Marian Przybyłko
Urząd dziekana w rozwoju
historycznym
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 3/3-4, 195-272
K s. M A R IA N P R Z Y B Y Ł K O
URZĄD DZIEKANA W ROZWOJU HISTORYCZNYM 1
W S T Ę P
In sty tu c ja dziekanów zasłu g u je n a baczną uw agą. W K o deksie P ra w a K anonicznego zajm u je ona honorow e m iejsce tu ż po p rzepisach n o rm u ją cy c h życie p raw n e k a p itu ł b isku p ic h 13. D ziekani w o rg anizacji Kościoła obok w ikariusza gene ralnego, k tó ry s p ra w u je w ładzę nad całą d iecezją w im ieniu i p rz y boku o rd y n ariu sza, m ają tem u o sta tn ie m u pom agać w w yk onyw aniu rządów n a te ry to riu m , będącym częścią d ie cezji i noszącym nazwę d e k a n a tu 2. P rz ez to uczestniczą oni w jego w ładzy b isk u p ie j3.
1 Niniejsza publikacja stanow i część pierw szą pracy doktorskiej pt. „Urząd dziekana w polskim praw ie synodalnym X V III w., przyjętej w r. 1955 n a Wydziale P raw a Kanonicznego A kadem ii Teologii K atolic
kiej w W arszawie.
ia Por. np. C o c c h i G., C om m entarium in Codicem luris Canonici, T aurinorum A ugustae 19404, II 371.
Zagadnienie urzędu dziekana om aw iają poniższe kanony Kod. Pr. Kan., w których zaw ierają się: 1) pojęcie dekanatu kan. 217, § 1 i 2; 2) definicja dziekana — kan. 445; 3) w ładza pow ołująca na urząd dzie kański, kw alifikacje k andydata i wygaśnięcie stanow iska — kan. 448,
§ 1 i 2; 4) obowiązki dziekańskie ·— kan. 447, § 1, 2 i 3; 448, § 1; 1,
g 1, 2 i 3; 448, § 2 449; 1289, § 1; 1936; 5) praw a i przyw ileje dziekań skie — kan. 358, § 1, n. 4; 450, § 1 i 2; 899, § 2; 1526.
2 Mat. a C o r o n a t a , In-stitutiones lu ris Canonici, Torino 19473, I, 547.
1 9 6 K S . M A R I A N P R .Z Y B Y Ł K O [ 2 ]
W h isto rii Kościoła w Polsce dziekani odegrali niepoślednią rolę. G dy w sk u tek rozsiew anych now inek p ro testan ck ich zda wało się, że R zeczpospolita zboczy ze sw ej dziejow ej drogi, i poczęto poszukiw ać rad y k aln eg o środka n ap raw y , zdolnego do u rato w an ia katolickiego c h a ra k te ru k ra ju , w zorem k a p i tu ły płockiej tak ą pomoc dostrzeżono w zaniedbanej wówczas in sty tu c ji dziekanów 4.
O ile zagadnienie d ziek an atu w o dniesieniu do dziejów ca łego Kościoła zostało na Zachodzie szerzej zb adane5, o tyle spraw a jego pow stania i rozw oju w Polsce z różnych w zglę dów nie je s t n ależy cie w yśw ietlona. Je d n y m z n ich i bez sprzecznie n ajw ażniejszym , to b ra k ogłoszonego d ru k ie m pol skiego synodykonu i opracow ania h isto rii o rg an izacji p a ra fia l n ej za pierw szych Piastów .
S tą d w naszej lite ra tu rz e kościelnej m ożna znaleźć liczne w zm ian ki6, czy n a w e t a rty k u lik i63 o dziekanach, grutow nego jed n ak dzieła na tem a t h isto rii in sty tu c ji d ziekańskiej w ogó le, w szczególności zaś na te re n ie ojczystym , nie posiadam y. Istn ieją jed y n ie trz y a rty k u ły , k tó re w sposób m niej lub w ię cej w y czerp ujący u siłu ją zapoznać czy teln ik a z rozw ojem u rzę d u dziekańskiego w Polsce przedrozbiorow ej7.
4 Zob. niżej rozdz. pt. „Upadek i odrodzenie in stytu cji dziekanatu (w Polsce)”.
5 Zagadnienie dziekanatu omawia np. Z a p l o t n i k J. L. w swej pracy dyplomowej pt. De vicariis foraneis, W ashington 1927, dla auto ra niniejszej rozpraw y niedostępnej, oraz A m anicu A., A rchiprêtre.
Dictionnaire de droit canonique... publié sous la direction de R. Naz.
P aris — VI 1935, t. 1, kol. 1004—1026.
6 Por. np. S i l n i c k i T., O rganizacja archidiakonatu w Polsce. Lwów 1927, s. 31, 91, 113, 126, 141, 151 i 152.
6a Por. np. X.A.S. (Sotkiewicz A ntoni Ks.), Dziekan, Encykl. Kość. Nowodworskiego, 452—454, i X.H.P. (Przeździecki H enryk Ks.), Dzie
kan, Podręczna Encykl. Kość., IX —X, 264—265.
7 Praca Ks. Fab., O dziekanach feralnych, Gazeta Kościelna 6
(1848), 224—227 i 231—234, mimo poszukiw ań po bibliotekach w arszaw skich nie można było odnaleźć i dlatego trudno cośkolwiek o niej po wiedzieć.
[ 3 ] U R Z Ą D D Z I E K A N A 1 9 7
P ierw sza z ty ch prac, to a rty k u ł w A rchiw um Teologicz n ym z r. 18368. N ieznany au to r, m ówiąc „O początku w ładzy dziekanów f o raln y c h ”, obok w iadom ości ogólnych podaje garść d an y c h h isto ry czn y ch uw zględ niający ch sto su n k i pol sk ie9. Rzecz cała, będąc p io niersk ą w te j dziedzinie, n ie p rze d staw ia w iększej nau k ow ej w artości: o początku u rzę d u dzie kańskiego m ów i z b y t ogólnie, po m acoszem u załatw ia się z je go dziejam i, n a to m ia st szczegółowiej k re śli obraz p ra w i obo w iązków dziek ańskich n a podstaw ie uchw ał synodu prow in cjonalnego z r. 1561 i synodów diecezjaln y ch: gnieźnieńskiego
z r. 1593, w łocław skiego z r. 163410 i poznańskiego z r. 1689. W iadom ości te są podane raczej w sposób fra g m en ta ry c z n y i przykładow y. A u to r p ró b u je zachować pozory naukow ości, p opierając sw oje w yw ody c y ta tam i z odnośnych źródeł.
Szczególne znaczenie posiada poważny, do rozm iarów pew nego ro d za ju m ałej m onografii u ra s ta ją c y a rty k u ł ks. Z. Ch. (Zenona Chodyńskiego) w E ncyklopedii K ościelnej N ow odw or skiego, zaczynający się od słów: „P oczątek dziekanów w P o l sce...” 11. A u to r zw rócił uw agę n a zagadnienie pow stania, ro z w oju i u p raw n ie ń in sty tu c ji d ziek an atu w polskim praw odaw stw ie syno d alny m . J a k do tąd , je s t to jedyne, fachow e i dość g ru n to w n e opracow anie tego zagadnienia w naszej lite ra tu rz e praw niczej, oczywiście· o ch ara k te rz e encyklopedycznym .
Trzeci a rty k u ł w yszedł spod pióra ks. H. P. (H enryka P rz ez - dzieckiego) w P od ręczn ej E ncyklopedii K ościelnej p.t. „D zie k a n i w P o lsce”12. O graniczając się do praw ie dosłow nego streszczenia p rac y o dziek anach z E ncyklopedii K ościelnej
8 O początku w ładzy dziekanów foralnych, A rchiw um Teologicz ne, Poznań, I (1836), 152—166.
8 Tamże, 161—166.
10 A utor m ylnie podaje jego datę, mianowicie r. 1632 (tamże, 164). B i s k u p s k i S., K rzysztof Żóraioski, Polski K auonista X VIII S tu le
cia. W łocławek 1950, 93 i K u t r z e b a S., H istoria źródeł dawnego
prawa polskiego, Lwów—W arszawa—K raków 1926, II, 132 u stalają datę
tego synodu na r. 1634.
11 Encykl. Kość. Nowodworskiego, IV, 452—464.
1 9 8 K S . M A R IA 'N P R Z Y B Y Ł K O [ 4 ]
N ow odw orskiego13, n ie m a on am b icji nau k ow y ch i d latego służyć będzie za dru g o rzęd n e źródło in fo rm acyjn e.
N a p o d k reślen ie zasługuje, że o ile ks. P rzeździecki pom inął całkow itym m ilczeniem spraw ę dziekanów unickich, o tyle obaj poprzed n i a u to rz y w odpow iednim sto p n iu ją u w zg lęd n iają.
O prócz w ym ienionych ukazało się k ilk a in n y ch arty k u łó w n a te m a ty sp ecjalne, jak kon g reg acje dek an aln e w daw nej Polsce, lu b praw a i obow iązki d ziekańskie w e w spółczesnym praw ie kodeksow ym , w szystkie one jednak, poza m onografią ks. W ysockiego, noszą c h a ra k te r m niejszych opracow ań14.
W n in iejszej pracy postaw iłem sobie za cel przedstaw ić źródłow o zagadnienie poprzedników dziekańskich, za jakich B e n e d y k t X IV i in n i pisarze u w ażają na ogół chorepiskopów , w izytatorów , archidiak o n ó w i arch ip rezb iteró w , z k tó ry c h bezpośrednio w yłonili się d ziek an i15..
K ażdą z ty ch in sty tu c ji om aw iam n a tle stosunków p a n u ją cych w cały m K ościele i, o ile to jest m ożliw e, na tere n ie n a szego k ra ju . N iekiedy sta ra m się dokładnie nak reślić ich his to rię o raz p rzy słu g u ją c e im u p raw n ien ia w te j m yśli, by b a r dziej uw ypu k lić zachodzące m iędzy n im i różnorakie pow iąza nia i niezw ykle siln e podobieństw o do późniejszych p raw i obow iązków d ziekańskiego urzęd u. Całość zam ykam szkicem dziejów d ziek an atu w Polsce do w. X V III.
