• Nie Znaleziono Wyników

"Spotkania wrocławskie", Tadeusz Mikulski, okładkę projektował Mieczysław Jurgielewicz, Wrocław-Warszawa 1950, Książnica-Atlas, s. 384, 24 plansze : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Spotkania wrocławskie", Tadeusz Mikulski, okładkę projektował Mieczysław Jurgielewicz, Wrocław-Warszawa 1950, Książnica-Atlas, s. 384, 24 plansze : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Gawałkiewicz

"Spotkania wrocławskie", Tadeusz

Mikulski, okładkę projektował

Mieczysław Jurgielewicz,

Wrocław-Warszawa 1950,

Książnica-Atlas, s. 384, 24 plansze :

[recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 42/1, 328-330

(2)

328

R EC EN ZJE I PR ZEG LĄ D Y

T a d e u s z M ik u ls k i, SPO T K A N IA W RO CŁA W SK IE. Okładkę projek­ tow ał M i e c z y s ła w J u r g i e l e w i c z . Wrocław —Warszawa (1950), Książnica- A tlas, s. 384, 24 plansze.

Spotkania wrocławskie są zbiorem 24 szkiców historycznoliterackicli.

W iększość z nich była drukowana m iędzy r. 1946 a 1949, czasem fragm enta­ rycznie, w różnych periodykach. Skupione i zestawione w układzie chronolo­ gicznym , dają one sylw etki 23 w yb itn ych pisarzy (dwa szkice o Słowackim), którzy w latach 1736—1888 przewinęli się przez W rocław. Korowód zaczyna Stanisław Konarski, kończy W ł. St. R eym ont. Galeria jest obfita. Pod w zglę­ dem objętościowym szkice są nierówne, nie wszędzie bowiem w jednakowej mierze dopisał m ateriał źródłowy.

Zawartość Spotkań należy od czytyw ać z dwóch pozycji. Pierwszą nazw a­ lib yśm y pozycją odkrywającego polskość ziem zachodnich, drugą — pozycją historyka literatury. N a pierwszej pozycji stanęła wrocławska Miejska Rada Narodowa i odznaczyła aiitora nagrodą l i t e r a c k ą W rocławia (nie twierdzim y, by MRN przeoczyła elem enty naukowe pracy). Początek był dobry, skłaniał jednak do zbyt może jednostronnych pochwał. Podnoszono walory literackie i społeczne książki, dopuszczając się równocześnie lapsusów takich, jak np. stwierdzenie, że walory te są bardzo duże mimo b a l a s t u w iedzy (dosłownie: „ ...p r z y c a ły m b a l a ś c i e w i e d z y . .. ” ), jaką autor zam knął w Spotkaniach. Książka narodziła się ze ściśle określonego stosunku do tzw. ziem odzyskanych. Jego cechę kluczową stanowiła potrzeba i chęć w ykazania, że przyjechaliśm y tu na swoje. Stąd o wartości książki wyrokowano zb yt wyłącznie z punktu w idzenia chwili. N ikt się nie potrudził na serio, by zająć pozycję historyka lite ­ ratury. Sprawa przy takiej rozpiętości tem atycznej nie jest łatw a. Zróbmy jednak w tym zakresie jakiś początek. Bodaj przez kilka stwierdzeń gen e­ ralnych.

