• Nie Znaleziono Wyników

Okładkowy stan posiadania : w literaturze najnowszej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Okładkowy stan posiadania : w literaturze najnowszej"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Magdalena Lachman

Okładkowy stan posiadania : w

literaturze najnowszej

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 6 (138), 101-117

2012

(2)

Okładkowy stan posiadania

(w literaturze najnowszej)

Pewnie bardzo ciężko pisać książki? Zw łaszcza okładki, co?1

P roblem atyka dotycząca okładek książkow ych w ydaje się p o te n cja ln ie owoc­ nym p rzed m io tem eksploracji w p rzy p ad k u lite ra tu ry polskiej pow stającej po 1989 ro k u 2, tym bardziej że sam o zainteresow anie opraw ą edytorską rozm aitych p u b li­ kacji ulega ak tu aln ie n a sile n iu i ukieru n k o w an iu . O prócz specjalistycznych ujęć designerskich, w ydaw niczych, księgoznaw czych czy bibliotekoznaw czych, p o rad ­ ników b ib lio filsk ich czy propozycji z obszaru księgarskiego m a rk e tin g u 3, poja­

1 A. L in d g ren M y na wyspie Saltkrâkan, przeł. M. O lszańska, N asza K sięgarnia, W arszaw a 1990, s. 135.

2 Ta cezura w skazuje na zm ianę politycznych i kulturow ych d o m in an t, co w płynęło na sposób funkcjonow ania tw órczości, jej m ateria ln e w ykładniki oraz skalę i u k ieru n k o w an ie zapotrzebow ań odbiorczych. Zob. m .in. M. H op fin g er Literatura

i media po 1989 roku, O ficyna N aukow a, W arszaw a 2010.

3 Zob. np. J. Trzynadlow ski Autor, dzieło, wydawca, wyd. 2 uzupeł., O ssolineum , W rocław 1988, s. 171-173; A. Biały Formy opraw książkowych - dotyk skórzanej okładki

czy wirtualna prezentacja, w: Dokąd zmierzamy? Książka i jej czytelnik. Materiały z I I Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej zorganizowanej przez Bibliotekę Główną

Uniwersytetu Szczecińskiego, Międzyzdroje 20-22 września 2007 r., red. J. G aziński,

K siążnica Pom orska im . Stanisław a Staszica, Szczecin 2008, s. 188-196; P. Rypson

Nie gęsi. Polskie projektowanie graficzne 1919-1949, W ydaw nictw o K arakter, K raków

2011, passim; N. Drew, P. S tern b erg er B y Its Cover. Modern American Book Cover

Design, P rin c eto n A rch itectu al Press, N ew York 2005.

10

(3)

10

2

w iają się też teksty starające się w niknąć w okładkow ą specyfikę od strony jej w a­ lorów kulturotw órczych, estetycznych oraz ścisłych pow iązań ze sztuką słowa4. A kcentuje się zatem in d y w idualny artystyczny kształt opraw książkow ych5, jak też ich inform acyjny6, n iek ied y zaś ideologiczny czy persw azyjny w ym iar7, w zra­ stającą rangę i urozm aicenie w łaściwych im paratekstow ych w ykładników 8, a ta k ­ że pow iązania okładek z k o n k retn y m i form am i podaw czym i i g a tu n k am i literac­ k im i, dostrzeg ając, że są one w ażnym i id e n ty fik a to ra m i ko n w en cji zw łaszcza w p rzy p a d k u utw orów przynależnych do obiegu p o p u la rn e g o 9. N aw et bez w

nika-Zob. zwłaszcza Judging a Book by Its Cover. Fans, Publishers, Designers, and the

Marketing o f Fiction, ed. N. M atthew s, N. M oody, A shgate, A ld e rsh o t-B u rlin g to n ,

VT 2007. Por. też J. D u n in Okładka i obwoluta jako komunikat. Wprowadzenie do

problematyki, w: Sztuka książki. Historia - teoria - praktyka, red. M. Komza,

W ydaw nictw o U n iw ersytetu W rocław skiego, W roclaw 2003 [„Acta U n iv ersitatis W ratislaviensis. B ibliotekoznaw stw o” X X IV (2003)], s. 81-90 o raz in n e p race tego autora: Okładka i obwoluta, w: R ozw ój cech wydawniczych polskiej książki literackiej

X I X - X X wieku, W ydaw nictw o U niw ersytetu Ł ódzkiego, Łódź 1982, s. 120-137; Okładka i obwoluta w procesie komunikacji literackiej, „Nowe K siążki” 1993 n r 1,

s. 70-71; Okładki, obwoluty i wystawy książek w komunikacji literackiej, w: Pismo

zmienia świat. Czytanie. Lektura. Czytelnictwo, PW N , W arszaw a-Ł ó d ź 1998, s. 98-105.

Zob. też mój artykuł: M. L achm an Nie(d)ocenione usługi okładki, w: Stolice i prowincje

kultury. Księga Jubileuszowa ofiarowana Profesor Alinie Kowalczykowej, red.

J. Brzozowski, M. Skrzypczyk, M. Stanisz, W ydaw nictw o IBL, W arszaw a 2012, s. 566-584.

Zob. np. A. W ęgrzyniak Pomnik z czarnego marmuru. O książce Tadeusza Różewicza

„M atka odchodzi”, w: Dzieło literackie i książka w kulturze. Studia i szkice ofiarowane profesor Renacie Ocieczek w czterdziestolecie pracy naukowej i dydaktycznej, red.

I. O packi przy w spółudziale B. M azurkow ej, W ydaw nictw o U niw ersytetu Śląskiego, Katowice 2002, s. 511-520.

Zob. np. P.L. S h illin g sb u rg From Gutenberg to Google. Electronic Representation

o f Literary Texts, C am bridge U niv ersity Press, C am bridge 2006, s. 63-65.

Zob. np. E. T ierlin g Czytajmy Rodziewiczównę! O perswazyjności okładki, w:

Rozgrywanie światów. Formy perswazji w kulturze współczesnej, red. I. Iwasiów,

J. M adejski, W ydaw nictw o U n iw ersytetu Szczecińskiego, Szczecin 1994, s. 273-289. Zob. zwłaszcza: I. Loewe Parateksty na okładkach, w: Gatunkiparatekstowe

w komunikacji medialnej, W ydaw nictw o U niw ersytetu Śląskiego, Katowice 2007,

s. 85-111. C harak tery sty czn e, że au to rk a w pisuje swoje rozw ażania o nośniku książkow ym w szerzy kontekst w spółczesnych p ra k ty k m edialnych

i (auto)prom ocyjnych. Por. też M. L alak Słowo kuszące. O perswazyjności tekstu

okazjonalnego w książce literackiej, w: Rozgrywanie światów, s. 291-300.

R ejestru ją to hasła w Słowniku literatury popularnej, red. T. Z abski, wyd. 2 popr. i u zupełn., W ydaw nictw o U niw ersytetu W rocław skiego, W rocław 2006 - jego pierw sze w ydanie (Towarzystwo P rzyjaciół P olonistyki W rocław skiej, W rocław 1997) zaw ierało aneks w yposażony w p rz ed ru k i o k ład ek ko n k retn y ch g atunków i serii w ydaw niczych. R eg u larn ie te kw estie w ybrzm iew ają w arty k u łach zam ieszczanych w piśm ie „Esensja. M agazyn K u ltu ry P o p u la rn ej” 4 5 6 7 8 9

(4)

nia w szczegółowy ch a rak te r tych rozw ażań rzuca się w oczy sam a potrzeba roz­ pracow yw ania rozm aicie lokow anego p rzekazu, k tó ry niosą opraw y książkowe. N a polskim g runcie p re te k stu do nam ysłu n a d tą kw estią dostarczyła ostatnio książka

Tysiąc polskich okładek A leksandry i D aniela M izielińskich, p rez en tu ją ca m odelo­

we osiągnięcia XX-wiecznej polskiej g rafiki k siążkow ej10. O tej stworzonej przez grafików i designerów pracy, w łaściw ie bard ziej alb u m ie czy antologii, chętn ie w ypow iadali się przedstaw iciele środow iska lite ra c k ie g o 11, np. K rzysztof Varga w entu zjasty czn y m felieto n ie podkreślał: „napraw dę jest to książka o czytaniu, najw ażniejsza dla m n ie od daw na książka o fenom enie czytania i zbierania k sią­ żek”; przy okazji zaś deklarow ał: „okładka jest dla m n ie in te g raln ą częścią pow ie­ ści”, i pokazyw ał, jak bodźce okładkow e m ogą decydować o w yborach estetycz­ nych: „książki z ład n y m i o kładkam i podobają m i się b ard ziej, m oże naw et n ie k o ­ niecznie z ładnym i, ale z ciekaw ym i na pew no” 12.

