Zygmunt Kukuła
Oszustwo w obrocie gospodarczym w
świetle uwag doktryny i
orzecznictwa
Studia Prawnoustrojowe nr 23, 75-92
UWM 2014
S tudia Praw noustrojow e 23
Z ygm u n t K ukuła
III K om isariat Policji Bielsko-Biała
O szu stw o w o b ro cie g o sp o d a rczy m
w ś w ie tle u w a g d o k try n y i o r z e c z n ic tw a
W p ro w a d zen ie
Oszustwo je s t przestępstw em , które w działalności gospodarczej pojawia się najczęściej i przynosi przedsiębiorcom dotkliwe straty. U w zględniając aspekt przedm iotu ochrony, nie m ożna negować, że oszustwo z art. 286 § 1 k.k. zam iast do przestępstw gospodarczych zaliczone zostało do p rzestępstw przeciwko m ieniu. R ezultaty analiz poczynionych w o statnich kilkudziesięciu latach, zwłaszcza w świetle doświadczeń transform acji ustrojowej w naszym kraju , przem aw iają jed n a k za u znaniem tego przepisu za chroniący w dużym stopniu bezpieczeństwo obrotu gospodarczego. Isto tą tego obrotu je s t zaś rozporządzenie m ieniem pod różnym i postaciam i, w różnych sytuacjach, na różnych podstaw ach praw nych, n a rzecz różnych podmiotów, które w nim uczestniczą. P odstaw ą uniknięcia s tr a t będzie gw arancja, aby dyspozycje m a jątkow e podejmowano w sytuacji wykluczającej świadome i celowe fałszowa nie rzeczywistości przez d rug ą stronę, pod wpływem której zapadają decyzje, jak ie w norm alnej i przejrzystej sytuacji nigdy nie zostałyby podjęte. Profe sjonalny obrót gospodarczy, za który w najw iększym skrócie uznać należy form alne czy też faktyczne stosunki gospodarcze tworzące zorganizow aną wym ianę dóbr i usług, oprócz w ypełniania zobowiązań stricte kontraktow ych, w ym aga tak że w zajem nego p rze strz e g an ia przez uczestników lojalności i uczciwości. W opinii etyków biznesu podstaw ą prawidłowego obrotu gospo darczego je s t w łaśnie uczciwość w szystkich jego uczestników 1.
W kontekście ustaw ow ych znam ion definiujących przestępstw o oszu stw a, o których będzie mowa w dalszej części, nieuczciwe zachow ania przy bierające postać zamachów n a in teresy m ajątkow e w w aru nk ach obrotu go spodarczego m uszą być skierow ane „od w ew nątrz” i pochodzić od podm iotu
profesjonalnego jako dysponującego większym niż podmiot nieprofesjonalny wpływem n a w zajem ne relacje gospodarcze2. U w zględniając c h a ra k te r prze p isu art. 286 § 1 k.k. i jego relacje z profesjonalnym obrotem gospodarczym, nie sposób pominąć spostrzeżenia poczynionego już w okresie przedwojennym, iż oszustwo jako przestępstw o przeciwko m ieniu ta k napraw dę w swojej istocie silnie zazębia się o stosunki cywilnoprawne3. O wyraźnych związkach oszu stw a z tym obrotem, choć w zmienionej postaci, świadczy w prowadzenie do kodeksu karnego z 1997 r. odm ian szczególnych oszustw a pod nazw ą oszu stw a kredytowego (art. 297) i ubezpieczeniowego (art. 298) w rozdziale XXXVI „Przestępstw a przeciwko obrotowi gospodarczem u”.
Celem publikacji je s t w ykazanie n a podstaw ie opinii doktryny oraz do tychczasowego dorobku orzeczniczego Sądu Najwyższego i sądów apelacyj nych zw iązku oszustw a z profesjonalnym obrotem gospodarczym. Orzeczenia zdolne są wywrzeć wpływ n a sposób w ykładni poszczególnych znam ion prze p isu art. 286 § 1 k.k., co dla p rak ty k i nie pozostaje bez znaczenia. W orbicie zainteresow ania umieszczono m .in. tak ie kw estie, ja k w prowadzenie k o n tra h e n ta w błąd, istnienie z góry powziętego zam iaru popełnienia oszustwa, ocena dotychczasowej działalności przedsiębiorcy uzasadn iająca podejrzenie p rzestępstw a, zadłużenie, relacje pomiędzy niew ywiązyw aniem się z umowy a oszustw em , a także ryzyko gospodarcze, n a które często powołują się spraw cy tych przestępstw .
O g ó ln a c h a r a k te r y sty k a o s z u stw a
Spoglądając z perspektyw y historycznej, trzeb a zaznaczyć, że oszustwo jako odrębne przestępstw o kształtow ać zaczęło się dopiero pod koniec XVIII stu le c ia w p raw ie fra n c u sk im o k resu rew olucji, a nieco później tak że w kodeksach A ustrii i B aw arii4. Do polskiego kodeksu karnego z 1932 r. zostało wprowadzone pod postacią syntetycznego ujęcia przestępstw a, choć w czterech jego odm ianach (art. 262 - odm iana podstawowa, obowiązująca n ad al po niewielkiej modyfikacji, oraz art. 265, 266, i 267 - niem ające a k tu alnie swoich odpowiedników w kodeksie). Obecnie podstaw a odpowiedzialno ści za oszustwo um ieszczona została w art. 286 § 1 k.k. i sform ułow ana w następujący sposób: Kto w celu osiągnięcia korzyści m ajątkow ej doprowa dza in n ą osobę do niekorzystnego rozporządzenia w łasnym lub cudzym m ie niem za pomocą w prow adzenia w b łąd albo w yzyskania błędu lub niezdolno
2 J . M ajew sk i, G losa do u c h w a ły S N Iz b y K a rn e j z 20.11.2000 r., I K Z P 3 1 /2 0 0 , O S P 2001, n r 5, s. 251.
3 J . L ip k in , O szu stw o w św ietle k .k . obow ią zu ją cych i p ro jektó w u sta w o d a w c zy ch (stu d iu m
d o g m a ty czn o -h isto ryc zn e ), W a rsz a w a 1926, s. 1250.
O s zu stw o w obrocie g o sp o d a r c z y m w św ie tle u w a g d o k tr y n y i o rzeczn ictw a 77
ści do należytego pojm ow ania przedsiębranego działania, podlega karze po zbaw ienia wolności od 6 miesięcy do la t 8. W § 3 w przypadkach mniejszej wagi odpowiedzialność zredukow ano do grzywny, k a ry ograniczenia wolności albo pozbaw ienia wolności do la t 2, jednakże gdy dopuszczono się tego prze stęp stw a w sto su n ku do m ienia znacznej w artości, za które u sta w a przyjm u je kwotę przekraczającą w chwili popełnienia czynu zabronionego 200 000 zł,
wysokość k ary pozbaw ienia wolności ulega podwyższeniu od 1 do 10 lat. O m aw iane przestępstw o posiada c h a ra k te r skutkowy, co oznacza, że m usi zostać w yrządzona szkoda m ajątkow a (m aterialna) bez względu na dolny pułap jej wysokości. Zrezygnowano z w prow adzenia tzw. czynów prze połowionych (wykroczenie-przestępstwo). Szkoda m ajątkow a powstaje w wy n ik u rozporządzenia m ieniem , podjętego przez osobę w prow adzaną w błąd, której błąd wyzyskano, bądź przez osobę, u której wyzyskano niezdolność do należytego pojm ow ania przedsiębranego działania, przy czym rozporządzenie to je s t dla niej niekorzystne. Będąc przestępstw em powszechnym, oznacza, że popełnić może go każda osoba, nie wyłączając uczestników obrotu gospo darczego. Przepis chroni m ajątek jakiegokolw iek podm iotu, a więc nie tylko należącego do osoby dokonującej niekorzystnego rozporządzenia. Pod p o sta cią m ienia, które stanow i de facto nazwę zbiorczą, rozum ieć należy wszelkie kategorie podmiotowych p raw m ajątkow ych, niezależnie od treści czy przed miotów tych praw bądź c h a ra k te ru podmiotów, którym praw a te przysługu- ją5. Mienie stanow i synonim m ają tk u6.
