Barbara Stempczyńska
Dostojewski o malarstwie rosyjskim
Studia Rossica Posnaniensia 4, 3-11B A R B A R A S T E M P C Z Y Ń S K A
P oznań
D O STO JEW SK I O M ALA RSTW IE RO SY JSK IM
Uwaga, jak ą poświęcamy problemowi „Dostojewski i m alarstw o” , może się w ydać przesadna i przypadkow a. Spuścizna literacka, epistolograficzna i publicystyczna au tora Idioty w ykazuje jednak, iż m alarstwo odegrało isto tn ą rolę w dziejach jego twórczości. Gruntowne badania nad ty m problemem doprow adzą zapewne do interesujących spostrzeżeń i wniosków, udowodnią istnienie wieloaspektowych powiązań pisarstw a Dostojewskiego z tą dziedziną sztuki.
Związki te były wielokrotnie odnotowywane. Sugerowały je, nie zawsze zadowalające metodologicznie, częstokroć grzeszące nieścisłością, uparcie jednak ponawiane, próby znalezienia dla utworów powieściowych Dostojew skiego artystycznej paraleli w dziełach m alarskich, przy czym obok najczęstszej i w istocie niezmiernie sugestywnej paraleli Dostojewski — R em brandt pojaw iały się raczej nieoczekiwanie, w rodzaju Dostojewski — impresjoniści czy Dostojewski — Picasso1.
Pow iązania te udowadniano niejednokrotnie w oparciu o solidny w arsztat badawczy, że wym ienim y tu interesującą pracę L. Grossmana Poetyka Do stojewskiego i rozw ijającą jej tezy pracę N. Czyrkowa O stylu Dostojewskiego. Mimo to zasygnalizowany problem pozostaje nadal otw arty.
W świetle dotychczasow ych b adań w ydaje się, iż obejm uje on nie w pełni jeszcze ujaw nione pokrew ieństwa stylowe i, jak sądzimy, typologiczne. Nie mniej uzasadnione w ydaje nam się istnienie związków ty p u niezwykle oryginalnej i głębokiej inspiracji twórczej przez dzieło malarskie, ściślej, przez subiektyw nie odebraną stronę intelektualną obrazu, w sposób szczególny współdziałającego w powstawaniu kreacji, wizji literackich pisarza (np. obraz H . Holbeina Młodszego „C hrystus w grobie” w ystąpił w roli czynnika ideo- twOrczego w Idiocie, determ inując pewne elem enty światopoglądu niektórych bohaterów). Zanim jednak przystąpim y do ich odszukiwania i dokumentow
a-1 В. И в ан ов , Достоевский и роман-трагедия. W: Опыты эстетические и критические, Москва 1916; М. P r o u s t , U w ięzion a, tłu m . Т. Żeleński (B oy), W arszaw a 1958;
4 В. S t e m p c z y ń s k a
nia, staw iam y sobie zadanie o wiele prostsze — ujawnienie własnych poglądów pisarza n a m alarstwo i jego w tej dziedzinie upodobań.
W literaturze krytycznej o Dostojewskim bardzo często pojaw ia się tw ier dzenie o jego rozległej kulturze literackiej, głębokiej znajomości współczesnej m u i klasycznej litera tu ry europejskiej, znajomości przeradzającej się nie zwykle często w oryginalny z nią związek ideowy.
J a k się okazuje, auto r Braci Karamazow znał bardzo dobrze zarówno m alarstwo europejskie, jak i rodzime. W różnym stopniu znalazło to odbicie w bogatej spuściźnie pisarza. W jego obfitej korespondencji znajdziem y naz wisko twórcy, wzmiankę o pobycie w muzeum, ani słowa zaś o wrażeniach, spostrzeżeniach, ani cienia reakcji emocjonalnej.
Znacznie więcej inform acji o m alarskich upodobaniach Dostojewskiego dostarcza książka wspomnień jego drugiej żony, Anny Grigoriewny. S krupulat nie, lakonicznie, odnotowuje ona ulubione obraz}r męża, wskazuje na fascy nacje niektórym i twórcam i, dając świadectwo rozległości i różnorodności zainteresowań pisarza. Szczególne odzwierciedlenie znalazła ,,wiedza” m alarska Dostojewskiego w utw orach powieściowych. Różnego rodzaju to odbicie: od prostego cytowania, wplecenia á propos w tkan kę utw oru, aż do przypadku najbardziej doniosłego — gdy obraz inspiruje autora. Zasadnicze jednak znaczenie m ają niewątpliwie wypowiedzi dyskursyw ne Dostojewskiego na ten tem at, zaw arte w jego twórczości publicystycznej.
