s Dzieje Solidarności od kulis.
Monografia gdańskiego IPN.
Lata 80. ubiegłego wieku w województwie słupskim były bardzo buizliwe. Skomplikowane układy międzyludzkie, które wtedy panowały w regionie słupskim, można prześle
dzić w nowej książce historyka IPN.
Gać. Biednie i drogo, ale inni mają gorzej
Droga do Gaci wygląda jak tunel. Szosę wyznaczają zaspy powstałe ze śniegu z odśnieżonej drogi. Sięgają nawet na wysokość półtora metra. Na jezdni lód. Do kontenerów w Gaci nikt jednak autem nie dojeżdża. Wszyscy mają rowery.
Szach i... jestem najlepszym graczem na świecie
Z kim grał w szachy w okolicach Słupska, Lęborka i Bytowa Adolf Anderssen, syn wrocławskiego kupca? Zaraz po opusz
czeniu Machowina koło Ustki pojechał do Londynu, gdzie w 1851 roku został najlepszym szachistą świata.
GŁOS T Y G O D N I K S Ł U P S K A I U S T K
MWlX:Piątek 7 stycznia 2011 |
www.gp24.pl mutacja A ISSN 0137-9526 Indeks 348570Romowie wrócą do Polski z listami żelaznymi
ŚLEDZTWO Gdańska Prokuratura Apelacyjna zawiesiła śledztwo przeciwko słupskim Romom, którzy na Wyspach wykorzystywali niepełnosprawnych Polaków - mieszkańców naszego regionu.
Bogumiła Rzeczkowska
bogumila.rzeakowska@mediaregionalne.pl
O procederze wywożenia Po
laków do Anglii przez klan słupskich Romów po raz pierwszy napisaliśmy latem 2008 roku, kiedy docieraliśmy do pokrzywdzonych z małych wsi w okolicy Słupska i Dęb
nicy Kaszubskiej. Śledztwo przeciwko zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się handlem ludźmi, prowa
dzone przez gdański zarząd Centralnego Biura Śledczego oraz Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku w trzecim roku po
stępowania, pod koniec grudnia zostało zawieszone.
W sprawie zeznawało około osiemdziesięciu świadków. Wi
ększość to pokrzywdzeni. Bez
robotni, nieporadni życiowo, najczęściej z orzeczeniami o niepełnosprawności, z bied
nych popegeerowskich wsi - Niepoględzia, Gałęzowa, Ła- biszewa czy Borzęcina. Za na
mową Romów, którzy pojawiali się w ich miejscach zamiesz
kania, zaczęli masowo wyje
żdżać do Anglii. Mieli darmowe przewozy, wyżywienie i utrzy
manie, pobyt w Londynie, ale w zamian za parę funtów mu
sieli podpisywać dokumenty kredytowe, choć nie zawsze mieli świadomość, do czego są wykorzystywani.
Tymczasem klan Romów przejął nad nimi całkowitą kontrolę i uczynił sobie z nich stałe źródło dochodu. Na Wy
spach Cyganie załatwiali przybyszom fikcyjne zatrud
nienie, najczęściej w myj
niach samochodowych, ale zabierali im dokumenty. Po
trzebne były do wystawiania zaświadczeń o zatrudnieniu.
Na papierze - na bardzo do-
D o k r a j u bez kajdanek i z w o l n e j stopy List żelazny to specjalny dokument
wydawany przez sąd, gwarantujący podejrzanemu lub oskarżonemu przyjazd do kraju bez aresztowania i pozostawanie na wolności do czasu prawomocnego zakończenia sprawy. List żelazny zapewnia wol
ność, ale pod pewnymi warunkami.
Podejrzany musi stawić się na we*
zwania sądu lub prokuratora. Nie
może oddalać się z miejsca pobytu w kraju. Nie może nakłaniać świadków do fałszywych zeznań ani usuwać dowodów przestępstwa.
Wydanie listu można uzależnić od poręczenia majątkowego, które przepada w przypadku złamania warunków. Najgłośniejszym listem żelaznym był dokument wysta
wiony Andrzejowi Gołocie.
brych warunkach pracy i płacy. Na podstawie za
świadczeń w bankach otwie
rano rachunki z możliwością zaciągania dużych debetów.
Polacy podpisywali doku
menty, ale kartami płatni
czymi dysponowali Romowie.
Aż do wyczerpania limitu przyznanych przez bank środków. W ten sam sposób dochodziło też do wyłudzania
towarów i usług telekomuni
kacyjnych.
Śledczy już wcześniej usta
lili, że w proceder wywożenia ludzi na Wyspy jest zamiesza
nych 17 Romów obywatelstwa polskiego, pochodzących głównie ze Słupska. Do końca ubiegłego roku w tej sprawie zarzuty przedstawiono trzy
nastu osobom z kilku rodzin cygańskich. Podejrzani to Wła
dysław K, Sebastian i Mieczy
sław G., Andrzej, Franciszek i Jan D., Andrzej, Janusz, Ksa
wery i Michał H., Jerzy i Bro
nisław K oraz Robert S. Część była była poszukiwana listami gończymi lub Europejskimi Nakazami Aresztowania.
Teraz większość z nich ma listy żelazne, o które wystarali się ich adwokaci. To powinno za
gwarantować, że przebywający za granicą podejrzani stawią się na przesłuchania w Polsce.
Jednak w grudniu śledztwo zo
stało zawieszone.
- Nadal trwają poszuki
wania innych, bo dotychczas nie ustalono miejsca ich pobytu - mówi Krzysztof Trynka, rzecznik gdańskiej Prokura
tury Apelacyjnej. - Poza tym od marca ubiegłego roku Wielka Brytania i Irlandia nie udzieliły pomocy prawnej.
Chodzi o nasze wnioski doty
czące ujawnienia kont banko
wych, zakładanych przez po
dejrzanych i przesłuchania pracowników banków.
