1
STUDIAHUMANISTYCZNEAGH Tom14/1•2015
http://dx.doi.org/10.7494/human.2015.14.1.119
AnnaSzklarska*
Uniwersytet Jagielloński
ARNOLD GEHLEN JAKOANTY-ROUSSEAU
Wartykulezostaniepodjętapróbawyjaśnienia,czy ArnoldGehlenzasadnieokreśliłsięjakoanty- RousseauidlaczegoówsłynnyniemieckimyślicieluważałżyjącegodwawiekiwcześniejJeanaJacquesaRouss eauzas w o j e g o największegofilozoficznegooponenta.Gehlensądził,żeskłonnośćdozwyrodnieniamauczłowieka charakterpierwotny.Dlategoteż,jegozdaniem,potrzebainstytucji,przezktórerozumienadrzędnekulturowei n s t a n c j e odciążająceczłowieka,działającenarzeczskanalizowaniasiłpopędowychinaturalnych.Potrzebau s t a b i l i z o w a n i a tego,conadmierneichwiejnewczłowieku.DlaGehlenaistniejąprzesłankitegowyjątkowo pesymistycznegoobrazuczłowiekaznaturyskłonnegododegradacji.Kierujenimpragnienieuzasa dnieniainstytucji,przyzakwestionowaniuktórychłatwopopaśćwchaos.Głównymkontekstemdlaanalizpodję tychprzezautorkęartykułubędąodmiennesposobypostrzeganiairozumieniaprzezfilozofów(takichjakRousseau,G e h l e n , Arendt,Rand)sfernaturyikulturyorazichoddziaływaniana człowieka.DlaGehlenakultura niej e s t czymśnaturalnym,wymagapodtrzymywania,jeststalezagrożona,ajejupadekłączysięn ieuchronniezupadkieminstytucji.Filozofiaanty-
Rousseaugłosipowrótdokultury.JednakżeGehlenowskainterpretacjafilozofiispołecznejRousseaujestdośćpo wierzchownaiinstrumentalna,obliczonanauwydatnieniestanowiskap r z e c i w n e g o gene wskie mu myślicielo wi,tojesta po lo giik ultu ry ijejła du wk on tr aśc iez barba rzy ństwe m natury,p o p ę d u o d ż y w i a n i a i p o p ę d u s e k s u a l n e g o w c z ł o w i e k u . Wyjaśnionet a k ż e z o s t a n i e c o k r y j e s i ę z a t e z a m i Gehlena głos zący mi,żeż yjemy wczasac hjałow ych ku ltur ow o,aw sp ółczesnacy wilizacja ukazuje całąsłaboś ćnaturyludzkiej.
Słowakluczowe:Rousseau,Gehlen,natura,kultura,instytucje
WSTĘP
Jednymz g ł ó w n y c h c e l ó w n i n i e j s z e g o a r t y k u ł u b ę d z i e z b a d a n i e , c z y Arno ldG e h l e n słusznieokreśliłsięjakoanty-Rousseau?
Autorkapostarasięwyjaśnić,dlaczegoGehlenpo-
służyłsiętakimnegatywnymporównaniem.Analizazostanieprzeprowadzonawkontekścierozważ ańoznaczeniuikryzysiekultury,relacjimiędzyświatemnaturyikulturyorazmiejscuc z ł o w i e k a wobydwutychsferach.Zwielkiegobogactwaznanychnamifilozoficzniedonio-
słychantropologii,wceluporównawczejanalizyzostała,obokantropologiisamegoGehlena,w y r ó ż n i o n a iprzywołanajeszczejedna,mianowiciedorobekHannahArendt.Zamierzeniema u t o r k i niejestjednakprzedstawieniepodstawantropologiifilozoficznejwymienionychmy-
ślicieli,ajedynienawiązaniedoń,szkicproblematyki,krótkinamysłnadfundamentalnymi
2
*Adresdokorespondencji:AnnaSzklarska,ZakładOntologii,InstytutFilozofiiUniwersytetuJagiellońskiego;
e-mail:anna.cychner@uj.edu.pl.
ArnoldGehlenjakoanty-Rousseau
dlaczłowiekazagadnieniami,przedewszystkimwodniesieniudokoncepcjisamegoRous - seau.Wogromnymuproszczeniumożnastwierdzić,żeprowadzonerozważaniawkw estiirolikulturyiinstytucjiawolnościjednostkidotyczyćbędąstaregosporunaliniiliberaliz m
–
konserwatyzm,gdzieJeanJacquesRousseaujestliberałem,ArnoldGehlenkonserwatystą,aHannahA rendtplasujesiępomiędzytymistanowiskami.
STANOWISKOROUSSEAU
Rousseauoskarżałcywilizację,iżtazgubiłaludzkość.Społeczeństwou Rousseaudaje początekzłymnamiętnościom,towrazzespołeczeństwempojawiasięrelacjapoddaństwa,w ojny,w y z y s k , g w a ł t , s z t u c z n e n i e r ó w n o ś c i w y n i k ł e z z a i s t n i e n i a w ł a s n o ś c i , urzędówi władzy.Życiespołeczneprzynosiczłowiekowiupadekizniewoleni e.ZdaniemRousseauspoł eczeńst wo jestźródłemprzemocy.Człowiekznaturyjestłagod ny,leczrozwójkulturyi technikiprowadzigodomoralnegoupadku.Rousseautwierdzi ,że:
„całahistoriachoróbludzkichdasięłatwoodtworzyć,idąckrokwkrokzahistoriąspołe czeństwicywilizacji”(Rousseau1956:150).Wświeciecywilizowanymdziejesięniesp rawiedliwośćitriumfujedemoralizacja.Społeczeństwozniszczyłoprzyrodzonąwolność.Stann aturyRousseaurozu-miałdiametralnieinaczejniżHobbes.Pisałonim:
„stantennajbardziejzewszystkichsprzyjau t r z y m an i u pokojuijestdlarodzajuludzkiegonajodp owiedniejszy”(Rousseau1956:171).NiezgadzałsięzHobbesem,żeżyciewstanienaturybył oniebezpieczne,pełneprzemocyikrótkie.Naturaludzkajestzzasadyraczejdobra.Wstanienatu ryczłowiekbyłszczęśliwy,d o ś w i a d c z a ł pokojuiharmonii.Wobecinnychprzedstawicieli swojegogatunkunatamtyme t a p i e niebyłwrogi,leczimobojętny.Człowiekznaturyswejmiałbyb yćzatemaspołeczny.Rousseaujestjednakniekonsekwentny,gdyżtwierdzi,żemimoswychnatural nychskłonnościm o r a l n y c h pierwotnyczłowiekzasprawąpychyzwracasiękukonfliktomiwojnom .Filozofmałoprzejrzyściewyjaśnia,dlaczegotaksiędzieje.Początkowoludziełączylisięw grupyzewzględunaklęskiżywiołowe,byzapewnićsobiewiększebezpieczeństwo. Wów czastorozbuchałys i ę l u d z k i e n a m i ę t n o ś c i z j e d n e j strony,a w r a z z p o s t ę p u j ą c y m , g w a ł t o w n y m rozwoj em t e c h n i k i o t w o r z y ł y s i ę m o ż l i w o ś c i s z u k a n i a u d o g o d n i e ń i k o m f o r t u . Z d a n i e m Rousseaunamiętnościdopierowspołeczeństwienabrałyża ruiniszczącejsiły.Człowiekmiałcoraz mniejhartuduchaiwcorazwiększymstopniustawałsięowładn iętypasjąpomnażaniaswejwłasnościigromadzeniadóbr.Własnośćdałapocząteknierównościo m,podziałowinab o g a t y c h ibiednych,towłasnośćzapoczątkowałapełengrozystan wojn y.Wstanienaturyn i e byłowłasnościanikonfliktów:
„ten,ktopierwszyogrodziłkawałek ziemi,powiedział
»tomoje«iznalazłludzidośćnaiwnych,bymuuwierzyć,byłprawdziwymzałożyciel ems p oł e c z e ń s t w a ” (Rousseau1956:186).Rousseaupostulowałredystrybucjęwłasności, któramiałabynaceluzmniejszeniespołecznychróżnic.
Winnymmiejscufilozofpisze,iżludzieorganizująsięwspołeczeństwoniezewzględun a poczuc iewzajemnegozagrożenia,jakchciałHobbes,aleponieważsąświadomiwspólnejwyższejm o r a l n e j
ANNASZKLARSKA
natury.J e d n a k ż e o w o p i e r w o t n e z r z e s z e n i e s i ę w s p o ł e c z n o ś ć n i e b y ł o naprawd ęd o b r o w o l n e i z a m i a s t s z c z ę ś c i a p r z y n i o s ł o c z ł o w i e k o w i u p a d e k , z n i e w o l e n i e itriumfniesprawiedliwości.
121 Rousseaun e g u j e i s t o t n ą r o l ę w s z e l k i e j s t a n o w i o n e j m o r a l n o ś c i , r e l i g i i c z y i n s t y t u c j i . Jesttutajdośćjednoznaczny.Żadnazewnętrznainstancjaniepowinnarościćsobiepra wadow ł a d z y nadjednostką.Najwyższąinstancjąmoralnąjestwtymujęciusumienie jednostki,jejosobistyosądiniczymnieprzymuszonawola,dlaktórejniczewnętrznego niepowinnobyćwiążące.Tymczasem,jaksłuszniezauważyłZbigniewPełczyński:
„Bezzewnętrznych,o b i e k t y w n y c h , rozumnychzasadkierującychnasząwolą,stajesięonaarb itralnaiamoralna.Odrzucającsystematyczniewszelkiustanowionyporządekjakoźródłotakichzas ad,pozostajeRousseauwkońcubezjakiegokolwiekgruntuetycznego,naktórymmógłbystanąć.Lo gicznąkonsekwencją podejściaRousseau–gdybynaśladowaćjewpraktyce–
byłbyrozkładcałegospołeczeństwa,wspólnotyipaństwa”(Pełczyński1998:73).Rousseauzwracał uwagęnafakt,iżstan,wktórymj ednost ki podl egaj ąust awom il udzi om ,gdytymcza sem społ eczeństwa zachowująmiędzysobąniezawisłośćnaturalną,jestdlaludziniekorzystny, gdyżskutkujetym,i ż niesąonianiprzygotowaninawypadekwojny,anibezpieczniwczasiepokoju.