P unktem wyjścia naszych rozważań będzie a rty k u ł Przy okazji wystawy, zamieszczony w D zienniku pisarza z r. 1873 i będący relacją z ekspozycji dzieł m ających reprezentować Rosję n a W ystawie Światowej w Paryżu. R oz patryw ane obrazy stanow ią najczęściej pretekst do rozważań ogólniejszych i nierzadko dla Dostojewskiego bardzo charakterystycznych, ponieważ u jaw n iają pewne zasadnicze rysy poglądów pisarza na sztukę w ogóle i m alarstwo w szczególności.
Nie po raz pierwszy i nie ostatni, ty m razem oceniając dzieła m alarstw a rodzimego, form ułuje Dostojewski swą ulubioną tezę o hermetyczności i nie- zrozumiałości dla przeciętnego Europejczyka istoty narodowej, owego „ducha rosyjskiego” , a więc i tworów z nim związanych, litera tu ry i sztuki. Teza ta zrodziła się z ducha społeczno-politycznej koncepcji pisarza, z przekonania o wyjątkow ej roli Rosji w „rodzinie” narodów europejskich i swoistego w y obrażenia o istocie rosyjskiego charakteru narodowego. W przeświadczeniu pisarza, cudzoziemcowi obce w ydadzą się odzwierciedlone wr obrazach specyficz nie rosyjskie realia, psychologiczna i ideowa rzeczywistość. Nie zachwyci go obraz K uindżi, przedstaw iający drogi dla każdego R osjanina pejzaż pół nocnej czy środkowej części kraju. Równie egzotyczne i niepojęte w yda mu się m alarstwo rodzajowe. Nic dziwnego, iż właśnie tem u ostatniem u poświęca k ry ty k najwięcej uwagi. Znajduje tu doskonałą ilustrację i potw ier dzenie tezy głównej.
Ze sposobu, w jak i dokonuje analizy dzieł, wynika, że wartość obrazu ogranicza się dla niego do zaw artych w nim treści, przede wszystkim do odzwierciedlonej tu sfery psychologii i idei. Dostojewski jest bowiem niezwykle wrażliwym odbiorcą sensów i znaczeń dzieła malarskiego, nie znajdziem y n a tom iast u niego rozważań nad waloram i form alnym i (pisarz sam zresztą p rzy znaje, iż w tej dziedzinie jest niekom petentny).
W te n sposób ocenia on obrazy W. Makowskiego „Miłośnicy słowiczego śpiew u” i W. Pierow a „Odpoczywający myśliwi” . Obydwa bardzo podobają się Dostojewskiem u i nic dziwnego, skoro przedstaw iają ty p „narodow y” , odzw ierciedlają odmienność psychologiczną Rosjanina, jego specyficzne zainte resow ania, sposób bycia itd. Gorącą aprobatę pisarza wzbudza także przeja wianie się w nich „miłości do człowieka, nie tylko Rosjanina, ale człowieka w ogóle” 2. O brazy w ydają m u się przeniknięte duchem hum anizmu, szla chetnej wyrozumiałości dla ludzkich słabości, spokojem.
K ry ty k z uporem pow tarza myśl o ich niezrozumieniu przez narody za chodnie, ze szczególnym upodobaniem i dum ą przeciw staw iając im Rosjanina, zdolnego jakoby doskonale i do końca pojąć, „wszechzrozumieć” wszystko, cokolwiek stw orzył geniusz artystyczny Europy.
Obraz R iepina „B urłacy znad W ołgi” stw arza pretek st do poruszenia przez pisarza jednego z czołowych leitm otivów estetyczno-literackiej publi cystyki Dziennika. Je st to problem społeczno-politycznej tendencji w lite ra tu rz e i sztuce, z takim zapałem roztrząsany we wcześniejszym artykule P an — bow i problem sztuki. Tu sposób ujęcia zagadnienia pozostaje ten sam. „B ardzo boję się tendencji” 3 — stw ierdza autor Biesów. Nie znaczy to b y n ajm niej, iż odrzuca on ty m sam ym ideowe ukierunkowanie dzieł sztuki w ogóle, w prost przeciwnie, sztuka była dla niego nie do pomyślenia bez żarliwego służenia ideałom ludzkości.
