• Nie Znaleziono Wyników

AMERYKANIE WRACAJĄ DO "KLASYCZNEJ" OBRONY PRZECIWLOTNICZEJ

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "AMERYKANIE WRACAJĄ DO "KLASYCZNEJ" OBRONY PRZECIWLOTNICZEJ"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

aut. Jakub Palowski 23.08.2016

AMERYKANIE WRACAJĄ DO "KLASYCZNEJ" OBRONY PRZECIWLOTNICZEJ

US Army zamierza wprowadzić nowy system obrony powietrznej, który będzie służył nie tylko do zwalczania pocisków manewrujących czy dronów, ale też klasycznych śmigłowców – pisze Defense News. W praktyce oznacza to, że amerykańskie wojska lądowe uznały za realne zagrożenie ze strony środków napadu powietrznego przeciwnika, i chcą rozwijać środki przeciwdziałania.

Jak pisze Defense News, nowo budowany system obrony powietrznej krótkiego zasięgu IFPC Inc-2 I, jaki ma zostać wdrożony przez amerykańskie wojska lądowe, ma służyć nie tylko do zwalczania bezzałogowców i rakiet manewrujących, ale też konwencjonalnych zagrożeń – w tym śmigłowców przeciwnika. Siły lądowe Stanów Zjednoczonych po latach zaniedbań ponownie biorą więc pod uwagę konieczność ochrony przed atakiem ze strony konwencjonalnych środków napadu powietrznego – samolotów i śmigłowców.

Pierwszym elementem systemu IFPC Inc 2-I jest wyrzutnia Multi Mission Launcher, która – jak sama nazwa wskazuje – jest zdolna do wystrzeliwania pocisków różnego typu. Przetestowano na niej już rakiety Stinger, AIM-9X Sidewinder, ale też Miniature Hit to Kill, Hellfire czy Tamir (pocisk

przechwytujący izraelskiego systemu Iron Dome). Do wskazywania celów mają natomiast służyć zmodernizowane radary Sentinel, w perspektywie być może uzupełnione o nowy system. IFPC Inc 2-I będzie „wpięty” w modułowy system dowodzenia IBCS, budowany przez Northrop Grumman, co w praktyce przełoży się na możliwość przekazywania z radarów Sentinel informacji do innych systemów przeciwlotniczych – np. średniego zasięgu.

Pierwotnie system IFPC Inc 2-I był projektowany przede wszystkim z myślą o zwalczaniu zagrożeń ze strony pocisków manewrujących i dronów (w pierwszym etapie) oraz przeciwdziałania ostrzałowi rakietowemu/artyleryjskiemu w drugim. Wskazują na to choćby dokumenty budżetowe Pentagonu – w tym na rok fiskalny 2017 – w których mówi się wyraźnie o zwalczaniu bsl, pocisków cruise i

artyleryjskich, nie wspomina się natomiast o zwalczaniu samolotów czy śmigłowców.

W podobnym tonie przedstawianych jest większość oficjalnych materiałów US Army na temat tego systemu – choćby Weapons Systems Handbook na 2016 rok. Teraz jednak mówi się o wykorzystaniu go również do przeciwdziałania atakom wrogich załogowych śmigłowców (czy samolotów). Należy podkreślić, że z technicznego punktu widzenia nie powinno być to trudne, gdyż zarówno efektory (np.

Sidewinder), sensory, jak i system dowodzenia będą w pełni zdolne do przeciwdziałania atakom samolotów i śmigłowców.

(2)

System przeciwlotniczy Avenger. Fot. Sgt. Valeria M. Pete/Florida National Guard.

Deklaracja o możliwości użycia IFPC Inc 2-I przeciwko śmigłowcom świadczy jednak o zmianie mentalności w amerykańskiej armii. US Army przed kryzysem ukraińskim w zasadzie nie brała pod uwagę możliwości zaatakowania własnych wojsk przez wrogie lotnictwo, choć uwzględniano ryzyko uderzenia pocisków cruise (używanych w Iranie czy w Korei Północnej) bądź dronów.

Dlatego przeprowadzono znaczne redukcje jednostek obrony przeciwlotniczej – w tym rozformowanie dywizyjnych batalionów artylerii przeciwlotniczej, których zadaniem była osłona wojsk. Czynne

jednostki wojsk lądowych dysponują obecnie niewielką liczbą zestawów Avenger (wyrzutnie Stinger na HMMWV), w tym w kilku mieszanych batalionach obok zestawów Patriot. Systemy krótkiego zasięgu są również w Gwardii Narodowej – to właśnie gwardziści brali udział w ćwiczeniach Anakonda.

