• Nie Znaleziono Wyników

"Kształcenie szkolne. Podręcznik skutecznej dydaktyki", Bolesław Niemierko, Warszawa 2007 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Kształcenie szkolne. Podręcznik skutecznej dydaktyki", Bolesław Niemierko, Warszawa 2007 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Dariusz Stępkowski

"Kształcenie szkolne. Podręcznik

skutecznej dydaktyki", Bolesław

Niemierko, Warszawa 2007 :

[recenzja]

Seminare. Poszukiwania naukowe 27, 292-295

(2)

292

chwałą w wierze) i F.A . S y m o n a (Niech w święto radosne), o raz je d e n p rz e k ła d sek w en cji n a Z e s ła ­ n ie D u ch a Ś w ięteg o au to rstw a T. K ary ło w sk ieg o (Przybądź Duchu Święty). T łu m aczen ia S y m o n a i K ary ło w sk ieg o zo stały u m ieszczo n e w Lekcjonarzu Mszalnym, stając się ty m sam y m o b o w iązu ją­ cy m i tek stam i w litu rg ii p o lsk o języ czn ej. N iew ątp liw y m o siąg n ięciem M . N o w ak je s t u stalen ie n iezn a n eg o d o tąd au to ra p o lsk ieg o tek stu sek w en cji w ielk an o c n ej, zaw arteg o w Lekcjonarzu Mszal­ nym. O k azał się n im F .A . S ym on, b isk u p płocki.

K o lejn a część p ra c y o m aw ia m elo d y k ę sek w en cji w ję z y k u p o lsk im . D o tek stu S. G ro c h o w ­ skiego zap isan o w p rz e b ad an y ch śp iew n ik ach dw ie m elo d ie. Je d n a z n ic h p o ch o d zi ze śp iew n ik a M . M io d u szew sk ieg o (nie p o siad a au to ra), d ru g a zaś je s t k o n tra fa k tu rą p ieśn i w ielk an o cn ej Wstał Pan Chrystus. D o p rzek ład u F.A . S y m o n a p o w sta ły trzy m elo d ie: I. P aw lak a, W . L ew k o w icza o raz trzecia, b ęd ąca k o n tra fa k tu rą ty m ra z e m p ieśn i Chrystus Zmartwychwstał jest. D o p rzek ład u s e ­ k w en cji T. K ary ło w sk ieg o zid en ty fik o w an o c zte ry m elo d ie, z k tó ry c h p ie rw s z a fu n k cjo n u je w trzech w aria n ta c h (nie u d a ło się je d n a k w sk azać je j autora). P o zo stałe u tw o ry to k o m p o zy cje au to rstw a W . L ew k o w icza (najbardziej n aw iązu jąca do w z o rc a łaciń sk ieg o ), R. R ak a o raz F. R ącz- k o w sk ieg o . W an alizie szczegółow ej m elo d ii sekw encji, A u to rk a d o w o d zi, że n ie za c h o w a ły one w sw ojej k o n stru k cji c ech fo rm y sekw en cy jn ej. S ą p o p ro s tu h y m n am i-p ieśn iam i. O zn acza to , że w p olsk iej litu rg ii n ie p o sia d a m y w łaściw ie sek w en cji, ale je d y n ie p ieśn i z ich tekstem . T o sp o s trz e ­ żen ie je s t isto tn y m o siąg n ięciem A u to rk i rozpraw y.

W o statn im ro zd ziale o m ó w io n e zo stało o b o w iązu ją ce o b ecn ie p ra w o h tu rg iczn o -m u zy czn e d o ty czące m iejsca, zasto so w an ia i w y k o n aw stw a sek w en cji p o d czas M szy św . A u to rk a, w końcow ej fazie sw y ch d o ciek ań , p o sta w iła p y tan ie, czy w e w sp ó łczesn ej litu rg ii sek w en cje m a ją je s z c z e sw o ją fu n k cję d o spełn ien ia, c z y s ą ju ż ty lk o „relik tem p rzeszło ści” ? O d p o w ied ź b rz m i je d n o zn a czn ie. Jest to , n iestety , ta d ru g a m o żliw o ść. W z a k o ń czen iu p ra c y M . N o w a k zap ro p o n o w ała trzy zasad n icze p o stu la ty b adaw cze: (1) ap el o n o w e m e lo d ie d o p o ls k ic h p rz e k ła d ó w sek w en cji, k tó re zach o w ały b y fo rm ę w ła ś c iw ą d la ty c h śpiew ów ; (2) p rzy w ró cen ie sek w en cjo m ich p raw o w iteg o m ie js c a w litu r­ gii; (3) d o łączen ie d o p o lsk ieg o w y d a n ia Lekcjonarza Mszalnego sek w en cji fak u ltaty w n y ch : Lauda Sion o raz Stabat Mater.

