• Nie Znaleziono Wyników

"O fiłosowskom znaczenii semanticzeskogo ponjatija istiny", A.Ł. Nikiforow, "Fiłosofskie Nauki" 19 (1969) : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""O fiłosowskom znaczenii semanticzeskogo ponjatija istiny", A.Ł. Nikiforow, "Fiłosofskie Nauki" 19 (1969) : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Lubański

"O fiłosowskom znaczenii

semanticzeskogo ponjatija istiny",

A.Ł. Nikiforow, "Fiłosofskie Nauki" 19

(1969) : [recenzja]

Studia Philosophiae Christianae 6/1, 165-168

(2)

[4] Z zagadnień m etafizyki i teorii poznania 165

ry c h nie m ożna w y p ro w ad zić z p rzy ję teg o u k ła d u aksjom atów . W celu usunięcia istn iejące j nieoznaczoności trz e b a dodać now e aksjom aty, czyli n o w ą in fo rm a c ję (s. 43).

A u to rzy k o n k lu d u ją , że zastosow anie idej te o rii in fo rm a c ji do analizy zag ad n ień teoriopoznaw czych p ozw ala w now ym św ietle u jrzeć i ocenić daw ne tra d y c y jn e rozw iązania.

Z r a c ji ścisłości b ib lio g raficzn y ch dodajm y, że p ra c a została w y k o n a ­ n a w K ate d rze F ilozofii Leningiradzkiego In s ty tu tu E lektrotechnicznego.

M. L u b a ń sk i

A. Ł. N ikifo ró w , O filo so w sk o m zn a czen ii sem a n ticzesko g o p o n ja tija istin y , F ifosow skie N auki 19 69, N. 2, 46—55.

Z ag ad n ien ie p ra w d y je s t je d n y m z p o dstaw ow ych p ro b lem ó w teorii poznania. J a k dobrze w iadom o, od ró żn ia się d w a p odstaw ow e ujęcia te o rii p raw d y . P ierw sze, to podejście klasyczne. M ów iąc skrótow o, głosi ono, że p ra w d a polega n a zgodności m yśli naszej z rzeczyw istym sta n em rzeczy. K ażde in n e podejście zalicza się do g ru p y d ru g iej, do n iek lasy cz- nego u ję cia p ro b le m a tu p raw d y . O gólnie rzecz b iorąc c h a ra k te ry z u je się ono tym , że przez p ra w d ę rozum ie zgodność m y śli z najw yższym i n ieo d w o łaln y m k ry te riu m . Z ależnie od tego, co się p rz y jm u je za w sp o m n ia n e najw y ż sz e k ry te riu m , będziem y m ieć do czynienia z ta k ą w zględnie in n ą fo rm ą n iek łasy czn ej d efin icji p raw d y . Z tego k ie ru n k u m yślow ego m ożna w ym ienić np. k o h ere n cy jn ą te o rię p raw d y , p ra g m a ­ ty c z n ą d efin icję p raw d y , te o rię H. R ic k e rta i inne.

W 1935 r. A. T a rsk i pod ał se m an ty czn ą d efin icję p raw d y . O dnosi się o n a do ję zy k a n a u k d edukcyjnych. N ik t n ie k w e stio n u je w k ła d u T a r ­ skiego do se m an ty k i logicznej. N ato m iast odnośnie do stosunku, ja k i m a zachodzić m iędzy w y n ik a m i u zyskanym i w te o rii p ra w d y p rzez T a r- skiego a filozofią zd a n ia są podzielone. Je d n i uw ażają, że se m an ty czn a d efin icja p ra w d y n ie p o sia d a żadnego zw iązku z filozoficzną p ro b le m a ­ ty k ą p ra w d y i n ic n ie m oże w tym zag ad n ien iu pom óc. D rudzy zaś uw ażają, że d efin icja T arskiego je st w sw ej istocie idealistyczna. Je śli zap y tam y bard ziej szczegółowo, m ianow icie, ja k i je s t sto su n ek m iędzy d efin icją se m an ty czn ą p ra w d y a u jm o w an iem p ra w d y przez d ia m at, to znow u sp o tk a m y dw a stan o w isk a. W edług jednego z nich, w koncepcji T arskiego n ie m a elem entów , k tó re m ogłyby być ocenione po zy ty w n ie z p u n k tu w id ze n ia diam atu . D rugie stanow isko n a to m ia st o dróżnia czysto logiczny w k ła d T arskiego do p ro b le m a ty k i p ra w d y od założeń filozoficznych, na k tó ry c h się Oipiera: ak c e p tu ją c pie rw sz e od rzu ca filo ­ zoficzne założenia T arskiego. Po tej sam ej lin ii idzie re fe ro w a n a tu p ra c a u siłu jąc u w y p u k lić stro n ę czysto logiczną rozw ażań T arskiego,