N a takie nastaw ienie m ają wpływ zadom ow ione już zasady publikacyjne n a ­ rzucane przez rynek księgarski (stym ulantem do jego rozw oju i do rozszerzenia m ożliw ości w ydaw niczych w Polsce po 1989 ro k u było zn iesien ie cenzury, u ła ­ tw iony dostęp do usług poligraficznych, ulepszenie te ch n ik d ru k arsk ic h oraz w p ro ­ w adzenie technologii d ru k u cyfrowego; wszystko razem z jednej strony zaowoco­ wało intensyfikacją p ro d u k cji w obiegu p o p u larn y m , a z drugiej strony doprow a­ dziło do w yłonienia się coraz chętniej praktykow anego self-publishingu, n a b ie ra ­ jącego rozp ęd u dzięki intern eto w i i m ożliw ości dystrybuow ania za jego p o śred ­ nictw em p u b lik a cji papierow ych oraz e-booków 13), jak też k ontekst k u ltu ry m a­

(zob. h ttp ://e s e n s ja .p l/), p rezentującym m .in. ran k in g i najlepszych i najgorszych okładek, ale i nowsze p rak ty k i w ydaw nicze w tym zakresie. Por. też T. S tępień Tekst

okładki, w: Dzieło literackie i książka w kulturze, s. 502-510; S. Brown Magia H arry’ego Pottera. Kreowanie globalnej marki, przel. H. Bem, PW N , W arszaw a 2008, s. 52-53;

B. K ru p a Poetyka powieści M arka Krajewskiego, „P o d tek sty ” 2010 n r 4, h ttp :// p o d tek sty .am u .ed u .p l/p o d tek sty /? ac tio n = d y n am ic & d z ial= 4 & id = 1 5 8 [dostęp 30.09.2012].

10 Tysiąc polskich okładek. One Thousand Polish Book Covers, w ybór D . M izieliński,

A. M izielińska, Stow arzyszenie 40 000 M alarzy, W arszaw a 2010.

11 Zob. np. M. B aranow ska Siła papieru, „Nowe K siążki” 2011 n r 4, s. 56-57; A. Pałys

Oczy zaświeciły mi się z radości..., „L a m p a ” 2011 n r 3, s. 59.

12 K. Varga Melancholia okładek, czyli spieszmy się zbierać książki, „D uży F o rm a t” (d odatek do „G azety W yborczej” 2011 n r 109), 2011 n r 18, s. 19. Swoją obserw ację k o m en tato r w zm acniał jeszcze in n ą autodiagnozą: „płyta z ład n ą, a p rzynajm niej ciekaw ą okład k ą podoba mi się b ardziej, m uzyka b rz m i lep iej”.

13 Z resztą i w ich w ypadku okładka odgrywa w ażną rolę, o czym św iadczą strony z p ro jek tam i lub szablonam i w irtu aln y ch okładek, um ożliw iającym i

spersonalizow anie i dostosow anie opraw y e-booka do indyw id u aln y ch potrzeb; do skorzystania z takiej oferty przekonuje n astęp u jąca zachęta: „W idzisz więc jaką siłę oddziaływ ania m a w łaściw a okładka!” (h ttp ://e b o o k i.tb g .n e t.p l/h tm l/c o v ery .h tm l

(5)

10

4

sowej, która w ażne m iejsce przyznaje okładkom nie tylko książek, ale i kom iksów, płyt, film ów czy czasopism 14, kładąc w tym zakresie nacisk na poszukiw anie coraz b ardziej w yszukanych rozw iązań i jednocześnie n arzucając reguły obecności i p ro ­ m ocji tw órczości literackiej w m ediach. Silne okładkow e p rio ry tety potw ierdza obecnie sposób ekspozycji książek w prasie, telew izji („niektórzy wydawcy k o n ­ su ltu ją [...] pro jek t okładki, aby dobrze w yglądała w telew izji”15), w itrynach in- ternetow ych16, katalogach w ydaw niczych, księgarniach, oknach wystawowych, na plak atach , stoiskach, kierm aszach, targach, ulicznych straganach, także w p u b licz­ nych i dom ow ych b ib lio te k a c h 17. Łatwo odnieść w rażenie, że opraw a przek azu staje się w ażniejsza niż on sam - w m yśl zasady: „Być m oże ludzie nie k u p u ją książek dla okładek, ale na pew no k u p u ją dzięki n im ”18. D o tego cyw ilizacyjnego tre n d u sarkastycznie odnosi się A ndrzej Bart:

M oja koleżanka, która u praw ia in n y g a tu n e k sztuki, na którym ś bien n a le rozdaw ała w i­ dzom stronę z „N ew York T im esa” z roku 2020. Były na niej w ydrukow ane w iadom ości, k tóre m ogły się przydarzyć w przyszłości. Z an im jed n ak w idzow ie don ieśli gazetę do dom u, d ru k z n ik a ł i pozostaw ali z czystą k a rtk ą pap ieru . C zęsto myślę, czy nie id ą czasy, w których w ten sposób będzie m ożna sprzedaw ać niek tó re książki. P iękna okładka, a na 14 Zob. np. M. Rychlew ski Suwaki, plakaty i inne atrakcje. R zecz o okładkach rockowych,

„K u ltu ra P o p u la rn a ” 2003 n r 3, s. 95-101 (skrócona w ersja tego tekstu: Suwaki,

plakaty i inne atrakcje. O okładkach rockowych, „P olonistyka” 2007 n r 1, s. 45-50);

A.E. Sekuła Okładka „Cosmopolitan”, „K u ltu ra W spółczesna” 2004 n r 4, s. 11-15; J. Szyłak Okładki i odbiorcy. Komiks jako książka, w: Poetyka komiksu. Warstwa

ikoniczna i językowa, słow o/obraz terytoria, G d ań sk 2000, s. 154-173; por. też Polowanie na okładki i kluczowe sceny. Rozm ow a z Krzysztofem Masiewiczem, w:

S. Frąckiew icz Wyjście z getta. Rozm ow y o kulturze komiksowej w Polsce, Stow arzyszenie 40 000 M alarzy, W arszaw a 2012, s. 236.

15 L. M ik o łajczu k Dyskusyjne kluby książki - przenoszenie wzorów brytyjskich do polskich

na przykładzie współpracy British Council i Instytutu K siążki, w: Dokąd zmierzamy? K siążka i jej czytelnik, s. 103.

16 Zob. np. A. W eedon In Real Life: Book Covers in the Internet Bookstore, w: Judging

a Book by Its Cover, s. 117-127.

17 Te kw estie p rzew ijają się m .in. w cyklu wyw iadów z osobistościam i życia publicznego o ich księgozbiorach: K siążki i ludzie. Rozm ow y Barbary Łopieńskiej, Twój Styl, W arszaw a 1998; por. też M. L ach m an Nie(d)ocenione usługi, s. 568-570. Równie wym ow na jest konw encja p rezen tacy jn a obow iązująca w zestaw ieniach typu must read. Je d n ą z tak ic h p u b lik ac ji (P. Boxall 1001 książek, które musisz

przeczytać przed śmiercią, przeł. M. Balas i in., E lipsa - P ublicat, Poznań 2008)

rek o m en d u je się w n astęp u jący sposób: „D la bibliofilów jest to n iepow tarzalna okazja o b ejrzen ia p onad 600 kolorow ych okład ek i frontyspisów oraz innych m ateriałów ilu stracy jn y ch zw iązanych z poszczególnym i ty tu ła m i” ( h ttp :// lubim yczytac.pl/ksiazka/62613/1001-ksiazek-ktore-m usisz-przeczytac; [dostęp 01.10.2012]).

18 S. Brown Magia H arry’ego Pottera, s. 52. Por. też D. U gresić Czytanie wzbronione, przeł. D.J. C irlić, Św iat L iterack i, Izabelin 2004, passim.

(6)

niej zapew nienie wydawcy, że niczego rów nie w spaniałego nie nap isan o od czasu Biblii, albo ład n e zdanie w stylu: „Z em dlałem przy czy tan iu ”, a w środku tylko białe kartki. M ogłoby w ystarczyć.19

W rów nie czarnych barw ach rzecz odm alow uje K rzysztof Varga: „apeluję, żeby już zacząć zbierać okładki z w ieku XXI. P óki są jeszcze okładki i to, co pom iędzy nim i. Spieszm y się kochać książki, ta b lety ta k szybko n a d c h o d zą”20.

P odobne głosy nie tylko w pisują się w katastro ficzn e wizje w ieszczące upad ek czytelnictw a czy degradację k siążki do roli tow aru, którego w artość uzależniona jest od atrakcyjności w ykonania i opakow ania. M im ow olnie pokazu ją one za ra­ zem w yczulenie na sta tu s bytow y sam ego nośnika przekazu literackiego i jego za­ leżność od form y fizycznego u trw alenia (notabene w spółbrzm i to z realizow anym i na g runcie sztuk plastycznych p o szukiw aniam i w zakresie k siążki artystycznej, choćby z propozycjam i Zbigniew a Sałaja, au to ra dzieł, w których p ercepcji ważną rolę odgrywa zm ysł dotyku; artysta te n na p rzy k ła d zużyte drew niane kaszty d ru ­ karskie w ykorzystuje do tw orzenia obiektów książkow ych „zapisanych tak, że im częściej tekst się czyta, tym szybciej tekst z n ik n ie ”21). U jaw nia się zresztą specy­ ficzna zależność: im więcej na horyzoncie w ynalazków i m ożliw ości p rze k ra cza­ nia ograniczeń m aterialn eg o n ośnika książkowego, tym w iększą wagę przykłada się do jego standardow ych atrybutów i tym m ocniej okładka jawi się jako gen era­ to r sw oistych dla p rze k azu literackiego znaczeń.

