70
nr 2 / LUTY 2021 / POLSKA ZBROJNA
Narastająca złożoność sytuacji i eskalacja przemocy
w Afganistanie zdają się mimo wszystko nie zakłócać realizacji planów wynikających z porozumienia między talibami
a Stanami Zjednoczonymi.
T O M A S Z O T Ł O W S K I
STRATEGIE
/ AZJA
SEN O POKOJU
nr 2 / LUTY 2021 / POLSKA ZBROJNA
US ARMY
Nowa administra- cja w Waszyngto- nie nie zmieni naj- pewniej polityki wobec Afganista- nu, siły amerykań- skie zostaną więc wycofane już w 2021 roku.
72
nr 2 / LUTY 2021 / POLSKA ZBROJNA
72
awarte przed rokiem historyczne poro- zumienie pokojowe między Stanami Zjednoczonymi a Ruchem Talibów za- powiadano jako przełom w dwudzie- stoletniej wojnie afgańskiej. Dla admi- nistracji prezydenta Donalda Trumpa
„pokój z talibami” miał stać się spek- takularnym sukcesem dyplomatycz- nym. Równie ważnym celem politycznym USA było jednak wykreowanie w Afganistanie sytu- acji, dzięki której udałoby się wycofać z tego kraju siły amerykańskie. Bez względu na strate- giczne kalkulacje, pokój miał też przynieść upra- gnioną ulgę samym Afgańczykom, których kraj targany jest kolejnymi konfliktami nieprzerwanie od niemal pół wieku.
NARASTANIE NAPIĘĆ
Rok po podpisaniu układu między USA a tali- bami perspektywy osiągnięcia pokoju i spokoju w tym kraju są jednak wciąż odległe, a szanse na powodzenie procesu pojednania narodowego mocno iluzoryczne. Do najważniejszych przy- czyn tego stanu rzeczy należą fundamentalne różnice polityczne i ideowe między głównymi stronami afgańskiego sporu politycznego, a tak- że rosnąca ingerencja zewnętrznych graczy w wewnętrzne sprawy Afganistanu.
Proces realizacji porozumienia z talibami ob- warowany został wieloma warunkami, wśród których najważniejsze było zakończenie aktyw- ności militarnej. Niestety, zgodnie z obawami wielu ekspertów, warunek ten nie został przez ta- libów dotrzymany. Doniesienia z Afganistanu wskazują, że począwszy od lutego 2020 roku sys- tematycznie rośnie w tym kraju aktywność talib- skich rebeliantów, a także islamistów z Al-Kaidy (AQ) i Państwa Islamskiego (IS). W ostatnim kwartale 2020 roku liczba aktów przemocy przy- pisywanych formacjom talibów oraz islamskim ekstremistom była aż o 50% wyższa niż w po- przednich trzech miesiącach. Dane ze stycznia 2021 roku są jeszcze bardziej dramatyczne. Ten skokowy wzrost przekłada się w praktyce na setki ofiar śmiertelnych co miesiąc. Choć ataki talibów skupiają się niemal wyłącznie na afgańskich si- łach bezpieczeństwa, to ginie w nich także bardzo wielu cywilów. Dane te pochodzą jednak ze źró- deł pozarządowych, nie mają więc oficjalnego sta- tusu. Zarówno Amerykanie, jak i władze w Kabu- lu już od roku nie upubliczniają bowiem oficjal- nych statystyk dotyczących skali przemocy i liczby ofiar w kraju. Część źródeł wręcz sugeru- je, że rok zawarcia „pokoju” paradoksalnie okazał się jednym z najkrwawszych i najtragiczniejszych dla afgańskiego społeczeństwa.
