• Nie Znaleziono Wyników

Małżśenski Proces Skrócony

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Małżśenski Proces Skrócony"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Biskupski

Małżśenski Proces Skrócony

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 2/3-4, 43-66

(2)

Ks. STEFAN B I S K U P S K I

MAŁŻEŃSKI PROCES SKRÓCONY

§ 1. P o jęcie procesu skróconego i jego d zieje1

Skrócony proces m ałżeński w e w spółczesnym ustaw odaw stw ie ko ścieln y m istn ieje na podobieństw o procesu uproszczonego w d aw n ym praw ie; podobny też je s t jego stosunek do p ro ­ cesu zw yczajnego. J e s t to proces w ścisłym tego słowa znacze­ n iu sądow y, gdzie o rd y n ariu sz w y stę p u je jako sędzia i gdzie ogłasza się w yrok, ro zstrzy g ający spór na te m a t niew ażności m ałżeństw a, z ty m że p ro ced u ra w procesie skróconym jest w w ielu p u n k ta c h odm ienna od p ro ce d u ry procesu zw yczaj­ nego.

S form ułow anie kan. 1990 w te j części, k tó ra odnosi się do p ro ce d u ry sp raw w y ję ty c h ze zw yczajnego postępow ania sądo­ w ego, m ogło nasuw ać w ątpliw ości, czy spraw y w ym ienione w ty m k an o n ie należy ro zp atry w ać w try b ie sądow ym , czy a d m in istra c y jn y m . Z agadnienie to n ie istn ie je dzisiaj, ponie­

waż ro zstrz y g n ięte zostało przez K om isję In te rp re ta c y jn ą d. 6. X II. 1934 r.

P o staw io n o m ia n o w icie n a s tę p u ją c e p y ta n ia :

I. U tru m casus e x c ep ti can. 1990 sin t ta x a tiv e , an d e m o n stra tiv e enuntiati^

i K an. 1990— 1992; D о h e n y W., C anonical pro ced u re in m a tr i­

m o nial cases, v. I I, In fo rm a l procedure, M ilw au k ee 1944; J o h n s o n J., De n a tu ra p ro c essu u m m a trim o n ia liu m e x ce p to ru m , A p o llin a ris 1936,

375 ns.; W a n e n m a c h e r F., C anonical evid en ce in m ariage cases, P h ila d e lp h ia 1935; B i s k u p s k i S., P raw o m a łże ń skie , Г, W a rsza­ w a 1856.

(3)

II. U tru m processus, de quo in can. 1990, sit o rd in is iudicialis, an a d m in is tra tiv i

I II. A n m om ine o rd in a rii, de quo in can. 1990, v e n ia t v ic ariu s g eneralis, saltem de speciali m a n d a to episcopi.

Resp. — Ad I et II. A ffirm a tiv e ad p rim a m p a rte m ; n eg a tiv e ad secundam .

A d III. N egatives.

D z i e j e p r o c e s u s k r ó c o n e g o . P raw odaw ca kościel­ ny dążył do skrócenia fo rm alności sądow ych w spraw ach, k tó re w ym agały szybkiego ich załatw ienia ze w zględu na dobro dusz ludzkich. Tak pow stały k o n sty tu c je K lem ensa V (1305— 1314)

D ispendiosam i Saepe contingit, w k tó ry c h z jed n ej stro n y zez­

w ala się na opuszczenie szeregu form alności procesow ych w y ­ m aganych w zw yczajnym postępow aniu sądowym , z d ru g ie j zaś w skazuje na spraw y, k tó re m ogą być ro zp atry w an e w try b ie skróconym , a jak nazyw ano daw niej — sum aryczym . Do tych sp raw należały zawsze sp raw y m ałżeńskie.

D okum entem , k tó ry tw o rzy epokę w rozw oju procesu m a ł­ żeńskiego, a w łaściw ie stw arza o d ręb n y proces m ałżeński, w y ­ dzielony z procesu cyw ilnego, jest konst. B ened yk ta X IV Dei

m iseratione. Na m ocy „Dei m isera tio n e” c h a ra k te r ściśle sądo­

wy procesu m ałżeńskiego zostaje w całej p ełn i u trz y m an y , ale m usi w n im brać udział obrońca węzła i dopiero po dw óch jednob rzm iący ch w y rokach za niew ażnością m ałżeństw a wolno stronom w stępow ać w now e związki.

K o n sty tu c ja D ei m iseratione, tw orząc o d ręb ny zw yczajny proces m ałżeński, nie zam knęła drogi dla istnienia procesu skróconego. W w yjątk o w ych w ypadkach ju ż B en ed y k t X IV ze­ zw alał na opuszczenie n iek tó ry ch form alności, przew idzianych w D ei m isera tio n e3. Z czasem praw o zw alniania od ty ch fo rm al­ ności udzielano n iek tó ry m biskupom 4. W reszcie d e k re tem K o n ­

2 A A S 36 (1944) 94.

3 D ecr. E tsi m a trim o n ia lis z 27. V III. 1775 r., B u llariu m B en ed icti X IV , III, p ars. II, p. 287.

(4)

[31 S K R Ó C O N Y P R O C E S M A Ł Ż E Ń S K I 45

greg acji św. O ficjum p rzew id u je się dla całego Kościoła w y­ pad ki, w k tó ry c h zachow anie przepisów Dei m iseratione nie

obow iązuje.

D e k re t św. O ficjum z 5. VI. 1889 je s t je d n y m ze źródeł do k an . 1990 i dlatego należy go tu jeszcze przypom nieć. B rzm i on n a stęp u jąco :

„Q uando a g itu r de im p ed im en to d is p a rita tis cultus, et e v id e n te r co n sta t u n a m p a rte m esse b a p tiz a ta m ,et a lte ra m non fu isse b a p ti- z a ta m ; q u a n d o a g itu r de im p edim ento ligam inis, et certa> constat p rim u m coniugem esse le gitim um et ad h u c v iv e re ; q u a n d o d en iq u e a g itu r de co n sa n g u in ita te a u t a ffin ita te ex copula licita, a u t etiam de cognatione sp iritu a li, vel de im ped im en to c la n d e stin ita tis in locis u b i d e c re tu m T rid e n t. „T a m e tsi” p u b lic a tu m est, vel ta le diu o b se rv a tu r, dum m odo ex certo et a u th e n tic o docum ento, vel, in h u ju s defectu, ex c e rtis a rg u m e n tis e v id e n te r co n stet de e x is te n tia h u ju sm o d i im p e­ d im e n to ru m su p e r q u ib u s E cclesiae a u c to rita te d isp e n satu m non fu e rit; hisce in casibus, p ra e te rm iss is so le m n itatib u s in const, apost. „Dei m is e ra tio n e ” req u isitis, m a trim o n iu m p o te rit ab o rd in a riis d e c la ra ri n u llu m , cum in te rv e n tu ta m e n d efen so ris v inculi m a trim o n ia lis, quin opus sit se cu n d a s e n te n tia ”5.

In n y d e k re t te jż e k o n g reg a cji św. O ficjum w y d an y został d. 10. VI. 1896 r. z o kazji w ątpliw ości, ja k ą p rz e d sta w ił je d e n z b isk u ­ pów am ery k ań sk ich . B rzm i on n astę p u ją c o :

„ Q u a ten u s a g a tu r de in v estig an d o im p ed im en to d is p a rtita tis cultus, q u an d o c o n tra h e re v o len tes nullo p ra e c e d e n ti lig am in e s u n t inn o d ati, si in q u isitio re sp ic it catholicos vel catholice educatos, etiam in defectu a u th e n tic i docum enti, ex quo co n stet fu isse re v e ra b aptizatos, u ti b a p ti- z a ti h a b e n d i su n t in o rd in e ad m a trim o n iu m , nisi certo co n stet b a p ti­ zato s non fuisse. Si a g a tu r de h a e re tic is vel a b h ae re tic is b ap tiza tis, dum m odo co n stet de fa c to co llationis b a p tism a tis, et ipsius b ap tism a tis in v a lid ita s certo non constet, p a r ite r u ti b a p tiz a ti h a b e n d i s u n t in o rd in e ad m a trim o n iu m . H uiusm odi in v e stig a tio d ilig e n te r qu id em sed etiam e x tra iu d ic ia lite r et absque speciali d elegatione fie ri p o te rit. Si v e ro a g a tu r de in v estig an d o im ped im en to d is p a rita tis cu ltu s ad effec­ tu m d e c la ra n d i n u llita te m v in c u li p ra e e x iste n tis, quo c o n tra h e re

v olentes su n t in n o d a ti, licet, u t ab anno 1889 sub die 20 M a rtii et ite ru m sub die 5 Iu n ii s ta tu it haec ip sa S. O fficii C ongregatio, procedi p o ssit p ra e te rm iss is so le m n itatib u s in const. „Dei m is e ra tio n e ” re q u is i­ tis , m odo su m m ario et e x tra iu d ic ia li; se m p er ta m e n fo rm a iu d icialis quoad su b sta n tia lia se rv a ri debet, cum in te rv e n tu d efen so ris v in cu li m a trim o n ia lis ; et, sii e v id e n te r de im p e d im e n ti e x iste n tia constet o r d in a riu s p ro ce d ere p o te st ad p ro fe re n d a m n u llita tis se n ten tiam .

