• Nie Znaleziono Wyników

Nowy śpiewnik polski z melodyami. Przeznaczony w pierwszym rzędzie dla towarzystw ludowych w Prusach Zachodnich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowy śpiewnik polski z melodyami. Przeznaczony w pierwszym rzędzie dla towarzystw ludowych w Prusach Zachodnich"

Copied!
212
0
0

Pełen tekst

(1)

Pizeznaczuny w pierwszym rzędzie dla

towarzystw ludowych

v P r u s a e b Z a c h o d n i c h . = = . Opracowali

V Dr. Antr ^olszlegier. I Leon Kuroiskl.

K u tk u i ?r .jsicz

w twtitw<‘

P w h s a i ł U lia s ic b . rK KC

*K

a?

Nakładem X. Dr, Wolszłegiera

w Pieni ąlko wie.

i M ą M M M i n a g a m * *e * a a a * * * * * * * * . * | '

n r iM M iM M , '

u

(2)
(3)

Z M E L 0 D Y A M 1 .

PRZEZNACZONY W PIERWSZYM KZEDZIR

WiA

T O W A R Z Y S T W L U D O W Y C H

W PROSACH ZACHODNICH.

OPRACOWALI

X. Dr. ANTONI W0LSZLEG1ER, X. LEON KCBOWSKI, DZIEKAIf I FROB. W PIENIąŻKOWIE. PROBOSZCZ W LALKOWACR.

N A K Ł A D E M X. Dr. W O L S Z L E G I E R A W PIEN IĄŻK OW I!

(4)

m/'

f a t b e . y

SL 10j2>

O ^ ą " ^ 0 < - J 7

c p ,

/

Przynoszę W am pieśni stare, . j } Ale takie rzeźkic, jare,

Ze słuchając, ja k we w i o ś n i e • O . , ' t Dusza gdyby ziele rośnie.

ł świat je j się w oczach złoci,

Aż się cala rozochoci. .p . ,

Serce iy w o zakolata ' f j ,

/ duch, jakby ptaszek lata, 2 - ' I l człek m ów i sam do siebie:

Jeszczeć Pan Bóg jest na Niebie!

Śpiew aj ludu polski, złoty, W y p ow ia d a j twe tęsknoty, U orania, u zasiewu, Póty serca, póty śpiewu.

Teofil Lenartowicz.

(5)

1. A U NASZEJ PANI.

(OKRĘŻNE).

Muzurek.

A u na-szej pa-ni zło - ei- sty po-

dworzec Z te - go-rocznych zbiorów

| i raz. || 2 r»2. |

i

bę-dzie zło • ta ko-rzec korzec.

1. A u n a s z e j p a n i z ł o c i s t y podworzec, Z tegorocznych zbiorów będzie złota korzec.

2. A u naszej pani stoi lipa w polu, Nie bywa tam nigdy w pszenicy kąkolu.

3. A do naszej pani przyjechał pan młody, Ona jem u rada, prosi nas na gody.

4. A z nim nasza pani do stołu zasiądzie, Odda inu wianuszek j, kochać go będzie.

(6)

5. Nasza droga pani okrężne nam sprawi, Niechże młodej parze Pan B óg błogosławi.

• • •

6. Na Bzerokiem polu żyto się złociło, Czyste bez kąkolu, aż popatrzeć miło.

7. My je sierpem ścięli, powiązali w snopy, Teraz ścierń się bieli, i czernieją kopy.

8. I to dobro wasze w wianku wam przynosim, A za trudy nasze o okrężne prosim.

2. A WITAJŻE, JAK SIĘ MIEWASZ?

Mazurek.

[ j r M r

--#--

• • ---#

1± = - ^«/

---

sr^— — .—

i-

A wi - taj - że, jak się mie - wasz, Gzy ty so - bie przy - po - mi • nasz

---

%

i.

— * 0

Tt

K a-siu je - dy - na?

Twe-go Mar - oi - na? o to z to - bij

✓—

FhM u~ ::+ - ^ —

— y— y—i-'i— -i—

7 *— 1l" , _ J i _ V i Al. : raz ha wieńcu W karczmie wy - wi - - jał,

(7)

— a

I od ra - aa do w ie-czo-ra twe zdrowia «pi-

— =

€>\L— _— / --- _a W--- j m ^ jal, da, da - na, twe zdrowie spi - jal.

A w i t a j ż e , j a k s i ę m i e w a s z , K asiu jedyna?

Czy ty sobie przypominasz Twego M arcina?

Co to z tobą raz na wiańcu W karczmie wywijał,

I od rana do wieczora Twe zdrowie spijał.

I ja ciebie także witam, • M iły M arcinie;

I o twe się zdrowie pytam Tylko jedynie.

Bo jakem się z tobą, luby, Rozstać musiała,

Tom od rana do wieczora Płakać musiała.

3. B o matusia mnie swatali Z starym borowym ; A tatuś mnie też łajali Ciężki emi słowy.

A ja biedna, nieszczęśliwa, Nie moja wina.

Żem nie mogła kochać S ta ch a ,.

Jeno Marcina.

1.

2.

(8)

4. Jeno mi nie becz, dziewucho, Jeno mi nie becz;

Utrzyj oczka, uspokój się, Rzuć frasunek p re cz !

Bo w niedzielę, w ojców chacie Rzueim się śmiele

Do nóg ojcu, do nóg' matce, 1 już wesele.

5. Już ja nigdy nie zapomnę Tych pięknych słówek:

Chociaż nie wiem co to papier A ni ołówek.

Ale sobie zanotuję W sercu o tobie;

1 codziennie czytać będę Po cichu sobie.

3. BIAŁY MOTYL.

(9)

1 -i* - * - - — #■*- , --- ■- * - ł : " * t-f-z—--- T" --- tr—

1 i--- .

.

^ X Ł ' J

*>

I zo - - bii - czyt bia * H v6 * żę,

... Pv —w i

F j f c ? -

.

r " **

. .

*

h— ' - '~0--- J - - * - 1

---

co w d z ię k a -m i swy-mi ma - 9 mi.

1. B i a ł y m o t y l bujał w górze Nad drzewami, nad kwiatami, I zobaczył białą różę,

Go wdziękami swymi mami.

2. Zniża lot, bo przy niej blizko, Blizko jej prześlicznej skroni, W idzi stare motylisko, Co się także brało do niej.

3. I pobujał nad kwiatami, I pom yślał: niech no ona Zrobi wybór między nami, A z zazdrości stary skona.

4. O królow o! moja miła.

Skłońże główkę twoją ku mnie!

Róża główki nie skłoniła, I spojrzała, ale dum nie!

5. 1 rzekł stary: słuchaj mała.

Skłoń twą główkę! niech popieszeeę!

Róża skłania, choć — zadrżała, A młodego przeszły dresicze.

6. Odgadują sekret cały, Odgaduję nv{ zgryzotę:

Mną wzgardziła, bom był gały, U starego centki złote.

(10)

4. BLADE KŁOSY.

W olno.

Bla-de kio-sy na o d - ł o - g u j a k s i e - r o - c a

E f e _ S S _ J .'J = ± t= C T T %f~ 3 — 4 5 ... z V = 5 = z h ± = j = = & = E ! ^ = a

t W

twarz; Pój - dę po-wiem Pa - nu Bo - gu,

- = ~ - c r ł r_— i E ---r + ^ - y --: * że to za.gov nasz. Pój-dg powiem Pa-nu Bo - gn.

że to za - gon nasz, że to za-gon

1. B l a d e k ł o s y n a o d ł o g u Jak sieroca twarz;

Pójdę powiem Panu Bogu, Że to zagon nasz.

