• Nie Znaleziono Wyników

Życie i działalność ks. prof. UKSW dra hab. Edwarda Nawrota (1947-2005)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Życie i działalność ks. prof. UKSW dra hab. Edwarda Nawrota (1947-2005)"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Mandziuk

Życie i działalność ks. prof. UKSW

dra hab. Edwarda Nawrota

(1947-2005)

Saeculum Christianum : pismo historyczno-społeczne 12/2, 7-27

(2)
(3)
(4)

PAMIĘCI KS. PROF. UKSW DRA HAB. EDWARDA NAWROTA

S a e c u lu m C h ristian u m 12 (2 0 0 5 ) n r 2

KS. J Ó Z E F M A N D Z IU K

ŻYCIE I DZIAŁALNOŚĆ KS. PROF. UKSW DRA HAB.

EDWARDA NAWROTA (1947-2005)

„Miarą naszego życia jest lat siedemdziesiąt osiemdziesiąt, gdy jesteśmy mocni.

A większość z nich to trud i marność, bo szybko mijają, my zaś odlatujemy”.

(Ps 90, 10) Przyjaciel mój nie dożył „lat biblijnych”, a naw et nie dotknął „słupa” 65 lat życia, kiedy człowiek już nie pow inien prosić, tylko dziękować i realizow ać to, co wcześniej postanow ił w ykonać w swoim życiu. Jeszcze tyle spraw duszpa- stersko-naukow ych m iał do zaplanow ania i zrealizow ania, lecz straszliwa cho­ roba now otw orow a wszystko przekreśliła. Walczył z nią ja k lew do końca, lecz okazała się silniejsza od w spółczesnej medycyny i silnego organizm u W ielko­ polanina. Pozostaw ił m.in. niedokończoną „książkę p ro feso rsk ą”, k tó ra m iała G o zaprow adzić na szczyty nauki i obdarzyć w ielkim tytułem p ro feso ra nauk hum anistycznych. O jego życiu i działalności św iadczą wymownie dzieła w z a ­ kresie duszpasterstw a w podpoznańskiej parafii i załączona poniżej bibliogra­ fia przedm iotow a, autorstw a jego adiunkta, ks. dra W aldem ara Glińskiego. B ędzie on p atronow ał różnym inicjatywom, podejm ow anym przez członków pow stałego stow arzyszenia kulturalno-społecznego jego im ienia. Pozostanie też w pam ięci tych, którzy G o poznali i naw iązali z N im więzy przyjaźni.

1. Pochodzenie i la ta szkolne

„M ałą O jczyzną” p rzedw cześnie zm arłeg o histo ry k a polskiego była W iel­ kopolska, gdzie u ro d z ił się 7 X 1947 r. w przysiółku L ipnik k. K obylej G óry - m iejscow ości graniczącej ze Śląskiem . W m iejscow ej św iątyni p arafialn ej pw. św. Jadw igi Śląskiej, w zniesionej w l. 1806-1807, przyjął ch rz est św., otrzym ując im ię E d w ard a. Jeg o p a tro n był k ró le m A nglii, kanonizow anym w 1161 r. p rze z p a p ie ż a A le k sa n d ra III i n ależał do b ard z o po p u larn y ch św iętych angielskich. R odzice: S tanisław i E lż b ie ta z W róblów zaw arli zw ią­ zek m ałżeń sk i w M yjom icach w 1933 r. i p rze n ieśli się do L ipnik, nabyw ając

(5)

gospodarstw o ro ln e o pow ierzch n i 19 h a ziem i orn ej, łą k i lasów. Z ie m ia by­ ła piaszczysta i niezbyt u ro d za jn a, lecz ojciec z ch ło p sk im u p o re m i w ielką pracow itością d oprow adził w łasne gospodarstw o do o dpow iedniego p o z io ­ m u. Z n a ją c się n a m u ra rc e o d resta u ro w a ł dom , p o ło ż o n y w śród drzew i p o ­ większył zab u d o w an ia gospodarcze. O d zn aczał się też w ielkim p a trio ty ­ zm em i w la ta c h okup acji niem ieckiej obcą m u była myśl przyjęcia obyw atel­ stw a n iem ieckiego, ja k to uczyniło w ielu tam tejszych obyw ateli polskich. M a tk a była n iew iastą og ro m n ie praco w itą, m ającą w ielki a u to ry te t nie tylko w ro d zin ie, lecz i w całej m iejscow ej społeczności. O b o je rodzice odznaczali się au ten ty czn ą pobożn o ścią. W ro d zin ie N aw rotów nie było dnia bez m o ­ dlitwy, często różańcow ej, a n ied zieli i św ięta bez u czestnictw a w e Mszy św. P o n ad to cechow ała ich dobroczynność, przejaw iająca się m .in. w la tac h w o ­ jennych w sto su n k u do ukryw ających się jeńców czy te ż żołnierzy, a w latach pow ojennych w pom ocy dla dw ojga osieroconych dzieci. Po śm ierci ojca w 1973 r. d o m rodzinny z o stał sprzedany. W te sta m e n c ie w dzięczny syn - k ap ła n ta k pisał o swoich rodzicach: „M ojej M atce, E lżbiecie, d ziękuję za pozostaw iony w zór p o b ożności, p racow itości i w ym odlenie dla m nie p o w o ­ łania, zaś m em u O jcu, Stanisław ow i, za w zorow ą uczciwość, sum ienność i p a trio ty z m ”1

E dw ard był najm łodszym synem z czw orga dzieci Stanisław a i Elżbiety. N ajstarszy - Stanisław - w raz z żo n ą M a ria n n ą w yprow adzili się z rodzinnego gospodarstw a i poszli „na sw oje’ w M ikorzynie (14 km od Kobylej G óry), gdzie do dzisiaj p ełn i funkcję kościelnego w m iejscow ym kościele parafialnym pw. św. Idziego i cieszy się w ielkim autorytetem . D ru g i b ra t - Sylwester - rów ­ nież opuścił gospodarstw o rodziców i w ybudow ał dom jedno ro d zin n y w K o ­ bylej G órze, gdzie zam ieszkuje z m ałżonka Ja n in ą i córką. Trzeci b ra t - M ie­ czysław - zm arł w drugim ro k u życia, a jego śm ierć n ap e łn iła bó lem zwłaszcza serce m atki.

7-letni E dw ard rozpoczął edukację w Szkole Podstawowej w Kobylej G órze, odległej o 2 km drogi prow adzącej przez las od dom u rodzinnego. N aukę z z a ­ kresu szkoły średniej p o b ierał w L iceum O gólnokształcącym w O strzeszow ie, zdobywając w 1965 r. świadectwo dojrzałości. W swoim życiorysie napisanym w raz z prośbą o przyjęcie do S em inarium D uchow nego w Poznaniu napisał: „D o szkoły zawsze szedłem z sym patią, ta m przecież dow iedziałem się zawsze coś nowego [...]. W tym roku życie szkolne m i się skończyło, skończyła się i edukacja. P ostanow iłem w m iarę możliwości uczyć się dalej, poznaw ać tajniki życia i szukać szczerej praw dy”2.

1Z testamentu ks. Edwarda Nawrota. Nasz Kiekrz. Miesięcznik Parafii św. Michała Archa­ nioła i Wniebowzięcia NMP. R. 2005, nr 9, s. 2.

2 R. P a j s z c zy k, Kazanie na pogrzebie s'. p. Księdza Kanonika Prof. Dra hab. Edwarda Nawrota. Nasz Kiekrz. R. 2005, nr 9 (specj.), s. 6.

(6)

Parafia Kobyla G óra, należąca obecnie do diecezji kaliskiej, zawsze obfito­ w ała w liczne pow ołania kapłańskie i zakonne. Był to skutek ofiarnej pracy miejscowych duszpasterzy, otaczających się licznym gronem m inistrantów . N a ­ leżał do nich również E dw ard, który służył przy ołtarzu w w ieku chłopięcym i młodzieńczym . W ielkim au to ry tetem był dla niego miejscowy proboszcz ks. Ja n M arkula, re p a tria n t z K resów W schodnich, o którym napisał w te sta m en ­ cie: „S tokrotne dzięki składam ś. p. Ks. K an. Janow i M arkulow i za przykład kapłańskiego życia”. Oczywiście na decyzję pośw iecenia się służbie kapłańskiej największy wpływ m iał idealny w prost przykład religijnego życia rodziców. Z dom u rodzinnego wyniósł cn o tę pobożności, o której pisał jego prefekt, ks. Tadeusz Fudziński: „W idywałem go u Stołu Pańskiego na pierw sze piątki, na Mszy św., czy N ow ennie do M atki Bożej N ieustającej Pom ocy [...]. O bierając drogę do S em inarium D uchow nego, sądzę, że dobrze się nad tym zastanow ił i decyzję podjął z p o b u d ek głębokiej swej wiary św iętej”3.

