• Nie Znaleziono Wyników

teksty do czytania w klasie 1 (zebrane przez Grażynę Czygier)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "teksty do czytania w klasie 1 (zebrane przez Grażynę Czygier)"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

1

teksty do czytania w klasie 1

(zebrane przez Grażynę Czygier)

(2)

Alfabet Wczoraj do domu mojego wszedł Cały alfabet od a do zet:

a, b, c, d, e, f, g, h, i, j, k, l, ł, m, n, o, p, r, s, t, u, w, y, z.

Każda litera zrobiła dyg,

a potem wszystkie od razu w krzyk:

- Jesteśmy bardzo ważne osoby,

więc nam koniecznie dorób ozdoby!

Co miałam robić?

Długopis wzięłam i przystąpiłam

szybko do dzieła.

O, proszę bardzo, ozdoby są:

śmieszne ogonki ma ę i ą, pochyłe kreski – ć, ń, ó, ś, ź, a kropkę ma litera ż.

Wanda Chotomska

Abecadło A, B, C, D, E, F, G –

abecadło poznać chcę.

H, I, J, K, L, Ł, M –

to nie trudne – dobrze wiem.

N, O, P, R, S, T, U –

dobrze się przypatrzę mu.

W, Y, Z –

całe zapamiętam wnet!

(3)

Jak wróbelek Elemelek w szkole uczył się literek Rzekł wróbelek Elemelek:

- Chcę nauczyć się literek. Więc od jutra, wiedzcie o tym, zabieram się do roboty.

Właśnie sowa wraz z dzięciołem założyli w lesie szkołę. Umył dziobek Elemelek, przemył oczka, strzepną piórka.

Frr! Do szkoły, tam, gdzie górka.

Rzekł dyrektor, stary dzięcioł:

- Przyjąć cię do szkoły? Z chęcią! Oczka bystre, pełne blasku, byłeś pilny był, wróblasku.

W szkole uczy pani sowa. Rzekła ptaszkom:

- Miłe ptaszki! Tu nauka, nie igraszki. Myśleć trzeba mądrze, bystrze. A przynieście też w tornistrze listki gładkie i zielone, piórka ładnie zaostrzone.

Piszą ptaszki, jak kto może, ten na listku, ten na korze. „A” literka ma dwie nóżki. „B” literka ma dwa brzuszki. „C” literka, niby wężyk, zakręciła się w półksiężyc.

Hanna Łochocka

Wróbel W – jest piękne,

r – równiutkie,

ó – jak piłka okrąglutkie, b – się cieszy,

e – zaś chwali,

l – zachęca: „Pisz tak dalej”.

Stoi równo rząd literek, stoją równo różne słowa, nietrudno je ładnie pisać,

tylko trzeba chcieć spróbować.

Stanisław Aleksandrzak

(4)

Samogłoski Za oknem wciąż coś słychać,

jakieś mruczanki i piosnki...

To wiatr odrabia lekcje, powtarza samogłoski:

A, e, i, o, u, y, ą, ę.

A, e, i, o, u...

Cicho. Wiatr teraz myśli:

„Czy to już koniec tu?

Czy żadnej nie opuściłem?

Ach, gdybym mógł spytać dzieci, jak lekcje dziś odrobiłem?”

Jolanta Dudek

(5)

Już wiosna Dni są dłuższe i słoneczne.

Czasami pada ciepły, wiosenny deszcz.

Z pąków wyglądają młode listeczki.

Na łąkach zakwitają pierwsze wiosenne kwiaty.

Fruwają pszczoły i barwne motyle.

Przychodzą na świat młode zwierzęta.

W bocianich gniazdach są już bocianiątka.

Zaczynają się prace na polach, w ogrodach i sadach.

Regina Laskowska wg „Co słonko widziało?” M. Kownackiej

Gdzie znaleźć wiosnę?

Gdzie spotkać wiosnę?

- Dziwne pytanie, bo każdy wiosną odpowie na nie.

Wiosna jest przecież tu dookoła,

to każdy kwiatek, motylek, pszczoła, (...) to ptak co pierwsze buduje gniazda,

to pierwszy deszczyk i tęcza każda! Piotr Łosowski

(6)

Wielkanoc Wielkanoc! Wielkanoc!

Wielka radość w sercu, gdy stąpasz po świecie – kwitnącym kobiercu.

Na stole pisanki Bazie w wazoniku, pięknie malowane. ciasta i wędliny...