2. Siedząc na praojców niwie, Zastałem tam głóg, Pracowałem nieleniwie, Świadkiem tego Bóg.

3. Prosząc o deszcz nieustannie, W yprosiłem grad.

Pójdę, powiem M aryi Pannie, Że ju ż dosyć strat.

(11)

4. Ludziom skarżyć się nie b$dą, K ie chcę cudzych rad;

Wezmę z sobą krzyż na drogą, Bóg ma wielki świat.

5. BRACIA ROCZNICA,

Żw aw o.

i. .. -• ■■ — --- tj- — — 1

■ i

*±—*— i .

1i J Bra-cia rocz - - - ni - ea, wznieś my pu-

H T i k ii

-

--- 2----—J 1- ^ --- s--- 41— ^ —r---- *- 4— L-fc •-— — —

ha - ry, O - ko ra - do-ścią niech strze*

mm

li,

m

Do - syć nas tra * - pią smutki, cię-

źa - ry,W ięc dzi-siaj bądźmy we-se - li.

1. B r a c i a r o c z n i c a , w z n i e ś m y p u .h a r y, Oko radością niech strzeli,

Dosyć nas trapią smutki, ciężary, W ięc dzisiaj bądźmy weseli.

(12)

2. Wszyscyśmy jednej Matki synowie, W wspólnej wzrośliśmy też wierze, J ej więc to pierwsze pijem y zdrowie, Bo każdy z niej siły swe bierze.

3. A teraz zdrowie sióstr naszych, matek, A wiecie zdrowie to czyje?

Zdrowie i naszych kochanych dziatek, Zapewne każdy w ypije!

4. A teraz, bracia, czyjeż to zdrowie Wycfcylim z pefnej szklanicy?

Niechaj nam żyją nasi posłowie T wszyscy w pracy wspólnicy.

5. Oddajmyż także cześć i szacunek Szafarzom najzdrowszej strawy!

Kapłanom, którzy niosą ratunek Ludowi dla świętej sprawy.

(5. Cześć też. i sława niech w takiej chwili Naszych przywódców nie minie,

Którzy za życia nam zostawili Przykład, przez który kraj słynie.

7. Liaz jeszcze, bracia, tak zaśpiewajmy:

Niech żyje lud nasz kochany!

Tylko aię wszyscy wzajem kochajmy, Pod bokiem Pana nad pany.

— 10 — •

(13)

6. BYŁA BABULEŃKA.

W esoło. p p

m

S »0

B y -ta b a - b u - - l e ń - ka z r o - d u bo-ga-

EI*E

- E ± r

te - go, Mia-ła k o ■ zio-teczka bardzo rozpust-

£~j£.f f r r ] ^ - li ' • ^ 1 --- * —

i

ne - go: Fik mik,fik mik. sz wady ry - dy ry - dy- 'T'

f :

jn = s ;

= 3 = ± j : ciach, mach ciach: bar-dzo rozpust - ue - go.

1. B y ł a b a b u l e ń k a z r o d u b o g a t e g o.

Miała koziołeczka bardzo rozpustnego;

Fik mik, fik mik,

Szwady rydy rydy, ciach, maeh ciach;

Bardzo rozpustnego.

2, A teu koziołeczek, ten był bardzo tłusty, W yjadł babuleńce ogródek kapusty;

.Fik mik itd.

(14)

— 12 —

3. W rięła babuleńka kijaszka małego, Zaczęła wyganiać koziołka psotnego.

Fik mik itd.

4. I wygnała ci go na rozstajne d rogi;

Zjedli ci go wilcy, zostawili rogi.

F ik mik itd.

6. Na jednym rożenku polewką warzyła, A w drugim rożenku słoniną smażyła.

Fik mik itd.

7. BYŁA BIEDNA SIEROTUSZKA.

Wolno.

m

± i :

By * la bie - dna sie • • ro - tu ■ szka,

Bez ma - tu • si, bez oj ■ czusz - k »,

Bo oj - czu - szek i m a -tu -s ia CijużwNie-bie

B "Ę S ‘ #■ m0

(15)

IS

1. B y ł a b i e d n a s i e r o t u s z k a , Bez matusi, bez ojczuszka, Bo ojczuszek i matusia Oi ju ż w Niebie u BożuBia.

'1. Przed Panienką królującą Palą świeczkę gorejącą, I Jezusa upraszają, D o nóżek Mu upadają.

Z. A puśćcież nas, Synu Boski, Z dżdżem roszącym tam do w ioski;

Z mdłym miesiącem do okienka, Gdzie jest nasza sieroteńlca.

4. Niechże my tam popatrzenia, Czy sierotka krzywdy nie m a;

Tam u ludzi na wysłudze W cudzej chacie dziecię cudze.

!>. I dwie dusze jak anioły

Z dżdżem się spuszczą na padoły, Z mdłym miesiącem do okienka, Gdzie uboga sierotenka.

0. Popatrzyły, i w tej dobie

K ości wstrzęsły się ich w grobie;

Dusze w Niebo wzięły duszkę, Sierotuszkę tam na służkę.

(16)

8. BYŁ MATYSEK.

Mazurek.

f e ^ = ± - * ł"

Byl Ma-tysek

c

hlopprzedla-ty,

K . . .

^ a k dru-gie-go

"L” .. . ! VIRł— / - l*--- - ---

V ««■«».

k

nie znajdzie-cie, I przy-stoj-n;

-1-s

-

--- 1--- i bo - ga - ty, r

p ± t = ---t t-z t

1

raz.

|

* r f -

> ru.

I łzczęśli-w y

1. B y ł M a t j Jak drugieg I przystojni I szczęśliwy

_■ # * r .7 ■

~ x b na tym

ś

wiecie, rs e k c h ł o p p

o nie znajdzieci i bogaty, na tym świeci

: *r—*— r----*

na tym świecie.

r z e d l a t y , e,

e.

2. Krasawica, cud dziewoja, Zakochała się w nim skrycie . . . M ój Matysku, jestem twoja, Będę twoja całe życie.

3. Lecz ktoś inny sypnął grosza, I wzajemneść dziewki zyska.

A Matysek wziął odkosza;

Fraysiła Kryska na Ma tyska.

(17)

rj

4. M ój Matysku, nie dbaj a to.

A miłosne rzuć zachody!

Lepiej z nami użyj złoto!

Pójdziem hulać do gospody!

5. Tak go sąsiad cieszy w biedzie, I całuje i uściska;

Dobrze mówisz, mój sąsiedzie!

Przyszła kryska na Matyska.

6. P ił z rozpaczy dobę całą, Na pociechę pół tygodnia;

P oił wszystkich, co się wlało, I sąsiada i przychodnia.

7. A gdy przyszło do zapłaty, Toż ostatni grosz wyciska;

Jak niepyszny szedł do chaty:

Przyszła kryska na Matyska.

8. I od tańca i od trunku, Zachorował tejże doby;

Lekarz przybył dla ratunku, I napędził trzy choroby.

9. A za recept i za leki W ziął ze stajni dwa koniska, I odjechał w świat daleki;

Pngrszła kryska na Matyska.

10. W ięc przed śmiercią myśli sob ie:

Niechże wspomną towarzysze.

Ja testament dla nich zrobię I każdemu coś zapiszę.

— 15 —

11. A le w chacie nic nie było, Prócz starego w progu psiska;

(18)

— 16 —

Westchnął biedak całą ai ł ą:

Przyszła kryska na Matyska!

13. Umarł w t e d y jak ów święty, Co tureckim ludzie zow ią;

A odzieży lichej sprzęty Położyli mu pod głową.

13. A na pogrzeb nikt z sąsiadów Kie popatrzył, nawet z blizka, T rumnę niosło czterech dziadów :

Przyszła kryska na Matyska.

