst­

kie rodu ludzkiego plem ienia, n ajodleglejsze m iędzy sobą pokolenia J e s t to p rzy tym form a więzi n ajp ro stsz a .35 O baj polscy ekonom iści zgod­ nie jednak p odkreślają, że w ym iana handlow a nie była pierw otnie czyn­ nikiem spraw czym pow stania społeczeństw a, poniew aż pojaw iła się do­ piero na określonym szczeblu jego rozw oju, kiedy zaistniała już d z ia ła l­ ność w ytw órcza człowieka. W ym iana handlow a — czytam y w pracach obu auto ró w — pełni jed n ak pozy tyw ną rolę jako a k c e la rto r postępu w zakresie tw orzenia now ych w artości.36

Zarów no K am ieński, jak i Supiński m ocno a k c e n tu ją więc p rio ry te t tw órczej działalności człowieka. J e j w yrazem jest czyn realizow any przez b y t człow ieka w system ie K am ieńskiego, dzięki czem u — o czym już p i­ sano — pow staje św iat w ytw orów ludzkich, w teorii Supińskiego re z u l­ tatem tej działalności są n a ra stają ce zasoby lu dzk iej p racy i wiedzy. „W iedza i p raca — pisze Supiński — ocaliły człow ieka od zagłady, od k tó ­ re j in sty n k t ocala czysto organiczne isto ty ”.37

P ow stały dzięki tw órczej sile rzu tu jednostek zasób w iedzy i pracy siła rozkładu zam ienia z czasem, za p o średnictw em w ym iany handlow ej, na w ytw ór stanow iący własność ogółu, czyli zasób społeczny. W rozum ie­

niu J. Supińskiego zasób społeczny jest „[...] w spólnym ludzkości całej pierw iastk iem ” 38, „zbiorem w artości społecznych” , k tó ry ch n a ra stan ie um ożliw ia dalszy postęp cyw ilizacyjny. Z uw agi na naczelny cel d z ia ła l­ ności p isarsk iej Józefa Supińskiego — w ypracow anie koncepcji rozw oju k raju zacofanego gospodarczo i k u ltu ro w o zasób społeczny stanow i cen ­ tra ln ą kateg o rię jego system u teoretycznego. J e s t on zarazem „ k la m rą ” spinającą obie prace Supińskiego: „Myśl ogólną fizjologii w szechśw iata”

33 K a m i e ń s k i, Filozofia ekonomii materialnej..., s. 34 S u p i ń s k i , Pisma, t. I, s. 172, 186, 239, 242 i 267.

35 S u p i ń s k i , Pisma, t. I, s. 188. Patrz także: K a m i e ń s k i , Filozofia ek o­ nomii materialnej..., s. 201.

36 K a m i e ń s k i , Filozofia ekonomii materialnej..., s. 201—202 oraz J. S u p i ń ­ s k i , Pisma, t. I, s. 190— 193.

37 S u p i ń s k i , Pisma, t. I, s. 183. 38 Ibid., s. 197.

(12)

Intelektualne inspiracje kategorii.., 99

ze „Szkołą polską gospodarstw a społecznego” , w obrębie zaś p ierw szej z nich filozofię p rzy ro d y z filozofią h isto rii.:!9

G enealogii koncepcji zasobu społecznego doszukiw ać się m ożna — jak w skazuje na to tok przytoczonych w yżej w yw odów — w system ie te o re ­ ty czn y m H en ry k a K am ieńskiego, aczkolw iek w Myśli ogólnej... nie spo­ ty k a m y żadnej info rm acji, k tó ra p rz y n a jm n ie j pośrednio w skazyw ałaby na in sp irac je in te le k tu a ln e Filozofii ekonom ii materialnej...*9. M ożna się jedyn ie dom yślać, że naczelna teza sy stem u Supińskiego zw iązana z p r a ­ w em zasobu społecznego m a w y raźn ie p ro w enien cję zaczerpniętą z dzieła

Filozofia ekonom ii materialnej. P ra w o zasobu społecznego, jedno z sied­

m iu p odanych przez S upińskiego p raw rozw oju społeczeństw a, m a bo­ w iem tę właściwość, że o p ierając się na sześciu poprzednich jako pochod­ nych od p raw a pow szechnego ciążenia, nie dotyczy ogólnych zjaw isk p rzy ro d y , lecz jest specyfiką św iata ludzkiego.41 Z uw agi na s tr u k tu rę zasobu społecznego — o czym niżej — doszukać się m ożna rów nież podo­ b ieństw a m iędzy czynnikam i m oto ryczn y m i procesu historycznego, w w y ­ niku k tó ry c h n a ra sta zasób społeczny a w zm iankow anym w yżej p o ję ­ ciem „rozw ój m ate ria ln y spo łeczeństw a” H. K am ieńskiego.

P rob lem filiacji system u teoretycznego Józefa Supińskiego w stosu nk u do Filozofii ekonomii m aterialnej w y gląda nieco inaczej w Szkole pol­

skiej gospodarstwa społecznego.

W przedm ow ie do pierw szego w yd an ia tegoż dzieła Supiński w skazuje, że głów ne zasady M yśli ogólnej służące za podstaw ę Szkole polskiej są

31 Trudno zgodzić się z opinią T. K owalika, że związek dwóch prac S u p i ń ­ s k i e g o , Myśli ogólnej... i Szkoły polskiej... jest raczej zewnętrzny niż organiczny. Por. T. K o w a l i k , Historia ekonomii w Polsce 1864— 1950, W rocław 1992, s. 26. Należy raczej przyznać rację poglądowi S. Głąbińskiego, że system ekonomiczny Supińskiego m oże być należycie rozum iany i oceniany jedynie w kontekście całości jego poglądów. Por. G ł ą b i ń s k i, Historia ekonomiki, t. 2, Historia ek onomik i pol­ skiej, Lw ów 1939, s. 219.