(5)

P la n u m est ex iis d ed u cere quod in hoc secundo casu se m p er r e q u ir itu r fo rm a iu d ic ii q u o ad s u b sta n tia m nec non in te rv e n tu s d efen so ris v in c u li m a trim o n ia lis; quod p ro fe cto p r a e s ta r i a nem ine p o te rit, n is i p riu s h a b ita sp e cia li ac re g u la ri d eleg a tio n e”6.

Pow yższe d ek re ty , obok szeregu in n y ch w ypow iedzi Stolicy Ap., stw o rzyły podstaw ę dla praw a kodeksow ego i sfo rm uło ­ w ania k an. 1990— 1992 oraz a rt. 226— 231 In stru k c ji z r. 1936 w spraw ie m ałżeńskiego skróconego procesu sądowego. W In ­ s tru k c ji przy ty m c h a ra k te r sądow y skróconego procesu m a ł­ żeńskiego jest po dkreślony m ocniej w sto sun ku do pew n ych w yrażeń kodeksow ych, k tó re, jak w spom niano, m ogły budzić w ątpliw ości.

W a rt. np. 227 I n s tr u k c ji K o n g re g ac ji S a k ra m e n tó w z r. 1936 p o w ie­ dziano o o rd y n a riu sz u , że w y stę p u je ja k o sędzia — „O rd in a riu s, iu d i- cem a g e n s” ; w ty m sam ym a rty k u le użyto w y ra ż e n ia ściśle sądow ego „ m a trim o n ii n u llita te m s e n te n tia d e c la ra re ” ; w a rt. 228 zezw ala się o ficjało w i — n i e w i k a r i u s z o w i g e n e r a l n e m u — n a w y ­ d an ie w y ro k u w procesie skróconym n a p o d staw ie sp e cja ln y ch p ełn o ­ m o cn ictw ; zezw ala się w a rt. 229 stro n o m i p ro m o to ro w i sp ra w ie d li­ w ości n a ap e la c ję do w yższej in sta n c ji; sędzia d ru g ie j in sta n c ji n a z w a ­ ny je s t w a r t. 230 try b u n a łe m d ru g ie j in stan c ji.

§ 2. Cechy w yró żniające proces skrócony od zw yczajnego Można zapytać teraz, na czym polega proces skrócony i czym się różni od procesu zw yczajnego. Różnicę zasadniczą, gdy chodzi o stro n ę fo rm aln ą, p o d k reślają słowa kan. 1990: „praeterm issis so llem n itatib u s hu cu sq u e rec e n sitis” — z po­ m inięciem form alności, o k tó ry c h była m owa w procesie zwy­ czajnym .

W śród form alności każdego procesu należy rozróżniać fo r­ m alności istotne, bez zachow ania k tó ry c h proces b y łb y niew ażny z sam ego praw a n a tu ry . Ja sn ą jest rzeczą, iż tak ie fo rm alności m uszą być zachow ane rów nież w m ałżeńskim pro ­ cesie skróconym . Są inne jeszcze form alności przew idziane

(6)

[5] S K R Ó C O N Y P R O C E S M A Ł Ż E Ń S K I 47 przez praw o kościelne, w celu unik n ięcia różnych błędów i nadużyć p rzy w ym iarze spraw iedliw ości — form alności n iei­ stotn e; nie w szystkie z nich obow iązują w procesie skróconym . W celach o rie n tac y jn y ch zatem p o d ajem y krótko, że w sk ró ­ conym procesie m ałżeńskim p rzep isy co do w łaściw ości sędziego i zdolności osób staw ania w sądzie (zresztą z niew ielkim i zm ia­ nam i, o k tó ry c h będzie m owa niżej) obow iązują, jak w pro ­ cesie zw yczajnym . N ie obow iązuje try b u n a ł kolegialny, a n i fo rm aln a skarga, lecz w ystarcza zw ykła prośba, w yrażona u sta n ie albo na piśm ie. U dział obrońcy węzła jest konieczny. Z dowodów w ym aga się ty lk o takie, k tó re dowodzą a u te n ty cz ­ ności d o ku m en tów i ich pewności. N ie m a ani p u b lik acji akt, a n i form alnego zam knięcia spraw y. W yrok m usi -odpowiadać w ym ogom w y ro k u w procesie zw yczajnym . Obow iązek ape­ la c ji ze stro n y obrońcy węzła je s t ty lk o w arunkow y, o ile u zn a go w su m ien iu swoim za k on ieczny7.

G dy chodzi n astępn ie o postępow anie dowodowe, opiera się ono głów nie na do k u m en tach i dlatego skrócony proces m ałżeński nazyw am y często procesem d o k u m en tarn y m .

§ 3. W ypadki w y ję te od zachow ania procesu zw yczajnego K an. 1990 w ym ienia w ypadki, w k tó ry c h zachow anie procesu zw yczajnego nie jest w ym agane. Zachodzą one w tedy, gdy m ałżeństw o jest niew ażne z powodu istn ienia n astęp u jący ch przeszkód zryw ających, od k tó ry c h nie uzyskano dyspensy: r ó ż n e j w i a r y , w y ż s z y c h ś w i ę c e ń , u r o c z y s t e g o ś l u b u , w ę z ł a m a ł ż e ń s k i e g o , p o k r e w i e ń s t w a , p o w i n o w a c t w a i p o k r e w i e ń s t w a d u c h o w e g o .

Na w stępie pow staje zagadnienie, czy praw odaw ca w yliczył w szystkie przeszkody, k tó re służyć m ogą za podstaw ę do wszczęcia procesu skróconego, czy też w ym ienił przeszkody przykładow o tylko, ta k że inne ty tu ły niew ażności m ałżeństw a m ogłyby rów nież stać się podstaw ą skróconego procesu. Cho­ dziło zwłaszcza o przeszkodę b ra k u w ieku, k tó ra charakterem .

(7)

sw oim odpow iada w zupełności w yliczonym w kan. 1990. W śród k ano n istów przew ażała opinia, że praw odaw ca w yliczył p rze ­ szkody im iennie — ta xa tiv e , co nie przeszkadzało im dorzucać do tego k atalo g u jed n ej, czy jeszcze d ru g ie j. Dzisiaj spraw a jest w yjaśnion a przez K om isję In te rp re ta c y jn ą , że podstaw ę do procesu m ogą stanow ić t y l k o i w y ł ą c z n i e przeszkody w yliczone w kan. 1990.

W e r n z - V i d a l uw ażał, że przy b ra k u w iek u , p oniew aż o p rz e ­ szkodzie te j m ożna p rze k o n ać się p onad w szelką w ątp liw o ść z ksiąg m etry czn y ch , w olno rów nież w szcząć proces skróconye. Cocchi p rz y ­ puszczał, że p rzeszkoda c rim in is e x a dulterio cu m pu b lica a tte n ta tio n e

m a trim o n ii civilis m oże być p u n k te m w y jśc ia do tego samego9.

K o m isja In te r p r e ta c y jn a d. 6. X II. 1943 n a p y ta n ie :

U tru m casus e x c e p ti can. 1990 sin t ta x a tiv e , an d e m o n stra tiv e e n u ­ m era ti, d a ła odpow iedź:

A ffir m a tiv e ad p rim a m p a rte m ; neg a tive ad secundam io.

Poniew aż w a ru n k ie m koniecznym do tego, żeby spraw ę m ożna było prow adzić w try b ie postępow ania skróconego, jest jed n a z przeszkód w yliczonych w kano n ie 1990, p rzeto naprzód k ilk a słów ogólnie o ty c h przeszkodach, a p o tem k ró tk o o każ­ d ej z nich z osobna.

1. C h a r a k t e r p r z e s z k ó d , w y l i c z o n y c h w k a n . 1990. Je d n y m z rodzajów przeszków m ałżeńskich są przeszkody publiczne i tajn e . W odróżnieniu od pojęcia publiczności i t a j ­ ności, p rzyjęteg o w p raw ie k arn y m , przez przeszkodę p u b licz­ n ą rozum ie się tę, k tó re j istnienia m ożna dowieść na drodze sądow ej. W w y pad k u p rzeciw nym m am y do czynienia z przesz­ k o d ą tajn ą . Nie chodzi tu zatem o znajom ość przeszkody, lecz

o m ożliw ości jej udow odnienia w sądzie.

K an. 27 p r a w a m ałżeńskiego dla K ościoła W schodniego, k tó re m u od p o w iad a k an . 1037 K odeksu P ra w a K an., ta k o k re śla przeszkodę p u b lic zn ą : „ P ublicum ce n se tu r im p e d im e n tu m quod publico e x facto

o ritu r v e l quod alio m odo pro b a ri in foro e x te rn o p o te st; secus est

8 W e r n z-V i d a 1, dz. c., V, 842, dop. 57. 9 С о с c h i G u., dz. c., 492.

(8)

ш S K R Ó C O N Y P R O C E S M A Ł Ż E Ń S K I 49

o c c u ltu m ”. N a sądzie m ożna dow odzić przeszkody w różny sposób.