Wśród zieleni trawy WIELKANOC – i wielkie cukrowy baranek. spotkanie rodziny!

Ryszard Przymus

Owies Posieję na spodku owies.

Może mi wyrośnie, kto wie.

Od rana dzisiaj się cieszę, Pięknie mi owiesek wzeszedł.

Już białą serwetę ścielę, Zieleń się, owiesku, zieleń!

Rośnijże, długo nie zwlekaj!

Cukrowy baranek czeka!

Mieczysława Buczkówna

Pisanki Jak pisanki – to pisanki!

Mama kazała włożyć fartuszki, żeby dziewczynki nie pobrudziły farbami sukienek.

- A teraz malujcie. Tylko żeby były ładne!

- Będą na pewno ładne – zapewniały Jasia, Ewa i Ala.

I starały się, żeby naprawdę pisanki były ładne.

(7)

Jasia zrobiła pisankę w różowe kwiatki. Ewa namalowała na swojej małe muchomorki w czerwonych czapeczkach.

Z Alą był kłopot.

- Oj, a ja co mam namalować?

- A co byś chciała? – pytały siostry.

- Coś ślicznego!

- To namaluj coś ślicznego.

- Kiedy nie potrafię.

Wreszcie poradziły:

- Namaluj, Alu, na swojej pisance kolorowe kółka. To nietrudno.

Nietrudno: groszki były czerwone, niebieskie, zielone i żółte. Pisanka wyglądała bardzo wesoło.

Potem Jasia zrobiła drugą – w drobne wzorki. Ewa – w zygzaczki – i kropki, a Ala sama sobie wymyśliła wzór:

zrobiła pisankę w kratkę.

Mira Jaworczakowa

Piekła myszka mazurki Piekła myszka mazurki

dla syna i córki,

dla siostry i braciszka piekła mazurki myszka.

Ubijała pianę, tłukła migdały,

a myszątka czekały, czekały, czekały...

Aż usnęły.

Przez sen się teraz uśmiecha siostrzyczka i brat,

bo się przyśnił im mazurek wielki jak świat.

Czesław Janczarski

(8)

Ą i ę Zabawiono się raz grą,

kto wynajdzie słówka z „ą”.

Jaś napisał słówek rząd, a więc:

mąka, łąka, prąd, kąt, sąsiadka, bąk, bąbelek.

Nie dał się zawstydzić Felek...

Tak napisał:

Mądry zając,

przed pogonią uciekając, krążył, krążył pod dąbrową, w głąb jej umknął

z całą głową...

Staś powiedział: - A ja chcę znaleźć słówka z samym „ę”.

I napisał prędko więc:

Bębni bęben:bęc, bęc, bęc!

Co to będzie, co to będzie,

gdy się zlęknie gęś na grzędzie?

Gęś przysiędzie grzędę tę, Będzie gęgać: gę, gę, gę.

Udały się rymy gęsie.

Klasa się ze śmiechu trzęsie.

Roman Pisarski

(9)

Co jest co?

Słoneczna pogoda przyciągnęła na podwórze skrzydlate i kudłate bractwo. Maluchy zaczęły się wzajemnie obwąchiwać i trącać noskami.

- Hau-hau! Ja jestem szczeniątko – powiedział jeden.

- Kwa-kwa! Ja jestem kaczątko – przedstawił się drugi.

- Pip-pip! Ja jestem kurczątko – zapiszczał trzeci.

- Miau! Jak szkoda, że wszyscy trzej jesteście chłopcami!- zmartwiła się maleńka kotka. – Ja jestem dziewczynką i nie będę miała z kim się bawić.

- O, nie martw się! – zawołało szczeniątko. – Właściwie to ja jestem psią dziewczynką! I tylko tak się mówi – „szczeniątko”.

- Właściwie to ja jestem kaczuszką – przyznało się kaczątko.

- A ja małą kurką – dodało kurczątko.

- Jak to dobrze!– stwierdziła kotka.

I cztery „dziewczynki” zaczęły się ze sobą bawić.

wg Tila Toomet

Wiewiórka W dębowej dziupli wiewiórka mieszka.

Chcesz ją odwiedzić?

Da ci orzeszka.

W gościnę ciebie zaprosić rada,

do ciemnej dziupli, gdzie za stół siada

i dla posiłku, i dla uciechy chrupie laskowe,

jędrne orzechy.

Ewa Szelburg-Zarembina

(10)

Co dzieci widziały w lesie?