Mówiąc o tendencji, Dostojewski m a niewątpliwie na myśli określony wzorzec społeczno-politycznych ideałów w ogóle, w szczególności zaś ten, k tó rj' proponowali Czerny szewski i Dobrolubow, wzywając sztukę, aby przestała być oazą miłośników „czystego piękna” , podejm owała problem atykę rewolucji i poruszała najbardziej ak tualne zagadnienia. Zdaniem Dostojew skiego, współczesna litera tu ra i sztuka są podporządkow ane owej tendencji, co w ydaje się pisarzowi nieporozumieniem. Przekonanie o wyłącznej słuszności głoszonych idei jest dla au to ra Idioty przede wszystkim niesłychanym zuch walstwem , zaś niezachw iana w iara wi ch prawdziwość — nieusprawiedliwiona. „Człowiek nie jest zdolny określić do końca wieczny ideał ludzkich p rag n ień ” 4 — twierdzi Dostojewski wr artykule P an — bow i problem sztuki,
2 Ф. М. Д о с т о е в с к и й , Полное собрание сочинений, t. IX , Санкт-Петербург 1906, s. 232.
3 Ib id em , s. 233.
6 В. S t e m p c z y ń s k a
nie jest zdolny określić, co należy czynić, aby ten ideał osiągnąć. A zatem , konkluduje, „nie może narzucać sztuce celów i dróg rozw oju” 5. N ik t nie ma praw a krępować „żywego organizm u” sztuki przypisywaniem jej idei, które mogą okazać się błędne, kw estionując ty m sam ym jej święte prawo do wolności natchnienia i twórczości. A to właśnie czynią, w pojęciu Dostojewskiego, k ry ty c y orientacji „liberalnej” i podporządkow ujący się im artyści (m. in.
„pieriedw iżnicy” ).
Dostojewskiemu obce były ideały „teoretyków ” , jak ich nazyw ał, sądził, iż nie odzwierciedlają one prawdziwych potrzeb narodu. Sam nigdy nie uwierzył w żaden konkretny ideał społeczny, a swój ideał pragnień umieścił w sferze m oralno-abstrakcyjnej. Nic więc dziwnego, że drażni go określone do końca „co” i „ ja k ” rew olucyjnych dem okratów .
N iektóre wypowiedzi pisarza d ają powód do twierdzenia, że sprzeciw jego budziła nie tyle tendencyjność dzieła literackiego czy plastycznego, co jej bezpośrednie, obnażone i jaskraw e wyrażenie. (Tu kryje się zapewne znaczenie kilkakrotnie przez Dostojewskiego powtarzanego zdania: „słowo wypowiedzia ne — srebrne, niewypowiedziane — złote” ) 6. Podkreśla on często, że jest go rącym zwolennikiem idei w sztuce, żąda jedynie ich artystycznego realizo wania.
T akie właśnie, jedynie słuszne „przedstaw ienie” idei znajduje on w „B u rła k a c h ” Riepina. Ani śladu przesady, retoryki. „B urłacy, prawdziwi burłacy i nic więcej” 7 — z ap ro b atą stw ierdza Dostojewski i obdarza obraz pochwałą najw yższą, nazyw ając przedstaw ione na nim postacie „gogolowskimi” . Żaden z nich nie „krzyczy” o swoim nieszczęściu, nie płacze, i najw yraźniej nie myśli 0 swojej sytuacji społecznej, ich naturalność, niewinność, p ro stota mówią sam e za siebie. E ntuzjazm Dostojewskiego wywołuje więc fakt, że racjonalna, sform ułowana pojęciowo myśl, idea, przekształcona została bezbłędnie w w y rażoną pośrednio, poprzez obraz artystyczny. Określają ją sam a sytuacja, praw da i różnorodność przedstaw ionych typów i charakterów . To zrealizo wanie tendencji środkam i artystycznym i, a co za ty m idzie wysoki poziom a rty sty c z n y obrazu, spraw iają, że dzieło R iepina wywiera ta k głębokie wraże nie n a widzu, o wiele bardziej efektywnie działając na rzecz popularyzacji
wyrażonej wr nim idei.
