• Nie Znaleziono Wyników

PODMIOTOWOŚĆ PRACY I TOWAROWOŚĆ USŁUG

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "PODMIOTOWOŚĆ PRACY I TOWAROWOŚĆ USŁUG"

Copied!
252
0
0

Pełen tekst

(1)

PODMIOTOWOŚĆ PRACY

I TOWAROWOŚĆ USŁUG

(2)
(3)

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Arkadiusz Sobczyk

PODMIOTOWOŚĆ PRACY I TOWAROWOŚĆ USŁUG

ANALIZA PRAWNA

(4)

Recenzent

dr hab. Monika Gładoch, prof. UKSW Projekt okładki

Magdalena Warzecha

Publikacja dofinansowana przez Uniwersytet Jagielloński ze środków Wydziału Prawa i Administracji oraz Katedry Prawa Pracy i Polityki Społecznej

© Copyright by Arkadiusz Sobczyk & Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Wydanie I, Kraków 2018

All rights reserved

Niniejszy utwór ani żaden jego fragment nie może być reprodukowany, przetwarzany i rozpowszech- niany w jakikolwiek sposób za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych oraz nie może być przechowywany w żadnym systemie informatycznym bez uprzedniej pisemnej zgody Wydawcy.

ISBN 978-83-233-4398-1 ISBN 978-83-233-9779-3 (e-book)

www.wuj.pl

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Redakcja: ul. Michałowskiego 9/2, 31-126 Kraków tel. 12-663-23-80, 12-663-23-82, fax 12-663-23-83 Dystrybucja: tel. 12-631-01-97, tel./fax 12-631-01-98 tel. kom. 506-006-674, e-mail: sprzedaz@wuj.pl Konto: PEKAO SA, nr 80 1240 4722 1111 0000 4856 3325

(5)

Kraj! – gdzie każdy czyn za wcześnie wschodzi, Ale książka – każda... za późno!

C.K. Norwid

(6)
(7)

7

SPIS TREŚCI

Wstęp . . . 11

Podziękowania . . . 13

I. Świadczenie pracy a wykonywanie usług w systemie prawa . . . 15

1. Uwagi wstępne . . . 15

2. Praca i usługi w systemie prawa . . . 16

3. Wykładnia językowa a problem kierownictwa . . . 18

4. Uwagi końcowe . . . 23

II. Pojęcie usług oraz jego uwikłanie prawne . . . 25

1. Uwagi wstępne . . . 25

2. Usługi komercyjne i niekomercyjne . . . 25

3. Usługi a pojęcie działalności gospodarczej na tle tak zwanych umów-zleceń . . . 28

4. Zorganizowany sposób prowadzenia działalności . . . 30

5. Polska „trzecia droga” . . . 33

6. Uwagi końcowe . . . 36

III. Zatrudnienie i samozatrudnienie . . . 37

1. Uwagi wstępne . . . 37

2. Praca pod kierownictwem i bez kierownictwa . . . 37

3. Problem osoby fizycznej jako pracodawcy . . . 38

4. Jednostka organizacyjna a organizacja . . . 41

(8)

8

SPIS TREŚCI

5. Jednostka organizacyjna a zatrudnienie i samozatrudnienie . . . 45

6. „Wewnętrzność” adresata pracy a język potoczny . . . 50

7. „Wewnętrzność” adresata pracy a praca niezarobkowa . . . 51

8. Uwagi końcowe . . . 53

IV. Podmiotowość pracy . . . 55

1. Uwagi wstępne . . . 55

2. Osobistość wykonywania pracy . . . 55

3. Praca i człowiek – związki aksjologiczne . . . 57

4. Skutki prawne związków pracy z człowiekiem . . . 64

5. Kierownictwo pracodawcy jako instytucja ustrojowa . . . 68

6. Pracownik bez kierownictwa, czyli „usługi wykonywane osobiście” . . . 80

7. Uwagi końcowe . . . 83

V. Tak zwane zatrudnienie cywilne w kontekście krytycznego przeglądu orzecznictwa Sądu Najwyższego . . . 87

1. Uwagi wstępne . . . 87

2. Judykatura a zatrudnienie cywilnoprawne . . . 88

3. Nieporozumienie konstytucyjne . . . 93

4. Zewnętrzne i wewnętrzne otoczenie „błędu założycielskiego” zatrudnienia cywilnego . . . 96

5. Uwagi końcowe . . . 100

VI. Towarowość usług . . . 101

1. Uwagi wstępne . . . 101

2. Praca na rzecz jednostki organizacyjnej a wykonywanie przez nią usług. . . 102

3. Wykonywanie usług przez przedsiębiorstwo . . . 105

4. Uwagi końcowe . . . 109

VII. Samozatrudnienie a prawa człowieka . . . 111

1. Uwagi wstępne . . . 111

2. Pracownik konstytucyjny . . . 112

3. Między samozatrudnionym a kapitalistą – próba uporządkowania pojęć . . . 113

4. Kapitał a praca – dygresja . . . 117

5. Samozatrudniony „pracodawca” . . . 119

6. Praca samozatrudnionego a społeczne prawa człowieka . . . 121

(9)

SPIS TREŚCI

9

7. Problem wolności gospodarczej . . . 125

8. Potrzeby przedsiębiorców a prawa społeczne . . . 127

8.1. Ochrona życia i zdrowia samozatrudnionego . . . 127

8.2. Dochody gwarantowane i transfery społeczne . . . 129

8.3. „Związki zawodowe” przedsiębiorców . . . 131

9. Uwagi końcowe . . . 133

VIII. Ustalenie istnienia stosunku pracy a interes publiczny . . . 135

1. Uwagi wstępne . . . 135

2. Wpływ umowy o pracę na istotę stosunku pracy . . . 136

3. Wpływ woli stron na nawiązanie stosunku pracy . . . 138

4. Materialnoprawna podstawa ustalenia istnienia stosunku pracy . . 142

5. Publiczny interes w ustaleniu istnienia stosunku pracy . . . 145

6. Pozycja procesowa inspektora pracy a ustalenie istnienia umowy o pracę. . . 147

7. Społeczny status człowieka – prawa pracownicze czy prawa pracownika . . . 149

8. Uwagi końcowe . . . 151

IX. Pracownik nieetatowy, czyli worker, a prawo polskie . . . 153

1. Uwagi wstępne . . . 153

2. Definicja stosunku pracy a pojęcie pracownika . . . 154

3. Dygresja brytyjska, czyli worker i employee . . . 155

4. Koncepcja workera w praktyce stosowania prawa w Wielkiej Brytanii . . . 160

5. Nieetatowy pracownik a prawo polskie . . . 163

6. Prawa pracownicze pracownika nieetatowego. . . 166

7. Uzasadnienie aksjologiczne . . . 168

8. Zadaniowo-wynikowa formuła pracy samodzielnej w ujęciu Andrzeja Chobota i Andrzeja Kijowskiego . . . 170

9. Uwagi końcowe . . . 172

X. Podmiotowość pracy a język analizy prawnej i społecznej . . . 175

1. Wstęp. . . 175

2. Krytyka pojęcia „praca najemna” . . . 175

3. Wyzysk . . . 180

4. Praca nie jest towarem . . . 185

5. Wnioski końcowe . . . 189

(10)

SPIS TREŚCI

XI. Destrukcja systemu prawa . . . 191

1. Uwagi wstępne . . . 191

2. Tak zwana stawka godzinowa . . . 191

3. Promocja zatrudnienia czy promocja usług . . . 196

4. Zatrudnienie tymczasowe . . . 201

5. Wolność zrzeszania w związkach zawodowych a „zatrudnienie cywilnoprawne” . . . 212

5.1. Opinia nr 2888 Komitetu Wolności Związkowej MOP . . . 212

5.2. Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego . . . 218

6. Ochrona życia i zdrowia . . . 228

7. Zatrudnianie dzieci . . . 233

8. Uwagi końcowe . . . 234

Zakończenie . . . 237

Bibliografia . . . 241

Subjectivity of work and services as a commodity. Legal aspects . . . 249

(11)

11

WSTĘP

Zatrudnienie na podstawie umów prawa cywilnego nie istnieje, albowiem na podstawie takiej umowy nie można wykonywać pracy. Pojęcie pracow- nika konstytucyjnego nie może więc obejmować zleceniobiorców. Piszę to, wchodząc na kurs kolizyjny z opublikowanymi w ostatnich latach własnymi wypowiedziami w tym zakresie. Jeśli jednak naukowiec na skutek swoich badań dochodzi do nowych poglądów, to – choć nie przychodzi to łatwo – powinien publicznie korygować własne wypowiedzi. Kolejne refleksje nad istotą pracy, personalizmem czy wspólnotowością nie pozostawiają mi wyboru.

O tak zwanym istnieniu zatrudnienia niepracowniczego, rozumianego jako zatrudnienie na podstawie umów prawa cywilnego, wypowiedzieli się pozytywnie chyba wszyscy znaczący naukowcy w Polsce1. Zorganizo- wano na ten temat co najmniej dwie duże konferencje naukowe. Sąd Naj- wyższy wydał dziesiątki wyroków, a ustawodawca zadekretował to w wielu ustawach. Pojęcie prawa zatrudnienia jako dziedziny obejmującej zarówno prawo pracy, jak i „zatrudnienie na podstawie umowy prawa cywilnego”

stało się w zasadzie powszechne2. Tym samym korekta moich poglądów

1 Jedynie tytułem przykładu wskazuję na systematyzującą wypowiedź K.W. Barana, O sy­

stematyce i delimitacji niepracowniczych stosunków zatrudnienia [w:] Z. Kubot, T. Kuczyński, Z zagadnień prawa pracy i prawa socjalnego, Warszawa 2011, s. 29 i n.

