• Nie Znaleziono Wyników

Aspekt ekumeniczny w wykładzie teologii dogmatycznej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Aspekt ekumeniczny w wykładzie teologii dogmatycznej"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Moysa

Aspekt ekumeniczny w wykładzie

teologii dogmatycznej

Collectanea Theologica 38/3, 19-31

(2)

Collectanea Theologica 38/1968/f. I l l

KS. STEFAN MOYSA SJ, WARSZAWA

ASPEKT EKUMENICZNY W WYKŁADZIE TEOLOGII DOGMATYCZNEJ

Bezpośrednie wskazówki soboru dla nauczania teologii zaw arte są w Dekrecie o ekum enizm ie i w Dekrecie o form acji kapłanów. Pierw szy z tych dokum entów powiada: „Naukę św iętej teologii oraz innych dziedzin, zwłaszcza historycznych, należy podawać również i w aspekcie ekum enicznym, by coraz dokładniej odpowiadała fak­ tycznem u stanow i rzeczy. Bardzo jest bowiem ważne, by przyszli duszpasterze i kapłani opanowali teologię w ten sposób ściśle opra­ cowaną, a nie polemicznie, przede w szystkim gdy chodzi o spraw y dotyczące stosunku braci odłączonych do Kościoła katolickiego” (DE 10). D rugi natom iast w sposób nieco bardziej szczegółowy po­ daje porządek, w jakim należy przedstawiać poszczególne zagadnie­ nia teologii dogmatycznej od tem atów biblijnych począwszy, po­ przez nauczanie Ojców i teologów, do praktycznych zastosowań życiowych (por. DFK 16). M aterialnie biorąc są to wskazania dość szczupłe, które mogą łatwo zginąć albo przynajm niej ulec zm inim a­ lizowaniu w olbrzym iej masie uchw ał soborowych, jeżeli się straci z oczu tło dyskusji oraz nie w niknie w ducha, który się w nich przejaw ił i został ostatecznie utrw alony w form ie konstytucji i de­ kretów.

Dla interesującego nas tu taj tem atu decydujące znaczenie posia­ dała dyskusja nad schem atem o źródłach objawienia tocząca się w ciągu pierw szej sesji soboru w dniach od 14 do 21 listopada 1962 roku. Wiadomo, że w w yniku te j dyskusji schem at powyższy jako niezadow alający większości ojców został na mocy decyzji Jan a X X III odesłany do specjalnej kom isji mieszanej celem prze­ redagowania. Losy schem atu przesądziło ostatecznie przemówienie biskupa d e S m e d t, który w im ieniu S ek retariatu do Spraw Jedności Chrześcijan zarzucił mu brak ducha ekumenicznego. Stw ierdził on, że w ekum enicznym w ykładzie nauki katolickiej nie w ystarczy przedstawić praw dę jasno w tych samych sform ułow a­ niach co daw niej. Trzeba ponadto używać języka, argum entacji, sformułowań, które byłyby zrozumiałe dla niekatolików i mogły ich przekonać. M etoda scholastyczna, abstrakcyjny i czysto pojęcio­ wy sposób mówienia stanowi dla niekatolików wielką trudność i jest źródłem w ielu uprzedzeń. Schem at nie jest pomocą, ale

(3)

przeszkodą w dialogu. Jeżeli nie zostanie zmieniony, Sobór W aty­ kański II zniszczy wielką nadzieję tych, którzy oczekują znacznego kroku naprzód w kierunku je d n o śc i1.

Głos biskupa d e S m e d t, który w yrastał z żywych potrzeb Kościoła i w ym agań dialogu ekumenicznego poznanego nie z ksią­ żek, lecz z praktyki, został zrozum iany przez sobór. Już w czasie dyskusji poprzedzającej przemówienie wiadomo było, że znaczna większość ojców jest głęboko przejęta tym i potrzebami. Nie zado­ w alał ich schem at dotychczasowy, zredagowany w duchu ab strak ­ cyjnej teologii podręcznikowej, patrzącej na praw dę wyłącznie jak na zbiór zdań i pojęć, a na objawienie Boże jako na przekazywanie treści intelektualnych dotąd u krytych i niezrozumiałych. Z dysku­ sji okazało się jasno, że znaczna większość ojców orientuje się ku innem u typow i teologii, który jest jeszcze niew ykrystalizow any, n ie­ jasny, niem niej bardziej odpowiada faktycznem u stanowi rzeczy. Teologia ta myśli kategoriam i zbawienia i głoszenia Dobrej Nowiny. P raw da w jej ujęciu to przede w szystkim Chrystus, k tóry przy­ szedł zbawić świat, a objawienie Boże, choć oczywiście przekazuje również treści intelektualne, jest przede w szystkim aktem zbaw ­ czym Boga, k tóry chce uczynić człowieka uczestnikiem swojej n a ­ tury. To pełniejsze i bardziej życiowe ujęcie w yjaśniało się coraz lepiej w kolejnych w ersjach schem atu o Bożym objawieniu aż wreszcie znalazło utrw alenie i aprobatę praw ie jednogłośną ojców w uchw alonej K o n stytu cji „Dei V erbum ” (por. KO 1—6).