Rousseaus t a w i a prowokującepytanie,naktóreskłonnyjestjednakodpowiedziećtwierdząco:
„czyniebyłobylepiej,żebywcaleniebyłonaświeciepaństwowychspołeczności,niż,żejestichz awiele?”(Rousseau1955:t.2,ks.5).
STANOWISKOGEHLENA
Odmiennegozdani aj est wybi t nydwudzi est owi ec znyni em i ecki ant ropol ogs poł eczny ArnoldGehlen.Uważaon,żeskłonnośćdozwyrodnieniamauczłowiekacharakterpier wotny.S t ą d potrzebainstytucji,któreskierowałybynajakieśtorynadmiarpopęduodżywianiaipo -
pęduseksualnegouludzi;potrzebaustabilizowaniatego,conadmierneichwiejne.Ludzkieżyc iep o p ę d o w e d o m a g a s i ę u s t a b i l i z o w a n i a , j e s t p i e r w o t n i e p r y m i t y w n e . M y ś l i c i e l d a j e bardzoponuryobrazczłowiekanaturalnego,alestoizatympotrzebauzasadnieniainstytu cji,istniejąprzesłankitegowyjątkowopesymistycznegoobrazu(naprzykładfakt,iżczł owiekznaturyskłonnyjestdozwyrodnienia). TymczasemRousseauapelował:
„zpowrotemdo n a t u r y ! ” , dlategoGehlen,któryparafrazujetohasłoinawołuje:
„Zpowrotemdokultury!”,nazywasiebieanty-
Rousseau(Gehlen2001:98).Kulturajegozdaniemniejestoczywista,m o ż e łatwoulecznis zczeniu.Podtrzymująją:prawo,instytucje,własność.Kulturaniejest czymśnaturalnym,w ymagapodtrzymywania,jeststalezagrożona.Upadekkulturyłączysięzupadkieminstytucji.Kiedy popuszczasięsilnecugle,którenassprzęgają,tonatychmiastukazujesięnieustabilizowa na,plastyczna,pierwotna,skłonnadowynaturzeńnatura czło-
w i e k a izachowanieczłowiekastajesięnieobliczalneizawodne.Człowiekznaturyswoj ejpotrzebujeinstytucji,oneczyniążycieludzkim.Tam,gdziestareinstytucjeulegajązagładzie,r o z k ł a d o w i , tamdlawnikliwegookastajesięwidoczna„głowaMeduzy”(Gehlen2001:98).Jednakinst ytucjesąrozmyślniedemontowanewrazzrozwojempostępucywilizacyjnego. Wsp ółczesnacywilizacjawcalenieoddalanasodnatury,jaksądziłRousseau.Współczesnacywilizacja ukazujecałąsłabośćnaturyludzkiej.Postępspychaczłowiekawnaturalnąniesta-
bilnośćjegożyciauczuciowego.Wszystko,coprowadzidorozpadu,jestłatweiproste.Ruchyk u wi
122
elkościomsązawszewymuszone,okupionetrudem,mniejprawdopodobne.Ładjest boski,zawszezagrożony.Chaosjestnaturalny.Przyzakwestionowaniustarych,sprawdzonych
instytucji,cotowarzyszypostępowi,łatwopopaśćwchaos,powracamywówczasdonatural- n e g o chaosu,dozwyrodnienia.Dlategoteżfilozofiaanty-
Rousseaugłosipowrótdokultury1.F i l o z o f i a anty-
Rousseaujestfilozofiąpesymizmu,bliskąSchopenhauerowi2.
Podsumowując,Rousseausądził,żekulturawypaczaczłowieka,astannaturalnytostannaiwnoś ci,sprawiedliwościinatchnienia.TymczasemGehlenpowiadadokładnieodwrotnie:st a n naturalnytoc haos,togłowaMeduzy,którawprawiawosłupienie.Kulturajestczymśni eprawdopodob nym, trudnym,czymś,conieistniejesamoprzezsię;toprawo,tradycyjnekonwencje,hege moniawartościmoralnych.Istnienienormkulturowychodciążaczłowiekaodjegolabilnośc iizalewubodźców.Jednakżeczłowiekniejestwstaniesprostaćkulturzez by t bogatej,kied ydoświadcza„toomuchdiscriminativestrain”(Gehlen2001:103).Gdyrzeczywistośćp o d w z g l ę d e m i n t e l e k t u a l n y m j e st d l a człowiekaz b y t w y m a g a j ą c a , z n o w u g o c o f a d o natury.C z ł o w i e k , n i e m o g ą c s p r o s t a ć o b c i ą ż e n i o m i n t e l e k t u a l n y m , p o k a z u j e swąnaturę.Wrazzrozwojemcywilizacjinaturaludzkacorazbardziejsięodsłania.
Gehlenkrytykujekulturyzbytwyrafinowane.Uważa,żeżyjemywczasachnietwórczychkulturowo.Ni emaspokoju,stabilizacjidlaprawdziwejtwórczości.Żyjemywstanienazbytwielkiegoob ciążeniaw y m a g a n i a m i intelektualnymin a s z e j kultury.Z d r u g i e j s t r o n y d o ś w i a d c z a m y o d c i ą ż e n i a odciężkiejpracyfizycznej–
toniebezpiecznykrokwkierunkuzwalnianiaha-
mulcównaturalności.Istniejepewnanierozładowana energiapopędowa,którajestgro źna.Ja k nadtymzapanować?
Jedynymwyjściem,zdaniemGehlena,jestasceza.Niechodzituo jakiśrodzajpoświęc enia,leczodyscyplinę,pewienrodzajumiarkowania,samokontroli woli.W f i l o z o f i i G e h l e n a c z ł o w i e k u k a z a n y j e s t j a k o i s t o t a , k t ó r a p o d l e g a w y c h o w a n i u ,
1JakzwracauwagęDavidJ.Levy,Gehlenwychodziodtychsamychzałożeńcoszkoła„powrotudonatury”i d o c i e r a n a p o z y c j e , z k t ó r y c h f o r m u ł u j e s l o g a n „ p o w r o t u d o k u l t u r y ” w d u c h u a n t y -
R o u s s e a u , z a r a z e m przezwyciężająct r u d n o ś c i z w i ą z a n e z m e t a f i z y c z n y m d u a l i z m e m S c h e l e r a . Analizująck o n c e p c j ę G e h l e n a wodniesieniudokoncepcjiSchelera,narzucasiębrakwymiaruduchowe gowobrazieczłowieka,fakt,iżniem a onrysumetafizycznego.Levydoprecyzowujeto,zwracającuwagę,iżnie chodzioto,żeobrazczłowie-k a jestniepełny,żebrakujewnimjakiegośaspektu–
tochybionakrytyka.Przezfakt,iżGehlenwychodzi z c z ą s t k o w y c h założeń,ustanowionych i
osiągniętych drogą naukową, za aksjomaty bierze naukowo
ustalonefakty,pewneaspektyuznajezapewniki,wrezultacie czegojesttozgóryprzyjęta interpretacja naturyrzeczy.W przekonaniuLudwigaLandgrebego,teoriaGehlenaabsolutyzujepewnąinterpretacjętego,cojestznacz ącedlaczłowieka(por.Landgrebe1966:22,26).ZjednejstronyGehlenodrzucakoncepcjęduchowościczłowieka,dostr zegającwnimprzedewszystkimpopędy,takiesamejakuzwierząt(popędodżywianiaipopędseksualny),z drugiejak centujeznaczenieobiektywizacjiśrodowiska,ażdotwierdzenia,iżtoodtegozależyprzeżycie czło wieka.ZdaniemLandgrebego,teoriaGehlenatoprzemyślane,dopracowanestanowisko,opartenabiolo- gicznympodejściudoantropologii.Niejesttojednakstrictebiologicznydeterminizm,alewariacjanajego t e m a t . Byczłowiekmógłuruchomićswojepodstawowemechanizmyprzetrwania,musizrobićkrokodstanunat ury.Kulturajestjedynymsposobem,wjakinaturasięwyraża.Niedasiępowrócićdopierwotnegonurtuż y c i a . LevycharakteryzujeczłowiekawujęciuGehlenanastępująco:
„Herulesoutthepossibilityoffallingb a c k o n t h e l i f e forceas a solution to theproblemsof existence.
[...]In place of the absentorderof instinctualregulation,manmustregulatehislifebycreatinginstitutions”(Levy1985:184).
2NazwiązkimyśliGehlenazfilozofiąSchopenhaueraiNietzschegowskazujewielubadaczy(zob.np.Hon- nethiJoas1988:50).Mniejjestpublikacjiomawiającychkontynuatorówiduchowychspadkobiercówmyślin i e m i e c k i e g o antropologa.IchoćnapewnoniemożemymówićoszkoleGehlena,wśródjegouczniówitych,którzywyr aźnieinspirująsięjegomyślą,wymienianisąkonsekwentnienp.HelmutSchelsky,ThomasLuck-
m a n n czyDietterClassens.Szerzejnatentematw:BergeriKellner1965:114–115.
dyscyplinieiascezie3.Gehlenzauważa,żeascezajakojedenznielicznychelementówreligiic h r z e ś c i j a ń s k i e j niezostaładotądzsekularyzowana.Niemieckifilozofproponuje,byodciąćsię„ o d t e g o , c o Bergsonn a z w a ł p o w s z e c h n y m w y ś c i g i e m d o d o b r o b y t u ” ( G e h l e n 2 0 0 1 : 1 0 7) . Faktemjest,iżwspółcześniechcemycorazwięcejkonsumowaćiżyćcorazwyg od-
niej,alenależysiępilnować,bynieulecszaleństwukonsumpcji.Gehlensądzi,żewskutek bra kup r a c y f i z y c z n e j i b r a k u w o j e n z b y t w i e l e l u d z k i e j energiin i e z o s t a j e u w o l n i o n e j . P r ze z całestuleciapopędagresjiulegałtransformacjiw procesie pracy.Dz iściężkapracaf i z y c z n a zastępowana jestprzez maszyny.Drugim rodzajem kanału ,dziękiktóremu daw-
n i e j tenaturalnepopędyznajdowałydrogęujścianazewnątrz,byławalkagrupzesobąi tobył ocałkiemzdrowe.Jednakżewarunkisięzmieniłyidziśmamyspołeczeństwa,któreniep r o w a d z ą zesobąwojen,apracazostałazautomatyzowana.Gdziezatempodziałsiępopędagresji
?
