• Nie Znaleziono Wyników

"REWOLUCYJNA UTOPIA" Z PUNKTU WIDZENIA "REALNEGO SOCJALIZMU". OBRAZ KUBY W 1967 ROKU W RELACJACH DYPLOMATÓW PRL

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share ""REWOLUCYJNA UTOPIA" Z PUNKTU WIDZENIA "REALNEGO SOCJALIZMU". OBRAZ KUBY W 1967 ROKU W RELACJACH DYPLOMATÓW PRL"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Tomasz Fiedorek

"REWOLUCYJNA UTOPIA" Z PUNKTU WIDZENIA

"REALNEGO SOCJALIZMU". OBRAZ KUBY W 1967 ROKU W RELACJACH DYPLOMATÓW PRL

Rok 1967 był dziewiątym rokiem rewolucji na Kubie, która właśnie wówczas weszła w apo- geum swego radykalizmu. Na wyspie ogłoszono budowę "socjalizmu i komunizmu jednocześnie"

oraz zadekretowano przewagę "bodźców moral- nych" nad "materialnymi bodźcami zainteresowa- nia" robotników. Hawana pretendowała do miana światowej stolicy walki antyimperialistycznej i na- rodowowyzwoleńczej, a udzielając wsparcia ru- chom partyzanckim na kontynencie, dążyła do wzniecenia rewolucji mającej ogarnąć całą Ame- rykę Łacińską1.

Ambicje kubańskie i bardzo szybkie tempo przemian na wyspie wywoływały coraz większą dezaprobatę w ZSRR i podległych mu krajach tzw.

realnego socjalizmu, wśród których była również Polska Rzeczpospolita Ludowa. Władze radzieckie zawsze alergicznie reagowały na wszelkie objawy

"herezji" w ruchu komunistycznym, jednak reakcja wobec Kuby musiała być ostrzejsza, ponieważ nie chodziło jedynie o kolejny wariant "narodowej drogi do socjalizmu", zamykający się w granicach własnego państwa. Międzynarodowa popularność rewolucji kubańskiej, szczególnie w Ameryce Ła- cińskiej i na zachodzie Europy, czyniła z niej groźnego konkurenta dla Moskwy w rywalizacji o

"rząd dusz" światowej lewicy. Wyzwanie takie zo- stało rzucone, ponieważ przywódcy kubańscy gromko ogłaszali, iż są "prawdziwymi rewolucjo- nistami", w przeciwieństwie do "pseudorewolu- cyjnego Kościoła", jak niedwuznacznie określali ZSRR2. Od połowy lat 60. Hawana przestała ukry- wać swój krytyczny stosunek wobec bloku ra- dzieckiego w kwestiach ideologii, gospodarki, sto- sunków wewnętrznych, czy polityki zagranicznej3. Sojusz Kuby z blokiem radzieckim był typowym

"małżeństwem z rozsądku", które we wspomnia- nym okresie przechodziło wyraźny kryzys, ponie- waż obie strony miały odmienne zdanie na niemal

każdy temat. Nabrzmiewający konflikt osiągnął swe największe nasilenie w latach 1967–1968, gdy realne wydawało się nawet zerwanie współpracy4.

Napięcie to znajdowało odbicie w sprawoz- daniach, jakie przesyłali z Hawany polscy dyplo- maci. Z zachowanych w Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie materiałów wyłania się obraz kraju, który nie chce się podpo- rządkować zwierzchnictwu "wielkiego brata" i

"dobrym radom bardziej doświadczonych towa- rzyszy", wcielając w życie swój własny model re- wolucji. Materiały te ukazują, w jaki sposób re- wolucję kubańską w jej najbardziej radykalnej fa- zie postrzegano w PRL. Ponadto przynoszą rów- nież sporą dawkę informacji o tym niezwykle cie- kawym okresie w dziejach Kuby, który ciągle jest zbyt mało znany, szczególnie u nas5.

Przedmiotem badań w zasobach Archiwum MSZ były dokumenty wytworzone przez Depar- tament VI MSZ, odpowiedzialny za stosunki z Ameryką Łacińską, a także korespondencja mię- dzy Departamentem i polską placówką w Hawa- nie. Powstał on w 1961 r. po wyodrębnieniu z De- partamentu III, który do tej pory zajmował się łącznie Ameryką Północną i Południową. Depar- tament VI zlikwidowano już w 1969 r., co poka- zywało wyraźnie, iż większe zainteresowanie War- szawy problematyką latynoamerykańską miało charakter jedynie przejściowy. Stosunki dyplo- matyczne z Kubą władze PRL nawiązały 19–20 kwietnia 1960 r., a władze kubańskie do rewolucji 1959 r. utrzymywały relacje z "londyńskim" rzą- dem RP, co stanowiło kontynuację stosunków na- wiązanych w 1933 r. Pierwszym przedstawicielem komunistycznej Polski w Hawanie był Wiktor Lerczak w stopniu chargé d’affaires, zaś 11 listo- pada 1960 r. jako ambasador akredytował się Bo- lesław Jeleń6. W interesującym nas 1967 r. był on dyrektorem wspomnianego Departamentu VI

(2)

MSZ, legitymując się bogatym życiorysem przed- wojennego komunisty i "więźnia sanacji". W la- tach 30. wyemigrował do Francji, następnie wal- czył w brygadach międzynarodowych podczas wojny domowej w Hiszpanii, a potem brał udział w kampanii francuskiej 1940 r. i ruchu oporu.

Wrócił do Polski w 1945 r., cztery lata później wystąpił z wojska w stopniu pułkownika, przecho- dząc do służby dyplomatycznej w MSZ. Był m.in.

posłem w Meksyku oraz pierwszym ambasadorem Polski na Kubie7. Po Jeleniu funkcję ambasadora PRL w Hawanie przejął Tadeusz Strzałkowski i sprawował ją nadal w 1967 r. Drugim w hierarchii pracowników tej placówki był wówczas radca Eu- geniusz Ciuruś, syn polskiego górnika, urodzony we Francji, skąd wyjechał do Argentyny i po woj- nie wrócił do Polski jako repatriant. W 1963 r.

wstąpił do służby dyplomatycznej, po czym został wysłany na Kubę, gdzie przebywał cztery lata i wiosną 1967 r. jego pobyt w Hawanie dobiegał końca. W późniejszym okresie był m.in. ambasa- dorem w Brazylii oraz w Nikaragui rządzonej przez sandinistów8. Funkcję II sekretarza amba- sady w Hawanie pełnił Eugeniusz Noworyta, który w następnych latach stał się jednym z tuzów pol- skiej dyplomacji, reprezentując PRL w krajach

"specjalnego znaczenia" oraz w ONZ. Pracę w służbie dyplomatycznej kontynuował w III Rze- czypospolitej, sprawując m.in. przez wiele lat funkcję ambasadora w Argentynie9.

"Realny socjalizm" a rewolucja kubańska Negatywne opinie na temat kubańskich prze- mian, zawarte w sprawozdaniach polskich dy- plomatów, stanowiły odbicie oficjalnego stosunku PRL do polityki prowadzonej w tym czasie przez Hawanę. Wynikało to z różnic pomiędzy modelem socjalizmu realizowanym na Kubie, a tym znanym z państw europejskich bloku radzieckiego, gdzie zaczynał dominować tzw. realny socjalizm. Co prawda, samo pojęcie stało się znane dopiero w la- tach 70., jednak w praktyce system ten zaczął się kształtować wraz z polityczną "odwilżą" po śmier- ci Stalina. W Polsce za jego początek można uznać ogłoszenie przez Władysława Gomułkę w 1957 r.

tzw. "małej stabilizacji", oznaczającej odgórne za- kończenie "polskiego Października". W Związku

Radzieckim "realny socjalizm" uzewnętrznił się nieco później, wiąże się go bowiem z epoką Le- onida Breżniewa, który przejąwszy władzę w 1964 r. zerwał z ekonomicznymi eksperymentami Nikity Chruszczowa. Oznaką tej zmiany był artykuł Fio- dora Burłackiego, opublikowany w 1966 r. przez moskiewską "Prawdę", w którym stwierdzał on, iż ZSRR wszedł w epokę "rozwiniętego społeczeń- stwa socjalistycznego". Tezę tę rok później podjął Breżniew, zaś ostateczną formę tego terminu –

"realny socjalizm" stworzył w następnej dekadzie naczelny ideolog KPZR Michaił Susłow10.

Realny socjalizm nie miał nic wspólnego z rewolucją społeczną, a nawet stanowił jej zaprze- czenie11, więc jego porównywanie z autentycznym procesem rewolucyjnym na Kubie musiało budzić wzajemną konsternację i krytykę, tym bardziej że tempo i zakres przemian zapoczątkowanych na wyspie w 1959 r. były ogromne. W ciągu nie- spełna dekady rewolucjoniści kubańscy, wycho- dząc od postulatów o charakterze liberalno-demo- kratycznym i haseł "trzeciej drogi" między kapita- lizmem i komunizmem, przeszli do ogłoszenia na Kubie socjalizmu, a następnie "komunizmu", ogła- szając w 1968 r. nacjonalizację wytwórczości i wszelkiego handlu, w tym również przysłowio- wych budek z lodami12. Przyczyny i charakter tego procesu były złożone, o czym pisał Tadeusz Łep- kowski, wskazując, iż "ową przemianę, o cechach specyficznych i wyjątkowych" przyspieszały za- równo czynniki wewnętrzne, jak zewnętrzne, które

"były ze sobą ściśle splecione, w praktyce nieroze- rwalne"13. Zauważył on też, że sami przywódcy kubańscy, m. in. Che Guevara, stwierdzali, iż ra- dykalizacja rewolucji następowała niejako "przez przeciwstawienie się" i w odpowiedzi na kolejne nieprzyjazne posunięcia północnoamerykańskie.