(3)

m im o że w to k u d y sk u sji p o ru sza ró w n ie ż filozoficzne im p lik ac je jego sta n o w isk a.

Ze w zględów d y d ak ty czn y ch w yw ody sw e rozpoczyna a u to r od p rz y ­ p o m n ie n ia o k reśle n ia p ra w d y podanego p rzez T arskiego. N aw ią zu je on do kon cep cji klasycznej. D efinicję p ra w d y d la ję zy k a p rzedm iotow ego r e d a g u je się w m e tajęz y k u . I w ty m m ie jsc u A u to r w y m ie n ia trzy g łó w n e g ru p y błęd n y ch rozum ień k oncepcji T arskiego, k tó re u tr u d n ia ­ ją rozw ażenie sto su n k u zachodzącego m iędzy d e fin ic ją se m an ty czn ą p ra w d y z m a rk sisto w sk im ujęciem p raw d y . W szystkie one d a ją się sprow adzić do n iepopraw nego ro zu m ien ia m yśli T arskiego.

A w ięc n a jp ie rw chodzi o te rm in „zd an ie”. Z arzu ca się T arsk ie m u , że m ów i o praw dziw ości zdania, że nie o d ró żn ia zdan ia od sądu. Otóż trz e b a pow iedzieć, że za rzu t p olega n a n ie p o ro z u m ie n iu . Po p ierw sze dlatego, że te rm in „zdanie” inaczej rozum ie T arsk i, inaczej zaś jego p rzeciw nicy, oraz, po drugie, iż n ie je s t p ra w d ą , by Tarsfei n ie o d ró żn iał z d a n ia od sądu. Tego ro d z a ju za rzu t, odnoszenia p o ję cia p ra w d y do zd a­ n ia, w y su n ą ł w 1957 r. A. P ap. U zn aw ał on w ażność w y n ik u T arsk ieg o d la filozoficznej te o rii p ra w d y , je d n a k ż e sądził, że d efin icja T arskiego je s t n ie a d e k w a tn a z podanego w yżej w zględu. P ojęcie p ra w d y w inno bow iem odnosić się do sądu, a n ie do zdania. Z a p y ta jm y n a czym polega p o m y łk a P a p a ? Nie m iejsce tu , b y p rze d sta w ia ć to od stro n y fo rm a ln e j. Z auw ażym y je d y n ie, że isto ta p o m y łk i z a w iera się w prześw iad czen iu P a p a o tym , że sąd m oże istn ieć sam w sobie, n ie będąc sfo rm u ło w an y w zdaniu. Z arazem uw aża, iż jedno i to sam o zdanie m oże oznaczać różne sądy. T a rsk i n a to m ia st uw aża, że zdanie p o sia d a je d e n tylko sens (chodzi przecież o ję zy k i n a u k d edukcyjnych). S ądem zaś zw ie T a rsk i zn aczen ie zadania. N ależy p am iętać , że choć zd a n ia ujm o w an e sy n ta k ty c zn ie m ogą posiadać różne in te p re ta c je , to je d n a k k o n k re tn y język o trzy m u jem y w ów czas, gdy u sta la m y p ew n ą in te rp re ta c ję , i w ów ­ czas zachodzi jednoznaczność zdania. A w łaśn ie d efin icja T arsk ieg o od­ nosi się do zdania określonego języka. W idać w ięc w y raźn ie, że P a p nie zrozum iał należycie m yśli tego filozofa.