W prow adzenie w błąd obejmuje zachow ania odnoszące się do ak tu aln ie istniejącej rzeczywistości, nie zaś do przyszłych i jedynie potencjalnych s ta nów rzeczy7. W yzyskanie błędu obejmuje przypadki, kiedy przed podjęciem oszukańczych zabiegów przez spraw cę osoba rozporządzająca m ieniem m iała już fałszywe wyobrażenie o rzeczywistości, błąd pow stał więc bez udziału spraw cy i polega n a zaniechaniu uśw iadom ienia jej o tym. W ykorzystanie niezdolności do należytego pojm owania przedsiębranego działania nie m usi polegać n a stosow aniu przez spraw cę jak ichś szczególnych zabiegów, w y star czy każde postępow anie, które doprowadzi do takiego rozporządzenia m ie niem przez osobę m ającą trudności z p raw n ą oceną swoich działań. N a szcze gólne podkreślenie zasługuje fakt, że u staw a nie zaw iera żadnych ograniczeń przy o kreślan iu sposobów w prow adzania w błąd pokrzywdzonego. W tym stanie rzeczy w prow adzenie w błąd staje się możliwe przy w ykorzystaniu wszelkich sposobów i m etod, które doprow adzą do pow stania rozbieżności pomiędzy świadomością rozporządzającego m ieniem a rzeczywistym stan em rzeczy.
5 W yrok SN z 13 czerw ca 1933 r., 3 K 367/33, Zb. O. 1933, n r 8, poz. 102.
6 J . B e d n arz a k , P rzestępstw o o szu stw a w p o ls k im p ra w ie k a rn y m , W a rsz a w a 1971, s. 78 i n. 7 L. P eip er, K o m e n ta rz d o k o d e k su karnego, p r a w a o w ykro czen ia ch i p rzep isó w w p ro w a
W y stę p o w a n ie b łę d u ja k o is to tn e g o e le m e n tu o s z u stw a
W prow adzenie w błąd lub w yzyskanie błędu je s t tym ch arakterystycz nym skutkiem om awianego przestępstw a, bez którego postaw ienie kom ukol w iek za rz u tu jego popełnienia nie będzie możliwe. L ite ra tu ra karnistyczna, a szczególnie orzecznictwo poświęcają tem u zagadnieniu sporo miejsca. Sfor m ułow any w ustaw ie karnej zapis nie pozostaw ia wątpliwości, że pomiędzy w prow adzeniem w błąd (wyzyskaniem błędu) a dokonaniem niekorzystnej dyspozycji m ajątkow ej m usi istnieć związek przyczynowy. Samo wprow adze nie w b łąd k o n tra h e n ta , tzn. bez n a stą p ien ia wym aganego skutku , nie podle ga karze. Co najwyżej możliwe je s t przyjęcie konstrukcji usiłow ania dokona n ia oszustw a, choć w p raktyce udow odnienie tego nie będzie zadaniem łatwym .
Z poczynionych obserwacji wynika, że najczęstszym sposobem w prow a dzenia w błąd je st ukryw anie praw dziw ych faktów przez tzw. zachow ania pozytywne. Sprow adzają się one do podejm owania d ziałań obliczonych na niedojście do świadomości pokrzywdzonego faktów i zdarzeń, które bez tych posunięć m askujących m usiałyby zostać zauważone. Inny sposób to zaniecha nie pow iadom ienia k o n tra h e n ta o niekorzystnych okolicznościach w pływ ają cych n a możliwość w yw iązania się z przyjętego wcześniej zobowiązania. W tym o statnim w ypadku postaw ienie z a rz u tu popełnienia oszustw a możli we je s t o tyle, o ile obowiązek pow iadom ienia k o n tra h e n ta w ynika z ustaw y lub umowy. W arto więc de lege ferenda zastanow ić się n ad wprowadzeniem takiego p u n k tu do postanow ień zaw ieranej umowy. D oktryna przyjęła w tej spraw ie stanow isko, według którego błąd może dotyczyć zarówno okoliczno ści zew nętrznych, ja k i w ew nętrznych. Do okoliczności zew nętrznych zalicza się dane o przedm iotach (ilości, jakości, właściwości fizycznych), osobach (najczęściej faktycznej osoby zawierającej umowę) oraz innych pozostałych okoliczności, ja k zapew nianie dłużnika o swojej ciężkiej sytuacji m ajątkow ej u zasadn iającej redukcję zad łu żenia8. N ato m iast okoliczności zew nętrzne obejm ują fakty sprow adzające się do kłam liw ych zapew nień p o tw ierdzają cych realność w yw iązania się z zaw artych um ów i z ap łaty w um ówionym term in ie, których to spraw ca nie m a zam iaru dotrzym ać. Orzecznictwo sądowe, począwszy od dw udziestolecia m iędzywojennego, wykluczało, aby m ożna było w prow adzić d ru g ą stro n ę sto su n k u praw nego w b łąd co do okolicznościach przyszłych. Koncepcja ta opiera się n a słusznym założe niu, że n a tem a t przyszłości możemy zawsze tylko czynić przypuszczenia z m niejszym lub większym praw dopodobieństwem , tym sam ym świadome kłam stw o o okolicznościach przyszłych jako przedmiotowo niepew nych nie
O s zu stw o w obrocie g o sp o d a r c z y m w św ie tle u w a g d o k tr y n y i o rzec zn ic tw a 79
je s t możliwe9. Dla w prow adzenia w błąd nie m a znaczenia, czy pokrzywdzo
ny m iał, czy też nie m iał możliwości spraw dzenia przedstaw ionych m u pod stępnie okoliczności1 0. Teza ta pozostaje a k tu a ln a po dziś dzień, co znalazło
odzwierciedlenie w jednym z wyroków zapadłych przy rozpatryw aniu oszu stw a gospodarczego. Sąd przyjął w nim , że mimo iż w czasie objętym oskar żeniem pokrzywdzone jed n ostk i istotnie nie spraw dzały należycie kondycji finansowej firm, które tow ary zamawiały, to niniejszy fak t nie m a istotnego znaczenia dla oceny przestępczego c h a ra k te ru czynu, jeśli b ra k je st podej rzeń, by przedstaw iciele jed no stk i pokrzywdzonej w spółdziałali z zam aw iają cym tow ary11.
W prow adzenie w b łąd jako znam ię p rzestępstw a je s t tą k atego rią zbiorczą, w której skład wchodzi wiele sposobów podstępnego kam uflow ania rzeczywistości. W obrocie gospodarczym przybiera to formę tw orzenia pozo rów w yw iązania się z zobowiązania wobec drugiej strony, a pozory te obejm u ją wiele elementów. W śród nich najistotniejszym czynnikiem naw iązania dw ustronnych stosunków oraz kontynuow ania ich przez dłuższy czas wydaje się zaufanie, n a co też zwrócono uwagę w ju d y k a tu rz e12. W jednym z o s ta t nich orzeczeń zwrócono uwagę, że zam ierzony przez spraw cę cel może zostać osiągnięty przy użyciu słowa, dokum entów czy innych przedmiotów, nie wy łączając odpowiedniego zachow ania się sprawcy. Co ważne, podkreślono, iż w prowadzenie w błąd nie m usi ograniczać się do jednorazowego kłam stw a, lecz może wiązać się z całą gam ą zachow ań (w tym zaniechań) m ających na celu wywołanie błędu lub u trzym anie pokrzywdzonego w tym stanie. Pod stępne zabiegi m ogą pojawić się obok okoliczności prawdziwych, ja k też w ią zać się z zatajeniem istotnych danych1 3. Zatajenie faktów oraz zdarzeń od
grywa znaczącą rolę w procesie realizacji znam ion oszustw a, co w sposób zgodny kilkakrotnie podkreślił Sąd Najwyższy.
Dla zw iększenia gw arancji bezpieczeństw a stosu nk u zobowiązaniowego właściwego znaczenia n ab iera zabezpieczenie zwrotności udzielonego kredy tu czy pożyczki, ja k też zobowiązanie do zapłaty za organizow ane dostawy w ram ach sprzedaży n a wydłużony term in płatności, ta k często stosowany w naszych realiach gospodarczych. W kontekście przedstaw ionych uw ag za tajenie obejmować może nie tylko faktyczny b ra k wym aganych zabezpie
9 W yrok SN z 10 czerw ca 1920 r., 477/20, Zb. O. 1920, poz. 47; orzeczenie P ełnego K o m p letu Izby D rugiej z 4 m a rc a 1921 r., K 1616/20, O S P 1921-1922, poz. 470; w yrok SN z 23 m a ja 1922 r., 645/22, Zb. O. 1922, poz. 126; w yrok SN z 31 m a rc a 1933 r., 2 K 132/33, R P iE 1933, n r 4, s. 974; w yrok SN z 12-1 3 sty czn ia 1934 r., 1K 6/34 Zb. O. 1934, n r 6, poz. 103; w yrok SN 24 sie rp n ia 1937 r., 2 K 463/37, „G azeta S ąd o w a” 1938, n r 3, s. 260.
