• Nie Znaleziono Wyników

Zmiany w ustawie - potrzeby i możliwości

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zmiany w ustawie - potrzeby i możliwości"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Konopka

Zmiany w ustawie - potrzeby i

możliwości

Ochrona Zabytków 39/4 (155), 266-271

1986

(2)

dzy na pow ierzchni ścian sanktuariu m , co również w pływ ać m o g ło na ja k o ść spoin.

Wnioski

N a p od staw ie przedstaw ionych w yników b a d a ń la b o ­ ratoryjnych m ożna s tw ie rd z ić 15, że:

a ) surow cem d o przygotow ania m asy ceram icznej oraz sp o iw a ce g ie ł był ił illitowy;

b) proces w y p a la n ia c e g ie ł p rzeprow adzon o w te m pe­ raturze wyższej niż 540°C, ale niższej niż 1 0 0 0°C;

15 A u to r g o rą c o dziękuje prof. dr. hob. W . D om asłow sikiem u za konsultacje udzielone p o d c z a s b a d a ń .

16 Praca fin a n so w a n a była przez Z a rzq d PP PKZ, a wyniki zostały przekazan e misji polsko-w ietnam skiej.

c) łącze n ie c e g ie ł prz e p ro w ad zo n o w o p a rc iu o ił illi­ towy p o d d a n y term icznem u działan iu , o tem peraturze wyższej niż 540°C.

B a d a n ia poznaw cze te c h n o lo g ii b u d o w lan e j wież C z a ­ rnów należy u zu p e łn ić o b a d a n ia terenow e oraz b a d a ­ nia ge o lo gicz n e , które zm ierzałyby d o zlok aliz ow an ia złóż iłów illitowych. P o n a d to należy przeprow adzić b a ­ d a n ia porów n aw cze obiektów w W ie tn a m ie z p o d o b ­ nymi obiektam i ceram icznym i, np. w Indiach . Prze prow adzone b a d a n ia w łaśc iw o śc i fizycznych cera­ miki należy trak to w ać w skaźnikow o, a ich rozwinięcie stworzy po d staw y d o o p ra c o w a n ia te ch n o lo gii uzupeł­ n ie nia i łą c z e n ia c e g ie ł W ie ż C zarnów d la potrzeb konserw atorskich 16.

dr Sławom ir Skibiński Instytut Zabytkoznawstwa i Konserwatorstwa

U M K w Toruniu

STUDIES ON THE TECHNOLOGY OF BUILDING THE CHAMS' TEMPLES

The work presents results of the studies on ceram ic m a ­ terial used to build a D -5 tow er (after Permentier), w hich have been undertaken in order to d efin e the raw -m aterial a p p lie d to m ake briaks, to determ ine a p h a se com position of ce ram ic elem ents a n d em ployed a d h e siv e s c o m b in in g them, certain param eters of the pro cess of b a k in g a s well a s to determ ine a tech niqu e of p re p a rin g b in d in g a g e n ts a n d joint m aking. S o m e physical properties of bricks have a lso been specified. The studies were m a de by m e an s of the follo w ing research m ethods: optical m icroscopy, s c a n ­ n in g m icroscopy. X -ra y diffraction, therm ic differential a n a ­ lysis a n d ab sorp tion spectrophotom etry in IR.

O n the b a sis of the results presented it h a s been found out that the b a sic raw -m aterial used to pre pare ceram ic m a ss a n d b in d in g a ge n ts w a s il lite clay. The pro cess of brick b a k in g w a s d on e at tem perature h ig h e r than 540°C

but low er than 1000°C. The bricks' jo in in g w a s b a se d on i I lite clay treated therm icolly at temp, over 540°C. The follo w ing h ypoth eses ha ve been put forw ard with re ga rd to m a kin g the b in d in g a g e n ts: the b in d in g a g e n t w a s pre ­ pa red on the b a sis of gro u n d , previously partially burnt ceram ic. A n o th e r te ch n iq u e w a s ro astin g the loam direct prior to bindin g, or b a ke d briaks were co m b in e d with loam solution into b ig g e r blocks to be later kilned. It is not unlikely that the tow er w a s kilned a lre a d y after its c o n ­ struction in order to g iv e the interior a ch a ra c te r of d im ­ ness a n d m ysteriousness for w orsh ip p ers a n d at the sam e time to im prove tech nica l properties of joints. Stu d ie s on C on stru c tion al te c h n o lo g ie s e m p lo ye d in b u ild in g the C h a m s ' towers sh o u ld be com pleted with field a n d g e o lo g ic a l stu ­ dies at p o sitio n in g d e p o site s of iHite loam s. In a d d itio n to this, it is ne ce ssa ry to carry out com p arative studies on sim ilar ceram ic structures in V ie t-N a m a n d e.g. in India.

POTRZEBY I MOŻLIWOŚCI

M A R E K K O N O P K A

ZMIANY W USTAWIE

-N o w e liz a c ja ustaw y „ O och ronie d ó b r kultury i o m u ­ z e a c h ” z 15 lu te go 1962 r. jest co najm niej od 6 lat głów n ym tem atem dyskusji środow iskow ych. D la te g o niezwykle pożyteczne w ydaje się ożyw ienie publicystyki w ostatnich dw óch rocznikach „ O c h ro n y Z ab ytkó w ”, pode jm u jącej spraw y zw iązane z o rg a n iz a c ją służby konserw atorskiej i przepisam i praw nym i 1. Z a h a m o w a ­ nie prac n ad kolejnym projektem now elizacji p o w o d u ­ je, że w raca się d o problem ów , w których w y d a w a ło

1 C hod zi o artykuły zam ieszczon e w „ O c h ro n ie Za bytków ” z 1985 nr 3—4 i 1986 nr 1—3: P. D o b o s z a , M. K o w a l ­ s k i e g o , M. , K u r z q t k o w s k i e g o , A. M i s i o r o w s k i e - g o, J. P r u s z y ń s k i e g o, M. W i t w i c k i e g o i T. Z i e ­ l n i e w i c z a .

się, że o sią g n ię to iunctim 2. U k a z a n ie się pew nych kon ­ cepcji drukiem stw arza okazję d o polem iki i — co jest o gro m n ie w ażne — p rzedstaw ien ia postulatów , które m ogłyby stać się fu n d am e n te m nowej wersji ustaw y o o ch ronie zabytków. W p ra w d z ie ow ocem d o ty c h c z a so ­ wych dyskusji były również kolejne w ersje now elizacji

2 D okum e ntem w yrażającym o p in ię śro d o w isk a konserw ator­ sk ie g o na tem at now elizacji jest w ystąpien ie O d d z ia łu W a r ­ sza w sk ie g o S K Z pt. Uw agi i propozycje do wstępnego pro­ jektu nowelizacji ustawy o ochronie dóbr kultury i o mu­ zeach z dn. 15 lutego 1962 r. z lutego 1983 r. (n ie p u b lik o ­ w ane) rozpow sze ch nion e w śród czło n k ó w SK Z. W ie le za w a r­ tych w nim ustaleń w eszło d o ó w c ze sn e go projektu n o w e li­ zacji p rz ygo to w a n e go w Z a rzą d zie M u z e ó w i O c h r o n y Z a ­ bytków (por. niżej).

(3)

ustaw y z 1962 r., a le nie o gło sz o n e i u zn an e za nie­ z a d o w a la ją c e sta jq się z w o ln a do k u m e n tam i o d ło ż o ­

nymi a d a c t a 3.