Ujęcie takie zbliża się bardziej do charakterystycznej w teologii chrześcijańskiej linii m yślenia ciągnącej się od św. A ugustyna poprzez P a s c a l a do K i r k e g a a r d a , w której znajduje się również L u t e r i cały protestantyzm . Jest to sposób myślenia egzystencjalny; mniej troszczy się on o pojęcia, sądy i tezy, a szuka życiowego przylgnięcia do Chrystusa. P rotestantyzm na przykład usiłuje znaleźć kontakt między Bogiem a człowiekiem bez żadnego pośrednictwa, przy czym w ykazuje tendencje do zminim alizowania intelektualnej strony prawdy. Również praw osław iu obcy jest sylo- gistyczny i jurydyczny sposób m yślenia. Praw osław ny kontem pluje bezpośrednią intuicją m isterium Kościoła, szuka przebóstwienia, myśli kategoriam i mistyki. Nic więc dziwnego, że ani protestanci, ani praw osław ni nie odnajdyw ali swoich trad y cji w pierw otnie zredagowanym schemacie i że ich głosy dopomogły do bardziej wszechstronnego i pogłębionego w yrażenia praw dy teologicznej, ta ­ kiego jakie odnajdujem y we w szystkich praw ie dokum entach sobo­ rowych, a w szczególności w K o n stytu cji o B ożym objawieniu. No­ wa m entalność teologiczna, zrównoważenie intelektualnego i egzy­

1 Por. E. d e S m e d t, Le dialoque oecuménique. Intervention au Con-

vïle, D ocum entation Catholique 60 (1963) 120—123.

(4)

stencjalnego aspektu praw dy, który wykazuje, jej sty l biblijny, precyzja starannie dobranych w yrażeń pozostawiająca swobodę dyskusji w określonych ram ach, to wszystko uzasadnia sąd, że pod względem doktrynalnym jest to n a j w a ż n i e j s z y d o k u m e n t s o b o r o w y , który powinien inspirować sposób przedstaw ienia zagadnień dogmatycznych.

Zmiana m yślenia teologicznego będąca w ynikiem ekumenicznego nastaw ienia biskupów sięga więc bardzo głęboko. W konsekw encji głębokie też będą przem iany, którym winien ulec w ykład teologii dogmatycznej, jeżeli ma odpowiadać duchowi soboru. Z kolei prag­ niem y zatem przedstaw ić kilka charakterystycznych w arunków zapew niających naszym zdaniem charakter ekum eniczny takiego w ykładu. Oczywiście nie chcemy przez to podawać recept na jedy­ nie słuszną teologię, gdyż byłoby to kwestionowaniem zaleconego przez sobór pluralizm u teologicznego, który jest również jednym z postulatów ekum enizm u (por. DE 4, 11, 17).

«

ŻYWE SŁOWO BOŻE JAKO ŹRÓDŁO TEOLOGII

Jako pierw szy z tych w arunków w ym ienim y ściślejsze niż do­ tąd z w i ą z a n i e t e o l o g i i z e s ł o w e m B o ż y m . W arunek, w ydaw ałoby się oczywisty, a jednak w znacznej mierze zapoznany przez daw niejszych autorów, którzy nieraz zapuszczali się w m ean­ dry teologicznej spekulacji nie m ającej w słowie Bożym żadnego oparcia.,

Fakt, że Bóg przem awia, jest podstawową kategorią objawienia i punktem w yjścia wszelkiej teologii. „Wiele razy i wieloma spo­ sobami przem aw iał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, na końcu zaś tych dni przemówił do nas przez S yna” (Hbr 1,1). W ia­ domo, że zew nętrznym w yrazem słowa Bożego jest przede w szyst­ kim Pismo św., w którym została utrw alona nauka natchnionych pisarzy starotestam entow ych, proroków czy apostołów. Tak w y ra­ żone słowo Boże jest przechowywane przez Kościół, żyje w nim, Kościół stale je zgłębia odkryw ając coraz to nowe, choć w irtualnie zaw arte w nim praw dy. Stąd konieczność w yjścia poza samą literę Pisma św. oraz znaczenie apostolskiej i poapostolskiej Tradycji.

Słowo Boże jako czynnik przekazujący praw dę jest równocześ­ nie rzeczywistością żywą, dynam iczną, stale działającą. Jest „sło­ wem łaski” (Dz. 14, 3; 20, 30), „słowem zbaw ienia” (Dz. 13, 26), „słowem życia” (Dz 5, 20; Flp 2, 16), jest „czynne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny” (Hbr 4, 12) realizuje zam iary Boże w historii (por. Iz 55, 10— 11). Ten podwójny, konceptualny i dy n a­ miczny charakter słowa jest od niego nieoddzielny. Teologia zaś jako intelectus fidei i naukowa refleksja nad całą rzeczywistością

(5)

22 K S . S T E F A N M O Y S A S J

słowa Bożego musi ten podw ójny aspekt wziąć pod uwagę. Czasem wprawdzie, jeżeli n atu ra zagadnienia tego wymaga, teologia może i powinna się wgłębiać w analizę logiczną, zostaw iając aspekt dyna­ miczny na dalszym planie. W w ykładzie teologicznym natom iast stanow iącym pewną syntezę, którego s tru k tu ra ogarnia o ile moż­ ności całość objawienia i pow inna z n atu ry swojej odpowiadać stru ktu rze kerygm atu chrześcijańskiego, pominięcie tego aspektu duchowego i dynamicznego jest poważnym brakiem świadczącym o niezrozum ieniu istotnego w ym iaru teologii. Nie ma bowiem istotnej różnicy między tłum aczeniem Ewangelii dokonyw anym na ambonie a w ykładem teologii. Różnica jest jedynie w poziomie naukow ym czy ,,technicznym,, w yrażającym się w precyzji pojęć, aparacie naukow ym , czy w innych czynnikach zdeterm inow anych przez poziom słuchaczy. Słowo Boże jako przedm iot w yjaśniany jest tu i tam to s a m o 2.

