Dobroszycki, Lucjan
Prasa polska w okresie kampanii
wrześniowej (1-28 września 1939 r.)
Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 5/1, 151-166PR A SA PO L S K A W OK RESIE K A M PA N II W R ZE ŚN IO W EJ (1— 28 w rześnia 1939 r.)
P rz ed w ybuchem II w o jn y św iatow ej w Polsce ukazyw ało się około 2500 czasopism, w ty m p o n a d 250 dzienników i pism in fo rm a c y jn y c h 1. P ra s a ta obsługiw ana była, prócz oficjalnej Polskiej A gencji T elegraficz nej, p rze z ok. 40 ogólnych i specjalistycznych agencji2. Polskie Radio dysponow ało 10 stacjam i nadaw czym i i kilkom a podstacjam i, o b e jm u ją cym i swoim zasięgiem cały n iem al k r a j 3.
W p rzed ed n iu w o jn y p ra sa i radio postaw ione b y ły w sta n pogotow ia; nadciągające w y d arzen ia w yznaczyły in sty tu cjo m ty m zad an ia w dziedzi nie in form acji i m obilizacji do w alki z najeźdźcą. W obliczu grożącego n iebezpieczeństw a p ra sa była jednom y ślna w sw ym p op arciu dla poczy n a ń rzą d u w zakresie obrony k r a ju i pod ty m w zględem n ie b yło zasad niczych różnic m iędzy organam i rządo w ym i a p ra są opozycji4. C ała niem al p ra s a głosiła w ów czas n a sw ych łam ach w ia rę „w siłę, zw artość i goto w ość” do odparcia n a pastnika. W ypadki późniejsze b y ły zaskoczeniem
1 Ilo ść p r a s y p o ls k ie j w p r z e d e d n i u w o j n y p o ls k o - n ie m ie c k i e j o k r e ś lić m o ż n a je d y n i e w p rz y b liż e n iu . W e d łu g r o c z n i k a s ta ty s ty c z n e g o , k t ó r y p o d a j e d a n e z 31 X I I 1937, w P o ls c e u k a z y w a ło s ię 2692 w y d a w n i c t w p e r i o d y c z n y c h , w t y m 184 d z ie n n ik i i 422 ty g o d n ik i. P o r. M a ł y R o c z n ik S t a t y s t y c z n y 1939, W a r s z a w a 1939, s. 345. 2 I n j o r m a t o r P r a s o w y 1938/1939, W a r s z a w a 1938, s. 204— 216; p o r. te ż „ B iu l e ty n K o m i t e t u O b c h o d u 6 0 0 -lecia P r a s y P o l s k i e j ” , W a r s z a w a 1961, n r 1 11, s. 51. 3 T h e N a z i K u l t u r i n Poland., L o n d y n 1945, s. 175; M. K w i a t k o w s k i , W a r sz aw sk a roz g ło ś n ia P o ls k ie g o R a d ia w e w r z e ś n i u 1939 r., [w:] N a jn o w s z e D z i e je P o l ski. M a t e r i a ł y i s t u d ia z o k r e s u I I w o j n y ś w i a t o w e j , W a r s z a w a 1964, t. 8, s. 9.
4 „W o b lic z u s y t u a c ji , w ja k i e j od p a r u m ie s ię c y z n a j d u j e się P a ń s t w o P o ls k ie , c a ła p r a s a p o ls k a z rz e s z o n a w P o ls k im Z w i ą z k u W y d a w c ó w D z ie n n ik ó w i C z a so p is m , a s k u p i a j ą c a w s w y c h s z e r e g a c h w s z y s t k ie o d ła m y i k i e r u n k i m y ś li p o lity c z n e j — k a r n i e p o d p o r z ą d k o w a ła się r a c j i s t a n u P a ń s t w a i o d d a ła sw e ł a m y n a u s łu g i P a ń s t w a , m .in . n a r o z le g łą a k c ję p r o p a g a n d o w ą , n a rz e c z P o ż y c z k i O b r o n y P r z e c i w lo tn ic z e j, n a cele d o z b r o j e n ia lo tn ic z e g o i n a F u n d u s z O b r o n y N a r o d o w e j ”. Z p is m a p r e z e s a Z a r z ą d u G łó w n e g o Z W D iC z S t e f a n a K rz y w o s z e w s k ie g o do P r e z e s a R a d y M i n i s t r ó w z 6 V I 1939, A r c h iw u m A k t N o w y c h , Z e s p ó ł P o ls k ie g o Z w i ą z k u W y d a w c ó w D z ie n p ik ó w i C z a so p is m , sy g n . 13, k. 1.
zarów no dla prasy, ja k i jej czytelników : unaoczniły, jak m ało było p od staw do optym izm u i danych po tem u, by lekcew ażyć przeciw nika.
31 sierp nia 1939 r., około godziny 13 rad io niem ieckie po „o d parciu ” sfingow anego przez S icherh eitsdienst n a p a d u n a radiostację w G liw icach5 podało wiadomość, jak o b y polscy p ow stańcy m ieli zaatakow ać te ry to riu m Rzeszy6. Tego samego dnià policja gdańska w ta rg n ę ła do lo k alu Polskiej A gencji Telegraficznej i w ezw ała k orespo nd enta P A T S o n nen burga do n atychm iastow ego w yjazdu. B ył to jed e n z ostatnich dzien n ikarzy polskich n a te ry to riu m G dańska7. N a z a ju trz o świcie w ojska niem ieckie przeszły do ataku. W ślad za ty m od wczesnych godzin ra n n y c h w szystkie radiostacje h itlerow skie p o w ta rz a ły rozkaz H itle ra d o W ehrm achtu , „b y udzielił p o m ocy ij roztoczył opiekę n a d N iem cam i, k tó ry c h p rze ślad u ją P o la cy ”8.
W iadomość o w ojnie ze źródeł polskich .przyszła znacznie później. P o ra n n e w y d a n ia gazet z 1 w rześnia siłą rzeczy nie zaw ierały inform acji 0 napaści, choć n a k ilk a godzin przed ich rozprow adzeniem p a d ły p ie rw sze bom by n a W arszaw ę. P ierw szy n alo t nieprzyjacielski na stolicę n a stąp ił o godzinie 4,309. Z arządzone w ty m czasie a la rm y lotnicze ludność p o tra k to w a ła jako ko lejn ą próbę spraw ności O P L 10. Dopiero m iędzy go dziną 6 a 9 P olskie Radio n adało oficjalny k o m u n ik a t o rozpoczęciu dzia łań w o je n n y c h 11. Na apel ko m ed y O PL przedsiębiorstw a, sklepy, u rzę d y 1 stow arzyszenia w y sta w iały n a zew nątrz a p a ra ty radiow e, p rzy który ch grom adziła się ludność12. W godzinach popołudniow ych i w ieczornych p o jaw iły się też pierw sze d o datki nad zw y czajn e i drugie w y d an ia dzienni ków: W ojna!13 Do w ielu jed n a k m iejscow ości nadg raniczny ch wieść ta do ta r ła później niż oddziały niem ieckie.
5 T r i a l o f t h e M a j o r W a r C r i m i n a l s be fore the I n t e r n a t i o n a l M i l i t a r y T r i b u n a l , N u r e m b e r g 1947— 1949, t. 26, doc. 795-PS. 6 „ K u r i e r W a r s z a w s k i ” , n r 241 z 1 I X 1939. 7 „ D o b ry W iec zó r! K u r i e r C z e r w o n y ”, n r 241 z 31 V I I I 1939. 8 C yt. w e d le W ł. B o r t n o w s k i e g o , N a t r o p a c h łó d z k ie g o w rz e ś nia . Z d z i e j ó w k a m p a n i i w r z e ś n i o w e j n a t e r e n ie w o j e w ó d z t w a łó d z k ie g o , Ł ó d ź 1962, s. 119. 9 P o r . W a r s z a w s k a S t r a ż O g n io w a , [w:] C y w i l n a o b r o n a W a r s z a w y w e w r z e ś n iu 1939. D o k u m e n t y , m a t e r i a ł y pr aso we, w s p o m n i e n ia , rela c je , W a r s z a w a 1964, s. 425.
10 „C zas — 7 W ie c z ó r” , n r 243 z 2 I X 1939.
11 M. K w i a t k o w s k i , W a r s z a w s k a r o z g ło ś n ia P ols k ie g o R a d ia w e w r z e ś n iu 1939 r., s. 12; J . M a 1 g o r z e w s к i, R e la c ja o d z ia ła ln o ś c i P o ls k ie g o R a d ia w o b r o ni e W a r s z a w y , [w:] C y w i l n a O b r o n a W a r s z a w y w e w r z e ś n i u 1939, s. 278; G. T i m o - f i e j e w , M i ł o ś ć nie zna zm ęczenia, Ł ó d ź 1963, s. 28.