Całkowicie zrezygnowano z systemów OPL na podwoziu gąsienicowym, jak np. M6 Linebacker na podwoziu Bradley’a. Wszystko przez przekonanie, że amerykańskie wojska lądowe, które nie były atakowane z powietrza od czasów wojny koreańskiej, nie będą zmagać się z przeciwnikiem, który byłby w stanie użyć lotnictwa przeciwko nim.

Jest to następstwem skupienia na operacjach ekspedycyjnych, ale też przekonania o panowaniu w powietrzu własnego lotnictwa i niskim prawdopodobieństwie lądowego, konwencjonalnego starcia z przeciwnikiem, który mógłby zakwestionować owo panowanie. Podstawową przyczyną dla zmian w tym zakresie niemal na pewno był kryzys na Ukrainie. Podobne zagrożenie może

występować w obszarze Azji i Pacyfiku, ale tam starcia toczyłyby się głównie na akwenach morskich – a okręty US Navy dysponują wielowarstwową, zintegrowaną i ciągle rozwijaną obroną powietrzną, w skład której wchodzą rakiety dalekiego i średniego zasięgu Standard SM-2 i SM-6, krótkiego ESSM, czy bardzo krótkiego RAM. Na lądzie OPL została jednak co najmniej zaniedbana.

(3)

Fot. mil.ru

Rosjanie wykorzystują bowiem strategię antydostępową i warstwowe systemy obrony powietrznej dalekiego zasięgu, które mogłyby co najmniej utrudnić działania lotnictwa NATO – w tym również nad terytorium krajów Sojuszu. Dotyczy to zarówno cięższych zestawów jak S-300PMU/S-400, jak i

systemów bezpośredniej osłony wojsk, jeżeli te wdarłyby się na terytorium Paktu.

To z kolei wystawia siły sojusznicze (w tym US Army) na potencjalny atak powietrzny. Tym bardziej, że Moskwa rozbudowuje i modernizuje swoje lotnictwo, w tym w zakresie śmigłowców bojowych jak Ka-52 i Mi-28N. To wymaga odbudowania zdolności przeciwdziałania tym zagrożeniom z ziemi, na problem zagrożenia atakiem lotniczym dla wojsk NATO w Europie Środkowo-Wschodniej wskazywano m.in. w raporcie RAND o obronie wschodniej flanki. Proces odbudowy będzie jednak czasochłonny i zależny od możliwości budżetowych i personalnych US Army.

Należy podkreślić, że w czasach Zimnej Wojny taka możliwość była oczywiście brana pod uwagę, czego efektem było utrzymywanie na wyposażeniu zestawów przeciwlotniczych Chaparral MIM-72 z rakietami Sidewinder, Vulcan M163 czy wprowadzenie Avengera, używanego obecnie w niewielkiej liczbie. Amerykanie utrzymywali też w służbie rakietowe systemy MIM-23 HAWK, które zostały tylko częściowo zastąpione przez Patrioty przy braku „pośredniego” ogniwa między nimi, a rakietami Stinger.

Obecnie możliwości odpowiedzi Amerykanów są ograniczone – sprowadzają się one do zmian w

planach szkoleń, aby uwzględnić maskowanie czy ćwiczebnego rozmieszczania elementów batalionów Avenger w najbardziej zagrożonych obszarach, tak jak miało to miejsce na Anakondzie. W celu

trwałego podwyższenia zdolności do właściwego poziomu pożądane byłoby zarówno dostosowanie struktur (zwiększenie liczebności) jak i wprowadzenie nowego sprzętu.

(4)

Z wyrzutni MML można strzelać rakietami różnych producentów - na zdjęciu pocisk ppanc. Hellfire. Fot. John A.

Hamilton/US Army.

O ile stopniowe zastąpienie Avengerów systemem IFPC Inc 2-I jest planowane, to powstaje pytanie o zakres i tempo wprowadzania nowych zestawów. Jeszcze trudniejsze i zależne od sytuacji finansowej Departamentu Obrony będzie ewentualne sformowanie nowych jednostek OPL, tak aby w

wystarczającym stopniu zabezpieczyć choćby jednostki, rozmieszczone lub desygnowane do działań w Europie (w ramach sił wzmocnienia). Obecnie planuje się bowiem wprowadzenie IFPC Inc 2-I do

zaledwie dwóch batalionów czynnej US Army (a ma on całkowicie zastąpić Avengery) oraz do siedmiu Gwardii Narodowej.

