• Nie Znaleziono Wyników

"Urbanisation und Bevölkerungsstruktur der Stadt Guatemala in der ausgehended Kolonialzeit. Eine sozialhistorische Analyse der Stadtverlegung und ihrer Auswirkungen auf die demographische, berufliche und soziale Gliederung der Bevölkerung (1773-1824)", In

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Urbanisation und Bevölkerungsstruktur der Stadt Guatemala in der ausgehended Kolonialzeit. Eine sozialhistorische Analyse der Stadtverlegung und ihrer Auswirkungen auf die demographische, berufliche und soziale Gliederung der Bevölkerung (1773-1824)", In"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

In g e L a n g e n b e r g , U rb a n is a tio n u n d B e v ö lk e r u n g s s tr u k tu r d e r

S ta d t G u a te m a la in d e r a u sg e h e n d e n K o lo n ia lz e it. E ine so zia lh isto ris c h e A n a ly s e d e r S ta d tv e r le g u n g u n d ih r e r A u s w ir k u n g e n a u f d ie d e m o ­ g ra fisch e, b e ru flic h e u n d so z ia le G lie d e ru n g d e r B e v ö lk e r u n g (1773—

— 1824), L a tein a m erik a n isch e F o rsch u n gen . B e ih e fte zum Jahrbuch für G esch ich te v o n S ta a t, W irtsch aft und G e s e llsc h a ft L a tein a m erik a s, h era u sg eg eb en v o n R ich ard K o n e t z k e , H erm a n n K e l l e n b e n z , G ünter K a h l e , H an s P o h l , H orst P i e t s c h m a n n , B and 9, B öh lau V erlag, K öln— W ien 1981, s. V II, 468.

A u tork a słu sz n ie rozp oczyn a od stw ierd zen ia , że za k ła d a n ie m ia st b y ło n ie ­ zw y k le w a żn y m n arzęd ziem k o lo n iza cji A m eryk i, a o sied la m ie jsk ie , jak o ośrodki w o jsk o w e i a d m in istra cy jn e, o d g r y w a ły k lu czo w ą ro lę w p od p o rzą d k o w y w a n iu so b ie przez H iszp an ów N o w eg o Ś w ia ta . W zorem b yła u rb an izacja sam ej H iszp an ii, w szczeg ó ln o ści A n d alu zji. S tąd w ie lk ie zn a czen ie stu d ió w nad początk am i i roz­ w o je m m ia st a m ery k a ń sk ich w b ad an iach nad h isto rią k o lo n iza cji A m ery k i '.

In ge L a n g e n b e r g zajęła się h isto rią m ia sta G w a tem a li w o k resie od jego od b u d ow y, a w ła ś c iw ie p on ow n ego założen ia po tr z ę s ie n iu z ie m i w 1773 r. do ro k u 1824; b ardziej szczeg ó ło w o zbadała d zieje teg o m ia sta w la ta ch 1796— 1824, g d y ż dla teg o tr z y d ziesto lecia , a śc iśle j dla ok reśla ją cy ch je la t sk rajn ych , za ch o ­ w a ły s ię od p o w ied n ie m a teria ły źród łow e. Z ałożen ie na n o w o w o sta tn iej ćw ierci X V III w . m ia sta G w a tem a li b y ło p op rzedzone w c z e śn ie jsz y m i a k cja m i urb an iza­ cy jn y m i. W 1524 r. k o n k w ista d o r P edro de A lv a ra d o za ło ż y ł s to lic ę k a p ita n ii g e ­ n era ln ej G w a tem a li — m ia sto S a n tia g o de G u atem ala. W 1527 r. p o w sta ło now e m ia sto w d o lin ie rzek i A lm olon ga, sp a lo n e w 1538 r. i o sta teczn ie zn iszczon e przez w y b u c h w u lk a n u w 1541 r. W ted y S a n tia g o de G u atem ala p rzen iesio n o w d olin ę rz e k i P an ch oy. To trzecie ju ż z k o le i m iasto, w ie lo k r o tn ie n iszczo n e w X V I, X V II i X V III w . przez w y b u ch y w u lk a n ó w (aż cztery w n a jb liższej okolicy!) i trzęsien ia ziem i, le g ło w ru in ach 29 lip ca 1773 w w y n ik u k a ta stro fa ln eg o trzęsien ia ziem i

