• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1937.11.18, R. 19[!], nr 133

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1937.11.18, R. 19[!], nr 133"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Dziś 6 stron I

0H—gotów kg « ntwm W fre— y

PISMO SPOŁECZNE, GOSPODARCZE, OŚWIATOWE I POLITYCZNE DLA WSZYSTKICH STANÓW

Nr Wtfbndno9 czwartek dnia 18 listopada 1937 RoK 19

Wszystko musi być przygotowane by pomoc zimowa nie uległa

opóźnieniu LKJIHGFEDCBA

O r g a n iz a cja a p a r a tu d z ia ła w c z e g o , k tó ­ r y m a p o k ie ro w a ć p o m o c ą z im o w ą d la b e z­

r o b o tn y c h , z b liż a się k u k o ń c o w i. W c a ły m k r a ju z a w ią zu ją się k o m ite ty , o b e jm u ją c e w o jew ó d z tw a , p o w ia ty i p o sz cz e g ó ln e m ie jsc o w o ści.

S z y b k ie z a k o ń c z e n ie ty c h p r a c p r z y ­ g o to w a w c z y c h je st b a r d z o w sk a za n e . M a ­ m y ju ż p o ło w ę listo p a d a , a z d n ie m p ie r w ­ sz e g o g r u d n ia tr z e b a r o z p o c z ą ć d z ia ła n ie , d o sta r c z y ć b e zr o b o tn y m p o m o c y . P o zo sta ­ łą z a le d w ie d w a ty g o d n ie d o w y k o n a n ia w sz y stk ic h c z y n n o ści p r z y g o to w a w c z y c h .

Z e b r a n ia te r en o w e, k tó r e się w ła śn ie o d b y w a ją , m a ją za z a d a n ie w y p o śr o d k o - w a n ia p o trz e b i m e to d n a d a n y m o b sz a r z e . M u sz ą o n e w y su n ą ć w n io sk i z z e sz ło r o cz ­ n y c h d o św ia d c ze ń , p o c z y n io n y c h p r ze z d z ia ła c z y , k tó r zy z a jm o w a li się z a ró w n o z b ió r k ą ja k i r o z d a w n ictw e m c z y to p ie ­ n ię d zy , c z y ż y w n o śc i, c z y o p a lu , c z y o d z ie­

ż y i b ie liz n y .

C h o d z i b o w ie m o to , ja k n a jsze r z e j i n a j- w ła śc iw ie j u w z g lę d n ić w a r u n k i lo k a ln e , w y n ik a ją c e z w ła śc iw o śc i te r en u , z e sk ła d u lu d n o śc i i t. d .

N ie sp o só b b o w ie m u sta lić ja k b y „ lin ii g e n e r a ln e j44 p o m o c y z im o w e j.

T r z eb a p r z e c ie ż p r o w a d zić p o m o c n a ta k r ó ż n o r o d n y ch te re n a c h , o ta k r o z m a i­

ty m z a się g u p o tr ze b . In a c ze j b o w ie m w y ­ g lą d a ją z a p o tr z eb o w a n ia n p . n a P o m o r z u , a z g o ła in a c z e j n p . n a P o le siu . In a c z ej w p o ła c ia c h k r a ju o b fitu ją cy c h w z iem io p ło ­ d y , a in a c z e j ta m , g d z ie z d a le k a tr z eb a d o p ie ro sp r o w a d z a ć z b o ż a i k a r to fle . In n e n a tę ż en ie p o m o c y p r z y p a d n ie w w ie lk ic h a m ia sta c h fa b r y c z n y c h , a in n e w m ie jsc o ­ w o śc ia c h , n ie p o sia d a ją c ej lic zn e j r z esz y r o b o tn ic ze j.

K o n ie cz n y m je st w ię c u sta le n ie a k c ji n a p o sz cz e g ó ln y c h te r y to ria c h i z a sto so ­ w a n ie d o te g o , z g ó r y o b m y śla n e g o i o p r a ­ c o w a n e g o p la n u , m e to d d z ia ła n ia .

T o w ła śn ie je st z a d a n iem , o d b y w a ją ­ c y c h się o b e cn ie z e b ra ń te r en o w y c h i to z a d a n ie m u si b y ć p r z ep r o w a d zo n e d o k o ń ­ c a listo p a d a .

B o ju ż te r a z tr z e b a p r z y g o to w a ć a k c ję p o m o c y w e w sz y stk ich je j g łó w n y c h k ie ­ r u n k a c h i d z ia ła c h . C h o d zi b o w ie m o sz e­

r e g fo r m te j p o m o c y . A w ię c: 1 ) o g ó ln a ż y w n o ścio w a , 2 ) sp e cja ln a d la d z ie c i, 3 ) o - p e ło w a , 4 ) le c z n ic z a , 5 ) k u ltu r a ln o -sp o łe c z ­ n a , 6 ) o d z ie żo w a .

J e ż e li c h o d zi o p ię ć p ie r w sz y c h fo r m p o m o c y — to o g ó ln e je j z a ry sy są ju ż u sta ­ lo n e z z e szło r o c z n y c h d o św ia d cz e ń i n ie p o w in n y u le c z a sa d n icz o z m ia n ie w n a d ­ c h o d z ą ce j k a m p a n ii p o m o c y z im o w e j.

C h y b a ty lk o je d n e g o tr z eb a b a c z n ie d o p il­

n o w a ć : b y z w ó z k a śr o d k ó w w y ż y w ie n ia — a z w ła sz c za k a r to fli — z e w si n a stą p iła m o ­ ż liw ie sz y b io . W ła śn ie te r a z z a n im sp a d n ą śn ie g i i u tr u d n ią k o m u n ik a cję z o d le g le j­

sz y ch o d m ia st d w o r ó w z ie m ia ń sk ic h i z a ­ g r ó d w ła ścia ń sk ic h , z a n im k a r to fle z o sta ­ n ą z a ła d o w a n e — n a le ża ło b y z w ie ź ć z b o ż e itd . d o lo k a ln y ch o śr o d k ó w p o m o c y , b y n ie p o w łó c z y ły się w y p a d k i z u b ie g łe j z im y ,j m r o z y i śn ie g i u n ie m o żliw iły z w ó zk ę , ż e c z ę ść z a p a só w ż y w n o ści p o p r ze m a r z a ła i o c z y w iście p r z e p a d la d la c z e k a ją c y c h n a n ią b e z r o b o tn y c h .

J e ż e li c h o d zi n a to m ia st o o sta tn ią fo r ­ m ę p o m o c y : o d z ie ż i b ie liz n ę — to k o n ie­

c zn a je st p e w n a r e w iz ja , w y n ik a ją ca z d o ­ ty c h cz a so w y c h d o św ia d c ze ń . W ie m y , ż e n p . w sto licy ta fo r m a z a w io d ła , n a to m ia s t' w in n y c h o śr o d k a c h w y d a ła p e w n e r e a ln e r e z u lta ty — w je d n y c h w ię k sz e, w in n y c h m n ie jsz e . T r z e b a z a te m p r z ew id z ie ć ju ż

Prawa litu ottiti w GHi Mi minw

Oświadczenie prezydenta gdańskiego

N a w ią z u ją c d o o św ia d c z eń c z y n n ik ó w . W o d p o w ie d z i sw e j p r ez y d en t se n a tu lity cz n y c h n a te r en ie G d a ń sk a n ic n a r u - k ie r o w n ic zy c h p a r tii n a r o d o w o -so cja listy - W . M . G d a ń sk a z ło ży ł z a p e w n ien ie ż e r o z szą p r a w o só b ję zy k a lu b p o c h o d z e n ia p o l- c z n ej w G d a ń sk u , d o ty c z ą cy c h a k tó w u sta p o r z ą d z e n ia o o r g a n iz a cji m ło d z ie ży i w sk ie g o .

w o d a w c zy c h , r e g u lu ją c y c h p e w n e z a g a d n ie sp r a w ie tw o r ze n ia n o w y c h str o n n ic tw p o * n ia z d z ied z in y sto su n k ó w w e w n ętr z n o -p o

lity cz n y ch W o ln e g o M ia sta k o m isa r z g e*

n e r a ln y R . P . w G d a ń sk u sk ie ro w a ł d o se n a tu g d a ń sk ie g o p ism o , w k tó r y m z w r ó * } c ił u w a g ę sen a tu n a k o n ie c zn o ść p r z e str z e ' g a n ia , b y a k ty te w r a z ie ic h w y d a n ia n ie ' sl "

to w a n y m i o so b o m ję z y k a lu b p o c h o d z en ia w o liły się z a jęc ie m S z a n g h a ju i o c z y sz c zę * p o lsk ie g o n a te r e n ie W o ln e g o M ia sta G d a ń n ie m je g o n a jb liższ y ch o k o lic z w o jsk

sk a . c h iń sk ic h , le cz p r o w a d z ą n a d a l sz y b k ą o -

Z Dalekiego Wschodu

AXJ MSAAJ «vu nJ UUU1U M1V I

ita ły w sp r ze c z n o śc i z p r a w a m i, z a g w a r a n -i L O N D Y N . W o jsk a ja p o ń sk ie n ie za d o * fe n zy w ę p r z e c iw k o c o fa ją c y m się C h iń c z y -

Okropna katastrofa w Niemczech

F a ta ln e d la lo tn icw a w a r u n k i a tm o sfe * S a m o lo t L u fth a n zy k u r su ją cy n a lin ii r y c zn e z a z n a c z y ły się ta k ż e i w N ie m c z ec h B e r lin — M a n n h e in u le g ł w p ią tek o k o ło g d z ie p o d o b n ie , ja k u n a s o k r o p n a k a ta - g o d z in y 1 7 -tej k a ta str o fie n a k r ó tk o p r z e d

lą d o w a n ie m w M a n h eim ie .

S ie d m iu p a sa ż e ró w o r a z p ilo t, te leg r a * fista i m o n te r p o n ieśli śm ier ć , z a ś d w u p a * sa ż e r ó w o d n io sło r a n y .

stro fa sa m o lo tu p a sa ż e r sk ie g o p o c h ło n ę ła w p ią te k d z ie sięć śm ie rte ln y c h o fia r . P o z a ty m u le g ły k a ta str o fie 2 sa m o lo ty w o j*

sk o w e w e F r a n cji i W ło sz e c h .