Śledztwo wymaga ustalenia obrotów na tych rachunkach, zadłużenia oraz wyjaśnienia, czy została podjęta egzekucja należności.
Według prokuratora, mil
czenie wyspiarzy w tej sprawie jest długotrwałą przeszkodą uniemożliwiającą prowadzenie śledztwa. - Jeśli pojawi się jakaś okoliczność, która po
zwoli na kontynuację, postępo
wanie zostanie podjęte - mówi prokurator Trynka. - Na tym etapie, choćby ze względu na wątek bankowy, nie było mo
żliwości wyłączenia i zako
ńczenia części sprawy.
Za handel ludźmi, nawet jeśli odbywa się za zgodą po
krzywdzonych, grozi do 15 lat więzienia. M
Zaczynamy pożegnanie staruszki Gryfii. Wzorem nowej hali może być Liege.
W imieniu shipszaan fani Energi (zamydl pracują nad przygotowaniem petygi, która miałaby rozpocząć dyskusję o
"fdowie nowej hali widowiskowo-łportowej w
s"lP*u. - Widząc ogromne
•fP®*"ebowanie na tego typu Postanowiliśmy napisać 5 * 5 ^ do władz z prośbą o stanowienie się nad potrzebą JUJdowy ^ ' i - Będziemy zbierać P°« nią podpisy mieszkańców -mówi Ryszard Grajczak, ze stowarzyszenia Kibiców parnych Słupsk.
worem budowy nowej hali dla Słupska mógłby być na przykład belgijski Liege, gdzie halę (na
"jęau jej wnętrze) na pięć ty^ęcy widzów zbudowano w niedługim czasie - pięciu miesięcy! W )
WIĘCEJ NA STRONIE 15 gODySKUTUlNATHllM' Ww.gp24.p|/forum
piątek 7 stycznia 201 U . Głos Pomorza/Głos Słupska www.qp24.pl
piwowarskim na
www.gp24.pi/fotogalerie
Wielka kariera zaje...
fajnego wina musującego
ROZMOWA z doktor Danielą Podlawską z Zakładu Językoznawstwa Instytutu Polonistyki Akademii Pomorskiej.
- Tak jak w znanej piosence możemy powiedzieć, że coś się zdarzyło w latach dwudziestych i w latach trzydziestych w odniesieniu do trzeciej i czwartej dekady wieku. A czy w podobny sposób możemy nazwać zakończone właśnie pierwsze dziesięciolecie wieku i zaczynąjące się drugie dziesięciolecie wieku?
- Nie można. Pierwszą i drugą dekadę możemy nazwać tylko ogólnie początkiem dwu
dziestego pierwszego wieku.
Podobnie jak, na przykład, 1918 rok możemy zaliczyć do początku wieku dwudziestego.
Potem mamy lata dwudzieste, trzydzieste, czterdzieste i po
łowę dwudziestego wieku. Za tę połowę możemy uznać czas od 1945 roku do kilku lat po roku 1950.
- Czyli połowa wieku dwudziestego to nie tylko rok 1950, ale również to, co wydarzyło się kilka lat wcześniej i lrilka lat później?
- Tak. Przy okazji zwrócę uwagę na dwie rzeczy, które są teraz nagminnie niepo
prawnie używane w liczebni
kach. Nie ma czegoś takiego jak rok dwutysięczny dziesiąty.
Możemy jedynie powiedzieć, że coś się wydarzyło w roku dwu
tysięcznym. W przypadku wy
ższych dat musimy mówić ina
czej, czyli rok dwa tysiące dziesiąty albo dwa tysiące je
denasty lub dwa tysiące drugi, dwa tysiące trzeci. W tym przy
padku, nie możemy odmieniać słowa dwa tysiące, a odmie
niamy tylko dziesiątki i jed
nostki w tych datach.
- A drugie nasze powszechne błędy popełniane w odmianie liczbeników?
- Nawet w telewizji na
Daniela Podlawska od wielu lat wędruje przez słownikowe zawiłości języka polskiego.
gminnie źle mówią końcówki w liczebnikach. Ludzie mówią i piszą, na przykład „5-tych"
lub „5-ych". To jest niepo
prawne. Nie można wprowa
dzać w tych wyrazach, żadnych końcówek. Podobnie nie mo
żemy napisać, że coś się wyda
rzyło „5-go" dnia miesiąca.
Komuś się wydaje, że czytelnik nie umie odmienić przez przy
padki słowa pięć i dlatego do
pisuje jakieś końcówki. Liczeb
niki są trudną częścią mowy i ludzie mają problemy z ich używaniem.
- Pisanie końcówek w liczebnikach pewnie uważane jest za łatwiejsze do
przeczytania. Nie dziwię się takim zastosowaniom.
Język zawsze zmierzał do upraszczania form.
- Oczywiście, ale gdzieś są granice tej prostoty. Bo z pro
stoty wynika potem głupota.
Podobnie jak nieużywanie znaków diakrytycznych w pi
śmie. Autorowi jest łatwiej pisać, ale dla czytającego ma nieraz wielkie znaczenie, czy w wyrazie powinno był „1" czy
„T. Wiemy, że to nie wszystko jedno, jak ktoś pisze i mówi.
Za bełkotliwym mówieniem idzie bełkotliwe myślenie.
- Ale chyba większość z nas opuszcza znaki diakrytyczne w SMS-ach i nie pisze „ę", *ą" czy ale po prostu „e", „a" lub J" i wszyscy się rozumiemy. Czy w tekstach SMS lub w komunikatorach internetowych nie można dopuścić stosowania takiego uproszczonego języka?
- Okazuje się, że z powodów ekonomicznych nie mamy wy
jścia i musimy pisać SMS-y bez znaków diakiytyczynych. Oka
zuje się bowiem, że te wszystkie „ę" „ą" powodują, że zwiększa się liczba liczonych przez operatorów telefonów ko
mórkowych znaków w SMS- ach. W ten sposób zamiast jed
nego SMS-a operator liczy nam trzy wysłane SMS-y. Przecież nie zmuszę nikogo, żeby pisał poprawnie i zamiast 29 groszy za SMS-a zapłacił 80 groszy.