10 W yrok SN z 25 w rz e ś n ia 1937 r., 1K 536/35, Zb. O. 1936, n r 3, poz. 11.
11 W yrok SA K atow ice z 19 p a ź d z ie rn ik a 2006 r., II A K a 145/06. O rzecznictw o S ą d u A pelacyjnego K atow ice i S ądów O kręgow ych 2007, n r 1, poz. 10.
12 W yrok SN z 23 w rz e ś n ia 1935 r. 3 K 83/35, z. 5, poz. 176.
13 W yrok SA K ra k ó w z 20 lis to p a d a 2011 r., II A K a 145/11, O S N P ro k . i Pr. 2012, n r 5, poz. 24.
czeń1 4, ale również zam iar zlikwidowania przedsiębiorstw a i wyjazdu za
g ranicę1 5, a w o statnich lata ch coraz powszechniejsze stało się ukryw anie
pogarszającej się kondycji finansowej przedsiębiorstw a. Dosyć dokładnie zo stało to poddane analizie przez ju d y k atu rę. Wyprowadzono słuszny wniosek, że bardzo często wiąże się to z ukryw aniem wysokiego zadłużenia kredyto wego w innych b ank ach oraz zatajaniem przez dru gą stronę złej sytuacji finansowej przedsiębiorstw a1 6. O pisanym praktykom w ydatnie sprzyja b rak ustaw ow ych możliwości żąd ania przedstaw ienia dowodów wiarygodności od k o n tra h e n ta , k tóry często powołuje się n a tajem nicę handlow ą17. Stanowi
ona skuteczny p a ra w an do podejm owania wielu nieuczciwych prak ty k , je d n a k orzecznictwo nie zajęło jednoznacznego stanow iska w tej kwestii. Sąd co praw da zgodził się z tezą, że należy zagw arantow ać praw o każdego przedsię biorcy do nieu jaw niania niektórych sekretów przed osobami z zew nątrz, w ła śnie ze względu n a ową tajem nicę, jedn akże dobro przez n ią chronione nie może wchodzić w kolizję z dobrem innego rodzaju, jak im je s t ochrona przed zam acham i n a in teresy m ajątkow e k o n tra h e n ta . W arunkiem uchylenia k a ralności w opisyw anym przypadku jest, aby postępow anie tak ie nie miało c h a ra k te ru w prow adzenia w błąd w rozum ieniu art. 286 § 1 k.k. w sytuacji, gdy podm iot te n przy zachow aniu reguł kupieckich, którym druga stro n a m a praw o ufać, będzie m iał faktyczną możliwość realizacji przyjętego n a siebie um ownie zobowiązania w dacie jego pow stania, bez świadomego powodowa n ia szkody w m ają tk u swojego wierzyciela1 8. Rozwijając te n w ątek, sąd po szedł dalej i wytyczył granicę pomiędzy bezpraw iem cywilnym a odpowie dzialnością k arn ą. W tym pierw szym w ypadku tw orzenie fikcji w drodze zatajenia faktycznego stan d in g u firm y je s t kreow aniem mylnego w yobraże n ia o możliwościach spłaty zadłużenia w umówionym term inie, co prowadzi do niekorzystnego rozporządzenia m ieniem i stanow i niew ątpliw ie oszustwo.
Zarówno w doktrynie, ja k i w orzecznictwie zwraca się uwagę, że jednym z najw ażniejszych i najczęstszych sposobów w prow adzenia k o n tra h e n ta w błąd je s t wykorzystyw anie dokum entów1 9. Jak o słuszne ocenić wypada stanow isko sądu zakładające, że zam ierzony cel spraw cy oszustw a może zo stać osiągnięty przy użyciu słowa, dokum entów lub innych przedm iotów2 0.
14 W yrok SN z 23 m a rc a 1927 r., K r 30/27, O S P 1927, poz. 347.
15 W yrok SN z 10 m a ja 1933 r., 1K 243/33, „G az e ta S ąd o w a” 1933, n r 12, s. 7 8 4 -7 8 5 . 16 W yrok SN z 26 lu te g o 1998 r., IV K K N 351/97, O S N P ro k . i Pr. 1998, n r 1 1 -1 2 , poz. 4. 17 N a w iąz u je do n iej a r t. 11 u s ta w y o z w a lc za n iu nieuczciw ej k o n k u re n cji. P rz e z ta je m n i cę p rz e d się b io rs tw a ro zu m ie się n ie u ja w n io n e do w iadom ości pu b liczn ej in fo rm acje tec h n icz n e, technologiczne, o rganizacyjne p rzed się b io rstw a lub in n e inform acje p o siad ające w a rto ść g o spodar czą, co do k tó ry ch p rzed sięb io rca p o d jął n iez b ęd n e d z ia ła n ia w celu zach o w an ia ich poufności.
18 W yrok SA K atow ice z 20 k w ie tn ia 2000 r., II A K a 71/00, O SA 2001, n r 7 -8 , poz. 54. 19 J . K a raźn iew ic z, A rt. 2 8 6 i 2 9 7 k .k . ja k o in s tr u m e n ty zw a lc z a n ia o szu stw kred yto w ych , „ S tu d ia P ra w n o u s tro jo w e ” 2009, n r 9, s. 323 i n.
20 W yrok SA K ra k ó w z 20 p a ź d z ie rn ik a 2011 r., II A K a 145/11, O S N P ro k . i P r. 2012, n r 5, poz. 24.
O s zu stw o w obrocie g o sp o d a r c z y m w św ie tle u w a g d o k tr y n y i o rzec zn ic tw a 81
Sam e dokum enty m ogą przybierać różną formę, począwszy od podrobionych rachunków2 1, n a fikcyjnych fak tu rac h VAT kończąc. J e d n a k w tym p rzypad
ku spraw ca odpowiada n a podstaw ie art. 297 k.k. lub 286 § 1 k.k., gdy dokum ent m askuje złą sytuację finansow ą przedsiębiorstw a i um acnia w ia rygodność k o n tra h e n ta umowy kredytow ej2 2.
O sobną kw estią, do której należy się odnieść, przedstaw iając gospodar czy c h a ra k te r oszustw a, je s t k arn o p raw n a ocena reklam y jako potencjalnego sposobu w prow adzania w błąd. Orzecznictwo sądowe ja k dotąd nie podejmo wało te m a tu takiej oceny i ta k stosow anych p rak ty k handlowych. A nalizując jed en z najw cześniejszych judykatów, m ożna pośrednio wyciągnąć wniosek, że w prowadzenie w błąd dotyczy jedynie okoliczności przeszłych lub obec nych dotyczących konkretnych faktów. Nie m ożna jed n a k n a tej podstaw ie przyjmować jako symptomów oszustw a kłam liw ych zapew nień czy obietnic co do okoliczności m ających spełnić się dopiero w przyszłości ani świadomie kłam liwych sądów czy opinii co do okoliczności bądź przedm iotów i ich w ła ściwości niebędących jed n a k kłam liw ym przeinaczaniem faktów już istn ieją cych2 3. Wobec b ra k u zainteresow ania orzecznictwa w spom niana tem aty k a s ta ła się przedm iotem ożywionej dyskusji doktryny, co zaowocowało wypraco w aniem m ate ria łu dającego podstaw ę do u sta le ń w tej kw estii. Wykluczono
a priori, by posługiw anie się p rzesad n ą reklam ą, zaw ierającą naw et nie
praw dziw e informacje, kwalifikować jako przestępstw o z art. 286 § 1 k.k. W uzasad n ien iu podano, iż isto tą reklam y, jako specyficznej formy informo w ania potencjalnych klientów o produkcie i jego właściwościach, je s t odpo wiedni do tego sposób podaw ania informacji, nieco przesadzonych w odnie sieniu do realiów2 4. Część autorów sk łan ia się w k ieru n k u tezy, że reklam a zaw ierająca informacje fałszywe, odnoszące się do konkretnych cech tow aru (daty produkcji, sta n u technicznego, dokonanych zm ian lub przeróbek) może podpadać pod oszustwo2 5. Poza tym i ew identnym i przykładam i, nie wydaje się celowe k ara n ie oszukańczej reklam y przy w ykorzystaniu art. 286 § 1 k.k., gdyż podważałoby to racjo naln ą politykę k ry m in aln ą państw a. Trzeba mieć bowiem świadomość, że akcje reklam ow e kierow ane są do szerokiego k ręgu odbiorców mogących stać się potencjalnym i klientam i. Przy tak im podejściu nie da się precyzyjnie ustalić więzi przyczynowo-skutkowej pomiędzy treścią
21 W yrok SN z 27 m a rc a 1971 r., III K R 220/70, O S N K W 1971, n r 7 -8 , poz. 14; w y ro k SN z 5 s ty c zn ia 2006 r., WA 35/05, O S N P ro k . i P r. 2006, n r 6, poz. 11.