O kres te n może uchodzić za k o d y fik ację praw a kanoniczne go m inionych w ieków 153.
13 Por. co autor mówi np. o obowiązkach dziekańskich (tamże, 265—266) i odnośne ustępy z Encykl. Kość. Nowodworskiego, IV 457— 460.
14 W ykaz tych prac zob. B a r J. i Z m a r z W., Polska bibliografia
prawa kanonicznego od w ynalezienia d ru ku do 1940 roku. T. 2 za lata
1800—1940, L ublin 1947, n. 1980—1988, 145—146 i n. 2717—2733, 187—188.
15 B e n e d i c t u s XIV, De Synodo Diocesana, Romae 1767, 42: „E rant igitur Archidiaconi, Decani, et similes, in Chorepiscoporum lo cum suffecti, Vicarii rurales, seu Foranei Episcoporum ”, oraz niżej na właściwym miejscu.
15« Omawiam go w pracy pt. Urząd Dziekana w polskim ustaw o
[ 5 ] U R Z Ą D D Z I E K A N A 1 9 9
RO ZDZIA Ł I
Etymologiczne i rzeczowe znaczenie pojęcia dziekana W yraz „d ziekan ”, oczyw iście odpow iednio zm ieniany, spo ty k a n y p raw ie we w szystkich językach m ających związek z k u ltu rą śródziem nom orską. W języ k u fran cu sk im b rzm i on jak o ,,do y en ”, w niem ieck im — „ d e k an ” i w angielskim — „ d e a n ”.
Słowo to w yw odzi swój początek z w yrazu łacińskiego „d e c a n u s”, utw orzonego z „d ecem ”, k tó ry znowu pochodzi od greckiego- „ d e k a ”, oznaczającego lic-zbę ,,10” 16.
P ierw o tn ie w y ra z te n oznaczał człow ieka starszego, m ające go pew ną w ładzę nad 10 ludźm i.
W e w schodnim cesarstw ie rzy m sk im ty tu ł dziekana nosi przełożony nad 10 niższym i o ficjalistam i cesarskiego dw oru, pełniący m i służbę na wzór liktorów , jak rów nież podzieleni na 10 członkow ie bractw a, troszczącego się o sta ra n n y pogrzeb bied ny ch i skazany ch na śm ierć.
W praw ie rzy m skim ty tu ł te n nadaw ano przełożonym n ad 10 żołnierzam i lu b sędziam i, albo też członkom ra d y m u n icy p a ln e j17.
Nazwa dziekana, będąca w y razem p o rząd k u w ojskow ego i sp ręży stej o rg an iz ac ji1,73, została -przyjęta z u rządzeń rzy m skich p rzez Kościół, o trz y m u ją c w jego h isto rii ró żn e znacze nia. K iedy poczęło się organizow ać życie k lasztorne, sp o ty k a m y w k laszto rach d ziekanów w y b ieran y ch przez przeo ra i s ta r 16 Por. np. Podręczna Encykl. Kość., t. 9—10, 263, sv. Dziekan,
i B o b r o w s k i F., Słow nik łacińsko-polski. Wilno 19033, t. 1, s. 1025, sv. Decanus i Decem. Jakie brzm ienie ten w yraz ma w językach sło wiańskich, zob. L i n d e S. B., S ło w n ik języka polskiego, W arszawa
180, c. 1, cz. 1, 590, sv. Dziekan.
17 Por. np. Podręczna E ncykl. Kość., t. 9—10, 263 sv. Dziekan i B o b r o w s k i F., dz. c., t. 1, 1025, sv. Decanus.
17a M i g n ę P. L., t. 66, kol. 485: „Itaque decani vocabulum nom en est m ilitiae, a castris in claustra translatum ...”.
2 0 0 M S. M A R IA N P R Z Y B Y Ł K O [6]
szych zakonników d la spraw ow ania nadzoru n ad 10 zakonni kam i w sypialn iach i re fe k ta rz a c h 18.
Z u rzą d z e ń k laszto rn y ch in sty tu cja dziekańska przeszła do duchow ieństw a świeckiego. Zaczęło ono prakty kow ać k arność zakonną w postaci kolegiów kanonickich, z k tó ry c h z czasem w y tw o rzy ły się k a p itu ły k a te d ra ln e i kolegiackie. Ich człon kow ie rów nież poczęli sobie w y bierać dziekanów , ab y im p rze w odniczyli na zeb raniach i zarazem rep rezen to w ali k a p itu łę na zew nątrz.
N aślad u jąc życie k a p itu ł, reszta duchow ieństw a św ieckiego dla n a ra d n a d sp raw am i d u szp astersk im i zbierała się n a kon feren cje, czyli k a p itu ły o kręgam i, na k tó re podzielone by ły diecezje.
N a tak ie j k o n fe re n c ji w ybierano przew odniczącego i ty m zw ykle zostaw ał arch ip rezb iter, czyli k a p ła n n a jsta rsz y i n a j pow ażniejszy w okręgu , m ający zleconą przez biskupa pieczę nad życiem okolicznego duchow ieństw a. N adaw ano m u ró w nież m iano dziekana. P rzez pew ien o k res czasu obie nazw y sp o ty k ają się obok siebie, by w końcu ustąpić całkow icie m ie j sca o s ta tn ie j19. N iekiedy nazyw ano dziekanów w prost p leb an a mi, w ik ariu szam i feraln y m i, czyli w iejskim i albo też kom i sarzam i b isk up im i20.
K iedy w X II w. Kościół zaczął tw orzyć u n iw e rsy te ty , naz wa dziekana zaczęła być n ad aw ana profesorow i stojącem u na 18 Tak mówi św. Augustyn. Sw. Hieronim wspom ina o 9 zakonni kach. Por. Podręczna Encykl. Kość., t. 9—10, 264, sv. Dziekan. Zob. także rozdz. 14 reguły św. Izydora, arcybiskupa Sewilskiego (urn. 636). Mignę, P. L., t. 66, kol. 567: „F ratres quoque omnes, si possibile est, in uno conclavi com m orare decet. Quod si difficile fuerit, certe vel decem, quibus unus est praeponendus decanus, quasi rector et cus tos...” oraz Jedlicki M. Z., K ronika T hietm ara. In sty tu t Zachodni. Poz nań 1953, 241.
19 Por np. E ncykl. Kość. Nowodworskiego, t. 4, 453, sv. Dziekan w iejski, oraz G r a v i n a J. V., Institutiones Canonicae, V arsaviae ad
s. Crucem 1821, 45.
20 Por. lu ris Ecclesiastici A nalysis. Pars, prior. V ratislaviae. Typis U niversitatis 1795, 114.
[7] U R Z Ą D D Z I E K A N A 201 czele odpow iedniego w ydziału i m ającem u przez to pew ne praw a i obow iązki21.
W sto su nk ach dyplom atyczn y ch ty tu łe m dziekana zaszczy cano najstarszego w iekiem , lub nom in acją posła zagraniczne go, upełnom ocnianego p rzy Głowie jakiegoś P aństw a. Nazywa się on dziekanem korp usu dyplom atycznego, k tó ry na zew n ą trz re p re z e n tu je i w jego im ieniu przem aw ia podczas u ro
czystości22.
W znaczeniu przen o śn y m dziekanem n azyw ają niekiedy człow ieka, wodzącego re j w to w arzy stw ie23.
Obecnie w praw ie k anonicznym ty tu ł dziekana nosi p ierw szy i n a jsta rsz y w kolegium k a rd y n a lsk im p u rp u ra t. Zawsze je s t nim biskup O stii24. On przew odniczy kolegium k a rd y n a l skiem u, po śm ierci papieża zw ołuje conclave i na nim p rze w odniczy, p o w yborze nowego e le k ta zap y tu je go, czy w ybór p rzy jm u je , i w reszcie k o ro n u je 25, a naw et, gdyby now ow ybra- ny nie był k ap łan em łu b biskupem , udziela m u św ięceń k a płańskich i k o n sek racji b isk u p iej26. Ze w zględu n a wysokość jego godności posłowie zagraniczni i świeżo m ianow ani k a rd y nałow ie jem u sk ła d a ją pierw szą w izy tę27.
N azwę dziekana w praw ie kanon iczn y m nosi rów nież p rze w odniczący najw yższego T ry b u n a łu kościelnego, czyli R oty R zym skiej28.
21 Por. np. Podręczna Encykl. Kość., t. 9—10, 264, sv. Dziekan, oraz
K a r ł o w i c z , K r y ń s k i i N i e d ź w i e d z k i , S łow nik języka pol
skiego. W arszawa 1900, t. 1, 641, sv. Dziekan.
22 Zob. Podręczna E ncykl. Kość., j. w. i M a k o w s k i J., Prawo
m iędzynarodow e. W arszaw a 1919, 259.
23 K a r ł o w i c z , K r y ń s k i i N i e d ź w i e d z k i , j. w. oraz N ou
veau p etit Larousse illustré. P aris 1936ш , 318, sv. Doyen.
24 Kan. 237 § 1 i 236 § 4 Kod. Pr. Kan. Por. także Podręczna Encykl.
Kość., j. w.
25 Szczegóły zob. w konstytucji Piusa X „Vacante Sede A postolica” z dn. 25 grudnia 1904 r. n. 27—91, zamieszczonej jako Documentum I na końcu Kod. P r. Kan.
26 Kan. 239 § 2 Kod. Pr. Kan.
27 G r a b o w s k i I., Prawo kanoniczne, Lwów 1927, 192.
2 0 2 K ri. M A R IA N P R Z Y B Y Ł K O [ 8 ]
'Ponieważ K odeks P ra w a K anonicznego przepisuje, by b is k u p -podzielił diecezję n a m niejsze jed n o stk i obejm ujące k il k an aście p arafii i noszące nazw ę d ek an ató w 29, ich zw ierzchni cy duchow ni noszą ty tu ł dziekanów , chociaż w niek tó ry ch oko licach z atrzy m ali daw ną nazw ę a rc h ip rezb iteró w 30. W K odek sie nazw a ich łacińska brzm i jako! „vicarii fo ra n e i”31.
