• Nie Znaleziono Wyników

2. Niedziela Wielkiego Postu, Wiara jest darem Boga

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "2. Niedziela Wielkiego Postu, Wiara jest darem Boga"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Ryszard Kempiak

2.Niedziela Wielkiego Postu, Wiara

jest darem Boga

Wrocławski Przegląd Teologiczny 8/2, 241-243

2000

(2)

POMOCE DUSZPASTERSKIE 241

zaretu aż do czasu. Tym czasem , k iedy pow róci, będzie w ydarzenie Jezusow ej M ęki i Śm ier­ ci na krzyżu. C zas pow rotu szatana, aby je s z c z e raz w ystaw iać Jezusa na próbę, o k aże się osta teczn ą k lęsk ą złeg o .

3. W id zim y w ię c , ż e rów n ież my, którzy zostaliśm y ochrzczeni w C hrystusie i w N ie ­ go p rzy o b leczen i, m o żem y stać s ię uczestnikam i Jego zw y cięstw a nad m ocam i ciem n o ści. Jeżeli tylk o ch ce m y zachow ać w ła śc iw e o d n iesien ie do B oga p oprzez w iarę. Taki też sens w iary p rzestaw ia liturgia d zisiejszej niedzieli:

- w iara jak o w yzn an ie i proklam ow anie, ż e „Jezus je s t Panem ”, które dokonuje s ię ju ż teraz, p o d czas spraw ow anej Eucharystii, w każdej m odlitw ie, w w ezw an iu Im ienia, które nas zb aw ia, w p raw dziw ym ak cie kultu, w w yrzekanie s ię każdej ludzkiej autow ystarczal- n o ści, zap rzeczan iu tem u, co je st św iatow e, pam ięci i jasnym wyrażaniu sy n o w sk ieg o stosunku w o b e c B oga;

- w iara jak o akceptacja działania Ojca, który pragnie rozpoznać nas w C hrystusie jak o Lud Przym ierza, w cią g ły m pow racaniu do Jego m iłości;

- w i a r a jak o przyjęcie przykładu Chrystusa, jako jedynej drogi powrotu do B oga. O zna­ cza to p o z w o lić s ię prow adzić S łow u, będącym jed yn ym kryterium w łasn ych w yborów , p ozostając w iernym tem uż Słow u.

N iec h w ię c to w arzyszy nam m yśl, że nie sam ym chlebem ży je c z ło w ie k , le c z przede w szy stk im u fn ym oddaniem się m iłosiernem u Ojcu.

ks. Paweł Cembrowicz

2. NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU - 11 III 2001

Wiara jest darem Boga.

W ysłu ch aliśm y Liturgii S łow a drugiej n ied zieli W ielkiego Postu i o g ó ln ie m ożem y p o w ied zie ć, że to, co łą czy p o szc ze g ó ln e teksty, to TEM A TYK A WIARY. Od p odstaw o­ w eg o w yboru, który stanow ił g łó w n e w ezw an ie Liturgii S łow a poprzedniej n ied zieli, dziś p rzech odzim y do przyjęcia now ej logiki w od niesieniu do tej, która zw yczajnie kieruje p ostęp ow an iem ludzi, a m ian ow icie tej logiki, którą B ó g nam objaw ia w Jezusie Chrystu­ sie - LO G IK I WIARY.

W K sięd ze Rodzaju przechow ało się w iele pięknych tradycji o Abrahamie. D ziś liturgia słow a zachęca nas, abyśm y zatrzym ali się na epizodzie zawartym w rozdziale 15. B ó g prze­ m aw iał, Abraham zaś odczuw ał, że słow a B oże są rozkazem, że nie p ow inien dyskutow ać z B o g iem jak rów ny z równym . Zrozumiał, że to, co u słyszał od B oga, jest zobow iązaniem , pow innością. W yszedł za głosem B oga w nieznane, opuścił w szystko na S łow o B oże. B ył ju ż w p odeszłym w ieku. Zaczął dotkliw ie odczuw ać brak syna - potom ka oraz bezdom ność. N ie m ógł zrozum ieć, jak B ó g zdoła zrealizow ać sw e obietnice. Tym czasem pewnej n ocy na w zgórzach Mamre B ó g zaprosił Abrahama, aby spojrzał na niebo usiane gw iazdam i i p o w ie­ dział: „B ęd ziesz m iał potom stw o tak liczne, jak gw iazdy na n iebie” (15,5). Zapewne Abra­ ham często w y ch od ził przed nam iot, patrzył na gw iazd y i uświadam iał sobie, że on i jeg o żona Sara starzeją się... A le Abraham zaw ierzył B ożej obietnicy - w brew w szelkiej nadziei.