Rzecz daleko w ykracza poza kw estię ujednoliconej szaty graficznej serii wy­ daw niczych p ro m u jący ch najnow szą p olską lite ra tu rę (w czym specjalizują się chociażby W ydaw nictwo C zarne, W ydaw nictw o W.A.B. czy K orporacja H a!art) i ogólny pro b lem adekw atności okładki (najczęściej w zakresie w izualnego ekw i­ w alen tu dzieł) wobec sensów ewokowanych przez utw ory22. W p rzy p a d k u

litera-19 Uśmiech - inteligencka przywara. Z Andrzejem Bartem rozmawia Tadeusz Sobolewski,

„D uży F o rm a t” (d o d atek do „G azety W yborczej”) 2009 n r 44, s. 21.

20 K. Varga Melancholia okładek, s. 19. Je d n a k p rak ty k a pokazuje, że naw et tablety d y sp o n u ją dostępem do elektronicznych w ersji okładek, a i one sam e też są projektow ane w sposób im itu jący n o śn ik książkow y (na ten tem at zob. A. Biały

Formy opraw książkowych, s. 193-194). Poza tym „pojaw ienie się nowego środka

przekazu nie tylko nie zabija poprzedniego, ale zawsze uw alnia go od takich czy innych serw itutów ” (U. Eco Nowe środki masowego przekazu a przyszłość książki, przeł. A. Szym anow ski, PIW, W arszaw a 1996, s. 15). Zob. też P.L. S h illin g sb u rg From

Gutenberg to Google.

21 M. P isarski Kartografowie i kompilatorzy. Pół żartem pół serio o praktyce i teorii

hiperfikcji w Polsce, w: Literatura polska 1989-2009. Przewodnik, red. P. M arecki,

K orporacja H a!art, K raków 2010, s. 280. C h arak tery sty czn e, że ten przykład staje się k ontekstem przy om aw ianiu technologicznych uw arunkow ań

i eksp ery m en tato rsk ieg o k ształtu najnow szej literatury.

22 Jakkolw iek i ta kw estia zajm uje krytyków - por. np. uwagę o Głowie wroga A ugustyna B arana i in n y ch inicjatyw ach publikacyjnych W ydaw nictw a C zarne: „O kładka p ro jek tu K am ila Targosza, łącząca estetykę dwóch kiczów - cepeliow skich

SO

(7)

90

1

tu ry najnow szej okładka staje się w ielokroć św iadom ym obiektem operacji tw ór­ czych, któ ry m podlegają w szystkie jej składniki, takie jak k ształt w izualny, typo- grafia, form at, obw oluta, sposób w yeksponow ania ty tu łu , a także wydawcy, n ie­ kiedy m ecenasa artystycznego i p atro n a m edialnego, inform acje na te m at autora (zapis jego nazw iska, biogram , zdjęcia23), w szelkie prières d ’inserér („zaproszenia do w n ętrz a”)24, których szczególną odm ianę stanow ią dziś b lu rb y (pisane na za­ m ów ienie i obliczone na efekt m arketingow y lakoniczne rekom endacje w form ie entuzjastycznej zachęty lub pozytywnej m ikrorecenzji, tw orzone od razu z p rze­ znaczeniem na o kładki książek, jak rów nież płyt i film ów )25. D bając o spójność w łasnego p rzesłania, tw órcy starają się rów nież edytorskie sk ład n ik i utw orów obar­ czać za d an iam i w zm acniającym i cały k o m u n ik a t i nie poddaw ać ich regulacjom zew nętrznej wobec te k stu konw encji w ydaw niczej (czy raczej: poddaw ać tym re­ g u lacjom na in d y w id u a ln ie przez siebie ustalo n y ch zasadach). Ten aspekt wy- brzm iew a w om ów ieniu Bełkotu Sław om ira Shuty:

Różowa, harlequinow a okładka, w skaźniki określające n atężenie akcji, przem ocy i seksu w tekście, ry su n ek rzekom ego nasterydow anego autora i bardzo obiecująca zachęta („Szu­ kaj! 100 PL N w śro d k u ”) w p isu ją się w atm osferę plugaw o przedstaw ionego w utw orze św iata. N ieczęsto na o k ład k ach książek m ożem y ujrzeć m aseczkę kosm etyczną z zielo ­ nych ogórków, która tak doskonale u zu p ełn iałab y w szystkie m niej lub b ardziej znośne uwagi estety czn o -k u lin arn e b o h a te ra/b o h a te ró w Shutego. Posłużenie się tak im i śro d k a­ m i nie p rzypom ina w tym p rzy p ad k u zwyczajnej strategii m arketingow ej. N ie chodzi w szak o to, by książka „po p ro stu ład n ie w yglądała” (bo przecież nie m a ład n ie w yglą­ dać) albo „po p ro stu chw ytliw ie”. C harak tery sty czn e, na przykład na tle in n y ch pozycji w ydanych w ram ach Kolekcji „H a!art”, w ykończenie o kładki jest już p róbą zak o m u n i­ kow ania czegoś o [...] rzeczyw istości, ale przede w szystkim jest p róbą z akom unikow ania w określony sposób, p róbą znalezien ia nowego języka.26

w ycinanek o raz pseudoafrykańskiej sztuki prym ityw nej (był czas, gdy w sklepach C epelii sprzedaw ano niby to m urzyńskie m aski z gipsu) - św ietnie oddaje ch ara k te r tej prozy (utrzy m an e w tej samej estetyce grafiki w Dukli S tasiuka m iały się jak pięść do no sa)” (K. U niłow ski Sm ak literatury, smak kiełbasy, w: Koloniści

i koczownicy. O najnowszej prozie i krytyce literackiej, U n iversitas, K raków 2002, s. 59).

23 Zob. np. D. U gresić Czytanie wzbronione, m .in. s. 63-64.

24 N a ten tem at zob. szczegółową typologię I. Loewe Parateksty na okładkach, s. 85-111. 25 Zob. np. D. U gresić Czytanie wzbronione, s. 7-8, 57-60; A. W olny-H am kało Zrób mi

dobrze, czyli krótki tekst o pisaniu blurbów, h ttp ://w w w .b iu ro litera c k ie .p l/p rz y stan /

czytaj.php?site= 260& co = txt_1344 [dostęp 30.09.2012]; J. A. U rbanow icz Okładki:

blurb, blurb, „E sen sja” 2001 n r 7, h ttp ://w w w .esen sja.p l/m ag azy n /2 0 0 1 /0 7 /iso /

13_23.htm l [30.09.2012].

26 W. R u sin ek W poszukiwaniu utraconej rzeczywistości. Jeszcze raz o prozie tzw.

„roczników siedemdziesiątych”, w: Literatura polska 1989-2009. Przewodnik, s. 98.

P rem ierę Jaszczura, najnow szej powieści au to ra Bełkotu, pop rzed ziła następ u jąca zapowiedź: „Sław om ir S h u ty w ytrąca nam z rąk w szystkie zużyte wytrychy, które ta k dobrze p re z e n tu ją się w w ydaw niczych b lu rb a c h ” („H a!art” 2012 n r 38, s. 93).

(8)

W nioski nie m uszą być, aż ta k daleko idące, żeby dostrzegać rolę książkow ego e k sterio ru jako n ośnika p isa rsk ich idei i ważnego sk ładnika życia literackiego po 1989 roku. W jego ram ach p roblem atyka o kładki p rzybiera różne odsłony, m a n i­ festując k ilka swoistości.