W o dniesieniu do podziału te ry to rialn e g o w K ościele, dzie k a n a m ożna określić w ogólności jako u rzęd n ik a duchow nego, m ającego pew ną zw ierzchność n a d p arafiam i i duchow ień stw em w dekanacie.
G em bicki, arcy b isk u p g nieźnieński na początku X V II w., nazyw a dziekana in sp ek to rem bezpośrednim i zarazem k ie row nik iem pew nej liczby kościołów i ich rektorów , oczywiście w ra m a c h p raw em p rzep isan y ch 32-33.
W edług W e rn z ’a, d ziek an je s t to proboszcz, k tó ry na o k reś lonej części te ry to riu m diecezjalnego', o b ejm u jącej pew ną ilość p arafii, w ykonyw a w ładzę przez biskupa sobie zleconą34.
K odeks P raw a K anonicznego' d a je n a stę p u ją c e określenie pojęcia dziekana: je s t to k a p ła n przez biskupa postaw iony na czele d e k a n a tu 35, nazyw ając d e k a n ate m p ew ien ok ręg diecezji p rzez praw o p rzew idzian y i sk ład ający się z w iększej liczby p a ra fii36.
29 Kan. 217 § 1 Kod. Pr. Kan.
30 Mat. a C o r o n a t a , dz. c., t. 1, 547, odn. 8., oraz tam że, 540, gdzie autor dodaje jeszcze: „commissarius episcopalis”.
31 Zob. kan. 445 nn. Kod. Pr. Kan., zatytułow ane: „De vicariis foraneis”.
32—33 Congregatio synodalis totius provinciae gnesnessis ab archie-piscopo Jacobo U chański coata... Petricoviae die 1 Octobris 1578 anni celebrata nen non congregatio synodalis archidiaconatus camenecensis ab archiepiscopo L aurentio Gembicki in oppido Camen die 26 Sep tem bris 1619 anni celebrata nunc primum... dr. A lexander Kakowski... edidit... Petropoli 1913, 54—55.
34 W e r n z F., Ius Decretalium. Romae 1899, t. 2, 1014.
[ 9 ] U R Z Ą D D Z I E K A N A 2 0 3
N iek tó rzy au to rzy, jak np. Cance, powyższe określenie po w ta rz a ją dosłow nie363 ,lub też częściowo je m odyfikują.
W edług W ern z-V id al’a, dziekan jest to pom ocnik biskupa, przez k tó reg o te n o sta tn i w odpow iedni sposób rozciąga p ie czę nad proboszczam i w zak resie ich p ra c y d u sz p aste rsk iej37. Cocchi, p rzy jm u ją c d efin icję pojęcia dziekana podaną przez K odeks, dodaje, że m a on w spierać b isk u p a w rządzeniu d ie cezją38. W u jęciu Cappello, d ziek an je s t to k a p ła n postaw iony przez b iskupa na czele d e k a n a tu w ty m celu, by w sw oim za k resie niósł m u pomoc przez ustaw iczne czuw anie i doraźn y w gląd w sp ełn ianiu jego obow iązków p astersk ich tak w sto su n k u do w ierny ch , jak i duchow ieństw a, a zwłaszcza p ro
boszczów39. ‘
Nazyw a się oin „v ic a riu s’f dlatego, bo zastępuje biskupa, a „forameus”, gdyż zw ykle m ieszka n a wsi, czyli poza m iastem , gdzie o rd y n ariu sz m a sw oją rezy d en cję. M ianuje się gO' po w szechnie p ięk n y m im ieniem dziekana, nazw a ta zaś otacza jego osobę dziw nie pociągającą aureolą, z k tó re j p rom ieniu je dostojeństw o w ieku i szczytność u rz ę d u 40.
U rząd dziekana stw orzyła potrzeb a n ależy teg o zorganizo w ania opieki d u szp asterskiej, jak ą z n a tu r y swego stano w is k a w inien otaczać b isk u p podległe sobie duchow ieństw o i w ie r nych. W ykonyw ując rzą d y nad rozległym często te ry to riu m , nie p o tra fi o n w szędzie bezpośrednio dotrzeć. M usi posiadać zastępców , k tó rz y w jego im ieniu i w g ran icach praw em ok re ślonych m ogą spełniać p o trzeb n y n ad zó r dzięki tem u , że w ła dza ich o b e jm u je niew ielką część diecezji.
36 Kan. 217 § 1 Kod. Pr. Kan.
36a por. np. C a n c e A., Le Code de Droit Canonique. Com m entaire succinct et pratique. 19246, t .1, 390.
37 W e r n z-V i d a 1, lu s Canonicum ad Codicis norm an exactum. Romae 19282, t. 2, 764.
38 С о с c h i G., dz. c., t. 2, 372.
39 C a p p e l l o F. M., Sum m a Iuris Canonici. Romae 19454, t. 1, 434.
2 0 4 K S . M A R IA N P H Z Y B Y Ł K O [ 1 0 ]
U rząd to bardzo sta ry , sięgający pierw szych w ieków K oś cioła41.
RO ZDZIA Ł II
Chorepiscopi
I. D z ie je u r zę d u b isk u p ó w w ie js k ic h
A. Na W schodzie
Na p rze strz e n i dziejów Kościoła pojaw iły się ró żn e fo rm y pom ocników biskupich, k tó ry c h urząd w y k azuje w ielkie po dobieństw o do u rzęd u współczesnego dziekana.
Do nich przede w szystkim zaliczyć należy chorepiskopów 42. W yraz te n pochodzi od słow a greckiego „C ho ra”, co oznacza pro w incję lu b w ieś43 i służył pierw otnie na o k reślenie b isk u - ków w iejsk ich 44.
41 B e n e d i c t u s XIV, dz. c., 41.
42 Tak się w yraża Benedykt XIV, tamże. Podobnie w sposób zde cydowany „O początku w ładzy dziekanów foralnych” mówi niepod- pisany autor w A rchiw um Teologicznym 1 (1836), s. 152. Cance A., dz. c., s. 398, zajm uje stanowisko trochę ostrożniejsze: „On p eu t considé rez les vicaires forains comme les successeurs des anciens chorévê- ques”...
43 E ncykl. Kość. Nowodworskiego, t. 3, 284, sv. Chorepiscopi.
44 W e r n z F., dz. c., s. 995, odn. 79, podaje rozbieżne zdania n a te n tem at. Z naszych kanonistów autor arty k u łu o chopiskopach w E ncy
klopedii Kość. Nowodworskiego, t. 3, 284—285 oraz R o s t w o r o w s k i
J., C harakter i znaczenie biskupstw a w pierw szych dwóch w iekach
dziejów Kościoła. K raków 1925, s. 9 nn. — opow iadają się za ich cha
rak terem biskupim , oczywiście w pierwszym stadium rozwoju tej in stytucji. N atom iast K a k o w s k i A., Chorepiskopi. Podręczna Encykl. Kość., t. 7—8, 50—51, uważa ich przede w szystkim za kapłanów , wśród których mogli się znaleźć w pew nych okolicznościach i biskupi. Now si uczeni obcy przyznają chorepiskopom raczej godność biskupią, która uległa stopniowem u przeobrażeniu. Por. np. C a n c e A., tamże.
U R Z Ą D D Z I E K A N A 2 0 5
W oparciu o tra d y c ję apostolską, a zwłaszcza na podstaw ie słów św. Paw ła, sk ierow anych do sta rszy c h z Efezu: ,,M iejcie te d y pieczę o siebie sam ych i o całą ow czarnię, n ad k tó rą was D uch Św ięty ustanow ił biskupam i, abyście kierow ali K ościo łem Bożym, w łasną jego k rw ią n a b y ty m ” (Dzieje Ap. 20, 28), w o rg an izu jący m się Kościele zajęli b iskupi szczególne stan o wisko. Zostało ono jeszcze bard ziej w zm ocnione dzięki ak cji św. J a n a apostoła45 i św. Ignacego m ęczennika46, szu kających środ ka zaradczego przed niebezpieczeństw em , grożącym w ie r n y m ta k ze s tro n y pogan, jak i świeżo pow stałych h erezji. N a tle ich pism i całej p rak ty czn ej działalności w ytw orzył się w śród w yznaw ców C hrystusow ych pogląd, że biskup je s t nie ty lk o najw yższym , ale w p ew nym sto pn iu naw et jed y n y m p a sterzem . On w yłącznie m a praw o spraw ow ać sa k ra m en ta i k ie row ać bezpośrednio n ajd ro b n iejszy m i przejaw am i życia koś cielnego47.
K apłani, k tó rz y w okresie apostolskim ta k szerokie m ieli po le działania na tere n ie gm iny ch rześcijań sk iej48, pod koniec II i w pierw szej połowie III w ieku, poza n auczaniem k a te c h u m enów, nie sp ełn iają w zw ykłych w a ru n k ach żadnych sam o d zielnych czynności. Je d y n ie asy stu ją biskupow i p rzy spraw o w aniu św iętych tajem n ic i służą m u rad ą w rząd zen iu K oś ciołem 49.
P rz y tak im stanie rzeczy zaczęto w yprow adzać w niosek, że biskup, k tó ry jest w szystkim dla w iernych, m usi być wszędzie tam , gdzie zdołał utw o rzy ć się Kościół, czyli osiadłe i na w spólne p ra k ty k i re lig ijn e schodzące się grono w yznaw ców praw dziw ej w iary, choćby ich liczba była niew ielka ■— a więc i po wioskach.
