• Nie Znaleziono Wyników

Ewa : matka wszystkich żyjących

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ewa : matka wszystkich żyjących"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej S. Jasiński

Ewa : matka wszystkich żyjących

Salvatoris Mater 1/2, 27-45

(2)

C

h rześcijan in , p rzy stę p u ją c do lek tu ry Pism a Św iętego, w i­ nien mieć zawsze na uw adze jego chrystocentryczny charak­ te r1. W ynika on z zamysłu samego Stwórcy, bow iem : Wielokrotnie i na różne sposoby przem aw iał niegdyś' Bóg do ojców przez proro­ ków, a w tych ostatecznych dniach przem ówił do nas przez Syna (H br 1, 1-2). W ychodząc z tego sform ułow ania, m ożem y stwierdzić, że Stary Testam ent m iał jednoznaczne ukierunkow anie ku osobie Je ­ zusa C h ry stu sa. Je g o te k s t jest św iad ectw em in te rw e n c ji Boga w dzieje człow ieka, czyli historii zbawienia, zmierzającej do pełne­ go objaw ienia się Stwórcy: G dy jednak nastąpiła pełnia czasu, ze­ słał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego p o d Pra­ w em (Ga 4, 4)2. „Pełnia czasu” (το πλήρω μα του χρόνου) nastą­ piła w wyniku całkow icie wolnej decyzji Boga, który nie był w ni­ czym uzależniony od postęp ó w rozw oju ludzkości, dlatego określe­ nie τό πλήρω μα του χρόνου m a charakter teologiczny i nie jest związane z periodyzacją dziejów człow ieka. Św. Paweł jednak za­ znacza w swym tekście fakt historyczny: Syn Boży został narodzo­ n y z n iew ia sty (έκ γ υ ν α ικ

ός), tym samym podkreśla za­ r ó w n o p e łn ię c z ło w ie c z e ń ­ stwa Jezusa3, jak i zgodę Boga n a w sp ó łu d z ia ł c z ło w ie k a - s tw o rz e n ia - w n a jw a ż n ie j­ szych w y d a rz e n ia c h z b a w ­ czych. C z ło w ie k ie m n a jb a r­ dziej zaan g ażo w an ym w n a ­

stanie „pełni czasu” była M aryja - M a tk a Jezusa. Bóg pozostaje

1 Wynika on z dośw iadczenia chrześcijańskiego i nie jest przyjęty przez judaizm, który koncentruje się na Torze i jej interpretacji (M iszna, Gemara, Talmud), por. ST. MĘDALA, W prow adzenie do literatury m iędzytestam entalnej, Kraków 1994, 3 8 3 -3 8 6 .

2 Wyrażenie οτε δέ ή λ θ ε ν τό πλήρωμα του χρόνου (gdy jednak nastąpiła pełnia czasu) występuje w teologicznym języku judaistycznej i chrześcijańskiej eschatologii (Ef 1, 10; M k 1, 15) i oznacza w ypełnienie obietnic złożonych przez Boga. W kontekście w ypow iedzi Pawłowej wskazuje na nastanie mesjańskiego zbawienia dokonanego przez Jezusa Chrystusa, por. U. BORSE, D er B rief an die Galater, Regensburg 1984, 143; idea „pełni czasu” bywa źle interpretowana w naszej literaturze, przykładem m oże być stwierdzenie A. J. N ow aka, który odnosząc się do tekstu Ef 1, 10 stwierdza: Pełnia czasów zaistniała na globie ziem skim wraz

z pojawianiem się N iepokalanej Kobiety, zob. A.J. NOW AK OFM , Duchowosc m aryjna, „Zwycięstw o N iepokalanej” 1(1998) nr 4 , 3. Taka interpretacja sugeruje

ujęcie maryjnocentryczne historii zbawienia. Tymczasem w tekście Ef 1, 3-14 nie na żadnego m otywu maryjnego, ten pojawia się jedynie w Ga 4 , 4.

3 Por. H. 1ANG KAM M ER, M aryja w N o w y m Testamencie, G orzów W ielkopolski 1991, 20. A ndrzej S. Jasiński O F M

Ewa - matka

wszystkich żyjących

SALVATORIS MATER 1(1999) nr 2 ,2 7 -4 5

(3)

w praw d zie zupełnie niezależny w swym działaniu, tym niem niej w ed łu g swej nieskończenie wielkiej m iłości do stw orzenia (czło­ wieka) nie pozostaw ił go sam em u sobie w obliczu inauguracji w iel­ kich dzieł zbawczych.

N astanie „pełni czasu” zostało w jakimś sensie uzależnione od decyzji człow ieka, o czym nas p rzekonuje tek st Łk 1, 38: N a to rzekła M aryja: „O to ja służebnica Pańska, niech m i się stanie w e ­ dług twego słow a!” W tedy odszedł od N iej anioł. To kończące sce­ nę zw iasto w an ia zdanie ujaw nia „sk rępow anie się” Boga, k tó ry oczekiwał przyzw olenia od człowieka. M aryjne „fiat” było koniecz­ ne, aby nastąpiła „p ełnia czasu”, choć do jej nastan ia w ystarczał jedynie akt Boga.

W M aryi człowiek został uzdolniony do prow adzenia z Bogiem dialogu m iłości, k tó ry w h isto rii zbaw ienia zaow o cow ał W ciele­ niem Syna Bożego. Rów nocześnie w M aryi kobieta osiągnęła p eł­ nię swej realizacji, co zostało uw ypuklone w tytule Bożej Rodzicielki (Theotokos).

M ając na uw adze finalny etap historii zbaw ienia, k tó ry d o k o ­ n ał się w C hrystusie4, m usim y uw zględnić w szystkie aspekty h i­ s to rii zb aw ien ia, k tó re z o stały spisane w S tarym T estam en cie. „Pełnia czasu” staje się dla nas zrozum iała jedynie w ów czas, gdy sięgniem y d o o kresu, k tó ry ją p o p rzed zał, Bóg bow iem p rze m a ­ w iał zarów no przez p ro ro k ó w (i inne osoby), jak i przez zdarze­ nia. O d le g ła p rz e sz ło ść , k tó r a z o sta ła u trw a lo n a w N a ro d z ie W ybranym naznaczona była działaniem tego sam ego Boga, k tó ry „zesłał sw ego Syna” . W o p a rc iu o w iarę A b rah am a Izrael czcił Boga objaw iającego się w h istorii, a więc Tego, k tó ry przem ów ił do k o n k retn e g o człow ieka. A b rah am otrzym ał polecenie p o d ję ­ cia now ej form y życia: W yjd ź z tw o jej ziem i rodzinnej i z d o m u twego ojca do kraju, k tó ry ci ukażę (Rdz 12, 1). W iara rozpoczy­ n a się tam , gdzie czło w iek o k azu je p o słu sz e ń stw o w o li B oga5. W yraźnie w idać to w postaw ie pierw szego patriarchy: Abram udał się w drogę, ja k m u Jahw e rozkazał, a z n im poszedł i L o t (Rdz 12, 4). O d początku h isto ria zbaw ienia związana jest n iero zerw al­ nie z w iarą człow ieka. To o n a spraw ia, że w ydarzenia, k tó re p ier­

4 Faktycznie żyjemy już w czasach eschatologicznych, zainaugurował je bow iem W cielony Syn Boży. Eschatologia now otestam entow a ma charakter postępujący, tzn. jej kresem jest paruzja, por. A. JANKOWSKI, Eschatologia biblijna N ow ego

Testam entu, Kraków 1 9 8 7 , 2 3 3 .

5 W d zieja ch A braham a p o s łu s z e ń s t w o B ogu z o s ta ło w b o le s n y sp o s ó b w ypróbow ane, por. R. KEMPIAK, Wiara w Jezusa Chrystusa na p o d sta w ie Listu

(4)

w o tn ie m o g ą u c h o d z ić za czysto n a tu ra ln e , ro z p o z n a w a n e są w świetle w iary jako czyny Boga, który interw eniuje w dzieje stw o­ rzenia, a zwłaszcza w historię człowieka. N iew iasta (gr.yuvr|), jak M aryję nazyw a św. Ja n w swej Ewangelii (2, 4; 19, 26-27), oraz św. Paw eł w G a 4 , 4 to ró w n ież o kreślenie k o b iety stw orzonej przez Boga - Ewy6. To p odobieństw o term inologiczne m ożna roz­ w ażać w sensie ty p o lo g icz n y m . Ew a jest n ie w ia stą , k tó ra stoi u p o dstaw dzieła stw orzenia, M aryja zaś N iew iastą stojącą u k re­ su dzieła zbaw ienia.