Propozycji zm ian i op in ii w yrażonych we w sp o m n ia n y c h artykułach jest ta k wiele, a stopień ich w aż n o ści i szcz e gó ło w o śc i ta k różnorodny, że c h c ą c w łączyć się d o dyskusji ch c ia łb y m najpierw w yznaczyć zakres i te­ m at mojej w ypow iedzi. W tekstach um ieszczonych w „ O c h r o n ie Z a b y tk ó w ” m ożna dostrzec trzy postawy. Pierw szą reprezentuje A. M isiorow ski, który p ro b le m a ­ tykę p raw a rozw aża w kontekście je g o egzeku cji 4. Te­ za a u to ra jest n a s t ę p u ją c a : w ażniejsze o d zm ian w praw ie byłyby reformy u kład u o rga n iz a cy jn o -e k o n o m ic z ­ nego, który o b e c n ie nie sprzyja w ykonyw aniu p o s ta n o ­ w ień ustawy. A u to r broni wręcz nieprecyzyjności n ie­ których jej sform u łow ań , uznając, że u łatw ia to służbie konserw atorskiej sto so w a n ie elastycznej p o lity k i5. Taki sto su n e k d o now elizacji ustaw y nie jest o d o so b n io n y i prow adzi d o konkluzji, że w p row adzen ie w niej j a ­

kichkolw iek zm ian może sp o w o d o w a ć u tracen ie jej w a ­ lorów, a nie p o p ra w i b r a k ó w 6. O p in ia ta nie p o z b a ­ w io n a jest ra c jo n a ln o ści, jedn akże ostatn ie lata przy­ n o sz ą w y sta rc z a jąc ą ilość d o św iad c ze ń w ykazujących, że w egzeku cji p ra w a przeszkadza także w znacznym sto p n iu w ie lo z n a w cz o ść i a n a c h ro n ic z n o ść u s t a w y 7. Inny stosun ek, rów nie często p o jaw iając y się w d y­ skusjach , prezentuje W . K o w a ls k i8. S u g e ru je on p o ­ trzebę ge n e ra ln e j zm iany ustaw y z u w zglę d n ie n ie m d o ­ św iad cze ń innych krajów, zb u d o w a n ie s p ó jn e g o syste­

3 Projekt now elizacji ustaw y z 1962 r. przedsta w ion y jo k o d o ­

kument generalnego konserwatora zabytków do konsultacji

w ew nątrzresortow ej 28 m arca 1983 rż nie został z a a p ro b o w a ­ ny przez ó w c z e sn e g o ministra kultury i sztuki. W 1985 r. p rze k azan o (z d a tą 1984 r.) d o za o p in io w a n ia N a ro d o w e j R a d z ie Kultury kolejny projekt, b ę d ą c y w ersją p o p rz e d n ie ­ g o w znacznej m ierze p o m ijają cą postulaty śro d o w isk a. N e ­ ga ty w n a o p in ia o projekcie różnych grem iów o r a z liczne u w a g i czło n k ó w R a d y O c h ro n y Zabytków sp o w o d o w a ła , że został on w ycofa ny (w edług inform acji udzielonej Sto w a rz y­ szen iu K o n se rw ato ró w Zabytków przez g e n e r a ln e g o k o n se r­ w a tora zabytków p ow sta n ie je g o n o w o wersja). N a le ż y z a ­ znaczyć, że no w elizacja ustaw y z 1962 r. jest w p la n ie p ra c ustaw o daw czych Se jm u PRL obecnej kadencji.

4 A. M i s i o r o w s k i , R o zw a ża n ia n a d kształtem p ra w a o o ch ro n ie d ó b r kultury. „ O c h ro n a Z a b y tk ó w " 1986 nr 2 s. 104.

5 Ibidem , s.103.

6 Sta n o w isk o takie o d początku rozpoczęcia p ra c n a d n o ­ w elizacją ustaw y prezentuje A. Żółkiewski, p ra w n ik Z a rzą d u M u z e ó w i O c h r o n y Zabytków, czem u d a ł p u b liczn ie wyraz w sw oich w ypow ie dziach .

7 A. M i s i o r o w s k i (op. cit., s. 103) sugeruje, że n ie ja ­ sn o ść pojęcia zabytku w ustaw ie z 1962 r. „u m ożliw ia fo r­ m a ln e w k ra czan ie słu żb konserw atorskich w sferę z a s o b ó w kultury m ate rialne j", a także zapytuje, „ d la c z e g o część re­ prezentantów o rg a n iz a c ji pow oła nych d o o ch ro n y za bytków ch ce ogran iczyć za kres rzeczowy (przedm iotow y) objęty o c h ­ ro ną praw ną i m erytoryczną". Trudn o z tym się zgodzić. S łu ż ­ b a k onserw atorska o d lat boryka się z problem em egzekucji p ra w a w stosu n k u d o zabytków w p isa n ych d o rejestru. W stosu n k u d o za b ytków nie w p isan ych praktycznie m ożliw ości k onserw atora są znikom e, poza czynn ościam i b a d aw czym i i ew idencyjnym i. W ysta rc zy przypom nieć zw oln ie nie z pra cy konserw atora ra d o m sk ie g o za d o fin a n so w a n ie ro bót przy nie zarejestrow anych obiektach. Pró ba u k a ra n ia k o g o k o lw ie k za zniszczenie obiektu, który jest poza rejestrem, z g ó ry s k a z a n a jest na fiasko. W y d a je się również nie p orozum ienie m su ge stia, że cz ę ść przedstaw icieli śro d o w isk a ch ce o g r a n i­ czyć zakres o ch ro n y zabytków. O g ra n ic z a j ą ją niekorzystne w yroki sądu, a w ię c nie interpretacja a dm inistracji, lecz praw ników , c z e g o najlepszym przykładem jest w yk ła d n ia przed sta w ion a przez P. D o b o s z a (por. przypis 28).

8 W . K o w a l s k i , M ie js c e o ch rony d ó b r kultury w system ie praw a. „ O c h ro n a Z a b y tk ó w " 1986 nr 3, s. 171.

mu, w którym w iele ustaw i przepisów dotyczących z a ­ bytków p o w in n o być p o d p o rząd k o w an yc h jednolitym założeniom ochrony dziedzictw a kulturalnego. Jest to teza b ezdyskusyjna! A le sz a n s a n a jej realizację była w iększa przed rozpoczęciem dyskusji, gdyż now e u sta ­ wy dotyczące adm inistracji, ochrony środow isk a i p la ­ n o w a n ia przestrze nn ego o b e c n ie bardzo o g ra n ic z a ją m ożliw ości ta k ie g o p o d e jśc ia d o reformy ustaw y z 1962 r.

O b a j autorzy nie p o de jm u ją n ato m iast wątku, przewi­ j a ją c e g o się w innych w ypow iedziach, a d o tycz ąc e g o system u o rg a n iz a c y jn e g o i tych sform u łow ań u staw o ­ wych, o jakie pow inn iśm y w ystępow ać przy now elizacji ustaw y z 1962 r. i d o c z e g o chciałb ym się w mojej wy­ pow iedzi o gran iczy ć 9.

Struktura ustaw y z 1962 r. jest czytelna, wyraźnie p o d ­ kreślone są spraw y najistotniejsze i d ru g o p la n o w e (co nie znaczy niew ażne). D o tych pierwszych zaliczyłbym w zakresie ochrony zabytków trzy kwestie: przedm iot ochrony prawnej, statu s g e n e r a ln e g o i w ojew ódzkich kon serw atorów zabytków, zakres ochrony, czyli problem u kład ó w przestrzennych. S ą on e w ustaw ie ujęte w trzech artykułach: 4, 8 i 2 0. N a tu ra ln ie nie m ożna p o ­ m in ą ć w ielu innych, szczególn ie b e zpośredn io z nimi zw iązanych, a le k a p ita ln e zn aczenie tych trzech nie u le g a kwestii. Pow inniśm y w ięc rozważyć, które p ro p o ­ zycje sfo rm u ło w a n ia tych artykułów o d p o w ia d a ją n a ­ szym potrzebom i ustalić, czy możliwe jest d o p ro w a ­ dzenie d o u ch w a le n ia ich w takim ujęciu. W dotych­ czasow ych propozycjach ten a sp e k t był często p o m i­ jany. Prow adzi to d o tw orzenia p raw a „ d eklaratyw n e­ g o ” ; mówim y „tak p ow in n o być”, przestaje n as n ato ­ m iast interesow ać, jakie sza n se ma n asza d e k la ra cja i czy znajdzie urzeczywistnienie w m echanizm ie e g z e ­ kucji praw a. D ob rym przykładem ta k ie go związku m ię­ dzy d e klaracją, pod którą w iększość od d a w n a się p odp isu je, a m echanizm em w p ro w a d z e n ia jej w życie, jest p o stu lat w p ro w ad z e n ia d o ustawy w art. 8 „ g e ­ n e ra ln e g o kon serw atora zabytków ” 10. A b y tytuł ten był używany, nie potrzeba oczyw iście zm iany ustawy z 1962 r. Je go zn aczenie praktyczne w iąże się z przyda­ niem tej funkcji u praw nień o rga n u . W obecnym stan ie rzeczy byłoby to możliwe przy zapisie, iż pełni on fu n ­ kcje podsekre tarza stan u w M inisterstw ie Kultury i Sztuki 11. N ale ż y je d n a k zapytać, czy w o g ó le możliwe

9 W a rto przypom nieć, że pierwszym gło se m w sp ra w ie n o w e ­ lizacji ustaw y z 1962 r. był artykuł W . S i e r o s z e w s k i e - g o („ O c h ro n a Z a b y tk ó w " 1971 n r 3, s. 163— 171) pt. C zy ustaw a o o ch ronie d ó b r kultury i o m uzeach dojrzała do nowelizacji. A u to r zaw arł w nim u w ag i d o dzisiaj a ktu a ln e i szkoda, że w trakcie dyskusji ja k b y za p o m n ia n o o opinii w ybitne go i z a słu ż o n e g o praw nika.