14. Pod darniną, pod zieloną, Zajął miejsce nieprzestronne;

Na pogrzebie nie dzwoniono, Bo nie stało na podzwonne.

15. Przy kaplicy, tuż pod ścianą, Jedlinowy krzyżyk błyska, A na krzyżu napisano:

Przyszła kryska na Matyska.

9. BŁYSZCZĄ KROPLE ROSY.

P o ś p ie s z n ie .

ę l A * . * 7 *

Błyszczy krople ro - sy, Mruczy zdrój po

1--- f ' ^ r — — ---- r r . . 4 - ^ Wttł----* — — ---- :--- *---- —ł --- —

cT 4 --- ----

- -

bto - ni, U - kryta we wrzosy, Gdzieśja-łów-ka

(19)

-£ -*--- •

dzw o - ni. P ię - k n ą mi - }ą blo - D14

r - * r « ---— --- ' f -1

im . 0 * t . r r^ - m 1 4

---1- --- --- | ---'

Le - ci wzrok we * - so - io,J W ko-lo kwiaty

&

1— t - r i--- L_

. -i ... J --- - jL .

--- * ---- Ł_J-JL#---— -i--- , — wo-nią, Kwitną ga - je wko- ło.

1. B ł y s z c z ą k r o p l e r o s y , Mruczy zdrój po błoni, Ukryta we wrzosy, Gdzieś jałówka dzwoni.

2. Piękną miłą błonią Leci wzrok wesoło, W koło kwiaty wonią, Kwitną gaje wkoło.

8. Paś się, błąkaj trzódko, Ja pod skałą siędę;

Piosnkę lubą, słodką Śpiewać sobie będę.

4. Ustroń miła, cicha, Jakiś żal w pam ięci;

Czegoś serce wzdycha, W oku łza się kręai.

(20)

5. Ł z« wybiegła z oka, Ze mną strumyk śpiewa, D o mnie się z wysoka Skowronek odzywa.

6. L ot rozwija chyży, Ledwo widny oku;

Coraz wyżej, wyżej, Już zginął w obłoku.

7. Nad pola, nad niwy Jeszcze piosnkę głosi, I z ziem i śpiew tkliwy D o Niebios zanosi.

10. BRZEGIEM WISŁY.

Z zftoięolem.

v—

Brze-giem W i - sły, ja - skó - Je - erko, ] ro - dzin - ne twe g n ia -z d e -c z k o

Gro - źny wi-cher grał! . . ,

v ou • rza-mi roz - - - wiai. _ • y Sro-gich ° wift-trów

H

- ■ m i

tyś i - grzyskiem, Strzecho naszych chat.

(21)

— 19 —

£ y —a

---- _________ ____m Nie dla cie

r - « . -

.

- - biel

=D f ~ F— z y ' Przy - tu - - li - »kiem

: ? - * ---- H— . — f---

---

t S ---v--- 1 - 4 -

-rf

-

Sze ■ ro - ki gdzieś świat.

1. B r z e g i e m W i s ł y , jaskółeczko, Groźny ■wicher g ra ł!

I rodzinne twe gniazdeczko, Burzami rozwiał.

Srogich wiatrów tyś igrzyskiem Strzecho naszych chat.

N ie dla ciebie! Przytuliskiem Szeroki dziś świat.

2. Mkniesz ptaszyno troską gnana, Niosąc w sercu ból,

Że schnie olsza nasza znana W śród W isłowych pól.

Jakie mulisz przejść koleje To B óg tylko wie;

Heg! urocze sny nadzieje!

Gdzieżeście wy? gdzie? —

11. CHŁOPEK CI JA, CHŁOPEK.

i ł i i j r V—-—--- i ---

w--- ---#-■

. * 7 ^

r

-*

w

Chło-pek ci ja, cblo-pek, W p o-Iu do - b*i§

(22)

o - T7.ę; W szystk o mi się do - brze d z ie -je ,

3— - E — - t r i dl t« ■ ”

j- - W

J _

-J” 1 i

_ _

^ # -i t TT- ~ V ■ - • •_ • ' .

v rj * *

C h w ała To - bie, B o - ż e !W s z y s t k o mi się

r £ «_

—i - - H n

d o-b rze d z ie -je , C h w a -ła T o-b ie, B o - ź e !

1. C h ł o p e k c i j a , c h ł o p e k , W polu dobrze orzę;

Wszystko mi się dobrze dzieje, Chwała Tobie, B o ż e !

2. Mam koników parę, Cztery wołki w pługu, Chałupeczkę malusianką.

Bez żadnego długu.

3. Mam i trzech chłopczyków, Mam i dwa dziewczątka, A kto tylko na nie spojrzy, Myśli, że paniątka.

4. A i przytem mając Gospodarną żonę,

Nie dbam więcej o majątki A ni o fortunę.

(23)

21

5. Z pracy nie choruję Lenistwem się brzydzę.

Żadnej ja się też roboty, Żadnej nie powstydzę.

6. Rozlega się w jk>Iu

śpiew anie oraczy,

Oj, co niema, to też niema, Bez pracy kołaczy.

12. CHŁOPCZE, PROSZĄ, SŁUCHAJ MNIE.

3—

<s>- -t -

Chłopcze, pro - szę, słuchaj mnie, Je-śli

s — -o-

£

-P

w to - bie ser-ce tchnie, A w twem ser - - - cu

t s s

li-tość masz, Tomymdzie-ciorapo-kój dasz.

1. C h ł o p c z e , p r o s z ę , s ł u c h a j mn i e , Jeśli w tobie serce tchnie,

A w twem sercu litość masz>

T o mym dzieciom pokój dasz.

(24)

2 2

2. Chłopcze, proszę, słuchaj mnie.

Jeśli w tobie serce tchnie, N ie przystępuj, nie patrz tak, Bo się zlęknie mały ptak.

3. Kadby chłopak spojrzał tam, A le wspom niał: serce mam.

N ie chcę patrzeć, przykro im, I tak odszedł z kijkiem swym.

4. A ptak obsiadł gniazdko swe, I tak mile spojrzał w nie, W łaśnie jakby mówić ch ciał:

„D obry chłopiec, litość miał.“

13. CHOĆ BURZA HUCZY.

Marse. Pieśń żeglarzy.

[T. ■ -ff ■' 'jvj... ■

i

---- ---

1--- -J

— ---

0 $— i

Efe E i \=s-

- : £ f 1

■ *v r... ....^ ....

---

j

---

S---„ ---*--- 1

Ch.oć b u -r z a hu-czy w k o-ło nas, Do

p — i ... r --- -— s--- i—

4 i - r

'

f — f — f ... -p i-. ,

gó - ry wznieśmy skroń. Nie straszny dla nas

. »— -

p '4

bu-rzy czas, Bo sil- ną prze-cieź ma-my dtoii:We-

sel-my bfa-cia się, choć wicher ża-gle rwie.

(25)

1. C h o ć b u r z a h u c z y wkoło nas, D o góry wznieśmy skroń.

Nie straszny dla nas burzy czas, Bo silną przecież mamy dłoń;

Weselmy bracia się, choć wicher żagle rwie.

2. K to pracą, każdy święci dzień, Ten smutku nie zna, nie.

Choć słońce skryje chmury cień, My znów w trop nieba patrzmy się!

Weselmy bracia się, choć wicher żagle rwie.

14. CO TAK MOCNO STUKNĘŁO.

- - E — K --- r J— h — h --- 1- J — * - - ± = ? - ^ z

Co tak mo-cno stu-knę - ło, Co tak mo-cno

pu - knę - ło? O - to ko-m arzdę - bu spadł,

Zła-mai so-b ie w krzyżu gnat.