Na jednej sośnie wypatrzyły dzieci wiewiórkę.

Wiewiórka poruszyła się.

- Spadnie! – krzyknął Staś.

Ale wiewiórka przeskoczyła zgrabnie na drugie drzewo i się ukryła.

Nad strumykiem zobaczyły dzieci węża. Zsunął się do wody i popłynął. Dziwiły się dzieci,

że wąż umie pływać.

W innym miejscu zobaczyły dzieci mrowisko. Ala położyła chusteczkę na mrowisku. Kiedy ją zdjęła, chusteczka tak pachniała, że dzieci aż kichały.

Wysoko na drzewie wypatrzyły dzieci dzięcioła. Walił dziobem w drzewo jak młotem. Tylko kukułki wypatrzeć nie mogły, choć wesoło kukała.

wg M. Falskiego

Kukułka

Mówią o kukułce, że taka, że owaka, że leniuch, że jej się nie chce dzieci wychowywać, że jajka podrzuca. Same przykre rzeczy mówią o wesołej kukułeczce.

Martwiła się kukułka.

Kiedyś dzieci nad rowem plotły wianki z wiosennych kwiatów. Przyfrunęła bliżej i z drzewa na skraju lasu zakukała:

Mówią o mnie, że ja tylko ku-kam, ku-kam.

Ja kosmatych gąsieniczek szu-kam, szu-kam.

Inne ptaki z obrzydzenia główką kręcą,

mnie włochate gąsienice bardzo nęcą.

(11)

Jestem żarłok na ten przysmak ła-sy, ła-sy.

Ocaliłam od zniszczenia ca-łe la-sy!

Kwiecień-plecień Ludzie mówią:

- Kwiecień-plecień, bo przeplata

trochę zimy, trochę lata.

A ja mówię:

- Kwiecień-plecień, bo wciąż plecie nowej wiosny barwne kwiecie.

W leśne trawy wplata fiołki i przylaszczek modre pąki.

Sasankami, spójrzcie sami, przybrał lasu brzeg nagrzany.

Świeże trawy nad wodami poprzeplatał kaczeńcami.

Kwiecień-plecień, bo wciąż plecie nowej wiosny barwne kwiecie.

Hanna Ożogowska

przylaszczka sasanka

(12)

Jak choruje Elemelek, jak go leczą przyjaciele?

Miał wróbelek Elemelek lekki katar i kaszelek. Dziób wycierał chustką babci. No i kichał: apci, apci!

Bo ta zima, choć już czas jej iść za morze, psoci nam, jak tylko może. Wciąż się bierze na sposoby, by podrzucić nam choroby.

Babcia: Owiń gardło ciepłym szalem

i nie wychodź z domu wcale.

Wiewiórka: Wbij jajeczka do kubeczka, zmieszaj dobrze, cukru dosyp, dodaj 10 kropli rosy

i popijaj to, nie rzadziej

niż dwadzieścia razy na dzień.

Zajączek: Weź rondelek, Elemelku,

zaparz ziółka w tym rondelku.

Pij sok z malin i jeżyny,

weź pięć proszków aspiryny.

Sowa: Ot, masz tu skarpetek parę, bardzo ciepłe, chociaż stare.

Dzień i noc je miej na nóżkach i czym prędzej wchodź do łóżka.

Wzdycha biedny Elemelek. Czy to aby nie za wiele?

Aż pewnego dnia wyraźnie poczuł się wróbelek raźniej.

Dosyć już się wyleżałem.

Dwa tygodnie leżę całe.

Skrzydła w bok i mach ogonem!

(13)

Dwa podskoki w lewą stronę.

Dwa podskoki w stronę prawą.

I do lasu – frr! A żwawo!

Szybko fruwa Elemelek, Gubi katar i kaszelek.

Schowam chustkę, tę od babci.

Nie chcę kichać: apci, apci!

I skarpetki oddam sowie.

Chcę być zdrów! Niech żyje zdrowie!

Hanna Łochocka

Czystość to zdrowie

Wojtek zmęczony bieganiem po dworze, wpada głodny do domu. A od progu mama upomina:

- Najpierw umyj ręce. Porządnie, mydłem!

Wieczorem, gdy oczy się kleją, mama znowu swoje:

- Umyj ręce, buzię i nogi! Pamiętaj, mydłem!

- Przecież się już myłem – Wojtek próbuje oponować, ale wie, że to na nic.