10 P ostu lat ten za w ierał już dokum e nt O d d z ia łu W a rs z a w ­ s kie go SKZ, zyskał p o p a rcie Z e sp o łu VI N a ro d o w e j R a d y K u l­ tury i pow tórzony został przez T. Z i e l n i e w i c z a w a r­ tykule R e g u la c ja ustaw ow a ochrony zabytków. „ O c h ro n a Za bytków ” 1986 nr 1 s. 3—6.

11 W a rto m oże przypom nieć, jakie a rgu m e n ty przem aw iają za postulatem p o d n ie sie n ia ra n g i sta now iska g e n e ra ln e g o k onserw atora zabytków, który o b e c n ie jest honorow ym tytu­ łem dyrektora Z a rzą d u M u z e ó w i O c h ro n y Zabytków. Po pierwsze p od k re śliłob y to znaczenie, jakie państw o przyw ią­ zuje d o sp ra w zabytków (m ożna porów nyw ać, że spraw am i filmu za w ia d u je tradycyjnie podsekretarz stanu w yłącznie zajm ujący się tym za ga d n ie n ie m ), po d ru g ie decyzje w oje­ w ódzkich konserw atorów zabytków m uszą być często p o d e j­ m ow an e w brew d oraźnym i partykularnym interesom i c h c ie ­ liby oni m ieć w o rg a n ie d ru g ie g o stop n ia przedstaw iciela te go środow iska, k ie ru ją c e g o się tymi sam ym i przesłankam i i m a ją c e g o m ożliw ość w pływ ania na pełniejszą realizację postu latów środow iska.

(4)

Jest takie ustalenie w ustaw ie sejmowej. Byłby to z a ­

pis bezprecedensow y, gdyż ustawy takie nie zajm ują

się określaniem zakresu za d a ń

podsekretarzy stanu.

N a to m ia st p o żą d a n y status g e n e ra ln e g o konserw atora

zabytków m ógłby być zawarty w nowelizacji

ustawy

o urzędzie m inistra kultury i sztuki. W niej bowiem

za p is taki byłby całkiem adekwatny. C o więcej, n o w e­

lizacja ta m o głab y nastąpić szybciej i niezależnie od

zm ian w ustaw ie z 1962 r. 12 Jeżeli istnieje taka d roga,

d la c z e g o te go się nie zrobi i to jak najszybciej?

T. Zielniew icz

przedstawił

rozwinięty i

kom pleksow y

sch e m a t o rgan izacji służb konserwatorskich,

którego

w p row ad ze nie byłoby rozwinięciem ustaleń zawartych

w art. 8 ustawy 13. A u tor ob d a rza ją c miejskich i rejono­

wych konserw atorów zabytków up raw nieniam i o rg a n u

adm inistracji państwowej stopnia

p odstaw ow e go

nie

bierze je d n a k pod u w a gę za sa d y dw ustopniow ości o b o ­

wiązującej w naszym systemie prawnym

(w obecnej

ustaw ie: wojewódzki konserw ator zabytków i m inister

kultury i sztuki). N ie zastan aw ia się też nad k o n se k ­

w encjam i ta kie go systemu. W ia d o m o bowiem, że decy­

zje konserw atorskie przeciwstawiają się różnym party­

kularnym interesom, a nawet niekiedy słusznym z in n e ­

g o punktu w idzenia postulatom (np. m odernizacji), a

w ięc przeniesienie decyzji o rg a n u na niski szczebel a d ­

m inistracji przyniosłoby w efekcie

osłab ie n ie w ładzy

konserw atorskiej i ułatwienie w pływ ania na nią przez

re g io n a ln e gru p y nacisku 14. A u tor tworząc „czysty”

schem at, obejm ujący wszystkie szczeble adm inistracji,

nie rozdziela zakresu d ziałan ia od tego, co jest istotą

ustaleń ustawy — upraw nień do w yd aw an ia decyzji.

W dyskusji nad tym problem em od d a w n a postuluje się

potrzebę

u sa n kc jo n ow a n ia

działalno ści

rejonowych,

dzielnicow ych czy branżowych (w innych resortach) k o n ­

serwatorów, ale chodzi w tym w ypadku o u p o w a ż ­

n i e n i e d la dele gató w w ojew ódzkiego konserw atora

zabytków bez n a d a w a n ia im up raw nień o rg a n u 15. In ­

na spraw a, że koncepcja T. Zielniew icza o p ra c o w a n a

zo stała p o n ie k ą d na wyrost. W yp e łn ie n ie treścią p ro ­

p o n o w a n e g o schem atu w ym a ga ło b y zatrudn ie nia kilku

tysięcy konserw atorów na etatach urzędniczych (dziel­

nice, miasta, rejony, gminy), co niekiedy byłoby pożyte­

czne, ale obecn ie jest m ało realne. C h o ć więc rola

sceptyka nie jest miła, także schem at p rop on ow an y

przez T. Zielniew icza w pisałbym na listę deklaracji.

N a to m ia st spraw a, co do której wszyscy s ą zgodni, to

12 C zy istnieje inn y sp osó b , a b y g e n e ra ln y konserw ator z a ­ bytków stał się organ e m , a rów nocześnie był nim również m inister kultury i sztu k i? P recedensem m oże być ustaw a „ O n a ro d o w ym z a so b ie archiw alnym i a rc h iw a c h ” z 14 lip ­ c a 1983 r., która upraw n ie n ia o rg a n u n a d a ła naczeln em u dyrektorow i archiw ów . Jedn akże jest to pierw sza instancja, g d y ż a rch iw a fun kcjon ują w system ie zcentralizow anym . In ­ sta n c ją d ru g ie g o s to p n ia jest w tym w yp a d ku minister sz k o l­ nictw a w yższego i nauki. Przeniesienie te g o ro zw ią za nia d o o c h ro n y zabytków stw a rzałoby k onie czn ość powrotu d o o r­ g a n iz a c ji słu żby konserw atorskiej sprzed ustawy z 1962 r., c o sp ro w a d ziło b y jej rolę do kontroli poczyna ń w ła d z w o ­ jew ódzkich.

