• Nie Znaleziono Wyników

Stan badań nad twórczością Juliusza Słowackiego w latach 1945-1960 [część I]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stan badań nad twórczością Juliusza Słowackiego w latach 1945-1960 [część I]"

Copied!
51
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Tatara

Stan badań nad twórczością Juliusza

Słowackiego w latach 1945-1960

[część I]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 55/1, 261-310

(2)

STAN BADAŃ NAD TWÓRCZOŚCIĄ JULIUSZA SŁOWACKIEGO W LATACH 1945— 1960 *

W S T Ę P

Tw órczość Juliusza Słow ackiego od czasów A. M ałeckiego w yjątkow o chętnie poddawano najrozm aitszym zabiegom badawczym. N ie było w ybitniejszego historyka literatury czy krytyka, który by nie brał na swój w arsztat dzieł poety. Na jego utworach dem onstrow ano w szelkiego rodzaju m etody interpretacyjne lub filologiczne. Pow stało w ten sposób niezm iernie interesujące piśm iennictwo, które z biegiem lat w yjątkow o się rozrosło.

N ic w ięc dziw nego, że W. Hahn już przed przeszło 50 laty uznał za konieczne tw orzenie osobnych bibliografii poświęconych w ielkiem u ryw alow i M ickiewicza. Trud Hahna znalazł swój najpełniejszy wyraz w zestawieniach dodawanych do każdego tomu Dzieł w s zystk ich . D zięki sum ienności autora praca jego stanow i podstaw ę do dalszych badań twórczości Słow ackiego; nie może jej rów nież pominąć uczony zaj­ m ujący się rozw ojem historii literatury polskiej.

O m ów ienia krytyczne rozważań na tem at dorobku naszego poety były system a­ tycznie dokonyw ane przez Włochów. W roku 1925 G. Maver ogłasza Saggi critici su

Juliusz Słowacki. W dwa lata później ocenia on dorobek nauki polskiej z okresu

1917— 1927 h W ślad za M averem, już w interesującym nas czasie B. M eriggi opra­ cow uje stan nauki polskiej i krytyki z lat 1832—1909 2.

D zięki W łochom zostały om ówione studia do r. 1927, należałoby w ięc spodziew ać się kontynuacji w ym ienionych poprzednio rozpraw, analizując dorobek nauki od tegoż roku. P rzeciw takiem u rozum owaniu przem awia fakt, że pom inięty okres to czas apoteozy poety, która osiągnęła swój szczyt w r. 1927 (sprowadzenie prochów poety do kraju). Stanow iska naukowe zostały już jednak wcześniej sform ułow ane (m onografia J. K leinera: 1919— 1927; Dzieła w s z y s t k i e : od r. 1924; K ról-Duch w opra­ cow aniu J. G. Paw likow skiego: 1924— 1925). W latach 1927— 1939 mam y w yraźną kon ­ tynuację poprzedniego okresu. Z tego powodu bibliografia Hahna obejm ująca w sk a ­ zane poprzednio lata zaspokaja najpilniejsze potrzeby poznania ów czesnego stanu w iedzy o Słow ackim .

Czasy pow ojenne charakteryzuje stosunkowo duża dynam ika badań i kontro­ w ersyjn ość stanow isk. W pierwszych latach Polski Ludowej dom inowało uznanie * Od R e d a k c j i: Część druga niniejszego przeglądu będzie zam ieszczona w n a­ stępnym zeszycie PL (2/1964).

W przypisach do tej pracy posłużono się skrótem PL przy pow oływaniu „Pa­ m iętnika L iterackiego”.

1 G. M a v e r : Saggi critici su Juliusz S łowacki (Padova 1925), Juliusz Sło wacki

nelVultimo decennio („Rivista di Letterature S lave”, 1927, z. 3).

2 B. M e r i g g i , Giudizi critici su J. Słowacki. „Richerche S lavistich e”, 1955/1956,

(3)

Słow ackiego za w ieszcza narodowego, będące w yraźnym spadkiem po D w ud ziestole­ ciu, wzm ożone w dodatku przeżyciam i okupacyjnym i (powodzenie Lilii Wenedy). Taki ton nadawała sprawie uniw ersytecka polonistyka. Obóz m arksistow ski już od 1946 r. rozpoczął w alk ę z tym i pojęciam i, dążąc do uzupełnienia w yobrażeń o poecie przez podkreślenie jego rewolucjonizm u i zwracając uw agę na te dzieła, które po­ siadały najw ięcej elem entów realistycznych. Natom iast przeciwnicy m arksizm u akcentow ali ostatni okres twórczości, jako najdoskonalszy pod w zględem artystycz­ nym.

W obozie m arksistow skim można było jednak dostrzec rów nocześnie n iechęć do poety. N ie angażowano się w jakiś zdecydowany sposób. Zastrzeżenia były bardzo widoczne. Przełom spowodow ały dopiero uroczystości jubileuszow e w roku 1949. Odtąd Słow acki stał się postacią, do której należy nawiązywać. K ult w ielk iego ro­ m antyka nabrał znów cech oficjalnych, z tą wszakże różnicą, że zam iast Króla-Ducha,

Kordiana, Lilii W e n e dy akcentowano O d pow ie dź na P sa lm y Przyszło ści i Fantazego.

Około 1958 r. zaczęły się pojawiać oznaki niechęci, a ponow ny rok jubileuszow y stał się rokiem w strzem ięźliw ych, pełnych zastrzeżeń w ypow iedzi. Stw ierdzano od­ ległość twórczości poety od w spółczesnych tendencji literackich. Ani polonistyka uniw ersytecka, ani krytyka nie potrafiły w ykazać związku Słow ackiego ze w sp ół­ czesnością.

R ównocześnie autor Godzin y m y śli stał się jednym z pisarzy i poetów polskich, którzy doczekali się w om awianym przez nas okresie trzech w ydań zbiorowych i czw artej, naukowej edycji swych dzieł, nie licząc kilku w yborów i w ydań poszcze­ gólnych utworów. Dram aty poety obejrzała na scenach polskich nie notowana przed­ tem ilość widzów . Można by te zjaw iska tłum aczyć opóźnieniem gustów szerokich rzesz odbiorców w stosunku do gustów garstki in telektualistów , nadrabianiem zale­ głości przez m asy, które uzyskały dostęp do kultury.

Równocześnie jednak jesteśm y św iadkam i n iebyw ale wzrastającego zaintereso­ w ania zagranicy twórczością autora Fantazego. Po raz pierw szy w dziejach recepcji naszej literatury polonistyka przestała być dyscypliną jednego narodu, gdyż badacz Słow ackiego m u s i np. znać C. B ackvisa studium o dziedzictw ie baroku czy roz­ prawę J. Fabre’a o Godzinie myśli. W roku 1961 J. B ourrilly w ydaje książkę La

jeunesse de Jules S ł o w a c k i 3, uniw ersytet w L ille poświęca autorowi P aryża swój

zeszyt naukowy. W świadom ości kom paratystów zagranicznych coraz mocniej utrw a­ la się teza, że bez znajom ości naszego poety nie można m ówić o znajom ości euro­ pejskiego romantyzmu. Zainteresowanie twórczością autora B alladyn y przekroczyło w ięc granice Polski, i to w sposób zdecydowany. Z tego powodu w ydaje się rzeczą słuszną uznać rok 1961 za granicę w rozwoju badań, gdyż po ostatnim jubileuszu należy spodziew ać się nowego spojrzenia naukowego na twórczość Słow ackiego. Rok 1960 był okresem publikacji prac zjazdowych. Rok 1961 jest pierwszym rokiem po w ielkiej konfrontacji Słow acki—współczesność.

U staliw szy czasowe granice naszych rozważań należy zw rócić uwagę na to, że w interesującym nas okresie rozwój badań historycznoliterackich dotyczących S ło ­ w ackiego nie pokrywa się z ogólną periodyzacją prac naukowych. Lata 1945—1948, 1949—1956, 1956— 1960, które tworzą pew ne etapy w rozwoju literaturoznawstw a, pokrywają się jedynie z próbami ustalenia syntez twórczości poety. Natom iast b ar­ dziej szczegółowe prace nie dadzą się w tłoczyć w ogólny schem at.

Z w ym ienionych poprzednio powodów przyjm ujem y następujący układ n in iej­ szego om ówienia: 1. W ydania dzieł Słow ackiego; 2. Problem y filologiczne; 3. B ada­ nia języka oraz w ersyfikacji i stylistyk i; 4. Studia biograficzne; 5. Próby syntezy;

(4)

6. Problem y całokształtu twórczości; 7. Liryki i inne w iersze; 8. Twórczość epicka; 9. Twórczość dram atyczna; 10. Badania teatrologiczne; 11. R ecepcja Słow ackiego w Polsce; 12. Słow acki w Polsce Ludowej; 3. Recepcja Słow ackiego za granicą.

Za przyjęciem w spom nianego układu przem awia rów nież w yw odzące się z tra­ dycji w ydaw niczej om aw ianie twórczości poety w ed le rodzajów literackich przezeń uprawianych, czego przykładem może być szkic J. K rzyżanowskiego „Duch — w ie c z n y

rewolu cjo nista”. Poniew aż listy autora Kordiana są u nas traktow ane jako m ateriał

ilustrujący rozwój twórczości i komentarz do niej, siłą rzeczy prace o nich m usiały się znaleźć w rozdziale dotyczącym studiów biograficznych.