A w ięc: l-o d o k u m e n tam i; 2-o zeznaniem co n a jm n ie j dw óch w iaro - godnych św iad k ó w ; 3-o zgodnym i o p in ia m i dw óch ek sp ertó w ; 4-0 p rzez f a k t noto ry czn y itd . Je że li zatem przeszkodę ja k ą ś będzie m ożna u d o ­ w odnić n a sąd zie je d n y m z w ielu sposobów, p rze szk o d a je st publiczna. Przeszkody, w yliczone im iennie w k an. 1990, a jest ich sie­ dem , należą w łaśnie do przeszkód publicznych. W praw ie p rze d ­ kodeksow ym o tak ic h przeszkodach m ówiono naw et, że są publiczne z n a tu ry sw ojej, tzn. p ły n ą z fa k tu publicznego, ja ­ k im je s t d o ku m en t, np. o zaw arty m m ałżeństw ie, p rzy jęciu w yższych św ięceń, c h rz tu itd. Tego ro d zaju przeszkód, choćby o nich n ik t nie w iedział, gdy spraw a w ejdzie na drogę sądową, nie da się u k ry ć; m ożna je zawsze udow odnić p rzy pom ocy najpew niejszego środka dowodowego, jak im jest d ok u m en t publiczny.

T ym się w łaśnie tłum aczy, że praw odaw ca kościelny w ty c h siedm iu w ypadkach niew ażności m ałżeństw a zezw ala na od­ stępstw o od szeregu form alności, przew idzianych w procesie zw yczajnym i od n iek tó ry ch postanow ień zabezpieczających godność sa k ra m en tu m ałżeństw a, w prow adzonych jeszcze w konst. Dei m iseratione. T u ta j, w w ypadkach w y jęty ch , nie m a obaw y o zniew agę sak ram en tu . T u ta j, w św ietle dowodów o p arty ch głów nie na do k u m en tach publicznych, praw da o w aż­ ności lu b niew ażności m ałżeństw a sta je się oczyw ista ponad w szelką w ątpliw ość.

P rz ejd ź m y tera z do k rótkiego om ówienia każdej z owych siedm iu przeszkód.

2. P r z e s z k o d a r ó ż n e j w i a r y . „Różność w ia ry ” —

disparitas c u ltu s — w dzisiejszym ustaw odaw stw ie kościelnym

w yw odzi się z różnicy, jaka zachodzi w w yznaw aniu w iary, czy k u ltu w najog ó ln iejszy m znaczeniu pom iędzy osobą ochrz­ czoną w K ościele K atolickim , albo naw róconą z h e re z ji czy schizm y i osobą nieochrzczońą w ogóle. Różność w iary sta ­ now i przeszkodę zry w ającą i dlatego, jeśli stro n a k atolicka nie uzyskała dyspensy, jej m ałżeństw o z osobą nieochrzczoną jest niew ażne. S praw a o ogłoszenie niew ażności takiego m ał­ żeństw a m oże być rozp atry w an a w try b ie skróconym .

(9)

Na pojęcie przeszkody różnej w iary sk ład ają się zatem dw a elem enty : l-o chrzest w K ościele K ato lickim jednego z m ał­ żonków, albo p rzy stąp ien ie do Kościoła z h e re z ji lub schizm y; 2-0 b ra k c h rz tu u drugiego z m ałżonków. F o rm u łu je ją kan. 1070 § 1 w słow ach: „Nie m a m ałżeństw a pom iędzy osobą nie- ochrzczoną a ochrzczoną w K ościele K atolickim albo do niego naw róconą z h e re z ji lu b schizm y ”.

N ie m a w śró d k a n o n istó w zgody, gdy chodzi o u sta le n ie p ojęcia „ k a to lik a ” w zastosow aniu do k an . 1060 i 1070H. O gólna za sa d a głosi, iż za k a to lik a trz e b a u w ażać tego, k to je st ochrzczony po k ato lic k u i nie p o rzu cił K ościoła, bez w zględu n a to, czy obow iązki sw ej w ia ry w ypełnia, czy też je z a n ie d b u je. K ato lik ie m je s t ta k ż e ten, k to złożył w y z n a n ie w iary i został p rz y ję ty w poczęt członków K ościoła, choć był ochrzczony poza K ościołem . W szczególności należą do K ościoła:

1-o dzieci ochrzczone w K ościele K ato lick im za zgodą rodziców , czy opiekunów , — k ato lik ó w lu b akato lik ó w , w celu z a p isa n ia ich do k ato lic k iej społeczności k ościelnej;

2-0 dzieci rodziców a k a to lick ic h ochrzczone w niebezpieczeństw ie u tr a ty życia przez sz afarza k a to lik a ; poza n iebezpieczeństw em u tra ty życia ochrzczone za zgodą rodziców ak a to lik ó w i je s t pew ność, że b ę ­ dą w ych o w an e po k ato lic k u ; w reszcie p ełn e sie ro ty lu b dzieci w y ję te spod opieki rodziców , jeżeli są ochrzczone po katolickui2.

3-0 dorośli nieochrzczeni, k tó rz y przez ch rz est w K ościele K a to lic ­ k im w y ra ż a ją życzenie n ależen ia do K ościoła;

4-0 dorośli c h rz eśc ija n ie innow iercy, k tó rz y złożą w y zn an ie w iary i zo stan ą p rz y ję c i do g ro n a w ie rn y c h K ościoła K atolickiego, po e w e n ­ tu a ln y m p onow ieniu c h rz tu , jeżeli co do jego w ażności b y ła w ą tp li­ wość.

3. P r z e s z k o d a w y ż s z y c h ś w i ę c e ń 13. K an. 1072 postanaw ia, że „niew ażnie u siłu ją zaw rzeć m ałżeństw o d u ­ chow ni w yższych św ięceń” . Przeszkoda w yższych św ięceń s ta ­ now i zatem o p raw n ej niezdolności do zaw arcia m ałżeństw a osoby, k tó ra p rzy ję ła wyższe św ięcenia. P rzez wyższe św ięce­ nia n ato m iast należy w praw ie rozum ieć św ięcenia p rez b ite - ra tu , d iak o n atu i su b d ia k o n a tu 14.

11 por. B i s k u p s k i S., P raw o m a łże ń skie , I, 145. 12 K an . 750—751.

13 B i s k u p s k i S., P raw o m a łże ń skie , 1, 197 ns. 14 K an. 949

(10)

[9] S K R Ó C O N Y P R O C E S M A Ł Ż E Ń S K I 51 Do pow stania te j przeszkody w ym agana jest l-o ważność św ięceń i 2-o b ra k p rzy m u su w p rzy jęciu św ięceń. W ym aga się tu w ażności p rz y n a jm n ie j jed neg o z w yższych święceń, poniew aż ty lk o w ażne św ięcenia d a ją praw a i n a k ła d a ją obo­ w iązki. Jeżeli zatem z jakiegokolw iek pow odu w szystkie świę­ cenia — subdiakonatu.,, d iak o n atu i p re z b ite ra tu — by ły nie­ w ażne, nie było b y przeszkody, to te ż po u zy skan iu praw o­ m ocnego w y ro k u o niew ażności św ięceń m ałżeństw o m ogłoby być zaw arte w edług przepisów praw a.

Do pow stania tego ro d za ju przeszkody w ym aga się wolności w p rzy ję ciu święceń. P rz y m u s bowiem , jakko lw iek zasadniczo nie w yłącza w ażności św ięceń i p raw z n ich p łynących, to jed n a k uw aln ia od obowiązków. W olność w p rzy jęciu święceń, począw szy od subd iak on atu, polega na św iadom ym pojm ow a­ n iu obow iązku zachow ania celib atu i na b ra k u p rzy m u su do przyjęcia święceń. D zisiaj, zwłaszcza po w yjściu in stru k c ji K o ng reg acji S ak ram en tó w z 27. X II. 1930 r .15 o dopuszczaniu alum nów do św ięceń subd iak o natu , tru d n o przypuszczać, żeby k toś nie znał obow iązku zachow ania celib atu lu b pod p rzy m u - cem p rzyjm o w ał św ięcenia.

4. P r z e s z k o d a u r o c z y s t e g o ś l u b u c z y s t o ś ć i16. U roczystym ślu b em nazyw am y ślu b publiczny, skład any w za­ konie po upły w ie trzech la t od złożenia ślubów zw yczajnych i u zn an y przez Kościół jako uroczysty. W istocie swej ślub uroczy sty nie ró żn i się od zw ykłego, a różnica m iędzy nim i zasadza się głów nie na sku tk ach . Czynności m ianow icie p rze­ ciw ne ślubow i uroczystem u są nie ty lk o niegodziw e, jak to m a m iejsce p rzy ślu bach zw yczajnych, ale tak że niew ażne. K an. 1073 ta k postanaw ia: „N iew ażnie rów nież u siłu ją zaw rzeć m ał­ żeństw o zakonnicy, k tó rz y złożyli uro czyste śluby, albo' śluby proste, do k tó ry c h , na m ocy specjalnego przepisu S tolicy Ap„ d odana je s t siła un iew ażn iająca m ałżeństw o” .

W ynika z tego, że przeszkodą uroczystego ślu b u czystości o bjęci są zakonnicy i zakonnice, k tó rz y złożyli uroczyste śluby

15 A A S 23 (1931) 120.

(11)

oraz ci, k tó rz y złożyli ślu b y proste, ale p rzyw iązana jest do nich, na m ocy specjalnego zarządzenia Stolicy Ap., k lauzu la uniew ażniająca m ałżeństw o, jak np. ślu b y proste scholastyków jezuickich, po d w u letn im n ow icjacie17.