O d początku życie naszego b o h a te ra cechow ał wielki realizm , W iedząc, że w dobie gom ułkowskiego socjalizm u otw arte przyznanie się do podjęcia stu ­ diów sem inaryjnych m oże zaważyć n a zdaniu egzam inu m aturalnego, napisał w ankiecie, iż po zdaniu m atury p odejm ie studia m edyczne. M ając natom iast świadectwo dojrzałości pośpieszył z nim do poznańskiego S em inarium D u ­ chownego i w krótce przekroczył fu rtę w ielkopolskiego W ieczernika. 6-letnie studia filozoficzno-teologiczne uwieńczył przyjęciem świeceń kapłańskich, k tó ­ re otrzym ał 20 V 1971 r. z rąk m etropolity poznańskiego arcybiskupa A n to n ie ­ go B araniaka w archikatedrze na O strow iu Tumskim.

2. P osługa d u sz p aste rsk a

Z m łodzieńczym za p ałem nasz n eo p re zb ite r rozpoczął posługiw anie L u d o ­ wi B ożem u najpierw w R ozdrażew ie, n astęp n ie we Lwówku W lkp., Kębłowie, D olsku, K om ornikach, w poznańskim Spław iu i w p ara fii W szystkich Świę­ tych w P oznaniu. P rzeszedł w ięc z siejbą Słowa Bożego i posługą sa k ra m en tal­ ną przez w iejskie i m iejskie w spólnoty p arafialn e, kończąc swoją p rac ę wika- riuszow ską w stolicy archidiecezji. P osiadał dar łatw ego nawiązywania k o n ­ taktów zwłaszcza z m łodzieżą, a dziatw a szkolna usiłow ała dotknąć jego su­ tanny. Nigdy nie wstydził się m iłości do B oga i ludzi, nie ukryw ał się z nią, ale - ja k mówił kaznodzieja na jego p ogrzebie - „staw ała się ona jego praw dziwą chlubą i d u m ą ”4

M e tro p o lita p oznański Jerzy S tro b a 1 IX 1983 r. m ianow ał 36-letniego k a­ p ła n a proboszczem w K iekrzu. Z tą pod p o zn ań sk ą p a ra fią zw iązał on swoje

3 T am ż e.

(7)

życie i p o został jej w ierny do końca. W tym m iejscu m ożna pokusić się o ch a ­ rakterystykę jego działalności jako ojca parafii. W obec swoich p ara fia n był on d uszpasterzem w yrozum iałym , życzliwym, serdecznym i b ezpośrednim . N a ich za proszenie b rał udział w uroczystościach z okazji ślubów, chrztów , im ienin, jubileuszy. O to relacja A lbina Fizka, dotycząca postaw y p roboszcza w obec lu ­

dzi: „Był styczeń 2003 r. W trak cie budow y dom u, będącego w stanie su ro ­ wym, ks. E dw ard widząc światło wszedł po kolędzie. K iedy pow iedziałem , że tu jeszcze nie m ieszkam , dopiero buduję, ksiądz rzekł, że to nie przeszkadza, aby odbyć wizytę duszpasterską. O znajm iłem , że m am pokój na p iętrze, ale m ożna ta m wejść tylko po drabinie, bo nie m a jeszcze schodów. K siądz n a to odpow iedział: ja k p a n ta m w chodzi, to i ja spróbuję. Pośw ięcenie odbyło się. K siądz kawy n ie wypił, ale na m oją p ro śb ę skosztow ał wiśniowej nalewki. K o ­ lęda trw ała p ó ł godziny, bo proboszcz chciał poznać nowego parafianina. O d ­ tą d polubiliśm y się ze w zajem nością na wszystkie p o zo stałe la ta ”5. D ługoletni proboszcz kierski starał się być blisko swoich w iernych zarów no w kancelarii, ja k i na am bonie, czy w konfesjonale. W szystkie sprawy zw iązane z adm ini­ stracją p ara fii znał szczegółowo i załatw iał we w łasnym zakresie, będąc je d ­ n ak zawsze otw artym na propozycje parafian . Tuż po objęciu p arafii kierskiej pow ołał do istnienia 12-osobową R a d ę D uszpasterską, z k tó rą ściśle w spół­ pracow ał. G ospodarstw o pleb an ijn e prow adziła p. Ew a K abacińska, k tó ra p o ­ m agała rów nież w kancelarii, ciesząc się dużym au to ry tete m w śród parafian i licznych gości. P lebania bow iem zawsze była o tw arta i słynęła z gościnności. S am proboszcz na propozycję pośw ięcenia się tylko nauce, odpow iadał, że nie w yobraża sobie życia bez duszpasterstw a parafialnego w ukochanym K iekrzu n a d pięknym jeziorem .

D o obsługi duszpasterskiej ok. 3-tysięcznej parafii proboszcz korzystał z p o ­ mocy księży poznańskich. W l. 1985-1998 w niedziele i święta służył w k o n fe­ sjonale i na am bonie ks. m gr Feliks L en o rt, kanonik honorow y poznańskiej k a ­ pituły k atedralnej, dyrektor Biblioteki PW T w Poznaniu. Po nim w parafii p o ­ m agał ks. K azim ierz Flotyński z osiedla Z łotniki, kanonik honorow y szam otul­ skiej kapituły kolegiackiej. O d 2000 r. w dom u parafialnym „A rk a” jako rezy­ d en t zam ieszkał ks. m gr Stanisław D uda, lek to r języka łacińskiego na W ydzia­ le Teologicznym U A M w Poznaniu, który włączył się również w p racę p ara fia l­ n ą6. W l. 1987-1997 w ładza sem inaryjna przesyłała do parafii kierskiej każdego roku diakona na praktykę duszpasterską, który m.in. katechizow ał m łodzież7. P roboszcz ściśle w spółpracow ał z siostram i M atki Bożej M iłosierdzia, które w 1928 r. otworzyły dom dla zaniedbanych m oralnie dziewcząt, zwany

„Do-5 Zb. wl. autora, Relacja Albina Fizka o postawie ks. Nawrota wobec ludzi. 6 E. N a w r o t, Dzieje Kiekrza i okolicy. Poznań 2002, s. 264-265.

(8)

m em S erca Jezusow ego”. W 1929 r. przez kilka m iesięcy w klasztorze kierskim przebyw ała św. Faustyna Kowalska, w ielka apostołka Bożego M iłosierdzia8. W latach proboszczow ania ks. E dw arda siostry zorganizow ały „przechow alnię dla dzieci”, zajm ow ały się sam otnym i m atkam i i szerzyły kult Bożego M iłosier­ dzia. W 1999 r. ukończyły budow ę okazałego D om u Pom ocy Sam otnej M atce „Pro V ita”9. Je d n a z sióstr - s. P aula Jadw iga Buczyńska od w rześnia 1993 r. przez w iele lat bardzo zaangażow ana była w katechezie miejscowych dzieci.

Ks. E dw ard N aw rot obok wielkiego zaangażow ania duszpasterskiego oka­ zał się znakom itym o rg anizatorem i gospodarzem w spólnoty parafialnej. Wizy­ tów ką K iekrza była świątynia parafialna pw. św. M ichała A rchanioła i W n ieb o ­ wzięcia NMP, w której w każdą niedzielę i św ięta n akazane spraw ow ano cztery M sze św. O d 1985 r. na odpust w rześniowy Księcia A niołów przybywają piel­ grzymki z okolicznych parafii. G runtow ną restaurację XVI-w iecznego obiektu sakralnego proboszcz po d jął p o „Jesieni L udów ” w 1989 r. N a początku w yre­ m ontow ał w ieżę kościelną, której h ełm i opierzenia zostały w ykonane z blachy m iedzianej. W 1994 r. odnow ił zabytkow e organy oraz posadzkę, a w roku n a ­ stępnym przeprow adził m alow anie w nętrza oraz złocenie ołtarzy, dokonane przez pracow nię konserw atorską M uzeum A rchidiecezjalnego w Poznaniu. Z inicjatywy gospodarza p arafii zm odernizow ano zakrystię, założono posadz­ kę w dzw onnicy-kruchcie, a w 1999 r. zainstalow ano w kościele alarm antywła- maniowy, gdyż były próby w łam ania do sejfu w zakrystii10. W l. 2001-2002 pod okiem proboszcza dokonano renow acji dachu z wym ianą więźby dachowej i p ołożeniem nowej dachówki, a opierzenia i rynny w ykonano z blachy m ie­ dzianej. W 2003 r. przeprow adzono d renaż w okół kościoła i zainstalow ano grawitacyjną w entylację w nętrza nawy świątyni. W reszcie w 2004 r. wykonano renow ację zew nętrznych m urów kościoła przez zdjęcie zm urszałego tynku, d o ­ konanie w yprawek w ubytkach w m urze, nałożenie now ego tynku, pom alow a­ nie elewacji. W szystkie p race zostały przeprow adzone p o d n ad zo rem ko n ser­ w ato ra zabytków 11.