12 „ D o b ry W iec zó r. K u r i e r C z e r w o n y ” , n r 242 z 1 I X 1939; „ C zas — 7 W ie c z ó r” , n r 243 z 2 I X 1939.
13 W s z y s tk ie d o d a t k i n a d z w y c z a jn e i d r u g i e w y d a n i a d z ie n n i k ó w p ró c z w i a d o m o ś c i o a g r e s j i n ie m ie c k i e j o g ło siły O rę d z ie P r e z y d e n t a R z e c z y p o s p o lite j do N a r o d u o ra z k o m u n i k a t o p o w o ła n iu m a r s z a ł k a Ś m i g łe g o - R y d z a n a W o d z a N a c z e ln e g o A r m i i P o ls k ie j.
Rozległa i liczna sieć p ra s y znalazła się w stan ie dezorganizacji już w pierw szych dniach k am p a n ii w rześniow ej. O statnie ty godniki nosiły datę 3 w rześnia, ostatnie m iesięczniki — 4 w rz e śn ia 14. G w ałtow nie zm alała objętość p ra s y codziennej. Ilość stro n „ w o je n n ej” g azety spadła do czte rech, a nastę p n ie do dwóch. Z apasy p a p ie ru w d ru k a rn ia c h topniały, głównie z pow odu tru d n o ści tra n sp o rto w y c h — linie kolejow e i dworce obciążone b y ły eszelonam i w ojskow ym i. R edakcje pism i d ru k a rn ie zostały zdekom pletow ane — w iele osób pow ołano do służby cz y n n ej15. W czw ar ty m dniu w o jn y nastąpiło także rozprzężenie w pro g ram ie rad io w y m 16. W specjalnej s y tu a c ji znalazła się p ra sa n a zachodzie k ra ju . P o p rz e g ran ej b itw ie granicznej i szybko rozw ijającym się n a ta rc iu niem ieckim n astąp iła ■— częściowo na sk u te k zarządzeń W arszaw y, częściowo n a w ła sn ą ręk ę — ew ak u acja w ładz m iejscow ych i urzędów cyw ilnych. Pociąg nęło to za sobą p rze rw a n ie działalności w ydaw niczej p rzew ażającej części p ra s y .terenow ej. W Łodzi dzienniki p rz e sta ły ukazyw ać się po ucieczce w ładz m iejskich w nocy z 4 n a 5 w rześnia. Z am ilkła w te d y także rozgło śnia łódzka17. W Częstochowie o sta tn ia gazeta — „Głos C zęstochow ski” — p rze stała wychodzić z dniem 3 w rześnia 1939.
W Po zn aniu n a to m ia st p ra sa u k azy w ała się aż do m o m e n tu okupacji m iasta, co w dużej m ierze było zasługą O byw atelskiego K o m ite tu Społecz nego i zespołów red a k c y jn y c h „ K u rie ra Poznańskiego” i „D ziennika P o znańskiego”18. D zienniki te, m im o że nie było już w ątpliw ości, iż lada chw ila N iem cy p ojaw ią się w Poznaniu, zapow iadały gotowość W ielkopol ski do dalszej w alki z okupantem . 9 w rześnia „ K u rie r P o z n a ń sk i” w a r t y k u le w stę p n y m pisał: „W ydaje się m oże dziw ne, że do te j chw ili nie m am y w P o znan iu Niem ców [...] w szystkie serca polskie b iją w tej chw ili w je d n y m zgodnym ry tm ie z sercem każdego polskiego żołnierza, co n a tej linii obronnej [Narew— B ug—Wisła] w yw alczyć p rag n ie zwycięstwo, w strz y m u ją c dalszy n a p ó r w roga [...] Bez trw ogi zatem czekam y rozstrzygnięć. I czekać ich będziem y, choćby tu przyszło n iejed no przecierpieć i przebo leć. Zaciśniem y zęby z h a rte m praw dziw ie w ielkopolskim i p rz e trw a m y u fn i w łaskę i m ac Boga oraz świadomość fak tu , że ostateczna decyzja w tej w ojnie zapadnie nie w Polsce, lecz na froncie zachodnim [...] W
y-14 W. B o r o w y , Prasa, „Ż y c ie i M y ś l” , n r 57/58 z 1959, s. 26 ( p r z e d r u k z Th e N a z i K u l t u r i n P o la n d , L o n d y n 1945). 15 „ K u r i e r W a r s z a w s k i”, n r 250 z 10 I X 1939. 16 М. К w i a t к o w s к i, op. cit., s. 14, 39. . . 17 I b i d e m ; „ G a z e ta Ł ó d z k a ” , n r 1 z 22 I X 1939; „ D e u ts c h e L o d z e r Z e i t u n g ”, n r 260 z 25 I X 1939. is w P o z n a n iu do o s t a tn i e j c h w ili p o z o s ta li n a s t ę p u j ą c y d z ie n n i k a r z e : T a d e u s z P o w id z k i, A lfo n s K la f k o w s k i , A l e k s a n d e r L is o w s k i, J a d w i g a P o p o w s k a , R o m u a l d J e ż e w s k i, E lż b ie ta N o w ic k a i in n i. P o r. „ K u r i e r P o z n a ń s k i ” , n r 408 z 9 I X 1939; „ D z ie n n ik P o z n a ń s k i ”, n r 208 z 10 I X 1939. '
trw a m y tu, n a naszej odwiecznej polskiej ziemi, choćby ty lk o wiadom e ciosy n a n a s spaść m ia ły ” . '
B ył to o statni n u m e r „ K u rie ra P oznańskiego” . N astępnego dnia ukazał się ty lko „D ziennik P o z n a ń sk i”, z a w ierający k o m u n ik a t o w ejściu w ojsk niem ieckich do m ia s ta 19.
N a W ybrzeżu osta tn ią gazetą polską b y ł „D ziennik G d y ń sk i”, k tó ry uk azyw ał się także w czasie w alk obron ny ch20.
D zienniki krakow skie: „ Ilu stro w a n y K u rie r Codzienny”, „Głos N a ro d u ” i „N ow y D ziennik” zaw iesiły sw ą działalność 3 w rześnia. K oncern P ra so w y IKC ew akuow ał się, jego założyciel i naczelny red a k to r, poseł M arian D ąbrow ski, n a k ilk a dn i p rze d w ybuchem w o jn y w y je c h ał do P a ry ż a 21.
N a tle tych w y d a rz eń g ru p a pracow nikó w „IK C ” (Ludw ik Szczepański, d r K azim ierz Szczepański, d r Józef Flach, W łodzim ierz Długoszewski, S tan isław S tw ora i S tan isław Mróz) postanow iła, w oparciu o sp rz ę t k o n cernu „IK C ”, w ydaw ać now e pism a pt. „D ziennik K ra k o w sk i”. Tym czasem jed n a k po w sta ły 4 w rześnia O b yw atelski K o m itet Pom ocy K ra k o w a po w ziął uchw ałę o w y d a n iu „G azety K ra k o w sk iej” , k tó ra rep rezen to w ałab y w szystkie polskie dzienniki krakow skie. D ziennikarze z „IK C ” po dp orząd kow ali się tej decyzji i zrezygnow ali z p ra w ie gotowego n u m e ru „D zien n ik a K rakow skiego” . 5 w rześnia na ulicach K ra k o w a p ojaw ił się p ierw szy i zarazem osta tn i n u m e r „G azety K ra k o w sk iej” . N astępn ego d n ia około godziny 9 rano N iem cy b y li w K rak o w ie22.
Nie w szyscy dziennikarze „Ilustro w an ego K u rie ra Codziennego” zostali w K rakow ie. Jad w ig a H arasow ska, Z y g m u n t Now akowski, J a n S ta n k ie wicz w czasie ew a k u a c ji m ia sta w y jech ali do Lw ow a i w tam te jszy m oddziale „IK C ” p rzy stą p ili do w znow ienia pism a. 8 w rześnia z d ru k a rn i P o lig rafia w e Lw ow ie w yszły pierw sze egzem plarze nowego „IK C ” pod red a k c ją J. Stankiew icza. W a rty k u le w stęp n y m n u m e ru pierw szego w y d aw cy pisali: „R edakcja «Ilustrow anego K u rie ra Codziennego», odpędzona chwilow o od w a rs z ta tu p ra c y w K rakow ie, postanow iła nie przeryw ać p ra c y in fo rm acy jn ej, nie p rzery w ać sw ej służby publicznej, krzepić dalej serca ro daków i lać w dusze ich w iarę, że ta, co nie zginęła, n ig d y zginąć nie może i m usi w yjść zwycięsko z o p resji”23.
