• Nie Znaleziono Wyników

Parallax 2015-2017

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Parallax 2015-2017"

Copied!
352
0
0

Pełen tekst

(1)

PL

2015—2017

kuratorzy / curators:

Paweł Mendrek / Martin Newth

Katowice / Chelsea 2017

(2)

POL

(3)

PL

Parallax

(4)

POL

(5)

PL

Parallax 2015—2017

kuratorzy / curators:

Paweł Mendrek / Martin Newth

Katowice / Chelsea 2017

(6)

POL

Spis treści Contents

wstęp | introduction 8—11

eseje | essays 12—131

Parallax 1 Katowice 132—207

Parallax 2 Londyn 208—309

biogramy | biographies 310—345

(7)

PL

Parallax 1 Katowice Parallax 2 chelsea esej essay BioGraM BioGraPhy

Gill Addison 134 210 312

Dave Beech 70 312

Jo Bruton 138 214 312

Sebastian Buczek 142 216 314

Chelsea Salon

(Joshua Y’Barbo, Laura Carew)

218 314

342

Andrew Chesher 110 316

Ben Fitton 144 222 54 316

John Flindt 226 318

Freee

(Dave Beech, Mel Jordan,

Andy Hewitt)

152 228 318

Grzegorz Hańderek 158 252 318

Andrew Hart 242 318

Serena Huang 246 320

Katrine Hjelde 162 250 42 320

Łukasz Jastrubczak 166 322

Uczestnicy projektu

Project participants

(8)

POL

uczestnicy ProjeKtu

Project ParticiPants Parallax 1 Katowice Parallax 2 chelsea esej essay BioGraM BioGraPhy

Robin Jenkins 254 322

Aga Jot 168 256 324

Lucy Joyce 172 324

Aram Khas 258 324

Dominika Kowynia 64 326

Roman Lewandowski 86 326

Maciej Linttner 102 328

Paweł Mendrek 8 328

Rafał Milach 176 328

Marianne Murray 260 330

Martin Newth 178 262 20 330

Marian Oslislo 182 330

Colin Priest and

Merrett Houmøller Architects 266 328 332

Dominik Ritszel 270 332

Secondeditions 272 332

(9)

PL uczestnicy ProjeKtu

Project ParticiPants Parallax 1 Katowice Parallax 2 chelsea esej essay BioGraM BioGraPhy

Anka Sielska 274 334

Martyn Simpson 280 334

Hanna Sitarz 188 334

Małgorzata Szandała 32 336

Lesław Tetla 192 336

Andrzej Tobis 196 282 12 338

Travel Agency

(Pawel Mendrek, Ewa Zasada,

Malgorzata Szandała)

200 288 338

Chris Wainwright 292 340

Paulina Walczak-Hańderek 296 342

Adam J B Walker 300 342

Polly Welsby 304 342

Ken Wilder 306 342

Joanna Zdzienicka 206 308 344

(10)

PL

Oddając w Państwa ręce wydawnictwo powstałe w ramach projektu Parallax, postawiliśmy pytania o rolę instytucji i procesów kształcenia artystycznego. Nie możemy zaprzeczyć faktom, że Akademia zmienia się w rytmie, w jakim zmienia się nasz świat – w jakim zmienia się społeczeń- stwo – nasze miasto, dom, ulica – w jakim zmienia się artysta i zmienia się sztuka. Nie znajdziemy tu gotowych odpowiedzi, gdyż postawione pytania z założenia bliższe są naukom przyrodniczym, a co za tym idzie, doświadczaniu przez obserwację i rozumowaniu statystycznemu, które mogą jedynie uprawdopodobnić nasze wnioski.

W największym uproszczeniu paralaksa to błąd odczytu, więc nie- jako z definicji otwiera ona przestrzeń dialogu i daje pole do dyskusji.

Paralaksa określa proces obserwacji ruchomych obiektów względem innych obiektów, zmieniający się wraz ze zmianą położenia przemiesz- czającego się obserwatora. W tej sytuacji tracimy trochę na ostrości widzenia, ale właśnie ta mobilność jest czynnikiem niezbędnym do pełnego oglądu. Jak zauważa Martin Newth, „nie chodzi o znalezienie prostych definicji, ale o uwzględnienie pytań i różnic, dlatego sam termin paralaksa stanowi dobry punkt wyjścia do współpracy, pozwalając na dyskutowanie i kwestionowanie”. Poddaliśmy się procesowi, w którym jesteśmy jednocześnie obserwatorami i obiektami obserwacji. Projekt został skonstruowany na zasadzie dialogu, a jego charakter opiera się na dualizmie spojrzeń. Założyliśmy, że wymiana poglądów i postaw twór- czych będzie impulsem do zgłębiania roli i funkcji edukacji artystycznej w szybko zmieniającym się współczesnym świecie.

Działając w duchu dialogu, który stanowi istotny element projektu, niniejszą książką otwieramy dyskusję. Dziesięć esejów zamieszczonych

Paweł Mendrek / Travel Agency

(11)

ENG With this publication, created within the Parallax project, we discuss issu-

es concerning the role of the art academy and the educational processes it involves itself in. We cannot deny that the Academy changes according to the same rhythm of change as does our world, society, city, house and street. This rhythm also governs the transformation of the artist and art itself. There will be no ready-made answers, as the issues we have been discussing in principle belong to the domain of natural sciences, and are consequently subject to empirical observation and statistical analysis which can lend only limited credence to our conclusions.

To put it simply, parallax is an error in reading, which by definition creates room for dialogue and discussion. It determines the process of observing moving objects in relation to other objects, which changes with the changing location of the moving observer. In such a situation, we may suffer a partial loss of visual acuteness, but this is the mobility that conditions the obtaining of the complete vision. As Martin Newth writes:

‘What matters are not simple definitions but questions and differences, which is why parallax makes a good starting point for cooperation, allo- wing discussion and debate.’ We subjected ourselves to a process where we are simultaneously observing and being observed. The project is based on dialogue and derives its character from a dualism of perspectives.

We assumed that the exchange of views and artistic approaches would provide impetus for exploring the role and function of artistic education in the rapidly changing contemporary world.

In keeping with the spirit of dialogue that the Parallax project em- braces, this book sets up a discourse. As well as documenting the two exhibitions, at ASP Katowice in 2015 and Chelsea College of Arts in 2016,

(12)

PL

w tej publikacji ma nie tylko dokumentować wystawy zorganizowane w ASP w Katowicach w 2015 i w Chelsea College of Arts w 2016 roku, lecz także stanowić rodzaj konwersacji. Każda wypowiedź, nawiązując do tekstu ją poprzedzającego, ma równocześnie prowokować wypowiedź kolejną. Tak jak radykalnie różne były prace prezentowane na wystawach w Katowicach i Londynie, tak teksty składające się na zamieszczoną tu dyskusję raz trzymają się znanych form, a innym razem, wychodząc od faktów historycznych wędrują w obszary literatury fantastycznej. Mimo to, przez każdy z nich biegnie nić fundamentalnych pytań, dotyczących punktów widzenia, zmian instytucjonalnych i wstrząsów politycznych.

Wymiana międzyuczelniana pojawiła się w kluczowym momencie.

Historia Chelsea College of Arts sięga 1895 roku. W 2015 minęło 10 lat od momentu zmiany dawnej siedziby uczelni na obecną, zlokalizowaną w Millbank w centrum Londynu. Otwarcie nowego budynku ASP w Ka- towicach – obok innych, nowo powstałych obiektów: Muzeum Śląskiego i sali koncertowej NOSPR – wpisało się natomiast w wyjątkowo dynamicz- ny proces rewitalizacji miasta, poprzez wyraźny rozwój infrastruktury kulturalnej. Rok 2015 był zatem momentem zwrotnym, skłaniającym do podsumowań, kolejnych przemian i aktualizacji, ale również do stawia- nia pytań o przyszłość. Mam nadzieję, że dyskusja tocząca się na wielu poziomach akademickich stworzy nowe możliwości i przeformatuje nasze myślenie o edukacji artystycznej, uwalniając nową przestrzeń dla stojących przed nami wyzwań.