Aby w ykład teologii należycie w yrażał dynam iczny aspekt słowa Bożego, w inien używać przede w szystkim odpowiednich pojęć i ję­ zyka. Wiadomo, że język biblijny niesie ze sobą niezastąpioną w ar­ tość religijną, nie w yraża samej tylko praw dy konceptualnej, ale również jej aspekt życiowy. Podobnie ma się rzecz z językiem pa­ trystycznym , który jest cały przeniknięty Biblią i posiada również wielką w artość religijną zrozum ianą przez braci odłączonych. Nie można jednak zapominać, że w yrażona językiem biblijnym i p a try ­ stycznym teologia stoi przed wielkim problem em ścisłości i jasności. Pogodzenie w artości religijnej języka teologicznego z jego ścisłością jest osobnym zagadnieniem, którym tu taj nie możemy się zajm o­ wać. W ystarczy tylko wspomnieć, że jasność i ścisłość pojęć używ a­ nych dotąd w teologii szkolnej byw ała częstokroć bardzo złudna 3. Innym czynnikiem zapew niającym pastoralny charakter w y­ kładu teologii dogmatycznej jest odpowiednia jego forma. Zbyt wielkie skondensowanie m ateriału, operowanie całymi drabinam i pojęć i rozróżnień, ograniczanie się do krótkich tw ierdzeń bez ich odpowiedniego rozprowadzenia, układ schematyczny, jednakowo pow tarzający się we w szystkich zagadnieniach, to wszystko jest wrogiem życiowego przedstaw ienia praw dy objawionej, jakiego domaga się sobór. Czytelność, popraw na form a literacka, zachowy­ w ana nieraz przez bardzo powTażne podręczniki na przykład historii czy literatu ry , na pewno nie sprzeciwia się naukowości, a jest ona w w ykładzie teologicznym ze względu na specyficzny ch arak ter

2 Por. P. G r e l o t , Exégèse, théologie, pastorale, Nouvelle Revue Théolo­ gique 98 (1966) 144.

8 O w artości religijnej pojęć biblijnych, por. M. D. C h e n u , Vocabulaire

biblique et vocabulaire théologique, w: La Foi dans Vintelligence, P aris 1964,

(6)

teologii jako nauki o objawieniu, bardziej potrzebna niż w każdej innej nauce.

Ściślejsze związanie teologii ze słowem Bożym pociąga za sobą jeszcze jedną konsekwencję. Bóg przem aw ia do człowieka w h i­ storii: „... ekonomia objawienia urzeczyw istnia się przez czyny i słowa w ew nętrznie ze sobą powiązane...” (KO 3). Te czyny i słowa są transcendentne i nadprzyrodzone, ale zarazem całkowicie ludz­ kie. W ten sposób historia zbawienia przenika się w sposób tajem ­ niczy z historią ludzką, stanow i jej część, a równocześnie pod in­ nym aspektem całkowicie ją w sobie zawiera, sięgając jeszcze znacz­ nie dalej niż ona. Stąd też teologia, jeżeli ma być prawdziwie re­ fleksją nad słowem Bożym, nie może pominąć historycznego aspek­ tu objawienia i to zarówno historii biblijnej, w której kategoriach dokonało się niepow tarzalne objawienie, jak i pobiblijnej, w której Bóg choć w inny sposób przem awia zarówno do społeczności Kościo­ ła, jak też do poszczególnego człowieka. W ynika stąd znowu, że najbardziej organicznym układem trak tató w teologicznych jest układ uw zględniający należycie h i s t o r i ę z b a w i e n i a . Nie trzeba nadm ieniać, że może on być w różny sposób i w różnej mie­ rze przeprow adzony oraz że dla jego konsekw entnej realizacji trze­ ba jeszcze pokonać sporo trudności.

Ekum eniczny ch arakter teologii ściśle opartej na słowie Bożym nie ulega wątpliwości. W jej założeniach bowiem chrześcijanie mogą podejmować szereg badań wspólnie. Mogą obiektyw nie badać prze­ kazy biblijne i patrystyczne bez usiłowania, aby uzasadnić tezy z góry powzięte. Mogą wejść razem w prąd historii zbawienia i iść daleko naprzód, zanim napotkają na różnice istotnie dzielące ich w wierze. Różnice zaś ulegną z czasem w yjaśnieniu, jeżeli się nale­ życie zbada historię zbawienia, a zwłaszcza jej realizację w czasach pobiblijnych, w czym Oscar C u l l m a n n u p atru je sedno proble­ mu ekum enicznego4. Tenże sam teolog krótko u jm uje znaczenie teologii historii zbawienia dla dialogu ekumenicznego w następu­ jących słowach: ,,... w zajem ne zrozumienie między rzym skim i a nie- rzym skim i teologami czyniło wówczas postępy, gdy po obu stronach mówiło się językiem historii zbawienia i myślało jej kategoriam i” 5.

