• Nie Znaleziono Wyników

Kosmologiczne znaczenie ewolucji biologicznej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kosmologiczne znaczenie ewolucji biologicznej"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Michał Heller

Kosmologiczne znaczenie ewolucji

biologicznej

Studia Philosophiae Christianae 32/1, 91-99

1996

(2)

Studia Philosophiae C hristianae A TK 32 (1996) l ., M ICH AŁ H EL L E R KOSMOLOGICZNE ZNACZENIE EWOLUCJI BIOLOGICZNEJ

1. Postawienie problem u: lokalne czy globalne własności życia. 2. Ewolucja jak o układ dynamiczny. 3. Wszechświat jako układ dynamiczny. 4. Przestrzeń fazowa kosmicznej dynamiki. 5. Nieliniowość dynamiki Wszechświata. 6. K ilka uwag zam iast zakoń­ czenia.

1. PO STAW IENIE PR O B LEM U :

L O K A L N E CZY G LO BA LN E W ŁA SN O ŚC I ŻYCIA?

Jedną z największych zagadek, z jak im i m a do czynienia n a u k a i filozofia, jest zagadka indyw idualności. P roblem idyw idualizacji pojawia się ju ż n a poziomie cząstek elem entarnych. Istnieje wiele racji świadczących o tym, że n a najbardziej fu n d a m e n taln y m p o z io ­ mie fizycznej rzeczywistości (i w n ajbardziej p ierw o tny ch eta p a c h kosmicznej ew olucji) pojęcie indyw iduum nie m a sensu; nie m o żn a naw et mówić o indyw idualnych p u n k ta c h czasoprzestrzeni. A le ju ż pojęciowy a p a ra t kwantowej teorii p o la pozw ala przypisyw ać cząst­ kom elem entarnym jakiś stopień zindyw idualizow ania, chociaż własności zw iązane z praw em superpozycji stan ó w kw anto w ych spraw iają, że to zindyw idualizow anie bardziej p rz y p o m in a n a k ła d a ­ nie się na siebie wiązki fal niż zdecydow ane „o dd zielen ie” jed n y ch indywiduów od drugich, z ja k im m am y do czynienia w skali m akroskopow ej. W raz z pojaw ieniem się życia natężenie p ro cesu indywidualizacji staje się jeszcze bardziej w idoczne, by w ludzkiej sam ośw iadom ości osiągnąć n iespo ty k an y d otychczas sto p ień w yrafi­ now ania.

Pojęcie indyw iduum - naw et n a niższym poziom ie o d tego, z jak im spotykam y się w człowieku - łączy się z ideą oddzielenia od wszystkiego, co nie jest w łaśnie tym indyw iduum , czyli pojęciem zlokalizow ania w przestrzeni i czasie. N ic więc dziw nego, że m am y tendencję patrzeć n a życie ja k o n a zjaw isko lokalne. N a w et jeżeli rozpatrujem y je w skali p lanetarnej, to o naszej p lanecie m yślim y ja k o o „m ałym za k ą tk u W szechświata” . Oczywiście, zdajem y sobie spraw ę z tego, że w jakimś sensie życie n a naszej planecie zależy od

(3)

„reszty W szechśw iata” , ale zależności te w ydają się n am dość ogólnikow e i niejasne. Być m oże ten stan rzeczy jest w ynikiem nadm iernej specjalizacji: biologow ie i kosm ologow ie zby t rzad k o m ają okazję d o w ym iany swoich nau kow ych dośw iadczeń. N iestety i niniejsze stu d iu m nie jest w ynikiem interdyscyplinarnego wysiłku badaw czego, po ch o d ąceg o od różnych specjalności. P ragnę w nim spojrzeć na zjaw isko życia z perspektyw y kosm ologicznej, z a p rasz a­ ją c jed y n ie biologów i filozofów biologii do podjęcia p ostaw ionego

przeze m nie zagad n ien ia z perspektyw y w łasnych specjalności. Będę b ro n ić tezy, że zjaw isko życia, p o m im o silnego u k ieru n k o w an ia ku w zrostow i indyw idualizacji, m a rów nież w łasności globalne. Ściślej: ażeby we W szechświecie (choćby tylko na jednej planecie) m ógł się zaw iązać i p ostęp ow ać proces ew olucji biologicznej, m usiały zostać spełnione pew ne w aru n k i i w aru n k i te m iały c h a ra k te r globalny.

