• Nie Znaleziono Wyników

"Minucje nowe sowizrzałowe" Maurycjusza Trztyprztyckiego : staropolski kalendarz w krzywym zwierciadle satyry

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Minucje nowe sowizrzałowe" Maurycjusza Trztyprztyckiego : staropolski kalendarz w krzywym zwierciadle satyry"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

"Minucje nowe sowizrzałowe"

Maurycjusza Trztyprztyckiego :

staropolski kalendarz w krzywym

zwierciadle satyry

Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 14, 27-39

2008

(2)

TM P*?s

Seria XIV 2008

Małgorzata Krzysztofik

Minucje nowe sowizrzałowe Maurycjusza

Trztyprztyckiego — staropolski kalendarz

w krzywym zwierciadle satyry

P

od koniec XVII w ieku ukazały się na rynku w ydaw niczym , w trzech odm iennych wydaniach, Minucje nowe sowizrzałowe1 autorstw a M aurycjusza Trztyprztyckiego2, stanowiące swego rodzaju sowizdrzalski kalendarz, parodiujący ówczesne almanachy. U tw ó r je st zręczną kompilacją innych tego typu tekstów — zwłaszcza Kalendarza wiecz- negojana Zabczyca oraz anonim ow ych A-m inucji. Z dan iem Karola Badeckiego:

W dobie pełnego rozkw itu polskiej literatury mieszczańskiej, przypadają­ cej na pierw sze dziesiątki lat XVII w., takie hum orystyczne kalendarzyki m usiały pojawiać się często. D ziś należą one do największych osobliwości bibliograficznych z dw u głów nych przyczyn: po pierw sze, że jako lektura poczytna szybkiem u ulegały zniszczeniu; po drugie, że tępiła je zawzięcie cenzura duchow na za różne plugawe w iersze3.

Minucje noive... to odpow iedź na barokow y kalendarz, będący je d n y m z naj­ poczytniejszych ówcześnie gatunków literatury popularnej. W arto w tym m iejscu przypom nieć, że almanachy X V II-w ieczne, oprócz odm ierzania czasu, pełniły rolę praktycznych poradników z w ielu dziedzin życia (m iędzy innym i medycyny, historii

1 Z ob. Polska fraszka mieszczańska. Minucje soimźrzalskie, opr. K. Badecki, K raków 1948, s. 343: „dwa najw cześniejsze nie w ym ieniły daty d ru k u , trzecie zaś w yszło w T oruniu w r. 1695”.

2 Poeta p o ch o d zen ia szlacheckiego, używ ał ró w n ież p s e u d o n im u R ad o p atrz ek G ładkotw arski z Lekarzew ic.

(3)

czy geografii świata). Ich funkcję m ożna porów nać do znaczenia, jakie w dzisiejszych czasach pełnią środki m asow ego przekazu — przede wszystkim prasa kobieca. Poeta sowizdrzalski z wielką pasją ośm iesza almanachy, posługując się w tym celu takim i chw ytam i ja k satyra i groteska. Analiza Minucji nowych... daje odpow iedź na zasadnicze pytania wynikające z lektury tekstu: dlaczego Trztyprztycki ośm iesza kalendarze, w jak i sposób to czyni oraz jak im celom m a służyć jeg o utw ór?

A lm anachy barokow e posiadały stałą budow ę i skonw encjonalizow ane słow nic­ two; składały się z dw óch części (kalendariograficznej i prognostykarskiej), mających określony układ tem atyczny oraz formalny. Ich ideologiczną podstawę stanowiły naj­ częściej przesłanki astrologiczne, nie posiadające żadnego racjonalnego odniesienia do rzeczywistości, dlatego kalendarze podawały w iele inform acji fałszywych, nierze­ telnych i zm yślonych. (N ic w ięc dziwnego, że w m ow ie potocznej funkcjonow ały przysłowia: „kalendarz wielki łgarz”; „kto kalendarzom , łgarzom wierzy, nie utyje”; „łże ja k kalendarz”)4. D o tego stanu rzeczy naw iązuje pisarz sowizdrzalski w e w stępie do czytelnika, gdzie inform uje o prawdziwości swojego tekstu oraz o jego uniw ersali­ zmie: „póki stawać będzie świata”, Minucje... nie stracą ważności, poniew aż Trztyprz­ tycki pisze kalendarz służący na m iliony lat i inform acje w nim zawarte są praw dziw e, w przeciw ieństw ie do łgarstw zam ieszczonych w kalendarzach krakowskich.

Porów nanie budow y M inucji... oraz kalendarzy barokowych nasuwa liczne po do­ bieństwa. Pierw szym zabiegiem wykorzystanym przez satyrę sowizdrzalską je s t w yko­

rzystanie tradycyjnego sc h e m a tu alm anachu. A u to r w y m ien ia, p o d o b n ie d o kalendarzy,

złotą liczbę oraz okrąg słoneczny, z tym że traktuje te nazwy dosłownie. W tradycyjnej kom putystyce średniow iecznej złota liczba służyła do obliczenia daty świąt w ielkanoc­ nych, a okrąg słoneczny (cykl słoneczny, czyli 28 lat) stanowił okres, po którego upływie te same dni tygodnia przypadają na te same dni miesiąca. U Trztyprztyckiego złotą licz­ bę stanowi ilość złota, która je st zawsze większa u pana niż u biedaka, a o okręgu sło­ necznym dow iadujem y się, że je s t większy od Z iem i — obie te inform acje są oczywiście zarów no prawdziwe, jak i nieprzydatne dla kalendarzowej funkcji odm ierzania czasu.