W Z łotnikach przy krzyżu przydrożnym , w pobliżu miejscowej szkoły, od 1990 r. spraw ow ano M szę św. w niedziele i święta. Po roku przeniesiono się z nabożeństw am i do pom ieszczenia, przekazanego przez m iejscow e uczelnia­ ne gospodarstw o rolne, w którym urządzono tymczasowa kaplicę. Przez pięć lat obsługiwał ją chrystusowiec, ks. dr A n to n i Tomala, k apelan z K iekrza. P ro ­ boszcz je d n ak nosił się z zam iarem w zniesienia świątyni. I rzeczywiście w 1996 r. arcybiskup poznański Juliusz P aetz poświęcił kam ień węgielny pod

8 E. N a w r o t, Dzieje Kiekrza i okolicy, s. 200.

9 M. E. J a k u b o w s k a, Siostry Matki Bożej Miłosierdzia. Miesięcznik Kościelny Archi­ diecezji Poznańskiej. R. 44: 1993, nr 9, s. 351-353.

10 E. N a w r o t, Dzieje Kiekrza i okolicy, s. 266. 11 Dane z Kroniki parafii w Kiekrzu [od 1967 r.], passim.

(9)

nowy obiekt sakralny, w zniesiony na gruncie podarow anym przez A kadem ię Rolniczą w Poznaniu. Tenże m etro p o lita poznański 5 X 1999 r. konsekrow ał now ą świątynię, k tó ra otrzym ała w ezwanie św. Faustyny12. W te n sposób ks. N aw rot otrzym ał m iano jednego z budow niczych kościołów w A rchidiecezji Poznańskiej.

N a uw agę zasługuje również odrestaurow anie kościółka pw. Św. Stanisława B iskupa i M ęczennika w Chybach. M iejscowość ta w 1997 r. została w yłączona z p arafii kierskiej i inkorpow ana do nowo utw orzonej parafii pw. św. Józefa w B aranow ie.

Ks. E dw ard N aw rot, jako gorący p atrio ta, pragnął, by ziem ia polska usłana była znakam i wiary chrześcijańskiej. S tąd z jego inicjatywy w iosną 1992 r. na te re n ie p arafii um ieszczono krzyże przydrożne: na Chwaliszowie, osiedlu Mi- chałkow o i w Chybach D olnych, a pięć lat później w Kobylnikach Małych. W 1995 r. w m iejscu zniszczonych kapliczek przydrożnych w K iekrzu postaw io­ no dwie now e figury na m urow anych cokołach: św. Ja n a N epom ucena i św. Wawrzyńca. W roku następnym odnow iono zniszczoną figurę N iepokalanej Dziewicy w p ark u sanatoryjnym 13.

Proboszcz kierski wielką w agę przywiązywał do cm entarza, jako miejsca k ultu katolickiego. Jego zasługą było w zniesienie kaplicy pogrzebow ej, według pro jek tu zaprzyjaźnionego architekta Zdzisław a W ojciechowskiego, która w późniejszym czasie została w yposażona w ko m o rę chłodniczą. Z m łodzieżą i parafianam i uporządkow ał cm entarz w pobliżu kościoła, postaw ił krzyż cm entarny i w ykonał utw ardzenie naw ierzchni alejek.

W 1990 r. dzięki sta ra n io m ks. N aw rota zw rócono p ara fii działkę przylega­ jącą do kościoła, a w 1996 r. p o n a d 30 h a gruntów zam iennych. N a działce u rządzono parking parafialny, a n a pozostałym te re n ie w 2005 r. - tuż przed śm iercią k ap łan a - pow stał stad io n parafialny w raz z parkingiem , u p o rz ą d k o ­ w anym p rze d dniem jego pogrzebu. P od koniec 1991 r. o d dano do użytku D o m P arafialny „A rk a” , zaprojektow any gratisow o przez znanego n am już arch itek ta Zdzisław a W ojciechowskiego. Początkow o w budynku uczyły się dzieci z zerów ki oraz z klas I-III w łącznie, a w l. 1994-2000 p o zo stała tylko z e ­ rówka. D o 2001 r. „A rk a” była też siedzibą R ady O siedla K iekrza, k tó ra n a ­ stęp n ie przeniosła się do m iejscowego gim nazjum . A k tu aln ie w dom u mieści się K lub S eniora, P arafialny O ddział A kcji K atolickiej z biblioteczka p a ra fia l­ n ą 14, K SM z K lubem M łodzieżow ym , K oło Przyjaciół „R adia M aryja” oraz

12 E. N a w r o t, Dzieje Kiekrza i okolicy, s. 265. 13 T a m ż e, s. 266.

14 W latach „stanu wojennego” ks. Nawrot w jednym z pomieszczeń na strychu plebanij- nym urządzi! biblioteczkę książek zakazanych. Nad przechowywaniem prohibitów czuwała dr Łucja Łukasiewicz z UAM, związana z duszpasterstwem akademickim dominikanów po­ znańskich.

(10)

P arafialny O ddział C aritasu, założony w grudniu 2000 r. O d 1993 r. w budyn­ ku znalazł siedzibę K lub Sportow y „A rk a” , który był „oczkiem w głow ie” p ro ­ boszcza. K lub od początku był dwusekcyjny: piłka nożna i brydż sportowy. W obu sekcjach ks. E dw ard był m ocno zaangażow any. P otrafił bow iem d o ­ b rze rozgrywać p a rtie brydżow e i pojaw iać się na boisku w ch a rak te rz e z a ­ w odnika w m eczach piłkarskich, a także jako kibic w śród swoich p o d o p iecz­ nych. B ędąc naw et w szpitalu interesow ał się rozgrywkam i i cieszył lub smucił z postaw y swoich zawodników.

Ks. E dw ard N aw rot, będąc wybitnym hum anistą cenił książki, porządek i piękno. K ładł duży nacisk na wygląd plebani i ogrodu w myśl dewizy Cycero­ na, iż do szczęścia p otrzebna jest biblioteka i ogród. W latach jego adm inistro­ w ania parafią wykonano następujący zakres ro b o t n a budynku plebanijnym : wy­ m ieniono podłogi, ułożono boazerię, dokonano wymiany instalacji w odociągo­ wej, kanalizacyjnej i elektrycznej, założono antenę telewizyjną oraz instalację telefoniczną i antywłam aniową, dokonano przełożenia pokrycia dachowego i dokonano zam iany centralnego ogrzewania z węglowego n a olejno-gazowe, wym ieniając przy tym instalacje i grzejniki z żeliwnych na panelow e. W kuchni dokonano wymiany okna, kuchenki węglowej na elektryczną, a następnie na ga­ zową, w yposażono w zestaw m ebli kuchennych, ułożono glazurę na ścianie i p o ­ sadzce. Przeprow adzono rem o n t łazienek z położeniem glazury i wymiana wy­ posażenia. W salonie wym ieniono okna i założono od zew nątrz okratow anie, na podłodze ułożono panele, zainstalow ano dwa żyrandole kryształowe jako oświetlenie, w yposażono w odpow iednie m eble (kredens, stół rozsuwany, dwa kom plety krzeseł, dwa fotele, kredens z witryną). W reszcie kancelaria otrzym a­ ła now e um eblow anie: szafę na akta, w itrynę oszkloną, biurko, lam pę sufitową, zegar ścienny, sejf, krzesła, faks. W zam iarach proboszcza było w ykonanie ele­ wacji zew nętrznej budynku plebanijnego, pam iętającego czasy pruskie.

Przez wszystkie lata duszpasterzow ania ks. N aw rota przy udziale tłum u w iernych u rządzano procesję Bożego C iała, której czwarty ołtarz znajdow ał się przy klasztorze sióstr M atki Bożej M iłosierdzia. Szerokim echem odbiło się kazanie ks. prof. Józefa M andziuka, wygłoszone ta m podczas ostatniej procesji w 2005 r., w którym kaznodzieja jak gdyby przeczuw ając bliskie odejście swoje­ go Przyjaciela do „dom u O jca” złożył M u wyrazy w dzięczności za dokonane dzieła w jego twórczym życiu.

O d 1984 r. p arafianie kierscy, niekiedy w liczbie p o n ad 20 osób, uczestni­ czyli w pieszej pielgrzym ce z katedry poznańskiej do Częstochowy, w niedziele po 8 m aja na odpust do Chyb oraz w niedziele po 8 w rześnia na odpust do So­ boty. Z d arzało się, że w pielgrzym ce do Chyb brało udział ok. 200 osób. Była to w tedy także okazja do m anifestacji niezadow olenia z panującego systemu politycznego.