(te r r e m o to d e S a n ta M arta). P o sta n o w io n o od b u d ow ać je na in n y m m iejscu , w do­

lin ie rzek i E rm ita. T ak ie zm ia n y lo k a liza cji m ia sta zd arzały się w A m ery ce dość często, w n iek tó ry ch w y p a d k a ch w o g ó le d zisiaj n ie w ia d o m o , g d zie leżało p ier­ w o tn e o sied le m iejsk ie. P ro jek t n o w eg o m iasta p rzed sta w ił w 1776 r. L uiz D iez de N avarro, a le n ie u z y sk a ł on ap rob aty g łó w n eg o a rch itek ta króla H iszp an ii, F ra n cisco S a b a tin ieg o , k tó ry u w a ża ł, że w zb yt m a ły m sto p n iu u w z g lę d n ia on z a ­ sa d y u rb a n isty k i epoki O św iecen ia . P r zy g o to w a n ie n o w e g o p ro jek tu p ow ierzon o M a rco so w i Ib a ń ezo w i, ob d arzon em u ty tu łe m A rq u itecto p rin cip a l de G u atem ala. T en drugi p rojek t b y ł go to w y w 1778 r. O sta teczn y p la n w y k o n a ł w 1788 r. n a stę p ­ ca Ibafieza, A n to n io B ern ascon i. N ie w ie le r ó żn ił s ię on od p ie r w o tn e g o op ra co w a ­ n ia D ieza d e N avarro. W szyscy p ro jek ta n ci d z ia ła li b o w iem zgod n ie z in stru k cja m i za w a rty m i w sły n n y m ord on an sie F ilip a II z 1573 r. O rdonans te n w sposób bardzo szc z e g ó ło w y re g u lo w a ł sp r a w y za k ła d a n ia m ia st k o lo n ia ln y ch w A m ery ce, a jego zasad y, w łą czo n e w 1680 r. do k o d ek su p raw n ego zw a n eg o „R ecop ilación de L ey es de lo s R ey n o s de la s In d ia s”, o b o w ią z y w a ły jeszcze w dru giej p o ło w ie X V III w . 2 Z arów no w y b ó r m iejsca n a za ło że n ie n o w eg o m iasta G w a tem a li, ja k i w y ty c z e n ie jego p la n u n a stą p iło zgod n ie z ty m i zasad am i o p ra co w a n y m i d w ie śc ie la t w cześn iej. B y ł to w y r a z k o n serw a ty zm u , a le te ż dow ód d o sk o n a ło ści o w y ch r e g u ł u rb a n i­ sty czn y ch , k tóre ta k d łu go w y tr z y m y w a ły próbę życia. P o d sta w ą p la n u m ia sta b y ła reg u la rn a sza ch o w n ica u lic w y z n a cza ją cy ch 225 b lo k ó w b u d o w la n y ch . W c e n ­ tru m w y ty c z o n o g łó w n y p la c (p la za m a yo r), w o k ó ł k tórego zgru p ow an o sied zib y

1 Op. rec., s. 1.

2 Zob. A . W y r o b i s z , T e o ria i p r a k ty k a b u d o w y h iszp a ń sk ic h m ia s t k o lo ­

n ia ln y c h w A m e r y c e P ó łn o c n e j w X V I — X V I I I w ., P H t. L X IX , 1978, nr 2, s. 196—

(3)

w ła d z oraz k a ted rę. D iez de N a v a rro u m ie śc ił te n p la c d o k ła d n ie w środ k u g e o ­ m etry czn y m m ia sta , n a stę p n i p la n iśc i p rzesu n ęli go n ieco ek scen try czn ie na p ó ł­ noc, co jed n a k n ie zm ien iło jeg o fu n k c ji a n i n ie odebrało cech d om in an ty. M niej w ię c e j sy m e tr y c z n ie ro zm ieszczo n o cztery p lace pom ocn icze. R eg u la rn o ść p lan u oraz zasada str e fo w e g o zró żn ic o w a n ia za b u d o w y b yła p o d sta w ą h iszp a ń sk iej u rb a­ n is ty k i k olon ialn ej. P o w s ta n ie u k ła d u p rzestrzen n ego G w a tem a li oraz a n a liza jego zró żn ico w a n ia fu n k cjo n a ln eg o — to te m a t p ierw szeg o ro zd zia łu k sią żk i, sta n o ­ w ią c e g o jak b y w p ro w a d zen ie do h isto rii G w atem ali.