(3)

2 4 2 POMOCE DUSZPASTERSKIE

Zachow ał sw ą u fną w iarę w tych jak że często niepraw dopodobnych B o ży ch obietnicach. B ó g w takiej sytuacji posunął się je sz c z e dalej, a m ianow icie do zaw arcia Przymierza.

E w a n g eliczn a S C E N A P R ZEM IEN IE N IA zasługuje na naszą sz c z e g ó ln ą u w agę, gd yż zam yk a w so b ie to, c o p o z w o li nam j e s z c z e głęb iej „odkryć TA JE M N IC Ę JE Z U S A C H R Y S T U S A ”, która stanow i centrum naszej drogi w ielkop ostnego naw rócenia i odnow y.

W iem y, ż e A p o sto ło w ie po ch w ilach p oczą tk o w eg o entuzjazm u p rzeżyw ali okres n ie ­ p ew n o śc i. Jezus rozczarow ał w p ew n y m sensie tak u czn iów , jak i tłum y: c h cieli oni w N im w id zie ć n arod ow ego, z w y c ię s k ie g o M esjasza. T ym czasem Jezus, zam iast poprow adzić ich do sukcesu, ku chw alebnem u ustanow ieniu królestw a B o żeg o , zaczął im otw arcie m ów ić 0 w ielk ic h cierpieniach, ja k ie Go czekały: m iał b yć odrzucony, um ęczony, zabity, a na­ stępnie m iał zm artw ychw stać trzeciego dnia. Trudno b yło co k o lw iek z tej sytuacji zrozu ­ m ieć: cz y rz ec z y w iśc ie Jezus jest M esjaszem ? C zy p rzyszedł ustanow ić k rólestw o B o ż e, aby zapanow ała B o ża sp raw ied liw ość, czy też rezygn ow ał z teg o zadania? Sytuacja b yła zatem niejasna.

C o w tej trudnej sytuacji u czyn ił Jezus? E w an gelia m ó w i, że zabrał ze so b ą Piotra, Jakuba i Jana i udał się na górę. Piotra, który m iał stać się g ło w ą K ościoła, Jakuba, który jak o p ierw szy m iał zaśw ia d czy ć o C hrystusie poprzez m ęczeń stw o; i Jana, który m iał z o ­

stać jako ostatni ży jący św iad ek słó w i czy n ó w Pana. W ziął w ię c w ybranych u czn ió w 1 w sze d ł na górę kontem placji, m odlitw y. Podobnie jak u czy n ił M o jż esz po grzechu j e g o ludu cz y też E liasz w ch w ili kryzysu i zniech ęcen ia. I w łaśn ie „ gd y się m o d lił” B ó g się ob jaw ił w Jego ob liczu. Twarz Jezusa od m ieniła się , a Jego szata stała się lśn ią co biała. To B ó g ob jaw ił się w ludzkim c iele Chrystusa.

G dy Jezus w stęp o w a ł na górę, b y ł przekonany, ż e b ęd zie odrzucony i zabity. C hociaż m iał n a d zieję w zm artw ych w stan ie, to jednak - jako praw dziw y cz ło w ie k - n ie m ó g ł nie od czu w ać trudności ch w ili. D la teg o też oddał s ię m odlitw ie. D la św . Ł ukasza m odlitw a stanow i w ła ś c iw y i u p rzyw ilejow an y m om ent, który w prow adza Jezusa w g łę b o k ą za ż y ­ ło ść z O jcem . M od litw a staw ia Jezusa w o b ecn o ści Ojca i p ozw ala zrozu m ieć Jego p o w o ­ łanie; p om aga M u przyjąć w o lę O jca z w szystk im i k onsekw encjam i.