W sprawozdaniach dyplomatów PRL również zwracano uwagę na tę specyfikę rewolucji kubań- skiej, podkreślając "nierozerwalne" powiązanie i wzajemne oddziaływanie – z jednej strony polityki wewnętrznej z polityką zewnętrzną i z drugiej - kwestii politycznych i ideologicznych z ekono- micznymi.

Skomplikowane relacje Kuby z Moskwą i ca- łym blokiem radzieckim były pełne sprzeczności, tarć i konfliktów14. Zaczęły się one pojawiać właści-

(3)

wie od w 1959 r., ponieważ już sam fakt zwycięstwa rewolucji na Kubie z punktu widzenia Moskwy obarczony był swoistym "grzechem pierworodnym", gdyż stanowił on zaprzeczenie całej dotychczasowej strategii głoszonej oraz realizowanej przez ZSRR i ruch komunistyczny na półkuli zachodniej. Teksty będące manifestami rewolucji kubańskiej, jak Wojna partyzancka Che Guevary (opublikowana w 1960 r.) czy Druga Deklaracja Hawańska (ogłoszona w 1962 r.), traktowano jako jawne wyzwanie rzucone przez Hawanę radzieckiej doktrynie rewolucji15. Rozcza- rowanie na Kubie budziła polityka zagraniczna ZSRR, a pierwszym i bardzo poważnym zgrzytem, rzutującym na następne lata, był sposób rozwiązania kryzysu rakietowego w 1962 r., gdyż Chruszczow porozumiał się z prezydentem J.F. Kennedym bez jakiejkolwiek konsultacji z kierownictwem kubań- skim. Od 1964 r. w Hawanie zaczęło również nara- stać przekonanie, że eskalacja działań wojennych USA w Wietnamie nie spotyka się z odpowiednią reakcją Związku Radzieckiego. Rozbieżności poja- wiły się także w kwestiach ekonomicznych, gdyż po początkowym zachwycie potęgą gospodarki ZSRR i bloku radzieckiego przywódcy kubańscy, z Che Gu- evarą na czele, szybko dostrzegli jej słabości. W la- tach 1963-1965 na Kubie wypracowano własną doktrynę ekonomiczną, odrzucając rozwiązania sto- sowane w Europie Wschodniej, co stało się kolej- nym źródłem napięć, a następnie konfliktów. Do po- łowy lat 60. starano się, w miarę możliwości, pomi- jać milczeniem narastające różnice, jednak w drugiej połowie dekady Hawana zmieniła to postępowanie, decydując się na ujawnienie i zaakcentowanie roz- bieżności16.

W związku z sygnalizowaną specyfiką re- wolucji kubańskiej, konieczne jest przedstawienie w tym miejscu dosyć szerokiego spektrum zagad- nień z zakresu polityki wewnętrznej i ideologii, spraw ekonomicznych i handlowych oraz polityki zagranicznej, jakie wyłaniają się z dokumentów polskiej służby dyplomatycznej.

Ideologia i praktyka rewolucji kubańskiej Dyplomaci PRL przybywający w latach 60.

na Kubę dostrzegali olbrzymie różnice w porów- naniu z tym, co znali z realiów Europy Wschod- niej. Owe "odchylenia" były widoczne już u sa-

mych fundamentów systemu kubańskiego, tj. w kwestiach ustrojowych i polityki wewnętrznej, czyli – używając stosowanego przez obie strony określenia – w dziedzinie "budownictwa socjali- stycznego". Dyrektor Departamentu VI MSZ B.

Jeleń w opracowanym w 1967 r. studium pt. Pro- blemy rewolucji kubańskiej o ustroju Kuby napi- sał, że "formalnie obowiązuje jeszcze konstytucja z r. 1940 z wprowadzonymi do niej w r. 1959 po- prawkami, rozszerzającymi kompetencje rządu, który kumuluje funkcje wykonawcze i ustawodaw- cze". Zaznaczył przy tym, że "władza ustawodaw- cza nie została wprowadzona"17. Z kolei T. Strzał- kowski w sprawozdaniu ambasady podkreślał, iż kierownictwo kubańskie nie tylko podchodziło krytycznie do samej idei parlamentu, ale wręcz wątpiło w zasadność jego funkcjonowania w kra- jach obozu radzieckiego. Przywódcy kubańscy – pisał ambasador – "uważają, że parlamentaryzm skompromitowany został na Kubie jako narzędzie politykierstwa i korupcji, podobnie jak parlamenty innych krajów A[meryki] Ł[acińskiej]. Argumenty o możliwości wykorzystywania trybuny parla- mentarnej, także dla lewicy, uważa się tu za zbęd- ne rozsiewanie iluzji co do zdobycia drogą parla- mentarną władzy. Parlament w K[rajach]

S[ocjalistycznych] uważa się tu za niepotrzebną i kosztowną fasadę nad rzeczywistą władzą"18. W sprawozdaniu ambasady odnotowano ponadto, że w Hawanie "coraz aktywniej lansowane są po- glądy, iż rolę parlamentu w tutejszych warunkach przejmie bezpośrednio Komitet Centralny Partii.

Pogląd ten uzasadnia się szerokim demokraty- zmem zawartym w samym systemie budowy partii

"powstałej z rewolucji", stwarzającym warunki wszystkim środowiskom do brania aktywnego udziału w wyborze ludzi do partii, jest zatem fak- tem, że partia najlepiej reprezentuje interesy mas"19. Również w swoim Studium Jeleń zwracał uwagę, iż "dotychczas nie odbyły się na Kubie żadne wybory do organów władz centralnych i te- renowych. Stosowany jest system tzw. demokracji bezpośredniej w postaci wieców i zgromadzeń ludności. Noszą one charakter agitacyjny i mobili- zacyjny. Nie została jeszcze opracowana nowa konstytucja, pomimo niektórych prób podejmowa- nych w tym kierunku. Formalnie istnieje przy KC

(4)

Komunistycznej Partii Kuby komisja badań kon- stytucyjnych, brak jednak danych świadczących o tendencji bliskiego wprowadzenia konstytucji"20. Szef Departamentu VI polskiego MSZ uważał, że na Kubie władza "jest scentralizowana w rządzie, w którym decydującą pozycję zajmuje Fidel Ca- stro, pełniący funkcję premiera, a zarazem I se- kretarza KC KP Kuby, naczelnego dowódcy sił zbrojnych i przewodniczącego Instytutu Reformy Rolnej. Jego właściwa pozycja określona jest jako najwyższego przywódcy rewolucji (Jefe Máximo de la Revolución). Faktyczna jego pozycja jest po- nad rządem. Obowiązki przypadające w innych państwach socjalistycznych premierowi pełni Pre- zydent Republiki (Osvaldo Dorticos). Rząd nie przyjął dotychczas formy ciała skoordynowanego.

Najważniejsze decyzje państwowe podejmowane są jednoosobowo przez Castro, który z reguły nie uczestniczy w posiedzeniach rządu. Rząd jest fak- tycznie odpowiedzialny przed Castro. Nie została jeszcze opracowana jasna koncepcja instytucjo- nalnych form władzy państwowej".21

Niemal identyczne uchybienia dostrzegali polscy obserwatorzy w funkcjonowaniu Komuni- stycznej Partii Kuby. Krytycznie odnosili się do sytuacji, w której z jednej strony Fidel Castro był absolutną wyrocznią dla swej partii, zaś z drugiej – właściwie wcale nie angażował się w jej działal- ność, pozostawiając kierowanie nią działaczom niższego szczebla. Zwracano uwagę, iż sekretariat partii "nie pełni funkcji efektywnych" i KC KPK też nie jest "instancją efektywnie funkcjonującą.

Nie jest stosowana praktyka posiedzeń plenarnych KC i wytyczania na takim forum zadań partii. No- wa partia przejęła faktycznie na siebie szereg funkcji aparatu państwowego poprzez różne komi- sje centralne, osłabiając jednocześnie rolę resor- tów państwowych. Terenowe komitety partyjne pełnią też decydujące funkcje administracyjne w formie bezpośredniej i pośredniej, rządzą w nich lokalni dowódcy wojskowi, bardzo często z po- mijaniem form wyborczych". Jeleń ponadto wska- zywał, że partia kubańska "nie odbyła jeszcze zjazdu, nie ma jeszcze opracowanego programu, statutu ani platformy ideologicznej"22.

Baczna obserwacja sytuacji panującej w KP Kuby miała służyć m.in. znalezieniu w jej szere-

gach potencjalnych sympatyków Moskwy. W tym celu skrupulatnie śledzono ruchy kadrowe we władzach kubańskiej partii, skrzętnie odnotowując proporcje pomiędzy tzw. "starymi" komunistami z dawnej Ludowej Partii Socjalistycznej (na których życzliwość liczono w bloku radzieckim) oraz "no- wymi" komunistami wywodzącymi się z party- zantki, których uważano za zwolenników Castro.