22 W yrok SA W rocław z 3 w rz e ś n ia 2009 r., II A K a 105/09, O rzecznictw o S ą d u A p e lacy jn e go W rocław 2010, n r 4, poz. 20, O S N P ro k . i Pr. 2011, n r 2, poz. 27.
23 W yrok SN z 31 m a rc a 1933 r., 2 K 132/33, P R iE 1933, n r 4, s. 974.
24 P. K a rd a s , J . S atk o , P rze stę p stw a p rzec iw ko m ie n iu . P rze g lą d p r o b le m a ty k i. O rzecznic
tw o S N 1 9 1 8 -2 0 0 0 , K rak ó w 2002, s. 77; A. M a rek , K o d eks karny. K o m e n ta rz, W a rsz a w a 2004,
s. 583; P. K a rd a s . M. D ą b ro w s k a -K a rd a s , P rze s tę p s tw a p r z e c iw k o m ie n iu , K ra k ó w 1999; J . B e d n a rz a k , Z n a m io n a p rz e s tę p s tw a o sz u stw a , „Nowe P ra w o ” 1972, n r 5.
25 A. M arek , P raw o karne. Z a g a d n ie n ia teorii i p r a k ty k i, W arsz aw a 1998, s. 532; L. G ardoc- ki, P ra w o k a rn e , W arsz a w a 1998, s. 304.
reklam y a decyzją w konkretnej spraw ie. Oprócz wiadomości zaw artych w folderach reklamy, k lien t m a szansę zapoznać się z ofertą przed zakupem , co h ip o tety czn ie elim in u je n iebezpieczeństw o k a ra ln eg o w p row ad zenia w błąd. Z am iast tego należy skorzystać z możliwości, ja k ą daje u staw a o zw alczaniu nieuczciwej konkurencji, w prow adzająca w art. 16 ust. 1 p k t 2 zakaz prow adzenia reklam y wprowadzającej w błąd. W następ stw ie ta k przy jętej kwalifikacji praw nej istnieje podstaw a k a ra n ia n a podstaw ie art. 25 ust. 2 tej ustawy. O dpada więc - ja k w przypadku oszustw a - konieczność b a d a n ia rzeczywistych skutków oddziaływ ania reklamy, w ystarczy jedynie hipotetyczne rozpatryw anie możliwości wpływu takiej reklam y n a decyzję o nabyciu usługi czy tow aru2 6.
W obrocie gospodarczym uczestniczą nie tylko osoby praw ne, ich re p re zentanci mogą być zarówno spraw cam i oszustw, ja k również pokrzywdzony mi. W orzecznictwie tem a t te n pojawił się stosunkowo późno za spraw ą k ształto w ania się odpowiedzialności w złożonych stru k tu ra c h organizacyj nych. Dorobek orzeczniczy nie je s t tu zbyt obszerny i ogranicza się do w ska zania podstawowych reguł k ształtujących odpowiedzialność większej liczby osób wchodzących do organów kierowniczych. Podstaw ow a teza głosi, że o tym, czy osoba p raw na została wprowadzona w błąd, decydujące znaczenie odgrywał będzie s ta n świadomości osób wchodzących w skład organu tej osoby praw nej27 . S ąd jed n a k nie w yjaśnił bliżej, czy m iał n a m yśli w szyst
kich członków zarządu, czy też jedynie niektórych. Nie pozostaje w tej sy tu acji nic innego, ja k tylko przyjąć, że do popełnienia przestęp stw a wystarczy w prow adzenie w b łąd tylko jednego spośród nich, n aw et jeśli pozostali o istn ien iu błędu wiedzieli. U trw alona od daw na linia orzecznicza każe przy jąć, że k a ra ln e je s t każde w prowadzenie w b łąd zdolne do wyw ołania efektu
oczekiwanego przez sprawcę. Z kolei przy rozpatryw aniu odpowiedzialności karnej za oszustwo, którego dopuścili się członkowie zarządu, zastosow anie znajduje reguła indyw idualnej odpowiedzialności. W niosek ta k i potw ierdza jed en z o statn ich judykatów. Zdaniem sądu, w p rzypadku spółki praw a h a n dlowego do p rzypisania k o n k retn em u z jej znaczących udziałowców odpowie dzialności k arnej za oszustwo nie w ystarczy samo tylko ustalenie, że byli w spólnikam i. W każdym przypadku konieczne je st zindyw idualizow anie tej odpowiedzialności i w ykazanie, iż każdy ze wspólników, działając z osobna lub w spółdziałając z innym i w spólnikam i w celu osiągnięcia korzyści m a ją t kowej, najpóźniej w chwili doprow adzenia pokrzywdzonego do niekorzystne go rozporządzenia m ieniem w następ stw ie w prow adzenia w błąd, nie m iał w ogóle zam iaru dotrzym ania umowy lub też w ykonania jej istotnych w a ru n
26 M. B łaszczyk, N o w e p rz e p isy k a rn e u sta w y o zw a lc z a n iu n ieu czciw ej k o n ku ren c ji. Cz. II, „M onitor P ra w n ic z y ” 2003, n r 24, s. 1129; zob. te ż E. N o w iń sk a, Z a g a d n ie n ia nieu czciw ej
r e k la m y , K rak ó w 1997, s. 98.
O s zu stw o w obrocie g o sp o d a r c z y m w św ie tle u w a g d o k tr y n y i o rzeczn ictw a 83
ków, bez których gw arancji spełnienia pokrzywdzony nie zaw arłby jej2 8.
W tej bowiem sytuacji n a stą p ił w ym agany sk u tek w ydania niekorzystnej dyspozycji m ajątkow ej ze strony pokrzywdzonego. D oktryna przyjm uje, że oszustwo je s t dokonane z chwilą zaw arcia niekorzystnej tran sak cji, n a to m iast m om ent uzyskania korzyści m ajątkow ej przez spraw cę nie m a znacze nia w kontekście ustaw owych znam ion czynu2 9.
R o z p o r z ą d z e n ie m ie n ie m ja k o s k u te k p r z e s tę p s tw a
Przestępstw o oszustw a należy do przestępstw o ch arak terze m a te ria l nym (skutkowym ). N iekorzystne rozporządzenie m ieniem jako sk u tek będzie koniecznym następ stw em wcześniejszego w prow adzenia w błąd. Udowodnie nie zw iązku przyczynowego pomiędzy błędem a skutkiem stanow i condictio
sine qua non p rzedstaw ienia kom ukolw iek zarzutów działania oszukańczego.
Ju ż w okresie międzywojennym sukcesyw nie zdobywało akceptację z a p atry w anie zbudowane n a założeniu, że pod postacią rozporządzania m ieniem rozum ieć należy k ażdą czynność, k tó ra wywołuje te n skutek, iż posiadacz m ienia (bez względu n a to, czy je s t nim rzecz, czy prawo) m ienie to tra c i3 0.
Ten pogląd zachowuje aktualność po dzień dzisiejszy. Tym niem niej w o s ta t nich lata ch zaobserwowano posunięcia ze strony ju d y k a tu ry zmierzające w k ieru n k u poszerzenia zak resu znaczeniowego tego a k u ra t znam ienia czy n u i uzn an ia, iż przy zaw ieraniu umowy kredytowej niekorzystne rozporzą dzenie nie m usi prowadzić do pow stania rzeczywistej stra ty w sensie m ate rialnym . Orzecznictwo podaje n a przykład, iż w ystarczy samo przyznanie k redy tu bez odpowiedniego zabezpieczenia, z ryzykiem u tra ty wpłaconych środków i n ieuzyskania odsetek3 1.
