• Nie Znaleziono Wyników

Niepokorni inteligenci

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Niepokorni inteligenci"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Niepokorni inteligenci

(na m a rg in esie prac: R yszarda C z e p u l i s - R a s t e n i s , „ K la s s a u m y s ł o w a ”. I n t e ­

li g e n c ja K r ó l e s t w a P o ls k i e g o 1832— 1862, W arszaw a 1973, s. 417; In t e li g e n c ja p o ls k a p o d za b o r a m i. S tu d ia pod red ak cją R yszard y C z e p u l i s - R a s t e n i s , W arszaw a

1978, s. 327). i

N a w ie lk ą rolę in te lig e n c ji w h isto r ii P o lsk i, zw ła szcza X IX w ., n a u k i sp o ­ łeczn e z w ró ciły u w a g ę d aw no. W sp ółcześn ie B ohdan C y w i ń s k i p o su n ą ł się do stw ierd zen ia , że pod k on iec X I X w . o d g ry w a ła ona czo ło w ą ro lę w ż y ciu sp o ­ łe c z e ń stw a p o ls k ie g o 1. S tw ierd zen ie dużej r o li in te lig e n c ji w k rajach T rzeciego Ś w ia ta sk ła n ia do za p y ta n ia o o k o liczn o ści, k tóre w ob y d w u w y p a d k a ch m o g ły to zja w isk o w a ru n k o w a ć. Co sp raw iało, że w sy tu a cja ch h istoryczn ych o d le g ły c h w cza sie i p rzestrzen i in te lig e n c i ta k często b y w a li — b y p osłu żyć s ię ok reślen iem C y w iń sk ieg o — „ n iep o k o rn i”? Że ich p o sta cie n a w et do litera tu r y p ięk n ej w e sz ły jako sy m b o le buntu? C a r p e n t i e r a „ stu d en t” p rzek o n y w a ją co w y k a z u je w p r a w ­ dzie lo k a ln em u d y k ta to ro w i, że to n ie on się b untuje, lecz d o sło w n ie c a ły n aród, a le to n ie zm ien ia fak tu , iż sym b olem , d u ch ow ą siłą n a p ęd o w ą b u n tu jest s t u d e n t 2. M ożna d o m n iem y w a ć, że k o rzen ie zja w isk a tk w ią bądź w sp ecy ficzn y ch cech ach w a rstw y , o której m ow a, bądź w o k oliczn ościach , w śró d k tórych przych od zi jej fu n k cjo n o w a ć. J est o czy w iste, że d zia ła n ie in te lig e n tó w w sferze szeroko rozu ­ m ianej k u ltu r y w y czu la ją szczeg ó ln ie na k w e stie u cisk u n arod ow ego, w y d z ie d z i­ czania z w ła sn e j tra d y cji k u ltu ro w ej, d esp o ty czn y ch ogran iczeń sw o b o d y w yrazu . W P o lsce X I X w . u czu len ie to p rzek szta łca ło się w zn an ą p o sta w ę w ob ec zaborcy. W T rzecim S w ie c ie sy tu a cja n ie jest aż ta k jasna, a le dążen ia do e m a n cy p a cji n arod ow ej w y stę p u ją ta m p rzecież n o to ry czn ie n a w e t w k ra ja ch od d a w n a n iep o d leg ły ch . N adto, poprzez p o w ią za n ia w ew n ę tr z n e g o u k ład u sto su n k ó w i do­ m in acji obcej, sp rzeciw w ob ec tej drugiej p row ad zi n a jczęściej do zaan g a żo w a n ia się in te lig e n c ji ta k że w p o lity k ę w ew n ętrzn ą . Tak c zęste w T rzecim Ś w ie c ie ru ch y „ n acjon alizm u r e w o lu c y jn e g o ”, zm ierzające do em a n cy p a cji n arod ow ej, a le p rzy j­ m u jące jak o p rzesłan k ę, że zm ian a sto su n k ó w w e w n ę tr z n y c h jest w a ru n k iem sine

qua non em a n cy p a cji, są p rod u k tem in te lig e n c ji — n a w et je ś li p ra w d ziw ą s iłę

zy sk u ją w ok resach w zro stu n ieza d o w o len ia szerszych grup narodu.