Nie pom ylił się Dostojewski, wysoko oceniając „B urłaków ” i wiążąc z R iepinem nadzieje na przyszłość. Obraz znacznie przewyższał poziom ówczesnego malarstwa· zarówno głębią w przedstaw ianiu rzeczywistości, jak 1 um iejętnością w ykorzystyw ania środków m alarskich.
„Nasze m alarstwo rodzajowe jest na dobrej drodze i posiada niezaprze
5 Ib id em , s. 82. 6 Ib id em , s. 234. 7 Ib id em , s. 235.
czalne ta le n ty ” 8 — twierdzi au tor artykułu. Nie przeszkadza mu to jednak zgłaszać doń poważnych zastrzeżeń. Czyni to zaś w ścisłej zgodzie z w łasnym i poglądam i estetycznym i. W edług Dostojewskiego, ten g atunek m alarstw a ciągle jeszcze znajduje się n a etapie „Myśliwych” i „Słowików” , co niew ątpli wie miało znaczyć, iż w większości w ypadków zadowala się odzwierciedlaniem n ader skrom nych (w pojęciu pisarza) fragm entów społecznej i ideowej rze czywistości rosyjskiej. Je j powszedniość, przyziemność, jej nieskomplikowane praw dy są same w sobie interesujące, ale nie zadowala to w yobrażenia D osto jewskiego o ty m , czym powinno być m alarstwo rodzajowe, chcąc uzyskać w ym iar prawdziwej sztuki.
„N aszym arty sto m przydałoby się więcej odwagi, więcej samodzielności myśli i, być może naw et, więcej wiedzy” 9 — ta k oto w najbardziej ogólnej formie wyraziły się p o stu laty Dostojewskiego pod adresem współczesnego m alarstw a rosyjskiego. Jeszcze w latach sześćdziesiątych, świadom już od mienności swojego pisarstw a od tego, co proponowała ówczesna literatu ra, przede wszystkim t a spod znaku „Sowriem iennika” , Dostojewski niejedno krotnie form ułuje swój własny pogląd n a kwestię odzwierciedlenia rzeczy wistości w sztuce, oryginalne spojrzenie n a problem „realizm u” . W jego prze konaniu artyści idą po linii najm niejszego oporu, zbyt często i zbyt łatw o pasując przed realnością w jej postaci najbardziej powierzchownej, zewnętrznej, faktograficznej, żywiąc szlachetne, ale pozbawione sensu przeświadczenie, iż należy „przedstaw iać rzeczywistość tak ą , jak a ona je s t” .
„N ie ma takiej rzeczywistości — stanowczo twierdzi Dostojewski i rozw ija swą myśl w sposób dający powód do posądzania go o subiektywizm i agnosty- cyzm — i nigdy nie było, gdyż isto ta rzeczy jest niedostępna ludzkiem u poznaniu, a człowiek widzi rzeczywistość tak ą, jak a odzwierciedla się w jego świadomości, stą d też sztuka powinna udzielić więcej miejsca myśli i nie bać się idealnego” 10. Praw dziw y realizm odnajduje w rzeczywistości jej istotę, głęboko u k ry tą pod powierzchnią najzw yklejszych naw et faktów, wielość skom plikowanych idei, myśli, problemów, którym i żyje i n ad których rozw ią zaniem męczy się współczesność. Są one równie realne, „rzeczyw iste” jak i n a j bardziej realny fak t, a ich zasób jest nieskończony. W ystarczy „opowiedzieć tylko to, co m y Rosjanie przeżyliśmy w ciągu dziesięciu la t naszego rozwoju duchowego” 11. To będzie praw dziw y realizm!
W tw ierdzeniu o ograniczoności m alarstw a „pieriedwiżników” niewątpliwie ujaw nił się inny jeszcze aspekt poglądów Dostojewskiego na sztukę, jej istotę i zadania. Znalazło w nim wyraz gorące pragnienie sztuki sięgającej do głębszych
8 Ib id em , s. 236. 9 Ib id em , s. 236. 10 Ib id em , s. 236.
8 В. S t e m p c z y ń s k a
wymiarów egzystencji człowieka, sztuki poszukującej ważkich, ponadczaso wych i ogólnoludzkich praw d. W ty m kontekście znam ienna jest scena z Idioty, w której książę Myszkin proponuje Aleksandrze Jepanczynej pom ysł obrazu. Ma to być płótno rysujące bohatera niezwykłego — przestępcę tu ż przed m ającą się odbyć egzekucją. Zadanie m alarza polegać będzie na przedstaw ieniu w tw arzy, postaci, postawie skazańca owej przebogatej psychologicznej treści zdeterm inowanej sytuacją, ogromu wyjątkow ych, skomplikowanych przeżyć, doznań i uczuć w obliczu mającej niechybnie nastąpić śmierci. Taki właśnie obraz ,,będzie pożyteczny” , twierdzi książę i nie m am y powrodów sądzić, że nie zgadza się z jego zdaniem sam autor.