F a k t ten był w ielokrotnie po d k reślan y przez zw olenników zasady antro p iczn ej. M oje ro zw ażania nie będą je d n a k szły w tym kierunku. N ie będę za stan aw iać się n a d tym , ja k m ałe odchylenie od d anych p oczątk o w y ch w y p ro d u k o w ało b y W szechśw iat, w k tó ry m nie było­ by w a ru n k ó w niezbędnych d o p o w stan ia życia. W ybieram nieco in n ą strategię. Istnienie życia (przynajm niej na jednej planecie) jest faktem . C o więcej, o fizycznych p o d staw ach życia wiem y ju ż n a tyle du żo , że u za sad n io n y m staje się pytanie: jak ie w łasności m usi mieć u k ład zw any W szechśw iatem , by fa k t ten m ógł zaistnieć. O kazuje, się, że n asz a ob ecna w iedza, zaró w n o na tem at życia, ja k i n a tem at W szechśw iata, jest n a tyle b o g ata, że pozw ala n a ta k sform ułow ane p y tan ie udzielić nietryw ialnej (choć z pew nością tylko częściowej) odpow iedzi. T o w łaśnie jest celem niniejszego stu d iu m 1.

2. E W O L U C JA JA K O UKŁAD DYNAM ICZNY

Życie w znanej n am p ostaci p o w stało n a d rod ze ew olucji. D o istoty ew olucji należy nie tylko to, że m usi być o n a procesem zm iennym w czasie, lecz także i to, że zm ienność ta m usi być u kładem dynam icznym w technicznym (fizycznym ) znaczeniu tego określenia. W fizyce (a także w m atem atycznej teorii u k ład ó w dynam icznych) przez ukła d dynam iczny rozum ie się „sp o só b opisu u pływ ania czasu w danej przestrzeni S . W określeniu tym isto tn e są trzy n astępujące

1 M ożna więc ewentualnie zakwalifikować moje rozw ażania jak o mieszczące się w nurcie tzw. słabej zasady antropicznej: życie traktuje się jak o swoisty test kosm ologiczny - modele Wszechświata, w których życie (w znanej nam postaci) nie mogłoby zaistnieć, uważa się za sfalsyfikowane.

2 M .W . Hirsch, S. Smalę, Differential Equations, Dynamical Systems, and Linear

(4)

uwagi: Po pierwsze, w fizyce p rzestrzenią S jest najczęściej przestrzeń fazow a, tzn. przestrzeń, której p u n k tam i są stan y pew nego u k ład u dynam icznego. Po drugie, określenie u p ływ an ia czasu polega na w yborze kolejnych stanów , przez k tó re u k ład przechodzi, czyli na w yborze krzywej y w przestrzeni fazowej S. P o trzecie, krzywej y nie w ybiera się w sposób dow olny, lecz m usi być o n a rozw iązaniem pew nego rów nania różniczkow ego (lub u k ła d u ró w n a ń różnicz­ kowych).

Trzecia uw aga jest niezm iernie w ażna. T o w łaśnie rów nan ie różniczkow e określa dynam ikę u k ład u . K olejne stan y, przez j \k ie przechodzi układ, są częścią całej historii, za k tó rą „od p o w ied zial­ ność po nosi” dane rów nanie różniczkow e. W fizyce rów nanie to interpretuje się jako pew ne p raw o przyrod y, k tó re „ n a p ę d z a ” rozw ażaną dynamikę. N ic więc dziw nego, że sk ró to w o przez u k ład dynam iczny rozumie się po p ro stu d an e ró w n anie różniczkow e. M atem atycy mówią wręcz, że gdy d an e jest pew ne rów nan ie różniczkow e, można z nim stow arzyszyć o biek t, zw any układem dynam icznym , jeżeli tylko o biekt ten jest o kreślony d la w szystkich w artości zm iennej t, interpretow anej ja k o czas3.