1. Stworzenie niewiasty

Tematy m ariologiczne zwykło się om aw iać w kontekście Księ­ gi R odzaju przy analizie tekstu Rdz 3, 15 (tzw. Protoewangelia); wydaje się jednak pożytecznym zadaniem rów nież om ów ienie ob­ razu niew iasty, jaki w yłania się z lek tury pierw szych rozdziałów Księgi P oczątków 7.

O p o w ia d a n ie o stw o rz e n iu m ężczyzny i niew iasty o raz ich u p a d k u p o jaw ia się w Rdz po kapłańskim (P) opisie stw orzenia świata (1, 1-2, 4 a)8 w kom pozycji zawartej w Rdz 2, 4b - 24, k tó­ ra w całości p o c h o d z i ze ź ró d ła jah w isty czn eg o (J). Relację tę m ożna nazw ać o pow iadaniem o ogrodzie Eden9. Zaczyna się ona od tekstu 2, 4b, k tó ry stanow i przejście od opisu (P) do relacji (J). Poprzedni w erset (2, 4a) zawiera sumaryczne stwierdzenie: O to są

6 Hebrajskie określenie пфкЬ. (Rdz 2 , 22) oddaje LX X zw rotem ε ις γυναίκα,

a w ięc występuje tu ten sam rdzeń γυ νή , zastosowany przez św. Jana i św. Pawia do Maryi.

7 Księga Rodzaju byw a różnie nazywana. Jej hebrajski tytuł ГИРЮЭ znaczy „na początku”; w LX X tytuł brzmi Γ ενεσ ις a w Biblii Tysiąclecia: Księga Rodzaju. Używany jest rów nież tytuł „Księga Początków ”, por. ST WYPYCH, Pięcioksiąg

(W prow adzenie w m yśl i w ezw an ie ksiąg biblijnych, 1), Warszawa 1987, 64.

8 Dokum ent kapłański (P) uchodzi za najmłodsze źródło Pięcioksięgu i ukształtowało się w okresie niew oli babilońskiej (VI w. przed Chr), natomiast źródło jahwistyczne (J) pow stało w środowisku Królestwa Południowego i sięga X w. przed Chr., por. E. ZENGER, D ie Entstehung des Pentateuch, w: Einleitung in das Alte Testament, Stuttgart 1995, 69.

9 O pow iadania o stw orzeniu zarów no w relacji kapłańskiej (P), jak i jahwistycznej (J) operują językiem poetyckim ; w tej konwencji należy interpretować obraz ogrodu. Por. J. CHM IEL, Herm eneutyczne przesłanki biblijnej interpretacji opisów

stw orzenia, w: P oczątek św ia ta - Biblia a nauka, Tarnów 1 9 9 8 , 53.

10 Występująca tu form uła ni-ibin została przetłum aczona w LXX wyrażeniem ή β ίβ λ ο ς γ εν έ σ ε ω ς , które - jak w iadom o - nadało tytuł grecki Księdze Rodzaju. Hebrajskie określenie ni-óin znaczy „rodzenie”, pojaw ia się często w Rdz w kontekście genealogii odgrywając ważną rolę w strukturze Księgi. Por. J. ST. SYNOW IEC, N a początku , Warszawa 1987, 134.

(5)

dzieje początków nieba i ziem i po ich stworzeniu10. Stwórcą wszyst­ kiego był Bóg, który w e fragm encie Rdz 1, 1-2, 4a nazw any jest Elohim . Ideę stw orzenia wyraża w tej relacji czasownik N " . N a to ­ m iast wypow iedź zaw arta w 2, 4 b nie jest prostą kontynuacją w er­ setu 4a, lecz przejściem do now ej relacji. Ujawnia to odm ienność term inologiczna: G dy Jahw e Bóg uczynił niebo i ziem ię. Bóg zo ­ stał określony w rozszerzonej form ie „Jahwe Elohim ”, tym sam ym więc red ak to r zaznaczył, że dzieła opisane w Rdz 1, l-2 4 a (doku­ m en t kapłański) odnoszą się do tego samego Boga11, którego czy­ ny będzie teraz opisywał tekst jahwistyczny (2, 4b-24)12. Boże dzieło stw órcze nie zostało w 2, 4b określone przez N7 3. (por. 1, 1), lecz now ym rdzeniem nini.

Złożenie „Jahwe E lohim ” nie pow stało jednak w wyniku styli­ zacji literackiej red ak to ró w tekstów , lecz na skutek u w aru nko w ań religijnych, w jakich znajdow ał się Izrael. Imię Jahw e odw ołuje się do epifanii na Synaju (Wj 3, 14), natom iast określenie Elohim o d ­ p o w ia d a n o m en k latu rze znanej w środow isku sem ickim 13. O pis jahwistyczny jest niezwykle plastyczny. Daje o n św iadectw o sposo­ bu przekazyw ania pou czen ia religijnego sięgającego najstarszych tradycji n aro d ow ych Izraela. Pow stały on e na skutek objaw ienia Bożego w yrażonego językiem obrazów, który był znany w ów cze­ snych środow iskach sem ickich14.

N a początku tekst stw ierdza fakt uczynienia przez Jahw e Elo­ him ziemi i nieba (2, 4b), a następnie red ak to r zauważa, że uczy­ niona przez Boga ziemia pozbaw iona była krzew ów i traw y polnej. S pow odow ane to było brakiem deszczu oraz człow ieka zdolnego do troski o rośliny (Rdz 2, 5). To spostrzeżenie przygotow uje czy­ telnika do opisu stw orzenia człowieka. Stosowny tekst zawarty jest w wersecie 7 : wtedy to Jahwe Bóg ulepił człowieka z prochu ziem i i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, w skutek czego stał się czło­ w iek istotą żyw ą. Ten nabrzm iały w yrażeniam i antropom orficzny- m i w erset ujaw nia praw dę o ostatecznych przyczynach zaistnienia człow ieka. Tekst o dw ołuje się d o idei stw órczej (o szczególnym

11 O kreślenie Jahwe Elohim pojawia się w tym tekście jahwisty dw adzieścia razy, a poza tym jeszcze w Wj 9, 30.

12 N a temat genezy powstania Pięcioksięgu i hipotezy dokum entów zob. C. HO UT- M A N , D er Pentateuch. D ie Geschichte seiner Erforschung neben einer Auswertung, Kämpen 1994; E. ZEN G EK, D ie Entstehung..., 4 6 -7 5 .

13 Por. A. S. JASIŃSKI, Służcie Jahwe z weselem . Kyriologia starotestam entalna na tie

środow iska biblijnego, O pole 1 9 9 8 , 1 2 5 -1 9 7 .

H W opisie podkreślono rolę w ody dla życia. Środow isko, w którym pow stało opow iadanie, charakteryzowało się brakiem wody, por. A. GRABNER-HAIDER,

(6)

charakterze) interw encji Boga. W erset jednak nie umniejsza ścisłe­ go zw iązku człow ieka z resztą stw orzenia15. Ś rodow isko, w k tó ­ rym miał on przebyw ać, było przystosowane do zaspokajania wszel­ kich jego potrzeb; zostało o n o zaprezentow ane w obrazie ogrodu E den (Rdz 2, 8 -1 4 ). To m iejsce id ealn eg o p o b y tu p o zo staw ało w całkowitej zależności od Stwórcy, który dom agał się pełnej ule­ głości człowieka. Ta p raw da znalazła swój wyraz w sym bolu drze­ w a poznania d o b ra i zła, z którego nie m ożna było spożywać o w o­ ców. Z a w ystępek groziła śm ierć (w. 17).

Tekst 2, 18-24 zaw iera opis stw orzenia kobiety. H agiograf uza­ sadnia kon ieczno ść stw o rzen ia niew iasty sytuacją o sam otn ienia, w jakiej znalazł się m ężczyzna: Potem Jahw e Bóg rzekł: «Nie jest dobrze, żeby m ężczyzna był sa m ; uczynię m u za te m odpowiednią dla niego pom oc» (w. 18). W idać więc, że z w oli Bożej człow iek m a być istotą społeczną, zdolną do naw iązyw ania relacji m iędzy­ osobowych, dlatego też stw orzone przez Jahw e zw ierzęta nie m o­ gły wyzwolić człow ieka z sam otności (2, 19-21), nie znalazła się po ­ m oc odpowiednia dla m ężczyzn y (w. 2 1).