U lubioną form ą duszpasterską ks. E dw arda były niem al coroczne krajowe wyjazdy autokarow e w celach pielgrzymkowych do różnych sanktuariów

(11)

pol-skich. Z ostatnią pielgrzym ką wyruszył 8 V III 2005 r. do Częstochowy, Z a k o ­ panego, Kalwarii Zebrzydow skiej. W rócił niem al resztkam i sił i była to jego praw dziwa „K alw aria”. Niew ątpliw ie proboszcz kierski był też jednym z n a j­ większych organizatorów pielgrzym ek zagranicznych na przełom ie X X /X X I stulecia. I ta k w 1984 r. zorganizow ał grupę pielgrzym kow ą do L ourdes i La S alette we Francji, w 1985 i 1986 r. do Padwy, Asyżu, Rzym u i L oreto, w 1988 r. do A ltöting w Bawarii, M o n tserra t w H iszpanii i Fatim y w Portuga- lii15. W latach następnych w ierni kierscy ze swoim duszpasterzem odwiedzili: M edjugorie w Jugosław ii (1990), L ourdes i S antiago de C om postela (1992), Z iem ię Świętą (sam olotem - w iosna 1993), E insiedeln w Szwajcarii, Rzym i San G iovanni R o tondo (lato 1993), W ilno - O stra B ram a (1993), Paryż i L ondyn (1994), L evoèa na Słowacji (1994), G recję (1996), Poczdam i N euzel­ le (1996), N orw egię i D an ię (1996), P ragę czeską (1996, 1997), Tunezję (sam o­ lotem - 1997), Paryż, M o n t S aint M ichel i Lisieux we Francji (1998), G rodno i N ow ogródek n a B iałorusi (1998), S ankt P etersburg (pociągiem 1999), Z ie ­ m ię Świętą (sam olotem - 2000), W łochy (2000), Fatim a, Santago de C om po­ stela i Avila (2001)16. W ostatnią pielgrzym kę zagraniczną wyruszył ze swoimi parafianam i 5 V I 2005 r. do krajów bałtyckich. N a pytanie w łasnego lekarza, czy pow inien jechać w ta k tru d n ą podróż, odpow iedział: „D oktorze, jeśli teraz nie pojadę, to nie p o ja d ę ta m już nigdy”17.

Należy również zaznaczyć, że duszpasterz kierski często organizow ał wyjaz­ dy sam ochodow e w kilkuosobowych grupach oraz autokarow e do okolicznych m iejscowości w celu poznania zabytków sakralnych, architektury dworków w ielkopolskich, pałaców , rezerw atów przyrody. W szystkie wyjazdy zarówno krajow e, ja k i zagraniczne zbliżały w iernych do swojego duszpasterza, który karm ił ich swoją pobożnością i w iedzą, a także bawił ża rtem i zdolnością naśla­ dow ania osób m edialnych, zwłaszcza p rezydenta L echa Wałęsy.

O bok ogrom nego naw ału zajęć duszpasterskiej, nie mówiąc już o działalno­ ści naukow ej, ks. E dw ard N aw rot znalazł czas n a pracę w latach 1987­ 2001 w ch arak terze sędziego M etropolitalnego Sądu D uchow nego w P ozna­ niu. N a te n te m a t ta k mówił p racow nik tegoż Sądu ks. dr R afał Pajszczyk w k a ­ zaniu pogrzebowym : „Pisząc sądowe w ota, dekrety, czy też form ułując nieraz zawiłe wyroki potrafił wczytać się w p o łożenie ludzi, którym życie się p o g m a­ twało, a istniały praw ne w arunki, by to życie mogli sobie uporządkow ać i w p ro ­ wadzić pokój sum ienia. P racę w Sądzie wykonywał niezwykle spraw nie i su­ m iennie. P ytałem go kiedyś, że będąc proboszczem i naukow cem , ta k szybko oddaje opracow ane wyroki. D ał m i w tedy tak ą odpowiedź: N ie m ogę przedłu­ ża ć pisania wyroku, bo jeśli stwierdzono nieważność małżeństwa, to znaczy, że ci

15 Kronika parafii Kiekrz, s. 61 n. 16 Tamże,passim.

(12)

ludzie mogą przystępować do sakram entów św. N ie chcę, żeby przez m oją opiesza­ łość kto ś niepotrzebnie m iał zam kniętą drogę do spowiedzi i K om unii św. N ie chcę kiedyś odpowiadać za to przed B ogiem ”18. Niew ątpliw ie cura anim arum Księdza E dw arda przejaw iała się w tym w ypadku w stopniu najwyższym.

K reśląc sylwetkę duszpasterza kierskiego, należy jeszcze podkreślić jego z a ­ angażow anie w procesie beatyfikacyjnym sługi Bożego ks. Ignacego Posadze- go, współzałożyciela Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii zagranicznej i z a ­ łożyciela zgrom adzenia M isjonarek Chrystusa Króla. Jako delegat biskupi z właściwą dyskrecją i kom petencją przesłuchiw ał niektórych świadków św ięto­ ści życia sługi Bożego.

M etro p o lita poznański, widząc tru d i doceniając osiągnięcia duszpasterskie proboszcza kierskiego w 1999 r. obdarzył go godnością kanonika honorow ego poznańskiej kapituły kolegiackiej. Ks. E dw ard cenił sobie to w yróżnienie, lecz jego m arzeniem nie był strój kanonicki, lecz toga profesorska.

3. D roga do kated ry uniw ersyteckiej

Ks. E dw ard N aw rot w swojej wizji tw órczości naukow ej m usiał pokonać liczne trudności, aby osiągnąć zaszczytny tytuł nauczyciela akadem ickiego. W w spinaniu się p o szczeblach kariery naukow ej nie m iał urlopów n a u k o ­ wych, stypendiów zagranicznych ani możliwości odbycia studiów sta cjo n ar­ nych. S am m usiał uczyć się języków obcych, zwłaszcza niem ieckiego i p o z n a ­ wać tajniki m etodologiczne historii, jako dyscypliny naukow ej, będącej „ n a­ uczycielką życia”.

B ędąc w ikariuszem „szukał szczerej praw dy” poprzez zaoczne studia licen­ cjackie n a P apieskim W ydziale Teologicznym w Poznaniu i m agisterskie w K a­ tolickim U niw ersytecie Lubelskim 19. Z m łodzieńczą gorliwością dojeżdżał do P oznania n a wykłady i p o d kierunkiem ks. prof. dra hab. M arian a B anaszaka, wielkiego hum anisty i znakom itego historyka poznańskiego, napisał p rac ę li­ cencjacką pt.: Parafia p o d wezwaniem św. Jadwigi w Kobylej Górze w latach 1821-1939. N a jej podstaw ie otrzym ał dyplom „licentiam in theo lo g ia”, p o d p i­ sanego przez w ielkiego kanclerza U czelni arcybiskupa-m etropolity A ntoniego B araniaka i dziekana ks. prof. M ichała P ete ra20. Studia w zakresie historii Ko- scioła kontynuow ał nadal w K atolickim U niw ersytecie Lubelskim , dojeżdżając pociągiem z P oznania n a zajęcia do Lublina. Tam w 1975 r. obronił p racę m a ­ gisterską pt.: Kobyla Góra - dzieje parafii w latach 1821-1945, k tó rą przygoto­ wał p o d kierunkiem ks. prof. dra hab. B olesław a K um ora, spod ręki którego

18 R. P aj s zc zy k, Kazanie..., s. 7.

19 J. M a n d z i u k, Ks. Edward Nawrot (1947-2005), duszpasterz, profesor, patriota. Nasz Dziennik. R. 2005, nr 240, s. 5.

(13)

wyszła większość historyków K ościoła w Polsce w ostatniej ćwierci X X stu le­ cia21. D alszym etap e m edukacji w ikariusza w ielkopolskiego były studia d o k to ­ ranckie, odbyte w P apieskim W ydziale Teologicznym w Poznaniu w latach 1977-1978, uw ieńczone w czerw cu 1981 r. zdobyciem stopnia naukow ego d o k ­ to ra teologii w zakresie historii K ościoła na podstaw ie rozpraw y pt.: D ekanat ostrzeszowski w granicach archidiecezji poznańskiej 1821-1945, napisanej pod kierunkiem ks. M arian a B anaszaka, ówczesnego nauczyciela akadem ickiego w A kadem ii Teologii Katolickiej w W arszawie22.

Po doktoracie świeżo m ianow any proboszcz kierski rozpoczął p rac ę nauczy­ ciela akadem ickiego w różnych szkołach poznańskich. Prow adził więc zajęcia z zakresu historii K ościoła n a studiach zaocznych i katechetycznych w PW T (do 1992), gdzie był też recen zen tem p rac m agisterskich i członkiem komisji egzam inacyjnych. W l. 1992-1995 p ełnił obowiązki kap elan a Wyższej Szkoły O ficerskiej im. S tefana Czarnieckiego w P oznaniu, prow adząc ta m wykłady z etyki norm atyw nej. Z a tę działalność otrzym ał stopień oficerski kapitana W ojska Polskiego23. O d 1992 r. wykładał również w Instytucie D uszpasterstw a Em igracyjnego w Poznaniu, wiążąc się m ocno ze Z grom adzeniem Księży Chrystusowców. P onadto od 1990 r. był k atech etą w Technikum O grodniczym w Rokietnicy. Z n a n e tez były jego audycje w K atolickim R adio Poznań. Często w ystępował jako p rele g en t w poznańskich D niach K ultury Chrześcijańskiej.