B yłoby dowodem nadm iernego profesjonalizm u polonistycznego odrzucanie e se ­ jów i szkiców pisanych przez krytyków i pisarzy, a szczególnie przez poetów. Brak aparatu naukowego nie zawsze pomniejsza znaczenie trafnych spostrzeżeń i uwag czynionych przez czytelników tak w rażliw ych jak niektórzy poeci.

Z olbrzym iego m ateriału, jaki został zgromadzony w interesującym nas p ięnasto- leciu, starałem się w ybrać to w szystko, co zawierało jakąś oryginalną m yśl lub m o­ gło stanow ić przedm iot do rozważań nad recepcją poety. Zainteresow ania naukowe dram atam i Słow ackiego były w znacznej m ierze uzależnione od aktualnych w danym m om encie inscenizacji, a recenzje z przedstawień teatralnych staw ały się p reteksta­ mi do m anifestow ania sw ych sądów o poecie, które z kolei b yły odbiciem poglądów nurtujących reprezentow ane przez danego krytyka środowiska bądź stanow iły przed­ miot nierzadko ożywionej polem iki. Należało je w ięc w łączyć do przedstaw ionego m ateriału, stosując zresztą daleko idącą selekcję. Odrzucona została także przy­ tłaczająca w iększość artykułów rocznicowych, będących w bardzo w ielu wypadkach okazją do popisu niew yżytych literacko polonistów lub dziennikarskim w yrobnic- twem.

Ze w zględu na trudności w dotarciu do niektórych publikacji nie można było n iestety dać pełnego obrazu prac prowadzonych nad twórczością poety za granicą.

Próbę analizy badań nad twórczością Słow ackiego w latach 1945— 1957 dał J. S ta r n a w sk i4, praca ta jednak nie w yczerpuje nawet części m ateriału. Stanow i ona połączenie paru opublikowanych w cześniej recenzji autora, tak że nie może spełniać roli przew odnika, gdyż w ybór ocenionych w niej rozpraw jest przypadkowy i w du­ żej m ierze jednostronny. N atom iast zbiorcza recenzja W. G órn ego5 stanow i cenne om ów ienie rozpraw o języku poety.

Pom ocą w zebraniu m ateriału były mi: Polska bibliografia literacka pod redakcją S. W ierczyńskiego za lata 1944— 1949, 1956; bibliografia Hahna z Dzieł w s z y s t k i c h ; kartoteka bibliograficzna IBL w W arszawie 6.

1. W Y D A N IA D Z IE Ł SŁ O W A C K IE G O

W latach 1945—1960 dają się wyraźnie odróżnić trzy odrębne etapy nasilenia i sposobu w ydaw ania dzieł Słow ackiego.

Etap pierw szy trw a do r. 1948 w łącznie; był to okres w ypełniania ubytków b i­ bliotecznych. W yróżnia go przewaga nakładców prywatnych, w ydających dzieła p o ­ "4 J. S t a r n a w s k i , Przegląd badań nad S łow ac kim w latach 1945—1957. „Rocz­ niki H um anistyczne”, 1958 (Lublin 1959), t. 7, z. 1, s. 215—236.

5 W. G ó r n y , Prace o j ę z y k u Słowackiego. „Roczniki H um anistyczne”, 1958 (1959), t. 7, z. 1, s. 237—243.

0 Za cenne uwagi i w skazów ki, za okazanie w yrozum ienia i cierpliw ości, a nadto za um ożliw ienie skorzystania z kartoteki IB L-u — serdeczne podziękow anie składam prof. K azim ierzow i W y c e .

(5)

ety w seriach popularnych, których zrąb oparty został o lektury szkolne. W ydawane dzieła, z nielicznym i w yjątkam i, tworzą kanon podstaw owych lektur. Można już jednak zauważyć troskę o opracowanie tek stów poety i o ich kom entowanie.

Lata 1949—1956 to etap popularyzacji Słow ackiego. W zrastają nakłady, pojawiają się zróżnicowane form y edycji. Duża ilość w yborów poezji, dwa w ydania zbiorowe, w znow ienie krytycznej edycji Dzieł w s z y s tk ic h pod redakcją K leinera — to naj­ w ażniejsze znamiona okresu.

Od roku 1956 w idać stabilizację w ydaw niczą. Wzrasta staranność w ydań (są naw et w ydania ozdobne, np. edycja Prelim inariów), choć rów nocześnie zmniejsza się ich ilość. W w ydaniach popularnych zam iast nowych poszukiw ań m amy konty­ nuow anie poprzednich propozycji i poprawianie dawnych publikacji.

Lata 1945—1948 posiadają swój specyficzny koloryt. W ydania polskich tekstów Słow ackiego pojaw iają się nie tylko w kraju, lecz i na obczyźnie. W ynika to z n ie­ ustabilizow anej sytuacji pierwszych lat powojennych. Istniejące na Zachodzie (w oku­ powanych Niem czech, Włoszech, W ielkiej Brytanii) i na B liskim W schodzie szkolnic­ tw o polskie potrzebowało m ateriałów do nauczania. Stąd różne w ybory poezji i prze­ druku i nie znany w tenczas los rękopisu tragedii. W przeciw ień stw ie do „Książki” nie m ógł jej dostarczyć przebywającym za granicą Polakom. D latego środowiska em igracyjne przystąpiły do publikowania dzieł Słow ackiego na w łasną r ę k ę 7 Pod względem edytorskim w ydaw nictw a em igracyjne nie stanow ią kroku naprzód. Są to przedruki edycji przedw ojennych. Widać tu przypadkowy, zależny od okoliczności dobór podstaw y w ydania, jakkolw iek daje się rów nież zaobserw ow ać i chęć korzys­ tania z edycji krytycznych. Po zakończeniu repatriacji i rozproszeniu się pow ojen­ nych skupisk em igracyjnych działalność w ydaw nicza tego typu zamiera, gdyż w y ­ chodźstw o zaczyna korzystać z w ydaw n ictw krajowych.

W Polsce zaraz po w ojnie sytuacja książki przedstaw iała się w prost k atastrofal­ nie. Spośród w ielkich bibliotek bez znaczniejszych ubytków przetrw ały jedynie biblioteki Krakowa. Strat w księgozbiorach prywatnych nikt nie był i nie jest w stanie oszacować.

W atm osferze spotęgow anego popytu na książkę pierwsze powojenne wydania utw orów Słow ackiego ukazały się staraniem obrotnych w ydaw ców pryw atnych (fir­ ma „Przełom ” ; zaczęła w 1945 r. od M a ze p y ) — na arcylichym papierze, z n iechluj­ ną korektą, bez jakiejkolw iek m yśli przewodniej w doborze tytu łów 8.

W roku 1946 w Łodzi rozpoczęła szerszą działalność przeniesiona z Lublina Spół­ dzielnia W ydawnicza „Książka”. Poza literaturą polityczną zajęła się ona w ydaw a­ niem lektur szkolnych. W tym że roku wychodzą, opracowane przez łódzkich polo­ nistów: Beniowski, Kordian, Lilia Weneda 9. Znać na nich rękę filologa. Mimo popu­ 7 Rada Polonii A m erykańskiej: Anhelli. Oprać. J. U j e j s k i . Wyd. 4. N ew York [ok. 1945]. Kordian. Oprać. J. U j e j s k i . Chicago 1945. Lilia Weneda. Oprać. M. J a- n i k. Pittsburgh 1945. — „Szkolna B iblioteka na W schodzie” pod red. Ł. К u r d y- b a c h y . T. 82: Beniowski. Oprać J. K l e i n e r . Jerozolim a 1945 (jest to przedruk z „Biblioteki N arodow ej” I, 13/14). — Caldra House: Genezis z Ducha. Glasgow [ok. 1945]. — Polski Związek W ychodźstwa Przym usowego: Genezis z Ducha. Hano­ w er 1945. — W ydawnictwo Ludowe: Anhelli. Hanower [1946]. — Polska YMCA:

„ K i e d y p ra w d ziw ie Polacy pow stan ą...” i in ne u tw o r y w y bran e. Rzym [1946],

8 W ydawnictwo „Przełom ”, Kraków 1945, „Biblioteka A rcydzieł Literatury P o l­ sk iej”: Mazepa, Anhelli; Kordian, Balladyna, Ksią żę Niezłomny, Ojciec zadżu m io­

nych; W Szwajcarii; Wacław. Pozostałe ty tu ły w ydano w roku 1946.

9 Spółdzielnia W ydawnicza „Książka”, Łódź 1946: Beniowski. Oprać. J. S a l o - n i. — Kordian. Oprać. A. B o l e s k i . — Lilia Weneda. Oprać. J. S a 1 o n i.

(6)

larnego charakteru i nieuniknionych w powojennej sytuacji usterek i potknięć sta­ now ią one zalążek późniejszej troski o poprawność tekstu. W rok potem, w serii „Bi­ b liotek a Pisarzy Polskich i Obcych”, pojawiają się Anhelli i B a l la d y n a 10. Pierw sze tom iki zdawały się już w skazyw ać na przyjęcie przez w ydaw cę serii, firm ę „Książ­ k a”, pewnej m etody opracowania tekstu, która znajdzie potw ierdzenie w dalszych tom ikach. Cechą istotną tej m etody jest położenie w e w stępie nacisku na in terp re­ tację, przy uzasadnionym przem ilczeniu problem atyki edytorskiej. M ateriały biogra- ficzno-historyczne starano się tu zredukować do niezbędnego minimum.