D y sertacja sio stry M . N o w a k o sek w en cjach m szaln y ch stan o w i in teresu jące stu d iu m h is to ­ ry czn o -m u zy k o lo g iczn o -litu rg iczn e. W arto j e p o lecić n ie ty lk o m u zy k o lo g o m , h isto ry k o m i litu rg i- stom , a le tak że d u szp asterzo m i m u zy k o m ko ścieln y m , o d p o w ied zia ln y m z a a n im ację m u z y c z n ą i fo rm ację litu rg ic z n ą w iern y ch , k tó rz y często nie w ied zą, czy m s ą sek w en cje m szaln e, w k tó ry m m o m en cie i p rzez k o g o p o w in n y b y ć śp iew ane o ra z j a k ą p o staw ę n a le ż y p rzy jąć w m o m en cie ich w y k o n y w an ia. A u to rk a u b o g a c iła sw o je d o ciek a n ia n au k o w e liczn y m i zestaw ien iam i o raz p rz y k ła ­ d am i n u to w y m i, co ozn acza, że p o d czas lek tu ry m o żn a je d n o c z e śn ie z o b aczy ć zap is m u zy cz n y o m aw ian e g o utw o ru . Im p o n u jąco p rz e d s ta w ia się tak że w y k o rzy stan a w p ra c y literatu ra - p o n ad 150 ró ż n y c h p o z y c ji b ib lio g raficzn y ch (w ty m m ateriały źró d ło w e, d o k u m en ty K o ś c io łą k sięg i litu rg iczn e, śp iew n ik i k o ścieln e i liczn e o p raco w an ia) - stan o w iąca o rzeteln o ści b ad ań . Ję z y k ro z ­ p raw y je s t w y jątk o w o p o to czy sty , co u ła tw ia lek tu rę - n iek ied y tru d n y c h w p łasz c z y ź n ie n aukow ej - k w estii.

K s. K rz y s z to f N ieg o w sk i SD B U K S W , W arszaw a

Bolesław

Niemierko,

Kształcenie szkolne. Podręcznik skutecznej dydak­

tyki, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2007, ss. 408.

„ [ ...] d ąży m y d o p o w szech n eg o k s z ta łc e n ia w szy stk ich , k tó rz y u ro d zili się lu d źm i, w e w szy stk im , co lu d zk ie” .

(3)

293

N in iejsze o m ó w ien ie p o d ręczn ik a n ajw y b itn iejszeg o w sp ó łczesn eg o b ad acza i teo rety k a e d u ­ k acji - B o lesław a N iem ierk i, m o ż n a b y o p atrzyć ty tułem : Dydaktyka w epoce kryzysu pedagogiki ogólnej. W y raża się w n im p ersp ek ty w a, z jak iej n a le ż y p atrzeć n a n ajn o w sze k o m p en d iu m w ied zy d y daktycznej au to rstw a - że tak p o w iem - o jc a re fo rm y szk o ln ictw a, k tó ra je s t p ro w ad zo n a w P o l­ sce o d d w ó ch d ekad. P rzy p o m n ę, że p o II w o jn ie św iatow ej w n a sz y m k ra ju teo ria k sz ta łc e n ia r o z ­ w ija ła się w co raz w ię k sz y m o d erw an iu o d p ed ag o g ik i ogó ln ej. T a o statn ia b o w iem u le g ła p raw ie całkow itej m arg in alizacji w sk u te k p ro m o w an ia w c z asach P R L id eo lo g ii w y ch o w an ia so c ja listy c z ­ neg o . M o im zd an iem , k ry zy s m y ślen ia o g ó h io p ed ag o g iczn eg o w d y d ak ty ce o b jaw iał się p rzed e w szy stk im w zastęp o w an iu je j p rz e z in stru rn en talisty czn ą tech n o lo g ię n auczania.