Po pierw sze, wym owne okazują się dziś n ie tylko sposoby p ię trzen ia okładko­ w ych znaczeń, ale i reguły ich dekodow ania. W śród kom entatorów najnow szej li­ te ra tu ry m ocno zakorzenione jest prześw iadczenie, że au to r m a silny wpływ na kształt okładki, jeśli naw et nie aktyw nie ją (współ)tworząc, to akceptując jej p ro ­ jekt. Sam a podatność na deszyfrację spraw ia, że sensy założone przez okładkę by­ w ają p u n k te m wyjścia rozw ażań służących uchw yceniu zaprogram ow anych in te n ­ cji k o n k retn y c h przekazów , np. następującej w ykładni p oddaje się „pastiszow ą opraw ę” k siążki D ariusza Bugalskiego 83 piosenki które pomogą ci dociągnąć do czter­

dziestki:

Jej p ro jek t graficzny stanow i traw estację okładki jednej z najbardziej znanych płyt w d zie­ jach m uzyki pop u larn ej - Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club B and g ru p y T he Beatles. W k o m ­ ponow ano w eń dodatkow o reklam ow y pasek, k tóry obiecuje czytelnikom : „62 w ykonaw ­ ców 8 godzin m u zy k i” (liczby te są zapew ne aluzją do ilości m uzyków -bohaterów k siążki i alternatyw nie - m ogą oznaczać długość w ykonania w ym ienionych w prozie utw orów albo czas p o trzeb n y do jej lektury). K ształt ty tu łu - 83 piosenki które pomogą ci dociągnąć

do czterdziestki [...] - sugeruje, że będzie się m iało do czynienia z nap isan y m przez re­

d ak to ra znanej stacji radiow ej osobistym , pełnym h u m o ru przew odnikiem po p rzeb o ­ jach m uzycznych. Sugestię tę w zm acnia p a tro n a t P rogram u 3 P R i rekom endacje je d n e ­ go z jej filarów M ark a N iedźw ieckiego oraz K rystyny Kofty - pop u larn ej p isark i i a u to r­ ki książek, traw estujących form y p o rad n ik ó w i podręczników (m .in. J a k zdobyć, utrzymać

i porzucić mężczyznę o raz Wychowanie seksualne dla klasy wyższej, średniej i niższej). [...].

K iedy się uw ażnie przyjrzeć elem entom graficznym okładki, gdzie z n ajd u ją się zdjęcia bohaterów m uzycznych książki, zauw aża się niepojaw iające się w beatlesow skim orygi­ nale w izeru n k i po p u larn y ch zw ierzęcych postaci: lisa, koguta, jelenia i G odzilli. L iskiem C h y tru sk iem byliby [...] a u to r i jego sp ry tn i wydawcy, jeleniem - rzecz jasna - oszukani czytelnicy. [...] Lis i kogut p rzypom inają główne postaci jednoaktów ek Sław om ira M rożka - u cieleśniające archetypy a rtysty i filistra, złożoność ich w zajem nych relacji we w spół­ czesnym św iecie.27

W tego ro d za ju eksp lik acjach okładka fu n k cjo n u je jako p ry m arn y sygnał ewo- kow anych przez te k st zasad obrazow ania oraz in fo rm acja o zak resie i p rz e d m io ­ cie p o te n cja ln y c h n ap ięć na lin ii a u to r/n ad aw c a-o d b io rca. W w ielu recenzjach, esejach, w ypow iedziach k ry ty cz n o lite rack ich opraw a książkow a n ie tylko bywa dostrzeg an a i podlega opisow i, ale sam p o rzą d ek w yw odu organizow any jest w o­ kół jej isto tn y ch w yróżników , co owocuje naw et tw o rzen iem specyficznych o k ła d ­ kow ych ekfraz czy m ik ro n a rra c ji (pojaw iają się one często w te k sta ch , w któ ry ch zw yczajowo zam ieszczane są zd jęcia fro n to n ó w książek, ta k jakby sam o sp o j­

27 M. R abizo-B irek Piosenki prozą - o narodzinach nowego gatunku?, w: Dwadzieścia lat

literatury polskiej 1989-2009, t. 1, cz. II: Zycie literackie po 1989 roku, red. D. N ow acki,

K. U niłow ski, W ydaw nictw o U niw ersytetu Śląskiego, Katowice 2011, s. 211-212.

10

(9)

10

8

rzen ie na o kładkę nie w ystarczało lu b od ra z u dom agało się w erbalnego dookreś- le n ia 28).

Po drugie, dla w skazanej p roblem atyki charakterystyczne jest godzenie sprzecz­ ności: w spółczesne o kładki obrazują w kalkulow aną w tekst (nie)m ożliw ość kon- k retyzacyjnych zaw łaszczeń, a także jego (nie)podatność na różny tryb lektury. P otrafią silnie determ inow ać przekaz, ograniczając in te rp re tac y jn ą elastyczność, a zarazem sygnalizować jego otw artość, także hybrydyczną czy „hip ertek sto w ą” stru k tu rę albo niechęć do ustabilizow ania go w kanonicznej w ersji (o tym , że fasa­ da książkow a dobrze nad aje się do ilustrow ania ta k ich zabiegów, św iadczy przy­ p adek M ałża M a rty D zido, pow ieści w yposażonej przez wydawcę w dwa w arian ty okładek, różniących się kolorystyką akcesoriów ubraniow ych sportretow anej na n ic h p ostaci kobiecej, w zależności od prezentow anej w ersji zakończenia: pesym i­ stycznej lub optym istycznej).

Po trzecie, w zrostow i ran g i o kładki towarzyszy, p ara d o k saln ie, odgrywająca coraz w iększą rolę dystrybucja utw orów literac k ich z po m in ięciem książkowego nośnika (np. w intern ecie, m iejskiej przestrzen i, w postaci audiobooków, w per- form erskiej albo happeningow ej otoczce czy w form ie ustnej, co ujaw nia chociaż­ by casus pojedynków slam owych) lub dek o n stru jący ch jego ideę (np. z okazji p ię t­ n astolecia dw um iesięcznika „Topos” ukazała się nietypow a antologia Wiersze wys­

łane; w jej skład weszło um ieszczone w papierow ym etui, p rzypom inającym opa­

kow anie p a p e te rii, trzy d z ieści pocztów ek p o etyckich, gotow ych do k o lp o rta ż u w obiegu pocztow ym , z których każda prezentow ała w iersz i fotografię jego a u to ­ ra 29). Przyw iązyw anie wagi do opraw y książki, jak też n atężen ie p rak ty k „bez- okładkow ych” m a dziś w spólny m ianow nik: w obu w ypadkach chodzi o niw elo­ w anie lub m odyfikow anie konw encjonalnych pośredników w kontakcie z odbiorcą. Pisarze, h ołdujący podobnym strategiom , nie chcą zam ykać czy u n ie ru c h am iać swoich realizacji w standardow ych form ach podaw czych i poszu k u ją alternatyw ­

28 Por. np. po czątek recenzji książki A. Tuszyńskiej Tyrmandowie: A. R ybak Tyrmand

w kapciach, „R zeczpospolita” (d o d atek „Rzecz o K siążkach”) 2012 n r 210, s. P17.

29 Wiersze wysłane, pom ysł, red. serii i fotografie T. D ąbrow ski, p ro jek t graficzny

P. D ębow ski, Topos, Sopot 2008. Idea, by wydawać w takiej postaci książki, nie jest nowa, np. w postaci luźnych k a rte k w tekturow ym p u d e łk u o publikow ana została w 1969 roku powieść The Unfortunates B.S. Jo hnsona (pol. wyd.: Nieszczęśni, przeł. K. B azarnik, K orporacja H a!art, K raków 2008). P róba zaingerow ania w ten k ształt edytorski, co m iało m iejsce podczas w ydania w ęgierskiego p rzek ład u książki w tradycyjnie pozszyw anym w olum inie, pozbaw iała czytelników k o n kretnych sensualnych i em ocjonalnych d o zn ań i owocowała uszczerbkiem na sem antyce dzieła: „M aterialn y k sz tałt The Unfortunates jest sw oistym gestem ,

przypom inającym rozłożenie rąk. Bo jakie słowa po trafią oddać to, co czujem y, gdy odchodzą najbliżsi przyjaciele? [...] czy teln ik składający w m ałej skrzynce szczątki «Nieszczęśników » [...] poczuje się jak n a rra to r tow arzyszący przyjacielow i w ostatniej d ro d z e” (K. B aza rn ik Liberatura: ikoniczne oka-leczenie literatury, w: Tekst-tura. Wokół nowych form tekstu literackiego i tekstu jako dzieła sztuki, red. M. D aw idek G ryglicka, K orporacja H a!art, Kraków, s. 31).