(13)

ENG the 10 essays in this book are themselves a kind of conversation. Each essay, in one way or another, represents a response to the previous text.

And each one is also designed to provoke a retort. Like the radically va- rying artworks which made up the exhibitions in Katowice and London, the discourses that the texts explore at times stay within a familiar form and, at others, jolt from historical fact to fantastical fiction. But running through each of the texts are a thread of fundamental questions about points of view, institutional change, social transformation and political upheaval.

The exchange between the two schools was initiated at a crucial moment. The history of Chelsea College of Arts goes back to 1895. Ten years had passed in 2015 since the institution moved into a new location at Millbank in central London. The opening of the new ASP building, accompanied by the completion of other institutions such as the Silesian Museum and the new concert hall for the Polish National Radio Sympho- ny Orchestra was part of an exceptionally dynamic process of the city’s revitalisation, achieved through developing its cultural infrastructure.

The year 2015 may then be considered a turning point that provokes not only recapitulation, further transformation and updating but also questions concerning the future. I hope that the discussion taking place on many Academic levels will create new opportunities, will reformat our thinking about artistic education and provide new spaces where we will be able to tackle the upcoming challenges.

(14)

POL

Heraklit z Efezu jest autorem słynnej zasady panta rhei, wszystko płynie.

To jedna z pierwszych myśli w historii naszej cywilizacji, niezwykle traf- nie określająca naturę rzeczywistości, w której żyjemy. Jest to zarazem refleksja, której moc wzrasta wraz z kolejnymi doniesieniami ze świata współczesnych nauk przyrodniczych. Kiedy wziąć je pod uwagę, stwier- dzenie starożytnego filozofa staje się nawet bardziej aktualne dziś, niż było jeszcze sto lat temu.

Heraklitowi z Efezu przypisuje się też inne, podobne w swej wymo- wie powiedzenie: nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki. Z tym zdaniem również trudno się nie zgodzić. Próbując iść dalej za tokiem rozumowania filozofa, możemy wywnioskować, że z faktu niemożności dwukrotnego wejścia do tej samej rzeki wynika, że możemy do niej wejść raz. A wejść do rzeki raz to o wiele więcej, niż nie wejść do niej wcale. Tu jednak pojawia się wątpliwość: czy na pewno mamy w tej kwestii jakiś wybór? Czy nie jest raczej tak, że jesteśmy do tej rzeki – co prawda tylko jeden raz, ale jednak – wrzuceni? I czy ta rzeka nie nazywa się Czas?

Może powyższe spekulacje są jałowe, możliwe, że właśnie taką rzekę miał na myśli Heraklit. Tak czy owak, nie ulega wątpliwości, że wszyscy jesteśmy zanurzeni w rzece czasu, póki co bez możliwości wydostania się z jej nurtu. Nasza perspektywa jest perspektywą dryfującego. Mamy ograniczony wpływ na szybkość i kierunek biegu czasu. Porównując roz- maite relacje z podróży, możemy się jedynie domyślać, że rzeka posiada różniące się temperamentem odnogi: leniwe, spokojne, niezdecydowane lub gwałtowne. Można też nią płynąć w rozmaitych warunkach – wpław, kajakiem, promem, luksusowym jachtem. W nurcie rzeki czasu płyną jednostki, rodziny, kraje, narody, systemy polityczne. Te wszystkie uwa-

Paralaksa w czasach transformacji Greccy filozofowie, statki,

wodospady

Andrzej Tobis

(15)

PL

bio — 336 praca / work — 196, 282

Heraclitus of Ephesus is author of the famous phrase panta rhei, everything flows. Being one of the first statements in our civilisation’s history of thought, the saying is an apt description of the reality we live in. It is also a remark which gains in accuracy with every piece of information contemporary natural sciences provide us with. In the light of their dis- coveries, the ancient aphorism appears to be even more accurate today than it was a hundred years ago.

Heraclitus is also known for another, similar saying: no man ever steps in the same river twice. One cannot disagree. However, when we follow the philosopher’s line of thought we may come to the conclusion that the impossibility of stepping twice into the same river implies that we can step into it once. To do it once means a lot more than not to do it at all. But this raises a question: do we really have any choice in the matter? Is it not that we are actually thrown into the river? And is it not that the river’s name is Time? These speculations may be pointless, but it is also possible that this is, indeed, the very river Heraclitus had in mind.

In any case, one cannot doubt that we are immersed in the river of time, to leave its current. Our position is that of a drifting person. We have limited influence on the pace and direction of the flowing time. While comparing various accounts from the journey we may only guess that the river has branches of different temperaments – some lazy and quiet, some hesitant or violent. The circumstances of the journey may differ.

One can find oneself swimming, kayaking, travelling on a ferry or a luxury yacht. The current carries individuals, families, countries, nations and political systems. This variety of circumstances is responsible for the various ways we perceive the world on the banks of the river.

Parallax in times of transformation Greek philosophers, ships

and waterfalls

(16)

POL

runkowania sprawiają, że rzeczywistość na brzegu rzeki postrzegamy w tak różny sposób.

Urodziłem się i żyję w kraju, który nazywa się Polska, mieszkam w mieście, które nazywa się Katowice, pracuję w instytucji, która nazywa się Akademia Sztuk Pięknych, nazywam się Andrzej Tobis.

Do dziewiętnastego roku życia w nurcie rzeki czasu dryfowałem okrętem, który nazywał się Polska Rzeczpospolita Ludowa. W wieku lat dziewiętnastu, kończąc liceum ogólnokształcące, przystąpiłem do egzami- nu maturalnego, który w moim kraju nazywa się egzaminem dojrzałości.

Jego celem jest sprawdzenie, czy młody obywatel orientuje się w zasa- dach rządzących rzeczywistością, w której żyje, i czy stan jego wiedzy pozwala na dalszy rozwój. Egzamin zdałem w maju. Miesiąc później okręt o nazwie Polska Rzeczpospolita Ludowa dopłynął do wodospadu o nazwie Transformacja Ustrojowa. Upadku w otchłań wodospadu nie zauważyłem, ponieważ młodzieniec, którym wtedy byłem, płynął inną odnogą rzeki czasu o nazwie Kolejna Wielka Nieszczęśliwa Miłość &

Ambicje Artystyczne. Kiedy po kilku miesiącach wszedłem na pokład statku-kraju, w którym żyłem, okazało się, że wiedza nabyta w ramach przysposobienia obywatelskiego jest już nieaktualna. Statek nazywał się Rzeczpospolita Polska. Wysiłek i poświęcenie milionów jego pasażerów sprawiły, że statek po upadku z wodospadu wciąż unosił się na powierz- chni, zaczęto go remontować, nadal spierając się o kurs, jaki powinien obrać. Jedni mówili, że powinniśmy płynąc bliżej prawego brzegu, inni tęsknili za brzegiem lewym. Trzeba też było gwałtownie wymijać skały pojawiające się za kolejnymi zakolami rzeki. Nikt nie znał tego szlaku wodnego, nie mieliśmy mapy. W rezultacie statek płynął zygzakiem, pejzaż po obu stronach przybliżał się i oddalał, poszczególne elementy krajobrazu na przemian olbrzymiały i niknęły w oczach – takie było nasze wspólne doświadczenie ustrojowej paralaksy.

Pomimo zmieniających się okoliczności, wynik egzaminu dojrza- łości, zdanego w poprzednim systemie, był respektowany. Dzięki temu mogłem kontynuować edukację w wymarzonej Akademii Sztuk Pięknych.

Byłem młodym człowiekiem, w przyszłości chciałem zostać ilustratorem.

Dlatego wybrałem Katowice, gdzie, jak słyszałem, grafika warsztatowa i wydawnicza nauczane były na dobrym poziomie. Katowicka uczelnia od 1952 roku funkcjonowała jako filia najstarszej polskiej uczelni artystycznej – Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Okrętowi temu nadano wtedy dumną nazwę: Zamiejscowy Wydział Grafiki Propagandowej w Kato-

TOBIS

(17)

PL I was born in a country named Poland, I live in this country in a city named Katowice, I work for an institution named the Academy of Fine Arts and my name is Andrzej Tobis.