13 T. Z i e l n i e w i c z , op. cit., s. 4— 5. ” 14 Ibidem , s. 4 -5 .

15 O b e c n ie (jak i d aw niej) fun kcjon ują konserw atorzy rejo­ now i w niektórych w ojew ództw ach, np. w leszczyńskim, je d ­ na k że bez u p raw n ie ń o rgan u . N a to m ia st nie m ają tych u p ra w n ie ń (m im o że niekiedy m iały poprzedn io) muzea. S p r a w a ta w y m a g a na pew no u re g u lo w a n ia w toku n o w e ­ lizacji i p ostu low a ł to już W . S i e r o s z e w s k i , ibidem, s. 165; por. u w a g i na tem at art. 8 i 12.

status w ojew ódzkiego konserw atora zabytków. W e d łu g

ustaw y o radach narodow ych i sam orządzie terytorial-„

nym jest on organ em adm inistracji stopnia w ojew ódz­

k ie go o w łaściw ości szczególnej jako zastępca dyrek­

tora wydziału d o spraw ochrony zabytków 1б. Je go p o ­

zycja byłaby je d n ak mocniejsza, gd yb y stał na czele

w ydziału. Stąd postulat T. Zielniew icza, ab y pow ołać

w ydziały och ro ny zabytków, jest w nioskiem całkow icie

zasad n ym 17. Szkop u ł w tym, że takich w ydziałów w

ustaw ie „ O radach...” nie przewiduje się i wydaje się

m ało praw d op od ob ne, aby resort kultury i sztuki jako

jedyny uzyskał przywilej zaw iadyw ania dw om a w ydzia­

łam i na szczeblu wojewódzkim. O ile m ożliwość no w e­

lizacji ustawy „ O radach...” wydaje się m ało praw d o­

p o d o b n a w tak w dużym zakresie, to należy się s p o ­

dziewać, że istnieją rzeczowe argum enty za w p ro w a ­

dzeniem tego rodzaju rozw iązania w u za sa d n io n y ch

w ypadkach , a w ięc wyjątku nie n a ru sza ją c e g o reguły

o g ó ln e j 18. N ajw ażniejsze wydaje się więc o p ra c o w a n ie

strategii działania, aby zap is art. 8 ustawy był korzy­

stny i zg o d n y z ustaw ą „ O radach...”.

Z g o d n ie z postulatem T. Zielniew icza i dotychczaso ­

wymi projektam i nowelizacji n iezbę dne jest w p ro w a d ze ­

nie sform ułow ań sankcjonujących istnienie sa m o d zie l­

nej Sieci ośrodków dokum entacji zabytków tworzących

zaplecze dla wojewódzkich konserw atorów zabytków 19.

Tym czasem M. Kurzątkow ski w artykule pośw ięconym

biurom proponuje, aby tworzyć wydziały ochrony z a ­

bytków, które by je w c h ło n ę ły

20,

Koncepcja ta w y d a ­

je się całkow icie utopijna i merytorycznie n ie u z a s a d ­

niona. Biura nigd y nie zm ieszczą się w systemie a d m i­

nistracji cyklicznie podlegającej

redukcji etatów. M.

Kurzątkow ski naw iązując d o artykułu niżej p o d p is a n e ­

g o rozbudow ał i w zb o gacił temat historii biur, zw łasz­

cza zaś wątek ich g e n e z y 21. Z a p o m in a jednak, że p o ­

za potrzebą pow iększenia liczby pracow ników a d m in i­

stracyjnych

w ojew ódzkiego

konserw atora

zabytków,

istniały także przesłanki merytoryczne form ułow ane i re­

alizow ane w praktyce przez H. Pieńkow ską dla biur

i K. M a lin o w sk ie g o dla O ś ro d k a Dokum entacji Z a b y t­

ków w W a r s z a w ie 22. Ć w ierć wieku fu nkcjon ow ania biur

wykazało, że ich statutowe z a d a n ia s ą żle realizow ane,

jeśli d ziałają one w edłu g

pragm atyki

adm inistracyj­

nej.

O b c ią ż e n ie ich (również i dzisiaj) w 7 0 % pracam i a d ­

ministracyjnymi wpływa na to, że nie wszystkie

ro­

dzaj« zabytków są należycie rozpoznane, a w e w id e n ­

cji zabytków nie m ożna inaczej realizow ać jak przez

zlecenia w ykonaw com z zewnątrz. I nie należy sądzić,

16 U sta w a „ O system ie rad n a ro d ow ych i sa m o rzą d u tery­ t o ria ln e g o ” z 20 lipca 1983 r. i przepisy w ykonaw cze; sk o m ­ plik o w a n y status praw ny w o jew ód zkie go k onserw atora p rz e d ­ staw iam w liście d o „ S p o tk a ń z Z a b ytk a m i” nr 2 — 1987. 17 T. Z i e l n i e w i c z , op. cit., s. 4.

18 W y d z ia ł o ch ro n y zabytków w d a lszym c ią g u fu n kcjon u je w Krakowie. N a le ży przypom nieć, że o takie ro zw iązanie s p r a ­ wy w ystę p o w a ło M in isterstw o Kultury i Sztuki w trakcie przy­ go to w yw a n ia ustaw y „ O radach...” , je d n a kże za p is ten nie został u w zglę d n io n y w ostatecznej redakcji.

19 T. Z i e l n i e w i c z , o p. cit., s. 4—5.

-20 M . K u r z ą t k o w s k i , B iura d oku m en ta cji zabytków. G e ­ ne za i funkcja. „ O c h ro n a Zabytków 1986 nr 1, s. 7— 10. 21 M . K o n o p k a , Biuro czy p ra co w n ia b a d a w c z a ? „ O c h r o ­ na Zaibytków” 1985 nr 1 s. 49—54.

22 Por. N . P i e ń k o w s k a , Problem y och ro n y zabytków woj. krakow skiego. K ra ków 1974. Form y d zia ła ń w ojew ódzkiego konserw atora zabytków. W a rs z a w a 1976 oraz re gu la m in O D Z o p ra c o w a n y przez K. M a lin o w sk ie g o , p u b lik o w a n y i b ę d ą cy p o d sta w ą dla w z o ro w e go statutu biur.

(5)

-że w ram ac h o s o b n e g o w ydziału ochrony zabytków cokolw iek by się z m ie n iło 23. Potrzebne s k ą d in ą d i isto­ tne ad m in istracyjn e p rac e w urzędzie zaw sze b ę d ą d o ­ m inow ać. D ob rym przykładem może być fu n k c jo n o w a ­ nie je d y n e g o ,.d o in w e sto w a n e g o ” o śro d k a g d a ń sk ie g o , którego p ra c o w n ia u rban istyczn a w ykonuje „za p e n sje ” o p ra c o w a n ia gd z ie indziej z le can e przez kon serw ato­ rów za m iliony złotych i w ykonyw ane w d w a razy dłu ż­ szym c z a sie 2A.

M a j ą c „ u m o c n io n e g o ” w oje w ó d zk ie go konserw atora zabytków z je g o k a n c e la rią i dobrze zorgan izow an ym ośrodkiem d o ku m e n tacji zabytków m o glibyśm y zn acz­ nie lepiej re alizo w ać z a d a n ia ochrony zabytków, o b ją ć n ią w iele d o tą d p om ijan ych obiektów . W obecn ej u sta­ wie orężem tej o ch ro n y jest w p isa n ie d o b ra kultury do rejestru zabytków, czyli wykorzystyw anie u p raw n ień wy­ nikających z p o sta n o w ie ń art. 4 i 20 ustawy.

T. Zielniew icz, ja k w ielu innych przedstaw icieli ś ro d o ­ w iska, postu lu je rewizję przedm iotu ochrony obecnej ustaw y i rozszerzenie g o na krajobraz zabytkow y lub kulturowy czy przestrzeń h isto ry c z n ą 25. Inni autorzy w idzą potrzebę o b ję c ia o c h ro n ą także zabytków nie­ m aterialnych, np. n azw m iast i ulic. N a s u w a się py­ tanie, ja k te g o rodzaju o g ó ln e p o ję cia m ożna c h ro ­ nić za p o m o c ą ustawy, a b y nie był to kolejny zap is d eklaracji dobrej woli. D ob rym przykładem konkrety­ zującym propozycje za p isu u sta w o w e g o jest artykuł P. D o b o s z a o n azw ach h isto ryczn ych 26. A u to r d o c h o ­ dzi d o w niosku, że w śla d za ustaw ow ym objęciem o c h ro n ą nazw, konieczne jest w p ro w ad z e n ie odrębnej części rejestru, d o którego konserw ator w pisyw ałby n a ­ zwy u z n a n e za g o d n e ochrony. Prze nosząc to rozum o­ w an ie n a sp raw ę krajobrazu ku ltu row ego należy p o ­ stu lo w a ć o kreślen ie w ustaw ie z a s a d w p isy w a n ia do rejestru sk ła d n ik ó w te g o krajobrazu (trzeba je w ięc sprecyzow ać), jak i terenu, n a którym się znajdują. S p ra w a ta p o w in n a zn aleźć rozw iązanie w nowej re­ dakcji art. 2 0, d la którego z a s a d y p o stę p o w a n ia w wy­

23 M. K u r z q t k o w s k i (op. с/f., s. 10) su ge ru je c o p ra w ­ da nie tyle w łącze nie b iu r d o urzędu konserw atorskiego, a le p o łą c ze n ie ich z konserw atorem w o s o b n y w ydział i p o w ie ­ rzenie mu przez m inistra kultury i sztuki u praw nień w oje­ w ód zkie go konserw atora zabytków. A u to r za p o m in a je d n a k 0 w łasn ych sło w a c h wcześniejszych, że ustaw a upo w ażnia ministra d o pow ierzenia niektórych czynności, a nie u p ra w ­ nień. Taki w ydział m u sia łb y w ięc być w urzędzie w ojew ódz­ kim.

