• Nie Znaleziono Wyników

HONORIS CAUSA – KS. PROF. MAREK STAROWIEYSKI

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "HONORIS CAUSA – KS. PROF. MAREK STAROWIEYSKI"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

H O N O R I S C A U S A – K S . P R O F . M A R E K S T A R O W I E Y S K I Warszawskie Studia Teologiczne

XXXI/2/2018, 7-8

Ks. Krzysztof Pawlina

PAPIESKI WYDZIAŁ TEOLOGICZNY W WARSZAWIE

COLLEGIUM JOANNEUM

H O N O R I S C A U S A

– K S . P R O F . M A R E K S T A R O W I E Y S K I

WARSZAWA, 12 XII 2017 R.

Każda wspólnota ma swoje święta. Świętujemy nasze radości, osiągnięcia, sukcesy. Ale to wszystko dzieje się za sprawą konkretnych ludzi.

Dzisiaj również mamy okazję świętować z powodu konkretnego człowie- ka – ks. prof. Marka Starowieyskiego.

Uczelnie rzadko przyznają tytuł doktora honoris causa swoim profeso- rom. Czasem jednak nie ma innego sposobu, aby wypowiedzieć, jak wyjątkową misję spełnia w uczelni konkretna osobowość.

Ksiądz prof. Marek Starowieyski jest naszą chlubą i radością. Jest naszą wizytówką w świecie nauki w kraju i za granicą, promotorem naszego środowiska naukowego wszędzie tam, gdzie się pojawia. To prawda, że jest naszym profeso- rem, ale w świecie nauki od zawsze funkcjonuje jako obywatel świata.

Oprócz niezwykłej pracowitości na polu naukowym cechuje go też wybit- na pasja duszpasterska. To prawdziwy człowiek formatu Ojców Kościoła. Karmi nas tym, czym sam żyje – tak możemy streścić jego posługę wśród nas. Od 50 lat nieustannie animuje rajdy z klerykami, podczas których dzieli się z nimi potężną dawką wiedzy z zakresu historii kultury Kościoła. Niestrudzony podróżnik, który dotknął i zobaczył na świecie wszystko, co warto było zobaczyć i dotknąć.

DOI: 10.30439/WST.2018.2.1

7

(2)

Od kilkudziesięciu lat z mrówczą cierpliwością wozi też tysiące książek, kompletując najbogatszą w tej części świata bibliotekę patrystyczną. Sam coś na ten temat wiem... Jako student KUL-u przebywałem w Monachium na kursie języ- ka niemieckiego. Któregoś dnia przypadkowo spotkałem w księgarni księdza pro- fesora Marka. Radość spotkania miała jeszcze pewien dodatkowy odcień. Ksiądz Profesor ucieszył się, bowiem znalazł kogoś, kto zawiezie mu do Polski książki.

Z kilku egzemplarzy zrobiło się tego ładnych kilka paczek. Zapakowałem je do fia- ta 126p. Wtedy okazało się, że nie ma już miejsca na moje rzeczy. Wysłałem więc część z nich pocztą, mając jednocześnie wielką satysfakcję z tego, że mogę wziąć udział w tworzeniu wielkiego dzieła, jakim jest Biblioteka Patrystyczna.

Wspominam ten epizod z dużą sympatią. Ale wiem też, że takich współ- twórców tej biblioteki jest na tej sali wielu. Kochać książki, mieć pasje, być na- ukowcem, księdzem, podróżnikiem – to liczne odcienie kolorów jednej wielkiej, pięknej osobowości.

Ksiądz prof. Marek jest też człowiekiem apokaliptycznym. Zawsze albo zimny, albo gorący. Z pasją odnoszący się do wszystkiego, co spotyka. Księdza Profesora albo coś fascynuje, albo przeraża. Człowiek wyrazisty, mocny. Spotkań z nim się nie zapomina.

Dlatego jesteśmy dzisiaj tutaj.

Dlatego świętujemy i dziękujemy.

Article submitted: 30.05.2018; accepted: 4.06.2018.

8

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mimo to jednak rozwój poezji hymnicznej na Wschodzie i na Zachodzie jest różny i różny jest ich punkt docelowy: na Wschodzie - kontakion i kanon, na Zachodzie - hymn łaciński,

Janowe pojęcie Logosu jest więc jego własnym wytworem, opartym jednak na tradycji greckiej, szczególnie Filona i przejętym przez niego twórczo w duchu chrześcijańskim..

Jednak wydawnictwo benedyktyńskie wydało również przedtem kilka reguł w poszczególnych tomach tej serii, które następnie znalazły się w tym tomie oraz szereg tekstów

16 O Teodorze, późniejszym biskupie Mopsuestii, i Masymie, późniejszym biskupie Seleucji Izauryjskiej, wspomina Sokrates; o Waleriuszu i Florencjuszu Porfiriuszu informuje sam

Z czasownika ʌİȡȚȥȐȦ – „oczyszczać”, powstał rzeczownik oznacza- jący „produkt wytarcia”, czyli „śmieci” - nie spotykamy jednak rzeczownika w tym

Hieronima napisał on ponadto komentarz w scholiach do Eklezjastesa oraz 8 homilii do tej księgi; zachowały się z nich jednak tylko fragmenty 29.. Mimo szczupłości fragmentów

Nie wykluczając możliwości wstawek dokonywanych przez Grzegorza z Nyssy, wydaje się, że jest on świadkiem tradycji sięgającej przełomu III/IV wieku, jaka wytworzyła się

I nikt nie może wątpić, że Ojciec pod względem czci, godności i boskości i samym nawet imieniem ojcow- skim jest większy [...] a tego Syna, Pana i Boga naszego