HIERARCHIA PRAWD OBJAWIONYCH

D rugim w arunkiem , aby w ykład teologii dogmatycznej posiadał znaczenie ekum eniczne, ściśle z pierw szym związanym, jest uwzględnienie h i e r a r c h i i p r a w d o b j a w i o n y c h . Zaleca

4 Por. J. P. J o s s u a, Le Père Congar. La Théologie au service du peuple

de Dieu, Paris 1967, 51.

(7)

to D ekret o eku m en izm ie: „Przy zestaw ianiu doktryn niech pam ię­ tają o istnieniu porządku czy hierarchii praw d w nauce katolickiej, ponieważ różne jest ich powiązanie z podstaw ą w iary chrześcijań- skiej” (DE 11). Zdanie to zostało wprowadzone do schem atu na skutek interw encji arcybiskupa P a n g r a z i o , który w swoim przem ówieniu na soborze oświadczył: „Chociaż we wszystkie praw ­ dy objawione należy wierzyć tą samą boską wiarą, a wszystkie elem enty konstytutyw ne Kościoła zachować z tą samą wiernością, jednakże nie wszystkie m ają prawo zajmować to samo miejsce. Istnieją praw dy dotyczące porządku celu, jak Trójca Święta. Wcie­ lenie Słowa i Odkupienie, miłość i łaska Boża wobec grzesznika, życie wieczne w królestwie Bożym i inne. Inne praw dy dotyczą porządku środków zbawienia, jak na przykład liczba siedmiu sa­ kram entów , stru k tu ra hierarchiczna Kościoła, sukcesja apostolska i inne. Chodzi tu o środki, które zostały przekazane przez C hrystu­ sa Kościołowi dla jego ziemskiej pielgrzym ki i znikną wraz z nim. Różnice doktrynalne między chrześcijanam i mniej dotyczą praw d pierw otnych wchodzących w zakres porządku celu niż tych o stat­ nich dotyczących porządku środków, które bez w ątpienia są podpo­ rządkow ane pierwszym. Można powiedzieć, że jedność chrześcijan polega na wierze i przylgnięciu do praw d dotyczących porządku celu. Jeżeli się w yraźnie uw ydatni to podporządkowanie praw d i elementów, wówczas moim zdaniem będzie można jaśniej ukazać jedność istniejącą już wśród w szystkich chrześcijan, którzy tw orzą już rodzinę złączoną przez pierwszorzędne praw dy religii chrześci- jańskiej” 6.

Trudno powiedzieć, aby dotychczasowe klasyczne tra k ta ty teolo­ gii dogm atycznej uw zględniały należycie te postulaty. W ydaje się, że ich układ i nacisk położony na poszczególne zagadnienia, poza pew nym logicznym następstw em kw estii, zdeterm inow any był głów­ nie przez dwa czynniki. Pierw szy z nich to potrzeba odparcia błęd­ nych tw ierdzeń i szczególne rozwinięcie zagadnień, które były za­ kwestionowane przez reform ację i modernizm. Dlatego też podręcz­ niki ówczesne poświęcają wiele m iejsca takim problemom jak stru k ­ tu ra hierarchiczna Kościoła, grzech pierw orodny, antropologiczny aspekt uspraw iedliwienia, ilość sakram entów . D rugi natom iast czyn­ nik w pływ ający dotąd na hierarchię zagadnień to rozwój in telek tu ­ alnej problem atyki narzuconej przez pewne pozornie przeciw stawne dane objawienia, które teologowie usiłują w yjaśnić. Tym tłum aczy się rozrost kw estii dotyczących relacji Trójcy Świętej, istoty unii hipostatycznej, ‘stosunku łaski do wolnej woli i wiele innych. Nie trudno wykazać, że obydwa te czynniki były w znacznej mierze

6 Cyt. według L. J a e g e r , Le Decret de Vatican II sur VOecumenisme (tłum. z oryg. niem.), Tournais 1965, 100.

(8)

przypadkowe, a zagadnienia tak szeroko rozważane często wcale nie należały do centralnych praw d objawienia chrześcijańskiego.

