• Nie Znaleziono Wyników

Widok Współczesny wymiar idei Berkeleya

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Widok Współczesny wymiar idei Berkeleya"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Cz³owiek i duch nieskoñczony. Immaterializm George’a Berkeleya to blisko trzystustronicowa rozprawa Adama Grzeliñskiego, autora monografii Kategorie

„podmiotu” i „przedmiotu” w Dawida Hume’a nauce o naturze ludzkiej (Toruñ 2005) i Angielski spór o istotê piêkna. Teorie estetyczne Shaftesbury’ego i Bur- ke’a (2001). Najnowsza praca tego autora wpisuje siê zatem w g³ówny nurt jego zainteresowañ, przez co zyskuje bogaty historyczny materia³ porównawczy, po- zwalaj¹cy ukazaæ t³o rozwa¿añ biskupa z Cloyne. Bez znajomoœci i zrozumie- nia szerszego kontekstu, zarówno procesu powstawania dzie³ Berkeleya, jak i ówczesnego fermentu myœli filozoficznej, podjêty przez Grzeliñskiego zamiar

– systematyczne przedstawienie filozofii autora Alkifrona – zrealizowany by³by jedynie czêœciowo.

Rozwa¿ania Berkeleya by³y ju¿ w Polsce kilkakrotnie dyskutowane i anali- zowane. Zw³aszcza w ostatnich latach ukaza³o siê kilka wa¿nych pozycji ksi¹¿- kowych (m.in. prace J. Sarny, Filozofia Berkeleya – idealizm czy realizm M. Spryszaka, Filozofia percepcji George’a Berkeleya, S. Kijaczki, Immateria- lizm: epistemologia i metafizyk. Próba interpretacji filozofii George’a Berke- leya). Dotychczasowe publikacje nie by³y jednak ca³oœciowe, nie dokonano ana- lizy myœli Irlandczyka z punktu widzenia zwi¹zków ³¹cz¹cych dyscypliny naukowe z filozofi¹ (metafizyk¹, teori¹ poznania, etyk¹, estetyk¹ i psychologi¹), a tak¿e z myœl¹ teologiczn¹. Podjêt¹ przez Adama Grzeliñskiego próbê dokona- nia powy¿szego nale¿y uznaæ za udan¹, zw³aszcza dziêki oparciu wspomnianych analiz na ca³ym dorobku osiemnastowiecznego filozofa. Grzeliñski nie pomija przy tym jak¿e wa¿nych Dzienników filozoficznych (które w koñcu doczeka³y siê polskiego wydania), naœwietlaj¹cych wiele istotnych punktów w rozwoju kon- cepcji irlandzkiego filozofa. W ksi¹¿ce znajdujemy równie¿ odniesienia do pism, które nie zosta³y jeszcze w Polsce opublikowane, takich jak chocia¿by Siris, prac z dziedziny optyki czy korespondencji z Johnsonem, a tak¿e kazañ i esejów pu- blikowanych w Guardianie. Te ostatnie zreszt¹ czêsto przyczyniaj¹ siê do lep- szego zrozumienia filozofa, Ÿróde³ jego motywacji, zamiarów i sposobów, jaki-

WSPÓ£CZESNY WYMIAR IDEI BERKELEYA

Adam Grzeliñski, Cz³owiek i duch nieskoñczony.

Immaterializm George’a Berkeleya, WN UMK, Toruñ 2010, ss. 295.

(2)

mi d¹¿y³ do ich realizacji. Berkeley swoje rozwa¿ania filozoficzne wspiera³ tak-

¿e badaniami z dziedziny fizyki i optyki; do nich równie¿ Grzeliœnki odwo³uje siê doœæ szczegó³owo, podejmuj¹c trud przybli¿enia ich czytelnikowi i wskaza- nia na najwa¿niejsze powi¹zania z reszt¹ systemu oraz stosunek do analogicz- nych rozwa¿añ Newtona.