19 „ D z ie n n ik P o z n a ń s k i ” , n r 208 z 10 I X 1939. 20 J . W i l k , T r z y G d y n ie , „W ia d o m o śc i P o ls k ie , P o li ty c z n e i L i t e r a c k i e ” , L o n d y n 12 X 1941, n r 83. . 21 L. S z c z e p a ń s k i , Z a p i s k i d l a u ż y t k u przys złe go k r o n i k a r z a , „ D z ie n n ik K r a k o w s k i ” z 11— 12 I X 1939. 22 O b s z e rn ie j n a t e m a t p r a s y k r a k o w s k i e j p a t r z : J . L a n k a u, P r a s a k r a k o w s k a w p r z e ł o m o w y c h d n ia c h w r z e ś n i o w y c h 1939, „ P r a s a W s p ó łc z e s n a i D a w n a ” , K r a k ó w 1958, n r 1, s. 79— 89. 23 „ I l u s t r o w a n y K u r i e r C o d z ie n n y ” , L w ó w 8 I X 1939, n r 246.
Ogólne położenie k r a ju staw ało się z każdym dniem bardziej k r y ty c z ne. 4 w rześnia zapadła decyzja częściowej ew akuacji rzą d u do L u blin a i okolic24. N astępnego dnia n a kolejn ej ko n feren cji praso w ej w P re zy d iu m R ad y M inistrów zaprezentow ano dziennikarzom b. w ojew odę śląskiego M ichała G rażyńskiego jako m in istra re s o rtu pro pagandy. Mogło się zda wać, iż odtąd spraw am i in form acji i p ro p ag a n d y kierow ać będzie sp ra w nie działający ośrodek dyspozycyjny, którego b ra k dał się odczuć w p ie rw szych dniach w o jn y 28.
To, co m iał je d n a k do zakom unikow ania nowo pow ołany m in ister, było zaskakujące. „W arszaw a — pow iedział on — będzie n a ty c h m ia st ew a kuow ana; w yjeżdżający zaś rząd p rag n ie zabrać ze sobą «sztaby p a rty jn e » oraz p rasę łącznie z w szystkim i u rządzeniam i «jako w ażną am un icję d u chow ą»”26. .
P o kon ferencji w P re z y d iu m R ady M inistrów p rzedstaw iciele p rasy w arszaw skiej zebrali się w lokalu red a k c ji „ K u rie ra P o ra n n eg o ” celem om ówienia techniki ew akuacji. Tej sam ej nocy m iał jeszcze odejść pociąg zarezerw ow any dla prasy. P la n o m ty m przeciw staw iała się delegacja p ra s y socjalistycznej (Rafał P ra g a i Z y g m u n t Zarem ba), k tó ra w im ieniu Polskiej P a r tii Socjalistycznej i red a k to ra naczelnego „R obotnika” M ie czysław a N iedziałkow skiego oświadczyła, iż podejm ie hasło ob rony W a r szaw y27. P ro b lem ew entualnego pozostania w stolicy lu b w y ja z d u był rów nież om aw iany przez Zw iązek D ziennikarzy RP. Wobec różnicy sta n o w isk Zw iązek nie p rz y ją ł w iążących decyzji, pozostaw iając każdem u pism u, w zależności od ogólnego położenia k ra ju , swobodę w y b o ru 28. T ym czasem przygotow yw ano w y d an ia n a dzień n a s tę p n y i 6 w rześn ia n a u li cach W arszaw y p o jaw iły się w szystkie n iem al dzienniki p o ran n e i popo łudniow e. W spraw ie p lanó w e w ak u acy jn y ch p rasa zachow ała milczenie, choć nie było już dla nikogo tajem nicą, że ew ak u acja trw a. Przeb iegała ona bow iem n a oczach ludności.
Chcąc rozładow ać d ep ry m u jąc e n a s tro je p a n u ją c e w stolicy, m in iste r G raży ń sk i w ygłosił 6 w rześn ia przem ów ienie radiow e, w k tó ry m s tw ie r dził, iż „p ró b u je się dezorganizow ać opinię publiczną p rzez rozsiew anie niepokojących pogłosek i że jest to p ro p ag an d a podsycona przez
działal-24 P o ls k ie S i ł y Z b r o j n e w d r u g i e j w o j n i e ś w i a t o w e j, L o n d y n 1950— 1962, t. 1: K a m p a n i a w r z e ś n io w a 1939, część d r u g a , s. 250. 25 Z. Z a r e m b a , W o j n a i k o n s p i r a c ja , L o n d y n 1957, s. 18, 19; J . N o w a k o w s k i , 7 g o d z in p r z e d p i e r w s z y m n a lo te m . Z n o t a t n i k a s p r a w o z d a w c y p a r l a m e n t a r n e go, „ B iu le ty n K o m i t e t u O b c h o d u 3 0 0 -lecia P r a s y P o l s k i e j ” , 1961, n r 17, s. 7— 11. 26 Z. Z a r e m b a, op. cit. . 27 W. W a g n e r , „ R o b o t n i k ” w ob lę ż one j W a rs z a w ie . N a W a r e c k i e j w e w r z e ś niu , „ R o b o tn i k ” n r 243/643 z 3 I X 1949; Z. Z a r e m b a , op. cit.
ność w ew n ętrzn ej d y w e rsji i służąca celom w ro g a”29. Było to dru gie i za razem o statnie publiczne w y stąpienie G rażyńskiego w czasie jego trz y dniow ej kadencji m in istra p ro p ag a n d y w W arszawie. ’ Większość red a k c ji w ra z z częścią dzien nikarzy opuściła W arszawę. W edle szacunkow ych obliczeń W itolda Giełżyńskiego, ówczesnego wice prezesa Z w iązku D ziennikarzy RP, z ogólnej liczby c z te ry stu kilkudziesię ciu dziennikarzy, z a tru d n io n y ch w W arszaw ie, pon ad 200 opuściło stoli cę30. U stalenie n ato m iast ilości dzienników uk azu jących się m iędzy 7 a 9 w rześnia w W arszaw ie n asuw a duże trudności. Odrzucić jed n a k n a leży pogląd, iż w dniach e w akuacji W arszaw a całkow icie pozbaw iona była gazet31. Zachowało się bow iem kilka dzienników z okresu najw iększego nasilenia p an ik i e w akuacyjnej, m. in. „Czas” i „ K u rie r Codzienny” z 7, 8 i 9 w rześnia, „E xpress P o ra n n y ” z 8 i 9 w rześnia32, dw a zaś podstaw ow e dzienniki stołeczne, „R obotnik” i „ K u rie r W arszaw ski”, m ia ły ty lk o jed nodniow ą p rze rw ę (7 w rześnia 19 3 9)33.
Cała jed n a k zorganizow ana służba in fo rm acy jn a uległa likw idacji. Polska A gencja T elegraficzna w ycofała się w raz z N aczelnym Dowódz tw e m i rządem . Z am ilkła rozgłośnia raszyńska. Szef łączności Naczelnego Wodza, w rękach którego znajdow ała się W arszaw a I, w yjeżdżając pozo staw ił ją n a p astw ę losu. Dzięki jed n a k in te rw e n cji inżynierów rozgłośni u płk. T adeusza Tom aszewskiego, szefa sztabu O brony W arszaw y, rad io stacja raszyń ska nie w p ad ła w ręce nieprzy jaciela — została w ostatniej chw ili zniszczona34. W arszaw a II, po częściowej e w aku acji 5 w rześnia, w czasie k tó re j rozm ontow yw ano u rządzenia i w yw ieziono p la n y sy tu a
-29 „ P o ls k a Z b r o j n a ” z 7 I X 1939. 30 W. G i e ł ż y ń s к i , D z i e n n i k a r s t w o w a r s z a w s k i e podczas o k u p a c j i ( R e f e r a t w y g ło s z o n y w Z e s p o le S t a r s z y c h D z ie n n ik a r z y S D P ). M as z y n o p is. 31 K r o n i k a d n i w r z e ś n io w y c h . Z e s ta w ił N e m o , W a r s z a w a 1942. W yd. K O P R (K r y p t o n im B I P - u O k r ę g u W a rs z a w s k ie g o ), s. 9. ' 32 Z b io r y B ib l io t e k i N a ro d o w e j. 33 W s p r a w i e „ R o b o tn i k a ” i s t n i e j e k i l k a s p r z e c z n y c h ze so b ą r e la c ji. W e d łu g Z. Z a r e m b y „ R o b o tn i k ” m i a ł t y l k o p r z e r w ę w d n iu 7 I X ; H e n r y k L u k r e c zaś w s p o m i n a j ą c s w o ją ro z m o w ę z M ie c z y s ła w e m N ie d z ia łk o w s k im w d n iu 9 w r z e ś n i a p isze: „ P o s t a n o w i li ś m y n a t y c h m i a s t w z n o w ić w y d a w n i c t w o p r z e r w a n e w p ie r w s z y c h d n ia c h z a m ie s z a n ia i o s z a la łe j p a n i k i ” . P o d o b n ie p isze W a c ła w W a g n e r ( „ R o b o tn ik ” p o tr z y d n io w e j p r z e r w i e u k a z u j e się w m ieście). W y d a je się je d n a k , iż r a c j ę т а -
z. Z a r e m b a , g d y ż n ie b y ło p o w o d u , d la k tó r e g o „ R o b o tn i k ” n ie m i a ł się u k a z y w a ć do б IX , od 8 n a t o m i a s t d z ie n n i k t e n w y c h o d z ił r e g u l a r n i e , o czy m ś w ia d c z ą z a c h o w a n e e g z e m p la rz e w z b io r a c h B ib l io t e k i N a r o d o w e j i A r c h iw u m Z a k ł a d u H is t o r ii P a r t i i ; p o r. Z. Z a r e m b a , W o j n a i k o n s p i r a c ja , H. L u k r e c , Wrz es ie ń. K a r t k i z p a m i ę t n i k a , „ R o b o tn i k ” , n r 354 (384) z 18 X I I 1945; W. W a g n e r , „ R o b o t n i k ” w ob lę żo ne j W ars z aw ie . . . 34 T. T o m a s z e w s k i , B y ł e m szefem sz tabu O b r o n y W a r s z a w y , L o n d y n 1961, s. 28— 29. .