Kiedyś, gdy mu bardzo dokuczyło ciągłe przypominanie , zapytał ze złością:

- Kto to mydło wymyślił? I po co?

Barbara Waglewska

(14)

Czy wiesz?

Dobrze żyje, kto się myje Dziś opowiem wam o myciu,

Mycie to rzecz ważna w życiu, Bowiem w sposób oczywisty Kto się myje, ten jest czysty.

Żeby czyste były włosy Mycia głowy nigdy dosyć.

Nic się samo nie umyje,

Myj więc uszy, twarz i szyję.

Ręce, nogi, całe ciało

Jak najczęściej myjcie śmiało.

Warto robić to dokładnie, Bo brudasem być nieładnie.

Marcin Bryszczyński

Mydło wymyślili dwa tysiące lat temu Galowie. Mieszkali oni tam, gdzie teraz jest Francja. Powszechnie zaczęto używać mydła dopiero dwieście lat temu, gdy lekarze stwierdzili, że podstawą zdrowia jest czystość.

(15)

Wycieczka do zoo

Rano autobus stanął przed szkołą.

Pojechaliśmy wszyscy do zoo.

Były tam słonie, misie, lwy i tygrys w klatce ogromnie zły.

Hipopotamy grube jak beczki.

Prześliczna zebra w strojne paseczki.

Była żyrafa bardzo wysoka,

w basenie zwinnie pływała foka.

Zwinięty w kłębek leżał wąż długi...

Śmiesznie skrzeczały barwne papugi.

Było ciekawie, było wesoło.

Bardzo lubimy zwiedzać ZOO.

Wiera Badalska

(16)

Jak się borsuk z krasnalem na spacer wybierali Poszedł raz krasnoludek do borsuka i puka:

- Chodź ze mną na spacer. Akurat jest południe, słońce świeci cudnie. Poszlibyśmy nad rzekę jarzębiny zobaczyć, bo ma podobno nowe, czerwone korale.

- Jeszcze czego – mruczy borsuk. Kto by tam chciał w biały dzień na spacery chodzić. Dopiero z polowania wróciłem o świcie, muszę się wyspać należycie. Norę sobie wyczyściłem, wysprzątałem szczerze i leżę.

- Ano, to siedź jak borsuk w norze – mówi krasnal. – Jak nie , to nie – poszedł sam na spacer.

A borsuk wysiedział się w norze, wyleżał, wyspał i kiedy ciemna noc zajrzała do nory, poczuł się dopiero do spaceru skory. Puka więc w drzewo do wiewiórczej dziupli do krasnoludka i prosi:

- Chodź na spacer, malutki! Gwiazdy już mrugają i nocka ciemna tuła się po lesie. Chodź!

- Jeszcze czego – mruczy krasnal zaspany. – Kto by tam w ciemną noc po lesie chodził. W dzień spacerowałem, jarzębinę oglądałem, wrzosy wąchałem i brzozowe liście złote. Teraz spać mam ochotę.

- Ano, jak nie, to nie – rozgniewał się borsuk.

I poszedł w głąb lasu za nocką ciemną.

Bo to zależy od upodobania: kto dzień, a kto nockę wybiera do spania.

Lucyna Krzemieniecka

(17)

Wszyscy dla wszystkich Murarz domy buduje,

Krawiec szyje ubrania, Ale gdzieżby co uszył,

Gdyby nie miał mieszkania?

A i murarz by przecie Na robotę nie ruszył,

Gdyby krawiec mu spodni I fartucha nie uszył.

Piekarz musi mieć buty, Więc do krawca iść trzeba, No, a gdyby nie piekarz,

To by szewc nie miał chleba.

Tak dla wspólnej korzyści I dla dobra wspólnego

Wszyscy muszą pracować, Mój maleńki kolego.

Julian Tuwim

Rzemiosła Chleb w piekarni piecze piekarz, Kiedy chleb masz, nie narzekasz, Pomyśl tylko – ile chleba

Co dzień wszystkim nam potrzeba.

Wyleciały szyby z okien,

Szklarz popatrzył jednym okiem, Nowe szyby wstawił szybko, Możesz usiąść znów za szybką.

Wydrukował książkę drukarz, A ty w niej wierszyków szukasz, Gdy podrośniesz juz troszeczkę, Sam przeczytasz tę książeczkę.

Jan Brzechwa

(18)

Warzywa Położyła kucharka na stole:

kartofle, buraki, fasolę,

kapustę, pietruszkę, selery i groch.