Tenpopędnadalżyje,alezmieniłsposóbfunkcjonowania,przemieniłsięwstrach iwszech obecnybrakzaufania,zjakimludzieodnosząsiędosiebie.
Współczesnyczłowiekznajdujesięwsytuacjiodciążeniaodpracymięśniidociążeniawysiłkiemintel ektualnym,tostwarzapodstawydorozkwiturozdętejsubiektywności.Sferasubiektywnościstajesi ębardzorozległa. Tegorodzajusubiektywnośćdoprowadzadotego,żenauniwersytetachpo jawiająsi ęidee,zktóryminiewiadomo,corobić,jaktylkodyskutować.Postępcywilizacjiniesł u-
żywysokiejkulturze.Wliteraturzeisztuceprzybrakudobregowarsztatunastępujezalew twórczości, panujepowszechnysubiektywizm,gdziekażdymaswobodęwypowiedzi,gdyżi chkryteriazostałyobniżone.Kryteriówzabrakło,subiektywizmrozpleniłsię,każdymoże b yćartystą.Ponadtowczasach,gdyprymatiautorytetrozumudawnoprzeminął,istni ejeo g r o m n y potencjałemocji,doktórychmożnaapelować,cowykorzystująróżnidemagodz y,b u r z y c i e l e iwichrzycielespołeczni.
WOLNOŚĆ I RÓWNOŚĆ
WtymmiejscuautorkachciałabyprzywołaćJoséOrtegęyGasseta,którydałbardzokrytycznąd iagnozęspołeczeństwamasowegoXXwieku.Notabenewartoprzypomnieć,żeJerzySzackiuważa ,iżksiążkaOrtegiyGassetaBuntmasjestdlawiekuXXtym,czymUmowaspołecznaRousseaudlawi ekuXVIII4.Człowiekmasowyjestniesfornyintelektualnieimoralnie,niezdolnydouznawaniaaut orytetuzewnętrznego,próżny,wygodny,nieinteresujegonicpozawłasnymdobrobytem.Człowiek tenczujesiępospolityiżąda,bypospolitośćbyłaprawem;odmawiaonuznanianadrzędnychwobecsi ebieinstytucji.Pospólstwonarzucainnymswojepoglądy.Masynieuznająistnienianormiinstancji, którejeregulują,awięcnieuznająkultury.
„Kiedy[...]niemakultury,mamywtedydoczynieniazbarbarzyństwemwdokładnymtegosłowazna czeniu[...].Barbarzyństwotobrakwszelkichnormimożliwejapelacji”(OrtegayGasset2004:76)–
konstatujeOrtegayGasset.Charakteryzującstylbyciamas,hiszpański
3Jak powszechnie wiadomo, Rousseau również doceniał
rolę wychowaniai poświęcałtemu zagadnieniuwiele miejsca.
4Obydwajp is a r z e t o k l a s y c y m y ś li sp o ł e c z n e j, k tó r yc h d ia g n o z y w y w o ła ły p u b l ic z n ą de b a tę n a d k o n d y c ją społeczeństwa i specyfikąswojejepoki.
filozofzniepokojemstwierdza,żesąone„zdecydowanekierowaćspołeczeństwem,niemającpote muanizdolności,anikwalifikacji”(OrtegayGasset2004:77).DlaGehlenaludzkaeg- zystencjajestnaturąspołeczną,człowiekzeswejistotypotrzebujenorm.Człowiekjestistotąuciekaj ącąprzedzwierzęcością.Gehlenpodkreślainstytucjonalnycharakternaszejegzystencjibytowej.Sp oiwemgrupyjestzawszepewnanorma,pewnazasada.Tam,gdziejestwieluludzi,tampotrzebanor myijejstałości.Cowięcej,tylkowtakichwarunkach,gdziesięzbytwieleniekwestionuje,tj.wwarun kachustabilizowanychinstytucjimożliwajestprawdziwatwórczość,wysokakultura.Wsytuacjipr zeciwnej,gdyinstytucjezostająpodważone,nawetprzybardzowysokimpoziomieintelektualnym możliwejestpopadnięciew barbarię–
uważaGehlen.ZłowieszczadiagnozaOrtegiyGassetabrzminastępująco:człowiekpospolity,uprz edniokierowany,postanowiłzbuntowaćsięprzeciwkotemupołożeniuiodtądsamrządzićś wia- t e m . Człowiektenjestprzekonany,żeżyciejestłatweidostatnie.Afirmujesiebiesamego t a k i m , jakijest–
mianowiciejestwolny,zadowolonyzsiebieiodciętyodwszelkichinstancjiz e w n ę t r z n y c h , atojestpr zecieżmodelbliskipostulatowiRousseau.Człowiekmasowyjesttakżezaprawionywstos owaniu,jakjąnazywahiszpańskimyśliciel,metodyakcjibezpo - średniej,kiedytonarzucawszystkimswepospoliteprzekonaniawsposóbbezceremonialny,wimię nieograniczonejwolności.Człowiekmasowytorozpuszczonedziecko,dziedziccy- w i l i z a c j i wygody.Dostatekiluksuspowodująwduszyludzkiejdeformacje–
uważaOrtegayGasset,itutajjestzRousseau,nazywającymnowożytnegoczłowieka„amatoremwygo dy”n a d s p o d z i e w a n i e zgodny.IchoćOrtegayGassettogloryfikatorautentycznościiwo lnościczłowi eka, tojednakwolnośćfilozoftenrozumieinaczejniżRousseau,postrzegająwduchuArn oldaGehlena,dlaktóregowolnośćjestdopieropoczynie,toniewolnośćdanaz góry.Gehl en powiedziałbyraczej:spełnijswójobowiązek,zróbcoś,aokażesię,żejesteśwolny.Wolnymo żeszbyćdopiero,gdyspełniłeśswójobowiązek,wtedyokazałosię,kimjesteś, w t e d y jesteśwolny,niewówczas,gdyrobiszuniki.Człowiekstajesięwolnywpoluswychobowiązkó w.OrtegayGassetiGehlenwierzą,żetrudności,jakienapotykamywtokużycia,r o z b u d z a j ą iuruch amiająnaszezdolności.URousseaunatomiast„odpoczątkuizsamegoz a ł o ż e n i a każda pracanadsobąjestzakażonafaryzejskąhipokryzją”(Maritain2005:140). Przedewszystki mzaśwedługRousseau(inaczejniżuGehlena)wolnośćjestczymśdanymzprzyrodzenia,przezs amfaktprzyjścianaświat.Wolnośćjestkoniecznymwymogiemnatury,a jakikolwiekrodzajpodległ ościokazujesięniezgodnyznaturą.JakpiszeRousseauwUmowies p o ł e c z n e j :
„Człowiekurodziłsięwolny,awszędziejestwokowach”(Rousseau2002:24).S t a n wolnościlu bsuwerennejniezależnościjeststanempierwotnym.Dalejopowiadasięzapewnymmitem,mia nowiciemitemrówności,twierdzionbowiem,iżnaturawymaga,aby najściślejszarównoś ćpanowałamiędzyludźmi.Jednakczymożliwejestspołeczeństwo,któretworząjednostkidoskonal ewolneirówne?
Rzeczywistośćutwierdzanasraczejwprzekonaniu,ż e ludziesąróżni,anierówni.Zasadnewydaj esiętakżepytanie,czywogólemożliwajesttakapostulowanaprzezgenewskiegomyślicielawspól nota,wramachktórej„każdy,jednoczącs i ę zewszystkimi,słuchałbyjednaktylkosamegosiebieiby łtaksamowolnyjakprzedtem”(Rousseau20 02 : 2 4) ? WramachR o us so ws ki eg ou t o pi j ne go pr oj ek t u „każdy,o dd aj ąc si ę w s z y s t k i m , nie oddajesięnikomu”(Rousseau2002:26).JednakżekrytykaindywidualizmuiliberalizmuRousse
auzpozycjikonserwatystówniedotyczyiluzorycznościbijącejzjegoz a ł o ż e ń , aleraczejpe wnejmoralnejispołecznejszkodliwości,jakietezesobąniosą.Autorka
pozwolisobiewtymmiejscunamałądygresję.Choćcośtakiegobrzmidziśjakherezja,tod l a wi ększościfilozofówbyłojasne,żeludzieniesąrówni iżewzwiązkuztymnaprzy-
kładniewielumapredyspozycjedorządzenia.Wswoichpismachznaczącaliczbamyślicieliw y r a ź n i e przeciwstawiałasiępolitycznemuimetafizycznemuegalitaryzmowi.Wśródnichb y ł międzyinnymiFriedrichNietzsche,któregooburzałaidea,zgodniezktórąostatnibędą pierws zymi.DlaNietzschegotopierwsimająbyćpierwszymi,jakpisze:
„niemaszcięższegon i e s z c z ę ś c i a wżadnejdoliludzkiejponadto,gdynajpotężniejsiniesąz arazempierwszymi”(Nietzsche2 0 0 0 : 2 2 3 ) . Z a t e m N i e t z s c h e j e s t w y r a ź n i e a n t y d e m o k r a t y c z n y f i l o z o f i c z n i e . ArnoldGehlen,wierząc,iżludzieniesąrówni,nieb yłwhistoriifilozofiiekscentrycznymwyjątkiem.DlaNietzschegotakżeludzienapłas zczyźni e ontologicznejróżnią sięwolno -
ścią.Wolnośćniecharakteryzujewszystkichwjednakowymstopniu,niewszyscysązdolnii up rawnienidowolności.