Until I was nineteen, I had been drifting in the river of time on a ship named the People’s Republic of Poland. At nineteen, having graduated from secondary school, I took the final exam which, in my country, is called the exam of maturity. The aim of the examination is to establish whether the young citizen knows the rules governing the world they live in and whether the state of their knowledge enables them to progress in life. I passed the exam in May. A month later the ship named The People’s Republic of Poland came to a waterfall called Political Transformation.

For me, the plunge into the chasm of the waterfall went unnoticed since, at that time, I was a young man travelling on another branch of the river of time named Another Unhappy Love & Artistic Ambitions. After a few months, when I boarded the state-ship again, the knowledge that had been taught to me in citizenship classes turned out to be outdated. The ship was then called The Republic of Poland. The effort and devotion of millions of its passengers had let her survive the fall. As it kept floating on the surface we started to repair her, arguing incessantly about the course she should take. Some said we should keep to the right bank, others would rather see us travelling closer to the left side. We also had to steer clear of the rocks that appeared suddenly behind the bends. We did not know the route nor did we have a map. As a result, the ship zigzagged and, as we approached and went away from the banks, individual elements of the landscape in turns grew and disappeared – that was our common experience of political parallax.

Despite the ever-changing circumstances, the results of my final exam, obtained in times of the previous political system, were deemed valid. Because of that I could follow my dreams and start my studies at the Academy of Fine Arts. I was a young man, planning to become an illustrator, so I chose the Katowice Academy where, as I had heard, I could attend quality courses in graphic techniques. Since 1952, the Academy had been functioning as a branch of the oldest Polish artistic school of higher education – the Academy of Fine Arts in Cracow. In the 1950s the ship bore a proud name: the Branch Department of Propaganda Graphic Arts in Katowice. It was a small, manoeuvrable vessel with an intelligent, talented crew on board. They were expected to produce specialists whose role was to help improve the image of the reality that passed before the

TOBIS

(18)

POL

wicach. Była to niewielka, zwrotna jednostka z inteligentną, utalentowa- ną załogą na pokładzie. Jej zadaniem było kształcenie profesjonalistów, którzy pomagać mieli w poprawie obrazu rzeczywistości przesuwającej się przed oczami pasażerów okrętu o nazwie Polska Rzeczpospolita Ludo- wa. Dla takich profesjonalistów paralaksa była podstawowym środkiem wyrazu, bo czyż nie jest ona idealną formą propagandy? Zniekształcenie perspektywy, które powoduje, że cała rzeczywistość, wraz ze wszystkimi jej proporcjami i hierarchiami, wygląda inaczej. Wygląda lepiej? Wygląda tak, jak postanowiono, że powinna wyglądać.

Aby jednostka o nazwie Zamiejscowy Wydział Grafiki Propagandowej w Katowicach mogła sprawnie i efektywnie funkcjonować, musiała się regularnie zapuszczać na odległe wody, tak aby, poznając nowe prądy, próbować napędzać nimi rodzimą propagandową machinę. Zachodnie prądy i wschodnia machina były względem siebie coraz mniej kompaty- bilne. Na pokładzie pojawiało się coraz więcej jednostek niepokornych czy wręcz jawnie buntowniczych. Statek o nazwie Zamiejscowy Wydział Grafiki Propagandowej w Katowicach zaczął pełnić funkcję odwrotną do tej, do której został powołany. Ci, którzy potrafili wykorzystać siłę efektu paralaksy, zaczęli stanowić realne zagrożenie. Nagle stało się jasne, że mogą wziąć czynny udział w przekierowaniu statku o nazwie Polska Rzeczpospolita Ludowa w stronę wodospadu o nazwie Transformacja Ustrojowa. Kiedy ja pojawiłem się w Katowicach, wodospad mieliśmy już za sobą. Uczelnia wciąż była filią Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, usamodzielniła się w 2001 roku, stając się Akademią Sztuk Pięknych w Katowicach. O propagandzie nikt już nie pamiętał, sztuka okazała się zdecydowanie bardziej interesującym kursem. Fiasko propagandy – zwycięstwo sztuki. Zmiana perspektywy – paralaksa.

Panta rhei, wszystko płynie, i nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki. Rzeką na ogół płynie się spokojnie, pejzaż przesuwa się powoli.

Czasem trafia się wodospad i spada się w głąb. Przez chwilę nic nie widać – nie wiadomo, gdzie jest góra, a gdzie dół. Po wypłynięciu na powierzchnię krajobraz jest inny, zmienia się perspektywa. Trudno odzyskać orientację.

Według słynnej legendy Aleksander Wielki natknął się kiedyś na wygrzewającego się w słońcu Diogenesa. Aleksander w wielkopańskim geście zaoferował, że spełni każde życzenie filozofa. Diogenes poprosił Aleksandra, żeby przesunął się odrobinę, bo zasłania mu słońce. Czy Diogenes miał zaburzoną zdolność postrzegania hierarchii ważności spraw? Odpowiedzieć na to pytanie można zarówno twierdząco, jak

TOBIS

(19)

PL eyes of the passengers of the ship named the People’s Republic of Poland.

For those experts, parallax was a basic means of expression – as one must consider it an ideal form of propaganda. A distortion of perspective which makes the whole reality, with all its proportions and hierarchies, look different. Did it make it look better? It made it look as it had been intended to look.

So that the institution named the Branch Department of Propaganda Graphic Arts in Katowice could work effectively and efficiently it had to regularly venture far into unknown waters to discover new currents and then harness them to power the native propaganda machine. But with time, western trends and the eastern machine were getting less and less compatible. More and more disobedient or even rebellious sailors came on board. The vessel called the Branch Department of Propaganda Graphic Arts in Katowice started to perform a role completely different to that for which it had been established. Those unable to use the effect of parallax started to pose a real threat. Suddenly, it turned out that they may get involved in changing the route of the ship towards the waterfall named Political Transformation. When I came to Katowice that waterfall had already been reached. The Academy was still a branch of the Cracow school, but in 2001 it gained independence and became the Academy of Fine Arts in Katowice. No one thought about propaganda any longer. Art proved to be a much more interesting course. A failure of propaganda – a victory of art. A change in perspective – parallax.

Panta rhei, everything flows and no one ever steps in the same river twice. A journey on a river usually goes quietly, the landscape moves slowly. Sometimes we encounter a waterfall and fall down. For a moment we cannot see anything – no one knows where the top or the bottom is. Upon returning to the surface we discover that the perspective has changed. It is not easy to regain the sense of direction.

Legend has it that Alexander the Great once came across Diogenes whilst he was sunbathing. Feeling generous, Alexander offered to grant any wish of the philosopher. Diogenes asked Alexander to move a bit as the ruler was blocking the sun. Did Diogenes have a distorted percep- tion of the natural hierarchy of things? Both the positive and negative answer can be given. However, a short moment of reflection makes us understand that it was not just a matter of choosing between the bright- ness of the sun and the glitter of earthly splendour and all its benefits.

Diogenes knew that if he accepted even the smallest gift from Alexander

TOBIS

(20)

POL

i przecząco. Jednak wystarczy tylko chwila refleksji, żeby zrozumieć, że nie chodziło tu wyłącznie o wybór między ciepłym blaskiem słońca a bla- skiem ziemskiej chwały i związanymi z nią profitami. Diogenes dobrze wiedział, że przyjmując nawet najmniejszy realny dar od Aleksandra Wielkiego – władcy ówczesnego świata – straci swoją podmiotowość i stanie się jednym z niezliczonych elementów, którymi Aleksander może dysponować w dowolny sposób. Prędzej czy później, chcąc czy nie chcąc, taki element staje się częścią propagandowego przekazu, sławiącego wielkość swego Pana. Diogenes zdawał sobie doskonale sprawę, że nie może odmówić przyjęcia daru. Sprowadzając swym życzeniem ideę daru do absurdu, nie tylko wskazał na poczucie swojej wolności jako na wartość nadrzędną, ale patrząc na rzecz z naszej perspektywy, antycy- pował ideę sztuki i to sztuki ze wszech miar konceptualnej. Jaką wartość miało życzenie Diogenesa! Iloma sensami było nasycone! Jak wielka była dysproporcja pomiędzy fizyczną nieznacznością postulowanego gestu („pół metra w prawo, Aleksandrze”) a jego znaczeniem symbolicznym!