N astępnie pisarz sowizdrzalski przechodzi do wyśm iania kalendarzow ego szyfru porządku egzystencjalnego, k tórem u poświęcona była specjalna rubryka alm anachów X V II-w iecznych, zatytułow ana na przykład Co czynić albo czego się strzec według aspektów z planetami, zawierająca inform acje praktyczne, pozwalające czytelnikow i orientow ać się w czasie prognostykarskim . Kalendarzyści w ym ieniali tu w zajem ne położenia ciał niebieskich, a następnie pisali, co w olno w tedy robić, a jakich czynności należy zanie­ chać. Tu teoretyczny aspekt czasu astralnego przekłada się na praktykę codziennego życia, w którym należy przejawiać perm anen tną czujność, mającą na celu unikanie

4 Cyt. za: Nowa księga przysłów i wyrażeń przysłowiowych polskich, red. J. K rzyżanowski, t. 2, W arszawa 1970, s. 9, 346.

(4)

Minucje nowe sowizrzalowe M aurycjusza Trztyprztyckiego — staropolski kalendarz... 29

m o m en tó w złych oraz m aksym alne w ykorzystanie dobrych. U m iejętnie odczytana przez sprawnego astrologa m achina niebios to szyfr jakości czasu korzystnego oraz złe­ go, w arunkujący pow odzenie bądź klęskę ludzkich poczynań — tak oto w kalendarzu na rok 1661 czytamy:

Złączenie Saturna. N ieszczęśliw y dzień do spraw ow ania rolej, lekarstw brania, żeglowania i inszych rzeczy. Szesny trzeciak Saturna. Role spra­ w uj, w innice kopaj, około ogrodów rób, szczep, buduj, z starym i się łącz. C zw artak przeciw ny Saturna. D zień zły do lekarstw, krwie, siania, szcze­ pienia, podróży, osobliwie żeglarskiej, starych i Ż y dó w się ch ro ń 5.

C echą charakterystyczną tego kalendarzow ego „szyfru porządku istnienia” je s t da­ w anie czytelnikowi bardzo konkretnych w skazów ek i porad. Przekonanie o wpływie czasu prognostykarskiego na świat podksiężycowy sprawia, że w ykonyw anie danych czynności w złym m om encie je st skazane na niepow odzenie (jak zażycie lekarstwa czy upraw ianie roli), natom iast w ykonanie ich w czasie dobrym m a gwarantować suk­ ces. M a k ro - i m ikrokosm os przenikają się w zajem nie, tworząc ścisłą sieć zależności; gwiazdy, planety i Księżyc wpływają na skuteczność oraz jakość ludzkich poczynań. Zakres czynności obw arow anych specjalnymi klauzulam i je s t bardzo ró żn orod ny i pokaźny oraz dotyczy w ielorakich aspektów istnienia — od istotnych do błahych. Przestrzeganie zaprezentow anego przez kalendariografię porządku m akrokosm osu, w prowadzające w życiu jednostki i całego narodu określony lad istnienia, m a uchronić przed problem am i spow odow anym i negatyw nym w pływ em planet, a przez to m a da­ wać poczucie życiowego bezpieczeństwa.

Minucje nowe... z pasją ośmieszają podstaw y czasu astralnego — pisarz sowizdrzalski w ym ienia oczywiście za kalendarzem zarów no stosow ne odległości kątowe planet, jak i obw arow ane regułam i tem poralnym i czynności, a następnie daje rady uniw ersalne, bez odniesienia do czasu prognostykarskiego:

Byś z kalendarzem po ogrodzie chodził, Gdyś nic nie posiał, nie będzieć też rodził6.

O p o w o d zen iu ludzkich plan ó w nie decyduje układ plan et, ale p od ejm o w anie k on k retn y ch , racjonalnych działań — i tak w yru szen ie w daleką po d ró ż bez p ie n ię ­ dzy zawsze je s t niebezpieczne, o że n ek z w dow ą nie w róży w iele dobrego, m łodej żony trzeba pilnow ać, a do try b u n ałó w nie w arto w ybierać się bez śro dk ów na „pa­

5 M . Ż óraw ski, Hemerologeion abo kalendarz świąt rocznych i biegów niebieskich z wyborem czasów i z aspek­

tami na Rok Pański 1661... ku dobremu pospolitemu z pilnością wyrachowany, K raków [1660], druk. W dow y

i D ziedziców Franc. Cezarego, k. A 2 v.

(5)

m ię tn e ” dla sędziów. Świat, w k tó ry m żyje sow izdrzał, rządzi się regułam i prosty ­ m i, chociaż niespraw iedliw ym i i o k ru tn y m i — w ygryw ają zawsze bogaci, a bied ni m uszą przegrać; nie należy oczekiw ać spraw iedliw ości, bo m ożn a doznać zaw odu. S m u tn e praw dy o lud zk im losie są p rzeplatane radam i hu m o ry sty czn y m i — nad p o n u rą rzeczyw istością g óruje żyw ioł śm iechu. P rzykładow o, kpiąc z kalen d arzo ­ w ych reguł pouczających czytelnika, kiedy m u w o ln o zażywać lekarstw o przeczysz­ czające, a u to r pisze:

Jeżelibyś tu purgans chciał sprawować, N ie nadążyłbyś gaci odw ięzow ać [s. 291].

