• Nie Znaleziono Wyników

Objaśnienie fraszki Wacława Potockiego "Omyłka myśliwska"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Objaśnienie fraszki Wacława Potockiego "Omyłka myśliwska""

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Witold Ziembicki

Objaśnienie fraszki Wacława

Potockiego "Omyłka myśliwska"

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 31/1/4, 400-402

(2)

4 0 0 II. NO TA TK I

(por. Dobrowolska, Młodość Zbaraskich). Tak odpisał na bła­ galny list H erburta- przyjaciela. Ujęty w końcu lipca 1607 r., przesiedział pod kluczem do połowy maja r. 1609. Oto właśnie 21 miesięcy „niewczesnego“ (t. j. przykrego, niemiłego) czasu, który dał H erburtowi sposobność „do uważenia tej spraw y“ przyjaźni. Upokorzony, rozczarowany i rozgoryczony chroni się w dobromilskiem zaciszu i dochodzi do wniosku, że źródłem nieszczęść, gubiących Polskę, jest brak przyjaźni. „Widząc to i rozumiejąc, cokolwiek jest w pismach o przyjaźni zebrałem ażeby mógł kto tonący ułapić się“ (por. Przedmowę do prze­ kładu O przyjaźniach i przyjaciołach). Tak pow stał dobór tłu­ maczeń, zaw arty we wspomnianym druku. O autorstw ie Her­ burta świadczą też wzmianki w zakończeniu dzieła o Machja- welu, astrologji, Polaku i Rusnaku („Dotrzymał Rusnak cale i prawdziwie Polakowi przyjaźni, a on i jem u i żadnemu nigdy“). „Maczuski“ — to figiel H erburta, w ypłatany bibljografom. Nie jedyny zresztą: wydając Wizerunek w r. 1612, wymyślił sobie przecież Piotra Grzegorzkowica, jako autora (por. Brückner,

Słudja, s. 15). Maczuski nie istniał, a tym „celniejszym tłum a­

czem“ jest poprostu sam Herburt.

Kórnik Stanisław Bodniak

OBJAŚNIENIE FRASZKI WACŁAWA POTOCKIEGO

„OMYŁKA MYŚLIWSKA“

Tekst fraszk i1, którą zamierzam objaśnić, jest następujący:

D ługo trzym aw szy króla W ładysław a łoże,

W żdy led w ie k ęs z podagry na n ogi się w zm oże, Puści ten głos, że kto mu dziś upatrzy kota,

W eźm ie kontentacyej sześć czerw onych złota. Toż do pola, co żyw o, z W arszawy się k in ie;

M asztalerz Ż ebrow skiego, w m yśliw sk im term inie Źle perfect, obaczyw szy na piasku znak tropu,

Dojźry kobylej głow y zbotw iałego trzopu W nadw iślnym chroście, że się nie przypatrzył lepiej,

N adzieja go z niezm ierną radością zaślepi. W czym skoro pana sw ego, a pan króla spraw i,

D aw szy tem u m unsztułuk najm niej się n ie baw i. W siada na w ózek lek k i, że na kam ień chorym ,

I jedzie otoczony całym sw oim dworem . Jużeśm y do onego przyjeżdżali krzaku,

K iedy się kroi na w ózku w ym k n ąw szy z orszaku, W szytkim zm ykać zabroni, sam charty na sm yczy

Trzyma, ow em u się m ieć każe do w ytyczy. A le ten w idząc, że go oszukały oczy,

K rzyknąw szy: o t o ż , co koń pary ma, w yskoczy. A frant siedział na rączym i prosto ku boru

Leci, w ołając: o t o ż . N ie rychło erroru

(3)

II. N O T A TK I 4 0 1

PostrzegSzy k roi: goń, głosem , kto cnotliw y, rzecze, Już nie dbam o zająca, on n iech n ie uciecze. Tedy się w szyscy jakby suniem za ordyńcem ;

Lecz ten dopadszy lasu, zaraz skręci m łyń cem ; Puścił konia, a sam gdzieś w padszy m iędzy w iszę,

Na n iedostępnym bagnie w dziory się sk rył m ysze. W ięc i kroi okazyą takiej krotofili

Łeb on z sobą łow czem u w ziąć każe kobyli. Na który k ied y jako na śledziow ą głów k ę

Piją, aż ow pieniądze n iesie i w ym ów k ę, Prosząc o odpuszczenie tak w ielk ieg o grzechu.

W ziął oboje w ypiw szy garniec w ina z śm iechu.

Fraszka oznaczona jest literą (N), należy więc do grupy opowiadań (narracyj). Przedstawiony w niej król Władysław IV był, jak wiadomo, nam iętnym myśliwym. Nie dziwi nas więc, że ledwo dźwignąwszy się z łóżka po napadzie „podagry“, wy­ brał się poza miasto z chartami na zające i że spragniony tej uciechy naznaczył sześć czerwonych złotych nagrody za „upa­ trzenie k ota“ , któregoby potem mógł sam uszczuć.

Gdy wyjechano w pole, masztalerz jednego z dworzan, niezbyt biegły w kunszcie myśliwskim, zmylony jakimś starym tropem zajęczym, wziął leżącą w zaroślach czaszkę końską za szaraka i skierował w tę stronę króla, który też odrazu kazał mu wypłacić przyrzeczony „m unsztułuk“, a sam mając charty przy sobie, puścił się naprzełaj po zdobycz. Siedział przy tern, jak zauważa Potocki, na „lekkim wózku“, chory był bowiem na „kam ień“, (pęcherza), musiał więc unikać zbyt silnych w strząśnień.

