Wojciech Góralski
Eucharystia szczytem i źródłem
całego kultu oraz życia
chrześcijańskiego
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 48/3-4, 3-5
p ię ć d z ie s ię c io l e c iew y d z ia ł upraw ak a n o n ic z n e g o
Prawo Kanoniczne 48 (2005) nr 3-4
KS. WOJCIECH GÓRALSKI
EU CH A R Y STIA S Z C Z Y T E M I Ź R Ó D Ł E M C A ŁEG O KULTU O R A Z ŻYCIA C H R Z E Ś C IJA Ń S K IE G O
(H o m ilia w ygłoszona w kościele N iep o k a la n eg o P oczęcia N M P w W arszaw ie - w d n iu 1 czerw ca 2005 ro k u , p od czas M szy świętej k o n celeb ro w an ej p o d p rzew odnictw em JM . Ks. prof. R o m a n a B artn ick ieg o , re k to ra UKSW , z okazji ju b ile u szu 50. lecia istn ie n ia W ydziału P raw a K an o n iczn eg o w A k a d em ii Teologii K atolickiej, a n a stę p n ie w U niw ersytecie K a rd y n ała S te fan a W yszyńskiego w W arszaw ie)
M agnificencjo, W ielce C zcigodny K sięże R ek to rze , C zcigodny K sięże D ziek an ie,
S zanow ni K sięża, D ro d z y B rac ia i Siostry!
N ieodżałow anej pam ięci, n asz um iłow any ojciec święty J a n P a w eł I I p ow iedział kiedyś, że w szystkie ju b ile u sze - o so biste czy w spó ln o to w e - m a ją duże i szczególne zn aczen ie w życiu je d n o s te k o ra z w życiu danych w spólnot. P ięćdziesięciolecie istn ie n ia W ydzia łu P raw a K anon iczn eg o - n ajp ierw w A k a d em ii Teologii K ato lic kiej, a n a stę p n ie w U niw ersytecie K a rd y n ała S te fa n a W yszyńskiego - to niew ątpliw ie ju b ileu sz o szczególnym zn aczen iu w życiu naszej w sp ólnoty w ydziałow ej, ale tak że w życiu k ażd eg o z n as tę w sp ó ln o tę stanow iących: stu d en tó w , pro feso ró w , pracow nikó w a d m in istra cji. To n aszem u p o k o len iu n auczających i uczących się w dzisiejszej U c zeln i B ielańskiej p rz y p ad ło w u d ziale uroczyste św iętow anie ow ego półw iecza fu n k cjo n o w an ia W ydziału, p rz ez k tó ry p rz ew in ę ły się tysiące osób, duchow nych i św ieckich, zdobyw ających tu taj sw oją fo rm ację kanonistyczną, o ra z dziesiątki m istrzów i nauczycie li p rzek azu jących sw oją w iedzę. P rag n iem y dzisiaj ich wszystkich,
ta k żyjących, ja k i zm arłych, o g arn ąć dobrym w sp o m n ien iem i se r d ec zn ą m odlitw ą.
Tak się złożyło, że n asz złoty ju b ile u sz upływ a p o d znak iem E u charystii. R zeczyw istość ta bow iem m a być p rz e d m io te m refleksji, k tó rą p o d ejm iem y p odczas dzisiejszej okolicznościow ej sesji n a ukow ej. W ybór p rz ez jej o rg a n iz ato ró w teg o ro d z aju tem aty k i n a le ży u zn ać za b a rd z o trafn y nie tylko d lateg o , że z w oli P ap ieża - P o la k a przeżyw am y R o k E uch arystii, lecz tak że z uw agi n a m iejsce i ro lę teg o n ajbardziej C zcigodnego S a k ra m e n tu w życiu K ościoła, ku k tó re m u skiero w an a je s t ca ła d ziałalność n aszego W ydziału o ra z p o słu g a kanonisty.
Stw ierdzając w kan. 897 K o d ek su P raw a K ano niczneg o, że „Naj świętsza Eucharystia, w której sam Chrystus Pan je st obecny, ofiaruje się oraz jest spożyw any”, najwyższy P raw odaw ca kościelny p o w tarza za k o n sty tu cją „ L u m e n g e n tiu m ” (n. 11) S o b o ru W atykańskiego II, iż „Ofiara Eucharystyczna je st źródłem i szczytem [...] całego życia chrześcijańskiego” . N ic te ż dziw nego, że te n ż e P raw o daw ca u zn aje spraw ow anie E u ch ary stii za c e n tru m całeg o życia w szelkich w sp ól n ot: sem inaryjnej, zak o n n ej, p arafialn ej. N ie m o ż n a w ątpić, że i dla naszej w spó ln oty akadem ickiej skupionej n a W ydziale P raw a K a n o n iczn eg o E u c h a ry stia p o zo staje praw dziw ym c e n tru m naszej eg zystencji i p u n k te m o d n ie sie n ia d la naszych w ielo rak ich działań.
