• Nie Znaleziono Wyników

Ruch gromadkarski w Prusach Wschodnich w latach 1848-1914

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ruch gromadkarski w Prusach Wschodnich w latach 1848-1914"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Otello, Ryszard

Ruch gromadkarski w Prusach

Wschodnich w latach 1848-1914

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 307-328

(2)

A

R

T

Y

K

U

Ł

Y

R yszard Otello

RUCH GROMADKARSKI W PRUSACH WSCHODNICH

W LATACH 1848— 1914

W S T Ę P

W dotychczasowej historiografii M azur b ra k jest pełnego opracow ania poświęconego społeczno-religijnem u ruchow i grom adkarskiem u. A rtykuły F ryderyka Leyka \ Em ilii S u k erto w ej-B ied raw in y ! i A ntoniego S ołom y3 traktow ać można jako próby zaznajom ienia czytelników z zagadnieniem , nie są one jednak opracow aniam i źródłowymi. O ile mi wiadomo, nie pisał na ten tem at także żaden z autorów niemieckich.

Jeszcze gorzej przedstaw ia się spraw a znajomości grom adkarstw a litew ­ skiego, które było przedm iotem badań jedynie ks. W illem sa G aigalata i. Nie­ stety, praca ta nie sięga poza lata dziewięćdziesiąte X IX wieku.

H istoria ruchu grom adkarskiego była natom iast poruszana m arginesow o w licznych opracowaniach, szczególnie W ładysław a Chojnackiego 5, Tadeusza G rygiera “, W althera H u b a tse h a 7 i W ojciecha W rzesińskiego8. W Słow niku

(3)

308 R y szard O tello

biograficznym W armii, M azur i Powiśla Tadeusza O rackiego9 zamieszczono

natom iast kilka biogram ów działaczy grom adkarskich.

Ten stan rzeczy w ynika ze stosunkow o skrom nej bazy źródłowej, gdyż grom adkarze nie pozostawili w zasadzie żadnych dokum entów, a zachowane archiw alia 10 w skazują jedynie na ocenę grom adkarstw a z zew nątrz. W tej sytuacji niezw ykle cennym odkryciem było odnalezienie kilkudziesięciu rocz­ ników pisma grom adkarskiego „Pakajaus Paslas" n . Pozwala ono lepiej prze­ śledzić procesy zachodzące w ruchu grom adkarskim , szczególnie po roku 1885. Mimo to arty k u ł niniejszy jest tylko szkicem, którego również nie można tra k ­ tować jako w yczerpującej m onografii ruchu grom adkarskiego w latach 1848—

1914.

I. G R O M A D K A R S T W O N I E Z O R G A N I Z O W A N E (D O 1885 R .)

1. G E N E Z A I I S T O T A R U C H U G R O M A D K A R S K I E G O

G rom adkarstw o powstało w łonie Kościoła ew angelickiego w Prusach W schodnich najpraw dopodobniej na początku XIX wieku. T rudno jest w tym w ypadku podać dokładną datę. Jakkolw iek czyniono próby dokładnego spre­ cyzowania tej cezury 12, to w ydaje się jednak, że na obecnym etapie badań wciąż nie można się o to pokusić. Ze względu na to, że grom adkarstw o za­ częło się ilościowo i jakościowo rozw ijać około 1848 roku i z tego okresu da­ tują się pierw sze konkretne wiadomości o tym ruchu, w niniejszej pracy przy­ jęto tę datę jako początkową.

Ruch grom adkarski sięga swymi korzeniam i do drugiej połowy XVII wieku, kiedy w Kościele ew angelicko-augsburskim (luterańskim ) w Niemczech rozw inął się n u rt zw any pietyzmem . Jego przedstaw iciele (np. Ja n A rndt, Filip Spenner — au to r pomnikowego dzieła pietyzm u Pia desideria z 1675 r., A ugust H erm ann Francké, hr. Mikołaj Zinsendorf — tw órca „jednoty b ra te r­ skiej” w miejscowości H errn h u t w 1725 r.) żądali zerw ania z racjonalizm em i pobudzenia w ew nętrznej — duchowej pobożności człowieka. W edług piety- stów tylko Bóg powinien być w ażny w życiu „praw dziw ego” chrześcijanina, a treścią jego egzystencji musi być codzienna m odlitw a — rozmowa z Bogiem, rozm yślanie, śpiew anie pieśni religijnych i pow strzym yw anie się od „rzeczy ziem skich” (alkohol, tytoń, zabawy). Pietyści często zbierali się w swym gro­ nie, tw orząc tzw. grupy społecznościowe, a przy tym aktyw nie uczestniczyli w życiu kościelnym. Oni też zapoczątkowali akcje charytatyw ne, tw orząc do­

(4)

R u ch g r o m a d k a rs k i w P ru sa c h W s c h o d n ic h 309

my opieki, szpitale oraz prow adząc pracą wśród biedoty i walcząc z choroba­ mi społecznymi.

W 1729 roku przybyli do K rólew ca w ysłannicy bardzo aktyw nych „braci herrnhuckich”, K rystian David i Tymoteusz Fiedler, z zam iarem stworzenia na tym terenie sam odzielnego zboru. W spółdziałali oni z dyrektoram i króle­ wieckiego Collegium Friedericianum — H enrykiem Lyssiusem, A braham em Wolffem i Jerzym Rogallą, przy pomocy których w 1743 roku pow stał pierw ­ szy na terenie P ru s W schodnich zbór braterski. W edług spisu sporządzonego w 1763 roku należało do niego 287 osób z 48 miejscowości. Poglądy „braci h er­ rnhuckich” zyskały szczególne powodzenie w Gołdapi, W ystruci, K łajpedzie i Tylży 11.

Jeszcze większy w pływ na rozwój ruchu społecznościowego (pietystycz- nego) w P rusach W schodnich w yw arli tzw. „bracia salzburscy”, którzy, w y­ gnani z A ustrii za swe przekonania, przybyli w latach 1727—1732 na P ruską Litwę, gdzie zaopiekował się nim i król F ry d ery k W ilhelm I. W yw arli oni ogrom ny w pływ na życie religijne mieszkańców Pruskiej L itw y i M azur. Na początku działalność ich koncentrow ała się wokół Gąbina, rozszerzając się z biegiem czasu do Tylży, Stołupian, a w 1731 roku naw et A ugustow a ,4. „Bra­ cia salzburscy”, będąc członkami Kościoła ewangelickiego, starali się praco­ wać bez księży. Niezależnie od działalności Kościoła, w ybierali ze swego grona specjalnych kaznodziejów. Spraw ow ali opiekę nad poszczególnymi zborami i w ygłaszali tam swoje kazania. Zasięg ich działalności był bardzo duży, a niektórzy kaznodzieje, chcąc pokonać b ariery językowe, uczyli się naw et miejscowej mowy. W końcu XVIII w ieku przywódcą „braci salzburskich” w P rusach W schodnich został Litw in — K rystian D ehmke IS.

Ruch ten, jako jeden z najsilniej rozw iniętych prądów pietystycznych w Prusach W schodnich, dał bezpośredni im puls dla początków ruchu gro- m adkarskiego, znajdującego oparcie w śród ludności miejscowej. Szczególnie grom adkarze litew scy przyznaw ali się do ścisłych powiązań z salzburczy- k a m ile.

Duży w pływ na ożywienie religijne P ru s W schodnich w yw arła też w yda­ w ana w dużych nakładach polska i litew ska lite ra tu ra kościelna i pietystycz- na. K ilkakrotnie w znawiano d ruk Biblii (1720—1821) i Nowego T estam entu (1730— 1795) w języku polskim 17. W roku 1814 pow stało w K rólew cu z inicja­ tyw y profesorów tam tejszego uniw ersytetu i pew nych osób z kręgu arysto­ kracji Pruskie Towarzystw o Biblijne. Rozwijało ono aktyw ną działalność, sprow adzając między innym i z londyńskiego Tow arzystw a B iblijnego 3000 Biblii w języku litew skim , a dalsze 3000 drukując w 1824 roku. Gdy stw ier­

(5)

310 Ry szard O te llo

dzono, że na M azurach 2123 ubogich rodzin nie posiadało Pism a Świętego, sprowadzono z Londynu 500 Biblii i 1000 Nowych Testam entów , a w 1023 w ydano w języku polskim Biblię w nakładzie 2500 egzem plarzy18. Rozkwit przeżyw ała też lite ra tu ra pietystyczna. Spośród wielu jej pozycji w arto w y­ mienić w ydane w języku polskim przez ks. Sam uela Tschepiusa w Działdowie

M odlitw y nabożne oraz klasyczne dzieła pietystyczne R ajski ogródeczek

i Sześć ksiąg o praw dziw ym chrześcijaństwie Jan a A rndta 19.