W latach 80-90-tych ub. w ieku ks. dr N aw rot otrzym ał członkostwo kilku to ­ warzystw naukow ych: Polskiego Towarzystwa Teologicznego, Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół N auk i Kaliskiego Towarzystwa Przyjaciół N auk oraz towarzystw kulturalno-społecznych, m.in. Towarzystwa Przyjaciół Ziem i Ostrzeszow skiej - K lub w Poznaniu i poznańskiego oddziału Towarzystwa P ol­ sko-Serbołużyckiego. W latach 1982-1992 pełnił funkcję sek retarza Sekcji Praw no-H istorycznej Polskiego Towarzystwa Przyjaciół N auk (Kom isja Teolo­ giczna). O d 1982 r. uczestniczył w posiedzeniach zespołu redakcyjnego m o n o ­ grafii Ostrów W ielkopolski - dzieje miasta i regionu. Pełnił też rolę konsultanta naukow ego w zakresie b ad a ń historycznych, dotyczących dziejów W ielkopolski Południow ej. B rał także udział w zjazdach historyków K ościoła w Polsce, o rga­ nizowanych corocznie w „białym tygodniu” po W ielkanocy.

M arzeniem ks. dra E dw arda N aw rota było uzyskanie stopnia d o k to ra h ab i­ litow anego celem większej służby dla nauki polskiej. D roga do habilitacji była długa i wyboista. Ciesząc się przyjaźnią ks. prof. dra hab. Józefa Swastka

21 Zob. J. M a n d z i u k, Kumor Bolesław. W: Słownik polskich teologów katolickich. Red. T e n ż e. T. 9. Warszawa 2006 [w druku].

22 Ks. Józef Mandziuk swojemu Nauczycielowi - Księdzu Profesorowi Marianowi Bana­ szakowi dedykował t. 1, cz. 3 (1417-1520) monografii milenijnej pt.: Historia Kościoła katolic­ kiego na Śląsku. Warszawa 2005 Wydaw. UKSW, 4°, ss. 471.

(14)

z W rocław ia, w ybrał tam tejszy Papieski W ydział Teologiczny, gdzie w 1998 r. złożył dokum entację w raz z dorobkiem naukow ym i rozpraw ą habilitacyjną pt.: Pierwszy Krajowy Kongres Eucharystyczny w Polsce (W rocław 1997). O trzy­ m ał trzy pozytywne oceny profesorów : w spom nianego ks. Józefa Swastka, K ry­ styna M atwijowskiego z U niw ersytetu W rocławskiego i Stanisław a N aw rockie­ go z U niw ersytetu Poznańskiego24. K olokw ium habilitacyjne po pokonaniu wielu przeszkód odbyło się dopiero 24 I 2000 r., a zatw ierdzenie CKK n astąp i­ ło w listopadzie tegoż roku.

W 2001 r. ks. dr hab. Edw ard N aw rot złożył p odanie z p rośbą o zatrudnienie w charakterze nauczyciela akadem ickiego w Uniw ersytecie K ardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. 1 października t. r. otrzym ał e ta t adiunkta przy K a­ tedrze H istorii K ościoła w Czasach Najnowszych na W ydziale N auk H istorycz­ nych i Spolecznych. Po uzyskaniu pozytywnej opinii prof. U K SW dra hab. W ie­ sława Ja n a Wysockiego25. R ad a W ydziału w dniu 27 V 2002 r. podjęła uchwałę w sprawie pow ołania go na stanowisko profesora nadzwyczajnego, któ rą 20 czerwca zatwierdził S enat UKSW. N a tej podstaw ie rek to r U czelni ks. prof. dr hab. R om an B artnicki z dniem 1 X 2002 r. pow ołał P rofesora na kierownika K atedry H istorii K ościoła w Czasach Najnowszych26. W te n sposób m arzenia ks. E dw arda w pełn i stały się rzeczywistością. W swojej O sobie połączył urząd p ro ­ boszcza kierskiego ze stanow iskiem kierow nika katedry uniwersyteckiej. D o ­ sadnie jego osobowość ujął kaznodzieja w dniu pogrzebu, mówiąc: „Takiego k a­ płan a jak on A rchidiecezja Poznańska m iała tylko jednego: proboszcza i p ro fe ­ sora zarazem , budowniczego i duszpasterza, pielgrzym a i sportow ca”27.

P rofesor każdego tygodnia w roku akadem ickim dojeżdżał sam ochodem , pociągiem , tram w ajem i autobusem z K iekrza na warszawskie Bielany lub Młociny. Z Warszawy pow racał „wzruszony i szczęśliwy” . Często po pow rocie udaw ał się w nocy do kościoła, by sprawować E ucharystię28. Był to niewątpliwie wyraz jego pobożności i głębokiego życia w ew nętrznego.

N a U czelni warszawskiej studenci z w ielkim zainteresow aniem słuchali wy­ kładów kursorycznych z zakresu historii K ościoła w czasach najnowszych oraz m onograficznych, związanych z dziejam i K ościoła wielkopolskiego. Często je ­ go w ystąpienia miały „przerywniki” w postaci anegdot historycznych. W każdy w torek m iędzy 1130 a 1300 odbywały się sem inaria m agistrancko-doktoranckie. Je d en z doktorów ta k pisał o swoim p rom otorze: „Już na pierwszych zajęciach

24 Arch. PWT we Wrocławiu, Opinie recenzentów. Teczka ks. Edwarda Nawrota. 25 Arch. UKSW, W. J. Wy s o c k i, Opinia o dorobku naukowym ks. dra hab. Edwarda Na­ wrota, adiunkta na Wydziale Nauk Historycznych i Społecznych UKSW. Teczka ks. Edwarda Nawrota.

26 Arch. UKSW, Teczka ks. Edwarda Nawrota. 27 R. P a j s z y k, Kazanie... , s. 7.

(15)

w idać było, że Ksiądz jest w ybitnym dydaktykiem , który kochał m łodzież, a z a ­ angażow aniem w swoją p racę pokazywał stu d e n to m i d oktorantom , że tylko systematyczny wysiłek n ad poszerzeniem swej wiedzy przynosi satysfakcjonują­ ce rezultaty. Im ponow ała m i jego otw artość na problem y studentów i to nie tylko m erytoryczne, zw iązane z przygotowywanymi przez nich pracam i, lecz także na życiowe sprawy, z którym i zawsze mogli się do niego zwrócić. M iał je d n ak św iadom ość, że sem inarium i wykład to zbyt m ało, by oprócz historii nauczyć także odpow iedzialności za losy państw a”29. W tym m iejscu należały podkreślić, że P rofesor p ałał w ielkim patriotyzm em , który usiłował przekazać młodzieży. K ochał Polskę, znał jej historię i bardzo pragnął, by budow ała swo­ je dzieje n a spraw dzonych w artościach ewangelicznych. W swoim patriotyzm ie był radykalistą, nie przyjm ował hipokryzji, dwulicowości, zbyt daleko p o su n ię­ tych kom prom isów . Swoich studentów i przyjaciół inform ow ał o listach, p isa­ nych w obronie pokrzyw dzonych przez liberalne środki m asow ego przekazu.

N a kilka miesięcy przed śmiercią ks. N aw rot wyprom ował dwóch swoich pierwszych doktorów: Krzysztofa Łojka, który obronił pracę pt.: Nekropolie Ostrołęki. Studium antropologiczno-historyczne oraz M arka A leksandra Jak u b ia­ ka, autora rozprawy pt.: Relacje państwo-Kościół katolicki na tle polityki wycho- wawczo-oświatowej sanacji. C hętnie podejm ow ał obowiązki recenzenta rozpraw doktorskich, będąc z jednej strony dociekliwym, a z drugiej wielce życzliwym dla młodych adeptów nauki. Trzech moich doktorów (ks. B ogdan Dąbrowski, Z a k o ­ ny na Śląsku od połow y X V III wieku do Kulturkampfu, ks. W ładysław K ret, Dzieje parafii świętych Wojciecha i Stanisława w Rzeszowie w latach 1948-1989 i M ichał Z aw adka, Kanclerz Jan Z am oyski a innowiercy w Rzeczpospolitej Obojga Naro­ dów) zawdzięcza m u pozytywną opinię w swojej drodze ad lauream doctoralis.

Je st rzeczą zdum iew ająca, iż ks. E dw ard N aw rot, m ając p ełn ą świadomość rozwijającej się choroby, z w ielkim wysiłkiem pracow ał intensywnie nad „książką p ro feso rsk ą”, której n ad ał tytuł: W cieniu Krzyża i menory. M ożna je ­ go postaw ę w tym w zględzie porów nać do śp. ks. prof. dra hab. K azim ierza Kloskowskiego z UKSW, który w m iesiącach p rze d przedw czesną śm iercią n a ­ pisał najważniejsze swoje dzieła naukow e30.