Gehlenzdajesię(celowoczyprzezzaniedbanie–
tomniejistotne)pomijaćfragmentypismRousseau,wktórychgenewskipisarzdowodzi ,iżrównośćnależyrozumiećniejakorównośćs z a n s , r ó w n o ś ć p r e d y s p o z y c j i , p e w n e g o p o t e n c j a ł u , p a r t y c y p o w a n i a w d o s t ę p i e dorozmaitychdóbr,jakorówno ść„do”,aleprzedewszystkimjakorównośćwobecprawa,sprawi edl i we ustawodawstw o:
„Chciałbymwięc,byniktwpaństwieniemógłpowiedzieć,żej e s t p o n a d p r a w e m [ . . . ] ja kikolwiekb o w i e m j e s t u s t r ó j , j e ś l i s i ę w n i m z n a j d z i e c h o ć jeden człowiek nie podlegający prawu, już wszyscy inni są tym samym zdani na jego łaskę”(Rousseau1 9 5 6 : 113).C o w i ę c e j , w p i s m a c h R o u s s e a u m o ż n a z n a l e ź ć frag menty,k t ó r e w s k a z u j ą , iżfilozofwcaleniemyliwolnościzsamowolą,jakzarzucałmuGehl en:
„Ludzie[...]odwolnościoddalająsiętymwięcej,żebiorązaniąrozhukanieisamowolę,stano wią-cejejprzeciwieństwo”–
piszegenewskimyśliciel(Rousseau1956: 113).Wświetledośćpowszechn ej r e c e p c j i R o u s s e a u w r o l i p i e w c y n i e o g r a n i c z o n e j w o l n o ś c i z a s k a k u j ą c e j e s t pojm owaniep r z e z n i e g o w o l n o ś c i j a k o p o s ł u s z e ń s t w a p r a w u , j e d n a k ż e i t a k i e f r a g m e n t y uRousseauznajdziemy(oczymGehlenzdajesięzapominać).JakpiszeRousseau wRoz-prawieopochodzeniuipodstawachnierównościmiędzyludźmi :
„chciałbymżyćiumrzećwolny,tzn.takposłusznyprawom,żebynikt–
anijasam,aniniktinny–niemógłzrzucićz a s z c z y t n e g o ichjarzma”(Rousseau 1956:112).
CZŁOWIEK JAKOISTOTAKULTUROWA
WujęciuArnoldaGehlenakulturaprzestajebyćwyrazemzbiorowejświadomości.Kulturaw y w o d z i sięraczejznaturalnejegzystencjiczłowieka.Wtejkoncepcjiwnętrzeizewnętrzeczłowi ekasązintegrowane. Człowiekanaistnieniekulturyskazujejegobiologia5.Kultura
5W
tymmiejscuwartopodkreślićkomunikowalnośćjakopodstawowyrys kondycjiludzkiej.Jakjużws po-
m n i a n o , zdaniemGehlenabiologicznepopędyczłowiekazostająskanalizowanewkonkretneformydziałania,dzięki czemu człowiek doznaje ulgi i odciążenia. Język jest narzędziem, które umożliwia ową kanalizację.Toz a sprawąjęzykateformydziałania,któremożemyutożsamićzinstytucjami,sądoświadczaneiaktualizowane przezinnychludzi,przezspołeczność.Językumożliwiainstytucjomutworzeniewspólnegoświata,któryjestinte rsubiektywniekomunikowalny.Tylkopoprzezjęzyktenświatmożeosiągnąćstabilnośćiciągłość(piszęo tymz a:BergeriKellner1965:112).
ton a t u r a p r z e t w o r z o n a t a k , a b y s ł u ż y ł a ż y c i u . Wkoncepcj i G e h l e n a c z ł o w i e k d z i a ł a , b y utrzymaćsięprzyżyciu. WujęciuHannah Arendt–
pracuje,byutrzymaćsięprzyżyciu, wytwarza–
byzapanowaćnadotoczeniemprzyrodniczym,wreszciedziała,bytworzyćsferępubliczną.Arendt,choć wprowadzatesubtelnerozróżnienia(napracę,wytwarzanieidziała-
n i e ) , wgruncierzeczywykazujepodobneintuicjejakGehlen,iżczłowiektranscendujeswenatu ralneograniczenia,tworzy,działa,byzadomowićsięwświecie.
W książceKondycjaludzkaArendt,charakteryzującświatotaczającymyśląceego,wy- mienia:kosmos,biosferę,ludzkiświatartefaktówiładspołeczny.Przezówładmyślicielkar o z u m i e –
struktury,i n s t y t u c j e , k t ó r e u p o r z ą d k o w u j ą s f e r ę s p o ł e c z n ą , p u b l i c z n ą , p r a w n ą . A k t y w n o ś ć człowiekawświecierzeczy,vitaactiva,przejawiasięwpracy,działaniuiwy -t w a r z a n i u . Pracatotrudcałegociała,żebyprzeżyć.Pracawiążesięzmozołem,zprzetrwa- niemgat unku,podt rzym ani em bi ol ogi cznegożyci a,dzi ęki ni ej z aspokaj am ypo dst awowe potrzebyżyciowe.Pracaumożliwianaszeprzeżyciejakoprzedstawicieligatunkuludzkie go;c z ł o w i e k jednakniejestistotąjedyniebiologiczną,nieprzynależyjedyniedosfery n atury,j ak organizmy,któregootaczają,izawdzięczatowejściunapoziomwytwarzani a.Zatemp ra cu j e animallaborans,awytwarza–dziękizręczności–
homofaber(któregoaktywnośćm a ponadbiologicznywym iar),stosującprzemoc,bom a teri ał jestzawszewynat urzeni em przyrody,materiałjestwydartyprzyrodzie.Aktywnoś ćtamawsobiecośzprometejskiegobuntu,boniszczymydziełostwórcy,żebyustanowićto,colud zkie.Gehlenrównieżpostrzegaczłowiekajakoistotęprometejską,przewidującą,roztropną,zapobi egliwą.Jakpisze:„Nazwa-
n i e człowiekaPrometeuszemmaścisłyiwłaściwysens”(Gehlen2001:80).Prometeuszjesttuarc hetypemczłowieka,którymyślizawczasu.Człowiekjestistotąposiadającąwyobraźnię,istotą, kt órapatrzącnapień,widzijużgotowąłódź.Jakoorganizmnaznaczonydeficytem s tw a r z a sobiesztucznieprzystosowanyświatzastępczy.Człowiekczyniprzyrodęporęczną,k u l t u r a tonicponadnaturęprzetworzonątak,abysłużyłażyciu.ZdaniemGehlenaczłowiekjestistotąstwa rzającąsamąsiebie,nastawionąnato,byuzupełnićswójświat.Kulturajest tworemczłowie kacielesnego,anieistotyduchowej.Człowiektoistotadziałająca,przewi-
d u j ą c a ikulturotwórcza.
WujęciuHannahArendt–
człowiekjakoanimallaboransniejestpanem,leczczęściąprzyrody,częściąnatury.Jednakżea nimallaboranspotrzebujehomofaber,abytenulżyłmuw pracy.Homofabermyśliwkategoriach środkówicelów,tworzynarzędzia,aby
budowaćświ at ,któryjestjegodomem.Arendtdostrzegawielowymiarowośćludzki egożyciabędą-
cegowypadkowąfunkcjonowanianapłaszczyźniebiologicznejiwsferze kultury,którat od op i e ro konstytuujenasjakoludzi.Praca,jakopierwszafundamentalnaludzkaakty wnośćwyróżnionaprzezArendt,odpowiadabiologicznemutrwaniuludzkiegoorganizmu.Natomi astdziękiwytwarzaniupowstajezbiórrzeczywyraźnieodmiennychodotoczeniaprzyrodniczego,r z e c z y zaliczanychdosferykultury.
Wydajesię,żekiedyArendtopisujeprocespowstawaniakulturywkontekściewytwa - rzania, k t ó r e j e s t p r z e c i e ż d z i e ł e m n a s z y c h r ą k , m a p o d o b n e i n t u i c j e c o Ar
nold G e h l e n , dlaktóregokulturatoniejestjakiśeterycznyduch,leczjestściślezwiązana zcielesnościączłowieka.Kulturawobydwutychujęciachtostworzeniewarunkówdlafizycznejegzy sten-
cjiczłowieka.Gehlennazywaczłowiekaistotądziałającą,jegozdaniemtworzeniekul turyjestodpowiednikiemstanufizycznego,asamakulturajestwyrazemmożliwościczłow ieka
iwarunkiemmożliwościjegoprzetrwania.Człowiekmimowszystkichswoichniedoborów,b r a k ó w i n i e d o s k o n a ł o ś c i z d o ł a ł s i ę u t r z y m a ć w n a j b a r d z i e j e k s t r e m a l n y c h warunkachz i e m s k i e g o globu.Dziejesiętakdlatego,żeczłowiekstwarzate chnikiiśrodkisłużącejegoegzystencji.Małpyniestwarzająswojegośrodowiska,tylkoinstynktow niesięwnimodnaj-
dują.Człowiekjużnaetapierozwijaniaiudoskonalaniatechnikzdobywaniapożywieniaczywymyślani anowychrodzajówbroniużytecznejpodczaspolowaniabyłczłowiekiemkultury.Lu dy naturynigdy nieistniały,niemaich,ludzieodzawszesąludźmikultury–
twierdziG e h l e n . Zatemskoroczłowiek,abyprzetrwać,musisięodżywiać,skorojuż jegosposobyzdobywaniapokarmucharakteryzujągojakoistotękulturową,towbrewtemu,wco wierzyłRousseau,niemainiebyłonigdyludzinatury.ZdaniemGehlenaniemażadnejpierwotne jnat ural ności, postulowanypowrótdonaturalnościjestzłudzeniem,asamanaturalno śćjestkonwencją.Cowięcej,człowiekjestistotą,którapotrzebujeinstytucjispołecznych,domaga sięprzepisów,i n s t r u k c j i p o k a z u j ą c y c h , j a k m a d z i a ł a ć , b y g o o d c i ą ż y ć o d n i e p e w n o ś c i . C h o d z i bowiemoto,bydziałanieczłowiekabyłoniezawodne.Człowiek,któryjestzalewa nybodźcami,potrzebujepewnychnarzędzigoodciążających.PrzezinstytucjeGehlenrozumie:prawo, moralność,obyczajność,małżeńst wo,zwyczaj owoust al onesposobydzi ałani aczy t e ż towszystko,cotworzypaństwo.Levydefiniujejenastępująco:„Institutionsarethehu- m a n , culturalsubstitutefortheabsent,behaviouralguidanceofinstinct”(Levy1985:182).G d y b y niebyłowzoru,człowiekniewiedziałby,coczynić.Niezbędnesąmuwzory,tablice,i n s t r u k c j e , jakpostępować.Człowieksamzsiebietegoniewie.Tooznacza,żesumieniemutegoniepodpowiad a,jakchciałRousseau.Człowiekpotrzebujespołecznychsposobówregu-
l a c j i własnegoistnienia,potrzebujeautorytetu.DlategoteżGehlenuważa,żekażdysyst empaństwowymusimiećwsobiecośzautorytarności,dysponowaćśrodkamiegzekwo waniaswoichustaleń;musistaćnastrażytego,coustala.TymczasemRousseauwWyznaniachzdra -
d z a , iżjegozdaniemcelemczłowiekapowinnobyćwyzwoleniesięzkajdanopiniiinnych,pr ogramowenietroszczeniesięosądludzkiiodważnerealizowaniewłasnychpotrzeb.Taks k r a j n y nonkonformizmiindywidualizm,jakiprezentujeRousseau,jestwłaśnietym,zczymzdaniemGehlen anależywalczyć.