1. Co t a k m o c n o s t u k n ę ł o , Co tak mocno puknęło?

Oto komar z dębu spadł, Złam ał spbie w krzyżu gnat, -

(26)

_ 21 —

2. W net przybiegło wilków sześś Komarowe eiało zjeść, Komarowa nie dała,

Wszystkich wilków wygnała.

3. Dowiedziała się mucha, Że już komar bez ducha, I pytała komara, Czy mu trzeba doktora.

4. Oj, nie trzeba doktora, Tylko księdza przeora, Oj, nie trzeba apteki, Tylko rydla, motyki..

5. Nie płacz po mnie siostrzyczko, Bo dostaniesz wnet wszystko, I dobytek i stroje:

Wszystko to będzie twoje.

6. Z kolan moich dwa sadła.

Żebyś w smutku nie spadła, A z goleni pieczenie, Będziesz miała jedzenie.

7. Pyta mucha komara, Gdzież cię będę chowała?

Chowajcie mnie w dębinie, Przy muzyce i winie.

8» I był pogrzeb wspaniały, Wszystkie muchy płakały, I śpiew ały: rekwije, Już nasz komar nie żyje.

(27)

— 25 —

15. CUDO NASZE, DZIEWCZĘ NASZl

....3— p- :

E.

--- - ^ 2 - 4 — *— i — J .—

Cu - do

na

- sze,

■ t& ~

J ' " > '

r..? ' i

=p--- 1:

dziew-czę

\----!---

— --- f - :l

na - sze f*

..:*&..■ f 5- ar- W y -b ie -g ło

na

sio - ło, J

S— ;--- h

>

et

t a-skó-łecz-ka,

.... s . \ - r 4 = J = - Ł q p —•- —*— ~

drobne pta-szę La - ta przy niej wko - ło.

r i t d r ~ --- f1 P r r v ...p * » J . n

t r r f

..

■ ii-

‘ - t ć r --- ^ v --- L— --- ---1--- V - 1 --- # * ! — j . —

Ja - skó-łeczka drobne pta-szę, La - ta przy nicsj

wko - - ło. La - ta przy niej wko - - ło.

i ; ^— p:— )—i■ jf • _■: > rsr " f... f ■ A « L _ - ...ś — *■' - ■ ^ = y — t - b £ — b ✓—

La - ta przy niej wko - ło. Ja - skó-łeczka,

3 & r - e — e = * z ^ h v _

:r

f<---. - l

r

^ *

p—

drobne ptaszę, t

L * - ta przy niej

O

wko * - to, '

(28)

— 26 —

1. C u d o n a s z e , d z i e w c z ę n a s z # W ybiegło na sioło,

Jaskółeczka, drobne ptaszę, Lata przy niej wkoło.

2. A tak czasem szybko bieży Ptaszę uprzykrzone,

Że oled.wie nie uderzy W jej włosy kręcone.

3. D aj mi pokój, moja m iła ; —- N ie mogę, n ie mogę,

Twój braciszek mnie przysyła D o Ciebie na drogę.

4. Codzień, płacząc swojej str a ty ,1 Śpiewa piosnkę sw oją :

Jaskółeczko, leć do cliaty, Zobacz siostrę moją.

5. Czy je j modre oczy duże Cicha łza nie rosi?

I czy jeszcze białą różę W jasnych włosach nosi?

Cze - go ka - ■ - li - - no w do - . le Lenartowicz.

16. CZEGO KALINO!

W olno.

(29)

2 7

sto - - isz? Cze - go ka - - li - no

-P - &

w do - le sto - - - isz ? Czy ty się

i ł*S-

# - r - H - # - ■• # 1 : s r ..-m...i

t y

= — p . V -

le - - tniej su - szy bo - - - isz?

Czy ty się le - tniej su-szy b o - - i s z ? 1. C z e g o k a l i n o w dole stoisz?

Czy ty się letniej suszy boisz?

2. Żebym się suszy nie bojała, Tobym przy dole nie stojała.

3. Stojałabym se na tej górze, Równałabym się ku jaworze.

4. A ty kalino rozwijaj się, A ty dziewczyno rozmyślaj się.

5. A jużem się też rozmyśliła, Ojca i matkę odstąpiła.

(30)

17. CZERW ONY PAS,

Czer -

—^—

wo - ny pas, za pa

— I/—

sem broń,

— N -1—

=f* -H

. _j_ —---

^

u ■_*L—-J ——*

-k

4..: T5> J I to - pór, co b ly -sk a zda - - la,

W e - so - - ła myśl, swo - bo - dna dłoń,

i —

±==P

-— ^ ---_

w -= $ ^

i — J---

i

--- i_ _

— — as—

To strój, to ży - cie gó - - - - ra - - la.

fM f i ~ K —Q-\--- --j

^

Jk i... L _j_---t>==rrj--- d:. ;£ r r z q _ .. f : „3=*

Gdy św ie-ży liść po - kry - je buk,

(31)

— 29 —

\-y ---a---*--- ;

--- ;

--- H - j

1

%/ J V - ■

Niech dzwo - ni --- 1— : --- h---

flet, i L.

--- ✓--- --- { liecb ry - czy róg,

- 7 - j --- f i l — — T i y - ~ 17 = ± = * = r * Ł J = M

Od - ż j - ły na-sze na - - dzie - je.

1. C z e r w o n y p a s , za pasem broń, I topór, co błyska zdała,

Wesoła myśl, .wobodna dłoń, To strój, to życie górala.

Gdy świeży liść pokryje buk, I Czarnohora sezernieje,

Niejeh dzwoni flet, nieoh ryczy róg, Odżyły nasze nadzieje.

2. Pękł rzeki grzbiet, popłynął 168, Czeremosz szumi po skale, Nuż w dobry czas kędziory trzód Weseli kąpci'e górale.

Połonin step na szczytach gór, Tam trawa w pas się podnosi;

Tam ciasnych miedz nie «iągnie senur, Tam żaden pan ich nie kosi.

3. Dla naszych trzód tam paszy dość, Tam niech się mnożą bogato, Tam runom ich pozwólcie rość, Tam idźcie na całe lato.

A kiedy mróz posrebrzy las, Ładujcie ostrożnie konie,

W y z plonem swym w itajcie nas, My z czarką podamy dłonie.

S. Korzeniowski.

L

(32)

— 30 —

18. CZTERY LATA WIERNTEM SŁUŻTŁ.

M azurek.

Czte ry la - ta wierniem służy}, wierniem służył, n

f-w---- ^ T T . ---- P— ---- i ---- f — — ■----0---- #—

r

• *

--- J

Go-spo-da - rzo - - WJ; [Go spo-da - rzo-

Fl

k r - s — i — t - — f — =—

%/

U

l

—t

— - —

L=^

ś— t— i —

WI; Ra nom wstajał sieczkęm kra-ja)

- $ r k --- * h ---= --- — — f l i 1 ~ F - --- --- * ---j ~

Ł f c * r . L y — ---[— J

In-wen - t o - r z o - wi , d a -d a -n a . Ranom wstajał

— h ---S ---H--- n * i. 1 i j ’ 1

-i“ f - a ---~ ~ r r ' n ---J - r . ł z ^ r - i r : d

. „U

sieczkęm kra-jal

* - • _____________i Ł - JJ

In-wen - ta - rzo - wi,

1. C z t e r y l a t a w i e r n i e m s ł u ż y ł Gospodarzowi;

Ranom wstajał, sieczkęm krajał Inwentarzowi.

L J

(33)

A to wszystko dla dziewczęcia M ił# mi było;

Bo się serce, gdyby smoła, D o niej lepiło.

N ie śmiałem się jej zapytać, Czyby mnie chciała;

Bo dwie krówki, cztery wołki W posagu miała.