W aru n k iem pow stania przeszkody jest ślu b złożony w ażnie i n ad al istn iejący .

Do w ażności ślu b u , w ed łu g k a n . 572, w y m ag a n e są n a s tę p u ją c e w a ru n k i: w iek ; dopuszczenie przez przełożonych; w ażn ie odbyty n o w ic ja t; d o b row olna p ro fe sja ; p ro fe sja d o k o n an a w y ra źn ie; p rzy ję cie je j stosow nie do k o n sty tu c ji przez w łaściw ego przełożonego lu b jego d eleg a ta; u p rze d n ie złożenie p ro fe sji zw y k łej. B ra k któreg o k o lw iek z ty c h w a ru n k ó w p o w o d u je niew ażność ślubów .

5. P r z e s z k o d a w ę z ł a m a ł ż e ń s k i e g o18. Istniejące w ażnie m ałżeństw o, choćby ty lk o zaw arte i nie dopełnione, stanow i przeszkodę węzła. P rzeszkoda w ęzła w ypływ a z zasady postaw ionej w y raźn ie przez C h ry stu sa P., że m ałżeństw o w śród ochrzczonych jest n iero zerw aln e. D latego też, dopóki m ał­ żeństw o nie p rzestan ie istnieć przez śm ierć jednego ze w spół­ m ałżonków lu b nie zostanie uznane na d rodze p raw n e j jako niew ażne, tj. n iebyłe i n ieistn iejące, d o tąd żadne ze współ­ m ałżonków nie może w ażnie zaw rzeć innego m ałżeństw a. W te n sposób przeszkoda węzła uniem ożliw ia rów noczesną poligam ię (poligynię lu b poliandrię).

P rzeszkoda węzła istnieje, gdy m ałżeństw o jest w ażne i nie rozw iązane. J a k wiadomo, m ałżeństw o m oże być niew ażne z trz e c h zasadniczych tytułów : l-o gdy osoby są niezdolne pod w zględem p raw n y m do zaw arcia m ałżeństw a, czyli inaczej, g dy zachodzi przeszkoda zryw ająca; 2-o gdy b rak zgody na zaw arcie m ałżeństw a u k tó rejk o lw iek ze stro n i 3-o gdy b rak n a le ż y te j fo rm y zaw arcia. Je że li żadnego z ty c h trz e ch ty tu ­ łów d o patrzeć się nie m ożna, albo jeżeli n aw et był, ale m ał­ żeństw o zostało uw ażnione w sposób zw ykły, czy też przez uzdrow ienie w zaw iązku, to pow stał w ęzeł, k tó ry stał się

17 K u n st. G rzegorza X II I A sc e d e n te D om ino z 25. V. 1584 r. ; Fontes, I, n. 153.

(12)

[11] S K R Ó C O N Y P H O C E S M A Ł Ż E Ń S K I 53

podstaw ą przeszkody zry w ającej w stosunku do nowego m ał­ żeństw a, jak ie usiłow ałaby zaw rzeć k tó rak o lw iek ze stron.

M ałżeństw o w ażne ro zw iązuje się zasadniczo przez śm ierć w spółm ałżonka, a poza ty m w w y p ad ku tzw. p rzy w ileju Paw iow ego19, m ałżeństw o n ie dopełnione n a to m ia st przez dyspensę papieską i przez u ro czy stą p ro fesję zak o n n ą20.

6. P r z e s z k o d a p o k r e w i e ń s t w a 21. N ie każde po­ krew ieństw o stanow i przeszkodę zry w ającą m ałżeństw o. P raw o w prow adza tu ograniczenie w lin ii bocznej co do stopni i uw ielok ro tn ien ia. Z ak res zatem przeszkody je s t różny w za­ leżności od lin ii i stopnia pokrew ieństw a.

W lin ii p ro stej m ałżeństw o jest niew ażne ze w szystkim i w stępny m i i zstęp ny m i na zawsze. K odeks P ra w a K an. ta k to u jm u je: „W lin ii p ro stej pokrew ieństw a m ałżeństw o jest nie­ w ażne m iędzy w szystkim i w stęp n ym i i zstępny m i ta k p raw ­ nym i, ja k n a tu ra ln y m i”. W lin ii n ato m iast bocznej przeszkoda jest ograniczona do trzeciego stopnia w łącznie. G dyby przeto pokrew ieństw o było w stopniu n ieró w n y m i w ykraczało jed ­ n y m ram ien iem poza trzeci stopień, przeszkody nie ma. Nie m a więc przeszkody m iędzy k rew n y m i w stopniu czw artym , łączącym się ze stopniem trzecim , d ru g im lu b pierw szym .

Inne ograniczenia przeszkody pokrew ieństw a dotyczą uw ie­ lo k ro tn ien ia p okrew ieństw a. P rzeszkoda m ianow icie uw ielo- k ro tn ia się ty lk o w tedy, gdy pokrew ieństw o s ta je się w ielo­ k ro tn e z ra c ji po w tarzan ia się w spólnego pnia w obrębie trz e c h u niem ożliw iających m ałżeństw o stopni.

7. P r z e s z k o d a p o w i n o w a c t w a 22. Z m ałżeństw a w ażnie zaw artego, pom iędzy jed n y m z m ałżonków a k rew n y m i drugiego, pow staje bliskość osób, k tó rą nazyw am y pow inow a­ ctw em . Ź ródłem pow inow actw a nie jest zatem w spółżycie cie­ lesne, ja k to było w praw ie przedkodeksow ym , lecz w ażne przedm iotow o m ałżeństw o, węzeł m ałżeński, zadzierżg nięty

19 K an. 1120. 20 K an. 1119.

21 B i s k u p s k i S., j. w., 225. 22 B i s k u p s k i S., j. w., 242.

(13)

w chw ili ślubu, bez w zględu na to, czy nastąpiło p otem poży­ cie, czy nie.

Pow inow actw o zachodzi w yłącznie pom iędzy m ężem a k re w ­ nym i żony i odw rotnie — pom iędzy żoną a k rew n y m i m ęża. Tak p o jęte pow inow actw o w lin ii p ro stej stanow i przeszkodę zry w ającą w jakim kolw iek stopniu, w lin ii zaś bocznej — ty l­ ko do drugiego stopnia w łącznie. D latego też g dy by w ram ie ­ niu dłuższym pow inow actw o sięgało stopnia trzeciego, przesz­ kody nie m a. P odobnie ja k pokrew ieństw o, rów nież i pow ino­ w actw o m oże być w ielok ro tne. Ma to m iejsce, gdy u w ielo k ro t- nia się pokrew ieństw o, od któ reg o pow inow actw o pochodzi i gdy ponaw ia się kolejn o m ałżeństw o z k rew n y m zm arłego m ałżon­ ka. W raz z pow inow actw em uw ielo k ro tn ia się w te d y i przesz­ koda zryw ająca.

8. P r z e s z k o d a p o k r e w i e ń s t w a d u c h o w e - g o23. P rzez analogię do p okrew ieństw a fizycznego i do pow i­ now actw a w prow adził Kościół pokrew ieństw o duchow e, k tó ­ rego podstaw ą istn ien ia b yły daw niej sa k ra m en ty c h rz tu i b ierz ­ m ow ania, a dzisiaj ty lk o sa k ra m en t ch rztu . P okrew ieństw o duchow e zatem jako przeszkoda zry w ająca do zaw arcia m ał­ żeństw a je s t to bliskość osób, pow stała ze c h rz tu św., ze zro­ dzenia się n iejako do życia chrześcijańskiego, do życia n a d ­ przyrodzonego w K ościele. P ojęcie p okrew ieństw a duchow e­ go u jm u je K odeks P ra w a K an. w n astęp u jący ch słowach: „P okrew ieństw o duchow e zaciągają ze c h rz tu z ochrzczonym ty lk o chrzczący i c h rz e stn y ”24. Tak też po jęte pokrew ieństw o duchow e stanow i p rzeszkodę25.

Do istn ien ia te j przeszkody w ym aga się pew nych w a ru n ­ ków. Ze stro n y zatem tego, k to udziela ch rztu , w ym aga się, żeby sam b ył ochrzczony, poniew aż osoby nieochrzczone nie podlegają praw om Kościoła i nie m oże być pokrew ieństw a duchow ego tam , gdzie obie stro n y nie p odlegają praw om K o­ ścioła. G dy chodzi o rodziców chrzestny ch , w ym aga się, żeby do c h rz tu podaw ali w ażnie, stosow nie do przepisów kan. 765.

23 B i s k u p s k i S., j. w. 256. 24 K an . 768.

(14)

[13] S K R Ó C O N Y P R O C E S M A Ł Ż E Ń S K I 55

Ze stro n y w reszcie tego, k to p rz y jm u je chrzest, w ym aga się, żeby był fak ty czn ie ochrzczony w ażnie, tj. zyskał łaskę sa­ k ra m e n ta ln ą przez znak zew nętrzny. S tąd jest rzeczą ob ojęt­ n ą , czy c h rzest je s t uroczysty, czy p ry w a tn y — w jed n y m i d ru g im w y pad ku zaciąga się pokrew ieństw o; sam e n a to ­ m iast u zu p ełn iające cerem onie c h rzestn e nie pow odują po­ k rew ień stw a duchow ego, a co za ty m idzie nie stw arzają żad­ n e j przeszkody.