45 R o s t w o r o w s k i J., dz. c., 132 nn.
46 Tamże, 148 nn.
47 Zob. np. Caecilii Cypriani Epistola 33, с. 1—2 w Corpus scrip to rum ecclesiasticorum latinorum editum consilio et im pensis A cade m iae litte ra ru m caesareae vindobonensis. Vindobonae 1868 t. 3, 566.
48 Zob. R o s t w o r o w s k i J., dz. c, 63 nn. i 107.
49 Kan. Apost. 38. M a n s i , t. 1, kol. 38. Zob. także R o s t w o r o w s k i J., dz. c., 10.
2 0 6 M S . 'M A R IA N P R Z Y B Y Ł K O [121
B iskupów w iejsk ich spotkać m ożna gdzieniegdzie już w po łowie II w ieku. W III w. w idzim y ich coraz w ięcej, by w d r u giej jego połowie i n a początku czw artego stulecia, k ied y K oś ciół w o kresie prześladow ań cieszył się n ajd łuższy m spokojem , (r. 275— 303) i kiedy nowa w iara zdołała przen ik n ąć do odleg ły ch m iejscow ości, być św iadkam i niebyw ałego ro zk w itu epis
k o p atu w iejskiego50.
B iskupi ci, p rz y n a jm n ie j z początku, posiadali pełn ą władzę' p astersk ą i zw ykłą ty tu la rn ą u rzęd u , przez co w niczym nie ró żnili się od biskupów m ie jsk ic h 508.
S ta n te n u leg ł n ag łej zm ian ie w okresie w spom nianego po koju. Pow stało wówczas zagadnienie: czy w m yśl dotychcza sowej p ra k ty k i ustanaw iać biskupów w każdej osadzie, dzięki czem u ich liczba n ad m iern ie b y uro sła i a u to ry te t się obniżył, czy też poprzestać na zakładan iu stolic biskupich po w iększych m iastach i co m ianow icie uczynić z istn iejący m i już w iejskim i pasterzam i? P rz y rozw iązyw aniu ta k doniosłej sp raw y w łonie K ościoła pow stał gw ałtow ny spór. W spółczesny w ypadkom Euzebiusz, choć w sw ej „H isto rii” p rag n ą ł p rzy ich opisyw a niu u n ik n ąć zb y t jask raw y ch w yrażeń, nie m ógł zataić, że „ci, k tó rz y d o tąd za przew odników i k sią ż ą t lu d u byli uw ażani, te ra z w sk u tek n a d m ie rn e j am b icji i chęci w yw yższenia płoną k u sobie zazdrością i nienaw iścią. P atrz ą c na nich, doznajesz w rażenia, że to nie k ap łan i, a ty ra n i n aw zajem się zwal c z a ją ”51.
50 R o s t w o r o w s к i J., dz. c, 9 i 11 oraz zwłaszcza s. 188 n., odn. 19—21.
5oa Cytowany przez Euzebiusza w jego Hist. Eccles., ks. 7, rozdz. 30, list uczestników synodu antiocheńskiego z r. 269 (Mignę, P. G., t. 20, kol. 710) w yraża się: „...et reliqui omnes qui nobiscum sunt vici narum urbium et provinciarum episcopi”. Zob. także Rostworowski J., dz. с., s. 11. Datę tego synodu podaję za W ernz’em F., dz. с., t. 2, 994.
51 Euzebiusz, Hist. Eccles., ks. 8, rozdz. 1. Mignę, P. G., t. 20, kol. 742, gdzie znajduje się oryginalny tek st łaciński. Fragm ent ten z H i storii Euzebiusza lepiej brzm i w w ydaniu Berlińskiej A kadem ii Umie jętności, którego się trzym a R o s t w o r o w s k i J., dz. c, 9, i dlatego idę za nim w swoim dość w olnym przekładzie.
[ 1 3 ] U R Z Ą D D Z I E K A N A 2 0 7
S poglądający z bliska na dziw ne przem iany, zachodzące w p ra w n e j o rg an izacji Kościoła, często n ie rozum ieli, iż chodzi 0 bardzo w ażki w zgląd: o pow agę u rzę d u biskupiego. W ro z ra sta ją c y m się K ościele b isk u p n ie m ógł pozostać dro b n y m 1 pozbaw ionym a u to ry te tu h iera rc h ą , jakim, był dotąd, gdy stał na czele n iew ielkiej g m iny ch rześcijańskiej. Stanow isko jest zb yt pow ażne, cele z b y t dalekosiężne, b y działalność sw oją zdołał ograniczyć do m ałej w ioski p ro w in cjon alnej. D latego, aby godność biskupią otoczyć n ależy ty m blaskiem , należało u trzy m ać stolice bisk u p ie ty lk o w w iększych m iastach, gdzie życie b ije p ełn iejszy m tętn e m , i zarazem w ładzy biskupa m iejs kiego poddać dotychczasow ych p a ste rz y w iejskich, lu d zi często kroć prosty ch , niew ykształconych i o niew ielkich m ożliw ościach w pływ u n a otoczenie.
W ynikła stą d w alka nie od razu doprow adziła do zam ierzo nego celu. Z anim biskupów p ro w in cjo n aln y ch całkow icie znie siono, n a jp ie rw upośledzono ich przez n a d a n ie o d ręb n e j nazw y chorepiskopów 52, potem stopniow o ograniczono w d otychcza sow ych up raw nieniach, w reszcie uczyniono z n ich zastępców i n iejak o w ikariuszów b iskupa m iejskiego53.
P rzebieg zm agań o d eg rad ację chorepiskopów m ożem y so bie odtw orzyć n a podstaw ie postanow ień sy n o daln y ch z opisy w anego okresu.
Oto synod odpraw iony w A ncyrze w r. 314 k ateg o ry czn ie stw ierdza, że chorepiskopom nie wolno* udzielać św ięceń k a p łań sk ich lu b diakońskich, chyba* za sp ecjaln y m piśm ien n y m zezw oleniem b isk u p a54. Zw rócić należy uwagę, iż, w y m ien ia jąc tego ostatniego, synod m ówi w prost, nic nato m iast n ie w spom ina o! jego rez y d e n c ji w m ieście, co przed pół w iekiem byłoby w p ro st niezro zum iałe55.
W kilk a la t później synod neo-cezarejski, jak b y tłum acząc zaszłe w ypadki, p rzypom ina chorepiskopom , że choć ich po zycja je s t w ysoka i zasługuje na szczególną cześć za opiekę
S! R o s t w o r o w s k i J., dz. c., 12. *
53 B e n e d i c t u s XIV, dz. c., 41.
54 Zyn. w Ancyrze z r. 314, kn. 13, M a n s i, t. 2, kol. 518.
2 0 8 K S . M A R IA N P R Z Y B Y Ł K O [ 1 4 ]
n a d biednym i, nie dorów nyw a jed n ak urzędow i biskupiem u. S p ełn iają o n i rolę 70 uczniów Jezusow ych, gdy b isku pi są d a l szym ciągiem apostołów 56.
Podobny do ancyrskiego przepis o chorepiskopach w ydaje w roku 341 synod antiocheński. Ten zezwolił im udzielać je d y n ie niższych św ięceń kapłań sk ich , do k tó ry c h w ow ym cza sie zaliczano su b d ia k o n a t57, o raz w ystaw iać listy polecające osobom, k tó re na nie zasługiw ały. Z arazem przypom niał, by zb y t w iele o sobie nie rozum ieli, aby się troszczyli o pod ległe p arafie w g ranicach p raw em określonych, nie zapom inali n a w e t na chwilę, że są całkow icie zależni od biskupa m iejs kiego i że jego w ładzy w raz z całym te ry to riu m diecezjalnym bezw zględnie podlegają. G dyby k to z nich ośm ielił się p rz e kroczyć p rzy słu g u jące m u up raw nienia, będzie n aty ch m iast u k a ra n y pozbaw ieniem swego zaszczytnego stanow iska. Z p o sta now ień tego synodu w ynika, że w ow ym czasie chorepiskopam i b y li zazw yczaj zw ykli kapłani, choć znajdow ali się w śród nich i biskupi. U stanaw iani byli przez biskupa rezy d ująceg o w m ieście58.
W edług soboru nicejskiego z r. 325, pow racający z herezji b isk u p i zdani są n a łaskę praw ow iernego b iskupa diecezjalnego. Może on im w yjątkow o przyznać ty tu ł dotychczasow y bez żadn ych u p raw n ień ju ry sd y k c y jn y c h . N orm alnie pow inien p rzy ją ć ich do grona swego duchow ieństw a jako zw ykłych k ap łanów , albo też obdarzyć godnością chorepiskopa, gdyż, jak z naciskiem podkreśla sobór, nie m oże być dw u biskupów w ty m sam ym m ieście59.
O stateczn y cios chorepiskopom zadał w r. 347 synod w S ar- dycy głośnym sw oim k an o nem szóstym . By godność biskupia nie była w ystaw iona na poniew ierkę, zarządził, iż nie w olno
56 Syn. w Neo-Cezarei, kan. 14. M a n s i , t. 2, kol. 541—544, Według W ernz’a F., dz. с., t. 2, 995, odn. 78, synod ten odbył się w latach 314—325.
57 B e n e d i c t u s XIV, tamże.
58 Syn. antiocheński z r. 341, kan. 8, M a n s i , t. 2, kol. 1311, oraz tenże syn., kan. 10. Tamże.
[ 1 5 ] U R Z Ą D D Z IE K A N A 2 0 9
stolic b iskupich zakładać po w siach i m ały ch m iasteczkach, gdzie przecież w y starczy zw ykły k a p ła n 60.
N ajdalej poszedł synod lao d ycejski o d b y ty w połowie IV w. Z abron ił on w ogóle używ ać nazw y chorepiskopów . Na ich m iejsce ustanow ił w izytatorów , k tó rz y by m ieli oko zwrócone na w yznaczone sobie części diecezji. Zarazem , po w tarzając zalecenie synodu antiocheńskiego, przypom niał dotychczaso w ym chorepiskopom , posiadającym św ięcenia biskupie, lub też ich pozbaw ionym , by nic nie p rzed sięb rali bez w iedzy i zez w olenia biskupa- m iejsk ieg o61.