4. O cena twórczoÊci naukowej

Ks. E dw ard N aw rot w swoich b adaniach naukow ych skupił się przede wszystkim na dziejach Kościoła w ielkopolskiego, idąc śladem dwóch wielkich

29 M. A. J a k u b i a k, Wspomnienie o Księdzu Profesorze Edwardzie Nawrocie. Saeculum Christianum. R. 12: 2005, nr 2, s. 37.

30 J. M a n d z i u k, Kloskowski Kazimierz. W: Słownik polskich teologów katolickich. Red.: T e n ż e. T. 9. Warszawa 2006 [w druku]. Zob. Kazimierz Kloskowski (1953-1999). Red. J. M. D o i ę g a, J. M e l l er. Olecko 2000.

(16)

historyków poznańskich: ks. Józefa N ow ackiego (1895-1964)31 i ks. M ariana B anaszaka (1926-1997)32. Całość jego dorobku naukow ego m ożna podzielić na cztery działy: 1. D zieje kościelne W ielkopolski; 2. Biografistyka; 3. Kościół na W schodzie; 4. R ecenzje, opracow ania publicystyczne i kazania.

A d 1. W śró d p ra c o przeszłości K ościoła w W ielkopolsce na pierwszym m iejscu należy w ym ienić m o n o g rafię pt.: Kobyla Góra - dzieje parafii w latach 1821-1945ъъ. Ta ro d zin n a p a ra fia ks. E dw arda, której początki sięgają 1387 r., p rze d 1821 r. n ależała do diecezji w rocław skiej, a n a mocy bulli p ap ież a P iu ­ sa V II D e salute anim arum znalazła się w granicach archidiecezji p o z n a ń ­ skiej. A u to r przy jej pisan iu nie tylko w ykorzystał ź ró d ła lokalne, ja k to czę­ sto bywa przy p rac ach lokalnych, ale sięgnął ta k że do tych, k tó re przechow y­ w ane są w A rchiw um Państw ow ym w P oznaniu i w tam tejszym A rchiw um A r ­ chidiecezjalnym oraz w tzw. Składnicy A k t K urii M e tro p o lita ln ej w P o zn a­ niu. S zeroko w ykorzystał też nie m niej w artościow e ź ró d ła drukow ane. Pod w zględem konstrukcyjnym p ra c ę m ożna zaliczyć do wzorowych. Z aw iera ona nie tylko szczegółow e przed staw ien ie życia religijnego katolików , ale i m iej­ scowej ludności żydowskiej.

D ru g ą książkę pośw ięcił ks. N aw ro t p a ra fii K iekrz, w k tó rej był d łu g o le t­ nim p roboszczem . M ia ła o n a dwa w ydania i była rozchw ytyw ana nie tylko p rze z p a ra fia n . Ź ró d ło w a m o n o g rafia w ośm iu ro zd z iała ch u k az u je dzieje K ietrz a i okolicy od czasów najdaw niejszych po o k res Trzeciej R z ec zp o sp o ­ litej. Z aw ie ra aneksy, w ykaz źró d e ł i op raco w ań , 141 cz arno-białych fo to ­ grafii, indeks osób i m iejscow ości oraz streszczen ia w języku angielskim i n iem ieckim . Z o s ta ła w ydana n a b ard z o dobrym p a p ie rz e kredow ym i p o ­ siad a so lid n ą opraw ę. P od w zględem ed y to rsk im stanow i w zór wydawniczy. A u to r był dum ny, gdy w ręczał sw oje dzieło przy jacio ło m i znajom ym z d e ­ dykacją.

P rofesor w iele uwagi pośw ięcał dziejom dekanatu ostrzeszowskiego. Jego rozpraw a doktorska pt.: D ekanat ostrzeszowski 1821-194534 jest pierw szą w h i­ storiografii polskiej naukow ą m onografią dekanatu. Publikacja została bardzo staran n ie przygotow ana z p u n k tu w idzenia m ateriałów źródłowych oraz p o k a­ zania specyfiki geograficznej, gdyż na tym te re n ie krzyżowały się wpływy ślą­ skie, m ałopolskie i w ielkopolskie. A u to r ukazał zasługi duchow ieństw a w w al­ ce z zacofaniem i ciem notą w kręgach miejscowej ludności i przedstaw icieli w ładz cywilnych.

31 Zob. M. B a n a s z a k , Nowacki Józef. W: Słownik polskich teologów katolickich. Red. L. G r z e b i e ń. T. 6. Warszawa 1983, s. 552-556.

32 Zob. J. M a n d z i u k, Banaszak Marian. W: Słownik polskich teologów katolickich. Red. T e n ż e. Warszawa 2006 [w druku].

33 Poznań 1990, Wydaw. Księgarni Św. Wojciecha, ss. 144. 34 Poznań 2001, ss. 280.

(17)

P o djętą tem atykę ks. N aw rot rozwijał w szeregu artykułów naukowych. D zieje poszczególnych parafii interesującego go dekanatu omówił w obszer­ nym opracow aniu pt.: D ekanat ostrzeszowski do roku 182135. Ciekawe i n ie zn a­ ne d otąd epizody życia religijnego katolików w latach okupacji niem ieckiej o d ­ słonił w artykule pt.: Kościół katolicki dekanatu ostrzeszowskiego w okresie o ku ­ p acji hitlerowskiejЪ6. N adm ienił, iż z tego dekanatu aż pięciu księży poniosło

śm ierć m ęczeńską w obozie koncentracyjnym w D achau. Życie duchowieństwa i w iernych d ek an atu ostrzeszowskiego ze szczególnym uw zględnieniem organi­ zacji kościelnych zostało przybliżone w artykule pt.: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić P anie”. D ekanat ostrzeszowski 1821-191837.

Z P oznaniem zw iązana je st rozpraw a habilitacyjna naszego historyka pt.: Pierwszy Krajowy Kongres Eucharystyczny w Polsce38. A u to r wykorzystał źródła archiw alne, pochodzące od w ładz kościelnych, a zdeponow ane w A rchiw um A rchidiecezjalnym w P oznaniu i G nieźnie oraz lokalnych w ładz cywilnych przechow yw ane w A rchiw um Państwowym w Poznaniu. Swoje rozw ażania oparł na licznych źródłach drukowanych, wykorzystując też polskojęzyczną li­ te ra tu rę przedm iotu. D o tarł do licznych artykułów w czasopism ach głównie z 1930 r., przeglądając w tym celu 13 dzienników, 11 tygodników, 19 m iesięcz­ ników i 2 roczniki. I ta p rac a nosi ch arak ter pionierski, bow iem jest pierw szą m onografią K rajow ego K ongresu Eucharystycznego, odbytego w Poznaniu w dniach 26-29 czerwca 1930 r. N a te m a t tego w ażnego w ydarzenia dotychczas ukazały się jedynie zwięzłe artykuły. K siążka charakteryzuje się przejrzystą konstrukcją w ew nętrzną i zaw iera obfitą faktografię, m ów iącą o kolejnych e ta ­ pach K ongresu i jego owocach.

P rofesor pośw ięcił cztery inne artykuły zagadnieniom związanym z w yda­ rzeniem z zakresu życia eucharystycznego w stolicy W ielkopolski, a m ianow i­ cie: „Narodowe wyznanie wiary” w Grodzie Przemysława. Próba oceny w świetle ówczesnej prasy39, Pierwszy Krajowy Kongres Eucharystyczny w Polsce „Narodowe wyznanie wiary w oczach L ’Osservatore R o m a n o 40, Pierwszy Krajowy Kongres E u ­ charystyczny w Polsce w ocenie ówczesnych świadków41 oraz Pierwszy Krajowy Kongres Eucharystyczny w ujęciu kultury laickiej42. A u to r w e wszystkich w ym ie­ nionych pracach wykazał, iż tru d K ongresu opłacił się stokrotnie. K ongres b o ­ w iem zintegrow ał ludność polską, p o przecinaną p rzed 1918 r. k o rdonam i gra­

35 Poznańskie Studia Teologiczne. T. 6: 1986, s. 325-370. 36 Rocznik Kaliski. T. 25: 1994-1995, s. 149-168. 37 Chrześcijanin w Świecie. R. 1983, nr 112, s. 37-50. 38 Wroclaw 1997, Rozprawy naukowe PWT, nr 15. 39 Saeculum Christianum. R. 1: 1994, nr 2, s. 287-304.

40 Miesięcznik Kościelny Archidiecezji Poznańskiej. R. 46: 1995, nr 10, s. 27-34. 41 T am ż e. R. 48: 1997, nr 1, s. 22-35.

(18)

nicznymi, pogłębił św iadom ość teologiczną polskiego społeczeństw a i przyczy­ nił się w sposób istotny do ożywienia życia religijnego w D rugiej R zeczpospoli­ tej. M iał on być g eneralną p ró b ą przed światowym K ongresem Eucharystycz­ nym, który m iał się odbyć w Polsce w 1936 r.