Praca Tadeusza Mikulskiego n ie j e s t p r a c ą o d t w ó r c z ą . Założenie d y ­ daktyczne Spotkań (żeby przy zetknięciu bohatera z m iastem ukazać w prze­ szłości polskie realia terenu) nie zostało tu osiągnięte przez zw ykłe zebranie i chronologiczne opisanie znanego materiału. Autor materiał posiadany p rzyj­ muje krytycznie i daje mu niejednokrotnie pom ysłową oraz kunsztow ną k on ­ strukcję fabularną. Ilustracją niech będzie szkic Podobny do Yoryka. Zawiera on analizę powieści Fryderyka Skarbka Podróż bez celu. Podróż trwa bez celu, zawadza jednak o Wrocław, stąd programowe — powiedzm y — zaintereso­ w anie utworem. Kom pletnym unicestwieniem głównego w ysiłku autora byłoby spojrzenie na szkic z pozycji pierwszej. Ta zgrabnie dokonana analiza stanow i przecież typow ą pracę z w arsztatu historyka literatury. Polskie realia oraz sztuka pięknego pisania, jak nazwał sty l Mikulskiego J. Z. Jakubowski ( P o ­ l o n i s t y k a 1/51), nie powinny nas zw odzić na m anowce sądów, stosow anych przy ocenie beletrystyki. Czy analiza się udała? — oto w odniesieniu do szkicu p ytanie zasadnicze. Ujawniając poszczególne elem enty utworu, autor Spotkań dowiódł przekonywająco, że Podróż bez celu jest typem powieści sternowskiej. Co przy tym ważne — wyśledził równocześnie, przez zestawienie z pism ami autobiograficznymi Skarbka, jak przejęte ramy powieściowe wypełnia kon­ kretna, z osobistego doświadczenia piszącego pochodząca treść. Nie ma tu zatem form alistycznej wpływologii.

(3)

REC EN ZJE I P R Z EG L Ą D Y

329

Inne szkice posiadają budowę mniej złożoną, na w szystkich jednak, n a ­ wet najm niejszych (np. o St. Konarskim czy St. Staszicu), znać w ybierającą i form ującą m ateriał rękę autora. Mimo skrupulatności w notow aniu faktów , nie m am y do czynienia z ich zsypką. Chociaż szkice są tylko wrocławskimi fragm entam i biografii opisywanych postaci, postacie te mają zdecydow any pro­ fil, osadzony w dobrze scharakteryzowanej epoce. Raz uwidoczni go autor już w ty tu le (N ulla dies sine linea — ciekaw y szkic o m etodzie pracy pisarskiej Kraszewskiego), kiedy indziej w szeregu spajających posiadane fakty i sy n te ­ tyzu jących zdań tekstu. Do pewnych postaci (np. do Julii M olińskiej-W oy- kowskiej) odnosi się ze szczególną sym patią, mimo to nigdzie nie w pada w ton panegiryczny, niczego im nie „popuszcza” . Sąd ma zawsze jasny, choć zam yka go nieraz w dyskretnym dowcipie (o W ybickim : „...jego chłopcy siedzieli spokojni, łagodni, zapatrzeni w o j c a - m ą d r a l ę ...” , s. 17). — W ykonanie szkiców zdradza u autora Spotkań silną inklinację do portretu literackiego. Do dobrego por­ tretu.

Tadeusz Mikulski wprowadza do swej pracy dużo now^ego materiału h i­ storycznoliterackiego i archiwalnego (materiał wrocławski o Kasprowiczu p o ­ zwoli mu nawet na wydanie osobnej rozprawy). Dzięki tem u szkice posiadają sprostowania i akcenty polem iczne, całość zaś stanowi pozycję, której historyk literatury nie będzie mógł w dalszych badaniach pominąć. Przynajmniej 16 szki- cówT rozszerza naszą w iedzę m ateriałową w zakresie poruszanych w Spotkaniach tem atów .