Paskę srebrną, wyzłacaną, I pierścień złoty, I fartuszek srebrem szyty,

Cudnej roboty.

Przyszedł do niej Bartek śmiały, Dostał dziewczyny,

A ja teraz nieszczęśliwy Z własnej przyczyny.

Alee mi się nadarzyła Dziewczęcia zguba;

Jakem pasał wołki moje, I ze mną Kuba.

Przybieżała zadyszana;

„R atu j, o Stachu!

W ilk mi owce po rozganiał.

F m rę ze strachu."

Pytałem się: „C óż mi dziewczę Dasz znaleźnego?"

Ona na t o : „D am ci siebie, Jeśli eh#esz tego!

(34)

— 32 —

fl. T wianecz«k z rozmarynu, Zgrabny, świeżuchny;

i cóż więcej żądać możesz.

Z biednej dziewuchny?"

19. DALEJ BRACIA. WRAZ.

Żywo

--- . . . --- _ _

----

- JlZ " Jł V V - . » n

D a-lej bra-cia wraz, I - lu jest tu nas,

r r f i — * — :— 17— h—l

■iW — * — • • — - —

p---- ---V — -‘

D a-lej bra-cia wraz, I - lu jest tu nas,

r. ii

* 0 — 0 i - - i ­ D .j, •'

# *— # _

- ^ = S p .9 # .. * Zróbmy przy-ja-ciel-skie k o -ło , I ssa-nuć-my

- s _

t --- K --- f 1 — - p —

j - » * #

pieśń we - so - ło, Pó - ki siu - ży czas,

mm

1*4-ki »ł u • i j ex*»t 5:

(35)

— 33 —

(Pieśń akademicka). ' 1. D a l e j b r a c i a w r a z ,

Ilu jest tu nas,

Zróbmy przyjacielskie koło, I zanućmy pieśń wesoło, Póki służy czas.

2. Czegoś smutny, hej, Śmiej się bracie, h e j!

Choć jesteśmy wszyscy w biedzie, Jeszcze jakoś to ulezie.

Maliniaka lej.

3. Jeszcze dobrze tu, ż e koledzy są.

Lepiej razem żyć w niedoli, Bo co mnie, i ciebie b oli;

Śmiejmy się ho, ho.

■i. To dobrze, że wraz Los popędza nas,

Chętnie znosim głód, upały, Bo każdy z nas mąż jest stały, Byle tylko wraz.

5. Lecz nie smuć się, nie, Przeminie to złe.

B o po zimie idzie wiosna, Chwila też dla nas radosna, Co nam nada swe.

6. A więc bracie, hej, Śmiej się z biedy, śmiej,

Choć jesteśmy wszyscy w biedzie, Jeszcze jakoś to ulezie.

Maliniaka lej.

3

(36)

— 34 —

20. DOBRY WIECZÓR.

Z u czu cie m .

h----1--- V----1--- --- -h - -

--

0

---- --- a

---- #

---

-#---- 0---- —----#-

— *— =---i- - 4 ---- *--- — -V— U— --- V- Dobry wie-czór,dziewczę lu - be, Przecudna Ha­

- j i — 1> — f f -

--- 4 / J & — p — = t r = ± d

li - no; Do - kąd żeś mi się w y - bra - ła,

4 - * — --- --p •— — H

-— -j- '

5- ■ ■■ — J j

W tak p ó-źn ą go - dzi - nę, Do - kąd żeś mi

r ^ S — --- ---- - —N ---- ;—f

— p' ■y_qr-Tz:

się wy-bra - łaViftakpó-źną go-

— J—k dzi - nę. ----

1. D o b r y w i e c z ó r , d z i e w c z ę l u b e , Przecudna H a lin o;

Dokąd żeś m i się wybrała, W tak późną godzinę?

2. Dobry wieczór, do kościoła, Dzisiaj ślub w kościele;

Widzisz wianek na mej głowie.

Dziś moje wesele.

3. Ach, ja biedny, nieszczęśliwy, Ja temu nie wierzę,

(37)

T yś m i o tem nie mówiła, Ż e cię inny bierze.

•ł. Alboś mię się o to spytał, A n i ci się śniło;

Tymczasem inny zawitał.

Jak odmówić było.

5. Spojrzyj na mnie, lube dziewczę, W idzę ja z twych powiek,

T y mnie kochasz, kochasz jeszcze, Jam szczęśliwy człowiek.

6. A niech c i się o tem nie śni;

Ja mam już innego,

Żal mi tylko, żem ju ż wcześniej N ie poszła za niego.

7 O H a lin o! smutna dola, Żegnam cię na wieki;

Wszak w tem nie jest Boska wola, Grób mój niedaleki.

— 35 —

21. DO CIEBIE PANIE!

Z nabożeństwem .

r f - j --- :— 7—] \— j--- ,

/L o ±r - . .. .

• » ■ • -

•/ r -

Do Cie-bie Pa-nie, wznosim na-sze prośby,

■ J k f r T

i , --- -- — ■— q

- f f f f Ł . - . : . d o

0 w

■■■■ ---1

Czy da - ry wieńczysz,ozy * li straszysz groźby, 3*

(38)

n -

--- iJU-rp— !— | _ I _ ---- \)— fc--- —

Zawsze jest wsparcie przed Twym świętym progiem, /r>

± ~~---~ ' I _ — JJ ... . :£ g — ' a - -...- ... ..

Boś Ty jest Bo - giem.

1. D o C i e b i e P a n i e , wznosim nasze prośby Czy dary wieńczysz, czyli straszysz groźby, Zawsze jest wsparcie przed Twym świętym progiem,

Boś T y jest Bogiem.

2. Stwórco, stworzenie wsparcia Twego czeka, Z niczegoś stworzył marnego człowieka, Połączył życia nierozdzielne skutki:

Radość i smutki.

3. Czyli te gnębią, czy tamte podnoszą, M am em i rzeczmi są radość z rozkoszą;

Twego świętego wykonanie prawa, To zysk nadawa.

4. Natenczas, czy człek płacze, czy się śmieje, Orzeźwiającą powziąwszy nadzieję,

Oczy, ezy wzmaga radość, smuci trwoga, W znosi do Boga.

5. Karze Pan nędzą, wieńczy szczęśliwością, Darami jego są smutek z radością;

Lepiej, że Ojciec, co pożytek wznieca, Niżeli dzieci.

(39)

— 37 —

6. Jeśli o dary prosić się nam godzi:

D aj, niech się wszystkim najlepiej powodzi*

N iech wiedzą wszyscy, że grzechem zuchwałość, A T y dasz trwałość.

22. GDYBY ORŁEM BYĆ.

W olno.

- s t

. J l

L g L l - * = P

G d y b ;

h P - f c * --- 1— t —

■—

j o r - ł e i

*

n b y ć !

_i j . . . . .

l o t s o - k o - l i

---

k 1 i ~

--- * — --- ..— . — - — * — - -

. ...

mieć! Skrzydłem or- lem lub so - ko - lem

U - n o - s i ć się nad P o - do-Iem;Tamtem życiem

żyć, Tam-tem ży-ciem żyć.

1. G d y b y o r ł e m b y ć ! lot sokoli m ieć!

Skrzydłem orłem lub sokołem Unosić się nad Podolem, Tamtem życiem żyć.

(40)

— 38 —

2. Droga ziemia ta, inyśl ją m oje zna!

Tam najpierwsze szczęście moje, Tam najpierwsze niepokoje, Tam najpierwsza łz a !

3. Tambym noc i dzień, jak zaklęty cień, Tambym latał, jak wspomnienie, Pierś orzeźwiał, czerpał tchnienie!

Boże, w orła zmień.