40 Supiński nie akceptow ał program owego założenia filozofii K am ieńskiego sprowadzającego się (zgodnie z tezą Hegla) do w ykluczenia z pola zainteresow ań św iata przyrody jako rządzonego ,|...] prawem palingenezy ,czyli prostego przetw a­ rzania”, (Patrz: Ii. K a m i e ń s k i , Filozofia ekonomii m ate ria lnej {.„] s. 32—33), wychodził bowiem — o czym już pisano — z m onistycznej koncepcji w szechśw iata. Z gruntu odm ienna była też filozofia historii obu polskich m yślicieli. W historiozofii K am ieńskiego mamy do czynienia z istotnym i elem entam i dialektyki (Por. Z. S z y ­ m a ń s k i , W kła d Henry ka K am ieńskie go do teorii rozw oju społeczno-gospodarcze­ go, ed. cit., s. 112— 114); wizja historiozoficzna Supińskiego w yraźnie akcentuje ew o ­ lucyjną drogę rozwoju, a jego periodyzacja, analogicznie jak w przypadku S ain t-S i- mona, posiada cechy „biologiczne”.

41 Por. Z. S z y m a ń s k i , Rola „zespołu społecznego” w teorii ro zw oju społecz­ n o-ekonomiczn ego Józefa Supińskiego, Ann. Univ. M ariae Curie-Skłodow ska, sectio II, Lublin 1991, s. 60.

(13)

co praw da jego pom ysłem , ale pom ysł ten zrodził się w klim acie polskiego życia um ysłowego. W tejże sam ej przedm ow ie niedw uznacznie d aje do zrozum ienia, że in sp iru jącą rolę w stw orzeniu n a u k i „gospodarstw a spo­ łecznego” , czyli ekonom ii politycznej, odegrały, obok ekonom istów za­ chodnich, źródła rodzim e. C zytam y tam , że ekonom ia, czyli n au k a „gos­ p odarstw a społecznego” , jeśli chce służyć potrzebom polskiego społeczeń­ stw a „[...] pow inna się zasilać p raw d am i pow szechnym i, k tó re ju ż w y ­ k ry to gdzie indziej, ale jej siły rozum ow ania karm ić się pow inny m iej- scowemi sokam i” .42

Dowodem rodzim ych in spiracji S z k o ły polskiej i narodow ego c h a ra k ­ teru „gospodarstw a społecznego” nie są jedynie w y stęp u jące w tym dzie­ le dążenia Supińskiego do zastąpienia term inó w ekonom icznych obcego pochodzenia w yrazam i polskim i, jak chciałby to w idzieć M. O rłow ski.45 J. Supiński p rze jął bowiem — na co w skazuje analiza treści S z k o ły pol­

skiej — z polskiej m yśli filozoficzno-społecznej i ekonom icznej epoki ro ­

m antyzm u nie tylko zam iłow anie do tw orzenia neologizm ów (pow ołuje się w ty m w zględzie na opinię A. Cieszkowskiego), lecz rów nież, zgodnie z przytoczoną w yżej jego w ypow iedzią, karm ił się jej „sokam i”.

Glebą d ostarczającą „soków ” pożyw nych dla tw órczości J. Supińskie- °g był — jak wolno sądzić — dorobek teo rety czn y H. K am ieńskiego. Z ew nętrznym w yrazem ty ch in te le k tu a ln y c h insp iracji jest podobień­ stw o pod w zględem k o n stru k c ji I tom u S z k o ły polskiej do części d r u ­

giej Filozofii ekonomii m a te ria ln e j,44 Podobieństwo to uwidacznia się

z jeszcze większą siłą, kiedy poró w n u jem y zaw artość treściow ą zasobu społecznego, pojęcia w y stępującego w obu pracach Supińskiego, z odpo­ w iednim i kategoriam i system u K am ieńskiego.

W obu system ach teoretyczn y ch św iat tw orzony przez człow ieka po­ siada podw ójny aspekt, w czym z n ajd u je odbicie dw oista n a tu ra czło­ wieka jako istoty cielesno-duchow ej. Supiński pisze więc, że w skład tw o ­ rzonych przez człow ieka zasobów nie wchodzą „ani użyteczność istn ie ­ jąca bez udziału człow ieka”, czyli dobra w y stęp u jące w przyrodzie w ol­ no, ani spekulacje m yślow e nie służące potrzebom człow ieka („pojęcia pow stałe poza rzeczyw istym św iatem ...”). E lem enty p rzy ro dy istn iejące darm o nie zm ieszaw szy się z efektam i tru d u człow ieka pozostaną na zaw ­ sze częścią św iata powszechnego, „ciałem m a rtw y m ” . Z kolei w szelkie w ysiłki ludzkie nie u trw alo n e za pom ocą m ate rii nie m ogą stać się rze ­

42 J. S u p i ń s k i, Pisma, Lw ów 1872, t. II, s. 8 i 10.

43 Por. M. O r ł o w s k i , Poglądy ekonomiczne Józefa Supińskiego, Warszawa 1938, s. 100.

44 Zwraca na to uw agę J. Górski. Por. J. G ó r s k i , W. S i e r p i ń s k i , Historia powszechnej m y śli ekonomicznej (1870—1950), Warszawa 1987, s. 477.