24 3 -o so b a w a Pra co w n ia U rb a n istyc zn a o śro d k a g d a ń s k ie g o p o b ie ra rocznie pensje w w ysokości 700 tys. zł i o d 3 lat wykonuje w tym c z a sie ok. 30 o p ra co w a ń , poprzedzonych studiam i historycznym i i terenowym i, które są p o d sta w ą do u z g o d n ie n ia p la n u z a g o s p o d a ro w a n ia przestrzennego. Koszt a n a lo g ic z n e g o o p ra c o w a n ia re a lizo w a n e g o w prze d się b ior­ stwie w ynosi 3—4 min zł, a np. d la K azim ierza w K rakow ie — 11 min zł.

25 T. Z i e l n i e w i c z , op. с/f., s. 3. N a tem at krajobrazu k ulturow ego (k u ltu ra ln e go ) por. liczne p ra ce J. B o g d a ­ n o w s k i e g o ; pojęcie przestrzeni historycznej z a p ro p o n o ­ w a ła osta tn io M . K a m z o w a , O c h r o n a zabytków a p la n o ­ w anie przestrzenne. „K w a rtaln ik A rchitektury i U rb a n isty k i'’ 1985 n r 1, s. 79 —84. Zob. także interesujący tom O c h ro n a za b ytkó w " a g o s p o d a r k a przestrzenna Polski (p raca zb.). „Biuletyn In form acyjn y” nr 52 P A N IG PZ, W a rsz a w a 1986. 26 P. D o b o s z , O c h r o n a na zw historycznych w obrębie p r a ­ wnej ochrony zabytków. „ O c h ro n a Za bytków ” 1986 nr 1, s. 23—29. W a rto d od a ć, że art. 2, pkt. 2 w projekcie z 1983 m iał n a stę p u ją ce sfo rm u ło w a n ie : „za elem ent dziedzictw a u w aża się rów nież w artości niem aterialne, istotne dla d o k u ­ m en tow ania tradycji". Zrozum iałe, że w dalszych ro zdzia­ łach ustaw y n a le ż a ło b y określić, o ja k ie w artości chodzi 1 ja k ch ron i je prawo.

zn a cz a n iu stref ochronn ych sform u łow ał w w ażnym ar- tykle M . W itw icki 27.

Z n a c z n ie trudniejszy i ba.dziej zagm atw an y, aczkolw iek m ający fu n d a m e n ta ln e zn aczenie jest p ro b le m art. 4 ustaw y 28.

G łó w n y m przedm iotem kontrowersji jest pkt. 3, art. 4 (,,/nne, jeżeli ich c h a r a k te r za b ytko w y je st oczyw isty”), gd yż o b e cn ie nie rodzi on żadnych skutków praw nych, a kwestia, które d o b ra kultury m a ją „oczyw isty” c h a ­ rakter zabytkowy, nie d a się rozstrzygnąć je d n o z n a c z ­ nie d o końca. Jeśli założymy, że u sta w o d a w cy c h o d ziło o stwierdzenie, że istnieją zabytki w ielkiej klasy (jak W a w e l i W ila n ó w ) zabytkow e w s p o s ó b „oczyw isty” d la każde go, to u znał tym samym , że istnieje p ojęcie zabytku w yn ikające z je g o im m an en tn ych cech i w p ro ­ w ad ził jakb y d ru g ie zn aczenie te g o słow a, różne o d tego, które w ynika z art. 4 (zabytek to d o b ro kultury w p isa n e d o rejestru). Zw olen n icy utrzym ania pkt. 3 uznający, że m ożna g o interpretow ać korzystnie d la ochrony d ó b r kultury nie w p isan ych d o rejestru, a m

a-27 M. W i t w i c k i , Strefy ochrony konserw atorskiej. „ O c h ­ ro na Za bytków ” 1985 nr 3—4, s. 157— 162.

28 W dyskusji na ten tem at za b ra ł osta tn io g ło s P. D o ­ b o s z w artykule Charakter praw n y decyzji i zezw oleń w sp ra w a c h ochrony zabytków. „ O c h ro n a Z a b ytków ” 1985 nr 3— 4, s. 259—290. Jeśli d o b rze rozum iem je g o w yp o w ie d ź w sp ra w ie decyzji o w p isa n iu d o b ra kultury d o rejestru za b yt­ ków (s. 276), w yróżnia on dwie interpretacje: „ m ateria lno- p ra w n ą ", w e dłu g której decyzja jest potw ierdzeniem sta n u faktycznego, a w ięc d e k la ra cją stanu z a istn ia łe g o wcześniej, 1 „ fo rm a ln o p ra w n ą ", w której przedm iot „staje się za b yt­ kiem d op iero w chw ili w yd a w a n ia o d p o w ie d n ie j decyzji” . O d n o ś n ie ustaw y z 1962 r. a u to r przychyla się d o z a s to s o ­ w a n ia interpretacji dru giej (I), c o za k ła d a, że nie istnieją zabytki, jeśli nie są w p isa n e d o rejestru. Jestem a k u ra t prze ­ ciw n e g o zdania, ja k zresztą i inni (por. W . S i e r o s z e w - s к i, op. cit., czy J. P r u s z y ń s к i, Pojęcie zabytku i o c h ­ rony konserw atorskiej w ustaw ie z 15 lutego 1962 r. (Za kres interpretacji art. 4 ustawy. „ O c h ro n a Z a b ytk ó w ” 1986 nr 2 s. 105— 106) i w yd a je mi się, że P. D o b o s z ja k b y n ie d ostrze gł zm ian y m iędzy rozporządzeniem z 1928 r. i u sta ­ w ą z 1962 r. W stosun ku d o tej ostatniej używ a on form uły „ u z n a n ia za zabytek", która sto so w a n a była w ro zp o rzą ­ dze niu i jak się zdaje istotnie zaw iera w so b ie „ fo rm a ln o ­ p ra w n e " rozum ienie tej decyzji (jak w ykazuję w tekście rów ­ nież nie ko nsekw entnie w p o sta n o w ie n ia ch karnych). T ym cza ­ sem ustaw a z 1962 r. całl ow icie zarzuciła konstrukcję „ u z­ n a n ia za zabytek”. W e d łu g niej d o b ro kultury w p isu je się d o rejestru p od e jm u jąc decyzję w tej sp ra w ie o wpisie, a nie o uzna niu za zabytek. Zaw arte jest w tym założenie, że przedm iot ma ce chy zabytkow e już w cześniej, że zostały o n e ro zp o zn a n e merytorycznie (tzn. przez sp e cjalistę kieru­ ją c e g o się kryteriami pozapraw nym i), na której to p o d s ta ­ wie o r g a n w ydaje decyzję o w p isa n iu d o rejestru. N ie d e ­ cydu je o n a jednak, czy obiekt jest czy nie jest zabytkiem , lecz o tym, że został p o d d a n y opiece prawnej. Jest to c a ł­ kow icie z g o d n ie z logiką, g d yż jakikolw iek p a ła c czy o b ra z np. R e m b ra n d ta są zabytkam i ca łkow icie niezależnie od te g o czy są, czy nie są w p isa n e do rejestru. N a to m ia st p o d o b n ie jak człow iek chrom y musi m ieć św iadectw o le karskie u p ra w n ia ­ ją ce do renty, tak sa m o i zabytek musi m ieć urzę dow e p o ­ twierdzenie, a b y m ożna było uruchom ić fu n d u sze itp. Z a ­ pew ne subtelniejszy p ra w n ie wywód, ale o zbliżonym s e n ­ sie przedstaw ił J. P r u s z y ń s k i , op. cit., s. 106.