2 Pomijam na razie „subtelności”, jakimi są odgraniczenie tzw. umów-zleceń z osobami prowadzą- cymi działalność gospodarczą lub jej nieprowadzącymi, albowiem w tym miejscu nie ma to znaczenia.

(12)

WSTĘP

stawia mnie w opozycji w mniejszym stopniu do poglądów własnych, albo- wiem zachowuję spójność założeń, a w większym w stosunku do poglądów powszechnych.

Równocześnie powszechną wiedzą jest to, że tak zwane zatrudnienie cy- wilne, czy to na podstawie umowy-zlecenia, czy jako samozatrudnienie przedsiębiorcy, nie różni się istotnie, a często nie różni w ogóle od zatrud- nienia pracowniczego. Jak to się więc dzieje, że mijają lata, a państwo pol- skie, choć nie tylko, pozostaje tak bezsilne wobec powszechnie dostrzeganej patologii? Choć to ostatnie nie jest pocieszeniem, albowiem państwo pol- skie wydaje się bardziej bezsilne niż inne. To u nas bowiem rozkwitła plaga tak zwanych umów-zleceń, w innych krajach nieznana.

Odpowiedź, jakiej udzielam w niniejszej książce, jest następująca: błęd- nie diagnozujemy problem; nie przeprowadziliśmy dostatecznie głębokich analiz pojęć podstawowych, takich jak „praca” i „usługa”; absolutyzując wolność, odrzuciliśmy zarówno Karola Marksa, jak i Jana Pawła II; ideę solidarności sprowadziliśmy do zobowiązania moralnego lub do solidarno- ści jednych przeciwko drugim, zamiast ustalić istotę i warunki organizacji życia społecznego, które ową solidarność realizują; nie dostrzegamy, iż spo- łecznych praw człowieka, w tym praw pracowniczych, nie da się realizo- wać poza wspólnotami; nie do pogodzenia jest „tylko branie” bez „dawania od siebie”.

Tak poszerzona perspektywa prowadzi do wniosku, że tak zwane cy- wilne „umowy śmieciowe” są pochodną naszej błędnej wykładni oraz lęku.

Błąd w wykładni polega na tym – o czym już wiele razy pisałem – że jako prawnicy zajmujący się prawem pracy tkwimy w okowach prawa prywat- nego, a pracę traktujemy jako towar. Lęk polega na tym, że boimy się po- wiedzieć, iż wolność wyborów człowieka musi być ograniczona po to, aby zapewnić mu jego prawa socjalne, czyli ostatecznie urealnić mu korzystanie z wolności. Proporcjonalna ingerencja w wolność służy więc wolności.

Kraków, 2 września 2017 roku

(13)

13

PODZIĘKOWANIA

Wyrażam po raz kolejny serdeczne podziękowanie dla Pana Pawła Korusa, za nieustającą cierpliwość, za poświęcony czas, a przede wszystkim zasoby jego przemyśleń i doświadczeń. Wielość i waga wspólnie rozwijanych wąt- ków są tak znaczne, że nie sposób ich tu wyliczyć. Dlatego w niektórych fragmentach książki wskazuję wprost na wątki powstające wyłącznie z in- spiracji Pana mec. Korusa, i nie jest to wyliczenie zupełne.

Uprzejmie dziękuję Pani prof. dr hab. Annie Musiale za liczne rozmowy i korespondencję, w których w zgodzie lub życzliwym sporze dyskutowali- śmy o szeregu fundamentalnych dla prawa pracy pytań. Jej książka, zatytu- łowana Zatrudnienie niepracownicze, jak również jej wypowiedzi w czasie prac Komisji Kodyfikacyjnej dotyczące związków człowieka z pracą, którą Pani Profesor ukazuje za nauką francuską w kontekście „cielesności pra- cy”, były dla mnie bardzo pomocne w toku pracy nad tą książką. Dodam, że wspomniana wyżej publikacja jest jedną z najbardziej inspirujących wy- powiedzi naukowych ostatnich lat.

Bardzo serdecznie dziękuję Panu Adrianowi Szutkiewiczowi i Pani Ka- mili Kopeć za pomoc przy pracy nad tekstem oraz przy zbieraniu materia- łów badawczych, jak również innym pracownikom mojej kancelarii.

(14)
(15)

15

I. ŚWIADCZENIE PRACY A WYKONYWANIE USŁUG W SYSTEMIE PRAWA

1. UWAGI WSTĘPNE

Dopuszczalność wykonywania w Polsce pracy na podstawie tak zwanych umów-zleceń została uznana za bezsporną. Akcentuję, że chodzi o Polskę, albowiem w krajach zachodnich takie zjawisko nie jest znane, za to znane jest samozatrudnienie. To, czy tak powszechne samozatrudnianie jest le- galne, czy jest tylko oznaką bezradności prawników, będzie jeszcze przed- miotem analizy. Na razie pozostajemy przy kwestii tak zwanych umów- -zleceń, a tak naprawdę umów o wykonywanie usług w oparciu o umowy nienazwane. Przypomnijmy bowiem raz jeszcze – bo praktyka zdała się już o tym zapomnieć – że miażdżąca większość z kilkuset tysięcy, jeśli nie wię- cej, umów nazwanych umowami-zleceniami nie jest umowami-zleceniami w rozumieniu Kodeksu cywilnego (art. 734 k.c.), lecz jest nienazwanymi umowami o świadczenie usług opartymi na art. 750 k.c. Jakkolwiek więc bę- dzie to uproszczeniem, to w dalszej części rozważań będę je czasem nazywał umowami-zleceniami lub umowami o świadczenie usług, a nie nienazwany- mi umowami o świadczenie usług. Czytelnik jest już jednak wprowadzony w prawidłowy porządek języka prawnego, więc liczę na wyrozumiałość dla uproszczenia, które służy jedynie nadaniu wywodowi klarowności.

Jak to się zatem stało, że kraj uznający się za nowoczesny i wręcz agresyw- nie wypierający swoją półperyferyjność stosuje rozwiązanie niezrozumiałe

(16)

ŚWIADCZENIE PRACY A WYKONYWANIE USŁUG W SYSTEMIE PRAWA

16

dla innych kultur prawnych? Pierwsza odpowiedź jest następująca: być może w krajach obcych obowiązuje inne prawo. Być może – choć nie sądzę.

Nie ma bowiem takiej możliwości, aby w innych krajach nie obowiązywał otwarty katalog umów o świadczenie usług, ponieważ nikt nie jest w stanie przewidzieć kreatywności gospodarczej. Powyższe wynika zresztą z po- wszechnie stosowanej zasady wolności umów.

Dlatego nawet nie próbuję szukać wyjaśnień tego stanu rzeczy poza gra- nicami Polski. Zwłaszcza że – jak zamierzam dowodzić – wyjaśnienie znaj- duje się w krajowym porządku prawnym oraz w krajowej doktrynie i ju- dykaturze. Co więcej – uprzedzając – konkluzja jest taka, że w Polsce nie można wykonywać pracy na podstawie umowy opartej na art. 750 k.c., i co najmniej w tym zakresie wcale nie jesteśmy na peryferiach. Jak będę dowodził, peryferyjna jest tylko nasza wykładnia prawa.

2. PRACA I USŁUGI W SYSTEMIE PRAWA

Przejdźmy więc do rzeczy, bo i jest o czym rozprawiać. Zacznijmy od pierw- szego, i w gruncie rzeczy podstawowego, pytania, które brzmi: czy sfor- mułowania „praca”, „wykonywanie pracy” są tożsame ze sformułowaniem

„świadczenie usług”? Przypominam, że umowa o pracę za przedmiot ma zapewnienie możliwości wykonywania pracy i realizuje prawo do pracy, podczas gdy umowy nienazwane oparte na art. 750 k.c. dotyczą świadcze- nia usług i stanowią emanację wolności umów.

Na postawione wyżej pytanie zarówno doktryna, jak i orzecznictwo wprost lub pośrednio udzielają odpowiedzi pozytywnej. Innymi słowy, pra- ca i usługi jawią się jako synonimy, z tą tylko różnicą, że praca pracownika jest wykonywana pod kierownictwem, a praca tak zwanego zleceniobiorcy już nie. Stąd obecne nawet w języku zarówno prawnym, jak i prawniczym sformułowanie „zatrudnienie na podstawie umowy prawa cywilnego” lub

„praca na podstawie umowy prawa cywilnego”3.

Skutkiem powyższego założenia jest to, że postępowania sądowe mają- ce na celu ustalenie istnienia stosunku pracy skupiają się na poszukiwaniu

3 W rozdziale poświęconym burzeniu systemu prawa opisuję bliżej przypadki używania tych pojęć przez ustawodawcę.

(17)

PRACA I USŁUGI W SYSTEMIE PRAWA

17

znamion kierownictwa4. Z tego samego powodu doktryna prawa pracy upomina się o przyznanie zleceniobiorcom „wykonującym pracę osobiście”

co najmniej części praw pracowniczych, postulując wręcz, żeby nazwę „pra- wo pracy” przemianować na „prawo zatrudnienia”. Innymi jeszcze słowy, z powyższego wynika, że osoba świadcząca usługę jest zatrudniona, choć nie jest pracownikiem.

Spróbujmy dociec powodów, dla których łatwo daliśmy się uwieść takie- mu rozumowaniu. A gwoli rzetelności trzeba dodać, że piszący te słowa jest także jednym z grzeszników, o czym już wspominałem we wstępie do tej książki. W tym miejscu przedstawię co najmniej trzy powody takiego stanu rzeczy, zapowiadając wskazanie na kolejne w następnych rozdziałach.

Pierwszy to przemieszanie języka prawnego i pozaprawnego w kontekś- cie pojęcia „praca”. Nie ma wszak wątpliwości, że usługi są wykonywa- ne najczęściej poprzez ludzki wysiłek, czyli przez pracę. A stąd już krok do utożsamiania pracy i usług.