Jak ju¿ wspomnia³em, recenzowana monografia nie ma na celu przedsta- wienia jedynie pewnych w¹tków wyrwanych ze spójnej ca³oœci myœli filozofa i tym samym pozbawienia ich w³aœciwego znaczenia, lecz – zgodnie z zapowie- dzi¹ autora – ma za zadanie „wskazanie na systematyczny zwi¹zek pomiêdzy poszczególnymi czêœciami [jego] filozofii” (s. 13). Dlatego te¿ ksi¹¿ka ta nie jest jedynie problemowym przedstawieniem zagadnieñ, ale ukazaniem architektoni- ki ca³oœci systemu filozoficznego Berkeleya.

Ksi¹¿ka sk³ada siê z siedmiu rozdzia³ów i wstêpu. Kolejno poznajemy w nich inspiratorów myœli Berkeleya, do których z czasem odnosi³ siê krytycznie, œwia- dom oryginalnoœci w³asnych rozstrzygniêæ. Nastêpnie przedstawiane s¹ konkret- ne problemy filozoficzne i ich powi¹zania z pozosta³ymi czêœciami systemu, tak-

¿e w relacji do rozstrzygniêæ, z którymi Berkeley polemizowa³. Adam Grzeliñski podkreœla równie¿ znaczenie dokonanych przez Berkeleya rozstrzygniêæ dla spójnoœci jego systemu. Jednoczeœnie próbuje wskazaæ niektóre konsekwencje zaniechanych rozwi¹zañ (przyk³adem mog¹ byæ omawiane w literaturze przed- miotu fragmenty Dzienników filozoficznych, sugeruj¹ce póŸniejsze sceptyczne rozstrzygniêcia, które znajdujemy u Hume’a). Zabieg ten w zestawieniu ze zgro- madzonym materia³em interpretatorskim i przywo³aniem pierwszej fali krytyki (skierowanej wobec tak niedorzecznego przecie¿ pomys³u jak immaterializm) i póŸniejszych b³êdów w interpretacji filozofii Berkeleya (m.in. powszechne i dziœ uznawanie go za solipsystê) daje w efekcie ca³oœciowe omówienie jego filozofii. Do zalet monografii nale¿y zaliczyæ równie¿ bliskie trzymanie siê tek- stu – autor nie mno¿y odwo³añ do komentatorów, nie porównuje wieloœci sta- nowisk interpretacyjnych, przez co praca zyskuje na czytelnoœci. Rzecz jasna tam, gdzie jest to konieczne, Grzeliñski przywo³uje istniej¹ce klasyczne opraco- wania Johnstona, Luce’a, Atherton, Warnocka czy Park, a tak¿e Hegla i Cassi- rera, czyni to jednak z umiarem, aby nie przes³ania³o to istotnych treœci. W przy- padku cytowañ dzie³ Berkeleya niepublikowanych w jêzyku polskim Grzeliñski dokonuje samodzielnych przek³adów, co stanowi kolejny atut omawianej pracy.

Koherentna rekonstrukcja filozofii Berkeleya prowadzi do aspektowego trak- towania niektórych zagadnieñ. Dzieje siê tak na przyk³ad w przypadku omawia- nia podstawowych pojêæ, takich jak conception, idea, notion, finie spirit. Tak wiêc idee (czy lepiej idee-rzeczy, idee-koncepty) s¹ ujmowane w kolejnych roz- dzia³ach z ró¿nych, choæ zawsze uzupe³niaj¹cych siê punktów widzenia. Bez ostatecznego okreœlania na pocz¹tku ich natury Grzeliñski umiejêtnie analizuje poszczególne aspekty, w których je przedstawia (ale i w których funkcjonuj¹ one

(3)

w ludzkim umyœle) i zmierza wraz z kolejnymi ods³onami do przedstawienia ich w pe³nym œwietle, tj. w roli w ludzkim œwiecie doœwiadczenia i w samym sys- temie wyk³adanej myœli.