N a to m ia st artykuł P. D o b o s z a pow inien wszystkim, którzy wierzą, że o b e c n ie praw o chroni obiekty poza rejestrem, uśw iadom ić, że w sporn ych kw estiach o b e c n e sfo rm u ło w a n ie ustaw y w art. 4 pkt. 3 p o prostu nie d a je się w ykorzystyw ać d o d zia ła ń m ających istotne zn acze nie dla och ro n y za b yt­ ków. W . S i e r o s z e w s k i , op. cit., s. 164 n a p is a ł w ręcz: „Przepis art. 4 pkt 3 jest szkodliw y także dlatego, że stw a ­ rza złudę o ch rony niektórych obiektów nie w p isa n y ch d o re­ jestru, w rzeczywistości och ro n y tej nie d a ją c ".

(6)

jqcych ce ch y zabytku, m äjq w ięc sp o ro r a c j i79. Jed­ nakże jest to racja w yłącznie w e rb aln a. O c h r o n a p r a ­ w n a nie będzie m o g ła m ieć za sto so w a n ia , jeśli d a n y o b ie kt nie zostan ie w p isan y d o rejestru, ch o ćb y d o p ie ­ ro p o w szczęciu d z ia ła ń za p o b ie ga w c z y c h przez k o n ­ se rw ato ra (z g o d n ie z art. 29 ustaw y z 1962 r.). W ie ­ my z a ś dobrze, że z przyczyn technicznych (i meryto­ rycznych) m ałe sq szan se w p isa n ia d o rejestru w szyst­ kich rozp oznan ych obiektów m ających cechy zabytko­ w e w n astę p n ych 300 latach 30.

D la t e g o projektodaw cy zm iany pkt. 3 w 1983 r. p ró b o ­ w ali w p ro w a d z ić w to m iejsce tekst „ o b ie k tó w ujętych w e w id e n c ji z a b y tk ó w ” 31. Inten cją tej propozycji było stw orzenie kategorii pośredn iej obejm u jącej zabytki ro zp oz n an e i ujęte w ew idencji, co d o których je d n a k m ożn a by prow ad zić elastyczn ą politykę: niekiedy w p i­ sy w a ć d o rejestru z a p e w n ia ją c im p e łn ą och ron ę p r a ­ w ną, nie kie dy rezygnow ać z te g o u praw nien ia. Ta s k ą d ­ in ą d s łu s z n a id e a nie z n a la z ła je d n a k w w ym ienionym z a p is ie z a d o w a la ją c e g o sfo rm u ło w a n ia . D la c z e g o ? Art. 4 tworzy dw ie różne kate go rie obiektów , w ob e c któ­ rych sto su je och ron ę p ra w n ą : k ate go rię d ó b r kultury w p isa n y c h d o rejestru zabytków i kate go rię d ó b r ku l­ tury w p isa n y c h d o inw entarza muzeum. W celu w yko­ rzystan ia pkt. 3, m a ją c e g o jak b y c h arakte r u z u p e łn ia ­ ją c y i pom ocniczy, należy z a sto so w a ć kategorię pierw ­ sz ą (z g o d n ie z art. 29) 32. Tak w ięc w p row adzenie „ z a ­ b ytkó w w e w id e n c ji” w m iejsce pkt. 3 z a k ła d a ło b y a lb o sytu ację identyczną ja k o b e c n ie (czyli kon ie czność w p i­ s a n ia d o rejestru), a lb o zrów nałob y zabytki w e w id e n ­ cji z w p isa n y m i d o rejestru, tyle że bez rygorów p ra w ­ nych z tym zw iązanych. Któż je d n a k w ów czas w p isy­ w a łb y zabytki d o rejestru i po co, jeśli w ystarczyłoby założyć kartę e w id e n cy jn ą ? Jeden z tych punktów byłby p o prostu martwy i zbędny.

Jestem przekonany, że c h c ą c w p ro w ad z ić pojęcie z a ­

29 A rtyku ł J. P r u s z y ń s k i e g o , op. cit., na tem at p o ję ­ cia och ro n y konserw atorskiej przedstaw ia tak zw ane praw dy oczywiste. Jest on o w istocie szersze niż b ę d ą ce je g o cz ę ­ śc ią p o ję cie och ron y prawnej. Jedn akże to „po szerzen ie” służyć m oże co najwyżej b a d a n iu i inw entaryzacji zabytków, n a to m ia st nie jest p o d sta w ą w a ktualnym sta nie praw nym a n i fin a n so w a n iu , ani karan iu za zniszczenie zabytku, a n i też innym decyzjom organ u, który p o d e jm u jąc je musi co prędzej w p isyw a ć obiekt do rejestru, gd yż w innym w y p a d ­ ku z a sk a rż o n y d o są d u przegra w ytoczony mu proces. M.in. d la te g o W . S i e r o s z e w s k i , op. cit., s. 164, p ro p o n o w a ł likw id ację pkt. 3 art. 4 i w prow adzen ie pojęcia „ s z c z e g ó l­ nej o ch ro n y praw n ej”.

30 D o rejestru zabytków nieruchom ych w p isa n o o d 1962 r. 28 tysięcy pozycji, to zn aczy p o n a d 30 tys. obiektów. Jest to liczba o b e jm u ją c a mniej więcej obiekty k lasy 0, I i II w e ­ d łu g n ie aktu a lne j już klasyfikacji. U k o ń cz o n y nie d aw no sp is a d re so w y ujaw nił je d n a k istnienie co ncjm niej 300 tys. o ­ biektów g łó w n ie architektury i budow nictw a od połow y X IX w. za ró w n o drew nianych, ja k i m urow anych, których w p isa n ie d o rejestru przy obecnym tem pie ok. 1000 pozycji rocznie p otrw a ło b y ... 300 lat!

P ow in n y o n e być w ięc ch ro n io n e przede wszystkim przez pra w id ło w ą e k sp loa ta cję i system atyczne rem onty (w sto su n ­ ku d o budow nictw a lu d o w e g o postu lat ten jest nierealny ze w z g lę d u n a niski sta n d a rd techniczny obiektów, w których p o prostu w łaściciele nie ch cą m ieszkać). Powyższe d a n e o b ra z u ją ska lę problem u i zu p e łn ą a b su rd a ln o ść wniosków , a b y obiektom tym za pew nić opiekę praw ną. Stą d k onie cz­ ne takie sfo rm u łow an ie w ustawie, a b y w ojew ódzki k o n se r­ w a to r za b ytków m ógł stosow a ć d zia ła n ia profilaktyczne (np. przez w ykorzystanie przepisów karnych) w ob e c złych użytko­ wników, g d yż w p isan e do rejestru obiektów, których w k o ń ­ cu nie u d a je się uratować, w ykazuje tylko, iż litera praw a jest martwa.

31 Projekt now elizacji z 1983 r. (nie opu blikow an y). 32 Por. J. Pruszyński, o p. cit., s. 106.

bytków „ cz ę śc io w o ” c hronionych należy w yraźnie sp re ­ cyzow ać, w jaki s p o s ó b chcem y to czynić i określić to

poza art. 4.

Punktem w yjścia d o ta k ie g o rozw iązania p o w in n o być zrozum ienie, d la c z e g o pkt. 3 art. 4 w o becn ym z a p i­ sie jest chrom y i n iejasny. W y ja śn ia to je g o ge n e z a. W ustaw ie z 1962 r. w ykorzystano rozp orządzen ie pre­ zydenta RP z 1928 r.33 U sta w o d a w c a już w ów czas oto­ czył o c h ro n ą g ru p ę obiektów, które zostały u zn an e za zabytek. W art. 1 rozp orządzen ia u stalono, które z nich m o g ą być u zn an e za zabytek. D e fin ic ja ta (p otrakto­ w a n a nieco szerzej) 34 lata później z o sta ła przypisa­ n a d ob ru kultury w u staw ie pow ojennej. M o ż n a w ięc sądzić, że w obecn ej u staw ie pojęcie zabytek jest p o d ­ rzędne w o b e c d o b ra kultury. Byłoby tak, g d y b y z a p i­ s a n o je g o n ie d w u z n acz n ą definicję m erytoryczną u sta ­ la ją c ą , że d o b ro kultury to jedno, a zabytek to d o b ro kultury sz c z e g ó ln e g o rodzaju (np. z o g ra n ic z e n ie m c z a ­ sowym). Tym czasem użyto o g ra n ic z e n ia fo rm a ln e g o w p ro w a d z a ją c pojęcie zabytku d la c elów w yłącznie praw nych.