Dostojewski jak b y zapomniał, z jakim gatunkiem m alarstw a m a do czynie nia. W ym aga on od rodzajowości, aby była tym , czym w żadnym w ypadku być nie może. Specyfika tego g atu nk u spraw ia bowiem, że przedm iotem jego przedstaw ienia są właśnie i przede wszystkim ludzie, spraw y i zjaw iska powszednie i najzwyklejsze, co nie znaczy, że mniej ważne. Czyżby D osto jewski nie uświadam iał sobie tego? A może kierował on te uwagi, zapomniawszy 0 przedm iocie rozważań, pod adresem m alarstw a rosyjskiego w ogóle?
Zdecydowany sprzeciw Dostojewskiego wzbudza społeczno-dem askatorski charak ter m alarstw a ,,pieriedwiżników” . W jego m niem aniu sztuka i litera tu ra la t sześćdziesiątych i siedemdziesiątych są opanowane przez nierozsądną 1 niew ytłum aczalną manię przedstaw iania negatyw nych stron rzeczywistości rosyjskiej i k rytyczny do mej stosunek. Taki zaś stosunek do faktówr współ czesności zawsze uważał za ograniczony i błędny. To przemożne i usilne „sam odemaskowanie i samoobwinianie się” , biorące swój początek w „szkole n a tu ra ln e j” , było usprawiedliwione, jego zdaniem, w tedy, gdy Rosja nie wierzyła w siebie. Teraz jednak, kiedy — w myśl koncepcji Dostojewskiego — R osja budzi się do nowrego życia, kiedy zaczyna uświadam iać sobie swoją istotę i swoją w yjątkow ą rolę, litera tu ra i sztuka powinny zaprzestać d e m askow ania i k ry ty k i, z gru n tu obcych jej istocie. Sztuka powinna dążyć do „ideału” (którego istotę au tor Zbrodni i kary form ułow ał jako „ideał piękna, normalności zdrowego społeczeństwa” ) nie drogą negacji, k ry ty k u jąc to co w życiu i człowieku złe i godne potępienia, lecz drogą uporczywego poszukiwa nia i namiętnego utw ierdzania istniejących w nich pozytyw nych, idealnych zjawisk i wartości.
Pisarza niepokoi też fak t suprem acji rodzajowości we współczesnym m alar stwie rosyjskim , brak obrazów o tem atach historycznych, mitologicznych i b ib lijnych.
Zainteresowanie historią, naw et rodzim ą, było wśród „pieriedwiżników” , ogarniętych pasją mówienia o współczesności, rzeczywiście dosyć ograni czone. Czasem przedm iotem malarskiego przedstaw ienia był epizod ewange liczny, pozbawiony jednak cech religijnych i trak to w an y zgodnie z duchem czasu, jako realne wydarzenie historii. W obrazach ty ch można było zauważyć
dążenie do powiązania przeszłości ze współczesnością, poprzez nadanie jej aktualnego wydźwięku.
N ikt z „pieriedwiżników” nie poświęcał swojej uwagi tem atom z mitologii czy starożytności. Czynili to ustępujący pod ich naporem epigoni m alarstw a historycznego, tacy ja k Siemiradzki, Bronnikow, K . Makowski. Ich obrazy, m istrzowskie w dokładności szczegółów i w kolorycie, efektownie odtw arzające piękną architekturę, przedm ioty itp. pozbawione były głębi myśli, dram atyzm u. Nic więc dziwnego, że „H ym n Pitagore jeżyków” Bronnikowa nie wzbudził żywszych uczuć w Dostojewskim, k tó ry nigdy zwolennikiem akadem izm u
w tm alarstw ie nie był i być nie mógł. Pisarz w ybrał jednak ten obraz, rzeczy
wiście niezbyt fortunnie, aby bronić praw a sztuki, jakoby zagrożonego przez „pieriedwiżników” , do przedstaw iania k a ż d e g o fak tu historycznego.