P r z e ło m z b liż a ją c ej się z im y , ja k w id a ć sp o w o d o w a ł z a b u r ze n ie w a tm o sfe r ze k tó r e o k a z a ły się tr a g icz n e d la k o m u n i*

k a c ji p o w ietr z n e j.

R a n n y ch p r z e w ie z io n o d o szp ita la w H e id elb e r g u .

C e r k ie w w S ie lc u . R e p r o d u k cja o b r a z u P a w ia S te lle r a z K a to w ic ,

te ra z śr o d k i, a b y w r a zie p o tr z e b y i m o ż - je sie n i i la d a d z ie ń m o ż e w y stą p ić m r ó z , liw o śc i u z u p e łn ić p o m o c z im o w ą d r o g ą z a - u n ie m o ż liw ia ją c y p r a c ę n a r o b o ta c h p u b - k u p u o d z ie ży i b ie lizn y ,lu b c h o ć b y m a te- lic z n y c h r e sz tk o m r o b o tn ik ó w , z a tr u d n ię*

r ia łó w , z k tó r y c h r o d z in a b e z r o b o tn a m o -1 n y c h se z o n o w o i n a r a ża ją c y s etk i ty się c y g łą b y so b ie sp o r zą d z ić o d z ież i b ie liz n ę , j b e z r o b o tn y c h n a g łó d i c h łó d .

M a m y te g o r o k u n a sz c z ę śc ie je sie ń D z ie ń p ier w sze g o g r u d n ia m u si b y ć d n iem d o ść ła g o d n ą . W a r u n k i a tm o sfe r y cz n e n ie ! w k tó r y m e fek to w n ie p o c z n ie d z ia ła ć a k * są n a jg o r sze . N ic m a je sz cz e m r o zu , n a w e t c ja p o m o c y .

w y stę p u ją c e ju ż z w y k le o te j p o r z e p r z y . I n a te n d z ień m u sim y w sz y stk o p r z y ­ m r o z k i n ie d a ły się je sz cz e w e z n a k i, g o to w a ć , b y ta a k c ja r o z p o c z ą ć się m o g ła L e c z ju ż. w k r a cz a m y w o k r e s t. z w . p ó ź n e j i o d r a z u w c a łe j r o z c ią g ło śc i.

k o m .

W w a lk a c h b io r ą u d z ia ł w o jsk a ja p o ń * sk ie , k tó r e z d o b y ły S z a n g h a j, a p o n a d to o d stro n y m o r za i r z ek a m i, o c z y sz c zo n y m i z m in , p ły n ą c o r a z to n o w e p o siłk i, k tó r e w y sa d z a n e są w n a jw a ż n ie jsz y c h p u n k ta c h str a te g icz n y c h i n a ty c h m ia st k ie r o w a n e d o w a lk i.

P r z e d w cz o r a j p o z a c ię ty c h w a lk a c h J a p o ń c z y c y z a ję li m ia sto K u n c z a u i C z a n - g su o d le g łe g o o 3 0 i 4 0 k m . o d S u c za u , k tó r e je st g łó w n y m c ele m o fe n zy w y ja p o ń ­ sk ie j.

W c zo r a j r a n o p r z ed n ie stra ż e w o jsk ja p o ń sk ich z n a jd o w a ły się n ie m a l p o d b r a ­ m a m i S u c z a u , b o z a le d w ie w o d le g ło śc i 9 k m . o d m ia sta . D z ię k i śm ia ły m i p o śp ie sz ­ n y m m a n e w ro m J a p o ń c z y c y z d o ła li c z ę­

śc io w o o to c z y ć 4 0 -ty się c zn ą a r m ię c h iń sk ą , k tó r a n ie z d o ła ła d o ść w c z eśn ie w y c o fa ć się d o S u cz a u .

W c z o r a j w c ią g u 2 4 g o d z in p a d ło n a S u c z a u p r z e szło 7 0 0 p o c isk ó w c ięż k iej a r ­ ty le r ii ja p o ń sk iej, ta k ż e m ia sto le ż y w g r u ­ z a c h . T e le fo n ic z n e i te le g r a fic z n e p o łą c ze ­ n ia m ię d z y S u c z a u a N a n k in em z o sta ły p r z e rr /a n e.

R z ą d c h iń sk i z d ec y d o w a ł się z a w sz el­

k ą c e n ę b r o n ić N a n k in u . n ie m n iej je d n a k lu d n o ść c y w iln a z a c zy n a ju ż o p u sz c za ć s to licę , k ie ru ją c s ię w g ó r ę r z e k i n ie b ie s­

k ie j.

W k a ż d y m r a z ie n ie u le g a w ą tp liw o śc i, ż e r zą d c h iń sk i n a r a zie N a n k in u n ie o p u ­ śc i. W S z a n g h a ju w c ią ż je sz c ze sły ch a ć str ze la n in ę . T o w o ln i str ze lc y c h iń scy o - strz eliw u ją p a tr o le ja p o ń sk ie, k tó r e u r zą ­ d z a ją n a n ic h fo r m a ln e p o lo w a n ia p o w sz y ­ stk ic h d z ie ln ica c h .

W r a z z w o jsk a m i ja p o ń sk im i p o su w a ­ ją się n a p r z ó d r ó w n ież i lż e jsz e je d n o stk i ja p o ń sk iej flo ty w o je n n e j.

LONDYN. Japończycy po zajęciu

S z a n g h a ju

nie ograniczyli się tylko do oczy

s z c z e n ię o k o lic o d d z ia łó w

chińskich, ale

p o d ję li p o n o w n ą o fe n sy w ę ,

która przynio­

sła im d n ie su k c e sy .

W c z o r a j ra n o

wojska japońskie znajdo ­

w a ły s ię w o d le g ło ści k ilk u

kilometrów od

m ia sta S u -c z a o , a p r z e d n ie stra ż e

japońs­

k ie z n a la z ły się n ie m a l u b r a m

tego miasta.

S u -cz a o le ż y n a z a c h ó d o d

Szanghaju u-

d r o d ze d o N a n k in u .

D z ię k i

śmiałemu atakowi wojsk japoń skich nie wszystkie oddziały chińskie zdo ­

ła ły w y c o fa ć się w p o r ę .

Japończycy doko­

n a li o k r ą ż en ia p u łk ó w

chińskich. W ten

sp o só b 4 0 .0 0 0 C h iń cz jrk ó w

znalazło się w

p u ła p ce .

Grozi ńn wybicie do nogi, bądź

p o d d a n ie się d o n ie w o li.

Podobnego ma ­

n e w r u o sk rz y d la ją c eg o

dokonali Japończy ­

c y w o b r ę b ie L u ih o ,

gdzie oddziały chiń ­ skie rzuciły się do ucieczki, pozostawiając na polu wielką zdobycz w materiale wojen ­ nym. Dodać należy, że Liuho było znako­

m icie u fo r ty k o w a n e

i tylko zawdzięczając strategicznym posunięciom dowództwa ja­

p o ń sk ieg o o r a z e n e rg ii

natarcia ważny ten

o d c in ek z n a la z ł się w r ę k a c h

zwycięzców

(2)

Str

„GŁOS** Nr 183

Zamiast przyjęcia na Zamku

15 OOO na pomoc zimową

W A R SZA W A .

W zw iązku z zaniechaniem w tym ro­

ku w ieczorow ego przyjęcia na Z am ku z o- kazji Św ięta N iepodległości, P. Prezydent R zeczypospolitej przeznaczył na pom oc zi­

m ow ą dla bezrobotnych 10,000 zł, do dy­

spozycji kom itetu.

N iezależnie od tego P. Prezydent ofia­

row ał z w łasnych funduszów zł 5,000 na i pom oc zim ow ą.

Mn M tadńh MM P. Paweł Musioł ustąpił

W zkR SZA W A . W dniu 12 listopada br. tosław skiego w przyszłym tygodniu będzie m inister w yznań religijnych i ośw iecenia pow ołana do w spółpracy z now ym kura- publicznego prof, dr W ojciech Św iętosław -; torem Z. N . P. rada sześcioosobow a zło- ski przyjął p. Paw ła M usioła, który zło- żona z 3 nauczycieli i 3 urzędników adm i- żył m inistrow i podanie o odw ołanie go ze nisi racji szkolnej.

ODEZWA

Prezydium Polskiego Związku Wydawców Dzienników i Czasopism

„N adchodzi now a zim a, okres ciężkiej cia i kontynuow ania w ciągu całej zim y troski dla tych w szystkich, którzy pozba- jak najenergiczniejszej akcji propagando- w ieni są pracy. W praw dzie rok ostatni • w cj na rzecz O gólnopolskiego O byw atel- znacznie zm niejszył ich zastępy, ale m im o j skiego K om itetu Z im ow ej Pom ocy B ezro- to są jeszcze w kraju krocie ludzi, dla któ- botnym , działającego pod w ysokim protek- rych zim a oznacza ponure w idm o nędzy, toratem Pana Prezydenta R zeczypospoli- głodu i chłodu. tej i N aczelnego W odza A rm ii P olskiej'1’.

stanow iska Z w iązku N auczycielstw a Pol- :skiego.

Z polecenia m inistra Św iętosław skiego, który jak w iadom o z deklaracji ogłoszonej i w dniu 15 października br. na życzenie . szefa rządu przejął dalsze prow adzenie spraw y Z w iązku N auczycielstw a Polskiego, M inisterstw o W . R . i O . P. zw róciło się do w ładz adm inistracji ogólnej o w yznacze­

nie na kuratora zw iązku nauczycielstw a polskiego p. Sew eryna M aciszew skiego, na­

czelnika w ydziału prezydialnego m inister­

stw a, co zostało załatw ione pozytyw nie.

Z godnie z zapow iedzią m inistra Św ię-

Oddłużenie osadników

W A R SZA W A . D nia 9 listopada br. od­

było się pod przew odnictw em prem iera gen. Sław oj-Składkow skiego posiedzenie R ady M inistrów . N a posiedzeniu tym przy­

jęto szereg projektów ustaw odaw czych, które rząd w niesie do sejm u na nadchodzą­

cą sesję parlam entarną.