(10)

nych sposobów kom unikow ania swoistych dla sztuki słowa znaczeń. A m biw alent­ ny ch a rak te r przybiera zatem kw estia ( b e z ) u ż y t e c z n o ś c i czy ( z ) u ż y c i a okładki, co dobrze w idać w postulacie sform ułow anym na g runcie koncepcji libe- ra tu ry (tę nazwę, stanow iącą k o n tam in ację słowa „ lite ra tu ra ” i łacińskiego liber - w fu n k cji rzeczow nika oznaczającego „książkę” czy „p ism o ” oraz przym iotnika „wolny”, „niezależny” - jej pom ysłodaw ca, Z enon Fajfer, w raz z K atarzyną Bazar- n ik a p lik u ją do posunięć p isarskich, któ re fizyczny n o śn ik te k stu tra k tu ją jako in te g raln y elem ent przekazu):

Czy zatem k sz tałt o kładki (o i l e m u s z ą b y ć o k ł a d k i ) , rodzaj p a p ie ru (czy innego m ateriału ), k ształt i k ieru n e k pism a, form at, kolor i liczba stron, słów, a może naw et li­ ter nie pow inny być przedm iotem refleksji tw órcy jak każdy in n y elem en t jego dzieła, w ym agający od niego nie m niejszej inw encji niż d o b ieran ie rym ów czy konstruow anie fabuły?30

Po czw arte, w p rzy p a d k u tw órczości najnowszej zwykle spełniane przez oprawę książkow ą fu nkcje - id entyfikująca, inform acyjna, in te rp re tac y jn a i u k ie ru n k o ­ w ująca recepcję, m arketingow a, p e r s w a z y jn a .31 - ulegają k u m u la c ji i w zm oc­ n ie n iu , okładka bierze też na siebie dodatkow e zadania: silnie ak centuje swój wy­ m ia r św iatopoglądow y i interakcyjny, a także in te rte k stu a ln y ; p o n ad to staje się n o śn ik ie m w iedzy o tre n d a c h k u ltu ro w y ch , d o k u m e n tu ją c chociażby potrzebę in tensyfikacji m ultisensorycznych doznań przy obcow aniu z lite ra tu rą , tzn. poka­ zuje, że przy jej odbiorze m ocno liczą się dziś bodźce w izualne i au d ialn e (stąd m .in. p rak ty k a zaopatryw ania książek w doklejane do opraw y n o śn ik i C D , a także zwyczaj traw estow ania okładek znanych płyt albo w ykorzystyw ania w tym sam ym celu film ow ych kadrów ) czy naw et tak ty ln e (np. książka (O)patrzenie K atarzyny B azarnik i Z enona Fajfera ukazała się z celowo ręcznie n ad d a rty m rogiem okład­ ki, co m iało nadaw ać jej in d y w idualny rys - poniew aż w te n sposób skutecznie w yelim inow ano pow stanie dw óch identycznych egzem plarzy dzieła - ale i tw o­ rzyć n a m ia s tk ę fizycznego k o n ta k tu z a u to ra m i). Jak o im m a n e n tn y sk ła d n ik

30 Z. F ajfer Liberatura, czyli literatura totalna. Aneks do „Aneksu do «Słownika terminów

literackich»”, w: Liberatura czyli literatura totalna. Teksty zebrane z lat 1999-2009, red.

K. B azarnik, w stęp W. Kalaga, K orporacja H a!art, K raków 2010, s. 33 (podkr. moje - M .L.).

31 Szczegółową typologię funkcji o kładki przedstaw ia, skupiając się jed n a k na jej bardziej technicznych i w ydaw niczych aspektach, H.F. K roehl Buch und Umschlag

im Test, H aren b erg , D o rtm u n d 1984. N a tę pracę pow ołuje się J. D u n in Okładka i obwoluta jako komunikat. Wprowadzenie do problematyki, s. 84-87 (w tym artykule

zostało jed n ak błęd n ie z apisane nazw isko niem ieckiego badacza). Te ustalen ia tylko częściowo stanow iły dla m nie źródło in sp iracji. O wiele bliższa jest m i się optyka, któ rą wobec tytułów d zieł literack ich u ru c h am ia D. D a n ek Dzieło literackie jako

książka. O tytułach i spisach rzeczy w powieści, PW N , W arszaw a 1980 (przedm iotem

z ainteresow ania b adaczki w praw dzie nie była okładka, ale część jej uwag zdaje się m ieć szersze zastosow anie).

60

(11)

11

0

utw oru okładka jak w soczewce skupia też praw idłow ości charakterystyczne dla w spółczesnego życia literackiego, w szczególności obrazuje potrzebę poszukiw ań p u n k tó w odniesienia w p rze strzen i audiow izualnej i m ed ialn ej, a także te ndencję do ścisłej w spółpracy przedstaw icieli różnych środow isk artystycznych, np. okładkę

Bełkotu projektow ał M a rc in M aciejow ski, z kolei rów nie prześm iew cza okładka

pierw szego w ydania zb io ru opow iadań Cukier w normie Sław om ira S huty pow stała w kooperacji z W ilh elm em Sasnalem . Sama „m yśl, b y lite ra tu rę podeprzeć bliską pokoleniow o p la sty k ą”32, znajd u je odbicie na okładkach program ow ych k o m p e n ­ diów, przew odników czy antologii p rete n d u jąc y ch do m iana generacyjnych m a n i­ festów (np. okładki leksykonów Tekstylia. O „rocznikach siedemdziesiątych” oraz Tek­

stylia bis. Słow nik młodej polskiej kultury w ykonał W ilh elm Sasnal, z kolei na o kład­

kach zredagow anych przez R om ana Pawłowskiego antologii najnow szego d ra m a ­ tu polskiego Pokolenie porno i inne niesmaczne utwory teatralne i M ade in Poland.

Dziewięć sztuk teatralnych z Polski fig u ru ją rep ro d u k cje obrazów M arcin a M acie­

jowskiego, odpow iednio: Apolonia i M ichael Corleone 2003 oraz Granice głupoty; zaś zakrojona jako przedsięw zięcie in te rd y scy p lin arn e książka Warszawa. W poszuki­

waniu centrum. Miejski przewodnik ukazała się w opracow aniu graficznym grupy

Twożywo, n ato m iast znakiem firm ow ym p ism a „L a m p a” od sam ego p oczątku jego istn ie n ia były okład k i - konsek w en tn ie zam iast zdjęć p rez en tu ją ce rysunkow e w ersje portretó w pisarzy, co prześm iew czo naw iązyw ało do konw encji w ydaw ni­ czej m agazynów p o p kulturow ych i tzw. prasy kolorowej - tw orzone przez znaną graficzkę i tw órczynię kom iksów, A gatę N ow icką, posługującą się p seu d o n im em Endo). C harakterystyczne, że w parze z p rzebijającym z tego ro d zaju projektów p rag n ie n iem w pisyw ania się w ogólny k lim at lite ra tu ry najnow szej oraz sankcjo­ now ania jej d o m in an t idzie potrzeba m anifestow ania ta k pojętych nastaw ień już na poziom ie podstawowej oprawy. Jest zresztą wymowne, że okładki pow stałe w ko­ operacji artystycznej fu n k cjo n u ją jednocześnie w p o rzą d k u lite ra tu ry i sztuk w i­ zualnych, w zajem nie w zm acniając ich przesłania. N a analogiczny cel n astaw io­ ne są opracow ania edytorskie książek D oroty M asłow skiej, szczególnie tych, k tó ­ rym typograficzny kształt nad ał M aciej Sieńczyk:

K w adratow y form at Pawia... zaproponow ała pisarka, sugestia by okładka była w stylu se­ cesyjnym wyszła od wydawcy. N a okładce m iał być rower i D orota M asłowska w koronie. [...] O kładka Pawia... jest w dwóch kolorach, które są sztandarow ym i barw am i secesji - ruda czerwień i oliwkowa zieleń. K w adrat na przełom ie wieków obsesyjnie powracał w zdob­ nictw ie m ebli i architekturze. Ale jest też zjaw iskiem z niskiej półki - to form at książki dla dzieci w tekturow ej okładce. I form at płyty. Połączenie wysokiego z niskim powoduje, że powstała najbardziej findesieclowa i dekadencka w spółczesna polska książka.33

Isto tn y m elem entem okładki Pawia królowej jest także zam ieszczone na jej tylnej stronie zdjęcie, przedstaw iające w zb liżen iu tw arz au to rk i z językiem na w ierzchu

32 D. Jarecka Obraz rozpisany na kartkach, „G azeta W yborcza” 2005 n r 149, s. 16. 33 Tamże.

(12)

dotykającym trzym anego w ręk u napoczętego słoika z ćw ikłą, na którego etykie­ cie w idnieje napis: „PO LA N D BURAKI p rz e ta rte ”, w czym - poza ew identną grą słów 34 - m ożna d ostrzec gest z iro n ic zn y m d y sta n sem tra k tu ją c y nieodzow ne w p rzy p a d k u lite ra tu ry najnowszej wym ogi m edialności i „fotogeniczności” 35.