Oczywiście byłoby naiw nością sądzić, że będziem y w stanie napisać jed n o równanie różniczkow e (lub jeden, odpo w ied nio pro sty u kład rów nań różniczkowych), k tórego rozw iązanie m odelow ałoby dynam ikę ewolucji biologicznej. Rzecz je d n a k w tym , że m im o to ew olucja biologiczna m a wszelkie cechy u k ład u dynam icznego. Proces ewolucji przechodzi przez n astępujące po sobie w czasie stany, a kolejność tych stanów nie jest p rzy p ad k o w a lecz o k re ślo n a w ielom a praw am i fizyki i chemii o raz ich oddziaływ aniem z otoczeniem . Z m atem atycznego pun ktu w idzenia proces ew olucji o d p o w iad a więc nieliniow em u, otw artem u układow i dynam iczn em u od pow iednio w rażliw em u n a fluktuacje pocho dzące z otoczenia. N a tu ra ln a selek­ cja m oże być w kom ponow ana w kom bin ację o d działyw an ia w a ru n ­ ków początkow ych z w rażliw ością n a zew nętrzne fluktuacje. M im o, że istnieje za dużo niew iadom ych, by n apisać u k ład ró w n a ń o d ­ pow iedzialnych za tego ro d zaju dynam ikę, k tó ra by z rozsądn ym przybliżeniem m odelow ała proces ew olucji biologicznej, ju ż dziś z pow odzeniem modeluje się m atem atycznie wiele asp ek tó w lub fragm entów tego procesu.

M ożem y bezpiecznie zgodzić się z tym , że ew olucja biologiczna jest układem dynamicznym, przynajm niej w tym sensie, że: p o pierw sze, jest procesem dokonującym się w czasie; po drugie, u p ły w an iu czasu o dp o w iad a następstwo stan ów p rocesu biologicznego; p o trzecie, to

(5)

n astępstw o stanó w je st w ynikiem d ziałan ia wielu praw przyrody, ich k o n k u re n cją o ra z odddziaływ aniem z otoczeniem .

M am y tera z p raw o zapytać, ja k ie w a ru n k i m usi spełniać m odel kosm ologiczny, by być od po w iedn im środow iskiem d la ta k ro zu m ia­ nego dynam icznego procesu ewolucji.

3. W SZEC H ŚW IA T JA K O UKŁAD D YNAM ICZNY

C zy rzeczywiście trzeb a aż p y tać o w aru n k i w skali kosm icznej? C zy nie w ystarczy ograniczyć się n a p rzy k ład do naszej G alak tyk i? O dpow iedź jest dosyć oczyw ista. A by jej udzielić, w ystarczy sk on cen ­ tro w ać uw agę n a jed n y m „ d e ta lu ” . Zycie bazuje n a chem ii węgla. Z a k ła d a więc istnienie tego p ierw iastka. A do syntezy w ęgla p o trz e b ­ n a jest ew olucja gw iazd, k tó ra z kolei za k ła d a d ługą kosm iczną historię. N ależy więc u k ład dynam iczny, ja k im jest ew olucja bio ­ logiczna, w k om p o n o w ać w u k ład dynam iczny, jak im jest ew olucja K osm osu.

T o o statn ie w yrażenie rów nież należy rozum ieć w sensie technicz­ nym . Jesteśm y tu naw et w łatwiejszej sytuacji niż w p rzy p ad k u ew olucji biologicznej. T ak się bow iem szczęśliwie skład a, że - d o k o ­ nując odpow iedniej idealizacji - m ożem y dynam ikę W szechśw iata m odelow w ać przy p om o cy jed n eg o u k ład u ró w n ań różniczkow ych, czy naw et - przy nieco m ocniejszych założeniach - przy pom ocy jed n eg o ró w n a n ia różniczkow ego.