Wypróbowane przez Moskwę sposoby "wycho- wywania sobie zwolenników" w szeregach zagra- nicznych partii, w przypadku Kuby nie zdawały egzaminu, ponieważ tamtejsze kierownictwo sta- rało się z wyprzedzeniem przeciwdziałać takiej ewentualności23. Zwracał na ten fakt uwagę amba- sador Strzałkowski, pisząc, że "’Myśleniu własną głową’, którą to tezę sformułował Fidel, podpo- rządkowano decyzję tut[ejszego] KC o nie wysy- łaniu do szkół partyjnych KPZR kubańskich dzia- łaczy partyjnych, których kształcenie ideologiczne odbywa się wyłącznie na Kubie". Uważał, że w tych warunkach możliwości ideologicznego od- działywania ZSRR "były znikome". Zauważał bo- wiem "bardzo wąskie dawkowanie informacji, tak dla szerszego społeczeństwa, jak i aktywu partyj- nego problemów ideologicznych współczesnego ruchu komunistycznego. Np. miesięcznik "Pro- blemy Pokoju i Socjalizmu"24 jest aktywowi par- tyjnemu raczej mało znany. Nie publikuje się też wystąpień przywódców KPZR i innych bratnich partii. Również szkolenie ideologiczne ku- bańskiego aktywu partyjnego, organizacji maso- wych odbywa się prawie wyłącznie na podstawie przemówień F[idela] C[astro], I, II Deklaracji Ha- wańskiej, dokumentów konferencji AAA25, odpo- wiedzi "Granmy" w kwestii jugosłowiańskiej"26.

Dla obserwatorów z kraju "realnego socjali- zmu" niepokojącym symptomem był stwierdzony w 1967 r. spadek ogólnej liczby osób studiujących marksizm–leninizm. Prawdziwe zgorszenie w am- basadzie wzbudził fakt, iż na wyspie "jak gdyby w obronie przed nie zdeprecjonowaniem kubańskich uogólnień ideologicznych i praktyki budownictwa socjalizmu, całkowicie przemilcza się publikacje ideowo–polityczne związane nie tylko z obcho- dami 50-lecia KPZR [chodzi oczywiście o 50.

rocznicę rewolucji październikowej – T.F.], ale nie uwzględnia się również jej historycznej roli w ak-

(5)

tualnej pozycji we współczesnym światowym ru- chu sił postępowych"27. Podczas wspomnianej uroczystości rocznicowej, obchodzonej z wielką pompą w Moskwie w listopadzie 1967 r. Kuba po raz kolejny okazała swe lekceważenie wysyłając tam trzeciorzędnego urzędnika, jakim był wicemi- nister zdrowia. Nie ukazał się w "Prawdzie" arty- kuł "rocznicowy" Fidela Castro, podobnie jak przywódców ChRL i Albanii28. Po tych faktach radca Ciuruś stwierdził, że "całość ideologicznych poglądów kubańskich, jak dotychczas stawia pod znakiem zapytania ew[entualny] udział KPK w światowej konferencji partii komunistycznych i robotniczych"29. To pozornie lakoniczne stwier- dzenie wskazywało, że Kuba w tamtym czasie dramatycznie oddaliła się od Związku Ra- dzieckiego.

Rozbieżności w zakresie ideologii przekładały się również na praktykę. W połowie lat 60., po wielu wizytach przywódców kubańskich w ZSRR i innych krajach "realnego socjalizmu", obserwacje tamtej- szych stosunków doprowadziły do utrwalenia się w Hawanie opinii, iż model radziecki jest "skostniały",

"dogmatyczny" i "zbiurokratyzowany". Na Kubie zaczęto o tym mówić bardziej otwarcie i jednocze- śnie podejmowano starania, aby zapobiec przenie- sieniu tych negatywnie ocenianych zjawisk na wła- sny grunt. Jak donosiła polska ambasada, po prze- mówieniu Fidela Castro z 30 stycznia 1967 r. roz- poczęto na Kubie szeroką kampanię walki z biuro- kracją, a "wiele obszernych artykułów teoretycznych poświęciła temu "Granma" i inne dzienniki. Według kubańskich interpretacji, źródła biurokratycznych wynaturzeń sięgają do mechanicznego przeszcze- piania tu administracyjnych form z K[rajów]

S[ocjalistycznych], które "toczone były przez biuro- kratyzm". Według tutejszych twierdzeń niebezpie- czeństwo biurokratyzmu jest tak wielkie, że jeśli go się nie wykorzeni, to może ono doprowadzić do zej- ścia z drogi socjalizmu i komunizmu. Aparat biuro- kratyczny dysponujący władzą polityczną powoduje bowiem odrodzenie się ideologii indywidualistycz- nych i drobnomieszczańskich"30. Z kolei o środkach podjętych w ramach "walki z biurokracją" pisał am- basador Strzałkowski, dowodząc, że przyświecała jej idea wytworzenia ścisłego związku "działaczy partyjno-państwowych z masami", którym ma być

"ich bezpośrednia praca produkcyjna przede wszystkim w rolnictwie, zgodnie z wprowadzonym obecnie systemem 3:1, tzn. 3 tygodnie pracy w biu- rze, 1 tydzień na wsi". Doraźnie widziano w tym trybie pracy "czynnik odbiurokratyzujący pracę apa- ratu państwowego", a "intencją perspektywiczną"

władz miało być "stopniowe zacieranie różnicy mię- dzy pracą fizyczną a umysłową"31. Polscy dyplo- maci, komentując postępy tej kampanii, skrupulatnie wyliczali wszelkie jej niedociągnięcia: "W ramach walki z biurokracją podważa się tu dotychczasowy profil ministerstw, sprowadzając je do wąskiej grupy osób zarządzających resortem. Np. w Ministerstwie Handlu Wewnętrznego zlikwidowano etaty wicemi- nistrów, a personel resortu łącznie z pracownikami technicznymi i fizycznymi ograniczono do 76 osób, co w obowiązującym tu nadal systemie kartkowym może spowodować nietrudne do przewidzenia per- turbacje w handlu. [...] Pobieżne nawet wejrzenie w dokonywane zmiany nasuwają refleksje, że mamy tu do czynienia raczej z pogonią za oryginalnymi wła- snymi rozwiązaniami niż z logiką ekonomiczną (np.

w resorcie handlu prawie nie ruszono w większości rozdętego aparatu, pozostawiając nadmiar subiek- tów w pustych domach towarowych itp.). Struktura aparatu zarządzania, według w/w kryteriów, ma spełniać rolę sztabów podobnie jak w armii. Fidel, nie chcąc mechanicznie naśladować doświadczeń radzieckich i innych K[rajów] S[ocjalistycznych], pragnie, jak z tego widać, sztucznie przeszczepić metody dowodzenia partyzantką do obecnych wa- runków"32.

Dezaprobata i niepokój były w tych wypowie- dziach widoczne, a wyraźnym przejawem "rewolu- cyjnej utopii" na Kubie było, w opinii polskich dy- plomatów, ogłoszenie "budowy socjalizmu i komu- nizmu jako procesu jednolitego" (proceso único).

Fakt ten stanowił ideologiczne zwieńczenie posu- nięć władz w zakresie polityki socjalnej, realizowa- nych od samego początku rewolucji. Pisał o tym B.

Jeleń, podkreślając, że "w całości przemian społecz- nych wyłonił się per saldo proces, który tworzy i już w znacznym stopniu utworzył system noszący cechy socjalizmu, przeplatanego z elementami populizmu.

W procesie rewolucyjnym zaś widoczne są świado- mie podtrzymywane przez Castro i jego dzisiejsze otoczenie elementy swoistej rewolucji permanent-

(6)

nej, dokonującej się na bazie uspołecznionych pod- stawowych środków produkcji, przy jednoczesnym istnieniu poważnego sektora indywidualnego na wsi. Ten kurs znajduje uogólnienie w teorii kubań- skiej głoszącej, że w krajach słabo rozwiniętych so- cjalizm identyfikowany z pojęciem dobrobytu nie jest w bliskim okresie historycznym możliwy do osiągnięcia. Etap socjalizmu musi więc być prze- skoczony z bezpośrednim przechodzeniem do nie- których komunistycznych form społecznych"33. Sze- reg rozwiązań o charakterze populistycznym prze- prowadzono na Kubie już w pierwszych latach re- wolucji. Wprowadzone wtedy do ustawy konstytu- cyjnej poprawki zapewniały każdemu m.in. prawo do pracy i minimalnej płacy. Ogłoszono, że nikt nie będzie zarabiał mniej niż przed rewolucją, skutkiem czego było wypłacanie tzw. "pensji historycznej" – dodatku wyrównawczego do wynagrodzenia pod- stawowego, który zniesiono dopiero na początku lat 70. Obniżono czynsze mieszkaniowe o 50% oraz zredukowano opłaty za elektryczność, a ustawa o re- formie miejskiej umożliwiała wykup mieszkań na własność na bardzo korzystnych warunkach34.