N a tle tego, N iem ierk o w sk i p o d ręczn ik o d zn acza się z a sa d n ic z ą re w iz ją k ieru n k u , której p rz e ­ ja w e m je s t p o n o w n e o d k ry cie w ych o w aw czej k o n o tacji p o ję c ia „k ształcen ie” . W ten sposób m o ż n a go w p isać w - sięg ający Wielkiej dydaktyki Jan a A m o sa K o m eń sk ieg o - ciąg trad y cji dydak ty czn ej, k tó ra d ąży d o syn tezy k ształto w an ia i k sz ta łc e n ia albo, m ó w iąc ję z y k ie m B. N iem ierk i, w y ch o w an ia em o cjo n aln eg o i p o zn aw czeg o .

R esty tu cja w y ch o w an ia - tak b y m o k reślił p o stu la t sfo rm u ło w an y p rz e z au to ra w o b ec w s p ó ł­ czesnej ed u k acji p o lskiej - d o k o n u je się w o p arciu o sam o p o jęcie k ształcen ia, k tó re je s t je d n y m „z najm n iej ja s n y c h po jęć p ed ag o g ic zn y ch ”2. W celu w y d o b y cia zap o m n ian eg o zn aczen ia tego term in u , B. N iem ierk o d ecy d u je się p o słu ży ć zab ieg iem , k tó ry n a z y w a „ tra n sfo rm a c ją p o ję c ia ” (s. 19). I tutaj p o ja w ia się p ierw sza tru d n o ść, n a k tó r ą c h cia łb y m zw ró cić u w ag ę. O tó ż, do p rz e p ro ­ w ad z e n ia w spo m n ian ej tran sfo rm acji, a u to r Kształcenia szkolnego p o słu ży ł się p s y c h o lo g ic z n ą w y k ła d n ią k ształcen ia ja k o sp ecy ficzn eg o ro d zaju d ziałania. O k reśla je m ia n e m d z ia ła n ia e d u k a c y j­ n eg o , k tó reg o o s ią je s t u czen ie się. W z ak o ń czen iu p ierw szeg o ro z d z ia łu u s ta la on: „ D ziałan ie e d u ­ k a cy jn e zró w n o w ażo n e w asp ek tach e m o cjo n aln o -m o ty w acy jn y m i p o z n a w c z y m b ę d z ie m y n a z y ­ w ać

kształceniem.

K ształcen ie z a k ła d a h arm o n ię ty c h asp ek tó w d ziałan ia” (podkr. B .N .; s. 41 i nn.). T y m spo so b em , p o ję c ie k ształcen ia zysk u je w y p ełn ien ie treściow e. S k ła d a ją się n a nie: p o ­ staw y i d ziałan ia (asp ek t em o cjo n aln o -m o ty w acy jn y ) o ra z w iad o m o ści i u m iejętn o ści (aspekt p o ­ zn aw czy).

T ak sk o n stru o w an y m o d el k ształcen ia B. N iem ierk o u zu p ełn ia je s z c z e o je d e n w y m iar - in te ­ rakcję. T w o rz ą j ą d w a ty p y czy n n o ści, w y ró żn io n e o d p o w ied n io do d w ó ch p o d m io tó w z a a n g a ż o ­ w an y ch w sytu ację dydak ty czn ą. Z je d e n stro n y je s t to uczen ie się u czn ia, z d rugiej n ato m iast n a ­ uczanie, alb o lepiej : k iero w an ie u czen iem się p rz e z n au czy ciela. T a k o p isan a p rak seo lo g ic zn a stru k ­ tu ra p o jęcia k ształcen ia słu ży au to ro w i p o d ręczn ik a z a k ry teriu m do p o g ru p o w an ia d w u n astu ro z ­ d ziałó w w trz y części tem aty czn e. P ierw sza z n ic h m ó w i o u czen iu się ja k o czyn n o ści. P o za w sp o ­ m n ian y m p ierw szy m ro zd ziałem , w k tó ry m d o k o n an o w ażn y ch u staleń term in o lo g iczn y ch , w eszły do niej je s z c z e ro zw ażan ia n a te m a t o b u p o d m io tó w u czen ia się: u czn ió w i n au czy cieli (rozd ział d ru g i), p rzeb ieg u czy n n o śc i u c z e n ia się (ro zd ział trzeci) i je j au ten ty zm u (ro zd ział czw arty ), k tórego d o m ag a się o d n au czy cieli B . N iem ierk o . W arto zau w aży ć, że w e w szy stk ich częściach , po każd y m ro zd ziale, z n a jd u ją się: k atalo g g łó w n y ch pojęć, zestaw ćw iczeń i zalecen ia dydak ty czn e.

