Sorry Boys - Warszawa czeka tekst piosenki

strach rozcieńczyć chcę niosę ci jeżyn kosz na pociechę jedz śpiewam czas każdy dzień co spopielił się ziarna te z których plon marny?.

Co z tego kiedy ludzi jest za wiele Jednoznacznie trudno orzec Którzy to wrogowie. A

wymyśliłem cię nocą a ty teraz jesteś tu jak to mogło się zdarzyć wymarzona, z mego snu wymodliłem cię sobie. wreszcie ktoś

Wchodzę do klubu, wiedzę twoje piękne ciało (tak!) już dobrze wiem, że dzisiaj nocy będzie mało (a!) podchodzę bliżej, czuję zapach twego ciała dziś dobrze wiem, że

Jezu, przyjdź, wołam Cię, Jezu, przyjdź!...x2 A ja czekam na Ciebie mój Jezu,!. żebyś przyszedł

W strugach deszczu rozpływam się, usta drżą i czuję lęk, po mej twarzy wolno tak toczy się kolejna łza, w strugach deszczu moknie też fotografia ta w dłoni mej, wszystko to

Full moon low in the sky No one no one could stop us With full moon at heart Sunday's child never cries Diving deeper and deeper No one can stop that There was only the Sun Above

I możesz słyszeć „rzuć to!” , ale nie możesz słuchać Bo gdy ci mówią „ustąp” to znaczy ze coś znaczysz Wieć nie ważne co jest jutro. Ważne, to co jest tutaj