N astęp n a sp ra w a to pogląd w y rażo n y p rzez T arskiego o niem ożli­ w ości p o d an ia d efin icji p ra w d y w ję z y k u potocznym . Z d an iem T a rs k ie ­ go k ażd a tego ro d z a ju p ró b a p ro w a d zi do p o w sta n ia antynom ii. Otóż sp o ty k am y k ry ty k ę przed staw io n eg o tu sta n o w isk a T arskiego u jm o w a n ą w n a s tę p u ją c e j postaci. P ojęcie p ra w d y n ależ y odnosić nie do języka, a do p o zn a n ia ja k o o d b icia rzeczyw istości. T a k np. a rg u m e n to w a ł B. I. W ostokow w r. 1964. S tą d też a n ty n o m ie m ogą się odnosić tylk o do sp ra w językow ych. N ie m a w ięc m ie jsc a n a pesym izm T arsk ieg o od­ n ośnie od p o d a n ia d efin icji p ra w d y w ję z y k u potocznym . N iestety, trz e b a pow iedzieć, że a rg u m e n ta c ja p rze d staw io n a p rz e d chw ilą n ie je s t p o p raw n a. Ję zy k potoczny je s t se m an ty czn ie zam k n ięty . Z naczy to, że

(4)

[6] Z zagadnień m etafizyki i teorii poznania 167

w jego sk ład w chodzą i w y ra że n ia i ich n azw y i p red y k a ty . J a k p o k a ­ zał, T arsk i, p o ja w ian ie się an ty m o n ii bierze się z zam kniętości se m a n ­ tycznej języka. A n ty n o m ie p o w sta ją nie tylk o w zw iązku z p re d y k a te m „p ra w d z iw y ” , lecz ta k że z in n y m i p re d y k a ta m i. J e s t to, je śli ta k m ożna pow iedzieć, ry s ch a ra k te ry sty c z n y ję zy k a potocznego. M am y w n im „m ieszan in ę” różnych ję zy k ó w b ra n y c h w znaczeniu ścisłym . A u to r d o ­ daje w ty m m iejscu uw agę, że p ra c a W. S te g m u e lle ra z r. 1957 z a w iera w y sta rc za jąc o dużo p rzy k ła d ó w an ty n o m ii sem antycznych, k tó re p o ja ­

w ia ją się przy posłu g iw an iu się ro zm a ity m i p red y k a tam i.

T rzecia g ru p a błędnego o d cz y ta n ia m y śli T arskiego, zdaniem A u to ra, m a za swego głów nego p rze d staw ic ie la P. F. S traw so n a. W y stąp ił on z k ry ty k ą sem an ty czn ej d efin icji p ra w d y zw rac ają c uw agę, że o piera się o n a n a n a s tę p u ją c y c h d w u założeniach: Tl. S tw ierd zen ie p ra w d z i­ w ości z d a n ia je s t tym sam ym co stw ie rd z e n ie sam ego zdania. T2. S tw ierd ze n ie, k tó r e m ieści w sobie p re d y k a t „p raw d ziw y ” , je s t w y ra ż e ­ n iem z m e tajęz y k a, o rze k ają cy m o ję zy k u przedm iotow ym . A te dw ie tezy są ze sobą sprzeczne. S tą d też p o w sta je z a rz u t p rze ciw se m an ty cz­ nej defin icji p ra w d y T arskiego. Otóż trz e b a przyznać, że isto tn ie w sp o ­ m n ia n e tezy T l oraz T2 są sobie p rze ciw sta w n e. Nie m ożna ich obu