D ru g a część je s t p o św ięco n a w y zn aczn ik o m k iero w n iczeg o w p ły w u n au czy ciela n a uczen ie się. Z n ak o m ity p o ls k i d y d a k ty k an alizu je n ajp ierw p o trzeb ę tw o rzen ia i strukturę au to rsk ich p ro ­ g ram ó w k ształcen ia (ro zd ział p iąty ), trzy etap y p lan o w an ia d y d ak ty cz n eg o (ro zd ział szósty), k sz ta ł­ cen ie in d y w id u aln e (ro zd ział sió d m y ) i k ształcen ie g ru p o w e (ro zd ział ósm y).

W trzeciej c zęści n a czo ło w y su w a się p ro b lem aty k a ew aluacji. N ajp ierw o m ó w io n e zo stało sp raw d zan ie o siąg n ięć u c z n ió w (ro zd ział d ziew iąty ), n astęp n ie o cen ia n ie ty c h o siąg n ięć p rzez n a ­ u czy cieli (ro zd ział dziesiąty ). W k o le jn y m ro zd ziale o cen ia jący m je s t sam uczeń. N a zak o ń czen ie

2 W . O koń, Mały słownik pedagogiczny, cyt. za: B. N iem ierk o , Kształcenie szkolne. Podręcznik skutecznej dydaktyki, W y d aw n ictw a A k ad em ic k ie i P ro fesjo n aln e, W arszaw a 2007, s. 18.

(4)

294

zaś, w ro zd ziale d w u n asty m , B. N iem ierk o p rz e d s ta w ia w izję u czącej się szkoły, czy li tak iej, w k tó rej - p rz y w y k o rzy stan iu d o stęp n y ch n arzęd zi d iag n o sty czn o -ew alu acy jn y ch - n ieu stan n ie d o sk o n ali się pracę.

N iew ątp liw ie, k o n c e n tra c ja w y w o d u n a u czen iu się, ja k o podstaw o w ej czy n n o ści edu k acy jn ej, n ad aje p o d ręczn ik o w i n ie z w y k łą p rzejrzy sto ść, n ie m ó w iąc ju ż o m istrzo w sk im sty lu p ro feso ra N iem ierk i i śro d k ach , ja k ie zasto so w ał w ce lu o ży w ien ia n arracji (d ialo g i m ię d z y F e lic ją H u m a ń sk ą a E d m u n d em T eclm o lo w iczem i ro zw a ż a n ia o d n o śn ie d o A n d rzeja, B eaty, C elin y i D ariu sza). J e d ­ n a k p o n iż s z a rec e n z ja n ie b y łab y zu p ełn a, g d y b y m n ie p o d ją ł k w estii celu, ja k i p rzy św ieca N ie- m ie rk o w sk iem u m o d e lo w i k ształcen ia. W zw iązk u z ty m w y ła n ia się d ru g a tru d n o ść, k tó rej m am zam iar p o św ięcić tro ch ę m iejsca.

Z ag ad n ien ie celu d ziałan ia ed u k acy jn eg o p o ja w ia się w e w szy stk ich częściach p o d ręczn ik a i m o ż n a je w y razić za p o m o c ą triad y n astę p u ją c y c h pytań: p o p ierw sze, k u cz e m u zm ierza czy n n o ść u c z e n ia się, p o d ru g ie, ja k ie m u celo w i p o d p o rząd k o w an e je s t k iero w n ictw o ze stro n y n au czy ciela, i p o trzecie, co p o d le g a d iag n o zie i ew alu acji w p ro cesie k sz ta łc e n ia i n a je g o zak o ń czen ie? O d p o ­ w ied zi n a te p y tan ia n a p ierw szy rzu t o k a w y d a ją się oczy w iste. W sk azałem n a nie ju ż p o w yżej, w y m ien iając cztery sk ład n ik i tw o rzące p o jęcie k ształcen ia: p o staw y , d ziałan ia, w iad o m o ści i u m ie ­ ję tn o śc i. K ażd y z n ic h B. N iem ierk o u m ie sz c z a n a o d p o w ied n iej p łaszczy źn ie u czen ia się: e m o c jo ­ n aln ej, p o zn aw czej, św iatopoglądow ej i p rak ty czn ej, a n astęp n ie d la k ażdej z n ic h k o n stru u je c z te ­ ro sto p n io w y u k ła d (tak so n o m ię) p o z io m u ic h re a liz a c ji (por. s. 9 3 -106). N ie ste ty au to r nie zau w aża, że w y o d ręb n io n e i u p o rząd k o w an e p rz e z n ie g o p ła s z c z y z n y u c z e n ia się s ą je d y n ie fasetam i pew nej w ied zy . Jakiej? S p ró b u jm y to w y jaśn ić.