M iędzy innym i R ada M inistrów przyję- N ajw yższe czynniki w państw ie zaini­

cjow ały w ięc w znow ienie działalności O - gólnopolskiego O byw atelskiego K om itetu Z im ow ej Pom ocy B ezrobotnym .

W roku ubiegłym społeczeństw o Pol­

skie, należycie rozum iejąc sw e obow iązki, tlało czynny w yraz w spaniałej i w ydatnej ofiarności na pom oc zim ow ą dla bezrobot­

nych.

K oniecznością jest, aby społeczeństw o i w roku bieżącym rów nie w ydatnie okaza­

ło sw e w spółdziałanie O byw atelskiem u K o­

m itetow i Z im ow ej Pom ocy.

Prasa polska zaw sze czujna i ofiarna, gdy chodzi o w ażne potrzeby społeczne, m usi w całej pełni w ykonać sw ój obow ią­

zek obyw atelski, jak najgoręcej zagrzew a­

jąc m iliony sw ych czytelników do w ydat- nej i szybkiej ofiarności

na

pom oc zim o­

w ą.

W zyw am y całą prasę polską do podję-

Ulgowe odsetki od zaległości w Ubezpieczalniach Społecznych

R ozporządzenie M inistra O pieki Społe­

cznej z 1935 roku o ulgach w spłacie zale­

głości w ubezpieczeniach społecznych ob­

niżyło m iędzy innym i odsetki zw łoki od zaległości z tytułu ubezpieczenia od nie­

szczęśliw ych w ypadków w rolnictw ie oraz od inw alidztw a i na starość do 4 i pół proc, w stosunku rocznym , w zględnie w razie nie udzielenia przez dłużnika odpow ied­

niego zabezpieczenia do 6 proc. Jednak na prośbę dłużnicy naw et w w ypadku nie u- dzielenia zabezpieczenia m ogą uzyskać ob­

niżkę oprocentow ania do 4 i pól proc.

Przypom inając pow yższe Pom orskie T ow arzystw o R olnicze donosi, że w w ypad­

ku stosow ania przez Z akład U bezpieczeń Społecznych lub U bezpieczalnię K rajow ą w Poznaniu odsetek w w ysokości 6 proc, za zaległości pochodzące z okresu do końca 1933 roku rolnicy m ogą zw racać się do tych instytucyj z odpow iednio uzasadnio­

nym i w nioskam i o zastosow anie ulgow ej stopy 4 i pół proc. O dpow iednie uzasad­

nienie jest konieczne, gdyż tylko w ów czas m ożna liczyć na pom yślne załatw ienie w niosku.

ła projekt now eli do rozporządzenia P rezy­

denta R zeczypospolitej z października 1931 roku o obniżeniu zadłużeń gospo­

darstw rolnych, z tytułu należności fundu­

szu obrotow ego reform y rolnej.

M inistrow i R olnictw a i R eform R ol­

nych przysługiw ało w edług stanu dotych- czasow ego praw o udzielania specjalnych ulg w’ spłacie tych zadłużeń do w ysokości 30 m ilionów złotych. Projektow ana now e­

la podw yższa tę granicę do kw oty 50 m i­

lionów złotych.

U m ożliw i to szybsze zakończenie akcji oddłużeniow ej z funduszu obrotow ego re­

form y rolnej, a w szczególności oddłużenie w łaścicieli osad rentow ych i nabyw ców

t.

zw . osad, anulacyjnych na terenie w oje­

w ództw zachodnich.

MARJAH BR0NISŁAWSKI

pzumo winy |

U Powleit sensacyjna na tle stosunków amerykańskich g

— N ie bój się, dziecię, M arja-A im a będzie czuw ać nad tobą ł nie dopuści, żeby ci krzyw dę zrobidi. A gdy przyj­

dzie ten twój w ybrany, sam a z nian po­

m ów ię, żeby cię stąd zabrał i ukrył gdzieś daleko przed złym i ludźm i. Śpij, złotko, w spokoju.

Białe było serce w czarnej pow łoce starej służącej H ardenów. Biedsze niż w piersiach różow ej G rety i w ielu ko­

biet szlachetnejt, białej rasy...

Przem ocą w ypchnięty z „R ajskiego zakątka" Stefan, znalazłszy się w ciem?

ilościach nocy, jak nieprzytom ny szedł drogą, nie zdając sobie spraw y, dokąd idzie. W ysłany przez pism o, którego był reporterem , do odległego m iasta na zachodzie, kilka m iesięcy nie w idział H a­

neczki i oto teraz, skoro tylko w rócił;

poszedł zobaczyć to dziew czę, które ko­

chał całą potęgą m łodzieńczej uczu­

cia. I cóż go spotkało?

G dy ją ujrzał w tow arzystw ie pija­

ków , serce w nim zadrżało z rbzpaczyj że ta jego w ym arzona, w yśniona dzieU>

czyna, to dziecko niew inne, m usi obra­

cać się w tow arzystw ie ludzi do gruntu zepsutych, cynicznych i bćz najmniej-;

szych skrupułów dybiących na czystość jej dziewiczą.

N ie opierał się H arden ow i, bo w idział, że gw ałtem H aneczce nie pom oże, a m o­

że jej zaszkodzić.

Zrozum iał grę H ardcna W ychowany w wieHikiem m ieście, pełnem zepsucia i zgnilizny m oralnej, w cześnie poznał brudy i m ęty życia. W iedział, że są ludzie, którzy za pieniądze gotowi do­

puścić się każdej ohydy, każdej zbrodni

— i do takich załiczył H ardena.

W iedział, co czeka H aneczkę w rę­

kach takich opiekunów , i m yśl o tern przeprow adzała go do szaleństw a. W iel­

kie, czyste uczucie niezm iernej m iłości rozpierało m u piersi, a rów nocześnie ból straszliw y serce m u szarpał. I w żboialej duszy Stefana pow stało jedno

pragnienie, rów nie św ięte i czysto jak m iłość — ratow ać H aneczkę...

— N iem a za co. Cóż m i szkodzi, że życia.

W ięcej... Choćby kosztom w łasnej m i­

łości.

Bo dila ratow ania tego dziecka byłby zdalny w yrzec się naw et nadzLei zoba­

czenia jej.

Stefan kochał H aneczkę, nie stobto w H aneczce.

• '

Bo są lu<lzie, którym zdaje się, że ko­

chają kobietę, nad w szystko w św ięcie, ale w m iłości sw ej w idzą tylko siebie.

A taka m iłość częstokroć w nienaw iść się zam ienia. '

Praw dziw a m iłość raz się zapafei i nigdy nie gaśnie. N ic jej zm niejszyć ani ostudzić nie zdoła. N aw et brąk w za­

jem ności-

M ężczyzna, który praw dziw ie poko­

cha kobietę, będzie pragnął posiadania jej, będzie śnił o niej i m arzył, ale je­

żeli ujrzy, że ona z kim innym szczęście znajdzie — nie będzie kładł zapory przed jęj pragnieniam i. U sunie się z jej oczu, życiem m oże przypłacić tę sknotę, ale jej życia nie zatruje.

Taką m iłością kochał Stefan H anecz­

kę. M iłością zdoJną do najw yższego po­

św ięcenia, djo ofiary z sam ego siebie.

• 1 • ! ’ *

! e

Zm ęczony w zruszeniem i bólem usiadł przy drodze i pogrążył się w głęboką zadum ę. Postanow ił spókojnie i chłodno rozw ażyć patogenie. Czuł, że stając do w alki z H ardm em , m ierzy się z silnym i ndeprzebśerającym w środkach nie­

przyjacielem .

W icdztiał, że szjm karz rozporządza najsilniejszą brow ią, bronią, której on nie posiadał i której zdobyć naw et spo­

dziew ać się nie m ógł- B ronią tą były pieniądze. '

Poznał, że jedynym ratunkiem dila H aneczki byłoby zabrać ją z dom u H ar­

am ów i um ieścić gdzieś w uczciw ym dom u czy zakładzie, a to napotykało na ińeprziezw ycśężone przeszkody. Pierw ­ sze, że H arden dobrow olnie dziew czyny nie odda, a drugie, że skłonić go do tego zdołałyby tylko pieniądze. A tych Stefan nie m iał.

Pozf'staw ala m u jedna tylko rzecz:

porozum ieć się z H aneczką i nakłonić ją do potajem nego opuszczenia przeklę­

tego dom u.

I tu jednak trudności były nic do zw alczenia. Skoro bow iem H arden za­

pow iedział, że. nie dopuści do w idzenia się Stefana z H aneczką — potrafi do­

trzym ać groźby. M oże jej tak phlnować, że dziew czyna z nikim nie zdoła kilku słów zam ienić bez jego w iedzy. A gdy go znów zobaczy w sw ym zakładzie...

I znów rozpacz poczęła go ogarniać, gdy nagle przyszła m u m yśl do- głow y:

— M arja - A nna! O na kocha H anecz­

kę calem sercem i pom oże do jej urato­

w ana. Łatw iej będzie zobaczyć starą m urzynkę niż H aneczkę. N apuszę do m oj ej dzi ew ezyny!

M yśl ta dodała m u otuchy. U spokoił się praw ie zupełnie.

Pow stał z kam ienia, na którym sie­

dział i rozglądnął się po okolicy.

Św itało.

Zorientow ał się gdzie jest. „R ajski kącik" znajdow ał się w odległości naj­

w yżej dw óch m iŁ

Stefan w yjął z kieszend bloczek / luź- nem i kartkam i który jako reporter zaw sze m iał przy sobie, usiadł na now o i położyw szy bloczek na kolanach pisał:

„H aneczko!

C zuw am nad Tobą zdaleka. M uszę koniecznie z Tobą pm iów ić i ratow ać Cię z grożącego niebezpieczeństw a.

N apsz m i kilka słów , jak i kiedy mo*- gę Cię zobaczyć, żeby H arden m nie nie zauw ażył. Chodzi o w ięcej niż życie, bo o cześć Tw oją D om ten m usisz opuścić i m nie zaufać. Słowa te odda ci osoba, która też odpow iedź Tw oją m i w ręczy. U faj mis H anecz­

ko. K ocham Cię nad życie, nadśw & at cały, nad w szystko.