cyjne, zwolniono personel, została na rozkaz Sław oja Składkow skiego zli kw idow ana. K ierow nictw o rad ia w ra z z d y rek to rem K o n rad em Libickim opuściło stolicę. W nocy z 6 n a 7 w rześnia w eterze zabrakło W arszaw y. G a rstk a radiowców, k tó rz y nie podporządkow ali się rozkazom o ew akuacji, trw a ła w w yczekiw aniu35. '
P u n k te m z w rotnym w dziejach w arszaw skiej p ra s y w rześniow ej by ła decyzja o podjęciu w alki w stolicy oraz u form o w anie się D ow ództw a O brony W arszaw y. W odezwie do obyw ateli z 7 w rześnia dowódca O brony W arszaw y, gen. bryg. W alerian Czuma, po stw ierdzeniu, iż W arszaw a b ę dzie broniona, apelow ał o pomoc i n a ty c h m ia sto w y p o w ró t do n o rm a ln y ch zajęć36. 8 w rześnia z analogicznym w ezw aniem do ludności zw rócił się K om isarz C yw ilny p rz y D ow ództw ie O b ro n y W arszaw y, p rez y d e n t m iasta m jr S tefan S ta rz y ń sk i37.
J e d n y m z pierw szych krok ów D ow ództw a O bro ny W arszaw y było objęcie rozgłośni w arszaw skiej, bow iem tylko p rz y jej pom ocy m ożna było opanować chaos e w a k u a c y jn y m ilionow ego m iasta i przystąpić do o rgan i zacji obrony. Radio pod k ierow nictw em nowo m ianow anego d y re k to ra E d w ard a R udnickiego stało się odtąd „św iadom ie i celowo w y k o rzy stan y m elem en tem k ierow ania w a lk ą i życiem walczącego m ia s ta ”38.
N iem niej w ażnym odcinkiem tw orzącego się ośrodka obrony W arsza w y było pełne przyw rócenie działalności prasow o-publicystycznej. „ K u r ie r W arszaw ski”, k tó ry obok „R obotnika” zapoczątkow ał odrodzenie się w arszaw skiej p ra s y w rześniow ej, w n u m erze z 8 w rześnia pisał: „M iaż dżące koła ry d w a n u w o jn y w ż a rły się głęboko w nasz organizm społecz ny, niwecząc lu b p odryw ając korzenie b y tu najw ażniejszych in sty tu c ji k u ltu ra ln y c h i ośw iatow ych [...] Z a trz y m a ły się też w w a rtk im biegu h a łaśliw e koła olbrzym ich p ra s ro tacyjnych , zam ilkł m etaliczn y stu k o t lino- typów, zasycha fa rb a d ru k a rs k a w kadzi, nie skrzypią pióra re d a k c y j ne [...] E p u r si m u o vel P ra sa polska nie chce um rzeć. Wie, że jej um rzeć nie wolno. Budzenie, podsycanie życia — oto jej św ię ty obowiązek n a ro dowy. i społeczny”39.
N a ulicach broniącej się stolicy p o jaw iły się w szystkie n iem al w a r szaw skie dzienniki: „.ABC”, „Czas — 7 W ieczór” , „D obry Wieczór! K u rie r C zerw ony”, „E xpress P o r a n n y ”, „D ziennik L u do w y i P o w szechn y”, „D ziennik P o lsk i”, „Goniec W arszaw sk i”, „ H a jn t”, „ K u rie r C odzienny”, „ K u rie r P o ra n n y ”, „ K u rie r W arszaw ski” , „M oment^, „Nasz P rz e g lą d ”,
35 M. K w i a t k o w s k i , op. cit., s. 16— 18; J . M a l g o r z e w s k i , R e la c ja o d z ia ła ln o ś c i P o ls k ie g o R a d ia w o b r o n ie W a r s z a w y , s. 280. 36 C y w i l n a o b ro n a W a r s z a w y w e w r z e ś n iu 1939, s. 23. 37 I b id e m , s. 30. 38 M. K w i a t k o w s k i , op. cit., s. 19. 38 „ K u r i e r W a r s z a w s k i” z 8 I X 1939.
„Polska Z b ro jn a ”, „R obotnik”, „U nzer E x p re ss”, „W arszaw ski Dziennik N arodow y”, „W ieczór W arszaw ski” i inne. Nie wznow ił p rą c y organ rzą dow y „G azeta P o lsk a ” ,
W L ub lin ie do w y bu chu w o jn y u kazyw ało się 7 dzienników (w tym 2 w języku żydowskim). Zaw iesiły one sw oją działalność w pierw szych dniach w ojny. 4 w rześn ia n a to m ia st udało się W acław ow i G ralew skiem u wznowić „E xpress L u b elsk i”, k tó ry z p rze rw a m i ukazyw ał się aż do
17 września. N astępnego dnia N iem cy zajęli L u b lin 40.
N a tere n ac h zaś w schodnich, m im o n ieu sta n n y ch nalotów, a później bezpośredniego starcia z w ojskam i nieprzyjacielskim i, u kazy w ała się — w p raw dzie w zm niejszonej ilości i ograniczonym nakładzie — daw n a p r a sa p row incjonalna: „D ziennik P olski” (Lwów), „Dziennik B iałostocki”, „ Ilu stro w a n y Goniec W ieczorny” (Lwów), „ K u rie r W ileński”, „Lwow ski Ilu stro w a n y E x p re ss”, „Słow o” (Wilno) i inne. Od 12 w rześnia zaczęła się ukazyw ać „G azeta P iń s k a ”, redagow ana p rzy w spółudziale ew ak uo w a nych z W arszaw y dziennikarzy. „Słow o” w ileńskie i lw ow ski „Dziennik P o lski” u k a z y w a ły się jeszcze 18 i 20 w rześnia, będąc ostatn im i dzienni kam i n a ziem iach w schodnich w czasie k am p an ii w rześniow ej41.
Czołowe jed n a k m iejsce w dziejach p ra s y w rześniow ej n ad al zajm o w ała W arszaw a. Tu w ciągu zaledw ie k ilk u dni w ysiłkiem dziennikarzy, w ydaw ców , d ru k a rz y i p rz y w y d a tn e j pom ocy i w sp arciu finansow ym K o m isariatu Cyw ilnego p rz y Dow ództw ie O b ron y W arszaw y przyw rócono do życia nie ty lk o 18— 20 dzienników , ale i odbudow ano w iele in sty tu c ji p raso w o -in form acyjnych. Nie w róciła bowiem do W arszaw y Polska A gen cja Telegraficzna. D aw n y Z arząd G łów ny Zw iązku D ziennikarzy R P oraz S y n d y k a t D ziennikarzy W arszaw skich na sk u te k .zdekom pletowania sk ła du i w y ja z d u prezesa związku, w icem inistra Scieżyńskiego, faktycznie p rze stał istnieć. F u n k c je p rze to -nadrzędne w dziedzinie p ra s y p rz e ję ły B iuro P raso w e Z arządu M iejskiego m. st. W arszaw y i K om isarza p rzy Dow ództwie C yw ilnej O brony W arszaw y pod kierow nictw em Czesława N u sb au m a42. D ziennikarze n a to m ia st n a zebraniu odbytym 17 w rześnia 1939 r. w lo k alu T ow arzystw a L ite ra tó w i D ziennikarzy p rz y ul. B rac kiej 5 pow ołali now y tym czasow y zarząd S y n d y k a tu W arszaw skiego43. P rz ed te m jeszcze, z in ic ja ty w y d y re k to ra Polskiego Zw iązku W yd aw
40 R e l a c j a W. G r a le w s k i e g o s p i s a n a p r z e z Z. M a ń k o w s k ie g o (odpis u a u to r a ). 41 P e w n a ilo ść w s p o m n i a n y c h t u g a z e t (z w y j ą t k i e m „ H a j n t ”, „ M o m e n t”, „ U n z e r E x p r e s s ” ) z n a j d u j e się w B ib lio te c e N a r o d o w e j i Z a k ła d z i e H is t o r ii P a r t ii .