Z arządzenia powyższe, jako zbyt d rasty czn e, n ie od raz u zna lazły pełne zastosowanie. W w iekach n a stę p n y c h spoty kam y się jeszcze z nazw ą chorepiskopów 62, ale w ym ien iana jest ona coraz rzadziej. In sty tu c ja ta uleg a szybkiej likw idacji, zw łasz cza w znaczniejszych p ro w in cjach W schodu. J u ż n a początku V w. So zo m enu s w spom ina o n iej jako o pew nego ro d zaju p rz e ż y tk u 63.
T ak więc „spór w yw iązany pod koniec w ieku trzeciego, w połowie w ieku następnego był ju ż ro zegran y całkow icie: b isk up i w iejscy bądź to znikli z widowni, bądź zm ienili zupeł nie swój c h a ra k te r i h ierarch iczn y stopień, bądź w reszcie po odleglejszych zak ątkach przeciągnęli jeszcze p rzez czas jak iś anem iczny żywot, ab y n a koniec po k ilk u w iekach bez ślad u w ygasnąć”64.
60 Syn. w Sardycy, kan. 6. M a n s i , t. 3 kol. 10. M a n s i , tamże, jako datę tego synodu podaje r. 347, zaś W ernz F., dz. e., t. 2, 995, odn. 78 — r. 343.
61 Syn. laodycejski, kan. 57. M a n s i , t. 2, kol. 573. Ten sam k a non w D ekrecie G racjana (c. 5, D. 80) m a brzm ienie nieco odmienne. — D atę tego synodu laodycyjskiego W e r n z F., dz. e., t. 2, s. 995, ustala na r. 343—381, natom iast M a n s i , t. 2, kol. 573, chce go umieścić w r. 320.
62 Por. np. syn. chalcedoński z r. 451, kan. 2. M a n s i , t. 6, kol. 1225, oraz sob. nicejski II z r. 787, kan. 14. M a n s i , t. 13, kol. 783.
63 S o z o m e n u s, Historia ecclesiastica, ks. 7, rozdz. 19. M i g n ę , P. G., t. 67, kol. 1475. Por. także R o s t w o r o w s k i J., dz. c., 190, odn. 25, oraz E ncykl. Kość. Nowodworskiego, t. 3, 285, sv. Chorepiscopi.
64 R o s t w o r o w s k i J.. dz. с.. 12. P raw o K anoniczne — 14
2 1 0 KIS. M A R IA N P R Z Y B Y Ł K O [ 1 6 }
O statecznie dzięki p rze b y tej ew o lucji upodobnili się do zw ykłych kapłanów , posiadających pew ne upraw n ienia w sto su n k u d o re sz ty duchowieństwa®5, będące ty lk o odblaskiem daw n ej św ietn ej przeszłości i w treści sw ej ogrom nie zbliżone do p ra w i obow iązków dziek an ó w w iejskich.
B. Na Zachodzie
W K ościele izachbdnim w y raźnie w zm ianek o cborepisko- pach, p rz y n a jm n ie j w ty m znaczeniu, w jak im byli na W scho dzie, nie spotyk am y aż d o V w.65a. To nie przeszkadza, że tu taj, zwłaszcza zaś w A fryce północnej, dokąd nigdy n ie d o tarły uchw ały sy n o du w S a rd y cy 66, ju ż w III w. znajdow ali się n ie zm iernie liczni b isk u p i n a w e t po zapadłych wioskach. Ci jed nak, w brew p ierw o tn ej p ra k ty c e w schodniej, n ie b y li uzależ nien i od swego kolegi m iejskiego. P rzeciw nie, posiadali dużą sam odzielność, choć z n a tu ry rzeczy m usieli się liczyć w w ielu spraw ach z jego stanow iskiem , widocznie dość pow ażnym , sko ro ju ż na soborze nicejskim o trzy m ał on ty tu ł m etro p o lity 67.
U w agi powyższe sta ją się zrozum iałe na tle współczesnego ustaw odaw stw a synodalnego.
Oto synod h ip on eński z r. 394 w kano nie szóstym n ak azu je skarg i na biskupów skierow yw ać do m etrop olity , przed k tó ry m pow inni w ciągu m iesiąca uspraw iedliw ić się pod groźbą u tra ty stan o w iska68.
Synod k a rta g iń sk i III z r. 397 w kano nie p iąty m zabrania wyśw ięcać na k apłanów ludzi am bitnych, m ogących w przysz łości oderw ać swe kościoły od diecezji m acierzystej, aby zyskać pozycję niezależnych biskupów . D bając o łączność biskupów ze
85 W a r n z F., dz. c., t. 2, s. 995—996 oraz С a n с e A., dz. c., 398. 65a Thom assinus L., dz. c., t. 1, ks. 2, s. 6; W e r n z F., dz. с., II, 995—996; C a n c e A., dz. с., II, 398.
m Rostworowski J., dz. с., s. 189, odn. 21, oraz W a r n z F., dz. с.,
II, 996.
67 W а г n z F., tamże, oraz S z c z ę ś n i a k W., Dzieje Kościoła ka
tolickiego. W arszawa 1902, I, 75—76.
68 Syn. hiponeński z r. 394, kan. 6. H e f é l é - L e c l e r c q , Histoire
[ 1 7 ] U R Z Ą D D Z IE K A N A 2 1 1
sw oim m etro p o litą, poleca pozbaw iać nie ty lk o stanow iska, ale i sam ej godności bisk u p iej ty c h w szystkich, k tó rzy b y zanied byw ali b ran ia udziałów w e w spólnych o b radach syn o d aln y ch 69. Synod to le ta ń sk i X II z r. 681, w idocznie pod w pływ em daw nych kanonów wschodnich, a zwłaszcza listu papieża Leona I. z połoiwy w. V.70, w k an o n ie czw artym zarządził, by nie ustanaw iano biskupów tam , gdzie ich d o tąd nie było, w szcze gólności po w ioskach i m ały ch m iasteczkach oraz n a p rzedm ieś ciach w iększych m iast, a to w ty m celu, aby się nie w ydaw ało, że jest dw u biskupów w te j sam ej m iejscow ości, co przecież byłoby sp rzeczne z pow szechnie p rz y ję ty m praw em . W oparciu o powyższą zasadę synod zalecił zniesienie biskupstw a świeżo założonego w m ałym m iasteczku, p rzy rz e k ają c pokrzyw dzone m u pierw sze biskupstw o w a k u ją ce 71.
Z przytoczonych u staw sy n o d aln y ch w ynika, że w K ościele zachodnim w w ielu k ra ja c h przez dłuższy czas in sty tu c ja cho- rep isk o p atu nie była znana. Nie znano jej przed e w szystkim w Italii, gdzie m ałe diecezje nie odczuw ały p o trzeb y tego ro d za ju pom ocników bisku p ich72.
Po raz pierw szy na Zachodzie nazwa chorepiskopów została w ym ieniona w ak tach synodu odpraw ionego w R eux, w Galii, w r. 43973. Stało- się to z ok azji biskupa A rm entariusza, którego w brew obow iązującym przepisom konsekrow ało dw u b isku pów bez zezw olenia m etro p o lity . Synod, w idząc jego sk ru chę, w m yśl postanow ień soboru nicejskiego z r. 325, przy znał m u godność ehorepiskopa z w aru n k iem , że osiądzie na wsi i rząd y ograniczy do jednego kościoła, w yznaczonego m u ze w spółczu cia przez jednego z kolegów . N a jego terenie, o ile nie leży w o b ręb ie A lp n adm orskich, za zezw oleniem ord y n ariu sza może
69 Syn. kartagiński III z r. 397, kan. 5. Tamże, 101.
70 Leon I W ielki (r. 440—461), Ep. 12, c. 10. M i g n e, P. L., t, 54, kol. 654.
71 Syn. toletański X II z r. 681, kan. 4. P e l t i e r l ’abbé, Dictionaire
universel et com plet des conciles. P aris 1847, II, 983.
72 W e r n z F., tamże, oraz Podręczna Encykl. Kość., t. 7—8, s. 50.
73 S z c z ę ś n i a k W,, dz. c., I, 64: T h o m a s s i n u s L., dz. с., t. 1, ks. 2, s. 6 î W e r n z F., tamże.
2 1 2 K3S. M A R IA N P R Z Y B Y Ł K O [ 1 8 ]
w ystępow ać w c h a ra k te rz e biskupa, a więc bierzm ow ać now o- ochrzczonych, celebrow ać z udziałem u roczystej asysty, błogo sław ić w iern y ch na sposób b iskupi i przyjm ow ać ślu by Bogu pośw ięconych p anien. N ie w olno m u jed n a k udzielać św ięceń kapłańskich niższych i w yższych. Ma być k im ś pośrednim m iędzy biskupem , a zw ykłym k ap ła n e m 74.
O pisany w ypad ek jak o odosobniony, w brew stanow isku źródeł n iea u ten ty c z n y ch n ie upow ażnia do m niem ania, że w o m aw ianym okresie u rz ą d chorepiskopa był w G alii pow szechnie znany. N ależy go z ty m w iększą ostrożnością in te r pretow ać, poniew aż synod w spom nianem u chorepiskopow i w sto su n k u do jego w zorów greckich raz w ładzę rozszerza, pozw alając np. na przyjm o w an ie ślubów p a n ie n Bogu pośw ię conych, to znowu n a d m iern ie ją zwęża, odm aw iając m u praw a ud zielan ia niższych św ięceń du chow nych75.