Tw ój na w io ki

Stefek."

Złożył kartkę, bloczek schow ał i spraw dził zaw artość kieszeni. M iał przy sobie około pięćdziesiąt dolarów, legi­

tym ację reporterską z fotografją, po­

zw olenie noszenia broni palnej i m ały autom atyczny rewolw er.

Pom yślał jeszcze chw ilę, jakby ukła­

dając plan działań ja, i poszedł w kie­

runku „R ajskiego kącika".

Szedł szybko, krokiem lekkim i sprę­

żystym . Ć hciał skorzystać z w czesnej pory rannej i obejrzeć dokoła dom II ar- denów.

D oszedłszy w pobliże „R ajskiego ką­

cika", skręcił w krzaki rosnące, po Obu stronach drogi i bokiem zaszedł na tyły dom u. Cisza panow ała zupełna: nocni goście pow yjeżdżali do m iasta i gw arli- w a przed kilku godzinam i karczm a, sta­

ła cicha i spokojna w prom ieniach w schodzącego słońca.

Stefan, ukryty w zaroślach otaczają­

cych dom z trzech stron, bacznie w pa­

tryw ał się w okna. Znając budow ę am e­

rykańskich dom ów , snadnae odgadnął, które okna były od kuchni, i na nie skierow ał całą uw agę- N igdzie jednak nie dojrzał najm niejszego znaku życia

— Śpią jeszcze w szyscy — pom yślał.

— Służba pracuje praw ie do ram , to i dłużej w ysypiać się m usi. Poczekam y.

Patrząc na okna pokojów m ieszkal­

nych, przysłoniętych ładnem i firankam i, m yślał, że za jednem z nich spoczyw a jego ukochana H aneczka, nie w iedząc, że on błąka się w pobliżu, aby ją rato­

w ać z rąk, które zgubę dla niej gotują M ylił się jednak, sądząc, że w szyscy m ieszkańcy dom u są pogrążeni w śnie.

N ie przeczuw ał, że H arden, stojąc za firanką, dojrzał go w chw ili, gdy prze­

kradał się przez dróżkę m iędzy krza kam i-

W łaściciel „R ajskiego kącika" i opie kun H aneczki zatrząsł się ze złości, uj­

rzawszy Stefana w pobliżu dom u. O bciął natychm iast zbiec nadół i w łasnoręcz­

nie ukarać śm iałka, który m ógł po­

krzyżow ać jogo plany na H aneczkę Rozm yśli ił się jednak i postanowił cze kać na dalsze kroki chłopca.

Pocichu zszedł nadół, gdzie spał m u­

rzyn - port jer, i obudził olbrzym a.

— N ie śpij, Sam — rzeki do zaspane­

go sługi. — U bierz się i bądź ^otów M ożesz m i być potrzebny. M am tu nie proszonego gościa, którego w nocy w y­

rzuciłeś z sadk W rócił i kręci się koło dom u.

(Ciąg dalszy w nast num erze.)

(3)

Wiadomości ciekawe z bliska i daleka J

. ii ł.-«u»x^w* M.w; i-r-» irr^T- - - inWT^llim* Wlil .Ul^*

Cyganka przekupiła diabła,

a zabobonna kobieta straciła 200zł. ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

K atastrofę lotniczą

spowodowała gęsta mgła

W A S Z A W A . N iezw y k le sen sacy jn a G dy p. K u b ick a p rzek o n ała się, że stra sp raw a zn alazła się n a w o k an d zie sąd u ciła 200 zł., p o w iado m iła p o licję k tó ra o d w o ław czeg o . N a ław ie o sk arżo n y ch za- w k ró tce u jęła cy g an k i,

siad ły d w ie u ro cze cy g an k i: B ro n isław a i c ' 1 '' ' B ejm an i Z o fia G ło w ack a, o sk arżo n e o p o d

stęp n e w y łu d zenie 200 zł.

C y g ank i ch o d ziły o d d o m u do d o m u i w ró ży ły . Z ap ro siła je do sw ego m ieszk an ia tak że i p. M aria K u b ick a. C y g an k a G ło w a­

ck a ro zło ży ła k arty i w ró ży ła.

— M atk a S zau . P an i, ciężk o ch o ru je.

Z a dw a ty g o d n e n astąp i siln y k rw io to k i śm ierę. — K o ch an a p an i, k arty m ó w ią, że w m ieszk aniu sied zi d iab eł... M o żn a go w y­

p ęd zić, ale p o trzeb a p ien ięd zy .

P rzestraszo n a d iab łem p. K u b ick a, w y­

jęła 150 zł., a cy g an k a zab rała się do „d iab­

ła44.

N ajp ierw w ięc w ło ży ła do g arn k a 24 ’ ^ strz ą śn ię ta jest k aw ałk ó w w ęg la. P o n iew aż „d iab eł’4 ch ciał

p ien ięd zy , cy g an k a w ło ży ła do teg o sam e- o ’

go g arn k a 50 zł. P o o d p raw ien iu d ziw n y ch " Ł o d zi, p . S am u ela S z.

p rak ty k , cy g an k a w zięła g arn ek z p ieca i| » --- »

w y szła z n im n a k o ry tarz. P o ch w ili w ró-1 k ilk u lat p raco w ał jak o b u ch alter 28- ch rzest,

ciła lecz w g arn k u p ien iędzy n ie b y ło . letn i A n to n i M ik u lsk i. W k w ietn iu b . ro k u K ied y w iad o m o ścią o ty m p o d zieliła się

— D o b ry zn ak , rzek ła G ło w ack a, b eł d ał się p rzek u p ić i m atk a p an i b ęd zie I zd ro w a.

A b y jed n ak ch o ra staru szk a szy b k o p rzy szła do zd ro w ia, cy g an k a jeszcze u g o ­ to w ała „cu d o w n ej w ody z „1____ ...

szczęścia44 i .... 10-cio zło tó w k ą, a n astęp n ie , u g n io tła n a jed w ab n ej ch u steczce p ieró g ze 1 0 0 -złotó w k ą, p o lecając sch o w ać to w szy st k o do szu flad y i n ic zag ląd ać tam p rzez 2 4 g o d zin y . ..D iab eł'4 zo stał w y p ęd zo n y i cy g an k i w yszły.

K o m isja, p o w o łan a p rzez m in istra k o - i czy n ą w y p ad k u b y ła g ęsta m g ła, w czasie m u n ik acji d o zb ad an ia p rzy czy n k a ta stro­

fy sam o lo tu k o m u n ik acyjn eg o k o ło P iase- S ąd G ro d zk i sk azał „p o g ro m czy n ie4’ czn a p o d W arszaw ą, jeszcze n ie u k o ń czy - d iab la n a

6

m iesięcy w ięzien ia. ła sw y ch p rac.

W so b o tę o d b y ła się ro zp raw a w sąd zie' W ed łu g d o ty ch czaso w y ch w y n ik ó w b a- o d w o ław czy m , k tó ry w sto su n k u do Z o fii d ań m o żn a n a razie stw ierd zić, że zaró w n o G ło w ack iej w y ro k zatw ierd ził, a B ro n isła- p łato w iec jak i siln ik o raz słu żb a rad io w a w ę B ejm an u n iew in ił. ' d ziałały b ez zarzu tu . B ezp o śred n ią p rzy -

Z miłości do książkowego przyjęła chrzest córka milionera żydowskiego

i została zawiedziona

W arszaw sk a p lu tok racja ży d o w sk a w ała d la n ieg o aw an se, tak że w p rzeciągu . . n astęp u jący m w y p ad - k ilku m iesięcy zajął on jed n o z i

k iem , k tó ry zd arzy ł się w ro d zin ie b o g ate- stan o w isk w p rzed sięb io rstw ie m ilio n era, go p rzem y sło w ca, w łaściciela d u żej fab ry - W reszcie H . S z. sąd ząc, że p rzeszko d ą . n a d ro d ze k u szczęściu jej jest w y zn an ie,

| W b iu rze fab ry czn y m p. S z. w Ł o d zi p rzy jęła w tajem nicy p rzed ro d zicam i

k tó re j sam olo t zaw ad ził o słu p lin ii elek try * czn ej w y so k o ści 10 m etró w w ch w ili gdy zam ierzał ląd o w ać.

W k atastro fie p o n ieśli śm ierć: Jan in a K o stan eck a — żo n a p ro fesora z K rak o w a i sy n jej d r Jan K o stan eck i — d o cen t ek o ­ n o m ii U n iw ersy tetu Jag iello ń sk ieg o , o raz Jek o w a i B erg in o b y w atele szw ed zcy .

6

o só b zo stało ran n y ch . Jed n ą z n a j­

cięższy ch ran n y ch jest p. Jan in a P o tock a, k tó ra u leg ła w strząso w i m ó zg u. L eciała o n a do W arszaw y n a w ieść o śm ierci sw e­

go b ra ta Ig n aceg o P o to ck ieg o , k tó ry w czw artek ran o zm arł w sk u tek zatru cia się m ięsem .

S am o lo t, k tó ry u leg ł n ieszczęściu , jest n aczeln y ch ty p 1’ „L ock b ead -E lectra* * fa b ry k a t an iery -

m ilio n era. k ań sk i.

P ilo t W itk o w sk i, k tó ry p ro w ad ził sam o­

lo t, jest d o św iad czo n y m lo tn ik iem i n ale­

ży d o k ilk u tak zw an y ch „m ilio n eró w p rzeb y ł b o w iem w e w rześn iu rb . m ilio n k ilo m etró w w p o w ietrzu b ez n ajm n iejsze- dia-1 P rzy d zielo n o m u do p o m o cy w p racy b in - z u k o ch an y m , ten stan o w czo o d p o w ied ział gO w y p ad k u . L atał n a w szy stk ich p o lsk ich

ro w ej có rk ę w łaściciela fab ry k i, ab so lw en - że o m ałżeń stw ie n ie m a m o w y, gdyż n ic lin iach lo tn iczy ch , tk ę S zk o ły G łó w n ej H an d lo w ej 2 3 -letn ią do n iej n ic czu je i m a n arzeczo n ą.