Podobnie możemy dopuścić uproszczoną pisownię w przy
padku czatów lub komunika
torów internetowych, gdy pi
szemy szybko. Natomiast w e mailach powinniśmy sto
sować formę pisowni bardziej starannej. To jest list. Nie jest dla mnie szczytem elegancji dostać maila z życzeniami świ
ątecznymi bez znaków diakry
tycznych bądź interpunkcji. To tak jakbyśmy dawali komuś
Fot Łukasz Capar
prezent kupiony w kiosku pod jego blokiem.
- W sylwestra
wznosiliśmy toast winem z bąbelkami. Kiedyś nazywano je
szampanami, ale teraz prawo pozwala nazywać szampanami tylko wina pochodzące z francuskiej Szampanii.
Językoznawcy dopuszczą nazywanie każdego wina musującego szampanem?
- J a bym zezwoliła na nazy
wanie każdego wina musu
jącego szampanem. Wystarczy posłuchać jak brzmi wypo
wiedź: „piliśmy wino musu
jące". Nawet gdybyśmy zapła
cili za taką butelkę 50 złotych, to brzmi jak byśmy pili jabola w bramie. Przecież w PRL nigdy nie mieliśmy szam
panów, więc nazywanie win musujących szampanami przy
jęło się i nie ma potrzeby zmie
niania tego.
- Niektóre słowa uważane są przez polonistów za niepoprawne, ale i tak robią one wielką karierę wśród użytkowników języka. Na przykład słowo fąjny.
- Ja twierdzę, że najwię
kszą karierę w ostatnich latach zrobiło słowo „zajebiście".
Nawet studenci polonistyki nie traktują tego słowa jak prze
kleństwa. Okazuje się, że słowo zajebiście nie określa czegoś złego, ale tylko same pozy
tywne rzeczy. Ludzie mówią:
ale masz zajebistą sukienkę.
To znaczy, że bardzo ładną. A wyraz jest wulgarny. Trzeba zobaczyć, co jest ukryte pod treścią.
- To słowo stało się już tak powszechne, że większość używąjących go ludzi nie myśli pewnie o tym, skąd się ono wywodzi. O tym pierwotnym znaczeniu wiedzą pewnie już tylko specjaliści.
-To jest tak, jak ja powiem, że ktoś jest kiep. Kto dzisiaj zdaje sobie sprawę, że chodzi tu o wargi sromowe? Ale czy to nie jest wulgaryzm? Dalej jest.
Podobnie jak wyraz olewać.
Czy komuś powiedzenie „oleję to" kojarzy się komuś z czymś wulgarnym? A to jest przecież wulgarne.
ROZMAWIAŁ: MARCIN PRUSAK Daniela Podlawska Doktor filologii polskiej, pra
cownik dydaktyczny Zakładu Językoznawstwa Instytutu Polo
nistyki Akademii Pomorskiej w Słupsku. Jest współautorką czte
rech słowników: „Słownika po
prawnej polszczyzny", „Słownika frazeologicznego", „Słownika wiedzy o języku" i „Słownika nazw osobowych i miejscowych".
Jadwiga Żukowska, emerytka - Różnie to bywa. Wszystko zależy od sytuacji. Publicznie albo na jakimś eleganckim spotkaniu każdy się stara trzymać fason, więc zwraca też większą uwagę na język Na co dzień jest już gorzej.
Marta Zięba, studentka - Popełniamy bardzo dużo błędów, zarówno ortograficz
nych, jak i gramatycznych. Lu
dzie nie znają poprawnych form i posługują się błędnymi, które się utrwalają i niejako wchodzą do języka na stałe.
Monika Spryszyńska, studentka - Oczywiście, że nie. Wy
starczy posłuchać. Można usły
szeć, jak mimo wielu uwag, mężczyźni wciąż mówią po- szłem. Nie wiem dlaczego wciąż tak mówią. Może to wynika z przyzwyczajenia.
Aneta Wieczorkowska, wychowuje dziecko - Z naszym wysławianiem się nie jest najlepiej. Ludzie na co dzień są zabiegani, więc i mówią po łebkach i na skróty.
Nie starają się, a często także nie znają zasad.
Krzysztof Wyka, piekarz - Chyba nie. Staram się, ale nie zawsze mi to wychodzi. To przez to, że człowiek nie zna wszystkich zasad. Inną kwestią jest to, że bierzemy przykłady z telewizji czy intemetu, a one nie zawsze są właściwe.
Piotr Maroszek, student Popełniamy sporo błędów. To przez internet, gdzie zasady kłócą się z regu
łami poprawnej polszczyzny.
Inna przyczyna to małe wy
magania w szkołach.
(NK, FOT. KT)
społeczeństwo
www.gp24.pl Głos Pomorza/Głos Słupska piątek 7 tycznia 2011 r
Dzieje Solidarności od kulis
KSIĄŻKA Lata 80. ubiegłego wieku w województwie słupskim były bardzo burzliwe. Skomplikowane układy międzyludzkie, które wtedy panowały w regionie słupskim, można prześledzić w nowej książce historyka IPN.
Zbigniew Marecki
zbigniew.marecki@mediaregionalne.pl
Autorem książki jest dr hab Igor Hałagida, kierownik R » feratu Badań Naukowych z gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Jego pu
b l i k a pod tytułem „NSZZ So- Regionu Słupskiego (1980^-1990). Szkice do mono
grafii" jest pierwszym na
ukowym opracowaniem poświ
ęconym historii słupskiej Solidarności, od czasu jej po
wstania do początków wolnej Polski po 1989 roku.