Pierwszy – wprowadzaj¹cy – rozdzia³ pracy poœwiêcony jest w ca³oœci za- prezentowaniu ówczesnego stanu filozofii, z jej aspiracjami i panuj¹cymi pogl¹- dami, z jej uwarunkowaniami stanem nauki i trendami w sposobie jej uprawia- nia. Kompetentnie wskazane s¹ najwa¿niejsze problemy: spadek po dualizmie kartezjañskim, kwestie reprezentacjonalizmu i okazjonalizmu, proces przecho- dzenia od filozofii substancji do filozofii funkcjonalistycznej i krytycznej, scep- tyczne nurty w filozofii, dynamiczny rozwój mechanistycznie pojmowanego przyrodoznawstwa i, co najwa¿niejsze dla Berkeleya, rozdŸwiêk pomiêdzy œwia- topogl¹dem materialistycznym a religijnym.

W rozdziale pierwszym autor poœwiêca wiele miejsca zagadnieniu jêzyka i przekonaniu biskupa z Cloyne o potrzebie z jednej strony zreformowania jê- zyka filozoficznego (oczyszczenie i zmiana znaczeñ pojêæ), z drugiej zaœ nada- nia mu naturalnego charakteru uwzglêdniaj¹cego funkcjê impresywn¹. Jego po- jêcia nie s¹ bowiem, jak twierdzi Berkeley, zrywaj¹c ze stanowiskiem Locke’a, adekwatne ideom: „Funkcjonowanie jêzyka – czytamy u Grzeliñskiego – nie sprowadza siê do odwzorowania idei zawartych w umyœle [...]. Z koniecznoœci pojêcia jêzyka s¹ ogólne (w tym sensie, ¿e reprezentuj¹ pewn¹ klasê wyobra-

¿eñ), idee zaœ – zawsze konkretne. Wzajemna adekwatnoœæ cz³onów relacji

– s³wo-idea nie jest mo¿liwa, poniewa¿ znaczeniem s³owa nie jest nigdy poje- dynczy obraz zmys³owy czy wyobra¿enie. Znaczenie to konstytuuje siê dopiero w szerszym kontekœcie – s³owa po³¹czone w s¹dy mog¹ opisywaæ pewien przed- miot, coraz bardziej zbli¿aj¹c siê do zmys³owego konkretu [...]. Za pomoc¹ jê- zyka nie mo¿na »wydobyæ na œwiat³o dzienne czyichœ idei«, a w ka¿dym razie nie mo¿na zakomunikowaæ konkretnych idei, sprawiæ, ¿e w procesie komunika- cji jêzykowej ktoœ odtworzy dok³adnie te same wyobra¿enia jak te, które znaj- duj¹ siê w umyœle innej osoby” (s. 55).

Jêzyk w koncepcji Berkeleya nabiera przede wszystkim znaczenia emotyw- nego, tj. wywo³uj¹cego u rozmówcy okreœlone uczucia, dzia³ania lub ich ponie- chanie, mówi¹c inaczej: jêzyk ma za zadanie koordynowanie dzia³añ cz³owieka, a nie przekazywanie wyobra¿eñ czy nawet opisywanie rzeczywistoœci.

W kolejnych rozdzia³ach autor dokonuje szczegó³owych analiz podstawowych pojêæ filozofii Berkeleya, wskazuj¹c przy tym na historyczny rozwój pojêæ „idea”,

„pojêcie” i „substancja”. Ka¿dorazowo analizuje zastany przez myœliciela jêzyk filozoficzny, wskazuj¹c przy tym bardzo dok³adnie, jak wczeœniejsze znaczenia pojêæ funkcjonowa³y u poprzedników Irlandczyka. Oczywiœcie nie brakuje tu odniesieñ do koncepcji Kartezjusza, Locke’a (z ich Ÿród³ami u Arystotelesa), Malebrancha czy Bayle’a, a nawet póŸniejszych pomys³ów Hume’a. Jednocze-