Och!

Zaczęły się kłótnie.

Kłócą się okrutnie:

Kto z nich większy, A kto mniejszy, Kto ładniejszy, Kto zgrabniejszy:

kartofle? buraki? fasola?

kapusta? pietruszka? selery? czy groch?

Ach!

Nakrzyczały się, że strach!

Wzięła kucharka – Nożem ciach!

Pokrajała, posiekała:

kartofle, buraki, fasolę,

kapustę, pietruszkę, selery i groch – I do garnka!

Julian Tuwim

(19)

Mokro, ale kolorowo!

Pewnego majowego ranka dziadek i Tomek wybierali się na spacer, kiedy nagle zrobiło się ciemno.

-Oho, zbiera się na burzę – powiedział dziadek.

- Ja chcę zobaczyć burzę! – zawołał Tomek i podbiegł do okna.

A tu nagle błysnęło i zagrzmiało bardzo głośno.

Tomek miał wielką ochotę schować się do szafy.

Spojrzał na dziadka, ale dziadek wcale nie był przestraszony.

- No i jak ci się podoba burza? – spytał wesoło.

- Podoba – powiedział Tomek. – Ale robi za dużo hałasu.

- Trudno, burza musi się wygrzmieć – odparł dziadek.

– Ty też robisz dużo hałasu, kiedy się bawisz.

- Po chwili lunął deszcz. A po deszczu pokazała się na niebie wspaniała, kolorowa tęcza.

Maria Terlikowska

Do domu! Do domu!

Idzie chmura

ciemna, bura, duża.

Ojej! Będzie burza!

Szumią, gną się, skrzypią drzewa.

Oj! Będzie ulewa!

Już zagrzmiało.

Już błyska.

Już i kropla...

Deszcz pryska!

Ewa Szelburg-Zarembina

(20)

Tęcza

A kto ciebie, śliczno tęczo, siedmiobarwny pasie,

wymalował na tej chmurce jakby na atlasie?

- Słoneczko mnie malowało po deszczu, po burzy;

pożyczyło sobie farby od tej polnej róży.

Pożyczyło sobie farby od kwiatów z ogroda;

malowało tęczę – na znak, że będzie pogoda!

Maria Konopnicka

Rzeczy Radio,

samochód, pralka,

telewizor –

rzeczy niezwykłe, godne podziwu.

Szklanka, nożyce, krzesło i czajnik –

rzeczy codzienne, bardzo zwyczajne.

Jest jednak coś, co łączy wszystkie rzeczy:

powszedni trud myśli i rąk człowieczych.

Józef Grochowina

(21)

Bałaganiarz Olek przy stole do lekcji siada,

A na tym stole rzeczy gromada:

Jest rozłożony blok rysunkowy, Jest z porcelany sowa bez głowy, Talerz po zupie jeszcze nie

zmyty,

Pluszowy piesek, stare zeszyty, Książki z czytelni,

Na ryby siatka,

Cztery pudełka po czekoladkach, Rycerz na koniu,

Ciasto na tacy...

A czego nie ma?

Miejsca do pracy!

Wiera Badalska

Nasza rodzina To jest rodzina nasza:

mama, tata,

Natasza.

I ja.

I kotek Dymek,

bo tak mu jest na imię.

I jeszcze ten gołąbek, co chodzi po mym oknie.

I jeszcze to drzewo, co na deszczu moknie.

Danuta Wawiłow

(22)

Rodzina

W niedzielę pojedziemy do babci i dziadka. Cieszymy się, bo lubimy do nich jeździć. Dziadek mówi, że rodzina jest jak drzewo. Ma swoje korzenie, pień, gałęzie i liście.

Wnuczęta to jak zielone listeczki. Może dlatego mamy zielono w głowach.

Regina Laskowska

Imieniny babci Haliny

Babcia Halina ma imieniny. To święto dla całej rodziny. Przyszła ciocia Hania i wujek Henryk. Mama nakryła stół haftowanym obrusem. Dziadek postawił na nim bukiet herbacianych róż. Hubert gra na harmonii „sto lat”. Wszyscy siedzą przy stole, piją herbatę i jedzą smaczne herbatniki. Babcia siedzi na fotelu, na honorowym miejscu.

Regina Laskowska

(23)

Obiecanki-cacanki Jaś chciał pomóc swojej mamie.