I tu w łaśnie n atra fiam y n a p ro blem w aru n k ó w , ja k ie W szechśw iat m usi spełniać, ab y być u kładem dynam icznym , a tym sam ym , aby dopuścić d o zaw iązan ia się p rocesu dynam icznego, jak im jest ew olucja biologiczna. P roblem polega n a tym , że - zgodnie z p o ­ w szechnie dziś przyjm ow anym p arad y g m atem kosm ologicznym - te­ o rią fizyczną, przy pom ocy k tó rej m odeluje się W szechśw iat w jego największej skali, jest og ó ln a teo ria w zględności, a w teorii tej sceną, na jakiej rozgryw a się kosm iczny d ra m a t nie jest oddzielnie czas i oddzielnie przestrzeń, lecz łącznie czasoprzestrzeń, a czasop rzest­ rzeń nie jest d o b rą sceną dla dynam iki. Jest o n a d a n a cała n a raz i, ściśle rzecz biorąc, nie m a w niej upływ ania czasu, lecz jedynie „ sta ty c z n a ” geom etria; nie jest więc spełniony pierw szy w aru nek istnienia d y nam iki, czyli w aru n ek d o m agający się istnienia procesu rozw ijającego się w czasie.

Oczywiście w aru n ek ten m o żn a wym usić n a czasoprzestrzeni, to znaczy m o żn a nałożyć n a czasoprzestrzeń w aru n k i rów now ażne rozw ijaniu się w czasie pew nego procesu. U żyw ając język a technicz­ nego, zagadnienie sp ro w ad za się d o przedstaw ien ia ogólnej teorii w zględności w p ostaci u k ła d u h am iltonow skiego. Przedstaw ienie

(6)

takie zakłada możliwość rozłożenia czterow ym iarow ej czaso przest­ rzeni oddzielnie na czas i przestrzeń czyli sprow adzenie cztero ­ wymiarowej geom etrii d o p ostaci tzw. (3 4- l)-g e o m e trii. Z agad nienie to zostało rozwiązane przez A rn o w itta, D esera i M isn era4 i dlatego często nazyw a się je ujęciem A D M .

Przekształcenie 4-geom etrii (czasoprzestrzeni) do postaci (3 + l)-g e o m e trii dokonuje się przez w yb ranie w czasoprzestrzeni rodziny 3-w ym iarow ych przestrzeni S, sp aram etry zo w an y ch zm ien­ ną t, k tó ra odgryw a rolę czasu (przestrzenie St nazyw a się rów nież cięciami czasowymi czasoprzestrzeni). A rn o w itt, D eser i M isn er pokazali, w ja k i sposób należy zapisać ró w n a n ia E insteina w ( 3 + l)-geom etrycznym ujęciu. R ó w n an ia te stają się wówczas rów naniam i dynam icznymi. N ieru ch o m a geom etria zm ienia się w proces dziejący się w czasie. R odziny 3-w ym iaro w y ch przestrzeni nie należy w yobrażać sobie ja k o zb io ru różnych od siebie tw orów geom etrycznych S b S2, S3,... lecz ja k o kolejne, dynam icznie zw iązane ze sobą stany W szechświata. „ O b ra z dynam ik i, ja k i się w yłania, to zależna od czasu geom etria (’m o d p oprzeczny’) od działu jąca ze zm ienną skalą przestrzenną (’m od po d łu żn y ’)” 5. A więc tym , co podlega ew olucji jest 3 -geom etria. T o o n a ulega zm iano m w ym usza­ nym przez dynam ikę m odelu. C zasu nie m o żn a ju ż rozum ieć ja k o zadanej z góry, „biernej” zm iennej niezależnej, lecz ja k o p a ra m e tr określany przez samą dynam ikę. D la tego o b ra zu ew olucji W heeler wymyślił tra fn ą nazwę geom etrodynam iki.

