O PRAWDÊ BAÆ SIÊ NIE MUSIMY?
Józef Dêbowski, Prawda i warunki jej mo¿liwo-
ci, Wyd. IF UWM, Olsztyn 2010, ss. 172.
Wydaje siê, ¿e w naszych czasach prawda nie nale¿y do wartoci fundamen- talnych, czyli takich, które u samych podstaw kszta³towa³yby zarówno pracê in- telektualn¹, jak i ¿ycie praktyczne. Dzisiaj liczy siê przede wszystkim bardzo szeroko rozumiana skutecznoæ dzia³ania. Nie jest istotna treæ ksi¹¿ki, tylko to, jak¹ ma promocjê w mediach. Naukowiec ma podejmowaæ przede wszystkim takie badania, które bêd¹ owocowa³y rozwojem gospodarczym. Niewa¿ne, co polityk mówi, wa¿ne aby jego s³owa zwiêksza³y spo³eczne poparcie. Czy¿ de- mokracja nie jest ustrojem, w którym ka¿dy obywatel ma prawo do w³asnej prawdy?
Oto w takiej sytuacji kulturowej pojawia siê ksi¹¿ka z zakresu epistemologii autorstwa Józefa Dêbowskiego trzeci ju¿ tom z serii Studia z Teorii Pozna- nia i Filozofii Jêzyka. Gdybymy zadali sobie pytanie: jaki jest jej motyw prze- wodni?, a pytanie jest o tyle zasadne, ¿e omawiana ksi¹¿ka sk³ada siê z wielu ró¿nych artyku³ów pisanych od roku 1986 do 2007, uzyskalibymy odpowied,
¿e stanowi j¹ prawda. Przede wszystkim chodzi o prawdê pojêt¹ klasycznie, czyli jako zgodnoæ myli i rzeczy. Jak pisze autor: g³ównym celem ka¿dej teorii poznania (epistemologii, gnozeologii) jest ostatecznie ocena wartoci prawdzi- wociowej naszej wiedzy (s. 7). Dla bardziej dociekliwych czytelników olsz- tyñski myliciel zamieci³ pod koniec ksi¹¿ki dwa aneksy: Klasyczna koncepcja prawdy w wybranych jej sformowaniach oraz Antynomie jêzykowe logiczne i semantyczna. W pierwszym zosta³y umieszczone wypowiedzi ró¿nych filozo- fów, takich jak Platon, Arystoteles, Tomasz z Akwinu, Kant, Wittgenstein, Hus- serl, Tarski czy Ingarden, na temat prawdy. W drugim aneksie autor przedsta- wia antynomiê Cantora, antynomiê klas, antynomiê k³amcy, antynomiê Grellinga oraz paradoks Berrryego. Sam Dêbowski staje na gruncie obiektywnego pojmo- wania prawdy, a co za tym idzie sprzeciwia siê zarówno relatywizmowi w poj- mowaniu prawdy, jak i wszelkim odmianom instrumentalizacji prawdy (s. 15).
Jak ju¿ zosta³o wspomniane, artyku³y sk³adaj¹ce siê na omawian¹ ksi¹¿kê pochodz¹ zarówno z aktualnego, jak i ubieg³ego wieku. Dlatego te¿ ka¿dy roz-
dzia³ rozpoczyna krótkie wprowadzenie w kontekst historyczno-ideowy, w jakim ów tekst zosta³ napisany. Pomys³ na tak¹ prezentacjê wydaje siê byæ bardzo cie- kawy. Dziêki temu czytelnik otrzymuje pewien wgl¹d w to, czym ¿y³a i wci¹¿
¿yje filozofia w Polsce na prze³omie wieków. Oczywicie uzyskany obraz filo- zofii bêdzie subiektywny, bo naszkicowany z perspektywy tylko jednego myli- ciela. Jednak subiektywnoæ przekazu nie poci¹ga za sob¹ jego fa³szywoci.
Ksi¹¿ka sk³ada siê z dziesiêciu rozdzia³ów. Nie sposób treci zawartej na ponad 170 stronach przedstawiæ w recenzji. Dlatego te¿ postaramy siê wskazaæ g³ówne filozoficzne w¹tki zawarte w poszczególnych rozdzia³ach.