Rzekł więc: z rana zrobię pranie, A gdy wyschnie – poprasuję, później obiad ugotuję.

I sprzątaniu też poradzę,

I siostrzyczkę do przedszkola bardzo chętnie odprowadzę.

Powycieram wszystkie kurze I w pokojach trzech odkurzę, zaceruję, pozaszywam...

Niech mamusia odpoczywa.

Długo jeszcze Jaś tak siedział, Obiecywał i przyrzekał,

A czas sobie płynął, płynął, Niby wartka, rwąca rzeka.

Danuta Bęczek

Legenda o Lechu

Dawno już, bardzo dawno, ponad tysiąc lat temu trzech braci: Lech, Czech i Rus rozeszło się w trzy strony świata. Chcieli założyć nowe państwa.

(24)

Lech udał się na północ. Przedzierał się przez wielkie puszcze, które wówczas okrywały naszą ziemię. Kierował się jedynie słońcem i biegiem rzeki. Ta rzeka teraz nazywa się Warta.

Kiedy z rozkazu Lecha ścinano drzewa na budowę grodu, zobaczono gniazdo orłów. Lech wziął to za dobrą wróżbę.

Gród ten od „gniazda” przyjął nazwę Gniezno. Tak więc Gniezno było pierwszą stolicą Polski, a Biały Orzeł został godłem państwa.

wg Cecylii Niewiadomskiej

(25)

Śniadanie zajączka

Niósł zajączek Szaraczek liść kapusty. Wielki, okrągły był ten liść. Zajączek cieszył się bardzo.

- Będę miał pyszne śniadanie!

Wtem usłyszał cichy pisk. To wróbelek Czyk-czyk leżał pod krzaczkiem. Jakiś zły chłopczyk uderzył go kamieniem.

- Zajączku, daj mi pić... – prosi Czyk-czyk.

Nie namyślał się zajączek. Skoczył do rzeki i w kapuścianym liściu przyniósł wody.

Napoił Czyk-czyka.

- No, teraz zjem śniadanie, do domu już niedaleko – ucieszył się zajączek. I poszedł.

Ale w tej chwili lunął deszcz.

„Nie zatrzymasz mnie, deszczu, nie boję się ciebie”! – myśli Szaraczek.

A tu znowu ktoś zawołał cichutko:

- Zajączku, ratuj!

To kolorowy motyl leżał w trawie.

- Jak mi deszcz zmoczy skrzydełka, nie pofrunę dalej – skarżył się biedaczek.

(26)

- Chodź pod parasol – powiedział zajączek i rozpiął kapuściany liść nad motylkiem.

Deszcz był krótki. Podziękował motylek zajączkowi i odfrunął.

Szaraczek zabrał liść.

- Teraz pobiegnę prosto do domu!

Ledwie skręcił nad rzeczkę, zobaczył myszkę w wodzie. Trzymała się cienkiej gałązeczki, ale woda spychała ją w dół.

- Tonie myszka! – krzyknął zajączek przestraszony.

Nie namyślał się długo.

Rzucił swój liść na wodę.

- Masz łódeczkę, ratuj się!

Zdyszana myszka wdrapała się na łódeczkę. Dopłynęła do brzegu.

- Ach, jaki jesteś dobry, Szaraczku!

Szaraczek pomógł myszce wejść na wysoki brzeg. A tymczasem liść popłynął. Porwała go rzeka. Wyglądał z daleka jak okrągła, zielona łódka.

- Ech, uciekło mi śniadanie! – krzyknął zajączek.

Myszka wzięła zajączka pod łapkę.

- Chodź! Pokażę ci ogródek. Przechodziłem koło niego rano. Kapusty tam – głowa przy głowie! Najesz się do syta!

Helena Bechlerowa

(27)

Czemu wróbelku?..

- Wróbelku, czemu tak skaczesz?

Czy ty nie umiesz inaczej?

- Umiem, lecz skaczę z radości, bo dziś wybieram się w gości.

- A wczoraj, czemu skakałeś?

- Z radości, że gości miałem.

- Przedwczoraj też byłeś radosny!

- Z powodu nadejścia wiosny.

- Cieszyłeś się w środku zimy!

- Bo w zimie mam imieniny.

- Jesienią skakałeś jak zając!

- Bo lubię, jak liście spadają.

- Skakałeś też lato całe!

- Bo w lecie wakacje miałem.

- Jak widać, raduje cię wszystko.

- Bo jestem optymistą.