H alin ę. C h rzest H alin y w y w arł w talm u d y cz-

P o k ilk u m iesiącach p racy w b iu rze n ej ro d zin ie p rzem y sło w ca n ajw y ższe o b u -!

W ty m sam y m d n iu , w k tó ry m u leg ł w y p ad k o w i sam o lo t p o lsk i, w y d arzy ła się ugu- . , • i- i i i i * * ' i i ' • ‘ ’ i i • • •'• j • j ■ jeszcze straszn iejsza k atastro fa lo tn icza w k o rzo n kam i P ^ k n a ży d ó w k a zak o ch ała się w m łod y m rżen ie. O jciec w y rzek ł się jej i w y d ziedzi- j^;en iczec |1

b uch alterze. M ężczy zn a n ie o d w zajem n ił czył. Z ro zp aczo na k o b ieta o p u ściła d o m jej jed n ak u czu ć, gdyż b y ł ju ż o d d aw n a za- ro d zin n y . G d zie o b ecn ie p rzeb y w a i co ro - j ręczo n y i wr g ru d n iu m iał o d b y ć się ślu b . ; h i n ie w iad o m o. P o n iew aż H alin a S z. jest Z im n e zach o w an ie się M ik ulsk ieg o b y - o so b ą d o sk o n ale zn an ą w ży ciu to w arzy s-j n ajm n iej n ie zrażało k o b iety . C h cąc p o zy - k im ży d o w sk iej p lu tok racji, sp raw a ta w y-1 sk ać w zg lęd y m ło d eg o czło w iek a w y jed n y - w o łała zro zu m iałe zain tereso w an ie.

Szajka złodziejska jkrwawa walka policji z oanuytaini

1

CO BYŁO POWODEM LETARGU

Ś W IE K A T O W O . W sp raw ie letarg u B u rn ick iej, zajętej u ro ln ik a S iud y , o czy m p isaliśm y , n ależy jeszcze d o d ać, iż p rzy -

przed sądem

B R O D N IC A . W lip cu b r. d o b rze zo r­

g an izo w an a szajk a zło d ziei sk lep ow y ch o- k rad ała tu tejszy ch k u p có w . S p raw ą zain­

tereso w ała się p o licja, k tó ra p o d łu ższej o b serw acji p rzy areszto w ała zło d ziei. W y ­ n o sili o n i sk rad zio n e to w ary n a cm entarz i tam u rząd zili so b ie m ag azy n .

C ała szajk a stan ęła o statn io p rzed S ą­

d em , k tó ry sk azał M artę W asilew sk ą (18 razy k arana) z K o w alew a n a 8 m iesięcy w ięzien ia, H elen ę T esk o w ą z B ro d n icy M i­

ch ało w a na 6 m iesięcy w ięzien ia z zalicze­

n iem aresztu ty m czaso w eg o , K azim ierza S tan k iew icza i E d w ard a K am iń sk ieg o z K o w ało w a za p o m ocn ictw o p o 6 m iesięcy w ię­

zien ia i 10 zł g rzy w n y . S tan k iew iczo w i S ąd zaw iesił w y k o n an ie k ary na p rzecig L lat.

K R A K Ó W . P o d o k o n an y m p rzed k ilk u d o w o d zo n y ch p rzez k o m isarza L eśn io w - d n iam i zab ó jstw ie n a u licy S taro w iślan ej j sk ieg o k o m en d an ta p o w iato w eg o w W ad o w K rak o w ie p rzo d o w n ik a słu żb y śled czej w icach , — zo stał ran ion y jed en z b an d y - p o licji p ań stw o w ej śp. W ład y sław a Ju n k i, tó w W ład y sław S p o rzy ń sk i, trafio n y w szy

czy n ą tej straszn ej ch o ro b y b y ł sk u rcz żo ­ łąd k ow y jak i ch w y cił sw ą o fiarę p o w y p i­

ciu zim neg o p iw a p o g o rący m tań cu . D o ­ p iero w y p o m p o w an ie żo łąd k a p rzy n io ­ sło d ziew czy n ie u lg ę i dziś staje o n a ju ż do ro b o ty .

13-LETNI ZABÓJCA.

w ład ze p o licy jn e zarząd ziły en erg iczn y p o - ję i szczęk ę. C iężk o ran n eg o b an d y tę od-1 T A R N Ó W . W S zy n w ałd zie p o d T arn °- ścig za b an d y tam i. U stalo n o , że zab ó jstw a w iezio n o do szp itala p o w iato w eg o w W a-1 w em z(la rzy ł się straszn y w y p a e '. rzy- d o p u ścili się p o szu k iw an i p rzez p o licję w o- d o w icach , ran n y ch zaś p o licjan tó w n a o d -1 n.asto etlu V * 1*, ^.ta n ^zy ’ Y' jew ód ztw a śląskieg o za p o p ełn io n e n a te- < d ział ch irurg iczn y do szp itala św . Ł azarza ; 2e sw o im 1 5 -letm m b ratem ład y sła- ren ie teg o w o jew ó d ztw a zb ro d n ie — d w aj ™ K rak o w ie. Z a zb ieg ły m d ru g im b an d y - w em ’ ’’pierzy4 go w p ier- n o żem n.uc icn - b an d y ci W ład y sław S p o rzy ń sk i i N ik ifo r tą N ik o fo rem M aru szen k ą trw a d alszy p o -i 9l0S b y ł śm ierteln y . E d w arc po za- M aru szeczk o . ścig i p o licja jest ju ż na tro p ie g ro źn eg o łO Jstw ie s w ( 0 asu -

XV d n iu 11 listo p ad a u stalo n o, że p o szu - b an d y ty , k iw an i b an d y ci zn ajd u ją się n a teren ie

g m in y S try szaw a p o w . w ad o w ick ieg o . D la i p o m o cy w p o ścig u za b an d y tam i w y słan o , z K rak o w a au to p o ścig o w e z szereg o w y m i p o licji w p an cerzach . O g o d zin ie 1 6 .30

3 | jed en z p atro li p o licy jn ych n a sk ręcie d ro - G D Y N IA . N a u licy w G d y n i d o k o n an e gi w e w si S try szaw a D o ln a p o w . W adow ic- zu ch w ałeg o n ap ad y b an d y cik eg o . M iesz- k ieg o n a tra fił n a o b y d w u b an d y tó w , k tó - k an k a f-m y „O w rep o l“ w racała z b an k u . rzy n a w id o k zb liżającej się p o licji o tw o - z teczk ą zaw ierającą o k o ło 2 .5 0 0 zł. w go- i rzy li do n iej o g ień z rew o lw eró w . W czasie tó w ce o raz o b ligacje p o ży czek p ań stw o - i strzelan in y d w aj p o steru n k o w i p o licji pań-1 w ych. N a u licy Jan a z K o ln a p o d b ieg ł do

. ^Zuchwały napad rabunkowy

Tragiczny wypadek

T O R U Ń . W cu k ro w ni w C h ełm ży w y --stw o w ej z p o steru n k u W ęg rzy ce p o w .'w a-in k j jak iś o p ry sz e k li o g łu szy w szy "ją ^u d e- d arzy ł się n ieszczęśliw y w y p ad ek . P o d czas d o w ick ieg o , Jak u b o w sk i i K azim ierz T u - rżen iem w g ło w ę w y rw ał teczk ę i p o czął

... ,:.,u u ...p o p arzo n y m ilew icz o d n ieśli p o strzały k latk i p iersio - u ciek ać w stro n ę u l.'S taro w iejsk iej.

ch m iast p rzech o d n ie, lecz zan im o n iem iała u rzęd n iczk a m o g ła p rzy jść do sło w a, sp raw ca n ap ad u zd o łał sk ry ć się w o k o liczn y ch zab u d o w an iach .

p racy w o d d ziale b ło tn iarek 1 . .

zo stał ro b o tn ik K azim ierz D ąb ro w sk i lat w ej. W d alszej ak cji p atroli p o licy jn y ch

oo ___ ___________i___ i ______ • ’

2 2 . W y p ad ek sp o w o d o w ał u rw an ie się g w in tu o d p o k ry w y p rzy jed n ej z b ło tn ia­

rek , w sk u tek czego w y try sn ął g o rący sok.

o b lew ając D ąb ro w sk ieg o . P o szk o d o w an e ­ go o d w iezio n o do m iejsco w eg o szp itala, g d zie lek arz o rzek ł, że stan jeg o jest n ie­

b ezp ieczn y .

CYGANKA UMIERA TYLKO NA WŁASNYM WOZIE.

STAROGARD.

N ied aw n o tem u p o d ­ czas u tarczk i z C y g an am i, k tó rzy w y p asa­

li k o n ie n a łące m aj. Jab ło w o p o ło w y tego m ajątk u p o strzelił z fu zji śru tem w tw arz i szy ję C y g an k ę L u lu d zię Ł akato sz. R an io­

n ą p rzew iezio n o do szp itala w S taro g ard zie R an y o k azały się tak p o w ażn e, że m im o p o m o cy lek arsk iej C y g an k a czu ła, że dni je j są p o liczo n e. W y raziła w ięc p rag n ien ie

że

ch cc u m rzeć w sw o im w o zie cy g ań sk im . S p ełn io n o jej w olę i p rzew iezio n o do w ozu, k tó ry o d w ielu lat słu ży ł jej za w ęd ro w n e m ieszk an ie. T u w o b ecn o ści m ęża i tro jg a d zieci n ieletn ich zm arła. T rag iczn a śm ierć C y g an k i w y w arła p rzy g n ęb iające w rażen ie n iety lk o n a jej ro d ak ach .

N a k rzy k n ap ad n iętej zb ieg li się n aty -

fe'

Trofea polskie na Międzynarodowej Wystawie Łowieckiej w Berlinie.

GROŹNY POŻAR U SCHEIBLERA W ŁODZI.

Ł Ó D Ź . W so b o tę p rzed p o łu d n iem w Z jed n o czo n y ch Z ak ład ach S ch eib lera i G ro h m ana — p rzy W o d n y m R y n k u 2, w y ­ b u ch ł g ro źn y p o żar w 4 -ro p iętro w y m g m ach u p rzęd zaln i.