W ielu twórców (oprócz już w ym ienionych należą do n ich choćby M anuela Gret- kow ska, D a re k F oks, Jaś K ap ela czy p isa rz e la n so w a n i p rze z Paw ła D u n in - -Wąsowicza, właściciela oficyny wydawniczej L am pa i Iskra Boża, celującego w prze­ śmiewczym antyrekom endacjach36, odw racających reguły obowiązujące w ekspan­ sywnych dziś blurbach) chce się obecnie definiować poprzez okładki i przyzwyczaja odbiorców, że dzieje się na nich coś w artego do uw zględnienia przy lekturze i in te r­ p retacji (swoje przyw iązanie do w yglądu w łasnych książek d eklarują oni zresztą w prost w wywiadach, autokom entarzach czy na spotkaniach autorskich). W przy­ p ad k u tego rodzaju propozycji efekt skupiania na sobie uwagi ulega jeszcze w zm oc­ n ie n iu przez fakt, że m iędzy reedycjam i lub w ydaniam i kolejnych książek k o n k ret­ nych pisarzy toczy się m iędzyokładkow y dialog, co dobrze obrazują w znowienia

Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną D oroty M asłowskiej:

w pierw szym w y daniu Wojny polsko-ruskiej [...] okładkę zro b ił K rzysztof O strow ski, w o­ k alista i au to r tekstów zespołu C .K .O .D . D o drugiego w ydania O strow ski zro b ił k oloro­ we ilu stracje. Je d n a k to, co zro b ił w najnow szym w ydaniu M aciej Sieńczyk, to nie tylko ciekaw a okładka i ilu stracje. [...] O strow ski ilu stro w ał lite ratu rę zbuntow anej n a sto la t­ ki. O kładka i ry su n k i Sieńczyka iro n iz u ją na tem at b u n tu . O to bolszew ik w futrzanej czapie w yciąga szablę, by rozkroić na pół polską kobietę, in firm ie ra na pierw szym planie podaje ran n em u narkotyk. L ite ry w stylu A rt D eco i postacie jak z p lak a tu p ro p a g an d o ­ wego z czasów w ojny polsko-bolszew ickiej tw orzą a b su rd aln y sp lo t.37

Tego ty p u posu n ięcia jawią się niek o n ieczn ie jako w ym iana zd a ń na tem at w yłaniającego się z utw oru przesłania, to raczej zabaw a k odam i d ostępu do dzie­

34 K oresponduje z n ią okładka jednego z n um erów olsztyńskiego „ P o rtre tu ” (2001/ 2002 n r 12), na której znalazł się negatyw zdjęcia red ak to ró w pism a z Pałacem K u ltu ry w tle i napisem : „B uraki w w arszaw ce”. H asłem przew odnim tego n u m eru jego tw órcy uczynili zdanie: „N iew ażne jak piszesz, w ażne jak pozujesz m ałp o ”. 35 N a ten tem at zob. D. Różycka Autorzy i ich maski. O fotografiach pisarzy

współczesnych, w: Teatr wielki, mniejszy i codzienny, red. P. Kow alski, W ydawnictw o

U niw ersytetu O polskiego, O pole 2002, s. 211-230. Por. też D. U gresić Czytanie

wzbronione, s. 61-64.

36 Ich przykłady podaję w in n y ch m iejscach - zob. M. L achm an: Gry z „tandetą”

w prozie polskiej po 1989 roku, U n iversitas, K raków 2004, s. 359-360 oraz M ania wydawania, czyli o fenomenie „Lampy i Iskry B ożej”, w: „Czarne” oraz „Lampa i Iskra B o ża ”. Literatura na rynku idei, red. D. K alinow ski, A kadem ia Pom orska w Słupsku,

S łu p sk 2010, s. 112-117.

37 D. Jarecka Obraz rozpisany na kartkach, s. 16. D o tej tria d y m ożna jeszcze dodać „film ow ą” okładkę kolejnego w ydania Wojny polsko-ruskiej..., które ukazało w 2009 roku z okazji ek ran izacji powieści dokonanej przez X aw erego Żuław skiego.

(13)

11

2

ła; kolejne w ersje okładek są bow iem w zględem siebie przyległe, a n ie rozłączne. Jakkolw iek łatw o za ich pom ocą program ow ać odbiór czy n arzucać k o n k re tn ą w i­ zję utw oru, w tym w ypadku chodzi nie tyle o to, by sterować czytelnikiem , ile głów­ n ie o to, by pozyskać i podtrzym ać jego uwagę.

O d zo rientow anego w reg u ła c h życia artystycznego po 1989 ro k u odbiorcy wym aga się obecnie znajom ości faktów zarów no stricte literack ich , jak i . edytor­ skich. M usi on zatem brać po d uwagę nie tylko to, co się uobecnia na okładkach, ale i to, co rozgrywa się pom iędzy n im i, w sferze in te rtek stu aln y c h odniesień oraz interak cy jn y ch założeń (dotyczą one w rów nym sto p n iu elem entów w izualnych, k om p o n en tó w ty pograficznych i w ykładników w erbalnych, m a n ife stu ją się zaś w o d n iesien iu zarów no do kon k retn y ch książek, jak i form nieliterack ich ). Taka strategia zaznacza się w p u b lik a cjac h w ydaw nictw a L am pa i Iskra Boża, czego do­ w odzą kolejne edycje Parnasu bis. Słow nika literatury polskiej urodzonej po 1960 roku (np. napis: „To nie jest pierw sza polska powieść p o stm odernistyczna!”, u m iesz­ czony na ostatniej stronie okładki pierw szego w ydania tego ^«asi-leksykonu, p o ­ dejm ującego grę z konw encją słow nika, uległ w zm ocnieniu w trzecim w ydaniu

Parnasu bis, w któ ry m w analogicznym m iejscu znalazło się rów nie bu ń czu czn e

ośw iadczenie redaktorów : „O statnia polska powieść p o stm o d ern isty c zn a !”) czy antologii Macie swoich poetów (w jej reedycji na tylnej stronie o kładki pojaw ił się apel do odbiorcy: „Wytęż w zrok i porów nując z I w ydaniem M S P znajdź 7 różnic w tab elce”; z kolei p rze d n ia okładka drugiego w ydania tej pozycji prezentow ała um ieszczony w jaskraw ozielonym k ółku dobrze w idoczny w abik naw iązujący do h an d lo w o -k o n su m p c y jn e j n o m e n k la tu ry i u trz y m a n y w d u c h u p ra k ty k ro d em z ulo tk i z su p erm ark etu : „20% w ięcej”, z w ykonanym m niejszym d ru k iem d o p i­ skiem : „wierszy w now ym o pakow aniu”, co stanow iło ironiczny gest wydobyw ają­ cy tow arow y aspekt p rzek azu i la p id a rn ie wskazywało na kon tek st funkcjonow a­ n ia lite ra tu ry pod n ap o re m m e rkantylno-m arketingow ych wymogów). Pod au sp i­ cjam i L am py i Isk ry Bożej reaktyw acji doczekała się też słynna fioletowa seria „ b ru L io n u ”, w ram ach której w 1993 ro k u (antydatow anych na 1992) ukazało się rów nocześnie siedem tom ików w ierszy różnych poetów, w sztandarow y sposób ilu ­ strujących strategię pism a i cechy propagow anej przezeń literatury. G raficznym w yróżnikiem tej zbiorowej i m ającej w spólną prom ocję edycji były u trzym ane w tej samej barw ie okładki z zapisanym poziom o logo „ b ru L io n u ” w praw ym dolnym rogu, za każdym razem pozbaw ione ty tu łu i nazw iska autora, prezen tu jące jedy­ n ie frag m en t fotografii jego twarzy. D o tego gestu naw iązał w 2002 ro k u Paweł D unin-W ąsow icz, p u b lik u jąc siedem tom ów poetyckich w opracow aniu graficz­ nym M arcina M aciejow skiego, k tó ry na u trzym anych w fioletow o-białej kolory­ styce okładkach um ieścił p o rtre ty tw órców k o n k retn y c h zbiorów 38, przy czym sta­ tu s klasycznych w znow ień m iały tylko to m ik i Zimne kraje M arcina Świetlickiego

38 Z w yjątkiem M iłosza B iedrzyckiego, któ ry m iał ponoć nie zgodzić się na taki w a rian t swojego p o rtre tu (tę inform ację podał B artosz M uszyński podczas swojego w ieczoru poetyckiego w S łu p sk u 4 g ru d n ia 2008 roku).

(14)

oraz Ciamkowatośćżycia G rzegorza W róblewskiego, z autorów bruLionow ych w śród gru p y w skazanych pisarzy znalazł się jeszcze M LB (M iłosz B iedrzycki), ale z n o ­ wym zbiorem wierszy; n ato m ia st pozostałe k siążki sygnowali in n i poeci su b iek ­ tyw nie d o b ran i przez wydawcę: Bartosz M uszyński, M ichał K aczyński, Jan R ie­ sen k am p f i W ojciech W ilczyk. Ten zabieg edycyjny pozw olił w łaścicielow i L am py i Isk ry Bożej zweryfikować po la tac h dorobek tw órców b u ń cz u cz n ie w kraczają­ cych do lite ra tu ry polskiej po 1989 ro k u oraz wskazać na ciągłość pokoleniow ych dośw iadczeń, nad al obow iązujący p a tro n a t artystyczny i aktualność kon k retn y ch dykcji poetyckich.