Tendencję do sukcesywnego rozszerzania pojęcia niekorzystnego rozpo rządzenia daje się zauważyć już od dłuższego czasu, tj. mniej więcej od la t 60. XX wieku. W tedy to zwrócono uwagę, iż naw et przejściowe, bezpraw ne ko rzy stan ie z cudzego m ienia może stanow ić korzyść m ajątkow ą3 2. Użycie
przez ustaw odaw cę w trzech kolejnych kodeksach karn ych tego stricte ocen- nego sform ułow ania dowodzi konsekwencji w dążeniu do utrzy m an ia ela styczności granic wytyczonych obszarów krym inalizow anych jako oszustwo. W św ietle dotychczasowej p rak ty k i w tym zakresie pod pojęciem niekorzyst nego rozporządzenia znajdzie się k ażda decyzja m ajątkow a, każdy a k t ta k ie
28 W yrok SA K atow ice z 20 m a rc a 2011 r., II A K a 65/11, O rzecznictw o S ą d u A pelacyjnego w K a to w icach i S ądów O kręgow ych 2011, n r 2, poz. 8.
29 B. M ich alsk i, [w:] A. W ąsek (red.), K o d eks karny. C zęść szczególna. K o m e n ta rz, t. 2, W arsz a w a 2004, s. 862.
30 W yrok SN z 6 lu teg o 1934 r., 3 K 1200/33, „G az e ta S ą d o w a ” 1934, n r 10, s. 783. 31 W yrok SN z 5 s ty c z n ia 2006 r., III K 198/05, O S N K W 2006, n r 4, poz. 40. 32 W yrok SN z 5 g ru d n ia 1961 r., II K R 468/61, R P E iS 1961, n r 3, s. 390.
go działania, nie wyłączając profesjonalnego obrotu gospodarczego. Również doktryna opowiedziała się za szerokim pojmowaniem niekorzystnego rozpo rządzenia. J e s t ono rozum iane zarówno jako w yrządzenie rzeczywistej szko dy (da m nu m emergens), ja k i u tracen ie spodziewanych korzyści (lucrum
cessans)3 3. O ile w przypadku szkody rzeczywistej nie powinniśm y mieć
trudności w u sta le n iu jej wysokości, to ju ż w drugiej ze w skazanych sytuacji w ystąpią problem y dowodowe. A bstrahując od szczegółowych rozw ażań, k tó re wychodzą poza ram y przyjętego tem atu , kluczowy dla tego przedsięw zię cia okaże się stopień praw dopodobieństw a uzyskania spodziewanego zysku przez pokrzywdzonego w w ypadku, w którym oszustw a by nie popełniono. Trafne je s t stanow isko, w myśl którego utraconego zysku nie będzie m ożna zaliczyć do szkody jako re z u lta tu niekorzystnego rozporządzenia, jeśli jego uzyskanie było tylko prawdopodobne, a nie pewne3 4. Prawdopodobieństwo
w tym przypadku nie może graniczyć z pewnością.
W kontekście przedstaw ionych uw ag wypadałoby ustosunkow ać się do relacji zachodzących pomiędzy uzyskaniem części wym aganego św iadczenia a niekorzystnym rozporządzeniem m ieniem w rozum ieniu art. 286 § 1 k.k., m a ona bowiem istotne znaczenie w obrocie gospodarczym. N a argum ent spełnienia części zobowiązania jako p rzesłanki eliminującej podejrzenie oszu stw a, w ram ach swojej linii obrony, powołują się dosyć często osoby oskarżo ne o tego typu przestępstw a. W arto więc bliżej przyjrzeć się tej problem atyce. W skazówki, ja k w tak ich sytuacjach postępować, znaleźć możemy w dorobku orzecznictwa, które wykazuje w tym obszarze daleko idącą zbieżność poglą dów. Powszechnie przyjm uje się, iż otrzym anie przez k o n tra h e n ta pewnej w artości gospodarczej jako ekw iw alentu za jego świadczenie nie wyłącza cech oszustw a, jeśli k o n tra h e n t został wprowadzony k araln y m sposobem w błąd co do istoty zaw ieranej umowy3 5. Również fak t częściowej, zwłaszcza niew iel kiej i nieterm inow ej spłaty k red y tu nie wyłącza możliwości uznan ia, że k re dytodaw ca w chwili zaciągania k red y tu działał w złym zam iarze jego osią gnięcia, przy czym tak ie zachow anie może być poczytane jak o elem en t n ap raw ien ia szkody3 6. Daje to solidne podstaw y do w yprow adzenia wniosku, iż częściowe spełnienie wym agalnego św iadczenia nie zw alnia winnego od odpowiedzialności karnej, ponieważ w pozostałej części pokrzywdzony w yka zuje stra tę będącą rezu ltatem uprzedniego w prow adzenia w błąd.
N a zakończenie tego fragm en tu rozw ażań należy zwrócić uwagę n a jesz cze jed en aspekt rozporządzenia m ieniem , pow iązany co do zasady wyłącznie
33 M. D ą b ro w s k a -K a rd a s, P. K a rd a s , op. cit., s. 193.
34 N.A. P re ib is z, N ie k o r z y s tn e ro zp o rzą d zen ie m ie n ie m ja k o z n a m ię o sz u stw a (art. 286
§ 1 k .k.), „ P ro k u r a tu r a i P ra w o ” 2005, n r 10, s. 50.
35 W yrok SN z 6 czerw ca 1935 r., 2 K 631/35, O S P 1935; w y ro k SN z 7 m a ja 1937 r., 1 K 105/37, „G az e ta S ą d o w a ” 1937, n r 11, s. 926.
36 W yrok SA K atow ice z 20 lu te g o 1997 r., II A K a 254/97, O rzecznictw o S ą d u A pelacyjnego w K a to w icach i S ądów O kręgow ych 1997, n r 1 -2 , poz. 11.
O s zu stw o w obrocie g o sp o d a r c z y m w św ie tle u w a g d o k tr y n y i o rzec zn ic tw a 85
z profesjonalnym obrotem gospodarczym. Chodzi tu o usługi świadczone przez przedsiębiorców w kontekście niekorzystnego rozporządzenia m ieniem , a w zasadzie uznaw anie sam ych usłu g za m ienie w znaczeniu nadanym przez art. 286 § 1 k.k. Całe zam ieszanie z tym związane, bo ta k kolokwialnie m ożna to określić, wzięło się od zapadłego przed S ądem A pelacyjnym w Lublinie specyficznego wyroku, w którym uznano, że „przedm iotem wyko nawczym przestęp stw a oszustw a może być jedynie m ienie [...], którym to term in em ustaw odaw ca posłużył się wpraw dzie w jego szerokim znaczeniu jako m ają tk u [...], to jed n a k »świadczenie usług« (w tym w ypadku tra n sp o r
towych) [...] ta k rozum ianego m ienia nie stanowiło, skoro nie było ani rzeczą ruchom ą, ani praw em m ajątkow ym ”37. To stanow isko - w ybitnie nietrafne w mojej ocenie - zostało zanegow ane przez późniejszy wyrok Sądu Najwyż szego. W opinii SN wykonanie umówionej usługi przewozu towarów, za które w uzgodnionym term inie nie uiszczono zapłaty, może z całą pewnością stan o wić rozporządzenie m ieniem w rozum ieniu art. 286 § 1 k.k.38 Pierw sze z przytaczanych orzeczeń spotkało się z ap ro b atą części doktryny39. P rezen towane stanow isko opierało się n a przesłankach przyjm ujących, że świadcze nie usług nie stanow i rozporządzenia m ieniem w znaczeniu nadanym przez art. 286 § 1 k.k. Przy w yłudzeniu usługi oszukany dokonuje jedynie określo nych czynności faktycznych i żadnym swoim bądź cudzym m ieniem nie roz porządza. Ponadto naw et n ajszersza definicja m ienia w praw ie cywilnym nie obejmuje czynności faktycznych, za które uznano świadczenie usług. B rak zatem podstaw, by przypisać m ieniu w kodeksie karn ym inne szersze znacze nie. U sługi niew ątpliw ie nie zaliczają się do praw m ajątkow ych, rzeczowych czy obligacyjnych i w ogóle do jakichkolw iek praw, gdyż są bytem ze św iata rzeczywistego, a nie norm atyw nego40. Stanow isko to spotkało się z kryty ką z w ielu powodów. Do najw ażniejszych zaliczyć m ożna to, że n a gruncie praw a cywilnego m ienie rozum iane je s t szeroko jako sw oista kategoria zbiorcza, spod której w żadnym m iejscu nie wykluczono usług. U sługi zostały zdefinio w ane w w ielu regulacjach ustawowych, zaś w um owach, których to dotyczy, świadczenie usług stanow i essentialia negotti, które powoduje rozporządzenie m ieniem przez pokrzywdzonego41. W konkluzji należy bez obaw przyjąć, że rozporządzenie m ieniem po zaw arciu umowy o świadczenie jakichkolw iek usług może być przedm iotem oszustwa.
