• Nie Znaleziono Wyników

Ludzie dzielili się chlebem - Czesław Tarkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ludzie dzielili się chlebem - Czesław Tarkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW TARKOWSKI

ur. 1926; Motycz

Miejsce i czas wydarzeń Motycz, II wojna światowa

Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieści o mieście, Motycz, wiatraki, młynki, mlenie ziarna, pieczenie chleba

Ludzie dzielili się chlebem

W czasie okupacji młyny były pozamykane. Myśmy mieli wiatraki, chyba dwa stały w Motyczu. Jeden, to nawet w pobliżu naszego domu, a drugi to troszkę dalej. Ale te wiatraki były zamknięte, nie wolno było ich puszczać. Niemcy byli tacy hojni. Ale na szczęście Polacy, to naród jest przemyślny, i wobec tego młynki zaczęły powstawać.

I pamiętam, że z ojcem chodziliśmy tam do kogoś, najpierw nie pamiętam jak on się nazywał, i śmy sobie to ziarno mielili na mąkę, na zwykłym młynku. To ciężka praca była, bo trzeba było ręcznie, nie było maszyn przecież, nie było światła, nie było elektryczności. Czasami tam kieraty używali do tego, żeby to zemleć. I pamiętam, że z chlebem to było tak, że się piekło ten chleb, takie piękne, duże były bochny I jadło się przez tydzień, dwa. Często było tak, że takie wypieki sąsiadom się dawało, bułki, po to, żeby jak oni upieką, żeby oddali, tak że to była taka wymiana sąsiedzka. Jak jeden upiekł, to się podzielił tym chlebem, drugi znów upiekł, drugi się podzielił. Nie było tak jak teraz, że można sobie pójść do sklepu i kupić. Takie to były czasy.

Data i miejsce nagrania 2013-09-19, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Róża Domarecka

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Pamiętam na pewno jak była pierwsza Ballada [Spotkania z Balladą] robiona, to była Ballada szpitalna [Medyczne Spotkania z Balladą], to wtedy jeszcze Jurka z nami nie było..

Z tym, że w dalszym ciągu on jeszcze oczywiście daleki był od picia piwa, czy tam [palenia] papierosów, nie, był bardzo grzeczny, ale było widać, że jest dumny, że jest w

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale

Wcześniej nie [było wiadomo], to było pewne zaskoczenie, że to w Lublinie się w zasadzie zaczęło. Data i miejsce nagrania

Dopiero po jakimś czasie, jeżeli człowiek czyta, jeżeli się tym interesuje, to po jakimś czasie po prostu te wiadomości jakoś tam dochodzą i dowiadujemy się po kolei

Moi rodzice wysłali mnie z warszawskiego getta na placówkę, na robotę, razem z grupą jeszcze siedemdziesięciu ludzi.. To było już przez protekcję, ojciec urządził to, że może

„Materiały [fotograficzne] czarno-białe”[Mikołaja Ilińskiego –red.], potem „Materiały [fotograficzne] barwne”[Edwarda Dubiela oraz Mikołaja Ilińskiego –red.] –[to]