jednocześnie przy jąć. A le nie m ożna nie dodać, że obie tezy pochodzą nie od T arskiego, a od S tra w so n a. N ie trz e b a zbyt w iele tru d u , aby w y k a ­ zać, że istn ie je ta k ie rozum ienie tezy T l, k tó re nie je s t sprzeczne z tezą T2. A u to r p o d aje w p rze jrz y sty sposób odpow iednie ro zu m ien ie p ie rw ­ szego tw ie rd z en ia , k tó re je s t zgodne z m yślą T arskiego. W tej sp raw ie w a rto jeszcze w spom nieć o zw iązku defin icji T arskiego z klasyczną k o n ­ cepcją p raw d y . Otóż je s t c h a ra k te ry sty c z n e istn ien ie tu ta j dw u różnych stanow isk. W edług S tra w so n a se m an ty czn a d efin icja p ra w d y idzie po linii k o n cep cji klasycznej. Z tego też w zględu je s t k ry ty k o w a n a ja k o d e fin i­ cja n ie w łaśc iw a. In n i n ato m ia st, np. B. I. W ostokow , W. W. M szw enie- rad ze, zap rzeczają zaś, by k o n ce p cja T arsk ieg o p o sia d ała coś w spólnego z ary sto tele so w sk im ujęciem p raw d y . O dm ienność koncep cji T arskiego od koncep cji A ry sto telesa w idzi W ostokow w tym , że w sem an ty czn ej defin icji p ra w d y m a się ja k o b y orzekać praw d ziw o ść zd a n ia n ie przez o dniesienie go do rzeczyw istości, a do innego zdania. O tóż w tej k r y ­ ty ce stw ie rd z am y n ieporozum ie odnośnie do sam ego po jęcia sem an ty k i. Przecież w sem an ty ce m a m y z isto ty rzeczy zaw sze odnoszenie się do rzeczyw istości, o k tó rej m ów ią w y ra ż e n ia języ k a. S am ję zy k w sobie, jeśli ta k m ożna pow iedzieć, to dom ena rozw ażań sy n ta k ty k i.

W filozoficznej lite ra tu rz e rad zieck iej dało się d aw niej w idzieć p o ­ dejście do koncep cji sem antycznego p o ję cia p ra w d y nacech o w an e dużą dozą k ry ty cy zm u . Z daniem A u to ra p ły n ie to stąd , że n ie odróżniano stro n y czysto logicznej od filozoficznej, ja k to ju ż było zaznaczone n a p o cz ątk u tej recen zji. S em a n ty cz n a d efin icja p ra w d y je s t sam a w sobie

(5)

filozoficznie o b o ję tn a. Nie w y ra ża żadnego sta n o w isk a filozoficznego. D latego może być w y k o rz y sty w a n a przez różne k ie ru n k i filozoficzne, z ty m ty lk o zastrzeżeniem , że je s t to je d n a k k la sy cz n a k o n ce p cja p ra w ­ dy. Z te j w ięc ra c ji m ożna m ów ić o w y k o rz y sta n iu d efin icji se m an ty cz­ n ej p ra w d y w filozofii d ia m atu . B ow iem d efin icja T arsk ieg o m ów i po p ro stu k ie d y m a m ie jsc e „zgodność naszej m yśli z p rzed m io to w y m s ta ­ nem rzeczy” . O k re śla w p ew n y c h p rz y p a d k ach sposób stw ie rd z e n ia w sp o m n ian ej zgodności, odpow iedniości.

M ark sisto w sk a kon cep cja p ra w d y je st, w zasadzie, k o n ce p cją k la ­ syczną. W znosi ją je d n a k n a jakościow o w yższy sto p ień d ia lek ty cz n o - -m ateria listy c z n e g o ro z u m ie n ia te o rii odbicia. K oncep cja T arskiego n ie m oże być w żadnej m ierze u w aż an a za sprzeczną z m a rk sisto w sk ą k o n ­ cepcją p raw d y . Co w ięcej, jej w y n ik i m ogą być w y k o rz y sta n e w m a r ­ k sisto w sk im o k reśle n iu p ra w d y p rzy jej dalszej k o n k rety z ac ji. N ie m a w ięc żadnych p o d sta w do p rz y jm o w a n ia ja k ic h k o lw ie k sprzeczności za­ chodzących m iędzy k o n ce p cją m a rk sisto w sk ą p ra w d y a k o n ce p cją T a r ­ skiego. P rzeciw nie, ja k pisze A utor, sem an ty czn a d efin icja p ra w d y „służy” ta k ż e m a rk sisto w sk ie j te o rii p raw d y .