Możemy śmiało powiedzieć, że to działanie było dziełem sztuki wielkiego formatu. Fiasko propagandy – zwycięstwo sztuki.

Perspektywa, na którą jesteśmy skazani, żyjąc w świecie otaczają- cych nas zależności, sprawia, że bardzo łatwo zapomnieć, iż Słońce jest ważniejsze od ziemskich hierarchii. Ale czego można się spodziewać, skoro nawet fizyczna relacja skali Słońca do skali Ziemi była dla nas, jako ludzkości, wielkim, zaskakującym odkryciem. Faktem jest, że zo- baczenie na własne oczy różnicy skali jest nierzadko rzeczą trudną. Nikt nie wątpi chyba, że Kopernik nie zobaczył, lecz „jedynie” zrozumiał, na czym polega różnica w skali i w hierarchii podporządkowania ruchu pomiędzy Słońcem a Ziemią.

Drodzy anglojęzyczni przyjaciele, bardzo zazdroszczę Wam wielo- znaczności słów „I see”. Myślę, że dzięki niej, o wiele łatwiej przychodzi Wam zrozumienie, czym naprawdę jest paralaksa. Nam z kolei w zrozu- mieniu jej natury pomagają wiry i wodospady, które nam się ostatnio przydarzyły. Ciągle trochę nam się kręci w głowie, ale widoki są piękne.

Płynęliśmy inną odnogą tej samej rzeki.

TOBIS

(21)

PL the Great – the ruler of the world – he would lose his independence and identity and become merely one of numerous things at Alexander’s dis- posal. Sooner or later, willingly or not, such a thing becomes an element of propaganda with the sole aim of glorifying his Master. Diogenes also knew very well that he could not dare to refuse the gift. By reducing the very idea of a gift to absurdity, not only did he point to his sense of free- dom as a value superior to all others, but, looking at the thing from our perspective, he also anticipated the very idea of art, even conceptual art itself. How valuable was Diogenes’s wish! How saturated with meanings it was! What a disproportion between so insignificant a gesture (three feet to the right, Alexander) and its symbolic meaning! We can easily say that what he did was actually a high quality piece of art. A failure of propaganda – a victory of art.

The perspective we are doomed to share, living in a world of interde- pendences, makes us easily forget that the Sun is more important than all earthly hierarchies. But could we expect anything else, given how big a surprise it was for us to discover the real proportion between the Earth and the Sun. The fact is that to see the difference with your own eyes is not an easy thing. Few would doubt that Copernicus did not see the difference but only understood the disproportion in scale and the hierarchy of movement between the two celestial bodies.

My dear English-speaking friends, I do envy you the ambiguity of the phrase ‘I see’. With it, I think, you are able to understand the true meaning of parallax more easily. We, on the other hand, are being helped to understand its nature by the whirlpools and waterfalls that we have happened to encounter recently. We are still feeling dizzy, but the views are beautiful. We have been travelling on another branch of the same river.

TOBIS

(22)

ANG

Martin Newth

Wymiana, której efektem jest współpraca katowickiej ASP i Chelsea College of Arts w ramach projektu Paralaksa, ma swój początek w wizycie Pawła Mendrka w Chelsea w roku 2013. Tym, co sprawiło, że perspektywa takiej wymiany wydała nam się szczególnie atrakcyjna, było przedsta- wienie przez Pawła historii i kontekstu miejsca, z którego przyjechał.

Relacja Pawła, potwierdzona również tekstem Andrzeja Tobisa, nie pozostawiała wątpliwości, jak różne są konteksty polityczne, społeczne i kulturowe Katowic i Chelsea. Można powiedzieć, że patrzymy na świat z innych pozycji. W zglobalizowanym, homogenicznym świecie rzeczy często wydają się takie same. Tymczasem już od pierwszego spotkania było jasne, że to właśnie w różnych punktach widzenia tkwi szansa na autentyczną wymianę między Katowicami i Londynem.

Jak pisze Andrzej Tobis, najnowsza historia Polski związana jest z dramatyczną zmianą. Sprawiła ona, że zaczęto zadawać podstawowe pytania dotyczące istoty bycia obywatelem oraz społecznej roli kultury.

Równie dramatyczna zmiana dotknęła także samą ASP w Katowicach.

Przekształcenie się instytucji wspierającej propagandę w miejsce, w któ- rym wartością jest niepewność związana z procesem twórczym, trzeba nazwać radykalnym. Z drugiej strony, ostatnie lata to dla Chelsea okres przynajmniej pozornego spokoju. Zamiast napotykać na prądy i wo- dospady, tak charakterystyczne dla rzeki opisywanej przez Andrzeja Tobisa, raczej spokojnie płynęliśmy jej zakolami. Jednak pisząc te słowa w kwietniu 2016 roku, muszę stwierdzić, że zmieniające się z wolna perspektywy i punkty widzenia w Wielkiej Brytanii, także dla nas ozna- czają zmianę kontekstu. W pewnym sensie zachodząca tu zmiana jest nie mniej radykalna.

Perspektywy i punkty widzenia

(23)

ENG The exchange that has led to the Parallax project between ASP Katow- ice and Chelsea College of Arts was initiated following a visit by Pawel Medrek to Chelsea in 2013. What made the possibility of this particular exchange so appealing was Pawel’s description of the history and context from which he came. What was clear from Pawel’s account, and is also touched upon in Andrzej Tobis’ essay, is that Katowice’s political, social and cultural context is quite different from that of Chelsea. You could say that we view the world from different positions. In a globalised, homog- enised world, things often appear similar. But from the first meeting it was clear that there was potential for genuine exchange between London and Katowice precisely because our standpoint was not the same.

As Andrej Tobis outlines, Poland’s relatively recent history has seen dramatic upheaval. This has led to fundamental questions being asked about what it is to be a citizen as well as what role culture plays. In turn, the Academy of Art in Katowice has developed dramatically. The evolu- tion from a college that specialised in the assurance of propaganda to one whose values lie in the uncertainties of making art is a radical change.

By contrast, at Chelsea, on the surface at least, things have remained relatively constant. The river, with its whirlpools and waterfalls, which Tobis uses as a metaphor to describe the political journey of the past years, has for us, been relatively calm and meandering. But as I write this, in April 2016, the slowly shifting perspectives and positions in the UK mean that our context has also changed. In some ways the change is no less radical.

Recent political developments mean that we find ourselves in a posi- tion that gives us cause to ask fundamental questions about the value of

Perspectives and viewpoints.

Sight and site

bio — 330 praca / work — 178, 262

(24)

ANG

Ostatnie wydarzenia polityczne sprawiły, że znaleźliśmy się w sy- tuacji, która prowokuje do zadawania podstawowych pytań o wartość kultury i rolę edukacji artystycznej. Kolejne rządy przesuwały sztukę i kul- turę coraz niżej na liście swoich priorytetów. Domyślam się, że robiły to w przeświadczeniu, że o stan sztuki zatroszczy się wolny rynek. Zaufanie do kapitału stało również u podstaw decyzji o drastycznym podniesie- niu opłat za studia pierwszego stopnia i ograniczeniu dotacji dla sztuki.

Oprócz tego pojawiła się groźba wycofania przedmiotów artystycznych z krajowego programu nauczania. Takie rozwiązanie skutkować będzie poważnymi ograniczeniami w możliwości rekrutowania przez uczelnie artystyczne studentów nienależących do uprzywilejowanej, najbogatszej grupy absolwentów szkół prywatnych, które dzięki czesnemu mogą po- zwolić sobie na prowadzenie zajęć nadprogramowych. Kierunek zmian stanowi poważne zagrożenie dla pozycji i znaczenia szkół artystycznych.