Marek Bartkowicz

Ach, ta myszka!

Szara myszka na polanie prowadziła sklepik mały, w którym inne szare myszki różne rzeczy kupowały.

Ale w pewien poniedziałek drzwi zamknęła na trzy kłódki i na kartce w oknie sklepu umieściła napis krótki:

Kuzyn mnie zabrał na podwieczorek.

Wracam wieczorem albo we wtorek.

M.

(28)

A we wtorek myszka miła inną kartkę wywiesiła:

Środa w lesie – dzień targowy, lecz na szybie napis nowy:

Od samego rana w czwartek wisi już następna z kartek:

W piątek widniał się napis taki, że zdziwiły się zwierzaki:

W poniedziałek, po niedzieli znów się kartka w oknie bieli:

Małgorzata Strzałkowska-Łukasik

Poszłam do cioci na imieniny.

Wrócę mniej więcej za trzy godziny.

M.

Musiałam udać się do rejenta.

Proszę nie czekać. Będę zajęta.

M.

Jestem u babci, która jest chora.

Powrócę wtedy, gdy przyjdzie pora.

M.

Wyjechałam, bo musiałam.

Wrócę, kiedy będę chciała.

M.

Do miłego zobaczenia!

Wyruszyłam dziś na wczasy, Bo padałam ze zmęczenia

po tygodniu ciężkiej pracy.

M.

(29)

Przyjemna lekcja Przyznaliśmy wszyscy razem,

że koń jest tylko wyrazem,

lecz koń ciągnie – to już zdanie, chociaż proste niesłychanie.

- Chcę je rozwinąć – powiedział Józek, no i napisał: Koń ciągnie wózek.

Staszek popatrzył, pokręcił głową i zaczął pisać zdania na nowo:

Koń ciągnie wózek z wielkim hałasem.

A sprytny Heniek dodał tymczasem:

Koń ciągnie wózek z wielkim hałasem, po kamienistej drodze pod lasem.

- Więcej – rzekł Staszek – pisać się nie da, bo mi się właśnie skończyła kreda!

Dumny, że zdanie się rozwinęło,

zręcznie zakończył kropką swe dzieło.

Na takich lekcjach czas miło płynie.

Kto nam to zdanie dalej rozwinie?

Roman Pisarski

Książka Jestem książka,

w bibliotece

mam mieszkanie.

Bardzo lubię, gdy przychodzisz na spotkanie.

Przy mnie możesz świat objechać bez biletu

i na Księżyc rozpędzoną mknąć rakietą..

Ja uśmiechem swej okładki wciąż cię witam

i zapraszam,byś otworzył mnie i czytał.

wg A. Nosalskiego

(30)

Przyjście lata I cóż powiecie na to,

że już się zbliża lato?

Kret skrzywił się ponuro:

- Przyjedzie pewnie furą.

Jeż się najeżył srodze:

- Raczej na hulajnodze.

Wąż syknął: - Ja nie wierzę.

Przyjedzie na rowerze.

Kos gwizdnął: - Wiem coś o tym.

Przyleci samolotem.

A lato przyszło pieszo.

Już łąki się nim cieszą I stoją całe w kwiatach na powitanie lata.

Jan Brzechwa

Wakacyjne rady 1. Głowa nie jest od parady i służyć ci musi dalej.

Dbaj więc o nią i osłaniaj, kiedy słońce pali.

2. Gdy huczą grzmoty, szumi ulewa,

nie chroń się nigdy pod wysokie drzewa.

3. Coś tam pełznie w trawie.

Wąż? A może żmija?

I węża, i żmiję z daleka omijaj.

Wiera Badalska

(31)

Jedziemy na wakacje Jedziemy na wakacje

do lasu, nad wodę.

Prosimy ciebie, słonko, o piękną pogodę.

Jedziemy na wakacje nad morze, na plażę.

Kolorowe muszelki przynieś, falo, w darze.

Jedziemy na wakacje w te góry wysokie.

Nie chowajcie się, szczyty, za mgłą, za obłokiem.

Czesław Janczarski

Wakacje Już wakacje się zaczęły, do widzenia, szkoło!

Nie ujrzymy cię przez lato, bawiąc się wesoło.

W kąt czytanki i rachunki, książki i zeszyty!

Z nami czerwiec, z nami lipiec, złotym słońcem szyty!

A gdy skończą się wakacje, jak nam będzie miło,

że do ciebie, miła szkoło, znów się powróciło.