CZASYROZDĘTEJ SUBIEKTYWNOŚCI
JakjeszczeprzejawiasięantysubiektywizmGehlena?
OtóżGehlensprzeciwiasiępo -
tocznemumniemaniu,żesubiektywnośćtonaszawolność.Sprzeciwiasięprzeświadczeniu,ż e i mktomabogatsząsubiektywność,tymmabogatsząduszę.Gehlenuważa,żeopisując czł owieka,należyzajmowaćsięzewnętrznąstronąjegopostępowania,aniejegownętrzem.DlaMaxa Scheleranajważniejszybyłpodmiotowyduch.Gehlenzamiastmówićoduchu, prop onujemówićointeligentnymzachowaniuczłowieka.Przezdziałanierozumietwórcze zmi enianieś w i a t a . C z ł o w i e k d z i a ł a , b o j e s t i s t o t ą organicznies ł a b ą . G e h l e n b y ł b y t u t a j s k ł o n n y zgodzićsięzPlessnerem,anawetz osiemnastowiecznymmyśliciele
mJohannemH e r d e r e m , żeczłowiekjestinwalidąswoichwyższychsił,toznaczymapewneogra niczeniawporównaniuzezwierzętami,alejestwstanierekompensowaćje,czynićporęcznymswoje
środowisko,żyćinteligentniedziękidziałaniu6.Zapomocąnarzędziczłowiekbudujesw ójświat,poprzezdziałanieczłowiekmusiwznieśćswojądrugąnaturę–
kulturę.Istniejewielekultur,ludzieni em aj ąj ednej kultury.Mówiąc„kult ura”, mamyna uwadzeindywi dual ne kultury,kt ór ew zn os i c zł ow i ek . Analogiczniei st ni e j e wi el ei ns t yt uc j i .D l a Ge hl en ai ns t y -
t u cj e oznaczaj ąt o,coHegelnazywałduchem obiekt ywnym,kult urowewzoryza chowań, wiążąced l a w s z y s t k i c h c z ł o n k ó w grupy.I n s t y t u c j e s ą o b o w i ą z u j ą c e d l a g r u p , z a ś g r u p a w najwyższymsensietopaństwo7.Dlaindywiduówinstytucjeoznac zająprzedewszystkimodciążenieodnazbytwieludecyzji.Naszeodnoszeniesiędopłciprzeciwnejby łobyskazanenawiecznąspontaniczność,miałobynieprzewidywalnycharakter,ostateczniejednaki nstytu-
cj a małżeństwaregulujestosunkimiędzypłciami,instytucja„odciąża”nasw tymzakresie .Gehlenwielokrotniepodkreśla,żeczłowiekznaturycharakteryzujesięnadmiarem energ iipo pę do we j , którapotrzebujewyhamowaniaiinstytucjamałżeństwatemusłuży.Cowięc ej,i n s t y t u c j e stanowiąprzewodnikpoobfitościwrażeń.Doświadczanyprzezwielorakiebodźceczło wiekmawreszciemożliwośćdoświadczyćodciążenia.Otym,comaodbieraćzrzeczy-
w i s t o ś c i , pouczajągoinstytucje.Instytucjewystępująjakosiłystabilizujące, wprow adzająp e w n ą p r z e j r z y s t o ś ć i p r z e w i d y w a l n o ś ć w s t o s u n k i m i ę d z y l u d z k i e . C o w i ę c e j , z d a n i e m Gehlena,prawdziwatwórczośćkulturowakwitniedopi erotam,gdziesąinstytucje.Gdybytez n i k n ę ł y –
n i e u c h r o n n i e czekałbyn a s p o w r ó t d o z a c h o w a ń p r y m i t y w n y c h , p o n i e w a ż l u d z i e s w o j e s p r a w y z a c z ę l i b y w y j a ś n i a ć z a p o m o c ą s i ł o w y c h argumentów,z a p o m i n a j ą c o dyplomacji,kurtuazji,takcie.Kultura,twierdziGehlen,możliwajestt ylkowwarunkachustabilizowanychinstytucji.Przynosząnamonedobroczynnąpewność,nieza wodność,sąsiłąs t a b i l i z u j ą c ą , działającąnarzeczpokoju.Sytuacjaciągłego,wewnę trznegomobilizowaniasięprzeciwkodrugiemuniesłużyanitwórczości,anirozwojowi.Choćinst ytucjesąschema-
t a m i działania,dająmożliwośćdziałaniatwórczegoiwydajnego.Cosięjednakdzieje,gdy i nstytucjeulegnązachwianiu?
Wrazzpostępemcywilizacyjnymupadająstareinstytucjeitodlaczłowiekajestbardzoszkodliw e.Intelektzalanybodźcamiiwymaganiami,którymniepotrafisprostać,wsytuacjibrakunormn iewie,jakpostąpić,popadawdezorientację.Taksięrównieżdziejenaskutekwpływukulturyagresywne jnakulturęnastawionąpokojowo,czegos z c z e g ó l n i e boleśniedoświadczamywspół cześnieiczegorezultatemjestpowszechnyzwrotk u prymitywizmowi.Podobniepodczaswojny ,którajestczasemupadkuinstytucji,ludziep rz ej a wi a j ą c z ę ś c i e j s k ł o n n o ś c i d o z a c h o w a ń , k t ó r e m o ż n a p o d s u m o w a ć j a k o z w i e r z ę c e , kiedytoczłowiekdoświadczawy buchusiłniższych.Człowiekpozbawionyzewnętrznejsiłyk o n t r o l u j ą c e j jestskazanynasiebieiczęst orozchwianywewnętrznie.Cowięcej,naredukcjęinstytucjiludziereagująpowszechnymsubie ktywizmem.Dziśkażdymaowszystkimcoś dopowiedzenia,żyjemywczasachkwit nącejsubiektywności,którałączysięzupadkiem autorytetówibrakiemmiarobiektywn ych.Dziśkażdypodnosiswąsubiektywnośćdorangipowszechnejważnościinastępujeanarch ia.Paradoksalniezfaktu,żekażdywyrażaswoją
6Idea
ludzkiegodziałaniajestjednązpodstawowychkategoriidlacałejantropologiifilozoficznej.Jednakowożm o ż n a tro pićjejróżneźródła,np.zdaniemHonnethakategoriatazostałapozyskanazideiErlebnispodteo-
r e t y c z n y m wpływemamerykańskiegopragmatyzmu(por.HonnethiJoas1988:51).
7Pod
Heglowskiepojęcieduchaobiektywnegopodpadałoto,comożnapodsumowaćjakoinstytucje:nor mymoralneiprawne,państwo,duchowewarunkiżyciaczłowieka(zaśduchemabsolutnymnazywałH egelsa-moświadomośćducha,którątenzdobywawsztuce,religiiifilozofii).
opinię,płyniebrakkontaktumiędzyludźmi.Imbardziejludziewyrażająswojewnętrze,tymm n i e j maj ązesobą porozumienia,agdyniemaporozumieniaw sprawachzasadniczych, dyskutu jemyosprawachdrugorzędnych,którepodnosimydorangipublicznejdebaty.Możnabyzatempost awićzaGehlenemnastępującądiagnozęwspółczesnejkultury:zbrakuinstytucjid o c h o d z i doro zdęciasubiektywności,skutkującegomiędzyinnymizanikiemodwoływaniasiędostałegoz asobuidei,codoniedawnajeszczebyłodla człowiekanaturalne.Wnaucei sztucemamy doczynieniaznajdziwniejszymipomysłami,zanikiemwarsztatu,dobrego rzemi osła,wliteraturzeobserwujemyregreswstronębarbarzyństwajęzykowego.Dawniejhonor, godność,skromność,działaniedystyngowanewydawałysięczymśwłaściwym,na - t u r a l n y m , dziśtepozyuważanesązasztuczne.Współczesnyczłowiekzachłysnąłsięswojąwo lnościąipodryfowałwkierunkuobscenicznościwsztuceiżyciu.Upadekinstytucjiokazałs i ę powi ązanyzgłębszymizmianamistrukturalnymiwludzkiejświadomości.Badanianadk u l t u r ą p o k a z u j ą b o w i e m , ż e ś w i a d o m o ś ć l u d z k a p o d l e g a t r a n s f o r m a c j o m p o d w p ł y w e m wzorówz a c h o w a ń , a k t u a l n y c h i d o l i , t e m a t y k i c e n t r a l n e j d l a d a n e j e p o k i . D o c h o d z i d o powstanian o w e j m e n t a l n o ś c i . D z i ś n a s z ś w i a t p r z e s y c o n y j e s t n a u k ą i t e c h n i k ą b a r d z i e j niżkiedykolwiek,alejednocześniewwymiarzespoł ecznymmożnazaobserwowaćwtórnąp r y m i t y w i z a c j ę itonazdumiewającąskalę.
Przezpojęcieprymitywizacjinależyrozumieć upadek pewnejkultury,coprzejawiasię międzyinnymitym,żewewspółczesnejkulturze um ysł ow ej unikasięsubtelności.