Zupełnie odm ienny charakter ma redagowana przez S. Pigonia seria „Biblioteka A rcydzieł Poezji i Prozy” n , w ydaw ana przez M. Kota w K rakowie. Obejmuje ona już w ydania w pełni krytyczne, choć przystosowane do popularyzatorskich w ym ogów ed ycji. W ydawcy poszczególnych tom ików starali się opierać na pierwodrukach. W i­ dać również, że korzystali ze zdobyczy Kleinera, z Dzieł wszystkich . W yjątkowo tylko w B alladynie dało to w ynik ujemny. Edytora uspraw iedliw ia konieczność szybkiego druku i nie znany w tenczas los rękopisu tragedii. W przeciw ieństw ie do „K siążki” w ydaw ca krakowski opatrywał każdy tom ik w m ały aparat krytyczny, sąsiadujący z króciutkim posłow iem , pisanym — w edług terminu J. G. P aw lik ow skiego — „m etodą m ilczącego wskazania palcem na problem ”. U zupełnieniem przejrzystego, ograniczonego do rzeczy najniezbędniejszych kom entarza i posłow ia b ył w ybór b i­ bliografii, pozwalającej czytelnikow i na dalsze poszukiwania.

Impreza w ydaw nicza Kota nie była w tym czasie w K rakow ie jedyną, gdyż dublow ała go księgarnia Kam ińskiego wydając Anhellego i Balladynę 12.

O dgruzowywana W arszawa rów nież szybko pojaw iła się na w ykazach bibliogra­ ficznych. Spółdzielczy Instytut W ydawniczy „Kraj” zaznacza sw e istn ien ie bardzo cenną edycją Lilii W e n e dy 13, a w ydany przez Trzaskę, Everta i M ichalskiego wybór liryki rom antycznej staje się przyczyną pierwszej p o le m ik i14.

10 Spółdzielnia W ydawnicza „K siążka”, Warszawa 1947, „Biblioteka Pisarzy P ol­ skich i Obcych”: nr 23 — Anhelli. Oprać. J. W. G o m u l i с к i, w stęp J. Z. J a k u ­ b o w s k i e g o . Nr 9 — Balladyna. Oprać. S. F u r m a n i k.

11 W ydawnictwo M. Kot, Kraków, „Biblioteka Arcydzieł Poezji i Prozy” : nr 1 —

B alla dyna (1946, w yd. 2: 1947, w yd. 3: 1948). Oprać. S. P i g o ń . Nr 2 — Anhelli

(1946). Oprać. M. R o m a n k ó w n a . Nr 3 — Beniow ski (1947, w yd. 2: 1949, w yd. 3: 1951). Oprać. Andrzej G ó r s k i , posłow ie Artura G ó r s k i e g o . Nr 4 — Lilia W e ­

neda (1946, wyd. 2: 1948, wyd. 3: 1951). Oprać. T. U l e w i c z. Nr 5 — W y b ó r liryk

i lis tó w (1946, w yd. 2: 1950). Oprać. J. S p y t k o w s k i . Nr 15 — Jan Bielecki. Ojciec

zadżumionych (1946). Oprać. S. P i g o ń . Nr 13 — K ordia n (1947, w yd. 2: 1951). Oprać.

J. S p y t k o w s k i . Nr 31 — K sią żę N iezło mny (1949). Oprać. М. В r a h m e r. Nr 100 — Król-Duch. Rapsod I (1950). Oprać. M. P i ą t k i e w i c z .

12 W ydawnictwo S. Kam iński, Kraków: Anhelli (1946). Oprać. I. T u r s k a - B a - r o w a. — Balladyna (1947). Oprać. R. S k u l s k i .

13 Spółdzielczy Instytut W ydawniczy „Kraj”, „Księgi P olsk ie”, t. 1: Lilia Weneda. Oprać. T. M a k o w i e c k i . W arszawa 1946.

14 Trzaska, Evert, Michalski, „Biblioteka A utorów P olsk ich ”, nr 1: L iry k a ro m a n ­

tyczna. Cz. 1: Mickiewicz, Słowacki, Krasiński, Norwid. Oprać. Z. S z m y d t o w a .

W arszawa [1947].

Polem ika: B. D u d z i ń s k i , L iry k a rom anty czna („Nowiny L iterackie”, 1947, nr 11); m j. [M. J a s t r u n ] , Duch z garderoby przesądów kry ty c zn y c h („Kuźnica”, 1947, nr 24); T. W o j e ń s к i, „Duch z garderoby sądów k r y ty c z n y c h ” ; B. D u d z i ń s k i ,

(7)

Są to coraz w idoczniejsze zjaw iska norm alizacji stosunków na rynku w ydaw n i­ czym. O kłopotach szkolnictw a przypom ną tylko w ydaw ane w K atow icach tomiki opracowane przez R. Norakow skiego 15.

Okres ten wypada zam knąć w znow ieniam i „Biblioteki N arodow ej” 16. Zachowane odlew y w ydań przedw ojennych pozw oliły na w ydrukow anie pierwszych tom ików popularnej serii. N ie w szystkie b yły m echanicznym i przedrukami: zachow aw szy np. bez zm iany tekst tom iku Powieśc i p o e ty c k ie M. Kridl przerobił jednak w stęp, K lei­ ner w niósł do tekstu Balladyn y i w stęp u szereg poprawek i uzupełnień.

Z powyższego przeglądu w ynika, że przy podejm owaniu publikacji dzieł Słow ac­ kiego nakładcy w ykazali w tym trudnym okresie w cale niem ało troski o poziom w y ­ dawnictw, zapraszając do w spółpracy takie autorytety filologiczne, jak K leiner, Kridl, Pigoń. Wśród autorów w stęp ów i posłow i, prócz T. M akowieckiego, S. Fur- manika i A. Boleskiego, m ożem y spotkać rów nież nazw isko autora Monsalwatu, A. Górskiego, nie m ówiąc o przedstaw icielach tej generacji, której p ełny rozkw it na­ stąpi nieco później, a m ianow icie o J. Z. Jakubowskim , T. U lew iczu i innych.

Rok 1949 — rok jubileuszu S łow ackiego — zapisał się poważną liczbą w zno­ wień dzieł poety. Przede w szystkim jednak w ym ienić należy pierwsze po w ojnie w ydanie zbiorowe. Autor Kordiana b ył pod tym w zględem w Polsce Ludowej uprzy­ w ilejow any. Dla kontrastu w arto przypom nieć, jak długo ciągnął się druk Wydania Narodowego Dzieł M ickiewicza. D opiero później pojaw iły się zbiorowe edycje K o­ chanowskiego i innych w ybitnych poetów i pisarzy.

Edycja D z i e ł 17 Słow ackiego pod redakcją J. K rzyżanowskiego stanow i w ydarze­ nie dużej wagi, gdyż stała się ona podstaw ą w ydań poszczególnych utworów. N ie­ które tom y w ręcz przedrukowywano, np. tom 2 (P o e m a ty , oprać. E. Sawrym owicz), 6 (Dramaty, oprać. W. Leopold) i 8 (Dram aty, oprać. Sawrym owicz). O zapotrzebo­ waniu na nie czytelników świadczą recenzje zam ieszczane w prasie.

Pod względem filologicznym poziom poszczególnych tom ów nie jest jednakowy. Osiągnięcie dużej m iary stanow i przygotow any do druku przez W. Floryana tom 10, zawierający Pisma prozą, porządkujący traktat filozoficzny poety. Widać tutaj dba­ łość o zachowanie języka autora, czego absolutnie nie można pow iedzieć o tom ie 6

(Dramaty), w którym w ydaw ca zignorow ał w łaściw ości ortografii i w ysłow ien ia S ło ­

wackiego. Język poety w dużej m ierze zachował Sawrym ow icz w tom ie 2 (Poematy).

15 Opracowania R. N o r a k o w s k i e g o , K atow ice 1947: Jan Bielecki, Ojciec

zadżumionych, W Szwajcarii, T rzy poemata.

16 Ossolineum, W rocław, „B iblioteka Narodow a”, seria I: nr 2 — K ordian (wyd. 5: 1948). Oprać. J. U j e j s k i . Nr 16 — Lilia Weneda (wyd. 6: 1948). Oprać. M. J a ­ n i k. Nr 51 — Balladyna (wyd. 4: 1948). Oprać. J. K l e i n e r . Nr 13/14 — B e n io w ­

ski (wyd. 3: 1949). Oprać. J. K l e i n e r . Nr 47 — Powieści poetyckie: Szanfary — Hugo — Mnich — Jan Bielecki — A rab — Ż m ija — Lam bro — Godzina m y ś li (wyd.

2: 1949). Oprać. M. K r i d l .