(14)

Intelektualne inspiracje kategorii.., 101

czą, a ty m sam ym nie m ogą św iat ludzki uczynić św iatem fizycznym , realn ie istn ieją cy m .45 Tylko zespolenie p rzy ro d y z ludzkim działaniem jest w sta n ie u tw orzy ć „istność środkow ą” , d efiniow aną inaczej jako „jestestw o sztu czn e” , czyli now y tw ó r zaw ierający w sw ym obrębie w łaś­ ciwości św iata p rzy rody , a jednocześnie żyjący „życiem ludzkości”. Ten „p ierw iastek ży w o tn y ” społeczeństw a ludzkiego jest w aru nkiem zacho­ wania auto no m ii św iata ludzkiego w ram ach św iata pow szechnego.46

Pow yższe stw ierd zen ia J. Supińskiego w spółbrzm ią z rozw ażaniam i H. K am ieńskiego na te m a t isto ty czynu. K am ieński rów nież m ocno pod­ kreśla, że — o czym pisano — m im o p odrzędnej, b ie rn e j roli m ate rii jest ona niezbędnym w aru n k iem zaistnienia czynu, jako tw órczej działalności bytu — ab so lu tu .

W skład zasobu społecznego wchodzą — co w y n ik a z pow yższych roz­ w ażań — zarów no treści m ate ria ln e , jak i in te le k tu a ln e . Zasób społecz­ n y — czytam y w M yśli ogólnej jako „w yrób lu d z k ie j siły rz u tu ” w sw ej

postaci su b sta n c jo n a ln e j p rzejaw ia się jako „nagrom adzona wiedza i p ra ­ c a ”. In te g ra ln a łączność obu elem en tó w k o n sty tu u ją c y c h zasób społeczny stanow i o jego istocie. P ra ca i w iedza są co praw d a czynnikam i w zajem nie się s u b sty tu u ją c y m i w różnych p ro p o rcjach , w elako żaden z ty ch czyn­ ników nie może być całkow icie zastąpiony przez drug i. Tezę tę Supiński ilu s tru je la p id a rn y m stw ierd zen iem „[...] ani ośw iata p rz y jm u je się w nędzy, ani b y t rozw ija w ciem nocie; — niew ola jednego k rę p u je d r u ­ gie”. Tak jak w iedza i p raca są w yrazem niep od zieln ej siły rz u tu po­ szczególnego człow ieka, ta k zasób społeczny jest jednoczenśie w iedzą

i p racą społeczną, „[...] w iedzą u b zieran ą przez p racę, p racą zaoszczędzoną przez w iedzę” .47

Poszczególne części składow e zasobu społecznego nie zachow ują się identycznie w toku ich w ykorzy sty w an ia. Zużyciu ulega zew nętrzn a, m a­ terialn a pow łoka zasobu, podczas gdy wiedza i praca w nim za w a rte nie giną, lecz służą n a stę p n y m pokoleniom . P roces ten przypom ina zarów no zjaw iska ze św iata przy ro dy , w k tó ry m isto ta życia z n a jd u je sw oje od­ zw ierciedlenie w ciągu n astę p u jąc y c h po sobie istnień organicznych, jak i praw a dziejów n aro d u , k tó ry ch pasm o tw orzą nie ciała przodków , lecz ich czyny.48

Zdolność zasobu społecznego do p e rm an en tn eg o o d tw arzan ia się i a k u ­ m ulacji odróżnia tę k ateg orię od pojęcia zapasu. Z apasam i są zarów no żywność grom adzona przez zw ierzęta i człow ieka na okres zim y, jak i za­ pasy tejże żyw ności i in n y ch p ro d u k tó w dokonyw ane przez człow ieka na

45 J. S u p i ń s k i , Pisma, t. I, s. 195 i 198. 4,i Ibid., s. 195— 198.

47 S u p i ń s k i , Pisma, t. I, s. 198. 48 Ibid., s. 196— 197.

(15)

w ypadek n ieurodzaju, gw ałtow nego w zrostu cen, w ojny, czy też klęsk elem en tarn y ch . Człowiek w tak ich przypadkach k ie ru je się w rodzonym , zwierzęcym in stynktem . O statecznym celem grom adzenia zapasów jest bowiem chęć uch ron ienia się od śm ierci w łasnej i członków sw ojej ro­ dziny.49

Wiele dóbr tw orzących zapas wchodzi także w skład zasobu społecz­ nego. „P rzy kład em tak ich dóbr jest żywność. Dobra żywnościow e n a g ro ­ m adzone na okres zimy, pozw alając człowiekowi p rzetrw ać tę porę roku są zapasem . Ta sam a żywność spożyta przez zatru dn ion ych robotników , um ożliw iając im w y tw arzan ie now ych produktów sta je się zasobem spo­ łecznym .50 Pierw szoplanow ą cechą zasobu społecznego jest więc jego zdol­ ność do w y tw arzan ia now ych w artości, zarów no fizycznych, jak i duch o­ wych, in telek tu aln y ch .