§ 4. B ra k d y spensy od jed n e j z w yliczonych przeszkód26 W yliczone w kan. 1990 w ypadki, a om ówione tu krótko, m ogą stać się podstaw ą do skróconego procesu m ałżeńskiego pod w aru n k iem , że od ty c h przeszkód nie udzielono dysp en ­ sy, czyli że te przeszkody nie p rze stały istnieć: „gdyby... zara­ zem z rów ną pew nością okazało się, że dyspensa od ty c h przesz­ kód nie została u d zie lo n a ” — głoszą słowa kan. 1990.

D la ścisłości jed n a k trz e b a tu w yjaśnić, że nie od w szyst­ k ich w y m ienionych przeszkód m oże być udzielona dys­ pensa. Je d n a bow iem z nich — węzeł m ałżeński, została ustanow iona przez C hry stu sa P., inna — pokrew ieństw o, p rz y ­ n a jm n ie j w pierw szym stopniu lin ii p ro stej, pochodzi z p ra ­ wa n atu raln eg o ; jeszcze inna — św ięcenia p rez b ite ra tu — po­ chodzi w praw dzie z praw a kościelnego, ale praw odaw ca nie zw ykł od niej dyspensow ać. G dy m owa zatem o b ra k u d ys­ pensy, trz e b a m ieć na uw adze przeszkody, od k tó ry c h m ożna

uzyskać dyspensę.

Poniew aż, ja k w iem y, om aw iane przeszkody są publiczne, przeto i dyspensy, o ile zachcdzą w a ru n k i do je j uzyskania, udziela się publicznie, to znaczy na piśm ie. D la' ego łatw o jest dowieść, że udzielono d y spensy lu b jej odmówiono.

§ 5. S tw ierd zen ie fa k tu istn iejącej przeszkody i b rak u od niej dyspensy

Istn ien ia jed n e j z w yżej w yliczonych przeszkód i b ra k u od n iej dy spensy dow odzi się zasadniczo p rzy pom ocy d o k u m en ­ tów.

(15)

D okum entem sądow ym nazyw am y pismo, k tó re na ro zp ra­ wie m a dowieść jakiegoś fak tu ; w procesię skróconym m a. do­ wieść k o n k retn ie istn ien ia jed n ej z siedm iu przeszkód, w y li­ czonych w kan. 1990.

Spośród różnych d o ku m en tó w m a dla nas najw iększe zna­ czenie d o k u m en t oryginalny, u w ierzy teln io n y jego odpis, do­ k u m e n t au ten ty czn y , w ażny, pew ny. K an. 1990 podaje zaraz na w stępie: „G dyby w iadom e było z pew nego i au tenty czn ego d o ku m en tu, k tó ry nie podlega żadnem u zaprzeczeniu i s p rz e ­ ciwowi...” W ynika z tego, że praw odaw cy zależy głów nie na ty m , żeby d o k u m en t b y ł p e w n y i a u t e n t y c z n y . D oku m en t zaś jest pew ny, gdy nie m ożna w ątpić o jego a) istnieniu, b) o jego praw dziw ości i с) o jego treści.

Może się bow iem zdarzyć, że ch rz tu np. u d ziela ł proboszcz i on też p odpisał m e try k ę, ale ta jn ie p rz y stą p ił do sekty, w k tó re j u d ziela się c h rz tu niew ażnie. W dan y m w y p a d k u św iadectw o ch rz tu nie je st pew ne, poniew aż m ożna w ątp ić, czy proboszcz, k tó ry p raw d o p o d o b n ie ju ż n ależał do sekty, ochrzcił w ażnie. Jego zatem podpis ja k o p ro ­ boszcza, choć au ten ty czn y , nie d aje pew ności o p ra w d z iw e j tre ś c i do k u m en tu , czyli o rzeczyw istości stw ierd zan eg o fa k tu .

Praw odaw ca w ym aga n astępnie, żeby d o k u m en t b ył a u te n ­ tyczny. D o kum entem a u te n ty cz n y m nazyw am y albo sam o ry ­ ginał, co do któ rego nie m a n ajm n iejszej w ątpliw ości, że zo­ stał sporządzony przez tego, k to go podpisał lu b p rzy n a jm n ie j sporządzony był z polecenia tego, k to podpisyw ał św iadom ie, w pełn i w ładz um ysłow ych, albo — u w ierzy teln io n y odpis z orygin ału, po d o k ład n y m spraw dzeniu, czy jest z nim zgod­ ny i podpisany przez u rzęd n ik a publicznego, oraz opatrzo ny urzędow ą pieczęcią. D o k u m en t w reszcie, k tó ry w m ałżeń­ skim procesie skróconym m a św iadczyć o istn ieniu przeszko­ dy m usi być poza w szelką w ątpliw ością — quod n u lli con­

trad ictio n i vel excep tio ni ob no xiu m , w ziąw szy pod uw agę podpisy, pieczęcie i inne oznaki autentyczności, k tó re uzna o rd y nariu sz, po w ysłu ch an iu i ro zp atrzen iu wniosków o broń­ cy w ęzła27.

27 P o r. J o h n s o n J., Iu s vigens de processibus m a trim o n ia lib u s

(16)

[15] S K R Ó C O N Y P R O C E S M A Ł Ż E Ń S K I 57

P u b licz n y m i d o k u m e n ta m i au te n ty c z n y m i są re sk ry p ty Stolicy Ap.. k o n g reg a cji rzym skich, o rd y n ariu sz ó w , gdy p ełn ią u rz ą d a sporządzone, są w p rz y ję te j fo rm ie ; św ia d ec tw a w y sta w io n e przez n o ta riu szó w k o ś­ cielnych; sądow e a k ta kościelne; w szczególności m a ją tu w ielk ie znaczenie m e try k i ch rztu , św ięceń, p ro fe sji zakonnej, za w a rty c h m a ł­ żeństw , zm arły c h itp28.

W zasadzie publiczne d o k u m e n t y p a ń s t w o w e m ają rów nież w artość pełnego dowodu. W p rak ty c e jednak trzeb a być ostrożnym , zwłaszcza g dyby chodziło o w olny stan ja k ie jś osoby, w zględnie o św iadectw o zgonu, poniew aż, jak to m iało m iejsce w okresie w ojny, w ładze państw ow e w y d a­ w ały po u pływ ie określonego ustaw ow o ok resu czasu św ia­ dectw a zgonu o osobach zaginionych, k tó ry c h śm ierci nie stw ierdzono. Św iadectw o tak ie w ydaw ano dla celów m ają tk o ­ w ych i rozw odow ych.

Podobnie przed staw ia się spraw a z d o k u m en tam i p ry w a t­ nym i. I one w zasadzie w y starczają. W rzeczyw istości jednak rzadko zdobyw a się pewność, że są praw dziw e i autentyczne.

Skrócony proces m ałżeński m ożna zastosować nie tylko wówczas, gdy d o k u m en ty i inne dow ody przy stw ierdzeniu fak tu , że istn ieje przeszkoda, są ponad w szelką w ątpliw ość pew ne , ale nad to ponad w szelką w ątpliw ość zostało udow od­ nione, że przeszkoda istn ieje nadal, poniew aż nie było od n ie j dyspensy. Ta sam a m usi istnieć pew ność w sto sunk u do oby­ dw u fak tó w — istn ienia przeszkody i b ra k u dyspensy.

I n n e d o w o d y . P ro ces skrócony nazyw a się często p ro ­ cesem d o k u m en tarn y m , poniew aż głów nym i dowodam i, k tó re m ają św iadczyć o niew ażności m ałżeństw a, są d o kum en ty . D ok um en ty jed n a k są w praw dzie głów nym i dowodam i, ale nie jed y n y m i. Często bowiem , zwłaszcza gdy chodzi o stwier*. dzenie, że nie udzielono dyspensy, n ie m oże być dok u m entu i dlatego w procesie ty m wolno dopuścić in n y tak że dowód, by leby dowód te n co do pew ności fa k tu sam ego nie pozosta­ w iał n ajm n iejszej w ątpliw ości. D ow odem tak im doskonale może być św iadek kw alifikow any, ja k np. proboszcz w w y­

(17)

p a d k u zaginięcia ksiąg m e try k a ln y c h lu b w ikariusz g e n eraln y i n o tariu sz k u ria ln y w w y p adk u b ra k u d y sp en sy 29.

j

i

P o n iew aż dopuszczenie in n y c h dow odów , niż o p a rty c h n a d o k u m e n ­ ta c h , b udziło w ątpliw ości, p rz e to zw rócono się do K o m isji I n te r p r e ta ­ c y jn e j o w y jaśn ien ie.

P y ta n ie b rzm iało n a stęp u jąco :

U tru m „par ce rtitu d o ”, de qua in canone 1990, h a b eri p ossit ta n tu m e x certo e t a u th e n tic o docu m en to ; an etia m e x alio leg itim o m odo.

O dpow iedź by ła: N e g a tiv e ad p rim a m p a rte m ; a ffir m a tiv e ad

secu n d a m .