W szkicu U ciotki J u styn y prostuje autor oświadczenie K lem entyny Ilof- manowej, że czytała we W rocławiu Ż yw oty Świętych Andrzeja W argockiego. „W argocki mało co ustępuje Skardze” — notowała skrzętnie. Opisany przez II of mano wą egzemplarz zachował się do dziś w B ibliotece U niw ersytetu W roc­ ławskiego. Jest to klocek — stwierdził T. Mikulski — zawierający, prócz ja ­ kiegoś przekładu pióra W argockiego, drugą część Żywotów Świętych P iotra Skargi. Kreowanie sławnemu pisarzowi fikcyjnego konkurenta miało p rzy­ czynę... w zniszczeniu karty tytułow ej. W iele nowych konstatacji przynosi n aj­ dłuższy szkic zbioru, poświęcony Teofilowi Lenartowiczowi. W ykorzystano w nim sporo m ateriału rękopiśm iennego, rozświetlając lata 1848— 1851, n aj­ trudniejsze do rozwiązania w jego biografii. Odkryto przy sposobności nowy, nie zam ieszczony przez autora w żadnym z wydań zbiorowych wiersz L enarto­ wicza p t. Znicz. „B iedny Mazurzyna” zam ieścił go w periodyku wrocławskim 0 tej samej nazwie.

Sprawa tzw. cyganerii warszawskiej, jednego z przejawów rom antyzm u krajowego, czeka na dobrą monografię. Droga do niej prowadzi przez opraco­ wanie szczegółowych biografii „cyganów ” , wśród których Zmorski odgrywał sw e­ go czasu rolę przyw ódcy. W jednym ze szkiców autor Spotkań rekonstruuje ep i­ zody wrocławskie Zmorskiego, w ykorzystując źródła dotychczas nie znane (np. akta policji niemieckiej w Poznaniu). Tadeusz Mikulski, badacz sum ienny 1 w sądach ostrożny, pożyczonym od Niewiarowskiego tytu łem szkicu — Ja k

meteor — określił tylko tem peram ent Zmorskiego, w tekście jednak przyjął

w obec „cygana” postaw ę daleką od anegdotycznych trochę biografijek Mar- renć-Morzkowskiej. „...poeta — pisze Mikulski — wywiódł w pole adm inistra­ cję p olityczną, zręcznie osłoniwszy stylem życia ideologię rewolucji społecznej, której słu żył” (s. 151/152). W prawdzie sąd ten odnosi się do r. 1845, zacieka­

(4)

330

REC ENZJE I P R ZEG L Ą D Y

wia przecież i każe się dopom inać o pełną biografię byłego redaktora N a d - w i ś l a n i n a . W yjrzałaby z niej może inna, niż z nudnego pam fletu Adolfa Nowa- czyńskiego, maska cyganerii warszawskiej.

„Dobra i wartościowa jest ta książka. Szkoda tylko, że dość nieprzystępna cena nie pozwoli jej trafić do k a ż d e g o domu we Wrocławiu, w ręce k a ż d e g o jej m ieszkańca” . Tak brzmi wniosek pewnej recenzji. Trzeba powiedzieć w y ­ raźnie, że to w niosek fałszyw y. Spotkania wrocławskie wcale nie są książką dla każdego. J. Z. Jakubowski słusznie zauw ażył, że jej fragm enty m ogą służyć jako uzupełniająca lektura szkolna. Lekturą indyw idualną — według naszego zdania — m ogą być dopiero dla zaawansowanego hum anistycznie ucznia liceum. I to nie w całości. W całości przeczyta je ze zrozumieniem i pożytkiem student polonistyki. Musi nawet przeczytać, jeśli jego zainteresowania szczegółowe za ­ zębiają się o tem atyk ę Spotkań. Nie om inie książki, jak już zaznaczyliśm y, h i­ storyk literatury. Ale polecanie jej k a ż d e m u (w szystkie podkreślenia pocho­ dzą ode mnie — J. G.), to mało zabaw ny brak odpowiedzialności za słowa. Czy można przeoczyć 29 stron f a c h o w y c h p r z y p i s ó w ? Czy można nie zauważyć, że język Tadeusza Mikulskiego, w ycyzelow any i miejscami praw dzi­ wie poetycki, jest przecież językiem trudnym ? Pełno w nim realiów opisywanej epoki, stwierdzeń, skojarzeń i aluzji historycznoliterackich, zrozum iałych tylko dla ludzi bodaj z grubsza otrzaskanych z poruszanym i zagadnieniam i.