Pojęciem zapasu i k ap itału jako dw om a odm iennym i k ateg o riam i o p e ­ row ał F ry d e ry k S karbek, nauczyciel akadem icki Józefa Supińskiego. Z a ­ pas — pisał on — dostarcza producentow i sposobów u trzy m an ia się, za­ pew niając m u zdolność do pracy. N atom iast kap itał, określany przez S karbka jako zapas płodny albo p ro d uk cyjn y , w spiera działanie w y tw ó r­ cze pracy i sił przyrody. K ap itałem jest więc „(...) zapas w artości do p ro ­ dukow ania now ych w artości p rzeznaczony” .51 Skabek, podobnie jak Adam

Sm ith, akcentow ał fak t, iż k a p ita ł je st pochodnym czynnikiem p ro ­ dukcji, zw racając uw agę, iż jego produkcyjność pochodzi od właściwości w artościotw órczych tkw iących w nim p racy i ziem i.52 Inaczej n ato m iast u j ­ m ował problem k ap itału H en ry k K am ieński.

Zgodnie z założeniam i filozofii K am ieńskiego, przyroda, a więc ziemia, jest tylko przedm iotem p racy, biernym m ateriałem , z którego człowiek w procesie produkcji w y tw arza bogactwo. Dzięki nakładom pracy lu d z ­ kiej podnosi się w praw dzie urodzajność gleby, nie jest to jed n ak efek t n a tu ra ln y c h właściwości p ro d u k cy jn y c h ziemi, lecz k ap itału tkw iącego w ziem i.55

49 S u p i ń s k i , Pisma, t. II, s. 124.

50 S u p i ń s k i , Pisma, t. I, s. 201—202. Rozumowanie Supińskiego przypo­ mina w tym miejscu tezy Adama Sm itha. Autor Bogactwa narodów uważa, że w skład kapitału wchodzą m iędzy innymi zasoby artykułów żyw nościow ych przezna­ czone na utrzymanie robotników produkcyjnych. Patrz: A. S m i t h , Badania nad naturą i przyczynam i bogactwa narodów, Warszawa 1954, t. I, s. 342—348.

51 Patrz: F. S k a r b e k , Ogólne zasady nauki gospodarstwa narodowego, W ar­ szawa 1955, t. I, s. 54—55.

** Ibid., s. 57. Teoria w artości F. Skarbka głosząca iż są „trzy zasady w artości” : siły płodne przyrodzenia (czyli ziemia), praca i kapitał ( S k a r b e k , Ogólne..., t. I, s. 37) wyraźnie nawiązuje do teorii wartości J. B. Saya. Taką interpretację nadaje jej G ó r s k i . Por.: Polska myśl..., ed. cit., s. 84—86.

(16)

In telek tualn e inspiracje kategorii... 103

Śro dk am i, k tó re — zdaniem K am ieńskiego — zap ew n iają człow ieko­ wi w ład ztw o nad p rzy ro d ą są „narzędzia do p ra c y ” W y rażają one „[...] po ­ tęgę duchow ą, k tó ra bierze w sw oje k a rb y św iat fizyczny”. D oskonalenie się i postęp narzędzi p racy tow arzyszy rozw ojow i m ate ria ln e m u sp ołe­ czeństw a, k tó ry bez tego w a ru n k u nie byłby m ożliw y. N arzędzia pracy „ w y rażają więc p racę łożoną nie do zaspokojenia bieżących i b e z p o śre d ­ nich, ale do odleglejszych p o trz e b ”. Ich przeznaczeniem jest nad an ie

,,[...] dzielniejszego s k u tk u pracom n a stę p n m ” .54

W stw ierd zen iu ty m za w a rte są dw ie cechy „narzędzi do p ra c y ” . Po pierw sze narzędzia pracy stanow ią n ieskonsum ow aną część w ytw orzonego bogactw a, p racę zaoszczędzoną, co oznacza, że p o w stają one w w yniku ak u m u lacji. Po d ru g ie „narzędzia do p ra c y ” zw iększają w ydajność p racy ludzk iej, jej „dzielność” jak to określa K am ieński. T ak rozum iane „ n a ­ rzędzia do p ra c y ” id e n ty fik u je on z k ap ita łe m .55

Od pojęcia k a p ita łu K am ieński odróżnia zasób. Pisze on, że co p r a w ­ da oba te pojęcia „[...] w y ra ż a ją p racę zby w ającą od zaspokojenia bieżą­ cych p o trz e b ” , ty m n iem n iej pierw sze z nich, tzn. k ap itał, ob ejm u je w y ­ tw o ry służące nie do bezpośredniego spożycia, lecz do zw iększenia w y d a j­ ności pracy, zasób zaś to p ro d u k ty ludzkie, k tó ry c h k onsum pcja została odłożona w czasie.58

S p raw ą podstaw ow ą jest problem , jakie treści rozum ie K am ieński pod pojęciem k ap itał, czyli „narzędzia do p ra c y ”. A ngielska ekonom ia k la ­ syczna, w ślad za S m ith em i R icardem , utożsam iała pojęcie k a p ita łu ze środkam i p ro d u k cji, ty m sam ym zw racała u w agę w yłącznie na rzeczow ą form ę p rze jaw ia n ia się k ap itału . K am ieński za n ajw ażn iejszą cechę k a p i­ tału u zn aje jego zdolność do zw iększenia w ydajności pracy. Pisze on co n astęp u je: „N azw a narzędzi do pracy nie pow inna być b ran a w lite ra ln y m znaczeniu, np. jako kaw ał d rew n a lub żelaza itp., ale w ogólniejszym d a ­ leko w szelkiego m ożebnego tw o ru pracy, przeznaczonego do nadania d ziel­ niejszego sk u tk u pracom n a s tę p n y m ” .57

N arzędziem pracy, czyli k ap itałem — jak w olno się dom yślić z p rz y ­ toczonej defin icji K am ieńskiego — może być zarów no proste narzędzie rzem ieślnicze, now oczesna m aszyna, jak i w ykształcony in telekt. J e s t to bowiem jeden z p rzykładów tw orzonego przez b y t — abso lut „św iata ” . Tak po jęte „narzędzia do p ra c y ” zaw ierają zarów no w artości m a te ria ln e ,

M Ibid., s. 264—265.