J e st o czy w iste, że na sk u tek sw eg o w y k sz ta łc e n ia , p ośred n ich bądź b ezp o ­ śred n ich k o n ta k tó w za w o d o w y ch , a m b icji za w o d o w y ch , in telig en cja jest p red y sp o ­ n o w a n a do n a jw y ra źn iejszeg o d ostrzegan ia d y sta n su „ c y w iliz a c y jn e g o ” o d d ziela ją ­ cego w ła s n e k raje od ro zw in ięty ch . D ziała w ię c sw eg o rodzaju „ efek t d em o n ­ s tr a c ji”. S tu d en ci U n iw e r sy te tu w C ordobie, k tórzy w zn ieśli' sztan d ar la ty n o

-1 „R yzyk u jąc szero k ie u o g ó ln ien ie h isto ry czn e m ożna okres 1880— 1905 n a zw a ć w d ziejach P o lsk i epoką, w k tórej na czele sp o łeczeń stw a w y ra źn iej niż k ie d y ­ k o lw ie k sta ła in telig en cja , m otor i p rzew o d n ik n a jw y b itn ie jsz y c h u g ru p o w a ń id e o ­ lo g iczn y ch ” (B. C y w i ń s k i , R o d o w o d y n ie p o k o r n y c h , B ib lio tek a „W ięzi”, W ar­ sza w a 1971, s. 51).

: A. C a r p e n t i e r , S z a l e ń s t w o i m e to d a , W arszaw a 1980.

(3)

1 0 0 M A R C IN K U L A

a m ery k a ń sk ieg o b u n tu stu d en ck ieg o , w y stę p o w a li w sw y m m a n ife śc ie (1918) p rze­ ciw k o od cin an iu u n iw e r sy te tu „od n a u k i i n o w o c z e sn y c h m etod n a u cza n ia ”; on i w ie d z ie li, że ich u n iw e r sy te t sto i p oniżej poziom u n a u k i św ia to w e j. Z alążk i b untu p rzeciw H ajle S e lla sje w n ie ś li do E tiop ii stu d en ci, k tó ry ch sta ry cesarz w y s y ła ł na stu d ia zagran icę; po p o w ro cie „ ro zejrzaw szy s ię po c e sa r stw ie , c h w y ta li się za g ło w y w o ła ją c — Boże św ię ty , jak coś ta k ieg o m oże w ogóle is tn ie ć ” *. To jest in n y a sp ek t teg o sam ego, z p u n k tu w id zen ia u w a ru n k o w a n ia r o li in telig en cji, z ja ­ w isk a , które J erzy J e d l i c k i , m ó w ią c o P o lsc e X I X w ., n a zy w a „historyczn ą lu k ą ”, „p olegającą n a ty m , że w zro st a sp ira cji w a r stw m n iej lu b b ardziej o ś w ie ­ con ych g w a łto w n ie w y p rzed za sto p ę w zrostu ek o n o m iczn eg o i p oziom życia m a s” 4. W sp an iały rozw ój la ty n o a m ery k a ń sk iej lite r a tu r y p ięk n ej, ostrość w id zen ia p ro ­ b lem ó w w ła sn y c h k r a jó w w p o łą czen iu z o p a n o w a n iem r o z w in ię ty c h w szero k im św ie c ie tech n ik p isa rsk ich , też ch yb a w ła śn ie tłu m a czy s ię o w ą „historyczn ą lu k ą ”. „H istoryczna lu k a ” p rzeciw d zia ła za w iera n iu p rzez p isa rzy ja k ie g o k o lw ie k „h isto ­ ryczn ego k om p rom isu ” z rzeczy w isto ścią .

P o w y ższe jed n a k w sz y stk ie g o n ie tłu m a czy . M ożna p rzytoczyć w y p a d k i u cisk u n arod ow ego, k tó ry n ie p o w o ły w a ł do życia w a r stw y in te lig e n c ji będącej n o sicielem p o sta w y p o lity czn ej. M ożna te ż zn aleźć sy tu a c je za co fa n ia n ie o d d zia ły w u ją ce w ty m kieru n k u .