Choć z pozoru wydaje się, że to będzie nudna naukowa
v i v i u u^J uuespetna 150
stron) jest fascynująca. Nawet dla ludzi, którzy nie brali bez- Pośredniego udziału w życiu regionu w tamtym czasie°
Autor pokazuje bowiem całe skomplikowanie ówczesnego
życia. 6
Z jednej strony odtwarza burzliwe dzieje Solidarności - od jej narodzin w czasie pol
skiego Sierpnia w 1980 roku poprzez czas tworzenia i wyku-
zzssssiszz
azku, ciemne lata stanu wojennego, aż do reaktywo-
e s e b e
). To sprawy ogólnie znane,
e z punktu widzenia miesz
ańców regionu najważniejsze jest to, że w tej książce można
^yczytać, jak wtedy zachwo- Wywali się ludzie, którzy miesz- f ^ w Słupsku, Lęborku, By-
towie> Sławnie, Ustce, Łebie
czy Człuchowie.
Q v ^ T P0]*321^6 środowisko solidarności w całym skompli
kowaniu jego postaw-od an
tykomunistycznych radykałów przez robotników oczekujących naprawy socjalizmu, wstępu
jących w szeregi związku dzia- łączy PZPR, do tajnych współpracowników esbecji, rzy pod wpływem swoich oncerow prowadzących starali
^ jak najwięcej w nim mie- zac, działając na rzecz zą zącego aparatu komuni-
^ycznego. Jak się okazuje, ' r J - współpracownicy esbecji sc silnie i na różnych pozio
mach wzywali na słupską So- arność. Najbardziej zasłu
ż y w tej roli - Stanisław
n a P°- S 1 ® Zarządu Regionu Soli- H ^ CI, po zdekonspirowa-
s ą j g - * J 5 S 5
aParatu władzy Komitetu W<v
jewódzkiego PZPR w Słupsku, przy czym autor wyraźnie po
kazuje, że te dwa teoretycznie wrogie środowiska jednak w pewnym stopniu się przeni
kały, inspirowały i wzajemnie na siebie oddziaływały.
Choć praca Hałagidy nie jest powieścią sensacyjną, to taki właśnie walor dla czytelników mają niewątpliwie rozmaite przypisy odwołujące się do pro
tokołów, prasy i dokumentów Solidarności oraz raportów ofi
cerów służb specjalnych czy te
leksów z Komitetu Wojewódz
kiego PZPR do warszawskiej centrali. Na dodatek dowiadu
jemy się, w jaki sposób wó
wczas działała prasa i jak się zachowywali oraz co pisali usłużni wobec władzy regio
nalni dziennikarze.
Autor nie szczędzi szcze
gółów. Dlatego dowiadujemy się między innymi, że już w la
tach osiemdziesiątych ubie
głego wieku w Słupsku i re
gionie słupskim wśród działaczy solidarnościowych panował podział na tych, którzy chcieli łączyć struktury związ
kowe z Koszalinem i tych, którym bliżej było do Gdańska.
Szczególnie związkowcy z
Lęborka dążyli do zbliżenia z Trójmiastem.
Ciekawe są także informacje dotyczące poszczególnych osób, które na trwałe wpisały się w historię regionu. Choćby o tym, że słupszczanin Ryszard Ku- iylczyk, wojewoda pomorski za rządów SLD, w czasach pierw
szej Solidarności był sekreta
rzem ekonomicznym KW PZPR w Słupsku, który nie cieszył się wielkim uznaniem w kręgu es- beków, a za to miał krąg sym
patyków wśród ludzi Solidar
ności, co prawdopodobnie spowodowało, że przegrał wó
wczas walkę o stanowisko I se
kretarza KW PZPR w Słupsku.
Równie zaskakujący jest przypis dotyczący Leona Szy
mańskiego, obecnego radnego miejskiego w Słupsku, który w latach 80. ubiegłego wieku był teoretykiem pracy z tajnymi współpracownikami, o czym świadczy jego praca dyplomowa napisana w szkole oficerów mi
licji w Legionowie nt. „Organi
zacja pozyskania i pracy z tajnym współpracownikiem w sprawach prowadzonych przez Wydział V Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Słupsku".
Świadomie unikam pisania o szczegółach, aby czytelnicy mogli sami odkrywać wiedzę o mniej lub bardziej znanych mieszkańcach regionu. Nie po
dejmuję się także dokonywania oceny tęgo wydawnictwa, bo nie czuję się do tego uprawniony, ale jestem przekonany, że warto przeczytać książkę Hałagidy, aby sobie uświadomić, że praw
dziwa historia zawsze jest bar
dziej skomplikowana i ludzka niż jej wersja plakatowo-propa- gandowa, z którą styka się na co dzień wielu z nas.
Według IPN książka Ha
łagidy stanowi pierwszą część z docelowo planowanych trzech tomów publikacji po
święconej słupskiej Solidar
ności. Kolejne ukażą się jako wybór nieznanych dotychczas źródeł dotyczących rozwoju i funkcjonowania słupskiej So
lidarności w okresie PRL. Pu
blikacja jest także 11 tomem wydanym w ramach oddzia
łowej serii wydawniczej gda
ńskiego oddziału IPN i jed
nocześnie trzecią z kolei (po Elblągu i Bydgoszczy) mono
grafią poświęconą regio
nalnym strukturom NSZZ Solidarność. •
NSZZ„SOUDARNOŚĆ"
REGIONU SŁUPSKIEGO
( 1 9 8 0 — 1 9 9 0 )
_____
Na razie książkę wydano w nakładzie 500 egzemplarzy. Wkrótce ich część otrzyma Zarząd Regionu „S" w Słupsku. W styczniu odbędzie się jej promoga, ale jeszcze nie wiadomo gdzie. FOUMI II iii!
Działacze Z R NSZZ „Solidarność" w Słupsku. MW r. Od lewej
Krystian Spocili. Jerzy Sadku. Wojciech Z,orko. \licja Kulas/k
Wiczkowski. Marian Laskowski. Krzyszlol Szcęlo-
' k r / "
i / - , : . "
Kontenerów jest siedem. Na co dzień ckho i głucho tu. Przygnębiająco.