K onsekw entne oparcie teologii na słowie Bożym uw ydatni zu­ pełnie inne zagadnienia. Teologia bowiem w inna służyć wyłącznie objawieniu a więc proporcje jej zainteresow ania w inny się w edług niego kształtować. Co więc jest istotne w objawieniu winno być istotne w teologii, co centralne w objawieniu winno być centralne w teologii, co peryferyczne w objawieniu w inno być peryferyczne w teolo g ii7. W objawieniu natom iast jako centralne okażą się praw dy uw ypuklone przez historię zbawienia, o których mówił wyżej cytowany arcybiskup P a n g r a z i o . W tym świetle abso­ lutnie pierwsze miejsce zajm uje tajem nica Trójcy Świętej nie tyle we w zajem nych relacjach osób boskich, ile w udzieleniu się Boga człowiekowi dla jego zbawienia. Jest to tajem nica Ojca, dającego ludziom Słowo Wcielone i posyłającego Ducha Świętego 8. Ta ta ­ jem nica została objawiona w osobie C hrystusa, ,,który jest zarazem pośrednikiem i pełnią całego objaw ienia” (KO 2). W osobie C hry­ stusa należy zatem szukać owego fundam entu w iary chrześcijań­ skiej, o którym mówi D ekret o ekum enizm ie (por. DE 11). Według intencji zatem D ekretu dla dialogu ekumenicznego nie jest w pierw ­ szym rzędzie ważne takie badanie tajem nic w iary, które doprowa­ dziłoby do liczbowego powiększenia definicji dogmatycznych. N a­ tom iast chodzi przede w szystkim o intensyw niejsze zrozumienie poszczególnych praw d przez odkrycie związku, k tóry posiadają z fundam entem w iary chrześcijańskiej 9. Jest to równoznaczne z po­ szukiwaniem zasady jedności teologicznej poszczególnych tajem nic wiary. W ydaje się, że głównie na tej drodze rozw ija się współczesna teologia. Szuka ona bowiem przede w szystkim głębszego zrozumie­ nia praw d wspólnie w yznaw anych przez w szystkich chrześcijan w przekonaniu, że ułatw i to z biegiem czasu lepsze poznanie i w y­ jaśnienie różnic teologicznych, które ich jeszcze dzielą. Praw dy te bowiem do pewnego stopnia n adają jedność całej teologii, pro­ m ieniują na inne i św iatła tu taj uzyskane nie mogą pozostać bez wpływu na całość problem u zjednoczenia.

Tego rodzaju badania są przede w szystkim zadaniem teologicz­ nych opracowań monograficznych, pozostających w stałym m ię­ dzyw yznaniowym dialogu. W ykład teologii musi być z konieczności bardziej statyczny, Na pewno jednak rozbudowanie w wyżej po­

7 Por. H. U. v. B a l t h a s a r , Theologie und H eiligkeit, w: V erbum

Caro, Einsiedeln 1960, 212.

8 Por. H. M ü h l e n , Die Lehre des Vaticanum II über die „hierarchia

ve rita tu m ” und ihre Bedeutung für den ökum enischen Dialog. Theologie und

Glaube 56 (1966) 313. 9 Por. tamze. 304.

(9)

26 K S . S T E F A N M O Y S A S J

danym kierunku, przesunięcie aspektu na zagadnienia bardziej cen­ tralne jest zadaniem, od którego się nie można uchylić. Pewnego ro ­ dzaju pierwowzorem przyszłych w ykładów teologicznych mogą być ukazujące się od pewnego czasu krótkie streszczenia w iary katolic­ kiej dostosowane do m entalności ludzi współczesnych, które doko­ nują pew nej koncentracji na praw dach zasadniczych, pewnego ro­ dzaju przebudow y bez pom ijania jakiejkolw iek praw dy należącej do objawienia. W streszczeniach tych obok nacisku położonego na zachowanie proporcji w skazanych przez objawienie znać troskę, aby odpowiedzieć egzystencjalnej sytuacji człowieka współczesnego, jego pytaniom i p o trzeb o m 10.

ZWROT TEOLOGII DO ŚWIATA

Poprzednie rozważania o żywym słowie Bożym jako źródle teo­ logii naprow adzają z konieczności na zagadnienie, w jaki sposób Bóg przem aw ia aktualnie do ludzi i gdzie możemy odkryć słowo Boże jako żyjącą rzeczywistość. Ram y obcego opracow ania nie pozw alają na szczegółowe zbadanie tego problemu. Zaznaczymy jedynie, że K onstytucja Del V erbum powiada: „przez objawienie Bóg niew idzialny w nadm iarze swej miłości zwraca się do ludzi jak do przyjaciół i obcuje z nimi, aby ich zaprosić do wspólnoty z sobą i przyjąć do n ie j”. (KO 2). Jeżeli więc, jak w ynika z tego zdania, objaw ienie Boże jest spotkaniem osobowym, intersubiek- tyw nym m iędzy człowiekiem a Bogiem, jeżeli ono jest związane ze zbawczym działaniem Bożym, to nie mogło się bezpowrotnie zakoń­ czyć w raz z objawieniem judeo-chrześcijańskim , ale musi być kon­ tynuow ane i oznaczać coś teraz i coś dla mnie n . Oczywiście, że objawione słowo Boże znalazło swój najw yższy w yraz w Chrystusie i dlatego nie może być przekroczone, w zrastać obiektywnie, a po­ szczególni ludzie ani cały Kościół nie otrzym ują nowych objawień. Jednakże pierw otne przepowiadanie apostolskie nadal żyje w Koś­ ciele, jest utrzym ane, rozwijane, za jego pośrednictwem Bóg stale przem aw ia i stale działa zbawczo. Słowo Boże nie może być zatem zaw arte bez reszty ani w książce, ani w rzeczy, ani istnieć w ab­ strakcji jako słowo niegdyś wypowiedziane, a obecnie nie skonkre­ tyzowane. Ono żyje w osobach, k tóre je słyszą i stanow i nie­ rozłączną j e d n o ś ć t r a n s c e n d e n t n e j w y p o w i e d z i B o ż e j z i m m a n e n t n y m j e j z r o z u m i e n i e m p r z e z

10 Np. L ’espérance qui est en nous. B rève présentation de la foi catholi­

que par le Secrétariat pour les N on-chrétiens, D ocum entation catholique 64

(1967) 595—626; K. R a h n e r , A la recherche d ’un abrégé de la foi chrét­

ienne, Concilium (1967) z. 23, 65—76, F. V a r i l l o n , Un abrégé de la foi catholique, Études 326 (1967) 291—315.