Brakjest wyrafinowanej kulturyumysłowej. WczasachKantajegopismabyłypowsze chniezrozumiałedlamieszczaństwa,dziśpismafilozoficzneuznawanesązanieatrakcyjnąlektu rę,zktórejczłowiekniewielemożewynieść.Technicznes p o s o b y zachowaniastałysiędominujące wkulturze,takżewhumanistyce.Technicyzacjatan i e i d z i e jednak w parze z
poszanowaniemideałów rozumu i moralności. Myślenie
Gehlenanastawionejestnamyśleniekulturalne.Gehlentokonserwatystazacieklebronią cystaregoładu,świata,wktóryminstytucjebyływażneiwktórymczłowiekbyłistotąrozumną.Tym -c z a s e m RousseauwRozprawieopochodzeniuipodstawachnierównościmiędzyludźmipisałwprost:
„śmiemtwierdzić,żerefleksyjnośćjeststanemprzeciwnymnaturzei żeczłowiek,któryr ozmyśla,tozwierzęzwyrodniałe”(Rousseau1956:149).
CZYINSTYTUCJE MOGĄ MYŚLEĆ ZANAS
HannahArendtwydawałasięświadomaniezbywalnegomiejscairoliinstytucjiczypra-
wawświecieludzkim.Beznichniemożliwabyłabysferapubliczna,wktórejczłowieksię r ealizuje.TujestponiekądzGehlenemzgodna.JednakżeArendtnakazujenamzachowywaćogrom ną czujnośćwobecdziałaniawramachinstytucji.Wdramatycznysposóbopisuje,com o ż e sięzda rzyć,gdytakiejczujnościidystansuzabraknie.Arendtzwracauwagęnafakt,i ż kiedypodm iotmoralnyoddajeswojąwolęiocenęczynówsystemowiitylkowykonujerozkazy,jegod ziałaniemożebyćnawetpozbawionemotywacjiczynieniazła,tymczasem r ez ul t a t e m możestaćsięniewyobrażalnezło.Takdziałająsystemybiurokratyczne.Pojęciebanal ności z ł a , z a p r o p o n o w a n e p r z e z A r e n d t , z r o z u m i a ł e j e s t t y l k o w k o n t e k ś c i e t a k i c h struktur.Trzebajednakpamiętać,żetomy,ludzie–
organizujemytesystemy,jakicałynaszś w i a t . A d o l f Eichmann,któregoproces ArendtopisujewksiążceEichmannwJerozolimie.
Rzeczobanalnościzła,oddałsięsystemowiiczułsięszczęśliwy,żesystemodpowiadazan i e g o . Trzebawjegopostępowaniuzobaczyćsiłęoddziaływaniasystemu,beztegokontekstud z i a ł a n i e Eic hmannajestniezrozumiałeibezsensowne.Eichmannniepotrafiłsamodzielnie,bezodgórnychdyrekt yw,podjąćjakiejkolwiekdecyzji–otojakmożnaodczłowieczyćczło-w i e k a –
dzielisięznamismutnąrefleksjąmyślicielka(Arendt2010:370idalsze).
Człowiekwsystemietotalitarnymprzenosiłodpowiedzialnośćnainnych,podpierałsięau t oryt et am i itym,żewszyscytoakceptowali.Machinabyłapiekielnaiświetnie zorgani- z o w a n a , al ej eśli sątaki estrukturyspoł ecznei jeśl il udzi esięznim iutożsam iają –tosą banalniwswejbezmyślności.
SamEichmannbyłbanalnyibezmyślny,jednakzłorealizowaneprzezeńzpewności ąb a n a l n e niebyło.Byłoprzewidziane,zaplanowane,świetnie zorganizowane,oblic zonenaodczłowi eczeni e człowieka,któreniedajesięopisaćwnormalnym,ludzkimjęzyk u.
Tymczasemidziejedynieoto,byśmymyślelinadtym,corobimy.
Byćm ożeArnoldGehl enwykaz ał si ęni efr asobl i wości ą,wi e rzą c,ż ei nst yt uc j em ogą myślećzanas,żeonewiedząlepiej8.Zwykletakjestwistocie.Arendtrównieżbyłaś wia-
d o m a , iżsąoneważnym elementemludzkiegoświata.JednakżeHannah Arendtdzieli sięz namirefleksją,iżwszelkieregułyzewnętrzne,nawetszlachetne,któremiałybystero waćdziałaniami ludzi,sąpodejrzaneiniezgodnezideąpolityki.Czytooznacza,żestoiona nastanowiskuzaskakującopodobnymdostanowiskaRousseau,którydomagałsięuznaniaabso- lutnegoprymatujednostkinadwspólnotą?
Zpewnościąnie.UArendtwolnośćpolitycznajestnajwyższymrodzajemdziałaniaistanowipodsta wępolityki.Wjejkoncepcjijednakdziałanied o k o n u j e sięzawszewespółzinnymi.DlaArendt człowiekjestistotąspołeczną,rozumniedziałającąwramachgrupy.Rousseaujesttymczasempi ewcąindywidualizmuiuczuciowości.W filozofiiArendtnajbardziejpodstawowymikategori ami,zapomocąktórychopisujeonaczłowieka,sąactingithinking,życiewwymiarzevitaactiv aivitacontemplativa,działanierazemzinnymiicałkowicieautonomicznemyślenie.KiedyArendt opisujeżyciepoświęconem y ś l e n i u ito,którerealizujesięwdziałaniu,wskazujete żnaaktywnośćłączącąobydwa,tj.myślenie,któreosądzadziałanie.AleprzecieżGehleno wskiczłowiekdziałającyniejestbezmyślny,onwręczdziaładziękitemu,żemyśli.Oba ujęcianiepozostająwsprzeczno -
ś c i . TokoncepcjeRousseauiGehlenasąwwielupunktachkontrastowe,natomiastm imop e w n y c h różnic(atakżeodmiennychświatopoglądów ibiografii)ujęciaGehle naiArendtsąsobiebliższe,niżpoczątkowosięwydaje.Gehl enostrzeganasprzedutrat ąmoralnego kompasu,destrukcjątradycyjnegospołeczeństwa,światatrwałychwartości.Filozof jestwręczprzekonany,ż e g r o z i n a m zagładac y w i l i z a c j i w p r z y p a d k u , g d y s t a r e i n s t y t u c j e u p a d n ą . D l a Arendtw i d m o z a g ł a d y j e s t r a c z e j z w i ą z a n e z wynalezieniem n o w o c z e s n y c h t e c h n i k d e s t r u k c j i izludzkąbezmyślnością,któraostateczniezawszepociąga zasobąnieodwracalneszkody.WujęciuRousseauobdar zonywol nąwol ączł owi ekj est i st ot ąm oral ną,zn at ury dobrą i łagodną,n a t u r a człowiekaz p e w n o ś c i ą n i e j e s t z ł a . J e d n a k ż e o s i e m n a s t o w i e c z n y m y ś l i c i e l dostrzega,żewświeciepełnojestdeprawacjii podłości.Dlaczegotaksiędzieje?
8I n t e r e s u j ą c ąpróbęobrony,araczejocaleniatego,codoniosłegozostałozmyśliGehlenapokrytycejegoteoriid o k o n a n e j przezHabermasa,przedstawiaHonnethwartykuleProblemsofEthicalPluralism:ArnoldGehlen’sAnthropologicalEthi cs(Honneth2009).
SenshistoriozofiiRousseaujestnastępujący:społeczeństwosprawiło,iżpierwotnyczłowiekstałsięistot ąniemoralną.PrzyczynzepsuciaczłowiekaipanującegozłaRousseaudoszu - kujesięwspołeczeństwie,winstytucjachpolitycznych,rządach,podjakimiczłowiekżyje.T ymczasemGehlenpostuluje,bydaćsiępochłonąćinstytucjom.
NIEJEDNOZNACZNOŚĆSTANOWISKAROUSSEAU – CZYGEHLENWISTOCIE JESTANTY-ROUSSEAU?
GehlenniebyłinterpretatoremRousseau,niebyłznawcąjegofilozofii,nienapisałnawetjednegotekstu,kt órybyłbyrzeczowymkomentarzemdopismRousseau.Pytanie,jakienale-
żałobyzadać,brzmi:czyGehlenrzeczywiściestajewopozycjiwobecsamegoRousseau,czyteżwalczyzesw oimobrazemRousseau,wyłonionymnapodstawiepołowicznej,wybiórczejlekturytekstówfrancuskie gomyśliciela.NiemieckifilozofpostrzegatwórczośćRousseaujednowymiarowowkw estiach,wktórychsamRousseaujednoznacznywcaleniebył(jak relacjaczłowiekadopańs twaispołeczeństwa,którąrozumiałjakoskutkującązniewoleniem,aleipozwalającązachowaćwolność).Nie wątpliwiespojrzenieGehlenanakwestiękondycjiczłowiekawperspektywienaturyikulturyjest niezwykleinteresujące,kiedyudowadnia, iżl udzi e od za ws z eb yl i l ud źm i kultury.
Wydajesi ęj ed na k, ż en i e m i e ck i f i l oz o f pot rze -
b ow ał głośnego,zasłużonego dlafilozofiinazwiska, którebyuosabiałoklasyczn eujęcie,zjakimGehlensięniezgadzał,podejście,zgodniezktórymnaturatopierwotneinsty nkty,a kulturatocywilizacjazepsucianiosącaczłowiekowizgubę.PadłonaRoussea u.Gehlenniezgłębił,nailezasadnajestjegointerpretacjaRousseau,czynienazbytuproszczo na,byniestwierdzić–
trywialna9.NiewchodziłwsubtelnościfilozofiiRousseau.Cowięcej,poswojejstroniemi ałniejednegopoważanegoautoraleksykonufilozoficznegoczypodręcznikahistoriif i l o z o f i i . R o u s s e a u p o w s z e c h n i e o k r e ś l a n y j e s t j a k o o j c i e c r e w o l u c j i f r a n c u s k i e j , aGehlenrewolucj amisiębrzydził.WykładniamyśliRousseau,naktórąGehlensiępowołał,z n a k o m i c i e funkcjonuje wfilozoficznymobiegu,ausamegoRousseauznajdziemycytaty najejpotwierdzenie.