Do tej polityki powrócono w 1967 r., a pol- ska ambasada w swoim sprawozdaniu zaznaczała, że "dokonując przeglądu sytuacji gospodarczej Kuby nie sposób pominąć posunięć rządu kubań- skiego w omówionym półroczu, które mogą w perspektywie wywrzeć wpływ na kształtowanie gospodarki kubańskiej. Chodzi tu o szereg przed- sięwzięć związanych z realizacją założeń kubań- skich koncepcji o "równoczesnym budownictwie socjalizmu i komunizmu". W ramach tej polityki państwo stopniowo zrezygnowało z różnych wpływów pochodzących z niektórych bezpośred- nich podatków i innych świadczeń obywateli (opłaty za imprezy sportowe, podatki od indywi- dualnych rolników, opłaty za dojazd młodzieży szkolnej do szkoły na prowincji, opłaty za korzy- stanie z transportu dla żołnierzy, opłaty za telefony publiczne i za pogrzeby)"35. Dodać też należy, że ponadto na Kubie zniesiono opłaty za przedszkola, oprocentowanie kredytów oraz ostatnie podatki płacone przez chłopów i robotników rolnych - sukcesywnie znoszone od 1959 r. Zapowiedziano również całkowite zniesienie opłat za mieszkanie w ciągu 10 lat. Zlikwidowane zostało ministerstwo

finansów, krytykowano również samą instytucję pieniądza36. Wszystkie te posunięcia miały dopro- wadzić do stworzenia na Kubie "nowego czło- wieka" (hombre nuevo) i nowego społeczeństwa komunistycznego – bezklasowego, egalitarnego, opartego na stosunkach niepieniężnych i rozwi- niętym systemie masowych usług publicznych, które miały być bezpłatne. "Przejście do komuni- zmu" ogłoszone na Kubie sugerować miało, że na drodze przemian politycznych, społecznych i go- spodarczych kraj ten wyprzedził ZSRR i kraje "re- alnego socjalizmu", co oczywiście nie mogło się spotkać z ich pozytywną opinią. Stąd obecne w sprawozdaniach dyplomatów PRL oskarżenia o

"lewacki ekstremizm", oraz "przeskakiwanie eta- pów rewolucji". Znoszenie i zmniejszanie rozma- itych opłat krytykowali jako "szał konsumpcjoni- zmu". Nie bez racji zwracali też uwagę, iż kubań- skie eksperymenty w znacznym stopniu odbywają się na koszt Związku Radzieckiego. Zwiększenie wydatków na cele społeczne łączyło się ze wzra- stającymi nakładami na cele nieprodukcyjne. Nad- to zwolnieni z pracy w ramach walki z biuro- kracją, jak podawała ambasada, "nadal otrzymują w poprzedniej wysokości swe pobory, obciążając dodatkowo budżet państwa opierający się zasadni- czo na pomocy ze strony ZSRR. W samej tylko Hawanie na płace dla zredukowanych wydaje się miesięcznie od 1,3 do 1,5 mln pesos"37.

Rozwiązania wprowadzane na Kubie polscy dyplomaci uznawali za utopijne i gospodarczo szkodliwe. Dostrzegali w nich również elementy pragmatyzmu, gdyż "całość polityki socjalnej rzą- du determinowana jest stanem, w którym z przy- czyn obiektywnych i subiektywnych nie udało się władzy rewolucyjnej osiągnąć postępującego wzrostu dochodu narodowego". W konsekwencji przyjęta została polityka sprowadzająca się do fa- woryzowania "form zbiorowego udziału w kon- sumpcji wytwarzanych dóbr kosztem form kon- sumpcji indywidualnej"38. Radca Ciuruś stwier- dził, że wiele decyzji władz miało "charakter czę- ściowej rekompensaty za niemożliwość poprawy w zaopatrzeniu" oraz zawierało w sobie "aspekt propagandowy, którego celem jest niewątpliwie paraliżowanie, a nawet hamowanie i rozbrajanie negatywnych nastrojów, zwłaszcza w Hawanie"39.

(7)

W analizach polskiej ambasady zastanawiano się, do jakich grup ludności adresowana była nowa polityka kubańskich władz rewolucyjnych, jak również, które warstwy społeczne na niej traciły.

Uznano, że głównym beneficjentem rewolucyj- nych przemian była biedota miejska oraz robotnicy rolni (często błędnie przez Polaków nazywani chłopami), pracujący w głównej gałęzi gospodarki kubańskiej – przemyśle cukrowniczym. Te właśnie warstwy stanowiły główne oparcie i bazę spo- łeczną rewolucji kubańskiej. Zapowiadana poli- tyka społeczna nosiła cechy utopijnego egalitary- zmu społecznego i miała dla tych warstw pewną siłę atrakcyjną. Realne natomiast dochody innych warstw ludności były znacznie niższe w porówna- niu z latami 1959–1961, a nawet z okresem przed- rewolucyjnym. Dla radcy Ciurusia było oczywiste, że "wieś skorzystała najbardziej na rewolucji.

Oprócz reformy rolnej, całkowitego rozładowania stałego bezrobocia wśród robotników rolnych, producent rolny zyskał pewne i po stałych cenach zbycie produkcji, bezwzględną poprawę we wzro- ście konsumpcji, zniesienie różnorakich zadłużeń, ostatnio podatków za plantacje roślin przemysło- wych. Cała wieś zdobyła masowy dostęp do oświaty, opiekę lekarską. Na tym też gruncie nie- wątpliwie wzrastają na wsi pozytywne procesy stabilizacyjne"40. Natomiast zdecydowanie spadły dochody realne dotychczas lepiej sytuowanych warstw ludności miejskiej, w tym klasy robotni- czej, co w oczach obserwatorów z kraju "realnego socjalizmu" było kolejnym przejawem kubań- skiego odstępstwa od zasad marksizmu-leninizmu.

Nie dostrzegano jednakże na Kubie rozwoju dzia- łalności kontrrewolucyjnej, widocznej jeszcze w latach 1960–1962. Pisano bowiem, że "obecnie ta- kiego zjawiska nie obserwuje się na szerszą skalę, najpewniej dzięki rozbudowie i wzmocnieniu ar- mii i aparatu bezpieczeństwa. Obserwuje się jed- nak zawężanie się efektywnego kontaktu władz z masami. Siła mobilizacyjna systemu wieców i gi- gantycznych zgromadzeń ludowych znacznie zma- lała, jest ona zastępowana systemem szerokiej mi- litaryzacji społeczeństwa, w szczególności mło- dego pokolenia. Swoją wymowę ma jednak liczba ok. 300 tys. osób zgłoszonych do emigracji, po otwarciu w r. 1964 "mostu powietrznego" do

USA. Jest ona jakościowo inna niż emigracja z lat 1960–1962, która również objęła ok. 300 tys.

osób. Dużo jest w niej urzędników i inteligencji powiązanych w poprzednich latach z nowym sys- temem, jak również robotników a nawet średnich chłopów"41. Oznaczało to rosnącą liczbę rozczaro- wanych rewolucją i wprowadzonym systemem.

Kubańska doktryna ekonomiczna i stosunki handlowe z blokiem radzieckim

Radykalne przemiany społeczno-gospodarcze na Kubie, realizowane od ośmiu lat, w 1967 r. osią- gnęły swe apogeum. W bloku radzieckim coraz czę- ściej określano je jako utopijne i opinie te znajdo- wały odzwierciedlenie również w analizach dyplo- matów PRL. Obiektem szczególnej krytyki była w nich kubańska doktryna i polityka ekonomiczna, chociaż spory na tym gruncie stopniowo narastały już od pierwszej połowy lat 60. Chruszczow oraz doradcy z ZSRR i innych krajów socjalistycznych zalecali zwolnienie tempa, sugerując wprowadzenie na wyspie "czegoś w rodzaju NEP"42. Ze strony ku- bańskiej odezwały się w odpowiedzi głosy kry- tyczne wobec rozwiązań radzieckich i ich teoretycz- nych uzasadnień. Dyskusja doprowadziła do ukształtowania się w latach 1963-1965 własnej dok- tryny ekonomicznej rewolucyjnej Kuby, która prze- ciwstawiała się tezom podręcznika ekonomii poli- tycznej Akademii Nauk ZSRR, stanowiącego ofi- cjalną wykładnię radzieckich poglądów na go- spodarkę. Wymownym symbolem odrzucenia wzor- ców radzieckich było zamknięcie w 1967 r. Wy- działu Ekonomii Politycznej Socjalizmu na Uniwer- sytecie Hawańskim43. Ambasador Strzałkowski pisał po tym, że "z dużą powściągliwością i krytycyzmem odnosi się tu do wszelkich ekonomicznych reform w K[rajach] S[ocjalistycznych], np. dotyczących za- rządzania gospodarką, roli prawa wartości w socjali- zmie, bodźców materialnych itp., uważając to za tendencję, jak charakteryzują niektórzy działacze kubańscy, zmierzającą w kierunku jugosłowianizacji ekonomiki"44.

Najważniejszym zarzutem, jaki stawiali im Kubańczycy, był zbytni "pragmatyzm" krajów so- cjalistycznych, przejawiający się w "absolutyzowa- niu" tzw. bodźców materialnego zainteresowania (czyli zasady, iż wynagrodzenie pracownika jest

(8)

uzależnione od efektów wykonanej pracy) oraz funkcjonowaniu prawa wartości w gospodarce. Na Kubie uważano, iż to, co proponuje Moskwa i inne kraje Europy Wschodniej, oznacza próbę ustano- wienia komunizmu przy zastosowaniu metod wła- ściwych dla kapitalizmu45. Che Guevara, główny twórca ekonomicznej doktryny kubańskiej, uważał, iż one właśnie są przyczyną faktu, że kraje komuni- styczne przegrywają w rywalizacji gospodarczej z Zachodem. Jego zadaniem, aby tego uniknąć, nale- żało sięgać po nowe rozwiązania, jakie umożliwiała rewolucja. Doktryna kubańska zakładała budowę nowego społeczeństwa, w którym wydajność go- spodarki miała być oparta na "bodźcach moralnych"

– pracownicy pracują wydajnie i zwiększają swą wydajność, ponieważ pracują dla rewolucji, czyli własnego dobra (dlatego szczególną wagę w tym systemie przykładano do wychowania społeczeń- stwa i zaszczepienia mu "świadomości rewolucyj- nej"), w związku z czym, wysokość wynagrodzenia ma być stała i całkowicie niezależna od wyników pracy46. Jak można się było spodziewać, polscy ob- serwatorzy sceptycznie odnosili się do tego typu rozwiązań. Radca Ciuruś z niepokojem stwierdzał, że "ogólnie coraz aktywniej przechodzi się do ide- alizowania bodźców moralnych, ich roli w produkcji oraz w wychowaniu społeczeństwa. Prawie, że już we wszystkich działach produkcji odchodzi się od premiowego systemu za ilość i jakość produkcji na rzecz stałej dniówkowej płacy. Skutków całkowitej rezygnacji z bodźców materialnego zainteresowania produkcją nietrudno przewidzieć"47. Oceniając sytu- ację ekonomiczną wyspy, podkreślano, iż przyczyny trudności tkwią zarówno w "nierealistycznej" poli- tyce rządu, jak i w czynnikach od niej niezależnych.