42 Cz. N u s b a u m , M o j e w s p o m n i e n i a o p r a c y na R a tu s z u i w B iu r z e P r a s o w y m
Z.M. m.st. W a r s z a w y 1934— 1939, A r c h i w u m m .s t. W a r s z a w y i w o j. w a rs z a w s k ie g o ,
sy gn. 268. '
-43 N o t a t k a p r a s o w a o ty m z e b r a n i u n ie p o d a je s k ł a d u oso b o w eg o n o w y c h w ła d z t y m c z a s o w y c h ; p o r. „ K u r i e r C o d z ie n n y ”, n r 258a z 18 I X 1939.
ców D zienników i Czasopism — S tanisław a K auzika, oraz g ru p y w y d a w ców i dzienn ikarzy (Ja n a K uczabińskiego, W itolda Giełżyńskiego, S ta n i sław y G oryńskiej, H alszki B uczyńskiej, Jad w ig i K raw czyńskiej, Bogdana Skąpskiego) zorganizow ana została prow izoryczna, zastępcza agencja p r a sowa. Placów ka ta od 11 do 20 w rześnia w y d a w ała „ B iulety n P ra so w y dla u ż y tk u pism w arszaw sk ich ”. O db ijany n a pow ielaczu w ilości około 100 egzem plarzy, d ostarczany był bezpłatnie w szystkim red a k c jo m d zien ników w arszaw skich oraz in sty tu cjo m w ojskow o-społecznym (K om endy W ojskowe, S tra ż O byw atelska, PC K , Z arząd Miejski). B iu lety n zaw ierał w iadom ości ze św iata oraz inform acje i rep o rtaże z poszczególnych odcin ków obrony m iasta. Ź ródłem in forińacji o m ieście b y ła sieć w łasn y ch ko respondentów , w iadom ości z k r a ju i zag ranicy o p arte b y ły n a n asłu chach radiow ych P a ris M ondial, BBC, Radio Roma, R adio M oskwa, rozgłośni lw ow skiej, w ileńskiej i b aran o w ick iej44. N iezależnie od in ic ja ty w y S ta n i sław a K au zik a b iu le ty n prasow y w y d a w an y b y ł także przez B iuro P ra so we Z arządu M iejskiego pod re d a k c ją A ntoniego B idy45.
S tro n a z e w n ętrzn a p ra s y w arszaw skiej w czasie oblężenia bardziej p rzy p o m in ała gazetki frontow e niż n o rm a ln e dzienniki. K ażda red a k c ja — z u w ag i na tru d n e w a ru n k i p ra c y i b ra k p a p ie ru — ograniczała swoje pism o do jednej, m aksim um dw óch kolum n, n a k tó ry c h s ta ra n o się za m ieszczać najw ażniejsze wiadomości, k r ó tk i k o m u n ik a t lub apel.
Z n ik ły też daw ne podziały. Poza daw nym i tra d y c y jn y m i nagłów kam i, ok reślający m i przynależność danego dziennika, tru d n o było by ustalić w y dawcę. W iele zresztą pism posiłkow ało się w spólny m składem . O drębność i w łasne oblicze poszczególnych dzienników podkreślan e b y ły raczej przez im ponderabilia: styl, ad resata, naw iązyw anie do określonych tra d y c ji. U sta ły też c h a ra k te ry sty c z n e dla p ra s y polem iki, w zajem ne w y ty k a n ie sobie błędów i uchybień. D om inującym ak centem stało się pełne i zgodne zaangażow anie się w obronie m iasta.
P ra sa służąca obronie stolicy b y ła ja k najściślej uzależniona od sy tu acji m ilita rn e j W arszaw y. W szelkie niepow odzenia w sposób bezpośredni r z u to w a ły nie ty le n a jej treść — o czym będzie jeszcze m ow a niżej — ile n a proces p ro d u k cji pism . P rz e rw a n ie dopływ u gazu unierucho m iło lin o ty p y i zm usiło d ru k a rz y do przejścia n a skład ręczny. B ra k św iatła, łączności telefonicznej i poczty p araliżo w ały p rac ę red a k c ji i d ru k a rń , k tó re z najd o w a ły się pod ciągłym bom bardow aniem . P ierw szą ofiarą praso w ą n ie p rz y jacielskiego n a lo tu n a stolicę p ad ł lokal w y daw nictw a dem okratycznego
44 O b s z e rn ie j n a t e n t e m a t p a t r z : W . G i e ł ż y ń s k i , op. cit.; J. K r a w c z y ń s k a , B i u l e t y n p r a s o w y d l a u ż y t k u p i s m w a r s z a w s k i c h , „ Ż y c ie W a r s z a w y ” , n r 217 10 I X 1959.
„D ziennika Pow szechnego”46. N astępnie k om pletnem u zniszczeniu uległy n a jsta rsz e redakcje, m iędzy in n y m i „ K u rie ra W arszaw skiego”, „ K u rie ra P o ra n n eg o ”, gm ach P A T 47, 18 w rześnia bom ba ud erzy ła w n arożn ik domu p rz y zbiegu ulic Zgoda, Ja sn e j i Sienkiewicza, gdzie m ieściła się redakcja „B iu lety n u P rasow ego dla u ż y tk u pism w arszaw skich”, a w dw a dni później b u d y n ek ten został doszczętnie zburzony —■ tym czasow a agencja p rzestała istnieć48. K re s w arszaw skiej prasie k ład ą nieu stan n e n a lo ty na stolicę w dniach od 23 do 26 w rześnia, w czasie k tó ry c h zniszczona zostaje elek tro w nia m iejska, radiostacja, a z b u d y n k ó w p rasow ych — lokal „Ro b o tn ik a ” na W areckiej49. O statn ie dzienniki w arszaw skie noszą datę 23 w rześnia. W ydania p rzygotow ane na niedzielę 24 w rześnia już nie m ogły być w ydrukow ane. N iektó re z nich w postaci szczotkowych odbitek w yw ieszano jeszcze n a drzw iach b u d y n k ó w d ru k a rn i lu b obok na ścianie50. B yły to jednocześnie o statnie dni p rze d k a p itu la c ją W arszaw y.
27 w rześnia, po zaw arciu rozejm u i w tra k c ie p e rtr a k ta c ji o k ap itu la c ję stolicy, w yd aw cy i dziennikarze p ra s y w arszaw skiej zaw arli porozum ienie w sp raw ie w ydania w spólnym i siłam i co na jm n ie j jednego dziennika, z zaznaczeniem jednak, iż je s t to pism o k ilk u sam odzielnych redakcji. W ty m celu pow ołany został w spólny k o m ite t re d a k c y jn y następ u jący ch dzienników: „Goniec W arszaw ski”, „ K u rie r P o r a n n y ”, „Czas”, „W ieczór W arszaw ski”, „ E xpress”51, W ydaw com w d a n y m w y p a d k u chodziło nie ty lk o o to, b y n a d a l inform ow ać ludność stolicy, od czterech dni pozba w ioną wiadomości, lecz p ra g n ę li w te n sposób zadokum entow ać p rzed w ła dzam i niem ieckim i f a k t istnienia p ra s y polskiej. P ano w ało bowiem wów czas prześw iadczenie, iż o k u p a n t — podobnie ja k to m iało m iejsce w czasie pierw szej w o jn y św iatow ej — zezwoli n a w y d a w an ie tylko tych pism, k tó re zastał w chw ili zajęcia m ia s ta 52.