Rozwój pietyzm u spowodował na przełom ie XVIII i XIX w ieku w Koście- le ew angelickim w P rusach Wschodnich pow stanie trzech kierunków piety- styczno-społecznościowych:

1. ru ch społecznościowy kierow any przez księży, będący często narzędziem w poczynaniach germ anizacyjnych Kościoła. Taki cel przyświecał na przykład pow stałem u w 1849 roku w K rólew cu Evangelischer Verein, który m iał m ię­ dzy innym i przeciwdziałać separatyzm ow i narodow em u i k ościelnem u20; 2. ruch grom adkarski, którego członkowie brali aktyw ny udział w pracy koś­ cielnej, a niezależnie od tego uczestniczyli także w swoich w łasnych zgroma­ dzeniach (stąd nazwa „grom adki”), kierow anych przez laików (ludzi świec­ kich), a nie księży;

3. ruch sekciarski (pozakościelny), odcinający się całkowicie od Kościoła ewangelickiego, tw orzący nowe związki w yznaniowe i ich podstaw ę dogma­ tyczną (np. nowoapostolcy 21).

Na pow stanie i rozwój grom adkarstw a złożyły się też inne przyczyny, m ię­ dzy innym i bierna opozycja przeciw w prow adzeniu 31 października 1817 roku unii wszystkich kościołów ew angelickich w Prusach (mimo unii grom adka- rze w swych statu tach mocno podkreślali podstaw ę ksiąg symbolicznych Koś­ cioła ewangelicko-augsburskiego, a więc Kościoła, którego w Prusach Wschod­ nich już nie b y ło )22, dalej — brak w połowie XIX w ieku księży w m azur­ skich i litew skich parafiach, gdzie potrzebna była um iejętność posługiw ania się miejscowym ję z y k ie m 23 bądź brak takiej um iejętności u w ielu k się ż y 24, ja k również nasilające się — także w Kościele — procesy germ anizacyjne.

W 1862 roku ukazało się zarządzenie, polecające księżom m azurskim od­ praw ianie obok polskiego, także i niemieckiego nabożeństwa, niezależnie od liczby Niemców w danej parafii, w porze dla tych ostatnich ja k najdogod­ niejszej 25. Duże znaczenie dla akcji germ anizacyjnej i udziału w niej Kościoła

(6)

R u c h g r o m a d k a rsk i w P ru sa c h W s c h o d n ic h 311

miało również zarządzenie nadprezydenta H orna z 1873 roku, nakazujące ograniczenie używ ania języka polskiego do m inim um 2G. W połowie la t osiem­ dziesiątych X IX w ieku konsystorz królew iecki zalecił oficjalnie używ anie ję ­ zyka niem ieckiego w nauczaniu religijnym i konfirm acyjnym 27.

W om aw ianym okresie grom adkarze (a przynajm niej większa ich część) starali się bronić przed w ynaradaw ianiem , dążąc do utrzym ania na swych zgrom adzeniach języka polskiego bądź litewskiego, co ściągało na nich ataki za rzekom y nacjonalizm i separatyzm narodow y 28. Nic dziwnego, że w akcji uśw iadam iania narodow ego Mazurów liczono głównie na grom adkarzy.

Ja k już wyżej wspomniano, ruch grom adkarski w yrósł na podłożu pie­ tyzmu, przejm ując i pogłębiając w znacznej mierze jego zasady. N ajw ażniej­ szą, charakterystyczną cechą grom adkarstw a była głoszona konieczność na­ w rócenia się lub odrodzenia w D uchu Św., a więc przeżycia duchowego prze­ łomu przez człowieka, który chciał do grom adkarzy należeć. Dopiero od chwili głębokiego przekonania, że Bóg w ysłuchał jego m odlitwy, wchodził on do społeczności „praw dziw ie w ierzących”. G rom adkarze głosili, że ten, który się nie nawróci, nie zostanie zbawiony. S tąd w szystkie próby zapanow ania nad ruchem grom adkarskim spaliły na panewce, ponieważ „nie liczyły się z sil­ nym, irracjonalnym elem entem — z w iarą w przynależność do w ybranych, ze świadomością posłannictw a i poczuciem uśw ięcania się przez w ierzących” 29. Ten swoisty elitaryzm zrażał nie tylko Kościół czy władze państw ow e 30, ale

także zupełnie prostych lu d z iS1.

G rom adkarz m usiał — poza wyrzeczeniem się w szelkich „spraw św iato­ wych” — ubierać się bardzo skrom nie, co dotyczyło szczególnie kobiet. N ato­ m iast laiccy kaznodzieje chodzili bez kołnierzyka i kraw ata, nosząc za to czarne podkoszulki z zaw iązaną chusteczką na szyi. N iektórzy z nich ubierali się naw et w czarne, zapinane pod szyją sukm any 32. K ażdy kaznodzieja m usiał też odpraw iać stałe wieczorne i ran n e nabożeństw a domowe i „świecić w szyst­ kim przykładem praw dziw ego chrześcijańskiego życia” 33.

Jeszcze na początku XX w ieku grom adkarze nie uznaw ali lekarzy, pole­ cając swe życie tylko łasce bożej. Co dziwne, nie daw ano zwykle dzieciom jakiegoś gruntowniejszego wykształcenia, a posyłanie synów na studia aka­

(7)

312 R y sz a rd O te llo

demickie było uznaw ane za przejaw pychy. D odatnią cechą grom adkarzy było ich sum ienne podejście do obowiązków i przyw iązanie do mow y ojczystej S1. C harakterystyczną rzeczą dla członków zrzeszeń grom adkarskich było na­ tom iast bardzo pokorne podporządkow anie się zw ierzchniej w ładzy świeckiej. Znam ienny jest tu p arag raf 6 sta tu tu W schodnio-Pruskiego Zrzeszenia Modli­ twy: „Szczególnym obowiązkiem Zrzeszenia jest szanować każdą władzę zw ierzchnią i dla niej się modlić, w spom inać przed Bogiem podczas publicz­ nych modłów o naszym najłaskaw szym ojcu państw a Jego Cesarskiej i K ró­ lewskiej Mości, ażeby Go nam i naszej ojczyźnie długo zachował Bóg, dla jej dobra i błogosław ieństw a” 30. N atom iast przy okazji w yborów do p arla­ m entu Rzeszy w 1903 roku przywódca grom adkarzy, K rzysztof K ukat, pisał: „Każdy chrześcijanin jest zobowiązany Boga bać się i być poddany zwierzch­ ności Jeżeli zwierzchność nie czyni w edług woli bożej, tedy Bóg ją są­ dzić będzie; m y pozostańmy nadal posłuszni” 30.

Uznając nabożeństw a kościelne za „suche” 37, grom adkarze zbierali się na swoje zgrom adzenia przede w szystkim w domach pryw atnych. W niektórych miejscowościach, ja k na przykład w L em anach koło Szczytna, były specjalne domy zgromadzeń S8. Na Litw ie P ruskiej i M azurach nabożeństw a grom adkar- skie odbyw ały się do 1914 roku przew ażnie w językach miejscowych. Ja k przew idyw ał p arag raf 10 sta tu tu Zrzeszenia Modlitwy, na porządek każdego nabożeństw a składały się: 1. pieśń, 2. m odlitw a w stępna, 3. przeczytanie tekstu biblijnego, 4. kazanie, 5. pieśń końcow a30. Z reguły jednak każde nabożeń­ stwo było bardziej rozbudow ane i zaw ierało więcej pieśni, czasam i kazań, a do m odlitw y rozpoczynanej przez kaznodzieję mógł się włączyć każdy z obec­ nych. Pierw otnie podczas zgrom adzeń nie wolno było występow ać chórom j zespołom puzonistów 40. Od czasu do czasu urządzano tzw. św ięta misyjne, na których przy kilkusetosobowej liczbie słuchaczy kazania głosiło kilku kaznodziejów. Na M azurach najczęściej odbyw ały się one w Lemanach.

2. G R O M A D K A R Z E N A P R U S K I E J L I T W I E

Na Litw ie grom adkarze, zw ani tam S u rin kim in in ker (ludzie zgromadzenia) lub M aldeninker (modliciele), rozpoczęli sw ą działalność pod w pływ em braci „salzburskich” na początku X IX wieku. Skupili się oni w dwóch nurtach:

K lim kenai (od nazw iska kaznodziei K lim kusa G rigelaitisa) i Jurkunisskai (od

nazw iska kaznodziei Jurkunassa). G łówną postacią ruchu pierwszego był jego założyciel — K lim kus G rigelaitis (1750—1825), który naw róciw szy się w 1806 roku zapoczątkował w ędrow ne kaznodziejstwo. K ierunek ten cechował ostry ascetyzm, przejaw iający się między innym i w postach św iątecznych i w tym, że u brania jego członków m usiały być w ykonane z nie farbow anego płótna.