Podjęte decyzje wskazują na brak zaufania do oferty, jaką niesie z sobą kultura i sztuka. Pojawiają się również pytania o to, które grupy spo- łeczne powinny mieć wpływ na rozwój kultury. Wprowadzane zmiany jasno świadczą, że jesteśmy społeczeństwem definiującym wartości w kategoriach finansowych.

Sytuacja w Katowicach jest diametralnie inna. Zgodnie z tym, co Pa- weł przekazał nam w trakcie pierwszego spotkania, a co znalazło później potwierdzenie podczas moich wizyt, w mieście panuje przekonanie, że to właśnie kultura i sztuka mają szansę stanowić najważniejszy czynnik jego rozwoju. Dowodami na wprowadzanie w życie tej filozofii są nowo wybudowane muzeum sztuki i nowoczesna sala koncertowa. Jednak najbardziej uderzającym świadectwem jej stosowania jest nowy budynek Akademii Sztuk Pięknych. Inwestycja w uczelnię artystyczną potwierdza istnienie przeświadczenia o korzyściach, które społeczeństwo odnosi z rozwoju kultury i wspierania rozwoju artystycznego.

Nie twierdzę, że rzeczywistość w Katowicach jest idealna. Trze- ba dostrzec, że zwrot w kierunku kultury jest odpowiedzią na upadek przemysłu hutniczego i górnictwa, które kiedyś stanowiły podstawę dobrobytu regionu. Co więcej, pojawia się pytanie, czy takie strategicz- ne planowanie urbanistyczne to skuteczny sposób tworzenia kultury.

Natomiast sam fakt kierowania nakładów finansowych na akademię sztuk pięknych jest wyrazem wiary w kluczową rolę sztuki w rozwoju kulturalnym miasta.

NEWTH

(25)

ENG culture and the value of art education. Successive UK governments have put art and culture far down the list of priorities. I presume this is in the assumption that culture will be nurtured by the market. Confidence that capital will endure is also at the heart of the dramatic increase in fees for studying at undergraduate level and the significant cuts to funding for the arts. In addition, there is the looming threat that art and design will be removed from the National Curriculum in schools. This policy alone will put enormous pressure on the potential to recruit anyone for a degree in art who does not already have the privilege enjoyed by the most wealthy individuals in society – those educated at fee-paying schools that can afford the luxury of art as an extra curricula activity. These de- velopments pose a very real threat to the position of the art school and the role of culture within our society. The measures demonstrate a lack of confidence in what art and culture have to offer. Questions are also raised about which sectors of society should contribute to the develop- ment of culture. The measures clearly illustrate how our society is one in which value is measured financially.

The situation in Katowice sits in stark contrast. As Pawel explained during our first meeting, and as I have subsequently witnessed on my visits to the city, there is a conviction that art and culture can play a central role in Katowice’s development. The construction of a new art museum and a brand new symphony hall now stand as testament to this philosophy.

But perhaps most striking is the building of the new ASP Art Academy.

The investment into the art school shows there is a conviction that art can significantly benefit society by growing culture and nurturing artistic development.

I am not suggesting that everything in Katowice is perfect. The move towards developing culture is a response to the difficult demise of the steel and coal industries that once supported the economic prosperity of the region. Furthermore, there are questions to be asked about whether it is possible to construct culture through such strategic urban planning.

But the fact that the city is investing in the art academy shows a faith that art can have a pivotal role in cultural advancement.

The art school building

In working towards the first Parallax exhibition in Katowice we got to know the new ASP building quite well. The exhibition, which marked the building’s completion, provided the opportunity to consider and

NEWTH

(26)

ANG

Nowy budynek akademii

Pracując nad pierwszą, katowicką wystawą projektu Paralaksa, poznali- śmy dość dobrze nowy budynek ASP. Wystawa, która towarzyszyła jego otwarciu, stwarzała możliwość głębszego namysłu nad naturą akademii i jej architektury oraz nad wzajemną relacją pomiędzy rozwiązaniami architektonicznymi i rozwojem stylów oraz metod nauczania.

Możliwość eksplorowania zagadnień związanych ze znaczeniem architektury wyższych szkół plastycznych pojawia się w szczególnym dla Chelsea momencie. Uczelnia mogła stać się tematem eseju Lucy Howarth pt. Building: The New Chelsea – pochodzącego z wydanej w 2015 roku publikacji The London Art Schools: Reforming the Art World, 1960 to Now – ponieważ przez ostatnie 40 lat szkoła była przedmiotem dwóch dużych projektów budowlanych. Pierwszy budynek szkoły, stojący przy Manresa Road, był – podobnie jak nowa siedziba ASP w Katowicach – projektem stworzonym specjalnie na potrzeby uczelni artystycznej.

Ukończony w 1965 roku modernistyczny budynek miał być ilustracją zasady, że forma powinna wyrastać z funkcji. Podobnie jak wiele innych budynków placówek edukacyjnych w tym czasie, miał on „budować silną tożsamość instytucji, podczas gdy modernistyczna architektura […] miała sygnalizować nowoczesną, liberalną pedagogikę, inną od tej obowiązującej w Oxbridge”1. Szkoła szybko jednak wyrosła ze swojej siedziby przy Manresa Road, co wiązało się z koniecznością przeniesie- nia części zajęć do innych lokalizacji. W 2015 uczelnia przeniosła się do Millbank. W odróżnieniu od poprzedniego budynku z lat 60., powstałego specjalnie na potrzeby naszej uczelni, nowa siedziba szkoły mieści się w dostosowanych do nowych zadań budynkach koszar i wojskowej szkoły medycznej. W odróżnieniu od budynku ASP, obecna siedziba uczelni oraz jej najbliższa okolica to miejsce mocno naznaczone historią. Efekt ten wzmacnia dodatkowo ocalały, widoczny z okien Wydziału Sztuki, ostatni fragment ściany więzienia Millbank. Zburzony w 1903 obiekt zaprojektowany został przez filozofa i teoretyka społecznego Jeremiego Benthama jako panoptikon. Cele więzienia zbudowane były wokół cen- tralnej kolumny, która umożliwiała permanentną obserwację więźniów, co stanowi doskonały przykład konstrukcji, w której wzrok i architektura

1 L. Howarth, Building: The New Chelsea, w: The London Art Schools: Reforming the Art World, 1960 to Now, red. N. Llewlyn, B. Williamson, Tate Publishing, London 2015, s. 86.

NEWTH

(27)

ENG explore the nature of the art academy and its architecture. We were able to consider what role the configuration of the architecture might play in the development of the modes and methods of teaching and vice versa.

The potential to explore the role of an art college’s architecture comes at a poignant time for Chelsea. Lucy Howarth’s (2015) essay ‘Building:

The New Chelsea’ in the recently published ‘The London Art Schools:

Reforming the Art World, 1960 to Now’ focuses on Chelsea because it is an art school that, within a 40-year period, has been through two significant building projects. The first, at Manresa Road, like the new ASP Katowice, was a bespoke project. Built in 1965 to specific modernist ideals the building was designed with the principle that form should follow function. Like the architecture of other educational institutions of the time the building would ‘create a strong corporate identity; while the modernist architectural aesthetics…came to signify modern liberal pedagogy, distinct from that of Oxbridge’1. But the art school quickly outgrew the Manresa Road building meaning it was necessary to split the subjects and courses over several sites. In 2005 Chelsea College of Art and Design moved to its current home at Millbank. In stark contrast to the brand new building of the 1960s our current home is a conversion of the former Millbank Barracks and Royal Army Medical College. Contrary to the architecture of the new ASP Katowice, the history of Chelsea’s site is embedded in the fabric of the building. This even extends to the legacy, marked by the last remaining section of its perimeter wall outside the Fine Art office window, of the Millbank Penitentiary. The huge prison that was demolished in 1903 was built to the design set out by philosopher and social theorist Jeremy Bentham of the panopticon. Prison cells were built around a central column so that inmates could be observed from a single point at any time. This is a clear example of architecture and sight being interlinked. In the panopticon’s design the architecture is such that the gaze might exert power. Legacy of our building’s history as a military medical facility remain around the art school. Oak panelled rooms of the officers’ quarters are now seminar rooms, and the lecture theatre, whose original function would have been the theatre of medical operation, is now used for art theory lectures and artists’ talks. The experience of being

1 L. Howarth, Building: The New Chelsea, in: The London Art Schools: Reforming the Art World, 1960 to Now, ed. N. Llewlyn, B. Williamson, Tate Publishing, London 2015, p. 86.