Jak k o lw iek b y się rzeczy przedstaw iały, n ie ulega w ą tp li wości, że w k rólestw ie F ra n k ó w ju ż w w. V III spo tyk am y się n iejed n o k ro tn ie z in sty tu c ją chorepiskopów , z k tó ry c h w ielu na pew no posiadało s a k rę biskupów . Liczba ich n iepom iernie w zrosła za panow ania K aro la W ielkiego. B isku pi n ie tylk o z b rak u zdrow ia czy podeszłych lat, ale ró w nież dła swych częstych w yjazdów , a co gorsza n a w e t z powodu zwykłego niedbalstw a zaczęli coraz w ięcej k orzystać z pom ocy ch o re piskopów 76, nie zw racając w w ielu w ypadkach uw agi na ich m o ra ln e k w alifik acje77.
Taki s ta n rzeczy w k ró tce doprow adził do ciężkich nadużyć. Oto chorepiskopi, m im o b rak u sak ry b isk u p iej, p o sun ęli się do
74 Syn. w Reux, kan. 3. P e l t i e r l’abbé, dz. с., II, 534.
75 Т h о m a s s i n u s L., dz. с., t. 1, ks. 2, s. 6, oraz W e r n z F., tamże.
78 Por. syn. m eldeński z r. 845, kan. 44. Mansi, t. 14, kol. 829. — Encykl. Kość., Nowodworskiego III, 285, sv. Chorepiscopi, mówi o jed nym chorepiskopie, rezydującym przy katedrze i na kształt w ik ariu sza generalnego zastępującym ordynariusza w spełnianiu obowiązków. Niemniej jednak źródła w spom inają o chorepiskopach „po wioskach i m ajątk ach ”, z czego wnosić należy, że liczba ich w niejednej diecezji byw ała niekiedy dość znaczna. Zob. o tym odn. 78.
[ 1 9 ] U R Z Ą D D Z I E K A N A 213
spraw ow ania czynności z praw a i c h a ra k te ru przy należnych jedynie urzędow i biskupiem u, jak bierzm ow anie w iern y ch , błogosław ienie o lejów św., konsekrow anie kościołów i ud ziela nie w yższych św ięceń k ap łań sk ich 78.
Z b y t często popełniane nadużycia o raz niepożądana p ro tekcja, k tó re j chorepiskopom udzielała w ładza św iecka dla zw alczania rosnącej powagi w łaściw ych rządców diecezji, o r d y nariuszów 79, m usiały wyw ołać reak cję. Synod o d b y ty w P a ry żu w r. 829, idąc w ślady synodu w N eocezarei, przypom niał chorepiskopom , że ich godność to godność uczniów Jezu so wych, nie zaś apostołów, k tó ry c h spadkobiercam i są jed y nie biskupi. S tąd nie m ogą czynić tego, co do ty c h ostatnich n a leży, choćby naw et kto z nich posiadał św ięcenia biskupie, jak to niekiedy i po w siach się zdarza. Ich zadaniem to troska 0 kościoły zn ajd u jące się na tere n ie podległych im okręgów 1 kierow nictw o nim i, w gran icach jed n a k przez praw o p rz e w idzianych80.
Synod m eldeń sk i odpraw iony w r. 845 poszedł jeszcze dalej. W yliczając n adużycia popełnione przez chorepiskopów , p rz y pom niał im, że m ogą jed y n ie udzielać niższych św ięceń łącz nie z su bdiakonatem , oczywiście za w yraźn y m upow ażnieniem swego biskupa, o raz za podobnym zezw oleniem n a te ry to riu m sw ojej w ładzy podległym nakładać publiczne pokuty, i, od w rotnie, publicznie p o k u tu jący ch jednać z Kościołem . G dyby k to z o rdy n ariu szó w o b o jętn y m okiem p atrzał, ja k jego chore- piskopi p rze k ra cz a ją u p raw n ienia sobie przysług u jące, niech pam ięta, że się n a ra ż a na natychm iastow ą u tra tę swego s ta now iska81.
A czkolw iek bezowocnie, w obronie atakow anych chorep is kopów sta n ą ł m. i. o p a t fu ld eń sk i i arcy b isk u p m oguncki R a- b anus M aurus, k tó ry , choć godził się z ich całkow itym
uza-78 Syn. M eldeński z r. 845, kan. 44. Tamże, kol. 829, oraz syn. p a ryski z r. 829, kan. 27. Tamże kol. 556—557.
79 С z a p 1 e w s к i P., T ytu la rn y episkopat w Polsce średniow iecz
nej, 100.
80 Zob. odn. 78.
3 1 4 K S . M A R IA N P R Z Y B Y Ł K O
[ 2 0 1
lężnieniem od biskupa diecezjalnego82, stanow czo przyznaw ał im c h a ra k te r biskupi i zezw alał, by po u p rzed n im uzyskaniu odpow iedniego upow ażnienia ze stro n y właściwego o rd y n a riu sza m ogli udzielać w yższych św ięceń kapłańskich. Jego· cierpkie uw agi, jak ich nie skąpił przeciw nikom , dziw nie się p o kry w ają ze słow am i, co w yszły spod pióra Euzebiusza, patrzącego na podobną w alk ę z in sty tu c ją chorepiskopatu n a w schodzie83. Schodzącym ze sceny, choć n ie tak daw no przez swą liczbę i znaczenie g roźnym dla biskupów 84, nie w iele rów nież po m ogło przych y ln e stanow isko1 sam ych p ap ieży 85.
O budzona czujność synodów oraz poparcie, jak ie w rogom cho-repiskopów udzielił Z biór P seudo-Izydora, którego p rze pisy w om aw ianej spraw ie p rze jął do swego D e k re tu G ra c ja n 86, spraw iły, że ich urząd , zachow ując gdzieniegdzie swą tra d y c y jn ą nazwę, w n a stę p n y m ju ż w ieku w G alii praw ie doszczętnie zaginął. Jego u p raw n ien ia p rz e ję li w zrastający w znaczenie arch id iak o n i i arch ip re z b ite rz y oraz pojaw iający się po ra z pierw szy d ziekani w iejscy87.
W innych k raja ch , ja k N iem cy, Anglia, Irlan d ia czy Hisz pania, chorepiskopi sp o ty k ają się jeszcze tu i ówdzie do X II lu b też X III w .88., W Polsce ze w zględu na późne przyjęcie
R a b a n u s M a u r u s , De clericorum institutione. M i g n ę , P. L., t. 107, kol. 301.
83 Zob. rozpraw kę R abanus’a M aurus’a, Si liceat chorepiscopis presbyteros et diaconos ordinare cum consensu episcopi sui. M i g n e, P. L., t. 110, kol. 1195—1206, a zwłaszcza tam że, kol. 1197.
84 T h о m a s s i n u s L., dz. с., t. 1, ks. 2, s. 6.
85 W e r n z F., dz. с., II, s. 997.
86 C. 4, D. 68; c. 5, D. 68; c. 25, С. 1, q. 7.
87 W e r n z F., tamże, oraz B e n e d i c t u s XIV, dz. с., 42. „Damas P apa (sc. Damazy II w r. 1048) decrevit, ne quid contra Episcopos praesum ant Archidiaconi, qui dicuntur Chorepiscopi, id est villarum et regionum Episcopi”. Zdnie to wzięte z K roniki Sigeberta dowodzi, że w połowie X I w, nowi urzędnicy biskupi tak dalece przyswoili so bie czynności chorepiskopów, iż często mieszano jednych z drugimi, uw ażając ich nazw y za synonimy tego samego pojęcia. Por. również Cance A., dz. c., 398—399.
[ 2 1 ] U R Z Ą D D Z I E K A N A 2 1 5
chrześcijań stw a in sty tu cja chorepisko-patu była całkow icie n ie z n a n a 89.
C h a ra k te ry z u ją c ogólnie chorepiskopów Kościoła zachod niego, należy stw ierdzić, że nie ty lko w okresie złotym sw ojej historii, ale częstokroć i w dobie u p a d k u byli to biskupi rz e czywiści, sto ją c y '.n a czele okręgów m niej lub w ięcej oddalo nych od stolicy właściwego biskupa diecezjalnego, k tó re m u całkow icie podlegali i wobec któ reg o w ystępow ali jak o jego zastępcy i pom ocnicy90.
2. Uprawnienia.
Choć w rozw oju in sty tu cji chorepiskopów zachodzą pew ne różnice m iędzy W schodem i Zachodem , jed n ak ich władza, p o m ijając lokalne i czasowe odchylenia, w y kazu je rozliczne podobieństw a. U praw nienia te zasadniczo są n a stę p u jąc e 91: 1. P osiadali o n i nadzór n ad duchow ieństw em i podw ładnym i sobie kościołam i, k tó re w izytow ali jako w ikariusze o rd y nariusza.
2. W swoim kościele i za zezw oleniem biskupa diecezjalnego m ogli udzielać m niejszych św ięceń łącznie z subdiakonatem , p rz y czym w edług zalecenia św. Bazylego, k tó ry w sw ej d ie cezji posiadał 50 chorepiskopów , pow inni zachować surow ość przy egzam inow aniu kandydatów .
3. P rzysługiw ało im praw o w ydaw ania listów polecających, zw anych rów nież listam i pokoju.
4. P rzy jm o w ali ślu b y p an ie n Bogu pośw ięconych.
5. M ieli zlecone sobie praw o i obow iązek troszczenia się o biednych ze swego okręgu.
6. Mogli odpraw iać mszę św. naw et w obecności biskupa, co było zabronione in n y m w iejskim prezbiterom .
89 S i l n i e k i T., dz. с., 80, oraz C z a p i e w s k i P., tamże.
90 С a n e e A., dz. с., s. 398.
91 Por. Podręczna Encykl. Kość., t. 7—8, 51, sv. Chorepiscopi T h o m a s s i n u s L., dz. с., t. 1, ks. 2, s. 6—7 i 15, jak również w spraw ie udzielania święceń chorepiskopatu Encykl. Kość. N ow o
2 1 6 H S . M A R I A N h r z y b y ł k o [ 2 2 ]
7. Z asiadali n a soborach, o czym św iadczą liczne ich podpisy pod ak tam i synodów w schodnich.
8. M ieli p raw o n ak ład an ia i zdejm ow ania p o k u t publicznych. 9. Na Zachodzie, p rzy n a jm n ie j przez pew ien czas w Galii, bierzm ow ali neofitów .