W n a stęp n y ch rozd ziałach a u to rk a za jęła się bardzo szczeg ó ło w ą a n a lizą str u k ­ tu ry sp o łeczn ej teg o m ia sta . R ozd ział drugi p o św ięco n y jest dem ografii: liczb ie lu d n o ści, jej stru k tu rze w e d łu g w ie k u , p łci i sta n u c y w iln e g o , stru k tu rze rod zin i g o sp o d a rstw d om ow ych . Z o sied la liczą ceg o 150 m ieszk a ń có w w 1529 r. G w a ­ tem a la r o z w in ę ła s ię w m ia sto m a ją ce ok. 28 ty s. o b y w a te li w 1770 r. (źródła podają d ok ład n e liczb y ty lk o dla la t 1740 i 1768/70). Po n iszczą cy m tr z ę sie n iu ziem i w 1773 r. m ia sto dość szyb k o odrodziło się, osiągając w 1824 r. liczb ę m ieszk a ń có w zb liżon ą do 28 tys. W b a d a n y m przez au tork ę ok resie 1773— 1824 sta le u trzy m y w a ła się dość zn aczn a p rzew aga k o b ie t n a d m ężczyzn am i (k ob iety sta n o w iły ok. 60°/# p op u lacji, przy czym o ile w ro czn ik a ch m łod szych istn ia ła n ie w ie lk a n a d w y żk a m ężczyzn , o ty le w roczn ik ach sta rszy ch d om in acja k o b iet s ta w a ła się coraz w y ­ raźn iejsza; w śró d lu d n ości p o w y żej 24 la t liczb a kob iet p rzew y ższa ła liczb ę m ęż­ czyzn d w u k rotn ie). K o n sek w en cją teg o b yła duża liczb a k o b iet sa m o tn y ch oraz k o b iet sam otn ych z d ziećm i i d zieci n ieślu b n y ch . J e ś li id zie o stru k tu rę w iek u , to w śró d p op u lacji m ęsk iej b y ła ona ty p o w a dla sp o łeczeń stw a ro zw o jo w eg o , a w śród p o p u la cji żeń sk iej — dla sp o łeczeń stw a sta g n a cy jn eg o . W reszcie w śród g osp od arstw d o m o w y ch n a jlic z n ie jsz e b y ły m a łżeń stw a z d ziećm i (od setek w y ra źn ie w z r a sta ją c y w la ta c h 1796—1805— 1824), duży b ył też od setek k o b iet sa m o tn y ch z dziećm i (liczb y lek k o w zrastające). G osp od arstw a sk ła d a ją ce s ię z k ilk u rod zin sp o k r e w n io ­ n y ch zd arzały s ię często, a le ich liczb a n a jp ierw rosn ąca, pod k o n iec b adanego ok resu w y ra źn ie się zm n iejszy ła . L iczba g o sp o d a rstw zło żo n y ch z k ilk u n iesp o - k r ew n io n y ch rod zin g w a łto w n ie sp ad ała. W szystk o to o d zw iercied la ło lo sy m iasta od b u d ow u jącego się ze zn iszczeń , do k tórego n a p ły w a ła n o w a lu d n ość z zaplecza, n a jczęściej k ob iety.