Po drugie, w naszych wolnościowych tęsknotach powszechnych po roku 1989 nie mogła zostać dopuszczona myśl, że pracę zarobkową wolno wy- konywać wyłącznie w dwóch postaciach, to jest albo pod kierownictwem, albo w formie tak zwanego samozatrudnienia. Wszak takie myślenie godzi w wolność umów, która jest niczym innym jak emanacją wolności człowie- ka w ogóle. A każda ingerencja państwa była postrzegana jako emanacja myślenia komunistycznego. Zresztą taka optyka występuje w środowisku nauki prawa pracy do dziś, czego doświadczam dość regularnie, odkąd piszę o wspólnocie zakładu pracy oraz publicznoprawnej naturze prawa pracy. W wyniku istnienia powyższych barier nie dostrzegliśmy licznych sygnałów wynikających z treści przepisów oraz systemu prawa, które od- różniają pracę od usługi.

Wreszcie, po trzecie, nie da się w moim przekonaniu aksjologicznie – co oznacza w zasadzie to samo co konstytucyjnie – wytłumaczyć monopolu prawa pracy na zatrudnianie, dopóki nie dostrzeże się, że praca pracowni- ków wykonywana jest we wspólnotach zakładu pracy.

4 Zresztą jest to rozumowanie przyjęte powszechnie w doktrynie, która w „podporządkowa- niu” upatruje kryterium odróżniającego zatrudnienie pracownicze od zatrudnienia na podstawie umów prawa cywilnego, por. np. T. Duraj, Przyszłość pracowniczego podporządkowania jako ce­

chy konstrukcyjnej stosunku pracy [w:] Z. Hajn, B. Skupień, Przyszłość prawa pracy. Liber Amico­

rum w pięćdziesięciolecie pracy naukowej Profesora Michała Seweryńskiego, Łodź 2015, s. 407 i n.

(18)

ŚWIADCZENIE PRACY A WYKONYWANIE USŁUG W SYSTEMIE PRAWA

18

Wszystkie te i inne powody oraz ich skutki będą omawiane w dalszej części niniejszej książki. W tym miejscu zacznę od ukazania skutków w po- staci niedostrzegania dość sugestywnych wniosków płynących z wykładni literalnej i systemowej, z jeszcze niewielkim udziałem argumentacji aksjo- logicznej.

3. WYKŁADNIA JĘZYKOWA A PROBLEM KIEROWNICTWA

Rozpocznijmy naszą analizę od bardzo prostej, ale niezmiernie ważnej ana- lizy tekstu ustawy. Wszak tym właśnie jako prawnicy się zajmujemy. Dla ułatwienia – i piszę to bez ironii – zacznę od analizy aktu już nieobowią- zującego, ale niezwykle ważnego dla zrozumienia genezy omawianego tu błędu utożsamiania pracy i usług, a mianowicie od Kodeksu zobowiązań.

Skupmy się na Tytule XI tegoż aktu, który brzmi: „Umowy o świadczenie usług”. W Tytule tym znajdziemy między innymi umowę o pracę (art. 441), umowę-zlecenie, polegającą na zobowiązaniu „dokonania określonej czyn- ności” (art. 449 § 1), umowy nienazwane, do których nakazywano stosować odpowiednio przepisy dotyczące umów-zleceń (art. 449 § 2), umów o dzieło (art. 478) i innych.

Analiza treści Kodeksu zobowiązań pod kątem przedmiotu naszych rozważań jest wyjątkowo wygodna, albowiem porównując umowę o pracę z umową nienazwaną o świadczenie usług, poruszamy się w ramach tego samego działu. Innymi słowy, możemy się odnieść do pojęć wspólnych dla obu umów. A pojęciem takim jest słowo „usługa”, które znajduje się w na- zwie Tytułu XI.

Powyższe oznacza, że na gruncie Kodeksu zobowiązań takie pojęcia jak

„praca”, „zlecenie”, „wykonanie dzieła” oraz „usługi nienazwane” były tyl- ko różnymi postaciami usług. Z tym że niektóre były nazwane, a inne nie.

A skoro tak, to zakładając racjonalność ustawodawcy, usługa będąca przed- miotem umowy nienazwanej, o której mowa w art. 449 § 2 k.z., musi być inną postacią usługi niż polegająca na świadczeniu pracy. W przeciwnym wypadku kodeks byłby konstrukcyjnie niespójny.

Powyższą argumentację można tylko wzmocnić na gruncie aktualnego stanu prawnego. To, że umowa o pracę podlega obecnie regulacji w innym akcie prawnym, dostarcza dodatkowych argumentów za tym, że pojęcie

(19)

WYKŁADNIA JĘZYKOWA A PROBLEM KIEROWNICTWA

19

„praca” ma inną treść niż pojęcie „usługa”. System prawa jest bowiem jed- nolity w zakresie stosowanych pojęć. Praca pracownicza – z perspektywy ustawy – musi być więc inną kategorią prawną niż wykonywanie usługi, na- wet jeśli z perspektywy człowieka w obu przypadkach wykonuje on pracę.

Powyższe oznacza, że w procesie wykładni prawa w kontekście ustania istnienia stosunku pracy popełniamy dziś zupełnie podstawowy błąd, gdy różnicy pomiędzy pracą a usługą poszukujemy w kryterium kierownictwa.

Zakładamy więc, że pojęcia „praca” i „usługa”, a przynajmniej usługa wy- konywana przez człowieka osobiście, to pojęcia tożsame, z tą tylko różnicą, że praca wykonywana jest pod kierownictwem, a usługa nie.

Powyższe ujęcie jest poniekąd zrozumiałe. Wynika bowiem z przenika- nia się pojęć prawnych i pozaprawnych. W ujęciu pozaprawnym czynności człowieka wykonywane w ramach stosunku pracy, zlecenia, dzieła czy też umowy nienazwanej są pracą. Pomijam w tym miejscu usługi wykonywa- ne przez podmioty gospodarcze, albowiem w ich zakresie mogą wystąpić przypadki usług niewymagających pracy człowieka lub niewymagających pracy stałej. Problem polega jednak na tym, że ustawodawca niektóre przypadki wykonywania pracy człowieka nazwał „pracą”, a inne nazwał

„usługą”, i musimy się z tym wyborem zmierzyć, z pominięciem elementu kierownictwa.

Zupełnie inną rzeczą jest to, że proces poszukiwania znaczenia słowa

„praca”, która jest wykonywana przez pracownika, doprowadzi nas do ist- nienia kierownictwa. Będzie ono jednak pochodną istoty społecznego zja- wiska, jakim jest zatrudnienie, a nie treścią pojęcia „praca”. Ta kwestia zo- stanie poruszona w dalszej części książki.

Czytelnik może jednak odwrócić przeprowadzone tu rozumowanie, właśnie na podstawie Kodeksu zobowiązań, twierdząc, że dostarcza on do- kładnie odwrotnych argumentów. Skoro praca jest także usługą, to umowa o pracę odnosi się do usług wykonywanych pod kierownictwem, a umo- wa o świadczenie usług – do innej pracy człowieka. Tyle tylko, że takie rozumowanie ma co najmniej pięć poważnych słabości. Część z nich można wykazać już na gruncie Kodeksu zobowiązań, a część na gruncie prawa obowiązującego.

Zacznijmy od Kodeksu zobowiązań, zadając pytanie, czy jedyną różnicą między umową o pracę a nienazwaną umową o świadczenie usług jest ele- ment kierownictwa. Odpowiedź jest negatywna. Kierownictwo nie pojawia

(20)

ŚWIADCZENIE PRACY A WYKONYWANIE USŁUG W SYSTEMIE PRAWA

20

się bowiem na poziomie definicji owych umów (art. 441 k.z. i 449 § 2 k.z.), ale dopiero przy okazji określenia obowiązków stron (art. 448 k.z.). A skoro tak, to słowa „praca” i „usługa” muszą mieć inną treść.

Co więcej, prawo pracodawcy do wydawania poleceń odnosiło się do in- nych obowiązków niż przedmiot zobowiązania osoby wykonującej usłu- gę. Obowiązkiem pracownika było bowiem „pełnienie pracy sumiennie i ze starannością, jakiej wymaga rodzaj pracy lub zwyczaj oraz słuszny in- teres pracodawcy” (art. 448 § 1 k.z.). I właśnie w tym zakresie pracodawca miał prawo wydawania poleceń. Z kolei wykonujący usługę miał jedynie obowiązek „wykonywać ją sumiennie i ze starannością, jakiej wymaga ro- dzaj czynności” (art. 502 § 1 k.z.). Świadczenie pracownika było więc inne co do treści niż świadczenie wykonującego usługę nienazwaną. Nie można więc powiedzieć, że kierownictwo odnosi się do takiego samego świadcze- nia. A to czyni pracę i usługi świadczeniami nieporównywalnymi, nieza- leżnie od elementu kierownictwa.

Dowód na autonomiczne i oderwane od elementu kierownictwa uregu- lowanie umowy o pracę w aktualnym stanie prawnym jest jeszcze łatwiejszy.

Przypomnijmy, że zgodnie z art. 750 „do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu”. Tymczasem umowa o pracę jest „umową uregulowaną”, a gdyby przyjąć (z czym się nie zgadzam), że jest to umowa prawa cywilnego, to na- leżałoby ją uznać za tak zwaną umowę nazwaną. Przy czym kierownictwo nie jest elementem umowy o pracę, lecz cechą powołanego przez umowę sto- sunku pracy. Dlatego umowa o pracę może okresowo istnieć pomimo nie- istnienia stosunku pracy (art. 26 k.p.), więc tym bardziej bez kierownictwa5.