Z n ieu stalo n ej n a razie p rzy czy n y , za­

p aliły sic n ag ro m ad zo n e na 3 p iętrze to ­ w ary . O g ień k o m p letn ie straw ił 3 i 4 p ię­

tro . D zięk i n iezw y k le, en erg iczn ej ak cji straży o g n io w ej, n iższe k o n d y g n acje zd o ła­

no u rato w ać. W y so k o ść strat n a razie n ie u stalo n o , w k ażd y m razie p rzek ro czą o n e 100 ty sięcy zło ty ch . P rzęd zaln ia b y ła u b ez­

p ieczo n a. P raco w ało w n iej 2 0 0 ro b o tn i­

k ó w .

PODPALENIE.

T A R N O P O L . W p o w iecie b o rszczo w - sk im w o j. tarno p o lsk ie, p o d p alon o w nocy zab u d o w an ie g o sp o darsk ie, n ależące do em ery to w aneg o p rzo d o w n ik a P . P „ G ó r­

n iak a. w Z aleśn i. P o licja p ro w ad zi d o ch o ­ d zen ia.

Jeśli dbasz o wojsko ZŁÓŻ DAR

na POLSKI BIAŁY KRZYŻ

(4)

Str. 4

GŁO8 HWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

N r 1 3 3

IjaiJ pońW PowB Iow* Urno

b t Wąbr^e^nae

Z a rzą d P IR . z w u la i z ja z d p o w iato w y w m b. p ią te k n a sa lę p . K o strz e w y w H o te lu

„ D w ó r W ą b rz e sk i” w W ą b rz e ź n ie . W z je ź ­ d z ić b ra li u d z ia ł lic z n i c z ło n k o w ie to w a rz y ­ stw a , w y p e łn ia ją c w ie lk ą sa lę a ź p o b rz e g i, g o sp o d y n ie w ie jsk ie, m ło d z ie ż ro ln ic z a . .\a tle p ię k n e j d e k o ra cji z ie le n ią i e m b le m a ta m . n a ro d ó w \ m i p rz y sto le p re z y d ia ln y m z a sia d ł Z a rz ą d P o w ia to w y z p . p re z e se m P ió cien ia- k iem z O w ieczk o w a i p re z ese m w o je w ó d z k im

ro ln ictw a, czeg o b y się u n ik n ęło , g d y b y P I R . m iało d ecy d u jący w p ły w p rzy p o d ziale o sad . P ro si d elg . B -k u R olm . o w y jaśn ien ie, jak ich u lg o stateczn ie ro ln ictw o m o że się sp o d zie­

w ać o d w y d ajn iiejszeg o zasto so w an ia o sła­

w io n eg o § 16.

P . L ew alsk i sk a rż y się, że n o rm y d o ch o ­ d o w o ści zasto so w an e p rzez U rzęd y S k arb o w e są za w y so k ie, żąd a żeb y sy stem ren t w o g ó le zn ieść u ty sk a n a rzek o m ą p o m o c d la ro ln ic­

tw a p rzez o d d aw an ie śció łk i leśn ej, z u w ag i n a to , że p o m o c ta p rzy szła za p ó źn o , śció łk a b o w iem je st m o k ra i n ie p rzed staw ia d lateg o ż a d n e j w arto ści.

P . W ilam o w sk i W ito ld p o w ątp iew a, że n a­

d z ie je ro ln ictw a a w szczeg ó ln o ści o sad n ik ó w ' n a zb aw cze u lg i a rt. 16 zo stan ą ziszczo n e, są­

d zi że ra c jo n a ln ie j b ęd zie d ać o sad n ik o m m o ­ żn o ść W’y w iązan ia się z sw o ich zo b o w iązań p rzez o b n iżen ie o d setek o b e jm u ją c y c h z a ra­

zem a m o rty za c ję .

P . R ząsa o m aw ia u lg i p rzew id zian e p rzy sp łacie ren t, w sk azu je n a to, że M in isterstw o R o ln ictw a i R efo rm R o ln y ch sk ło n n e je st o d ­ m ó w ić u lg d alszy ch w b rew p rz y c h y ln e j in ­ te rw en c ji p. W o jew o d y P o m o rsk ieg o i P ań st.

B an k u R o ln eg o . P ro p o n u je w y sto sow an ie do P M in istra d ep eszy , d o m ag ającej się u m o rze­

n ia ro czn ej re n ty d la ty ch , k tó rzy n ajw ięcej u cierp ieli w sk u tek k lęsk ży w io ło w y ch . U w a­

ża, że o sław io n y a rt. 16 m a za m ało d o tacji i w y raża p o w ątp iew an ie czy z o g ó ln ej p o d ­ w y żk i d o tacji o 20 m il. n a P o m o rze p rzy p ad - n ie w y d a jn ie jsz a k w o ta.

Q . B alcerow icz żali się, że p o d atk i n a P o ­ m o rzu są za w y so k ie i p rz e c ią ż ają ro ln ictw o , k tó re w sk u tek teg o w eg etu je ty lk o . A k o ­ n ieczn o ść o p ła t n a u b ezp ieczen ie o d w y p ad ­ k ó w w ro ln ictw ie u w aża za sp e c ja ln y h aracz p o m o rsk i.

R . T aczan o w sk i zw raca u w ag ę n a p o d ­ w y ższen ie o p ła ty zn aczk ó w in w alid o w y ch o 50% w o b ecn y m ciężk im n ad er czasie d la ro l­

n ictw a n a P o m o rzu i d o m ag a się n areszcie za­

p o w ied zian y ch o d d aw n a u lg o w y ch n aw o zó w sztu czn y ch .

W o d p o w ied zi n a in terp e la cję p o szcze­

g ó ln y ch czło n k ó w z ram ien ia K I R . p . d r Z a­

k rzew sk i w y ja śn ia , że:

a) C en y p ło d ó w’ p o d an e w b iu le ty n ie d la u- ży tk u p o d atk o w eg o są m ia ro d a jn e i m u ­ szą zo stać re sp e k to w a n e p rz e z u rzęd y sk arb o w e.

b> A n o m alie p o w stałe w o p ro cen to w an iu k re ­ d y tu siew n eg o , o p ro cen to w an eg o n a jw y ­ żej (7,5% ) p rzez n a jw ię c e j p o trz e b u ją c y c h p o m o cy siew n ej, zo stan ą w w y p ad k ach , zasłu g u jący ch n a u w zg lęd n ienie p rzez P ań stw . B an k R o ln y u su nięte p rz e z o d p o ­ w ied n ie o b n iżki.

c) S zk o ły ro ln icze m a ją za zad an ie u d o sk o n a­

len ie fach o w ych w iad o m o ści m ło dzieży ro ln iczej, p rzeszk o lo n ej ju ż w szk o łach p o w szech n y ch i w p rzy sp o so b ien iu ro ln i­

czy m .

d l Z iem stw o K red y to w e zg o d ziło się na p rz y ­ jęcie n a sp łatę d łu g ó w ’ t. zw . „lan dszafto - w y ch“ listy zastaw n e ziem sk ie p o p ełn y m k u rsie n o m inaln y m .

d) B rak sło m y je st w cały m k ra ju o g ó ln y , to sam o d o ty czy sian a, n ie m a go n ig d zie na zb y t. A żeb y zastąp ić te b rak i, p rz e w id z ia­

n y je st im p o rt z D an ii 20.000 to n śru tu so jo w 'ego.

f) Izb a S k arb o w ’a o rzek ła g o to w o ść zrew ido ­ w an ia staw ek d o ch o d o w o ści z p la n ta cy j ty to n iu .

g) C o d o u ciążliw o ści ren t n ależy zazn aczy ć, że u staw a o re d u k c ji zaleg ło ści d o tąd je ­ szcze n ie u p ad ła, że M in isterstw o R o ln ic­

tw a i R efo rm R o ln y ch zap o w iad a szersze zasto so w an ie u lg z a rt. 16.

h) N ależy k o rz y sta ć z m o żliw o ści o b n iżen ia zad łu żen ia p rzez U rzęd y R o zjem cze.

i) B an k A k c e p ta c y jn y w y stąp i z w n iosk iem o zam ian ę d łu g ó w k o n w erto w an y ch n a d łu g o term in o w ą p o ży czk ę w listach za­

staw ny ch . 1

o sad n ik ó w p. R ząsą n a czele. O gu< łziiiie 10 p rezes P łó cien iak zag aił z e b ra n ie w itając p rzed staw icieli w ład z i u rzęd ó w ’, a m ian o w i­

cie staro stę p o w iato w eg o p . K alk stein a. d y ­ rek to ra C e n tra li P IR . p. d ra Z ak rzew skie­

g o z T o ru n ia, n aczeln ik a U rzęd u S k arb o w eg o p. S zp ak iew icza z W ąb rzeźn a, d y re k to ra S zk . R o ln iczej w C h ełm ży p . in ż. A d am ca z C h eł­

m ży , d e le g a ta P ań stw . B an k u R o ln eg o p.

n aczeln ik a P alu szk iew icza z G ru d ziąd za, in ­ sp ek to ra Z ak ład u U b ezp ieczeń W zajem n y ch p. D y m ark o w sk ieg o z W ąb rzeźn a i d y re k to­

ra S p ó łd zieln i M lecz. „R o tr” in ż. G o tszalka w G o lu b iu. W y rażając w im ien iu sw o im i za­

rząd u ży w e zad o w o len ie z p o w o d u w ielk ie­

g o zain tereso w an ia się zjazd em , n a k tó ry staw ili się ro ln icy z n a jb a rd z ie j o d leg ły ch k rań có w p o w iatu , p rezes p rzeszed ł do o b szer­

n eg o sp raw o zd an ia z czy n n o ści o rg a n iz a cy j­

n y ch zarząd u . W w y n ik u o so b iście p rz e p ro­

w ad zo n ej lu stra c ji n ieo m al w szy stk ich K ó łek R o ln iczy ch p o w iatu , p. P łó cien iak stw ierd za, źe p ra c a facho w a i stan o rg a n iz a c y jn y n a o g ó ł w w szy stk ich K ó łk ach u trzy m an e są n a w y ­ ży n ach , w y ró żn ić n ato m iast n ależy , ju k o w y jątk o w o d o b re K ó łk a: W ielk ie R ad o w isk a, K ró lew sk a N o w aw ieś, P łu żn ica i B ielsk . — W sp o m in ając ró w n ież o n ied om ag an iach w p racy fach o w ej K ó łek R o ln iczy ch p rezes n a ­ w iązu je d o o b szerneg o sc h a ra k te ry z o w a n ia

ogólnej

sy tu a c ji g o sp o d arczej ro ln ictw a w p o ­ w iecie.