"Są one bowiem z jednej strony konsekwencją za- cofania gospodarczego Kuby, a z drugiej zaś abso- lutnego podporządkowania ekonomiki polityce. Je- śli chodzi o pierwszą przyczynę jest rzeczą oczywi- stą, że będzie ona jeszcze długo rzutować na tempo rozwoju ekonomicznego Kuby. Nacechowana "le- wicowym" ekstremizmem kubańska linia także nie wskazuje na trzeźwe podejście w najbliższym czasie do rozwiązań ekonomiki kubańskiej"48. Trudna sy- tuacja gospodarcza w oczywisty sposób przekładała się na nastroje ludności i jej stosunek do zachodzą- cych przemian. Radca Ciuruś dowodził, że "jak do-

tąd nie jest widoczna bliska perspektywa kilkakrot- nie zapowiadanego przez F[idela] C[astro], zniesie- nia przydziałów kartkowych, choćby na artykuły rolno–spożywcze. Sytuacja ta po 9 latach rewolucji siłą rzeczy odbija się ujemnie na nastrojach, zwłasz- cza ludności stolicy. Rodzi ona pewne polityczne zobojętnienie, a nawet sceptycyzm i niewiarę w za- powiadaną bliską poprawę na tym odcinku"49.

Narastający konflikt w stosunkach między Hawaną i Moskwą nie mógł pozostać bez wpływu na wymianę handlową, szczególnie ważną w przy- padku Kuby – kraju, który dysponuje skromnymi zasobami naturalnymi i jest właściwie uzależniony od handlu zagranicznego. Od czasu zerwania relacji politycznych i handlowych ze Stanami Zjednoczo- nymi w 1961 r. i następnie z resztą kontynentu w 1964 r., kluczowym partnerem Kuby stał się blok socjalistyczny, a zwłaszcza ZSRR. Sytuację w 1967 r. ambasador Strzałkowski charakteryzował następu- jąco: "W dalszym ciągu wielkość obrotów handlo- wych wywiera widoczny wpływ na stosunki Kuby z poszczególnymi krajami. W stosunkach z K[rajami]

S[ocjalistycznymi], obok wpływu obrotów handlo- wych, pozycja poszczególnych krajów socjalistycz- nych zależy od ich postawy ideologicznej, a zwłasz- cza od stosunku do linii kubańskiej. Stąd pozycja nasza na Kubie jest pochodną obu w/w aspektów, tzn. gospodarczych i politycznych. Pogłębianie się odrębności linii KPK od Zw[iązku] Radzieckiego i pozostałych K[rajów] D[emokracji] L[udowej] nie mogło nie wpłynąć negatywnie na stosunki kubań- sko-polskie"50. Zwracano przy tym uwagę, iż kwe- stie gospodarcze i stosunki handlowe z "bratnim"

obozem traktowano na Kubie odmiennie niż w kra- jach "realnego socjalizmu", ponieważ "wychodzi się tu z założenia, że na obecnym etapie prześcignięcie ekonomiczne świata kapitalistycznego jest niemoż- liwe, stąd celem socjalizmu nie powinno być kon- centrowanie się na podnoszeniu w zbyt szybkim tempie stopy życiowej własnego społeczeństwa wówczas, kiedy III świat cierpi bezgraniczną nędzę.

Ponadto, dążenie do nabywania artykułów luksuso- wych, wygód życiowych rozbraja społeczeństwo i szkodzi sprawie światowej rewolucji, odsuwając jej perspektywę. Zatem czynnik ekonomicznego współzawodnictwa z kapitalizmem powinien być odsunięty na dalszy plan kosztem zwiększenia

(9)

świadczeń K[rajów] S[ocjalistycznych] na rzecz krajów i ruchów narodowowyzwoleńczych walczą- cych przeciwko uciskowi i eksploatacji impe- rializmu"51.

Cała gospodarka Kuby opierała się na produk- cji cukru (mówiło się nawet o tzw. "monokulturze cukrowej"), co komplikowało położenie kraju, gdyż cena cukru na rynkach światowych była raczej niska i wahliwa, utrudniając jakąkolwiek stabilizację go- spodarczą. Przed rewolucją Stany Zjednoczone ku- powały kubański cukier w ramach tzw. "kwoty cu- krowej", po preferencyjnych cenach - wyższych od wolnorynkowych. Po zerwaniu stosunków amery- kańsko–kubańskich, miejsce USA zajął Związek Radziecki, który chcąc utrzymać przy życiu rewolu- cyjny reżim na Karaibach, zgodził się podpisać ko- rzystne dla Kuby umowy handlowe. Zawierano je na kilka lat (likwidując tym problem wahań cen) i usta- lano w nich tzw. socjalistyczne ceny stałe - wyższe od cen na wolnym rynku52. Dla dyplomacji PRL problem kubańskiego cukru był obiektem szczegól- nego zainteresowania, ponieważ Polska była jednym z czołowych producentów cukru na świecie i drugim po ZSRR jego wytwórcą w "obozie socjalistycz- nym". Zachodził więc tutaj oczywisty kubańsko–

polski konflikt interesów, prowadzący do licznych zadrażnień w stosunkach dwustronnych. W swoim sprawozdaniu Ciuruś zaznaczał, że "problemy cu- krowe w H[andlu] Z[agranicznym] były też powo- dem częstych scysji, które w konsekwencji dopro- wadziły do wystosowania przez kubańskie MSZ ofi- cjalnej noty. Ten stan rzeczy pogłębia między in- nymi odmienna interpretacja pojęcia handlu. Zakup cukru po stałych cenach przez K[raje]

S[ocjalistyczne], przy jego niskich cenach na rynku światowym, nie jest rozumiany przez stronę kubań- ską jako forma pomocy, lecz jako obowiązek świad- czenia wynikający z zasady internacjonalizmu"53. O tym, że posunięcia Hawany na rynkach cukru były bacznie obserwowane przez Polaków, starających się zdemaskować wszelkie przejawy "nieczystej gry"

kubańskiego konkurenta, świadczy następująca wzmianka w sprawozdaniu ambasady: "Istnieją do- wody wskazujące na to, że Kuba usiłuje zakupić cu- kier na giełdzie londyńskiej, w Meksyku i w rejonie basenu morza Karaibskiego po cenach światowych, aby reeksportować go do niektórych K[rajów]

S[ocjalistycznych] po socjalistycznych cenach sta- łych"54.

Lista kwestii spornych w handlu na tym się jednak nie kończyła. Kuba miała pretensje do kra- jów bloku radzieckiego za to, że od 1964 r. nie tylko nie zerwały, ale nawet rozwijały one wymianę han- dlową z krajami Ameryki Łacińskiej. Wymianę tę, w sytuacji, gdy wyspa została odcięta blokadą od resz- ty kontynentu i jednocześnie otwarcie wspierała par- tyzantkę latynoamerykańską, Kubańczycy uznawali wręcz za zdradę i współpracę z wrogiem. Wskazy- wał na ten fakt ambasador Strzałkowski, pisząc, że

"z dużą uwagą, dezaprobatą i niepokojem przywód- cy kubańscy szczegółowo śledzą posunięcia gospo- darcze i polityczne poszczególnych K[rajów]

S[ocjalistycznych] w AŁ. Niejednokrotnie tut[ejsi]

gospodarze dają odczuć, że posunięcia K[rajów]

S[ocjalistycznych] wobec AŁ są błędne, ponieważ nie uwzględniają ocen kubańskich i nie kierują się

"interesem ruchu rewolucyjnego AŁ". Według tych poglądów, stosunki ekonomiczne choćby były chwi- lowo dwustronnie korzystne, obiektywnie wspoma- gają i przedłużają żywotność dyktatorskich reży- mów w krajach AŁ. W takim kontekście zasada pryncypialności, która obowiązuje w stosunkach eu- ropejskich K[rajów] S[ocjalistycznych] powinna być rozciągnięta, zdaniem Kubańczyków, także na ich postępowanie w AŁ"55.

Napięcia kubańsko-radzieckie na tle polityki zagranicznej

Równolegle do powiększania się rozbieżno- ści Kuba-ZSRR w odniesieniu do polityki we- wnętrznej rozwijał się ich spór na tle polityki mię- dzynarodowej. Wspomniano już, że różnice te by- ły widoczne właściwie od chwili nawiązania wza- jemnych stosunków po rewolucji w 1959 r., jed- nak obie strony nie decydowały się na radykalny krok, jakim byłoby zerwanie współpracy. Dzięki temu ZSRR ciągle miał swój "przyczółek" na Za- chodniej Półkuli, zaś Kuba korzystała z pomocy gospodarczej i gwarancji bezpieczeństwa, bez któ- rych niemożliwym byłoby jej przetrwać skutki po- lityki USA.