Spotkania wrocławskie zrodziła chw ila — powiedzieliśm y poprzednio. Tak,

lecz ani na m om ent nie sugerowaliśm y, jakoby je ta c h w i l a w jakiś istotn y sposób pod względem fachowym m odyfikowała. Ona tylko sprawiła, że te, a nie inne tem aty, dostały się wcześniej na w arsztat autora. Jedyną koncesją na rzecz atm osfery, w której książka powstała, w idzielibyśm y w chęci spopula­ ryzowania m ateriału przez zbeletryzowanie szkiców. I tej zresztą koncesji nie tak łatw o udzielał naukowiec literatowi. Zaobserwujmy stałe uściślanie tekstu datam i oraz ciągłe w platanie zgrabnych, ale jednak cytatów . Dokum ent nie budzi w przeciętnym czytelniku emocji. Dopiero rozprowadzony w gawędę, m oże zaintrygow ać i przyciągnąć. Nie dziwim y się przeto zupełnie, że literac- kość szkiców Mikulskiego znalazła tyle uznania. Niejeden czytelnik zaczął pod ich w pływem patrzeć inaczej na miasto, z którym prócz przypadku nic go d o­ tychczas nie łączyło. Pustą i obcą przeszłość W rocławia uzupełniły sylw etki ulubionych, a przynajmniej znanych Polaków. Na Kuźniczej 22, „Pod Złotym Berłem ” , mieszkał z synam i Józef W ybicki, autor piosenki legionowej Jeszcze

Połska nie zginęła. Na Fredry, na Kościuszki — pełen nerwowego napięcia —

oczekiwał na przybycie m atki Juliusz Słowacki. Gdy przyjechała, spędzał z nią całe dnie w klitce hoteliku przy Oławskiej 10/11, „Pod Białym Orłem” . Tylko na chwilę, na lekturę gazet, wTpadał do cukierni Periniego przy ul. Ofiar Oświę­ cimskich. Tak ożywało w wyobraźni czytelnika miasto; w ten sposób pow sta­ w ała więź sentym entu. Potrzeba jej jeszcze teraz; dlatego szkice Tadeusza Mi­ kulskiego spełniały i spełniają ważną funkcję społeczną. Z perspektyw y prze­ b ytych we W rocławiu lat widać jednak, że rozwijające się życie coraz silniej ruguje konieczność wrastania w teren przez odwoływanie się do przeszłości. D latego wspom niana funkcja szkiców musi maleć. Ale to nie szkodzi; nie w niej bowiem, lecz w rzetelnej, odkrywczej i konstruktywnej w iedzy książki tkw i istota trwałej wartości Spotkań wrocławskich.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pomijając to, że biegli przeczą sami sobie, gdyż w podstawowej opinii nie stwierdzili danych na chorobę psychiczną tempore cri- minis, to również zapomnieli, że

Obecność zmienionej sekwencji stwierdza się poddając zamplifikowany fragment genu trawieniu en- zymem MboI G6PD (przecięcie produktu reakcji PCR oznacza wykrycie mutacji)

w latach 1998–2000, badano wielkość i strukturę plonu oraz skład chemiczny nasion dwóch od- mian lnu oleistego: krajowej, brązowonasiennej odmiany Opal oraz węgierskiej,

Imagine a situtation in which a manager of a firm should decide who to hire as a consultant in a highly technical matter, for example related to the

Przykładem jest skok liczby Milnora osobliwości, który jest niezmiennikiem anali- tycznym, ale nie jest niezmiennikiem topologicznym (zobacz [BK14]).... 2 Rozdmuchania,

This paper examines the literary representation of the beginnings of the Northern Irish Troubles with regard to a  gender variable (women’s roles and functions ascribed

• selection of components used in the receiving head has influence on the course of the basic experimental natural frequency giving a good confor- mity of the results from