Dla w zm ocnienia efektu kom icznego nie w aha się także przed użyciem słów bar­ dziej dosadnych:

Bierz purgans, ale nie leż podle żony, B obyśją osrał z tej i z owej strony [s. 292].

Podobnie do świata rządzącego się swoim i regułam i, rów nież natura m a określo­ ne prawa — erotyka, o której au to r m ów i zarów no w prost, ja k i w licznych aluzjach, stanowi żywioł dom inujący w całym tekście. Sowizdrzalskie Opisanie 12 miesięcy na ten N ow y Rok, co znaczy każdy z nich, mające pierw ow zór w kalendarzach charakteryzu­ jących pogodę na poszczególne miesiące, sprowadza się do praktycznych porad, jak,

kiedy, gdzie i z kim zażywać rozkoszy cielesnych — na przykład: W m aju dobry tru n e k pijaj,

G rzecznych białychglów nie mijaj. N ie wstydź się do w dow y chodzić, Jeśli jej um iesz dogodzić [s. 294].

N ad o k rutnym światem góruje pasja perm anentnego czerpania radości istnienia — sowizdrzalski kalendarz uczy um iejętności korzystania z uciech życia przez cały rok.

Kolejny fragm ent Minucji nowych... — Praktyka o czterech częściach roku nawiązuje do zamieszczanych w części prognostykarskiej barokow ych kalendarzy rozdziałów tytułow anych najczęściej: O postanowieniu czterech części roku. D o ich istoty należało udzielenie czytelnikowi inform acji o m om encie rozpoczęcia danej pory oraz krótkie om ów ienie pogody przewidywanej na podstawie przesłanek astralnych, ew entualnie m ożliwości wystąpienia określonych chorób. Kalendarzowe opisy pór roku są bardzo do siebie podobne; powielają ustalony schem at w ypow iedzi — przykładow o w alm a­ nachu Jana Kazimierza B rożeny na ro k 1655 czytamy:

Zim a, którą poczniem y roku 1654 dnia 21 grudnia god. po p ołu dniu 1 m. 29, lubo to m rozam i pochlebić nam nie obiecuje, jednakże z począt­ ku w ilgotnym i śniegam i zechce nas pogłaskać. W iosna, którą poczniem y

(6)

Minucje nowe sowizrzałoive M aurycjusza Trztyprztyckiego — staropolski kalendarz... 31

dnia 20 m arca god. po poi. 1 m. 13, z początku pom iernie się nam stawi, ku końcow i ciepła i gorąca doda. M iałaby też panom żołnierzom nieźle posłużyć, więc nie w iem , jeśli sami będą chcieli szczęścia zażyć. Lato, któ ­ re poczniem y dnia 21 czerwca, god. po połud. 1 m. 45, jakoś nas niepoko­ je m nie tylko na pow ietrzu, ale i na ziem i straszy. Jesień na koniec, którą

da Pan Bóg, zaczniem y dnia 22 w rześnia, god. na półzeg. przed połud. 7 m. 4, wilgoci, a ku końcow i przym rozki znaczy [ ...] 7.

N ie trzeba posiadać wybitnej w iedzy astronom icznej, by m óc z pew ną dozą praw ­ dopodobieństw a stwierdzić, że w iosna pod koniec będzie cieplejsza, na jesien i wystąpią przym rozki, a w zim ie m róz. P rognostyk na tem at lata je st zbyt ogólnikowy, m ożna więc na jego podstaw ie snuć jedynie różnorodne domysły.

O pisy czterech pór roku w innych kalendarzach praktycznie w swej zasadniczej w ym ow ie nie różnią się od siebie, bo przecież istotę czasu astronom icznego stanowi bezw zględna pow tarzalność i cykliczność. Każda pora m a sobie właściwe cechy, dlate­ go autorzy nie m uszą zdobywać się na oryginalność, ale wypełniają tę część alm anachu treściam i ogólnym i, pow szechnie znanym i, oczywistymi.

W Minucjach nowych... nieistotne okazuje się w yznaczenie daty rozpoczęcia da­ nej pory astronom icznej czy scharakteryzow anie przew idyw anej pogody. N a d opi­ saniem czterech części roku panuje żywioł nieokiełznanej, w szechpotężnej erotyki — na przykład:

Lecie będą w ielkie znoje, Kiedy się ich złączy dwoje. I na deszcz się też zaniesie, Która podołka podniesie [s. 296].

Sowizdrzalski autor, opisując żywioł zabawy, biesiady, erotyki, pijaństwa, przem yca inform acje sm utne, ja k chociażby tę o losie chłopskim :

N u ż kantor zechce kokoszy, Lub się naprze kilku groszy. I na drogę dwojga chleba, Jeszcze i piwa potrzeba. A tak, ja k się rozochocą,

W niw ecz chłopa ogołocą [s. 298].