4. Gdyby gwiazdką b y ć ! nad Podolem tkwić Jasnem okiem w noc majową,

Nad kochanki lubej głową Do poi*anka lśnić.

5. Albo z poza m gły zsyłać słodkie sny!

Jak w jeziora tle przejrzystem Odbijać się światłem czystem, W kropelce je j łzy!

6. Potem cały dzień, jak zaklęty cień, Niewidzianem patrząc okiem, Zachwycać się je j widokiem!

Boże, w gwiazdkę zmień!

M a u r y c y Gosławski.

23. GDY CIĘ UJRZĘ DZIEUCHO.

Mazurek,

I 3- ■ f — - if--- ---S---« ---* ---

L f l— 1— f -

Gdy cię u j-rzę dssie-u-cho.W świętym koście*

(41)

— S d -

f i M .- - i —K— r---- r---- •- * ----4---- B~

/ —

lo, Rad na cie-bie spoglądam, Choć m a-to, wie­

- V - / , j - ■

T . +

.

fc± -V-

>— - • ----

---

if

le. Chciałbym ciebie p o -w i-ta ć , I o zdro-wie

M =

k

--- --- ^ —ii-- ;-- s---K—I—

---r-- - • . ... ■ T ■ ' ' > • k - --- “ łr

f

r ~ ■ ~

z a -p y -ta ć, W jakiem o - sta - jesz dzie-u-cho,

-B -i--- W— f--- ... ' T . 1 • * #

_

• ) f ( -ł J ... -

_

-

W jakiem o - sta - jesz.

1. G d y c i ę u j r z ę d z i e u c h o , W świętym kościele,

R ad na ciebie spoglądam, Choć mało, wiele.

Chciałbym ciebie powitać, I o zdrowie zapytać,

W jakiem ostajesz dzieucho, W jakiem ostajesz.

2. Gdy wychodzis z kościoła, Uciekas bokiem,

Ja za tobą podążam, Syrokim krokiem.

(42)

40

Cym to chłopak nie młoiJy, Cy to nie mam urody?

Ceg-o więcej chces dzioucho, Cego więcej chces?

3. Mam kozicek u pasa B ity ćwiekami.

Buty wysmarowane Z podkóweckami.

W iechciem świże powładał.

Żebym ci się podobał.

Mam ci wąsik, dzieucho, Cego więcej chces?

4. Mam capeckę z barankiem, Pasik siatkowy;

Gros w ldeseni na piwo, Zawse gotowy.

Cym to jaki kalika, Cym to jaki niedojda?

Cego więcej chces dzieucho, Cego więcej chces?

5. E j, zobacys dzieucho, Że cię Bóg skarze, Ze ty ze inną psiajueho, Nie ohces żyć w parze.

Na odpuście też byłein, Pierścionek ci kupiłem.

Cego więcej chces dzieucho, Cego więcej chces?

(43)

24. GDY SIĘ POLA ZAZIELENIĄ.

W olno.

- 51 —

— h --- f---+ ---r — 1 * - — •---- S s j S.._ .

• / - * -

Gdy się po - la za - zie - le - nią

I wio - sna wszystko o - - ży - wi,

t U m i

Piękność na - - tu - - ry o - - ee - - nią

& r ~

-^---*--- S---- ;---k- - , - i ; & = i. c i

F-^

r ■ , --- *T“

ł1H---- Tyl - ko ci, co szczę - śli - wi.

n u* >--- :--- ~ T~ --- b— K-'.*• ~ ~r —r ---•'---

Dla nich słońce piękniej świeci, Dla nich sio-wik

m i-lej nu - ci, Wiosna ż y -ciew n ich o - cu - oi,

(44)

— 42 —

-(U t

---

_r— t---N i > "fi h h >

g g - * — «— - - ;

%/ ~w V

Bo nie są zez u

U-*--- ^--- i.--- » cia wy*zu - ci. Wiosna źy - ci©

*

w nich o - cu - ci, Bo nie sg z czti - cia w y -z u -c i.

1. G d y s i ę p o l a z a z i e l e n i ą I wiosna wszystko ożywi, Piękność natury ocenią Tylko ci, co są szczęśliwi,

Dla nich słońce piękniej świeci, Dla nich słowik milej nuci, Wiosna życie w nich ocuci, Bo nie są z czucia wyzuci.

2. Lecz kto cierpi w głębi duszy, Komu płynie łza żałosna;

T ego słowik nie poruszy, Temu życia nie da wiosna.

Ten spokojnej chwili nie tna, Wszystko mu się w rozpacz zm ienia:

Niema szczęścia, gdzie cierpienia, W tęsknem sercu ciągła zima.

(45)

25. GDY SŁONECZKO.

— 43 —

Moniuszko.

Nie za w olno.

1

# «» TY -er. : :

T" • ' __ 4 • •

* — i*--- --- ^---v—

Gdy sio - n e-czk o nam za - świ - ta,

---: ---*--- m. . J

a . 4

...

--- y --- L._.

Za - błyśnie w o - - zdo-bie, Nie - je - den je

łza-mi wi - ta, A jam we - sól so - bie,

- - ^ 1 l 11 — i — j ---

1 --- z E = — : --- . -

A j a m

• — : 4 —

w e - s ó ł « o -

;

b i e .

1---

1. G d y s ł o n e c z k o nam zaświta, Zabłyśnie w ozdobie,

Niejeden je łzami wita, A jam wesół sobie.

2. Zawsze mi czas szybko minie, Bawię się, czy robię,

Niejednemu łza popłynie, A jam wesó* sobie.

(46)

3. Czemu cierpieć B óg przeznaczy, W niedoli, chorobie ?

Inny umarłby z rozpaczy, A jam wesół sobie.

4. Innych myśl przenika sroga, Gdy wspomną o grobie, Ja wtedy westchnę do Boga, I wesołym sobie.

26. GDZIEŚ-ŻE JEST.

W o ln o .

K V * — —---- Ł

_________

- _ I®*— ---1---- 1— /IN ---1---- -Pp

i

— 1----

i.

--- 1- —

ś

— , —

d

----TO ' ■

-

Gdzieś-że jest a - nie - le mój,

^sb 1 ,j

- f * 8- — |— -)—

y — *r\

rr“f- # 1

ę

— J —

--

e^r—

Kę • - - dy duch blą - ka lię twój?

Spłyń, bo tu zba-wie-nia raj,

fS- - r f e

w 1

Ten nasz świę - - ty, świę - ty kraj.

(47)

— 45 —

1. G d z i e ś - ż e j e s t aniele mój, K ędy duch błąka się twój ?

Spłyń, bo tu zbawienia raj, Ten nasz święty, święty kraj.

2. Cudzy kraj rozkosze ma, Ale swój zbawienie da — Spłyń itd.

3. Niema tu zwodniczych dróg, Wszędzie jest a wszędzie Bóg — Spłyń itd.

4. Z wszystkich dusz tchnie Boży wiew, Z wszystkich serc anielski śpiew — Spłyń itd.

5. M iłość tu z odwiecznych łask, W okręg swój roztacza blask — Spłyń itd.

27. GÓRALU, CZY CI NIE ŻAL.

Ż yw o.

G6 - ra - lu, ozy ci nie żal, Od-

§ ! ' TjfFĘg g

cho-dzić od stron oj - ■ ezstycb, y Żwier-

(48)

— 40 —

A li .

<: - . .

-3L— — --- :---s --- ■---- --- *--- - -w?,— * — * — *— ■--- —

--

- i ----»--- !----i---

*/

k o-w y ch U - sów i hal, I

i

tych po - to - ków przej - rzy-stych ? ~w Gó-

W oluiej. Zupełnie w olno.

i

r a -lu czy ci nie żal? G<5 - ra -luw róćsiędo i r f c --- =---^ ---

--- ^ —*— — tt— #_ , = 3 = £ i --- S£---W K- 4 -

1

--- J----* — !— 1---- -- ---V V K----—1L- fj

hal. G ó-ra - lu czy oi nie żal? Gó­

HI:--- --- * - h i

■ t -- •' . * - •• - - ^ -4.. "...