Stworzenie pierwszej kobiety - w edług Rdz 2, 21-22 - d okona­ ło się w odm ien n y sposób w p o ró w n aniu ze stw orzeniem innych bytów żyjących (z p ro ch u ziemi). Tym razem hagiograf nie koncen­ truje się na гклкл (ziemia), lecz Ътхл (człowiek). Ta zm iana jest ce­ lowa, ujaw nia bo w iem tożsam ość natury m ężczyzny i kobiety, co wskazuje na ich rów ność. Plastyczny obraz zaw arty w ww. 21b-22a prezentuje A dam a o p an o w an eg o przez sen: [...] i gd y spał, [Bóg] w yjął jedno z jego żeber [rnrbsn], a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Jahw e Bóg z żebra, które w yjął z m ężczyzny, zb u d o w a ł nie­ wiastę. H ebrajski rd zeń »bs w yraża ideę fragm entaryczności, coś, co jest częścią jakiejś w ielkości, np. bok Arki Przym ierza (Wj 25,

12)16. W tekście Rdz 2, 2 1 a rdzeń sbs wskazuje na integralną część ciała mężczyzny ożyw ionego tchnieniem (2, 7). Z aistniała niew ia­ sta w istotny sposób uzupełniła dzieło stw orzenia człowieka. Adam rozpoznał w kobiecie swoją naturę: 7a dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zw ała niewiastą ( ж ) , bo ta z m ężczyzny (ігкс '?) została wzięta (2, 23). W ystępująca w tek­ ście gra słów : гтак - ö'K, czyli niew iasta - m ężczyzna (w języku hebrajskim pojaw ia się ten sam rdzeń na określenie obu płci) rów ­ nież p o d k reśla to żsam o ść n atu ry obojga stw orzon ych . G odność

15 N a ten zw iązek wskazuje gra słów: człow iek сткл - ziem ia nnisn

16 Por. W. GESENIUS, H ebräisches und Aramäisches H andw örterbuch über das AT,

(7)

kobiety w kontekście opisu jej stw orzenia została ujaw niona w ca­ łej w yrazistości17. H agiograf w yraził tę praw dę rów nież dzięki ze­ staw ien iu dw ó ch relacji o stw o rzen iu - n ajpierw zw ierząt, a n a ­ stępnie niewiasty. W efekcie pow stał jasny obraz, czym są zw ierzę­ ta, a kim jest niewiasta. To rozróżnienie potw ierdza odniesienie się m ężczyzny d o p o szczeg ó ln y ch bytów : p re z e n to w a n e zw ierzęta określone zostały jako „istota żyw a”. Każde otrzym ało swoją spe­ cyficzną nazwę (2, 19 -20), tym samym Adam stwierdzał swoje nad nim i panow anie, natom iast w w ypadku niewiasty - mężczyzna nie daje nazwy, lecz rozpoznaje swoją naturę w niej obecną.

M ężczyzna i niewiasta są przeznaczeni dla siebie, mają bowiem tworzyć jedną parę; tę zasadę podaje hagiograf w tekście 2, 24: Dla­ tego to m ężczyzna opuszcza ojca swego i m atkę swoją i łączy się ze swoją żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. Z punktu widzenia gram atycznego w w. 24 następuje zm iana osoby. W w. 23 „w ypo­ w iadał” się Adam, natom iast w w. 24 pojawia się refleksja redakto­ ra. To spostrzeżenie pozw ala na wysunięcie wniosku, że w. 24 jest późniejszym dodatkiem , zawierającym refleksję o charakterze bar­ dziej ogólnym. Mężczyzna i kobieta są ku sobie ukierunkowani z woli Bożej. W spólnie mają realizować Jego zamysł tw orząc społeczność, a więc bogatszą form ę egzystencji. Ten fakt ujawnia wyrażenie: Sta­ ną się jed n ym ciałem (w. 24c). Tekst wyraźnie podkreśla m onoga- m iczny charak ter m ałżeństw a, a więc związek dw ojga osób (męż­ czyzna i kobieta), który faktycznie tworzy nowy byt - jedno ciało18. Pan Jezus, uzasadniając nierozerw alność m ałżeństw a (M t 19, 3-6), odw ołał się właśnie do tego tekstu starotestam entow ego.

2. Upadek pierwszych ludzi

Tekst Rdz 2, 25 - 3, 7 tw orzy jednostkę literacką, której inklu­ zję stan ow i m o tyw nagości (п'агш)19. W edług w ypow iedzi 2, 25 nagość pierw o tn ie nie w yw oływ ała w stydu: I chociaż m ężczyzna

17 N iew iasta, mając tę samą naturę co m ężczyzna, jest rów nież stw orzona na obraz Boży i posiada sw oisty dech życia, który w yróżnia ją od innych żywych istot stw orzonych przez Boga. Por. M . FILIPIAK, Biblia o człow ieku , Lublin 1 9 7 9 , 80.

18 M onogam iczne m ałżeństw a nie zaw sze były praktykowane przez bohaterów ST. M onogam ia była jednak ideałem , który przyświecał redaktorowi jahwistycz- nem u (J). Potępiaj on związki poligam iczne (Rdz 2 , 18-24; 2 5 , 19-28; 4 1 , 50). Por. K. R O M ANIUK, M ałżeń stw o i rodzina w Biblii, Katowice 1 9 8 1 , 29. 19 Tekst ten szczegółow o analizuje J. SULOWSKI, C zy A dam i E w a „ b yli n a d zy ”?,

(8)

i jego żona byli nadzy, nie w stydzili się, natom iast tekst 3, 7 stwier­ dza coś o d w ro tn eg o : I o tw o rzyły się oczy obojgu i poznali, że są nadzy; spletli więc g ałązki figow e i zrobili sobie przepaski. Pow ód zaistniałej zm iany w yjaśnia o p o w iadan ie zaw arte p om iędzy tym i w ersetam i.

W łaściwa relacja rozpoczyna się od przedstawienia węża: A wąż [tinrn] byl bardziej przebiegły (ona) niż wszystkie zwierzęta lądowe (3, la )20. W kontekście całej perykopy pojawia się gra słów, bow iem idea nagości i przebiegłości w yrażona została podobnie brzm iącym i ter­ minami: D’Dnr (nadzy) πη» (przebiegły)21. Wydaje się, że to zestawienie nie jest przypadkow e, lecz celowo zamierzone przez redaktora, któ­ ry wskazuje na zagrożenie dla niewinności człowieka, spow odow a­ ne przebiegłością w postępow aniu węża22. W praw dzie istota ta - jako jedno ze stw orzeń Boga - m usiała być dobra, co w yraźnie w ynika z tekstu Rdz 1, 25: Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były do­ bre, stąd łatw o w yw nioskow ać, że w opisie 3, l a m am y do czynie­ nia z językiem symbolu. W tradycji chrześcijańskiej zwykło się utoż­ samiać węża z szatanem 23, bazując na tekście M d r 2, 24: A śmierć weszła na św iat przez zaw iść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą (por. Ap 12, 9; 20, 2; J 8, 44; 1 J 3, δ)24.

W spółczesne b adania egzegetyczne, które uw zględniają śro d o ­ wisko pow stania tego tek stu (dokum ent J, wczesny okres m o n ar­ chii w Jero zo lim ie), p o szu k ują tych czynników , k tó re stanow iły najw iększe zagrożenie dla jahw izm u, a więc ścisłej relacji Izraela d o Boga. W skazuje się tu szczególnie b ard zo ro zp ow szechn ion y w Kanaanie kult Baala. Bazował on na idei płodności i bywał bar­ dzo atrakcyjny dla N a ro d u W ybranego, ale p row adził do b ałw o ­ chw alstw a, a tym sam ym zerw ania łączności z Jah w e25. Przeciw ­ nik Boga pojaw ia się więc już w pierwszych rozdziałach Biblii.

20 Hebrajski rdzeń (wąż) jest podobny do formy czasow nikow ej ttTl1? (szeptać do ucha, kusić), oba term iny są etym ologicznie ze sobą związane.

21 Por. J. DE FRAINE, Jeux de m ots dans le récit chute, w: Mélanges bibliques, Tournai 1957, 4 7 -5 9 .

22 Redaktor jahwistyczny ukazuje w ęża w różnych perspektywach. Z jednej strony - podkreśla jego inteligencję i zdolność do przestępstwa (3, 13), z drugiej strony - ujawnione są w w yroku jego cechy zwierzęce (3, 14). Por. W. TRILLING,

Stw orzenie i upadek R dz 1-3, Warszawa, 141.

23 Określenie „szatan” występuje w licznych tekstach Biblii Hebrajskiej i pochodzi z rdzenia | ш , oznacza ideę sprzeciwiania się. Zob. R. ZAJĄC, Szatan w Starym

Testamencie, L u b lin l9 9 8 , 15.