7 J. K. Brożena, Kalendarz świąt rocznych i obrotów niebieskich z uyborem czasów i z aspektami na Rok Pań­

ski 1655... z pilnością ku dobremu pospolitemu na merydian poznański napisany, P oznań [1654], u W dow y

(7)

Radość przeplata się w utw orze z goryczą, a ta nieustanna zm iana nastrojów, am bi- walencja uczuciowa, uświadamia, że sowizdrzał się śmieje, ale je s t to śm iech przez łzy, typowa dla groteskowego ujęcia świata błazenada połączona z rozpaczą. Świadomość nie­ sprawiedliwości losu oraz krańcowej bezradności, wynikającej z niem ożności jego zm ia­ ny, sprawiają, że jedynym sensow nym sposobem na życie staje się używanie świata.

Fragm ent Minucji nowych... zatytułow any O wojnie odnosi się do prognostykarskiej partii barokow ych kalendarzy, w której autorzy zamieszczali rozdział pośw ięcony p rze­ w idyw aniu na dany rok działań w ojennych, noszący skonw encjonalizow any tytuł (np. Wojna czy pokój).

W pisany w dany rok kalendarzow y czas w ojny rządzi się w alm anachach astrolo­ gicznych swoim i prawami. Przede w szystkim pozbaw iony je s t przyczynow ości lu d z­ kiej — kalendarzyści nie om awiają tu żadnych racjonalnych przesłanek, zw iązanych z polityczną m apą Europy, przem awiających za w ojną bądź pokojem ; pom ijają rów nież w ew nętrzne problem y Rzeczypospolitej, mające bezpośredni w pływ na jakość i skut­ ki działań m ilitarnych. N ie w spom inają o liczebności w ojsk czy zagadnieniu obrony tw ierdz pogranicznych — te wszystkie problem y są poza ich zainteresow aniem , pon ie­ waż czas w ojny je st czasem astrologicznym , decyduje o n im nie sytuacja polityczna, ale układ gwiazd i planet na mapie nieba. Jeżeli panem roku je s t planeta dobra, zapanuje pokój, jeżeli zła — w ojna je st nieunikniona; ten sposób m yślenia je st charakterystyczny dla wszystkich kalendarzy astrologicznych epoki8.

Dla autora Minucji nowych... czas w ojny nie rządzi się ani w pływ am i planet, ani też wolą Boga; pozbaw iony przesłanek astralnych, sprowadza się do przyczynowości ludzkiej. Po zapowiedzi:

Ten rok wszytek niespokojny,

B ędziem m ieli dosyć w ojny [s. 299] —

sowizdrzalski pisarz wylicza zagrożenia w ojenne, mając na myśli nie tylko w rogów zew nętrznych Rzeczypospolitej (Turcy, Tatarzy), ale przede w szystkim kłótnie i swa- ry życia codziennego. Bitwy w szczyna pijany chłop, m ąż karzący żonę, ubogi dziad z babam i w szpitalu, urzędnik pański bije chłopa pracującego w polu, zła żona nie daje spokoju m ężow i; nienawiść, kłótnie i spory panują praktycznie w szędzie, czego przyczyna tkwi zarów no w naturze człowieka, ja k i w niespraw iedliw ości społecznej. Rozdział sowizdrzalskiego kalendarza O wojnie, opisujący kłótnie i bójki toczone przez ludzi na co dzień, m a uśw iadom ić czytelnikow i, że nie planety decydują o bitw ach, ale wolna, a zarazem ułom na wola ludzka, skłonna do bójek, a niechętna do przebaczania czy kom prom isów . H um orystyczny sposób ujęcia tem atu nie tylko bawi czytelnika,

8 Por. np.: A. Żędzianow ski, Rozsądek z gwiazd i obrotów niebieskich na rok 1618... Wenus tego roku panią,

(8)

Minucje nowe sowizrzałowe M aurycjusza Trztyprztyckiego — staropolski kalendarz... 33

ale rów nież depatetyzuje pisane pow ażnym stylem przepow iednie działań m ilitarnych obecne w barokow ych kalendarzach. Powagę, naw et grozę sytuacji, rozładow ują w u l­ garyzm y — na przykład:

Jed n a drugą trąci dupą,

O w a jej w zadek skorupą [s. 300].

D o stałych elem entów budow y kalendarzy astrologicznych baroku należał rozdział zatytułow any Urodzaj polny (lub: O urodzaju polnym), gdzie autorzy przewidywali jakość i ilość p lonó w w danym roku, o których decydować miał rów nież układ planet na nie­ bie. W kalendarzu Stanisława Słowakowica na rok 1686 czytamy:

Pszenica, miody, orzechy mają przeszkodę od w stecznego S atu rn aperop- positiotiem. Z yto od złych Marsa, Miesiąca i We nery pro m ieni nie w szędy plenne. O w ies i jęczm ień w takim też zostawać będzie szczęściu, groch, proso, bób, w ino Saturni retrogradatio impediet. Len m a dobry znak, ale i ten nie uchodzi kw adratu Saturnow ego [ ...] 9.