Przejdźmy do drugiego, choć ściśle powiązanego z poprzednim, kontr- argumentu przeciwko utożsamieniu ustawowego pojęcia „praca” z pojęciem

„usługa wykonywana pod kierownictwem”. Otóż Kodeks pracy odrywa pojęcie stosunku pracy od umowy o pracę. I nie jest to przypadek, albo- wiem stosunek pracy bywa pochodną jednostronnych aktów administra- cyjnych, jakimi są choćby powołanie lub mianowanie. Tym bardziej więc

5 W przypadku umów prawa cywilnego takie zjawisko jest niemożliwe, albowiem umowa prawa cywilnego stanowi zarazem o treści stosunku prawnego. Nie ma więc odrębnego aktu powołania stosunku prawnego oderwanego od tego ostatniego. Z tego zresztą powodu staram się od kilku lat dowodzić, że umowa o pracę jest umową prawa publicznego, której przedmio- tem jest przyznanie pracy, czyli rozstrzygnięcie o publicznym prawie do pracy (art. 10 k.p.).

(21)

WYKŁADNIA JĘZYKOWA A PROBLEM KIEROWNICTWA

21

kierownictwo nie może być elementem umowy o pracę, ponieważ jest ele- mentem autonomicznej konstrukcji prawnej, związanej z wykonywaniem pracy, niezależnie od podstaw zatrudnienia.

Trzeci argument przeciwko tezie, jakoby praca stanowiła jedynie po- stać osobiście wykonywanej usługi, tyle że pod kierownictwem, pochodzi z ustalenia istoty prawa do pracy, a konkretnie rzecz ujmując – z jego aksjo- logicznego uzasadnienia. Przypomnijmy, że prawo do pracy zostało okreś- lone w art. 10 k.p.

W moich poprzednich analizach starałem się dowodzić, że prawo do pra- cy jest nie tylko prawem człowieka, ale wręcz warunkiem realizacji szeregu innych socjalnych jego praw6. Powyższe oznacza, że nie chodzi o to, iż w ra- mach ogólnej wolności wyboru człowiek ma także prawo do dokonywania wyboru pracy, lecz o to, że dostęp do pracy oznacza zarazem włączenie do uczestnictwa w życiu społecznym7. Zatrudnienie pracownicze to zara- zem co najmniej zapewnienie wynagrodzenia minimalnego, płatnych urlo- pów, zabezpieczenie na okoliczność ryzyk społecznych, takich jak choroba czy potrzeba opieki nad bliskimi, zapewnienie innych potrzeb uznanych za społecznie istotne, takich jak gwarancje rozwoju rodziny czy wreszcie gwarancje prowadzenia wolnej od nacisków aktywności społecznej.

Nie chcę tu rozwijać materii całego pakietu praw pracowniczych, które należą przecież do praw człowieka. Odsyłam w tym miejscu do moich szer- szych rozważań dotyczących licznych form redystrybucji dokonywanych poprzez zakład pracy, których jedynym celem jest zaspokojenie potrzeb człowieka uznanych za społeczne. Ujmując rzecz jeszcze inaczej, dostęp do pracy to nie tylko możliwość uzyskania wzajemnych świadczeń za pracę (przy bardzo niepewnym założeniu, że wynagrodzenie za pracę jest świad- czeniem wzajemnym), ale także dostęp do bardzo licznych społecznych świadczeń niewzajemnych8.

Z tego też powodu, a nie tylko w ramach prostej egzemplifikacji ogól- nych wolności człowieka, ustawodawca, a nawet ustrojodawca przyznał

6 A. Sobczyk, Wolność pracy i władza, Warszawa 2015, s. 42 i n.

7 K. Drzewicki, Prawo do pracy jako normatywny agregat międzynarodowej ochrony praw człowieka [w:] M. Seweryński, J. Stelina (red.), Wolność i sprawiedliwość w zatrudnieniu. Księga pamiątkowa poświęcona Prezydentowi Rzeczpospolitej Polskiej Profesorowi Lechowi Kaczyńskie­

mu, Gdańsk 2012, s. 84–85.

8 Por. A. Sobczyk, Państwo zakładów pracy, Warszawa 2017.

(22)

ŚWIADCZENIE PRACY A WYKONYWANIE USŁUG W SYSTEMIE PRAWA

22

pracownikowi prawo do pracy, które jest publicznym prawem podmioto- wym. Tymczasem osoba zamierzająca świadczyć usługi może korzystać jedynie z wolności kontraktowania. Ujmując rzecz inaczej, prawo do pracy oznacza roszczenie o zatrudnienie, jeśli spełnione są inne kryteria, a wol- ność umów oznacza jedynie prawo do rokowań.

Dlatego pojęcia „praca” i „usługa” muszą mieć różną treść z powodów aksjologicznych, z których wyżej wymieniłem jedynie część, a nie z po- wodu kierownictwa towarzyszącego pracy wykonywanej w zatrudnieniu pracowniczym. Stwierdzenie, że człowiekowi przyznano w art. 10 k.p. oraz aktach prawa międzynarodowego prawo do pracy po to, żeby miał prawo żądać poddania się kierownictwu pracodawcy, byłoby kuriozalne. Chyba że ktoś akceptuje powszechnie diagnozowany lęk człowieka przed wolnoś- cią i uzna, że człowiek ma prawo do żądania od państwa, aby nim zarządza- ło, czyli ma prawo do zrzeczenia się wolności. Powyższe jest jednak oczy- wiście niedopuszczalne, niezależnie od trafności diagnoz socjologicznych.

Zupełnie inną kwestią jest natomiast to, że realizacja społecznych oczeki- wań związanych z pracą nie jest możliwa bez zastosowania aktów władzy.

O tym będzie jeszcze mowa.

Po czwarte, ustawowe pojęcie „praca” i pojęcie „usługa nienazwana”

muszą się różnić z tego powodu, że usługa może być wykonywana przez podmiot gospodarczy, a praca może być wykonywana wyłącznie przez czło- wieka. Powyższe spostrzeżenie było oczywiste już na gruncie Kodeksu zo- bowiązań, który przecież wyjątkowo dopuszczał „nieosobiste” wykonywa- nie pracy. Nawet gdy jednak dopuszczał, to zawsze chodziło o pracę innego człowieka. Dzisiaj rzecz jest zupełnie jednoznaczna, albowiem pracę można wykonywać wyłącznie osobiście.

Trzeba przy tym odnotować, że istnieją przypadki usług nazwanych, co do których ustawa zastrzega obowiązek ich osobistego wykonywa- nia przez człowieka, jak na przykład kontrakty o zarządzanie podmiota- mi z dominującym udziałem szeroko rozumianej własności państwowej9. Z powyższego wynika jednak tylko tyle, że cecha „osobistości” wykony- wania usługi nie przesądza, iż mamy do czynienia z pracą wykonywaną w formie zatrudnienia. Można bowiem wykonywać usługi osobiście, czy

9 Ustawa z dnia 9 czerwca 2016 r. o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami, Dz.U. 2016.1202.

(23)

UWAGI KOńCOWE

23

to na skutek woli ustawodawcy, czy stron umowy, a mimo to nie będziemy mieli do czynienia z zatrudnieniem pracowniczym.

I argument piąty, na razie ostatni i już wyżej wspomniany. Tym razem już odwołujący się wyłącznie do bieżącego stanu prawnego. Pojęcie „praca”

występuje obecnie w Kodeksie pracy. Nie możemy już mówić o tym, że pra- wo definiuje pracę jako jedną z postaci świadczenia usług.

Przypomnijmy także, że zgodnie z art. 22 k.p. przedmiotem stosunku pracy jest wykonywanie pracy pod kierownictwem. Inaczej rzecz ujmując, kierownictwo nie jest częścią pojęcia „praca”. Skoro więc kodeks nie uży- wa formuły „wykonywanie usług pod kierownictwem”, to znaczy, że sło- wo „praca” musi mieć swoje inne znaczenie niż słowo „świadczenie usług”.

A skoro słowo „praca” nie zawiera w swej treści słowa „kierownictwo”, to znaczy, że prawo pozostawia przestrzeń do regulowania pracy niepodle- gającej kierownictwu i niebędącej zarazem świadczeniem usług. Tyle tylko, że nie każde wykonywanie pracy jest zatrudnieniem. I o tym wszystkim będzie mowa w kolejnych rozdziałach niniejszej książki.

4. UWAGI KOńCOWE

Kończąc ten fragment rozważań, wskazuję na razie, że istnieje wiele do- wodów z zakresu wykładni językowej i systemowej, z których wynika, że prawne pojęcia „praca” i „usługa” mają zupełnie inną treść. A przecież są jeszcze argumenty aksjologiczne, które będą dalej rozwijane.

Co więcej, wykazanie tej różnicy nie wymaga odwołania się do kierow- nictwa, a wręcz nie powinno mieć miejsca poprzez takie odwołanie. Pra- ca może być wykonywana pod kierownictwem lub nie. Z kolei wykonanie usługi najczęściej wymaga wykonania pracy, choć nie zawsze chodzi o pra- cę jednostki.

Ostatecznie pojęcia te pochodzą z zupełnie innej płaszczyzny stosun- ków społecznych i są po prostu nieporównywalne. Tym samym należy szukać ich treści w całkowitym oderwaniu od pojęcia kierownictwa. Dla- tego nie można pozostawiać nawet sugestii, że pomiędzy umową o pracę a umową o świadczenie usług istnieje cokolwiek wspólnego. Tymczasem porównywanie tych umów poprzez kryterium kierownictwa, czy też – jak się najczęściej pisze – podporządkowania – sugeruje, że element wspólny tu

(24)

ŚWIADCZENIE PRACY A WYKONYWANIE USŁUG W SYSTEMIE PRAWA

występuje i jest nim zatrudnienie, co doprowadziło w moim przekonaniu do błędu o katastrofalnych skutkach społecznych, jakim jest uznanie istnie- nia tak zwanego zatrudnienia cywilnoprawnego na podstawie tak zwanych umów-zleceń zawieranych z osobami nieprowadzącymi zarejestrowanej działalności gospodarczej.