(8)

R u c h g r o m a d k a rsk i w P ru sa c h W s c h o d n ic h 313

N atom iast na nabożeństwach K lim ken a i mężczyźni nieżonaci m usieli siedzieć tyłem do niew iast. Podobnie ja k inni, także i ci grom adkarze żądali kazań w kościele tylko w języku litew skim , a ich kaznodzieje przem aw iali tylko w swoim narodow ym języku

Stanow isko władz kościelnych wobec tego w zasadzie nie zorganizowanego i głoszącego swe m iejsce w Kościele, a jednocześnie odrębnego ruchu było niezdecydowane. P rzykładem tego może być zarządzenie F ry d ery k a W ilhel­ ma III z 9 m arca 1834 roku, zezw alające na odpraw ianie nabożeństw grom ad- karskich w gronie rodzinnym, bez możliwości przekraczania granic miejsca zam ieszkania dla pozakościelnych p rak ty k religijnych. Aby móc występować w sąsiedniej miejscowości — należało mieć zezwolenie konsystorza pro­ w incji 12.

Około 1848 roku ruch K lim kenai wyszedł ze stadium tw orzenia się i stał się na tyle silny, że zaczął zagrażać autorytetow i w ładz kościelnych. Zaczęto wobec niego stosować restrykcje, przy czym dodatkow ym argum entem do ich stosow ania była spraw a językowa. W 1848 następca K lim kusa — M ikelis Dar- gys, który przem aw iał tylko po litew sku i niezbyt przejm ow ał się zarządze­ niam i władz, został w raz z kaznodzieją Preksasem osadzony w więzieniu. Taki sam los spotkał kaznodziejów Jakobusa, A sm ontza i N augoika. Tylko dzięki interw encji w ładz kościelnych w osobach ks. superintendenta M alkw itza z Ra- gnety i generalnego superintendenta ks. E rnsta Sartoriusa zostali zwolnieni i otrzym ali zezwolenie na dalsze prow adzenie zebrań g ro m ad k arsk ich 4S.

W 1850 roku konsystorz królewiecki próbow ał bezskutecznie na podstawie raportu superintendenta, radcy konsystorza ks. K arola H einrici z Gąbina, uzy­ skać zniesienie ograniczeń. Dopiero w 1862 roku prezydent rejencji złagodził przepisy policyjne, ta k iż kaznodzieje grom adkarscy zostali uznani za „zastęp­ ców duchow nych” 4*.

Jakkolw iek Kościół w obawie przed sekciarstw em bronił grom adkarzy przed represjam i 45, to sam sta ra ł się zneutralizow ać ich w pływ bądź w ciąg­ nąć ich pod swoją opiekę. Zakładano między innym i specjalne kościelne związki m isyjne o charakterze germ anizacyjnym , które m iały rozpowszech­ niać hasła pietystyczne pod nadzorem w ładz kościelnych. W g rudniu 1848 roku w W itschen koło Tylży zwołano konferencję przedstaw icieli św ieckich człon­ ków Kościoła, na której zastanaw iano się między innym i, ja k przeciwdziałać akcji grom adkarzy, którzy „ze w zględu na geograficzne położenie są swoistymi separatystam i; odrzucają niem iecką lite ra tu rę z wszystkim, co się ostatnio w dziedzinie w iary d rukuje — — Nie są oni akościelni, ale ze względu na nacjonalizm litew ski i ich reakcję na brak praw dziw ego chrześcijańskiego ży­ cia w parafiach, stanow ią pewne niebezpieczeństwo” 45. W następstw ie tej

(9)

314 R y szard O te llo

konferencji założono Evangelischer Verein, który poprzez swą działalność m i­ syjną m iał przeciwdziałać separatyzm ow i K lim kenai ".

Dopiero w 1884 roku ustalono status nabożeństw grom adkarskich, z któ­ rych każde musiało być zam eldow ane u władz lokalnych 18.

Drugim, mniej licznym kierunkiem grom adkarskim na Pruskiej Litwie byli Jurkunisskai (główni kaznodzieje: M ortikaitis, Lolait, Lappart), którzy zarzucali K lim kenai katolicki form alizm i powierzchowność. W edług nich zwolennicy K lim kusa uw ażali za najw ażniejsze rzeczy uboczne (noszenie pro­ stych ubrań, posty), a nie naw rócenie się i życie w Bogu. K ierunek Ju rkuniss­

kai, chociaż m ały liczebnie, trw a ł przez całe lata i mimo prób (ks. K urschat)

nie dał się połączyć z K lim kenai, którzy z biegiem czasu złagodzili swe oby­ czaje, na skutek czego obie grupy niew iele się od siebie różniły.

Do końca w ieku XIX, tzn. do czasu ujęcia ruchu grom adkarskiego w sy­ stem organizacyjny, oba te n u rty istniały obok siebie i w edług prowizorycz­ nych obliczeń zrzeszały około 1/4 ew angelików litew skich. W powiecie kłaj- pedzkim liczba Su rin kim in in ker w ynosiła blisko 20 tysięcy osób, a generalny superintendent podaje zaniżoną praw dopodobnie liczbę 35 kaznodziejów, dzia­ łających na P ruskiej Litw ie 19.

3. G R O M A D K A R Z E N A M A Z U R A C H

Pierwsze dane o grom adkarzach z M azur — nie licząc wiadomości o ty ­ powo sekciarskich grupach 50 — pochodzą z 1848 roku, co świadczy, iż w tym okresie ruch ten zaczął się rozwijać. Dotyczy to szczególnie pow iatów nidzic­ kiego i szczycieńskiego. Znany stał się kaznodzieja — pow roźnik R heiländer z Nidzicy, który dzięki swej popularności został w 1849 roku w ybrany do d ru ­ giej izby sejm u p ru sk ie g o 51. W raz z nauczycielem Lessnerem prow adził on liczne zebrania grom adkarskie w Nidzicy, Pasym iu, Ostródzie, Szczytnie i Ol­

sztynku 52.

W roku 1848 powstało w Szczytnie Towarzystw o Chrześcijańskie, które między innym i miało zam iar w ydaw ać książki o charakterze pietystycznym w języku polskim 5S. Grupowało ono chłopów bibliofilów, którzy łożyli środki

(10)

R u c h g r o m a d k a rs k i w P ru sa c h W s c h o d n ic h 315

na ten cel. Można przypuszczać — za Emilią S ukertow ą-B iedraw iną 51 — że byli oni w łaśnie grom adkarzam i, bowiem zarówno nazw a Tow arzystw a, brak wśród jej działaczy jakiegokolw iek księdza, ja k również ch arak ter w ydanej książki pozw alają w ysnuć taką tezę.

Nie wiadomo, ja k długo Tow arzystw o C hrześcijańskie prow adziło swą działalność. Ze względu na niesum ienność d rukarza Antoniego Gąsiorowskiego

Czytania nabożne Jan a Gossnera, przetłum aczone przez członków Tow arzyst­

wa — Jan a S chrotera i Michała Dorsza, zostały w ydrukow ane dopiero w 1852 roku 5S. Jest to zarazem ostatnia znana data z dziejów Tow arzystw a Chrześ­ cijańskiego.

Spośród jego członków należy wyróżnić przede w szystkim Michała Dorsza z Fiugat, który sym patyzow ał z pow stańcam i polskim i 1863 roku. W roku 1864 w ystąpił on do cara A leksandra II ze specjalnym pism em w spraw ie am nestii dla pow stańców zesłanych na Syberię. Postulow ał też skrócenie służby w w oj­ sku carskim .oraz zakładanie szkół polskich w K rólestw ie P o lsk im 50.

N ajpraw dopodobniej z kręgu grom adkarzy 57 wywodzili się też inni chłopi bibliofile, którzy w łasnym sum ptem w ydaw ali książki o zabarw ieniu piety- stycznym. Z dużą samodzielnością, ta k charakterystyczną dla ludzi tego po­ kroju, udostępniali szerszem u ogółowi „straw ę duchow ą” w języku narodo­ wym. Ja n Bądzio z Małych Szczech koło Pisza w roku 1852 w ydał Czytania nabożne ku churale Boga. K siążka dla l u d u 58, a W ilhelm Michalczyk z Łysun koło Pisza w roku 1854 ogłosił drukiem Ewangelię N ikodem a, albo krótką w ia­

domość o żyw ocie O dkupiciela naszego Pana Jezusa, która doczekała się

11 w ydań 50.