W y o d ręb n ien ie w k ształcen iu czy n n o ści u c z n ia i n a u c z y c ie la o k azu je się ty lk o p o zo rem , g d y ż ich w sp ó ln y m m ian o w n ik iem je s t u czen ie się. N au c z y c ie l m o ż e j e w sp ierać alb o zak łó c ać, g d y nie d ziała p ro fesjo n aln ie. C o w ięcej, k ształcen ie szk o ln e w in n o p rz y b liż a ć się d o p ierw o tn eg o a u te n ty ­ zm u, w k tó ry m in terw en cje n a u c z y c ie la o g ra n ic z a ją się do n iezb ę d n eg o m in im u m , u c z e ń zaś u czy się sam (por. s. 120-122). T y m sam y m e d u k acja (k ształcen ie) traci sens ja k o d ziałan ie m ięd zy p o d - m io to w e i p rz e o b ra ż a się w tra n sfe r „ p o zy ty w n ej” w iedzy. W sw ojej treści je s t o n a całk o w ic ie zd ete rm in o w an a p rz e z m a te ria ł k ształcen ia, w y m ag an ia p ro g ram o w e i w łaściw e danej p łaszczy źn ie cele nau czan ia. Z a d a n ie m n a u c z y c ie la je s t zach o w an ie d ro żn o ści p rzep ły w u in fo rm acji m ięd zy tre ś c ią k ształcen ia a u czn ie m . T utaj je d n a k m o ż e p o jaw ić się p ro b lem b ra k u m o ty w acji ze strony u czn ia. W takiej sy ń iacji k ształcen ie szk o ln e j e s t b ezsiln e, c h y b a że z a d z ia ła ją inne czy n n ik i, takie ja k selekcja. „ S elek c ja n ie je s t je d n a k c z y n n o ś c ią ed u k acyjną, lecz k o n ie c z n o śc ią spo łeczn ą, g d y ż n ie m o ż n a zap ew n ić p o żąd an eg o w y k sz ta łc e n ia w sz y stk im ch ę tn y m ” (s. 274). A zatem k to ś, kto nie ch ce się u czy ć, n ie p o w in ie n być zd ziw io n y , g d y zn ajd zie się n a m arg in esie ży cia sp o łecznego, skoro n aw et ch ętn i i zd o ln i m u s z ą c ierp ieć z p o w o d u o g ran iczo n y ch szans rozw o ju . M yślę, że je s t to realisty czn y obraz rzeczy w isto ści, w której się zn ajd u jem y . W ró ćm y je d n a k do w ied zy , k tó ra - ja k w id ać - je s t co raz c e n n ie jsz ą w artością.

W ed łu g B. N iem ierk i w ied zę sz k o ln ą d a się - że tak p o w ie m - d zielić n a p o rcje i stopniow ać. T o z k o le i o tw iera dro g ę do k sz ta łc e n ia w ielo sto p n io w eg o (por. s. 74 -7 5 ). D zięk i n ie m u n au czy ciel m o że zasp o k o ić zró żn ico w an e u czn io w sk ie asp iracje d o u c z e n ia się, n icze g o n ie n arzu cając sw oim p o d o p iecz n y m . M o że u czy ć w ed łu g w y m ag ań n a p o zio m ie, k tó ry w y b rali sam i uczn io w ie.

Z p e w n o ś c ią d ało b y się w sk azać je s z c z e in n e atry b u ty w ied zy , ja k ie w y ró ż n ia a u to r p o d rę c z ­ nika. N iem niej je d n a k , n ie p o d aje o n jed n o zn a czn ej d efin icji teg o po jęcia. W arto się zastanow ić, d lacz eg o ta k się dzieje.