Pamiętano Chruszczowowi, że w paździer- niku 1962 r. wycofał z wyspy pociski nuklearne bez pytania o zdanie Kubańczyków56, jednak

(10)

prawdziwy zwrot w stosunkach kubańsko-radziec- kich nastąpił w połowie lat 60. Jego przyczyną by- ło nagłe zaostrzenie sytuacji międzynarodowej w latach 1964–1965 wskutek twardej polityki, wprowadzonej przez administrację prezydenta Lyndona Johnsona, której przejawami były: ogło- szenie przez USA doktryny Th. C. Manna i fala prawicowych zamachów stanu w Ameryce Łaciń- skiej57, ustanowienie blokady Kuby przez Organi- zację Państw Amerykańskich, eskalacja wojny w Wietnamie oraz interwencja zbrojna USA w Do- minikanie. Na Kubie wydarzenia te uznano za

"kontrofensywę imperializmu zagrożonego przez ruchy rewolucyjne i narodowowyzwoleńcze", wo- bec których – zdaniem Hawany – Związek Ra- dziecki i inne kraje socjalistyczne pozostawały

"bierne".

Jak stwierdzał ambasador Strzałkowski w swojej notatce z 19 kwietnia 1967 r.: "niemal za nieuchronne uważa się tu, że po zakończeniu agre- sji w Wietnamie, USA zaatakują Kubę"58. Radca Ciuruś zwracał uwagę, że defetystyczne nastroje w Hawanie wynikały m.in. z opinii o niskiej wiary- godności radzieckiego sojusznika w wypadku re- alnego zagrożenia ze strony Stanów Zjednoczo- nych. Zastanawiał się, czy w kierownictwie kubań- skim istnieją obawy, że "sprzeczności europejskie mogą w przyszłości rozstrzygnąć się drogą konce- sji przetargowych na innych kontynentach. [...]

Wojskowe gwarancje radzieckie nie od dziś, acz- kolwiek mniej oficjalnie, podawane są w wątpli- wość co do ich rzeczywistej efektywności"59.

Pozycję Związku Radzieckiego dodatkowo wtedy osłabiał fakt pojawienia się konkurencyj- nego ośrodka pretendującego do przywództwa w światowym komunizmie, w postaci Chińskiej Re- publiki Ludowej.

W tych warunkach, zamiast dotych czasowe- go niwelowania i przemilczania sprzeczności w stosunkach kubańsko–radzieckich, Hawana zaczę- ła je podkreślać. Ambasada polska skrupulatnie odnotowywała wszelkie bezpośrednie i pośrednie ataki na blok radziecki w wystąpieniach przywód- ców kubańskich i tamtejszych środkach masowego przekazu. A tych nie brakowało w kolejnych mie- siącach burzliwego roku 1967.

Konflikt Kuby z komunistycznymi partiami Ameryki Łacińskiej

W początkach 1967 r. szczególne zaintereso- wanie ambasady PRL w Hawanie budził konflikt pomiędzy Komunistyczną Partią Kuby a większo- ścią partii komunistycznych Ameryki Łacińskiej.

Istotą tego sporu była walka "linii kubańskiej" i "li- nii radzieckiej" o przywództwo w łonie lewicy laty- noamerykańskiej. Odnosząc się do tej sytuacji, dy- rektor Departamentu VI MSZ stwierdzał, że w 1966 r. ujawnił się proces pogarszania się stosunków między komunistycznymi partiami Ameryki Łaciń- skiej a KP Kuby na tle "jej aktualnej doktryny i jej praktycznej realizacji. W chwili obecnej wszystkie partie komunistyczne krajów AŁ odrzucają poglądy kubańskie. Popierają one Kubę, jako jedyny kraj wyzwolony z wpływów USA na kontynencie ame- rykańskim, krytycznie jednak oceniają wewnętrzną sytuację na Kubie i obserwują ją z zaniepokojeniem, gdyż jej wydźwięk osłabia możliwości oddziaływa- nia komunistów w ich własnych krajach"60.

Partie komunistyczne w Ameryce Łacińskiej stanowiły swoiste "przedłużenie" polityki ZSRR.

Uformowane w latach stalinizmu i "wychowane" w żelaznej dyscyplinie Kominternu, w praktyce reali- zowały wytyczne Moskwy i w niewielkim stopniu były zdolne do podejmowania samodzielnych decy- zji. Partie te kurczowo trzymały się formuł zaczerp- niętych z radzieckich podręczników marksizmu-le- ninizmu, stanowiących wierne odwzorowanie prze- biegu rewolucji rosyjskiej 1917 r., ale mających niewiele wspólnego z rzeczywistością latynoamery- kańską. W efekcie wytworzyła się sytuacja, w której komuniści ograniczali się do legalnej walki parla- mentarnej, ciągle powtarzając, że sytuacja "jeszcze nie dojrzała" do rewolucji. Twierdzenia te stanęły jednak pod znakiem zapytania wraz ze zwycięstwem rewolucji kubańskiej w 1959 r. Kubańczycy uznali wówczas, że ich doświadczenia są bardziej aktualne i właściwe dla całej Ameryki Łacińskiej niż wzorce radzieckie. Podstawowe założenia kubańskiej teorii rewolucji zawierały się w stwierdzeniu, aby nie cze- kać na "wytworzenie się obiektywnej sytuacji re- wolucyjnej", lecz tę sytuację rewolucyjną można wytworzyć poprzez działanie. Miało nim być rozpo- częcie walki przez mały oddział partyzancki, który wyruszając z miasta na wieś wytworzy tzw. foco gu-

(11)

errillero (ognisko/zarzewie walki partyzanckiej).

Fidel Castro określił foco jako "mały motor, który uruchamia wielki motor rewolucji"61. Kubańska doktryna "fokizmu" stała w jaskrawej sprzeczności z rewolucyjną doktryną radziecką, bowiem według niej to partyzantka, a nie partia komunistyczna, mia- ła być "awangardą", zatem nie partia tworzyła party- zantkę, ale właśnie z partyzantki powstać miała par- tia. Ponadto za "przewodnią siłę rewolucji" uznano nie proletariat miejski, ale chłopstwo (a szczególnie robotników rolnych). Sztandarowa teza Drugiej De- klaracji Hawańskiej, ogłoszonej w Hawanie 4 lutego 1962 r., zgodnie z którą "prawdziwym rewolucjoni- stą jest ten, kto robi rewolucję", a nie bezczynnie

"czeka na wniesienie trupa imperializmu", stanowiła niedwuznaczną krytykę "linii radzieckiej". Potwier- dzając głoszone poglądy, Kuba zaczęła wspierać ru- chy partyzanckie, które żywiołowo powstawały w całej Ameryce Łacińskiej. Polityka ta miała przejść do historii jako "strategia kontynentalna" 62.

W obliczu sygnalizowanych faktów, część tamtejszych partii komunistycznych zrewidowała swoją dotychczasową taktykę, podejmując walkę partyzancką. Większość jednak – korzystając z po- parcia ZSRR, który podtrzymywał swoje stanowisko – była walce przeciwna, argumentując, iż rewolucja zwyciężyła na Kubie jedynie dzięki specyficznym uwarunkowaniom wewnętrznym i dlatego jej do- świadczeń nie da się zastosować gdzie indziej. Wraz z ogólnym pogorszeniem się relacji między Hawaną i Moskwą w połowie lat 60., Kubańczycy zaczęli stawiać tę sprawę na ostrzu noża. Lewicę latyno- amerykańską, w tym komunistów, postawiono wo- bec alternatywy: albo współpraca z Kubą i podjęcie walki zbrojnej w swoich krajach, albo wierność ZSRR i potępienie ze strony Kuby, która zacznie wspierać inne ugrupowania gotowe chwycić za broń. Problem nabrał wielkiego znaczenia, gdyż - jak pisał Ciuruś w swoim sprawozdaniu - "stosunek do walki zbrojnej według kubańskiego kierownic- twa jest tym probierzem rozróżniającym prawdziwe siły rewolucji w AŁ od zdogmatyzowanych i defety- stycznych kierownictw K[omunistycznych] P[artii]

AŁ. [...] Na przestrzeni br. wręcz atakuje się kie- rownictwa partii komunistycznych jako zbiurokraty- zowane, defetystyczne, niezdolne do przewodzenia ruchom rewolucyjnym. Aczkolwiek oficjalnie nie

wypowiada się takich opinii, tym niemniej uważa się K[omunistyczne] P[artie] AŁ za mechanicznych naśladowców polityki KPZR i za jej satelitów"63. Konflikt rozszerzał się, ponieważ do linii kubańskiej przyłączały się ugrupowania skrajnej lewicy latyno- amerykańskiej, w tym dawni maoiści. "W związku ze spadkiem ideologicznych wpływów KPCh na różne odłamy [lewicy] w A[meryce] Ł[acińskiej], kierownictwo nad tymi grupami – zaznaczał radca Ciuruś – było i jest przechwytywane przez KPK.

Tworzy się też poza plecami partii komunistycznych nowe grupy dysydenckie o orientacji kubańskiej.

Wpływy KPCh w AŁ zostały w zasadzie ostatnio przejęte przez tendencje prokubańskie. Na tle tej rywalizacji i wzmacniania się lideratu kubańskiego zachodzą sprzeczności między KPCh i KPK"64.