17 Dzieła. W ydanie przygotowane przez Tow. Lit. im. A. M ickiew icza pod red. J. K r z y ż a n o w s k i e g o . [Wyd. 1]. W rocław 1949. Ossolineum

T. 1: L iry k i i inne w iersze (oprać. J. K r z y ż a n o w s к i), t. 2: P o e m a ty (E. S a- w r y m o w i c z ) , t. 3: P o em a ty (J. P e l c ) , t. 4: Król-Duch (J. K r z y ż a n o w s k i ) , t. 5: D ra m a ty (W. L e o p o l d ) , t. 6: D ra m a ty (W. L e o p o l d ) , t. 7: D ra m a ty (W. H a h n ), t. 8: D ram aty (E. S a w r y m o w i c z ) , t. 9: D ra m a ty (Z. L i b e r a ) , t. 10: Pism a prozą (W. F l o r y a n ), t. 11: L is ty do m a tk i (Z. K r z y ż a n o w s k a ) , t. 12: L is ty do krewn ych , przyjaciół i znajo mych. (1820— 1849) (J. P e l с).

(8)

Całe w ydanie przynosi szereg nowych lekcji rękopisów. Cechą charakterystyczną ed ycji jest niechęć do stosow ania chronologii w układzie poszczególnych redakcji. S tanow isko to w ydaje się ryzykow ne, gdyż łatw o doprowadza do chaosu. Brak kon­ sekw en cji wyraża się w drukowaniu odmian tekstu w dramatach Słowackiego: tom 7 (oprać. Hahn) posiada je, opublikowano też odmiany Horsztyńskiego i Samuela

Zborowskiego, pom inięto je natom iast przy innych dramatach. W spomniane niedo­

ciągnięcia dowodzą braku współpracy w ydaw ców poszczególnych tom ów i n ieu stale- nia pew nych w spólnych założeń.

G łówna zasługa edycji K rzyżanow skiego polega jednak n ie na skrupulatności filologicznej wydania, lecz na jego zawartości. W tom ie 1 ogłosił edytor 161 utworów lirycznych poety, podczas gdy w ydanie Gubrynowicza i Hahna liczyło ich 150; w y ­ drukow ał rów nież po raz pierw szy tzw. rękopis nicejski. Była to najpełniejsza edycja

D zieł Słow ackiego, przygotowana w dodatku w im ponującym tem pie. W ysuwała cały

szereg propozycji filologicznych przy równoczesnej próbie uw olnienia się spod prze­ m ożnego w pływ u Kleinera.

W ydanie w rocław skie doczekało się znakomitej recenzji Pigonia 18, która w p ły ­ nęła w znacznej m ierze na kształt reedycji z roku 1952 19. Pod w pływ em recenzenta w łączono do w znow ienia niektóre pom inięte fragm enty i opuszczony na żądanie Je­ rzego Borejszy List do ks. A. C. N iezależnie od sugestii Pigonia włączono także do

D zie l: Pisma do K om isji R ządow ej P rzych odu i Skarbu, plan Posielenia oraz frag­

m enty tercynowego Poem atu o piekle. Wzbogacono odmiany tek stów dramatycznych. I w tym w ydaniu popełniono jednak w iele pom yłek, np. w układzie R o z m o w y z M at­

ką M akryną Mieczysławską. Na specjalną uwagę zasługują jak zawsze opracowania P ism prozaicznych przez Floryana i B a lla d yn y przez M. Grabowską, która miała

odw agę przeciwstaw ić się koncepcjom edytorskim K le in e r a 20.

Obie popularne edycje zbiorowe Słow ackiego są w powojennej praktyce w ydaw ­ niczej wydarzeniem bez precedensu — ze w zględu na szybkość druku i krótki odstęp czasu m iędzy edycjami. Jeżeli do tego dodam y w ydanie trzecie Dzieł (1959) i drugie

18 S. P i g o ń , Nowe w y dan ie zbiorow e Słowackiego. PL X X X IX , 1950, s. 361— 401. Inne rec.: W. D o d a („Życie i M yśl”, 1951, nr 3/4, s. 486—495. Polemika: W spraw ie Słowackiego dla w s zy stk ic h (J. K r z y ż a n o w s k i , W. D o d a ) . Ib id e m , nr 11/12, s. 676—708), K. K r o b i c k i („Przegląd P ow szechny”, 1950, z. 11), G O A [A. G o ł u b i e w] („Tygodnik P ow szech ny”, 1950, nr 38), S. P o d e w s k i („Dziś i jutro”, 1950, nr 10).

19 Dzieła. Wydanie przygotowane przez Tow. Lit. im. A. M ickiewicza pod red. J. K r z y ż a n o w s k i e g o . [Wyd. 2]. W stęp K. W y k i . W rocław 1952. Ossolineum.

T. 1: L iry k i i inne wiersze (oprać. J. K r z y ż a n o w s к i), t. 2: P oem aty (E. S a- w r y m o w i c z ) , t. 3: P o em a ty (B e n i o w s k i; J. P e l c ) , t. 4: P oem aty (J. P e l c ) , t. 5:

Król-Duch (J. K r z y ż a n o w s k i ) , t. 6: D ra m a ty (E. S a w r y m o w i c z ) , t. 7: D ram aty (M. G r a b o w s k a ) , t. 8: D ra m a ty (W. H a h n ) , t. 9: D ram aty (E. S a ­

w r y m o w i c z ) , t. 10: D ra m a ty (Z. L i b e r a ) , t. 11: Pism a prozą, cz. 1 (W. F l o ­ r y a n ) , t. 12: Pisma prozą, cz. 2 (W. F l o r y a n ) , t. 13: L is ty do m a tk i (Z. K r z y ż a ­ n o w s k a ) , ! . 14: L isty do krew n ych , p rzy jaciół i zn ajomych (J. P e l с).

20 Rec. w yd. 2 D zie ł: J. S t a r n a w s k i („Kamena”, 1953, nr 1/2, s. 89—91. S tre­ szczenie w: „Roczniki H um anistyczne”, 1958 (1959), t. 7, z. 1, s. 215), P. H e r t z („Sło­ wo Tygodnia”, dod. „Słowa Ludu”, (Kielce) 1953, nr 5; „Głos Tygodnia”, dod. „Głosu K oszalińskiego”, 1953, nr 4; „Świat i L udzie”, dod. „Gazety B iałostockiej”, 1953, nr 6), A. P i o t r o w s k i („Przegląd K u lturalny”, 1953, nr 7). Z. К u b i к o w s к i („Spra­ w y i Ludzie”, dod. „Gazety R obotniczej”, (W rocław) 1952, nr 91).

(9)

Dzieł w szystkich , z m onum entalnym aparatem krytycznym , o nakładzie 10 000 egzem ­

plarzy, będziem y m ieli obraz popularności poety wśród dzisiejszych czytelników. W latach 1949—1956 zanika powoli w ydaw anie serii podejm owanych w poprzed­ nim okresie (choć Kot w znaw ia jeszcze sw oje tom iki w roku 1951). N ie w ynika to w yłącznie z zam ierania in icjatyw y pryw atnej, lecz rów nież z przekształcania się pro­ filu w ydaw nictw . Z tym zjaw iskiem można związać lik w id ację „Biblioteki Pisarzy Polskich i Obcych” firm ow anej przez „K siążkę”. O pracowywanie lektur szkolnych przejm uje Ossolineum. Z upadkiem w ydaw n ictw seryjnych nie łączy się jednak za­ niechanie popularyzacji poety. Wprost przeciwnie, teraz dopiero zaczyna się publiko­ w ać utw ory Słow ackiego w m asow ych nakładach.

W roku jubileuszow ym 1949 ukazują się trzy wybory poezji. Wybór opracowany przez M. Jastru n a21 jest jeszcze kontynuacją szkolnej serii „K siążki”. Zawiera na ogół tek sty poprawne, choć razi dowolną zmianą interpunkcji. Przedrukowano tu w całości Godzinę m y śli i O d pow ie dź na P sa lm y Przyszłości, dano fragm enty Z a w is zy

Czarnego i Samuela Zborowskiego, których nie będziem y już spotykać w innych

w yborach tego okresu. W stęp zawiera powtarzany później w ielokrotnie atak na twórczość doby m istycznej.

Jeszcze gorzej obeszła się z m istycyzm em J. K u lczy ck a -S a lo n i22, która w e w stę­ pie do sw ego wyboru m ówi o Towiańskim jako o agencie carskim, w yolbrzym iając jego rolę w powierzchow nie zresztą potraktowanym ostatnim okresie życia poety. T eksty w w yborze trzecim są w prost skandaliczne: odkrywam y tu np. w iersz napi­ sany przez poetę w 40 lat po w łasnym zgonie na pogrzeb Joanny Borowej [? ]23. W następnym roku znów ukazują się dwa w ybory poezji: w zn ow ien ie W yboru

liryk i lis tów przygotowane przez J. Spytkow skiego w se r ii Kota, w yraźnie odcinają­

ce się od poprzednio w ym ienionych w ydań troską o tekst, i starannie opracowana przez Saw rym ow icza edycja L iry k i p o e m a t ó w 24. W tym drugim w ypadku dobór tekstów , objaśnienia i posłow ie w yraźnie zapowiadają pojaw ienie się św ietnego po­ pularyzatora Słowackiego. Rzeczowe i trafne uwagi, um iejętność prostego referow a­ nia dorobku naukowego — w łaściw ości te każą w ysoko ocenić przygotow anie edytora. Pozostałe w ybory 25 opierają się na drugim wydaniu Dzieł pod redakcją K rzyża­ 21 W y bór poezji. Oprać. M. J a s t r u n . Warszawa 1949. „Książka i W iedza”, „Bi­ blioteka Pisarzy Polskich i Obcych”, nr 48. Wyd. 2: 1952.