Ale i tu pojaw iają się problem y. Przede w szystkim : 4—geom etrię zawsze lokalnie można przedstaw ić w ( 3 + 1 )-ujęciu, ale - ja k widzieliśmy - d o tego, by m ogła zaistnieć ew olucja biologiczna potrzeba, ab y świat był globalnie u kładem dynam icznym . O kazuje się, że nie k ażde rozwiązanie ró w n a ń E insteina m o żn a „ro zeg rać” w (3 + l)-u jęc iu . Co więcej, należy sądzić, że tak ich rozw iązań, których nie d a się przedstawić globanie w ( 3 + l)-u ję c iu jest „zn acz­ nie więcej” o d tych, które się d a przed staw ić w ten sp o só b (chociaż praw dą jest, że lepiej znam y te rozw iązania, k tó re d a d z ą się przedstaw ić w ujęciu A D M ). N a przyk ład znane rozw iązanie G o d ła z zam kniętym i liniami czsowym i nié d a się globalnie przedstaw ić w (3 + l)-ujęciu .

W szechświat musi być b ard zo specjalnym układ em , by m ógł się w nim dziać wielkoskalowy proces dynam iczny. N ie w ystarczy, by

4 R. Arnowitt, S. Deser, C.W. M isner, The Dynamics o f General Relativity, w:

Gravitation: An Introduction to Current Research, red. L. W itten, Wiley, New Y ork

1962.

5 J.W. York Jr., Role of Conformai Three-Geometry in the Dynamics o f Gravitation, Phys. Rev. Lett., 28 (1972), 1082-1085.

(7)

była w nim o k reślo n a strza łk a czasu; trzeb a, by czas był praw dziw ą w ielkością dyn am iczn ą6.

4. P R Z E S T R Z E Ń FA ZO W A K O S M IC Z N E J DYNAM IKI

W a rto zw rócić uw agę n a fa k t, że przestrzeń fazow a (czyli zbiór w szystkich m ożliw ych stanów ) kosm ologicznego u k ład u dynam icz­ nego m a b ard zo interesu jącą i b o g a tą stru k tu rę. P un k tem tej przestrzeni nie jest p u n k t w intuicyjnym rozum ieniu tego pojęcia, lecz poszczególna 3 -g e o m e tria (czyli 3-w y m iaro w a przestrzeń St, gdzie t je st k o n k re tn ą chw ilą „dynam iczn ego cz asu ”). Z b ió r wszystkich 3-geom etrii, czylii w łaśnie przestrzeń fazow a, zyskała nazw ę super-

przestrzeni. Pojęcie superprzestrzeni w prow adził d o fizyki teo rety cz­

nej B ruce S. D eW itt z w y raźn ą intencją przyg o to w an ia w ten sposób ogólnej teorii względności w jej h am iltonow skim ujęciu d o zabiegu k w a n to w an ia7. J a k w spom niałem , superprzestrzeń o d znacza się b o g a tą stru k tu rą . A rth u r E. F isch er w swojej klasycznej ju ż p ra cy 8, w ykazał, że su perprzestrzeń nie jest gład k ą rozm aitością, lecz sk ład a się z sym etrycznie ułożonych w arstw , k tó re są ro zm aito ściam i9.

M ożliw e historie W szechśw iata są krzyw ym i w superprzestrzeni, czyli ciągam i 3-geom etrii St n u m erow anych ciągłym p aram etrem t 10. K rzyw e te m uszą być rozw iązaniam i ró w n a ń E insteina. K a ż d e takie rozw iązanie przedstaw ia m ożliw ą historię W szechśw iata. Z godnie z teo rią ró w n a ń różniczkow ych, k a ż d ą ta k ą historię jed noznaczn ie o kreślają w aru n k i p oczątk o w e (zad an e n a odpow iedniej hiperpow ie- rzchni w superprzestrzeni). I tu w łaśnie m o ż n a postaw ić p y tan ia zw iązane z za sad ą antro p iczn ą: dlaczego w arun ki początk ow e określające przyszłą h istorię naszego W szechśw iata były tego ro d z a ­ ju , że w trak cie tej historii m o g ła zaw iązać się ew olucja biologiczna

(przynajm niej n a jednej planecie)? Filozoficzne em ocje, ja k ie zw ykle pow oduje zasad a a n tro p ic zn a (w jej m ocniejszym sform ułow aniu), są

6 To ostatnie stwierdzenie nie przypisuje czasowi jakiejś przyczynowości sprawczej;

stwierdza ono jedynie, że czas musi spełniać rolę właściwego param etru w układzie dynamicznym.