24 U. BLANCHI, Il m ale e il m aligno nelle religioni, „Sacra doctrina” 1 8 (1 9 7 3 ) 5 8 2 . 25 C. W ESTERM AN N, Genesis (I, 1), Berlin 1985, 32 3 .

(9)

Sym boliczny w ąż zw raca się do niew iasty (лшхггЬх): C zy rze­ czyw iście Bóg pow iedział: „N ie jedzcie ow o ców ze w szystkich drzew tego ogrodu?” (3, lb ). W ten sposób rozp oczy na się dialog m ię­ dzy w ężem a ko bietą. U jaw niona zostaje cala finezja p o d stę p n e ­ go k u szenia w ęża. N a ro zm ó w czy n ię w y b iera n iew ia stę, k tó ra wydaje się być bardziej skło n n a do podjęcia dialogu, zwłaszcza że w ąż całkow icie przek ręca słow a Boga26 i rozciąga zakaz spożyw a­ nia ow o có w n a wszystkie drzew a o g ro d u ; tym sam ym więc p ro ­ w o ku je k o b ietę d o dyskusji i w yjaśnienia: O w o ce z drzew tego ogrodu jeść m o żem y, tylk o o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg pow iedział: „N ie w o ln o w am jeść z niego, a n a w et go dotykać, abyście nie p om a rli” (3, 2-3). O d p o w ied ź niew iasty jest zd e cy d o w a n a, a n a w e t zaw iera n u tę przesady, b o o b o k zakazu sp o ż y w a n ia o w o c ó w z o k re ślo n e g o d rze w a d o d a je zakaz jego dotykania. K ończące w yp o w ied ź ostrzeżenie p rzed śm iercią, o d ­ po w iada w oli Bożej w yrażonej w tekście 2, 17. D o tego m o m en ­ tu w ąż był tylko tym , k tó ry pyta, jednak w kontekście o d p o w ie ­ dzi n iew iasty o d w o łu jąc e j się d o sankcji śm ierci za w y stę p ek , zwodziciel przechodzi d o ataku i stw ierdza w sposób au to ry taty w ­ ny: N a pew n o nie um rzecie! A le Bóg wie, że gdy spożyjecie ow oc z tego drzewa, otw orzą się w a m oczy i tak jak Bóg [о’лЬхз] będzie­ cie znali dobro i zło (3, 4b-5)27. Wąż prezentuje się jako ten, który lepiej od niew iasty zna Boga. Jego sankcja jest niczym nieuzasad­ nio na, a więc nie m oże być zrealizow ana. Bóg dał zakaz po to , by nie dopuścić człow ieka do rów ności z sobą, nie chce bow iem mieć w nim ko n k u ren ta. Wąż niew ątpliw ie zm ierza do zdyskredytow a­ nia Boga, p rzed staw iając G o jak o w ład cę zazd ro sn eg o o sw oją pozycję, k tó ry nie chce d o p u ścić do w zro stu znaczenia człow ie­ ka. Bóg zatem nie jest tym w ielkim Stworzycielem , za jakiego chce uchodzić w oczach niewiasty.

W części 3, lb -5 Bóg określony jest jedynie epitetem Elohim , a więc brak świętego im ienia Jahw e, które wyraża praw dę o zbaw­ czej obecności Boga dla człow ieka. Wąż bow iem usiłow ał w zb u ­ dzić nieufność niewiasty do Boga. Użyte w w. 5b w yrażenie о'лЬкз m ożna tłum aczyć dw ojako: a) jak Bóg, b) jak bogowie. W iadom o, że gram atyczna fo rm a тгб к to 1. m n., k tó rą jedn ak tek st święty stosuje na określenie jedynego Boga - Jahw e. W zależności od k o n ­

26 Istota pokusy w ęża tk w i w próbie p o d w a żen ia autorytetu B oga. Por. G. LAMBERT, Le dram e du jardin d 'Eden, „N ouvelle revue th éoloq iq e” 7 6 (1 9 5 4 ) 1 0 6 1 .

27 Tekst Biblii H ebrajskiej rozpoczyna się od przyczynow ego (c-nbx srf ':) i łączy w ypow iedź z w. 3.

(10)

tekstu m oże być jednak zastosow any do określenia bó stw pog ań­ skich28. Wydaje się jednak, że bardziej p raw d o p o d o b n a jest pierw ­ sza ew entualność, bow iem elem ent politeistyczny nie m a tu uzasad­ nienia29.

Z a p ew n ien ie dane przez w ęża od n o si się d o po zn an ia, jakie m ają o siągnąć p ierw si rod zice na sk u tek n ie p o d p o rz ą d k o w a n ia się p o le c e n iu B ożem u. P o zn an ie zaś m a d o ty czy ć d o b ra i zia, a w ięc o k reślan ia p raw już u stan o w io n y ch przez Boga. Tym sa­ m ym c z ło w ie k m iał fa k ty c zn ie zająć m iejsce r ó w n o rz ę d n e ze S tw órcą. W ąż, działając w sposób niezw ykle sugestywny, zdołał od w ró cić uw agę niew iasty o d u k ieru n k o w a n ia się ku Bogu i k a­ zał jej zw rócić się ku stw o rz e n iu i to na sposób całkow icie a u ­ ton o m iczny : W ted y niew iasta spostrzegła, że drzew o to m a o w o ­ ce dobre do jed zenia , że jest o n o rozkoszą dia oczu i że ow oce tego drzew a nadają się do zdobycia w iedzy. Z erw ała za tem z nie­ go o w o c, sk o sz to w a ła i d ała s w e m u m ę ż o w i, k tó r y b y ł z nią: a on zja d ł (3, 6). Tak o to w ąż zadziałał na zm ysły kobiety, o b u ­ dził jej pożądliw ość, posiał nieufność w obec Boga i d o prow ad ził d o zlekcew ażenia Jeg o poleceń. K obieta p o sta n o w iła zatem żyć w o p a rc iu o decyzje p o d e jm o w a n e w stanie pożądliw ości. O d ­ stęp stw o z aistn iało w m om en cie p od jęcia decyzji przez niew ia­ stę, zostało o n o n astęp n ie ujaw nione zew n ętrzn ym czynem : się­ g n ięciem p o o w o c i spożyciem go. Z a istn ia ł w ięc m o m e n t r o ­ zejścia się d ro g i czło w iek a od drogi Boga. N iew iasta zap ra g n ę ­ ła życia w a u to n o m ii, ufając, że ubogaci swoje istnienie po zn aw ­ szy d o b r o i z ło 30. D o p o d o b n e g o w y stę p k u z a ch ę c a ró w n ie ż sw ego m ęża, k tó ry spożyw ając z teg o o w o cu , zaczyna po dążać tą sam ą d ro g ą w y stęp k u . Uwiedziona przez węża niewiasta zwra­ ca się więc z pokusą do swego męża; tym sposobem hagiograf wy­ raża praw dę o społecznych skutkach grzechu. Każdy występek p o ­ tęguje zło, wciągając w swoją orbitę coraz to now e osoby. Zasadę tę dobitnie ujawniają kolejne rozdziały Rdz (historia Kaina, potop, wie­ ża Babel).

Solidarność w grzechu i jego skutek opisuje w. 7: A wtedy otw o ­ rzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figow e i zrobili sobie przepaski. Po spożyciu ow ocu człow iek rze­

28 Przykładem m oże być form uła счпх с’пЬк z Wj 2 0 , 3.

29 Por. C H . D O H M E R , Schöpfung und Tod. D ie E ntfaltung theologischer und

antropologischer K onzeptionen in Gen 2-3, Stuttgart 1 9 9 6 , 89.

30 U niew iasty zanikał strach przed przestępstw em , a w to miejsce wyrastała „odw aga” d o popełnienia grzechu. Por. P. M ORANT, D ie Anfänge der M anscheit, Luzern 1 9 6 2 , 171.

(11)

czywiście otrzym ał poznanie, lecz nie takie jakiego oczekiwał. N ie stał się jak Bóg, nie zajął Jego pozycji, lecz rozpoznał swoją nędzę, co symbolicznie ujaw nia stan nagości wywołujący w styd31. O dczu ­ w an y w styd oznacza u tra tę p ie rw o tn ie p osiad an eg o przez ludzi przywileju, czyli życia w e wzajemnej harm onii m iędzy sobą i z Bo­ giem. W styd jako skutek w ystępku, doprow adził do zburzenia w e­ w nętrznego pokoju, a w konsekw encji do konieczności ukryw ania się. Ten stan oznaczał u tra tę niew inności, a także bliskości Boga. O d tą d życie ludzkie będzie zm ierzało do śmierci, a w ięc do celu, k tó ry jest odw rotnością życia.