Z n am ien n e, że ciążąca n a d w ydaw anym i p o d au sp icjam i „ b ru L io n u ” seriam i poetyckim i (oprócz fioletow ej, pojaw iła się jeszcze biała, kolorow a i nie w pełn i zrealizow ana horyzontalna) oraz in n y m i inicjatyw am i p u b lik acy jn y m i39 pow sta­ jącym i w k ręgu oddziaływ ania tego ważnego m łodoliterackiego organu form uła w ystąpień zbiorow ych była w spom agana przez kształt edytorski ukazujących się książek, w tym rów nież w ygląd okładek. Z arazem wym owna jest okładkow a stra ­ tegia sam ego pism a, co zn a jd u je odbicie w sposobie, w jaki omawia się jego doko­ n an ia i dziedzictw o40. R edaktorzy „ b ru L io n u ” (jak też ta k ich p ism program ow ych jak „ H a !a rt”, „P o rtre t”, „M eble”, „R ita B aum ”, „F ro n d a”, „L a m p a” - wcześniej także „L am pa i Iskra Boża” oraz inne propozycje o charak terze lub rodow odzie artzinow ym ) w yznaw ali zasadę, że na w szystkie sk ła d n ik i przekazu, naw et na te najb ard ziej skonw encjonalizow ane, m ożna nałożyć zadania adekw atne do dek la­ row anych potrzeb, na przy k ład za pom ocą typografii łatw o rozgrywać h ie ra rc h ię elem entów w tekście i budow ać po ro zu m ien ie z odbiorcą, a także dem istyfikow ać rozm aite dysonanse zachodzące w obszarze k o m u n ik a cji artystycznej. N iekiedy zresztą ta k duża jest rozpoznaw alność k o n k retn y ch edytorskich posunięć, że by­

39 Zob. też antologię: b.g. w sta jm fśk eprzyszli barbarzyńcy, O ficyna L iterack a, K raków 1991.

40 Zob. M. W ieczorek „bruLion”. Instrukcja obsługi, K orporacja H a!art, K raków 2005 (ta p u b lik acja zaw iera aneks ze z djęciam i p rzed n ich okład ek w szystkich num erów periodyku). Zob. też A. H o ru b ała „bruLionu” przygoda z wolnością, w: Marzenie

0 chuliganie, B iblioteka „ D eb aty ”, W arszaw a 1999, s. 128. K rążące na tem at okładek

„ b ru L io n u ” legendy o b fitu ją często w nieścisłości, co tym bardziej jeszcze podkreśla znaczenie opraw y dla recepcji tego pism a - por. np. fragm ent wywiadu:

Słowa narastają powoli. Rozm owa z Jerzym Jarniewiczem , rozm aw ia M. Bom anow ska,

P. W esołowski, „G azeta Ł ó d zk a” (d odatek do „G azety W yborczej”) 02.10.2003, s. 6: «L iteratu ra na Świecie» z 1995 roku. W ielkim i lite ram i na okładce nazw iska - B arańczak, Jarniew icz, K ubiak, K uryluk. I m alu tk im dru czk iem D an te, Borges 1 in n i. K ilka m iesięcy w cześniej na okładce podziem nego wówczas «bruLionu» także w ydrukow ano w ielkim i literam i nazw iska Sendeckiego i Św ietlickiego, a m ałym i M ickiew icza i M iłosza. To było św iadom e pow ielenie prow okacji? - W «L iteraturze» pom ysł polegał na czym ś innym . D użym i literam i

w ydrukow ano nazw iska tłum aczy. To był sygnał [...] p olityki pism a, jego profilu. C hodziło o przy p o m n ien ie, jak w ażną rolę w odbiorze lite ra tu ry obcojęzycznej

(15)

11

4

w ają one przyw oływ ane na praw ach cytatów, np. fo rm atem i w yglądem o kładki do w ydanego w dw óch w o lu m in ach n u m e ru 19A i 19B „ b ru L io n u ” niezależnie od siebie naw iązyw ały n u m e ry 19. krakow skiego „ H a !a rtu ” (także opublikow anego w dw óch tom ach) i olsztyńskiego „ P o rtre tu ” (w jego środek została w klejona p o ­ wieść Tom asza Białkow skiego D łużyzny, co pozbaw iło jej okładkę w yeksponow a­ nej pozycji).

N a m iędzyokładkow e dialogi m ożna też spojrzeć w ujęciu diachronicznym , p o ­ szukując dla nich paralel w tradycji literackiej. Czytelne będzie wówczas zwłaszcza naw iązanie do m etod działania artystów awangardowych, którzy hołdow ali idei ko­ operacji artystycznej i podkreślali, że „główne w artości książki to form at i dru k jej po n ich dopiero - treść. D latego poeta w inien być zarazem zecerem i introligatorem swojej k siążki”41. Twórcy, dem onstrując dziś silne i nie zawsze świadome uzależ­ nienie od pomysłów ukształtow anych przez poprzedników , ujaw niają zatem ak tu al­ ność i estetyczne konsekwencje już dawniej sform ułow anych postulatów.

K onw encja w ydaw nicza k siążek i czasopism obrazuje obecnie jednocześnie w iodące tre n d y k u lturow e i artystyczne oraz potrzebę szybkiego się do n ic h dy­ stansow ania, co zresztą podlega też tem aty zacji w utw orach. W ykpione zostają w n ic h w szelkie m ody i snobizm y kulturow e, np. w realiach św iata przedstaw io­ nego ostatniej pow ieści D oroty M asłow skiej łatw o nabyć w superm arkecie „wyko­ n an ą z gum y okładkę K azań Piotra Skargi [...]. Zw ariow any gadżet - m ożna ją nałożyć na dow olną k siążkę”42 i udaw ać erudycję. W spółczesna hegem onia okła­ dek doczekała się k ary k atu raln eg o w yostrzenia w satyrze środowiskowej Katecheci

i Frustraci rzekom ego autorstw a M a ria n n y G. Św ieduchow skiej (pod tym p se u d o ­

n im e m u kryli się M a rc in Świetlicki i M a rc in D yduch):

K obieta eksploatow ała gów niarza, a ten daw ał się jej eksploatow ać.

N a n a ch tk a stlik u na o kładkach leżało dziew ięć książeczek z oczam i dziew ięciu p o ­ etów. G ów niarz coś sobie um yślił. Jego m łodzieńcza, perw ersyjna w yobraźnia p o d y k to ­ w ała m u ten pom ysł w stosow nym m om encie.

P o d su n ął się trochę w stronę n a ch tk astlik a i sięgnął.

N a w ierzchu leżała książka O w ietza. G ów niarz zakrył sobie n ią tw arz i wykonyw ał ru ch y frywolne zgodnie z rytm em w ierszy O w ietza.

Po jak im ś czasie p rz em ie n ił się w Św ieckiego, p o n u ro łypiącego z okładki, i posiadał K obietę ponuro.

N astę p n ie p rz em ie n ił się w R om ana Fasolkę B retońskiego i zrobiło się plebejsko i zgrzebnie, choć gów niarzow i się zdaw ało, że to czysta m etafizyka.

Przez m o m e n t stał się sobą, gów niarzem , jako że kolejna książka, książka poety Cyr- kiela, spadła m u na podłogę.

41 A. S tern, A. W at Prymitywiści do narodów świata i do Polski, w: Antologia polskiego

futuryzm u i N ow ej S ztuki, w stęp i k o m en tarz oprac. Z. Jaro siń sk i, wybór

i przygotow anie tekstów H. Z aw orska, O ssolineum , W rocław 1978, s. 6. Zob. też P. Rypson Książki i Strony. Polska książka awangardowa i artystyczna w X X wieku, CSW, W arszaw a 2000; tenże, Nie gęsi, s. 26-69, s. 318-331.

(16)

W cielił się w Starosądeckiego. E p ifan ia bardzo działa na kobiety, na te też po d ziała­ ło. Toteż S tarosądeckim postanow ił być jak najdłużej.

D opiero kiedy na tw arzy kobiety zaczęło m alow ać się lekkie zn u d zen ie, sięgnął po to m ik następny, a był to K rzyś O ’H a ra - trochę A m eryki w postP R L -u.

Potem epicki poeta Przesadło. Z robiło się epicko i rozwlekle. K obieta poczerw ieniała tam , gdzie dam y z reguły się rum ienią.

G ów niarz poczerw ieniał już na sam ym początku, teraz więc d la o d m ian y począł bled-nąć.

Przez k ró tk ą chw ilę był d u m n y m w ikingiem , w pływ ającym swoim d ra k k are m do ro ­ dzinnego fiordu. A w dra k k arze łupy: kosztow ności zbryzgane krw ią o fiar płci obojga. T om ik poety W róblew skiego zam k n ął się sam.

I na koniec Syflas.

W tajem n icz en i w iedzą, co jest na okładce zb io ru w ierszy Syflasa. N iew tajem niczonych odsyłam y do b ib lio tek szkolnych.

Przeżarci sobą i odprężeni, leżeli. G ów niarz uznał, że pora już najw yższa, żeby się odezwać.

K obieta czuła się jak h isto ria literatu ry , a gów niarz jak co najm niej prezes SPP. - M iałaś ich?

- Kogo?

- No, t y c h . Tych z okładek.43

W tej w izji obcow anie z k o m u n ik a te m literac k im sprow adza się do k o n ta k tu z okładką książki, w ram ach której on zaistn iał, a le k tu rę zastępuje konsum pcja tek stu , do czego zresztą w yraźnie zachęca jego form uła. Twórcy k o n stru u ją b o ­ w iem obecnie swoje przekazy nie tylko z m yślą o zastaw ian iu sideł na czytelnika, tworząc d la ń w abiki (dosłow nie lu b à rebours), ale i w ta k i sposób, jakby zaw ierzyli zasadzie, że n ajp ierw z(a)nika książka i jej zaw artość, a dopiero w drugiej kolej­ ności jej opakow anie.