W y d aje m i się, że p o w ó d je s t je d e n . B. N iem ierk o p o słu g u je się p sy c h o lo g ic z n ą w y k ła d n ią te rm in u „w ied za” , k tó ry o zn acza p ro d u k t czy n n o ści u c z e n ia się w w y m ie n io n y c h czte rech sferach (em o cjo n aln ej, p o zn aw czej, św iatopoglądow ej i p rak ty czn ej). Jeżeli ta k je s t, to p y tan ie o w ied zę o b raca się w b łęd n y m k o le, gdyż, o d p o w iad ając n a n ie, trzeb a n ieu stan n ie o d w o ły w ać się d o k s z ta ł­ cenia, w k tó ry m w ied zę, ja k o ce l d ziałan ia, zak ła d a się ja k o z g ó ry w iad o m ą. A b y w y jść p o z a tę

(5)

295

p sy ch o lo g iczn ie spójną, ale z p u n k tu w id zen ia p ed ag o g ik i ogólnej n ie s a ty sfa k c jo n u ją c ą a rg u m e n ta ­ cję, trzeb a sięgnąć do filozoficznej in terp re tacji u c z e n ia się.

P ro b lem , k tó ry m a m n a m y śli, w y raził ongiś Jo h a n n F ried rich H erb art w d ziele p o d ty tu łem O studiowaniu filozofii (Über philosophisches Studium)3. B łę d n ą i z g u b n ą w sk u tk ach n a z y w a o n „p ró b ę o k reślen ia, cz y m je s t n a u k a - isto ta teg o , co powinno się wiedzieć - z a p o m o c ą p o jęcia wie­ dzy ( Wissen, p o d k r. J.F .H .)”4. T o o statn ie b o w iem zaw sze w ik ła się w su b iek ty w n e w y o b rażen ia p o d m io tu . A b y teg o u n ik n ąć, trzeb a sięgnąć do sp rzeczn o ści m ięd zy w ie d z ą a n iew ied zą. Jak w ia ­ d om o, S okrates p ie rw s z y zw ró cił n a n ią u w ag ę. O d n o si się o n a w tak im sam y m sto p n iu do k s z ta ł­ cen ia szk o ln eg o , ja k i w ied zy n au k o w ej, g d y ż w o b y d w u p rzy p ad k ach m a m y do czy n ie n ia z p rz e ­ ch o d zen iem o d n ie w ie d z y do w ied zy . P arad o k saln ie, zd an ie m H erb aría, „stało ść myśli [...], k tó ra p o z w a la n a m m ó w ić o nauce (podkr. J.F .H .)”5, n ie w y n ik a z „p o zy ty w n o ści” d o św iad czen ia, lecz z je g o „n eg aty w n o ści” . In n y m i słow y: is to tą k sz ta łc e n ia szk o ln eg o n ie je s t p rzek azy w an ie teg o , co ju ż w iem y , lecz o tw ieran ie sp o jrzen ia n a to, czeg o n ie w iem y.

R elacja m ięd zy w ie d z ą a n ie w ie d z ą je s t p o d s ta w ą ro z w o ju tak k o g n ity w n eg o , j a k i m o raln eg o (B. N iem ierk o p o w ied ziałb y : p o zn aw czeg o i em o cjo n aln eg o ). W ed łu g H e rb a ria c z ło w ie k d y sp o n u je n ieza w o d n y m „ n arzęd ziem ” do ro zró żn ien ia p raw d ziw ej w ie d z y - su m ien iem (niem . Ge-wissen). D zięk i tem u, k ształto w an ie m o raln o ści zn ajd u je się w je g o sy stem ie n a p ie rw s z y m m ie js c u ja k o p o w s z e d n ie (to zn aczy d o ty czą ce w szy stk ich w je d n a k o w y m sto p n iu ) i ła tw iejsze o d k ształcen ia p rzed m io to w eg o (nie w sz y sc y d y sp o n u ją o d p o w ied n im i zd o ln o ściam i i m o ty w acją). C z y n ie do teg o w łaśn ie o d n o si się K o m en iań sk i p o stu lat o p raco w an ia d y d a k ty k i ja k o uniw ersaln ej sztu k i n au czan ia w sz y stk ic h w szy stk ieg o , a w szczeg ó h io ści humanitas, czy li spraw lu d zk ich ?