7 B.S. DeW itt, Spacetime as a S h e a f o f Geodesics in Superspace, w: Relativity, red. M . Carmeli, S.l. Fickler, Li. W itten, Plenum Press, New Y ork-L ondon, 1970, ss. 359-374.

8 A.E. Fischer, The Theory o f Superspace, tamże, s. 303-357.

9 W arstwy te są ułożone w ten sposób, że w arstw a o wyższej symetrii jest zaw arta w brzegu warstw o niższej symetrii.

10 Pow ażną trudnością rachunkow ą w badaniu superprzestrzeni jest to, że nie każde dwie 3-geom etrie m ożna traktow ać jajko dw a różne p u n k ty w superprzestrzeni. Jeżeli jedną z dwu geometrii otrzymuje się z drugiej przez zmianę układu współrzędnych, to obie 3-geom etrie reprezentują ten sam p unkt. Punktam i w superprzestrzeni są więc odpowiednie klasy 3-geom etrii.

(8)

spow odow ane faktem, iż naw et b ard zo m ałe zabu rzen ie w aru n k ó w początkow ych wybiera n ow ą historię, zupełnie in n ą o d d anej, w ykluczającą możliwość p o w stan ia życia n a jak im k o lw iek jej etapie. N ie będę tu wchodził w lab iry n t zagadnień zw iązan ą z za sad ą antropiczną; chciałbym jedyn ie podkreślić, że w łaściw ym k o n te k s­ tem pojęciow ym do staw iania i rozw ażan ia tych zag ad n ień jest superprzestrzeń. Sprawę ko m p lik uje fakt, że z m atem atyczn ego p u n k tu w idzenia superprzestrzeń m a b ard zo zło żo n ą stru k tu rę. M atem atycznie zostały zb a d an e tylko pew ne p o d o b sza ry superprzes- trzeni, zw iązane ze szczególnie p rostym i (sym etrycznym i) m odelam i kosm ologicznym i; podobszary te nazyw a się m inisuperprzestrzenią.

W dalszym ciągu pragnę zw rócić uw agę jedyn ie n a kilka w ażnych cech, jakim i m usi odznaczać się kosm ologiczny u k ła d dynam iczny, by m ogła w nim pojawić się ew olucja biologiczna.

5. NIELINIO W O ŚĆ DYNAM IKI W SZEC H ŚW IA TA

C harakterystyczną cechą ró w n a ń E instein a jest ich nieliniow ość. Przejawem tej nieliniowości je st często w p o p u la rn o -n a u k o w y c h książkach pow tarzany frazes, że pole graw itacyjne za krzyw ia czaso­ przestrzeń. Z jednej strony nieliniow ość stw arza pow ażne tru d n o ści natu ry rachunkow ej, z drugiej je d n a k stro n y m a p o dstaw ow e znaczenie dla interesującego n as zagad nienia m ożliw ości biologicznej ewolucji. W ym ieńm y kilka cech charak tery zu jący ch nieliniow e u k ła ­ dy dynam iczne, ważnych z tego p u n k tu w idzenia.

1. Przede wszystkim nieliniow e u k ład y dynam iczne o d zn aczają się pewnego ro d z aju holizmem. W przeciw ieństw ie do ró w n a ń linio­ wych, sum a (supepozycja) dw u rozw iązań ró w n a n ia nieliniow ego nie jest jego now ym rozwiązaniem. Z naczy to m niej więcej tyle, że nieliniowa s tru k tu ra nie m oże być b u d o w a n a przez zw ykłe d o d a w a ­ nie swoich części. Całość p o siad a pew n ą nadw yżkę stru k tu ra ln ą w stosunku d o sumy swoich części. N ieliniow e o ddziaływ ania pom iędzy częściam i tworzą subtelne hierarchie (o ddziaływ ania p o ­ między oddziaływ aniam i,...), k tó ry ch k o n k re tn a p o stać zależy od konkretnej p ostaci danego rów n an ia. W ogólnej teorii względności na ogół m am y d o czynienia z silnym i w ersjam i nieliniow ości.