N ajw ybitniejszą jednak postacią grom adkarstw a mazurskiego tego okresu był Ja n Jenczio z M arkow skich koło Olecka (1797—1864). Ks. F ry d ery k Olden- berg, pracow nik Centralnego K om itetu dla Spraw Misji W ew nętrznej w Ber­ linie, który w 1865 roku w tow arzystw ie nauczyciela z Olecka, K arola Sem- brzyckiego, odbył rekonesans po Mazurach, przedstaw ił Jenczia jako ducho­ wego przywódcę wsi doprowadzonej do religijnego i gospodarczego rozkw itu. Ja k podaje Oldenberg w swym m em oriale — spraw ozdaniu z podróży (Zur

K unde M asurens), Jenczio już w latach 1825—1835 zaczął prow adzić akcję

oświecającą, a od około 1855 roku odpraw iał za zezwoleniem konsystorza w K rólew cu nabożeństw a domowe w języku polskim, do których się pisemnie przygotowywał. Jednocześnie regularnie uczęszczał do kościoła i był członkiem rady parafialnej w W ieliczkach koło Olecka. Jenczio w swej pracy korzystał często ze swej biblioteczki, gdzie wśród innych, najczęściej religijnych ksią­ żek, były i takie „białe k ru k i”, ja k Postylla Grzegorza z Żarnow ca z 1580 roku. Na jego nabożeństw a przychodziło od 20 do 60 osób, także z innych miejsco­ wości. Pod w pływ em Jenczia M arkow skie w yróżniały się stosowaniem ra­ cjonalnych sposobów upraw , brakiem alkoholizmu, czystością i porządkiem.

(11)

316 R yszard O te llo

Prow adził on swoje akcje mimo w ielu przeszkód, w tym także ze strony księ­ ży, a Oldenberg cytuje jego słowa, które oddają specyficzną atm osferę ruchu grom adkarskiego:

„Ja i ci, którzy przychodzą na m oją godzinę pobożności, uczęszczamy też gorliw ie do kościoła, poniew aż wiemy, że te godziny są dla nas błogosław ień­ stwem. K onsystorz w yraził na nie zgodę, ale duchow ni zachowują neutralność i o to w łaśnie ludziom idzie, przez to dla w ielu błogosław ieństwo jest nie­ dostępne” 60.

Oldenberg dostrzegał duże w artości Jenczia i zabiegał o rozszerzenie mo­ żliwości jego działania. Sam Jenczio był zresztą gotów do działalności w ę­ drow nej

Ja n Jenczio w ydał też swoim sum ptem książkę Z baw ienny Łaski Ewan-

g eliczm j Porządek Davida Hollaza, którą uw ażał za szczególnie cenną ' 2. Pisy­

w ał też arty k u ły i wiersze, zamieszczane w „K alendarzu K rólew sko-Pruskim ew angelickim ”, oraz korespondencje do „Gazety L eckiej”, redagow anej, tak jak i „K alendarz”, przez M arcina Gerssa бз.

Osoba Jenczia stała się szeroko znana. Pisał o nim w swej korespondencji warszaw ski „Zw iastun Ew angeliczny” e4, a M arcin Gerss polecał osobę Jenczia i jego dokonania W ojciechowi K ętrzyńskiem u i K arolow i Żółkiewskiemu “5.

N iem ałą rolę w kształtow aniu się ruchu grom adkarskiego na M azurach odegrały kobiety. Z bardziej znanych należałoby w ymienić A ugustę U padkę z Leleszek koło Pasym ia i Annę D rubę z Niedźwiedzi koło Pisza — autorkę pieśni religijnych S6. Sław na na całych M azurach była pasterka gęsi im ieniem G ottlieba, uw ażana za św iętą, która około 1860 roku prow adziła godziny mo­ dlitew ne między Szczytnem i Olsztynkiem . Podobno na pamięć znała duże fragm enty książki O praw dziw ym chrześcijaństwie Jan a A rndta, Biblii i kan­ cjonału β7.

Pew na ekstatyczność była zresztą cechą charakterystyczną grom adkarstw a tego okresu. O ldenberg w sw ym sprawozdaniu z podróży po M azurach ironi­ zował: „Są oni [gromadkarze — R. O.] bardzo święci, ale w szm uglow aniu przez granicę nie są bardziej święci niż inni M azurzy” *e, a generalny super­ intendent, ks. F ry d ery k Carus, pisał w 1884 roku do konferencji księży

(12)

R u c h g r o m a d k a rsk i w P ru sa c h W s c h o d n ic h 317

w Szczytnie: „Typowo sekciarskim jest stw ierdzenie pełne pychy, na pogra­ niczu szaleństw a, gdy ktoś świadczy: Albo mam ja Ducha Sw., albo go nie mam. Jeśli jed n ak mam, tedy wszystko co mówię m usi być p raw d ą” ·*.

K aznodzieje grom adkarscy w sw ej pracy korzystali z lite ra tu ry religijnej. Zapotrzebow anie na nią było ta k duże, że niektóre książki czy broszury były kilkakrotnie w znawiane. Oprócz już w ymienionych, szczególnym powodzeniem cieszyły się Jak u b a Turow skiego K lucz do bardzo w ażnych tajem nic 7°, Au­ gusta Preussa B iblijne H istorye...71 i Wierność pasterza Jezusa Chrystusa 72. Głównym w ydaw cą i drukarzem m azurskich druków religijnych był w tym okresie A ntoni Gąsiorowski, nie m ający zresztą poza tym nic wspólnego z gro- m arkarstw em 73.

W latach 1870—1880 n asilają się na M azurach głosy przeciw ne grom ad- karzom. Przoduje w tym przede wszystkim ks. F ry d ery k Cludius z Je ru te k koło Szczytna, który na łam ach pism a kościelnego „Evangelisches G em einde­ b la tt” ubolew ał nad w zrostem ruchu grom adkarskiego w pow iatach szczycień- skim i nidzickim 74. G rom adkarze zresztą od początku nie cieszyli się popar­ ciem duchow ieństwa, które w sposób bierny, a czasami w yraźnie niechętny od­ nosiło się do potrzeb w iernych zarówno pod w zględem religijnym , jak i języ­ kowym 7S. Znam ienne, że próby ks. K arola Rem usa — pierwszego i ostatniego zastępcy generalnego superintendenta dla spraw M azur — aby doprowadzić do popraw y pod tym względem, wobec oporu księży spełzły na niczym. Jego urzędow anie w latach 1868—1876 przyniosło sam e porażki. U padła propozycja zw oływania specjalnych konferencji księży m azurskich czy naw oływ anie do dalszej nauki języka polskiego, niedostatecznie opanowanego przez niektórych księży w Sem inarium Polskim przy uniw ersytecie w K rólew cu 76.

Tymczasem grom adkarze dalej pielęgnow ali język polski na sw ych zgro­ madzeniach, co odnotowano z niepokojem na łam ach „Evangelisches G em einde­ b la tt” 77. Około 1882 roku naw iązano też pierwsze kontakty z grom adkarzam i litew skim i, co później owocowało we wspólnej pracy w ram ach jednej orga­ nizacji 7S. W tym okresie grom adkarze m azurscy zaczęli radykalizow ać się pod względem społecznym. Zaniepokojona rejencja królew iecka poleciła policji w 1883 roku skrupulatnie ich inwigilować, tłum acząc się tym , że „ich cele religijne i społeczne są radykalne” 79. Zaangażowanie językow e i społeczne grom adkarzy spowodowało, że próbow ał naw iązać z. nim i k o n tak t i wciągnąć

(13)

318 Ry szard O te llo

ich do pracy narodowościowej znany działacz m azurski Ja n K arol Sem- brzycki 8°.

Na przełom ie la t 1884 i 1885 liczba grom adkarzy w zrosła do tego stopnia, iż zaczęli oni odgryw ać coraz większą rolę w śród ludności m azurskiej. Ich ideologia budziła różne kontrow ersje, co znalazło swe odbicie na łam ach „Ga­ zety Leckiej” . D rukow ała ona korespondencje czytelników, którzy podw ażali bądź bronili dobrych intencji grom adkarzy 81.