Władysław Broniewski

(32)

Spis treści

1. Alfabet. Wanda Chotomska... 2

2. Abecadło... – 3. Jak wróbelek Elemelek w szkole uczył się literek. Hanna Łochocka... 3

4. Wróbel. Stanisław Aleksandrzak... – 5. Samogłoski. Jolanta Dudek... 4

6. Już wiosna. Regina Laskowska... 5

7. Gdzie znaleźć wiosnę? Piotr Łosowski... – 8. Wielkanoc. Ryszard Przymus... 6

9. Owies. Mieczysława Buczkówna... – 10. Pisanki. Mira Jaworczakowa... – 11. Piekła myszka mazurki. Czesław Janczarski...7

12. Ą i ę. Roman Pisarski... 8

13.Co jest co? Wg Tila Toomet... 9

14. Wiewiórka. Ewa Szelburg-Zarembina ... – 15.Co dzieci widziały w lesie? wg M. Falskiego... 10

16. Kukułka... – 17. Kwiecień-plecień. Hanna Ożogowska... 11

18. Jak choruje Elemelek, jak go leczą przyjaciele? Hanna Łochocka... 12

19. Czystość to zdrowie. Barbara Waglewska... 13

20. Dobrze żyje, kto się myje. Marcin Bryszczyński... 14

21.Wycieczka do zoo. Wiera Badalska... 15

22. Jak się borsuk z krasnalem na spacer wybierali. Lucyna Krzemieniecka... 16

23. Wszyscy dla wszystkich. Julian Tuwim... 17

24. Rzemiosła. Jan Brzechwa... – 25. Warzywa. Julian Tuwim... 18

26. Mokro, ale kolorowo! Maria Terlikowska... 19

27. Do domu! Do domu! Ewa Szelburg-Zarembina... – 28. Tęcza. Maria Konopnicka...20

29. Rzeczy. Józef Grochowina... – 30. Bałaganiarz. Wiera Badalska... 21

31. Nasza rodzina. Danuta Wawiłow... – 32. Rodzina. Regina Laskowska... 22

33. Imieniny babci Haliny. Regina Laskowska... – 34. Obiecanka-cacanki. Danuta Bęczek... 23

35. Lеgenda o Lechu. Wg Cecylii Niewiadomskiej... – 36. Śniadanie zajączka. Helena Bechlerowa...24

37. Czemu, wróbelku?.. Marek Bartkowicz...26

38. Ach, ta myszka! Magorzata Strzałkowska-Łukasik... – 39.Przyjemna lekcja. Roman Pisarski... 27

40. Książka. Wg A.Nosalskiego... 28

41. Przyjście lata. Jan Brzechwa...29

42. Wakacyjne rady. Wiera Badalska... – 43. Jedziemy na wakacje. Czesław Janczarski...30 44. Wakacje. Władysław Broniewski... –

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kierujący pojazdem, zmieniając pas ruchu, powinien zachować szczególną ostrożność oraz upewnić się, czy manewr ten nie spowoduje zajechania drogi innym uczestnikom ruchu. Jeśli

Jak podkreślił SądApelacyjny w swym uzasadnieniu, odwołanie obwinionej podlega odrzuceniu z uwagi na niedo- puszczalność drogi sądowej, która wyklucza rozpatrywanie przedmioto-

Wtedy też trochę zmienił się klimat, bo ta Nora była właśnie taka norowata trochę, a potem to wszystko trochę zostało wyjaśnione, właśnie kolor zaistniał?. Zaistniały po

O stra niewydolność wątroby nakładająca się na przewlekłą (ACLF – acute on chronic liver failure) jest często występującym zespołem kli- nicznym z niekorzystnym

Przed 1997 rokiem zarówno Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, Naczelny Sąd Administracyjny, jak i doktryna starały się wskazać podstawowe konstytucyjne elementy prawa do

A borsuk wysiedział się w norze, wyleżał, wyspał i kiedy ciemna nocka zajrzał do nory, poczuł się dopiero do spaceru skory!. Puka więc w drzewo do wiewiórczej dziupli

W podstawie programowej wychowania przedszkolnego określono oczekiwane i pożądane umiejętności dzieci, które kończą przedszkole i mają rozpocząć naukę w

Wiem dobrze, źei wykonaniu pom ysłu jakim sobie w myśli utoźył, wiele je s z c ie niedostawa; ale chociażbym się też tylko o ezęści do niego zbliżył,