(25)

25

II. POJĘCIE USŁUG

ORAZ JEGO UWIKŁANIE PRAWNE

1. UWAGI WSTĘPNE

Zanim przejdziemy do bliższej analizy pojęcia „praca” w relacji do pojęcia

„usługa”, przyjrzyjmy się pojęciu „usługa” oraz kontekstowi, w jakim wy- stępuje ono w prawie. Powyższe ma znaczenie nie tylko systematyzujące, ale jest przede wszystkim ważne dla opisu wyłaniającego się modelu spo- łecznego, w jakim występuje praca zarobkowa. Samo bowiem stwierdzenie, że pojęcie pracy ma zupełnie inne znaczenie niż pojęcie usługi, nie dostar- cza nam odpowiedzi na pytanie, jak traktować osobę, która poprzez swoją pracę wykonuje usługę w celach zarobkowych.

2. USŁUGI KOMERCYJNE I NIEKOMERCYJNE

Zacznijmy od dość prostej operacji analitycznej, jaką jest określenie poję- cia „usługa” za pomocą definicji słownikowych. Zgodnie ze stosownymi hasłami w słowniku języka polskiego PWN usługa to pomoc okazana ko- muś, a usługi to działalność gospodarcza służąca do zaspokajania potrzeb ludzi10. Do powyższego należałoby dodać pojęcie usług publicznych, które

10 http://sjp.pwn.pl/sjp/uslugi;2533507.html [dostęp: 15.01.2018].

(26)

POJĘCIE USŁUG ORAZ JEGO UWIKŁANIE PRAWNE

26

polegają na zaspokajaniu przez państwo potrzeb społecznych określonych w konstytucji. Te ostatnie jednak pomijam, albowiem wykraczają poza za- kres prowadzonej tu analizy11.

Wróćmy jednak do usług niepublicznych. Oba ujęcia słownikowe wska- zują na dwa aspekty usług – pomocowy i komercyjny. Choć nie ma tu roz- dzielności, albowiem w każdym przypadku chodzi o zaspokajanie potrzeb.

Jest jednak znamienne, że cytowany wyżej słownik języka polskiego nie zna znaczenia słowa „usługa” w liczbie mnogiej, które nie byłoby powiązane z działalnością gospodarczą, a więc i komercyjną. A skoro tak, to przejdźmy na poziom języka prawnego, korzystając jednak z ukierunkowania słowniko- wego. Powyższe prowadzi nas do ustawy o swobodzie działalności gospodar- czej12. I tak zgodnie z jej art. 2 działalnością gospodarczą jest m.in. zarobkowa działalność usługowa, a także działalność zawodowa, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły. Konsekwentnie, zgodnie z art. 4 ust. 1, przedsiębiorcą w rozumieniu ustawy jest osoba fizyczna, osoba prawna i jednostka organi- zacyjna niebędąca osobą prawną, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną – wykonująca we własnym imieniu działalność gospodarczą.

W tym miejscu dotykamy bardzo krytycznego momentu dla oceny praktyki stosowania tzw. umów-zleceń w Polsce przez osoby fizyczne, a mianowicie pytania, czy osoby te z mocy samego prawa nie są jednak przedsiębiorcami. Wiemy już na pewno, że osoby takie muszą wykonywać usługi, a nie pracę. Nie ma też wątpliwości, że problem społeczny nie do- tyczy „umów-zleceń” mających na celu bezinteresowną pomoc. Nie cho- dzi więc o aktywność opartą na przesłankach altruistycznych, nawet jeśli towarzyszy temu jakiś finansowy gest ze strony osoby korzystającej z po- mocy. Nie sądzę, aby problem społeczny stanowiły przypadki okazjonal- nego zarobkowania, którego celem jest zaspokojenie potrzeb okresowych, jak choćby wakacyjnych potrzeb młodzieży. Problemem społecznym jest stosowanie nienazwanych umów o świadczenie usług w celu zaspokojenia stałych potrzeb człowieka oferującego usługi, w tym w szczególności po- trzeb materialnych. Innymi słowy, chodzi o to, czy działalność zarobkowa

11 Dodam zarazem, że instytucja usług publicznych w prawie pracy jest w moim przeko- naniu kluczowa dla tej dyscypliny, co było przedmiotem mojej analizy w monografii Państwo zakładów pracy, do której odsyłam.

12 Ustawa z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej, Dz.U. z 2016 r.

poz. 1829, 1948, 1997, 2255.

(27)

USŁUGI KOMERCYJNE I NIEKOMERCYJNE

27

w zakresie świadczenia usług może być wykonywana w formie niezareje- strowanej działalności gospodarczej.

Przeprowadźmy więc analizę przesłanek art. 2 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, poprzedziwszy ją jedynie dwiema wstępnymi uwagami.

Po pierwsze, czytelnik napotka zapewne trudność w akceptacji poniższych poglądów, z uwagi na posiadane doświadczenia ze współczesnej praktyki społecznej, w której tak zwane umowy-zlecenia są zawierane na skalę ma- sową. Tym samym zaakceptowanie twierdzenia, że wszyscy obecnie zatrud- nieni na umowach cywilnych są lub powinni być przedsiębiorcami, wzbudzi oczywisty opór emocjonalny. Zwłaszcza że wydaje się przecież niemożliwe, abyśmy się przez tyle lat mylili w naszych ocenach prawnych. Na powyższą obawę mam dwie odpowiedzi – jedną uspokajającą, a drugą kategoryczną.

Co do pierwszej, to sygnalizuję, że w dalszej części pracy będę dowo- dził, iż zjawisko wcale nie jest aż tak masowe, albowiem znakomita więk- szość tak zwanych zleceniobiorców okaże się pracownikami. Zanim jednak wskażę stosowną argumentację, muszę przyjąć, że jeśli dzisiejsza wykład- nia jest prawidłowa, czyli jeśli świadczenie usług na tak zwanym zleceniu na skalę tak masową – jak to dziś przyjmujemy – jest prawnie dopuszczalne, to mogą być one świadczone wyłącznie w formie działalności gospodarczej.

Podobną diagnozę stawia Anna Musiała w swej dogłębnej analizie samo- zatrudnienia13. Innymi słowy, nie różnimy się niczym od innych krajów europejskich, w których zarobkowanie możliwe jest albo w formie zatrud- nienia pracowniczego, albo w formie tak zwanego samozatrudnienia. Samo zaś zjawisko nienazwanych umów o świadczenie usług bez zarejestrowanej działalności gospodarczej może istnieć zupełnie marginalnie i jedynie w re- lacjach okazjonalnych lub niekomercyjnych.

Co do odpowiedzi kategorycznej, to odnoszę ją do zjawiska niemożliwo- ści trwania w stanie powszechnego błędu. Odsyłam więc czytelnika do do- stępnego w sieci eksperymentu Milgrama (co zresztą już raz publicznie czy- niłem), który naukowo dowodzi mechanizmów trwałej akceptacji, a nawet racjonalizacji błędów14. Dlatego argument z poziomu powszechnej akceptacji

13 Por. A. Musiała, Zatrudnienie niepracownicze, Warszawa 2011.

14 Przypomnijmy, że eksperyment ten wykazał, iż w imię zaufania do autorytetów ludzie dostosowują swoje zachowania i poglądy, do których sami nie mają przekonania, czyniąc zało- żenie, że na pewno przeprowadzono krytyczną weryfikację poglądów naukowych.

(28)

POJĘCIE USŁUG ORAZ JEGO UWIKŁANIE PRAWNE

28

danego zjawiska jest pomijany, a badacz ma prawo do weryfikacji poglądów zastanych. Zresztą od tego momentu zaczyna się w istocie nauka. Innymi jeszcze słowy, poniższy wywód jest tylko chłodną analizą regulacji prawnej oraz wypowiedzi doktryny. Czytelnikowi, który nie podziela wniosków wy- nikających z tej analizy, pozostaje przyjęcie „argumentacji powszechnej”.

Tyle że sama powszechność poglądów nie jest argumentem naukowym.

Druga uwaga poprzedzająca analizę art. 2 ustawy o swobodzie działal- ności gospodarczej odnosi się do wątku wolnościowego. Otóż trzeba pod- kreślić, że człowiek wykazujący aktywność zarobkową nie ma możliwości nieprowadzenia działalności gospodarczej. Innymi słowy, jeśli osoba taka spełnia kryteria ustawowe, to musi zarejestrować działalność gospodarczą, co wynika z art. 601 Kodeksu wykroczeń. Zgodnie z powyższym przepi- sem ten, kto wykonuje działalność gospodarczą bez wymaganego zgłosze- nia do ewidencji działalności gospodarczej, wpisu do rejestru działalności regulowanej lub bez wymaganej koncesji albo zezwolenia, podlega karze ograniczenia wolności bądź grzywny. Pojęcie prowadzenia działalności go- spodarczej jest bowiem kategorią obiektywną. Odmienne oświadczenie lub wola osoby faktycznie prowadzącej taką działalność są bez znaczenia15. Bez znaczenia jest także skala prowadzonej działalności, jak również niewielkie zaangażowanie finansowe16.

3. USŁUGI A POJĘCIE DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ NA TLE TAK ZWANYCH UMÓW-ZLECEń

Mając powyższe na uwadze, przejdźmy do analizy art. 2 ustawy, wskazując na najważniejsze dla tej analizy kryteria, którymi są: świadczenie usług, zarobkowość, ciągłość i zorganizowany sposób wykonywania.

Co do pojęcia usługi, to była już o nim mowa. Co do zarobkowości, to i ten wątek nie jest wart rozważania, albowiem jest ona w tak zwanym zatrudnieniu cywilnym tak bezsporna, że ustawodawca wprowadził ostat- nio także stawkę godzinową.