Poniżenie, w jakim znalazł się człowiek, to w ynik zlekceważe­ nia Bożego zakazu, p ro w ad ząceg o do przekroczenia sfery z góry przeznaczonej (w akcie stw órczym ) dla egzystencji ludzkiej. Pierwsi rodzice utracili zdolność w ypełniania woli Boga, a tym sam ym ska­ zali siebie na życie pełne nieuporządkow anych nam iętności i stałych n iepokojów 32.

3. Boże przesłuchanie

W tekście Rdz 3, 8-13 na p lan pierw szy w ysuw a się in te rw e n ­ cja Boga, w yrażona zgodnie z konw encją całego opisu, językiem an tro p o m o rficzn y m . Pierw si rodzice w dalszym ciągu p rzeb y w a­ ją w ogrodzie, w k tó ry m obecny jest rów nież Bóg: G dy za ś m ę ż­ czyzna i jego żona usłyszeli głos [Ьір-пк] Jahwe Boga przechadzają­ cego się po ogrodzie, w porze kiedy był p o w iew w iatru, skryli się przed Jahw e Bogiem w śród drzew ogrodu (3, 8). O b ecno ść Boga w og ro d zie zw iastow ał Jeg o głos (bip); to hebrajskie określen ie m ożna ró żn o rak o przetłum aczyć: „hałas”, „k rok i”, lecz w ydaje się, że term in „głos” oddaje bardziej osobow y charakter tej frazy: o to przybliża się Bóg, k tó ry będzie m ów ił z ludźm i33. O becność J a h ­ w e w o g ro d zie w y w o łu je p rz e ra ż e n ie u p ierw szy ch ro d zicó w , k tó rzy p rag n ą unik n ąć zbliżającego się sp otk ania. M ają św iad o ­ m ość u traty przywilejów, jakim i się po p rzed nio szczycili - nie m ogli już doglądać o g ro d u , k tó reg o Ranem był Bóg, a oni tylko opieku­ nami. Realizm antropom orficznego opisu podkreślony został w w. 8

31 Poznanie to oznaczało faktycznie utratę wartości, którą cieszyli się pierwsi rodzice (bliskość Boga). Por. T. JELONEK, Biblijna historia zbaw ienia, Kraków 1 9 8 7 , 88. 32 C złow iek żyjący w grzechu zostaje ograniczony ramami techniki zdobyw ania,

np. władzy dla władzy, tracąc odniesienie do Absolutu. Por. A. M AGGIOLINI,

Grzech człow ieka, „C om m unio” 5 (1 9 8 4 ) nr 5 , 9.

(12)

w zm ianką o pow iew ie w iatru (orn nnb). R e d a k to r o d w o łu je się tu do zjaw isk klim aty czny ch w ystępujących w rejon ie Bliskiego W schodu.

Bóg najpierw w oła mężczyznę i rozm aw ia z nim (ww. 9 - 12), aby uświadomić m u stan, w jakim się znalazł. Odkrycie nagości i strach przed Bogiem to znaki radykalnej zmiany kondycji człowieka, dlatego Bóg pyta: Czy m oże zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść? (w. 1 lb). Człowiek nie m a odwagi przyznać się do występku, który doprowadził go do upadku. Jahw e zadaje więc pytanie, które m a tę sprawę do końca wyjaśnić. Mężczyzna, uświadamiając sobie całą po ­ wagę sytuacji, nie chce się w prost przyznać do przestępstwa, dlatego wskazuje na pierwszą w jego mniemaniu winowajczynię - kobietę -.Nie­ wiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała m i owoc z tego drzewa i zja­ dłem (w. 12b). Chociaż w tej wypowiedzi jest zaw arta praw da, tym niemniej jest to równocześnie próba obrony własnego postępowania34. Przestępstwo nie m iało wynikać z zimnej kalkulacji mężczyzny, lecz było efektem jego wejścia w początkowe stadium życia społecznego. Relacja między ludźm i obróciła się przeciwko porządkow i Bożemu. Zaistniało więc środowisko osobowe, w którym zdecydowano się na poszukiwanie wartości „konkurencyjnych” w stosunku do Boga i Jego przymiotów. O w występek - grzech - od początku ujawnia swój cha­ rakter społeczny, przebijając się w odpowiedzi człowieka.

N a jeszcze głębsze zakorzenienie grzechu wskazuje odpow iedź kobiety: W tedy Jahw e Bóg rzekł do niewiasty: „Dlaczego to uczyni­ łaś?” N iewiasta odpowiedziała: „Wąż m nie zw ió dł i zjadłam ” {w. 13). N iew iasta rów nież nie chce się w prost przyznać do występku, lecz kieruje uw agę Boga ku w ężow i. U jaw nia jed n a k tym sam ym , że odrzuciła uznanie absolutnego autorytetu Boga i Jego rozporządzeń. Niew iasta, dając posłuch wężowi, „otw orzyła się” na przyjęcie słów, które były pozbaw ione wiarygodności. Z upełnie inaczej trzeba trak ­ tow ać słow a Jahw e, staw ały się bow iem one „ciałem ”, czyli stw o­ rzeniem , któ re w pierwszej parze rodziców osiągnęło swoisty szczyt. U spraw iedliw ienie niew iasty rów nież zaw iera p raw dę; to faktycz­ nie wąż ją zw iódł i nakłonił do w ystępku. O stateczny bodziec do takiego postępow ania nie pochodził zatem od człowieka. Poniekąd stał się on „ofiarą” destrukcyjnych dążeń węża. To obrazow e przed­ stawienie przez hagiografa genezy grzechu ujaw nia cały jego skom ­ plikow any charakter. Pokrętne odpow iedzi m ężczyzny i niewiasty wskazują, że faktyczne źródło zła znajduje się poza nim i - w mocy,

34 C złow iek usiłuje znaleźć odpow iedzialność za grzech poza sobą. Por. B. VÆüHTER,

(13)

k tó ra jest przeciw na Stworzycielowi. Bóg więc nie pyta węża, dla­ czego to uczynił. Przeciwnik nie ulegał żadnym zew nętrznym p o ­ kusom , sam bow iem był kusicielem 35.

4. Boży wyrok

N ie p ro w ad ząc dialogu z w ężem , Bóg ogłasza na niego w y­ rok: Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty [mix] wśród w szystkich zw ie rzą t d o m o w y c h i p o ln yc h ; na brzuchu będziesz się czo łga ł i proch będziesz jadł po w szystkie d n i tw ego istnienia (w. 14bc). W erset ten zaw iera pierw szą część w yroku. Wąż jest tu p o ró w n a ­ ny z innym i zw ierzętam i. R ed ak to r opisuje stan tej istoty tak, jak o n się p rez e n to w a ł ó w czesnem u człow iekow i. C zołganie się na b rzuchu i - jak w ów czas sądzono - spożyw anie p rochu , stanow iły d o sk o n a ły obraz pon iżen ia, jakie sp o tk a ło węża. Z nalazł się on poniżej w szystkich stw orzeń. O b ra z ten u n ao cznia czytelnikow i cały o g ro m zła i jego sk u tk ó w spadających na dopuszczających się w ystępków . Z opisu nie w ynika, że zło zostało unicestw ione, o n o zo stało zd em askow ane, lecz pozostaje ciągle obecne, z cze­ go człow iek m usi sobie zdaw ać spraw ę, aby nie popaść w stan, w jakim znalazł się w ąż36.

W drugiej części w yroku pojaw ia się zestaw ienie w ęża z nie­ wiastą: Wprow adzam nieprzyjaźń [лгкч] m iędzy ciebie a niewiastę, pom iędzy p o to m stw o tw oje a p o to m stw o jej: ono zm iażdży ci gło ­ wę, a ty zm iażdżysz m u piętę (w. 15). W erset ten odegrał w ażną rolę w teologii chrześcijańskiej, a zwłaszcza w soteriologii i m ariologii.

W powyższym tekście, podobnie jak w całej relacji, pojawia się rów nież m otyw etiologiczny: wyjaśnia nieprzyjaźń istniejącą między wężem a człowiekiem w yrażoną term inem na·«. Rdzeń ten pojaw ia się jeszcze w Lb 35, 21. 22 i Ez 25, 15; 35, 5. W tekście Ezechiela ow a nieprzyjaźń to odw ieczna nienaw iść (còia па’к) Edom u wzglę­ d em Izraela (Ez 35, 5). Jest to zatem trw ałe odniesienie, k tó reg o początek niknie w m rokach prehistorii. Posiada on totalny charakter, który nie ulega zmianom. W przypadku Edomu, nienawiść sprowadzi na niego unicestwienie, a to na skutek interwencji Jahwe (Ez 35, 15).