K o le jn y rozd ział p o św ię c iła a u to rk a drob iazgow ej a n a lizie stru k tu ry z a w o d o ­ w ej. S zczeg ó ln ie in te r e su ją c e są ta b e le 17, 18, 32 i 33, u jm u ją ce b ad an e zja w isk o w sp o só b sy n te ty c z n y . W yn ik a z n ich , że n a jlic z n ie jsz ą grupą za w o d o w ą była w G w a tem a li służba, przy czy m 2/3 sta n o w iły w n iej k o b iety . D ru gą z k o le i pod w zg lęd em liczeb n o ści grupą za w o d o w ą b y ły rzem io sła te k sty ln e , te w p on ad 70°/o w y k o n y w a n e p rzez m ężczyzn , p rzy czy m p rzew aga m ężczy zn sta le się zw ięk sza ła . W ażne b y ły też rzem iosła b u d o w la n e, ch ociaż ich zn aczen ie w y ra źn ie sp ad ało. B u ­ d o w n ictw o , a ta k że w s z y stk ie p o zo sta łe g a łęzie w y tw ó r c z o śc i r zem ieśln iczej op a ­ n o w a n e b y ły n iem a l ca łk o w ic ie przez m ężczyzn . P od ob n ie p rzed sta w ia ła się s y ­ tu acja w w o ln y c h zaw od ach . K o b ie ty n a to m ia st zatru d n ian o lic z n ie w h an d lu (znaczny w zro st od setk a k o b iet w b ad an ym trzy d ziesto leciu ), tra n sp o rcie oraz słu żb ach p u b liczn y ch (g łó w n ie ch od ziło tu o zakonnice). W śród m ężczy zn n ieco ponad p o ło w ę pracu jących s ta n o w ili lu d zie sam otn i, o d setek sa m o tn y ch k o b iet p ra cu ją cy ch p rzek raczał 80®/o. N ie jest to zask ak u jące, gd yż ze w z g lę d ó w zrozu ­ m ia ły c h k o b iety n ieza m ężn e m u s ia ły p od ejm ow ać p racę zarob k ow ą, podczas gdy m ężatk i za jm o w a ły s ię p rzed e w sz y stk im w ła sn y m dom em . A u tork a stw ierd za , że w la ta c h 1796— 1824, n a stęp u ją cy ch b ezp ośred n io po d z iesięcio leciu b u d o w y n ow ego m ia sta i m asow ego n a p ły w u doń o sad n ik ów , a w ię c o k resie gosp od arczego boom u, ob serw o w a ć m ożna zja w isk o recesji, p rzeja w ia ją cej s ię np. w sp a d k u liczeb n o ści r z e m ie śln ik ó w branży m e ta lo w e j i b u d o w la n ej (jednak ty lk o w liczb a ch w zg lęd n y ch ,

(4)

gd y ż w liczb a ch a b so lu tn y ch m ia ł m ie jsc e ponad d w u k ro tn y w zro st!)* . M ożna te ż z a o b serw o w a ć zm n iejsza n ie się od setk a zatru d n ion ych w rz e m io śle n a rzecz z w ię k ­ szan ia za tru d n ien ia w h an d lu i ob słu d ze, co — zd an iem a u to rk i — b y ło rezu lta tem p rzejścia z fa z y tw o rzen ia n o w eg o ośrodka m ie jsk ie g o w la ta c h 1788— 1796 do fa zy jego sta b iliza cji. O m a w ia n y rozdział, ch ociaż p o św ięco n y ty lk o a n a liz ie stru k tu ry za w o d o w ej, pośred n io za w iera też w ie le w a żn y ch w ia d o m o ści o g osp od arce G w a ­ tem ali.