(10)

c z ł o w i e k a . Ludzie zaś słuchający i rozum iejący słowo Boże są ludźmi swojego wieku. Są zdeterm inow ani filozoficznymi, duchowymi i um ysłow ym i prądam i swojej epoki. Żyją jej życiem, myślą tak, jak ona myśli. Są włączeni w całą historię świata. Bieg tej historii jest tajem niczy, tru d n y do rozszyfrowania, posiada ona jednak swój sens i określony kierunek. Ta tajemniczość może być częściowo w yjaśniona przez znaki czasu, a więc jakieś zjawiska powszechne, naładowane znaczeniem, przez które w szczególny spo­ sób przejaw ia się Boże panowanie nad św iatem i kierunek, nadany przez Niego historii. Słowo Boże więc wypowiedziane w historię św iata nie napotyka obcej heteregonicznej rzeczywistości. N apotyka na św iat będący w oczekiwaniu na słowo, przygotow any na przyję­ cie słowa, na ludzi, którzy są capaces Dei. Sam bieg spraw do­ czesnych i historii nie sprowadzi autom atycznie królestw a Bożego, a więc zbawienia i rekapitulacji św iata w Chrystusie (por. KK 48). Pozostaje ono zawsze łaską darmową, św iatu nienależną. Ale też z drugioj strony, łaska nie jest tylko dodana do n atu ry i nie można powiedzieć, aby bieg spraw doczesnych nie posiadał dla zbawienia św iata żadnego znaczenia (por. K P 39).

W świetle powyższych rozważań okazuje się jaśniej zadanie teologii. Teolog bada skrupulatnie zawartość chrześcijańskiego prze­ kazu, jaki okazuje się w P i ś m i e św.y tłum aczonym i w yjaśnia­ nym przez żywą T r a d y c j ę Kościoła. Z drugiej jednak strony pam ięta, że w inien przekazywać słowo Boże ludziom swego wieku, nie w formie kerygm atu (jest to zadanie kaznodziei czy katechety), ale w formie refleksyjnie opracowanej nauki. Dlatego też teolog musi badać a k t u a l n ą rzeczywistość świata. Bada ją fenomeno­ logicznie korzystając z osiągnięć fachowców i starając się poznać szczególnie stru k tu rę umysłową epoki, prądy, które w yw ierają na nią większy wpływ, zagadnienia staw iane przez aktualną sytuację historyczną — ogólną czy też specyficzną danego kraju. Przez ana­ lizę filozoficzną natom iast teolog stara się głębiej w niknąć w rze­ czywistość człowieka i świata, rozpoznać kierunek jego ewolucji, odczytać znaki czasu charakterystyczne dla epoki, w której żyje. Biorąc pod uwagę tę rzeczywistość teolog przedstaw ia słowo Boże tak, aby jego sform ułow ania, szata zew nętrzna, problem y, na które przynosi odpowiedź odpowiadały tem u aktualnem u kontekstowi. Ludzie w inni rozpoznać słowo Boże jako do nich konkretnie wypo­ wiedziane i odpowiadające na ich zapytania i trudności. Takie u ję­ cie zadań teologii nie m a nic wspólnego z uleganiem modzie i chę­ cią przypodobania się światu, ale w ynika z praw a Wcielenia, któ­ rem u poddało się osobowe Słowo Boże. K onkretnym zaś przykła­ dem realizacji tego rodzaju teologii jest K onstytucja pastoralna

(11)

28 K S . S T E F A N M O Y S A S J

sytuację dzisiejszego człowieka i św iata oraz stara się odnaleźć od­ powiedź na jego problemy.

Stąd płynie jeszcze jeden wniosek dotyczący bezpośrednio w y ­ kładu teologii dogmatycznej. W idzieliśmy wyżej, jak hierarchia- praw d w iary określona jest znaczeniem, które posiadają one dla historii zbawienia i jak ta hierarchia w inna znajdować swoje odbi­ cie w teologii. D rugim natom iast czynnikiem określającym stopień zainteresow ania teologii jest a k t u a l n o ś ć , które dane zagadnie­ nie posiada dla św iata współczesnego. W ykład teologii powinien się znajdować pod w pływ em harm onijnego zespolenia obu tych czyn­ ników. Pierw szy z nich jest czynnikiem stałym , drugi będzie się zmieniał w zależności od sytuacji świata. Każdorazowe określenie proporcji przenikania się czynnika stałego i zmiennego w teologii jest rzeczą niemożliwą do ustalenia z góry. Sama jednak złożoność stru k tu ry teologicznej świadczy, że niemożliwa jest teologia abso­ lutnie stała, posiadająca najw yższy stopień doskonałości na w szyst­ kie czasy. Zresztą teologia nigdy nie cieszyła się taką stałością i łatwo można wykazać wielkie różnice istniejące na przykład między teologią patrystyczną a scholastyczną. Ponieważ jednak dawniej św iat zm ieniał się znacznie wolniej, więc zmiany w teolo­ gii były niezauważalne na przestrzeni jednego pokolenia. Obecnie są one z konieczności o wiele szybsze, przybierając dziś, w dobie posoborowej, form y bardzo żywiołowe. Można przypuszczać i ży­ czyć by sobie należało, aby po pew nym czasie nastąpiło tu taj uspo­ kojenie w sensie pogłębienia zagadnień, które sobór postawił i które są jeszcze dalekie do w yczerpania.