Z powyższego fragm entu w ywnioskować m ożna, że ciała niebieskie bezpośrednio wpływają na efekty pracy gospodarza. W kalendarzowej m entalności oprócz m akro- kosm osu, na jakość i ilość plonów m a w pływ rów nież, a w zasadzie przede wszystkim w ola Stwórcy, absolutnie niezależna od niczego i niczym nie przym uszona. Bóg udzie­ la obfitości plonów zgodnie ze swą łaską, ale m oże też ukarać ludzi klęską n ieu ro ­ dzaju. Przykładow o M arek F reund w kalendarzu na rok 1654 wyjaśnia czytelnikowi, że przyczyną nieurodzajów okazała się kara Boska zesłana na ludzi, którzy nie um ieli odpow iednio korzystać z darów B ożych10.

Minucje nowe... nawiązują do kalendarzow ego rozdziału O urodzajach w sobie w ła­ ściwy sposób — z przekorą, ironią i kom izm em . N a początku autor niepokoi czytelni­ ka, zapowiadając zły urodzaj:

M uszę prawdę wypisać, niech, kto chce, łaje, Barzo teraz niedobre będą urodzaje [s. 301] —

a następnie, podobnie jak w rozdziale O wojnie, w ym ienia przyczyny różnych „nieuro­ dzajów”, które postrzega w nieżyczliwej łasce pańskiej, skłonności ludzi do składania

9 S. Słowakowic, N o n y i stary kalendarz świąt rocznych i biegów niebieskich, kapłanom dla porządku Kościoła

Bożego, gospodarzom dla siania i szczepienia, chorym dla poratowania zdrowia, zdrowym dla traktowania spraw poważnych, myśliwym dla szczwania zwierza wielce służący, na Rok Pański 1686... z pilnością u/yrachowany,

K raków [1685], w D ru k . M ik Aleks. Schedla, k. F 2 -F 2 v.

10 Por. N owy i stary główny kalendarz na rok po Narodzeniu Pana i Zbawiciela naszego... 1654... Marka

(9)

obietnic bez pokrycia, braku sprawiedliwości. Wielkość plonów, o których rozpisują się barokowe kalendarze, nie zależy tu od w pływ ów m akrokosm osu, ale od ludzkiej pracy:

Jako ich kto posieje, tak się m u urodzą [s. 301].

Sowizdrzalski kalendarz w ieczny zapowiada p erm an en tn y urodzaj na błaznów, łga- rzów, pchły i wszy, których nie zabraknie nigdy. Prawa świata pokazują, że na zło i głu­ potę „urodzaj” je st zawsze. O dzierając czytelnika ze złudzeń, sowizdrzał jedn ocześnie dobrze go bawi, o sprawach przykrych i trudn ych um ie m ów ić w sposób komiczny.

P ierw ow zorem fragm entu Minucji nowych... noszącego tytuł O chorobach je s t analo­ gicznie zatytułow any rozdział prognostykarskiej części kalendarzy barokow ych, który miał za zadanie przepow iedzieć czytelnikow i, jakich chorób pow inien się o n spodzie­ wać w określonych porach roku. K alendarzyści-astrologow ie om awiali tu choroby epi­ dem iczne, występujące pow szechnie, których przyczyny upatryw ali w układzie planet — tak oto w roku 1605 B ernard z Krakowa rozw iew a obaw y czytelników przed m o ro ­ w ym pow ietrzem , zapowiadając rów nocześnie inne ciężkie choroby:

N ie tylko regentow ie doroczni M ars z S aturnusem , ale też i insze konste- lacyje, bądź złączenia planetów górnych, bądź też i zaćm ienia, tak Słońca, jako i Miesiąca, to obwieszczać rozkazują, iż z łaski Bożej od zarazy p o ­

w ietrza w olni być możemy, acz się poblisko nas, zwłaszcza w krainach w schodnich zawijać tego będzie po części, ale od chorób ciężkich przypa­ dających częścią z w ilgotności m elankolicznych, częścią też z cholerycz­ nych, z tru d n a być m ożem y w olni [... ] 1 ’.

W całym stuleciu siedem nastym po pularnym w ątkiem kalendarzow ego rozdziału o chorobach je st przekonanie o w szechm ocy Boga, który m oże uch ro nić ludzi przed w szelkim i dolegliwościami (na przykład: „Ten ro k za szczególną łaską i prow idencyją Boską od jadow itego pow ietrza m orow ego będzie w olny ”) 12, w zw iązku z czym usilnie nam aw ia się czytelnika do m odlitw y i pokuty — dw u środków ratujących zdrow ie. Kalendarzowy rozdział opisujący choroby miał za zadanie przestrzec przed niebez­ pieczeństw em , ale de facto zarów no ogólnikow ość porad, ja k i astralny p u n k t w idzenia w żaden sposób nie mogły przyczynić się do popraw y ludzkiego zdrowia.

Sowizdrzalski kalendarz, nawiązując do stylu alm anachów XVII stulecia, przepo ­ w iada czytelnikowi:

11 B ernard z Krakowa, Iudiciutn albo rozsądek i opisanie przypadków rozmaitych za świadectwem injluksów

niebieskich roku 1 6 0 5 . [b. m . i d ruk.], k. C 7.