10. P rz y obejm ow aniu u rzę d u przysługiw ało im praw o do specjaln ego św ięcenia, czyli do t. zw. chejrodesia, którego im udzielał o rd y n ariu sz przez w kładanie rąk . W praw dzie dzięki tem u nie o trzy m y w ali oddzielnego św ięcenia w znaczeniu ,,ordo” , to jed n a k obok zw iększonej ju ry sd y k c ji dostępow ali pew nej w ładzy duchow nej, co n ie dorów nyw ało biskupiej, ale przew yższało k ap łańską.
U praw nienia chorepiskopów , oczywiście w zm ienionej fo r m ie i w zakresie, jakiego w ym agał rozw ój praw a kościelnego, w głów nych zarysach przeszły na późniejszych dziekanów 92.
RO ZDZIA Ł III Wizytatorzy
Do pom ocników biskupich, k tó ry c h ze w zględu n a c h a ra k te r spełn ian y ch czynności m ożna zaliczyć do poprzedników dzisiej szych dziekanów , należą rów nież w spom niani w yżej w izy ta
torzy.
K iedy u rzą d chorepiskopów zaczął chylić się k u upadkow i, dla przyśpieszenia tego procesu synod w Laodycei z połowy IV w. zarządził, by w ich m iejscu biskupi ustan aw iali „perio- d e u ta i”, czyli w izy tato ró w 93. O ty ch w izy tato rach dochowały
82 Z w łaściw ym i chorepiskopam i nie m iał nic wspólnego, poza samą nazw ą, t.zw. „episcopus chori”. Na Zachodzie w średniow ieczu tak nazyw ano w niektórych miejscowościach kanonika kantora, mającego obowiązek kierow ać w chórze śpiewem duchowieństwa. W Trew irze ty tu ł takiego chorepiskopa m iało 5 kanoników. W M oguncji podobnym chorepiskopem zostawał w ikariusz, w ybierany na ten urząd na d r u gich nieszporach w dniu św, Szczepana. Por. Encykl. Kość. Nowo
dworskiego, III, 285, sv. Chorepiscopi.
[ 2 3 ] U R Z Ą D D Z I E K A N A 2 1 7
się w zm ianki w ak tach soboru chalcedońskiego z r. 451 i ko n stan ty n o p o litań sk ieg o 94. P rzep isy o n ich w brzm ieniu synodu laodycejskiego przeszły rów nież do Z bioru G ra c ja n a 95.
W iększość a u to ró w za D ionizym M ałym m niem a, że byli to k a p ła n i o szczególnych u p raw nieniach, m ający za zadanie nie ty lk o pom agać biskupow i podczas odbyw ania przez niego w izy tac ji k an o n iczn ej96, ale rów nież sam odzielnie z ram ien ia o rd y nariusza w w iększych diecezjach w izytow ać kościoły i wiejskie· duchow ieństw o97, w edług n ie k tó ry c h historyków , m ieli rezydo wać w m ieście, skąd przed sięb rali z upow ażnienia biskupa w y cieczki d u szp astersk ie do g m iny w iejsk iej98.
B en ed y k t X IV pisze99, że w izy tato rzy posiadali dość obszer ną w ładzę, na m ocy k tó re j m ogli w ydaw ać zarządzenia, jak ie za potrzebne osądzili, w czym różnili się od t. zw. św iadków synodalnych.
O statn im w praw dzie przysługiw ało praw o w izytow ania w y znaczonych kościołów, ale bez m ożności ogłaszania jakich ko l w iek postanow ień. Do nich należało jed y n ie na najbliższym synodzie zdać spraw ozdanie z porobionych przez siebie spos trzeżeń. To nie przeszkadza n ie k tó ry m pisarzom utrzym yw ać, że św iadkow ie sy n o d aln i swój początek w yw odzą od w cześ niejszych od nich w izytatorów . Jak ko lw iek by się rzeczy miały,, skądinąd wiadomo, iż u p raw n ien ia tak pierw szych jak i drugich przeszły w odpow iednim sto pn iu na późniejszych dziekanów 100.
Snucie przypuszczeń na tem a t w spom nianego zarządzenia synodu laodycejskiego jest w pew nym znaczeniu bezcelowe. T ek st odnośnego k an o n u p rzedstaw ia się niejasno i dopuszcza różne tłum aczenia. Np. H e rb st tw ierdzi, że „ p erio d eu tai” to
94 O początku władzy dziekanów foralnych. Archiw um Teologiczne, 1 (1836), 153.
95 Zob. odn. 61 oraz H e f é l é - L e c l e r c q , dz. c., I, 1025.
96 Encykl. Kość. Noruod-worskiego, t. 31, 534, sv. W izyta kościelna. 97 H e f é 1 é-L e с 1 e r c q, dz. с., I, 1024.
98 K r y n i c k i W., Dzieje Kościoła Powszechnego. O pracow ał O. W. Szołdrski C.SS.R. W łocławek 19304, I, 116.
99 B e n e d i c t u s XIV, dz. c, 65.
100 Zob. niżej, gdzie mowa o dziekanach jako św iadkach synodal nych i w izytatorach parafii.
2 1 8 K S . M A R IA N P R Z Y B Y Ł K O [ 2 4 ] .
nie żadni w izytatorzy, lecz lekarze i to lek arze dusz. A utor n ie om ieszkał sw ego stanow iska poprzeć licznym i c y ta tam i za
czerp n ięty m i z dzieł Ojców K ościoła101.
P ra k ty c z n ie om aw iane zagadnienie nie nasuw a w iększych trudności, gdyż zarządzenie synodu laodycejskiego, p rz y n a j m niej w ty m brzm ieniu, w jak im się go n a ogół p rzy jm u je , pozostało przepisem papierow ym , przez pew ien czas w w ielu m iejscach zupełnie n ie p rze strz e g an y m 102.
G dy G ra c ja n w cielił go do swego: D ek retu , spraw a w izytacji k an on iczn ej n a b ie rała coraz b ard ziej c h a ra k te ru now oczesne
go: zasadniczo w in ien ją przeprow adzać biskup, a tylko w w y jątk o w y ch w ypadkach m ógł się w yręczyć zw ykłym i k a p ła n a m i 103. N adto tro sk ę o sp raw y p arafialn e i życie tak w ierny ch ja k i duchow ieństw a m ieli w ty m czasie zleconą sobie po ch o re- piskopach arch id iak on i i a rc h ip re z b ite rz y 104.
R O ZD ZIA Ł IV Archidiakoni
1. A rch idiakon i w p o w s z e c h n y m pra w ie k o śc ie ln y m
A. A r c h i d i a k o n j e d n o s t k o w y a. P ow stanie u rzęd u
A rchidiakoni zetk n ęli się bezpośrednio z dziekanam i. P rz y b ra li ich sobie początkowo jed y n ie do pom ocy, z czasem p rze k azali im w szystkie sw oje praw a i obow iązki105.
W yszli oni z grona diakonów . Ci, pow ołani przez apostołów do opieki nad ubogim i (Dz. Ap. 6, 1— 6), w k rótce stali się nie
101 H e f é 1 é-L e с 1 e r с q, tamże.
102 H e f é 1 é-L e с 1 e r c q, tam że oraz tekst do odn. 62. 103 Encykl. Kość. Nowodworskiego, t. 31, 534—535, sv. W izyta koś cielna.
104 Zob. tek st do odn. 87.
[ 2 5 ] U R Z Ą D D Z IE K A N A 2 1 9
odłącznym i tow arzyszam i prac apostolskich i w szechstronnym i pom ocnikam i biskupów 106. Oni p rzy jm o w ali o fiary od w ierny ch i doręczali je biskupow i, odczytyw ali ew angelię zgrom adzonym w kościele, niek iedy w zastępstw ie biskupa w ygłaszali kazania, pom agali p rzy rozdzielaniu k o m u n ii św., przygotow yw ali k a te chum enów do przyjęcia now ej religii, udzielali ch rztu , naw ie d z a li p rzeby w ający ch w w ięzieniach m ęczenników i w yznaw ców, spisyw ali a k ta m ęczeńskie oraz troszczyli się o cm en tarze. Biorąc udział w zarządzie . m a ją tk ie m kościelnym
i pośrednicząc m iędzy biskupem a w iernym i, b y li nazyw ani ,,okiem , uchem , ustam i, ręk ą, sercem i duszą b isk u p a” 107.
W niedłu g im też czasie znaczeniem sw oim zaczęli przew yż szać kapłanów . To skłoniło Kościół ju ż w IV w. do p rzyp o m nien ia im, że w sto su n k u do ty ch ostatn ich z a jm u ją raczej podrzędne stanow isko108.
Liczba diakonów nie była ściśle o k reślo n a 109. W okresie przed n icejsk im n aw et po w iększych m iastach było ich zw ykle siedm iu, co w n iek tó ry ch kościałach u trzy m y w ało się przez czas dłuższy, gdyż n a tę liczb ę patrzono jako n a coś św iętego110.
Siłą rzeczy jed e n z diakonów , zam ieszkały p rzy kościele k a te d ra ln y m , lu b m etro p o lita ln y m 111, już w połowie II w. zaczy n a być u w ażan y za głowę pozostałych i za ich przełożonego112.
106 Zob. S z c z ę ś n i a k W., dz. c., I, 67—68. 101 Tamże, s. 68.
108 Syn. arelateński z r. 314, kan. 18. M a n s i , t. 2, kol. 473. oraz sob. nicejski r. 325, kan. 18. Tamże, kol. 675.
109 Syn. arelatań sk i z r. 314, kan. 15. Tamże, kol. 473, Por. także S z c z ę ś n i a k W., dz. c., 68.
110 Syn. neocezarejski z r. 314, kan. 15. M a n s i , t. 2, kol. 544, oraz W e r n z F., dz. c., II, 975. W liczbie tej oraz w charakterze zajęć diakońskich, w szczególności zaś w udziale diakonów w adm inistracji dóbr kościelnych W ernz F., tamże, odn, 2, dopatruje się genezy ich wyjątkow ego stanow iska i tego, że mogli w ysunąć się przed k a p ła nam i na czoło w życiu diecezji. Nie należy przecież zapominać, że na ogół diakonów było tylko siedmiu, gdy liczba kapłanów mogła w zras tać zależnie od p o trz e b ..