Jak w ynika z p o p rze d n ich rozw ażań u czyniono to n ie­ zbyt konsekw entnie, gd yż pkt. 3 art. 4 d a je a s u m p t d o stw ierdzenia, że istnieją jeszcze inne zabytki, nie w p i­ s a n e d o rejestru. U st a w o d a w c a nie był je d n a k i d alej konsekwentny, gd yż w p ro w a d z a ją c k ate go rię d ó b r kul­ tury w ch od zących w sk ła d m uzeów n a d a ł im w szyst­ kim, z g o d n ie z art. 4 pkt. 2, nazw ę zabytków . Tym cza­ sem zn acz n a liczba w pisyw anych d o in w en tarza m u ­ zeów obiektów nie jest zabytkam i s e n s u stricto (np. dzieła sztuki artystów w spółczesn ych). W y s u w a n o p ro ­ pozycje, a b y w rócić d o wersji rozp orządzen ia z 1928 r. i zlikw idow ać pojęcie d o b ra kultury, a le nie m a w ą tp li­ w ości, że istnieje w iele d ó b r kultury, które pow in n y być c h ro n io n e i w ob e c których określen ie zabytek było­ by w odczu ciu społecznym nadużyciem sem antycznym . D la te g o w ła śn ie n ale ż a ło b y p o stu lo w a ć likw id ację fa ł­ szywej dych otom ii: d o b ro kultury i d o b ro kultury w p i­ s a n e d o rejestru (zabytek), gdyż to, c o w p isu je m y d o rejestru nie m usi być w ca le zabytkiem. R o zw iązan ie jest przecież proste — chrońm y praw em p o prostu d o ­ bra kultury w p isu ją c je d o rejestru. W ś r ó d nich zn aj­ dzie się zn acz n a część, a naw et w iększość, które m ie­ szczą się w pojęciu obiektu zabytkow ego.

Z kolei m ożna z a sta n o w ić się n a d tym, ja k c h ro n ić z a ­ bytki nie w p isa n e d o rejestru. W yjaśn ijm y s k ą d w art. 4 w ziął się pkt. 3. O tó ż został on w zm ien ion ej p o s ta ­ ci przeniesiony również z rozp orządzen ia z 1928 г., a le z rozdz. V I — p o sta n o w ie n ia k a r n e 34. Art. 43a, tej czę­

ści rozporządzenia, g ło s i:

„ K a ro m p rze w id zia n y m w art. 3 5 - 4 3 u le g a j ą ró w n ie ż w in n i n a r u s z e n ia p rz e p is ó w n in ie js z e g o ro z p o r z ą d z e n ia w s t o s u n k u d o p rze dm iotó w , których w a r t o ś ć z a b y t k o ­ w a n ie z o st a ła je sz cz e stw ie rd z o n a o rz e c z e n ie m w ła d z y k o n se rw a to rsk ie j jeżeli (...) za b ytko w y ich c h a r a k t e r nie u le g a ł d l a n i c h w ą tp liw o śc i (p o d k re śle n ie M .K .)”. Intencje u staw o d aw cy s ą tu c ałkiem zrozum iałe. N ie c h od ziło o „oczyw istość” w o g ó le (jak w pkt. 3), lecz o w ypadek, g d y m ożna dom niem yw ać, że sp ra w c a orientow ał się, jaki ch arakte r m iał p o sz k o d o w a n y

33 R o zp o rzą d ze n ie Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 6.03. 1928 „ O opiece n a d za b ytka m i” (Dz.U. nr 29, poz. 265) w e dłu g : Zbiór przepisów d otyczących o ch ro n y i k onserw acji zabytków. B M iO Z seria B, t. II, W a rs z a w a 1960.

34 N a g e n e z ę pkt. 3 zw rócił u w a g ę A . Ż ó ł k i e w s k i , dzięki czem u m ogłem p o d ją ć próbę p rzed sta w ien ia pro b le m u w

(7)

przedmiot. Z o s t a ł on w ięc p o d d a n y och ronie praw nej p r z e d u znan iem g o za zabytek, ale tylko w zakre­ sie przepisów karnych. O k re ś le n ie d l a n i c h u stala w aru n e k konieczny d la w ykorzystania te g o przepisu. C h a ra k te r zabytkow y przedm iotu m u sia ł być oczywisty d la sp raw cy przestępstwa, co zap e w n e także niełatw o było u d o w o d n ić. W pkt. 3 ustaw y z 1962 r. sło w a te po m in ię to i nie w ia d o m o d la k o g o „oczywisty jest c h a ­ rakter zabytkow y” 35.

Z p ow yższego w yn ikają d w a w nioski. Pierwszy, że m o­ ż n a w ykorzystać przepisy karne d la ochrony zabytku, który nie został w p isa n y d o rejestru, gd y b y wyżej o p i­ s a n y rozdział pojęć d o b ro kultury i zabytek został d o ­ konany. D ru g i, że należy stworzyć prosty m echanizm d o p ro w a d z e n ia d o św ia d o m o śc i p o te n c ja ln e g o spraw cy u szk o d ze n ia zabytku, że d a n y obiekt jest zabytkiem. W ystarcz yło b y w ów czas opatrzyć zabytek ta b lic ą infor­ m acyjn ą oraz w ykorzystując w ła śn ie ew idencję zabyt­ ków in fo rm o w ać w łaścicie li i użytkowników, że zabytek zo stał w łącz o n y d o ew idencji przez konserw atora. R ó ­ w nie ła tw o m ożn a by z te g o zrezygnow ać, a w ięc w o­ jew ódzki kon serw ator zabytków d y sp o n o w a łb y elastycz­

nym s p o so b e m p o stę p o w an ia.

W y d a je się, że w takim rozw iązaniu z a p is z a b r a n ia ją ­ cy n iszczen ia i d o k o n y w a n ia zm ian w zabytkach (art. 27 ustaw y z 1962 r.) pow inien się p o jaw ić nie w prze­ p isa ch szczegółow ych, ja k obecnie, i p o art. 4, a le w części w stępn ej zaraz po artykułach defin iujących p o ję ­ c ia : d o b ro kultury i zabytek. Takie je g o u sytuow anie zn aczn ie pod k re śliłob y intencje u s t a w o d a w c y 36. N a kon ie c c h ciałb ym w rócić jeszcze raz d o tekstu T. Zieln iew icza, którego p e łn a pasji w ypow iedź sta ła się

35 Rzecz w tym, że jeśli oczywiste jest d la konserw atora, że obiekt m a ce chy zabytku, to nie rodzi to ża d nych k o n se k ­ wencji. Inaczej sp ra w a się przedstaw ia, g d y istnieją prze­ słanki, iż użytkownik lub sp ra w ca czynu m iał tę św iadom ość, po n ie w a ż zo stał o tym pow iadom iony.

36 U w z g lę d n ia ją c przedstaw ion e propozycje m ożna p okusić się o p ró b ę sfo rm u łow an ia zm ian w ustaw ie z 1962 r. Tak w ięc w art. 2 n a le ża ło b y d o p is a ć zd a n ie : „ D o b r a kultury n a le ż ą c e d o m inionych okresów historycznych, stylów arty­ stycznych i w yk o n a n e w d a w n e j tech n ologii są w rozum ieniu ustawy za bytka m i".