5# Ibid., s. 266. Na dw ie cechy kapitału jako kategorii ekonom icznej w ujęciu Henryka K am ieńskiego zwraca uw agę J. R o s i c k a, Rola kapitału jako kategorii ekonomicznej w sy stem ie Henryka Kamieńskiego, Studia z historii m y śli spoleczno- -ekonom icznej, Kraków 1973, nr 21, s. 38.

ss K a m i e ń s k i , Filozofia ekonomii materialnej..., s. 267. 57 Ibid., s. 265.

(17)

jak i in telek tu aln e. Do tak ie j in te rp re ta c ji k ap itału w ujęciu K am ień ­ skiego skłania zarów no zak res treści pojęcia „rozw ój m a te ria ln y sp o łe ­ czeństw a” , jak i utożsam ianie produkcyjności pracy z jej użytecznością dla społeczeństw a. W ślad za Sayem , a także Saint-Sim onem , K am ieński do zajęć społecznie użytecznych zalicza rów nież p racę a rty stó w i uczo­ n ych.58

Za uw zględnieniem treści in te le k tu a ln y c h w kategorii k a p ita ł p rz e m a ­ wia także uznanie przez K am ieńskiego ośw iaty za tę dziedzinę życia spo­ łecznego, k tó ra m a w pływ na podniesienie wielkości produkcji. K a m ie ń ­ ski pisze więc, że z p u n k tu w idzenia n au ki ekonom ii m ate ria ln e j rolę ośw iaty należy rozpatry w ać przez p ry zm a t czynnika uzdolniąjącego czło­

wieka „[...] do służenia jak n ajsk u teczn iej społeczeństw u ” . O św iata jest bowiem „[...] sztucznym w y k ształceniem dzielności człow ieka” , niezbęd­ nym w aru n kiem „[...] u rzeczy w istn ien ia p raw d ziw ej ludzkiej potęg i” , od niej zależy „siła człow ieka” , zarów no poszczególnego indyw iduum , jak i zbiorowości społecznej.59

Szerokie ujęcie treści kategorii kap itał przez K am ieńskiego n iew ą tp li­ wie odpow iadało J. Supińskiem u. W ujęciu K am ieńskiego pojęcie k ap itał było jedn ak wysoce n iep recy zy jn e i w ieloznaczne, mogło kojarzyć się w yłącznie z pro d u k cy jn y m aspek tem te j kategorii, k tó rym operow ała ekonom ia klasyczna. Z ty ch w zględów i zgodnie z w łasną ten d e n c ją do w prow adzenia nazew nictw a polskiego do nau k i ekonom ii, pojęcie k a p i­ tał Supiński zastęp u je kateg o rią zasób społeczny. W jego rozum ieniu zasób społeczny ob ejm uje także te w szystkie dzieła cyw ilizacji (np. „m a­ lowidła, rzeźby, ogrody”), k tó re służąc u p rzy je m n ia n iu życia i k ształceniu in telek tu człow ieka w społeczeństw ach cechujących się w yższym sto p ­ niem ośw iaty i zamożności um ożliw iają dalszy ich rozw ój.66 W szystkie dobra, k tó re zaspokajają godziwe p o trzeby człow ieka są w opinii Supiń- skiego częścią zasobu społecznego. Człowiek je st bowiem „[...] głów ną zasobu społecznego częścią”. Nic też dziw nego, że ludzie odpow iednio w ykształceni, stojący na w ysokim poziom ie m oralnym d ecyd ują o w iel­ kości i potędze narod u .61

Istotną przyczyną w prow adzenia przez J. Supińskiego, zw olennika za­ chodnioeuropejskiego m odelu u stro ju gospodarczego, pojęcia zasób spo­ łeczny w m iejsce k ap itał był fak t, iż nie akceptow ał on postaw y społecz­ nej H. Kam ieńskiego. W rozum ieniu tego ostatniego kategoria k ap itał, aczkolwiek ujm ow ana w sposób ah istoryczny, w yrażała określony sto ­

M Ibid., s. 182—183. M ibid., s. 290—291.

60 J. S u p i ń s k i, Pisma, t. II, s. 144— 146. 81 Ibid., s. 145— 146.

(18)

Intelektualne inspiracje kategorii., 105

su n ek społeczny.62 K am ieński nie akcep tow ał bowiem istn iejący ch p o ­ dówczas w E uropie Z achodniej stosunków społecznych o p a rty c h na „w y­ łączności” , czyli zm onopolizow aniu w ręk ach jed n ej klasy społecznej „ n a ­ rzędzi do p ra c y ” , m im o że sto su n ki te elim in u jąc przem oc fizyczną i p ra w ­ ną stw arzały w rażenie spraw iedliw ego u s tro ju społecznego.83

W przeciw ieństw ie do k a p ita łu , czyli „narzędzi do p ra c y ” H. K a m ie ń ­ skiego, zasób społeczny J. S upińskiego jest k ateg o rią ekonom iczną, a za­ razem socjologiczno-kulturow ą. P ro b le m y społeczne i gospodarcze Polski Sup iń sk i p rag n ą ł rozw iązać nie poprzez stw orzenie w izji u stro ju sp ra w ie ­ dliw ości społecznej, jak to uczynił K am ieński, lecz w drodze podniesienia poziom u rozw oju gospodarczego i cyw ilizacyjnego ziem polskich.