Magdalena Olechnowicz magdalefMi.olechnowia@mediaregionaine.pl
Kontenery jest łatwo zna
leźć. Wystarczy zaraz na po
czątku wioski skręcić w lewo.
Wyglądają jak blaszaki na miejskim targowisku. Nikt nie chciałby tu mieszkać. Niemal nikt, bo ci, którzy do nich tra
fili, najczęściej mieli wcześniej jeszcze gorzej.
Poniedziałek, godz. 11.
Zaraz jak podjeżdżamy, z jednego domu, stojącego tuż obok pozostałych sześciu po
łączonych ze sobą, wygląda ko
bieta. To od niej zaczynamy od
wiedziny.
Jak się okazuje, dziś wszyscy czekają na kolędę.
Ksiądz jest już gdzieś na
wiosce. Kobieta jest miła, choć niezbyt chętnie zaprasza nas do środka.
- Nie ma co oglądać. Cia
snota straszna. Sufit przecieka od śniegu, ściany pękają.
Chodzę do gminy i proszę, ale nie przyjeżdżają - mówi.
- Dachy sami sobie odśnie
żamy-dodaje.
Pani Grażyna mieszka tu razem z dziesięciorgiem swoich dzieci. Ich barak jest najwi
ększy. W sumie ma ze 30 me
trów kwadratowych. To kuchnia, mała łazienka i dwa pokoiki. Wszystko tu jest małe.
Pani Grażyna - o dziwo
— wcale się bardzo nie użala nad sobą.
- Tu da się żyć. Choć ciężko jest. Mąż zmarł dwa lata temu,
a j a sama z dziesiątką zo
stałam. Nakarmić wszystkich i ubrać trudno jest, ale ludzie z wioski pomagają. Zawsze ja
kieś ubrania dla małych przy
najmniej dadzą, buty - mówi.
Pani Grażyna sama ma około 45 lat. Jest niska, ener
giczna, bo w końcu wszystko na jej głowie. W pokoikach jest przytulnie. Na oknach wiszą różowe firanki. Może dlatego, że ośmioro z tej dziesiątki to dziewczynki. W domu podczas naszej wizyty są tylko trzy - najmłodsza Małgosia ma 4 latka, Ania ma 6. Jest jeszcze 20-latka w ciąży.
- Ona już niedługo się prze
prowadzi do chłopaka.
Będziemy mieć więcej miejsca - mówi matka.
Reszta dzieci jest w szkole.
- Nie użalam się. Może w końcu do pracy mnie przyjmą.
Ale to raczej na wiosnę. Zimą nie ma szans - mówi. - Naj
gorsze, że rachunki nas zże
rają. Ogrzewanie mamy na prąd. Miesięcznie płacić mu
simy 550 zł. A miało być tanio, bo w końcu to dla biednych po
stawili - mówi kobieta. - Mam nadzieję, że w końcu docze
kamy się normalnego miesz
kania od gminy. Ale mówią, że trzeba czekać, bo mieszkań nie ma - dodaje.
Z panią Grażyną się że
gnamy. Pukamy do pierwszych drzwi z sześciorga połączonych ze sobą kontenerów.
Otwiera mężczyzna, ale nie chce z nami rozmawiać.
- Kur... dla psów te budy po
stawili nie dla ludzi. O czym tu gadać - zaklął siarczyście i za
mknął przed nami drzwi.
Widzieliśmy tylko, że jego pokoik był maleńki. W środku stał jeszcze rower.
Z pomieszczenia głośno szczekając wyskoczył kun
delek. Bez nogi.
Pukamy do kolejnych drzwi.
Cisza.
- Tego pana nie ma. On odśnieża na wsi - mówi inna sąsiadka. - W te drugie drzwi też nie ma co pukać. Ten jak poszedł w długą, to już ze dwa tygodnie go nie ma - dodaje.
W kolejnym pomieszczeniu mieszka kobieta z synem.
Jest mała i drobna. Wy
gląda na niewyspaną.
- Cierpię na bezsenność -tłumaczy się.
Jej też łatwo nie jest.
- Mieszkam tu z synem, który ma 26 lat. Żadne z nas nie pracuje. Żyję z renty córki.
Córka ma 28 lat, ale przebywa u rodziny - mówi kobieta.
- Jest chora. Ma rozszczep kręgosłupa. Teraz miała ope
rację na nogę. Dostaję 600 zło
tych, ale z tego 370 zł to opłaty.
Mam nadzieję, że znowu przyjmą mnie do Morpolu, to coś zawsze zarobię - mówi.
Bardzo nie użala się jednak nad sobą.
- Inni gorzej mieszkają. Po
wódź niektórym ludziom wszystko zabrała. Potracili cały dobytek. Tu nie jest źle.
Wcześniej w gorszej ruinie
piątek 7 stycznia 2011 r. Głos Pomorza/Głos Słupska w w w gp24.pl
Kuter anma w ustec im porcie tonął dwa razy. Właściciel żali się
na słupski urząd morski. Czytaj
www.gp24.pl/ustka
Gać Biednie i drogo, ale inni
SAMO ŻYCIE Droga do Gaci wygląda jak tunel. Szosę wyznaczają zaspy powstałe ze śniegu z odśnieżonej drogi. Sięgają
mają rowery.
Pomnik syrenki wrócił do Ustki.