2. Nieliniow ość jest koniecznym , choć niew ystarczającym , w a ru n ­ kiem istnienia determ inistycznego ch ao su w układzie dynam icznym . Problem istnienia chaosu w ogólnej teorii względności je st b ard zo trud ny m zagadnieniem , nie tylko ze w zględu n a kom plik acje ra c h u n ­ kowe, lecz także ze względu n a fak t, że sta n d ard o w e k ry teria istnienia ch aosu w u k ład ac h dynam icznych (d o d a tn io ść tzw. w yk ład nik ów Liapunow a) nie są niezmiennicze względem zw ykłego p rz ep aram

(9)

et-ryzow an ia czasu (tru d n o przypuszczać, by istnienie ch aosu zależało od tego, jak im zegarem m ierzy się czas!). P ow ażne racje teoretyczne, a tak że zb a d an e przy p ad k i chaosu , np. w tzw. kosm ologii typu B ianchi IX , p ozw alają sądzić, że w ystępow anie ch aosu w relatyw is­ tycznych u k ład ac h dynam icznych jest zjaw iskiem typow ym .

3. E fekty nieliniow e leżą u p o d staw pow staw an ia i w zrostu sam oorganizujących się stru k tu r. W iad o m o ju ż dziś, że tego ro dzaju s tru k tu ry - od g ro m ad galak ty k aż do isto t żywych - m ogą po w staw ać i ew oluow ać w stan ac h dalekich od rów now agi dzięki rozm aitym nieliniow ym (graw itacyjnym , chem icznym , term o d y n a­ m icznym ,...) strategiom . P ow stanie życia i jego ew olucja nie są więc tylko w ynikiem d ziałania p rz y p ad k u i n atu raln ej selekcji, lecz rów nież następstw em nieliniow ego c h a ra k te ru u k ład u d ynam icz­ nego, jak im jest W szechśw iat. N ależy w szakże p am iętać, że działanie p rzy p ad k o w y ch fluktuacji i n atu raln ej selekcji nie jest czymś zew nę­ trzn y m w sto su n k u d o nieliniow ej dynam iki. N ieliniow e u kłady dynam iczne są ze swej n a tu ry u k ład am i otw arty m i, a więc w rażliw ość na w aru n k i zew nętrzne (a d o takich należą p rzyp adk ow e fluktuacje i selekcja) są częścią ich nieliniowej strategii.

6. KILKA UWAG ZA M IA ST ZA K OŃ CZEN IA

Przede w szystkim czego w niniejszym stud ium nie osiągnęliśm y i nie zam ierzaliśm y osiągnąć? N ieliniow a d y n am ik a K osm osu nie w yjaśnia zag adk i p o w stan ia i ew olucji życia. C hociaż co raz lepiej rozum iem y fizyczne pod staw y życia, od rozw iązania tej zagadki jesteśm y ciągle jeszcze b ard zo daleko. D o jej rozw iązania m usim y się zbliżać przez b ard zo szczegółowe b a d a n ia z zakresu rozm aitych n a u k , k tó re m ogą rzucić jak ieś św iatło n a to tru d n e zagadnienie. K osm ologia jest tylko je d n ą z tego rod zaju dyscyplin. Jej zadanie polega jed y n ie n a przy g o to w an iu sceny, na której m ogą się rozegrać procesy b a d a n e przez inne nauki.