35 Faktycznie Bóg zwraca się do szatana, z którym nie prow adzi dialogu, jako z istotą z gruntu upadłą i odpadłą od w spólnoty z Bogiem. Por. D. ARENHOEVEL,

Ur-Geschichte. Genesis 1-11, Stuttgart 1 9 9 6 , 59.

36 Wąż jest przedstaw iony jako głów n y w inow ajca, W. TRILLING, Stw orzenie

(14)

Także w relacji w ąż - niewiasta zaistniała w rogość, któ ra otrzy­ m ała c h a ra k te r trw ały, a w ięc nigdy nie będzie przezw yciężona. Z ostanie o na rozciągnięta rów nież na ich p oto m stw o £ητ). O stat­ nia część w. 15 ujaw nia w zajem ne zmaganie się ow ego potom stw a. W alka będzie ro zstrzy g n ięta w przyszłości: ono [ton] zm ia żd ży ci [^втсг] głowę, a ty zm iażdżysz m u [ι ε ί ε π] piętę (w. 15c) Zaim ek tm

jest rodzaju m ęskiego względnie nijakiego (on, ono), nie odnosi się więc do niewiasty, jak tłum aczy tę form ę Vlg (ipsa conteret), lecz do p o to m stw a. Z tek stu zatem w p ro st nie m o żn a w y pro w adzić zapow iedzi zw ycięstw a M aryi.

Uwagę egzegetów zajmuje również popraw ne tłum aczenie cza­ sowników ψ κτ i іеяшп. Obie formy mogą wywodzić się z rdzenia etcì względnie аки. Pierwszy wyraża ideę miażdżenia, a drugi czyhania, obserw ow ania i baczenia. Zastosow ując pierwsze znaczenie w obu wypadkach, otrzym ujem y ideę wzajemnych szkód odniesionych przez uczestników zmagania, przy czym człowiek ostatecznie odnosi zwy­ cięstwo, bow iem jego straty są znacznie skrom niejsze (por. Rz 16, 20). Przyjmując n ato m iast drugie znaczenie (ενώ) dla om aw ianych czasow ników , m ielibyśm y w tekście zaw artą ideę ciągłego zm aga­ nia obu stron, które pow tarzałoby się w historii i nie osiągnęło re­ zultatu. Tekst Rdz 16, 20: Bóg zaś pokoju zetrze wkrótce szatana pod w aszym i stopam i sugeruje, że tradycja chrześcijańska rozum iała frag­ m en t Rdz 3, 15c w sensie ostatecznego zm agania, w którym m oc szatańska została całkow icie unicestwiona37.

Poza p o p raw nym rozum ieniem treści czasow ników w analizo­ w anym tekście w ażne są rów nież w ym ienione rzeczow niki w ska­ zujące na poszczególne członki ciała: głow a i pięta. R edaktor mógł mieć tu na myśli w spółczesnych sobie ludzi, którzy chodzili boso i których stopy były zniszczone od chodzenia po ostrych kamieniach. W obec tego w yrażenie ty zm iażdżysz m u piętę dod atko w o m inim a­ lizuje straty po to m stw a niewiasty.

Ostatecznie klęskę poniesie szatan, którego pierw otne oddziały­ wanie na niewiastę okazało się na tyle skuteczne, że doprow adziło do upadku człowieka. Wąż jako pierwsza przyczyna zaistniałej sytu­ acji ponosi karę najsurow szą, człowiek natom iast - w brew oczeki­ w aniom - nie tyle otrzym uje karę, co obietnicę zwycięstwa, k tó ra w tradycji chrześcijańskiej została nazwana Protoewangelią38. Począw­

37 Warto dodać, że V lg zastosow uje w pierwszym czasowniku ideę „m iażdżenia”, a w drugim „czyhania”, przez co osłabia skutki oddziaływania w ęża, a niewiasta (ona) pozostaje nietknięta.

38 Tekst Rdz 3 , 15 otw iera perspektyw ę histriozbawczą, por. H . RENCK ENS,

(15)

szy od Ireneusza, tekst Rdz 3, 15 interpretow ano w sensie chrysto­ logicznym, względnie m ariologicznym . O w ym p otom kiem niew ia­ sty m iai być M esjasz, k tó ry zniweczy! głow ę p o to m k a w ęża, czyli szatana. Sens mesjański ujaw nia się w interpretacji bulli papieskiej Piusa IX Ineffabilis Deus (1854). Odnosząc się z całym szacunkiem d o tej tradycji interpretacyjnej, musimy stwierdzić, że w pierwotnym znaczeniu tekst pragnie ukazać perspektyw ę przyszłej pom yślności człowieka, który popadł w grzech. Tekst jest zredagowany w duchu jahwistycznym, a w iadom o, że m a on charakter optymistyczny. Zło będzie przezwyciężone przez dobro. Protoew angelia zawiera zatem przesłanie, w k tórym znajduje się zapew nienie o sukcesie, jaki o d ­ niesie ludzkość w konfrontacji z siłami niszczącymi. Daje też zapew­ nienie, że wszelkie zm agania w tym względzie są celow e i p ro w a­ dzą do ostatecznego przezwyciężenia zła.

Z tekstu nie płynie bezpośrednio orędzie mesjańskie, lecz takie może być odczytane z perspektywy historii zbawienia, bowiem owo zw ycięstw o zostało d o k o n an e przez M esjasza - Jezusa C hrystusa, a uczestnictw o w nim m ają wszyscy, którzy do N iego przynależą. M ając na uw adze tę perspektyw ę, m ożna dopatrzyć się w p o to m ­ stwie niew iasty ostatniego Potom ka - Jezusa, k tóry w swym czło­ w ieczeństw ie pochodził bezpośrednio o d M aryi. M atk a Mesjasza, zgodnie z tym rozum ow aniem , była prefigurow ana przez Ewę39.

W yrok na kobietę prezentuje w. 16: D o niew iasty powiedział: „Obarczę cię niezm iernie wielkim trudem tw ej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku tw e m u m ężo w i będziesz kierow ała swe pragnienia, on za ś będzie panow ał nad to b ą ”. W o d ró żn ien iu od p o trak to w an ia węża w słow ach tych nie m a bezpośredniego prze­ kleństw a (w. 14 τηκ). R ozbudow ana fraza (w. 16) składa się z dw óch zasadniczych części: w pierwszej jest m ow a o brzem ienności i b ó ­ lach rodzenia (w. 16a), a w drugiej o odniesieniu niewiasty do męża (w. 16b). Kobieta jest więc ukazana w w. 16 jako m atka i żona.

Podobnie jak poprzednie w ypow iedzi rów nież i w. 16 posiada ch arakter etiologiczny. R edaktor pisze z perspektyw y doświadczeń życia niew iast swego okresu; doznaw ały one w szystkich ucisków o p isan y ch w w y ro k u Bożym . Z a ró w n o w tradycji biblijnej, jak i ludów Bliskiego W schodu, m acierzyństw o było widziane jako naj­ w iększa chw ała niew iasty - znak błogosław ieństw a. E w entualne braki w tej dziedzinie uznaw ane były za największe poniżenie k o ­

39 Skoro tekst Rdz 3 , 15 zapow iada zw ycięstw o potom stw a niewiasty, dotyczy o n o rów nież M atki Mesjasza - Maryi. Por. A. FEUILLET, Trium f niew iasty w

(16)

biety. Św iadczą o tym h isto rie takich niew iast jak: Sara, Rachel, A nna czy m atka Samsona. W tych w ypadkach bezpłodność kobie­ ty m iała stać się znakiem Bożego działania. Pom im o naturalnej nie­ zdolności stawały się ow e niewiasty m atkam i, a to za spraw ą nad ­ zwyczajnej interw encji Jahw e. C ena, jaką płaci kobieta stająca się m atką, to tru d b rzem ien n o ści i bóle ro d zen ia (w. 16). R ed ak to r podkreśla więc fizyczną stronę cierpień niewiasty. W drugiej części w ypow iedzi (w. 16b) pojaw ia się już m otyw cierpień duchow ych. O dniesienie niew iasty d o m ężczyzny naznaczone będzie w ielkim napięciem . N astąpiła utrata pierw otnego stanu o partego na pełnej h arm o n ii w zajem nych odniesień. W w yniku grzechu pojaw iło się p odporządkow anie. Taki charakter posiadały relacje osób żyjących w społeczeństw ach lu d ó w Bliskiego W schodu, w tym także Izra­ ela, gdzie niew iasta nazyw ała swego m ęża panem (por. 2 Sm 11, 26). Kobieta we wszystkim zależała od męża, będąc faktycznie jego n iew olnicą, została bo w iem w y k u p io n a ze swej ro d ziny za cenę u staloną w kontrak cie m ałżeńskim 40. N iew iasta m ogła być naw et o dd alo na przez m ęża na podstaw ie listu rozw odow ego.