Zobacz, jak wygląda na naszej stronie internetowej
www.gp24.pl/f0t09alerie
reportaż
www.gp24.pl Głos Pomorza/Głos Słupska piątek 7 stycznia 2011 r.
mają w życiu gorzej.
nawet na wysokość półtora metra. Na jezdni lód. Do kontenerów w Gaci nikt jednak autem nie dojeżdża. Tu wszyscy
_ 1 J K i
W >
*^1EE I
r # f
Pani Krystyna czeka na kolędę. W skromnych progach, ale pizyjmie księdza.
jtieszkałam - mówi pani Ha- Obok mieszka pani Kry- yna. Patrząc jak żyją
^siedzi, można powiedzieć, że
n a ^ żyje w luksusie.
j r Mieszkam tu sama. Syn z ie <^1 1 Jest w Sławnie. Jakoś
Me r a d z i--m Ó w i-
^ e s z k a n i e jest czyste i
^Zytlllno n k « , X 1 - — J _ J
nrJ/i6 w kwadratowych. Stół n i n Tb i a ły m obrusem, na
p i ^c ześniej mieszkałam w mia?0^6' a^e t a m gorzej
^ dlatego tu nie na- czv* ' c h o ć d^l e 0 coś wal- tu n m U s z ę 2 gminą, bo o nas PrzpH ^%#ak-mówi. - Jak
świętami woda zama
rzła, to kazali czekać aż od- marznie. Jak długo? Do wiosny miałabym czekać? Poszłam do nich i przyszli. Odmrozili rury - opowiada kobieta.
Problemów jest jednak wi
ęcej.
- Jak gotuję, to woda cieknie po ścianach. Na po
czątku obiecali, że mi okap za
łożą, ale później powiedzieli, że na własny koszt musze go sobie założyć. A ja nie mam za co - rozkłada ręce. - Może jeszcze do pracy mnie przyjmą.
Pracowałam w Bierkowie na wysypisku, ale mnie zwolnili.
Zobaczymy, może przyjmą z powrotem - dodaje.
Inny problem to drzwi.
Dziwne, bo, niemal na całości jest szyba. Z zewnątrz
wszystko widać, więc na noc pani Krystyna zasłania roletę.
- Musieli takie zrobić, bo in
aczej to mieszkanie było ciemne jak nora. Niestety, teraz, gdy jest mróz, do połowy
na drzwiach jest lód i to od we
wnętrznej strony - mówi. - Chodzę do gminy i proszę, aby ganki nam dobudowali, bo tak prosto z podwórka do pokoju się wchodzi, ale na razie nic
nie wskórałam - dodaje. Na
rzeka też na sąsiedztwo. - Schodzą się tu różni i balują po nocach. Nie wiem za co, bo tu wszyscy długi mają i nikt nie płaci czynszu. Już policję
Fot Kamil Nagórek
wzywałam, bo burdy są. A ja chcę na starość spokój mieć.
- mówi kobieta. Za mieszka
niem pani Krystyny są jeszcze drzwi, ale tam nikt nie mieszka. •
Dla kogo kontener?
Kontenery stanęły w Gaci, w gminie Słupsk pod koniec 2008 roku. Jednak pierwsi lokatorzy wprowadzili się do nich dopiero w lutym 2010 roku. W sumie jest ich siedem. Cztery kontenery miesz
kalne są o powierzchni 13,70 metra kwadratowego. Składają się one z tzw. pomieszczenia miesz
kalnego oraz łazienki (z prysz
nicem, umywalką i ubikacją).
Oprócz tego są dwa kontenery
mieszkalne o powierzchni 24,60 metra kwadratowego, które składają się z dwóch pomieszczeń mieszkal
nych i łazienki (z prysznicem, umy
walką i ubikacją). Jeden kontener mieszkalny ma powierchnię 41,1 mkw. i składa się z dwóch pokoi, kuchni i łazienki (z prysznicem, umy
walką i ubikacją).
Lokale socjalne przyznawane są osobom, których dochód na osobę w rodzinie jest mniejszy niż 60 procent
najniższej emerytury i wynosi - na dzień przyznawania lokalu - do 423,77 zł. - Do kontenerów przydzie
lone są osoby, które nie posiadały własnego lokalu mieszkalnego bądź posiadały zaległości czynszowe za zaj
mowany lokal bądź dewastowały go.
Obecnie zamieszkuje w nich siedem rodzin, ale ogółem zameldowane są tam 23 osoby - mówi Adam Sędzi- ński, sekretarz gminy Słupsk.
Są plany budowy kolejnych konte
nerów mieszkalnych.
- Zastanawiamy się nad lokali
zacją. Uważamy, że potrzeby w za
kresie lokali socjalnych nie będą maleii i już obecnie są większe od naszych możliwości. Nie ma jednak jeszcze żadnej decyzji, ale na pewno nie będziemy koncentrować tego typu zabudowy w jednym miejscu. Jeżeli będą stawiane kon
tenery, to na pewno w innej części gminy- mówi Sędziński.
Maran Markowski
marcin.markowski@mediareqionalne.pl
598488153
Gadu-Gadu: 10246970
iło: Pomorza/Głos Słupska www.qp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk
akcja^re £ fakcja
Po kilku miesiącach remontu otwarto przejście podziemne. Sufit nie będzie odnowiony. Podyskutuj na
www.gp24.pi/fonim
Lepiej podaj nazwisko
KOMUNIKACJA Nawet ponad 450 złotych możemy zapłacić za jazdę bez biletu w słupskim autobusie miejskim. Tak wysoką karę pasażer poniesie wówczas, gdy nie będzie chciał podać nazwiska kontrolerowi.
Marcin Prusak
marcin.prusak@mediaregionalne.pl
Pan Andrzej ze Słupska (na
zwisko do wiadomości redakcji) jechał autobusem miejskim linii numer 9. Mężczyzna wracał z imienin brata. Na uroczystości wypił trochę alko
holu, ale, jak zaznacza, nie tyle, aby być pijanym. - Nie miałem przy sobie biletu więc po wejściu do autobusu chciałem go kupić - mówi pan Andrzej. - Nie zdążyłem tego zrobić, gdy zaczęła się kontrola.