Dostojewski zatrzym ał się dłużej przy „O statniej wieczerzy” Mikołaja Ge. Dzieło to wyszło spod pędzla jednego ze znaczniejszych m alarzy rosyjskich drugiej połowy X IX wieku. C harakter jego twórczości, jak b y na pierwszy rz u t oka można m niemać, powinien był spotkać się z ap ro b atą autora Idioty. Należąc bowiem do grona „pieriedwiżników” , Mikołaj Ge zajmowrał wśród nich miejsce szczególne, a historyczna i psychologiczna zawartość jego obra zów wychodziła daleko poza granice praktykow anej przez większość artystów tego ugrupow ania swojskiej rodząjowości. W przeważającej mierze obrazy te poświęcone zostały oryginalnie i osobiście traktow anym tem atom z życia Chrystusa.
Pojawienie się „O statniej W ieczerzy” (1861), przedstaw iającej jeden z takich epizodów, stało się wydarzeniem niezwykłym. Proponując nowe spojrzenie na tem a t trad y cy jn y , obraz m usiał wywołać reakcje naw zajem się wykluczające, gorący entuzjazm i zdecydowany protest. P ro sto ta i realizm — oto nowe w zamyśle tw órczym i formie dzieła jakości, uznane bądź za doniosłe, bądź nie do przyjęcia.
Uzwyklenie i pozbawienie wzniosłości tej sceny ewangelicznej przeciwnicy a rty sty uznali za fałszerstwo. Entuzjaści, któ rym bliskie były idee czasu, w prostocie i realizmie dzieła upatryw ali wartości pierwszorzędne. I. Riepin, na przykład, posuwał swój zachw yt do skrajności, twierdząc iż „W ieczerza” nie m a rów nych sobie i w ytrzym uje konkurencję z obrazem Leonarda da Vinci. U znał on dzieło Ge za najbardziej doniosłe wr całej historii m alarstw a światowego, znajdując wT nim praw dę, poezję i głęboki dram atyzm , przede wszystkim zaś oryginalność malarskiego wddzenia tem atu.
K ry ty cy o orientacji rew olucyjno-dem okratycznej zachwycali się nowym, śmiałym potraktow aniem postaci Chrystusa. Jaw i się on na obrazie Ge pogrą żony w niewesołych myślach, zniewalający prostotą, w sytuacji, pozie i w oto czeniu przedm iotów nader zwyczajnych, o mocno podkreślonej codzienności i naturalności.
10 В. S t e m p c z y ń s k a
Dostojewski, co w ydaje się oczywiste, przyłącza się do zdecydowanych przeciwników obrazu, pow tarzając ich argum enty. P ro testu je on gorąco przeciwko takiej właśnie in terpretacji postaci Chrystusa, apostołów i całego epizodu, pom aw iając a rty stę o fałszowanie praw dy historycznej. Nie znalazł on bowiem w obrazie potwierdzenia własnych subiektyw nych i głęboko osobistych w yobrażeń o Chrystusie. Treść obrazu stanowi, jego zdaniem, ,,zwykła kłótnia zwykłych ludzi” 12, nie m ająca nic wspólnego ze znanym skądinąd doniosłym wydarzeniem i jego uczestnikam i.
„Gdzież tu osiemnaście wieków chrześcijaństwa? Gdzie idea, k tó ra natchnęła ty le narodów, ty le umysłów i serc? Gdzie Mesjasz, obiecany św iatu Zbawiciel — gdzie C hrystus?” 13 — p y ta Dostojewski. Uczyniono go jednym z wielu, choć był przecież w ybranym , pozbawiono aureoli wielkiej myśli. O darto z boskości ideał najdroższy Dostojewskiemu-człowiekowi, dla którego C hrystus był wcieleniem najwyższego moralnego piękna, ostatecznym autorytetem , jedynym k ry teriu m ludzkich poczynań.