.

w

ra ■ lu wróć się do hal.

1. G ó r a l u , c z y c i n i e ż a l , Odchodzić od stron ojczystych, Świerkowych lasów i hal, I tych potoków przejrzystych?

Góralu czy ci nie żal?

Góralu wtóć się do hal.

(49)

— 47 —

2. Góral na góry spoziera, I łzy rękawem ociera.

Ach góry porzucić trzeba, Dla chleba, panie, dla chleba.

Góralu czy ci nie żal itd.

Góralu, wróć się do hal, W chatach zostali ojcowie.

Gdy pójdziesz od nich hen w dal, Cóż z nimi będzie, ach kto wie?

Góralu czy ci nie żal itd.

4. Góral jak dziecko płacze;

Może ich już nie zobaczę.

I starych porzucić trzeba, Dla chleba, panie, dla chleba.

Góralu czy ci nie żal itd.

Góralu nie odchodź nie, N a wzgórku u męki Boskiej Tam matka twa płacze cię, Uschnie z tęsknoty i troski.

Góralu czy ci nie żal itd.

‘ i On głowę zwiesił i wzdycha;

Ach dolaż m oja rzekł z cicha, I matkę porzucić trzeba, Dla chleba, panie, dla chleba.

Góralu ozy ci nie żal itd.

V. Góralu; żal mi cię żal.

On po&zedł z grabkami, z kosą, I poszedł z gór swoich w dal;

W gunie starganej szedł boso.

Góralu żal mi cię żal Góralu wróć się do hal!

(50)

28. GORY OD CIEBIE.

2 u czu ciem -

m

G ó - r y od oie - bie już mnie od -d a - la - ją,

i

Wszystkie wi - do -k i smutne mi się sta - ją.

P = C .

A. e-oh o tył - ko po-wta-rza te sło-wa:

m

- —

Bywaj mi, by-waj mo - ja lu - ba zdrowa!

1. G ó r y o d c i e b i e już mnie oddalają, Wszystkie widoki smutne mi się stają.

A echo tylko powtarza te słowa:

Bywaj mi, bywaj m oja luba zdrowa!

2. Gdy pram po wodzie unoaić mnie będzie, Twa luba postać obecna mi wszędzie;

A wiatr po falach uniesie te słow a:

Bywaj mi, bywaj moja luba zdrowa!

E

(51)

— 49 —

3. Na tamtej stronie gdy na brzegu stanę, I spcarzę jeszcze w te strony kochane, P o raz ostatni powtórzę te słowa:

Bywaj mi, bywaj moja luba zdrowa!

4. Gdy cię wieść dojdzie, że ja już nie żyję, I garstka ziemi zwłoki me pokryje;

Już nie usłyszysz nigdy tego słowa:

Bywaj mi, bywaj moja luba zdrowa!

29. GRAJ PASTUSZKU, GRAJ.

m k

Graj pa-stuszku graj; Bóg- ci po - ma - gaj.

iP § £

Starsza siostra mnie za ■ bi - ła, Młodsza siostra

m a i f = * § t liii

lie bro - ni - ła. Graj p a -s tu -s z k u grajl

~V— U---- —

-fir-r

Bóg ci po - ma - gaj 1

(52)

1. G r a j p a s t u s z k u , g r a j , Bóg ci pomagaj.

Starsza siostx-a mnie zabiła, Młodsza siostra mnie broniła.

Graj pastuszku g r a j!

Bóg ci p om a ga j!

2. Graj siostrzyczko, graj, TSoże cię skaraj,

Tyś to siostro mnie zabiła, Boś mi szczęścia zazdrościła, Graj siostrzyczko, g r a j!

Boże cię sk araj!

3. Graj siostrzyczko graj, Boże cię skaraj,

Tyś mnie w dołku pochowała, Czarną ziemią przysypała, Graj siostrzyczko, g r a j!

Boże cię sk a ra j!

4. Graj siostrzyczko graj, Boże cię skaraj.

W yrosły ci tam wierzbeczki, Co będą śpiewać piosneczki, Graj siostrzyczko, g ra j!

Boże cię sk araj!

I

— 50 —

80. HEJ, BRACIA OPRYSZKI.

Solo.

h i

---

: '

s? * t

. 1

ą

$■-4" 4 — * —*—

Hej, bra-cia o -

1 4

pry-szki,

_ t

r ~ i

H

do - lej - cie do

(53)

c z a r -k i! Do o-gnia przy-rzuć-cie nam drew:

h M --- , - k— & 3 3 F ~w .— r — W

Na-strójcie mi g a r-d ło od-głosem fu­

M M — q=q ---- Ł- " IM -- i

Yu ' & * t = * - — -*i L —- 3 w

j a r - k i . W e - s o - ł y z a ■ nu - c ę w a m ś p i e w .

Chór: Prędzej.

La, la, la, la, la, la, la, la, lal

1---1— c r r . . T » - 3 3

---4 : - - -

«✓

L a , l a , l a ,

— T— -fł--- K—

. ł F = i j "

l a , l a , l a ,

V T ' S - .

4 * —

£ - 3 ^

' :

l a , l a , l a , l a '.

S = 5 T r p f i n ^ r ^ :

# — 1 4--- * ---.--- ^

Sta - re wi - no, eko-czne śpiewki, To lu - bi - my 4*

(54)

— 52 —

r r f = = ? q

--- -J

wszyscy. Sta - re wi ■ no, skoczne śpiewki,

± § Z

V 5 * ■ ■

To lu - bi • my wszyscy.

1. H e j , b r a c i a o p r y s z k i , dolejcie do czarki!

D o ognia przyrzućcie nam drew;

N astrójcie mi gardło odgłosem fu ja rk i!

W esoły zanucę wam śpiew.

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la.

Stare wino, skoczne śpiewki, T o lubimy wszyscy.

2. Bezpieczniśmy, póki na ziemi zielono, I liściem okrywa się las;

W gęstwinach i krzakach za kłodą zwaloną, W gałęziach nie znajdzie nikt nas.

3. Jak ptakom drapieżnym nam skały gospody, Tam śpimy spokojnie wśród gniazd,

Gdy noc się nasunie na ludzi, na trzody, M y z naszych spuszczamy się gniazd.

4. Barany z Połonin dają nam pieczenie, Jest wódka, gdy przyjdzie myśl zła.

Pieniędzy dostarczą bogaczów kieszenie, Buziaka Hucułka nam da.

5. Tytoniu przyniesieni z węgierskiej granicy, Strażników po wiązem za łby,

Odzieży dostaniem w żydowskiej kramniey, A żyda przykuj«m do drzwi.

(55)

— 53 —

6. Gdzie góry i bory, gdzie jary i jamy, Tam dla nas forteca i dom;

N ie straszny nam hajduk, gdy głodu nie znamy, N ie straszna nam słota i grom.

7. W eselmyż się, bracia, dopóki żyjemy, Nie długo pozwolą nam żyć;

Gdy śniegi nas zdradzą, na sznurku zaśniemy, N i śpiewać nie bądziem, ni pić.

31. HEJ KOLEDZY Z WSPÓLNEJ CZARY.

Solo.