12 J. G ostum iow ski, Hemerologeion abo nony i stary kalendarz świąt rocznych i biegów niebieskich z wyborem

czasów i z aspektami na Rok Pański 1671... wyrachowany, K raków [1670], w D ruk. St. Piotrkow czyka,

(10)

Minucje nowe sowizrzałowe M aurycjusza Trztyprztyckiego — staropolski kalendarz... 35

W tym roku będą ciężkie i długie choroby, D w ie bolączki na dole, trzecia u w ątroby [s. 302].

Balansując na granicy żartu i powagi, autor kpi z prognostykarskich przepow iedni. N ie pisze o budzących ów cześnie grozę i dziesiątkujących ludność chorobach epide­ m icznych; jego zdaniem najcięższa w tym roku okaże się „łożna choroba”. N ie zabrak­ nie też lekarzy noszących recepty za dziew kam i, które:

[...] będą chorow ać z wielkiego urazu,

Ba, i drugiej opuch nie do drugiego razu [s. 302].

Trztyprztycki nie w spom ina oczywiście ani o układzie planet, ani o ich wpływie na ludzkie losy; w sow izdrzalskim świecie życie toczy się swoim i toram i, nie m a tu m iejsca na „influencyje niebieskie”, ale panuje nieokiełznana chęć używ ania i czer­ pania radości istnienia.

Kolejny fragm ent Minucji nowych... pod tytułem Drogi i poselstwa stanow i rów nież nawiązanie do analogicznego rozdziału kalendarzy, gdzie autorzy w niedający się lo­ gicznie zweryfikować sposób przewidywali bezpieczeństw o podróżow ania w poszcze­ gólnych porach ro k u 13.

Pisarz sowizdrzalski do problem u dróg i poselstw podchodzi w sposób oryginal­ ny — w ym ienia drogi niebezpieczne, do których zalicza m iędzy innym i chodzenie do cudzej żony, do cudzej kom ory lub spiżarni, okradanie ludzi. D roga niebezpieczna to droga wiodąca do grzechu — cudzołóstw a czy kradzieży. Porywanie się na nie swo­ je m ienie w sowizdrzalskim poczuciu sprawiedliw ości nie popłaca, bo m ożna mało

zyskać, a zostać bardzo surow o ukaranym (na przykład w ięzieniem ). Bezpiecznie na­ tom iast m ożna wyprawiać się w zaloty do panny. N ie w olno tracić okazji do miłości, na którą zawsze je st czas i którą zdobywać m ożna naw et podstępem — tu nie panują reguły uczciwości, ale spryt i przebiegłość.

C zęść Minucji nowych... zatytułowana Ognie i pożogi odnosi się do analogicznego rozdziału kalendarzy epoki, którego celem było przew idyw anie, oczywiście na p o d ­ stawie układu gwiazd, w ystępow ania pożarów w danym roku. Każda z planet posia­ dać miała określoną m oc w yw ierania w pływ ów na świat podksiężycowy — zwłaszcza M ars, kojarzony z w ojną i gorącem , zwiastował panow anie ognia14.

Pisarz sowizdrzalski także i tym razem nie odw ołuje się do astrologii, któ ­ rą ignoruje konsekw entnie w obrębie całego utw o ru , ale z właściw ą dozą h u m o ru ,

13 Por. idem , Hemerologeion abo nony i stary kalendarz świąt rocznych i biegów niebieskich, z lunacyjami,

aspektami i z nich pochodzącym iiryborem czasów, na Rok Pański 1672..., K raków [1671], w D ruk. St. Piotr-

kowczyka, k. F 2.

14 Por. M . Brożek, Hemerologeion abo kalendarz świąt rocznych i biegów niebieskich, z iiryborem czasów i z aspek­

(11)

ze śm iechem przeplatanym ironią, kpi z przepow iedni kalendarzow ych — trzeba się spodziew ać w tym roku ognia, poniew aż ludzie w ynoszą z lasu drzew o i palą w ko m i­ nach. .. Taki ogień należy „kropić p iw em ”, które rozgrzew a i nie tylko nie szkodzi, ale daje radość. A utor w ym ienia też inny ogień, którego nie da się ugasić, grożący w tym roku czytelnikow i:

O w o zły postrach ogniowy Koło tłustej białejgłowy. [...] A żeby się praw dę rzekło,

G orszy to ogień niż piekło [s. 303].

D w a kolejne rozdziały Minucji nowych... zatytułow ane Odmiana powietrza i O mro­ zach rów nież nawiązują do prognoz pogody na cały rok, w barokow ych kalendarzach zatytułow anych najczęściej O odmianie codziennego powietrza. Słow nictw o i styl po ­ szczególnych inform acji zasadniczo nie różniły się tam od siebie — należało w ym ie­ nić miesiąc roku kalendarzow ego, podać fazę Księżyca, godzinę na „całym zegarze” (24-godzinnym ) lub „półzegarzu” (o najpow szechniejszym w spółcześnie 12-godzin- nym układzie tarczy), w spom nieć o układzie planet i oczywiście o pogodzie w danym d n iu roku — dla przykładu:

Pierwszy dzień p aź d ziern ik a ] pogodno, w ietrzny nazajutrz, niepew ny pogody piątek chm uram i niebo okryje, sobota wesoła, niedziela w iatrów nabawi. Pełnia października w poniedziałek po niedzieli różańcowej godz. na półzegarzu 9 m in. 34 m ało nie zleje, nazajutrz p o ch m u rn o , insze dni niestatecznej pogody. O statnia kwadra października w poniedziałek przed świętą Teresą w esoło chce nastać, i tak znidzie aż do n o w iu 15.