Na podstawie informacji uzyskanych z Ha- wany, dyrektor Jeleń podsumował, że "konse- kwencją wytworzonej sytuacji jest – jak dotąd – otwarty konflikt między KP Wenezueli i KP Kuby, ataki kubańskie, pośrednie lub bezpośrednie, na partie innych krajów i ostrożne reakcje tych partii, mające na uwadze specyficzną sytuację Kuby"65. Konflikt, o którym wspominał Jeleń, dla niego stanowił wręcz modelowy przykład "rozbijackiej"

działalności Kubańczyków oraz najostrzejszy przejaw walki pomiędzy "linią kubańską" i "linią radziecką". Komunistyczna Partia Wenezueli była jedną z tych partii, które na hasło rzucone z Ha- wany rozpoczęły walkę partyzancką, jednak po trzech latach niemal samych porażek, kierownic- two KPW podjęło decyzję o zawieszeniu broni i powrocie do działalności legalnej66. Z tym posta- nowieniem nie zgodziło się militarne skrzydło par- tii, dowodzone przez Douglasa Bravo, któremu wsparcia zaczęła udzielać KP Kuby. Kiedy KP Wenezueli zażądała zaprzestania tego procederu, Hawana odpowiedziała ostrym atakiem i akredy- towała na Kubie stałego przedstawiciela rozłamo- wej grupy Bravo67. Konflikt wszedł w fazę kulmi- nacyjną 13 marca 1967 r., gdy F. Castro oskarżył KPW o zdradę, która jednak, nie przejmując się tym faktem, w kwietniu ogłosiła definitywne wy- cofanie się z walki zbrojnej i zadeklarowała chęć uczestniczenia w następnych wyborach parlamen- tarnych68.

(12)

W tym momencie konflikt kubańsko-wene- zuelski znalazł się jednak w cieniu wiadomości, które nadeszły z Boliwii. Ambasada PRL w Ha- wanie poinformowała Warszawę w kwietniu 1967 r. o powstaniu "nowego frontu walki" w Boliwii, chociaż, jak wynikało z poufnych informacji, na- stąpiło to przedwcześnie, w sposób nieprzygoto- wany, wskutek zdrady jednego z partyzantów.

Wyżej wymienione wydarzenie w Boliwii zbiega się w sposób zamierzony lub przypadkowy z opublikowaniem w Hawanie listu Che Guevary, którego celem było podbudowanie postawy ku- bańskiej i wytrącenie pogłosek o rozbieżnościach w założeniach polityki kubańskiej między Fidelem a Guevarą. List zawierał również ostry atak na K[raje] S[ocjalistyczne] za rzekomo niedosta- teczną pomoc Wietnamowi. Dokument ten nie rozwiał jednak nie tylko dawnych wątpliwości, lecz przysporzył wiele nowych łącznie z podważe- niem autentyczności samego listu"69.

Warto tu wspomnieć, że Che Guevara "znik- nął" z kubańskiego życia publicznego niemal dwa lata wcześniej i ujawnienie jego obecności na cze- le partyzantki w Boliwii odbiło się szerokim echem, nie tylko w Ameryce Łacińskiej. Che udał się do Boliwii, aby odwrócić złą passę guerrilli la- tynoamerykańskiej, gdyż kubańska strategia kon- tynentalna ponosiła niemal same porażki70. Do- kumentem, o którym wzmiankuje się w informacji polskiej ambasady, był opublikowany w Hawanie 16 kwietnia 1967 r. "list pożegnalny" Che Gueva- ry. Stał się on znany pod tytułem "Orędzie do Or- ganizacji Trójkontynentalnej" i stanowił manifest wzywający do wszechświatowej walki z "wielkim wrogiem rodzaju ludzkiego – Stanami Zjednoczo- nymi". Jego przesłanie zawierało się w słynnym haśle: "Stworzyć dwa, trzy... wiele Wietnamów – oto zadanie". Stwierdzenie, które ambasada PRL uznała w liście za "ostry atak na kraje socjalistycz- ne", brzmiało: "Solidarność postępowego świata z narodem Wietnamu przypomina gorzkie szyder- stwo, jakie dla gladiatorów w cyrku rzymskim oznaczał aplauz plebsu. Nie chodzi o to, aby ofie- rze agresji życzyć powodzenia, lecz o to, aby dzie- lić jej los – towarzyszyć w śmierci albo w zwycię- stwie"71.

Wokół kryzysu bliskowschodniego

Kolejnym czynnikiem, który zaostrzył sto- sunki Kuby z ZSRR, był sposób zakończenia przez ONZ międzynarodowego konfliktu wywoła- nego atakiem Izraela na Egipt, Syrię i Jordanię w czerwcu 1967 r., a udział w tych działaniach dy- plomacji radzieckiej uznano na Kubie za kolejny przejaw "kapitulanckiej" postawy ZSRR. Polska Ambasada odnotowała, że "kryzys bliskowschodni wywołał ostrą kubańską reakcję na decyzję Rady Bezpieczeństwa o zaprzestaniu ognia, określając ją mianem aktu kapitulanctwa". Stanowisko kubań- skie zostało podane w artykule redakcyjnym

"Granmy" z 29 maja oraz w deklaracji rządowej z 7 czerwca, co jak wiadomo godziło także w Zwią- zek Radziecki jako członka Rady Bezpieczeństwa.

W całej prasie nasilono również materiały antyra- dzieckie i karykatury głównie atakujące ugodo- wość Związku Radzieckiego z USA. Otwarcie podważano koncepcję pokojowego współistnienia, podając w wątpliwość poszukiwania pokoju "za wszelką cenę" przez K[raje] S[ocjalistyczne] kosz- tem pomocy dla ruchów narodowowyzwoleńczych i krajów walczących przeciwko agresji im- perialistycznej. W rozmowach dawano wyraz obawom co do skuteczności gwarancji radzieckich w razie agresji imperialistycznej na sojuszników ZSRR". Ze strony ambasady podkreślano, że "wy- siłki radzieckie zmierzające do ukrócenia agresji Izraela przyjmowano tu b[ardzo] sceptycznie, rela- cjonując np. w sposób ironiczny rozmowy ra- dzieckiego Premiera z prezydentem Johnsonem"72. Poprawy we wzajemnych stosunkach nie przynio- sła nawet wizyta na Kubie premiera Aleksieja Ko- sygina w końcu czerwca, a jego "wizyta była za- skoczeniem dla wszystkich, z Kubańczykami włącznie. Brak stosownej oprawy wizyty pierw- szego premiera K[raju] S[ocjalistycznego], jaki odwiedził Kubę po rewolucji, brak spotkań z lud- nością i prasą, nieużycie w oficjalnym komunika- cie elementarnego terminu kurtuazji, że Kosygin został zaproszony, oschły charakter relacji z wi- zyty, posępne zdjęcia stały się wymownym wy- kładnikiem stopnia trudności tej wizyty. W trakcie rozmów strony nie poszły na istotne ustępstwa, to- też ograniczono się w zasadzie do wyłożenia sta-

(13)

nowisk. Linia kubańska pozostała bez zmian. Ule- gła tylko zmianie taktyka polegająca na przejścio- wym złagodzeniu akcentów sprzecznych z poli- tyką obozu, a z prasy usunięto karykatury i ak- centy podważające politykę K[rajów] S[ocjalis- tycznych]. W sprawach podejścia do Ameryki Ła- cińskiej obie strony w sposób niezłomny pozostały na swoich pozycjach. Prawdopodobnie na złago- dzenie taktyki kubańskiej, obok, być może dys- kretnej przestrogi radzieckiej, wpłynęły luźne obietnice Kosygina co do rozważenia podjęcia in- westycji w niklu kubańskim (na sumę 500 mln USD), z drugiej zaś strony Związek Radziecki wydawał się być uspokojony zapewnieniem Fidela odrzucającego jakąkolwiek możliwość zbliżenia z Chinami"73. W materiale archiwalnym wzmiankuje się o "dyskretnej" przestrodze radzieckiej, w pi- śmiennictwie natomiast otwarcie stwierdza się, że Kosygin miał "grozić zerwaniem z Kubą"74. Latem 1967 r. ambasada polska zwróciła uwagę na iście minorowe nastroje panujące w Hawanie wskutek pogorszenia się stosunków z głównym gwarantem bezpieczeństwa wyspy. Stwierdziła też, że "zanie- pokojenie społeczeństwa oraz oznaki przygnębie- nia wywołało przemówienie Fidela z 26 lipca br.

zapowiadające złowróżbnie "walkę w osamotnie- niu", co można było niedwuznacznie odczytać ja- ko krytykę stosunku Zw. Radzieckiego wobec bezpieczeństwa Kuby oraz jako oznakę, że Kuba gotowa jest konsekwentnie realizować swój kurs wobec K[rajów] S[ocjalistycznych] nawet gdyby groziło jej pełne osamotnienie, ryzykując także konfrontacją z USA w pojedynkę. Na tym tle ro- dzą się tu rozmaite koncepcje strategiczne wręcz do kontynuowania walki na kontynencie AŁ w ra- zie załamania się kubańskiego oporu wyspy"75. OLAS

Sprawa zagrożenia ze strony USA i poczucie izolacji Kuby na arenie międzynarodowej zdecydo- wały o najważniejszym wydarzeniu politycznym 1967 r. w Hawanie, jakim była konferencja Organi- zacji Solidarności Latynoamerykańskiej (Organiza- ción Latinoamericana de Solidaridad - OLAS).

