M. Cybulska
Problemy penitencjarne aresztu
tymczasowego : [recenzja artykułu
Stanisława Walczaka
opublikowanego w czasopiśmie
"Przegląd Penitencjarny", 1963, nr 2
Palestra 9/1(85), 81-82
1965
Nr 1(85) Przegląd p ra sy p raw n iczej 81
Należy — zdaniem autora — zawsze pam iętać o tym , że art. 5 k.c. jest prze pisem o charakterze bardzo ogólnym, ale nie nadrzędnym w stosunku do pozosta łych przepisów praw a, oraz że przez odwoływanie się do zasad współżycia nie można podważać mocy obowiązującej przepisów praw nych. Teza ta pow inna być wzięta pod uwagę także w związku z problem atyką tzw. nieform alnego obrotu nieruchomościami. Orzecznictwo, które zwłaszcza w dawniejszych latach stosowało w spraw ach w indykacyjnych właścicieli nieruchom ości zbyt szeroko pojęcie n ad u życia praw a, doprowadziło w rezultacie do dalszego zagm atw ania stosunków w ła snościowych na wsi.
Co się tyczy przedaw nienia roszczeń, to a u to r w yraża zapatryw anie, że skoro art. 117 § 3 zd. 2 k.c. określa szczegółowo przesłanki upow ażniające sąd lub ko m isję rozjemczą do nieuw zględniania upływ u przedaw nienia, to odpada dopusz czalność stosow ania w tym zakresie przepisów o nadużyciu praw a.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego ustalił się pogląd, że zasada art. 3 p.o.p.c. może być tylko środkiem obrony, a nie podstaw ą powództwa. Aczkolwiek stano wisko to było krytykow ane, au to r w yraża nadzieję, że zostanie ono pod rządem art. 5 k.c. utrzym ane. Nie powinien również ulec zmianie pogląd, że obowiązek przestrzegania zasad współżycia ciąży nie tylko na obywatelach, ale także na jed nostkach gospodarki uspołecznionej.
Na zakończenie swych rozważań a u to r cytuje fragm enty z uzasadnienia uchw ały Sądu Najwyższego z dnia 20.IV.1962 r. (OSNCP poz. 7/63), które pow inny zachować aktualność także po w ejściu w życie nowych kodeksów, a które między innym i w yjaśniają, iże „zadaniem norm y a rt. 3 p.o.p.c. nie jest przekreślenie upraw nień przysługujących wierzycielowi, lecz zakreślenie im takich granic, by re a liz a cja .tych upraw nień nie naruszyła zasad współżycia społecznego”.
Problemy penitencjarne aresztu tym czasowego
W num erze 2 (1963) „Przeglądu Penitencjarnego” znajdujem y arty k u ł Stanisła w a W a l c z a k a na powyższy tem at.
Om aw iany problem można podzielić na dwa zagadnienia: w ykonanie kary prawom ocnie orzeczonej przez sąd i wykonanie środków przew idujących pozba w ienie -wolności w okresie, zanim zapadnie prawom ocny w yrok skazujący. Z dwóch tych zagadnień tylko problem atyka związana z wykonaniem k ary pozbawienia wolności jest ściśle uregulowana.
A utor zw raca uwagę przede w szystkim na kw estię term inologii. Przepisy k.p.k. posługują się term inem „tymczasowo aresztow any”, a w przepisach p raw a peni tencjarnego używ any jest term in „więzień śledczy” na określenie osoby pozba wionej wolności na mocy postanow ienia p ro k u rato ra lub sądu do czasu zapadnię cia prawomocnego wyroku. Osoby zatrzym ane przez 48 godzin, przebyw ające w pomieszczeniach milicji nie wchodzą w zakres tego pojęcia. Należy — zdaniem autora — zerw ać z dotychczasową term inologią i zastąpić term in „więzień śledczy” term inem „tymczasowo aresztow any”, oraz wyodrębnić zakłady przeznaczone do wykonyw ania tego rodzaju środków pod nazwą „zakładów dla tymczasowo a re sztow anych”, co podkreśli odrębność sytuacji tych osób w stosunku do osób p ra womocnie skazanych.
Zagadnienia terminologiczne pozostają w ścisłym związku z m erytoryczną stro ną problemu. Używanie dla obu kategorii osób pozbawionych wolności term inu „więzień” było odbiciem sytuacji faktycznej, która bywa zwykle tak a sam a, a nie kiedy dla osób tymczasowo aresztowanych naw et gorsza.