W rozd ziale ostatn im zostało o m ó w io n e u w a r stw ie n ie sp ołeczn e: stru k tu ry s t a ­ n o w e i korp oracyjn e, sto su n k i etn iczn e, sto su n k i w ła sn o śc io w e , a ta k że z ja w isk a sp o łeczn ej m ob iln ości. D la stru k tu ry sp ołeczn ej G w a tem a li - ch a ra k tery sty czn y b y ł bardzo w y so k i o d setek m ieszań ców : M u latów , M ety só w (i in n y ch , na k tó ry ch o k reślen ie znano b lisk o 20 różn ych n azw !). O ile u sc h y łk u X V I w . H iszp an ie sta n o w ili ponad 40°/o lu d n o ści, a In d ia n ie b lisk o 30®/o, m iesza ń cy zaś za le d w ie k ilk a p ro cen t (resztę s ta n o w ili M urzyni), o ty le tu ż przed zn iszczen iem m iasta w 1773 r. o d setk i H iszp a n ó w i In d ia n sp a d ły pon iżej 20, zaś o d setek M u latów w zró sł do b lisk o 30 i w ię c e j. I ta k a stru k tu ra rasow a u trzy m y w a ła się w la ta ch n astęp n y ch . P od kon iec bad an ego p rzez a u to rk ę ok resu daje s ię z a o b serw o w a ć u sz ty w n ie n ie p o d zia łó w rasow ych ; w y ra zem teg o b y ła p rzew a g a m a łżeń stw en d o - gam iczn ych . S to su n k i etn iczn e b y ły w a żn e n ie ty lk o jak o jed en ze sk ła d n ik ó w stru k ­ tu ry sp o łeczn ej, a le ta k że z teg o pow od u , iż p o w ią za n e b y ły ze stru k tu rą z a w o ­ dow ą i m a ją tk o w ą sp o łeczeń stw a g w a tem a lsk ieg o . N a jw y ż sz e m ie jsc e w hierarchii sp ołeczn ej (zaw od ow ej, m ajątk ow ej) za jm o w a li w y łą c z n ie H iszp an ie, im n iższy szczeb el ty m w ię c e j p o ja w ia ło się Indian; szczeb le środ k ow e z a jm o w a li m ieszań cy, przy czym w y ż e j b y li u sy tu o w a n i c i z nich, k tórzy m ie li w so b ie w ię c e j „białej k r w i” (a w ię c M etysi w y ż e j n iż „ la d in o s” c z y li m iesza ń cy ra sy b ia łej, czerw on ej i czarnej) 4.

W k sią żce je s t w ie le in te r e su ją c y c h m a te r ia łó w d o ty czą cy ch np. a d m in istra cji, gosp od ark i, szk o ln ictw a , w za k o ń czen iu są c ie k a w e p la n ik i ilu str u ją c e so cjo to p o - g ra fię G w a tem a li. A utorka jed n ak zrezy g n o w a ła z osob n ego o m a w ia n ia h istorii gospodarki, k u ltu ry czy u stro ju m iasta, sk u p ia ją c się na b ad an iu stru k tu r sp o łecz­ n y ch . N ie je s t to w c a le obraz jed n o stro n n y a n i fra g m en ta ry czn y , je s t n a to m ia st sta ty czn y . Z arów n o m eto d y a n a liz y stru k tu r, jak przede w s z y stk im zb yt krótki ok res cza su o b jęty b ad an iem , u n ie m o ż liw iły w y d o b y cie d y n a m ik i ro zw o ju m iasta, ch ociaż G w a tem a la w o statn iej ć w ie r c i X V III i p ierw szej ć w ie r c i X I X w . ro z­ w ija ła s ię bardzo g w a łto w n ie. W ybór p ro b lem a ty k i b a d aw czej jest d obrym p ra w em au tora i n ie w y m a g a sp ecja ln eg o u zasad n ian ia, jeżeli ty lk o w y b ra n e za g a d n ien ia są d o sta teczn ie w a żk ie i ro zle g łe, by sta ć się tem a tem m o n o g ra fii n a u k o w ej. N ie m a w ą tp liw o śc i, że sp raw y, którym i za jęła się L angenberg: stru k tu ra sp ołeczn a oraz rozw ój przestrzen n y m iasta, ob ie zresztą w ią ż ą c e się ze sobą, są za g a d n ien ia m i w a ż n y m i i że au tork a m ia ła p raw o zrezy g n o w a ć z o m a w ia n ia in n y c h k w e stii. J est jed n a k zask ak u jące, że w sw o ich ro zw a ża n ia ch autorka n ie u w zg lęd n iła w z a ­ jem n eg o w p ły w u w sz y stk ic h a sp e k tó w ro zw o ju m iasta, tak że ty c h n ieo b jęty ch w ła sn y m i badaniarpi. N ie zw róciła u w a g i np. na w p ły w w y d a rzeń p o lity czn y ch . W 1821 r. p ro k la m o w a n y n iep o d leg ło ść G w a tem a li, w 1823 r. u tw orzon o F ed era ln ą R ep u b lik ę A m ery k i C en traln ej, do k tó rej w e sz ła G w a tem a la . W yd arzen ia te b y ły w p r a w d z ie ty lk o sła b y m reflek sem tego, co d ziało się ó w c z e śn ie w in n y c h krajach A m ery k i Ł aciń sk iej, to czą cy ch w o jn y o n iep o d leg ło ść. W zd o m in o w a n ej przez o lig a rch ię kreolsk ą G w a tem a li (co zresztą d o b itn ie w y n ik a z m a teria łó w p rzed sta ­ w io n y ch w książce) nie m ogło b yć 'n o w y o r ew o lu cji lu d o w ej ^ na w zór in n ych