Kubańczycy postanowili utworzyć nowe polityczne forum pod swoim przewodnictwem76 w styczniu 1966 r. podczas obrad Konferencji Organizacji So-

lidarności Narodów Afryki, Azji i Ameryki Łaciń- skiej (Organización de Solidaridad de los Pueblos de Africa, Asia y América Latina - OSPAAAL), na- zywanej również Organizacją Trójkontynentalną (Tricontinental). Podjęto wtedy decyzję o zwołaniu do Hawany na rok następny nowej konferencji, do- tyczącej tylko Ameryki Łacińskiej - OLAS. Dla Po- laków było oczywiste, że o zorganizowaniu konfe- rencji zadecydowała "ambicja przekształcenia Ha- wany w centrum światowego ruchu narodowowy- zwoleńczego, widzianego jako główna siła walki z imperializmem w świecie współczesnym". Polscy dyplomaci traktowali OLAS jako "instrument nie tylko oddziaływania na ruchy rewolucyjne w Ame- ryce Łacińskiej, ale też przejęcia przez Hawanę kie- rownictwa nad nimi. Opiera się ona na komitetach krajowych, w których z orientacji Hawany najczę- ściej dominują grupy znajdujące się w opozycji do partii komunistycznych, nawet czasem formowane ad hoc z inspiracji Hawany"77. Dyrektor Departa- mentu VI MSZ słusznie oceniał, że OSPAAAL sta- nowiła "zaledwie bardziej radykalną wersję Ruchu Państw Niezaangażowanych" i jej znaczenie ograni- czało się do kwestii propagandowych i prestiżo- wych, OLAS natomiast nadano rolę swoistego "ku- bańskiego Kominternu" – sztabu rewolucji mającej ogarnąć całą Amerykę Łacińską. Niepokój i de- zaprobatę w bloku radzieckim budził personalny skład komitetów krajowych, wspomnianych przez B. Jelenia. Pisał on bowiem, iż w "Krajowym Ko- mitecie Kubańskim nie znalazł się ani jeden d[awny] komunista i jest w nim reprezentowana wy- łącznie młoda kadra fidelowska. W większości in- nych krajów komuniści wprawdzie weszli w skład komitetów, lecz są zmajoryzowani przez ruchy pro- kubańskie (co rzutować będzie w znacznym stopniu na rezultaty konferencji, ponieważ każdy komitet ma dysponować tylko 1 głosem, tzn. głosem więk- szości w łonie danego komitetu)"78.

W okresie poprzedzającym konferencję kon- flikt na linii Kuba - partie komunistyczne Ameryki Łacińskiej osiągnął swe apogeum. Na OLAS nie przybyli delegaci największych na kontynencie partii komunistycznych Argentyny i Brazylii oraz skonfliktowanej z Hawaną KP Wenezueli. Pozo- stali również mieli swoje zastrzeżenia. Jak zano- tował E. Noworyta, "delegaci KP Kolumbii i Uru-

(14)

gwaju w OLAS żywią obawy, iż zarówno dotych- czasowe przygotowania do konferencji, jak też wspomniany list Che Guevary, którego treść uwa- żana jest za manifest OLAS, oddalają tę organiza- cję od zasad ustalonych na międzynarodowych na- radach ruchu robotniczego, np. wyolbrzymiając rolę ruchów narodowowyzwoleńczych w stosunku do obozu socjalistycznego i ruchu robotniczego K[rajów] K[apitalistycznych] we froncie antyim- perialistycznym, czy minimalizując znaczenie ma- sowych form walki klasy robotniczej i wszelkich innych form ruchu poza walką zbrojną"79. Hawana tymczasem podtrzymywała swoje stanowisko, więc "krytyczny stosunek Kuby do K[omunistycz- nych] P[artii] AŁ jest znany. W poufnych rozmo- wach często formułuje się zarzut, iż słabość tych partii jest jedną z głównych przyczyn tego, że "nie można już teraz stworzyć w AŁ dalszych Wietna- mów" – wykorzystując zaangażowanie USA w Wietnamie. Stanowisko kubańskie wobec K[omu- nistycznych] P[artii] AŁ coraz wyraźniej jest defi- niowane i polega na alternatywie uznania przez nie przywódczej roli rewolucji kubańskiej w ruchu la- tynoamerykańskim, bądź zerwania"80.

Konferencja rozpoczęła się 31 lipca 1967 r. i, wbrew oczekiwaniom, jej obrady miały charakter raczej spokojny, o czym donosiła polska amba- sada, której trudno było "dotrzeć do wszystkich spraw konferencji z uwagi na podziemny charakter większości obecnych tu delegacji, konspiracyjny przebieg spotkań poza komisjami itp. Uwagę ob- serwatorów zwróciło złagodzenie nie tyle w treści, co w formie pozycji kubańskiej w ostatniej fazie przygotowań do OLAS, jak też w pierwszym mo- mencie samej konferencji, co znalazło wyraz m.in.

w przemówieniach [prezydenta Osvaldo] Dorti- cosa i przewodniczącego delegacji kubańskiej A[rmando] Harta. Na zmoderowanie taktyki ku- bańskiej, oprócz w/wym. wizyty Kosygina i rosną- cych obaw wobec USA, mogła wpłynąć także sła- bość ruchu [partyzanckiego], zwłaszcza seria jego ostatnich potknięć w AŁ. [...] Złagodzenie taktyki, jak już zaznaczyliśmy, nie oznaczało jednak odej- ścia od własnej linii, którą Kuba sobie wytyczyła.

Z perspektywy rezultatów konferencji wydaje się, stwierdzała polska ambasada, że ostrożność go- spodarzy podyktowana była obawami impasu

OLAS oraz zrodziła się w intencji nie rozdrażnia- nia przedwcześnie Amerykanów, a także celem nie ujawniania wszystkich swych założeń wobec K[omunistycznych] P[artii] AŁ. Z tego punktu widzenia sam fakt odbycia się konferencji przy udziale K[omunistycznych] P[artii] i obserwato- rów z K[rajów] S[ocjalistycznych] można by oce- nić pozytywnie"81. Mimo tego dosyć spokojnego przebiegu konferencji, ambasada PRL zwracała jednak uwagę, iż to "Kuba osiągnęła w zasadzie założone cele. Przyjęte dokumenty i decyzje koń- cowe odzwierciedlają ich linię. Walka zbrojna uznana została za główną formę ruchu, zaś za jego najważniejszy teren działania proklamowano wieś i góry. W dokumentach podważono leninowskie koncepcje etapów i sił napędowych rewolucji oraz jej awangardy, proklamując nią ruchy zbrojne, a nie K[omunistyczne] P[artie]. Napiętnowano rów- nież burżuazję narodową oraz reformizm. Również decyzje organizacyjne odpowiadają kubańskim aspiracjom. Statut przyznaje stałemu komitetowi OLAS zdominowanemu przez ruchy prokubańskie i z siedzibą w Hawanie uprawnienia kontrolne oraz wykonawcze np. w wytyczaniu linii działania wobec komitetów krajowych, w tym również w zakresie decydowania o jego składzie. W sumie Kuba zyskała kolejny po Tricontinental instrument politycznego i propagandowego oddziaływania oraz nowy środek przetargowy wobec K[omunistycznych] P[artii], a zwłaszcza Związku Radzieckiego"82.

Jeśli chodzi o reakcje Moskwy na OLAS, od- notowano, że "Związek Radziecki wykazał wobec konferencji znaczną powściągliwość i spokojną reakcję. Nie tając w poufnych rozmowach braku możliwości oddziaływania na przebieg konferen- cji, delegaci radzieccy starali się zapobiec jej ew[entualnemu] ostrzu antyradzieckiemu. Mimo tych wysiłków i sprzeciwu K[omunistycznych]

P[artii] uchwalono 2 rezolucje godzące pośrednio w politykę Zw. Radzieckiego, a mianowicie: a) krytykującą K[raje] S[ocjalistyczne] za kredyty i pomoc gospodarczą dla krajów A[meryki]

Ł[acińskiej] oraz b) piętnującą KP Wenezueli (niedopuszczoną zresztą na konferencję). Troskę radzieckich wzbudziły także posunięcia organiza- cyjne, zwłaszcza utworzenie ośrodka w Hawanie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Atomy znajdują się blisko siebie dzięki występującym między nimi siłom międzyatomowym.. Działają one tak, jak gdyby atomy połączone były małymi spręŜynkami, jak na

Niedorozwój polskich badań z zakresu ekonomiki mediów z jednej strony oraz szybki rozwój systemów komunikowania z drugiej strony sprawiły, że po pierwsze dla wielu opisywanych

Het voert te ver o m hier uit te leggen hoe dat precies in zijn werk gaat. Daarnaast heeft de l<erngroep besloten uitsluitend naar publicaties te zoeken met ongevallen

Oczywiście Kościół oficjalny czy jego hierarchia nie może działać w taki sam sposób jak wierni. Papież potępia wyścig zbrojeń i złudną równowagę utrzym

Poruszono równie¿ zagadnienia nielegalnej eksploatacji kopalin w aspekcie zwalczania tego zjawiska i ochrony z³ó¿ oraz regulacje prawne istotne dla gospodarki i ochrony z³ó¿

Z dzisiejszego punktu widzenia można wyrazić pogląd, że periodyk daleki był od kreowania partnerskiego modelu rodziny, zważywszy że cały ciężar prac związanych z

Aby tego uniknąć, indywidualne plany MbO powinny w części przyczyniać się nie tylko do realizacji indywidualnych celów, ale brać pod uwagę wynik całej organizacji,