M aurycy Trztyprztycki, opisując odm ianę pow ietrza, zapow iada „wielkie n iep o ­ gody”, które będą trapić głupców i złych: błaznów, rozbójników , łgarzy, n iedobre kobiety:

N a błazna będzie kapało. Których też będzie niem ało. Ba i rozbójcom na lesie N a złą chw ilę się zaniesie. A żeby się praw dę rzekło, I na łgarze będzie ciekło [s. 304].

13 M . O rliński, Kalendarz świąt rocznydt i biegów niebieskich, z wyborami czasów i aspektami, na Rok Pański

1653... ku dobremu pospolitemu z pilnością napisany. Suńęta, suche dni, zaćmienia, rządcę roku na suych miej­ scach znajdziesz, Poznań [b. dr., 1652], k. E 4—E 5.

(12)

Minucje nowe sowizrzałowe M aurycjusza Trztyprztyckiego — staropolski kalendarz... 37

A utor nie charakteryzuje pogody na poszczególne dni roku, ale m oralizuje — łgarze pow inni się bać kija, groźniejszego od gradu czy deszczu, złym niew iastom nie pom oże naw et uroda, bo w szędzie dosięgnie je kara.

O pisując mrozy, M aurycy Trztyprztycki stawia sobie cel inny — ukazanie losu ludzi biednych, którzy borykają się z licznym i problem am i życiowymi. Ton tej w ypow iedzi różni się od poprzedniej — zamiast śm iechu pojawia się powaga oraz gorzka ironia. Świadom ość bezradności, niem ożności popraw y w łasnego losu, w iedzie do rozgo­ ryczenia. Biedakowi nic nie pom oże, naw et przychylne konstelacje gw iezdne; jego nocleg je st niepewny, trapią go choroby, m ęczy strach, zim no, złe traktow anie przez panów. Los ubogiego żaka, którego podstaw ow e potrzeby bytow e nie zostały zaspoko­ jo n e, przedstaw iony je st realistycznie i obrazowo:

A n uż ubogiego żaka

N ędza w szkole łupi jaka. [... ] M róz utłucze nieboraka. M dleje od rozkoszy prawie, G dy leży na gołej ławie [s. 305].

Rozdział opisujący m rozy kończy się trafną uwagą: P anom a bogaczom w szędzie

Zawsze słońce świecić będzie [s. 306].

Minucje nowe... nie tylko ośmieszają kalendarze epoki, ale rów nież są bardzo ostrą satyrą plebejską, ukazującą jaskraw y podział społeczeństw a na bogatych i ubogich. W tekście sowizdrzalskiego kalendarza em ocje nieustannie falują — gorycz m iesza się z ironią, śm iech z rozpaczą, radość ze sm utkiem , fragm enty hum orystyczne przeplata­ ne są pow ażnym i, co stanowi je d n ą z najbardziej charakterystycznych cech u tw oru.

Sowizdrzalska Nauka puszczania krwie naw iązuje do popularnej ów cześnie m etody leczenia różnych chorób, stanowiącej często poruszany tem at kalendariografii. W ka­ lendarzow ych tabelach czasu pow szechną praktyką epoki było zamieszczanie w specjal­ nej rubryce znaków graficznych inform ujących o czasie dobrym , lepszym i najlepszym do w ykonyw ania upustów. U podstaw teoretycznych m etody tkwiło przekonanie o potrzebie odprow adzenia szkodliwych soków z ciała, sięgające genezą m edycyny starożytnej, poparte autorytetem Galena. Z perspektywy nauki współczesnej m ożna oczywiście powątpiew ać o skuteczności upustów (mających rzekom o pom óc naw et na kataraktę czy popsute zęby), a rzeczywistość pokazywała, że w niektórych przy­ padkach wiązały się one z pow ażnym i skutkam i ubocznym i, naw et śmiercią. Z tego w łaśnie pow odu sowizdrzał poddaje m etodę krytyce, całkowicie ją ośmieszając:

M iej ode m nie tę przestrogę, A toć radzę, jak o mogę:

(13)

C zasu m am ie nie opuszczaj,

Częściej w odę niż krew puszczaj [s. 306].

W Nauce puszczania krwie autor pisze: „niech cię krew nie uw od zi”, „ujdzie cię k rew ”, „krew puścić” — ale sowizdrzalska nauka, w przeciw ieństw ie do porad kalenda­ rzowych, nie wyjaśnia czytelnikow i, ani w jaki sposób, ani kiedy dokonyw ać upustów. Pisarz przestrzega odbiorcę przed w szystkim tym , co m oże spow odow ać chorobę, a naw et śmierć; daje rady proste i oczywiste, nad którym i panuje żywioł nieokiełzna­ nego, rubasznego h um oru :

C hcesz być i na dole zdrowy,

C h ro ń się m łodej białejgłowy [s. 306].

Liczne zachowania grozić m ogą w ielorakim i dolegliwościam i: skakanie — zła­ m aniem nogi, bywanie u cudzej żony — nieuleczonym bólem , w chodzenie oknem do kom ory — chorobą, igranie z żelazem — przelaniem krwi.