J a k ie w ię c o k o liczn o ści zew n ętrzn e w sto su n k u do g ru p y u p o lity czn io n ej in ­ te lig e n c ji p o w o łu ją ją do życia? Z adając to p y ta n ie p o d ejm u jem y m y ś l S tefa n a K i e n i e w i c z a , k tó ry sw e g o cza su stw ierd ził: „O r o li in te lig e n c ji w n a szy ch d ziejach p isan o ju ż n iejed n o; ch cia łb y m tu ta j od w ró cić za g a d n ien ie i za sta n o w ić s ię n ad tym , ja k i m ia ł w p ły w te n okres n a szy ch d z ie jó w [X IX w . — M. Κ.] na p o w sta n ie i sp o łeczn ą k a rierę in te lig e n c ji” s.

P ie r w sz y czy n n ik , o k tó ry m w o d n iesien iu do P o lsk i m ó w ią recen zo w a n e op ra­ co w a n ia , a k tó ry w y s tę p u je ta k że w T rzecim Ś w ie c ie , to nad p rod u k cja in te lig e n c ji, zw ła szcza h u m a n isty czn ej. D zięk i przem ian om o g ó ln o c y w iliz a c y jn y m szk o ln ictw o w m ia sta ch T rzeciego Ś w ia ta jest sto su n k o w o d ostęp n e. N a w e t przez stu d ia z a ­ gran icą przech od zi n iem a ła ilo ść lu d zi. D o z d o b y w a n ia w y k sz ta łc e n ia sk ła n ia u z n a ­ n y w zorzec sp o łeczn y oraz ob aw a przed d ek la sa cją w sp o łe c z e ń stw ie o zab lok o­ w a n y ch in n y ch m o żliw o ścia c h u trzym an ia się „na p o w ie r z c h n i”. N ie k ie d y p od o­ b ie ń stw o z Χ Ι Χ -w ie c z n ą P o lsk ą jest, czy p rzy n a jm n iej b yło, w ty m w z g lę d z ie bardzo b lisk ie. G dzie szu k a li m iejsca dla sw y c h sy n ó w b r a zy lijscy ziem ia n ie, dla k tó ry ch zabrakło m iejsca w sp o łe c z e ń stw ie n a sk u te k k a p ita listy c z n y c h przem ian , zach od zących w sek to rze p rod u k cji k a w y u sc h y łk u X I X w .? T am gd zie w P olsce. N a lo k a ln y m W y d zia le P ra w a — w n ad ziei, że w p rzy szło ści zajm ą m iejsca w a d m in istracji. G d zie sz u k a li z k o le i m iejsca dla sy n ó w o w i ju ż w y k sz ta łc e n i lic e n c ja c i p raw ? N a ty m sa m y m w y d zia le. Z w łaszcza w A m ery ce Ł a ciń sk iej b yła to droga p o p u la rn a ze w z g lę d u na daw no u zy sk a n ą n iep o d leg ło ść i is tn ie n ie w ła sn y c h ap a ra tó w p a ń stw o w y ch .

Z nakom ita w ię k sz o ść ' ty ch ludzi, p rzy g o to w u ją cy ch s ię i, o ty le o ile, p rzy ­ g o to w a n y ch do p e łn ie n ia o d p o w ied zia ln y ch fu n k c ji w sp o łe c z e ń stw ie n ie m a w n im n ic do roboty. P o lsc y p o z y ty w iś c i w y p r a c o w a li p rogram p racy organ iczn ej b y stw o rzy ć m iejsca p ra cy d la za tru d n ien ia ro sn ą cy ch rzesz in teligencji® . S p o łe c z e ń ­ s tw a T rzeciego Ś w ia ta w ty m sa m y m c e lu „ w y m y ś liły ” rozb u d ow an e a d m in istra cje

11 ’ R. K a p u ś c i ń s k i , C e sarz, W arszaw a 1980, s. 72. 4 J. J e d l i c k i , K w e s t i a n a d p r o d u k c j i in t e l i g e n c j i w K r ó l e s t w i e P o l s k i m po p o w s t a n i u s t y c z n i o w y m , [w:] I n te lig e n c ja polska..., s. 255— 256. 5 S. K i e n i e w i c z , R o d o w ó d in t e li g e n c ji p o ls k ie j , „T ygod n ik P o w s z e c h n y ” n r 15, 1946 (cyt. za R. C z e p u l i s - R a s t e n i s ) . 8 J. J e d l i c k i za St. R y c h l i ń s k i m , I n t e li g e n c ja polska..., s. 220.