Pierwszy z nich nosi tytu³ Husserlowska krytyka psychologistycznej i relaty- wistycznej interpretacji logiki. Przez psychologizm w logice pojmuje siê stano- wisko, zgodnie z którym wszelkie przedmioty matematyczno-logiczne (np. po- jêcia, s¹dy, zwi¹zki miêdzy nimi itd.) posiadaj¹ naturê czysto psychiczn¹ oraz przekonanie, ¿e najw³aciwsz¹ metod¹ ich poznawania s¹ metody i techniki psy- chologii. Mówi¹c w ogromnym skrócie, tak pojêty psychologizm jest fa³szywym pogl¹dem przynajmniej z trzech powodów. Po pierwsze, prawa logiki nie odno- sz¹ siê do rzeczywistoci psychicznej, poniewa¿ s¹ cile ogólne i apriorycznie pewne. Nie s¹ empirycznymi generalizacjami charakteryzuj¹cymi siê tylko wiêk- szym czy mniejszym prawdopodobieñstwem. Po drugie, w psychologizmie wy- stêpuje pomieszanie pojêæ. Uto¿samia siê na przyk³ad prawa logiki z s¹dami w sensie aktów s¹dzenia czy te¿ logiczn¹ operacjê s¹dzenia z psychiczn¹ czyn- noci¹ nosz¹c¹ tak¹ sam¹ nazwê. Po trzecie, je¿eli przyjmiemy, ¿e g³ówn¹ me- tod¹ uogólniaj¹c¹ fakty dowiadczenia jest indukcja, wówczas prawa logiki zo- staj¹ pozbawione niezbêdnej cis³oci i pewnoci. Wiedza wyprowadzona na podstawie tak pojêtych regu³ wnioskowania przestaje byæ racjonalnie uzasad- niona.
Drugi rozdzia³ pt. Problematyka prawdy i oczywistoci w fenomenologii Husserla stanowi do pewnego stopnia kontynuacjê tematyki zawartej w rozdziale poprzednim. Ca³oæ sk³ada siê z dwóch czêci. W jednej autor rekonstruuje Hus- serlowskie pojêcia prawdy i oczywistoci. Przywo³uje cztery okrelenia praw- dy, z których pierwsze bardzo przypomina klasyczn¹ definicjê, natomiast trzy nastêpne zostaj¹ wyra¿one w terminach aktów. Dêbowski zwraca równie¿ uwa- gê na zupe³nie nowe pojêcie oczywistoci, jakie sformu³owa³ Husserl: Oczy- wistoæ (ewidencja) w jego rozumieniu oznacza bowiem »osobist¹« samoobec- noæ przedmiotu w odnonym akcie lub prze¿yciu wiadomym (s. 37). Tak rozumiana stanowi zasadnicz¹ podstawê wa¿noci wszelkich s¹dów predykatyw- nych. Druga czêæ rozdzia³u jest prób¹ odpowiedzi na pytanie, czy Husserlow- ska koncepcja prawdy bli¿sza jest klasycznej definicji, czy te¿ bardziej nawi¹- zuje do tzw. teorii oczywistoci. Po przeprowadzeniu analiz Dêbowski dochodzi do wniosku, ¿e klasycznie rozumiana prawda jest dla Husserla punktem wyjcia
w jego dociekaniach nad problematyk¹ prawdy [...], lecz jednoczenie prawdê
usi³uje te¿ okrelaæ i rozumieæ w sposób wyranie odbiegaj¹cy od Arystotele- sowskiego jej ujêcia (s. 49).
Na rozdzia³ O bezwzglêdnoci prawdy sk³adaj¹ siê trzy podrozdzia³y.