Sytuacja, w jakiej znalazła się kobieta p o występku pierwszej pary, stała się odw rotnością tego, co było w pierw otnym zamiarze Bożym, a co zostało w yrażone w tekście 2, 24: rów ność mężczyzny i nie­ wiasty. Zaistniały stan dom agał się uzdrowienia, które nastąpiło d o ­ piero wówczas, gdy nastała „pełnia czasu”, a więc w wyniku zbaw­ czego dzieła Jezusa Chrystusa.

Tekst Księgi Rodzaju ogłasza również los mężczyzny (3, 17-19), a następnie pojaw ia się w zm ianka o nadaniu im ienia kobiecie, co uczynił Adam: M ężczyzna dal swojej żonie imię Ew a [rnn], bo ona się stała m atką wszystkich żyjących [чтЬз] (3, 20). W erset ten k o ń ­ czy relację o w y ro k u Bożym n a d w ężem , niew iastą i m ężczyzną. Z p unktu w idzenia redakcyjnego wydaje się, że bardziej uzasadnio­ na byłaby ta informacja (o imieniu niewiasty) przed lub po tekście 4,

1-2, gdzie jest m ow a o narodzinach Kaina i Abla.

W tradycji semickiej imię odgryw ało b ardzo w ażną rolę. N i­ gdy nie było o n o przypadkow e, lecz określało osobę, któ ra je nosi­ ła. M ężczy zn a o trz y m a ł im ię A dam (πίνπ), p o c h o d z ił b o w iem z prochu ziemi (ггатхп) (2, 7). Imię to pojaw iło się więc w m om en­ cie stw o rzenia. Inaczej spraw a w ygląda z niew iastą. D otychczas określana była ogólnie jako ггаік. Tym samym podkreślana była jej tożsam ość z mężczyzną. N o w e imię, jakie otrzym uje, m a wskazy­

40 W praw odawstw ie Izraela niewiasta była niżej oceniana od mężczyzny. Por. M. FILIPIAK, P roblem atyka społeczna w Biblii, Warszawa 1 9 8 5 , 104.

(17)

w ać na jej p o d staw o w e p o w o ła n ie , b ow iem lu d o w a etym o log ia im ię mn; tłu m a c z y w y ra ż e n ie m „ m a tk a w szy stk ich ż y ją c y c h ”, a właściwie chodzi tu o rdzeń 'π, czyli „żyjąca”. W śród uczonych od w ielu lat trw a dyskusja n ad ustaleniem faktycznej etym ologii tego im ienia. Ich b adania nie dały jak dotychczas zadow alających re z u lta tó w 41.

5. Potomstwo Ewy

Bóg przyodział nagich ludzi (Rdz 3, 21) i wygnał ich z ogrodu, a więc sfery bezpiecznego życia, o d tąd ich życie m iało stać się tru ­ dem , bojow aniem i dośw iadczaniem niepew ności. Ew a po d o b n ie jak i jej m ałżonek utraciła bezpośredni kontak t z Bogiem, co było gorzkim ow ocem próby życia „w au tonom ii”. Z niknął ów shalom (p o k ó j), k tó ry g w a ra n to w a ł czło w iek o w i w szelką po m y śln o ść. W ystępek Ewy nie był zw ykłym grzechem , lecz ak tem w rogości w obec Boga, podstaw ow ym w yborem , który miał ją sam ookreślić42. W te n sposób u traciła zasadniczą orientację w życiu, gdyż będąc stw orzeniem , u z u rp o w a ła sobie przyw ileje sam ego Boga. U św ia­ damiając sobie w ystępek, zarów no na skutek poznania swej n ag o ­ ści, jak i interw encji Jah w e, nie wyznaje w pro st grzechu, lecz szu­ ka uspraw iedliw ienia, wskazując na węża, k tóry ją skusił do takie­ go p o stęp ow an ia. N ie m a w Ewie p ragnienia p o w ro tu d o Boga. W ynika to z b rak u p o zn an ia, jaki jest Bóg. Jego m iłosierdzia d o ­ świadczyć m ożna jedynie w obliczu otrzym anego przebaczenia. Ewa tym czasem w o li p o z o sta ć w u k ry ciu p rze d B ogiem , u trw ala ją c w sobie postaw ę zbuntow ania43.

W ystępek pierw szy ch ro d zic ó w o kreślon y został w teo lo g ii grzechem p ierw o ro d n y m , dziedziczonym przez w szystkich ludzi. Analizując tekst Rdz 2-3, musim y stwierdzić, że jego red a k to r chciał przede w szystkim w ytłum aczyć fakt osłabienia ludzkiej kondycji,

41 Porównując im ię rnn z paralelami tekstów ugaryckich m ożna dostrzec pew ne podobieństw o z rdzeniem rrr, czyli dająca życie. Taka etym ologia pasow ałaby do kontekstu Rdz 4 , 1, czyli Ewy stającej się matką pierwszych synów. Por. S. C. LAYTON, Remarks on the C anaanite Origin o f E ve, „The C atholic Biblical Quarterly” 5 9 (1 9 9 7 ) 1, 3 1 -3 2 .

42 O sam otniony człow iek nie miał odtąd jasnego dośw iadczenia Boga i został skazany na liczne ideologie, które przejawiały się rów nież w przekonaniach ateistycznych. Por. G. RAVASI, Księga Rodzaju (1-11), Kraków 1 9 9 7 , 96. 43 Poznanie ogrom u m iłosierdzia Boga Ojca stało się dostępne ludzkości dopiero

w objawieniu się Jezusa Chrystusa (Łk 10, 25-2 9 ; 1 5 ,1 1 -3 2 ). Por. A.S. JASIŃSKI,

(18)

o d tą d naznaczonej grzesznością, cierpieniem i śm iercią. Stan ten tłum aczono w ystępkiem Ewy i Adama. Pojawia się jednak problem , czy a k tu a ln a k o ndycja człow ieka w ynika rzeczywiście z zaistnia­ łej historycznie sytuacji (grzech pierw szych rodziców ), czy też opis Rdz 2-3 m a c h arak ter czysto symboliczny. Przyjmując drugą ew en­ tualność, stw ierd za się, że grzech ujęty jest tu syntetycznie i o d ­ nosi się do w szelkiego grzechu pojaw iającego się w historii ludz­ kości, k tó ry w swej istocie zawsze jest ak tem nieprzyjaźni w zglę­ dem Boga, odrzu ceniem Jego p anow ania i p ró b ą życia w a u to n o ­ m ii od Jeg o praw a.

W ydaje się, że w tekście obecne są obie treści. Jahw ista, sięga­ jąc do początków istnienia człowieka, ujaw nia m o m en t zaistnienia w rogości w idzialnego stw orzenia w zględem Boga. O w a w rogość coraz bardziej się potęguje, co znajduje w yraz w kolejnych partiach Księgi Rodzaju (4-11), dotyczy różnych sfer: rodziny (m orderstw o d o k o n a n e przez K aina), społeczeń stw a (gw ałto w no ść Lam echa, sposób życia społeczności przedpotopow ej), polityki i religii (Wie­ ża Babel).

W ystępek Ewy i Adam a wyw ołał więc reakcję łańcuchow ą, zło m iało coraz to większy zasięg, opanow ując wszystkich ludzi i całe ich p ostęp o w an ie. C złow iek znalazł się w niew oli swej grzeszno­ ści i nie m ógł sam z siebie zdobyć się na w yzw olenie. Utracił b o ­ w iem zdolność słuchania Boga i w ypełniania Jego woli.

W p raw d zie op o w iad an ie o pierw szych rodzicach m a charak­ ter etiologiczny i nie jest w ścisłym znaczeniu h istorią, tym nie­ mniej nie m ożem y stw ierdzić, że sam fakt zaistnienia grzechu jest jedynie sym bolem . Z ostał on opisany językiem sym boli, lecz fak­ tycznie zaistniał w okolicznościach, których do koń ca nie znamy, lecz który ch głęboką stru k tu rę w ew nętrzną podaje hagiograf. Real­ nie w ięc zaistniała grzeszność człow ieka. Jej skutki m ożna dostrzec w każdym z nas. N ie w iem y jednak, jak ten proces dokonyw ał się w szczegółach historycznych. Je d n ak ta ew entualna w iedza nie jest nam wcale p o trzeb n a przy analizie n atu ry grzechu i jego skutków.