(4)

(b ez in w e sty c y jn e ro zw ią zy w a n ie p rob lem u zatru d n ien ia). A le, po p ierw sze, i tak n ig d y n ie w y sta r c z a ło tw o rzo n y ch stan q w isk . P o d ru gie zaś, o b ejm u ją cy je id e a li­ sty czn i m ło d zień cy w w ie lu w y p a d k a ch p rzecież w id z ie li i w id zą, że to lip a. N ie

do ta k ich „zad ań ” się p r z y g o to w y w a li, w ię k sz e m ie li am b icje. M ieli już, jak w w a ru n k a ch p o lsk ich , dosyć p o lo tu b y ich n ie z a d o w a la ł św ia t ojców , a jed n o ­ c ześn ie fr u s tr o w a li s ię dostrzegając, że w g ru n cie rzeczy są dla sp o łeczeń stw a z b ę d n i7. I tu i tam w ła śn ie „z te j goryczy, n ieczy n n o ści i b ezn a d ziei różne ro d ziły s ię b u n ty ” 8. N b. o m a w ia n e zja w isk o n ie jest n ow e. D an ton stw ie r d z ił podobno k ied yś, że „ n a jw ięk szą g łu p otą D a w n eg o P orząd k u b y ło d op u szczen ie do w y k s z ta ł­ cen ia ta k ich jak on sam i jem u pod ob n ych w n a jlep szy ch szk o ła ch m on arch ii, n ie stw a rza ją c n a stę p n ie u p u stu dla ich ta le n tó w . N ic za tem d ziw n ego, że w z ię li g r e ­ m ia ln ie u d zia ł w R e w o lu c ji” *.

D rugą ok o liczn o ścią w a ru n k u ją cą p odobną ro lę in te lig e n c ji w X IX -w ie c z n e j P o lsc e i w T rzecim S w ie c ie , jaka ry su je s ię p rzy lek tu rze recen zo w a n y ch k sią żek , jest brak w k ażd ym z r o zp a try w a n y ch sp o łeczeń stw g ru p y -h eg em o n a . P isz e C z e ­ p u l i s - R a s t e n i s w o d n iesien iu do P o lsk i: „N ie m ogła n im się sta ć w y r a sta ­ jąca na g ru n cie sto su n k ó w k a p ita listy c z n y c h m łoda burżuazja, k la sa bez u g ru n to ­ w a n y ch tr a d y c ji i sła b o jeszcze zin teg ro w a n a z o gółem sp o łeczeń stw a . N ie m ogła n im też p ozostać tetojąca dotąd na c z e le n arod u szla ch ta ziem iań sk a, która n ie p o tra fiła ro zw ią za ć k w e s tii w ło śc ia ń sk ie j, n ie rozu m iała potrzeb w a r stw m iejsk ich , n ie ch cia ła an g a żo w a ć się w p o w sta n ie zb rojn e p rzeciw zab orcy” le. Stąd to z k r ę ­ gów in te lig e n c k ic h w y c h o d z iły m a n ifesty p rzek szta łcen ia sp o łeczeń stw a , k tóre „ m ogłyb y sta ć się bez żadnej k orek tu ry m a n ife ste m b u rżuazji w a lczą cej o w ła d zę z u stęp u ją cy m h egem on em sp o łeczeń stw a fe u d a ln e g o ” 11. S tefa n K ien iew icz m ów i w ty m k o n te k śc ie o „ za stęp czej” ro li in t e lig e n c j i12.

S p ójrzm y n a T rzeci Ś w ia t. T am też rola in te lig e n c ji jest duża m .in. dlatego, że in n e g ru p y są słab e. G dzie n ie m a p rzem y słu , gdzie istn ieją ca burżuazja i k la sa robotnicza rep rezen tu ją szereg cech zm n iejsza ją cy ch ich „ siłę p rzeb icia ”, gdzie ch ło p stw o jest rozbite bądź bardzo tra d y cy jn e, a sp o łeczeń stw o w ogóle w d u ­ ży m sto p n iu zatom izow an e, in te lig e n c ja (w łączając w jej sk ład stu d en tó w i o fi­ cerów ) s ta je się rzeczn ik iem in n y ch grup, n ieja k o ich su b sty tu tem w za k resie zg ła sza n y ch żądań. R ola in te lig e n c ji dużo m ó w i n ie ty lk o o n iej, a le o ca ły m sp o ­ łecz eń stw ie.