Z
STRATEGIE / AZJA
Talibowie cynicznie wykorzystują bierność swych ad- wersarzy. Zgodnie z porozumieniem z Dohy, Amerykanie oraz pozostający jeszcze w Afganistanie żołnierze sił mię- dzynarodowych znacząco ograniczyli swą aktywność ope- racyjną. Dotyczy to także kluczowego dla powodzenia działań koalicji zaangażowania sił powietrznych USA, któ- rego poziom należał w 2020 roku do najniższych od chwi- li rozpoczęcia operacji „Enduring Freedom”. Od roku gros wysiłku operacyjnego spoczywa zatem wyłącznie na afgań-
skich siłach bezpieczeństwa. Te zaś, trapione od lat nie- zmiennie tymi samymi problemami (niskie morale, maso- we dezercje, infiltracja ze strony rebeliantów oraz nepo- tyzm, korupcja i niekompetencja kadry dowódczej), radzą sobie z tym zadaniem raczej gorzej niż lepiej.
STRUKTURALNA SIEĆ ZALEŻNOŚCI
Kontynuowanie walki przez talibów pomimo zawartego
„pokoju” to także skutek złożonej struktury i skomplikowanych
ROK PO PODPISANIU UKŁADU MIĘDZY USA A TALIBAMI PERSPEKTYWY OSIĄ- GNIĘCIA POKOJU I SPOKOJU W TYM KRAJU SĄ WCIĄŻ ODLEGŁE, A SZANSE NA POWODZENIE PROCESU POJEDNANIA NARODOWEGO MOCNO ILUZORYCZNE
USAF
74
nr 2 / LUTY 2021 / POLSKA ZBROJNA
74 STRATEGIE / AZJA
sieci zależności w ramach samej organizacji.
Ruch Talibów wraz z rozpoczęciem trudnych także dla niego rozmów z USA i Kabulem stracił bowiem swój główny atut – ideologiczno-poli- tyczną jedność i organizacyjną spójność. Wielu lokalnych komendantów to doświadczeni bojow- nicy, doskonale wyszkoleni, silnie zmotywowani ideologicznie i fanatycznie religijni, często już od dwóch dekad prowadzący walkę z siłami mię- dzynarodowymi i Kabulem. Mniej lub bardziej otwarcie podważają oni sens decyzji centrali o podjęciu rokowań z Amerykanami i Kabulem, utrzymując, że zwycięstwo znajduje się już w za- sięgu ręki, a do jego osiągnięcia wystarczy tylko dalszy wysiłek militarny. Formą ich sprzeciwu wobec trudno zrozumiałych politycznych kalku- lacji Najwyższej Rady Talibskiej jest więc inten- syfikacja lokalnych działań zbrojnych, wymie- rzonych w siły rządowe. W wielu regionach
chodzi też o poprawę sytuacji operacyjnej i politycznej lokalnych komendantów, np.
przez zajęcie stolicy dystryktu lub jakie- goś kluczowego obiektu strategicznego.
Relatywnie duża autonomia operacyjna i administracyjna utrudnia z kolei dyscyplino- wanie lokalnych watażków przez centralę.
Kierownictwo Talibanu nie jest jednak na ra- zie zainteresowane egzekwowaniem swych decy- zji i sianiem politycznego fermentu w szeregach.
Pamięta bowiem negatywne wizerunkowe i or- ganizacyjne następstwa siłowego stłumienia w 2016 roku tzw. buntu mułły Rasula (lokalnego komendanta talibów z prowincji Nimroz). Lide- rzy talibów swe nadzieje na polityczną przy- szłość pokładają raczej w najmłodszym pokole- niu dowódców i lokalnych liderów Ruchu. Ze względu na skalę strat ponoszonych przez rebe- liantów w toku dwudziestoletniej wojny, obecnie znaczna część dowódców polowych formacji ta- libskich to ludzie, którzy urodzili się tuż przed obaleniem rządów ich formacji w Afganistanie w 2001 roku i nie pamiętają mitycznej świetno- ści Emiratu. Ich doświadczenia życiowe to głów- nie, zapamiętane z dzieciństwa, upokarzająca tu- łaczka po obozach dla uchodźców afgańskich w północnym Pakistanie lub nędza i przemoc w pusztuńskich wsiach na pakistańskim pograni- czu, a potem błyskawiczny awans społeczny i materialny związany ze wstąpieniem w szeregi talibów.