T ak p o sta w io n y sto su n ek zachodzący m iędzy w y n ik ie m uzy sk an y m w ro zw aż an ia ch sem antycznych a o dpow iednią p ro b le m a ty k ą u jm o w a n ą od stro n y filozoficznej nie może n ie budzić o p ty m izm u odnoszącego się do p ró b w y p ra c o w a n ia sy stem u filozoficznego oparteg o o dośw iadcze­ n ie n au k o w e , a nie tylko o sam o dośw iadczenie potoczne. T a k o dczytu­ ją c o m a w ia n ą p ra c ę n ależy ocenić p o zy ty w n ie z a p reze n to w an ą p rzez A. Ł. N ikiforow a p ró b ę filozofow ania. J e s t o n a jedno cześn ie apelem sk ie ro w a n y m do filozofów . Is to ta tego ap elu p o leg a n a u w y ra ź n ie n iu o bow iązk u p o zn an ia p rzez filozofa, i to w p o p ra w n y sposób, osiągnięć n a u k szczegółow ych. K ry ty k a w y n ik ó w n au k o w y c h n ie p o łączona z p r a ­ w idłow ym ich zrozum ieniem m ija się z celem . Na k ró tk ą m e tę m oże szkodzi sam ej filozofii b udząc w śró d uczonych nieu fn o ść do rozw iązań p ro p o n o w an y ch p rze z filozofię.

M. L u b a ń sk i

S o śn ic ki, Κ ., M yśle n ie d y s k u r s y w n e i in tu ic y jh e , R uch P edagogiczny,

1968 (1), 1—1 5.

J e s t fak te m , że rozw ój m yśli filozoficznej w dużym sto p n iu w iąże się z dw om a ty p a m i p o zn a n ia : d y sk u rsy w n y m i in tu icy jn y m . T ak jed en ja k i d ru g i ty p p o zn a n ia nie je s t jednoznacznie rozu m ian y . P ocząw szy od P lato n a, a skończyw szy n a czasach w spółczesnych, poznanie in tu i­ cyjne podobnie ja k i d y sk u rsy w n e są różnie in te rp re to w a n e . Sposób in te rp re ta c ji w w ielu p rzy p a d k ach u w a ru n k o w an y je s t u p rzed n im p rz y ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

infinity, whereas the imaginary part stays around zero. In parti- cular, lm{pscat) crosses zero at the frequency given in Eq. In more detail, analogous to the reflected wave f r o

Hoofdredactie; Henk van der Brugge Brouwerstraat 2-4, 3364 BE Sliedrecht Telefoon; 0 0 31 (0)184-481040 E-mail: redactie@jachtbouwnederland.nl Internet: www.jachtbouwnederland.nl

Time histories V(t)m the turning manoeuvre for reference and restored models: left-Gauss noise, right-uniform noise: top-noise 5%, middle-noise 20%, bottom- noise 50%.. Spiral

A simulation of truly autonomous virtual occupants escaping through the routes recognized and elaborated at the normative and intermediate level forms an advanced

resiliently mounted maciiinery imder load (e.g. main engine/gear) and long term set of resilient elements should be taken into account. In order to .ensure low vibration levels

In the present paper results of a study on the design methods of Wing -in-Surface Effect Ships (WISES) and an example of a WISES design are shown.. The example is for an island

Simon Graduate School of Business Administration, University of Rochester, Rochester N.Y.], is een model dat een hiërarchische beslissingsstructuur formuleert voor het ontwerp en

Contents, Shock and Vibration Digest, Engrg ind iVIonthly & Author Index, PASCALICNRSG. Database, INSPEC, Aquatic Sciences & Fisheries Abstracts, Oceanic