œnie Grzeliñski dokonuje zrekonstruowania najwa¿niejszych zrêbów ich pogl¹-

(4)

dów wraz z miejscem, jakie pojêcia te zajmowa³y w ich koncepcjach. Dopiero wówczas mo¿na zrozumieæ, ¿e zmiana jakoœciowa, która dokona³a siê wraz z pojawieniem siê filozofii Berkeleya, polega³a nie tylko na zmianie znaczeñ, ja- kie przypisuje siê poszczególnym pojêciom, ale te¿ na ich nowym charakterze i roli w codziennym ludzkim ¿yciu. Wymiar praktyczny filozofii Irlandczyka wy- suwa siê wiêc na pierwszy plan: „Berkeley godzi namys³ teoretyczny i praktycz- ne zaanga¿owanie, wskazuje na instrumentalny charakter wiedzy naukowej, któ- ra nie tyle dostarcza ostatecznego obrazu przyrody, ile stanowi narzêdzie: daje podstawy dla podejmowania wszelkich dzia³añ i mo¿liwoœæ przewidywania ich skutków. Rozpatrywane z perspektywy filozofii przyrody dzia³ania te z regu³y maj¹ na celu pomyœlnoœæ cz³owieka rozpatrywanego jako istota witalna, obda- rzona cia³em, i dokonywane s¹ w perspektywie skoñczonoœci danego mu czasu

– w perspektywie ¿ycia doczesnego. Najogólniej rzecz bior¹c, dzia³ania te maj¹ bowiem na celu pomyœlnoœæ cz³owieka na ziemi. Ograniczonoœæ tej perspekty- wy zostaje przezwyciê¿ona w perspektywie doœwiadczenia estetycznego, filozo- fii moralnej oraz religii” (s. 14).

Wspomnianym przezwyciê¿eniom Grzeliñski poœwiêca trzy ostatnie rozdzia-

³y. Wczeœniej jednak w rozdzia³ach Aktywny duch i Nauka o przyrodzie rozpa- truje kolejno pogl¹dy Berkeleya na temat ducha jako rozumu, wyobraŸni i woli (kolejny jego aspekt uzupe³niaj¹cy wczeœniejsze analizy) i podporz¹dkowanej mu filozofii natury. Kolejne rozdzia³y dotycz¹ zagadnieñ estetycznych, etycz- nych i religijnych.

Przekonanie, ¿e natura jest tworem podleg³ym Stwórcy i kierowanym przez Opatrznoœæ, prowadzi Berkeleya do twierdzenia podobnego do tego, które mo- glibyœmy ówczeœnie napotkaæ w teorii Shaftesbury’ego, a mianowicie, ¿e zmy- s³owym przejawem czuwaj¹cej nad œwiatem Opatrznoœci jest piêkno natury.

Piêkno to, w œwietle analiz prowadzonych przez ówczesnych estetyków, takich jak Addison, a zw³aszcza Burke, by³oby kategori¹ estetyczn¹ stanowi¹c¹ po³¹- czenie harmonii (uporz¹dkowania czêœci) oraz wznios³oœci (zwi¹zanej z ogro- mem), zaœ prze¿ycie estetyczne by³oby bliskie doœwiadczeniu religijnemu. Prze-

¿ycie jednak wznios³ego piêkna nie mo¿e stanowiæ podstawy dla moralnych dzia³añ cz³owieka, a tym samym ich podstawy musi on szukaæ w regu³ach dykto- wanych przez rozum. Moralny charakter podjêtych dzia³añ mo¿liwy jest zatem dopiero niejako po przekroczeniu zmys³owoœci doœwiadczenia estetycznego.