Tych ludzi nie interesuje „wielka polityka”, w zdecydowanej większości nie są też funda- mentalistami religijnymi. Horyzont ich świado- mości politycznej ogranicza się do lokalnych in- teresów, czyli produkcji opium i jego pochod-
nych oraz ich „eksportu” do Pakistanu, a także pragmatycznego współdziałania z sobie podob- nymi watażkami. Z ich perspektywy tylko Ruch Talibów jest gwarantem lokalnej stabilizacji i trwałości biznesu, są mu więc oddani dosłow- nie na śmierć i życie. Z drugiej strony, w imię utrzymania tego biznesowego status quo są w stanie porozumieć się z Kabulem, a nawet z Amerykanami.
JEDEN KRAJ, DWA BIEGUNY
Czynnikiem wpływającym na eskalację prze- mocy w Afganistanie jest aktywność struktur islamskiego dżihadu – Al-Kaidy oraz Państwa Islamskiego. Formalnie, zgodnie z zapewnienia- mi talibów i oficjalnymi stwierdzeniami Wa- szyngtonu, nie ma na terenie Afganistanu żad- nych trwałych struktur i infrastruktury AQ.
W rzeczywistości jednak bojownicy tej organiza- cji w tym kraju są już liczeni w tysiącach, co do- kumentują nie tylko afgańskie, lecz także za- chodnie pozarządowe ośrodki analityczne.
Al-Kaida, a konkretnie jej regionalne odgałęzie- nie – Al-Kaida Subkontynentu Indyjskiego (AQIS), dysponuje także na terytorium afgań- skim siecią obozów szkoleniowych i baz opera- cyjnych, które są nie tylko znane talibom, lecz także przez nich wykorzystywane i ochraniane.
To kolejny element jawnie naruszający układ z Dohy, gdzie Ruch Talibów zobowiązywał się do nieudzielania wsparcia dżihadystom z AQ.
Inaczej nieco przedstawia się sprawa z ak- tywnością afgańskiej struktury IS – Prowincji Chorasan. Faktu jej istnienia na terenie Afgani- stanu nikt nie kwestionuje, choć ewidentnie po- mniejsza się skalę jej działalności. Skądinąd wiadomo jednak, że talibowie mają z tą islami- styczną konkurencją spore problemy. Do tego stopnia, że jesienią 2020 roku pojawiły się do- niesienia o przypadkach udzielania przez lot- nictwo bojowe USA bezpośredniego wsparcia powietrznego formacjom talibskim walczącym z oddziałami IS.
Bezprecedensowa aktywizacja militarna for- macji rebelianckich nie wpłynęła jednak na wstrzymanie procesu politycznego, zapoczątko- wanego podpisaniem układu w Dosze. We wrze- śniu 2020 roku w Katarze rozpoczęły się bezpo- średnie dwustronne rozmowy między Ruchem Talibów a rządem w Kabulu. Nie są to jeszcze formalne rokowania, lecz jedynie „rozmowy na temat negocjacji”, które zresztą z końcem roku zostały zawieszone, a ich wznowienie zaplano- wano już po zmianie władzy w Waszyngtonie.
Skala fundamentalnych sprzeczności ideologicz-
W ostatnim kwartale 2020 roku liczba ak- tów przemocy przypi- sywanych formacjom talibów oraz islam- skim ekstremistom była aż o 50% wyż- sza niż w poprzed- nich trzech miesią- cach. Dane ze stycz- nia 2021 roku są jeszcze bardziej dra- matyczne.
POGODZENIE
SKRAJNIE ODMIEN- NYCH PERSPEKTYW TALIBÓW I RZĄDU W KABULU BĘDZIE NIEZMIERNIE TRUD- NE, TYM BARDZIEJ ŻE W AFGAŃSKI DRAMAT CORAZ
JAWNIEJ WŁĄCZAJĄ SIĘ AKTORZY ZE-
WNĘTRZNI
Znaczna część dowódców polowych formacji talibskich to ludzie, którzy urodzili się tuż przed obaleniem rządów ich formacji w Afganistanie w 2001 roku i nie pamiętają mitycznej świetności Emiratu. Ich doświad- czenia życiowe to głównie, zapamiętana z dzieciństwa, upokarzająca tu- łaczka po obozach dla uchodźców afgańskich w północnym Pakistanie.