I I G K O M A D K A R S T W O J A K O R U C H Z O R G A N I Z O W A N Y (1885— 1914)

1. W S C H O D N I O P R U S K I E E W A N G E L I C K I E Z R Z E S Z E N I E M O D L I T W Y

W latach osiemdziesiątych XIX w ieku na czoło grom adkarzy w P rusach Wschodnich w ysunął się K rzysztof K ukat (31X111814 — 3 V I I I 1914), który już w w ieku młodzieńczym na skutek przeżytego naw rócenia postanow ił po­ święcić się służbie grom adkarskiej. F ak t ten nastąpił w 1864 roku w B erlinie 82 podczas jego pobytu w gw ardii królewskiej. Sam król m iał dać m u podobno zezwolenie na założenie w Prusach W schodnich Tow arzystw a M odlitwy 83. Po przybyciu na teren rodzinnej L itw y K u k at naw iązał kontakt z grupą K lim ­

kenai, a później z kaznodziejam i Dobatem i D idlauktysem , którzy odłączywszy

się od grom ady Jurkunisskai rozpoczęli sam odzielną działalność. W łaśnie w ich otoczeniu sprecyzował K ukat swoją postaw ę i zaczął poważnie myśleć o stw o­ rzeniu w łasnej organizacji grom adkarskiej. Przyczyniła się do tego pew na po­ pularność, jaką zyskał w ystępując w charakterze kaznodziei 84.

Na początku la t osiemdziesiątych X IX w ieku K ukat zerw ał ostatecznie z Dobatem i D idlauktysem i stw orzył swój kierunek grom adkarski. Jako pierwszy z przywódców grom adkarstw a postanow ił ująć ten ruch w ścisłe ram y organizacyjne. W tym celu 27 kw ietnia 1885 roku 85 zarejestrow ał swoją organizację w rejestrze zrzeszeń przy sądzie grodzkim w W ystruci jako W schodniopruskie Ewangelickie Zrzeszenie M odlitwy (O stpreussischer E van­

gelischer G ebetsverein) 8G. N atom iast kilkanaście la t później, w 1897 roku, wy­

dał drukiem w Ty lży szczegółowo przez siebie opracow any sta tu t Zrzeszenia 87. Cele założonego przez K ukąta Zrzeszenia w yjaśnia paragraf 1 statutu: „Celem Zrzeszenia M odlitwy jest rozpowszechnianie K rólestw a Bożego na gruncie Starego i Nowego T estam entu: w zbudzanie w iary w Trójcę Św iętą przez regularne w ykładanie tekstów biblijnych; odpieranie każdego fałszy­ wego poglądu i w ten sposób budow anie i popieranie praw dziw ego chrześci­ jaństw a w ew nątrz naszego krajowego, unijnego Kościoła ew angelickiego” .

(14)

R u ch g r o m a d k a rsk i w P ru sa c h W s c h o d n ic h 319

Zrzeszenie chciało w ypełnić swe zadania na podstaw ie Małego i Dużego K ate­ chizmu M arcina L utra, Tablicy Domowej i Konfesji A ugsburskiej a8.

J a k w ynika z danych w „Pakajaus P aslas”, w ładzą Zrzeszenia była tzw. K onferencja Prow incjonalna, zw oływ ana raz do roku, zwykle w W ystruci — głównym centrum grom adkarstw a. Miała ona za zadanie ustalanie pew nych zagadnień dogmatyczno-etycznych, kontrolę pracy władz wykonawczych, a także przyjm ow ała nowych kaznodziejów. Każdy z nich, chcąc głosić kazania jako oficjalny „kaznodzieja Zrzeszenia” (Vereinsprediger), m usiał przejść okres próbny i egzamin. K onferencja Prow incjonalna w ybierała ze swego grona kil­ kunastoosobowy K om itet z trzyosobowym zarządem (prezes, zastępca prezesa, sekretarz) na czele. Zarząd zajm ow ał się na bieżąco spraw am i organizacyjnym i Zrzeszenia. W om aw ianym okresie prezesem był założyciel ruchu, Krzysztof K ukat.

Każdy z kaznodziejów odpowiednio wcześniej zgłaszał na łam ach „P aka­ jaus Paslas” trasę swych w ędrów ek po miejscowościach, w których wygłaszał kazania, podając datę, godzinę i nazwisko gospodarza, u którego odprawiano nabożeństwo. Żaden z kaznodziejów nie otrzym yw ał pensji ani zw rotu kosztów podróży, tylko w w yjątkow ych w ypadkach prosił wcześniej w ogłoszeniu o odebranie go lub przyw iezienie do dw orca kolejowego.

Do najbardziej znanych kaznodziejów w tym okresie należeli: K ukat, M. Kiy, K rüger, Dobat, Reich, Grosskopf, Awissus, Brzeziński, Szczepan, Leyk, G ram atzki, Lingys, Im m er, Mey, Neum ann, L u ttât, K laudat, Skupsz 88.

Około 1880 roku, gdy K ukat zaczął tw orzyć zręby późniejszego Zrzesze­ nia Modlitwy, zrzeszenia jego cieszyły się poparciem zarówno władz kościel­ nych, ja k i państw ow ych. G rom adkarze stanow ili bowiem najbardziej pobożną część parafii, byli najw ierniejszym i uczestnikam i nabożeństw, często przystę­ powali do sakram entu kom unii św. i chętnie składali ofiary na cele chary­ tatyw ne. G eneralny superintendent, ks. F ry d ery k Carus, oraz prezydent re- jencji gąbińskiej określali grom adkarzy — mimo ich kościelnego separatyz­ m u — jako „sól i św iatło pozostałej części p arafii” M. K iedy jednak widoczne stało się dążenie K ukata do stw orzenia odrębnej organizacji, w praw dzie uzna­ jącej swe miejsce w Kościele, ale jednak niezależnej, księża ew angeliccy do­ strzegli w nim głównego konkurenta w pracy kościelnej. Zaczęto oskarżać K ukata o sekciarstwo, a on, nie pozostając dłużny, zarzucił duchow ieństw u nieum iejętność pracy duchowej w śród w iernych i zatracenie właściwego celu swej działalności. Epilogiem te j spraw y było w ydanie przez konsystorz zwo­ lennikom K ukata zakazu odbyw ania zgrom adzeń S1.

Po zalegalizow aniu W schodniopruskiego Ewangelickiego Zrzeszenia Mo­ dlitw y K ukat w szybkim tem pie zm ajoryzow ał cały ruch grom adkarski zarów­ no na Litwie, ja k i M azurach. Duchowieństwo nie chciało się pogodzić z za­ istniałym stanem rzeczy. Ks. Ryszard A bram ow ski proponow ał na łam ach „Evangelisches G em eindeblatt” przygotowanie specjalnej broszury w yjaśnia­ jącej szkodliwość grom adkarstw a. Proponow ał też przetłum aczenie na język polski w ydaw nictw a ks. Carusa K irchliche Zustände in M asuren, które

„otwo-88 W . G a i g a l a t , o p . c i t . , s. 31; F . L e y k , o p . c i t . , s . 101. 89 Р о г . F . L e y k , o p . c i t . , s. 101.

(15)

320 R y szard O te llo

rzyloby oczy” podatnem u na w pływ grom adkarzy lu d o w i92. Z uw agi na w pływ elem entu narodowego w ydrukow ano w Berlinie, przetłum aczone na język polski, kazania Adolfa Stockera, kaznodziei na dw orze cesarskim, które m iały przeciwdziałać polonizacji w śród g ro m a d k a rz y ” . Na kontrakcję było już jednak za późno. Sieć w ędrów ek kaznodziejskich ciągnęła się przez cały teren P ruskiej L itw y i M azur, a K ukat sta ra ł się zintegrow ać grom adka­ rzy M azurów i Litwinów M. Jest rzeczą znam ienną, że spraw ozdania kościelne z tego okresu w skazują na m ałą frekw encję naw et na polskich nabożeństwach kościelnych, co było w ynikiem działalności germ anizacyjnej 55. Notowano n a ­ tom iast szybki w zrost liczby grom adkarzy, mimo że władze lokalne często czyniły różne przeszkody ” . W 1897 roku — jak podaw ały czynniki oficjalne — w powiecie nidzickim odbyło się 347, a w powiecie szczycieńskim 160 zebrań grom adkarskich 97. W ładze niemieckie uznały też za najbardziej niebezpieczne w tym względzie miejscowości W ystruć i Tylżę na Litw ie oraz Szczytno, W iel­ bark i Rozogi na M azu rach 98. W 1912 roku ks. Alfons M ańkowski stwierdził, iż bardzo dużo grom adkarzy działa w okolicach K rutyni, Sw iętajn i Starych Juch, zaś w Ukcie jest ich 200—300 ” . Podobne w rażenia odniósł też ks. Ry­ szard Abram ow ski, który odpraw iając gościnnie nabożeństwo ew angelizacyjne w E łku stw ierdził, że przybyli na nie i grom adkarze, „których jest tu dużo” ,0°. Ponieważ trudno określić dokładną liczbę członków i zwolenników ruchu gro- madkarskiego, najczęściej przyjm uje się, że około 1/4 w szystkich Mazurów była g ro m ad k arzam i1C1.