Tymczasem człowiek, który wskazał rzekomego zająca, spostrzegł swą pomyłkę i raptem, krzyknąwszy : otóż, zwrócił konia do lasu. Czytelnik, nie znający znaczenia owego okrzyku, nie może się oczywiście zorjentować w sytuacji, jaka zaszła. W yjaśniam więc, że okrzyk ten powstał z oto-huż i używany był w naszym starym języku myśliwskim przez dojeżdżacza przy szczwaniu w i l k a . Karłowicz w Słow niku gwar rejestruje go na podstawie ustnego podania (z Litwy), ja zaś posiadam egzemplarz Terminologji łowieckiej K ozłow skiego1, z dokona- nemi, być może, przez samego autora, ręcznemi uzupełnieniami, gdzie wymieniono tenże okrzyk i inne jeszcze, zależne od ga­ tunku szczwanego przez charty zwierza.

Manewr więc franta z fraszki Potockiego polegał na tern, że pomyliwszy się, pragnął odwrócić uwagę króla w inną stronę, wrzeszcząc: o tó ż! otóż!, tak, jakgdyby zobaczył nagle gdzieś pod lasem wilka, dla którego przecież w arto było poniechać m arnego szaraka. A zanim król wraz z towarzyszącym mu dwo­ rem zrozumiał mistyfikację, niefortunny dojeżdżacz znikł na rączym koniu i ukrył się w gąszczu.

1 W. K ozłowski, P ie rw sz e p o c z ą tk i term in o lo g ji ło w ieck iej. W arszawa, 1822. Por. W. Ziem bicki, Jana O stroroga n o m en k la tu ra og a ró w (Język pol­ ski. 1934, nr. 2).

(4)

402 II. N O T A TK I

Wszystko zresztą wesoło się skończyło, winowajca zjawił się po pewnym czasie, króla przeprosił, pieniądze chciał zwró­ cić, ale mu je darowano wraz z winą, pił więc z innymi na uciechę.

Lwów Witold. Ziem bicki

ARLEKIN AD A

Karta z dziejów tw órczości dramatycznej ks. Franciszka Bohom olca.

W roku 1783 nakładem P. Dufour’a ukazała się „kome- dja w czterech aktach z francuskiego na polski język przeło­ żo na“ p. t. Nieszczęśliwe przypadki Panfila. Kto był jej auto­ rem i tłumaczem — na te pytania nie dano dotąd odpo­ w ied zi1, tymczasem kwestja autorstw a przedstawia się dość ciekawie, gdyż po bliższem wejrzeniu Nieszczęśliwe przypadki

Panfila okazują się nową redakcją komedji szkolnej ks. Fran­

ciszka Bohomolca Soc. Jesu p. t. Arlekin na św iat urażony, Ogłoszonej po raz pierwszy w roku 1756. Dla przykładu wy­ starczy porównać chociażby jedną scenę w dwóch komedjach. Oto teksty:

A r l e k i n n a ś w i a t u r a ż o n y .

Akt pierw szy. Scena 1. Pierrot, Damon.

Pierrot.

Czy tylko pew na, że w tym le sie nasz Arlekin m ieszkanie sobie założył ?

Damon.

A le tu, zapewne. Mam w iadom ość od ty ch ludzi, którzy do niego tu •dla rozryw ki przychodzić zw ykli.

Pierrot.

Będziem y i my m ieli piękną’ z nim rozryw kę, jeśli się nam to uda, •cośmy ułożyli.

Damon.

W ątpię jednak, żeby się nam dał nam ów ić do opuszczenia swej pu­ styn i! Bardzo się na św ia t rozgniew ał i poprzysiągł, że się do niego nie w róci. Już go niejeden stąd chciał w ywabić, ale ta bestja uparta, że o tym sobie nie da i mówić.

Pierrot.

Słyszał coś o pochw ale daw nych ow ych Filozofów , którzy św iatem gardzili i od ludzi u nikali; stąd i jem u w łeb w lazło tym że sposobem sław y dla siebie szukać. Ale nic to. Lubił on przedtym w inko. Tak prędko do niego chęci n ie m ógł w ykorzenić. N iech jeno flaszkę obaczy, upew niam , że zapom ni o swej Filozofj i.

1 L. Bernacki, T eatr, d ra m a t i m u zyk a z a S t. A ugusta. Lwów, 1925, t. II, s. 279.

Cytaty

Powiązane dokumenty

członkowie redakcji: Janusz Skowronek, Piotr Śliwiński, Krzysztof Ożegowski, Andrzej Cisło, Krzysztof Hajdo, Krzysztof Połeć, Przemysław Kozanecki,?. Wiesław Wawrzyniak Na

przeprowadzić wywiad środowiskowy wśród adwokatów emerytów i rencistów,, mający na celu ustalenie, którzy z kolegów ze względu na zaawansowany wiek,, zły

Het doel van dit onderzoek is het verbeteren van de kwaliteit van het drinkwater, met inbegrip van biologische stabiliteit, door het toevoegen van IEX voor NOM verwijdering in

Wymieniony jest też wówczas jako współwinny Jakób Śmietana,73 nazwisko jego znalazło się po raz ostatni wśród żyjących. Litewskiego i starosta lanckoroński

In May 2015, the China Development Bank, one of the country’s policy banks, an- nounced that as part of its efforts to boost the oBoR initiative, it would invest more than USD

suspension (either cells harvested from ferrous iron-grown batch cultures or a cell suspension from a formate-limited 2057.. chemostat culture) to a density of approximately 15 mg

na litografii Maksymiliana Fajansa Janowiec nad Wisłą (z Albumu widoków...), na akwarelach Jana Rubczaka Pejzaż z Tyńca i Stanisława Fabijańskiego K lasztor