U dzielono je j d. 16. V I. 1931 г.зо

§ 6. T ry b u n a ł w m ałżeń sk im procesie skróconym

1. O r d y n a r i u s z j a k o s ę d z i a , a w j e g o z a ­ s t ę p s t w i e o f i c j a ł . A rt. 227 In stru k c ji z r. 1936, u zu ­ p ełn ia ją c słowa kan. 1990, po w yrazie „ordinarius” dodaje

„iudicem agens”. P o tw ierd za się w ty c h słow ach zasadę, że

proces skrócony jest procesem ściśle sądow ym . Z zasady te j p ły n ie rów nież w niosek, że w procesie ty m nie m oże w ystę­ pować w ik ariu sz g en eraln y , poniew aż a rt. 3 § 2 tejże In stru k ­ c ji w yraźnie postanaw ia, że „pod m ianem ordy n ariu sza w te j in stru k c ji nie należy pojm ow ać, gdy chodzi o czynności są­ dowe, ani w ikariusza generalnego, an i przełożonych zakon­ n y c h ”. W procesie skróconym zatem sędzią zw yczajnym , ze w zg lęd u na w y jątk ow y c h a ra k te r tego procesu, jest bezpośred­ nio sam o r d y n a r i u s z m i e j s c o w y i on osobiście bierze odpow iedzialność za przebieg i w y n ik spraw y. D opiero w razie nieobecności o rd y n ariu sza lu b gdyby obowiązków sw oich nie m ógł pełnić, zastęp u je go oficjał do tego sp ecjal­ nie upow ażniony31. W ynika z tego, że try b u n a ł w procesie skróconym je s t jednoosobow y.

29 P o r. J o h n s o n J., j. w., 631. 30 A A S 23 (1931) 353.

(18)

μ η S K R Ó C O N Y P R O C E S M A Ł Ż E Ń S K I 59 W p ra k ty c e , zw łaszcza w rozległych diecezjach, ja k np. w Polsce, o rd y n ariu sz , m ia n u ją c o ficjała, p o w ierz a m u n ie ty lk o w szy stk ie s p r a ­ w y ro z p a try w a n e w zw ykłym p o stę p o w an iu sądow ym , ale i sp raw y ro z p a try w a n e w try b ie sk ró cn y m ; o rd y n a riu sz deleg u je w te n sposób o fic ja ła n a sta łe do b a d a n ia i o sąd zan ia sp ra w z k a n o n u 1990. Ze w zględu je d n a k n a b rzm ien ie a rty k u łó w 227 i 228 In s tru k c ji, w ypada, żeby o rd y n a riu sz po zakończeniu skróconego p rze w o d u sądowego, po zre fe ro w a n iu sp raw y przez o fic ja ła i zapo zn an iu się z a k ta m i spraw y, s a m d e c y d o w a ł i p o d p i s y w a ł w y r o k .

Je ż e li w ty c h sp ra w a c h o fic ja ł o trz y m a ł delegację, ja k w yżej, d ele­ g ac ja t a je st d a n a in d u stria personae, to te ż nie m ógłby on subdełego- w ać w poszczególnej sp ra w ie in n ej osoby do sądzenia sp raw y . M ógłby to uczynić ty lk o sam o rd y n ariu sz , ja k k o lw ie k nie p o w in ie n tego czynić, ze w zględu n a w ażność ty c h sp ra w i n a pow agę sądow ą o f i c j a ł a 3 2 .

2. O b r o ń c a w ę z ł a . W m ałżeńskim procesie skróco­ n y m w y stęp u je obrońca węła z u rzędu . P odobnie ja k w pro ­ cesie zw ykłym , jego udział jest konieczny do w ażności sam e­ go p ro cesu 33. D ziałalność sw oją w obronie sa k ra m en tu m ał­ żeństw a obrońca węzła rozw ija w szystkim i przew idzianym i przez praw o sposobam i. Ma w gląd w ak ta, bierze czynny udział p rzy b adan iu praw dziw ości i auten ty czn o ści do k u m en ­ tów i b ra k u dyspensy, u k ład a p y tan ia dla stro n i ew entualnie d la świadków, jest obecny p rzy ich zeznaniach, składa swój um otyw ow any w niosek przed w yrokiem , w reszcie może ap e­ lować od w y ro k u uznającego niew ażność m ałżeństw a, jeżeli w sum ieniu swoim uzna, że ap elacja jest potrzebna.

3. P r o m o t o r s p r a w i e d l i w o ś c i . O prom otorze spraw iedliw ości w procesie skróconym w yraźn ie w spom ina In stru k c ja w a rt. 227, gdzie pow iedziano, że o rd y n ariu sz m u­ si w ysłuchać opinii p ro m o tora spraw iedliw ości, jeżeli on za­ sk arży ł m ałżeństw o, albo gdy w ogóle uzna to za właściwe. O m aw iany a rty k u ł In stru k c ji o udziale p rom o to ra spraw ie­ dliw ości należy b rać łącznie z a rt. 16, gdzie ud ział prom otora spraw iedliw ości określono jako obow iązkow y nie ty lk o w tedy, gdy sk arży on m ałżeństw o, ale rów nież i w tedy, gdy chodzi

32 P o r. D o h e n y W., In fo rm a l procedure, 123 ns; J o h n s o n J., j. w . 616.

(19)

0 p rzestrzeg an ie przepisów procesow ych — „иЫ de lege p ro -

cessuali tu ta n d a a g itu r”. P onadto, jak w iem y, pro m o to r sp ra ­

wiedliw ości w y stęp u je zawsze tam , gdzie dobro publiczne K o­ ścioła tego w ym aga. W św ietle ty c h uw ag s ta ją się dopiero w p e łn i zrozum iałe słowa om aw ianego a rty k u łu o u dziale p ro ­ m otora spraw iedliw ości w m ałżeńskim procesie skróconym .

4. N o t a r i u s z . Z rozum iałą jest rzeczą, że tam , gdzie sporządza się urzędow y protokół, m usi być przy ty m n o ta ­ riusz, poniew aż do jego obowiązków należy sporządzanie 1 tro sk a o urzędow e akta, a w procesie sądow ym — o a k ta sądowe. A kta pow inny być podpisane p rzy n a jm n ie j przez no­ tariusza; inaczej są niew ażne34. S tąd o rd y nariu sz, czy oficjał, zanim p rzy stąp i do ro zp atrzen ia spraw y, m usi w yznaczyć je d ­ nego z no tariu szów K u rii łu b zam ianow ać n o tariu sza sp ecjal­ nie dla spraw y, k tó ra m a być osądzona w try b ie skróconym . Jego praw a i obowiązki są tak ie same, jak no tariu sza w p ro ­ cesie zw ykłym .

§ 7. S tro n y w procesie skróconym

Ogólne zasady p raw ne odnoszące się do s tro n w procesie m ają zastosow anie także do procesu skróconego. S tro n y zatem łącznie z p ro m o to rem spraw iedliw ości m a ją przede w szyst­ k im praw o skargi. U dział p ro m o to ra spraw iedliw ości p rzy zaskarżaniu m ałżeństw a w procesie sk róconym jest n aw et szerszy, niż w procesie zw ykłym . W procesie bow iem d o k u - m e n ta rn y m podstaw ą niew ażności m ałżeństw a są w yłącznie przeszkody publiczne nie ty lk o z n a tu ry , ale i faktycznie. Obok jed n a k prom otora, praw o to w zasadzie p rzy słu g u je m ałżonkom , o ile nie są spraw cam i niew ażności i m ają praw o staw ania w sądzie35.

Z aznaczyć tu należy, że w p ro cesie zw ykłym ak a to licy ochrzczeni lu b nieo ch rzczen i nie m a ją p ra w a za sk a rż an ia sw ojego m a łże ń stw a

34 K an. 1585. 35 K an. 1971.

(20)

119] S K R Ó C O N Y P R O C E S M A Ł Ż E Ń S K I 61

p rz e d są d a m i kościelnym i. P o n iew aż n a ty m tle były w ątpliw ości, K o n g re g ac ja św . O ficjum n a p y ta n ie : „TJtrum in causis m a trim o n ia li­

bus acatholicus, siv e baptiza tu s, siv e n o n b a p tiza tu s, actoris p artes agere possit, d n ia 2 7 .1. 1928 r. d a ła n a s tę p u ją c e w y jaśn ien ie:

N egative, seu sta n d u m C. J. C., p ra e se rtim can. 87. S i q u id e m a u te m speciales o ccu rra n t rationes ad a d m itte n d o s acatholicos u t actores in h u ju sm o d i causis, re c c u rre n d u m ad S. C. S.. O ffic ii in sin g u lis casibusse.

W te j sp ra w ie w ielu k an o n istó w stoi n a stan o w isk u , że w y jaśn ien ie K o n g re g ac ji św . O ficjum odnosi się ty lk o do p rocesu zw ykłego, że w p rocesie skróconym a k a to lik m a p ra w o w y stą p ić w c h a ra k te rz e pow oda. K an o n iści p o w o łu ją się na. p ra k ty k ę św. O ficjum , np. w s p r a ­ w ie, ja k ą w n ió sł b isk u p z H a rrisb u rg , n a k tó rą o trz y m a ł d. 20.IV .1931 odpow iedź k o n g reg a cji n a s tę p u ją c e j tre śc i: „Haec su p re m a S. C ongre­

gatio, re d ilig en te r considerata, re sp o n d en d u m m a n d a v it, p ra e fa tu m c a su m ab ipso ordinario p ertra c ta ri posse ad n o rm a m canonum 1990—1992”. P o n iew aż poglądu tak ieg o b ro n ią k an o n iści te j m ia ry , co

G a s p a r r i37, a d alej D o h e n y 3 8 ; j o h n s о П39, P a r k40, i in., przeto

tu ta con scien tia m ożna p rzy jm o w a ć p ro śb y akatolików , jeżeli chodzi

o p ro ce s d o k u m e n tarn y .