Powyższy m om ent potw ierdza raz jeszcze, że Dostojewski był zwolenni kiem m alarstw a wyrażającego praw dy uniwersalne i ostateczne, określającego wysokie ideały moralne. E n tu z ja sta Apollona Belwederskiego i „ Ilia d y ” pragnął widzieć m alarstwo pozbawione w yraźnej tendencji społeczno-po litycznej, nie ograniczone ram am i tego, co typow e i rodzajowe. Isto tn e zna czenie przypisyw ał wysokiemu poziomowi artystycznem u dzieła, widząc w nim gw arancję właściwego przekazania idei i myśli autora, przekonania o ich słuszności. Б А Р Б А Р А С Т Е М П Ч И Н Б С К А ДОСТОЕВСКИЙ И РУССКАЯ ЖИВОПИСЬ Резюме Изучая богатое творческое наследие Ф. М. Достоевского, мы неоднократно приходим к выводу, что весьма значительную роль в формировании его облика сыграла живопись, что вполне оправданным является утверждение о многообразных и глубоких связях, существу ющих между творчеством великого писателя и этим видом искусства. На пути к комплексному и обстоятельному исследованию проблемы целесообразным кажется выяснить взгляды Достоевского на живопись, его вкусы и привязанности, выражен ные в художественных произведениях, переписке и, главным образом, в эстетико-литера турной публицистике. Особенно уместным будет здесь назвать статью По поводу выставки из „Дневника писателя” за 1873 год, целиком посвященную русской живописи. Высоко оценивая жан 12 Ф. М. Д о с т о е в с к и й , Полное собрание сочинений, t. I X , op. c it., s. 238. 13 Ibidem .
ровую живопись, главным образом за ярко выраженное национальное своеобразие, Д о с тоевский делает по отношению к ней ряд критических замечаний. Современная писателю русская живопись кажется ему слишком поверхностной, ее прони кновение в жизнь неинтересным и „ничтожным”. По его глубокому убеждению, искусство должно обнаруживать в изображаемой действительности её сущность, множество сложных и мучительных идей, мыслей и проблем. Достоевского беспокоит подчинение тогдашней литературы и искусства „направлению” (имеется в виду эстетическая доктрина Чернышевско го и Добролюбова). И литература и живопись должны отречься от господствующего в них исключительно критического отношения к изображаемой действительности и искать „всеоб щий идеал” путем утверждения существующих в этой действительности положительных явлений. Итак, Достоевский — поклонник искусства и живописи, выражающих сложные пробле мы, глубокие идеи и непростые мысли о жизни и человеке, сторонник живописи, лишённой отчетливого общественного направления, не ограниченной рамками типичного и обыден ного. D O S T O Y E V S K Y O N R U S S IA N P A IN T IN G b y B A RB A R A STEM PCZYŃSKA Sum m ary
D o s to y e v s k y ’s literary, epistolographic and jou rn alistic o u tp u t show s th a t p a in tin g w as o f great im portance in his creative d evelop m en t. I f one aim s a t revealin g and su p p lyin g d ocu m en tary evid en ce for th e u n q u estion ab le m u ltifo ld relations b etw een D o s to y e v s k y ’s w orks and th is ty p e o f art it seem s a d v isa b le to present th e personal opinions o f th e au th or o f The I d io t on p a in tin g and his ta s te s in th is field.
E sp ecia lly u seful w as th e article On the Occasion o f an E xh ibition included in The
w riter's D ia r y o f 1873, d ev o ted en tirely to m o d e m R u ssian p ain tin g.
I t is un d erstab le th a t genre-pa in tin g d evelop in g p articularly rapidly a t th a t tim e, found its e lf a t th e focus o f th e w riter’s a tte n tio n . W hile h igh ly appreciating th is kind o f pa in tin g D o sto y e v sk y m akes serious o b jection s to it. I t seem s to h im to be to o superfi cial, hardly original an d in d ivid u al in p en etratin g rea lity . A ccording to th e w riter, art should discover th e essence o f rea lity and m u ltip lic ity o f com p licated ideas, th o u g h ts and problem s in herent in it.
D o sto y e v sk y is alarm ed b y th e seem in g su b ord in ation o f p a in tin g to som e so cio p o litica l “ te n d e n c y ” (i.e., th e a esth etic program o f C h em y sh ev sk y and Dobrolubov'); he tries to con vin ce u s th a t m odern art should a b an d on th e so lely critical a ttitu d e to R u ssian rea lity and seek and con solid ate ideal ph en om en a and valu es.
Thus, D o sto y e v sk y is an ad v o ca te o f p a in tin g th a t expresses deep ideas and truths ab o u t life an d m an p ain tin g d evoid o f a n y d istin ct socio-p olitical ten d en cy, u n lim ited b y th e b ou n d s o f th e ty p ic a l an d th e generic.