ïlece nzje 745
d a j e się jednak, że równolegle do t e j pracy powinna z czasem powstać inna, w ł a ś -n i e typu formal-nego, gdzie p r z e d s t a w i o -n o toy dzieje i-nstytucji, czasopism, literarfcury, i n i c j a t y w , zrzeszeń ekonomii r o l n e j w Polsce. Musiałaby o n a z n a t u r y rzeczy być b a r d z i e j f a k t o g r a f i c z n a niż teoretyczna, w k o n s e k w e n c j i n a p e w n o n a p i s a n a z- m n i e j s z y m polotem, niż o m a w i a n y Zarys, ale tak już jest w historiografii nauki,
k t ó r a p o t r z e b u j e prac o b u typów. Nie chcę przez to powiedzieć, że r e c e n z o w a n a p r a c a wielu k o n k r e t n y c h szczegółów nie z a w i e r a , są o.ne u m i e j ę t n i e i iz m a e s t r i ą wplecione w tok n a r r a c j i , ale w takim zakresie, jaki odpowiadał założeniom a u t o -rów. J e s t więc miejsce i dla prac u j m u j ą c y c h zagadnienie w sposób o d m i e n n y .
Stanisław Brzozowski
Aleksandr Chaimowicz G o r f u n k i e l : Dżordano Bruno. Moskwa 1973 I z d a -tielstwo „Myśl" ss. 175.
Z m a r ł y w 1964 r. f r a n c u s k i historyk n a u k i A l e k s a n d e r K o y r é pisał, że początek n o w e j n a u k i d a t u j e się od wystąpienia Giordana B r u n a , gdyż to on właśnie — j a k czytamy w Études galiléennes — w opozycji wobec Arystotelesa głosił cztery f u n d a m e n t a l n e zasady b l i s k i e poglądom Newtona, a mianowicie: nieskończoność wszechświata, jedność n a t u r y , geometryzację przestrzeni i względność r u c h u .
W zbliżony sposób uzasadnia A l e k s a n d e r G o r f u n k i e l — p r a c o w n i k n a u k o w y Biblioteki U n i w e r s y t e c k i e j w Leningradzie — wagę w y s t ą p i e n i a wielkiego włoskiego myśliciela, którego heroiczna śmierć n a d a j e szczególny patos poglądom, j a k i e głosił w swym b u r z l i w y m życiu. Książkę rozpoczyna „preludium", t j . k r ó t k a p r e z e n t a c j a filozoficznej dysputy, j a k a w 1599 r . toczya się w Rzymie rriiędzy B r u n e m i p r z e d -stawicielami t r a d y c y j n e g o (co n a j m n i e j ! ) obozu myślicieli; okoliczności, w jakich o d b y w a ł a się ta dysputa, były szczególne, toczyła się ona bowiem p r z e w a ż n i e w k a -z a m a t a c h inkwi-zycji, a j e j e f e k t mógł być tylko jeden — ska-zanie „ h e r e t y k a " , k t ó r y uparcie nie odwoływał swych bezbożnych opinii.
Po tym prologu — p r z e d s t a w i a j ą c y m czytelnikom postać b o h a t e r a książki — a u t o r omawia kolejno: jego panteistyczną filozofię n a t u r y , znaczenie k o p e r n i k a nizmu dla j e j krystalizacji, antydogmatyczną epistemologię, n o w a t o r s k i e t r a k t o w a -nie religii, wizję społecznej r e f o r m y , a wreszcie „heroiczną namiętność", k t ó r e j B r u n o zawdzięczał odmienność myślenia i osobistą odwagę. D o d a j m y jeszcze r o s y j s k i przekład dwóch f r a g m e n t ó w dzieł B r u n a , a o t r z y m a m y całość godną u w a -ż n e j l e k t u r y i g r u n t o w n e g o przemyślenia.
Nieustępliwa „walka z przeznaczeniem" ( j a k sam n a z w a ł swój żywot Bruno) wypełniała każdy krok jego ś w i a d o m e j działalności. S t ą d szczególna w a g a ujęcia jego filozofii na tle kształtowania się dzisiejszej nauki, rodzącej się wśród k o n -f l i k t ó w „nowego" ze „ s t a r y m " : proces ten u k a z u j e rozdział pierwszy, z a t y t u ł o w a n y Veritas temporis filia dla przypomnienia heroicznego c h a r a k t e r u epoki, k t ó r ą — j a k każdą inną, z naszą włącznie — cechowała przejściowość, t j . n i e p r e c y z y j n o ś ć s f o r m u ł o w a ń , w y n i k a j ą c a z wiecznej zmienności p r a w d y o świecie i człowieku.