W art. 3 n a le ża ło b y w p row ad zić pkt. 3: „ D ó b r kultury, a w szc ze g ó ln o ści zabytków, nie w olno niszczyć, przerabiać, u zu ­ pełniać, rozkopyw ać, a także d o k o n yw a ć w nich zmian. P ra ­ ce, których celem jest ich ochrona, w p ro w a d z a ją ce zm iany m o g ą być p o d e jm o w a n e tylko za z g o d ą w łaściw ych o rg a n ó w i w zakresie przez nie ustalonym . O d p o w ie d z ia ln o ść za n a ­ ruszenie pow yższych z a s a d w stosunku d o dóbr kultury, któ­ rych zabytkow y charakter zo sta ł potw ierdzony pub licznie i

AMENDMENTS TO THE LAW - NEEDS AND POSSIBILITIES

N o s 3 -4 / 8 5 a n d 1/86 of „ O c h ro n a Z a b ytk ó w ” co n ta in e d a n u m b e r of articles devoted to p ro b le m s of the o rg a n iza tio n of co n se rv atio n service in P o la n d a n d p ro p o sa ls to a m e n d the law „ O n the Protection of C ultu ral Property a n d on M u s e u m s " of F e bru ary 15, 1962. The a u th o r of this article h a s m a d e a n attem pt to specify w hat is m ost im portant in the 1962 Law a n d w h at requires a m e n d in g.

A c c o rd in g to him, it is n e ce ssary to ha rm onize the view s on the w o rd in g of 3 articles, nam e ly 4, 8, 20, which define the subject o f the protection, p osition o f the b o d ie s of c o n se r­ vation authorities a n d a sco p e o f the protection. Just like T. Zielniew icz, the a u th o r thinks that the m ain o r g a n shou ld be the G e n e ra l C o n se rva to r of M o n u m e n ts a n d that this will be p o s sib le o n ly If he perform s the function o f the V ic e ­ - M i nister of C ultu re a n d Art. A t a v o ivo d sh ip level this o r ­ g a n ils a n d still sh o u ld be a v o ivo d sh ip m on um ents’ c o n s e r­ vator, w hile at other a dm inistrative levels functions of c o n

-d la m nie inspiracją. W y n ik a z niej, jak pilne I potrzeb­ ne s ą zm iany zarów no w ustawie, ja k i o rg a n iz a c ji słu ż b konserw atorskich. G ło s to ważny, gdyż au to r jest przedstaw icielem tej części służby konserw atorskiej, która na co dzień realizuje przepisy p raw a o o ch ro n ie zabytków . N iem n iej w ah ałb ym się stwierdzić, iż potrze­ b n a jest nie now elizacja, lecz n ow a u s t a w a 37. Z m ia ­ ny w praw ie s ą procesem stałym, w którym trad ycja i d o ro b e k pop rzedn ich pokoleń m ają n ie b a g a te ln e znaczenie. Słu szn iej jest odrzu cić złe d o św ia d c z e n ia i p o p ra w ia ć błędy za c h o w u ją c pozytywne elementy, niż tworzyć w szystko od now a, zw łaszcza w ów czas, g d y istnieje o b a w a, że przy okazji straci się ew id e n tn e o sią g n ię c ia . Czyż m rzonką były liczne kom plem enty w y p o w ia d a n e na tem at ustaw y z 1962 r.? Jeśli n aw e t były przesadne, nie m am y pew ności, że potrafim y w szystko z b u d o w a ć lepiej od początku.

N ie rozum iem również d la c z e g o spraw y m uzeów m iały­ by być z ustaw y w y łą c z o n e 38. M u z e a s ą instytucjam i pow ołan ym i d la ochrony zabytków — tyle tylko, że ru­ chom ych. Czy d la ochrony W ila n o w a m am y m ieć je d ­ n ą ustawę, a d la zabytków w ypełn iających j e g o w n ę ­ trza in n ą ? S m u tn e to zjawisko, że d z ia ła n ia o św ia to ­ we, w ystaw iennicze i n au ko w e tak d a le c e z d o m in o ­ w ały z a d a n ia muzeów, że za p om in a m y o ich funkcji głów n e j - och ron ie zabytków. M o ż e w ięc i p o d tym kątem n ale ż a ło b y przejrzeć ustaw ę z 1962 r. i w zm oc­ nić to, co już tam w tej sp raw ie pow iedziano. Byłby to je d n a k tem at z g o ła innej wypowiedzi.

m gr M a re k K o n o p k a O śro d e k D o k u m e n ta cji Z a b ytk ów W a r s z a w a

urzędow o lub za w ia d om ien iem użytkow nika lub w ła ścicie la o ujęciu zabytku w ew idencji konserw atorskiej przez w ła ś c i­ we o rg a n a , określają przepisy karn e".

W ó w c z a s art. 4 m ógłb y m ieć n a stę p u ją ce brzm ienie: „ O c h ro n ie prawnej, przew idzianej w p rze p isach ustaw y p o ­

d le g a ją d o b ra kultury:

1) w p isa n e d o rejestru d ó b r kultury,

2) w p isa n e d o inw entarzy muzeów, bibliotek lub a rch iw ów p u b licz n y ch ".

O c zyw iście zm ian y takie p o c ią g n ę ły b y za s o b ą dalsze, s p o ­ w o d o w a ły b y k onie czn ość w p ro w ad ze n ia korekt w innych sfo rm u ło w a n ia c h oraz w num eracji artykułów.

37 T. Z i e l n i e w i c z , op. cit., s. 4.

38 T. Z i e l n i e w i c z , op. cit., s. 4; p o d o b n e su g e stie w y­ su w a rów nież W . K o w a l s k i (op. cit., s. 171), n a to m iast W . S i e r o s z e w s k i (op. cit., s. 165) p ostu low a ł szersze niż d otychcza s w łączenie m uzeów do och ron y zabytków n ie ­ ruchom ych.

servators m ay b e perform ed by the perso ns sp e c ia lly a u t h o ­ rized by a v o ivo d sh ip m on um ents’ conservator.

The a u th o r sh a re s the view that the subject of the p r o ­ tection sh o u ld in c lu d e a lso historic la n d s c a p e a n d n o n - m a ­ terial v a lu e s such a s n a m e s of tow ns a n d streets. N e v e r­ theless, in his view, in ord e r that this extension of the p ro ­ tection of cultural property w a s not m erely a d e c la ra tio n , the Law sh o u ld in c lu d e a m e n d m e n ts that w o u ld set out g u id e lin e s for the le g a l action in this respect a n d thus introdu ce into the m on um ents’ register entries on la n d s c a p e a n d nam es. T his results from the w o rd in g of articles 2 0 a n d 4. The later article is the subject of lo n g -sta n d in g d is c u s ­ sion, just a s it d e fin e s w hich cultural property is covered by le g a l protection. A c c o r d in g to the author, the pre se nt w o rd in g of the article is a m b ig u o u s a n d he s u g g e s ts its new re a d in g . A t the sa m e tim e the a u th o r p ro p o se s that historic structures w h ich a re not included.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na koniec dodajmy, że jeśli rozpatrujemy rodziny przekształceń zależne przynaj- mniej od jednego parametru, to może zdarzyć się, że pojawianie się opisanego wyżej efektu

Jeśli będzie żył w ten sposób, nic więcej do szczęścia nie jest mu już potrzebne, osiągnie bowiem doskonałość, którą odczuwa się właśnie jako szczęście.. Jak zatem

Na tem at pracy m etodą projektów istnieje na polskim rynku wydawniczym szereg publikacji [1-10], w tym dwie rekom endow ane przez MEN. W sumie dają one szeroki

1 książka całkowicie pionierska, bo o ile mi wiadomo, nawet Związek Radziecki nie posiada jeszcze dotąd powieści dla dzieci o Stalinie57. Autorka pokazuje wyjątkowe

Z dobroci serca nie posłużę się dla zilustrowania tego mechanizmu rozwojem istoty ludzkiej, lecz zaproponuję przykład róży, która w pełnym rozkwicie osiąga stan

Przyjęto także definicję sepsy (nazywając ją zakaże- niem towarzyszącym zespołowi uogólnionej odpowie- dzi zapalnej), ciężkiej sepsy (czyli sepsy przebiegającej z

- Wiktor uważa, że ma prawo wychowywać Martę, a ona powinna go słuchać. Nie uznaje się relacji między Michałem a Wiktorem.. przygotowaniu się do lekcji, słabe oceny

Rozum nowożytny, który Habermas w swym Dyskursie określa jako instrumentalny bądź celowy, jest według Hobbesa po prostu kalkulacją, kalkuluje bowiem użycie określo- nych