W pierwszym z nich znajdziemy rekonstrukcjê antyrelatywistycznych argumen- tów Twardowskiego. Relatywizm, o którym pisa³ Twardowski, daje siê wyraziæ w nastêpuj¹cej formule: jeden i ten sam s¹d jest zarówno prawdziwy, jak i fa³- szywy. W ramach relatywizmu pope³nia siê nastêpuj¹ce b³êdy: (i) nie odró¿nia siê s¹dów w sensie logicznym od ich zewnêtrznego wyrazu; (ii) myli siê war- toæ logiczn¹ s¹du, czyli jego prawdziwoæ albo fa³szywoæ z wiedz¹ o tej war- toci; (iii) ¿ywi siê fa³szywe przekonanie, ¿e uznanie s¹du za prawdziwy czyni go prawdziwym; (iv) z tezy, ¿e wiat poznajemy w³¹cznie na ludzki sposób, wy- ci¹ga siê fa³szywy wniosek, ¿e prawdziwoæ s¹dów uwarunkowana jest gatun- kowo. Drugi podrozdzia³ Dêbowski powiêci³ tym teoriom epistemologicznym, które czêsto bywaj¹ mieszane z relatywizmem. I tak relatywizm nale¿y jego zdaniem odró¿niæ od: (i) empirycznego faktu, ¿e ludzie ¿ywi¹ niezgodne ze sob¹ opinie; (ii) wszelkich koncepcji probabilistycznych; (iii) aproksymacyjnych teorii prawdy; (iv) epistemologicznego subiektywizmu; (v) relacjonizmu. Pod- rozdzia³ trzeci powiêcony zosta³ s³abym punktom stanowiska Twardowskie- go. Jakie twierdzi Dêbowski, s¹ nimi: (i) nieznany status ontyczny s¹du w sen- sie logicznym; (ii) psychiczna geneza s¹dów, która wskazuje, ¿e same s¹dy mog¹ posiadaæ naturê psychiczn¹; (iii) brak efektywnej procedury, która ka¿- d¹ wieloznaczn¹ wypowied przekszta³ci³aby w wypowied jednoznaczn¹ w pe³ni odpowiadaj¹c¹ s¹dowi w sensie logicznym; (iv) brak aksjologicznych analiz prawdy.
Rozdzia³ czwarty stanowi zbiór ró¿nych pytañ o prawdê. Dêbowski uwa¿a,
¿e wyjanienia dla wieloci prawd w pierwszym rzêdzie i nade wszystko win- nimy poszukiwaæ po stronie przedmiotowej [...]. Prawd jest wiele, bo istnieje wiele ró¿nych sposobów dowiadczania bytu (s. 77).
G³ównym tematem nastêpnego rozdzia³u jest prawda pojêta klasycznie, a mówi¹c dok³adniej warunki jej mo¿liwoci. Otó¿ zdaniem Dêbowskiego, sporód ró¿nych koncepcji prawdy tylko jej klasyczny wariant pozostaje uwi- k³any w stopniu najmniejszym w jakiekolwiek za³o¿enia metafizyczne, antro- pologiczne, a nawet epistemologiczne (s. 82). Choæ nie znaczy to, ¿e klasycz- na koncepcja prawdy mo¿e byæ w sposób spójny zaadaptowana przez dowoln¹ teoriê filozoficzn¹. Musz¹ byæ spe³nione pewne ontologiczne warunki (mo¿li- woæ samego poznania, mo¿liwoæ bycia przedmiotem poznania, immanentny sens przedmiotu poznania, intencjonalnoæ i wiadomoæ podmiotu poznaj¹ce- go, zdolnoæ podmiotu do przyswajania i przechowywania napotkanych treci).
Zdaniem Dêbowskiego, warunków tych nie spe³nia reprezentacjonizm. Konse- kwentny reprezentacjonista, czyli ten, który dopuszcza wy³¹cznie wiedzê pored- ni¹, winien zrezygnowaæ z klasycznej koncepcji prawdy (s. 8586). Dêbow-
ski przytacza argument genetyczny, logiczno-metodologiczny oraz stricte episte- mologiczny na rzecz poparcia swojej tezy.
Tematyka prezentacjonizmu i reprezentacjonizmu zostaje rozwiniêta i pog³ê- biona w nastêpnym rozdziale. Dêbowski opowiada siê za prezentacjonizmem, czyli przyjmuje stanowisko teoriopoznawcze okrelone przez dwie tezy: (i) przy- najmniej niektóre przedmioty naszej wiedzy s¹ poznawalne bezporednio oraz (ii) jedynie wiedza bezporednia mo¿e pe³niæ ca³kowicie samodzielne funkcje poznawcze (s. 93). Uzasadnia to, odwo³uj¹c siê do argumentów logicznych, epistemologicznych, metodologicznych, psychologicznych, metateoretycznych.