111 G r a b o w s k i I., dz. c., s. 252. Por. także T h o m a s s i n u s G., t. 1, ks. 2, s. 123.
112 S z c z ę ś n i a k W., dz. с., I, 68 i 286, oraz T h o m a s s i n u s L., t. 1, ks. 2, s. 123.
220 K S . M A R I A N P R Z Y B Y Ł K O [ 2 6 1
Początkow o nosi on nazwę „diakona biskupiego” 113, czy też „naczelnika diakonów ”114, by pod koniec IV w. otrzym ać ty tu ł „arch id iak o n a”115.
Sw oje pierw szeństw o w śród kolegów zaw dzięczał w yróżnie niu biskupa, k tó ry w ty m w zględzie kierow ał nie ty le lata m i św ięceń k a n d y d ata, co raczej jego u zdolnieniem do sp ełniania tru d n y c h obow iązków 116.
A rchid iako n przez d łu g i czas, bo aż do IX w., n ie mógł być księdzem 117. Mimo to jego u rzą d b y ł tak zaszczytny, że w ielu w olało być pozbaw ionym i św ięceń duchow nych, b yleby nie u tra c ić te j godności, k tó ra przez zakres w ładzy i w pływ na życie d iecezji przew yższała kap łań sk ą. B iskup, prag n ący po zbyć się niew ygodnego d la siebie archidiakona, udzielał m u św ięceń p re z b ite ra tu , przez co p rak ty c zn ie go degradow ał. Tak uczynił np. około· 450 r. p a tria rc h a k o n sta n ty n o p o lita ń sk i A na- toliusz, niezadow olony ze swego archidiakona A ecjusza. „Pod nosząc go,, zn iży ł” ■— ro b i uw agę papież Leon I 118.
113 S i 1 n i с к i T., Organizacja archidiakonatu, 3, i S z c z ę ś n i a k W., dz. с, I, 68, odn. 6, gdzie autor podaje inne jeszcze nazw y najstarszego diakona.
114 Tak nazywa św. Atanazego żyjący n a przełom ie IV i V w. Teo- doret w swojej Historia ecclesiastic a, ks. 1, rozdz. 2 5 ,M ig n e , P. G., t. 82, kol. 979.
115 Po raz pierw szy nazw y tej użył około r. 370 Optatus M ilevi- tanus, opat z Mileve. M ianowicie archidiakonem ty tu łu je on pierw sze go diakona prym asa K artaginy M ensuriusza-Cecyliana, który po jego śm ierci w r. 311 zostaje w ybrany na biskupa K artaginy. Zob. S z с z e ś- n i а к W., dz. с., I, 285—286. Thom assinus L., dz. c., t. 1, ks. 2, s. 123, oraz W e r n z F., dz. с., II, 975, odn. 1. K r y n i c k i W., dz. с., I, 90—91, opisując historię w yboru archidiakona Cecyliana i wiążącego się z tym pow stania schizmy donatystów , stale nazyw a go zwykłym m ia nem diakona.
111 T h o m a s s i n u s L., dz. с., t. 1, ks. 2, s. 127. Zob. także syn. agateński z r.' 506, kan. 23. M a n s i, t. 8, kol. 328.
117 S i 1 n i с к i T., Organizacja archidiakonatu, 5.
118 T h o m a s s i n u s L., dz. c., t. 1, ks. 2, s. 124. — Przepis praw a o nieposiadaniu przez archidiakona święceń kapłańskich doprowadził z biegiem lat do nadużyć. Mianowicie urząd ten zaczął się dostawać naw et w ręce ludzi świeckich, o czym zob. niżej.
[ 2 7 ] U R Z Ą D D Z I E K A N A 2 2 1
b. U praw nienia
Rzecz zrozum iała, nie od razu arch id iako n zajął tak w ybitne stanow isko pośród k le ru diecezjalnego.
J a k sam ty tu ł jego u rzę d u każe się dom yślać, pierw otnie m iał o n obowiązek czuwać nad pozostałym i d iak on am i i k ie row ać n im i w sp ełn ian iu rozlicznych ich zadań. T ym bardziej do niego należał n ad zó r nad niższym ducho w ieństw em 119.
Z asadniczy jed n a k c h a ra k te r jego zajęć był n a tu ry gospo darczej, p rz y n a jm n ie j w pierw szym sta d iu m rozw oju in sty tu c ji a rc h id ia k o n a tu 120. Nikogo to nie dziwi, poniew aż diakoni, z k tó ry c h o n się wyw odzi, b y li pow ołani przez apostołów do posługi bied n y m i zajm ow ania się sp raw am i raczej m a te ria l n ym i. W zgląd te n nie m ógł się odbić n a czynnościach ich p rze łożonego, czego dow odem histo ria św. W aw rzyńca, głównego diakona, a więc archid iak on a papieża S ykstusa II: w obliczu śm ierci ze sk a rb u kościelnego, k tó ry pow stał z o fia r w iern ych i k tó ry m adm inistrow ał, ro zd aje w szystkie fundusze biednym , p ozostającym i ta k dotąd na jego opiece121.
Doszło do tego, że k an on y w yraźnie zabro n iły biskupom zajm ow ania się spraw am i m ajątkow ym i. W szczególności nie w olno im b y ło w glądać bezpośrednio w zaopatryw anie wdów, sie ro t i bied n ych pielgrzym ów , gdyż trosk a o ich los obarczać m iała archidiakona, działającego z ram ien ia swego o rd y n a riu sz a 122.
K orzy stając z p rzy chy ln ych dla siebie zarządzeń praw a, archidiak on w n ied łu g im czasie sk u p ił w sw oim ręk u niem al całą w ładzę w zakresie a d m in istra c ji m a ją tk ie m kościelnym
w diecezji123.
S praw y gospodarcze n ie były jed y n ą dom eną jego działal ności. O graniczając się początkowo do k ierow nictw a nad
И-119 Zob. np. E ncykl. Kość. Nowodworskiego, I, 368, sv. Archidiakon. 120 S i l n i c k i T., Organizacja archidiakonatu, 4.
121 T h o m a s s i n u s L., tamże.
122 Syn. k artagiński IV, z r. 436, kan. 17. M a n s i , t. 3, kol. 952. 123 G r a V i n a J. V., dz. c., 43. Por. także T h o m a s s i n u s L., dz. ■c., t. 1., ks. 2, s. 126.
2 2 2 K S . M A R IA N P R Z Y B Y Ł K O [ 2 8 1
tu rg iczn ą służbą bożą diakonów i niższego k le ru o raz sam biorąc w niej żyw y udział, arch id iak o n już w początkach V w. m a sobie zleconą tro sk ę o w łaściw y poziom w ykształcenia i w ychow ania k a n d y d ató w do stan u duchow nego. Po odpo w iednim okresie, w k tó ry m przyszli k a p ła n i zostaw ali pod jego troskliw ą i czułą opieką, b ad ał ich k w alifikacje do św ię ceń, w ystaw iał po trzeb n e św iadectw a i p rzed staw iał asp irantów osobiście biskupow i124. W yrazem zew n ętrzny m ty ch u p raw n ień był jego udział w uroczystości ud zielania niższych święceń, łącznie z su b diak on atem przez biskupa, kied y now ow yśw ięca- ny m podaw ał p rzedm ioty, sym bolizujące c h a ra k te r przyszłych ich czynności126.
W ładza zw ierzchnia oraz d y scy plinarn a nad całym niższym. k le re m 126 sta je się dla archidiakona, odskocznią do rozciągnięcia jej n a resztę d u ch o w ień stw a127, tak że jego poleceniom m usiał być posłuszny sam a rc h ip re z b ite r128. G łów nym e tap em tego procesu, to uzyskanie przez n ieg0! już w VI w. praw a do
sądze-124 Syn. kartagiński IV z r. 436, kan. 9. M a n s i , t. 3, kol. 951. Por* także T h o m a s s i n u s L., dz. с., t. 1, ks. 2, s. 125—126 i 131—132; S i l n i c k i T., Organizacja archidiakonatu, I, 4, oraz Encykl. Kość.
Nowodworskiego, I, 368, sv. A rchidiakon.
125 Syn. kartagiński IV z r. 436, kan. 5, 6 i 9. M a n s i , t. 3, kol. 951—952.
126 S i 1 n i с к i T., tam że, i T h o m a s s i n u s L., dz. с., t. 1, s. 130—131.
127 Thom assinus L., dz. c., t. 1, ks. 2, s. 130.
128 T h o m a s s i n u s L., dz. c., t. 1, ks. 2, s. 132. D ekretał ten przez au to ra przytoczony i oparty jakoby na liście św. Izydora Sevilskiego (Um. 636 r. Zob. K r y n i c k i W., dz. с., I, 205), choć jest fałszywy, to jednak bardzo w płynął n a wzmocnienie w ładzy archidiakona. Por. Podręczna Encykl. Kość., t. 1—2, s. 308, sv. Archidiakon. Został on wcielony do zbioru G racjana (с. 1, § 12, D. 25), Gdzie m a brzm ienie następujące: „A rchipresbiter uero se esse sub archidiacono, eiusque preceptis, sicuti episcopi sui, obedire sciat, et (quod eius specialiter m i nisterium pertinet), supra omnes presbiteros in ordine positos curam
agere, et assidue in ecclesia stare, et, quando episccipi sui absentia con tigerit, ipse eius uice m issarum solem nia celebret et collectas dicat, uel cui ipse in iu n x e rit”. Pochodzi praw dopodobnie z VII w. Por. A m a - n i e u A., Archiprétré. D ictonnaire de droit canonique, I, 1005.