37 W yrok SA L u b lin z 11 lip c a 2000 r., II A K a 101/00, O S N P ro k . i P r. 2001, n r 9, poz. 19. 38 W yrok SN z 19 lip ca 2006 r., III K 19/06, L E X n r 193064.
39 M. Całkiew icz, Ś w iadczenie u słu g a rozporządzenie m ieniem w ro zu m ien iu art. 286 § 1 k .k ., „ P r o k u r a tu r a i P ra w o ” 2009, n r 5, s. 30 i n.
40 Ib id em
Z g ó ry p o w z ię ty za m ia r ja k o is to tn y e le m e n t p r a w n o k a rn ej o c e n y p o p e łn io n e g o c zy n u
Stw ierdzenie z góry powziętego zam iaru przy oszustw ach o ch arakterze gospodarczym stanow i isto tn y p u n k t odniesienia w procesie b ad an ia prze stępczego c h a ra k te ru przeprowadzonej transakcji. Z am iar ta k i w pow iązaniu ze zdarzeniam i zew nętrznym i (operacja gospodarcza ze w szystkim i jej n a stępstw am i) pozwala n a wyprowadzenie wniosków pozwalających n a pozna nie rzeczywistej motywacji kierującej przedsiębiorcą. Konieczność jego w yka zania w ynika z treści ustawowego opisu przestępstw a, które może zostać popełnione wyłącznie w zam iarze bezpośrednim o szczególnym zabarw ieniu
(dolus directus coloratus), n a który składa się zarówno cel, ja k i sposób
d ziałania sprawcy. Sam fakt, że spraw ca doprowadził dru gą stronę k o n tra k tu do niekorzystnego rozporządzenia m ieniem , nie oznacza wcale, iż ta k i był praw dziw y cel jego działania. Niezbędne wydaje się przy tym w ykazanie, iż dążenie do pozyskania owej korzyści było p rzesłan k ą skłan iającą go do zła m an ia reguł praw a karnego. Udowodnienie działania w tak im zam iarze moż liwe je s t jedynie przy dokładnym „prześw ietleniu” samej kwestionow anej tran sak cji n a tle innych towarzyszących jej okoliczności.
Przeglądając dotychczasowy dorobek orzecznictwa, napotykam y sporo odniesień wskazujących n a potrzebę poczynienia bardzo precyzyjnych u s ta leń, n a których podstaw ie m ożna w sposób pewny wnioskować o ch arak terze rzeczywistego zam iaru sprawcy. Przedm iotem dowodu będzie w tym układzie w ykazanie, iż zaw ierając umowę, spraw ca nie posiadał realnych możliwości w yw iązania się z przyjętych wobec drugiej strony zobowiązań, wprowadzając j ą tym sposobem w błąd. Dosyć ogólnie odniósł się do tego SN w jednym z pierw szych wyroków zapadłych przy rozstrzyganiu spraw tego typu. O par to się w tedy n a założeniu, iż znam iona oszustw a zostały wyczerpane, skoro k o n trahenci w zaufaniu w rzetelność zam iaru dotrzym ania umowy przez d ru g ą stronę uiścili ze szkodą dla siebie świadczenie wzajem ne, a należnego im św iadczenia zgodnie z góry powziętym złym zam iarem oskarżonych nie otrzym ali42. Nie wyjaśniono jed n ak, co przesądza o tak im złym zam iarze, a to z kolei uczyniło te n wyrok mało czytelnym dla procesu tworzącej się w ykładni. Znacznie później zwrócono uwagę n a ocenę istniejących w danej chwili możliwości finansowych sprawcy, skalę przyjętych zobowiązań, które m a dla niego oraz innych kon trah en tó w świadczyć, a w dalszej kolejności n a zachowanie spraw cy po otrzym aniu pieniędzy, jego stosunek do rozporządza jącego m ieniem w zw iązku z upływem term in u płatności, w pow iązaniu
z oceną przy zwłoce płatności zm ian zachodzących w jego sytuacji m a te ria l
O s zu stw o w obrocie g o sp o d a r c z y m w św ie tle u w a g d o k tr y n y i o rzec zn ic tw a 87
nej n a niekorzyść oraz przyczyn tego s ta n u rzeczy43. Takim przykładem są częste w o statn ich lata ch w obrocie gospodarczym p rak ty k i zam aw iania to w aru z odroczonym term in em płatności. Je śli w momencie złożenia zamówie nia bądź w chwili pobierania tow aru spraw ca m iał świadomość niedotrzym a nia te rm in u zapłaty i z rozm ysłem odłożył go n a czas bliżej nieokreślony, to zdaniem sąd u m ożna mówić o popełnieniu oszustw a44. Nie zostanie u zn an a za oszustwo często w ystępująca w obrocie gospodarczym sytuacja, gdy kon tra h e n t nie zapłacił za tow ar tylko dlatego, że po zaw arciu umowy poniósł s tra ty w prowadzonych in teresach 45. Przy um owach kredytow ych uwzględ nia się dodatkowo tak ie przesłanki, ja k osiągnięcie dochodów realnych oraz skalę przyjętych i zaciągniętych wcześniej zobowiązań finansowych46.
Z p u n k tu w idzenia wymogów p rak ty k i należy w iększą uw agę zwrócić na szczegóły procesu b ad an ia owego z góry powziętego zam iaru. Tym elem en tem praw nokarnego w artościow ania orzecznictwo zainteresow ało się stosun kowo niedawno. W arte przytoczenia je s t jedno z postanow ień S ądu Apelacyj nego w Katow icach, obejm ujące isto tę tego problem u. Oceniono w nim działalność przedsiębiorcy w przypadku, gdy „od w ielu la t prowadzi rozległą wielotorową działalność gospodarczą, wyw iązując się w dużej m ierze ze swo ich zobowiązań, a zarzu t dotyczy frag m entu tej działalności [...]. N iew ątpli wie w sytuacji, gdy spraw ca nie przyznaje się do winy, niezbędnym je s t dla u sta le n ia zam iaru w yłudzenia m ienia dokładne rozw ażenie strony przedm io towej działania, co n a zam iar te n może w sposób zdecydowany rzutować. W szczególności zwrócić uwagę należy:
• czy w okresie poprzedzającym zarzu t spraw ca prow adził podobną działal ność i czy realizow ał w pełni roszczenia kontrahentów ;
• czy w inkry m in o w an y m okresie w całości sp rzed aw ał n ab y ty tow ar, w jakiej formie, gotówkowej, n a raty, bądź rzeczowej oraz jak ie czynił s ta ra n ia o odzyskania swoich należności;
• czy towarów nie sprzedaw ał poniżej kosztów jego uzyskania, n a to m.in. składa się cena tow aru, koszty zw iązane z tran sp o rtem , koszty składow a n ia oraz dostarczenia go nabywcy;
• czy w wym ienionym okresie n a stą p ił w relacji do poprzedniego spadek obrotu k o n k retn y m tow arem oraz czy było to efektem czynników od spraw cy niezależnych, czy niedołożeniem należytej staranności w określe n iu planow anego finansow ania działalności;
43 W yrok SN z 3 k w ie tn ia 1980 r., II K R 73/80, L EX n r 21863.
44 W yrok SA L u b lin z 17 czerw ca 2003 r., II A K a 52/03, O S N P ro k . i Pr. 2004, n r 6, poz. 20. 45 T ak i w n io se k p ły n ie z w y ro k u SA K rak ó w z 3 lu teg o 1994 r., II A k r 242/93, KZS 1994, n r 3, poz. 18, j a k też z w y ro k u SN z 20 lutego 1974 r., VK R 49/71, O SN K W 1974, n r 7 -8 , poz. 138.
46 W yrok SA K atow ice z 12 g ru d n ia 2001 r., II A K a 13/01, O rzecznictw o S ą d u A p e lacy jn e go w K ato w icach i Sądów O kręgow ych 2002, n r 1, poz. 5; podobnie w y ro k SA B iały sto k z 23 w rz e ś n ia 2008 r., II A K a 120/08, O SA B ia ły sto k 2009, n r 1, poz. 35.
• czy w wielopostaciowej działalności gospodarczej pieniądze uzyskane ze sprzedaży to w aru inw estow ane były w przedsiębiorstw o jako całość, a jeśli tak , to n a ile realne były jego zyski, aby z nich zrealizować należności pokrzywdzonych w zakreślonym term inie;
• czy kondycja finansow a spraw cy w chwili zaw ierania umów była n a tyle dobra, że w kalkulow ano ju ż to, że term in te n m usi zostać zachowany”47.