UN PHOTO/LUKE POWELL
nych i światopoglądowych między obiema stronami afgań- skiego dyskursu politycznego jest tak duża, że trudno jed- nak oczekiwać tu radykalnego przełomu.
Problemem jest nawet samo nakreślenie ram organiza- cyjnych ewentualnych negocjacji. Talibowie wciąż przypo- minają, że ich ostatecznym i niepodlegającym negocja- cjom celem strategicznym jest restauracja Islamskiego Emiratu Afganistanu, czyli teokratycznego państwa, kieru- jącego się surową wersją prawa islamskiego (szariatu), ist- niejącego na obszarze Afganistanu w latach 1996–2001.
Choć wielu ekspertów sądzi, że to tylko taktyka negocja- cyjna talibów, to jednak jest mało prawdopodobne, że zre- zygnują oni z własnych aksjomatów ideologicznych i świa- topoglądowych, dla których walczyli z siłami koalicji i władzami afgańskimi przez 20 lat. Z kolei dla rządu w Kabulu oczywistością jest konieczność zachowania re- publikańskiego ustroju państwa oraz jego formalnie demo- kratycznych instytucji i procedur. Pogodzenie tych skrajnie odmiennych perspektyw będzie więc niezmiernie trudne, tym bardziej że w afgański dramat coraz jawniej włączają się aktorzy zewnętrzni.
ZDOBYWANIE GŁĘBI STRATEGICZNEJ
W pierwszej kolejności swe działania zintensyfikował Pa- kistan, twórca i główny sponsor talibów. Pominięcie Islama- badu w afgańskim procesie politycznym było istotnym błę- dem, bo kluczem do działań talibów i ich pozycji negocja- cyjnej jest właśnie Pakistan, a konkretnie wszechpotężne służby wywiadu wojskowego. Jego generałowie realizują utrwaloną przez dekady strategię swego państwa, opartą na aksjomacie śmiertelnego zagrożenia ze strony Indii i ko- nieczności poszukiwania głębi strategicznej dla Pakistanu właśnie w Afganistanie. Ten kraj powinien zajmować stano- wisko przychylne Islamabadowi, a jeśli to z jakichś powo- dów jest niemożliwe, ma być państwem upadłym, gdzie tere- ny zamieszkane przez plemiona pusztuńskie (afgańskie po- łudnie na pograniczu z Pakistanem) będą pod kontrolą sił przyjaznych Pakistanowi, np. talibów. Bez względu na ewi- dentne mankamenty tej strategii Islamabad realizuje ją kon- sekwentnie, z katastrofalnym skutkiem dla Afganistanu.
Od pewnego czasu można obserwować również wzrost zaangażowania ze strony Teheranu. Irańczycy przez lata mieszali się w afgańskie sprawy głównie dla utrudnienia życia Amerykanom, ale od niedawna wyraźnie dążą do uzyskania podobnego efektu co Pakistan. Dla Iranu głębię strategiczną w Afganistanie stanowi zachodnie pogranicze tego kraju i jego centrum, a jej filarem jest prowincja Nim- roz z ekstalibskim watażką Rasulem, protegowanym Tehe- ranu. Swoją aktywność w Afganistanie wzmacniają też Ro- sja – poszerzająca wpływy wśród afgańskich Uzbeków i Tadżyków, Indie – dążące do skontrowania akcji Pakista- nu oraz Chiny – zainteresowane afgańskimi surowcami na- turalnymi i budową panazjatyckich szlaków handlowych.
Narastająca złożoność sytuacji w Afganistanie zdaje się mimo wszystko nie zakłócać realizacji planów wynikają- cych z układu z Dohy. Nowa administracja w Waszyngto- nie nie zmieni najpewniej polityki wobec Afganistanu, si- ły amerykańskie zostaną więc wycofane już w 2021 roku.
Problem w tym, że bez osiągnięcia nawet minimum celów – wynikających z podpisanego z talibami układu – żadne- go pokoju nie będzie. Zachód może pozostawić w spoko- ju Afganistan, ale nie oznacza to, że Afganistan – a raczej zrodzone w nim demony terroryzmu islamskiego oraz masowej produkcji narkotyków – pozostawi w spokoju Zachód.