15 Wyrok NSA z dnia 12 maja 1994 r. SA/Łd 365/93, „Przegląd Orzecznictwa Podatkowe- go” 1997, nr 2, s. 42; zob. też wyrok NSA z dnia 2 grudnia 1994 r., SA/Łd 741/91 (niepubl.).

16 Por. M. Szydło, Pojęcie przedsiębiorcy w prawie polskim, „Przegląd Sądowy” 2002, nr 7–8, s. 2 i n.

(29)

29

USŁUGI A POJĘCIE DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ...

Zatrzymajmy się nieco dłużej przy ciągłości, ponieważ ta przesłan- ka może budzić pewne wątpliwości w kontekście zawierania tak zwanych umów-zleceń17. Jednak niesłusznie. Doktryna i orzecznictwo na gruncie art. 2 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej są tu jednoznaczne.

Przesłanka „ciągłości” traktowana jest bowiem negatywnie, jako niespora- dyczność, niejednorazowość18, nieokazjonalność19. Ale już sezonowość jest ciągłością. Ciągłość nie jest także tożsama z nieprzerywalnością20. Wskazuje się, że chodzi tu o zamiar powtarzalności, podając jako przykład tak zwane dorabianie przez udzielanie korepetycji21. Mówi się wręcz o domniemaniu ciągłości działalności gospodarczej już z tego powodu, że nie ma zakazu pro- wadzenia działalności gospodarczej przez okres bardzo krótki22. W prze- ciwnym razie należałoby przyjąć zakaz rejestracji działalności gospodarczej z tego tylko powodu, że rejestrujący zamierza prowadzić ją krótko.

Powyższe rozważania należy w moim przekonaniu uzupełnić o ważny aspekt aksjologiczny. Działalność gospodarcza, tak samo jak zatrudnienie pracownicze, jest bowiem narzędziem realizacji prawa człowieka do życia godnego, poprzez pozyskiwanie środków materialnych oraz samorealiza- cję. Tym samym „ciągłość” działalności należy postrzegać w związku z za- spokajaniem tych potrzeb. Działanie ma być więc na tyle „ciągłe”, że służy ich zaspokajaniu. Skoro zaspokajaniu takich potrzeb służą także umowy o pracę na czas określony, to nie ma powodu, aby w wypadku działalności gospodarczej poszukiwać ciągłości rozumianej jako „czas nieokreślony”.

17 Pewną podpowiedź co do określenia przesłanki ciągłości mogą stanowić wypowiedzi doktryny na gruncie art. 2 ustawy o świadczeniu usług na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, tj. Dz.U. z 2016 r. poz. 893, 1948, z 2017 r. poz. 60. Jednak analogia jest tu dość daleka. Ustawa ta wprowadza bowiem przesłankę tymczasowości wyłącznie w stosunku do podmiotów zagranicz- nych. Polskie podmioty świadczące usługi podlegają tej ustawie tylko o tyle, o ile nie prowadzą działalności gospodarczej. A to, czy takową prowadzą, podlega już ocenie z perspektywy ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Niemniej jednak nawet wypowiedzi dotyczące „czasowo- ści” czy „przejściowości” prowadzenia takiej działalności przez podmioty zagraniczne akcentują, iż należy wziąć pod uwagę kryteria cechujące konkretny typ usługi. Por. A. Damasiewicz, Komen­

tarz do art. 2 ustawy o świadczeniu usług na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, LEX/el., 2011.

18 A. Walaszek-Pyzioł, Status prawny przedsiębiorcy w świetle projektu ustawy – Prawo dzia­

łalności gospodarczej, „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1999, nr 5, s. 4.

19 Por. wyrok NSA z dnia 17 września 1997 r., II SA 1089/96, „Prawo Gospodarcze” 1998, nr 1, s. 32.

20 Por. J. Odachowski, Ciągłość działalności gospodarczej, „Glosa” 2003, nr 9, s. 31–32.

21 Por. W.J. Katner, Prawo działalności gospodarczej. Komentarz. Orzecznictwo. Piśmiennic­

two, Warszawa 2003, s. 23.

22 J. Odachowski, Ciągłość działalności...

(30)

POJĘCIE USŁUG ORAZ JEGO UWIKŁANIE PRAWNE

30

Kluczem jest więc raczej powtarzalność czynności lub zamiar powtarzal- ności, a nie czas trwania konkretnego kontraktu.

Mając powyższe na uwadze, nie ma powodu, aby za usługę świadczoną

„ciągle” nie uznać typowych na rynku pracy kilkumiesięcznych lub dłuż- szych tak zwanych umów-zleceń. Co więcej, zleceniobiorcy można śmiało przypisać domniemanie takiej ciągłości, gdy podpisze takich umów kilka.

I nie chodzi w tym miejscu o to, czy zleceniobiorca zgodził się na podpisa- nie takiej umowy pod ekonomiczną presją czy też dokonał tego z wolnego wyboru. Ekonomiczna presja towarzyszy bowiem większości ludzi i sama w sobie nie jest stanem bezprawia.

Reasumując, przy założeniu, że osoby zajmujące się ochroną, sprząta- niem, obsługą sekretariatów, kierowcy ubera i tym podobne rzeczywiście świadczą usługi, a nie pracę, to jeśli wykonują takie czynności z zamiarem powtarzalności – a nie tylko zupełnie okazjonalnie – spełniają kryterium z art. 2 ustawy o swobodzie gospodarczej. Okazjonalność należy przy tym rozumieć bardzo wąsko, jako aktywność bardzo rzadką, co do zasady bar- dzo krótkoterminową i nieplanowaną. Bo planowanie takiej czynności, nawet jako formy uzupełniania przychodów, oznacza, że mamy już do czy- nienia z zamiarem o charakterze ciągłym. Przy czym jest wszystko jedno, czy usługi te świadczone są dla jednego lub kilku odbiorców.

4. ZORGANIZOWANY SPOSÓB PROWADZENIA DZIAŁALNOŚCI

Ostatnią przesłanką uznania danej działalności za gospodarczą jest zor- ganizowany sposób jej wykonywania. Wydaje się, że w tym miejscu do- darliśmy do momentu, który kładzie kres pokusie uznania kilkuset tysięcy zleceniobiorców za przedsiębiorców. Wszak znakomita większość z nich niczego nie organizuje.

A trzeba dodać, że kryterium „zorganizowania” jest rzeczywiście decydu- jące, co wynika także z wykładni historycznej. Poprzednio obowiązujące pra- wo regulujące materię działalności gospodarczej nie przewidywało bowiem takiego kryterium23. Warto zarazem dodać, że ustawa ta wyłączała spod

23 Zgodnie z art. 2 ustawy z dnia 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej, Dz.U. z 1988 r. Nr 41, poz. 324; z 1990 ze zm: 1. Działalnością gospodarczą w rozumieniu

(31)

ZORGANIZOWANY SPOSÓB PROWADZENIA DZIAŁALNOŚCI

31

obowiązku wpisu do ewidencji osoby prowadzące działalność gospodarczą osobiście, z której zarobek stanowi dodatkowe źródło dochodu (uboczne zaję- cie zarobkowe), między innymi jeżeli przedmiotem tej działalności było także wykonywanie usług z użyciem materiałów i narzędzi własnych lub powierzo- nych, z wyjątkiem zarobkowego przewozu osób. Innymi słowy, osoby takie były uznawane za przedsiębiorców, tyle tylko, że były zwolnione z obowiązku rejestracji podmiotu gospodarczego. A ujmując rzecz jeszcze inaczej, dzisiejsi zleceniobiorcy byliby w kontekście poprzednio obowiązującego prawa przed- siębiorcami, tyle że bez obowiązku rejestracji działalności.

Z jednej strony obecnie prawo nie przewiduje zarejestrowanej i nie- zarejestrowanej formy działalności gospodarczej. Z drugiej strony wpro- wadzono element „zorganizowania”, który wydaje się podstawową linią demarkacyjną pomiędzy prowadzeniem i nieprowadzeniem działalności gospodarczej. Tym samym jawi się taki oto obraz, że setki tysięcy tak zwa- nych zleceniobiorców świadczą usługi w sposób „niezorganizowany”, stąd ich aktywność (unikam słowa „działalność gospodarcza” lub „praca”) nie musi podlegać ewidencji.

Czy jednak na pewno? Zacznijmy od prostego i niewymagającego ba- dań empirycznych eksperymentu. Od lat nauczamy studentów, że członek zarządu spółki kapitałowej może wykonywać swą pracę zarówno jako tak zwany zleceniobiorca, jak i jako prowadzący działalność gospodarczą samo- zatrudniony. Jeździmy autobusami komunikacji miejskiej prowadzonymi przez osoby prowadzące działalność gospodarczą. Słyszymy o dewelope- rach zatrudniających murarzy zarejestrowanych jako podmioty gospodar- cze. Pomińmy na razie poprawność stosowania powyższych rozwiązań.

Postawmy sobie pytanie o to, na czym polega „zorganizowanie sposobu prowadzenia działalności gospodarczej” menedżera, kierowcy, pracownika budowlanego, ale też prawnika. Bo jeśli nie znajdziemy odpowiedzi, to nale- żałoby powyższe osoby uznać za nieprowadzące działalności gospodarczej, czyli za osoby fizyczne świadczące usługi w ramach tak zwanego zlecenia.

Wszystko oczywiście przy założeniu, że nie są pracownikami. Tym samym faktycznie zarejestrowana działalność gospodarcza nie jest wykonywana.

Co więcej, osoby takie nie powinny w ogóle podlegać rejestracji.

ustawy jest działalność wytwórcza, budowlana, handlowa i usługowa, prowadzona w celach zarobkowych i na własny rachunek podmiotu prowadzącego taką działalność.