W tym m iejscu w arto zw rócić uw agę na jeszcze jeden a sp ek t k a p i­ ta łu w in te rp re ta c ji K am ieńskiego, k tó ry in sp iru jąco oddziałał n a sposób u jęcia zasobu społecznego przez J. Supińskiego. Ekonom iści klasyczni przyw iązyw ali zazw yczaj dużą ro lę do zasad podziału k ap itału . A. S m ith dokonał więc podziału k a p ita łu na sta ły i obrotow y, podział ten zm ody­ fikow ał, biorąc za k ry te riu m szybkość o b rotu k a p ita łu D. Ricardo. Z po­ dobnym podziałem sp o tyk am y się u Sism ondiego M, a także u F. S k a rb ­ k a .65 W p rzeciw ieństw ie do w ym ienionych ekonom istów u K am ieńskiego k a p ita ł jako „tw ó r p ra c y ” czyli w y raz tw ó rczej działalności człow ieka jest pojęciem niepodzielnym .

W ślad za H. K am ieńskim J. Supiński nie przyw iązu je w iększej wagi do problem u podziału zasobu społecznego. Podkreśla, że z racji jedności duchow o-cielesnej n a tu ry człow ieka zasób społeczny tw orzony przez dwa niepodlegające podziałow i czynniki „potęgi lu d zk ie j” : wiedzę i pracę, m usi być rów nież jednorodny. Podział k a p ita łu na 10 rodzajów dokonany przez tw órcę sta rsze j szkoły h isto ry czn ej w Niem czech. W R oschera uw aża Supiński za zb y t drobiazgow y. Nie a k c ep tu je też podziału k a p ita łu na m a te ria ln y i n iem a te ria ln y . Zasób społeczny — pisze Supiński — jest to bowiem „potęga n ie m a te ria ln a ” , aczkolw iek p rzejaw iająca się za po­

62 Por. Z. S z y m a ń s k i , P roble m y podziału bogactwa narodowego w teorii ekonomicznej Henry ka Kam ieńskiego, Ann. Univ. Mariae C urie-Skłodow ska, sec. H, Lublin 1985, s. 265— 266. Rozum ienia kapitału jako stosunku społecznego dopatrzyć się także można u Sism ondiego. Por. W. P i ą t k o w s k i , J. C. L. Simonde de Sis- mondi. Teoria ekonomiczna, W arszawa 1978, s. 93.

63 II. K a m i e ń s k i, Filozofia ekonomii materialnej..., s. 229—230. W św ietle powyższej w ypow iedzi K am ieńskiego należy poddać w w ątpliw ość tezę J. Rosickiej, w edług której ujęcie kapitału przez autora Filozofii ekonomii... nie uw zględnia w a­ runków społecznych. Por. J. R o s i c k a, Rola kapitału..., ed. cit., s. 39.

64 Por. P i ą t k o w s k i , J. C. L. Sim onde de Sism ond, s. 92—93.

65 Siadem A. Smitha Skarbek dzieli kapitał na stojący i obiegow y. Patrz-F. S k a r b e k , Ogólne z a s a d y ... t. I. s. 164.

(19)

średn ictw em m a te rii.m Nie znalazł też uznania u Supińskiego podział k a ­ pitału n a „m ateriał i n arzęd zia”, czyli przedm ioty pracy i środki pracy,

ze w zględu na b ra k p rac y z jn e j linii d e m a rk ac y jn e j oddzielającej te pojęcia i względność sądów lu d zk ich .67

K oncepcja d w oistej n a tu ry zasobu społecznego Józefa Supińskiego zdradza też w yraźne pokrew ień stw o z fra n c u sk ą m yślą społeczną p ie rw ­ szej połowy X IX w ieku, w ty m w pierw szej kolejności z H. S aint-S im o - nem . W pływ S aint-S im o n a jest zarów no pośredni (poprzez K am ień sk ie­ go), jak i bezpośredni. W izja historiozoficzna S aint-S im ona — o czym już pisano — akcen to w ała rolę w procesie dziejow ym zarów no czy n ni­ ków ekonom icznych, jak i in te le k tu a ln y c h . C zynnik ekonom iczny, a więc p racę uosabiała k lasa in d u strialistó w , czynnik in te le k tu a ln y , czyli wiedzę, uczeni i artyści. S ain t-S im on postulow ał, aby decyzje w sp raw ach gos­ podarczych F ra n cji należały do przedstaw icieli klasy in d u stria listó w czyli w ytw órców , uczeni i arty ści zasiadający w A kadem ii N auk i Izbie T w ór­ czej kierow ać m ieli rozw ojem n au k i i sztu k i.68

W św ietle zap rezen to w an y ch analiz nie m a uzasadnienia próba B. S k a r­ gi, przedstaw iona w jej p rac y N arodziny p o z y ty w iz m u polskiego (1831—