ZamysłemGehlenabyłowyłożyćpodstawyswojejantropologiiipsychologiispołecznej.G d y przeszedłdorozważańonaturzeikulturze,odwołałsiędoprzykładuRousseau,aleczyzasadnie–
tomożebudzićwątpliwości,ponieważniewziąłpoduwagę,żespojrzeniesamegoRousseaunanaturęikulturę zmieniałosięnaróżnychetapachjegotwórczości.Kiedyjednakz a r z u c a m y Rousseauchwiejność(
którą,nawiasemmówiąc,Gehlenprzemilczał,wchodzącwdyskurstylkozjednymobliczem Rousseau,drugieignorując)niechodzinamnawetoto,ż e jegopoglądyewoluowały,każdyautor maprawodozmianyzdania(choćdobrzebyłoby,aby tenzwrotczytelnikowiwyjaśnił),aleof akt,iżnawetwramachjednegodziełamożnanapotkaćfragmenty,któresobieprzeczą.Roussea uzaprzeczasobiestale.Otokilkaprzykładów.Jakjużwspomniano,Rousseaunapoczątkowymetapi etwórczościrozwodzisięnadidyl-licznościąstanunatury,wktórymto:
„nierównośćledwiesiędajeodczućiniematamżadnego
9Jednak
pytanie,jakiestawialiGehleniAynRand:comożesięstaćzczłowiekiem,którywduchuRousseauc h c e p owrotudonatury,jużniejesttakietrywialne.
niemalznaczenia”(Rousseau1956:184).Społeczeństwoipaństwonatomiastpostrzegajakoźródłoznie wolenia.Piszebowiem:
„włączającsięwspołeczeństwoipopadającwniewolęst aj e sięon(człowiek)słaby,lękliwy ,uczysięponiżaćipłaszczyć,amiękkiizniewieściałyt r y b życiadoresztygorozhartowuje,odbier ającmuiodwagę,isiły”(Rousseau1956:151).Barwnieopisuje,wjakisposóbspołeczeństwow ygenerowałonierównościmiędzyludźmi:
„zchwiląjednak,kiedyjednemustałasiępotrzebnapomocdrugiego,kiedysięspostrzeżono,ż e dobrzejes tjednemumiećzapasynadwóch,równośćznikła,wżycieludzkiewdarłasięwłasność,praca stałasiękoniecznością”(Rousseau1956:197).TowłasnośćispołeczeństwosązdaniemRousseauprzy czynąnieszczęściaczłowieka:
„człowiek,zwolnegoiniezależnego,j a k i m byłdotąd,jestterazoto–
zasprawąmnóstwanowychpotrzeb–
podległycałej[...]reszcieludzi,którychsięwpewnymsensiestajeniewolnikiem.
[...]Wbogactwiepotrzebujeichusług,wbiedzie–
pomocy”(Rousseau1956:202).TymczasemwksiędzedrugiejUmo-
w y społ ecznej pi sze cośzgoł aprz eci wn ego, w ym i e ni aj ąc liczneprofity,zj aki chko rzyst a c z ł o w i e k wspołeczeństwieiuznając,żestanobecnyjestdlaczłowiekaostokroćleps zyodstanuprzedspołecznego:
widzimycałąfałszywośćtwierdzenia,jakobyprzezumowęspołecznąposzczególniludziezrzekalisięnaprawdę czegokolwiek;położenieichbowiemnaskutektejumowystajesięrzeczywiście korzy stniejsze,niżbyłoprzedtemizamiastpozbyciasięuskutecznilijedyniekorzystnąwymianę:stanuniepewn egoiniestałegonastaninny,lepszyipewniejszy,naturalnejniezależnościnawolność,w ł a d z y szkodzeni ainnymnawłasnebezpieczeństwo(Rousseau2002:60).
ApogeumniekonsekwencjiosiągaRousseauwRozprawieopochodzeniuipodstawachnieró wnościmiędzyludźmi,gdziewyznaje:„gdybymmiejsceswegourodzeniamiałwy- brać[...]poszukałbymkraju,wktórymbywładzaustawodawczaprzysługiwaławszystkimobywat elom”(Rousseau1956:115),anastępnie,natejsamejstronie(!)głosicośzgołaod-miennego:
„bynie dopuścić do projektów podyktowanych interesemiźle obmyślanych [...],pragnąłbym,byniekażdymiałprawoproponowaćnoweustawytakjakmutoprzyjdziedogłowy
;byprawotoprzysługiwałowyłącznietym,którzysąnaurzędzie”(Rousseau1956:115).
ZapiskiG e h l e n a n i e s ą o w o c e m c h ł o d n e j , w n i k l i w e j a n a l i z y i g ł ę b o k i e g o w e j r z e n i a wistotęfilozofiiRousseau.Przedewszystkimtrzebawyraźniepodkr eślić–
choćceniony,a nawetuważanyzaklasykaantropologiifilozoficznej,Gehlenniezapisałsięwhistoriif ilo-zofii jakoanty-Rousseau.Niemniejjednak,cowielokrotniepodkreślał,zaniego sięuważał.Arnold GehlenbynajmniejniejestignorantemjakointerpretatortekstówRousseau.Cop r a wd a , odwołuj ącsiędoRousseau,bywadośćswobodny,aleprzynajmniejwswoichkon- cepcjachjestkonsekwentny.TymczasemRousseaujestpełenkontrastów.RównieżprzesłaniaN o w e j HeloizyiListuowidowiskachstoją zesobąwsprzeczności.Jakzauważył,niebe zracji,JacquesMaritain:
„WłaściwościąJanaJakubajestto,że[...]zgadzasiębyćzarazem twierdzeniemiprzeczen
iem”(Maritain2005:140).Zatemwszystkimtym,którzyuważają,żeGehlenjakoanty- Rousseauniejestwiarygodny,ponieważnieuwzględniaobliczaRous- seauzUmowyspołecznejmożnaodpowiedzieć–
niejestwinąGehlena,żeRousseaujakom yśli ci el jesttakniekonsekwentny,cooczywiścieni eoznacza,iżGehlenniepopełniłbłędu, niedoprecyzowując,zktórymRousseautaknaprawdępolemizuje.
Faktem jest, że Maritain nie wydaje się obiektywnymkomentatorempism genewskiegom yśli ci el a, którego postrzega przede wszystkim jako narcyza i hipokrytę,
czemu daje wyrazwksiążceTrzejreformatorzy.
Trzecim(poKartezjuszuiLutrze)chłopcemdobiciadlaMa-
r i t a i n a , szukającegowinnychupadkumyśliwspółczesnegoZachodu,jestwłaśnieRousseau.P r z y p i s u j e mu„doktrynębezwzględnegoniesprzeciwianiasięimpulsomUczucia,doktrynę całkowitejbierności,jakowarunkupełnegorozwojupierwotnejDobroci,którajestkwiety- zmemnatury”(Maritain2005:158).JakzwracauwagęówczołowypersonalistaXXwieku,zdanie mR o u s s e a u „ c z ł o w i e k z m y s ł o w y j e s t c z ł o w i e k i e m natury,z a ś c z ł o w i e k m y ś l ą c y
–
człowiekiemopinii:ontowłaśniejest niebezpieczny,tamtennigdyniebezpiecznym niebędzie, chociażbywpadłwprzesadę”(Maritain2005:158).ZgodnieztakąwykładniąmyśliR o u s s e a u , p o g a r d z a j ą c y w s z y s t k i m t y m , c o c e n i ł s o b i e a u t o r U m o w y s p o ł e c z n e j ,ArnoldGehlen masolidnepodstawy,bytytułowaćsięanty-Rousseau.
NIEBEZPIECZEŃSTWO POWROTU CZŁOWIEKAPIERWOTNEGO–
P O S Ł O W I E
Otym,żeafirmacjaindywidualizmuwcaleniemusiiśćwparzezapologiąuczuciowo- ściczypostulatemodwróceniasięodracjonalności(jakstałosięw przypadkuRousseau ),p r z e k o n u j e naschociażbystanowiskoAynRand.
WświetlerozważanegowniniejszymartykulesporumiędzyGehlenemaRousseau,uwagiRand zezbioruesejówPowrótczłowiekapierwotnegomogąwydaćsięinteresujące.Randjesta n t y n i h i l i s t k ą , niechętnądekadenckimhasłomipostawiewspółczesnychjejdziecikwiatów,w duchuRous seaugłoszącychhasło„powrotudonatury”,triumfalnieobwieszczającychcy-
wilizacyjnezepsucieipostulującychwyrzeczeniesięprzezwspółczesnychludzitechnologii.R a n d pró bujepokazaćnam,jakierealnezagrożenianiosązesobątakiepozornienieszkod-
liwehasłaijakmógłbywyglądaćnaszświat,gdybypotraktowaćjepoważnie.Myślicielka wmiejscuiczasie,kiedyniebyłotopopularne(czyliwdrugiejpołowielatsześćdziesiątychminioneg owiekuwStanachZjednoczonychAmerykiPółnocnej)opowiadałasięzapostępem,z a rozwojem ,zatechnologią,aprzedewszystkim–
zarozumemiwartościamimoralnymi.DlaR a n d e p o k a r o z u m u i p r z e m y s ł u , k t ó r ą w s p ó ł c z e ś n i j e j s t a r a l i s i ę s k o m p r o m i t o w a ć izanegować,miałaszczególną wartość.Wswoichtekstachwalczyłazantyindustrialnymihasłamiipodkreślaławagęr acjonalnegomyślenia.Jakpisała:
„Tym,czegokrajpotrzebuje,j e s t rewolucjafilozoficzna[...] oznaczatoponowneprzyzn aniezwierzchnictwarozumowiwrazzjegokonsekwencjami:indywidualizmem,woln ością,postępem,cywilizacją”(Rand2003:228).DlaRousseaurozumbyłwładzą,któr aprowadziczłowiekadointeresownych wyborówizachowań.Rousseaukrytyczniewypowiad asięosytuacji,kiedyczłowiekkierujesięwżyciuprzedewszystkimrozumem,któryniemalza wszeskłaniagodoegoizmu.Jak pisze:
„rozumtobowiemdajepoczątekmiłościwłasnej,awzmacniająnamysł;podjegotowpływemczł owiekzasklepiasięwsobie”(Rousseau1956:175),podczasgdy„litośćjest uczuciem naturalnym,
[...]onatowstanienaturystarczyzaprawo,zaobyczajeicnotę[...]onatozamiastwzniosłejzas adywyrozumowanejsprawiedliwości[...]podsuwawszystkim
ludziomzasadędobrocinaturalnej”(Rousseau1956:176).TymczasemwujęciuAynRande g o i z m jestczymśzdrowymiwłaściwym.