Między pierwszym a drugim w y d a n i e m t e j książki upłynęło osiem lat (1965— 1973), a trzecie ukaże się z a p e w n e n i e b a w e m , stąd n i ż e j podpisany zgłasza pod a d r e s e m A u t o r a postulat poszerzenia w t y m n a s t ę p n y m w y d a n i u tego, co można by nazwać „pozytywną s t r o n ą " filozofii B r u n a . Z a f a s c y n o w a n y tym, co B r u n o za-wdzięczał negacji swych poprzedników, G o r f u n k i e l p o t r a k t o w a ł znacznie szerzej pars destruens jego systemu, gdy pars construens (która oddziałała na wielu myliścieli XVI i XVII w.) została czasem p o t r a k t o w a n a drugoplanowo.
Dwa drobne p o s t u l a t y dotyczą poloników. W s p o m n i a n y n a s t r o n i e 41 Łaski był także czynnym uczestAikiem słynnej o x f o r d z k i e j dysputy z 1583 r. i •— jak
746 Recenzje
wspomina sam Bruno — stanął pó stronie włoskiego filozofa, gdy „uczone grono" gwałtownie i demonstracyjnie oponowało przeciwko tezom Bruna wywodzącym się z teorii Kopernika. Kiedy czytamy (na s. 11) o tym, jak to Ulryk von Hutten wyrzekł swe słynne słowa „Co za czasy, co za studia, jak dobrze żyć" (O seculum, o litterae, iuvat vivere...) warto przypomnieć, że stało się to pod wpływem lektury dzieła Macieja z Miechowa pt. Traktat o dwóch Sarmacjach (Kraków 1517), które okazało się bestsellerem XVI w., m.in. dlatego, że był to „pierwszy drukowany opis Ukrainy, Rosji, Tatarii i Krymu", jak pisał S. Anninski we wstępie do rosyj-skiego wydania tego dzieła w Moskwie w 1936 r. Włoski przekład dzieła Historia delie due Sarmatie ukazał się w 1561 г., gdy Bruno (urodzony w 1548 r.) miał lat trzynaście, a więc kiedy zaczynał samodzielnie myśleć.
Owo słynne „budzenie się umysłów z uśpienia" (jak się wyraził von Hutten) było dziełem wielu ówczesnych myślicieli. Fakt, że wśród tych, którzy swą misję w tej mierze przypłacili życiem znalazł się także Giordano Bruno, każe nam dziś szczególnie uważnie śledzić tok jego myślenia i dzieje jego prześladowania; bo choć zagadnienie tolerancji stało się ostatnio bardzo modne, to jednak nie wydaje się, aby sama sprawa na tym wiele zyskała, gdyż historykowi t r u d n o odszukać epokę, w której najbardziej istotne prawa człowieka — wolność sumienia, słowa i nietykalność jego osoby — nie były gwałcone pod różnymi pozorami, a n a j -częściej w imię dobra ludzkości.
Waldemar Voisé
Wiliam R. S h e a : Galileo's Intellectual Revolution. London 197.2 The Mac Milian Press ss. XII, 204, ilustr.
Galileo Galilei zajmuje w dziejach nauki stanowisko trudne do przecenienia, toteż nic dziwnego, że jego twórczość od dawna przyciąga uwagę historyków i filo-zofów nauki. Literatura poświęcona jego burzliwemu życiu i wielostronnej dzia-łalności, jego światopoglądowi i prowadzonym przezeń polemikom jest dość ob-szerna. Można tu wymienić chociażby klasyczną już pracę Leonarda Olschki Galilei und seine Zeit (1927), doskonałe Études galiléennes A. Koyré (1939) znakomitą książkę В. G. Kuzniecowa Galilei (1964) i inne. Mimo to twórczość wielkiego uczo-nego włoskiego nie jest dotychczas dostatecznie zanalizowana z punktu widzenia » współczesnej metodologii. Dlatego też recenzowana książka kanadyjskiego historyka
nauki budzi żywe zainteresowanie.
Lektura książki nie sprawia zawodu. Jest to gruntowne studium, oparte n a 20-tomowym wydaniu florenckim dzieł Galileusza, a także na obszernej literaturze, zarówno źródłowej, jak i współczesnej. Szkoda tylko, że w bogatej bibliografii (zatytułowanej co prawda Selected Bibliography) brak wspomnianej książki B. G. Kuzniecowa — widocznie z powodu bariery językowej (są natomiast niektóre inne prace radzieckie, przetłumaczone na niemiecki).
Oczywiście, nie było możliwe omówienie w dwustusitronicowej książce za-wartości dwudziestu tomów pism uczonego włoskiego. Autor analizuje jedynie ważniejsze prace, kładąc nacisk —• zgodnie z tytułem książki — na rewolucję galileańską w metodologii nauki, w sposobie myślenia i pojmowania świata. Książka składa się z siedmiu rozdziałów: 1. The Disciple of Archimedes; 2. Hydrostatic and the Regulative Use of Experiments; 3. Sunspots and Inconstant Heavens; 4. The Challenge of the Comets; 5. The End of the Aristotelian Cosmos: the First Day of the „Dialogue"; 6. The World in Motion: the Second and Third Days of the „Dialo-gue"; 7. The Physical Proof of the Tides: the Fourth Day of the „Dialogue".