W te n sposób p ow stała tzw. „G azeta W spólna” , firm o w an a w yraźnie przez w spom niane pięć red akcji. P ie rw sz y n u m e r „G azety W spólnej” pod red ak cją M arian a G rzegorczyka u k azał się już po podpisaniu k a p itu la c ji W arszaw y, 28 w rześnia, ale podobnie jak dw a n a stę p n e n u m e ry (2 i 3) p rz e d w kroczeniem w ojsk niem ieckich do stolicy. „G azetę W spólną”,
46 O d tą d (8 I X 1939) „ D z ie n n ik P o w s z e c h n y ” p o łą c z y ł się z s o c ja lis ty c z n y m „ D z ie n n ik ie m L u d o w y m ” i p r z e z k i l k a d n i u k a z y w a ł się p t. „ D z ie n n ik L u d o w y i P o w s z e c h n y ”. 47 Wł . D u n i n - W ą s o w i c z , L i s t a s t r a t d z i e n n i k a r s t w a po ls k ie g o 1939—1945. M a s z y n o p is u d o s t ę p n io n y m i p r z e z r o d z i n ę a u to r a . 48 W. G i e ł ż y ń s k i , op. cit. . 49 К . K . Ch., „R o b o t n i k ” w e w r z e ś n i u 1939, „ R o b o tn i k ” , n r 328 z 1 X I I 1947. 50 W. B o r o w y , Pra sa , s. 27. 51 „ G a z e ta W s p ó l n a ”, n r 1 z 27 I X 1939. 52 W. G i e ł ż y ń s k i , op. c i f , W s p o m n ie n ia A u g u s t y ń s k i e g o . M a s z y n o p is IH P A N . ·
a zwłaszcza jej pierw szy n u m e r przy g o to w y w an y jeszcze p rzed podpisa niem k a p itu la c ji i noszący d atę 27 września, oraz ostatni n u m e r „K u riera W arszaw skiego”, k tó ry ukazał się w dniu 28 w rześnia, po kilkudniow ej p rzerw ie i niezależnie od „G azety W spólnej” , uznać należy Z a ostatnie pism a w alczącej W arszaw y. P ie rw sz y n u m e r „G azety W spólnej” d aje jeszcze w y ra z w ia ry m iasta, k tó re „mimo w szystko nie w ątpi, że dostanie w odpowiedzi n a sw oje SOS pomoc i ostateczne wyzw olenie, tak aby ofiary i poświęcenie, nie m ające p reced ensu w historii, nie poszły na m a r n e ”53.
W dotychczasow ych rozw ażaniach poruszano jedynie p ro b le m y . zw ią zane z dziejam i p ra s y w czasie d ziałań w o jen ny ch w e w rześniu 1939 r., świadom ie rezygnując z szerszej analizy treści. Z aw artość p ra s y w rześnio wej, jak też jej społeczna a d a p ta c ja stanow ić m oże oddzielny tem at. W d an ym w y p a d k u chodziło głów nie o u stalen ie sta n u faktycznego. O braz p ra s y tego okresu b y łb y jed n a k niepełny, gdyby pom inięto zagadnienie, k tó re — ogólnie rzecz biorąc — sprow adzić m ożna do p y tan ia : jak i o czym inform ow ała p ra sa wrześniow a, jak im i śro dk am i zm ierzała ona do osiąg nięcia celu — w spółuczestnictw a w obronie k ra ju . P ro b le m ten dotąd słabo ośw ietlony w lite ra tu rz e , ty m bardziej zasługuje n a uw agę badacza. W opublikow anych dotychczas a rty k u ła c h i w spom nieniach uczestników g ó ru je m o m en t b o h a te rstw a i sam ozaparcia organizatorów p ra s y — w y dawców, dziennikarzy, d ru k arzy . B ezsporny te n f a k t nie pow inien jed n ak zasłonić pew n y ch u jem n y c h stro n w y stę p u ją c y ch w p rasie w rześniow ej.
A naliza dziejów p ra s y tego okresu pozw ala w ysnuć trz y wnioski ogól ne. P ierw sze dw a — b ra k centralnego ośrodka kierującego p ra są oraz sam orzutna in ic ja ty w a w ydaw ców — zostały om ówione wyżej. W nioskiem- zaś trzecim jest dysharm on ia m iędzy dobrą — ja k na w a ru n k i w o jny i oblężenie — organizacją ru c h u wydaw niczego a treścią, ściślej — sposo bem inform acji.
W ciągu pierw szych ośm iu dn i w ojny, do chw ili e w akuacji rządu z W arszaw y, sposób inform ow ania społeczeństw a o sy tu acji na fro n tach został z góry określony. 1 w rześnia n a posiedzeniu K om isji P ań stw ow ej A kcji In fo rm acy jn ej p rz y P re z y d iu m R ady M inistrów n a w niosek p łk a R om ana U m iastow skiego p rz y ję to uchwałę·, iż o przebiegu działań w o je n nych, stra ta c h stro n w alczących, uszkodzeniach itp. p ra sa i radio in fo r m ow ać b ęd ą drogą k o m unikatów S ztabu N aczelnego Wodza, podaw anych p rzez P olską A gencję Telegraficzną, z w yłączeniem w szelkich innych źró deł inform acji. P rz y ję to rów nież sugestię p łk a Um iastowskiego, b y w p r a sie szczególnie podkreślić rolę w e w n ętrzn e j d y w e rsji54. N a stra ż y ty ch
53 B y ło to p o w tó r z e n i e o s ta tn ie g o k o m u n i k a t u r a d i a w a r s z a w s k ie g o n a d a n e g o do L o n d y n u . Zob. „ G a z e ta W s p ó l n a ”, n r 1 z 27 I X 1939.
54 A A N , Z e s p ó ł P r e z y d i u m R a d y M i n is t r ó w , cz. V I I 65, k. 21.
u c h w a ł stać m iała w prow ad zon a z dniem 1 w rześnia p rew e n cy jn a cenzura jak o część składow a zarządzenia M inistra S p ra w W ojskow ych i M in istra S p ra w W ew nętrznych o stanie w o je n n y m 55.
Od pierw szych dni w o jn y rzeczyw isty przebieg działań na froncie p o l sko-niem ieckim i inform acje n a ten te m a t w p rasie i ra d iu pozostają za sobą w jask ra w e j sprzeczności. O ficjalne k o m u n ik a ty P A T b y ły skąpe, lakoniczne i u k ry w a ją c e pow agę sytuacji, ko m en tarze zaś prasow e — p e ł ne o ptym izm u i nie potw ierdzonych wiadomości. Z k om un ik ató w N aczel nego W odza u w ażn y czytelnik .mógł jed n a k w ysnuć p raw d ziw e wnioski. P ra s a n a to m ia st k om entow ała je à rebours, tw ierdząc, iż k ażdy pow inien zrozum ieć, że N aczelne Dow ództw o „działa planow o i że nie może — rzecz p ro sta — podawać swoich zam ierzeń do wiadom ości p u b liczn ej”56. 2 w rz e śnia prasa, po w yszczególnieniu s tr a t poniesionych przez przeciw nika, m. in. zniszczeniu 100 czołgów i 34 samolotów, pisała: „D ow iadujem y się ze źródeł jak najle p ie j poinform ow anych, iż p ierw szy dzień w o jn y n a rz u conej n am przez N iem cy zakończył się p e łn y m sukcesem naszej a rm ii”57. P o te m p rz y jd ą in form acje o w kroczeniu w ojsk polskich n a te re n y N ie m iec58, o bom bardow aniu B erlina przez 30 sam olotów polskich59, o ogrom n y ch sukcesach w ojsk fra n c u sk ic h .i ich w kroczeniu do N adrenii, o głodzie i zam ieszkach w Niem czech60. P r z y tak im sposobie inform ow ania zrozu m ia ły sta je się szok, jak i pow stał, gdy czołgi 4 dyw izji p an cern ej gen. R e in h a rd ta podeszły 8 IX do W arszaw y i rozpoczęło się n a ta rc ie n a O chotę i W olę61. .
D ezinform acja szczególnie silnie w y stę p u je w czasie obrony W arszaw y w dn iach od 8 do 23 w rześnia. Do p ra s y p rze n ik ają w te d y fan tasty czn e w p ro s t wiadomości. 14 w rześnia dzienniki w arszaw skie donoszą o od eb ra
55 C y w i l n a o b ron a W arszaw y..., s. 13.
56 „ R o b o tn i k ” z 11 I X 1939; „C zas — 7 W ie c z ó r” , n r 250 z 11 I X 1939. 57 „ C z a s” , n r 243 z 2 I X 1939. 58 „ D o b ry W iec zó r! K u r i e r C z e rw o n y ” , n r 255 z 14 I X 1939; „ C z a s ”, n r 248 z 7 I X 1939; „ R o b o tn i k ” z 9 I X 1939 ( „ P r a w i e ca le Z a g łę b ie S a a r y j e s t z a ję te p r z e z w o j s k a f r a n c u s k o - b r y t y j s k i e ” ). . . 59 „ D z ie ń D o b r y ” z 6 I X 1939; „ W ie c z ó r W a r s z a w s k i” z 6 I X 1939; „ C zas — 7. W ie c z ó r” , n r 248 z 7 I X 1939. 60 „ I l u s t r o w a n y K u r i e r C o d z ie n n y ” (L w ów ), n r 246 z 8 I X 1939; n r 247 z 9 I X 1939; „ E x p r e s s P o r a n n y ” , n r 245 z 5 I X 1939. 61 J e s z c z e 5 w r z e ś n i a p r a s a p o d a w a ł a t r e ś ć p r z e m ó w i e n ia p łk a . U m ia s to w s k ie g o , iż „ w o js k o n a s z e j e s t p r z y g o t o w a n e do w o j n y j a k ż a d n e i n n e ” . W t y m te ż d u c h u u t r z y m a n e b y ł y k o m e n t a r z e , m .in . M ie c z y s ła w a N ie d z ia łk o w s k ie g o , k t ó r y p is a ł: „ K o n c e p c ja w o j n y b ły s k a w i c z n e j i p a r a d e - m a r s z u p o p rz e z z ie m ie p o ls k ie sp o c z ę ła w g ru z a c h . A to ju ż n ie t y l k o p o lity c z n a , je n o i m i l i t a r n a k lę s k a n ie t y l k o H itl e r a , a le i a r m i i n ie m ie c k i e j” . „ W ie c z ó r W a r s z a w s k i” , n r 251 z 5 I X 1939; „ R o b o tn i k ” z 4 I X 1939 ( a r t y k u ł p t. S trz a s k a n e złu dze nia ).