3 Op. rec., s. 153, tab. 17. 4 Op. rec., s. 298, tab. 76.

(5)

k ra jó w la ty n o a m ery k a ń sk ich . R uch n ie p o d le g ło śc io w y w A m ery ce Ł a ciń sk iej m ógł jed n a k p ośred n io w p ły w a ć na s y tu a c ję w m ie śc ie G w a tem a li, np. p ow od u jąc zm ian ę k ieru n k ó w lu b n a silen ia m igracji. R ó w n ież ta k n ie z w y k łe zja w isk o , ja k im było g w a te m a lsk ie O św iecen ie, d zia ła ln o ść w y b itn y c h u czon ych , w śr ó d n ich h istoryk ów , k tó ry ch prace sp o w o d o w a ły u k sz ta łto w a n ie się p oczu cia od ręb n ości G w atem ali, m o g ły w p ły w a ć na m ie sz k a ń c ó w m iasta. M im o że au tork a za jęła się sp ra w a m i o św ia ty i rolą w y k sz ta łc e n ia w h iera rch iza cji sp o łeczeń stw a , k u ltu ry O św iecen ia b liżej nie sch a ra k tery zo w a ła .

A n d r z e j W y r o b is z

J a n Z i ó ł e k , S to s u n e k W ie lk ie j E m ig ra c ji do d y n a s tii B o n a p a rty c h , K a to lick i U n iw e r sy te t L u b elsk i, L u b lin 1980, s. 155.

T em at ro zp ra w y je s t w a żn y , n ie p o d ejm o w a n y d otych czas ja k o p rzed m iot s a ­ m o d zieln y ch stu d ió w . N ie w y m a g a w ię c sp ecja ln ej rek o m eń d a cji, ch ociaż budzi za strzeżen ie sa m o jego tro ch ę sztu czn e ogran iczenie. T rudno o d p ow ied zieć, jak ie b y ły p rzy czy n y ta k ieg o za w ężen ia tem atu : n ie sta n o w ił ich ch yb a n adm iar m a­ te r ia łó w , sądząc po tr e śc i k sią żk i. W ielk a szkoda, że autor n ie p o d ją ł tej nap raw d ę k a p ita ln e j sp ra w y , jaką jest zb a d a n ie fu n k cjo n o w a n ia le g e n d y n a p o leo ń sk iej w ż y ­ ciu p o lity czn y m W ielk iej E m igracji i dopiero w ram ach teg o p ro b lem u w z a je m ­ n y ch re la c ji m ięd zy L u d w ik iem B on ap arte (i jego rodziną z ks. N a p o leo n em na czele) a p olsk ą em igracją. T y lk o w ta k p otra k to w a n y m te m a c ie m ożna b y u c h w y ­ cić r ela c ję i w za jem n e o d d z ia ły w a n ie m ięd zy leg en d ą a p o trzeb a m i b ieżącej p o li­ ty k i, u kazać co i w jak ich m o m en ta ch bardziej d eterm in o w a ło : p o lity k a leg en d ę czy leg en d a ogólną, ap rioryczną, n ie liczą cą się z fa k ta m i o cen ę b ieżącej p olityk i.