Przechodząc do konkretu teologii w świecie dzisiejszym, trzeba uwzględnić fakt, że jest to świat w znacznej mierze zsekularyzowa- ny, pragnący uw olnienia od wszelkich w ierzeń i in sty tu cji relig ij­ nych, dążący do autonom ii i znalezienia w sobie zasady w łasnej o rg an izacji12. Jest to świat, który nie szuka rozwiązań w Bogu, ale na pierw szym m iejscu staw ia człowieka jako punkt spotkania wszystkich współczesnych dążeń duchowych i m aterialnych. S tano­ wisko, które teolog lub chrześcijanin w inien zająć wobec tego s ta ­ nu rzeczy, jest osobnym zagadnieniem niemożliwym do omówienia na tym miejscu. W ydaje się jednak, że teologia pragnąca na serio wziąć pod uwagę rzeczywistość św iata dzisiejszego ma przed sobą nakreślony podw ójny kierunek. Pierw szy to oczyszczenie i pogłę­ bienie pojęcia Boga, który nie da się zrozumieć w żadnych katego­ riach przyczyn drugorzędnych, jest całkowicie różny od św iata i całkowicie transcendentny. A ntropocentryzm dziesiejszego św iata natom iast narzuca teologii pewną k o n w e r s j ę a n t r o p o l o ­

12 Por. B. L a m b e r t , Le chrétien dans un m onde en marche vers

(12)

g i c z n ą. O kazuje się, że nie trzeba odwracać się od człowieka, aby się zwrócić do Boga. Człowiek może być soczewką, w której się wszystko poznaje, a więc św iat w jego filozoficzno-religijnym aspek_ cie oraz Boga. Wszelka bowiem objawiona wiedza o Bogu idzie za pośrednictwem człowieka, gdyż w nim Bóg się objawił jako Słowo Wcielone. Łączność więc perspektyw y antropologicznej z teocen- tryczną następuje przez Słowo Wcielone, a droga takiego poznania jest w yraźnie przez Pismo św. n a k re ślo n a 13.

Jakie znaczenie dla spraw y jedności chrześcijaństw a może mieć teologia zwrócona do człowieka i świata? M iędzywyznaniowa dzia­ łalność dla popierania rozw oju nauki, sztuki, k u ltu ry , dla rozw ią­ zania problem ów trzeciego świata, jest czynnikiem, którego sens ekum eniczny nie ulega żadnej wątpliwości. W pracy tego rodzaju chrześcijanie wznoszą się ponad w łasne problem y, zapom inają po­ niekąd o sobie, aby w imię Ewangelii świadczyć miłość innym. Ich chrześcijaństw o się w ten sposób konkretyzuje, pogłębiają oni za­ czątkową istniejącą między nim i jedność, która pozwoli z czasem przezwyciężyć różnice. Teologia natom iast w wyżej naszkicowanym ujęciu jest między innym i również jednym z elementów działal­ ności dla dobra świata; chrześcijanie prędzej czy później odczują jej dpbrodziejstwo w formie rosnącej między nimi widzialnej jed­ ności. Poza tym teologia uw zględniająca problem y świata współ­ czesnego stanow i dziedzinę w znacznej mierze nieopracowaną, któ­ ra może być przedm iotem rozważań teologów niezależnie od ich w yznaniowych tradycji. W ten sposób powiększać się będą pola teologiczne, stanowiące dorobek całego chrześcijaństw a, co też przy­ czyni się do spotkania teologii wyznaniowych, choć może nie do ich całkowitej identyfikacji. To ostatnie nie jest bowiem ani ko­ nieczne, ani naw et wskazane. Dlatego też mimo, że z n a c z e n i e e k u m e n i c z n e j t e o l o g i i z w r ó c o n e j d o ś w i a t a jest tylko pośrednie, stanow i ona jednak czynnik, który staje się coraz w ażniejszy i może z biegiem czasu przynieść większe rezultaty niż bezpośredni dialog na tem at problem ów spornych.

Zdajem y sobie sprawę, że szkic obecny pragnący podać w arunki, by w ykład teologii dogmatycznej posiadał w artość ekumeniczną jest mocno niekom pletny. Szereg bowiem zagadnień zostało w nim świadomie pominiętych. Nie było mowy ani o tym , jak taki w y­ kład powinien być zakorzeniony w dotychczasowej trad y cji teolo­ gicznej ani jakie miejsce powinna w nim zajmować nauka kościel­ nego M agisterium. Nie podawaliśm y również prób rozłożenia m a­

13 Na tej konw ersji antropologicznej opiera się cała stru k tu ra teologiczna K onstytucji G audium et Spes. Rozwija tę myśl szerzej B. L a m b e r t , Les

d eux démarches de la théologie, Nouvelle Revue Théologique 89 (1967)

(13)