niu Łodzi62, a zwycięskim pochodzie arm ii fran cu sk iej w głąb Niemiec; 18 w rześnia — o lądow aniu na polskich lotniskach francuskich i b r y ty j skich eskad r lotniczych, „które już uczestniczą w w a lk a ch ” , o sforsow aniu przez A nglików B a łty k u 63; 19 i 20 w rześnia — o m arszałk u Śm igłym - Rydzu, k tó ry przebyw a wciąż w pierw szych szeregach w ojsk polskich w k ra ju , podobnie ja k rząd z n a jd u jąc y się w jed n y m z m iast polskich64.
Czym tłum aczyć tak ą p ostaw ę p ra s y w rześniow ej? Naciskiem czynni ków oficjalnych, zarządzeniam i cenzury, czy też b rakiem w łasnej sieci ko respondentów i niem ożliwością d o tarcia do źródeł w czasie w ojny? N ie w ątpliw ie czynniki te odegrały p ew n ą rolę. Ale tak ie postaw ienie sp ra w y byłoby — jak się w y d aje — uproszczeniem zagadnienia. N ik t przecież —- przykładow o biorąc — nie zm uszał i nie m ógł zmuszać czołowego p u b li c y sty p ra s y w rześniow ej i zarazem działacza P P S M ieczysław a N iedział kowskiego do podaw ania zb y t optym istycznych w iadom ości65. Dowodzi tego m. in. przytoczona tre ść a rty k u łó w p raso w y ch z o kresu oblężenia, k ied y to nie było już Um iastow skiego a n i M inisterstw a P ropag an dy. W szystkie zresztą źródła potw ierdzają, iż w ty m czasie w spółpraca m iędzy Dow ództw em O brony W arszaw y a p rasą była bez zarzutu. „M uszę p rz y znać — pisze Czesław N u sb a u m — że cała ówczesna p rasa w arszaw ska z w ielkim tru d e m d ru k u ją c swe pism a, bez w zględu na p oglądy polityczne, odnosiła się do naszych zaleceń bardzo lo ja ln ie ”66. W itold G iełżyński zaś, w spom inając o codziennych k onferencjach p rasow y ch organizow anych p rzez p rez y d e n ta Starzyńskiego p rz y pom ocy K adena-B androw skiego, W ładysław a Zawistowskiego, Em ila B re ite ra oraz M iejskiego B iura P ra so wego, pisze: „w ty c h zebraniach uczestniczyli przedstaw iciele różnych obozów ideologicznych, zw olennicy i przeciw nicy rządu, p rz y czym nigd y n ie dochodziło do żadnych sporów i k o ntro w ersji, gdyż łączyła w szyst kich w spólna m yśl służenia w nieszczęściu ojczyźnie”67.
62 „ L o n d y n , 13 I X 1939. A g e n c ja R e u t e r a d o nosi, iż o d d z ia ły p o ls k ie b r a w u r o w y m a t a k i e m o d e b r a ł y Ł ódź. W o js k a n ie m ie c k ie k o m p l e tn i e zask o c z o n e , w p o p ło c h u o p u ś c iły m ia s to , p o z o s t a w i a ją c t a m s p r z ę t w o j e n n y i w i e l k ą ilo ść b r o n i ” . „ E x p r e s s P o r a n n y ” , n r 253 z 14 I X 1939. P o r . t a k ż e „ G o n ie c W a r s z a w s k i” n r 251 z 13 I X 1939; (,D o b ry W ieczór! K u r i e r C z e r w o n y ” z 14 I X 1939. 63 „C zas — 7 W ie c z ó r” , n r 256; „ K u r i e r W a r s z a w s k i” z 18 I X 1939. 64 „ K u r i e r W a r s z a w s k i” , n r 260 z 20 I X 1939; „ D z ie n n ik P o ls k i” , n r 259 z 20 I X 1939; „ P o ls k a Z b r o j n a ” n r 262 z 21 I X 1939; „D o b ry W iec zó r! K u r i e r C z e r w o n y ” n r 260 z 19 I X 1939. 65 19 I X „ R o b o tn i k ” ( n r 261) p is a ł: „W c e n t r u m P o ls k i in i c j a t y w a z n a j d u j e się w n a s z y c h r ę k a c h [...] W o js k a n ie m ie c k i e (w r e j o n i e Ł o d zi, K u t n a i Ł o w ic z a ) z n u ż o n e i częściow o o k r ą ż o n e c z y n ią ro z p a c z liw e w y s iłk i, b y z a h a m o w a ć p o ls k ie n a t a r c i e ” .
66 Cz. N u s b a u m , op. cit.
N a taki, a nie in n y sposób inform acji w czasie kam p anii w rześniow ej złożyło, się w iele czynników , pozostających ze sobą w ścisłym związku. ' J e st rzeczą pow szechnie wiadom ą, iż podczas działań w o jenn ych każda z walczących s tro n oględnie m ówi o poniesionych porażkach i niepow odze niach, n ato m iast w yolbrzym ia w łasne-osiągnięcia i sukcesy. P ostaw a tak a w y p ływ a ze zrozum iałych pobudek p o d trzy m y w an ia na duchu w łasnego społeczeństw a oraz z tro sk i o m orale w alczących jednostek w ojskow ych. Chodzi w te d y głów nie o to, b y nie przesądzić ostatecznie losów toczących się jeszcze zmagań. W czasie k a m p a n ii w rześniow ej p rop ag an d a i in fo r m ac ja po su nęły się znacznie dalej. E n tu zjazm próbow ano budow ać na po głoskach często bezpodstaw nych68. P od ty m w zględem znam ienny był dialog, jaki m iał m iejsce n a posiedzeniu Stołecznego K o m itetu Sam opo m ocy Społecznej 25 w rześnia, a więc w tedy, k ied y losy obrony W arszaw y b y ły już przesądzone. Na posiedzeniu ty m A r tu r Śliwiński, prezes K om i tetu , in terpelow ał w spraw ie w y d an ej przez p rez y d e n ta Starzyńskiego odezwy, w k tó re j zapow iadał, że W arszaw ie p rz y jd ą z pom ocą alianci. P ra sa zaś — ja k już w spom niano — pisała, iż desan ty anglo-francuskie już w alczą n a te ry to riu m Polski. „ P y ta łe m ·— w spom ina A r tu r Ś liw iń ski — czy w to w ierzy i jak i cel-m a zapow iadanie takich obietnic, k tó re budzą tylk o rozgoryczenie ludności. Nie pa m ię ta m odpowiedzi prezyd enta, był jed n a k m oim z a p y tan iem zm ieszany”69.
