• Nie Znaleziono Wyników

Ruskich już tak się nikt nie bał jak Niemców. Ruskich, to się tylkodziewczyny bały - Helena Stasieczek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ruskich już tak się nikt nie bał jak Niemców. Ruskich, to się tylkodziewczyny bały - Helena Stasieczek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA STASIECZEK

ur. 1932; Dziecinin

Miejsce i czas wydarzeń Dziecinin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Dziecinin, wesele, Niemcy, żołnierze niemieccy, żołnierze radzieccy, II wojna światowa

Ruskich już tak się nikt nie bał jak Niemców. Ruskich, to się tylko dziewczyny bały

Narobili bimbru i wesele było, i ja jako dziewczynka poleciałam z kuzynkom: „To lećmy zobaczymy jakie to wesele”. No polećmy, zobaczmy, to Niemcy przyszli. Jezu jaki to strach! Nie dość, że miał karabin, to jeszcze bagnet na karabinie osadzony.

Kobiety to tak sprzątały ten samogon, bo przecież za to zboże, co się oddawało czy tam za sztukę jake bydła, czy tam świni, to dawali wódkę, jakiś materiał, jakieś skóry na buty, no coś dali. No ta wódka tylko stała na tym weselu, a tego samogonu narobili, a sprzątały te baby. Ale nic nie znaleźli, podobała im się panna młoda i pan młody, i poklepali, pogłaskali, trochę popili, trochę pojedli i pojechali. Nic nikomu nie zrobili. Ale, Jezu jak to „klaine, klaine” na nas, pogłaskali nas po głowie, my takie dziewczynki. No bo jeszcze młodsze śmy byli, po osiem lat śmy byli, bo to był czterdziesty rok. Ale mieliśmy stracha, ale nic nam nie zrobili. Pogłaskali nas po głowie i nic tam nikomu nie zrobili. Ale ludzie się bali! Ruskich się potem już tak nikt nie bał jak Niemców. Ruskich to się tylko dziewczyny bały. Nie daj Boże jak te dziewczyny uciekały, te panienki! Ja jedną kuzynkę - „Choć, choć Helenko, to mnie zamkniesz”. -„Co ja ci zrobię?” A mama mówi: „Idź, ona sama, cóż ona zrobi”. Ktoś powiedział, że tam gwałcą, ja tam rozumiałam wtedy figę, bo ona byłą ze sześć lat starsza ode mnie. I choć, wzięła, pokazała mi beczkę i ona kucnęła, a ja taką beczkę, normalną na kapustę, pomaleńku postawiłam na niu. Jakby tak poszedł i zobaczył?

No i to tak koło stodoły? To tak ta beczka stała pod dachem, bo to już było lato przecież, żeby to po kapuście namoczyć, bo to czuć te kapustę kiszone, i jak ona się odważyła? Ale nic. Jezu, żołnierze leco, jak ony mnie to nazywali? Dziołećka, dziołećka tak, i… jeden niby miał mnie zatrzymać, ale gdzie tam mnie zatrzymał. Że oni jej nie znaleźli i nic jej nie zrobili, nic. Dziękowała mi, że ją uratowałam.

Oni nie patrzyli, to takie było nie wojsko, to tak jak zbóje, to takie bydło było trochę.

Aby babuszka i już. Takie rzeczy co się działy…oj to nie daj Boże, bo niemieckie wojsko jak przyszło, to aż się świeciło.

(2)

Data i miejsce nagrania 2016-01-13, Świdnik

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeszcze po paru miesiącach się ukrywał, aż to trochę przycichło i dopiero wrócił do domu.. Bo chcieli tatę aresztować, a on otworzył okno i

Cztery dziewczyn nas chodziło, dzisiaj jest nauka do pierwszy spowiedzi i komunii, a wtedy trzeba było, do szkoły chodziło się tam, a potem na naukę do kościoła, ksiądz

Właściwie chyba dopiero, jak rząd Olszewskiego został powołany, to wtedy trochę inne spojrzenie było. Data i miejsce nagrania

Tutaj były, gdzie ja mieszkam teraz obecnie, to tu były, nawet mój dziadzio mieszkał tutaj w takiej chałupie i to nie przeszkadzało, mieszkał dziadzio – to był wdowiec,

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

Byłam na Majdanku z samego początku, to jeszcze widziałam to wszystko - te taczki, te kości w tych piecach to wszystko.. Tam było dwunaste pole, tam gdzie ten piec stoi, to tam

Albo ktoś rozpoczynał, a pozostali wchodzili, no i z tego się rodziły jakieś takie [sceny], a Krzysiek [Borowiec] wybierał, wybierał, wybierał i potem nam