W niniejszym studium wyszliśm y od niew ątpliw ego fa k tu em ­ pirycznego, stw ierdzającego istnienie życia i jego ewolucji n a jednej - z p lan et, i to życia o pew nych znanych ju ż dość d o brze w łaściw oś­

ciach. N a stę p n ie zapy taliśm y o w aru n k i, jak ie m usi spełniać W szech­ św iat, by ten fa k t m ógł zaistnieć. N asz w niosek je st dosyć og ól­ nikow y: W szechśw iat m usi być nielinow ym układem dynam icznym , d opuszczającym istnienie m echanizm ów odpow iedzialnych za proces sam oo rganizacji (w szczególności dopuszczającym pew ien stopień ch a o su determ inistycznego). O kazało się, że nie w szystkie teoretycz­ nie dopuszczalne relatyw istyczne m odele W szechśw iata spełniają te w a ru n k i, ale istnieje k lasa m odeli kosm ologicznych, k tó re te w arunk i spełniają. M odel z d o b ry m przybliżeniem opisujący nasz W szech­

(10)

świat musi należeć do tej klasy. D ow odem n a to jest istnienie w nim życia i ew olucji.

Istnienie życia i ewolucji na naszej planecie spełnia więc rolę testu kosm ologicznego i kosm ologia relatyw istyczna test ten przechodzi pomyślnie, dopuszcza bow iem takie m odele W szechśw iata, w k tó ­ rych życie m o że powstać i ew oluow ać. G d y b y nasz św iat był liniowym układem dynam icznym , na zaw sze m usiałby p o zo stać jałowy i m a rtw y - żadna istotn ie now a stru k tu ra nie m og łab y w nim powstać.

K osm ologia pozwala zatem sform uło w ać w a ru n k i konieczne (choć na p ew n o nie w ystarczające) d o p o w stan ia i ew olucji życia, ale i odw rotnie - sam fakt istnienia życia i jego ew olucji n a naszej planecie p o zw ala dowiedzieć się czegoś o W szechświecie w jego największej skali. W tym sensie ew olucja życia je st faktem o w ym ia­ rach kosm ologicznych.

CO SM O LO G IC A L SIG N IFICA N CE O F BIO LO G ICA L E V O LU TIO N Summary

The point o f departure by the au th o r o f this paper is an empirical fact telling on the existence o f life an d its evolution on one o f the planets th a t is a life o f its certain already well known properties. The next question by the au th o r is w hat conditions have to created by the Universe for the life to emerge. The conclusion is th a t the Universe has to be a non-linear and dynamic system to adm it the existence o f mechanisms responsible for the process o f self-organization (and, in particular, to adm it a certain degree o f a deterministic chaos).

It was found th a t not all theoretically acceptable relativist models o f the Universe satisfy the conditions but there exist a class o f cosmological models which satisfy them. A model giving a good approximative description o f pur Universe should belong to this class. A p ro o f o f that is the existence in it o f life and evolution.

The cosm ology allows to determ ine conditions indispensable for the emergence o f life and its evolution, as well as the fact itself o f the existence o f life and the evolution of it, allow to learn something about the Universe in its highest scale.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Voor elke herstructureringswijk wordt door gemeente, betrokken marktpartijen en waar mogelijk woonconsumenten een toekomstvisie opgesteld, waarbij rekening wordt

Zwracając się do wszystkich, Ojciec Święty raz jeszcze powtarza słowa Chrystusa: „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by

na zapominać, że demografia dotyczy wprost życia ludzkiego, a więc historii każdego człowieka, stworzonego przecież „na obraz Boży” (por.. Ostatecznym

Aby to zjawisko wyjaśnić, powołam się na ogólną zasadę, która brzmi następująco: jeśli czynniki, które jednoznacznie determinują jakieś zjawisko, wykazują pewną

we, posługując się słowami Wisławy Szymborskiej, przepięknie nakreśliła sylwetkę swego nieżyjącego już przyjaciela: „Zycie Profesora Domaniewskiego to gawęda o

Wokół tych działań toczy się dyskusja, w której dominują głosy podkreślające wagę tego typu eksperymentów dla fundamentalnych ustaleń dotyczących tego, czym jest życie,

Tego dnia przybyli do Drohobycza koledzy Władysława Panasa z jego Zakładu (prawie w pełnym składzie), Wice-rektor Uniwersytetu Katolickiego oraz Dziekan Wydziału Humanistyki

od osób fizycznych 2010, Wydawnictwo C.H.. dochodowym od osób prawnych 27. Również i tutaj z tytułu darowizny, dla obdarowanych wynikają odpowiednie ustawowe obowiązki