O statni fragm ent Minucji nowych... opisujący zaćm ienia rów nież m a odniesienie do kalendarzy barokowych, które skrupulatnie inform ow ały czytelnika o zaćm ieniach Słońca i Księżyca występujących w danym roku oraz o ich rzekom ych groźnych skut­ kach, które trwać miały często wiele m iesięcy16. A utor Minucji nowych... przew iduje trzy zaćmienia. Pierwsze dotyczy tego, „co żywo nas odziera”:

Z jednej strony żołnierze, a z drugiej Tatarzy, N a m się to zda ja k w e śnie, a to coś się marzy. Zydow ie nam wybrali srebro, złoto, młyny, Ż e przew odzą nad nam i, stare to now iny [s. 307].

D rugie tegoroczne zaćm ienie będzie we m łynie, gdzie m łynarz dozna olśnienia, „kiedy w o ró w w iele”, a m łynarka zabłądzi do skrzyni. Trzecie w karczm ie, gdzie łatwo o bójkę, a wtedy:

G dy się w czoło dostanie, m ało co obaczysz [s. 308].

D osłow na interpretacja słowa potęguje kom iczny w ydźw ięk opisywanych „za­ ćm ień ”, nie związanych w żaden sposób z astrologią, lecz m ających realny w pływ na ludzkie życie.

Minucje nowe sowizrzałowe to wielopłaszczyznowa parodia i trawestacja kalendarza astrologiczno-prognostykarskiego, uwidaczniająca się w naw iązaniu do jeg o budow y

16 Por. np. S. Słowakowic, N o n y i stary kalendarz świąt rocznych i biegów niebieskich... na Rok Pański

(14)

Minucje nowe sowizrzałowe M aurycjusza Trztyprztyckiego — staropolski kalendarz... 39

oraz w ykpieniu prezentow anej przezeń ideologii. Sowizdrzalski pisarz ośm iesza al­ m anachy z w ielu powodów. Z akorzenione w logice astrologicznej, nie miały realnego odniesienia do życia, a głosiły porady zarów no niepraktyczne, ja k i bezsensow ne. P re­ zentow ana w nich prognostykarska w izja świata i człowieka mijała się z prawdą, świa­ tem podksiężycowym zdaniem M aurycjusza Trztyprztyckiego nie rządzą planety, ale tw arde i niesprawiedliwe zasady, w obec których jed n o stk a bywa bezradna. To zarazem reguły trwałe, w związku z czym rokrocznie przew idyw alne — skąd paradoksalnie pły­ nie „uniw ersalizm ” kalendarza sowizdrzalskiego: bogatym zawsze będzie się działo d o ­ brze, a biedni będą żyć w nędzy i poniżeniu; ludzka sprawiedliw ość będzie przekupna; natura rządzi się swoim i praw am i, których nie da się oszukać; głupców zawsze będzie pełno; panow ie będą uciskać poddanych, „póki stawać będzie świata” (s. 288). Z tego w zględu Minucje nowe. .. to rów nież ostra satyra plebejska, krytykująca realia ówczesnej rzeczywistości, wyrastająca z poczucia absurdalności losu oraz niem ożności jeg o zm ia­ ny. Ich autor patrzy na otaczający go świat oczym a realisty, a swoje niejednokrotnie pesym istyczne przem yślenia ujm uje w form ę satyry i przeplata ironią. W ykorzystanie chw ytów groteski (widoczne chociażby w niejednolitości nastroju, łączeniu błazenady z elem entam i rozpaczy), kom izm u, ironii, nie tylko w krzyw ym zwierciadle ukazuje barokow e almanachy, ale rów nież sprawia, że treści pow ażne czytelnik przyswaja łatwo i z h um orem . *

Cytaty

Powiązane dokumenty

I dzieje się tak przy prawie biernej postawie sądów karnych, niepróbujących swymi orzeczeniami uzmysłowić pokrzywdzonym i ich procesowym reprezentan- tom, że nawet przy

Kolejne problemy zostały zrelacjonowane w sposób przekonywujący; logicznie jeden z drugiego wynika; przesłanki prowadzą do jasno przedstawionych wniosków. Tekst nie

wane terytorialnie działanie państwa na rzecz zrównoważonego rozwoju miast i ich obszarów funkcjonalnych oraz wykorzystania potencjału miast w procesach rozwoju kraju. Jest

Dane o nasileniu budownictwa mieszkaniowego w czterech kolejnych latach wskazują, że wśród gmin okalających monitorowane małe miasta (do 25 tys. mieszkańców) można

Analysis of biomass hydrothermal liquefaction and biocrude-oil upgrading for renewable jet fuel production: The impact of reaction conditions on production costs and GHG

lub dz.cyt., umieszczanymi po nazwisku autora, jeśli wyżej cytowa- na była tylko jedna pozycja tego autora, bądź po nazwisku i tytule (możliwe jest użycie skróconego tytułu)

Sko- ro jednak pragną zawrzeć małżeństwo, co więcej, pragną to uczynić zgodnie z istnie- jącą formą kanoniczną oraz w sposób wyraźny i formalny nie dają do zrozumienia,

The lateral force on the dock relative to the product of the buoyancy force and the amplitude ratio Cda, as given by (59), for dla = f.