Tauważanazabezkompromisowąmyślicielkaniechętnajestzarównonawoływaniudoz a n i e c h a n i a rozwojuidozwrotuwkierunkuuwstecznienia,jakibierności,zjakąamerykań-
s k i e środowiskaintelektualnereagująnapodobnepronaturalistyczne ruchy.Prymit ywizm,p r z e d k t ó r y m R a n d o s t r z e g a , o z n a c z a w y b ó r p r z e d r a c j o n a l n o ś c i , i r r a c j o n a l n o ś c i , n i e c h ę ć wobecpróbzrozumieniaświata,stosowaniapojęćczymyś lenia(niezależnieodmotywówtejniechęci).Jejzdaniemprymitywnamentalnośćje stniebezpieczna,wybórnaturyprzed kulturądoprowadziczłowiekacywilizacjizachod niejdoupadku.Człowiek,wyrzekającsięmyślenianarzeczimprowizacji,chaosuipodążani azaimpulsami,potrzebujejednakskądśc z e r p a ć wskazówki,jakżyć.Wówczasto,wyrzek
ającsięosąduwłasnegorozumu,zwracasię do kolektywu,
plemienia,otoczenia,podporządkowuje się grupie. Ci, którzy zaprzeczająumiejętnościposługiwaniasięrozumem,sądowodemnato,jakmożliwejestwyrug owanieindywidualizmuczłowieka.
AynRandwbezpośredni sposóbkrytykuje„obrzydliwośćpoglądu,zgodniezkt órympost ęp naukijestagresjąprzeciwkonaturze”(Rand2003:372).Otojejodpowiedźnawspół- cześniewysuwanepostulatymitycznegopowrotudonatury:„Bezmaszynitechnologiiza- danieprzeżyciajeststraszliwym,łamiącymduchaiciałodoświadczeniem.Wnaturzewalkaożywno ść,odzieżischronieniezużywacałąenergięiduchaczłowieka,jesttowalkaskazanana k l ę s k ę –
z w y c i ę ż y w n i e j k a ż d a p o w ó d ź , t r z ę s i e n i e z i e m i l u b s t a d o s z a r a ń c z y ” ( R a n d 20 03:372).Gdybyśmyrzeczywiściechcielicofnąćsiędostanu,wktórymbędziemybliżejnatur yniżkultury,niechybnieczekałobynas:
„życieprzepełnioneharówkąbezwytchnienia,n i e ko ńc zą c ym sięszarymtrudembezodpocz ynku,bezpodróży,bezprzyjemności“(Rand2 00 3: 373).Wrogowierewolucjiprzemysło wejtoposzukującynierzeczywistegowrogowierozumu, którzynienawidzączłowieka.Kons ekwencjepostulowanegocojakiśczaspowrotudonaturalnościmogąbyćdlaludzidruzgocą ce.Żądanieograniczeniatechnologiijesttym samymcożądanieograniczenialudzkiegoum ysłu.Jedyniepodążaniedrogąpostępuirozumujestdlaczłowiekaszansąnagodneidobreżycie.Abst rahującodteoretycznychzałożeńiod-
w o ł u j ą c siędopoziomupraxis,Randzwracauwagęnato,żeprogrameksploracjiprzestrzenikosmiczne jprzyniósłnieocenionypostępwnaukachmedycznych.Odpieratakżeargument,ż e wystarczyz atrzymaćsięnaobecnympoziomiekulturowegorozwoju–
żepostępniejestzjawiskiemkoniecznym.Przypomina,żewhistoriiludzkościwysokorozwiniętec ywilizacje,k t ó r e doświadczyłydegradacji,anawetwrazzeswoimizdobyczamiicałymzgromadzon ymdorobkiemzniknęłyzarenyświata–zaznałyupadkuwłaśniedlatego,żeprzestałysięrozwi- jać.Kulturastalemusibyćpodtrzymywana–
apelowaliGehleniOrtegayGasset.MożnabydodaćzaRand:
„ludzie,nieposuwającsięnaprzód,wpadajązpowrotemwotchłańdzikości”(Rand2003:371).Poniewa żjednak,nacozwracaliuwagętakżeOrtegayGassetiGehlen,ó w ruchwprzódniedziejesięsa moczynnieiwymagatrudu,pojawiasięwielu,którzypod-
ważająjegowartośćisensowność.Znaleźliśmysięjednakwsytuacji,wktórejistniejetylkojedendob rywybór,zatrzymaniewkulturowymrozwojuoznaczałobybowiemdlaczłowiekar e g r e s onieodwr acalnychkonsekwencjachibolesnyupadek.Pytanie,któredziśkażdyznaspowiniensobiezadać,brz
mi:coczynię,bywizjętakiegoupadkuodswojejkulturyoddalić?
Możepowinienemwtymcelu,takjakArnoldGehlen,zostaćanty-Rousseau?
BIBLIOGRAFIA
Arendt,Hannah.2010.EichmannwJerozolimie.Rzeczobanalnościzła,tłum.A.Szostkie- w i c z , Kraków:Znak.
Arendt,Hannah.2000.Kondycjaludzka,tłum.A.Łagodzka,Warszawa:Aletheia.
Berger,PeterL.iHansfriedKellner.1965.ArnoldGehlenand theTheoryofInstitutions,
„SocialResearch”32, 1.
Freud,Z y g m u n t . 1 9 9 5 . Wykładyz e w s t ę p u d o psychoanalizy.N o w y c y k l ,t ł u m . P.D y b e l ,
Warszawa:Wyd.K.R.
Gehlen,Arnold.1966.DerMensch,seineNaturundseineStellunginderWelt,Frankfurt:Sprin gerFachmedienWiesbaden.
Gehlen,Arnold.1988.Man.HisNatureandPlaceintheWorld,NewYork:ColumbiaUni- v er si t y Press.
Gehlen,Arnold.2001.Wkręguantropologiiipsychologiispołecznej,tłum.K.Krzemienio- wa,Warszawa:Czytelnik.
Hegel,GeorgW.Friedrich.2010.Fenomenologiaducha,tłum.A.Landman,Warszawa:PWN.Hobb es,Thomas.1954.Lewiatan,czyliMateria,formaiwładzapaństwakościelnegoiświec-
kiego,Warszawa:PWN.
Honneth,Axel.2009.ProblemsofEthicalPluralism:ArnoldGehlen’sAnthropologicalEthics,
„Iris:EuropeanJournalofPhilosophyandPublicDebate”1,1.
Honneth,AxeliHansJoas.1988.SocialActionandHumanNature,Cambridge:UniversityofCamb ridge.
Landgrebe,Ludwig.1966.MajorProblemsinContemporary EuropeanPhil osophy ,Ne w
York:Ungar.
Levi-Strauss,Claude.1970.Antropologiastrukturalna,tłum.K.Pomian,Warszawa:PIW.
Levy,DavidJ.1985.TheAnthropologicalHorizon:MaxScheler,ArnoldGehlenandtheIdeaof aPhiloso phicalAnthropology,Oxford:UniversityofOxford.
Malinowski,Bronisław.1958.Naukowateoriakultury,w:Szkicezteoriikultury,Warszawa:
KsiążkaiWiedza.
Maritain,Jacques.2005.Trzejreformatorzy:Luter,Kartezjusz,Rousseau,tłum.K.Michalski,Wars zawa-Ząbki:Fronda/Apostolicum.
Nietzsche,Fryderyk.2000.TakorzeczeZaratustra,Poznań:ZyskiS- ka.O r t e g a yGasset,Jose.2004.Buntmas,Warszawa:Spectrum.
Pełczyński,ZbigniewA.1998.Wolność,państwo,społeczeństwo.Hegelaproblemywspół- c z e s n e j filozofiipolitycznej,Wrocław:UniwersytetWrocławski.
Plessner,Helmuth.1988.Pytanieoconditiohumana,Warszawa:PIW.R o u s s e a u , JeanJacques.2002.Oumowiespołecznej,Warszawa:DeAgostini.R o u s s e a u , Jea nJacques.2003.Wyznania,Kraków:ZielonaSowa.
Rousseau,JeanJacques.1956.Trzyrozprawyzfilozofiispołecznej,Kraków:PWN.R o u s s e a u , Je anJacques.1955.Emil,Wrocław:Zakładim.Ossolińskich.
Rand,Ayn.2003.Powrótczłowiekapierwotnego,Poznań:ZyskiS-ka.
Rand,Ayn.2000.Cnotaegoizmu,Poznań:ZyskiS-ka.
Scheler,Max.1987.Pismazantropologiifilozoficznejiteoriiwiedzy,Warszawa:PWN.Schopenha uer,Artur.1994.Światjakowolaiprzedstawienie,Warszawa:PWN.
ANNASZKLARSKA
ARNOLDGEHLENASANTI-ROUSSEAU
ThearticlemakesanattempttoexplainifArnoldGehlenwasreasonableindefininghimselfasanti-
Rousseau,andalsowhythisfamousGermanthinkerconsideredJeanJacquesRousseau,wholivedtwocenturiesearlier,hi sgreatestphilosophicalopponent.Gehlenthoughtthatthetendencytowardsdegenerationisprimalforhumanb e i n g s . Thereforeinhisopinionpeopleneedinstitutionstoredirecttheexcessesoftheconsumingimpulseandthesexualimpulse:therei saneedtostabilizewhatisexcessiveandunstableinhumans.ForGehlenthereisa reasonforthisexceptionallypessi misticviewonhumankind,whichisbynaturepronetodegradation.TheGermanphilosopherisdrivenbytheneedtojust ifytheinstitutions,whichifquestioned,cannotsaveusfromo n c o m i n g chaos.Themaincontextfortheauthor’sanalysisare differentwaysofperceivingandunderstandingthespheresofnatureandcultureandtheirinterferencewithhumanexistence bysuchphilosophersasRousseau,Gehlen,Arendt,andRand.ForGehlen,cultureisnotanaturalstate.Itneedsmaintenan ce,itisconstantlyendan-g e r e d , anditsfallisinevitablyconnectedwiththefallofinstitutions.Theanti-
Rousseauphilosophyproclaimsa returntoculture.ItisalsoexplainedwhathidesbehindGehlen’sthesis,whichstate sthatweliveintimest h a t areculturallyunproductiveandthatcontemporarycivilizationrevealsalltheweaknessesofhumannat ure.
Keywords:Rousseau,Gehlen,nature,culture,institutions