NEWTH

(28)

ANG

są ściśle ze sobą połączone i w której spojrzenie jest jednocześnie sposo- bem egzekwowania władzy. W budynku uczelni wciąż dostrzec można elementy związane z jego historią jako siedziby wojskowej szkoły me- dycznej. Wyłożone dębowymi panelami kwatery oficerów zamieniono na sale seminaryjne, a ówczesna sala operacyjna pełni dzisiaj rolę amfi- teatralnej sali wykładowej, w której odbywają się wykłady z teorii sztuki i spotkania z artystami. Jedenaście lat naszej obecności w tym miejscu to okres, który określić można jako dialog pomiędzy ograniczeniami wynikającymi z rozwiązań architektonicznych budynku i potrzebami wynikającymi z jego funkcji: miejsca, w którym wykłada się i tworzy sztukę. Okres ten jawi się jako czas nieustannej zmiany. Podczas gdy sami zastanawiamy się nad nowymi sposobami zaaranżowania zajmo- wanej przez nas przestrzeni, warto przyjrzeć się decyzjom podjętym przy projektowaniu nowego budynku ASP w Katowicach. Warto spojrzeć na miejsce związane z edukacją artystyczną z innej perspektywy.

Jedną z różnic w organizacji przestrzennej budynku jest fakt umiesz- czenia gabinetów wykładowców wewnątrz pracowni. Rozwiązanie to oznacza przyjęcie jasnej filozofii nauczania. Zasada pracowni, miejsca, w którym wykładowcy kierują pracą grupy studentów, znalazła swoje odzwierciedlenie w przeszklonych gabinetach, które sprzyjają formowa- niu się społeczności czynnych artystów skupionych wokół wykładowcy.

W Chelsea College of Art gabinety umiejscowione są oddzielnie, co prawdopodobnie zdradza istniejące rozróżnienie pomiędzy administro- waniem procesem nauczania a praktyką tworzenia sztuki i dyskutowania o niej.

Oprócz różnic są również znaczące podobieństwa. Jednym z nich jest to, że obie uczelnie zlokalizowane są wokół centralnie położonego placu, będącego jednocześnie punktem ogniskowania się działań studentów i wykładowców oraz arterią komunikacyjną. Tym, co uderza w sposobie zaprojektowania nowego budynku ASP, jest idea elastyczności. Duże, przestronne pomieszczenia służące dziś za pracownie pozostają maksy- malnie otwarte, co pozwala grupom studentów i wykładowców zaznaczyć swoją obecność i zdefiniować sposób użytkowania budynku. Fakt ten należy traktować jako mocny przekaz architektoniczny. Oznacza on, że to użytkownicy kontrolują sposób wykorzystywania przestrzeni. Ten sam etos odnaleźć można w sposobie, w jaki zaadoptowaliśmy pomieszczenia budynku na pracownie. Postanowiliśmy usunąć wewnętrzne bariery ar- chitektoniczne i stworzyć otwarte przestrzenie, które sprzyjają dialogowi

NEWTH

(29)

ENG at the site for the past eleven years has been characterized by a dialogue between the constrictions and boundaries of the building’s architecture and the necessities of its function: teaching and making art. The process has been one of continual change. As we undergo a review of how the building is to be arranged it is useful to consider the decisions made in the construction of ASP Katowice’s new building: to see the object of art education from a different perspective.

One difference in the organisation of the spaces is the fact that staff offices have been built within the studios. This marks a distinct approach to teaching. The studio principle, which dictates that lead academics will oversee a group of students working under their guidance is embodied in the glazed offices. It represents the aim to build a community of prac- titioners around the members of staff. At Chelsea, office spaces are quite separate from the studios, perhaps betraying a distinction between the ad- ministration of the teaching and the practice of making and discussing art.

As well as differences there are significant similarities. The fact that both sites are arranged around a central courtyard that acts both as a focal point for student and staff activity as well as a thoroughfare is one formal similarity. Perhaps most striking in the design of the new ASP building is the idea of flexibility. The large spaces that are now the academy’s studios have been left as open as possible. This provides flexibility for each group of students and staff to make their own mark, to define for themselves how the building is to work. This is a powerful architectural message. It is one that gives agency to the building’s in- habitants, placing control of how the spaces will be used in the hands of those who will be working there. This ethos is echoed by the way we have been adapting our studio spaces at Chelsea. Our approach has been to strip away the internal architectural barriers to create open spaces that encourage dialogue and provide lines of sight through the building. The architecture of the art school has none of the motivations of Bentham’s panopticon with its ‘eye of power’ that Michel Foucault describes2. But sight lines – the visibility of the professor within the studio in Katovice and lines of sight through studios at Chelsea – still help to describe the philosophies of the institutions.

2 M. Foucault, The Eye of Power: A Conversation with Jean-Pierre Barou and Michelle Perrot, in: idem, Power/Knowledge. Selected Interviews and Other Writings, ed. C. Gordon, Harvester, London 1980.

NEWTH

(30)

ANG

i otwierają pole widzenia. Za tymi rozwiązaniami architektonicznymi nie stoi jednak motywacja, która skłoniła Benthama do zaprojektowania panoptikonu z opisywanym później przez Foucaulta „okiem władzy”2.

Niemniej zarówno możliwość obserwacji profesora w jego gabinecie w Katowicach, jak i otwarcie pola widzenia w pracowniach uczelni w Lon- dynie, dobrze charakteryzują filozofie obu instytucji.

Projekt Paralaksa wchodzi w kolejną fazę – związaną z organizacją wystawy w Chelsea College of Art. Wydarzenie to stwarza możliwość dal- szego namysłu nad naturą szkoły artystycznej, a dla artystów z Katowic będzie okazją do skonfrontowania się z kontekstem wystawienniczym w Londynie. W przypadku wystawy Paralaksa 1 w ASP podstawową formą prezentacji były wydruki na folii samoprzylepnej, umieszczanej bezpośrednio na ścianach, co stwarzało materialne połączenie pomiędzy architekturą i pracami. W przypadku wystawy Paralaksa 2 przeważają- cym środkiem ekspozycji będzie projekcja, pozwalająca na oświetlanie, podkreślanie lub ukrywanie elementów architektonicznych budynku.

Współpraca pomiędzy Katowicami i Chelsea pozwala na prowadzenie dyskusji na temat różnych perspektyw spoglądania na akademię sztuk pięknych. Jednak tym, co stanowi o prawdziwej wartości programu, jest fakt, że dyskusje te prowadzone są za pośrednictwem prac studentów i wykładowców. Moją odpowiedzią na esej Andrzeja Tobisa jest próba omówienia zmieniającego się kontekstu pracy w uczelni artystycznej i podkreślenie konieczności reagowania na zachodzące zmiany. Tym jednak, co pozostaje niezmienne, niezależnie od miejsca, z którego spoglądamy, jest sztuka i przywiązanie do idei poznawania przez twór- czość. Wśród wielkich zmian zachodzących wokół nas, niezmienny jest potencjał sztuki do eksplorowania, problematyzowania, komentowania, przystawiania lustra, prowokowania, rozbrajania, ożywiania lub afirmacji.

Ten właśnie potencjał leży u podstaw projektu Paralaksa.

Andrzeju i moi polscy koledzy – mówicie, że zazdrościcie nam wy- rażenia „I see” („widzę” lub „rozumiem” – przyp. tłum.). Sugerujecie, że wieloznaczność pomaga w zrozumieniu znaczenia słowa paralaksa.