W P rzem ienieniu Jezusa odkryw am y także teofanię, c z y li ob jaw ienie s ię B oga. O b ec­ ność „ob łoku ” je s t jed n y m z e stałych elem en tów teofanii... P oza tym strach i lęk... Z o b ło ­ ku o d ezw a ł s ię głos: „TO JEST S Y N MÓJ, K TÓ R EG O W Y B R A Ł E M . SŁU C H A JC IE G O !” Po tym m am y o so b liw y s z c z e g ó ł u Łukasza: „w ch w ili gd y o d ezw a ł się ten g ło s, Jezus zn alazł s ię sam ” . M o jżesz i E lia sz zn ik nęli, czy li TER AZ jed y n ie Jezus b ęd zie tym , którego n a leż y słu ch ać, d o którego n a leży się o d w o ły w a ć. W N im je st zawarta o d p o w ied ź na w szy stk ie d ręczące c z ło w ie k a pytania. S A M JEZUS - Stary Testam ent b y ł tylko c ie ­ niem , z a p o w ied zią nadchodzącej rzeczy w isto ści.

Jak tym S ło w em ży ć ?

A braham u w ierzył. Oparł s ię na B ogu jak na skale i na tej sk ale b udow ał sw o je ż y c ie . Stajem y przed p ytaniem zasadn iczym : Kim dla nas je s t B óg? Pięknym sło w em , id eą bar­ dziej lub m niej sp recyzow an ą, c z y też skalą, opoką, na której m o żem y b u d ow ać. C zy n a leży m y do ludzi w iary? D alej, w iara je st darem B oga. C zy p roszę S tw órcę o ten dar?

P rzem ien ien ie Jezusa b y ło za p o w ied zią „m isterium m ęki, śm ierci i zm artw ychw stania C hrystusa”. M iało za c e l w prow adzić uprzyw ilejow an ych u czn ió w w zrozu m ien ie tego, co m iało w ydarzyć s ię w Jerozolim ie. P rzypom nienie tego epizodu p o Zm artw ychw staniu

(4)

POMOCE DUSZPASTERSKIE 2 4 3

Pana m a na c e lu w skazać trudną drogę w iary chrześcijanina, le c z jed n o c ze śn ie i to, aby w ez w a ć ch rześcijanina do jej podjęcia. Przem ienienie pow inno w ię c za ch ęcić nas d o p o ­ staw ien ia w centrum n a szeg o ży c ia w w ierze śm ierci i zm artw ychw stania Jezusa, do zro­ zu m ien ia g łęb i w ydarzeń paschalnych.

O b lic ze C hrystusa p rzem ien ion ego zach w y ciło A postołów , p ow iem y, że zasp ok oiło ich pragnienia, p a so w a ł do ich w izji, marzeń i aspiracji. Tych sam ych A p o sto łó w w G etse- m ani o b lic z e C hrystusa u p ok orzonego, cierpiącego przeraziło, gorszyło. A p o sto ło w ie nie rozpoznali C hrystusa cierpiącego. N ie odpow iadał ich oczek iw an iom . Trzeba, ab yśm y o d n ow ili i u m o cn ili w iarę, aby w iernie trwać przy Chrystusie, którego odkryw am y w praw­ d zie na kartach E w an gelii, a n ie w w łasnej w yobraźni.

P rzem ien ien ie to ob jaw ien ie m iło ści, to szczyt, na który zostaliśm y w sz y s c y zap rosze­ ni. D roga na g ó rę przypom ina nam, ż e m am y podjąć trud w ędrów ki, czu jn ości i w ierności. P raw dziw a, w ew nętrzna przem iana b ez Chrystusa je st n iem ożliw a. D latego B ó g O jciec nam przypom niał: „JEGO SŁU C H A JC IE !” K o g o słucham y w n aszym ży ciu , kom u je s te ­ śm y p o słu szn i? W W ielkim P o ście w ażn e je s t abyśm y w racali d o pytań najprostszych, tych, które m o g ą b yć stłu m ion e w w irze cod zien nych spraw. K om u jesteśm y posłuszn i? Jakiej spraw ie podporządkow ane je s t nasze ży cie?