Na ta k dużą popularność grom adkarzy miało niew ątpliw ie w pływ ich sta­ nowisko wobec języków polskiego i litewskiego, rów noupraw nionych w Zrze­ szeniu z urzędowym językiem niem ieckim. P a ra g ra f 6 sta tu tu głosił: „Odczyty r e l ig i jn e mogą być u r z ą d z a n e w językach niem ieckim, litew skim i polskim ” 102.

Niemały w pływ w yw arła też lite ra tu ra religijna w ydaw ana w językach narodow ych i rozprow adzana przez grom adkarzy. Spośród Mazurów w yróżniali się W ilhelm Ober, który po powrocie z W estfalii zamieszkał w Puchałow ie koło N id zicy 19S, Mossakowski z Uzdowa koło Działdowa, Rudowski z N id zicy 101, a przede wszystkim Ja n Liszewski z Działdowa. W latach 1906—1908 w ydaw ał

(16)

R u c h g r o m a d k a rs k i w P ru s a c h W s c h o d n ic h 321

on polską m utację organu Zrzeszenia „Poseł P okoju” oraz przetłum aczył na język polski kilka książek religijnych, między innym i w 1902 roku popularną postyllę Będą w ysław iał sprawiedliwość T w o ją 105. O dużym znaczeniu Li­ szewskiego świadczy fakt, że planując akcję polsko-ew angelicką na M azurach ks. K arol Kulisz z L igotki K am eralnej n a Śląsku Cieszyńskim był z nim w kontakcie listow nym loe. Od 1893 roku książki religijne w języku polskim drukow ał i w ydaw ał też grom adkarz litew ski Jan S ak u th z Szillen. Jego „C hrześcijańska K sięgarnia” oferow ała wiele pozycji re lig ijn y c h 107 i mimo woli przyczyniła się do utrzym ania języka polskiego na M azurach. Na łam ach „Pakajaus P aslas” zarówno on, ja k i w ym ienieni w ydaw cy m azurscy bardzo często propagow ali (przy czynnej aprobacie K u k a ta los) w ydaw ane przez siebie książki. Od czasu do czasu w ty m litew sko-niem ieckim piśmie ukazyw ały się zredagow ane w języku polskim specjalne ogłoszenia, zachęcające do kupna w ydanych świeżo p o z y c jiш , zaś S ak u th reklam ow ał je naw et w „Ma­ zurze” uo.

W alka między K ukatem a duchow ieństw em trw ała także w następnych latach. K am ieniem obrazy stała się odmowa przystąpienia Zrzeszenia Modli­ tw y do Kościelnego Zjednocześnia Rad B raterskich, co wzbudziło gniew księ­ ży, pragnących zapanow ać nad grom adkarstw em m . Z biegiem czasu wojow­ nicze n astroje po obu stronach ulegały złagodzeniu. K u k at podkreślał przez cały czas sw ą łączność z Kościołem krajow ym , a duchow ieństw o przyjęło jego działalność jako zło konieczne. Takie stanow isko zajął synod prow incjonalny w 1896 roku, uznając w praw dzie Zrzeszenie M odlitwy za niebezpieczne i peł­ ne faryzejskiej, pow ierzchow nej pobożności, ale niem niej postanaw iając tr a k ­ tow ać je w Kościele jako sprzym ierzeńca w walce przeciw sektom 11!.

Przełom X IX i XX w ieku zaznaczył się na M azurach w zrostem bezro­ bocia i em igracją zarobkową. D otknęła ona także grom adkarstw o. Znam ien­ ny był rok 1903, w którym aż czterech kaznodziejów w yem igrow ało na drugą półkulę. I ta k w S tanach Zjednoczonych w stanie Ohio przebyw ali Ergkeit, K em pka i Dibowski 1U, a w B razylii Ludw ik K olenda U4. Najliczniejsza jed­ n ak była em igracja w W estfalii, gdzie częstokroć Mazurzy, będący pod nie­ dostateczną opieką księży, znajdow ali zaspokojenie swych potrzeb religij­ nych w grom adkarstw ie 115. Z powodu zm ieniających się w arunków społecz­ nych, także grom adkarstw o om awianego okresu cechuje się pew nym rad y ­ kalizm em społecznym. Kościół ew angelicki, uzależniony w dużej m ierze od bogatego ziem iaństw a, nie mógł i nie chciał skutecznie interw eniow ać w obro­

(17)

322 R y szard O te llo

nie chiopów, którzy tym bardziej czuli się związani z grom adkarstw em . Ks. K arol G ettkant z N awiad kolo M rągowa podczas konferencji księży w M rą­ gowie (1896) stwderdził, że grom adkarstw o ma, obok religijnego, także spo­ łeczny charakter, a ks. Ja n Juliusz R im arski nazw ał grom adkarzy „m alkon­ tentam i o socjalistycznym zabarw ieniu” I16.

W 1896 roku pow stała M azurska P artia Ludowa, która swymi społeczny­ mi i narodow ym i hasłam i trafiła do w ielu grom adkarzy 1I7. Należeli do niej między innym i: Bogumił Leyk (1860—1945), znany kaznodzieja grom adkarski i działacz narodowościowy, który należał do organizatorów szczycieńskiego oddziału M azurskiej P a rtii Ludowej (1897) lia, W ilhelm M ałłek z Brodowa koło D ziałdow a119, F ry d ery k W allesch z Uzdowa koło Działdowa (1855— 1934) 12°, K arol G lim ski z Rogu koło Nidzicy (1873—1959) m , najpraw dopo­ dobniej również Mossakowski z Uzdowa i Rudowski z Nidzicy, którzy na łam ach „Pakajaus Paslas” propagow ali przetłum aczoną przez K arola B ahrke- go i ks. Jerzego B adurę postyllę Ram bacha 122.

A gitacja M azurskiej P a rtii Ludowej w śród grom adkarzy nasilała się szczególnie podczas kolejnych wyborów. W ładze pruskie, analizując w 1898 roku sukcesy wyborcze Zenona Lewandowskiego, kandydującego z ram ienia M azurskiej P a rtii Ludowej, stwierdziły, że grom adkarze ostentacyjnie go po­ parli. Uznano, że program społeczno-gospodarczy i narodow y M azurskiej P a r ­ tii Ludowej w yraźnie odpow iadał grom adkarzom , którzy mogli stanowić główny elem ent akcji polonizacyjnej. Sytuację tę w ykorzystali Zenon Le­ w andowski i K arol Bahrke, którzy objeżdżali przed w yboram i zebrania gro- m adkarskie, agitując i rozdając polskie ulotki 12S.

A gitacja wśród grom adkarzy nasiliła się znowu przy w yborach w 1907 roku. W ażnym jej elem entem był „M azur”, w którym umieszczano między innym i artykuły, broniące dobrego im ienia grom adkarstw a wobec napaści ze strony niem ieckich k o n serw aty stó w 124. Działacze M azurskiej P a rtii L u­ dowej byli optym istycznie nastaw ieni co do postawy grom adkarzy w w y­ borach uw ażając, że wzmożona agitacja pow inna przynieść lepsze efekty niż

w przegranych w yborach 1903 roku ,25.

Z drugiej strony słaby proces germ anizacyjny w grom adkarstw ie stał się przedm iotem troski w ładz państw ow ych i kościelnych. Synod prow incjo­ nalny na swym posiedzeniu 7 listopada 1902 roku podjął uchw ałę o u trw a ­ leniu w śród grom adkarzy „niem iecko-luterskiego ducha” 12e. N atom iast w 1903

(18)

R u ch g r o m a d k a rsk i w P ru sa c h W s c h o d n ic h 323

i oku, w celu przeciw działania wpływom M azurskiej P a rtii Ludow ej, jeden z kaznodziejów, F ryderyk Grosskopf, zalecał na łam ach „Pakajaus P aslas” boj­ kot wyborczy Zenona Lew andow skiego ш .

Głównym problem em , jak i nękał W schodniopruskie Ew angelickie Zrze­ szenie Modlitwy, były rozłam y na tle religijnym , etycznym i językowym. K ukat był bowiem w tych spraw ach konsekw entnym konserw atystą, co nie wszystkim odpowiadało I28.

Już w 1899 roku kaznodzieja K rüger zarzucił niektórym członkom Komi­ tetu, że są nienawróceni, czyli niepraw nie spraw ują funkcję. Nie w ystąpił w praw dzie z organizacji, ale zaczął w ydaw ać swoje w łasne pismo „Evan­ gelium s-B ote”. Mimo szybkiego w ycofania się jego akcja przyniosła wiele rozdźwięków w Zrzeszeniu 12S.