(32)

POJĘCIE USŁUG ORAZ JEGO UWIKŁANIE PRAWNE

32

Tymczasem praktyka jest inna z tego powodu, że interpretacja prze- słanki „zorganizowanego sposobu wykonywania działalności” jest dość zaskakująca. W literaturze dostrzega się bowiem, że w zasadzie nie da się prowadzić działalności zarobkowej w sposób „niezorganizowany”24. Dlate- go wyrażono pogląd, że zorganizowanie działalności to to samo co wybór formy organizacyjno-prawnej przedsiębiorczości (działalność indywidual- na jako osoba fizyczna lub w ramach spółki cywilnej, spółka handlowa, spółdzielnia)25. Podkreśla się zarazem, że prowadzenie działalności na pod- stawie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej nie wymaga w zasa- dzie żadnej prawnej formy organizacji26. W literaturze wskazuje się raczej na przypadki oczywistego braku zorganizowania – nie uznaje się za działal- ność gospodarczą aktów, jak na przykład pomoc koleżeńska lub sąsiedzka, nawet jeśli jest odpłatna27.

Ostatnia uwaga słusznie eksponuje to, że w analizowanym tu art. 2 usta- wy o działalności gospodarczej jest mowa o zorganizowanym sposobie wy- konywania działalności, a nie o „obowiązku powołania organizacji”. Zgod- nie ze słownikiem języka polskiego słowo „zorganizowany” oznacza „taki, który potrafi dobrze zaplanować i zorganizować swoje życie” lub „odzna- czający się dobrą organizacją”28. Z kolei słowo „sposób” oznacza „okreś lony tryb postępowania, formę wykonania czegoś”, „zespół cech charaktery- stycznych dla czyjegoś zachowania” albo to, co „umożliwia osiągnięcie lub wykonanie czegoś”29. Powyższe wskazuje na to, że – niezależnie od intencji ustawodawcy, a zgodnie z cytowanymi wypowiedziami doktryny – zwrot

„sposób zorganizowany” może być odnoszony do samego zaplanowania i podejmowania czynności zmierzających do osiągnięcia celu.

Reasumując, wskazuje się30, iż zorganizowanie nie musi polegać na pro- wadzeniu działalności gospodarczej w formie jednostki organizacyjnej.

24 Por. A. Walaszek-Pyzioł, Status prawny przedsiębiorcy…, s. 4.

25 Por. W.J. Katner, Prawo działalności gospodarczej…, s. 21.

26 Por. C. Kosikowski, Nowe prawo działalności gospodarczej, „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1999, nr 2, s. 3.

27 Por. C. Kosikowski, Pojęcie przedsiębiorcy w prawie polskim, „Państwo i Prawo” 2001, nr 4, s. 15 i n.

28 http://sjp.pwn.pl/sjp/zorganizowany;2547163.html [dostęp: 16.01.2018].

29 http://sjp.pwn.pl/szukaj/spos%C3%B3b%20.html [dostęp: 16.01.2018].

30 Do cytowanych wyżej wypowiedzi warto dodać komentarz do art. 2 ustawy autorstwa M. Sieradzkiej, M. Zdyba, Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej. Komentarz, Warszawa 2013.

(33)

POLSKA „TRZECIA DROGA”

33

Działalność gospodarczą może prowadzić także osoba fizyczna, która oso- biście wykonuje wszystkie czynności związane z daną czynnością31.

Taka konstatacja prowadzi do bardzo ciekawych wniosków. Rzecz w tym, że skoro dominującym poglądem na istotę przesłanki „zorganizowania” jest ten, iż jest to ogół czynności związanych z rejestracją firmy i jej formalną obsługą, to w istocie dochodzimy do wniosku, że nie mówimy już o prze- słance, ale o obowiązku. Przypominam, że pojęcie działalności gospodar- czej ma charakter obiektywny, co skutkuje tym, że istnieje obowiązek zare- jestrowania takiej działalności. Z tej perspektywy ustawa w art. 2 stwierdza, że jeśli spełnione są pozostałe kryteria przepisu (działalność, zarobkowość i ciągłość), to musi być ona prowadzona w sposób zorganizowany. Innymi słowy, nie wolno prowadzić zarobkowej działalności na przykład w zakresie usług o charakterze ciągłym bez rejestracji działalności gospodarczej, albo- wiem usługi takie muszą, a nie tylko mogą mieć charakter zorganizowany.

Zresztą ta sama uwaga dotyczy „zarobkowego” wykonywania dzieł, oczywi- ście tam, gdzie mamy do czynienia z dziełem rzeczywistym.

Podsumowując, analiza ustawy o działalności gospodarczej oraz doktry- ny prowadzi do wniosku, że przy założeniu, iż setki tysięcy tak zwanych zle- ceniodawców rzeczywiście wykonuje usługi, a nie pracę, to w zasadzie wszy- scy wykonujący je na rzecz podmiotów komercyjnych są przedsiębiorcami, którzy nie dopełnili obowiązku zarejestrowania działalności gospodarczej.

Innymi słowy, mamy do czynienia z powszechnym naruszaniem prawa.

5. POLSKA „TRZECIA DROGA”

Przeprowadzony wyżej wywód prowadzi do wniosku, że prawo polskie, podobnie jak prawo innych krajów europejskich, zna tylko dwie formy wykonywania pracy zarobkowej – zatrudnienie pracownicze oraz samo- zatrudnienie. Przy czym słowa „samozatrudnienie” nie ograniczam wy- łącznie do jednoosobowych podmiotów gospodarczych, o czym będzie jeszcze mowa. Tymczasem praktyka, judykatura oraz szereg przepisów prawa sugerują istnienie trzeciej drogi czy „zatrudnienia na umowach pra- wa cywilnego”.

31 Wyrok NSA z dnia 14 lipca 2005 r., FSK 1971/04, LEX nr 173219.

(34)

POJĘCIE USŁUG ORAZ JEGO UWIKŁANIE PRAWNE

34

Pozostaje jedynie pytanie, skąd w takim razie bierze się zjawisko

„umów-zleceń” w Polsce. Zwłaszcza że cytowana wyżej ustawa z roku 1988 wysyłała w tym zakresie bardzo wyraźny sygnał, że każdy stale za- robkujący przez pracę niepracownik musi być traktowany jako przedsię- biorca. Do tego sprowadzenie przesłanki „zorganizowanego sposobu pro- wadzenia działalności” do samego faktu zarejestrowania dostarcza i dziś pełnej argumentacji za twierdzeniem, że nie ma „trzeciej drogi” w kon- tekście wykonywania pracy zarobkowej. Nie wspomnę, że każdy prawnik z elementarnym doświadczeniem i wiedzą co najmniej intuicyjnie czuje to, że błędna jest wykładnia prawa, która w takim samym stanie faktycznym pozwala na zastosowanie zupełnie różnych narzędzi prawnych, żeby wy- mienić członków zarządu spółek kapitałowych, którzy – według aktualnych poglądów – mogą być zarówno zleceniobiorcami, jak i samozatrudnionymi przedsiębiorcami. Co więcej, mogą być także pracownikami.

Wydaje się, że jest to rezultatem co najmniej trzech czynników. Pierwszy to wspomniany już lęk przed uznaniem, że prawo zawiera tak wiele ogra- niczeń naszej wolności. Jak bowiem wyjaśnić coś, co wydaje się na pozór nieracjonalne, a mianowicie, że zarobkowanie na życie może się co do za- sady odbywać wyłącznie przez zatrudnienie pracownicze albo przez prowa- dzenie działalności gospodarczej? Wszak ta ostatnia oznacza niedogodno- ści. Jeśli dodamy do powyższego stosunkowo niskie przychody „z usług”, to oczekiwanie, aby człowiek wykonał szereg niedogodnych dla niego czyn- ności formalnych, wydaje się nieproporcjonalne do uzyskiwanych korzyści.

Drugi, i dość ściśle powiązany z poprzednim, czynnik to nieobecność w dyskursie społecznym silnego argumentu wskazującego na to, że reje- stracja działalności gospodarczej ma walor społeczny. Innymi słowy, nie jest to niedogodność sama dla siebie, lecz element organizacji życia spo- łecznego – już choćby na potrzeby ubezpieczeń społecznych oraz podat- ków, żeby wspomnieć o podatku VAT. Tymczasem godząc się na „trzecią drogę” zarobkowania, natychmiast musieliśmy stworzyć specjalne regula- cje na potrzeby ZUS, a ze zleceniodawców uczynić płatników danin pub- licznych od tak zwanych zleceń, co zresztą jedynie ukazuje iluzoryczność

„samodzielności” tak zwanego zleceniobiorcy.

Po trzecie wreszcie, doktryna publicznego prawa gospodarczego intui- cyjne – i chyba trafnie – wyczuwa, że znakomita większość tak zwanych zle- ceniobiorców to w istocie pracownicy. Zresztą widać to już w samym języku

(35)

POLSKA „TRZECIA DROGA”

35

potocznym i prawnym. Powszechnie wszak mówimy o tym, że tak zwani zleceniobiorcy wykonują pracę, a nie że świadczą usługi. Z kolei w języku prawniczym mówimy o „zatrudnianiu” na podstawie umowy-zlecenia. Tak samo stanowi szereg regulacji prawnych.

Przy czym powyższe przyczyny są z sobą bardzo silnie powiązane. Za- pewne doktryna publicznego prawa gospodarczego byłaby znacznie bar- dziej kategoryczna i wręcz przyjęłaby domniemanie, że każda ciągła niepra- cownicza aktywność zarobkowa musi być potraktowana jako działalność gospodarcza, gdyby domniemanie to nie dotyczyło setek tysięcy tak zwa- nych zleceniobiorców.