G rzech Ew y i A dam a rozw ażany je d n o stk o w o nie tłum aczy istn ien ia jego sk u tk ó w obecn y ch ró w n ież w p o to m k a c h p ie rw ­ szych rodziców . Podejm ując tę kw estię, m usim y sobie u św iado ­ m ić, że w grzechu każdego człow ieka przejaw ia się b u n t w zglę­ dem Boga, ów b u n t zm ierza do u zu rp o w ania sobie partycypow a­ nia w boskich prerogatyw ach: decydow ania o d o b ru i złu. Jest to więc, co w ielo k rotn ie już podkreślaliśm y, p ró b a życia w niezależ­ ności o d p oleceń Stwórcy.

(19)

W ystępek A dam a sta} się figurą w szystkich grzechów, w k tó ­ rych pojawiają się pod o b n e skutki osobow e i społeczne. C o jednak m ożem y pow iedzieć n a tem a t kw estii dziedziczenia grzechu p ier­ w o ro d n e g o przez w szystkich ludzi? Przekonanie to o p iera się na w ypow iedziach Pawiowych, któ re odw ołują się do typologii Adam - C hrystus (1 Kor 15, 2 1 -2 2 ; Rz 5, 12-21): Dlatego też jak przez jednego człow ieka grzech w szed ł na s'wiat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, poniew aż w szy­ scy zgrzeszyli (Rz 5, 12)44. N au k ę o grzechu pierw orodnym m oże­ m y w yprow adzić dopiero w oparciu o chrystologię i soteriologię.

Ewa, jako pierw sza stw o rzo n a niew iasta, stała się praw zo rem wszystkich kobiet żyjących na świecie. Jest ona z jednej strony oso­ b o w y m św ia d ec tw e m stw ó rczej m o cy B oga, Je g o tro sk liw o śc i i miłosierdzia, z drugiej zaś strony ukazuje ciem ną stronę ludzkości: b unt względem Boga i chęć dorów nania M u we wszystkim. D o p ro ­ wadzając się do stanu poniżenia, utraciła w raz z A dam em środow i­ sko bezpiecznego życia, k tó re jest obrazow ane ogrodem rajskim.

O pis jahw istyczny nie zm ierza jednak do w ykazania całkow i­ tego zepsucia ludzkości i, chociaż nie pom niejsza skali zaistniałego zła, wskazuje na perspektyw ę przyszłego odnow ienia, k tóre d o k o ­ n a się w walce (Rdz 3, 15). Jest to zapow iedź historii zbaw ienia, k tórej poszczególne etapy relacjonow ać b ęd ą wszystkie księgi b i­ b lijn e. O sta te c zn e zw y cięstw o o siąg n ięte w C h ry stu sie z o sta ło szczególnie w yraźnie zap rezentow ane w Apokalipsie św. Jana.

Rzecz zn am ien n a, że w h isto rii zbaw ienia isto tn ą ro lę o d e ­ g rają niew iasty, k tó ry m i Bóg będ zie się p osług iw ał w realizacji sw ego zam ysłu. Ich czyny często b ęd ą o d w ro tn o śc ią w y stę p k u Ewy. O cen a p ostaw y niew iasty u zależn ion a jest od jej p o słu szeń ­ stw a w zg lędem Boga. W w y m iara ch u niw ersaln y ch n ajbardziej p o słu sz n a tej w oli ok azała się M ary ja, k tó ra przez sw oje „ fia t” zg o dziła się w im ieniu całej ludzkości na ab so lu tn e p a n o w a n ie S tw ó rcy w św iecie.

O. d r hab. Andrzej S. Jasiński O F M Wydział Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego

PI. W olności 2 PL - 45-018 O pole

44 Powyższy werset stanowi jeden z trudniejszych tekstów now otestam entow ych. A p ostoł odw ołuje się do pierw szego grzechu, czyli - Adama i d o grzechów popełnianych przez wszystkich ludzi. Grzech jako nieposłuszeństw o Bogu ma swój początek w czynie Adama. A p ostoł jednak nie stwierdza, w jaki sposób ten grzech przeszedł na innych ludzi. Por. H . SCHLIER, D er R öm erbrief (H TK N T VI), Freburg 1 9 7 7 , 186-1 8 9 .

(20)

Eve - the M other of the living

(Summary)

Biblical m ariological subjects used to be discussed in con text o f analyzing Gen 3, 15. Yet it is w orth w hile to see the picture o f w om an com ing out o f G en 2- 3. The story o f m aking man and w om an and o f their foil com es from the Jahwist source (J). T he reading o f G en 2 , 1 8 -2 4 com prises the accou n t o f creating a w om an whu w as to be a proper support for the man. T he equality in man's and w om an's dignity is em phasized by the figurative description o f creating the w om an w hu was to be out o f A dam ’s rib (G en 2, 2 1 -2 2 ). The dw elling place o f the first couple was the garden o f paradise w hich w as a picture o f ideal habitat for all kinds o f life. G od w as in direct contact w ith M an w h o also received the task to guard Eden. M an w as told to cultivate it but not to eat the fruit o f the tree that gives know ledge o f w hat is g o o d and w hat is bad (2, 16).

The D escription o f the fall o f the first people (2, 25 - 3 , 7) introduces a new them e. A snake (later on identified w ith Satan, cf: W is 2, 2 4 ) appears in the garden and speaks to the w om an intending to wake her suspicions against G od ‘s com m andm ent. Persuaded to eat the fruit, the w om an gives it to Adam. They did n ot achieve the prom ised k n ow led ge o f go o d and evil and w hat they did see was them being naked. At its very beginning the offence reveals its social consequences: the w om an encouraging Adam to eat the fruit attracts him into the sphere o f sin. Sensitivity to being naked m eant the loss o f the initial innocence.

G en 3 , 8-13 describes G o d ’s interrogation. First Jahweh speaks to the man, than to the wom an. T hey both deny their guilt and try to devolve the responsibility on som eone else: the m an o n the w om an and the w om an o n the snake. The interrogation is fo llo w ed by the sentence (3, 14-19). The snake is cursed and an anmity is introduced betw een it and the w om an (verse 14). The enm ity w ill find its final stage in a fight betw een their offspring w here the w o m a n ls offspring will ultimately w in (verse 15). T h e text has no direct messianic m eaning, yet such m eaning may be revealed in the light o f the salvation history.

The sentence on the w om an does not com prise a curse (verse 16) but she is doom ed to suffer spiritually as w ell as physically, since then she has been supposed to bu submitted to the man. T he state o f equality (2, 24) has been shaken. Her name Eve - given by the man - em phasizes her subm ission on the one hand, and on the other hand it points to her m ission to be the m other o f all people.

The vice o f the first parents has been defined by theology to be original sin. Such interpretation is supported by St. Paul’s letters (1 Cor 15, 21-22; Rom 5, 12-21).

Eve, the first created w om an, became the prototype o f all the w om en living on earth. Because o f her disobedience to G od she lost the priviledge o f dw elling in the garden o f paradise. In the history o f salvation she has becom e the antytype o f Mary, the one w h o gave her fiat (Łk 1, 38) and thus - on all hum ankind’s behalf - agreed to G od ’s absolute mastership in the w orld.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kiedy więc po- mieszały się szeregi scytyjskie i powstał krzyk, zapytał się Dariusz o przyczynę tumultu wśród nieprzyjaciół; a skoro się dowiedział, że oni ścigają

W obronie tego miasta i tych okolic wystąpił naród rzymski przeciw Samnitom 82 , plemieniu, które aż do próżności, jeśli pytać będziesz o bogactwo, zbroi się w złoty i

2 Iliria (Illyricum) obejmowała: Panonię, Dalmację, Mezję. Ojciec cesarza Otona był wtedy legatem Dalmacji. 3 Przed frontem, to znaczy w tej części obozu, gdzie mieli swe

zaś książę Czech, wielu straciwszy, odszedł do swego kraju". Widocznie nie obyło się bez walki. 60 Imię Podziwina wymienia także Krystianowa Legenda. Judyta, pierwsza

§ 2. Jeżeli dziecko spadkodawcy nie dożyło otwarcia spadku, udział spadkowy, który by mu przypadał, przypada jego dzieciom w częściach równych. Przepis ten stosuje

Leave a free line (Times New Roman, 12-point font size) between the source of the chart, table and the text. Requirements

Nauka, którą tu daję, jest odwie- cznem dziedzictwem tych, których ciągłej pieczy polecony został na tej planecie święty płomień, zapalony nie­.. gdyś od

W rzeczywistości jednak jest takie ponowne wcielenie, a więc ponowny upadek w samohipnozę f i z yc z no- zmysłowego sposobu widzenia, możliwe tylko u ludzi, co sami