1 i j ► • r — — i = y g . j g - j L - f c - P -

w ę-zeł sta-ry, Wspólna s p a -ja dłoń.

p^=M=i

0 *

*’---*---- * - -

m -

■■■ - t p = l t~ h rr "p r-^ p

v

W ięc zbra - ta - ni wszys-cy wko - ło

i

(56)

— 54 -

rj-

Nuć-my dzi-siaj wraz, Nie-chaj ży - je

i r i ł --- N — * --- - ,

^ 4

r - * * ' H

L V * 1 •* . . . 4

% /

n a - s z e „ k

o - ł o “ ,

--- !---y i- ---—

D ł u - g i , d ł u - g

- -

i c z a s !

Nie - cli aj

je

„ko - ło“

p A f 1 L II

L- i --- r --- i - 4 -> \

c ./. - . v *

Dłu - "i, dtu - gi czas!

1. H e j , k o l e d z y , z w s p ó l n e j c z a r y Sączmy życia w oń !

Bo nas łączy wf>zeł stary, W spólna spaja dłoń.

Więc zbratani wszyscy wkoło Nućmy dzisiaj wraz,

Niechaj żyje nasze „k oło'-, Długi, długi czas!

Niechaj żyje naszt „koło“ , Długi, długi czas!

(57)

i— 55 —

2. Precz ze serca smutek, troski, Z duszy trud i znój.

W dźwięk je połącz naszej piosnki I w niej bóle k ó j!

A już potem dalej wkoło itd.

3. Chwile szczęścia sobie skraca, W kim wre bratni gniew, W spólna radość, wspólna praca, Oto jest nasz śpiew !

Stąd wesoło zawsze wkoło, Nućmy dzisiaj wraz:

Niechaj żyje nasze koło, Póki starczy cza s!

Niechaj żyje nasze „koło“

Długi, długi czas!

32. HEJ MAZURY, HEJŻE HA!

Mazur.

r-G--- ri---h----N—7—1

i . • . . ~Jf

---1 ■ — r i

Hej Ma - zu - ry, hej - że ha! P<5 - ki wio-stta

" . . . i' ^ - 1 — E f p J E - *

ży - ci

# i a trwa, f

* - ---— -

“ó - ki ser-ce

* ' — ---t

ży • wo bi -je,

-IK 1--- ■ — ---

V W - t « ■»

P ó -ty szczęścia człek u * ży - je. W ięcpa-rob -ki

(58)

— 56 —

F - * -ł= G -i ---t

c '

- m •*»

- v * ---i - i * -

da - lej w hop.ki, Gdy mu - zy - ka gra.

W olno. Jeden. Kiiku.

i

2 ; i i

---- ii---- --- r— ■

Już nam szumny zagrzmią) bas! D a-lej, bra-ci;i,

Ir—Ni

j ----

da - lej wraz! A l-boś-m y nie w chłopa chłop,

W szyscy.

l

f z r t : :

3E

Bracia w podkóweczki hop! Da-Iej, da - lej, dn-lej,

i

Patrzcie jak się Ma-zur wa-li, Bo Ma - zu - ry

-h = = -= r s = ż = fT

- t = t =

krzeszą z gó • ty, Aż pa- trzeć nie żal!

i :

(59)

— 57 —

1. H e j M a z u r y , h e j ż e h a ! Foki wiosna życia trwa, Póki serce żywo bije, P óty szczęścia człek użyje.

W ięc parobki, dalej w hopki, Gdy muzyka gra.

Już nam szumny zabrzmiał bas!

D alej, bracia, dalej w t o z !

Albośmy nie w chłopa chłop, Bracia w podkóweczki h«p!

Dalej, dalej, dalej,

Patrzcie jak się Mazur wali, Bo Mazury krzeszą z góry, A ż patrzeć nie żal!

2. D ajm y sobie bratnią dłoń, N iech znój ciężki zrosi skroń.

My za ręce się trzymajmy, I w podkówki wybijajm y;

A więc chwaeko, dziarsko, gracko, Stal o stalkę dzwoń!

N iech znój nie odstrasza nas:

Nuże z góry, nuże w raz!

Choćby miała pęknąć stal, W podkóweczki z góry wal!

D alej, dalej, dalej itd.

3. To mi radość, to mi raj, W to mi Maćku, w to mi graj.

B o jest u nas ehleb i kasza, Dobra, żyzna ziemia nasza.

W ięc wesoło, dalej wkoło, W to mi Maćku graj.

(60)

— 58 —

Miło nam tak zgodnie żyć, Miło w podkóweczki bić, A ktoby chciał przerwać pląs, (Johi brody, wara Wijs.

Dalej, dalej, dalej itd.

33. HEJ, NA GÓRZE DĘBINA.

> J L e --- V - - f c : .

t ' ~ 0 " » * 1

• - Ł : --- i ---4 ---

- - ' *

- * ' -

— ---

Hej, na g ó -rz e dę - bi - na, Hej na g ó -rze

dę - bi - na, Przy dg - bi-n ie do - li - na,

h i

• * M

Przy dę - b

---i r — 1

- n i e r

d o - l i - na, d o - l i -

~ 4 ---

n a .

1. H e j , n a g ó r z e d ę b i n a , Przy dębinie dolina.

2. Przy dolinie staweczek, Przy staweczku młyneczek.

3. A w młyneczku młynarka, U młynarki cór parka.

(61)

4. Jednej imię Jagusia, D rugiej imię Hanusia.

5. Tej smakował chleb miejski, A tej drugiej cljleb wiejski.

6. Ta na miejskim nie hoża, Ta na wiejskim jak róża.

— 59 —

34. HEJ TY WISŁO.

Jeden, żw aw o.

Hej ty Wi-sło, mo-dra rze-ko Pod la-sem, A mam ci ja pęk fu - ja-rek Za pa-som.

W w y s c y , w olno. Jeden, żwawo.

^ U. /C\ /TS / f s ^

* Y * m i* - m

J* - M 1 -J " - ( -

\ m __ t t _ 1 *

.

b ^

L ie ---d /

--- ---

, - i

Pod la-sem . A jak ci ja na fu -ja r -c e Za pa-sem.

W szyaey, wolno. Jeden, tw a w o .

c f b i — _ i ~ - j _ q — 7 = - . - = r j :

Za - gra - ję, Za - gra - ję, U - u\y -szy mnie

W szyscy , wolno.

*8S rr\ rts /T\ ft\

r—& -■ ---

h

— ;--- - 1 —

- £ ■ r--- #•=— i i ---— t ---r---

I t p --- -rd --

r-=---* -

----

mo - je dziewczę, O sta - ję, O sta - ję.

i

Cytaty

Powiązane dokumenty

However a problem arises in the case of large-size ring seals, for which there is a lack of guidelines for designing and selection of the pressing force applied to the seal lip

Nowi magistrzy prawa kanonicznego Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 35/3-4,

Ľ o najlepszych części rozprawy należy omówienie problemu lokacji Opola, bynajmniej nie łatwe ze względu na niejasne informacje źródeł. Zasługą autora jest,

m.in., jako jej pozytywną cechę, ubiblijnienie, zauważył natomiast niewystarczające korzystanie z tekstów liturgicz­ nych, podjął temat roli ślubów i aktów

Ponieważ unifikacja organów policyjnych Galicji Wschodniej ze służbami policyjnymi w7 Polsce była bardzo skomplikowana, w dniu 7 listopada 1919 r. zorganizowano w

Notatnik żałoby by Inga Iwasiów is under many respects a book related to the acclaimed Matka odchodzi by Tadeusz Różewicz. Both reports are very personal, carefully avoid

The English system of developer contributions – planning obligations under the 1990 Planning Act – was reformed under the 2008 Planning Act, which introduced the

Biorąc pod uwagę bardzo szeroki wachlarz tematyczny Roczników, mam nadzieję, że publikacja ta spotka się z  życzliwym zainteresowaniem różnych grup czytelników, po- cząwszy