N iew ątpliw ie, n iekiedy in form acje prasow e o w yd arzen iach n a froncie polsko-niem ieckim , m im o iż b y ły niepraw dziw e, stano w iły jed n a k swojego rod zaju reflek s rzeczyw istych w ypadków lub zam ierzeń. K o m un ikat
68 W w a r u n k a c h o b lę ż e n ia , rz e c z ja s n a , n ie sp o só b b y ło s p r a w d z ić w ia r y g o d n o ś ć in f o r m a c ji w o je n n y c h . Z d r u g i e j j e d n a k s t r o n y je s t r z e c z ą m a ło p r a w d o p o d o b n ą , b y d z ie n n i k a r z e n ie z d a w a li so b ie s p r a w y z p o w a g i s y tu a c ji. Ś w ia d c z y o. t y m b a rd z o in t e r e s u j ą c y a r t y k u ł p t. P r a w d a i t y l k o p r a w d a , o g ło szo n y w d z ie n n i k u „C z a s” z 15 I X 1939, w k t ó r y m m . in. c z y ta m y : „Z w y j ą t k i e m o f i c ja l n y c h k o m u n i k a t ó w w o js k o w y c h w sz y sc y s t a le p o p e łn i a m y t e n b łą d , że w ia d o m o ś c i n ie s p r a w d z o n e w sp osób d o s ta te c z n y p o d a je m y ja k o p r a w d z iw e . C z y n ią to n ie t y l k o osoby p r y w a t n e [...] C zy n i to ró w n ie ż p r a s a s t o łe c z n a [...] N ie c h c e m y n i k o m u s p e c ja ln ie r o b ić p r z y k r o ś c i i c y to w a ć p r z y k ł a d y , a le je ż e li c z y ta m y o p r z e ł a m a n i u lin ii Z y g f r y d a w s ie d m iu m i e js c a c h w 4 d n iu w o jn y , je ż e li je d e n z n a jp o w a ż n i e js z y c h d z ie n n ik ó w s to łe c z n y c h p is z e o o d z y s k a n i u G r u d z ią d z a , B y d g o sz c z y i M ła w y , a d r u g i p o w o łu ją c się n a a g e n c ję H a v a s a czy R e u t e r a n a j t ł u s t s z y m d r u k i e m d o n o si o o d e b r a n i u in n e g o m ia s ta , a w ia d o m o ś c i te ju ż p o k i l k u g o d z in a c h o k a z u ją się n ie p r a w d z i w e , to s k u t k i ta k ie g o in f o r m o w a n i a są z d e c y d o w a n ie u je m n e , m im o że r e d a k c j e d z ia ła ły w n a jl e p s z e j w ie r z e i in t e n c ji . N ie p o d n o s i to d u c h a ż o łn ie rz a , k t ó r y p o k i l k u d n ia c h r z u c a z n ie c h ę c ią d z ie n n ik tw ie r d z ą c , że b u j a ; d e p r y m u ją c o d z ia ła n a sp o łe c z e ń s tw o , k tó r e o n a s d z ie n n i k a r z a c h z a c z y n a n a b i e r a ć b a r d z o u je m n e g o m n i e m a n i a ” . B y ł to z re s z tą je d y n y i o d o so b n io n y g łos w p r a s i e s to łe c z n e j i, co c ie k a w sz e , w n a s t ę p n y c h n u m e r a c h te n ż e d z ie n n ik p o w t a r z a w s z y s t k ie n i e m a l f a łs z y w e w ia d o m o ś c i.
z 13 w rześnia o zajęciu przez w ojska polskie Łodzi i ucieczce Niemców był bezspornie odbiciem sy tuacji, jak a p o w stała w trak cie b itw y n ad B zurą w dniach od 10 do 14 w rześnia, k iedy W w y niku d ziałań A rm ii Pom orze i A rm ii P oznań osiągnięty został sukces tere n o w y n a północ od Łodzi oraz zdobyto Łojwicz70. Echa ty ch w a lk d o ta rły do Łodzi, b u dząc nadzieję w śród ludności okupow anego m iasta. B yły se k re ta rz K om i te tu O byw atelskiego m. Łodzi, K azim ierz G raliński, w spom ina o ty ch w y d arzeniach: „W dniu ty m [to jest w poniedziałek 11 w rześn ia — L. D.] p rzeżyw aliśm y radosną chwilę, widząc, ja k N iem cy p a k u ją się, zam ie rzając opuścić nasze m iasto. Działo się to w zw iązku z chw ilow ym i sukce sam i naszych w ojsk w bitw ie pod K utn em . N ie ste ty — n a d z ie ja b y ła złudna, gdyż po kilku godzinach sy tu a c ja została przez N iem ców opano w a n a ”71.
W postaw ie p ra s y w rześniow ej m ożna doszukać się p ew n ej rea k c ji n a propag an dę przeciw nika, k tó ry łam iąc wszelkie n o rm y p ra w a m ięd zy n a rodowego s ta ra ł się oddziaływ ać n a społeczeństw o polskie, siejąc defetyzm i panikę. G łów nym środkiem w ręk ach arm ii niem ieckiej b y ły tu — oprócz czynnej d y w e rsji — ulo tk i i radio (przez d o stra ja n ie się do rozgłośni pol skich). Po pierw szym kom unikacie niem ieckim o zdobyciu W arszaw y sto lica b ro niła się jeszcze przez 20 dni72.
B yła też p rasa w rześniow a w znacznym stopniu uzależniona od k o m u n ik ató w rad ia zagranicznego, głównie angielskiego i francuskiego. J e s t bow iem rzeczą ch ara k te ry sty c z n ą , iż większość niepraw dziw ych w iadom o ści dzienniki polskie p o daw ały w ślad za agen cją R e u te ra czy też H avasa (np. k o m u n ik a t o odzyskaniu Łodzi, o opanow aniu przez a lia n tó w w szyst kich m ostów n a Renie, o ląd ow aniu francuskich i angielskich esk ad r lo tn i czych n a te ry to riu m P olski i inne).
O tw a rta pozostaje kw estia m otyw ów , jak im i k iero w ały się te agencje. S ta n źródeł w Polsce nie pozw ala na w ysuw anie u d o k u m en to w an y ch wniosków. W ydaje się jednak, iż m ożna postaw ić supozycję, że obok trud no ści u stalenia rzeczyw istego sta n u rzeczy n a froncie m ia ły tu w pływ p ew n e czynniki n a tu r y politycznej. P o pierw sze — chodziło zapew ne o uspokojenie w łasnej opinii publicznej, zaniepokojonej bezczynnością rz ą dów i b rak iem stanow czych kroków , w y nikających z p o d jęty c h zobowią zań w zględem sojuszniczej Polski. P o dru g ie —· o m ak sy m aln e p rze d łu że
70 P o r. J. K i r c h m a y e r , K i l k a z a g a d n ie ń p o ls k ic h 1939—1944, W a r s z a w a 1957,
s. 71— 107. . .
71 C yt. w e d łu g Z. M o r s k i , W rz e s ie ń 1939 r. w Ł o d z i, „ D z ie n n ik Ł ó d z k i” , n r 242 (792) z 4 I X 1947.
72 O b s z e rn ie j o n ie m ie c k i e j d y w e r s j i r a d i o w e j p a t r z M . K w i a t k o w s k i , op.
nie oporu na froncie polsko-niem ieckim . W ty m duchu szła przecież akcja dyplom atyczna rządów i sztabów W ielkiej B ry ta n ii i F rancji.
W splocie przyczyn, jakie złożyły się n a obraz p ra s y polskiej w e w rz e śniu 1939 r., należy także zwrócić uw agę n a w ad liw y system pro p ag an d y stosow any w Polsce w okresie p op rzedzający m w ojnę. P rzez długi okres koła rządzące w p a ja ły w społeczeństw o m it m ocarstw owości. Slogan „silni, zwarci, gotow i”, defilady, buńczuczne d ek laracje polityków m iały zasłonić gospodarcze zacofanie k ra ju , b ra k technicznego w yposażenia arm ii, słabość Polski n a aren ie m iędzynarodow ej. Społeczeństw o to p r z y j m owało: wiedziano, że tu i ówdzie jest niedobrze, ale sądzono, że p rz y n a j m niej m ilita rn ie prze d staw ia m y dużą siłę. Porażki, klęski i w reszcie k a ta stro fa spad ły jak grom z jasnego nieba n a okłam y w an ą i okłam ującą się ludność — ja k to określił n a gorąco L u dw ik L andau. „ P rasa w rześnio w a — n o tu je L a n d a u w swej K ronice — p rzy jm ie ton oświadczeń gen. Rómmla, dowódcy a rm ii w arszaw skiej, gen. Czumy, ko m en d an ta g a rn i zonu w arszaw skiego i kom isarza cyw ilnego Starzyńskiego — oświadczeń wciąż u trz y m y w a n y ch w n a s tro ju ślepego h u rra p a trio ty z m u ,. nie licząc się z w a ru n k a m i realn y m i...”73 ,
I wreszcie p o sta w y p ra s y w rześniow ej nie m ożna tra k to w a ć w od erw a niu, gdyż stanow iła ona jedy nie cząstkę pro b lem u znacznie szerszego i bardziej istotnego, a m ianow icie problem u obrony bez w zględu n a w ła sne możliwości i re a ln y u k ład sił. W alka do ostatka, w im ię h o n o ru i w nadziei na odsiecz sojuszników, b y ła b y jed n a k nie do pom yślenia bez p ra s y i radia, k tó re sens tej w a lk i uzasadn iały n a p rzek ó r faktom . I tu, w y d a je się, tk w i głów na przyczyna om aw ianego zjaw iska.