Spostrzeżenia powyższe korespondują z później w yrażoną opinią, według której szczególnie złożony c h a ra k te r m a ocena zachow ania się osoby, k tó ra w ram ach danej spółki prow adziła dotychczas z powodzeniem szeroką dzia łalność gospodarczą, przy jednoczesnym b ra k u w jej działalności zabiegów przestępczych48. Takie stanow isko podziela co do zasady doktryna. Do przy p isan ia za rz u tu oszustw a konieczne je s t w ykazanie zam iaru otrzym ującego pieniądze w prow adzenia w b łąd pożyczkodawcy co do szczerości dotrzym ania w arunków umowy, chociaż spraw ca pożyczki nie zam ierza zwracać49.
K a rn o p ra w n a o c e n a i k o n se k w e n c je n ie te r m in o w e j sp ła ty z a d łu ż e n ia
W obrocie gospodarczym w ystępow anie zadłużenia stanow i przesłankę pozw alającą wyciągnąć wnioski w w ielu istotnych kw estiach. Zadłużenie samo w sobie nie przesądza jeszcze o popełnieniu przestępstw a. Trzeba wyja śnić, że istnienie długu jako takiego nie je s t niczym złym czy nagannym . Z p u n k tu w idzenia ekonom istów długi m uszą rosnąć, stanow iąc odpowiednik oszczędności w gospodarce. U nikać należy nie każdego długu, ale długu, którego nie m ożna odpowiednio kontrolować - kwoty zadłużenia ta k dużej w relacji do potencjalnych zdolności zarobkowych zaciągającego pożyczkę, że grozi ona przekroczeniem zdolności jednostki do w yw iązania się z płatności odsetek i k a p ita łu w w ym aganym term inie. Dług osoby pryw atnej może rosnąć, ale mimo to pozostawać pod kontrolą, dopóki dochód kredytobiorcy w zrasta wystarczająco szybko, aby płatności odsetek i spłaty r a t k a p ita łu nie obciążały nadm iernie jego stopy życiowej50. N ależy ustalić więc nie tylko wysokość zadłużenia, ale też czas, w którym ono powstało, oraz przyczynę, z którego wynikło. Nie k ażda bowiem nieterm inow a sp ła ta długu świadczy o oszustwie, podobnie ja k uchylanie się od zapłaty należności wynikającej z zaw artej umowy51.
47 P o s ta n o w ie n ie SA K atow ice z 13 g ru d n ia 1995 r., II AKz 328/95, O rzecznictw o S ą d u A pelacyjnego K atow ice i S ądów O kręgow ych 1997, n r 1 -2 , poz. 11.
48 W yrok SA Łódź z 18 lis to p a d a 2008 r., II A K a 167/08, O S N P ro k . i Pr. 2009, n r 9, poz. 55. 49 J . B afia, K. M ioduski, M. S iew iersk i, K o d eks karny. K o m e n ta rz, W arsz a w a 1987, s. 266. 50 P.S. N ad ler, B a n k i ko m ercyjn e w gospodarce, W arsz a w a 1993, s. 9.
O s zu stw o w obrocie g o sp o d a r c z y m w św ie tle u w a g d o k tr y n y i o rzeczn ictw a 89
Próba w yjaśnienia w skazanej wątpliwości pow inna odbyć się przy u d zia le u sta le ń judykatury. W zgodnej ocenie sądów apelacyjnych podstawowym k ry teriu m rozgraniczającym oszustwo od niew yw iązania się z zobowiązania o ch arak terze cyw ilnoprawnym je s t pojawienie się w chwili zaw arcia umowy wspom nianego wcześniej zam iaru bezpośredniego o szczególnym zabarw ie niu. U źródeł takiej opinii leży prześw iadczenie, iż nie każda, naw et nierze teln a realizacja sto su n ku zobowiązaniowego oznacza autom atycznie zrealizo w anie zam iaru oszustw a52. Słusznie podniesiono argum ent, że w spom niane niew ykonanie zobowiązań może w ynikać z nadchodzącej niewypłacalności podm iotu gospodarczego. Zachowania zm ierzające do „ocalenia” swego m a ją t ku kosztem m ają tk u wierzycieli podejmowane są z zasady już po upływie term inów spłaty długu, co nie może przesądzać o zam iarze dokonania czynu opisanego w art. 286 § 1 k.k. Sąd o tym nie wspomniał, choć nie da się wykluczyć, że ta k opisane postępowanie zostanie inaczej ocenione jako prze stępstwo przeciwko wierzycielowi z art. 300 § 1 k.k., przy spełnieniu dodatko wych przesłanek. Taki sposób tw orzenia wykładni niektórych zdarzeń znalazł swoje odzwierciedlenie w orzecznictwie. Zgodnie z przyjętym stanow iskiem , nieterm inow ość dłużnika w zaspokojeniu roszczeń wierzyciela nie dowodzi jeszcze zam iaru niew yw iązania się z zobowiązania, a i wówczas przy b ra k u podstępnych zabiegów po jego stronie nie m ożna tego traktow ać jako zam ia ru osiągnięcia m aterialn ych korzyści, zwłaszcza przy możliwości zaspokoje nia roszczeń z m ają tk u dłużnika53. Podobna ocena pojaw iła się, gdy w grę wchodziły transak cje z opóźnionym term inem płatności54. Pow stał jed n a k w tym czasie pogląd w swojej istocie dosyć kontrowersyjny, o party w dużej m ierze n a dystansow aniu się od rzeczywistych realiów działalności gospodar czej. Otóż próbuje się w nim przeforsować ocenę tego samego s ta n u faktycz nego, przyjm ując za podstaw ę w nioskow ania dobrą w iarę sprawcy. Według sądu, dla u sta le n ia zam iaru w yłudzenia nie je s t w ystarczający fak t zacią gnięcia k red y tu przez sprawcę znajdującego się w katastrofalnej sytuacji finansowej, gdyż m ożna bronić tezy, że niezależnie od bieżącej sytuacji, k re dytobiorca z a k ład ał w dobrej w ierze w yw iązanie się z zadłu żeń wobec b a n k u 55 . Pogląd te n m ożna by zaakceptow ać z dużą ostrożnością, jeśli zdoła no by dowieść, że klient b an k u ujaw nił całość zadłużenia oraz odpowiednio zabezpieczył w formie rzeczowej ew entualne pretensje banku. Istnienie do brej w iary w n a g łą odm ianę złego położenia dłużnika, bez przem aw iających za tym argum entów , wydaje się przekonaniem naiw nym . O oszustwie, co już wcześniej podkreślano, decyduje s ta n rzeczy istniejący w momencie zaw iera
52 W yrok SA Łódź z 28 lu te g o 2002 r., II A K a 4/02, O S N P ro k . i P r. 2004, n r 5, poz. 27; w y ro k SA Łódź z 18 lis to p a d a 2008 r., II A K a 167/08, O S N P ro k . i pr. 2009, n r 5, poz. 55.
53 W yrok SN z 18 lis to p a d a 1980 r., III K R 355/80, O S N K W 1981, n r 6, poz. 34. 54 W yrok SA K atow ice z 17 g ru d n ia 1998 r., II A K a 199/98, O SA 1999, n r 2, poz. 29. 55 W yrok SA W arsz aw ie z 5 p a ź d z ie rn ik a 1997 r., II A K a 241/97, O SA 1998, n r 6, poz. 30.
n ia umowy, a nie hipotetyczny, mogący bądź nie spełnić się w przyszłości. Z arzut oszustw a odpada w jednym przypadku, gdyby kredytujący bank, zna jąc złą sytuację, świadomie godził się n a inw estow anie w tak ie ryzyko. W zbliżony nieco sposób rozstrzygnięto tę kw estię w innym judykacie. S tan faktyczny leżący u podstaw y rozstrzygnięcia sprow adził się do świadomego zawyżenia przez spraw cę wyceny swoich nieruchom ości w procesie ubiegania się o kredyt. W edług sąd u ocena b anku, że działalność gospodarcza, k tó rą chciał on uruchom ić, będzie nierentow na, nie przesądza, że ta k samo oceniał to kredytobiorca5 6. Z tym a k u ra t stanow iskiem należy się w dużej m ierze zgodzić, choć i ta k ubiegający się o k red y t nie unik nie odpowiedzialności przy zastosow aniu rozw iązań art. 297 § 1 k.k.