22 W y b ó r poezji. Oprać. J. K u l c z y c k a - S a l o n i . W arszawa 1949. CRZZ

w Polsce, „Biblioteka O św iatow a”.

23 W y b ó r u tw o r ó w poetyckich. W arszawa 1949. „Biblioteka Rolnika P olsk iego” (wkładka). K siążeczka ma charakter w yb itn ie popularyzatorski.

24 L iry k i i poem aty. Wybór. Oprać. E. S a w r y m o w i c z . W arszawa 1950. S pół­ dzielnia Instytutu W ydawniczego „Kraj”, „Księgi P olsk ie”, t. 8.

25 Poezje i listy wybran e. Oprać. P. H e r t z . Wyd. 2. W arszawa 1951. PIW. N a­ kład 10 000. Rec. M. K. [M. K r u p i ń s k i ] w: „Przegląd Pow szechny”, 1952, z. 7/8.

Dzieła wybrane. Oprać. A. W a ż y k . W arszawa 1954. PIW. T. 1: Wiersze, L a m - bro, Godzina m yśli, Ojciec zadżu mionych, W Szwajcarii, Anhelli, t. 2: Podróż na Wschód, Beniowski, t. 3: Kordian, H orsztyński, Balladyna, t. 4: Lilia Weneda, M aze­ pa, Fantazy, Złota Czaszka. Nakład 20 000.

W y b ó r poezji. Oprać. M. J a s t r u n . Warszawa 1955. „Złota B iblioteka”. N a­

kład 50 000.

D ra m a ty [Kordian, Balladyna, Horsztyński, Mazepa]. W stęp S. T r e u g u t t a.

Warszawa 1955. PIW. (Tekst oparto na w yd. 2 Dzieł pod red. J. K r z y ż a n o w - s к i e g o.)

(10)

nowskiego. Widoczne jest pom ijanie okresu m istycznego. W tom ie opracowanym przez P. Hertza rzuca się w oczy subtelne przeplatanie dzieł poetyckich fragm en ta­ mi listów i notatek autora Kordiana, dające w efekcie w izerunek zgodny z P o r tr e ­

te m Słowackiego.

Zupełnie odmienny charakter posiada W ybór dzieł w układzie A. Ważyka. Tu także zabrakło m iejsca dla utw orów m istycznych, naw et dla Snu srebrnego Salomei, choć w ydrukowano obie kroniki historyczne. W rezultacie czytelnik otrzym ał bardzo jednostronny obraz dorobku autora Marii Stuart.

K olejny wybór Jastruna został w ydany w im ponującym nakładzie 50 000 egzem ­ plarzy w serii „Złota Biblioteka”, przeznaczonej dla bardzo niew yrobionego odbior­ cy, na poziomie absolw enta kursu dla analfabetów lub pierw szych klas szkoły pod­ staw ow ej. W jaki sposób ów w ybór m iał zbliżyć takiego czytelnika do poezji S ło ­ w ackiego, o tym trudno piszącem u te słow a rozstrzygać. Inne kryteria m usiały d e­ cydow ać o układzie tomu.

Na wydaniu Krzyżanowskiego opiera się rów nież wybór dram atów opracowany przez S. Treugutta i poprzedzony jego w stępem , pisanym w duchu obow iązujących metod badawczych. Dobór dramatów: Kordian, Balladyna, Horsztyński, M azepa — jest ściśle związany z w yw odam i edytora, który w idzi w nich szczytow e osiągnięcia Słowackiego.

Om ówienie wyborów należy zakończyć wspom nieniem najw szechstronniejszego z dotychczasowych, PIW -ow skiego, w celofanow ej serii p o ety ck iej26.

W ydania poszczególnych utw orów można w om awianym okresie uszeregować w parę cykli. Ze w zględu na ilość w znow ień i w ysokość nakładu na pierw sze m iejsce w ysuw a się, choć chronologicznie nie najw cześniejsza, ossolińska „Nasza B ib lio ­ tek a” 27, zaw ierająca w yłącznie lektury szkolne.

W roku 1952 w serii tej Saw rym ow icz w ydaje Beniowskiego, a znany pedagog S. Jerschina Fantazego. Oba w ydania w ykazują dbałość o poprawny tekst, godnie n a ­ wiązują do tradycji Ossolineum. "Wstępy natom iast rażą płytkością sądów, na co na pewno w yw arły w pływ ów czesne schem atyczne w ym agania interpretacyjno-poli- tyczne.

W roku następnym Sawrym ow icz w ydaje jedno ze sw ych najlepszych opracowań tekstu — Balladynę. Zapoczątkowane w edycji K rzyżanowskiego odchodzenie od pierwodruku, w kierunku zw iększenia uznania dla rękopisu dramatu, w w ydaniu tym doznaje szczególnie silnego poparcia. Edytor w yraźnie zaczyna się skłaniać do przyznania pierw szeństw a w arszaw skiem u autografowi. Poprawki wprowadzone przezeń na podstawie rękopisu w ykazują w szystk ie cechy trw ałości. Dlatego, choć jest to wydanie popularne, każdy filo lo g zajm ujący się Balladyną nie będzie m ógł wydania tego pominąć. A raczej wydań, gdyż Sawrym ow icz nieustannie sw e edycje udoskonala. Na uwagę zasługuje zw łaszcza w znow ienie z r. 1957, w którym zostały

26 Poezje. Warszawa 1956. PIW, „B iblioteka Poetów ”. 27 Ossolineum, Wrocław, „Nasza B ib liotek a”:

Beniowski. Oprać. E. S a w r y m o w i c z . 1952. Wyd. 2: 1952 (przedruk w yd. 1),

w yd. 3: 1954. — Fantazy. Oprać. S. J e r s c h i n a . 1952. Wyd. 2: 1952 (przedruk wyd. 1), wyd. 3: 1954. — Balladyna. Oprać. E. S a w r y m o w i c z . 1953 (nakład 10 000). Wyd. 2: 1955 (nakład 20 000), w yd. 3: 1957 (nakład 30 000), wyd. 4: 1959 (nakład 50 000). Fragm. w stępu w: „Polonistyka”, 1953, nr 1, s. 24—38. — Jan Bielecki. Oprać. E. S a w r y m o w i c z . 1954. Fragm. w stęp u w: „Polonistyka”, 1954, nr 5, s. 1—11. —

Lilia Weneda. Grób Agamemnona. Oprać. E. S a w r y m o w i c z . 1954. — Kordian.

(11)

w ykorzystane zdobycze W. Kubackiego. Na tle tak im ponujących osiągnięć bardzo razi schem atyczny w stęp, choć zawiera on cenne spostrzeżenia na tem at związków Słow ackiego z L elew elem .

Krokiem w stecz w stosunku do B alladyn y w ydaje się edycja Jana Bieleckiego, opracowana przez tego sam ego badacza. W tym że roku publikuje on jeszcze przecięt­ nie opracowaną Lilię Wenedę i jedno ze sw ych najlepszych osiągnięć edytor­ skich — Kordiana. Prócz w łaściw ej Saw rym ow iczow i dbałości o tek st zwraca tu uw agę najlepszy z napisanych przez niego w stępów. W ysoka ocena ze strony K rzyża­ now skiego 28 stanow i autorytatyw ny w yraz uznania dla Saw rym ow icza jako popula­ ryzatora twórczości Słowackiego.

W ramach zarzuconej serii teatralnej PIW -u pojaw iły się trzy dram aty: Balla­

dyna, Lilia W eneda i K o r d i a n 29. Teksty oparto na Dziełach pod redakcją K rzyża­

nowskiego: Lilię Wenedę na podstawie drugiego w ydania, a pozostałe dramaty na podstaw ie wydania pierwszego, skolacjonowanego z drugim. Zw ięzłą kronikę życia i tw órczości opracował Hertz, szkicow e zestaw ienie najw ażniejszych przedstaw ień t e ­ atralnych podał S. Dąbrowski. Charakterystyczna jest tu w ysokość nakładu: Kordian i B alla dyna w dwóch wydaniach (w ciągu roku) osiągają łącznie — po 50 000 egzem ­ plarzy. Nadto Balladyna ukazuje się w tym sam ym roku w ilości 10 000 egzem plarzy w opracowaniu Sawrym owicza.

R ekordowy nakład osiąga PIW -ow skie w ydanie Fantazego (60 000 egz.) ze w stę ­ pem J. Skórnickiego 30. Wstęp, przerobiony referat z V O gólnopolskiego Zjazdu M ło­ dych Polonistów, nosi w szystkie cechy m łodzieńczej, studenckiej dysertacji. W yda­ n ie nie odpowiada rów nież wym ogom popularyzatorskim — ze w zględu na skom pli­ k ow any sposób dowodzenia i niełatw y do zrozum ienia język.

Prócz w ym ienionych w ydań masowych pojawiają się w znow ienia poszczególnych u tw orów w mniej im ponujących nakładach. I tak Jerschina drukuje w „Kraju” sw o ­ je pierwsze opracowanie F a n ta ze g o31, to samo w ydaw nictw o wzbogaca swą serię „K sięgi P olsk ie” Balladyną w opracowaniu E. Jankowskiego. „Książka i W iedza” w y ­ puszcza Kordiana wraz z Godziną m y śli i Lilię Wenedę (przedruk z Dzieł w s z y s t ­

kich) z Grobem Agam emnona 32.