W roku 1906 nastąpił pierwszy rozłam. Pierw szym , który odw ażył się na samodzielność, był F ry d ery k Grosskopf ze Szczytna. Założył on Zrzesze­ nie, które wniosło pew ne elem enty „nowoczesności” zarówno do nabożeń- żeństw, ja k też do życia osobistego grom adkarzy. Po dłuższych przygotow a­ niach Grosskopf dokonał rozłam u w końcu listopada 1906 roku lso.

Po upływ ie pięciu lat kolejny cios Zrzeszeniu M odlitwy zadał Erich Reich. Poszedł on jeszcze dalej. Zm ienił nie tylko form ę nabożeństwa, w pro­ wadzając oprócz chórów także puzony, lecz zaczął stosować nowe śpiewniki i nowe, niem ieckie tłum aczenie Biblü, w ypierając zupełnie język litew ski i polski. Rozłam ten, dokonany 9 kw ietnia 1911 roku, m iał bardzo duże zna­ czenie. Ponad połowa dotychczasowych członków organizacji K u k ata przeszła

do nowego E w angelicko-Luterskiego Zrzeszenia M odlitw y lsl.

Przełomowy jed n ak m om ent w dziejach W schodniopruskiego Zrzeszenia M odlitwy nastąpił w sierpniu 1914 roku. 3 sierpnia zm arł założyciel, ideolog i pierwszy prezes Zrzeszenia — K rzysztof K ukat, a dwa dni wcześniej w y­ buchła I w ojna św iatowa, która usunęła na dalszy plan spraw y religijne, społeczne, a naw et językowe. Do tego nowego etap u w sw ych dziejach Zrze­ szenie przystąpiło pod kierow nictw em kaznodziei G ustaw a M adera z Berlina.

2. „ Z I O N S B O T E " F R Y D E R Y K A G R O S S K O F F A

Pod koniec 1906 roku K rzysztof K ukat w ystąpił na łam ach „Pakajaus P aslas” przeciw „fałszywym kaznodziejom, zwróconym na ziemskie spra­ w y” m . Był to widomy znak w ew nętrznych tarć i pierwszego rozłam u w Zrzeszeniu Modlitwy. A utorem schizmy był jeden z czołowych kazno­ dziejów, F ryderyk Grosskopf (ок. 1860—1927), budowniczy i były przew odni­ czący Rady M iejskiej w Szczytnie.

Dążył on do samodzielności od dłuższego już czasu. W 1902 roku w yda­ wał pismo grom adkarskie w języku polskim „Poseł Ziem i”, akcentując już w tedy pewną niezależność 18S. Gdy ostatecznie nastąpił rozłam i Grosskopf

(19)

324 R y sz a rd O te llo

zaczął w ydaw ać pismo „Zionsbote” 1M, okazało się, że znalazł jed n ak stosun­ kowo niew ielu zwolenników. Nie dała więc rezu ltatu jego akcja agitacyjna w poprzedzającym okresie, przeprow adzona — ja k to w ynika z lek tu ry tras kaznodziejskich w „Pakajaus P aslas” — na terenie całych P ru s W schodnich i W estfalii.

K ierunek, który propagow ał Grosskopf, był bardziej postępowy i mniej radykalny niż zachowawcza organizacja K ukata. Dotyczy to zarówno w yglą­ du (mężczyźni mogli nosić brody, a kobiety kapelusze), ja k też i sposobu prow adzenia nabożeństw. Grosskopf jako jeden z pierwszych oficjalnie w pro­ wadził czterogłosowy chór, śpiew ający na nabożeństwach. Podczas nabo­ żeństw grom adkarskich tego kierunku, odpraw ianych w Szczytnie (centrum ruchu), g rał na fisharm onii i prow adził chór mieszany A lbrecht Rogalla z W itówka koło Szczytna. Będąc w 1892 roku na em igracji zarobkowej w W estfalii, pod w pływ em Grosskopf a przyłączył się on do grom adkarzy, a później po rozłamie znalazł się wśród jego zwolenników. Prow adzony przez Rogallę chór liczył ponad 20 osób 136.

Mimo innow acji nie znalazł Grosskopf zbyt dużo zwolenników wśród ludności wiejskiej. Głównym terenem działalności jego odłam u stały się m ias­ ta Szczytno i W ielbark oraz okoliczne wsie: Olszyny, Jeru tk i, Św iętajno, Róg i Rozogi 136.

Początkowo, chcąc skupić ja k najw ięcej sym patyków , założyciel nowego ruchu prow adził swe zgrom adzenia w yłącznie w języku polskim, a organ Zrzeszenia „Zionsbote” (Poseł Syjoński) był pismem dw ujęzycznym (niem. i poi.). Nic dziwnego, że kilkunastu bardziej uświadom ionych narodow o ka­ znodziejów — M azurów w idziało w tym odłam ie szansę stw orzenia propolskiej organizacji grom adkarskiej, co na gruncie litew skiego Zrzeszenia K ukata nie m iało widoków powodzenia. Znaleźli się więc w organizacji Grosskopfa tacy kaznodzieje, ja k działacz M azurskiej P a rtii Ludow ej K arol Glimski, Ulrich K em pka z W ielbarka, W ilhelm Skupsz ze Św iętajna, Rudowski, Makówka, a sym patyzow ali z nim i byli kaznodzieje Zrzeszenia K u k ata — Bogumił Patscha i Bogumił Leyk ш .

Z biegiem czasu elem ent niem iecki — m iejski w odłam ie Grosskopfa

przeważył, a sam przywódca szerzył hasła o - niemieckości m azurskich gro­ m adkarzy 13S. Działaczy polscy usunęli się w cień lub odeszli, skupiając się w pow stałej w 1909 roku Wspólności Chrześcijańskiej.

з. w s pOl n o s c c h r z e ś c i j a ń s k a

-Wspólność C hrześcijańska jest organizacją grom adkarską najm niej zna­ ną. Péw ne wiadomości o niej znajdujem y tylko w jednym dokumencie — m em oriale R einholda Barcza z 1929 roku 139. Wspólność pow stała w

(20)

R u c h g r o m a d k a rs k i w P ru sa c h W s c h o d n ic h 325

nie w 1909 roku jako w yraz dążeń uświadom ionych narodow o grom adkarzy, którzy chcieli zahamować postępy niem czyzny w życiu religijnym "Mazurów, i działała do roku 1914. W edług Barcza Wspólność Chrześcijańska rozw ijała się bardzo szybko i zyskiwała szerokie uznanie miejscowej ludności.

Można przypuszczać, że grom adziła ona kaznodziejów tej m iary co Bogu­ m ił Leyk, K arol Glimski, Bogumił Patscha, F ry d ery k Brzeziński czy Wil­ helm Skupsz, zwłaszcza że w tym okresie b rak ich nazw isk w zachowanych rejestrach innych organizacji grom adkarskich.

Organem prasowym Wspólności była „Trąba Ew angelijna — zbaw ie­ nie, jedność w C hrystusie”, m iesięcznik wychodzący w nakładzie 2000 egzem­ plarzy 14°. Z aw ierała ona tłum aczenia z niem ieckich miesięczników pietystycz- nych i wychodziła od 1 czerwca 1912 roku. J e j oficjalnym redaktorem i na­ kładcą był K rzysztof H ard t z Ju rg koło Szczytna ш . Ja k tw ierdziły władze niemieckie, „Trąba E w angelijna” była drukow ana i finansow ana przez re­ daktora „M azura”, Kazim ierza Jaroszyka, który w ten sposób chciał rato ­ wać swe pismo przed w yobcowaniem się z terenu mazurskiego 14*.

4. E W A N G E L I C K O - L U T E R S K I E Z R Z E S Z E N I E M O D L I T W Y

Ja k już wspomniano, członków W schodniopruskiego Zrzeszenia Modli­ tew nego znam ionowała ostra dyscyplina życia duchowego i moralnego. Bu­ dziło to niezadowolenie pew nych bardziej „postępowych” kaznodziejów, którzy dążyli do zm iany form pracy religijnej. Dopóki nie budziło to sprzeciwów zwolenników kierunku zachowawczego, przeciwników między innym i chórów i zespołów muzycznych, K ukat pozostawał n e u traln y I4>. K iedy jednak próby reform poszły dalej — pozorny spokój prysnął.

W roku 1911 — głównie w W estfalii — organizowano konferencje przy­ gotowawcze, których inicjatorem był czołowy rzecznik reform , Erich Reich z Jagarzew a (Gross Jäg erd o rf bei N orkitten), pragnący zyskać jak najw ięcej zwolenników. Jednocześnie na łam ach „Pakajaus Paslas” zaczęła się polem i­ ka. Jednym z jej ważniejszych elem entów był list o tw arty znanego kazno­ dziei litewskiego, Leopolda N aukojata, który bronił reform , tw ierdząc m ię­ dzy innym i, że czterogłosowe chóry zaczęto w prow adzać już w latach osiem­ dziesiątych XIX wieku, a niedługo później naw et sześcio- i ośmiogłosowe 144. W ydaje się jednak, że przyczyną rozłam u były nie chóry czy zespoły puzo­ nistów, ale znacznie poważniejsze powody.