Słowo to jednak zawiera w sobie pytania. Pytania dotyczące patrzenia i rozumienia. W moim odczuciu w projekcie nie chodzi o znalezienie

2 M. Foucault, The Eye of Power: A Conversation with Jean-Pierre Barou and Michelle Perrot, w: idem, Power/Knowledge. Selected Interviews and Other Writings, red. C. Gordon, Harvester, London 1980.

NEWTH

(31)

ENG The Parallax project is now being developed towards its next phase, an exhibition at Chelsea. The show provides further opportunity to consider the nature of the art school and for artists from Katowice to respond to the context of showing in London. For Parallax 1, at ASP Katowice, the prevailing means of display was to print work onto huge vinyl stickers that could be attached directly to the walls. This created a material link between the architecture and the artwork. For Parallax 2 the predominant mode will be projection offering further opportunity to illuminate, expose or subvert the architecture of the building.

The Parallax project between Katowice and Chelsea has afforded an opportunity to discuss the different perspectives from which we view the art academy. Beyond that, what has given the project real meaning is that the discussions are enacted through the work made by the staff and student artists who have contributed to the projects. My response to Andrzej Tobis’ essay has been to discuss the shifting context of working in an art school and the necessity to respond to the changes around us.

But the object, the thing that remains constant no matter where it is viewed from, is the art and the commitment to the practice of enquiry through making. Amid the great changes taking place around us one thing that remains constant is the potential for art to explore, problematize, comment upon, hold a mirror to, provoke, disarm, invigorate or affirm.

That potential is at the heart of the Parallax project.

Andrzej Tobis and my colleagues from Poland: you say that you are envious of the English term ‘I see’. Your suggestion is that its ambiguity is helpful in understanding the term parallax. But inherent in the word parallax are questions. These are questions of sight and understanding.

My view is that we do not seek a simple definition. Instead, the Parallax project embraces questions and difference. The word parallax has proved a useful starting point from which to embark on the exchange between ASP Katowice and Chelsea College of Arts. A chance to explore, discuss and question. Crucially, Parallax is an opportunity to enact the explo- ration of some of the myriad of different perspectives and viewpoints through making art.

NEWTH

(32)

ANG

prostej definicji, ale o uwzględnienie pytań i różnic, dlatego sam termin paralaksa stanowi dobry punkt wyjścia dla współpracy pomiędzy naszymi uczelniami, pozwalający na eksplorowanie, dyskutowanie i kwestionowa- nie. Przede wszystkim jednak daje możliwość poznawania nieskończonej liczby różnych perspektyw i punktów widzenia, poznawania dokonują- cego się poprzez twórczość.

NEWTH

(33)

ENG

(34)

POL

Małgorzata Szandała / Travel Agency

Chciałam napisać o dwóch sprawach, które na pewnej płaszczyźnie się ze sobą łączą. Po pierwsze, od dawna już dręczy mnie myśl o ogrodnic- twie – ale o ogrodnictwie dość przewrotnie rozumianym – a co za tym idzie, również wyobrażenie o miejscu, w którym wykonuje się ogrodnicze praktyki, czyli o ogrodzie.

Druga rzecz to trudna kwestia geometrii: zagadnienia optyki, zmie- niających się kątów patrzenia, perspektywy, załamań i wszelkich po- pełnianych (lub wydarzających się samoistnie) błędów w tym zakresie.

Wbrew pozorom te dwie dziedziny nie są i nigdy nie były aż tak od- ległe. O wczesnym powiązaniu obydwu świadczyć może pewien bardzo stary napis. Przed wejściem do jednego z najsłynniejszych ogrodów można było ponoć przeczytać: „niech nie wchodzi nikt nieobeznany z geometrią”1. Dlatego nie do końca mam odwagę, aby to zrobić, i nie

1 Podobno taki właśnie napis widniał przy wejściu do Akademii Platońskiej (ἀγεωμέτρητος μηδεὶς wεἰσίτω). Akademia była umiejscowiona z dala od centrum

Drodzy ogrodnicy z wyspy

Droga schodziła i rozwidlała się między zacierającymi się już łąkami. Jakaś ostra i jakby sylabiczna melodia zbliżała się i oddalała wraz z podmuchami wiatru, przyćmiona liśćmi i odległością. Pomyślałem, że człowiek może być wrogiem innych ludzi, innych chwil innych ludzi, ale nie jakiegoś kraju: nie robaczków świętojańskich, słów, ogrodów, biegu rzek, zachodów. Tak dotarłem do wysokiej zardzewiałej bramy.

J. L. Borges, Ogród o rozwidlających się ścieżkach Rzeczywistość lubuje się w symetriach i drobnych anachronizmach.

J. L. Borges, Południe

(35)

PL I would like to write about two things that are connected on a certain level.

Firstly, for quite a long time I have been plagued by a recurring thought about gardening, although it is gardening understood rather perversely.

With the idea of gardening comes the concept of the very place where gardening activities are performed, namely the concept of the garden.

Secondly, I would like to consider the difficult matter of geometry, which includes optics, shifting view angles, perspectives, refractions and all the mistakes made or just spontaneously occurring in this area.

Contrary to appearances, both things are not and never have been very distant from each other. In fact, there is a certain ancient inscription that may testify to them being already linked a very long time ago. It is believed that the entrance to one of the most famous gardens was in- scribed with the warning: ‘Let no one ignorant of geometry enter’1. This

1 Tradition has it that this phrase was engraved at the door of Plato’s Academy, the school he had founded in Athens. It was located in a grove dedicated to Academes

Dear gardeners from the island

The road went down and forked between the already fading meadows. A sharp and in some way syllabic melody approached and receded, carried by the gusts of wind, dimmed by leaves and distance. I thought that a man can be an enemy of other people, of moments of other people but not of a country:

not of fireflies, words, gardens, streams of water, sunsets. This is how I finally came to a tall, rusty gate.

J. L. Borges, The Garden of Forking Paths Reality is partial to symmetry and slight anachronisms.

J. L. Borges, Południe

bio — 336 praca / work — 200, 288

(36)

POL

do końca jestem pewna, czy uda mi się wszystko jasno tu nakreślić. Nie wiem też, doprawdy, co jest trudniejsze: geometria czy ogrodnictwo.

Zanim jednak do nich przejdę, muszę się do czegoś przyznać. Chodzi mianowicie o to, że lubię czasem zaglądać do cudzej korespondencji. W li- stach jest cała historia ludzkości. No, może trochę przesadziłam, może nie cała, ale za to ta bardziej interesująca, historia nieoficjalna, bardziej praw- dziwa, szczegółowa, z pierwszej ręki. Ręki, która na żywo zapisuje, a nie przepisuje, na dodatek z błędami lub pod cudze dyktando. Ba, nawet tak skrajnie oszczędna wiadomość jak „I am still alive” mówi znacznie więcej niż cztery obok siebie ułożone słowa – dziś opowiada kawałek historii sztuki.

Wracając do kwestii ogrodów, mam na myśli zaledwie kilka kon- kretnych przypadków ogrodów-pojęć, ogrodów-koncepcji, które coś zmieniają w szerszym zakresie. Niezwykłe jest, że zwyczajne miejsce dla roślin i ludzi zmienia historię, zmienia nas – społeczeństwo, a także wpływa na życie poszczególne i w znaczeniu uniwersalnym. Są to też przypadki, które Was i nas w jakiś sposób łączą.

Zacznę od miejsca, w którym jestem – miasta, w którym pracuję. Na Górnym Śląsku, w szaroburym centrum ciężkiego przemysłu, w otoczeniu kopalń, hut i fabryk. Katowice, na przekór temu wszystkiemu, próbują stać się miastem-ogrodem. Miasto-ogród, piękna utopijna idea; pomysł nie nasz, ale Wasz – a konkretnie pana o egzotycznie dla nas brzmiącym imieniu Ebenezer2, nazwiskiem Howard.