28 J. K r z y ż a n o w s k i , Inedita. N ow e opracowania. Wznowienia. „Rocznik L iteracki”, 1956 (1957), s. 261.

29 PIW, W arszawa 1953:

Balladyna. M a łą • kronikę ży cia i tw órczości Juliusza Słowackiego oprać. P.

H e r t z . „Balladyna” na scenach polskich i obcych, oprać. S. D ą b r o w s k i . N a­ kład 30 000. Wyd. 2: 1953 (nakład 20 000). — Kordian. Przedm owa M. J a s t r u n a .

Małą kronikę życia i tw órczości Juliusza Słowackiego i przypisy oprać. P. H e r t z . „K o r d ia n ” na scenach polskich, oprać. S. D ą b r o w s k i . Nakład 30 000. Wyd. 2:

1954 (nakład 20 000). — Lilia Weneda. Małą kronikę życia i tw órczości Juliusza S ło­

w ackiego oprać. P. H e r t z . „Lilia W eneda” na scenach polskich, oprać. S. D ą b ­

r o w s k i . Nakład 20 000. Wyd. 2: 1954 (nakład 10 000).

30 Fantazy (Nowa Dejanira). Wstęp J. S k ó r n i c k i e g o . „F antazy” na scenach

polskich, oprać. S. D ą b r o w s k i . Nakład 60 000.

31 Spółdzielczy Instytut W ydawniczy „Kraj”, Warszawa: Fantazy. P osłow ie S. J e r s c h i n y . 1951. — Balladyna. Oprać. E. J a n k o w s k i . 1950. „K sięgi P o lsk ie”, t. 6.

32 „Książka i W iedza”, Warszawa 1950: Kordian. Godzina myśli. — Lilia W eneda.

(12)

Z poem atów największą popularnością cieszył się tradycyjnie Ojciec zadżu m io-

mionych. PIW w ydaje go dw ukrotnie w nakładzie 130 000 egzem plarzy. Zgodnie ze

sw ą praktyką nakładca przedrukował pierw sze w rocław skie w ydanie Dzieł. W zno­ w ien ie poem atu zaopatrzono w przedm ow ę S k órn ick iego33.

Ten sam utwór z posłow iem J. W ilhelm iego 34 w ydał „C zytelnik” w serii m aso­ w ej, przeznaczonej dla czytelnika niew yrobionego. Tomik ten zawiera rów nież w ier­ sze oraz fragm enty w iększych dzieł.

Zupełną nowością jest układ Beniowskie go przygotowany przez J. Pelca. We w stęp ie do poem atu wydaw ca zastrzega, że jego edycja nie jest nawet popularnonau­ kowa, lecz popularna, ma zachęcić do czytania poem atu w taki sposób, jak czyta się pow ieści. Z tego powodu koncepcja edytorska odbiega od w szystkich dotychczaso­ w ych. Zasada, na której oparto w ydanie, jest następująca:

„Układ to fabularny, uw ypuklający naturalną kolejność wydarzeń przedstaw io­ nych w poemacie. Edycja niniejsza d zieli utwór na dw ie części: pierwsza z nich, złożona z dwudziestu pieśni lub ich fragm entów , potraktowana została jako pew na całość o jednolitej fabule, gdzie chronologia w ypadków i ich w zajem ne powiązania pozw alają śledzić losy bohatera tak jak w powieści, często co prawda przerywanej krótszym i czy dłuższym i dygresjam i — ale w tym cały urok B e n io w sk ie g o ; część drugą stanowi zbiór luźnych u ryw ków poematu, które choć treściow o w iążą się z pieśniam i należącym i do trzonu fabularnego, to przecież są sam odzielnym i frag­ m entam i poetyckim i, dzięki czemu całą tę część, nieporównanie krótszą od poprzed­ niej, czytać można jak zbiór odrębnych w ierszy” 35.

W realizacji Pelca dalsze pieśni Beniowskiego, tworzące całość fabularną, sk ła­ dają się z części pieśni V A w edług K leinera, części pieśni VII (do w. 192), VII B, VIII B, pozostałych części VII, VIII—X , X I (?), fragm entów (do w. 45 i od w . 76) X II (?), X III (?), VI С (z w yjątkiem ostatniej strofy), pierwszego fragm entu Prób z e ­

spolenia „Beniowskiego” z „K rólem -D u c h e m ’1, pieśni VII С (z w yjątk iem w. 61— 196),

VIII С (z w yjątkiem w. 159— 195) oraz X IV (?). W idzimy w ięc, że w ym ieszano nie tylko różne redakcje, ale naw et pew ne całości jednej redakcji rozbito na szereg od­ rębnych pieśni i rozdzielono w ięk szym i partiami innego tekstu.

W ydanie tego typu jest zupełną i, co w ażniejsze, udaną nowością, gdyż czytelnik zostaje w ciągnięty w perypetie bohatera. W yrobiony odbiorca dzieła Słow ackiego na pew no będzie się zżymał na pom ieszanie różnych koncepcji autorskich, i to nieraz odległych od siebie, ale przecież edycję zaadresowano do tego czytelnika, który zetknąw szy się z w ielokrotnie pow tarzanym i ujęciam i tej samej sceny straci orien ­ tację i nie będzie w iedział, o co chodzi, w skutek czego, zniechęcony, zrezygnuje z dalszej lektury. Pom ysł Pelca w art jest naśladowania, także przy innych n iew y ­ kończonych utworach poety.

Drugi nurt w ydaw niczy tworzą w om awianym okresie edycje krytyczne. R epre­ zentują je: Pigoniow ska R ozm ow a z m a tk ą Makryną, w form ie podręcznikowej, dla celów edytorskich opublikowany w iersz Do A u tora Trzech Psalm ów , K ubackiego edycja Balladyny, a nade w szystko — m onum entalne Dzieła w s zystk ie. Poniew aż problem y związane z w ym ienionym i publikacjam i wiążą się z problem atyką filo lo ­ giczną dzieł poety, om ówim y je w innym m iejscu.

33 PIW, Warszawa: Ojciec zadżumionych. 1952 (nakład 70 000). — Ojciec za dżu-

mionych. Posłow ie J. S k ó r n i c k i e g o . 1954 (nakład 60 000).

34 Ojciec zadżumionych oraz w iersze i fragmenty. W stęp J. W i l h e l m i e g o . W arszawa 1956. „Czytelnik”, „Książka N ow ego C zytelnika” (nakład 50 000).

(13)

Z poprzedniego przeglądu widać, że lata 1949— 1956 były okresem , w którym w ydań dzieł Słow ackiego pojaw iło się najw ięcej, i to w nie spotykanych przedtem nakładach. Jeśli w eźm iem y w dodatku pod uw agę niskie w ów czas ceny książek, oka­ że się, że twórczość autora B alladyn y m iała w yjątk ow e szanse „trafienia pod strze­ ch y ”. Było to m aksym alne zbliżenie się do życzenia poety, by w 100 lat po jego śm ierci czytał te dzieła chłopek. A le to zbliżenie nie w olne było n iestety od minusów. Oto one: jednostronny dobór dzieł, nie najlepszej jakości papier, liche oprawy i n ie­ chlujne zszywanie. Tandetny na ogół w ygląd zew nętrzny tych w ydań nastraja scep­ tycznie co do ich trw ałości.

W latach 1957— 1960 nastąpił wyraźny zanik rozmachu w ydaw niczego. Wydania popularne to przede w szystkim lektury szkolne. Zapotrzebowanie pokryw a teraz w yłącznie ossolińska „Nasza B iblioteka”. W znawia dwukrotnie Balla dynę i K o r d ia ­

na, w zw iększonych nakładach, co w ynika m. in. z braku konkurencji w idocznej

jeszcze w poprzednim okresie. Spis tytu łów Słow ackiego zw iększa się w serii 0 Mazepę (opracowanie tragedii utrzymane jest na w ysokim poziom ie opracowań S aw rym ow icza)36. I to wszystko. Słowem : tylko lektury szkolne.

Dopiero rok ponownego jubileuszu (1959) przyniósł całą grupę różnorodnych utw orów Słow ackiego. Na czoło w ysuw a się trzecie w ydanie Dzieł pod redakcją K rzyżanow sk iego37, zaopatrzone w stępem przygotow anym do w ydania pierwszego. N iew ątpliw ie jest ono najlepszym z dotychczasow ych w ydań w rocław skich.

W ydawcy starali się opierać na kanonie Dzieł w s zy stk ic h (np. tom 9), ponieważ jednak w ydanie K leinerow skie przeciąga się, można było korzystać z niego tylko w n iew ielkim zakresie. W ydawca tomu 10 m iał z pew nością jedno z najtrudniejszych zadań — opracowanie nie dokończonych dram atów Słow ackiego z epoki m istycznej. Nie należy się przeto dziwić, że tom ten m oże być przyczyną najw iększej pretensji. N ieprzyjęcie koncepcji K leinera w układzie Z a w is z y Czarnego zyskało poparcie w rozprawie Pigonia o tym dramacie, ale kształt nadany przez w ydaw cę W alterow i

Sta dion ow i nasuwa już zastrzeżenia, gdyż przyjm ując tradycyjną do czasów w ie l­

kiego autora m onografii Słow ackiego kolejność scen edytor dał zawiązanie akcji w sc. 3, mimo że w scenach poprzednich ow a akcja w yraźnie się rozwija. Tak samo m oże wzbudzić sprzeciw oparcie się na w ydaniu Kridla i Piw ińskiego, które pod w zględem filologicznym pozostawia w iele do życzenia.