„Jego SŁU C H A JC IE !” - Jego, n ie sw o ich sk łon n ości... Tylko Jego, jed y n e g o ... Za­ w sze , w ytrw ale i u w ażnie. N ig d y nie śpijmy, k ied y On do nas m ów i. D o sto so w a n ie ży cia do teg o jed n e g o w ezw a n ia m o że j e ca łk o w icie przem ienić.

„N asza b o w iem o jczyzn a je s t w nieb ie” - drugie czytanie całą ludzką eg z y sten cję usta­ w ia w p ersp ek tyw ie ty m cza so w o ści, w skazującej - jak P rzem ienienie - w p rzyszłość. Pam iętajm y, ten, kto się urządza w c iele sn o ści, jest „w rogiem K rzyża C hrystu sow ego” . Ten zaś, kto id zie za C hrystusem , w yczek uje Jego przyjścia z nieba, g d zie ju ż za ży cia jest ojczyzn a chrześcijanina. N ieb o zaś nie jest jakim ś nieokreślonym m iejscem w zaśw iatach, lecz m iejscem , g d zie „nasze ciało p oniżone” przekształci Chrystus

„napodobne do swego

chwalebnego ciała

".

Pam iętajm y, ż e wiara chrześcijańska dom aga się nie tylko „przyjęcia”, ale je d n o c z e ­ śnie dom aga s ię zd ecyd ow an ego w kroczenia na jej drogę. Zaś droga w iary je st często znaczona krzyżem . D roga w iary natom iast je st jak że często niezrozum iała, b ezsen sow n a i pusta b ez krzyża. Proponow ana droga w iary w ym aga w ięc w ysiłk u i trudu, c ią g łeg o cz u ­ wania. N iech d zisiejsze S ło w o zachęca nas do p odjęcia drogi wiary, bo to jed yna droga, która prow adzi na p ew no do „nowej ojczy zn y ”. Podejm ijm y trud i w y siłek , gd yż on jest k onieczny, aby ju ż znow u za tydzień zn aleźć się w p ozycji gotow ej do dalszej drogi.

ks. Ryszard Kempiak

3. NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU - 18 III 2001

Prawdziwe nawrócenie oznacza także mieć nadzieję

Liturgia S ło w a trzeciej n ied zieli W ielkiego Postu koncentruje n aszą u w a g ę w o k ó ł te­ matu „N A W R Ó C E N IE ”, który w sposób sz cz eg ó ln y w yp ływ a z E w an gelii, lecz znajduje

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ciekawe, co by się stało, gdyby rzeczywiście każdy z nas przejął się dogłębnie tymi słowami, z wiarą i nadzieją wziął tego dnia do ręki Dzieje Apostolskie,

Ciekawie potraktowano w tym rozdziale problematykę powstającej na forum Sejmu Ustawodawczego Konstytucji marcowej 1921 r., w tym i dyskusji nad konkordatem oraz kształtowanie

3) (argument z praktyki matematycznej) dla skonstruowania modelu liczb rzeczywistych w dziedzinie liczb wymiernych konieczne jest przy- jęcie istnienia zbiorów aktualnie

Ten rozwój dokonać się może tylko przez dążenie człowieka do różnorakich wartości, które pociągają ku so- bie, zmuszają do dokonywania wyborów i podejmowania

Szczególnie ciekawy wydaje się fakt, że to nie tylko próba trzeźwej oceny charakteru ludzi zamieszkujących te tereny, ale także dane klimatyczne czy różnie ujmowana

(2010), goede monitoringsdata rond infrastructuurbesluiten ontbreekt veelal door het ontbreken van een ex-postcultuur in Nederland. We kunnen concluderen dat ook bij deze

Należy zawsze pamiętać, że język migowy jest naturalnym językiem głuchych, zaś język migany jest środkiem porozumiewania się słyszących z niesłyszącymi..

problematykę pierwszego na teren refleksji filozoficznej i teologicznej. za punkt wyjścia cuda obiera historyczno-egzystencjalną koherencję problemów sensu i prawdy.