30 K S . S T E F A N M O Y S A S J

teriału ani schem atu opracowywania poszczególnych zagadnień. Spraw y te będą m usiały być w dalszym ciągu opracowywane, n ajle­ piej na konkretnych przykładach. W ydaje się jednak, że w obecnej sytuacji potrzeba nam przede w szystkim uczulenia na problem a­ tykę ekum eniczną w teologii oraz przekonania, że nie w ystarczą dzisiaj podręczniki pisane dawną metodą, choćby były na ówczesne wym agania najlepsze. Nie załatw ią również spraw y retusze uczy­ nione w tych podręcznikach na użytek ekum eniczny ani czysto zew nętrzne dodanie w nich uchwał Soboru W atykańskiego II. Jak staraliśm y się w ykazać przebudowa musi być o wiele bardziej gruntow na. W ydaje się jednak, że na tej przebudowie teologia może tylko zyskać i stać się pełniejszą oraz głębszą teologią chrześcijań­ ską. To jest chyba główne znaczenie ekum enizm u dla teologii. Teo­ logia nie potrzebuje, aby służyć jedności chrześcijaństw a dodatko­ wych zabiegów, które by ją spłycały dla celów praktycznych, czy powiedzielibyśmy — oportunistycznych, lub utrud n iały to, co po­ zostaje zawsze jej celem: poszukiwanie praw dy objawionej. Aby być ekum eniczną teologia potrzebuje po prostu stać się bardziej sobą. Dlatego też problem ekum eniczny jest ak tualny i dobroczynny dla teologii w każdym kraju. Jest więc aktualn y także i w Polsce mimo, że chrześcijan-niekatolików jest u nas stosunkowo niewielu, a problem y jedności chrześcijaństw a nie są tak palące i żywo od­ czuwane jak gdzie indziej.

L’ASPECT OECUMENIQUE DE L’ENSEIGNEMENT THEOLOGIQUE AU SÉMINAIRE

Afin de com prendre les lignes de conduite données par le Concile à l ’enseignem ent théologique au sém inaire il est nécessaire de se rap p o rter aux discussions conciliaires surtout à la discussion sur le schéma des sources de la Révélation. Cette discusion a dém ontré clairem ent que la théologie fu tu re doit être influencée p ar les besoins oecuméniques et pastoraux de l ’époque et q u ’elle doit assum er des dimensions qui faciliteraient le dialogue en ces domaines. N otam m ent la théologie doit être fondée sur la Parole vivante de Dieu, pren d re en considération la hiérarchie des vérités révélées et opérer sa conversion vers le monde.

La Parole de Dieu à côté de l ’aspect noétique possède de même un aspect dynam ique et vital; elle transm et la grâce. L ’aspect dynam ique doit être aussi pris en considération p ar une théologie qui veut faire réflexion sur toute la réalité de la Parole. Le langage biblique et patristique, une forme littéraire appropriée, la disposition des traités théologiques suivant le caractère historique de la R évélation seront utiles à cette fin.

L ’ ordre hiérarchique des problèmes traités p ar l ’enseignem ent théologi­ que doit correspondre à l ’ordre q u ’on peut découvrir dans la Révélation. Les vérités concernant la fin de l’homme y sont de la plus grande im por­ tance. Une analyse approfondie de ces vérités p erm ettera de découvrir la structure propre de la théologie, m ettera en valeur l’unité initiale qui existe

(14)

déjà entre les chrétiens de différentes dénom inations et contribuera à éclair­ cir les problèm es qui les divisent encore.

La Parole de Dieu opère actuellem ent dans les esprits hum ains. Les hommes doivent reconnaitre q u ’elle est adressée personnellem ent à eux selon leur façon de penser en apportant la solution de leurs propres problèm es Tout cela im plique la conversion de la théologie vers le monde. Les p ro ­ blèmes qui intéressent la théologie doivent être aussi ceux qui ont la plus grande actualité. Le monde sécularisé d ’au jo u rd ’hui indique à la théologie ta tâche de pu rifier et d ’approfondir la notion de Dieu et d’opérer une c e rta­ ine conversion anthropologique qui n ’est pas en contradiction avec son théocentrism e et christocentrism e foncier. Cette tâche peut être accomplie en grande p artie p a r tous les chrétiens ce qui contribuera aussi à l’accroisse­ m ent de l ’unité initiale existante déjà.

Cytaty

Powiązane dokumenty

nie dla okresu do połowy XIV w. Edyc- ję spisów poprzedza zwięzły opis ustroju Torunia w oma- wianym okresie w dwóch wersjach językowych: polskiej i nie- mieckiej. Edycja

Fenomenologiczna filozofia historii musi być zatem taką filozofią histo- rii, dla której historia istnieje o tyle, o ile jest przeŜywana i intencjonalnie

Najwa¿niejszymi etapami Procesu Boloñskiego by³y spotkania w: Bolonii w 1999 roku, Pradze w 2001 roku, dwa lata póŸniej w Berlinie, w 2005 roku w Bergen, w Lon- dynie w 2007 roku,

Jest to pytanie, które narzuca się, kiedy właśnie rozważamy opowiadanie o wieży Babel.. Śmiało można powiedzieć, że autor biblijny właśnie

All of the above-mentioned traits of the Poznań School of Archaeology to an equal extent, perhaps even above all, were related to the investigations conducted

Część pierwsza dotyczy rozważań teoretycznych i metodycznych, część druga poświęcona jest prezentacji empirycznych wyników badań z zakresu problemów współczesnej

Ustalenie terminu przedawnienia elementów konstrukcyjnych podatku od towa- rów i usług pozwala stwierdzić, że po upływie tego czasu organy podatkowe nie mogą ingerować –