§ 8. Przew ód sądow y w procesie skróconym

Je d n ą z cech zasadniczych m ałżeńskiego procesu skrócone­ go je s t zachow anie form alności koniecznych do w ykrycia p raw dy, a opuszczenie tych, k tó re procesow i zw ykłem u n a­ d a ją c h a ra k te r uroczysty. Zasada ta „praeterm issis so llem ni­

ta tib u s” odnosi się do w szystkich czynności sądowych.

S karga, k tó ra spór o ddaje sądow i do rozstrzygnięcia, może b yć b ard ziej lu b m niej uroczysta. W procesie skróconym nie m usi ona odpow iadać w szystkim przepisom kan. 1706— 1710. W ystarczy, że w prośbie w skaże się: a) sąd w łaściw y, b) p roś­ b ę o ogłoszenie niew ażności m ałżeństw a, c) przeszkodę z r y

-3β A A S 20 (1928) 75.

37 T ra c ta tu s can. de m a trim o n io , II, 293. за Dz., с., 152.

за J. w., 620.

40 P a rk C., C om petence of O rd in a ry in a case u n d e r conon 1990.

T h e E cclesiastical R ev iew , P h ila d e lp h ia 1932, 68 ns. P o r. ta k ż e lu s P o n tific iu m , 12 (1932), 134.

(21)

w ającą i b rak dyspensy, d) dowody, jakie stro n a załącza lub zam ierza przedstaw ić, e) podpis, d okładne ad resy i datę.

N iezależnie od stro n , spraw ę w nieść m oże pro m o to r sp ra ­ w iedliw ości na sk u te k czyjegoś doniesienia albo z polecenia ordy n ariu sza, ja k w procesie zw ykłym . Jego sk arg a m usi rów nież posiadać to, co je s t istotne.

S k argę m oże stro n a złożyć za pośred n ictw em swego du sz­ pasterza, k tó ry p rzedstaw ia ją u stn ie albo na piśm ie, bezpo­ średnio lu b przez pocztę. N otariu sz zapisuje ją w aktach z za­ znaczeniem w szystkich b ard ziej znam ien n ych okoliczności.

1. W s t ę p n e b a d a n i e s k a r g i . O ficjał bada s k a r­ gę i przedstaw io ne d o k u m en ty , czy odpow iadają w arunkom przew idzianym w kan. 1990 i czy spraw a n a d a je się do p ostę­ pow ania skróconego. Je że li uzna za stosow ne, zasięga opinii obrońcy w ęzła. Szczególną uw agę p rzy ty m w stęp ny m bad a­ niu należy zwrócić na praw dziw ość i auten ty czn ość do k u m en ­ tów. W ty m celu, gdyby chodziło o d o k u m en ty spoza diece­ zji, m ożna i trz e b a zwrócić się do o rdy n ariu sza diecezji, w k tó re j zostały w ystaw ione, o spraw dzenie ich praw dziw ości. To sam o trz e b a pow iedzieć i o innych dowodach, gdyby za­ chodziło jakiekolw iek p o d e jrz en ie 41.

W yn ik i w stępne badan ia oficjał re fe ru je ordynariuszow i, k tó ry decyduje, czy spraw a m a być ro zp atry w an a w try b ie skróconym . Jeżeli tak , w yznacza się dzień i godzinę, na k tó rą wzywa się stro n y i obrońcę węzła, k tó ry u p rzedn io m a p rz y ­ gotować odpow iednie p y tan ia.

Z anim o rd y n ariu sz je d n a k zad ecyduje o m ałżeńskim p ro ­ cesie skróconym , m usi zdobyć m o raln ą pewność, że przeszko­ da istn ieje, że nie została od niej udzielona dyspensa i że m ał­ żeństw o nie zostało uw ażnione.

F a k t p rzy jęcia spraw y do rozstrzygnięcia w try b ie u prosz­ czonym m usi być podany w aktach.

2. W e z w a n i e s t r o n . S tro n y wzywa się w sposób zw ykły przez sp ecjaln e pozwy, k tó re m uszą odpow iadać p rz e ­ pisom praw a, p odanym w procesie zw yczajnym .

(22)

[21] S K R Ó C O N Y P R O C E S M A Ł Ż E Ń S K I 63

3. P o s t ę p o w a n i e d o w o d o w e . i w y r o k . W dniu oznaczonym o rd y n ariu sz lu b oficjał do tego upow ażniony p rzesłu ch u je stro n y — n aprzód powoda potem stro n ę pozwa­ ną, k tó re sk ła d a ją p rzysięgę przed i po złożeniu zeznań. P rz e ­ słuchanie odbyw a się w obecności obrońcy węzła i, jeżeli bie­ rze udział w spraw ie, p ro m o to ra spraw iedliw ości, w edług p y ­ tań , k tó re ułożył obrońca węzła i ew en tu aln ie p ro m o to r sp ra ­ wiedliwości. N otariusz zapisuje odpow iedzi zasadniczo pod d y k tan d o sędziego.

W procesie ty m nie m a zaw iązania sporu.

G dyby k tó ra ze stron , pom im o doręczonego jej wezwania, nie chciała staw ić się na rozpraw ę, m oże być ogłoszona jako oporna p raw u i spraw a toczy się d alej.

Zarów no stro no m , ja k obrońcy w ęzła i prom otorow i s p ra ­ wiedliwości, p rzy słu g u je praw o składania ekscepcji i zgłasza­ nia świadków. G dyby jd n a k ekscepcje w ym agały dodatkow e­ go badania, sędzia rozw aży, czy spraw y nie należałoby odesłać do ro zp atrzen ia w try b ie zw ykłego postępow ania.

P ostępow anie dowodow e zm ierza, ja k ju ż pow iedziano, do tego głów nie, żeby w y k ry ć czy istn ieje przeszkoda i czy nie udzielono d y spensy lu b nie uw ażniono m ałżeństw a.

W procesie ty m nie m a an i fo rm a ln e j p u b lik a c ji a k t, ani zam knięcia spraw y. O brońca węzła w y d aje sw oją opinię um o­ tyw ow aną in iure et in jacto na piśm ie.

G dy spraw a jest dostatecznie w yjaśn ion a i sędzia n abierze m o raln ej pewności, że m ałżeństw o je s t niew ażne, ogłasza w y­ rok. W yrok m u si odpow iadać w szystkim w arunkom , jak ie p ra ­ wo p rzew id u je dla w yroku w procesie zw yczajnym .

§ 9. A pelacja

O brońca węzła, jeżeli w sum ieniu swoim uważa, że przesz­ koda nie je s t pew na, lu b że m ożliw e było u dzielen ie od niej dyspensy, m a praw o złożyć ap elację do w yższej in sta n c ji42.

W brew jed n a k podstaw ow ej zasadzie o obow iązkach o b ro ń ­ cy węzła w procesie zw yczajnym , nie m a on obow iązku bez­

(23)

w zględnego odw oływ ania się od każdego w yroku. To jest w łaśnie jed n a z k ilk u ch a ra k te ry sty c z n y c h cech procesu sk ró ­ conego. D ecyd u je tu o obow iązku obrońcy węzła jego w łasne sum ienie.

P raw o składania a p elacji p rzy słu g u je rów nież stron om i p ro ­ m otorow i spraw iedliw ości.

Je że li obrońca węzła lu b k tó rak o lw iek ze s tro n p rag n ie sko­ rzy stać z p raw a odw ołania się do w yższej instancji, obowią­ zuje w ted y term in , ja k w procesie zw yczajnym , d n i dziesię­ ciu.

B rak ap elacji w ciągu d n i dziesięciu pow oduje tern sam sk u te k , co dwa jedn o brzm iące w y ro k i za niew ażnością i u p raw ­ nia stro n y do zaw arcia now ych zw iązków m ałżeńskich, po opatrzen iu w y rok u k lau zu lą w ykonaw czą.

W szelkie ad n o ta c je w księgach p arafialn y ch m uszą być do­ konane, jak w procesie zw yczajnym .

§ 10. T ry b u n a ł ap elacy jny .

T ry b u n a ł d ru g ie j in stan cji, w razie apelacji, spraw ę ro zp a­ tr u je w te n sam sposób, ja k w in stan cji niższej, tzn. w try b ie skróconym , poniew aż o ty m , stosow nie do praw a, zadecydo­ w ał ju ż sędzia pierw szej instancji. Po zbadaniu przeto a k t spraw y, po przesłu ch an iu stro n i zapoznaniu się z opinią obrońcy węzła, sędzia w y daje w yrok, w k tó ry m albo zatw ier­ dza w y ro k pierw szej in stan cji, albo nie zatw ierdza. W pierw ­ szym w y p ad k u stro n o m w olno zaw rzeć now e związki, po otrzy m an iu w y ro k u z k lau zu lą w ykonaw czą. W d ru g im — spraw a w raca do try b u n a łu pierw szej in stan cji, g d z i e m u ­ s i b y ć r o z p a t r z o n a w t r y b i e z w y c z a j n y m . N ależy p rzeto u tw orzyć try b u n a ł kolegialny, trz e b a wnieść fo rm a ln e oskarżenie, zawiązać spór itd. G dyby chodziło o p rze ­ szkodę ró żn ej w iary, a skargę w nosił akato lik, zezwolić m usi n a to K o n g reg acja św. O ficjum 43.