1964), porów nyw ania roli zasobu społecznego w system ie teoretyczny m

J . Supińskiego z pojęciem k u ltu ry w filozofii C om te’a, ob ejm u jącej przede w szystkim w artości in te le k tu a ln e i m oralne. A uto rka nie p o d trzy m u je pow yższej tezy w późniejszym opracow aniu, zaś w m onografii Com te m ocno podkreśla, że w filozofii C om te’a p raca nigdy nie uzyskała w yso­ k iej rangi, nie była dla niego celem , lecz tylk o środkiem do celu, stąd też za n auk ę o społeczeństw ie uznał on nie ekonom ię polityczną, lecz socjo ­ logię.69

64 J. S u p i ń s k i , Pisma, t. II, s. 186— 188.

67 Ibid., s. 188—189. Przyjęta przez Supińskiego zasada jednorodności i niepo­ dzielności zasobu społecznego nie oznaczała jednak zaniechania jakichkolw iek prób jego klasyfikacji. K lasyfikacja ta ma jednak znaczenie drugorzędne, dotyczy nie istoty, lecz kierunków' alokacji zasobu społecznego; dokonana w ięc została z punk­ tu widzenia zasad polityki gospodarczej. Nie wchodząc w szczegóły należy wskazać, że w dziele Supińskiego spotykam y się z jednej strony z podziałem zasobu społecz­ nego na uwięziony w ziemi, m iejscow y i w ym ienny, z drugiej zaś na: prywatny, pospolity i narodowy. Patrz: J. S u p i ń s k i, Pisma, t. II, s. 190 i 204.

** Patrz: H. S a i n t - S i m o n , Organizator i K atechizm in dustria listó w [w:] H. S a i n t - S i m o n , Pisma w y bran e, ed. cit., t. 2, s. 247—250, 496—497 oraz 566. Saint-Sim on snuł projekty uprzyjem nienia życia szerokich rzesz ludności poprzez zakładanie parków i muzeów jako m iejsc rekreacji, kontem placji sztuki i kształto­ w ania wyobraźni artystycznej. Ibid., s. 248—249. Odzwierciedleniem tych projektów są „malowidła, rzeźby, ogrody” jako jedne z elem entów zasobu społecznego Józefa Supińskiego.

(20)

Intelektualne inspiracje kategorii... 107

Istnieje n a to m ia st zw iązek poglądów Supińskiego z fra n c u sk ą ekono­ m ią lib eraln ą pierw szych dziesięcioleci X IX w ieku, w ty m przede w sz y st­ kim z J. B. Sayem . S upiński w ślad za S aint-S im on em wysoko ocenił w kład Saya do nauki ekonom ii i tra k to w a ł tego ekonom istę jako k o n ­ ty n u a to ra dzieła A dam a S m ith a .70 Proces p ro d u k cji p o jm u je Say jako proces tw orzenia użyteczności. W przeciw ieństw ie jedn ak do S u p iń sk ie­ go tra k tu ją c e g o zasób społeczny jako k ateg o rię jedn orod ną Say odróżnia użyteczność dó b r m a te ria ln y c h i n iem aterialn y ch . P ojęcie k ap ita łu , k tó ­ rym o p eru je Say m a szerszy zak res w sto su n k u do takiegoż pojęcia u K a ­ m ieńskiego; jest ono rów nież szersze aniżeli k ateg o ria zasób społeczny Supińskiego. Obok k ap ita łó w p ro d u k cy jn y ch Say w yróżnia także k a p i­ ta ły n iep ro d u k cy jn e, przez k tó re rozum ie k a p ita ły unieruchom ione, bez­ czynne (przechow yw ana w u k ry ciu część zasobów m ajątk o w y ch w k r a ­ jach rządzonych despotycznie, a rty k u ły zb ytk u grom adzone w celu u z y ­ skania efek tu d e m o n stra c ji).71 D obra k tó re nie p rzy czy n iają się do w zro ­ stu w ydajności p racy o k reślan e są przez K am ieńskiego m ianem zasobu, Supiński, jak w iadom o, zalicza je do zapasów.

W iększa aniżeli w p rzy p ad k u Saya zbieżność m yślow a w y stęp u je m ię ­ dzy koncepcją zasobu społecznego Supińskiego a w yw odam i K aro la Du- noyera, „znakom itego fran cu sk ieg o ek o n om isty ” jak go ok reśla a u to r

S z k o ły polskiej. D unoyer, piszący w pierw szej połow ie X IX w ieku, zago­

rzały zw olennik lib eralizm u i w olnej k o n k u ren cji, podobnie jak Say, za a try b u t pro d u k cy jn ości p racy uw ażał tw orzenie użyteczności tk w iący ch zarów no w p rzed m io tach m ate ria ln y c h , jak i w d obrach n iem aterialn y ch . W p rzeciw ieństw ie do S aya nie d o konyw ał on rozróżnienia m iędzy bo- wam i m ate ria ln y m i i n iem a te ria ln y m i, w jego pojęciu oba typ y bogactw jako użyteczności tw orzyły jedność.72

Można doszukiw ać się też analogii m iędzy koncepcjam i S upińskiego a poglądam i przedstaw icieli n iem ieckiej szkoły naro do w ej i h isto ry czn ej w nauce ekonom ii. W N iem czech w rozw ażaniach ekonom istów n a plan pierw szy w y b ijała się p ro b le m aty k a narod ow ych zdolności w ytw órczych. Pojęcie bogactw a i k a p ita łu rozszerzano p rzy ty m n a całość dorobku in ­ telektu aln eg o , tra k tu ją c go jako k a p ita ł n iem a te ria ln y , duchow y.