W ydanie cechuje w yraźna w strzem ięźliw ość w obec pom ysłów tekstologicznych Kleinera. Widać to najdokładniej w tom ie 10. N ie jest od tej w łaściw ości w olny tom 5. W ydawcy, n ieufnie nastaw ieni do kunsztow nych rozwiązań K leinerowskich, cofają się przed pochopnym ich przyjm owaniem . Nie zawsze daje to w ynik dodatni, często cofa do stanu z r. 1908, utrwalonego w lw ow skim w ydaniu Gubrynowicza 1 Hahna.

36 Mazepa. Oprać. E. S a w r y m o w i c z . Wrocław 1958. Ossolineum, „Nasza B iblioteka”. Wyd. 2: 1960.

37 Dzieła. W ydanie przygotowane przez Tow. Lit. im. A. M ickiewicza pod red. J. K r z y ż a n o w s k i e g o . Wyd. 3. W rocław 1959. Ossolineum.

T. 1: L iry k i i inne w iersze (oprać. J. K r z y ż a n o w s k i ) , t. 2: P o em a ty (E. S a w r y m o w i c z ) , t. 3: P o em a ty (J. P e l c ) , t. 4: P oem aty (J. P e l c ) , t. 5:

Król-DifCh (J. K r z y ż a n o w s k i ) , t. 6: D ra m a ty (E. S a w r y m o w i c z ) , t. 7: D ram aty (M. G r a b o w s k a ) , t. 8: D ra m a ty (W. H a h n ) , t. 9: D ra m a ty (E. S a w ­

r y m o w i c z ) , t. 10: D ra m a ty (Z. L i b e r a ) , t. 11: P ism a prozą, cz. 1 (W. F l o ­ r y a n ), t. 12: Pisma prozą, cz. 2. (W. F l o r y a n ), t. 13: L isty do m a tk i (Z. K r z y ­ ż a n o w s k a ) , t. 14: L isty do krewnych, przy jaciół i znajo mych (J. P e l c ) .

(14)

Tego typu pretensje wskazują, że nadal najm ocniejszą stroną edycji jest m aksy­ m alne dążenie do ogarnięcia całości dorobku. Za najbardziej udane należy znów uznać opracowanie P ism prozaicznych, choć konkuruje z nim i tom 9 (wydaw ca nie m iał tu jednak tak trudnych przeszkód do pokonania). W tom ie 6 ten sam edytor zbytnio uległ sugestiom Kridla i Piw ińskiego, dzięki czemu do tekstu H ors ztyńskiego dostało się w iele błędów.

Drugie co do znaczenia w ydaw nictw o jubileuszow e stanow i dwutom ow y w ybór dzieł w opracowaniu Treugutta 38. Jest to najw szechstronniejszy z powojennych w y ­ borów. W ydawca w ykazał duży smak i zrozum ienie tego, co w poezji Słow ackiego pozostaje najżyw otniejsze. Z dram atów pom inięto utw ory m łodzieńcze i nie dokończo­ ne — z w yjątkiem Horsztyńskiego, Złotej Czaszki i... Samuela Zborowskiego. Są za to najbliższe w spółczesnem u czytelnikowi, propagowane po w ojnie — Fantazy

i Horsztyński, Kordian, kroniki historyczne, Ksią że Niezłomny, Sen srebrny Salomei.

W ten sam sposób dokonano selek cji poem atów i w ierszy. Jednym słow em , w ybór Treugutta należy uznać za bardzo udany.

Wydarzeniem stał się tom poezji opracowany przez M. Bizana i Hertza w ozdob­ nej serii PIW -u „Biblioteka Poezji i Prozy” 39. W nikliwa i sum ienna recenzja I. Opackiego zw alnia piszącego od szczegółow ej oceny wyboru.

Inny rodzaj b ibliofilskiego w ydaw nictw a reprezentują Prelim inaria p e r e g r y n a ­

cji do Ziemi Ś w ię te j J. O. ks. R a d z iw ił ła -S ie r o tk i40. Jest to album. N ieliczbow anie

kart służy podkreśleniu typu w ydania, w którym układ graficzny H. Tom aszew skie­ go i rysunki A. U niech ow skiego mają podkreślać urok gawędy. Tylko czy tego typu rysunki mogą konkurować z tekstem Słow ackiego?

Ostatnią pozycją roku jubileuszow ego jest zestawienie w ypow iedzi poety o lite ­ raturze i sztuce w serii „Sym pozjon”, uzupełnione znanym artykułem K rasińskiego o Słowackim . Tomik przygotow ał do druku Hertz 41.

Z powyższego przeglądu widać, że po 1956 r. jedynie obchody ku czci poety zmu­

siły w ydaw ców do w ypuszczenia na rynek pewnej ilości dzieł, i to w ed le schematu: dzieła zbiorowe, w ybór dzieł, w ybór poezji, w ydanie album owe jednego utworu, zło­ te m yśli. N ie dano w znow ień poszczególnych utworów, jeśli nie liczyć lektur szkol­ nych. „Biblioteka N arodowa” niczego nie przypom niała, nie ukazało się żadne tanie wydanie choćby skrom niutkiego w yboru poezji czy poszczególnych dramatów. Po jubileuszu Słow acki znika z w ykazów bibliograficznych, jeśli nie liczyć w ydań „Na­ szej B iblioteki” i m iniaturow ej serii „Poeci P olscy” 42. Świadczy to z jednej strony o stabilizacji na rynku w ydaw niczym , a z drugiej strony w iąże się w yraźnie z m a­ nifestacyjnym i w ypow iedziam i przeciw poecie niektórych intelektualistów . Z anie­ 38 U tw o r y wybran e. P osłow ie S. T r e u g u t t a . Warszawa 1959. PIW. T. 1:

Wiersze, Poematy, Kordian, Horsztyński, t. 2: Balladyna, Lilia Weneda, Mazepa, Fan ­ tazy, Złota Czaszka, Ksią żę Niezło mny, Sen sre brn y Salomei, Sam uel Zborowski.

39 Liryki. Oprać. M. B i z a n i P . H e r t z . Warszawa 1959. PIW, „Biblioteka Poezji i Prozy”. Rec.: I. O p a c k i („Kamena”, 1960, nr 19), J. I w a s z k i e w i c z („Życie W arszawy”, 1960, nr 176).

40 Preliminaria peregry n ac ji do Ziemi Ś w ię te j J. O. ks. Radziw iłła Sierotki. Przedmowa A. M a u e r s b e r g e r a, układ graf. H. T o m a s z e w s k i e g o , rys. A. U n i e c h o w s k i e g o . W arszawa 1959. PIW.

41 Juliusza Słowackiego m y ś li o literaturze i sztuce. Oprać. P. H e r t z . W arsza­ w a 1959. „C zytelnik”. Rec. A. B i e r n a c k i w: „Nowe K siążki”, 1960, nr 4, s. 221—222.

42 Pominąłem w rozważaniach trzy w ydania dla dzieci bajki z Kordiana.

(15)

chanie i tak bardzo rzadkiego recenzow ania nowych wydań Słow ackiego posiada rów nież sw oją w ym ow ę 43.

Podsum owując w ydania dzieł Słow ackiego w powojennym okresie m ożemy w y ­ raźnie w skazać na utw ory cieszące się niesłabnącym powodzeniem . Do najczęściej wydaw anych w Polsce Ludowej należą: Balladyna (wydań 15), w ybory poezji (12),

Kordian (12), Lilia W eneda (11), B eniowski (7), Ojciec zadżum io nych (6). W w ykazie

zostały pom inięte cztery w ydania zbiorowe i dwa w ydania utw orów zebranych, co najm niej dwutom owe.

Nie ukazały się w osobnej edycji — z w iększych utw orów doby m istycznej —

Samuel Z borow ski i Genezis z Ducha, m łodzieńcze tragedie i, co najdziw niejsze, H orsztyński oraz ciesząca się dużym uznaniem Godzina myśli. Brak dwóch ostatnich

tytu łów jest zaskakujący i dowodzi słabego rozeznania w ydaw ców w żyw otności po­ szczególnych dzieł w św iadom ości w spółczesnego czytelnika.

2. P R O B L E M Y F IL O L O G IC Z N E

Prace nad tekstam i Słow ackiego można podzielić na dwa etapy: pierw szy to lata 1945— 1951, drugi zaczyna się w r. 1952 — granicę stanow i tu w zn ow ien ie Dzieł

wszystkich. Do tego czasu nie m iały one tak przem yślanego charakteru i nie były

prowadzone konsekw entnie. Studia filologiczne w ynikały bądź z odkryć nieznanych rękopisów (S. Jasińska, Floryan, Kipa, Pigoń), bądź z aktualności danego utworu (Jastrun, K leiner, Treugutt), wyraźnie w ięc były w ynikiem przypadku. Dopiero w znow ienie K leinerow skiej edycji w płynęło na zmianę sytuacji: prace nad nią przy­ czyniły się do bujnego rozkwitu studiów filologicznych. Prow adzili je zarówno w sp ół­ pracownicy redaktora m onum entalnej edycji, jak i badacze stojący od niej z dala. Dlatego pierw sze m iejsce należy się om ówieniu Dzieł w s zy stk ic h 44.