O kładka w ydaje się obecnie ta k atrakcyjnym m e d iu m kom unikacyjnym , p o ­ niew aż pozw ala ona roztaczać k o n tro lę n a d p rzek azem , prow adzić ró żn o rak ie m istyfikatorskie gry44, jak też wychodzić n aprzeciw estetycznym i percepcyjnym p otrzebom odbiorcy. Twórcy uw zględniają, że m iew a on cechy w idza, k onsum enta

43 M .G. Św ieduchow ska Katecheci i Frustraci, W ydaw nictw o L iterack ie, K raków 2001, s. 155-157. W zacytow anym fragm encie aluzyjnie przyw oływ ani są twórcy, którzy opublikow ali swoje to m iki w ram ach serii poetyckich „ b ru L io n u ” (w kolejności pojaw iania się odw ołań w tekście: M arcin B aran, M arcin Św ietlicki, D ariu sz Brzóska-B rzóskiew icz, Ja k u b Ekier, M arcin S endecki, K rzysztof K oehler, Jacek P odsiadło, G rzegorz W róblew ski, Paweł Filas).

44 Ich w spółczesny c h ara k te r dobrze o brazuje anonim ow o w ydana powieść Wieloryb.

Wypisy źródłowe (Tower Press, G d ań sk 1998), w p rzy p ad k u której „m am y do

czynienia nie tyle z właściw ą m istyfikacją, ile raczej z g r ą w m i s t y f i k a c j ę , jej u d aw an iem ” (K. U niłow ski Sztuka cytatu: od powieści przez anty-powieść do

metapowieści, w: Genologia dzisiaj, red. W. Bolecki, I. O packi, IBL, W arszaw a 2000,

s. 186; podkr. autora). C harak tery sty czn e, że zad an ie nałożone na tek st (przez jego autora, Jerzego L im ona, co szybko rozszyfrow ali recenzenci) w spom aga „fałszywa

(17)

91

1

i fana, uczestnika k u ltu ry z całym jej dobrodziejstw em (i balastem ) inw entarza, że porusza się nie jedynie w p rze strzen i ukierunkow anej w erbocentrycznie i zare­ zerwowanej dla sztuki słowa; że m oże nie tylko chcieć zaspokajać głód p opularnej czy kabaretow ej rozryw ki, ale i że zgodne z jego u p o d o b an iam i będzie kam pow e m ru g an ie okiem 45.

Za n ieb ag ateln y a tu t o kładki uchodzi obecnie właściwa jej „graficzna jedność in form acji słownej i sym boliki p lasty czn ej”46. W łaśnie dzięki te m u łatw o jej speł­ niać rolę jednocześnie i p la k atu , i m a n ifestu , co wykracza poza ludyczny w ariant gier z odbiorcą jako m a nipulow anym o b iektem operacji p isarskich. Tak sam o jak p la k at, okładka nastaw iona jest na szybką k o m u n ik ację, czytelność przesłania, silną rozpoznaw alność, także referencję. Twórca m oże za jej pom ocą m aksym al­ n ie efektyw nie w yeksponow ać siebie i swój przekaz, wskazać na źródło inspiracji, pow inow actw a artystyczne czy pokoleniow e, tradycję k o nkretnego ty p u obrazo­ w ania albo zdystansow any do niego stosunek, a zarazem łatw o m u też form ułować czy w zm acniać św iatopoglądowe lub estetyczne credo47.

Z m iana k o n te k stu funkcjonow ania lite ra tu ry po 1989 ro k u spowodowała, że p isarze tw orzą dziś swoje teksty z silną św iadom ością istotności otoczki, której w ich p rze k o n an iu one wym agają. M iędzy in n y m i dlatego w śród w ęzłowych haseł, za pom ocą których charakteryzow any jest dorobek literac k i o statn ich dekad, wy­ m ien ia się „oprawę edytorską k sią żk i”48. C h a ra k te r w spółczesnego życia artystycz­ nego owocuje p o trzeb ą w łączania do refleksji literaturoznaw czej nowych lub n ie ­ dostatecznie eksploatow anych obszarów tem atycznych. Jednym z w artych podjęcia zagadnień, stopniow o coraz m ocniej absorbujących uwagę kom entatorów , jest p ro ­ blem atyka okładki pojm ow anej jako elem ent znaczący dzieła i jego n ie n e u tra ln y w yróżnik.

Z ain tereso w an ie o kładką leży w gestii zarów no edytorstw a, socjologii życia literackiego, b ad a ń n ad kom unikacją literacką i uw arunkow aniam i życia artystycz­ nego, jak i sem iotyki, ko m p araty sty k i (tej tradycyjnej i in terd y scy p lin arn ej), te o ­ r ii i h isto rii recepcji, a naw et tran slato ry k i. Z arazem okładka jawi się jako z g ru n ­ tu in te rd y scy p lin arn y obiekt b ad ań , dający m ożliwość łączenia perspektyw y este­ tycznej, socjologicznej, historycznej, kulturoznaw czej czy m edioznaw czej. Rów­ n ie obiecująco jak optyka inter- i tran sd y c y p lin a rn a , przedstaw ia się możliwość

45 O kładki byw ają zresztą traktow ane jako jeden z w yznaczników campu - zob. A. M izerk a O publicznym wizerunku Manueli Gretkowskiej i estetyce kampu, „P o d tek sty ” 2006 n r 1, h ttp ://p o d te k sty .a m u .e d u .p l/p o d te k sty / ? a c tio n = d y n am ic& n r= 4 & d z ia l= 4 & id = 1 0 9 [2012.09.30]. 46 J. D u n in Okładka i obwoluta w procesie komunikacji literackiej, s. 71.

47 Por. np. wyw iad Niech się stanie sztuczność. Z Izabelą Filipiak rozmawia Agnieszka

Kosińska, „D ekada L ite rac k a ” 1995 n r 4, s. 3, 11-12 . Zob. też uwagi o okładce

d e b iu ta n ck iej powieści J. B ator Kobieta: E. D o m ań sk a Autofikcja Joanny Bator, „Teksty D ru g ie ” 2003 n r 2/3, s. 336-337.

(18)

usytuow ania „okładkologii” w obrębie kulturow ej h isto rii i te o rii literatury. W ich ram a ch chodziłoby o w skazanie, ja k im źródłem w iedzy o dziele i ogólnych wy­ zn aczn ik ach literackości jako w ytw orach k u ltu ry stały się obecnie okładki; jak istn ieją one w determ inow anej h istorycznie odbiorczej św iadom ości; jak w reszcie za ich spraw ą lite ra tu ra k o n fro n tu je się z niew erbocentrycznym i sposobam i ko­ m u n ik a cji oraz rad z i sobie z fu nkcjonow aniem w p rze strzen i nacechow anej przez in n e m edia i sztuki oraz p oddanej naciskom celebryckiej popkultury.

Abstract

Magdalena LACHMAN University of Łódź

Cover inventory (in recent literature)

The change of the context of the functioning of literature after 1989 as well as transformations of contemporary literary life, motivated by various reasons, lead to the need for the inclusion to the study of literature new or insufficiently penetrated thematic spheres. One of the issues worth discussing and more and more present in the scope of both critics and scholars, is the book cover perceived as a meaningful element of the work and its unnatural characteristics. The article shows to what extent the covers has recently become the source of knowledge on the author and the work itself; how writers identify themselves through them; how they present and demystify undertaken strategies; how literature functions under the pressure of mass and media culture as well as various marketing procedures and the influences of celebrity-oriented popculture.

11

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przykładowo, wskazany wyżej art. 14 kodeksu postępowania administracyjnego stanowi, że organy administracji publicznej i ich pracownicy są odpowiedzialni za szkody wyrządzone

zrozumienia świata, siebie, swej pozycji w kosmosie. Pragnie się zrozumień. Środki masowego przekazu dostarczą erudycji. Ale ta inform acja nie uczy

W tej sytuacji nale¿a³oby postawiæ pytanie o zakres tego rodzaju dewastacji kultury, a przede wszystkim o to, na ile procesy, w któ- rych przeciêtnoœæ jest chocia¿by

Problem przeciążenie informacją o nasileniu przestępczości, może wywoływać strach, a także zwiększać przestępczość, oczekiwanie i zwiększenie działań po stronie

Granicami zatem wolno ci rodków spo ecznego przeka- zu w zakresie udost pniania informacji jest zawsze dobro sa- mej informacji i dobro jego odbiorcy.. Oznacza ono

ny (1), Kto trudzi się dla rodziny - trudzi się dla pokoju (3), Rodzina szkołą czło­. wieczeństwa (3), Rodzina wielką drogą jedności (8), Jan Paweł

System demokracji politycznej a wolność środków masowego przekazu 97 te, że pewne przywileje i ograniczenia dotyczące obu tych wolności z samej swojej natury mają

Gdy on ju˝ si´ skoƒczy∏ lub jeszcze nie zaczà∏, to u˝ywam Êwiat∏a..