Z takim k ieru n k iem rozum ow ania sp o ty kam y się zarów no u A dam a H. M ullera, p rzed staw iciela ro m an ty zm u w n a u k a ch społecznych, u F r y d e ­

70 Por. Z. S z y m a ń s k i , „G ospodarstw o społeczne” Józefa Supińskiego na tle procesu kształtow an ia się nauki o społecze ństwie, Ann. Univ. Mariae C urie-Skło- dowska, sectio H, Lublin 1992, s. 104.

71 Patrz: J. B. S a y , T ra k ta t o ekon omii politycznej, Warszawa 1960, s. 83—88, 102— 105, 182— 184.

72 Por. K. G i d e i K. R i s t, Historia d o ktry n ekon omiczn ych od fizjo k ra tó w dc czasów n ajnow szych, t. II, W arszawa (przed 1936 r.), s. 36— 37.

(21)

ryka L ista, najw y b itn iejszeg o re p re z e n ta n ta szkoły narodow ej, jak i w późniejszych koncepcjach ekonom istów starszej szkoły historycznej. J e d ­ nakże m im o akcentow ania w końcow ych fra g m en ta ch Myśli ogólnej

fizjologii wszechświata (dopisek 22) fa k tu rozw oju piśm iennictw a eko­

nom icznego w N iem czech po r. 1848, i m im o pow oływ ania się na w y po ­ wiedzi W. R oschera w Szkole polskiej, w zakresie poruszanej w tym a rty k u le p ro b lem aty k i, b rak dowodów in sp iracji in te le k tu a ln e j ów czesnej nauki niem ieckiej. W przeciw ieństw ie bowiem do Niem iec, gdzie w r a ­ m ach now ego sp ojrzenia na p ro b lem aty k ę gospodarczą i przedm iot nauki ekonom ii doszło do w yraźnego zerw ania z tra d y c ją Sm ithow sko-Sayow - ską, czyli ekonom ią an g lo -fran cu sk ą, polska m yśl ekonom iczna w o m a­ w ianym okresie, w ty m rów nież Józef Supiński, a k cep tu je podstaw ow e kanony ekonom ii klasycznej.

S U M M A R Y

The research activity of Józef Supiński (1804— 1893), a philosopher, sociologist and author of two works, ’’The General Thought of the Physiology of the U niverse” (Lvov 1860) and ’’The Polish School of a Social Farm” (Lvov 1862 and 1865), was meant to work out the theory of developm ent of the country which was backward in terms of its econom y and civilisational progress.

The category of social resource is the central one in the theoretical system of Józef Supiński. In his view , the social resource is ”...a common elem ent of all hum anity...”, a set of social values w hose growth allow s the further progress of civilisation.

The origins of the concept of social resource can be sought in the theoretical system worked out by Henryk K am ieński (1813— 1866), the author of ’’Philosophy of the M aterial Economy of the Human Com m unity” published in Poznań in the years 1843 and 1845. However, in view of the radical character of K am ieński’s con­ cept, the w orks by Supiński do not have any direct reference to the ’’Philosophy of the M aterial Economy”.

The inspirational influence of H. K am ieński is how ever seen in the identity of the contents of the social resource and the category of the capital, i.e. the ’’tools of work”, as seen in the works of H. Kam ieński. It follow s from the analysis of the contents of the ’’Philosophy of the M aterial Economy” that the category of the capital as seen by K am ieński includes both the m aterial values and the intellectual ones. In K am ieński’s formulation, the notion of the capital was, however, highly inaccurate and ambiguous. It could be associated exclu sively with the production aspect of the category, which the classical econom y used. Besides, K am ieński’s category of the capital expressed a definite social relation, although it was view ed in non-historical terms. Because of these very reasons and in accordance with his tendency to introduce the Polish nam es to the science of economy, Supiński replaces the notion of the capital w ith the category of social resource.

In Supiński's view, all the goods which satisfy the decent needs of the man are part of the social resource. Like in the of K am ieński’s capital, the social resource as seen by Józef Supiński com prises both m aterial and intellectual values.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Uwzględniając dotychczasowe wyniki badań nad religijnością, poczuciem sen- su życia i dobrostanem psychicznym, sformułowano następujące hipotezy badaw- cze: (1) Religijny

Omawiany tom jest trzecim z kolei w serii bibliografii historii nauk przyrodni­ czych Instytutu Historii Przyrodoznawtstwa i Techniki oraz Podstawowej Biblio­ teki

6 and 7* The results for buckling agree substantially v/ith plate theory for the case. of simply supported edges» Corrections of plate theory to allow for shear flexibility of

Interaction effects of allelopathic and pretreatment with chemical stimulators were significance on germination percent- age, root, shoot and plant length and seed vigor index..

5 Organami założycielskimi tych placówek stały się jednostki samorządu terytorialnego, które odciążyły w tym zakresie centralne szczeble władzy i były płatnikami

In panel data analysis dummy variable was defined to measure the impact of participation in the monetary union. If both countries are monetary union members: “both countries

The Department of Metal Investigation of the Metal Forming Institute is a leading scien- tific and investigation entity of international sig- nificance in the

Zadaniem sesji obecnej będzie nie tylko krytyczna ocena dotychczasowego dorobku nauko­ wego, ale również — przez postawienie właściwej problematyki badań, ujaw­ nienie