Skoro Dêbowski opowiada siê za prezentacjonizmem, to powstaje kwestia, czym jest poznanie bezporednie. Odpowied na to pytanie znajdujemy w siód- mym rozdziale. O koniecznoci istnienia poznania bezporedniego mo¿emy siê przekonaæ, pod¹¿aj¹c drog¹ przez fenomenologiê, semiotykê, albo te¿ przez lo- gikê. W pierwszej z nich wskazujemy na intencjonalnoæ wiadomoci. Jedno- czenie uwzglêdniamy ró¿ne rodzaje intencjonalnej obecnoci czego przed nami. Odkrywamy, ¿e niektóre przedmioty s¹ tylko intencjonalnie uobecnione, inne za intencjonalnie samoobecne. Wród tych ostatnich odró¿niamy samo- obecnoæ ród³ow¹ (spostrze¿enie) od samoobecnoci nieród³owej (np. przypo- mnienie). Wszelka samoobecnoæ przedmiotu jest w³anie poznaniem bezpored- nim. Droga przez semiotykê wyznaczona jest przez zasadê przezroczystoci znaku. Ka¿da semiotyczna teoria jest teori¹ poznania [...] tylko pod warun- kiem, ¿e wprowadza rozgraniczenie na »przezroczyste« i »nieprzezroczyste«
poredniki poznawcze (s. 109). Gdy Dêbowski pisze o przezroczystoci zna- ku, ma na myli pewien rodzaj poznania bezporedniego. Droga przez logikê g³ównie wiedzie przez filozofiê analityczn¹, w której przez poznanie bezpored- nie rozumie siê albo poznanie oczywiste i nieobalane (wiedzieæ z pewnoci¹,
¿e p), albo te¿ poznanie niewywiedzione z innych zdañ (wiedzieæ, ¿e p bez dokonywania jakiegokolwiek wnioskowania). Oba sposoby rozumienia termi- nu bezporedni Dêbowski sprowadza do pojêcia bezporednioci nieinferen- cyjnej. Wiedza bezporednia to wiedza nieinferencyjna, za porednia to infe- rencyjna.
W rozdziale ósmym autor ksi¹¿ki przedstawia swój stosunek do prawdy roz- wa¿anej w ramach szeroko rozumianej filozofii dialogu. Filozofowie dialogu uwa¿aj¹, ¿e dialog stanowi jedyn¹ skuteczn¹ drogê osi¹gania prawdy, jest tej prawdy jedynym ród³em, jest te¿ jedyn¹ przestrzeni¹, w której prawda siê po- jawia (s. 116). Dêbowski zauwa¿a, i¿, aby dosz³o do spotkania osób i ich dia- logu, do pojawienia siê relacji JaTy, wczeniej musz¹ byæ spe³nione bardziej pierwotne warunki, a s¹ nimi relacje poznawcze. Bez prawdy pojêtej obiektyw- nie spotkanie osób nie mog³oby zaistnieæ.
W rozdziale dziewi¹tym Dêbowski zawar³ swój pogl¹d na semantyczn¹ teo- riê prawdy (STP). Wed³ug niego STP rozmija siê z g³ównym przes³aniem kla-
sycznej koncepcji prawdy, poniewa¿ ma zastosowanie wy³¹cznie do jêzyka.
Zgodnie z STP relacja prawdziwoci zachodzi pomiêdzy elementami danej teo- rii a pewn¹ teoriomodelow¹ konstrukcj¹ w postaci modelu semantycznego. Nie wystêpuje odniesienie do obiektywnie istniej¹cej rzeczywistoci. STP jest repre- zentacjonistyczn¹ teori¹ prawdy oraz nie nadaje siê do skutecznej obrony pogl¹- du realistycznego uwa¿a Dêbowski.
Ostatni rozdzia³ stanowi tekst z konferencji Etyka w szkole. Olsztyñski myliciel polemizuje z liberalizmem. Gdy uczynimy wolnoæ ród³em wszelkich wartoci, w tym prawdy, wkroczymy na drogê realizacji utopii zawartej w Le- wiatanie autorstwa Hobbsa. Sama wolnoæ wolnoæ bezwzglêdna jest nie- bezpieczn¹ pu³apk¹. Jeli w swych konsekwencjach ma nie prowadziæ do impa- su lub nieuchronnej samodestrukcji, musi mieæ swoje racje. I to racje powa¿ne.
Ich katalog otwiera Prawda. S¹ tak¿e inne niemal równie wa¿ne, ale dostrze- galne dopiero w blasku »Prawdy« (s. 151). Wolnoæ bez prawdy prowadzi do- nik¹d.
Jak moglimy siê przekonaæ, iloæ filozoficznych p³aszczyzn, po jakich po- rusza siê autor omawianej ksi¹¿ki, jest bardzo du¿a. Dêbowski stawia wa¿ne pytania. Wnikliwie poszukuje odpowiedzi. Dostrzega s³abe punkty ró¿nych kon- cepcji epistemologicznych. Formu³uje w³asne stanowisko filozoficzne i stara siê go broniæ. Ca³oæ przeprowadzonych badañ filozoficznych wzbudza szacunek.