N a zakończenie wypadałoby zwięźle odnieść się do wzajem nych relacji pomiędzy ryzykiem gospodarczym a oszustwem . Znajomość złej sytuacji m a jątkow ej k o n tra h e n ta i mimo to dalsze kredytow anie jego działalności, w tym zarówno dokonywanie sprzedaży n a wydłużony term in płatności, ja k i b rak d ziałań zm ierzających do w indykacji narastającego zadłużenia, w ykluczają
ex lege możliwość popełnienia oszustw a. B rak tu bowiem w prow adzenia ko
gokolwiek w b łąd odnośnie do możliwości płatniczych. K ażdy rozsądny u czestnik działalności gospodarczej zdaje sobie spraw ę z tego, co robi, podej m uje ryzyko ze świadomością możliwej porażki. Pow stały tym sposobem dług stanow i jedynie delikt praw a cywilnego5 7. Każde prow adzenie działalności
gospodarczej niesie ze sobą ryzyko niepowodzenia, nie je s t też niczym szcze gólnym, że zam iast oczekiwanych zysków, przynosi straty, co nie w każdym w ypadku prowadzi do odpowiedzialności za popełnione p rzestępstw a5 8. N a
kw estię ryzyka wyłączającego możliwość odpowiedzialności karnej od daw na ju ż zwraca się uwagę w doktrynie5 9. P odstaw ą dla form ułow ania takiej oce
ny staje się nieznajom ość w szystkich p rzesłanek mogących wpłynąć n a prze bieg czynności, a tym sam ym n a k sz ta łt jej ostatecznego re z u lta tu6 0. Jeszcze
dokładniej ujęto te n problem w późniejszym czasie, zwracając uwagę na pew ien m argines niepewności co do przyszłego sta n u rzeczy, wynikający z niepełnej znajomości właściwych procesów, środków lub metod, ew entual nie m a dużą złożoność czynników, których wpływ zależy od konkretnego u k ład u w arunków6 1.
56 W yrok SA K atow ice z 29 czerw ca 1999 r., II A K a 310/98, O rzecznictw o S ą d u A pelacyj nego w K ato w icach i S ądów O kręgow ych 1999, n r 3, poz. 5.
57 W yrok SA K atow ice z 31 s ie rp n ia 2000 r., II A K a 191/00, O S N . P ro k . i Pr. 2001, n r 3, poz. 19.
58 W yrok SA K atow ice z 10 czerw ca 2010 r., II A K a 134/10, O rzecznictw o S ą d u A pelacyj nego w K ato w icach i S ądów O kręgow ych 2010, n r 3, poz. 5.
59 W. D a d ak , R y z y k o i n iep ew n o ść a z a c h o w a n ia n a ru s za ją ce z a s a d y obrotu gospodarczego
- a sp e k ty k rym in o lo g iczn e, „C zasopism o P r a w a K arn eg o i N a u k P e n a ln y c h ” 2009, n r 2, s. 229.
60 A. G aberle, Jeszcze w spraw ie karnopraw nego uregulow ania ryzyka, „ P a le stra ” 1968, n r 3, s. 76.
O s zu stw o w obrocie g o sp o d a r c z y m w św ie tle u w a g d o k tr y n y i o rzeczn ictw a 91 Z a k o ń c z en ie
Rozważania skoncentrowane wokół przepisu typizującego oszustwo po twierdziły złożoność problem atyki z tym związanej. Oszustwo bowiem jest tym przestępstw em , które za spraw ą elastyczności opisu zabronionego zachowania zawartego w ustaw ie dopuszcza różne konstrukcje mechanizmów wykonaw czych. Zasadne jest więc stw ierdzenie Oktawii Górniok, iż n ajtrw alszą cechą dokonywanych oszustw pozostaje zmienność ich kształtów , a zm iany rzeczy wistości, pod wpływem których się one zm ieniają, n a stę p u ją po sobie coraz szybciej, ta k więc przy rozpoznaw aniu ustaw owych znam ion tego typu w yła n iają się stosunkowo liczne wątpliwości. Byw ają one tym głębsze, im szczel niej czyny bezpraw ne przykryte zostały działaniam i pozornie legalnym i6 2.
Zgromadzony m ate ria ł w odpowiednim stopniu potw ierdził związek prze pisu art. 286 § 1 k.k. z profesjonalnym obrotem gospodarczym, do czego w dużej m ierze przyczyniła się elastyczność jego ustaw owych znamion. P rze pis nie przyznaje jed n a k szczególnej ochrony przedsiębiorcom , gw arantując równe dla w szystkich pokrzywdzonych podstaw y korzystania z jego ochrony. Obrót gospodarczy tworzy specyficzne dla jego uczestników procedury for m alne i nieform alne, s tą d też w procesie praw nokarnego w artościow ania zaistniałego zdarzenia wskazującego n a możliwość popełnienia oszustw a n a leży te procedury uwzględnić. W porów naniu do zwykłego oszustw a przy oszustwie o podłożu gospodarczym uw zględnia się sporo elem entów w arto ściujących (istnienie zadłużenia n a określonej przestrzeni czasowej, uzależ nienie płatności od wpływu środków od innych kontrahentów , spełnienie jedynie części wym aganego świadczenia, stosow anie zabezpieczeń i g w aran
cji sp ełnienia św iadczenia). Zachodzi więc konieczność przeprow adzenia w wielu tak ich spraw ach złożonych i szczegółowych analiz finansowych dla celów dowodowych, co też znajduje potw ierdzenie doktryny6 3. Nierzadko oszustwo w obrocie gospodarczym wkomponowane je s t w upozorow aną legal n ą działalność, bez prow adzenia której dokonanie przestępstw a po p rostu nie byłoby możliwe (np. zamówienie to w aru n a wydłużony term in płatności). W orzecznictwie zwrócono uw agę n a gw arancję spłaty zobowiązania w um ó wionym term inie. Tu bowiem tworzy się zależność w tej postaci, że środki uzyskane ze spłaty w term in ach um ownych przeznaczone są n a regulacje zobow iązań n a rzecz in n y ch k o n tra h e n tó w pokrzyw dzonego oszustw em przedsiębiorcy. Blokada bieżących płatności dodatkowo pociąga za sobą u tr a tę płynności finansowej, a ta, jeśli w porę nie zostanie pow strzym ana, prow a dzi do upadłości i elim inacji z ry n ku samego pokrzywdzonego.
62 O. G órniok, „ N iekorzystne ro zp o rzą d zen ie ” i „cudze m ie n ie ” ja k o z n a m io n a p rz es tę p stw a
oszu stw a (na tle niektórych sposobów w y łu d z eń nieruchom ości), „ P ro k u ra tu ra i P ra w o ” 2002, n r 9,
s. 8 -9 .
W konkluzji trzeb a stw ierdzić, że każde oszustwo popełnione w obrocie gospodarczym, w dużo większym stopniu dla celów dowodowych, wymaga zbadania zam iaru kierunkowego sprawcy, sposobów realizacji tego zam iaru n a poszczególnych etapach prowadzonej równolegle gospodarczej aktywności oraz re z u lta tu końcowego osiągniętego w w yniku tych zachowań. Oszustwo tak ie zaw iera w sobie przew agę elem entów dynam icznych n a d statycznym i, chociażby tylko przez tworzenie pozornie korzystnych i przew idyw alnych dla pokrzyw dzonego persp ek ty w funkcjonow ania p rzed sięb io rstw a, dających gw arancję w yw iązania się z przyjętego w umowie zobowiązania. W wielu sytuacjach treść zaw artej umowy będzie przedm iotem analizy w celu u s ta le n ia przestępczego zam iaru przedsiębiorcy, z czym spotykam y się wyjątkowo przy oszustw ach zwykłych.
S u m m a ry
F ra u de in tr a d e in th e lig h t a t th e o bservation s o f d o ctrin e a n d ju risp ru d e n c e
K ey w ords: frau d , error, n eg ativ e re g u la tio n , ju ris p ru d e n c e , e n te rp ris e r, obligation, p ro p e rty d a m ag e, c red it, lia b ilitie s.
F ra u d is th e m ost common crim es com m itted in th e course of trad e occurring. For this reason, b oth judicial decisions and the science of crim inal law h as devoted a lot of attention . F ra u d introductory provision also provi des adequate protection to en tre p re n e u rs, th u s gaining economic n a tu re . The com m ents are based on th e achievem ents of judicial decisions and th e te achings of crim inal law. In th e in te re st were specific issues, including the introduction of a co u nterp arty in an error, the existence of preconceived in te n t to commit fraud, and the evaluation of c u rre n t business activity, w hich has an im pact on suspicion of com m itting a crim e, occurring debt, the relatio nship betw een th e non-perform ance of contract and fraud, as well as economic risk. In closing considerations p resented concisely w h at th e diffe rences in th e procedures of evidence in fraud in business transactions.