A d 2. B ogatą dziedziną twórczości naukowej H istoryka poznańskiego jest biografistyka w ielkopolskiego duchow ieństw a i świeckich działaczy kościel­ nych. W tom ie 1 i 2 Słow nika biograficznego W ielkopolski P ołudniowo-W schod­ niej opublikow ał 43 biogram ów , w L eksykonie duchowieństwa represjonowane­ go w P R L w latach 1945-1989 - 4 biogram y, w tom ie 1 Powstańców wielkopol­ skich w ziem i ostrzeszowskiej - 7 biogram ów . D o to m u 2 słow nika pt.: Księża społecznicy w W ielkopolsce przygotow ał 4 biogram y. N a szczególną uw agę z a ­ sługuje przygotow anie aż 18 biogram ów z p ełn ą bibliografia podm iotow ą i przedm iotow a do tom u 9 Słownika polskich teologów katolickich, którzy zm arli w latach 1994-2003. Był pierwszym z 89 autorów tego w iekopom nego dzieła, który - jakby przeczuw ając przedw czesną śm ierć - oddał swoje bardzo d obre opracow ania do redakcji leksykonu. P onadto napisał 3 w spom nienia o zm arłych księżach archidiecezji poznańskiej, k tó re um ieścił w „M iesięczniku K ościelnym A rchidiecezji P oznańskiej”. Był też au to re m artykułu o ks. F ra n ­ ciszku K sawerym M alinow skim 43 i o kardynale Mieczysławie L edóchow skim 44.

Należy podkreślić, że kto zajm uje się opracow yw aniem biogram ów , te n ro ­ zum ie jak a to żm udna praca, naw et wtedy, gdy chodzi o osoby żyjące w naj­ nowszych czasach. Biogram y są też bardzo często poszukiw ane przez history­ ków, dążących do odtw arzania dziejów w aspekcie personalistycznym , a nie tyl­ ko rzeczowym. Często bow iem w b adaniach pojaw iają się nazwiska, ale niew ie­ le w iadom o o osobach, k tó re je nosiły. Z d arza się również, iż u m ierają ludzie, którzy pozostaw ili p o sobie różne dzieła większej lub mniejszej wagi, a nie otrzym ali naw et krótkiego nekrologu.

A d 3. Zw iązanie się ks. E dw arda N aw rota z Instytutem D uszpasterstw a Em igracyjnego księży chrystusowców zaowocowało pow staniem artykułów d o ­ tyczących problem atyki losów Polaków - katolików na terytorium byłego Zw iązku Sowieckiego. D o tego rodzaju opracow ań należy zaliczyć erudycyjne studium pt.: Kościół rzymsko- katolicki a inne Kościoły w Z S R R . Historia i per­ spektywy45. W pracy tej dokonał korekty nieraz bardzo znaczącej w dotychcza­ sowych u staleniach historyków zajm ujących się dziejam i Zw iązku Sowieckie­ go. D o om aw ianego działu należy też zaliczyć artykuł pt.: W dobie gorbaczow- skiej46. A u to r tychże opracow ań p oznał życie w iernych zam ieszkałych na

43 Przewodnik Katolicki. R. 71: 1981, nr 46, s. 6. 44 Tygodnik Powszechny. R. 37: 1983, nr 19, s. 3, 7.

45 Życie i Myśl. R. 1989 nr 11/12 s. 41-51. - Toż. W: Studia Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej. Red. W. N e c e l. Poznań 1991, s. 27-41.

(19)

wschód od Bugu. Interesow ało go szczególnie m artyrologium duchow ieństwa katolickiego na tych te re n ac h od czasów przew rotu bolszewickiego do słynnej głosnosti G orbaczow a. W jego prywatnym archiw um pozostały m ateriały, k tó ­ re zam ierzał w ykorzystać w następnych opracowaniach.

A d 4. N a uw agę zasługują recenzje, k tó re wyszły spod p ió ra ks. N aw rota. W szystkie pow stały po gruntow nej lekturze i m iały nie tylko część spraw oz­ dawczą, ale także obszerny fragm ent krytyczny. Należy podkreślić, że ich autor zatrzymywał swoją uw agę na pracach, k tó re były w cen tru m zainteresow ania historiografii (np. dzieła N. D aviesa czy P. Jo hsona) lub były bliskie jego w ła­ snym studium (np. o O strzeszow ie czy Kobylej G órze).

P rofesor poznańsko-warszawski m iał zdolności publicystyczne i potrafił tru d n e problem y przedstaw iać w sposób przystępny dla norm alnego czytelni­ ka. Były to p race zwłaszcza z zakresu św iatopoglądu chrześcijańskiego, ja k a r­ tykuł pt.: Dlaczego chrześcijaństwo tak głęboko wrosło w św iadom ość narodu ”47, czy M łodzież o swej wierze w Boga4S, będący u d a n ą p ró b ą badaw czą pewnych p rzem ian religijności za rządów kom unistycznych w Polsce.

N a koniec należy w spom nieć o tw órczości hom iletycznej proboszcza k ie r­ skiego. D w adzieścia swoich kazań ogłosił drukiem w słynnym periodyku „B i­ b lioteka K aznodziejska”, w chodząc przez to do najsłynniejszych polskich k a ­ znodziejów . Swoją twórczością kaznodziejską docierał do różnych środowisk, stając się jednym z twórców kultury religijnej w Polsce. Co innego bow iem jest wygłosić kazanie na am bonie, a co innego ogłosić je drukiem .

R ekapitulując, należy podkreślić, że we wszystkich publikacjach ks. prof. E dw arda N aw rota dom inow ała solidność badaw cza, w yrażająca się w korzysta­ niu ze wszelkiej dostępnej literatury, a zwłaszcza w sięganiu do różnorodnych źródeł historycznych. P onadto nie zasklepiał się on w jednej problem atyce b a ­ dawczej, lecz ciągle szukał nowych wartościow ych tem atów , m ając doskonale opanow any w arsztat naukowy.

5. C horoba, śm ierć i pogrzeb

Ks. prof. E dw ard N aw rot cieszył się zawsze czerstwym zdrow iem , oddzie- dziczonym po ojcu - silnym w ieśniaku wielkopolskim . C horoba nowotworowa przyszła znienacka i szybko robiła spustoszenie w organizm ie. Pierwsze jej o b ­ jawy pojawiły się w o statni dzień S tarego 2004 Roku. Po Mszy św. i n ab o ż eń ­ stwie dziękczynno-przebłagalnym poczuł się m ocno osłabiony. Po tygodniu z pow odu dolegliwości gastrycznych podjął decyzję dotyczącą b ad a ń diagno­ stycznych. Wyniki krwi okazały się praw idłow e, lecz gastroskopia wykazała

47 Miesięcznik Kościelny Archidiecezji Poznańskiej. R. 37: 1986, nr 9, s. 217-219. 48 Katecheta. R. 22: 1978, nr 1, s. 27-30.

(20)

sztywność ściany żołądka. B ardzo widoczny był nagły spadek wagi ciała. 19 1 2005 r. lekarze p odjęli decyzję o leczeniu operacyjnym. O peracja w skazała na przerzuty rakow e do w ątroby. Podczas prow adzonej wizyty duszpasterskiej w parafii w okresie kolędow ym rozpoczął się jego „ogród oliwny” : z jednej strony p ragnął żyć i pracow ać (krawiec szył m u togę profesorską, k tó rą raz tyl­ ko przywdział podczas w ystąpienia publicznego), a z drugiej unikał sprzeciwu, goryczy czy b u n tu w ew nętrznego. Swoim stu d e n to m w arszaw skim powiedział: „W szystko w życiu mi się udaw ało, dlaczego m iałbym nie przyjąć tej choroby?” W połow ie lutego n astąpiła pierw sza chem ioterapia, po której pojawiły się b ó ­ le, torsje i w ielkie osłabienie. C hem ioterapię pow tórzono w następnych m ie­ siącach. K olejne b ad a n ia U S G wykazały cofanie się zm ian wątrobowych, a chory m im o dalszej utraty m asy ciała i włosów poczuł się lepiej.