Ostatni rozdzia³ ksi¹¿ki poœwiêcony jest nieskoñczonemu duchowi, jego woli, roli w ludzkim œwiecie, a tak¿e ró¿nicy prawdziwoœci twierdzeñ naukowych i przekonañ religijnych. Podsumowuj¹c tê czêœæ rozwa¿añ Grzeliñski zauwa¿a,

¿e: „W rzeczywistoœci rozumowanie Irlandzkiego filozofa rozpoczyna siê od przekonania o istnieniu Boga, natomiast rozstrzygniêcia metafizyczne i teorio- poznawcze s¹ wynikiem takiego zaadoptowania nowej filozofii, aby mo¿liwe by³o wyt³umaczenie twierdzeñ religijnych w sposób rozumowy, a w ka¿dym ra-

(5)

zie w sposób niesprzeczny z rozumem. Berkeleyowi nie chodzi³o zatem o od- powiedŸ na pytanie o to, czy opieraj¹c siê na za³o¿eniach nowej wówczas filo- zofii Malebranche’a i Locke’a da siê uzasadniæ istnienie Boga, ale na pytanie zgo³a inne: skoro istnieje Bóg, o którym naucza Pismo i tradycja, to czy twier- dzenia religijne da siê uj¹æ w spójny i pozostaj¹cy w zgodzie z wymaganiami rozumu system wiedzy o cz³owieku” (s. 270).

Bogata w drobiazgowe analizy ksi¹¿ka Adama Grzeliñskiego jest przyk³adem rzetelnej pracy nad rekonstrukcj¹ systemu filozoficznego. W trakcie uwa¿nej lek- tury mo¿liwe jest wznoszenie kolejnych piêter misternej budowli, by w ostatecz- nym rozrachunku ukazaæ ca³y jej gmach. Pos³uguj¹c siê dalej t¹ metafor¹, z ca³¹ pewnoœci¹ mo¿na powiedzieæ, ¿e autor roz³o¿y³ system irlandzkiego filozofa na drobne fragmenty, przeanalizowa³ ich zwi¹zki i powody zastosowania okreœlonych rozwi¹zañ, ewentualne mo¿liwoœci wymiany niepasuj¹cych elementów i – co naj- wa¿niejsze – z³o¿y³ ca³oœæ na nowo. Dziêki zastosowaniu czasem nowszych, wiêc i czêsto precyzyjniejszych narzêdzi, nieuchronnie pochodz¹cych z „placu budowy” póŸniejszych rekonstrukcji (chocia¿by filozofii Hume’a), odnowi³ sta- ry gmach, czyni¹c jego konstrukcjê przejrzyst¹ i uporz¹dkowan¹.

Krzysztof Wawrzonkowski

Cytaty

Powiązane dokumenty

Traktowanie logik czynów jako teorii opisujących różne posta- wy podmiotu działającego pozwala na rozpatrywanie zaniechania ja- ko jednej z postaw, postawy wykluczającej

– Przy wersji anglojęzycznej artykułu stosujemy do przypisów schemat zapi- su jak wyżej, ale zamiast: „s.” (strona) „p”, zamiast „[w:]” „[in:]”, zamiast

Zgodzę się z Elzenbergiem, że Berkeley rozumiał (lub może zbliżał się do zrozumienia), że id e e , aczkolwiek zależne od umysłu, istnieją jednak poza nim, zgadzam

1. Wzbudzaj w sobie nowe zainteresowania. Różne obszary mózgu kierują różnymi aspektami kreatywności, np. lewa półkula kontroluje pisanie przez ob- szar Broca w

Obaj uczeni zgodnie przedstawiają mechanizm widzenia. Formy widzialne dochodzą do oczu po liniach prostopadłych do ich wypukłych powierzchni rogówkowych.

Konopielka, a story showing the prudishness and backwardness of Podlasie. After several dozen years, Białystok would be described by Kira gałczyńska, daughter of Konstanty

W ramach rozważań ogólnoteoretycznych (stanowiących materię pierwszego rozdziału, zatytułowanego „Wpływ źródeł prawa na wykład- nię prawa”) Autorka podjęła