Tłumaczyłem kontrolerom, że miałem zamiar kupić bilet, ale
BIURO RZECZY ZNALEZIONYCH
Czekają na właściciela
• prawo jazdy wystawione ; na nazwisko Ryszarda Charliń- skiego z Karżniczki,
• wózek dziecięcy znale- i ziony przy ul. Kołłątaja 16 w Słupsku,
• pęk kluczy z brelokiem ze | zdjęciem dziecka znaleziony w parku Waldorffa w Słupsku,
• klucze do forda z autopi- lotem znalezione w Słupsku,
• Iducz do garażu przy ul. | Długiej w Słupsku,
• pęk kluczy znaleziony na skrzyżowaniu ulic Wojska Pol
skiego i Starzyńskiego w Słupsku,
• tablica rejestracyjna GSP V754,
• klucze do samochodu marki honda znalezione we Włynkówku, w okolicy przy
stanku PKS,
• dowód rejestracyjny i prawo jazdy wystawione na na
zwisko Grzegorza Bednarczyka ze Słupska,
• klucze z breloczkiem zna
lezione przy ul. Wolności w Słupsku, w okolicy Borni,
• klucze znalezione przy ul.
Przemysłowej w okolicy mar
ketu Biedronka.
(MM)
nie chcieli mnie słuchać.
Stwierdzili, że muszę dostać mandat za jazdę bez biletu.
Słupszczanin odmówił przy
jęcia mandatu i nie chciał wy
legitymować się kontrolerom.
W tej sytuacji kontrolujący we
zwali straż miejską. Dopiero jej funkcjonariusze wylegity
mowali pana Andrzeja.
Pod koniec grudnia pan An
drzej otrzymał listem pona
glenie zapłaty należności za wystawiony mu mandat. Kon
trolerzy wyliczyli, że za jazdę należy mu się kara w wyso
kości 110 złotych, a do tego do
liczyli jeszcze opłatę specjalną
opiewającą aż na 330 zł. Do tych sum dodano także 25 zło
tych jako koszty upomnienia i sumę 4,40 zł za wartość biletu, którego mężczyzna nie ska
sował, jadąc autobusem. Oka
zało się, że przejazd bez biletu autobusem miejskim kosz
tował go aż ponad 450 złotych!
- Nie stać mnie na zapłacenie takiej kary - mówi pan An
drzej.
Sprawdziliśmy, dlaczego słupszczanin ma zapłacić tak wysoką karę. - Opłata spe
cjalna do mandatu naliczana jest wtedy, gdy pasażer jadący bez biletu nie chce przedstawić
kontrolerom swoich danych - mówi Teofil Fijałkowski, kie
rownik słupskiego oddziału firmy Arsen, zajmującej się do końca grudnia kontrolowa
niem biletów w słupskich au
tobusach. - To opłata za to, że trzeba zatrzymać autobus i we
zwać straż miejską albo policję, aby wylegitymowali pasażera.
Wysokość opłaty specjalnej ustalona jest uchwałą.
Jak wynika z zapisów w re
gulaminie słupskiego Zarządu Transportu Miejskiego, opłata dodatkowa w wysokości 330 zł naliczana jest gapowiczowi za zatrzymanie autobusu lub
zmiany jego trasy bez przy
czyny.
Problem w tym, że pan An
drzej twierdzi, że autobus, którym jechał, nie zmienił trasy ani nie został specjalnie zatrzymany. Kontrolerzy doje
chali z nim do końca trasy au
tobusu. Więc nie powinien po
nosić dodatkowej opłaty. Jego wersję potwierdzają strażnicy miejscy. - Kontrolerzy popro
sili nasz patrol, aby przyjechał na pętlę przy ulicy Dmow
skiego - mówi Tomasz Szyma
ński, kierownik ds. prewencji Straży Miejskiej w Słupsku.
- Autobus przyjechał, pasaże
rowie wysiedli i strażnicy wy
legitymowali pasażera.
Po naszej interwencji ZTM w Słupsku zgodził się rozpa
trzyć odwołanie od mandatu pana Andrzeja po terminie.
Według przepisów, na odwo
łanie od kary otrzymanej w au
tobusie miejskim mamy tylko 7 dni. - Jeżeli pasażer złoży pi- j semne odwołanie od tej decyzji sprawdzimy, jak wyglądała ta sytuacja - deklaruje Marcin Grzybiński, dyrektor ZTM W Słupsku. - Jeżeli rzeczywiście nie doszło do zatrzymania tu- tobusu, to kara specjalna zo
stanie anulowana. •
Przystanek powinien zostać naprawiony
IWniWEWOA Pasażerowie twierdzą, że wybita szyba w wiacie na ulicy Sobieskiego nie została do tej pory wstawiona.
Słupszczanie, którzy ocze
kują na autobusy na przystan
kach przy ulicy Sobieskiego w Słupsku, twierdzą, że jedna z tamtejszych wiat jest zanie
dbana.
- Pamiętam, że jesienią na tym przystanku została wybita szyba - wspomina Grzegorz Mazur ze Słupska. - Do tej pory nikt nie wstawił nowej.
Teraz, kiedy jest zimno, nie można nawet schronić się.
przed mroźnym wiatrem na przystanku.
Mężczyzna twierdzi, że pra
cownicy Zarządu Transportu Miejskiego powinni wyczyścić też pozostałe szyby na przy
stanku.
- Nie tylko na ulicach Kołł
ątaja i Armii Krajowej można zobaczyć pozostałości po pla
katach kandydatów na prezy
denta Słupska. Tutaj na szy
bach też są ich pozostałości - dodaje czytelnik.
Skontaktowaliśmy się w tej
sprawie z Marcinem Grzybi- ZTM zapewnia, że postara się jak najszybciej wstawić szybę w przystanku.
Mecenas Ryszard Skowroński radzi
Sąsiadka żąda zapłaty
Bank pomocy
Czytelnicy pomagają czytelnikom
W redakcji „Głosu Pomorza" przyj
muje mecenas Ryszard Skowroński.