(24)

[23] S K R Ó C O N Y P R O C E S . M A Ł Ż E Ń S K I 65

W zw iązku z try b u n a łe m ap e la c y jn y m w procesie skróconym je st w y ­ ja śn ie n ie K o m isji In te r p r e ta c y jn e j z 6.XII.1953 r. N a p y ta n ie m ia n o ­ w icie:

U tru m su b verb is: iu d e x secundae in s ta n tia e , de qu ib u s in cann. 1991 e t 1992, v e n ia t ta n tu m episcopus, a n etia m officialis.

R es p . . N eg a tive ad p rim a m p a rte m , a ffir m a tiv e ad se cu n d a m 44.

A ni K odeks P ra w a K anonicznego, a n i In stru k c ja K o n g re­ g a c ji S ak ram en tó w nie w spom inają o ty m , ja k m a się zacho­ w ać obrońca w ęzła, gdy w d ru g ie j in sta n c ji zapadnie w yrok zatw ierd zający w try b ie skróconym w yrok in sta n c ji niższej. Czy m ianow icie m oże on apelow ać jeszcze w yżej, do trzeciej instacji? N ie uleg a w ątpliw ości, że może. O brońca węzła z u rzęd u jest obow iązany do obrony m ałżeństw a. G dyby więc w ro ztro p n y m su m ien iu swoim uw ażał, że proces w try b u ­ n ale d ru g ie j in sta n c ji nie stw ierdził fa k tu istnienia przeszko­ dy, albo nie udow odnił fa k tu b ra k u dyspensy, zawsze może apelow ać w yżej; w te n sposób spełnia on swój obowiązek, ną k tóreg o w ierne w y konyw anie złożył przysięgę.

P r o c e s s k r ó c o n y w p r a w i e K o ś c i o ł a W s c h o d n i e go45. Can. 498. C um ex certo et a u th e n tic o docum ento, quod n u lli con­ tra d ic tio n i v el e x c ep tio n i o bnoxium sit, c o n s tite rit im p e d im e n tu m dis- p a r ita tis cu ltu s, ordinis, voti c a stita tis em issi in pro fessio n e m aiore, ligam inis, co n sa n g u in ita tis, a ffin ita tis a u t cognationis sp iritu a lis si- m u lq u e p a r i c e rtu d in e , ex c e rto et a u th e n tic o docum ento vel etiam alio legitim o m odo h a b ita , a p p a ru e r it d isp en satio n em su p e r his im p e d i­ m e n tis d a ta m non esse, hisce in casibus, p ra e te rm iss is so llem n itatib u s h u cu sq u e rec en sitis, p o te rit H ie ra rc h a loci, c ita tis p a rtib u s, m a trim o n ii n u llita te m se n te n tia d ec la ra re , cum in te rv e n tu ta m e n d efensoris v in ­

culi.

Can. 499. A d v ersu s h an c se n te n tia m d efen so r v in c u li, si p ru d e n te r e x is tim a v e rit im p e d im e n ta de q u ib u s in can. 498 non esse c e rta au t d isp e n satio n em ab iisdem p ro b a b ilite r interscessisse, p ro v o ca re debet ad iudicem secu n d ae in sta n tia e , ad quem a c ta su n t tra n s m itte n d a q u i­ q u e sc rip to m o n e n d u s est agi de casu excepto.

Can. 500. Iu d e x a lte riu s in sta n tia e , cum solo in te rv e n tu defensoris vinculi, d e c e rn e t eodem m odo de quo in can. 498, u tru m s e n te n tia sit c o n firm a n d a ,an p o tiu s p ro ce d en d u m in ca u sa sit ad o rd in a riu m t r a ­ m item iu ris; quo in casu eam r e m ittit ad tr ib u n a l p rim a e in stan tiae.

44 A A S 36 (1944) 94. 45 A A S 42 (1950), 5. P ra w o K an o n iczn e — 5

(25)

S t r e s z c z e n i e .

1. T ry b u n a ł w m ałżeń sk im procesie skróconym je st jednoosobow y. Są* d zi sam o rd y n a riu sz lu b z jego u p o w ażn ien ia o ficjał.

2. P rz ed m io tem p ro cesu skróconego je st m ałżeństw o z a w a rte z p rz e ­ sz k o d ą z ry w a ją c ą różnej w iary , w yższych św ięceń, uroczystego ślubu czystości, w ęzła, p o k rew ie ń stw a, p o w in o w ac tw a i p o k re w ie ń stw a d u ­ chow ego, jeżeli n ie było od n ich dyspensy.

3. F a k t istn ie n ia je d n e j z w yliczonych przeszkód i b ra k u dyspensy- stw ie rd z a się zasadniczo p rzy pom ocy dokum entów , k tó re nie bu d zą w ątp liw o ści a n i pod w zględem pew ności, a n i au tentyczności.

4. P o stw ie rd z en iu w łaściw ości sądow ej, p ra w a s ta w a n ia w sądzie, istn ie n ia p o d sta w p raw n y ch , p rzy ud ziale obrońcy w ęzła, w b ad a n iu w stęp n y m , oficjał re f e r u je sp raw ę ordynariuszow i, k tó ry d ecy d u je w e ­ d łu g sw ego sum ienia, czy s p ra w a m oże być osądzona w p o stępow aniu skróconym , czy też m a być o d esłan a n a drogę p o stę p o w an ia zwykłego.

5. Je że li za p ad n ie decyzja na rzecz p o stę p o w an ia skróconego, n a o z n a ­ czony dzień w zy w an e są stro n y , obrońca w ęzła i ew e n tu a ln ie p ro m o to r sp raw ied liw o ści. S tro n y b a d a n e są w ed łu g p y ta ń obrońcy w ęzła głów ­ n ie n a okliczność istn ie ją c e j przeszkody, b ra k u dyspensy, w zględnie u w a ż n ie n ia m a łże ń stw a. P oza ty m b ad a n e są ta k ż e szczegółowo do­ k u m e n ty przedłożone do sp raw y , czy są p raw d ziw e i au ten ty czn e.

6. W p rocesie skróconym n ie m a fo rm a ln e j skargi, zaw iąz an ia sp o ru p u b lik a e ji ak t, za m k n ięcia spraw y.

7. W yrok ogłasza o rd y n a riu sz w zględnie o fic ja ł i m u si być u m o ty ­ w ow an y in iu r e et in facto.

8. Od w y ro k u o b ro ń ca w ęzła nie m a o bow iązku za k ła d ać a p e la cji do w yższej in sta n c ji. G d yby je d n a k w su m ien iu sw oim uw ażał, że istn ie n ie przeszkody nie je st pew ne, albo m ia ł w ątpliw ości, czy n ie zo stała udzielo n a dyspensa, w ted y może założyć a p e la cję w ciągu dni

dziesięciu.

9. In s ta n c ja w yższa sp ra w ę ro z p a tru je ta k , ja k w in sta n c ji niższej. 10. W yrok w sądzie a p e la cy jn y m albo za tw ie rd z a w y ro k pie rw sz ej in sta n c ji, albo n ie za tw ie rd z a. W dru g im w y p ad k u sp ra w a w ra c a do są d u p ierw szej in stan c ji, gdzie m u si być ro z p a try w a n a w try b ie p o ­ stę p o w a n ia zw yczajnego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zmienna, której wartości w analizie traktuje się jako dane i nie próbuje wyjaśniać. Zakłada się, że zmienne niezależne determinują wartość zmiennych zależnych lub

bolca uziemienia. To urządzenie jest wyposażone we wtyczkę przewodu zasilającego z funkcją uziemienia, wyposażoną w trzy bolce. Ta wtyczka będzie pasować tylko do

f) Jeżeli Sprzedawca nie wykona obowiązku wynikającego z pkt e) w terminie 20 dni od daty otrzymania reklamacji, Kupujący może według własnego wybo- ru zażądać

− zamknięcie nawierzchni zjazdów strony jezdni drogi serwisowej- najazdowy krawężnik granitowy 20×22 cm (lub 20×25 cm). − zamknięcie nawierzchni chodnika od

kładu napięola przy połąozenlu szeregowym, Nlerównomiernośó rozkładu napięola wiąże się również ze etanami przejściowymi diod energetycz- nyoh; zależy od

Krytyczna stromośó narastania napięcia blokowania jost to największa wartość stromości narastania napięcia blokowania nie powodująca przełączenia tyrystora ze

„kompleksowe”, aby otrzymać zapłatę za leczenie, z drugiej strony pacjent, który będzie musiał poddać się u tego świadczeniodawcy dodatkowym procedu- rom, aby

Nadzór nad instalacją oraz sprawdzenie jakości wykonania wszystkich prac określonych w „Specyfikacji technicznej” oraz zaakceptowanej oferty technicznej.. Podpisanie