P o in aug u racy jn y m i p rzem ó w ien iu p re ­ zesa zab iera g ło s p. staro sta K alk steiu , p o d a­

ją c d o w iad o m o ści zjazd u , iż P an P re zy d e n t R zeczy p o sp o litej w n zn an iu p ra c y sp o łeczn ej p. p rezesa P łó cien iak a o d zn aczy ł g o K rzy żem żasłu g i, k tó re to o d zn aczen ie w śró d ży w y ch o k lask ó w zeb ran y ch p . sta ro sta w ręcza p reze­

so w i. W d alszy m p rzem ó w ien iu sw o im p. sta­

ro sta w sk a z u je n a k o n ieczn o ść o taczan ia m ło­

d zieży ro ln ic z e j szczeg ó ln ą o p ie k ą i n aw o łu je d o zg o d n ej w sp ó łp racy ro ln ik ó w z sam o rzą­

d em w iejsk im .

Z ra m ie n ia C en trali P T IU p. d r Z ak rzew ­ sk i w treściw y m referacie o m aw ia zad an ia K ó łek R o ln iczy ch i sp o so b y w y w iązan ia się z ty ch zad ań . P rzed staw ia n astęp n ie w szero­

k ich zary sach d ziałaln o ść w ład z p o w iato w y ch i c e n tra li P T R .

W zw iązk u z w y g ło szo n y m re fe ra te m w y ­ w iązu je się d y sk u sja ży w a i p o ru sz a ją c a n a j­

ro zm aitsze b o lączk i ro ln ictw a a a P o m o rzu , W d y sk u sji K s. p ró b . B ączk o w sk i zazn acza, źe w y n ik i o siąg n ięte p rzez szk o łę p o w szech­

n ą n ie są zad aw alające. N au k a szk o ln a w ian a w p ierw szy m rzęd zie d o p ro w ad zić d o teg o , żeb y n ie b y ło p o m ięd zy m ło d zieżą ro ln iczą an i an alfab etó w , an i p ó łan alfab etó w . Ż ali się też n a p ra k ty k i U b ezp ieczaln i S p o łeczn ej. — P . M inetti n arzek a n a to , że w u rzęd ach , a zw łaszcza w P ań stw . B an k u R o ln iczy m zn w iele je st n iefach o w rcó w w sk u tek czeg o in ­ teresanci są n arażen i n a tra k to w a n ie k rz y w ­ d zące ich . N ap ro w ad za to ż, źe p a rc e la c ja n a P o m o rzu u w zg lęd n ia za m ało czy n nik i m ie j­

scow e. P . P iłe k p rzed staw ia ciężary , p o d k tó ry m i u g ina się o sad n ictw o w sk u tek w y so ­ k ieg o o b ciążen ia rem am i, co o stateczn ie m u si d o p ro w ad zić d o p rzetarg ó w p rzy m u so w ych , n iszczący ch ro ln ik ó w o d n o śn y ch d o szczętn ie.

W o d p o w ied zi n a w y w o dy p . M inettieg o p . staro sta K alk steiu w sk azu je n a to , że gló<i ziem i w P o lsce je st tak w ielk i, że n ie m o żn a u w zg lęd n ić w szy stk ich reflek tan tó w z 1 o m o - rza, że w zg lęd y o g ó lao p ań stw o w e w y m ag ają, żeb y w p ierw szej lin ii o d ciąży ć p rzez o d ­ p ły w n a o sad y z p a rc e la c ji te te re n y , w k tó ­ ry ch p a n u je p rzelu d n ien ie.

P . p rezes P łó cien iak zau w aża

i

n acisk iem , ze w sp ó łp raca zarząd u p o w iato w eg o z p. sta­

ro stą o d b y w a się zg o d n ie p o lin ii ży cio w ej, że w szy scy ro ln icy w in n i iść rę k a w ręk ę. Je­

żeli n ie je d n e d zied zin y n ie są d o sk o n ałe, to trz e b a so be u św iad o m ić, że P ań stw o P o lskie je st m łod e i w alczy ć m u si z tru dn o ściam i, ja ­ k ie sto ją w d ro d ze ro zw o jo w i g o sp o d arczem u .

N ie trzeb a ty lk o się d o p o m in ać lecz tak że do- , k) p o m ag ać.

C zło n ek zarząd u p o w iato w eg o p. Ł u cjan i W ilam o w sk i w sk azu je n a n ieszczęsn e w p ły -j 1) w y k arteló w n a ży cie ek o n o m iczn e w P o lsce, a p rzed e w szy stk im n a ro ln ictw o , p o d n o si, że zad łu żen ie z ty tu łu k o n w ersji jest zb y t u ciąż­

liw e. D o m ag a się p o d trzy m an ia p rem ii ek s­

p o rto w ej n a zb o że i u w aża ró w n ież, że sp o­

só b p rzy d ziału k rzy w d zi in teresy tu b y lczeg o

P rem ie ek sp o rto w e n a zb o że zo stan ą za- an k ieta m iejsco w o ści W ąb rzeźn o i K o w alew o sto so w an e je d y n ie w sto su n k u d o ek sp o r- n ależą do n ajd ro ższy ch n a P o m o rzu w ró w - tu jęczm ien ia. n y m rzęd zie z K o ścierzy n ą i S ęp ó ln em , p o d C o do p o d ziału o sad z p arcelacji n a P o- w zg lęd em cen n a a rty k u ły p ierw szej p o trze- m o rzu czy n i się sta ra n ia , żeb y k o m isje p o - b y d la ro ln ictw a. P o d k reśla, że ry zy k o w ra- w o łan e do p o d ziału rzeczy w iście fu n k cjo - 1 zie n ależen ia d o sp ó łd zieln i p rzy n o w y m je j n o w ały i żeb y o d setek o sad p rzy zn an y ch ' u stro ju je st m in im aln e, g d y ż k ażd y czło nek na p o d staw ie o p in ii k o m isji n ie b y ł tak o d p o w iad a ty lk o sw o im zad ek laro w an y m n isk i ja k d o tąd .

m ) A k cja u lgo w ej śció łk i leśn ej w o b ec sp óź- n ien ia rzeczy w iście n ie o d n io sła n a le ż yte ­ go efek tu .

h) Z aleg ło ści w o p łatach u b ezp ieczen ia od w y p ad k ó w w ro ln ictw ie p rzed aw n iają się b ezw zg lęd n ie, o ile w p rzeciąg u 2 lat n ie b y ło żad n eg o u p o m nien ia.

o) P o czy n io n e są sta ra n ia o u d o stęp n ien ie ro l­

n ictw u u lg o w y ch n aw o zó w sztu czn y ch . p ) U b ezp ieczaln ia S p o łeczna m o ty w ując żąd a­

n ie sw o je d eficy tem w y stąp iła d o M in i­

ste rstw a z p o d an iem o zezw o len ie n a p o d ­ w y ższen ie o p łaty zn aczk ó w in w alid ó w o 50% , czem u n ależy p rzeciw d ziałać.

Z k o lei p. n aczeln ik P alu szk iew icz z w y ­ d ziału su m ad m in istro w an y ch P ań stw . B an ­ k u R o ln ego o d p o w iad a n a zarzu ty w .zgl. za­

p y ta n ia , staw io n e p o d ad resem tejże in sty tu ­ cji, m iano w icie:

1) P ań stw . B an k R o ln y zatru d n ia fach o w ­ có w .

2) U rzęd n icy są p rzeciążen i p racą (zw ied za­

n o d la p rzek o n an ia się o stan ie ro ln ictw a n a P o m o rzu ca 2000 g o sp o d arstw , w p ie r­

w szy m rzęd zie o sad n ik ó w ). O d p raw a p o ­ szczeg ó ln y ch in teresen tó w w B an k u je st d łu g otrw ałą z p o w o d u k o n ieczn o ści zb ad a­

n ia w szy stk ich jeg o k o n t p ro w ad zo n y ch n a k ażd y ro d zaj zad łu żen ia o d ręb n ie.

5) A k cja d o starczan ia .p o szk o d o w an y m k lę ­ sk ą u lg o w y ch sztu czn y ch n aw o zów je st w

p rzy g o to w an iu .

6) P rze ta rg i p rzy m u so w e n ieru ch o m o ści zo- sta ją zastoso w an e ty lk o w razie zaleg an ia z o p łatam i p rzez 5— 6 lat b ez p rzerw y . 7) W y d ajn iejsze zasto so w an ie u lg z art. 16

je st zależn e o d w y sok o ści p rz y zn a n y ch n a ten cel k red y tó w . Z n o w o n a ten cel p rzez R ząd p rzy d zielo n y ch B k o w i R o ln em u k re ­ d y tó w n a W ielk o p o lsk ę i P o m o rze p rzy - p ad u ie ca 12 m ilio n ó w zam iast p ierw o tn ie zap o w ied zian y ch 5 m ilio n ó w .

8) D ąży się d o zn iesien ia u staw ą całeg o sy ­ stem u ren to w ego jeszcze p rzed b lisk im ju ż 5 0 -leciem ro zp o częcia d ziałaln o ści b. p ru ­ sk ie j K o m isji K o lo n izacy jn ej.

N aczeln ik U rzęd u S k arb o w eg o w W ąb rze­

źn ie p. S zp ak iew icz o św iad cza, że w ład ze sk arb o w e są zaw sze g o to w e ro zp atrzy ć z n a­

staw ien iem . p rz y c h y ln y m n ależy cie u m o ty ­ w o w an e re k la m a c je in teresantó w , k tó re je d ­ n ak o w o ż w ram ach o b o w iązu jący ch p rz e p i­

sów’ m u szą zo stać w n iesio ne in d y w id ualn ie i zo stan ą n iech y b n ie u w zg lęd n io n e w w y p ad ­ k ach p o p arty ch p rz e z fak ty czn e d an e.