K ukat w specjalnym druku ulotnym w ydanym już po rozłamie pisał, że „reichowcy” propagow ali szereg nowości, w prow adzonych oficjalnie przez Kościół, a więc tym sam ym zarzucali typow ą dotychczas dla grom adkarstw a niezależność od w ładz kościelnych. Przykładow o grupa Reicha w prow adzała nowy, zrew idow any przekład Biblii zam iast starego, lutrow ego, nowy, zre­ w idow any niem iecki kancjonał oraz takie form y pracy religijnej, jak w ie­

(21)

326 R y szard O te llo

czornice, jasełka, choinki i prezenty świąteczne. Jednocześnie, według K uka­ ta, pozwalano występow ać na zgrom adzeniach „nienaw róconym ”, a przy tym kaznodzieje nowego Zrzeszenia kładli podobno nacisk na osobistą, pozorną ekstatykę 145.

Można też sądzić, że rozłam m iał i drugi aspekt, bowiem w Zrzeszeniu założonym przez Reicha znalazły swe ujście tendencje germ anizacyjne. Nowy oficjalny kancjonał, wobec zmienionego układu i num eracji,' usuw ał w cień stare kancjonały: litew ski i polski. Organ Zrzeszenia „Friedens B ote” (przy­ wykło się go oznaczać cyfrą II) drukow ano tylko w języku niem ieckim i w takow ym odbyw ały się przew ażnie nabożeństw a 146.

W szystkie te zm iany były nie do przyjęcia dla K ukata. 9 kw ietnia 1911 roku w H em e w W estfalii odbyła się decydująca konferencja z udziałem przywódców obu zw alczających się frakcji, w czasie której nastąpił rozłam. Zerw ał ostatecznie Reich, nazyw ając przy okazji „Pakajaus Paslas” (Poseł Pokoju) — „posłem zw ady” 117. Rozbicie to spowodowało duże osłabienie W schodniopruskiego Ewangelickiego Zrzeszenia Modlitwy. Ja k obliczano, w 1932 roku w konsulacie polskim w Essen blisko połowa zwolenników K u­ kata pociągnięta w izją nowoczesności przeszła na stronę Reicha 14S. Z w y­ bitniejszych kaznodziejów, którzy znaleźli się w now ym Ew angelicko-Luterskim Zrzeszeniu Modlitwy, należy przede w szystkim w ymienić przyjaciela Reicha — listonosza z K ętrzyna Jan a Kijewskiego, poza nim jednego z głównych przywódców grom adkarzy m azurskich w W estfalii — Papajew skiego, jedne­ go z głównych rzeczników w prow adzenia chórów i zespołów puzonistów — K anachera, dalej W agnera, G rigoleita, Schaluka, K illata, a z M azurów po­ nadto Konopkę, Łojewskiego i Gozembskiego.

W dalszej działalności tej organizacji nie było większych wstrząsów. W 1914 roku n astąpiła pew na rotacja kaznodziejów: między innym i G rigoleit powrócił w tedy na łono Zrzeszenia K u k a ta 149, a z kolei M urm ulla — n a ­ piętnow any jako potajem na w tyczka Reicha — zasilił oficjalnie szeregi zwo­ lenników tego ostatniego 15°. W tym że roku kaznodzieje E w angelicko-Luter- skiego Zrzeszenia — Łojewski, Konopka i Papajew ski ogłaszali zaproszenia na wspólne ro zm o w y ISI, a z drugiej strony odbyły się takow e z inicjatyw y trzech litew skich kaznodziejów W schodniopruskiego Zrzeszenia — Raudsussa, Jetzkiego i S ch ap o lisa152. W szystkie te posunięcia, m ające doprowadzić do ponownego zjednoczenia, nie zdały jednak egzaminu.

5. C H I L I A S C I

(22)

R u c h g r o m a d k a rsk i w P ru sa c h W s c h o d n ic h 327

1. wywodzi się ona od greckiego słowa „chilioi” (tysiąc), gdyż chiliaści zwias­ tow ali tysiącletnie K rólestw o Boże na z ie m i153 ;

2. pochodzi ona od nazw iska założyciela, A ugusta Chyły (Chilli), z Ciemnej D ąbrowy koło Szczytna I54.

N ajpraw dopodobniej obie te w ersje są po części praw dziw e. Dzisiaj nie sposób rozstrzygnąć, która z nich jest właściwa. N aw et znawca spraw gro- m adkarskich, F ry d ery k Leyk, nie był zdecydowany, którą uznać za praw ­ dziwą 1S5.

A ugust Chyła rozpoczął swą działalność na początku la t osiemdziesią­ tych XIX w ieku na M azurach, gdzie w pow iatach szczycieńskim i nidzic­ kim skupił wokół siebie około 1500—2000 zwolenników. Głównym ośrodkiem chiliastów, na M azurach były wsie Ciemna Dąbrowa i Jesionowiec koło Szczytna, z którego pochodził inny znany kaznodzieja — R udzow skiΙ5δ. Oko­ ło 1883 roku pojaw ił się Chyła w G elsenkirchen w W estfalii, gdzie zasły­ nął, głównie wśród biedoty m azurskiej, w ygłaszanym i piękną polszczyzną kazaniami. Po kilkunastoletnim pobycie w yjechał do Am eryki, a jego zwo­ lennicy dalej prow adzili założone przez niego domy zgrom adzeń 157. J a k obli­ czano w 1932 roku, zw erbow ał on w W estfalii około 6—7 tysięcy osób, przede wszystkim w G elsenkirchen i jego okolicach I5S.

N aukę chiliastów, oprócz w spom nianej wyżej zasady tysiącletniego K ró­ lestw a Bożego, cechowała surowo pojm owana pokuta. W spraw ach form alno- -organizacyjnych nie różnili się od innych zrzeszeń grom adkarskich, z tym że jako pierw si zaczęli używać podczas nabożeństw czterogłosowego chóru i zespołu puzonistów. K obiety były zrów nane we w szystkich praw ach z męż­ czyznami, co nie było spotykane u innych grup grom adkarskich 1S9. Nie w y­ jaśniony jest stosunek chiliastów do oficjalnego Kościoła ewangelickiego. We­ dług relacji syna jednego z bardziej znanych w okresie międzywojennym kaznodziejów tej grupy, wszelkie czynności religijne (śluby, chrzty, komunie, pogrzeby) były dokonywane w kościołach przez księży. I jakkolw iek zdarzało się, że — gdy ksiądz był germ anizatorem — nie uczęszczali na nabożeństwa, to nie można mówić o zerw aniu z Kościołem 16°. W edług innych przekazów zerw ali oni, szczególnie w W estfalii, naw et form alne związki z Kościołem ew angelickim m .

Cechą charakterystyczną dla chiliastów było to, że przez cały czas swej działalności opierali się w pływ om germ anizacyjnym i utrzym yw ali na swych zgrom adzeniach oraz w życiu pryw atnym język p o ls k ili8.

(23)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Według moich obliczeń we współczesnym języku rosyjskim istnieje ponad 70 000 skrótowców, zaś w ję-... Istniejąca zaś już kilka lat

okolicznym chłopom. Mieszkańcy Grabowa zajmowali się hurtowym handlem zwierzętami rzeźnymi, znajdowały one zbyt w Łodzi, dokąd były pędzone lub przewożone

V* czasie czytania tekstu (lub przed poznaniem tekstu) stosowany jest zapis nowych form słownych na tablicy; i tak np, przy zapisie form imiennych części mowy

Wielka Wieś jest osadą wiejską położoną na obszarze współczesnej gminy Szadek, której dotyczy najstarszy zapis źródłowy, gdyż odnosi się on do doku­ mentu z 1295

pod., nie- jako autonomicznie wprowadzają do prawa podatkowego nie instytucję następstwa prawnego spadkobierców podatnika i płatnika pod tytułem ogólnym, lecz instytu-

H4: Entrepreneurship will occur more often in regional districts with a relatively high share of people with higher and/or vocational education than in regions with.. a relatively

Hungary is the most effective economy in terms of producing EPO patent applications with the given R&D funds avail‑ able, outperforming the Czech Republic, Slovakia, and

Morze nie jest już żywiołem, z którym należy walczyć – praca na morzu jest uznawana za bezpieczną; zmniejszył się też wspólnotowy charakter życia na morzu, zarówno w