W tym trudnym okresie ks. E dw ard dojeżdżał każdego tygodnia na zajęcia do Warszawy i był recen zen tem pracy doktorskiej w P W T we Wrocławiu. W ierni usilnie m odlili się o zdrow ie dla swojego duszpasterza. G rażyna i Jerzy Czarneccy wysłali naw et list do chorego p apieża Ja n a Pawła II z pro śb ą o m o ­ dlitwę „o zdrow ie dla naszego księdza kanonika E dw arda N aw rota”. Z S ekre­ ta riatu S tanu nadeszło pism o z 8 III 2005 r. następującej treści: „W im ieniu J e ­ go Świątobliwości Ja n a Pawła II dziękuję serdecznie za list z dnia 21 lutego br., w którym zwrócili się Państwo z prośbą o m odlitw ę o zdrow ie dla swojego D uszpasterza. Ojciec Święty łączy się duchowo ze wszystkimi, którzy poprzez cierpliwe, a naw et rad o sn e przyjm owanie dośw iadczeń m ają udział w zbawczej ofierze Chrystusa za cały Kościół, zgodnie ze słowam i św. Pawła A postoła: „Teraz rad u ję się w cierpieniach za was i ze swej strony d opełniam brak i u d ręk Chrystusa w m oim ciele dla d obra Jego C iała, którym jest K ościół” (K ol 1, 24). Z achęcając do ufności w m iłosierdzie Boże i opiekę M atki Najświętszej, O j­ ciec Święty z m iłością udziela Księdzu Proboszczowi i Państw u szczególnego Błogosław ieństw a A postolskiego, k tó re jest zad atk iem obfitych darów n iebie­ skich”49. W intencji chorego kapłana odpraw iane były M sze św. na Jasnej G ó ­ rze, w L icheniu i w Gietrzw ałdzie.

Je d n a k stan zdrow ia p a c je n ta stale się pogarszał. Po ostatniej c h e m io te ra ­ pii, k tó rą otrzym ał 12 lipca, zdecydow ał, że więcej nie p ójdzie do szpitala o n ­ kologicznego. W tym w ypadku po d o b n y był do innego znanego historyka K ościoła łow ickiego, ks. dra Z bigniew a S kiełczyńskiego50. Po pow rocie z p ie l­ grzymki do Częstochow y, Z ak o p a n eg o i K alw arii Zebrzydow skiej pow rócił ogrom nie w yczerpany i m usiał położyć się w szpitalu, gdzie otrzym ał 3 je d ­ n o stki krwi. W róciwszy do dom u, m iał dalsze p roblem y z krwią. W parafii

49 Zb. wl. autora, List podpisany przez asesora Sekretariatu Stanu Gabriele Caccia do Grażyny i Jerzego Czarneckich z 8 III 2005 r.

50 Zob. J. M a n d z i u k, Ks. dr Zbigniew Skiełczyński (1942-2004) - historyk łowicki. W: Ko­ ściół w Polsce. Dzieje i kultura. Red. J. W a l k us z. T. 4. Lublin 2005, s. 351-357.

(21)

zorganizow ano krąg krwiodawców. 16 w rześnia k a re tk a za b rała ogrom nie osłabionego k ap ła n a jeszcze raz do szpitala, gdzie w p o n ie d zia łe k - 19 w rz e­ śnia - n ad ra n e m ks. E dw ard przeszedł do „dom u O jca”51. W p o łu d n ie ciało Z m a rłe g o p rze n iesio n o do kaplicy pogrzebow ej i otw arto tru m n ę. Twarz K a ­ p ła n a, zaw sze p o g o d n a, zastygła w półu śm iech u , ja k w chwilach, kiedy z w szystkim i żartow ał.

21 w rześnia po połu d n iu w kościele parafialnym przy otw artej trum nie n a ­ stąpiło pożegnanie D uszpasterza ze swoimi wiernymi. K azanie podczas Mszy św. koncelebrow anej wygłosił ks. M arek K aiser, proboszcz p arafii pw. św. W oj­ ciecha w P oznaniu52. N azajutrz o godz. 1000 rozpoczęły się uroczystości egze- kwialne. Mszy św. koncelebrow anej przez ok. 200 kapłanów przewodniczył ks. biskup dr Zdzisław F ortuniak, sufragan poznański. H om ilię żałobną53 wygłosił praw nik poznański ks. d r R afał Pajszczyk, który w 1988/1989 był diakonem w parafii kierskiej54. Po Mszy św. w im ieniu U niw ersytetu K ardynała S tefana Wyszyńskiego w W arszawie przem ów ił prof. dr hab. W iesław Ja n Wysocki, dziekan W ydziału N auk Historycznych i Społecznych. W im ieniu przyjaciół przem ów ił ks. prof. dr hab. Jó z ef M andziuk, kierow nik Sekcji H istorii55, który m.in. wysunął propozycję, aby je d n a z ulic K iekrza otrzym ała nazwę zm arłego D uszpasterza. R ad a O siedla Poznań-K iekrz na swym październikow ym p o sie­ dzeniu p odjęła uchw ałę o zm ianie nazwy ulicy W ypoczynkowej na ulicę Ks. E dw arda N aw rota56.

Z g o d n ie ze słow am i te sta m en tu : „M oje doczesne szczątki [...], jeżeli n a to zasługuję, pro szę złożyć przy wejściu n a cm en tarz kościelny, obok grobu śp. Ks. A ntoniego D u k ata. N iech m oje kości spoczną w cieniu kierskiego kościo­ ła, k tó rem u sta ra łe m się w iernie służyć przez wszystkie la ta m ego tutaj poby­ tu ”57, ks. E dw ard spoczął na placu przykościelnym . N ad jego grobem zabrali głos przedstaw iciele parafii, ja k p. Tadeusz Rzyszczak i p. m gr G rażyna M a ­ ciejewska, dyrektorka miejscowej Szkoły Podstaw ow ej58. Aczkolw iek w te s ta ­ m encie znalazły się słowa, by nie składano kwiatów na grobie, to je d n a k z n a ­ lazło się n a nim ok. 40 wieńców od rodziny i przyjaciół oraz niektórych insty­ tucji publicznych.

51 Dane od dra Radosława Stempina z Poznania.

52 M. K a is er, Kazanie na wprowadzenie do kościoła w Kiekrzu trumny ze śp. ks. Edwardem Nawrotem. Nasz Kiekrz. R. 2005, nr 9 (specj.), s. 4.

53 R. P a j s z c z y k, Kazanie na pogrzebie ś. p. Księdza Kanonika Prof. Dra hab. Edwarda Nawrota. Nasz Kiekrz. R. 2005, nr 9 (specj.), s. 6-7.

54 E. N a w r o t, Dzieje Kiekrza i okolicy, s. 291.

55 J. M a n d z i u k, Pożegnanie Ks. Prof. UKSW Dra hab. Edwarda Nawrota. Nasz Kiekrz. R. 2005, nr 9 (specj.), s. 7. - Toż. Saeculum Christianum. R. 12: 2005, nr 2, s. 35-36.

56 A. F is z e r , Ulica imienia Księdza Edwarda Nawrota. Nasz Kiekrz. R. 2005, nr 9, s. 6. 57 Z testamentu ks. Edwarda Nawrota, s. 2.

(22)

M łodzież kierska z K atolickiego Stowarzyszenia M łodzieży w ydała n astęp u ­ jące oświadczenie: „My, członkow ie K atolickiego Stow arzyszenia M łodzieży przy parafii kierskiej, stajem y tutaj pełn i w dzięczności. W dzięczności za o d d a­ ną posługę kapłańską, za przyjaźń, k tó rą nas darzyłeś, w końcu za w sparcie i za zaangażow anie w działalność naszego oddziału. D ziękujem y za pasję, z jaką Ksiądz mówił o Bogu, o służbie Ojczyźnie i drugiem u człowiekowi. D ziękuje­ my za bezpośredniość w k on tak tach i otw artość na nasze problem y. Z a szczery uśm iech, d obre słowo, ale również za przykład modlitwy i pracy. D ziękujem y w reszcie za p ięk n e świadectwo, jakie dał n am Ksiądz heroicznie walcząc z cięż­ ką chorobą. Z a to, że cierpienie n abrało sensu. K sięże A systencie, jesteśm y z C iebie dumni! Księże E dw ardzie, do zobaczenia w N iebie!”59

Cytaty

Powiązane dokumenty

In de reactor vinden verschillende parallelle reacties plaats. Deze ZIJn de partiële oxidatie van butaan naar maleïnezuur anhydride en verbranding van butaan en

Voor het op oevers gerichte onderzoek wordt als uitgangspunt de waterbeweging op enige afstand van d6 oever gekozen Deze afstand is zodanig dat ds ruwheid van het talud de

Spośród licznych haseł, które mogą zainteresować patrologa, są między innymi: Ahha, Agapetk: - synezakty, Anacńoreci, Angeioiogia monastyczna,

Książka składa się z trzech zasadniczych części: obszernego wstępu (s. 73-409) oraz krótkiego appendiksu zawierającego przekłady dwóch małych wierszy o Seduliuszu

Wychowanie — jak mówi Dembowski — jest „ściśle z cnotą związane i pra­ wie od niej nieoddzielne.” „Cnota bezwzględna, to nieograniczona miłość ku całej

With respect to satellite val- idation it is interesting to note that MAX-DOAS can provide not only tropospheric trace gas column densities for direct comparison, but also profile

O ile wed­ ług tego autora zróżnicowanie metod proponowanych przez Reja wiązało się z wiekiem wychowanka, o tyle u Fidzińskiego to zróżnicowanie nabiera

czegoś, ponad co nic większego nie może być pomyślane). Poza tym, czyniąc przedmiotem analiz określoną treść pojęcia „Bóg”, zakłada się poprawność