E u ch ary stia, ja k o niezw ykły d a r B o g a d la człow ieka, sp ełn ia się i d o k o n u je d la w szystkich p o k o le ń ludzkich w rzeczywistej i c a łk o witej obecności Je z u sa C hrystusa. W spraw ow aniu E uch arystii u o b e c n ia się w „tu i te ra z ” histo rii zd a rze n ie jed y n e, d o k o n a n e i sp ełn io n e raz n a zawsze - w życiu, m ęce i zm artw ychw staniu P ana. M o żn a tu m ów ić o „o d tw a rza n iu ” o d k u p ie n ia lud zkiego w tym przedziw nym S ak ram en cie. L ecz czem u by o n o służyło, gdyby owa rzeczyw ista o b ecn o ść m iłości B o g a i łaski C h ry stu sa nie były ju ż t e raz autentycznym tw o rzen iem now ego życia w człow ieku, k tó ry o tw iera się n a przyjęcie d a ru o d k u p ien ia? W szak E u ch a ry stia o d tw arza i czyni obecnym zbaw ienie B oże, oczyszczając, u zd raw iając i p rz em ien iając człow ieka. Is to tą o b rz ęd u liturgiczneg o w sp raw o w aniu E uch ary stii je s t historyczne życie C hrystusa, rzeczywiście u o b e c n ia n e ch rześcijanom , aby nim żyli i odtw arzali je w e w szel kich o d m ia n a c h i chw ilach sw ojego życia. S tąd te ż ap e l św. P aw ła skierow any d o chrześcijan R zym u, odnoszący się d o w szystkich w ierzących: „Proszę was, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą,
świętą, B ogu przyjem ną, ja k o wyraz waszej rozu m n ej służby B o żej” (R zym 12,11).
P oddan ie się przez ucznia C hrystusow ego oczyszczającej, u zd ra wiającej i przem ieniającej m ocy S akram entu O łtarz a to tw órcze p o w ielanie cech miłości, charakterystycznych dla życia naszego M istrza. To w łączanie się w Tajem nicę Eucharystyczną całą swoją istotą, całą swoją osobą, myślą, sercem i wolą. To gotow ość odtw arzania w swoim życiu nieskończonej miłości Jezu sa C hrystusa. G dy chrześcijanin k ar m i się w K om unii C iała i Krwi Z baw iciela Jeg o m iłosierdziem , to po to, by rów nież o n stawał się całym swoim życiem żywą E ucharystią - d arem składanym ku chw ale B oga i pożytkowi braci. By i jego życie staw ało się bardziej naznaczone m iłością i m iłosierdziem .
O w o u p o d o b n ia n ie się d o C hry stu sa p o p rz e z E u ch a ry stię tra fn ie w yrażają słow a św. A ugustyna: „Bądźm y tym, co p rzyjm u jem y”, a tak że słow a p a p ie ż a L e o n a W ielkiego: „Przemieniajmy się w Tego, kogo otrzym ujem y”. Je z u s E ucharystyczny przychodzi do człow ieka z ca łą sw oją zbaw czą m o cą o d ra d z a ją c ą i d aje człow iekow i siebie, ale te ż spodziew a się, że człow iek o d d a M u w łasn e serce n a m iesz k an ie i u p o d o b n i się d o N iego. O n przyjm uje k ażd eg o z n as d o je d ności i w spólno ty życia z N im , m y zaś pow inniśm y w p e łn i się otw ie ra ć n a to w sp an iałe p rzy chodzenie B oga. E u c h a ry stia jed n o cz ąc człow ieka z Jezu sem , za k o rze n ia go w Jeg o m iłości.
D o rodzącej się z E u ch ary stii przedziw nej w sp ólno ty P rzyjm ow a n eg o i przyjm ujących m o żn a o d n ieść słow a C hry stu sa P a n a o d n o to w a n e p rz ez św. J a n a E w angelistę: „Kto trwa we M nie, a Ja w nim, ten przynosi ow oc obfity” (J 15,5). W łaśnie zd e cy dow ana w o la trw a n ia w k o m u n ii z Jez u sem E ucharystycznym p o zw ala M u skutecznie p rz em ien iać nas w ew nętrznie. J a k b a rd z o E u c h a ry stia m u siała w e w n ę trzn ie p rz em ien ić P a tro n a d n ia dzisiejszego, św. Ju sty n a, sk oro z ta k ą m o cą w yznał sw oją w iarę p rz e d swoim p rześlado w cą, z k tó reg o ręk i p o n ió sł śm ierć m ęczeńską!
Tak w ięc celem i zarazem skutkiem E u ch ary stii je s t rzeczyw iste p rz e m ie n ia n ie życia uczniów Je z u s a C hrystusa, ustaw iczne o d tw a rzan ie Jeg o życia w nich, ciągła p rz e m ia n a serca. Tylko tak ie ro z u m ien ie, ale i przeżyw anie Tajem nicy E ucharystyczn ej, do czego za p ra sz a n as p a p ie ż J a n P aw eł II w liście apostolskim „Mane n o b i s c u m ”, p o zw ala odkryć g łęb oki sens m odlitw m szalnych o d m aw ia nych p o K o m u n ii św iętej, w k tó ry ch często p a d a ją słowa: „Spraw, abyśm y m ocą tej Eucharystii stawali się darem m iłym Tobie”. A m en.