W p o d ręczn ik u B. N ie m ie rk i h ierarch ia m ię d z y w y ch o w an iem a k ształcen iem zo sta ła o d w ró ­ cona. C h o ć te m u p ierw szem u p rzy p isu je się pro form a p rio ry teto w e zn aczen ie (por. s. 2 0 8 -2 1 0 ), to je d n a k de facto k ształto w an ie em o cji i m o ty w a c ji p o zo staje p o za n aw iasem d z ia ła n ia p e d a g o g ic z ­ neg o . W y raźn ie o d czu w ah ia je s t rezerw a, z ja k ą a u to r p o d c h o d z i d o w y c h o w a n ia m o raln eg o , a szczeg ó ln ie je g o p o m ia ru i ew alu acji (por. s. 269). N ależało b y je d n a k zapy tać: c z y ta o b a w a j e s t słuszna? C zy n ie je s t b ardziej n iep o k o jące to, że p ro b le m y z te g o o b sz a ru n a le ż ą d o „ zag ad n ień d la p e d ag o g ik i zasad n iczy ch , a d la n au czy cieli w y so ce d y sk u sy jn y ch ” (s. 165), c h o cia ż ró w n o cześn ie s ą one p la g ą p o lsk ich szkół? Z p e w n o śc ią w a rto b y ło b y z a stan o w ić się n a d ty m i k w estiam i.

K s. D ariu sz S tęp k o w sk i SD B U K S W , W a rszaw a

Stres zawodowy. Charakterystyka psychologiczna wybranych zawodów stre­

sowych, red. Jan F. Terelak, Wydawnictwo Uniwersytetu Kardynała Stefana Wy­

szyńskiego, Warszawa 2007, ss. 637.

P rzynajm niej o d d w ó ch w ie k ó w p ro w ad zo n e s ą sy stem aty czn e o b serw acje i b ad an ia d o ty czące w szech o b ecn eg o stresu. P o jęcie stresu o zn acza p rz y k ry stan p sy ch iczn y p o w sta ły w o p arciu o k o n ­ k retn e bo d źce. S tan ten m o że trw ać dłużej lub k ró cej. Z aw sze je d n a k w y w o łu je o k reślo n e skutki, k tó re m o g ą p ro w ad zić do chorób c z y też zab u rzeń . W sp ó łczesn a literatu ra p rzed m io tu o p isu je b a r ­ dzo ró ż n e czy n n ik i stresogeim e. Z au w aży ć n ależ y , że w śró d ty c h c zy n n ik ó w zn ajd u je się tak że

3 N a m arg in esie n a le ż y zau w aży ć, że w p o d ręczn ik u B. N ie m ie rk i o d ż y ły stare u p rzed zen ia do d y d ak ty k i H erb aría (por. s. 98 i im .).

4 J.F. H erb art, Überphisolosophisches Studium, w : J.F. Herbarts sämtliche Werke in chronolo­ gischer Reihenfolge, red. K. K eh rb ach , t. 2, V erlag v o n V eit, L eip zig 1885, s. 317.

Cytaty

Powiązane dokumenty

The determination of the global gravity field in terms of spherical harmonies from such a functional is carried out by quadrature techniques or the solution of a

Pisząc w rozdziale tym o wychowaniu moralno-społecznym, skupia się przede wszystkim na mechanizmach oddziaływania wychowawczego, stadiach rozwoju moralno-społecznego oraz

8 Gertrude Himmelfarb, Jeden naród, dwie kultury, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2007, ss.. Jak Wielka Brytania zbudowała nowoczesny świat,

• konkurencja ze strony firm globalnych Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych pochodzących z ankiet. Prognozując rozwój rynku słodyczy nie wolno zapominać o rosnących

ser S.A., Indykpol, Polski Związek Producentów, Eksporterów i Importerów Mięsa (Związek – Polskie Mięso, Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy). Animex koordynuje

Wstrzymuje to dalszy proces inwestycyjny i pozbawia beneficjenta możliwości decydowania o inwe- stycji we własnym przedsiębiorstwie (brak zaufania do beneficjenta, że podej-

kcję roślinną wyróżniały się niemieckie gospodarstwa warzywnicze, które osiągnęły bardzo korzystne rezultaty gospodarcze. W pozostałych zaś rodzajach specjalizacji

O rozwoju pozarolniczej działalności gospodarczej w dużym stopniu de- cydowały lokalne zasoby siły roboczej (rys. Generalnie im więcej osób w wieku produkcyjnym zamieszkiwało