Z k o lei p rzew o d n iczący p o ru sza sp raw y p ra c y facho w ej m ło d zieży w p rzy sp oso b ien iu ro ln iczy m ora^t ro zto czen iu n ad tą p ra c ą o p ie­

ki starszy ch ro ln ik ó w i K ó łek R o ln iczy ch , sta w ia ją c za p rz y k ła d zasłu żo n y ch w tej d zie­

d zin ie p racy o p iek u ń czej i o d zn aczo n y ch ju ż listam i p o ch w aln y m i p p . L eo n a R u m iń sk ieg o z W ały czy ka i A n to n ieg o N eu m an a z C zy sto - ch teb ia, o ra z K s. B ączk o w sk ieg o z K ró l. N o - w ejw si i K s. K u rla n d a z W ielk o ląk i, co do k tó ry c h zarząd w y stąp ił do Izb y R o ln iczej o p rzy zn an ie sp e c ja ln y c h d y p lo m ó w za p ra­

cę w śró d m ło d zieży ro ln iczej. S p o n tan iczn e o k lask i n a cześć w y ró żn io n y ch b y ły d o w o ­ d em u zn an ia ich o w o cn ej p racy .

Z ag ad n ien ie p rzy sp o so b ien ia ro lniczeg o p o ru szy ł ró w n ież d y re k to r S zk o ły R o ln iczej p. in ż. A d am iec z C h ełm ży .

P rzech o d ząc d o d alszeg o p u n k tu p o rz ą d ­ k u o b rad w zastęp stw ie n ieo b ecn ych p rz e d ­ staw icieli Z w iązk u R ew izy jn eg o S p ó łd zieln i w T o ru n iu , p. d r Z ak rzew sk i p rzed staw ia p o ­ m y śln y ro zw ó j T o ru ń sk ie j S p ó łd zieln i R o ln i­

czej w T o ru n iu i O d d ziału tejże w C h ełm ży i w y ciąg a stąd w n io sek , że zało żen ie ta k ie j sp ó łd zieln i n a te ren ie p o w iatu w ąb rzesk ieg o je st w sk azan e, ja k o n iezb ęd n eg o re g u la to ­ ra cen p ło d ó w ro ln y ch z je d n e j stro n y , a a r­

ty k u łó w p ierw szej p o trzeb y d la ro ln ictw a z d ru g ie j stro n y . P o d n o si, że tak i re g u la to r cen je st w p o w iecie w ąb rzesk im ty m b a r­

d z ie j p o trzeb n y , g d y ż ja k to u staliła u m y śln a

u- d ziałem z w y k lu czen iem d o p ła ty łu b p o d ­ w y ższen ia w y so k o ści u d ziału .

W n a stę p u jąc e j b ezp o śred n io d y sk u sji w y lan ia się je d n olita w o la czło n k ó w n a j>o- w o lan ie d o ży cia W ąb rzesk iej S p ó łd zieln i R o ln iczej. P rz y stę p u ją c d o k o n k re tn e j p ra ­ cy celem zrealizo w an ia u ch w ały tej w y b iera się K o m itet O rg an izacy jn y , w k tó reg o sk ład w ch o d zą p p .: P łó cien iak , P iłek , B alcero w icz.

N o g a, M inetti, B aczew sk i, K alko w sk i, C h o j­

n ack i i N iew iad o w a.

W o sta tn ie j części p o rząd k u o b rad — w w o ln y ch g ło sach p o ru szo n o szereg k w esty j, o b ch o d zący ch ży w o ro ln ictw o .

P . Ł u cjan W ilam o w sk i p re c y z u je k w estię sp ła ty lan d szafty o b lig acjam i Z iem stw a K re­

d y to w eg o .

Q . n aczeln ik S zp ak iew icz w y jaśn ia sp ra w ę p rzy łączen ia p o d w ó rz g o sp o d arsk ich d.

terenó w p o d legający ch p o d atk o w i g ru n to w e­

m u . P . T aczan o w ski p ro p o n u je w y słan ie do P an a P re m ie ra S ław oj-S k lad k ow sk ieg o teh g ram u p ro testu jąceg o p rzeciw p o d w y żce o- p ła ty zn aczk ó w ’ in w alid o w y ch , p rzez U h ezp . K rajo w m .

R . W o jd ar porus< za n ad zw y czajn ie ciężk ie p o ło żen ie ro ln ictw a ziem zach o d n ich P o lsk i, k tó re w ch o d ziły w o rb itę w y so k ieg o p o ziom u cen ro ln iczy ch R zeszy N iem ieck iej siln ie y- p rzem y sło w io n ej i o b ecn ie w y staw io n e są n a k o n k u re n c ję w y b itn ie a g ra rn y c h ziem w sch o­

d n ich P o lsk i; d o m ag a się siln iejszej o b rc iy p rzeciw a k c ji w y k u p u ziem i p rzez N ietm cć-w , zasilan ej fu n d u szam i tajem n iczeg o p o ch o d c- n ia. P p. Z u b k o i L ew alsk i n a rz e k a ją u a v ; - so k ie o b ciążen ie w arsztató w g o sp o d arsk h ró żn y m i p o d atk am i i o p łatam i i d o m ag ają się w y d ajn y ch u lg .

S . W ilam o w sk i Ł u cjan p o d n o si, że b rak w P o lsce k red y tó w n a w zó r p rzed w o jen n ych t. zw . lan d szafto w y ch zm u sza ro lnik ó w do n ieracjon alneg o ro zd ro b n ien ia g o sp o d arstw a często n aw et o d sp rzed aży ziem i w ręce o b ce, ażeb y u sk u tecznić p o d ziały ro d zin n e.

P . T aczan o w sk i żąd a, żeb y sp o łeczeń stw o m iało w p ły w b ezp o śred n i u a zarząd zan ie fu n ­ d u szam i U b ezp ieczaln i S p o łeczn ej, k tó re j a p a ra t je st tak w ielk i, b y m ó g ł (podołać ro z­

szerzen iu u b ezp ieczein ia n a całą P o lsk ę, p rz y ­ tacza n a d o w ó d ró żn o ro d n o ści w y d atk ów U b ezp ieczaln i fak t, że U b ezp ieczaln ia S p o łe­

czn a w y p łaca ren ty p rz e ję te p rzez P ań stw o P o lsk ie p o N iem cach w d ro d ze w zajem n eg o ro zrach u n k u , aczk o lw iek n ie w eszła w cale w ' p o siad an ie k w o t, k tó re z teg o ty tu łu p rz y p a­

d ły P o lsce. N ie d ziw , że g o spo d arzy d eficy ­ to w o , w y p ła c a jąc ren ty , z k tó ry m i w łaściw ie n ie m a n ic w sp ó ln eg o . P ro p o n u je w y słan ie do P a n a P rem iera S k lad k o w sk ieg o ielegtratm u p ro te sta c y jn e g o p rzeciw p o d w y żce o p łaty zn aczk ó w in w alid o w y ch .

K s. p ró b . B ączk o w ski n a d o w ó d n iezro ­ zu m iały ch p o ciąg n ięć U b ezp ieczaln i K ra jo ­ w ej p rz y ta c z a n ie uim otyw -ow a-ny n iczy m fak t, że sta w k a o p łaty u b ezp ieczen io w ej o d w ’y- p ad k ó w o d ro b o tn ik a ro ln eg o w p o w iecie w ą ­ b rzesk im w y n o si 75 g r, n ato m iast w zn aczn ie ży źn iejszy m sąsiedn im p o w iecie ch ełm iń sk im 60 g ro szy .

P . d r Z akrzew sk i o św iad cza, że sam o rząd g o sp o d arczy d o m ag a się g ło śn o i n ie p rz e sta­

n ie się d o m ag ać w sp ó łu d ziału w zarząd zan iu fu n d u szam i U b ezp ieczaln i K rajo w ej, n a k tó ­ re j d ziałaln o ść n ie m a d o tą d żad n eg o w p ł\

w u . P o p rzeczy tan iu te k stu teleg ram ó w do P an a P re m ie ra S k ład k o w sk ieg o i P an a M in i­

stra P o n iato w sk ieg o , o k tó ry c h to treści b \ła m o w a jK > w yżej, p . p rezes zam k n ął o b rad y , d z ię k u ją c p rzed staw icielo m w ład z, g o ścio m i czło n k o m za ta k liczn y u d ział w zjeźd zić, k tó ry d zięk i tem u stał się im p o nu jącą rew ią sił P T R . w p o w iecie w ąb rzesk im .

W sp ó ln a p ieśń „B o że co ś P o lsk ę" z a k o ń ­ czy ła o b rad y , k tó re u trzy m y w ane b y ły n-t w y so k im p o zio m ie i d a ły św iad ectw o o zg o d ­ n ej m y śli i zesp olen iu się ro ln ictw a n aszeg o p o w iatu o b ję te g o o rg a n iz a c ją K ó łek R o ln i­

czy ch i P o m o rsk ieg o T o w arzy stw a R o ln iczeg o .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wczorajszej nocy o godzinie roku 1918 powołano go na stanowisko pierw wykształcenie średnie, a 4,15 zmarł honorowy prezydent Czecho- pierwszego prezydenta Czechosłowacji, szedł

(Skarb w piwnicy). W Sierakowie zdarzył się wypadek, który omal nie zakończył się śmiercią 15 osób... Większa grupa łudzi wracających

[r]

A gdy i oblężenie Wrocławia również nie powiodło się, zdecydował się cesarz na odwrót, który zamienił się w klęskę. Woj ­ ska jego nieustannie atakowane

Na stadionie olimpijskim w' Berlinie rozegrane zostały w niedzielę zaprzeszłą międzynarodowe zawody lekkoatletyczne z udziałem zawodniczek i zawodników 10 państw. Rozegrany

bliższym czasie w zm oże się nasz eksport m ięsny za ocean W tej chw ili eksporterzy polscy znaleźli się w pew nych kłopotach,. spow odow anych znaczną zw yżką

żądanych a łatwo mogących zaistnieć o- koliczności, organizacje rolnicze zwróciły się do miarodajnych czynników o szybkie uruchomienie zakupów bydła i trzody przez

(Termin otwarcia linii