82 P rzegląd p ra sy pra w n icze j Nr 1(85) Założenia polityki penitencjarnej w stosunku do obu grup są jednak odmienne. W stosunku do osób skazanych polegają one na osiągnięciu celów wynikających z funkcji kary. N atom iast w stosunku do tymczasowo aresztow anych, których po zbawienie wolności służy do przeciw działania uchylaniu się od sądu, polityka p e nitencjarna sprow adza się przeważnie do przeciw działania ich dem oralizacji w w a runkach stykania się z innym i więźniami.
Jest to bezsporny cel, k tó ry powinien być realizow any przez zakład karny, ale— zdaniem autora — nie jedyny. P rak ty k a w skazuje na to, że praw ie 1/3 ogólnej liczby więźniów to osoby tymczasowo aresztow ane, a ogromna większość z nich zostaje skazana. Zasada dom niem ania niewinności, która obowiązuje , w stosunku do osób tymczasowo aresztow anych, nie pow inna stać na przeszkodzie do zastoso
w ania w stosunku do nich w tym okresie określonych zasad wychowawczych, zwłaszcza że okres ten z reguły bywa zaliczany na poczet orzeczonej kary. O bję cie osoby tymczasowo aresztow anej oddziaływaniem wychowawczym, np. nauką jakiegoś zawodu, jest zawsze pożądane niezależnie od stw ierdzenia winy praw o mocnym wyrokiem.
Czym jest ze swej istoty areszt tymczasowy?
Zasadniczą jego funkcją przewidzianą przez przepisy k.p.k. jest zabezpieczenie prawidłowego przebiegu procesu karnego. Obok tej funkcji jednak areszt tym czasowy spełnia w pewnym zakresie funkcję pozaprocesową, a mianowicie ogólno- prew encyjną, a czasem także funkcję prew encji szczególnej (np. gdy chodzi o za bezpieczenie przed popełnieniem przez osobę podejrzaną nowego przestępstwa). Nadm ierne akcentow anie w pewnym okresie o specjalnym klim acie politycznym funkcji pozaprocesowych aresztu tymczasowego doprowadziło do zwichnięcia rów nowagi pomiędzy funkcją aresztu tymczasowego jako środka karnoprocesowego a jego zadaniam i pozaprocesowymi, upodabniając okres zaaresztow ania do pewnego rodzaju „prokuratorskiej” kary i zacierając różnice pomiędzy aresztem tymczaso wym a karą pozbawienia wolności. Taka koncepcja nie daje isię pogodzić z zasadą domniemania niewinności do czasu prawomocnego skazania i dlatego słusznie zo stała poddana krytyce zarówno w nauce praw a karnego, jak i w dyskusji sejm o w ej, k tóra m iała m iejsce w dniach 5—11.IX.1956 r.
Z przyjęcia praw idłow ej koncepcji aresztu tymczasowego i uświadom ienia so bie różnic, ja k ie dzielą go od kary pozbawienia wolności, należy w ysnuć szereg wniosków i postulatów . Zdaniem autora praw o penitencjarne powinno przede wszystkim uregulow ać try b postępowania w stosunku do tymczasowych areszto wanych, uw zględniając w szczególności zasadę dom niem ania niewinności, obowią zującą do chw ili prawomocnego skazania. W konsekw encji postanowienie o ty m czasowym aresztow aniu powinno być wykonyw ane w specjalnych zakładach peni tencjarnych. N astępnie, ze względu na to, że w dużym procencie wobec tym czaso wo aresztow anych zapadają wyroki skazujące, należy już w okresie aresztu tym czasowego stosować środki wychowawcze polegające na: a) właściwej izolacji a re sztowanego ze względu na dobro śledztwa, b) podjęciu z nim pracy wychowawczej dającej się pogodzić z jego szczególnym statusem praw nym , c) właściwej segregacji aresztow anych uniem ożliwiającej poddanie tymczasowo' aresztowanego negatyw nym wpływom otoczenia współwięźniów, d) w ykorzystaniu w stosunku do osób nieprawom ocnie skazanych możliwości pracy reedukacyjnej, z zachowaniem jednak w arunku dobrowolności. W literatu rze praw niczej, w aktach ustawodawczych i w prr.l:tyce penitencjarnej należy term in „więzień śledczy” zastąpić — jak już zaznaczono wyżej — term inem „tymczasowo aresztow any”, a term in „więzień k a rn y ” term inem „skazany”.