P o n ie w a ż jed n ak żądania jest bardzo trudno w p row ad zić w ży cie bez so ju sz ­ nik ów , g d y w ch arak terze a w a n g a rd y w y su w a się d alek o przed in n ych , a za co fa n ie w p o łą czen iu z obcą d om in acją jest p rzeszk od ą potężn ą, trz e c io św ia to w a in te li­ g en cja często m o g ła b y u czy n ić sw o im m o ty w pijan ego, ch o ch o leg o tań ca z „W e­ s e la ” — m o ty w ta k często p o w ta r z a ją c y . się w n ied a w n ej jeszcze p o lsk iej tw ó r ­ czości o in te lig e n c ji. R ów n ież trz e c io św ia to w a in te lig e n c ja m o g ła b y uznać „n iep o- k o rn o ść” za jed n ą z w a r to śc i n a jcen n iejszy ch i sa m o istn y ch — ty lk o ona b o w iem g w a ra n tu je n ie p o g o d zen ie się z sy tu a cją b ezn ad ziejn ą w k a teg o ria ch ro zu m o ­ w ych.

7 Por. D. B e a u v o i s , I n t e li g e n c ja b e z w y j ś c i a : w i e d z a a p r z y w i l e j e s p o ł e c z ­

n e w W ileń sk im O k r ę g u S z k o l n y m (1803— 1832), {w :] In t e li g e n c ja polska..., s. 64;

J. J e d l i c k i , op. cit., tam że, s. 221.

8 J. J e d l i c k i , op. cit., [w:] I n t e li g e n c ja polska..., s. 259.

S. M e l l e r , M i ę d z y in s p ir a c j ą a k lę s k ą , „ K u ltu ra” nr 52 z 21— 28 grudnia 1980.

■· R. C z e p u l i s - R a s t e n i s , op. cit., s. 394 n. 11 T am że, s. 395.

(5)

1 0 2 M A R C IN K U L A

R yszarda C zep u lis-R a sten is sta w ia reto ry czn e p ytan ie: „P o w szech n ie m n iem a się, że in telig en cja jako w a rstw a sp ołeczn a jest z ja w isk ie m sp ecy ficzn y m dla R o ­ sji i P olsk i. W ja k iej m ierze są to są d y u za sa d n io n e? ” 1*. O d p ow iad am y sło w a m i A ndrzeja W a l i c k i e g o : „Jest to sp ecy fik a k ra jó w u w a ża n y ch i u w a ża ją cy ch się za z a co fa n e” 14. D o d a jem y od sieb ie: sy tu a c ja za co fa n ia (n ajczęściej łączącego się z obcą d om inacją) z o sta ła przez ru ch y in te lig e n c ji za a ta k o w a n a n a jsiln iej tam , gd zie zb ieg ły s ię one z ru ch am i in n y ch grup sp o łeczn y ch . W in n y ch w y p a d k a ch in telig en ck i m esja n izm często k o ń czy ł s ię w ie lk ą fru stracją.

Ir

11 R. C z e p u l i s - R a s t e n i s , op. cit., e. 22.

14 M e s j a n i z m i logika. Z prof. A n d rzejem W a lick im rozm aw ia K ry sty n a N a stu -

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podczas kolokwium nie wolno korzystać z żadnych pomocy (np. notatek powstałych przed rozpoczęciem kolokwium, kalkulatora, pomocy innych osób, internetu w zakresie wykraczającym

Niech n będzie liczbą

Jak zmieni się odpowiedź, gdy wykonamy rysunek biorąc za jednostkę na osiach śred- nicę atomu (10 −8 cm) lub średnicę jądra atomowego (10 −13

[r]

Zadania omówione na ćwiczeniach 22.02.2016 (grupa 1, poziom

Wydaje się jednak, że w tamtym okresie Brystygierowa przestała już koncentrować się na swojej karierze pedagogiczno-naukowej i rzuciła się w wir polityki.. Nie da

szono Się z tego nabytku. Wszyscy inteligenci zajęli się jego kształceniem, a Burns „pojętny11 był i wkrótce rozwinął niesłychaną zdolność krasomówczą,

Badania pokazują, że deklarowane poglądy polityczne młodzieży roz- kładają się następująco: 14% młodych określa swoje poglądy jako prawicowe, 8% lokuje się w  centrum, 6%