Tutejsze poczynania są różne i nie zawsze udane… Bo przecież już nie odzyskamy zanieczyszczonej rzeki, a sztuczny strumyk jej na pewno nie zastąpi. Tak samo nie wyrosną w ciągu roku wysokie, stare drzewa.

Ale szansa na ogród w poprzemysłowym mieście jest, tyle że w trochę innych rejonach. Kwestia zmiany perspektywy, zmiany optyki – przesta- wienia czegoś w głowie. Ale to nie jest takie proste. Dlatego przejdźmy na moment w trochę inne miejsce i trochę inne czasy.

Zadziwiła mnie bardzo niedawno napotkana (choć nie najnowsza) informacja. Po latach skrupulatnych i mozolnych badań, czyli kopania

Aten w gaju Akademosa (stąd nazwa akademia) porośniętym platanami. Na staro- żytnej mozaice z Pompejów, która znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Neapolu, możemy zobaczyć Platona w ogrodach Akademii.Zob.: https://ency- klopedia.pwn.pl/haslo/Akademia-Platonska;3866725.html.

2 Ciekawe, że imię urbanisty pochodzi od dwóch hebrajskich słów ebhen ezar (ang.

stone of help), ebhen „stone” + ezer „help” – tak jakby imię determinowało jego późniejsze zadanie: aby nieść pomoc budowaniem.

SZANDAŁA

(37)

PL is why I feel neither fully determined to go on nor definitely convinced that I will manage to present the problem clearly enough. I am also un- decided as to what is more difficult: geometry or gardening.

Before I say more about them, I must make a confession... I some- times read other people’s letters. They contain all the history of man- kind. All right, maybe not all the history, but the most interesting bits, the unofficial, truer and more detailed stories, written first-hand. Just written, unedited, not devoid of mistakes and sometimes dictated. Even so, an extremely concise message such as ‘I am still alive’ conveys much more than the four words put together – today it constitutes a fragment of the history of art.

Going back to the topic of gardens, I mean to focus only on a few, selected cases of gardens – notions or garden-concepts that have some wider significance. It is quite extraordinary how an ordinary place meant for plants and people can change history and us as a society, how it can influence lives of particular people and life in general. I am also going to write about the cases that, in a way, connect you with us.

Let me start from the place I live and work in. Katowice, the Upper Silesian grey-brown centre of heavy industry, mines, foundries and factories, despite the odds, is attempting to become a garden-city. The very idea of a garden-city, both beautiful and utopian is not ours, how- ever, but yours. More precisely, it is Ebenezer (that sounds strange to our ears) Howard’s.2

Here in Katowice, our struggle to create a garden-city is often crowned with mixed success... The polluted river will not be crystal clear again, nor can it be replaced by an artificial stream. Likewise, a year is not enough for trees to grow tall and old. That said, we still stand a chance to see a garden in this post-industrial city, although in rather different areas. It is a matter of changing the perspective, or flicking a switch in the head. It sounds easy, but is not. Therefore, let us think for a moment about a different place and a different time.

(hence the Academy). An ancient mosaic from Pompeii kept in the National Mu- seum in Naples shows Plato walking among the tress of the Academy. See https://

commons.wikimedia.org/wiki/Category:Plato%27s_Academy_mosaic_(from_

Pompeii), accessed on 23.10.2017.

2 Interestingly enough, the name is coined from two Hebrew words, ebhen – stone + ezer – help. It is as if the name ‘stone of help’ determined his vocation: to build in order to help.

SZANDAŁA

(38)

POL

i grzebania w ziemi, wydłubywania z niej drobin, bacznego przyglądania się tym znalezionym skrawkom, archeolodzy stwierdzili, że starożytni Grecy nie posiadali przydomowych ogródków! Paradoksalnie, bo grecka myśl w tej (i przecież nie tylko w tej) materii miała znaczący wpływ na kulturę rzymską, a także późniejsze wieki; ogródków przy domach, w których sadzono i uprawiano rośliny, nie było – poza kilkoma roślinami rosnącymi w doniczkach. Jak to możliwe, że ktoś, kto ogrodu nie posiada, może mieć wpływ na rozwój dziedziny z nim związanej. Trzeba by znowu zmienić optykę. Jeśli były wówczas ogrody, to pewnie nie takie, jak je dziś rozumie- my i sobie wyobrażamy. W związku z tym relacja człowieka do przyrody też musiała być inna. Bo sens w tym, że pozostały ślady ogrodów innego typu – nie prywatnych, lecz ogrodów publicznych, otwartych dla obywateli.

W starożytnej Grecji ogrody bądź gaje były miejscami w naturze, z tejże na- tury jak gdyby bez żadnej ingerencji wydzielone, a poprzez praktyki, które się tam odbywały, włączone w życie polis. Pierwotnie poświęcone bogom stały się z czasem miejscami publicznymi, państwowymi, świeckimi. Słu- żyły spacerom oraz biegom, ćwiczeniom fizycznym i umysłowym, bo ciało i umysł były równie ważne. A także spotkaniom, rozmowom prowadzonym w cieniu rozłożystych platanów, dysputom – nauce oraz sztuce. Platon, Arystoteles, Epikur zakładają swoje szkoły w takich właśnie miejscach.

Wynika z tego, że miejsce, gdzie człowiek może się kształcić, przynależne jest niczemu innemu, tylko właśnie otwartej publicznej przestrzeni.

Ktoś mógłby jednak słusznie zauważyć, że przedstawiony obraz, choć bardzo piękny, też nie jest do końca prawdziwy. Na tej starej kliszy jest niezbyt ładna rysa: można bowiem w przybliżeniu obliczyć, że zaledwie co czternasty człowiek żyjący w Attyce był pełnoprawnym obywatelem i mógł w życiu publicznym uczestniczyć.

W naszej Akademii też już mamy ogród. Może to słowo trochę na wyrost. Jest to dziedziniec porośnięty trawą, na którym są ławki i ścieżka po przekątnej. Jest otwartą przestrzenią, nie jest niczym ogrodzony. To dobrze. Czasem bawią się tam dzieci z sąsiednich kamienic. Poznałam jedno z nich – nazywa się Józio. Tato Józia pochodzi z Kartaginy. To przecież tak daleko! – a mimo to jesteśmy sąsiadami.

Chociaż w ogrodzie brakuje drzew, krzewów czy kwiatów, nasz ogród-dziedziniec łączy nowy budynek ze starymi i jest szansa, że coś tam wyrośnie. Właśnie dzięki temu, że ktoś kiedyś wymyślił ogrody, dziś możemy się poznawać, poświęcać czas nauce i sztuce. Nawet ekspery- mentować z paralaksą.

SZANDAŁA

Cytaty

Powiązane dokumenty

Co się tyczy imienia Alexandre (po polsku Aleksander): posiada ono dziwne i, na pierwszy rzut oka, nie mające bezpośredniego związku z imie- niem zdrobnienie: Olek, lub bardziej

Jest pycha udziału w czymś wielkim, nawet, gdy się było tylko biernym statystą.. Oczywistą też jest pycha wywyższania się nad tych, którzy, wedle naszego dzisiejszego

Proszę zapoznać się z zadaniami egzaminu ósmoklasisty z ubiegłego roku i zasadami oceniania wszystkich zadań( w szczególności zaproszenia, rozprawki i opowiadania) ,które

Przypominam o czytaniu lektury ,,Kajko i Kokosz”, a także wykorzystaniu czasu na doskonalenie techniki czytania różnych testów

- poznaje teksty kultury odpowiednie dla stopnia rozwoju emocjonalnego i intelektualnego, rozpoznaje ich konwencje gatunkowe; uczy się je odbierać świadomie i refleksyjnie, -

Uczniowie wymieniają po kolei nazwy miesięcy oraz pór

W swojej pracy jako nauczyciel i wychowawca staram się dostrzegać w uczniu nie tylko to, co już osiągnął, ale również to kim staje się i kim może się stać w wyniku

Materiał edukacyjny wytworzony w ramach projektu „Scholaris – portal wiedzy dla nauczycieli"1. współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego