• Nie Znaleziono Wyników

Kronika Beskidzka. Tygodnik. Bielsko-Biała, 2017, R. LXI, Nr 6 (3131)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kronika Beskidzka. Tygodnik. Bielsko-Biała, 2017, R. LXI, Nr 6 (3131)"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

PATRONUJEMY str. 27-30 PATRONUJEMY str. 27-30

kr 1, 2, 3, 4

Ruszył proces Ruszył proces

GRYPA GRYPA NIESIE NIESIE ŚMIERĆ ŚMIERĆ

str. 27 str. 27

Górale Górale

pod palmami pod palmami

WAKACJE FIRST MINUTE GRECJA od 1105 zł

KB/2017 >>> str. 24

Grypa szaleje na Podbeski- dziu. W tym roku, do 6 lutego, w Bielsku-Białej i powiecie bielskim odnotowano już pra- wie pięć i pół tysiąca zacho- wań. I sieje śmierć. Na przeło- mie grudnia i stycznia zmarły trzy osoby, u których wywoła- ła powikłania. Czyt. str. 2

Śląskie władze chcą wpro- wadzić, od września, za- kaz palenia mułem i fl o- tem. Ci, którzy opalają nimi domy psioczą, bo to najtańszy opał. A sprze- dawcy z opałowych skła- dów zacierają ręce - są pewni, że od czerwca do końca wakacji muł będzie szedł jak świeże bułeczki.

Czyt. str. 4

Bielsko:

Bielsko:

Centrum Centrum jak z bajki

jak z bajki str. 33 str. 33

❚ Motoryzacja

str. 25

❚ Walentynki

str. 13

❚ Kasy fi skalne

str. 14-15

Zapasy z mułem Zapasy z mułem

TYGODNIK ● 9 LUTEGO 2017 ROK LXI ● NR 6 (3131)

BIELSKO-BIA£A ● 3,50 Z£(w tym 8% VAT)

www.kronika.beskidzka.pl

ISSN 0867-0897 ● Indeks 362867

Psioczą na plany Psioczą na plany

marszałka marszałka

Podbeskidzie: tak Podbeskidzie: tak tragicznie jeszcze tragicznie jeszcze

nie było nie było

Radna bije na alarm Radna bije na alarm

Wyleczyć Wyleczyć

szpital ! szpital !

str. 6 str. 6

Dron

poniucha Dron poniucha

Żywiec:

Żywiec:

Zostawili dzieci na pastwę ognia

Ubiegłoroczna tragedia w Rajczy wstrząsnęła Polską. Ucie- kając z płonącego domu rodzice zabrali tylko najstarszego syna. Gdy ojciec próbował wrócić po dwóch najmłodszych, było już za późno... Czyt. str. 36

str. 2 str. 2

FOTO: MARCIN KAŁUSKIFOTO: TOMASZ WAWAK

(2)

www.kronika.beskidzka.pl

2 I 9 II 2017

Już trzy ofi ary śmiertelne ma na swoim koncie grypa na Podbeskidziu!

A liczba chorych stale i niestety - szybko - rośnie. Zwłaszcza od początku lutego. Jakby było tego mało na słowackiej Orawie pojawiła się z kolei pta- sia grypa. Tam obostrzenia wprowadzono nawet w miejscowości Namesto- wo (20 km od Korbielowa) oraz Novot, która graniczy z podżywiecką Glinką!

J

ak informuje Wojewódz- ka Stacja Sanitarno-Epide- miologiczna w Katowicach w województwie śląskim w styczniu tego roku na grypę zachorowało prawie 30 ty- sięcy osób, a cztery zmarły.

Najgorsza sytuacja była w Chorzowie, Częstochowie, Gliwicach i Wodzisławiu Śląskim. Ale fatalnie jest też i na Podbeskidziu. Na przeło- mie grudnia i stycznia zmar- ły trzy osoby, u których po- wikłania wywołała grypa, co ofi cjalnie potwierdza Powia- towa Stacja Sanitarno-Epide- miologiczna w Bielsku-Bia- łej. - Były to osoby starsze i chorujące na inne schorze- nia. Miały osłabioną odpor- ność i niestety grypa wywo- łała u nich aż tak tragicz- ne powikłania - mówi Mał- gorzata Wichary, kierownik sekcji epidemiologii biel- skiego sanepidu.

Na terenie Bielska-Białej i powiatu bielskiego w stycz- niu tego roku odnotowano aż 3790 zachorowań na grypę.

Z kolei od 1 do 6 lutego już 1647! Z ogólnej liczby od początku roku - 5437 osób - aż 1605 stanowią dzieci do 14 roku życia. - To napraw- dę duży wzrost. Prawdopo- dobnie teraz mamy szczyt za- chorowań. Ma to też związek

z tym, że dzieci i młodzież po- wróciła do szkół, a co za tym idzie zwiększa się ryzyko za- rażenia grypą innych osób.

Dla porównania w 2016 roku przez sześć pierwszych dni lutego chorych na grypę było 416, czyli prawie cztery razy mniej - podkreśla kierownik Wichary, zalecając szczepie- nia przeciwko grypie. - Naj- lepszym momentem jest po- czątek września, bo musimy pamiętać, że po szczepieniu człowiek nie ma od razu od- porności, bo to wymaga cza- su nawet do czterech tygodni.

Z

powodu panującej grypy dyrekcja Szpitala Pedia- trycznego w Bielsku-Białej zdecydowała się na ograni- czenie odwiedzin. Do małe- go pacjenta może przyjść tyl- ko jedna osoba, a zakaz od- wiedzin mają dzieci do 14 lat.

Epidemia grypy wprost szaleje na Żywiecczyźnie. W styczniu odnotowano 1800 zachorowań, z czego 10 osób trafi ło do szpitala. - Dla po- równania w styczniu ubiegłe- go roku mieliśmy około dwu- stu osób chorujących na gry- pę, czyli o prawie dziewięć razy mniej. Wydaje nam się, że luty może być takim punk- tem, gdzie będzie jeszcze większy wzrost chorych, bo notujemy spore skoki tempe-

ratury, co niestety sprzyja za- chorowaniom - mówi Małgo- rzata Bednarczyk, państwo- wy powiatowy inspektor sa- nitarny z Żywca.

Tymczasem złe wieści napływają ze Słowacji i to z pogranicza z Podbeski- dziem. Tamtejsza Regionál- na veterinárna a potravino- vá správa (Regionalna Dy- rekcja Weterynaryjna i Spo- żywcza) z Dolnego Kubi- nu poinformowała, że u ho- dowcy w miejscowości Bre- za na Orawie (około 15 km od granicy z Polską w Glin- ce) na ptasią grypę zacho- rowała jedna z kur. Słowac- ka weterynaria ogłosiła pas ochronny w promieniu 3 ki- lometrów. Z kolei pas kon- trolny wprowadzono w pro- mieniu 10 km. Zgodnie z za- leceniami słowackiej wete- rynarii hodowcy muszą po- zamykać swój drób, któ- ry nie może mieć żadnego kontaktu z dziko żyjącymi ptakami. W tych miejsco- wościach nie wolno sprze- dawać także miejscowego drobiu i jaj. Słowacka we- terynaria podkreśla, że nie ma powodów do paniki, a obecna sytuacja nie ma nic wspólnego z epidemią. Jed- nak mimo to lepiej zacho- wać ostrożność. (ps)

Epidemia szaleje na Podbeskidziu, a kolejna już na rogatkach?

Grypa

niesie śmierć

Co takiego nadzwyczaj- nego ma się wydarzyć? - W tym dniu odbędzie się u nas konferencja antysmogowa, gdzie będziemy mówić jak po- walczyć z niską emisją, któ- ra dosłownie zatruwa nam życie. Konferencja odbędzie się pod hasłem „Walczymy wspólnie o czyste powietrze na Żywiecczyźnie”. Będzie- my nie tylko mówić o do- tychczas podjętych działa- niach przy ograniczeniu ni- skiej emisji, ale również za- prezentujemy konkretne roz- wiązania, które mają pomóc w walce ze smogiem na Ży- wiecczyźnie. Resztę kart od- kryjemy w czwartek - mówi tajemniczo burmistrz.

Na początek (o 13.30), na Rynku, Główny Instytut Gór- nictwa zaprezentuje drony do pomiaru zanieczyszczenia po- wietrza. Godzinę później w sali ratuszowej rozpocznie się

Żywiec: smogowa rewolucja

Dron poniucha

Czy w Żywcu dojdzie do rewolucji w walce ze smogiem? Tak przynajmniej zapowiada burmistrz Żywca Antoni Szlagor, który jest przy tym tajemniczy i nie chce na razie zdradzać szczegółów aż do 13.30 w czwartek, 9 lutego.

D

la starszych bielszczan jest to postać wręcz kul- towa, choć dla niektórych także i kontrowersyjna. Stąd też Rada niejednogłośnie zadecydowała o uhonoro- waniu w ten sposób nieży- jącego dyrektora.

O tym, aby w stolicy Podbeskidzia upamiętnić jego postać, mówiło się już od dłuższego czasu, a wła- ściwie od momentu jego śmierci w 1999 roku. Po- mysł narodził się w krę- gach byłych pracowników FSM-u. Sugerowali wte- dy, aby imieniem Ryszarda Dziopaka nazwać którąś z bielskich ulic. Ostatecznie stanęło na tym, że może to być rondo. Stosowny wnio- sek w tej kwestii złożył w ratuszu senator Rafał Mu- chacki.

O sprawie przez wie- le miesięcy było cicho. Po- wróciła w listopadzie ubie- głego roku, kiedy to przy- gotowany został projekt stosownej uchwały. Wtedy jednak nie trafił pod obrady RM. Podobnie było w grud- niu. O mały włos, a radni nie zajęliby się nim także w styczniu, bo Komisja Edu- kacji i Kultury RM, któ- ra go rekomendowała, za- proponowała, aby zdjąć ten punkt z porządku obrad. Jak się później okazało, człon- kowie komisji nie chcieli, by doszło na sali sesyjnej do krytycznej debaty na te- mat postaci Ryszarda Dzio- paka, mogącej wyrządzić wiele przykrości zarówno członkom jego rodziny jak i znajomym. Ostatecznie jed- nak radni (w głosowaniu) zadecydowali, że nad pro- jektem uchwały się pochy- lą. Doszło więc do dysku- sji - momentami burzliwej i emocjonalnej - a to, jaką ostatecznie decyzję radni podejmą, nie było wiadome do samego końca. Zwłasz- cza że już na początku de- baty radny PiS Maurycy Rodak odczytał stanowisko

podbeskidzkiej Solidarno- ści, w którym związkowcy nie kryli, że nieżyjący dy- rektor nie zasługuje na ta- kie upamiętnienie. Wytyka- li mu partyjną przeszłość, jednocześnie umniejszając jego zdolności menedżer- skie. W jego obronie sta- nęła jednak część radnych oraz przybyli na obrady go- ście. Przedstawiali go jako porządnego człowieka i do- skonałego menedżera, dzię- ki któremu Bielsko-Bia- ła z małego prowincjonal- nego miasteczka przeobra- ziło się w prężny ośrodek przemysłowy. Dobrze na jego temat wypowiadał się między innymi poseł Je-

rzy Jachnik, były pracow- nik FSM - sugerując, że pod pomysłem nadania ron- du imienia Ryszarda Dzio- paka podpisuje się obiema rękami. Pozytywnie o dy- rektorze wyrażał się rów- nież Rajmund Pollak - daw- ny działacz FSM-owskiej Solidarności - wspomina- jąc, iż był to bardzo przy- zwoity człowiek pomaga- jący, czy wręcz sprzyjają- cy w tamtych trudnych cza- sach - wbrew partyjnym bossom - zakładowej Soli- darności. W podobnym to- nie wspominał go również Henryk Juszczyk, jeden z przywódców opozycji nie- podległościowej w Biel- sku-Białej w latach 80. i jednoczenie szef działają- cej obecnie w ratuszu ko- misji do spraw nazewnic- twa ulic. Wyjaśnił przy tym radnym, że osobiście ba- dał w IPN teczkę Ryszarda Dziopaka i nie znalazł w niej nic, co mogłoby świad- czyć o tym, że był współ- pracownikiem czy agen- tem służby bezpieczeństwa i tym samym mógł w jakiś sposób szkodzić ludziom.

Jego zasługi dla rozwoju Bielska-Białej podkreślał także prezydent miasta Ja- cek Krywult przypomina- jąc, że w jednym z plebi- scytów - jaki przed kilku- nastu laty zorganizowano w Bielsku-Białej, po to, aby wyłonić bielszczanina 100-lecia - Ryszard Dzio- pak (już wtedy nieżyjący) zajął drugie miejsce zaraz za Marią Koterbską, wy- przedzając między innymi taką sławę sportu jak Zbi- gniew Pietrzykowski. Gło- sy te najwyraźniej ostudzi- ły niepotrzebne emocje, bo argumenty za odrzuceniem uchwały i nie nadawaniu rondu imienia dyrektora z sali sesyjnej więcej już nie padły. Doszło do głosowa- nia, podczas którego przy- jęcie uchwały poparło 12 radnych. (map)

Podyskutowali i uhonorowali

Rondo

dla dyrektora

druga część konferencji, gdzie będzie mowa o monitorowa- niu niskiej emisji i prawnych aspektach sankcji. Następnie o żywieckim smogu opowie Wojciech Kościelny z grupy

„Żywiecki Smog Stop”. Bę-

dzie również mowa o Żywiec- czyźnie jako niezależnym energetycznie ekologicznym regionie turystycznym, w tym o powstającym Klastrze Ener- gii „Żywiecka Energia Przy- szłości”. (ps)

Rondo na skrzyżowaniu bielskich ulic: Komorowickiej, Bestwińskiej, Barkowskiej i Daszyńskiego (dzielnica Komorowice Krakowskie) no- sić będzie imię Ryszarda Dziopaka, wieloletniego dyrektora Fabry- ki Samochodów Małolitrażowych. Taką decyzję podjęła w styczniu Rada Miejska w Bielsku-Białej.

(3)

www.kronika.beskidzka.pl 3 9 II 2017 I

P

otwierdziły się informacje

„Kroniki”! Zarząd Wojewódz- twa Śląskiego chce połączyć swo- je placówki: Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej ze Szpitalem Kole- jowym w Wilkowicach.

Kilka tygodni temu pisaliśmy szeroko o problemach wilkowickie- go szpitala. Z naszych nieofi cjalnych informacji wynikało, że władze wo- jewództwa przymierzają się do po- łączenia go z największą na Podbe- skidziu bielską placówką pod Szyn- dzielnią. Gdy pytaliśmy o ten po- mysł, to otrzymaliśmy odpowiedź, że na razie nie ma takich planów.

Ale w środę, 1 lutego, Zarząd Woje- wództwa Śląskiego ofi cjalnie poin- formował, że dojdzie do fuzji. Pod- czas posiedzenia Zarządu przyjęto projekt uchwały w tej sprawie, nad którym radni Sejmiku Województwa Śląskiego będą debatować i głoso- wać podczas swojej sesji w Katowi- cach 20 marca.

- To działanie jest naszą odpo- wiedzią na rządowe plany stworze- nia w Polsce tak zwanej sieci szpi- tali, która ma obowiązywać już od 1 lipca tego roku. Plan połączenia tych szpitali zmierza do zapewnie- nia dalszego fi nansowania dla Szpi- tala Kolejowego w Wilkowicach, który nie znalazł się w projekcie sieci, bo nie spełnia nowych wy- maganych kryteriów kwalifi kacyj- nych. To mogłoby grozić nawet li- kwidacją tej placówki. Takich pro- blemów nie ma ze Szpitalem Wo- jewódzkim w Bielsku-Białej, któ- ry kwalifikuje się do tak zwane- go poziomu trzeciego stopnia, czy- li wieloprofi lowych szpitali specja- listycznych. Placówki z tego pozio- mu otrzymają kontrakty na szeroki zakres usług medycznych na czte-

J

ak to możliwe? Otóż szpital po- stawił na odnawialne źródła ener- gii oraz energooszczędne technolo- gie. Po pierwsze docieplono stropy wszystkich szpitalnych budynków.

Łączna ich powierzchnia to blisko 9 tysięcy metrów kwadratowych, więc jeśli są one niewłaściwie zaizo- lowane, to aż strach liczyć ile ciepła może przez nie uciec. A tak właśnie było, bo obiekt powstał ponad 30 lat temu kiedy technologie budow- lane - a zwłaszcza termoizolacyjne - były znacznie mniej zaawansowane.

Dach został teraz pokryty 12-centy- metrową warstwą specjalnej pianki i uszczelniony wytrzymałą i odporną na warunki atmosferyczne membra- ną z tworzywa sztucznego. Docie- plenie zewnętrznych ścian okazało się zbędne, bo podczas budowy zo- stały już one obłożone warstwą weł-

ny mineralnej i zabezpieczone ele- wacją z blachy aluminiowej.

Po drugie obok szpitala wybu- dowano niewielką elektrownię fo- towoltaiczną. Składa się ona z usta- wionych na poziomie gruntu 1500 paneli słonecznych, pozwalających wytworzyć prąd o mocy około 400 kilowatów. Zaspokoi to w około 10 procentach zapotrzebowanie placów- ki na energię elektryczną. Poza tym, aby ograniczyć jej zużycie, w szpitalu zostały wymienione wszystkie lam- py oświetleniowe. Stare żarówki za- stąpiły energooszczędne LED-y. Wy- mieniono aż 4629 opraw! Natomiast po to, aby ciepło nie uciekało przez nieszczelne okna - we wszystkich (a jest ich w budynku ponad 1000) - wy- mieniono uszczelki.

Realizacja projektu kosztowa- ła 7 073 399 złotych, a pieniądze

w 80 procentach pochodziły z tak zwanych funduszy norweskich (to fundusze przekazywane na roz- wój zapóźnionych regionów Euro- py przez państwa zrzeszone z Unią Europejską) w ramach - tak zwa- nego - mechanizmu fi nansowego EOG 2009-2014. Szpital starał się o te pieniądze od 2013 roku. Reszta, czyli 20 procent kosztów, to wkład własny placówki pochodzący z po- życzki zaciągniętej przez szpital w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska.

W symbolicznym uruchomie- niu elektrowni fotowoltaicznej, oznaczającym ofi cjalne zakończe- nie całej inwestycji, uczestniczyli przedstawiciele władz wojewódz- twa śląskiego, samorządu, a także dyrektorzy placówek służby zdro- wia. (map)

Fuzja „Wojewódzkiego”

z „Kolejowym”!

Marszałek chce łączyć

Szpitalna rewolucja: LED-y, panele, pianki, uszczelki

CIEPLEJ

I OSZCZĘDNIEJ

30 stycznia - po 19 miesiącach prac i przygotowań - w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Bia- łej zakończono uroczyście realizację projektu pod nazwą „Podniesienie efektywności ener- getycznej obiektów SW poprzez częściową termomodernizację i zastosowanie odnawial- nych źródeł energii”. Szacuje się, że dzięki poczynionym proekologicznym inwestycjom pla- cówka co roku zaoszczędzi na ogrzewaniu i rachunkach za prąd około 400 tysięcy złotych!

ry lata. Po fuzji oba szpitale dosta- ną pieniądze na wszystkie oddzia- ły - informuje Witold Trólka z biu- ra prasowego Urzędu Marszałkow- skiego Województwa Śląskiego.

Na razie brakuje informacji jak przebiegać ma fuzja. Czy dojdzie do zwolnień pracowników i za- mknięcia części oddziałów? (ps)

★ ★ ★

Do redakcji wpłynęło stanowi- sko prezydium zarządu Regionu Podbeskidzie NSZZ „Solidarność”

w sprawie sieci szpitali.

W oparciu o informację otrzyma- ną z Narodowego Funduszu Zdrowia w Katowicach, Prezydium Zarządu Regionu Podbeskidzie NSZZ „Soli- darność” wyraża stanowczy sprze- ciw wobec nie ujęcia przez Mini- sterstwo Zdrowia w tworzonej sie- ci szpitali następujących placówek:

SPZOZ Szpital Kolejowy w Wilkowi- cach-Bystrej, Śląskie Centrum Reu- matologii, Rehabilitacji i Zapobie- gania Niepełnosprawności im. gen.

Jerzego Ziętka w Ustroniu Sp. z o.o., Wojewódzkie Centrum Pediatrii Ku- balonka w Istebnej.

W/w obiekty szpitalne peł- nią niezwykle ważną rolę w zakre- sie usług medycznych na obszarze swych lokalizacji terytorialnych.

Wyrugowanie ich z tworzonej sie- ci stanie się przyczyną pogorsze- nia świadczeń usług dla lokalnej społeczności i w sposób zasadni- czy dotknie również pracowników tych jednostek.

Region Podbeskidzie podejmie wszelkie dostępne prawem środ- ki mające na celu zmianę obecnie proponowanych rozwiązań nie- uwzględniających naszego postu- latu, tj. wpisania wyżej wymienio- nych podmiotów do sieci szpitali.

FOTO: SZPITAL WOJEWÓDZKI B-B

31 stycznia - jak już pisaliśmy - na emerytu- rę odszedł komendant bielskiej PSP Adam Ca- puta. Pożegnał sztandar komendy, który w ręce wziął następca. Nowy komendant od swojego poprzednika otrzymał ponadto rzeźbę aniołka w strażackim hełmie, aby miał go w opiece.

Brygadier Zbigniew Mizera przez ostatnie

dwa miesiące pełnił funkcję za- stępcy komendanta miejskiego, nadzorującego wydział kwatermi- strzowsko-techniczny. Wcześniej, od 2003 roku, był szefem Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1. Służ- bę zaczynał w 1992 roku właśnie w „Jedynce”. Jest absolwentem Szkoły Aspirantów PSP w Krako- wie, którą ukończył w 1992 roku oraz Szkoły Głównej Służby Po- żarniczej, gdzie zakończył naukę w 1998 roku. Uzyskał tytuł inży- niera pożarnictwa. Dwa lata póź-

niej legitymował się już tytułem magistra inżyniera z zakresu in- żynierii środowiska w przemyśle.

Ponadto ukończył studia podyplo- mowe w „Akademii Przywódz- twa”. Brygadier został odznaczo- ny Brązowym Krzyżem Zasługi w 2004 roku, Srebrnym Medalem za Długoletnią Służbę w 2015 roku, Brązową Odznaką „Zasłużony dla Ochrony Przeciwpożarowej”

w 2010 roku oraz Srebrnym Me- dalem za Zasługi dla Obronności Kraju w 2003 roku. (mk)

FOTO: PSP BIELSKO/MARIUSZZELEK.COM

S

kala podwyżki nie szokuje. W przypadku stolicy Podbeski- dzia chodzi - w zależności od peł- nionej w Radzie Miejskiej funk- cji - o podwyżkę od 28 do 35 zło- tych miesięcznie. Wszystko przez podniesienie od tego roku, przez ministra fi nansów, wysokości tak zwanej kwoty bazowej (wynika ona z średniego wynagrodzeniach na kierowniczych stanowiskach w administracji państwowej), od któ- rej uzależniona jest między inny- mi wysokość diet radnych. Do tej pory wynosiła ona 1766,46 zło- tych, teraz jest to 1789,42 zł. Na- tomiast z ustawy o samorządzie gminnym wynika, że dieta radnego może osiągnąć maksymalnie pu- łap 1,5 kwoty bazowej (czyli obec- nie 2684,13 złotych brutto - było 2649,69). Z kolei w myśl uchwały bielskiej RM z 2006 roku - w któ- rej określono wysokość diet rad- nych - przewodniczącemu Rady przysługuje maksymalna możliwa dieta (wynosząca 1,5 kwoty bazo-

wej brutto), jego zastępcom - 95 procent tej kwoty, szefom komi- sji - 90 procent, ich zastępcom - 85 procent, a „zwykłym” rad- nym (jeśli zasiadają przynajmniej w dwu komisjach) - 80 procent.

Przy czym z uchwały tej wynika także to, że diety są automatycz- nie indeksowane wraz ze zmianą wysokości kwoty bazowej. Stąd też podwyżki, które - jak się oka- zuje - zaskoczyły nawet samych radnych. Niektórzy zakładali na- wet, próbując wyjaśnić sprawę w biurze Rady, że doszło do pomył- ki, gdy zobaczyli, iż na ich konta z tytułu diety wpłynęło w stycz- niu o kilka złotych więcej niż za- zwyczaj. Nie ma się jednak czemu dziwić, bo kwotę bazową podnie- siono po raz pierwszy od 6 lat. Jej wzrost może mieć wpływ również na wynagrodzenie prezydenta mia- sta, którego pensja - tak jak w przy- padku radnych - również jest od niej uzależniona. Tu jednak sprawa nie jest tak oczywista jak w przy-

padku radnych. O wysokości jego wynagrodzenia decyduje bowiem Rada Miejska i to ona może - ale nie musi - podjąć w tej sprawie (na wniosek przewodniczącego) sto- sowną uchwałę podnoszącą wyna- grodzenie prezydenta (burmistrza lub wójta) o wartość wynikającą z większej kwoty bazowej. W stoli- cy Podbeskidzia, jak na razie, rad- ni takiej decyzji nie podjęli.

Z

pewnością powody do finan- sowego zadowolenia mają tak- że najbliżsi współpracownicy pre- zydenta miasta. Początkiem roku otrzymali bowiem premie za sku- teczne i terminowe - jak to okre- ślono - wykonywanie sowich obo- wiązków w minionym roku. Cho- dzi o trzech zastępców prezydenta miasta oraz miejskiego skarbnika.

Każdy z nich otrzymał jednorazo- wą nagrodę w kwocie kilku tysię- cy złotych. - Średnio wychodzi oko- ło piętnastu tysięcy złotych na oso- bę - mówi Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego ratusza. (map)

W Bielsku - automatycznie

Radni mają więcej

Początkiem roku rząd, podnosząc pensję państwowym urzędnikom dał jednocześnie prezent samorządowcom - podwyżkę diet. Niektórzy radni, jak na przykład w Bielsku-Białej, więk- szą kasę dostali automatycznie, inni muszą podjąć w tej sprawie jeszcze stosowne uchwa- ły. Gdy już to zrobią będą mogli cieszyć się z dodatkowego wynagrodzenia.

Dwa miesiące, dwa awanse

Nowy komendant

Zbigniew Mizera (foto) przejął dowodzenie bielską komendą Państwowej Straży Pożarnej. Jak zapewnił, chce być konty- nuatorem kierunków wyznaczonych przez swojego poprzed- nika Adama Caputę.

(4)

www.kronika.beskidzka.pl

4 I 9 II 2017

Nie wszystkim podoba się pomysł z wprowadzeniem zakazu palenia mułem i fl otem. Psioczy na to oczywiście spora część właścicieli domów jednorodzin- nych, którzy nim palą. Z kolei sprzedawcy ze składów opałów są pewni, że w czerwcu, lipcu i sierpniu muł pójdzie jak świeże bułeczki.

Podbeskidzie: mieszkańcy psioczą na planowany zakaz Węgiel nie musi być drogi

ZAPASY Z MUŁEM

W

ładze województwa ślą- skiego zapowiadają, że od września wprowadzony zostanie zakaz palenia mu- łem i fl otem, co ma pomóc w walce ze smogiem.

LEPIEJ OBNIŻYĆ?

- Łatwo się mówi mar- szałkowi i urzędnikom, któ- rzy mają wysokie pensje i pewnie mieszkają w blokach, więc ich nie interesuje pro- blem zakupu opału na zimę.

To fakt, że trzeba coś zrobić z zanieczyszczeniem powie- trza, ale nie w taki sposób!

Nie tylko zakazami! Dlacze- go nikt nie powalczy o niższą cenę ekogroszku czy gazu?

Na pewno wiele osób prze- szłoby na takie ogrzewanie, gdyby było tańsze - to jedna z często spotykanych opinii w naszym regionie.

W Żywcu, gdzie dysku- sja na temat smogu jest chyba jedną z najgorętszych, bur- mistrz Antoni Szlagor uwa- ża, że jest wiele przesady w tym, iż ludzi nie stać na kup- no węglu i dlatego palą tanim mułem czy śmieciami. Ale innego zdania jest wiceprze- wodniczący Rady Miejskiej w Żywcu Marian Kastelik.

- Społeczeństwo napraw- dę szuka oszczędności i wy- biera muł czy fl ot, bo dla lu- dzi liczy się przede wszystkim ciepło. Poza tym kiedyś eko- groszek był o połowę tańszy.

Ktoś jednak wyczuł, że można na tym zarobić i cena poszy- bowała mocno w górę. W do- datku jakość węgla jest coraz gorsza, bo jest za mało od- siarczany. To też przyczynia się do powstawania smogu.

Tu nie ma wielkiej fi lozofi i i

nie trzeba wprowa- dzać zakazów. Wy- starczy obniżyć ceny ekogroszku i popra- wić jego jakość oraz obniżyć ceny gazu.

Wtedy muł pójdzie w odstawkę. Na ra- zie jest za wiele dys- kusji, a za mało kon- kretnych i dobrych działań - uważa wi- ceprzewodniczący.

Przed dwoma laty do Żywca przy- jechał ówczesny wi- ceminister środowi- ska Stanisław Gaw- łowski. Poruszono temat niskiej emisji.

Wiceminister mó-

wił o ewentualnym zakazie palenia mułem, a w dalszej przyszłości nawet i węglem.

Wójtowie gmin Lipowa, Jan Góra i Świnna, Henryk Ju- rasz prosili go, aby rząd pod- jął kroki zmierzające do do- płat do cen ekogroszku czy gazu, a dzięki temu będzie bardzo wyraźna poprawa w sprawie zanieczyszczenia powietrza. Wiceminister nie potrafi ł nic logicznego od- powiedzieć. Plątał się i po- cił na mównicy. Można iść o zakład, że uwag samorzą- dowców raczej nie przekazał rządowi, bo dyskusji w War- szawie na ten temat nie było.

JAK ŚWIEŻE BUŁECZKI Wróćmy jednak do za- kazu palenia mułem i fl o- tem. Sprawa odbiła się tak szerokim echem, że oso- by palące w swoich piecach mułem wstydzą się teraz do tego przyznać. Co więcej,

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak w województwie śląskim działają samorządy, by ograniczać zanieczyszczenie powietrza z kotłowni przydomowych i gminnych. Z naszego regionu pod lupę wzięto Bielsko-Białą oraz Żywiec, któremu wytknięto, że... zbyt szczodrze dotuje solary!

NIK o bielsko-żywieckiej walce ze smogiem

Za dużo na solary

Od

6 kwietnia do 9 wrze- śnia zeszłego roku NIK kontrolowała gminy, a także Wojewódzki Inspek- torat Ochrony Środowiska oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Go- spodarki Wodnej w Kato- wicach. Inspektorzy prze- świetlali poczynania tych in- stytucji od 1 września 2013 roku do 9 września 2016 roku. Po kontroli przygo- towano raport „Eliminacja niskiej emisji z kotłowni przydomowych i gminnych w województwie śląskim”.

Zdaniem NIK główną przy- czyną przekroczeń dopusz- czalnego stężenia substancji szkodliwych w powietrzu w okresie zimowym jest niska emisja. Kontrolerzy podkre- ślają, że wszystkie spraw- dzane gminy podejmowały działania w jej ogranicze- niu, ale tempo i skala były zbyt małe, by osiągnąć po- zytywne normy. Inspektorzy

w swoim raporcie konklu- dują, że dla jak najszybszej poprawy jakości powietrza trzeba zrezygnować z dofi - nansowania projektów o ni- skiej efektywności ekono- miczno-ekologicznej, a sku- pić się na wymianie maksy- malnej liczby przestarzałych pieców na nowoczesne. In- spektorzy zaznaczają także, że działania samorządów nie rozwiążą problemu, bo wiele zależy od mieszkańców, któ- rzy sami decydują czym pa- lić w piecach.

W

róćmy jednak do szcze- gółów raportu w części dotyczącej naszego regionu.

Według ustaleń inspektorów w Bielsku-Białej, w 2014 roku z 12 382 budynków 8431 (68,1 procent), miało kotłownie opalane węglem, a w ponad połowie domów (6572) działały piece star- szego typu. W stolicy Podbe- skidzia jako główne kierunki walki z niską emisją wskaza-

no na promowanie wymiany pieców węglowych na nowe, korzystanie z odnawialnych źródeł energii, prowadzenie akcji edukacyjnych i termo- modernizację budynków.

W 2016 roku Rada Miejska uchwaliła „Plan gospodar- ki niskoemisyjnej”, w któ- rym wskazano konieczność podłączenia jak największej liczby budynków do sie- ci ciepłowniczej, by obni- żyć niską emisję dzięki li- kwidacji pieców ceramicz- nych i węglowych. W la- tach 2013-2015 na ograni- czanie niskiej emisji wydano w sumie 20,4 mln zł, a naj- więcej na termomoderniza- cję budynków użyteczności publicznej i mieszkalnych.

NIK miała zastrzeżenia do prowadzonych przez UM kontroli tego, co paliło się w piecach w latach 2013-2015.

W czterech przypadkach na terenie prywatnym kontro- lę przeprowadzili pracowni-

cy bez upoważnienia. Tłu- maczono, że były to „admi- nistracyjne czynności wyja- śniające w celu przeprowa- dzenia właściwej kwalifi ka- cji zgłoszonego zdarzenia”

i „oględziny, jako dowód w administracyjnym postępo- waniu wyjaśniającym”. Z kolei straż miejska podjęła, po zgłoszeniach bądź wła- snych obserwacjach, 1024 kontrole w sprawie ochro- ny powietrza. Niezgodne z przepisami spalanie odpa- dów ujawniono w 427 przy- padkach.

W 2015 roku w Żywcu piece na węgiel użytkowane były w 4262 domach (75,9 procent wszystkich budyn- ków). Promowano tu roz- wiązania zmniejszające zu- życie energii, zmianę syste- mu ogrzewania z węglowe- go na gazowe, olejowe lub inne, bardziej ekologiczne, kontrolę gospodarstw domo- wych i termomodernizację

budynków komunalnych.

Jako cel na lata 2013-2015 postawiono modernizację 500 kotłowni i instalację 1200 systemów solarnych. Z tych planów udało się zmo- dernizować 364 kotłownie (plan wykonano w 72,8 pro- centa). Założono 148 zesta- wów solarnych (plan w 12,3 procenta) i 51 pomp ciepła.

Na dotacje wydano w sumie 2,2 mln zł. Żywiecka straż miejska podjęła 296 kon- troli w sprawie ochrony po- wietrza, z czego w 25 przy- padkach stwierdzono spa- lanie niezgodne z przepisa- mi. NIK wyłapała, że straż- nicy podczas kontroli nie sporządzali protokołów. In- spektorzy mieli także uwagi w sprawie wydatków na so- lary, czyli na kolektory sło- neczne. Według nich mia- sto nad Sołą wydatkowa- ło procentowo najwięcej na tego typu dotację. W sumie 541,5 tys. zł, gdy tymczasem

na o wiele bardziej efektyw- niejszą - zdaniem NIK - wy- mianę pieców wydano nie- mal tyle samo - 608,5 tys., a można było zdecydowanie więcej - ograniczając kwotę na solary. Tym bardziej, że z szacunków wynika, iż w latach 2013-2015 wymiana źródeł ciepła pozwoliła na zdecydowanie większą re- dukcję emisji pyłu PM10 niż montaż solarów.

W

raporcie podkreślono, że katowicki WIOŚ w latach 2014-2015 przepro- wadził wszystkie z zaplano- wanych kontroli w gminach, które dotyczyły realizacji programów ochrony powie- trza. W przypadku Podbe- skidzia były one w gminach Bielsko-Biała, Węgierska Górka, Jeleśnia i Łodygowi- ce. Stwierdzono, że w dwu pierwszych nie osiągnięto docelowego efektu ekolo- gicznego dla części pyłów.

PAWEŁ SZCZOTKA nawet właściciele składów

z opałem nie chcą zbytnio ofi cjalnie wypowiadać się o sprzedaży tego opału.

- Nikt nie powie tego gło- śno, ale jest ogromnie dużo ludzi oburzonych tym, że po- litycy chcą wprowadzić za- kaz, a w zamian nic nie pro- ponują. Ludzie palą mu- łem, bo przecież to najtań- sze. Wiele osób klnie na czym świat stoi, że dali się wrobić w piece na ekogroszek. Ow- szem, kilka lat temu, gdy eko- groszek był tani, wiele osób chwaliło ten węgiel. Ale te- raz, gdy jego cena skoczyła na około 750 - 800 złotych za tonę, żałują tamtej decyzji.

Ich sąsiedzi wprost śmieją się z nich, że są frajerami, bo muł czy fl ot jest ponad dwa razy tańszy za tonę, a cie- pło daje takie samo - mówi jeden z właścicieli składu w Żywcu.

Podobne wypowiedzi można usłyszeć w innych

składach opałowych. Ich właściciele podkreślają, że czekają na to czy faktycznie pojawi się zakaz palenia mu- łem i fl otem. Ale i tak więk- szość z nich jest spokojna, że mimo wszystko wyprze- dadzą zapasy.

- Już zaczyna się prze- bąkiwać, że wkrótce skoczy w górę cena węgla. I nie ma się co dziwić, że muł i fl ot cały czas dobrze schodzą. Tym bardziej, że zima daje się lu- dziom mocno we znaki. Spo- rej sprzedaży spodziewamy się w czerwcu, lipcu, a nawet w sierpniu, bo skoro od wrze- śnia ma być zakaz, to ludzie już zapowiadają, że będą ro- bić zapasy na zimę. Tym bar- dziej, że jeśli ktoś w swo- jej piwnicy zgromadzi opał przed wrześniem, to będzie go mógł wykorzystać jeszcze przez sześć lat. Ci, którzy zro- bią zapasy mułu, powinni ko- niecznie trzymać faktury, na których jest podana data za-

kupu - mówi jeden ze sprzedawców opału z Łodygowic.

- Muł i fl ot to od- pady z kopalni, które w 60 procentach zu- żywają elektrownie.

W styczniu w skła- dzie w Buczkowicach sprzedaliśmy 100 ton fl otu, 60 ton mułu i 40 ton miału. Dla po- równania, w tym sa- mym okresie klienci zakupili 60 ton eko- groszku i 60 ton wę- gla typu orzech. A więc muł i fl ot to pali- wa bardzo popularne na wsiach pod Biel- skiem - mówi Prze- mysław Kufel ze składu spółki Auroland w Buczko- wicach.

Popyt na te kopalniane odpady wynika z ich niskiej ceny. Za tonę mułu zapłaci- my 270 zł, zaś za tonę fl otu 350 zł. Klienci już teraz pyta- ją o datę wycofania ze sprze- daży mułu i fl otu. Tymcza- sem projektowana uchwała nie zabroni sprzedaży tych paliw, lecz... palenia nimi.

Oznacza to, że muł i fl ot będą dostępne na składach opało- wych tak długo, aż nie zaka- że tego Ministerstwo Energii.

Stąd obawy, że do tego czasu przepis pozostanie martwy.

„Można sobie wyobrazić sy- tuację, gdy ktoś kupuje muł i w wypadku kontroli straży miejskiej tłumaczy, że trzyma go w piwnicy w celach kolek- cjonerskich i nie ma zamiaru go spalać w kotle” - komen- tuje w Internecie jeden z biel- skich działaczy antysmogo- wych. Zresztą w wielu pod-

beskidzkich wsiach w ogóle nie przeprowadza się kontro- li domowych palenisk, a ko- lorowy, gęsty dym z komina nikogo nie dziwi.

KLUCZEM DOBRA METODA Przemysław Kufel suge- ruje, by palący najtańszym paliwem już teraz zastępowa- li muł i fl ot węglem dobrej ja- kości. - Fakt, że węgiel typu orzech czy groszek jest droż- szy od mułu i fl otu, ale dzięki ekonomicznemu paleniu wę- glem, zapłacić można jedy- nie o 100 zł więcej za to pa- liwo kupowane w całym okre- sie grzewczym. Wystarczy na- uczyć się palenia od góry.

Metoda jest łatwa i praktycz- na - dobry palacz potrafi za- palić po południu i mieć spo- kój z podkładaniem przez na- stępną dobę. Zachęcałem do niej wiele osób, także tych uboższych, które kupowały u mnie muł. Po krótkim cza- sie przekonały się do pale- nia od góry, które jest tanie i dużo bardziej wydajne. Muł jest mokry i mało kaloryczny.

Węgiel jest lepszym paliwem, a palony w odpowiedni spo- sób, pozwala zaoszczędzić do 30 procent opału - mówi nasz rozmówca.

O technice rozpalania od góry pisaliśmy już kilkukrot- nie na łamach „Kroniki Be- skidzkiej” i na portalu Be- skidzka24.pl. Przed rozpo- częciem rozpalania warto też wejść na stronę czysteogrze- wanie.pl, by zapoznać się ze szczegółami tej metody.

PAWEŁ SZCZOTKA TOMASZ WAWAK Czyt. także na str. 11 Popyt na muł i fl ot nie maleje...

FOTO: TOMASZ WAWAK

(5)

www.kronika.beskidzka.pl 5 9 II 2017 I● REKLAMA

98236/030217

(6)

www.kronika.beskidzka.pl

6 I 9 II 2017

Brak lekarzy, łóżek, nowego sprzętu medycznego i przede wszystkim pienię- dzy, co zmusza nawet do oszczędzania na lekach i opatrunkach. W dodatku personel bez wieloletniej podwyżki. Tak w sprawie Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej bije na alarm radna Sejmiku Województwa Śląskiego Moni- ka Socha, która z dramatycznym apelem o pomoc dla tej placówki wystąpi- ła do Zarządu Województwa Śląskiego.

Dotacje (w zł) z budżetu województwa śląskiego dla Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej w latach 2013 - 2017

2013

1) Łóżko intensywnej terapii medycznej i pompy infuzyjnej 64,7 tys.

2) 8 kardiomonitorów 49,7 tys.

2015

1) Aparat rtg 255,6 tys.

2) 2 aparaty do znieczulenia 321,3 tys.

3) Myjnia endoskopowa 169 tys.

4) Modernizacja basenu rehabilitacyjnego 205,5 tys.

5) Sprzęt i aparatura medyczna 999,2 tys.

6) Kamera dla okulistyki 42,2 tys.

2016

1) Wymiana części szybów windowych 406 tys.

2) Sprzęt i aparatura medyczna 594 tys.

3) 4 inkubatory hybrydowe 542,7 tys.

5) zestaw monitorujący 16 stanowisk intensywnej terapii 1,2 mln

6) 12 kardiomonitorów 68 tys.

7) Wymiana przestarzałego i wyeksploatowanego sprzętu obsługującego

sieć informatyczną 98,2 tys.

8) Aparatura medyczna dla oddziału anestezjologii i intensywnej terapii 58,5 tys.

2017

1) Wymiana kolejnych szybów windowych 800 tys.

Radna bije na alarm:

WYLECZYĆ SZPITAL !

R

adna podkreśla, że w pla- cówce pod Szyndziel- nią poważnym mankamen- tem jest brak lekarzy. - Naj- starszy pracujący ma dzie- więćdziesiąt lat, a średnio je- den lekarz przypada na oko- ło sześćdziesięciu pacjen- tów. Szpital potrzebuje wię- cej łóżek. Konieczna jest roz- budowa szpitalnego oddzia- łu ratunkowego i dokupienie sprzętu. Trzeba wyremonto- wać i odświeżyć sale cho- rych, a także rozbudować i ulepszyć oddziały urazo- wy, chirurgiczny i kardiolo- giczny. Potrzebne jest więk- sze dofi nansowanie dla tego szpitala, aby nie oszczędzano na lekarstwach przeciwbólo- wych czy opatrunkach - wy- mienia radna dodając, że to jeszcze nie wszystkie bolącz- ki, bo załoga szpitala licząca 1100 pracowników od 2008 roku nie miała podwyżki.

TRZEBA CZASU Na jej apel odpowiedzia- ła już Aleksandra Skowronek, wicemarszałek wojewódz- twa śląskiego, która odpowie- dzialna jest za służbę zdrowia.

- Zarząd Województwa Śląskiego doskonale zna sy- tuację w podległych szpita- lach. Staramy się troszczyć o placówki, ale niestety dopro- wadzenie do trwałej poprawy sytuacji ekonomicznej, i to co interesuje najbardziej miesz- kańców, czyli lepsza dostęp- ność i jakość usług zdrowot- nych wymagają czasu - pod- kreśla wicemarszałek Alek- sandra Skowronek.

Przyznaje, że od wielu lat sytuacja fi nansowa SW nie

jest dobra. Największym pro- blemem jest zbyt niski kon- trakt z Narodowym Fundu- szem Zdrowia.

- A ten szpital, jako je- dyny na Podbeskidziu, reali- zuje wiele świadczeń zdro- wotnych, w tym wysokospe- cjalistycznych. Niestety, Za- rząd Województwa Śląskie- go nie ma żadnego wpływu na wysokość kontraktu, cho- ciaż wielokrotnie kierowali- śmy pisma w tej sprawie do NFZ. Zarząd nie stoi i nie przygląda się biernie sytu- acji i w miarę możliwości fi - nansowych, a przede wszyst- kim prawnych, stara się po- magać bielskiemu szpitalowi.

Pokrywaliśmy część strat fi - nansowych tej placówki. W latach 2013-2016 było to ponad 7,1 miliona złotych.

W tych latach przekazaliśmy też sporo dotacji na różne inwestycje czy zakup sprzę- tu medycznego - informuje wicemarszałek Aleksandra Skowronek. Zaznacza, że wynagrodzenia w tym szpi- talu są na średnim poziomie, podobnie jak i w innych pla- cówkach wysokospecjali- stycznych.

PŁACE JEDNAK ROSNĄ

- Cała załoga miała pod- wyżki w 2008 roku. Dwa lata później, po strajku pielęgnia- rek i położnych, doszło do po- rozumienia, że wynagrodze- nia będą wzrastać o 100 zł po przejściu do wyższej gru- py wiekowej. Poza tym od stycznia 2015 roku wszystkie pielęgniarki i położne spe- cjalistki otrzymały po 100 zł

podwyżki do pensji zasadni- czej, a od 1 lutego 2015 po- zostałe pielęgniarki i położ- ne po 50 zł do pensji zasad- niczej. Natomiast od 1 wrze- śnia 2015 roku do 31 sierpnia 2016 roku szpital wypłacał dodatek w wysokości 332,50 zł brutto zgodnie z wytyczny- mi Ministerstwa Zdrowia. Od 1 września 2016 roku do 30 czerwca 2017 roku kwota ta wynosi 673 zł brutto - wyli- cza wicemarszałek Aleksan- dra Skowronek. Jak podkre- śla, w przypadku lekarzy spe- cjalistów, którzy są zatrud- nieni na umowę o pracę, suk- cesywnie zmienia się system czasu pracy, a to wiąże się z podwyższaniem płacy za- sadniczej.

- Wielu lekarzy specjali- stów przechodzi do placówek niepublicznych, co powodu- je, że trzeba podnosić wyna- grodzenia dla między innymi anestezjologów, chirurgów naczyniowych czy neonatolo- gów, których brakuje. Trzeba też pamiętać, że podnoszona co roku ustawowo płaca mi- nimalna powoduje też wzrost pensji zasadniczej u salo- wych, pracowników pral- ni i pracowników gospodar- czych. W latach 2015 - 2016 podwyżki otrzymali pracow- nicy zakładu diagnostyki la- boratoryjnej, zakładu reha- bilitacji, centralnej steryli- zatorni, zakładu diagnosty- ki obrazkowej, statystyki me- dycznej, ratownicy medycz- ni, rejestratorki i sekretarki medyczne średnio od 100 do 150 zł - wylicza wicemarsza- łek Aleksandra Skowronek.

PAWEŁ SZCZOTKA

Podcienia nad rzeką Białą, ciągnące się wzdłuż wschodniej ściany galerii Sfe- ra w centrum Bielska-Białej, to bardzo urokliwy zakątek. Chętnie korzysta- ją z nich przechodnie udający się na zakupy do galerii oraz ci, którzy traktu- ją ten przechód jako dogodny skrót podczas spacerów po mieście. Na nie- szczęście podcienia upodobali sobie również wszelkiej maści menele i ama- torzy tanich trunków. Efekty widać na ściętej lodem rzece.

Bezkarni menele?

Rzeka

jak śmietnik

M

enele w cieniu cegla- nych podpór nagabują przechodniów o pieniądze i chleją w najlepsze. Skąd to wiadomo? Zamarznięta obecnie rzeka zasypana jest butelkami po winie, pusz- kami po piwie i mnóstwem innych śmieci. Gdy nie ma lodu, wszystko to znika w wodzie i w oczy nie kłuje.

W czasie mrozów całe dzia- dostwo zalega na lodzie i jest widoczne jak na dłoni. Dla- czego nikt nie ściga bałaga- niarzy?

Znaleźć odpowiedź na to pytanie nie jest łatwo.

Bo podcienia są co prawda ogólnie dostępne, lecz jest to teren prywatny. Należy do Galerii Sfera i to - jak do- wiedzieliśmy się w komen- dzie straży miejskiej - wła- ściciel obiektu powinien za- dbać, by nie dochodziło tam do sytuacji patologicznych.

A za taką z pewnością moż- na uznać picie w tym miejscu alkoholu. „Uprzejmie infor- mujemy, że spożywanie alko- holu na terenie Galerii Sfe- ra nie jest dozwolone. Za- brania tego regulamin na- szego centrum (dostępny za- równo w Galerii I, jak i II, w korytarzach prowadzących do toalet)” - napisała Ka- rolina Wiśniewska, PR ma- nager galerii, w odpowiedzi na nasze zapytanie, czy pi-

cie na terenie przechodu jest dopuszczalne. Jednocześnie zapewniła: „Nasze służby wewnętrzne są w tym zakre- sie odpowiednio przeszkolo- ne i jeżeli ktoś łamie panują- ce na należącym do nas tere- nie obowiązujące tam zasa- dy, działają zgodnie z przyję- tą procedurą”. Najwyraźniej jednak - patrząc na niemal hurtowe ilości opakowań po spożytych trunkach - ochro- niarze Sfery nie w pełni ra- dzą sobie z tym zjawiskiem.

Z kolei - jak już wspomnie- liśmy - straż miejska na pry- watnym gruncie interwenio- wać nie może i menelstwo czuje się bezkarne. Z ust ko- mendanta strażników usły- szeliśmy jednak zapewnie- nie, że funkcjonariusze zaj- mą się bałaganem na rzece

i jeśli potwierdzą się nasze informacje, spróbują roz- wiązać ten problem w opar- ciu o istniejące uregulowa- nia prawne.

Pozostaje jeszcze kwe- stia: kto powinien posprzątać po niechlujach? Bo rzeka nie jest ani własnością Sfery, ani też gminy, lecz Skarbu Pań- stwa, a administruje nią Re- gionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Trud- no liczyć na to, że instytucja ta wyśle swoich pracowni- ków na cienki lód, narażając ich na niebezpieczeństwo, by pozbierali butelki i pusz- ki. Tym bardziej, że synop- tycy zapowiadają odwilż, co oznacza, że śmieci lada mo- ment skryją nurty rzeki i bę- dzie po sprawie. Czy jednak na pewno? (map)

Na niewielkiej ulicy św. Anny w Bielsku-Białej zmieniono sposób organi- zacji ruchu. Teraz jest to droga jednokierunkowa, w którą wjechać można wyłącznie od strony ulicy Cieszyńskiej. Reakcja ratusza była szybka, ale pojawiła się wątpliwość...

Uliczka za wąska: szybka reakcja ratusza i... zimowa wątpliwość

JEDEN KIERUNEK

Do

niedawna można nią było jeździć w obu kierunkach. To - jak się okaza- ło - nie odpowiadało kierowcom. Zmiana zasad poruszania się tamtędy to chyba jedna z najszybciej załatwionych - i to pozytyw- nie - przez bielski ratusz interpelacji. O wpro- wadzenie takiej zmiany - w imieniu miesz- kańców ulicy - apelował pod koniec ubiegłe- go roku na sesji Rady Miejskiej jeden z rad- nych. Argumentował, że uliczka jest bardzo wąska, a parkują przy niej samochody, co jeszcze bardziej utrudnia ruch. Tymczasem oprócz aut należących do nielicznych miesz- kańców, pojawiają się tam także samochody rodziców dowożących dzieci do położonego przy ulicy św. Anny przedszkola. Oni także podpisali się pod petycją w sprawie ustano- wienia drogi jednokierunkowej, skierowaną do prezydenta miasta.

Nowe rozwiązanie jest na pewno zasad- ne, lecz pojawiły się już wątpliwości, czy kie- runek ruchu wybrano właściwie. Otóż ulicz- ka kończy się bardzo stromym spadkiem w stronę ulicy Sikornik, czyli w kierunku jaz-

dy. Na dodatek jest brukowana. Zimą, gdy na i tak już śliskim bruku jest lód i śnieg, kierowcy mają problem, samochody ślizga- ją się w dół - wprost na główną drogę. (map)

FOTO: MARCIN PŁUŻEK

(7)

www.kronika.beskidzka.pl 7 9 II 2017 I● REKLAMA

004-0020/2017

(8)

www.kronika.beskidzka.pl

8 I 9 II 2017

Po lawinie skarg na fatalne odśnieżanie podległych im dróg władze powiatu żywieckiego wyciągną konsekwencje wobec wykonawców.

Powiat: będą kary !

Śnieżna partanina

Po

intensywnych opadach śniegu w drugiej poło- wie grudnia i tuż po Nowym Roku część Żywiecczyzny przeżywała drogowy koszmar.

Najgorzej było w gminach Li- powa (foto) i Ślemień, gdzie na traktach powiatowych za- legały zaspy i było bardzo śli- sko. Kierowcy i mieszkań- cy za taką śnieżną partani- nę nie pozostawili suchej nit- ki na samorządowcach ze sta- rostwa. - Trzeba otwarcie po- wiedzieć, że przez ostatnie lata, gdy praktycznie nie było zimy, drogowcy odzwyczaili się od obfi tych opadów śnie- gu. I co tu dużo kryć: po pro- stu podeszli do sprawy bardzo nieprofesjonalnie. Nie zamie- rzamy zostawić tej sprawy bez

Mieszkańcy Małego Ciśca obawiają się, że wkrótce jeszcze bardziej dotknie ich problem braku wody, bo do tej pory nie ruszyła budowa wodociągu. To największy przysiółek Ciśca, gdzie jest około 280 domów. Znajduje się, w stosunku do centrum miejscowości, na drugim brzegu Soły.

Mały Cisiec, a duży problem

CZEKAJĄC NA WODOCIĄG

- Od kilku lat mieszkańcy coraz częściej zgłaszają brak wody, którą mają z własnych studni lub ujęć górskich po- toków. W okresie letnim ten problem bardzo im doskwie- ra - mówi radny gminny Ma- rian Pietrasina obawiając się, że kłopoty spotęguje rozpo- częcie budowy odcinka dro- gi ekspresowej S-1, łączącej Przybędzę z Milówką. - Co prawda ekspresówka bę- dzie budowana na zachód od Małego Ciśca, ale w rejo- nie, gdzie są ujęcia wody dla mieszkańców. Ludzie obawia- ją się, że będzie tak samo, jak przy budowie tunelu w Lali- kach. Wtedy laliczanie zosta- li odcięci od wody ze źródeł,

których część została nawet zanieczyszczona. Dlatego tak ważne jest wybudowanie wo- dociągu w tym rejonie. Prze- prowadziłem ankiety wśród mieszkańców i właściciele aż 240 budynków deklarują, iż podłączą się do sieci wodo- ciągowej jeśli ona powsta- nie - podkreśla.

Ireneusz Ficoń, prezes spółki komunalnej Beskid- Ekosystem w Cięcinie mówi, że planowane jest podłącze- nie do sieci 280 budynków, ale... - Do mieszkańców ro- zesłaliśmy ankiety z pyta- niem: czy byliby zaintereso- wani wodociągiem? Niestety, odpowiedziało nam zaledwie osiem osób - twierdzi prezes.

Radny Pietrasina nie ukry- wa zdziwienia i zaznacza, że sam złożył na dziennik po- dawczy Urzędu Gminy Wę- gierska Górka ponad 200 ankiet wypełnionych przez mieszkańców.

Wójt Piotr Tyrlik stara się studzić emocje. Mówi, że do końca lutego tego roku gmi- na zamierza złożyć wniosek

o dofi nansowanie na budo- wę wodociągu. - Szacujemy, iż decyzja o dotacji może być znana w połowie roku. Jeśli pozyskamy pieniądze, to roz- poczniemy kolejne procedu- ry i wtedy jest nawet szansa, że pierwsze prace rozpocz- ną się pod koniec 2017 roku.

Planujemy wybudowanie 11 kilometrów sieci głównej, a szacunkowy koszt inwestycji to około 7,5 miliona złotych - wylicza włodarz gminy.

Radny jest jednak scep- tyczny. Podkreśla, że w pro- jekcie „Wieloletniego pla- nu rozwoju i modernizacji urządzeń wodociągowych na lata 2017 - 2020” zapi- sano, iż budowa sieci wo- dociągowej w Małym Ciścu planowana jest dopiero od 2020 roku. - Z jednej strony mówi się, że budowa niby ru- szy pod koniec 2017 roku, a z drugiej w planie inwesty- cyjnym wodociąg jest ujęty na 2020 rok - dziwi się rad- ny Marian Pietrasina, po któ- rego interwencji poprawiono datę na... 2018 rok. (ps)

FOTO: PAWEŁ SZCZOTKA

Jeleśnia: trafią do Guinnessa?

STADO ZNAKÓW

Mieszkańcy Jeleśni, któ- rzy poinformowali nas o spra- wie, twierdzą, że w ich miej- scowości doszło do absurdu.

- W ciągu ulicy Oraw- skiej, która jest drogą woje- wódzką, na bardzo krótkim odcinku w kierunku Korbie- lowa ustawiono aż 23 zna- ki pierwszeństwa przejazdu!

Stoją one co kilkanaście me- trów przed wszystkimi zjaz- dami w boczne uliczki, któ- re czasami prowadzą do kil- ku domów. To chyba najlepiej oznakowana droga w Pol- sce. Wygląda to niezwykle ko- micznie, ale też chce się pła- kać, bo przecież te znaki mu- siały kosztować i pieniądze

na nie wydano lekką rącz- ką - podkreślili poirytowani jeleśnianie.

Ryszard Pacer, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wo- jewódzkich w Katowicach, wyjaśnia, że montaż znaków został nakazany przez Za- rząd Województwa Śląskie- go. - Kontrola, którą przepro- wadzono w tym rejonie, ujaw- niła, że zgodnie z przepisami przed każdym skrzyżowaniem musi być znak z informacją o pierwszeństwie przejazdu.

Zostaliśmy zobowiązani do uzupełnienia oznakowania.

Te 23 znaki kosztowały nas ponad 6,3 tysiąca złotych - in- formuje. (ps)

Niejednokrotnie zastanawiamy się, czy reprezentujący Podbeskidzie posło- wie interesują się sprawami obywateli, którzy wybrali ich do sejmu. Czy pro- blemy regionu, z którego się wywodzą - są im znane. W comiesięcznych od- cinkach tego cyklu o swoich poglądach i aktywności informuje czytelników poseł Małgorzata Pępek, czyli

Chcemy referendum !

GÓRALKA W WARSZAWIE GÓRALKA W WARSZAWIE

Ni wi bl cinpo

echa. Nasza jednostka, Powia- towy Zarząd Dróg, skończyła już analizę pracy, czyli czasu i wykazanych kilometrów, przy odśnieżaniu. Teraz przejrzymy ten raport i będziemy wycią- gać konsekwencje, włącznie z karami fi nansowymi lub ze- rwaniem umów. Chcemy rów-

nież przeanalizować, jak wy- glądało odśnieżanie naszych dróg w gminach, gdzie samo- rządy zdecydowały się prze- jąć to zadanie od nas. Oczy- wiście gminy otrzymały od po- wiatu na to spore dofi nanso- wanie - podkreśla wicestaro- sta Stanisław Kucharczyk. (ps)

FOTO: PAWEŁ SZCZOTKA

M

imo protestów rodziców, samorządów, nauczy- cieli - którzy planują na ma- rzec ogólnopolski strajk - rząd chce w błyskawicznym tem- pie wprowadzić zmiany struk- turalne i programowe w pol- skiej oświacie. Do

końca marca rady gmin są zobowiąza- ne przyjąć uchwa- ły zmieniające sieć szkół, by od 1 wrze-

śnia reforma edukacji stała się faktem. W wielu samorzą- dach, których w naszym woje- wództwie jest blisko 190, doj- dzie do poważnych zmian, li- kwidacji placówek szkolnych oraz zwolnień nauczycieli.

Zdaniem wielu środowisk nie jest to dobra zmiana, zwłasz- cza że wprowadzana jest cha- otycznie, błyskawicznie, bez troski o jakość edukacji i bez- pieczeństwo dzieci. Zmiany w edukacji są konieczne, ale po to, by ją ulepszać, a nie psuć.

Odpowiedzialność za bałagan i chaos w oświacie zrzucona zostanie na samorządy, co w przededniu zbliżających się wyborów samorządowych ma dać Prawu i Sprawiedliwości dodatkowy argument.

Jakie szczegóły? Szko- ła według PiS ma uczyć dys- cypliny, a nie kreatywnego i samodzielnego myślenia.

Zmniejszenie liczby szkół spowoduje największe w hi-

storii zwolnienia. Nie będzie już bezpłatnych podręczni- ków, a e-podręczniki trafi ą do kosza. Miliony złotych wy- dane na stworzenie i prowa- dzenie gimnazjów zostaną te- raz wyrzucone w błoto.

Reforma wprowadza zmiany struktury szkolnej dla dzieci będących obecnie w klasie szóstej. To oznacza, że ten - i dwa kolejne - rocz- niki nie opanują całości mate- riału przewidzianego w obo- wiązkowym kształceniu ogól- nym. O rok skrócony zosta- nie czas obowiązkowej edu- kacji - z dziewięciu lat do ośmiu - co sprzeczne jest z europejskim kierunkiem wy- dłużania obowiązkowej edu- kacji. W przyszłości zaowo- cuje to niższym poziomem wykształcenia społeczeństwa.

W przypadku dzieci niepełno- sprawnych okres obowiązko- wej edukacji zostanie skróco- ny o dwa lata.

Roczniki 2003, 2004 i 2005 spotkają się w 2019 roku u progu szkół średnich, kiedy nastąpi kumulacja związana z naborem uczniów kończą- cych gimnazjum i pierwszej grupy kończącej ośmioletnią

szkołę podstawową. Według danych ze strony MEN, tych uczniów będzie 720 tysięcy.

Kumulacja roczników spra- wi, że nie będzie dla wszyst- kich uczniów miejsc w wy- branych szkołach. Taka sytu-

acja, według Rzecznika Praw Dziecka, narusza równość obywateli, zagwarantowaną w Konstytucji RP. Likwida- cja gimnazjów i konieczność umieszczenia w budynkach szkół podstawowych dwóch dodatkowych roczników spra- wi, że na wsiach i w małych miejscowościach likwidowa- ne będą oddziały przedszkol- ne, które dotychczas funkcjo- nowały w tych budynkach.

Nie można będzie zatem mó- wić o wyrównywaniu szans edukacyjnych. Konieczność pomieszczenia klas siódmych i ósmych w budynkach szkół podstawowych spowoduje przepełnienie w klasach i na- ukę w systemie wielozmiano- wym. Poważne wątpliwości budzi los uczniów obecnych klas pierwszych gimnazjum, którzy nie otrzymają promocji do następnej klasy. Po klasie pierwszej zostaną cofnięci do klasy siódmej szkoły podsta-

wowej, po klasie drugiej - do klasy ósmej, a po klasie trze- ciej będą zmuszeni do powta- rzania dwóch lat edukacji, po- nieważ ustawa nie wskazuje innego rozwiązania.

Kto oprócz rządu chce tej reformy? Z sonda- żowych badań wy- nika, że większość osób popierających reformę edukacji w wykonaniu PiS to osoby po 50 roku życia, które nie są w żaden sposób zwią- zane z oświatą, nie mają dzie- ci w wieku szkolnym, a wpro- wadzenie zmian, a zwłaszcza ośmioklasowej podstawówki, wynika z ich sentymentu do własnej przeszłości lub sym- patyzowania z partią rządzą- cą. Czy to oznacza, że zmia- ny muszą być wprowadzo- ne? Chcemy, by wszyscy Po- lacy mogli się wypowiedzieć na ten temat. Dlatego przygo- towywane jest referendum w tej sprawie. W związku z tym zapraszam Państwa do mo- ich biur poselskich w Żywcu (ul. Rynek 21) oraz w Biel- sku-Białej (ul. Mostowa 1) w celu złożenia podpisu pod wnioskiem o zwołanie refe- rendum. Biura są czynne od 9.00 do 15.00, a często dłużej.

Można kontaktować się pod numerem tel. 33 861 00 33.

Zapraszam serdecznie!

MAŁGORZATA PĘPEK

Nie dla „deformy” edukacji

004-0019/2017

(9)

www.kronika.beskidzka.pl 9 9 II 2017 I

K

ontrola obejmowała okres od 1 stycznia 2012 roku do końca października ze- szłego roku (do grudnia 2014 roku wójtem był Stanisław Baczyński, a po nim funkcję tę objął Tadeusz Tomiczek).

W pokontrolnym protokole zawarto między innymi uwa- gi co do zestawienia kwot w wieloletniej prognozie fi nan- sowej, którą radni przyjęli w październiku 2016 roku. Jak się okazuje były tam inne kwoty kredytów i pożyczek niż w umowach, które gmina zawarła z bankami.

Kolejne uwagi dotyczyły części przedsiębiorców, któ-

Łękawica po wizycie kontrolerów

Nie tak jak w banku...

Gmina Łękawica, to kolejny samorząd, który skontrolowała Regionalna Izba Obrachunkowa z Katowic. Jakie nieprawidłowości wykryli inspektorzy?

rzy nie zgłosili wszystkich swoich nieruchomości w de- klaracji podatkowej i tym sa- mym - zdaniem RIO - płaci- li mniejszy podatek. Jako je- den z przykładów inspekto- rzy podali aptekę, która nie wskazała wyasfaltowanego parkingu przed swoim bu- dynkiem. Według inspek- trów właściciel apteki powi- nien płacić dodatkowo 100 zł podatku rocznie. Urzędnicy z Łękawicy wyjaśnili już spra- wę, a właściciel wpłacił za- ległość. Poza tym kilku po- datników źle wykazało po- wierzchnię działek lub bu- dynków. Były również błę-

dy w umorzeniach podatko- wych. RIO zaleciło gminnym urzędnikom, aby ponownie sprawdzili stan faktyczny kil- ku gruntów.

Inspektorzy wychwy- cili również wiele błędów, ale drobnych, w księgowo- ści oraz w statucie. Wska- zano również na zapisy nie- zgodne z ustawą o samorzą- dzie, w tym stanowiący, że budżet można uchwalać naj- później do 31 marca - a od kilku lat przepis wyraźnie wskazuje, że ostateczny ter- min to 31 stycznia. RIO na- kazała, aby jak najszybciej poprawić statut. (ps)

R

eforma wynika z usta- wy Prawo oświatowe i zakłada, że od 1 września tego roku przestaną funk- cjonować gimnazja (mają być stopniowo wygaszane przez kolejne dwa lata). W gminie funkcjonują cztery szkolne placówki: Szkoła Podstawowa nr 2 oraz Ze- spół Szkół (podstawówka i gimnazjum) w Międzybro- dziu Bialskim, Zespół Szkół

Czernichów: dostosowani do reformy

PODSTAWÓWKI WCHŁONĄ

Podczas styczniowej sesji Rady Gminy w Czernichowie przyjęto projekt do- stosowania gminnych szkół podstawowych i gimnazjów do wymogów re- formy oświatowej.

w Międzybrodziu Żywiec- kim (podstawówka i gim- nazjum) i Zespół Szkol- no-Przedszkolny w Czerni- chowie (przedszkole i pod- stawówka), a także dwa przedszkola: w Międzybro- dziu Bialskim i Żywieckim.

Dostosować się do wymo- gów reformy można więc w miarę sprawnie, bo oba gim- nazja funkcjonują w zespo- łach szkolnych i mogą zo-

stać wchłonięte przez pod- stawówki. W rezultacie od nowego roku szkolnego na terenie gminy nadal funk- cjonowałyby cztery szkoły, z tym że byłyby to 8-klaso- we szkoły podstawowe. Pro- jekt ma teraz trafi ć do kura- torium celem zaopiniowa- nia. Na ostateczne zatwier- dzenie projektu Rada będzie miała czas do końca mar- ca. (best)

Jest to efekt grudniowej rezygnacji z mandatu rad- nego Stanisława Gołka, któ- ry był szefem komisji rewi- zyjnej. Jego następcą został Aleksander Juraszek. Ale to

Radziechowy-Wieprz:

Rewizyjna po nowemu

Do sporych zmian doszło ostatnio w komisji rewizyjnej Rady Gminy Radzie- chowy-Wieprz.

FOTO: PAWEŁ SZCZOTKA

Aleksander Juraszek Czesław Kubień Czesław Matlak jeszcze nie wszystkie zmia-

ny. Z pełnienia funkcji wice- przewodniczącego tej komisji zrezygnował radny Czesław Matlak. - Nie ma to żadnego podłoża politycznego. Po pro-

stu jestem już starszą osobą i dosłownie słabnę. Chcę pozo- stać w komisji rewizyjnej je- dynie jako członek - podkre- śla. W jego miejsce radni wy- brali Czesława Kubienia. (ps)

niezwykle bulwersują- cą sprawę jako pierw- sza, przed dwoma tygodnia- mi, ujawniła „Kronika”. Przy- pomnijmy, że budowa nowej siedziby przedszkola w Wie- przu to jeden z palących pro- blemów. Obecna placówka mieści się w dwóch starych i ciasnych budynkach, do któ- rych zastrzeżenia ma sane- pid. Przez to do przedszkola nie mogą być przyjęte wszyst- kie dzieci. Problem miała roz- wiązać budowa nowej siedzi- by w centrum miejscowości (za Domem Ludowym). Sza- cowano, że przedszkole bę- dzie kosztować 5,2 mln zł. Z tego 4,4 mln zł miało pocho- dzić z unijnej dotacji. Czas na złożenie wniosku gmina mia- ła do 24 listopada zeszłego roku - do 12.00. Ale wniosek został wysłany 84 sekundy po czasie i przez to nie został roz- patrzony.

Dlaczego się spóźniono?

Wójt nie odniósł się do tej sprawy, a nasz artykuł wywo- łał istną burzę. Wkrótce, 3 lu- tego, odbyła się sesja nadzwy- czajna w Wieprzu, by wyjaśnić sprawę spóźnionego wniosku i ustalić kto za to odpowiada.

Zabrakło na niej wójta Macie- ja Miki i pracowników odpo- wiedzialnych za prawidłowe złożenie wniosku. Na sesji po- jawiła się tylko skarbnik gmi- ny Barbara Pietrysko. W trak- cie obrad radny Mariusz Janik poinformował, że wójt jest nie- obecny z powodów osobistych, a on odczyta jego oświadcze- nie. Z treści wynikało, że 30 maja 2016 roku wójt powołał specjalny zespół roboczy, któ- ry miał się zająć sprawą wnio- sku o dotację. - Spotkaliśmy się z fi rmą, która miała opra- cować wniosek i pytaliśmy czy uda się go zrobić w terminie.

Otrzymałem odpowiedź, że nie będzie problemu. 24 listopada, czyli w ostatnim dniu składania wniosku, wezwałem cały zespół w trybie pilnym i usłyszałem, że wszystko jest w porządku. Do- piero o 11.50 fi rma przesłała wniosek do kierownika zespołu roboczego. Cztery minuty póź- niej został on podpisany przeze mnie i skarbniczkę. Nasz pra- cownik przesłał wniosek przed 12.00, ale system zarejestro-

Radziechowy-Wieprz: skandaliczne spóźnienie (cd.)

W GMINIE WRZE

Czy w gminie Radziechowy-Wieprz dojdzie do referendum w sprawie odwołania Macieja Miki ze stanowiska wójta? Tak przynajmniej sugerują... obrońcy wój- ta. A w gminie wrze po wyjściu na jaw 84 sekundowego spóźnienia przy stara- niu się o 4,4 miliona złotych unijnej dotacji na budowę przedszkola w Wieprzu.

wał go 84 sekundy po czasie.

Interweniowałem w tej spra- wie w Urzędzie Marszałkow- skim Województwa Śląskiego, ale nie uznano naszych uwag.

W tej całej sprawie zawiniły trzy czynniki: opieszałość fi r- my, która zgodnie z umową po- winna nam przesłać ten wnio- sek dziesięć dni przed końco- wym terminem, nienależyte zaangażowanie pracowników urzędu i opóźnienie w działa- niu systemu. Wobec pracowni- ka wszczęto postępowanie dys- cyplinarne, a wobec fi rmy za- stosowano karę. Na to wszystko mam dowody i świadków - od- czytał radny Mariusz Janik w imieniu wójta.

P

rzewodniczący Rady Gminy Radziechowy- Wieprz Piotr Piela stwier- dził, że w tym wszystkim są pewne nieścisłości. - Tego feralnego 24 listopada z sa- mego rana pytałem wójta co z wnioskiem. Powiedział mi, że zaraz zawiezie żonę do pracy i potem jedzie do urzę- du. Około 8.00 poinformował mnie, że niepotrzebnie robię zamieszanie, bo wniosek leży u niego na biurku. Zarówno ja, jak i radni byliśmy prze- konani, że wszystko jest w porządku. Pod koniec stycz- nia radny Stanisław Orliński poprosił mnie, by zadzwonić do Urzędu Marszałkowskie- go Województwa Śląskiego i dowiedzieć się na jakim eta- pie jest dotacja na przed- szkole. Ku mojemu zdumie- niu okazało się, że wniosek został odrzucony już dwa miesiące temu, bo był złożo- ny 84 sekundy po czasie. Do- wiedziałem się też, że Urząd Marszałkowski wysłał w tej sprawie pismo 21 grudnia poprzez system elektronicz- nej administracji, ale nie zo- stało ono otwarte w naszym

urzędzie aż przez 9 dni - po- wiedział.

W

trakcie obrad Andrzej Biegun (na zdjęciu w środku - zabiera głos), jeden z mieszkańców Wieprza, po- prosił radnych, aby przełożyć sesję na inny termin.

- Jako mieszkańcy chce- my, aby wójt osobiście wyja- śnił nam jak do tego wszystkie- go doszło - powiedział. Rad- ni przychylili się do tej proś- by. Przy okazji na jaw wyszły kolejne informacje. Przygoto- wanie wniosku kosztowało bu- dżet gminy 110 tysięcy zł. 21 grudnia 2016 roku gmina za- płaciła fi rmie z Warszawy za sporządzenie wniosku 6150 zł.

Firma wystawiła fakturę 25 li- stopada, a zatem dzień po tym jak spóźniono się z wnioskiem.

W gminie wrze. Sporo mieszkańców uważa, że wójt powinien podać się do dymi- sji. Ale są i tacy, którzy go bronią i powołali Społeczny Komitet Obrony Wójta Gmi- ny Radziechowy-Wieprz.

- Powstał w celu obrony na- szego szanownego wójta Ma- cieja Miki, który nienagan- nie sprawuje swoje rządy od przeszło dwóch lat. (...) My wam Wójta nie oddamy.

Precz z łapami od Pana Ma- cieja Miki! - można między innymi przeczytać na stro- nie portalu społecznościowe- go komitetu, gdzie nie ujaw- niły się, jak na razie, żadne konkretne osoby. Członko- wie komitetu sprzeciwiają się referendum w sprawie odwo- łania Macieja Miki ze stano- wiska wójta. - Tylko, że nikt z radnych nie mówi i nie my- śli o referendum. Chcemy po prostu wyjaśnienia w spra- wie braku dotacji na budo- wę przedszkola - podkreśla przewodniczący Piotr Piela.

PAWEŁ SZCZOTKA

FOTO: PAWEŁ SZCZOTKA

Impreza mająca rangę międzynarodowej trwała przez trzy dni (3-5 lutego). W Rajczy odbyła się część mu- zyczna, targi ofert turystycz- nych i konkurs wiedzy kra- joznawczej, a w Zwardoniu rywalizacja narciarska. Tu najmłodsi biegacze na nar- tach mieli do pokonania 100 - 300 metrów, a starsi mu- sieli przebiec od 5 do 20 ki- lometrów. Przy tym wszyst-

Biegali, zjeżdżali, śpiewali

Rajdowa trzydniówka

Były tańce, muzyka, dobra zabawa, a przede wszystkim sportowa rywaliza- cja - a to wszystko podczas 49. Rajdu Chłopskiego w Rajczy i Zwardoniu.

kim nie zabrakło widowisko- wych zjazdów na byle czym (foto), gdzie zawodnicy mu- sieli wykazać się żartobliwą pomysłowością.

W dwu rajdowych klasy- fikacjach, czyli w kategorii szkół podstawowych i gim- nazjów, wszystkimi miej- scami na podium zawładnę- ła Rycerka Górna. Natomiast w zmaganiach szkół ponad- gimnazjalnych dwie pierwsze

lokaty przypadły Zespołowi Szkół im Wincentego Witosa z Suchej Beskidzkiej, a trzecie LKS-owi Naroże Juszczyn. W kategorii seniorów najlepszą ekipą była Miazga Brójce (wo- jewództwo łódzkie). Z Podbe- skidzia najwyżej, bo na piątym miejscu, uplasowała się druży- na Strażak Mutne (gmina Jele- śnia). W klasyfi kacji gmin wy- grały Brójce przed Suchą Be- skidzką i Rajczą. (ps)

FOTO: STAROSTWO POWIATOWE W ŻYWCU

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak mówiła „Kroni- ce” Władysława Blachura, kierownik noclegowni oraz Schroniska dla Bezdomnych przy ulicy Stefanki 7, przy- jęto nawet dwie osoby ponad stan, bo zgłosiły

23 listopada, na tydzień przed oczekiwanym festiwalem Jazzowa Jesień w Bielsku-Białej, odbędzie się koncert, którego w żadnym wypadku nie można odpuścić.. O 19.00 w Bielskim

Jeszcze na dobre nie upora- no się ze szkodami, a wieczorem w środę, 1 listopada, sypnęło śniegiem, który padał także przez kolejne dni?. Taka sytuacja od- biła się fatalnie

Zapo- wiedzieliśmy, że szukać będziemy odpo- wiedzi na pytania, czy to niedopatrzenie, czy lekceważenie, a może też chęć ukry- cia przed bielszczanami tego, co się w

- Okazało się, że łącznie z róż- nymi karami, odsetkami i kosztami komornika będę musiał spłacić bli- sko czterdzieści tysięcy złotych! W tej sytuacji jestem jeszcze na

między innymi za sprawy drogowe, poszerzenie i przebudowanie tego fragmentu ulicy Langiewicza nie jest tak prostym przedsięwzięciem, jak mogłoby się z pozoru wydawać.. Byłaby

Lekarze, gdy to- czył się ich spór z dyrektorem, twierdzili, że Jarosław Habdas nie tylko zachowuje się wobec nich bardzo nieelegancko, by nie rzec po chamsku, ale w dodatku nie-

Zagadką pozostają także przyczyny przeciągania się remon- tu mostu na Sole w Milówce, przy ulicy Grunwaldzkiej, który miał być gotowy już kilka miesięcy temu..