Z drugiej strony, pewnym atutem dla Amerykanów jest architektura budowanego systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu IFPC Inc 2-I. Łączy on bowiem istniejące elementy, które już są używane w amerykańskich siłach zbrojnych (pociski Sidewinder i Stinger koncernu Raytheon, radar Sentinel ThalesRaytheonSystems) z budowaną właśnie otwartą architekturą zarządzania obroną

przeciwlotniczą koncernu Northrop Grumman. Wyrzutnia jest opracowywana przez służby US Army, to pierwszy taki projekt od około 30 lat. IFPC Inc 2-I został jednak od podstaw zaprojektowany tak, aby w miarę rozwoju technologii można było do niego dołączać nowe elementy. Już przetestowano lekki pocisk przechwytujący nowego typu Lockheed Martin Miniature Hit to Kill czy rakietę Stunner, opracowaną przez Rafael i Raytheon. W perspektywie przewiduje się też opracowanie radaru nowej generacji.

W praktyce oznacza to, że Amerykanie będą mogli wprowadzić nowy system obrony powietrznej krótkiego zasięgu przy ograniczonym ryzyku technologicznym (z użyciem istniejących elementów, używanych w jednostkach liniowych), a następnie w miarę rozwoju technologii dołączać do niego nowe, po opanowaniu produkcji konkretnych komponentów (jak pocisk nowego typu - być może tę rolę będzie pełnił Stunner) bez konieczności zmian strukturalnych w samym systemie. To zmniejsza prawdopodobieństwo opóźnień, i jednocześnie pozwala na rozwój systemu w trakcie jego cyklu eksploatacji bez ponoszenia nadmiernych kosztów, związanych z przebudową całej architektury systemu a nie tylko dodaniem konkretnych elementów, obok których starsze nadal będą mogły funkcjonować.

(5)

Kwestia zdolności "bliskiej" obrony przeciwlotniczej US Army jest jednym z najbardziej jaskrawych przykładów skutków cięć, jakie wprowadzono po zakończeniu Zimnej Wojny. Obecnie zdolności w tym zakresie zarówno w NATO jak i w krajach zachodnich są obecne jedynie w ograniczonym stopniu.

Powinno to być uwzględniane przy planowaniu i hierarchizacji programów modernizacyjnych państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, gdyż zestawy krótkiego zasięgu potrzebne są w dużych ilościach - zarówno do osłony ważnych obiektów (lotniska, elementy obrony powietrznej) jak i pododdziałów wojsk lądowych.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W ten sposób, przez odwołanie się do obrazu wołów pod jarzmem, które dawało im równowagę w zaprzęgu, autor dodatkowo akcentuje społeczną sytuację niewolników..

5. Łukasik S., Petkowicz H., Hanisz J., Dobrowolska H., Karaszewski S., Straburzyńska J., Witkowska E., Wesoła szkoła. Karty pracy ucznia. Łukasik S., Petkowicz H., Dobrowolska

Szczególne znaczenie ma tutaj system obrony powietrznej krótkiego zasięgu Narew, który ma trafić nie tylko do jednostek rakietowych sił powietrznych, lecz także do pułków

walki gazowej, powagą niebezpieczeństwa, jakie przedstawia tego rodzaju walka, z główniejszemi i prostszymi środkami obrony przeciwgazowej, oraz przygotowanie ich do

Art. Strona inna niż oskarżony może ustanowić pełnomocnika.. oskarżony MUSI mieć obrońcę. Funkcją obrony obligatoryjnej jest nie tylko zapewnienie należytej.

Zbliża się nieubłaganie termin nowych zawodów międzynarodowych, Polska musi bronić tak!. drogo okupionego

BORUCKI CECH SZEWCÓW KAŹMIERCZYK CECH MALARZY KURDELSKI - CECH KRAWIECKI. TARCZYŃSKI -

- Zależało nam na utrwale- niu najbardziej charaktery- stycznych dźwięków Lublina - podkreśla Joanna Zętar z Ośrodka Brama Grodzka -Te- atr NN.. Dźwięku zakładu krawiec- kiego