Z a w ężen ie tem a tu p rzesą d ziło n ieja k o z góry o rezy g n a cji z tzw . szerszego oddechu, dom in acji o p isó w k on k retn y ch , n ie zw ią za n y ch ze sobą w y p o w ied zi, w z m ia n e k o p o sta w a ch bez m o żliw o ści u ch w y cen ia g en era ln y ch p r a w id ło w o ści, bez p rzed sta w ien ia c a ło ścio w eg o , sp ó jn eg o obrazu. M oże isto tn ie ta sp ra w a drugiej k a riery rodu B on ap artych w y b u ch ła ta k n agle, że n a w e t n a jw y b itn ie js i d ziałacze i p u b lic y śc i n ie m ie li cz a su i o ch o ty n a bard ziej o góln ą r e fle k sję ? O graniczali się w ię c — poza c h lu b n y m w y ją tk ie m M ick iew icza — do sp o ra d y czn eg o k o m en to ­ w a n ia b ieżą cy c h w y p a d k ó w i p r z e d sta w ie n ia sw o ich n ad ziei. C zy n ie m ie li p ersp ek ­ ty w ic z n e g o sto su n k u do d y n a stii B on ap artych , do b o n a p a rty zm u jako o k reślon ego sy s te m u rea lizo w a n e g o p rzez L u d w ik a N ap oleon a? A m oże raczej a u tor n ad m iern ie r y g o r y sty c z n ie n a rzu cił so b ie p o stu la t R an k ego „ o p isy w a n ia fa k tó w ” jako jed yn e za d a n ie god n e h istoryk a, m im o że w ta k iej k o n w en cji bardzo tru d n o zrea lizo w a ć p od ob n y tem at?

S zkoda, że autor w y b r a ł tak ą k o n cep cję, która n ie p o z w o liła m u w p ełn i za­ p rezen to w a ć b ogatych e fe k tó w im p o n u ją cej k w eren d y. P o sz u k iw a n ia o b ję ły 9 a r ­ c h iw ó w i zb iorów ręk o p isó w , w ty m trzy zagraniczne; z n ie z u p e łn ie zrozu m iałych w z g lę d ó w p o m in ięto A rch iw u m M in isterstw a S p ra w Z a g ra n iczn y ch F ran cji, a po­ śród ogrom n ych zb iorów B ib lio te k i C zartorysk ich ogran iczon o się do czterech w o lu m in ó w . Z i ó ł e k p r z e w e r to w a ł p o d sta w o w e w y d a w n ic tw a źród łow e, p a m ię t­ n ik i, czasop ism a i bardzo duży d zia ł ów czesn ej p u b licy sty k i: p rzed e w sz y stk im em ig ra cy jn ej, a le ta k że fra n cu sk iej oraz ogłaszan ej w k raju. M ożna b yło w y d o b y ć n ieco w ię c e j in fo rm a cji z w ła szcza z p a m iętn ik ó w (Juliana U rsyn a N iem cew icza z la t 1809— 1820, r ęk o p iśm ien n eg o d zien n ik a L u d w ik a B y strzo n o w sk ieg o , p ra sy e m i­ g ra cy jn ej itp.). Co gorsza, do w y n ik ó w k w eren d y au tor u sto su n k o w u je się n ie dość k ry ty czn ie, jak gd y b y za p o m in a ją c o bardzo su b ie k ty w n y m ch arak terze źródeł p u b licy sty czn y ch i ep isto la rn y ch . Trudno np. p rzyjąć za p ra w d ę d ek la ra cję, że

Cytaty

Powiązane dokumenty

lande gewaltige P artien der Oberfläche ein und schaffen hier wie dort eine typische Beckenlandschaft.. von 300— 400 m Höhe, die die kom plizierte Schuppenstruktur

Die Kurve hat in jedem neuen Punkte eine neue Richtung, und für die Gewinnung derselben können nicht mehr zwei beliebig von einander entfernte, sondern nur noch zwei

helfenden Familienangehörigen. Da - wie noch gezeigt wird — zu den Selbständigen auch die leitenden Angestellten gezählt werden, handelt es sich bei den Erwerbslosen,

Die Gesamtkette der historischen Entwicklung sieht somit wie folgt aus: (i) Vorge- schichte germanischer starker Verben, der eine nicht mehr rekonstruierbare Systematik zu

167 (?) of the Soil Conservation Service, Cooperative Laboratory, California Institute of Technology, Pasadena, California. Engrg.,

Die obigen Belege machen klar, dass ein Titel entweder adaptiert werden kann ( BILD als Fakt), durch einen oberbegriff ersetzt (BZ durch gazeta) oder übernommen und in der

Inglehart R., Post-Materialism in an Enviroment of Insecurity // „The American Political Science Review” 1981, vol.. Z kolei dla Rosji Polska po rozpadzie bloku

Maryja jako człowiek, który przyjmuje, jest też ikoną Kościoła przyjmującego, czyli żywej wspólnoty, która żyjąc miłością przyjmowa- nia siebie nawzajem przyciąga innych