Niestety, w prezentowanej ksi¹¿ce znajdujemy mniejsze lub wiêksze potkniê- cia, jak choæby liczne literówki w pierwszych rozdzia³ach czy powo³ywanie siê na pracê Groblera z 1999 r., podczas gdy w bibliografii nie znajdujemy takiej pozycji, czy te¿ powtórzenie tytu³u rozdzia³u pi¹tego jako tytu³u ca³ej ksi¹¿ki.
Mo¿na te¿ mieæ pewne w¹tpliwoci co do tytu³ów niektórych podrozdzia³ów. Jak choæby niezbyt trafne zatytu³owanie podrozdzia³u 3.2. Z czym relatywizmu mie- szaæ nie nale¿y? Rozró¿nienie Tatarkiewicza. Treæ zawarta w tym punkcie jest nie tyle rekonstrukcj¹ rozró¿nieñ przeprowadzonych przez Tatarkiewicza (odno- si³y siê one do relatywizmu etycznego), ile zaadaptowaniem ich przez Dêbow- skiego do problematyki epistemologicznej. Mówi¹c nieco inaczej, Tatarkiewicz pisa³ o wzglêdnoci dobra, a Dêbowski analizowa³ wzglêdnoæ prawdy.
Wzmiankowane potkniêcia nie maj¹ wiêkszego wp³ywu na fakt, ¿e po ksi¹¿- kê Prawda i warunki jej mo¿liwoci warto siêgn¹æ, mimo ¿e nie jest ona ani fi- lozoficznym traktatem o prawdzie, ani podrêcznikiem z epistemologii, a sam autor zalicza j¹ raczej do aletejologicznych preliminariów (s. 15). Po przeczyta- niu ksi¹¿ki trudno nie zgodziæ siê z tak¹ jej charakterystyk¹. Nie zmienia to fak- tu, ¿e mo¿e ona stanowiæ bardzo dobr¹ pomoc naukow¹ dla filozofów, studen- tów, jak równie¿ dla ka¿dego myl¹cego cz³owieka. W koñcu problem prawdy to jeden z newralgicznych punktów ludzkiej egzystencji.
W recenzowanej ksi¹¿ce znajdziemy wiele intryguj¹cych pytañ. Autor nie ucieka przed sformu³owaniem odpowiedzi na czêæ z nich, same za odpowie-
dzi stara siê w sposób dostateczny uzasadniæ. Krótko mówi¹c, czytelnik znajdzie w niej filozofiê in statu nascendi.
Zwróæmy równie¿ uwagê na to, ¿e Prawda i warunki jej mo¿liwoci jest skarbnic¹ pojêæ i twierdzeñ z teorii poznania, co szczególnie powinno zaintere- sowaæ studentów filozofii. A¿ szkoda, ¿e na koñcu ksi¹¿ki nie zamieszczono przynajmniej minis³ownika lub skorowidza pojêæ.
Choæ ksi¹¿ka napisana jest bardzo ³adnym, przejrzystym i precyzyjnym jê- zykiem, niektóre jej fragmenty mog¹ sprawiaæ trudnoci szczególnie dla tych, którzy nie s¹ obeznani z filozoficzn¹ terminologi¹. No có¿, problem prawdy nie nale¿y do ³atwych kwestii. Byæ mo¿e dlatego, ¿e ¿yjemy w czasach intelektual- nego lenistwa, tak ³atwo przychodzi nam akceptacja aletejologicznego relatywi- zmu. W koñcu wymylenie sobie w³asnej prawdy nie wymaga specjalnego wy- si³ku.
Czy zatem powinnimy baæ siê o prawdê pojêt¹ obiektywnie? To zale¿y, czy wejdziemy na trudn¹ drogê odkrywania prawdy, czy te¿ wybierzemy inny ³a- twiejszy sposób sami skonstruujemy prawdê. Dla tych, którzy s¹ pewni dru- giego rozwi¹zania, ksi¹¿ka Dêbowskiego w niczym nie pomo¿e. Natomiast ci, którzy zastanawiaj¹ siê, czy intelektualna cie¿ka, jak¹ pod¹¿aj¹, aby na pewno jest t¹ w³aciw¹, ksi¹¿ka Prawda i warunki jej mo¿liwoci mo¿e okazaæ siê war- tociowym drogowskazem.
Jaros³aw Strzelecki