43 W yjątkiem jest recenzja S. T r e u g u t t a z popularnych w ydań twórczości poety (PL X X X IX , 1950, s. 413—415), gdzie om awia niektóre publikacje z Roku S ło ­ wackiego, np. w ybory poezji opracowane przez J a s t r u n a i K u l c z y c k ą - -S a 1 o n i.

44 Dzieła w s zystk ie. Pod red. J. K l e i n e r a . Bibliografię oprać. W. H a h n . Wrocław. Ossolineum.

Dział I — U tw ory w ydane za życia poety: t. 1: Tom p ie r w s z y Poezyj, T om drugi

P oezy j (oprać. J. U j e j s k i ; wyd. 2, 1952), t. 2: Tom trzeci Poezyj, K ordian

(J. U j e j s k i ; w yd. 2, 1952), t. 3: Anhelli, Poem a Piasta D a n tyszka Herbu Leliw a

o piekle, T rzy poemata, K ilk a słów odpow iedzi na arty ku ł pana Z. K. (J. K l e i n e r ;

wyd. 2, 1952), t. 4: Balladyna, Mazepa, Lilia W eneda (J. K l e i n e r ; w yd. 2, 1953), t. 5: Prelim inaria peregrynacji do Ziemi Ś w ię te j J. O. K sięcia R adz iw iłła Sierotki.

Noc letnia, Beniow ski (poema) — pięć pierwszych pieśni, W iersze drobne (J. K l e i-

n e r ; wyd. 2, 1954), t. 6: Tak m i Boże dopomóż, K s ią d z Marek (J. K l e i n e r ) , Sen

sre b rn y Salomei (W. H a h n ; wyd. 2, 1955), t. 7: Książę Niezłomny, Pogrzeb kapitana Meyznera, Król-Duch. Rapsod I, O d pow ie dź na P salm y Przyszło ści S pirydion ow i P raw dzickie m u (Do Auto ra Trzech Psalmów ), Pisma polityczne ogłoszone w latach 1846— 1849 (J. K l e i n e r ; wyd. 2, 1956).

Dział II — Utw ory w ydane z puścizny rękopiśm iennej: t. 8: U tw o r y m ło dzieńcze

z lat 1825— 1829 (J. U j e j s k i , uzup. J. K u ź n i a r ) , Le roi de L adaw a (J. K l e i- n e r i S. K o l b u s z e w s k i ) , B e atrix Cenci (J. K l e i n e r i S. P. K o c z o ­ r o w s k i ) , Horsztyń ski (W. B e ł z a i J . K l e i n e r , przy w spółudziale W. F 1 o- r y a n a), W iersze drobne z lat 1832— 1842 (J. K l e i n e r i J. K u ź n i a r ) , 1958; t. 9:

(16)

Do roku 1939 ukazały się tomy 1—7 i 9—11. Druk tom u 8 przerwała w ojna. K le i­ ner nie zdążył przeto opracować najbardziej skom plikowanych utw orów z okresu m istycznego, w tym dzieł, których w ydanie uważał za głów ny cel sw ego życia:

Dzieła filozoficznego, Z awiszy Czarnego i Króla-Ducha. Jedynie staw iany na tej sa­

mej płaszczyźnie B eniowski doczekał się przed w ojną opracowania. N ajcenniejsza część dorobku filologicznego K leinera przypada zatem na lata Polski Ludowej, choć podstaw zasadniczych koncepcji dopatrzyć się można już w słynnej recenzji z w y ­ dania Gubrynowicza i Hahna (1909). Mamy tu w ięc do czynienia z klasycznym przy­ kładem owocowania dorobku całego życia. Na ów dorobek składają się: ponow nie przepracowane tom y poprzednio opublikowane, ustalenie układu i w ydanie prozy filozoficznej Słowackiego, przygotowanie układu Z a w is z y Czarnego (wydania tego dzieła uczony już nie doczekał). Nie zdążył K leiner opracować. Króla-Ducha.

Ciągnące się latami, dotąd nie ukończone w ydanie Dzieł w szystk ich S łow ack ie­ go stanowi rzadko spotykany w dziejach, nie tylko polskiej, nauki o literaturze przy­ kład trudu filologa. Większość dorobku poety pozostaw iona w rękopisach, trudno czytelnych, na bałamutnie zapisanych, często luźnych kartkach, staw ia w yjątk ow e wprost trudności przed edytorem. Dlatego w ydanie K leinera to przedsięw zięcie, k tó ­ rego nie można przecenić. Zam ierzeniem w ydaw ców było dać editio ne varietur. Już dzisiaj w olno powiedzieć, że tego celu nie osiągnięto, co w żadnym przypadku nie jest faktem dyskw alifikującym . Zwłaszcza że coraz powszechniejsze staje się przekonanie, iż editio ne varietur to mit filologiczny.

Porównując przedmowę do kolejnych w ydań Dzieł w s zystk ich możemy zauważyć, że K leiner w ycofuje się z paru stanow isk pierw otnie zajm owanych, choć czasem wzbudzały one u innych uczonych uznanie dla w ydaw cy. Autor m onografii S łow

ac-Podróż do Ziemi Ś w ię tej z Neapolu, L isty poetyckie z Egiptu, Plan Rhamzesa, Posie- lenije, Poem at te rcy n o w y o piekle (M. K r i d l ) , B e atry ks Cenci (J. C z u b e k ,

J. K l e i n e r i J. K u ź n i a r ) , Krak, M akbet (J. K u ź n i a r ) , wyd. 2, 1956; t. 10:

Beniowski (dramat), Pan Alfons, K r y ty k a k r y t y k i i literatu ry (J. K l e i n e r i J.

K u ź n i a r ) , O poezjach Bohdana Zaleskiego (J. K l e i n e r ) , Fantazy (N ow a L>e-

janira) (J. C z u b e k i J . K u ź n i a r , przy w spółudziale J. K l e i n e r a ) , Księgi rodzaju narodu polskiego (J. K l e i n e r ) , Wallenrod (dramat) (J. C z u b e k , J. K u ź ­

n i a r , przy współudziale J. K l e i n e r a ) , Jtm K a z im ie rz (J. K l e i n e r i J. K u ź ­ n i a r ) , Złota Czaszka (J. C z u b e k , J. K l e i n e r i J. K u ź n i a r ) , wyd. 2, 1957; t. 11: Beniowski (poema) — dalsze pieśni, Ksiądz Marek (fragm. poematu) (J. K l e i ­ n e r ) , wyd. 2, 1957; t. 12, cz. 1: Wiersze drobne z lat 1843— 1849 (J. K l e i n e r i J. K u ź n i a r ) , Poeta i natchnienie (J. K l e i n e r i W. F l o r y a n ), 1960; t. 12, cz. 2: Agezylausz (J. K l e i n e r i J. K u ź n i a r ) , W alt er Stadion (J. K u ź n i a r ) ,

Zawisza Czarny (J. K l e i n e r i W. F l o r y a n , przy w spółudziale J. P e l c a ) , 1961 ;

t. 13, cz. 1: Fragment o Helijaszu (W. F l o r y a n ) , Samuel Z borow ski (J. K l e i n e r i J. K u ź n i a r ) , Książę Michał T w e rsk i (W. H a h n ) , U r y w k i dram atyczne (W. F l o ­ r y a n ) , 1963; t. 13, cz. 2: R ozm ow a z m atką Makryną, K on rad Wallenrod (W. F l o ­ r y a n ) , Fragmenty przekła du Iliady (K. P e с o 1 d), A co pół mili...., Pan Tadeusz,

Dziady, Góry się ozłociły... (W. F l o r y a n ) , Syn zie m i (J. M a c i e j e w s k i ) , S p r o ­ stowania i uzupełnienia (W. F l o r y a n i J. K u ź n i a r ) , 1963; t. 14: Genezis z D u ­ cha, Dzieła filozoficznego ciąg dalszy (W. F l o r y a n i J. K l e i n e r ) , 1954; t. 15: Próby poematu filozoficznego (W. F l o r y a n , J. K l e i n e r , S. K o l b u s z e w -

s к i), Do L u d w ik a Norwida list (J. K l e i n e r i S. K o l b u s z e w s k i ) , P om niejsze

pisma treści filozoficznej i religijnej, Pisma polityczne, Dodatki I, II, III (W. F 1 o-

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rozważając obecność gentryfikacji na wrocławskim Nadodrzu, rozpatrujemy ten proces jako zjawisko wywołane przez działania rewitaliza- cyjne w kontekście społecznym,

[r]

P otrzebow skiego oraz

Horizontal and vertical wave induced water particle kinematic vectors were used in each of the wave force methods on two deep water platforms to compare the horizontal base shear

W obrzędowości katolickiej liturgia papieska bez wątpienia należy do najbar- dziej podniosłych i okazałych. Towarzyszący jej ceremoniał od najdawniejszych czasów był inspiracją

„Łódzkie Studia Teologiczne” są pierwszym tego rodzaju tytułem w historii Kościoła łódzkiego i w dziejach prasy łódzkiej, Stanowią więc od dawna ocze- kiwaną odpowiedź

Sondażowe badania archeologiczne w Dąbrównie na terenie działek bu- dowlanych o nr geodezyjnych: 347, 348, 351, 352, 358, 359, 361 prowadzono w obrębie 2 wykopów wytyczonych

The data of the Triennial Central Bank Survey of foreign exchange (where the turnover of the onshore market and offshore market is treated as one) shows that trading on both