• Nie Znaleziono Wyników

Milejów dzielił się na dwie części - Jacek Abramowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Milejów dzielił się na dwie części - Jacek Abramowicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JACEK ABRAMOWICZ

ur. 1934; Milejów

Miejsce i czas wydarzeń Milejów, II wojna światowa

Słowa kluczowe Milejów, II wojna światowa, okupacja niemiecka

Milejów dzielił się na dwie części

[W Milejowie mieszkało] sporo nauczycieli (bo przecież tam się znajdowała szkoła) i dużo urzędników, dlatego że w Milejowie mieściły się zakłady, więc pracujący w nich ludzie musieli być w miarę wykształceni. Była apteka. Mama się przyjaźniła z jej właścicielami. Nie pamiętam ich nazwiska. Sympatyczni ludzie, na poziomie. On taki siwiutki, dostojny pan. To była inteligencja.

Milejów dzieli się na dwie części –wieś Milejów i osada Milejów. Osada jest tu, gdzie fabryka. Tam mieszka więcej inteligencji. A wieś znajduje się za kościołem w dół. W dokumentach czy w innych rzeczach tego podziału nie ma. Ogólnie się mówi Milejów.

Ale my wiemy, że taki podział istniał i istnieje.

[My mieszkaliśmy] w osadzie, dwieście metrów od zakładów, od fabryki. Teraz ulica, gdzie stoi dom po rodzicach, nazywa się 11 Listopada (akurat niedługo będzie święto naszej ulicy, bo się zbliża 11 listopada). Teraz nazwy ulic są wszędzie. Przede wszystkim milejowskie zakłady pobudowały bloki, całe osiedla. Tak że zrobiło się takie małe miasteczko. Osada kiedyś nie była tak gęsto zabudowana. Zawsze jeden budynek od drugiego dzieliło jakieś kilkadziesiąt albo czasem kilkaset metrów. Nasz dom był chyba najładniejszy ze wszystkich. Dlatego że tak: kamień, cegła, czerwona dachówka, piętro. A na ogół dawniej budowano parterowe domki. I tak to wyglądało.

Data i miejsce nagrania 2013-11-07, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To były takie czasy, że grało się popularne melodie, głównie zagraniczne.. Bo nastawiliśmy się głównie na muzykę dixielandową,

Czasem koledzy, jak mieli skecz do wykonania, to się wygłupiali, robili sobie jakieś historie.. Ale w Kancie na ogół nie za bardzo

Dlatego że rodzice przyjechali odwiedzić mojego stryja, który w Cukrowni Lublin był buchalterem, jak to się kiedyś mówiło.. Nie głównym księgowym,

Jeśli chodzi o choreografów (szumnie to się nazywa, bo właściwie w kabarecie była nie tyle choreografa, ile ruch sceniczny), to Tytus Wilski bardzo lubił nazwiska..

W pierwszym programie [Kanta] zrobiliśmy taki zlepek –powybierałem trochę tekstów z różnych programów, trochę wymyślili koledzy (mieli jakieś w swoich archiwach).. I

W Teatrze Osterwy prócz „Lwów Semper Fidelis”robiłem z zespołem muzycznym spektakl „Zjazd koleżeński”oparty na tekstach Studenckiego Teatru Satyryków, STS- u.. Tam

„Gwałtu, co się dzieje!” Jeszcze jak dyrektorem teatru był Jerzy Torończyk (świetny dyrektor, ojciec Krzysia; bardzo się z nim przyjaźniłem), to on mi dawał propozycje

Zanim żeśmy się przeprowadzili to tak mój mąż chodził, a to ten mu załatwił, coś tam kupił, to my tam gdzieś mieliśmy taki garaż - on był na motory, tam syn miał