Co więcej, doktryna prawa gospodarczego zapewne zaostrzyłaby swoje poglądy na temat zorganizowanego prowadzenia działalności gospodarczej, gdyby wykazać – co będzie przedmiotem dalszych rozważań – że znaczącą liczbę tak zwanych samozatrudnionych także należy zaliczyć do grupy pra- cowników. Wyrażam bowiem pogląd, że wskazane wyżej zjawisko utożsa- miania zorganizowanego sposobu prowadzenia działalności z samym tylko wyborem formy tej działalności jest błędne, i jest ostatecznie pochodną re- zygnacji wobec codziennej praktyki, którą niewłaściwie uznajemy za zgod- ną z prawem. Tym samym można z powodzeniem bronić poglądu, że oso- ba, która wprawdzie zarejestruje działalność gospodarczą, nie zawsze ją w praktyce prowadzi. Działalność gospodarcza polegająca na świadczeniu usług ma miejsce wtedy, gdy przedsiębiorca oferuje usługę opartą wyłącznie na połączeniu swojej pracy z elementem zorganizowania (wiedza i/lub na- rzędzia). Jeśli osoba, która zarejestrowała działalność gospodarczą, oferuje tylko swoją pracę, to jest pracownikiem.

Innymi słowy, wykładnia art. 2 ustawy o swobodzie działalności go- spodarczej znajduje się w ścisłej relacji z wykładnią art. 22 k.p. Przy czym dziś mamy do czynienia z liberalną wykładnią obu tych przepisów, co osta- tecznie doprowadziło do zamieszania na dużą skalę, generując powszech- ne negatywne zjawisko społeczne zwane umowami śmieciowymi. To, że z umowami takimi nie dają sobie rady także inne kraje europejskie, nie jest pocieszeniem. Zwłaszcza że sytuacja w tych krajach jest jednak o tyle lepsza, że zjawiska umów-zleceń w większości one nie znają.

(36)

POJĘCIE USŁUG ORAZ JEGO UWIKŁANIE PRAWNE

6. UWAGI KOńCOWE

Wątek samozatrudnienia w kontekście działalności gospodarczej oczywi- ście wróci w dalszej części tej książki. W tym miejscu moim celem było je- dynie wskazanie, że prawo polskie zawiera wszystkie narzędzia prawne, aby osoby rzeczywiście wykonujące usługi uznać za osoby samozatrudnione.

Równocześnie zarysowałem istotny element systemu prawa, w którym nie ma miejsca na „trzecią drogę” w kontekście wykonywania pracy za- robkowej w postaci „zatrudnienia cywilnego”. Tym samym zarobkowa- nie przez pracę jest możliwe wyłącznie przez samozatrudnienie w ramach własnej działalności gospodarczej lub zatrudnienie pracownicze. Co więcej, im większą rangę przypiszemy przesłance „zorganizowania” w działalności gospodarczej, tym większą grupę osób „wtłoczymy” w zatrudnienie pra- cownicze.

W każdym razie państwo polskie jednak dobrowolnie kapituluje w walce z tak zwanymi zleceniami. Nawet gdyby bowiem przyjąć, że element zorga- nizowania jest czysto formalny, to już samo przymuszenie tysięcy zlecenio- biorców do zarejestrowania działalności gospodarczej – do czego państwo ma narzędzia – będzie miało ten skutek, że znaczna część z nich zostałaby zatrudniona. Duża część zleceniobiorców nie ma bowiem interesu w takiej rejestracji z uwagi na zbyt niskie dochody w kontekście wymaganych for- malności. Zwłaszcza że prowadzenie działalności gospodarczej dostarcza kolejnych niedogodności, już choćby w ramach rozliczeń podatków czy też ubezpieczeń społecznych. Tym samym w naturalny sposób wzmogłaby się presja na zatrudnienie pracownicze.

Dodajmy, że prawo dostarcza zarazem argumentów za dopuszczalnością świadczenia okazjonalnych usług bez potrzeby rejestracji. Wreszcie można dowodzić, że nie ma obowiązku rejestrowania działalności gospodarczej tam, gdzie ustawa nakłada obowiązek osobistego wykonywania usług, o ile rzeczywiście wykonywane są usługi. Tym samym system prawa jest całkiem racjonalny. Problem w tym, że nie potrafimy uruchomić jego potencjału.

(37)

37

III. ZATRUDNIENIE I SAMOZATRUDNIENIE

1. UWAGI WSTĘPNE

W dotychczasowych rozważaniach ustawowe pojęcie słowa „praca”, a bar- dziej precyzyjnie: „praca zarobkowa”, zostało zdefiniowane metodą ne- gatywną. „Praca” ukazana była jako inna kategoria prawna niż „usługa”.

Dowód na owo rozróżnienie został przeprowadzony przede wszystkim na podstawie wykładni językowej i systemowej.

W tym miejscu przejdę do rozważań pozytywnych, czyli poszukujących prawnej treści pojęcia „praca”, oraz związanych z nim implikacji prawnych.

Wrócę także do rozważań nad relacją pracy do usług. Tyle tylko, że uczynię to już z perspektywy pogłębionych rozważań nad prawnym pojęciem pracy.

2. PRACA POD KIEROWNICTWEM I BEZ KIEROWNICTWA

Kluczowy przepis Kodeksu pracy, w którym pojawia się słowo „praca”, to oczywiście definicja stosunku pracy. Treść i wymiar art. 22 k.p. wykra- czają jednak poza prawo zatrudnienia. Wprowadzając bowiem do języka prawnego słowo „praca”, przepis ten reguluje wyłącznie te stany faktyczne, w których jest ona wykonywana „pod kierownictwem”. Jednak kierownic- two nie jest – o czym była mowa – elementem pojęcia „praca”. A skoro tak, to muszą istnieć postaci pracy wykonywanej bez kierownictwa. Inaczej

(38)

ZATRUDNIENIE I SAMOZATRUDNIENIE

38

rzecz ujmując, Kodeks pracy reguluje materię wykonywania pracy pod kie- rownictwem, a nie reguluje przypadków pracy bez kierownictwa.

Artykuł 22 k.p. można odczytać jednak jeszcze inaczej. Skoro pojęcie pracy zarobkowej pojawiło się w kontekście kierownictwa, to oznacza zara- zem, że sytuuje się pracę zarobkową w związku z „organizacyjnością”. Po- jęcie kierownictwa występuje bowiem tylko tam, gdzie istnieje organizacja.

Tym samym można wyciągnąć wniosek, że praca służąca zarobkowaniu pojawia się w kontekście organizacyjności lub co najmniej „zorganizowa- nia”, tyle że nie zawsze podlega kierownictwu. Za takim rozumowaniem przemawia nie tylko treść przepisu art. 22 k.p., przy nieobecności innych regulacji prawnych odnoszących się do pracy, ale także argument systemo- wy. Pojęcie pracy jawi się bowiem jako skierowane do wewnątrz (dla siebie lub do organizacji), podczas gdy pojęcie „usługa” skierowane jest na ze- wnątrz (do klienta). Osoba pracująca pracuje „na własny rachunek” lub

„na rzecz pracodawcy”. Pracownik nie pracuje dla klientów, lecz świadczy dla nich usługi w imieniu zatrudniającego go podmiotu.

Z takiej perspektywy osoba prowadząca działalność gospodarczą, pra- cując  – jak się powszechnie mówi  – na własny rachunek, także pracuje

„do wewnątrz”, czyli dla siebie, a jeszcze precyzyjniej – w ramach własnej jednostki organizacyjnej. Zarazem jednak w relacji do swoich klientów oso- ba taka świadczy usługi, handluje lub produkuje.

3. PROBLEM OSOBY FIZYCZNEJ JAKO PRACODAWCY

Zatrzymajmy się teraz przy stwierdzeniu, że praca wykonywana jest tylko

„do wewnątrz” organizacji, albowiem czytelnik może wszak wskazać na le- galną definicję pracodawcy, z której wynika, że może nim być także osoba fizyczna. Co więcej, twierdzimy, że miliony pracowników w Polsce pracują właśnie na rzecz osób fizycznych, które utożsamiamy z podmiotami prowa- dzącymi jednoosobową działalność gospodarczą.

Tyle tylko, że zgodnie z art. 2 ustawy o swobodzie działalności gospodar- czej przedsiębiorca prowadzi działalność w „sposób zorganizowany”. To, że obecnie bagatelizujemy tę przesłankę, redukując zorganizowanie do aktu zarejestrowania działalności, jest wynikiem braku spójnej wykładni pra- wa pracy i prawa gospodarczego oraz akceptowania wątpliwej praktyki

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zakłady wykonuję usługi: przewijanie silników, naprawo prądnic i rozruszników Wffto-. < t bodowych, ładowanie akumulatorów, naprawo *meehar»izewaneg« sprzętu

Wydaje się jednak, że uczestnicy badania nie mają sprecyzowanej wizji swojej przyszłości w Polsce – zezwolenie na pobyt jest postrzegane jako coś pożytecznego dla ich

Zgodnie z tymi aktami prawnymi Centrum Dokumentacji Sądowej wdraża system rozpowszechniania wyroków i innych orzeczeń sądów w drodze oficjalnej publikacji wyroków i innych

cudzoziemiec będzie wykonywał pracę na podstawie innej umowy, a pozostałe warunki wykonywania pracy określone w zezwoleniu na pracę sezonową nie ulegną zmianie.. Jeżeli wniosek

– do wysokości 3% kwoty przyznanej ze środków będących w dyspozycji samorządu województwa na realizację zadań współfinansowanych ze środków Europejskiego

OLDRZYCHOWICE – MK PZKO zaprasza swoich członków i sympa- tyków na zebranie sprawozdawcze połączone z obchodami Dnia Ko- biet, które odbędzie się w niedzielę 8. W

czerwoną i tańczy z nią , na hasło pszczoły odkłada kartkę czerwoną, bierze żółtą i tańczy z kartką żółtą na hasło mrówki wymienia kartkę na

Zdolność bezrobotnego do podjęcia zatrudnienia albo innej pracy zarobkowej rozważana jest na dwóch płaszczyznach: w znaczeniu prawnym – dotyczy zdolności do bycia