Doradza czytelnikom w ich proble
mach prawnych.
Do prawnika przyszedł mężczyzna, który mieszka na piętrze domu dwu
rodzinnego. Parter zajmuje druga współwłaścicielka tej nierucho
mości. Między rodzinami od kilku miesięcy trwa ostry konflikt.
Kobieta mieszkająca na parterze twierdzi, że przeszkadzają jej rury biegnące z piwnicy na piętro, do mieszkania naszego czytelnika.
Chodzi o instalację wodną, sanitarną i centralnego ogrzewania. Instalacja przechodzi bowiem przez sień w mieszkaniu kobiety.
Współwłaścicielka domaga się od naszego czytelnika zapłaty z tego powodu odszkodowania za trzy lata
wstecz. Określiła nawet stawkę mie
sięczną. Grozi, że jeśli nie uzyska pieniędzy, skieruje sprawę do sądu.
Mężczyzna zapytał prawnika, czy współwłaścicielka domu może się domagać takich opłat. - Nie ma ta
kiego prawa - mówi mecenas. - In
stalacja należy do części wspólnych budynku, nawet jeśli ona z nich nie korzysta. Roszczenie współwłaści
cielki jest więc bezzasadne.
DANIEL KLUSEK Zapisy na spotkanie
Mecenas Ryszard Skowroński przyjmuje naszych czytelników w środy na bezpłatne konsultacje prawne. Na spotkanie należy się umówić w poniedziałek o godz. 10
telefonicznie pod redakcyjnym nu
merem 59 848 8100. Prosimy, aby dzwoniły tylko osoby w trudnej sy
tuacji życiowej, których nie stad na opłacenie porad prawnika.
Oddam
• Pani Henryka ze Słupska ma do oddania dwie cholnld sztuczne. Kon
takt: 601 689902.
• Pan Sławomir ze Słupska ma do oddania meble pokojowe. Odbiór własnym transportem. Kontakt: 506 329677 (po godz. 10).
Potrzebuję
• Pani Joanna ze Słupska prosi o pralkę automatyczną i kuchenkę ga
zową. Kontakt: 724251 987.
• Pan Mirosław ze Słupska prosi o telewizor. Kontakt: 515 316 709.
• Pani Ewa ze Słupska prosi o
pralkę. Kontakt: 508 685 481.
• Pan Adam ze Słupska prosi o tele
wizor 1 meble kuchenne. Kontakt:
883980949.
• Pani Katarzyna ze Słupska prosi o
Jak pomóc
Rzeczy do oddania można zgła
sza ć e-mailowo pod adresami:
daniel.klusek@mediaregio- nalne.pl lub telefonicznie pod numerem 598488121.
ńskim, dyrektorem Zarządu Transportu Miejskiego.
- Od Nowego Roku nasz za
rząd stał się opiekunem wszystkich przystanków w ca
łości. Nie mamy jeszcze podpi
sanych umów z wykonawcami- Kiedy tylko to zrobimy, pole
cimy wstawienie szyby na tym przystanku i jego uporządko
wanie - mówi Marcin Grzybi- ński, dyrektor ZTM.
MARCIN MARKOWSKI
Fet Kamil Nagórefc
Widzisz - pisz
Jeśli widzą Państwo coś, co Was zdenerwowało, poinformujcie nas o tym. Pod adresem:
daniel.klusek@mediaregio- nalne.pl lub marcin.mar- kowski@mediaregionalnle.pl czekamy na e maile z opisem sy
tuacji. Zachęcamy też do wyko
nywania i przesyłania nam foto
grafii. Interwencje można również zgłaszać telefonicznie pod numerami: 59 848 81 21,59 8488153.
Zwierzęta
Szukam domu
piecyk gazowy. Kontakt: 794618 930.
• Pan Maciej ze Słupska prosi o łóżko dla dziecka i pralkę. Kontakt:
790663426.
• Pani Wiesława ze Słupska prosi o telewizor i dywan. Kontakt: 504 734 148.
• Pani Natalia ze Słupska prosi o dwa tapczany. Kontakt 518 537 820.
(DMK)
Znaleziona suczka. N„Ó«I Straż Ochrony Zwierząt ze Słupska szuka właściciela ok. 2,5-letniej suczki znalezionej w Poddąbiu w czasie sylwestra. Ma ona omasz
czenie głównie białe, nakrapiane brązowo-aame. Lubi się bawić i nie jest agresywna. Właściciel proszony jest o kontakt pod nr. tel. 601348 677.
(MM)
54 pocztówki dawnego Słupska
zasiliły zbiory Muzeum Pomorza
9wia iomosci
Środkowego. Zobacz zdjęcia na historyczne
www.gp24.pl/fotogalerie www.(jp24.pl Głos Pomorza/Głos Słupska piątek 7 stycznia 2011 r.
Cudowna baśń Anderssena, czyli tajemnica arcymistrza
HISTORIA Z kim grał w szachy w okolicach Słupska, Lęborka i Bytowa Adolf Anderssen? Zaraz po opuszczeniu Machowina koło Ustki pojechał do Londynu, gdzie w 1851 roku został najlepszym szachistą świata.
Marcin Barnowski
marcin.bamowski@mediaregionalne.pl
Anderssen był synem wro
cławskiego kupca. Urodził się zaraz po zakończeniu wojen napoleońskich, 6 lipca 1818 roku. Prawie do 30 roku życia studiował w swoim rodzinnym mieście filozofię i matematykę, rotem został gimnazjalnym nauczycielem matematyki. Ale
, ' ^ miasto i zarazem ro ek nauki oraz kultury.
ezygnował z pracy w reno-
S m l P r U 8 h> obszarnika Ust.lri nr? W ^chowinie koło
*
°, ' Chociaż niektórzy
„i ® traktować ją jak ze- anie. Machowino było wtedy Kompletną prowincją, choć ma
j a c z ą . Wiosną i latem to- w w zieleni. Płynący przez
e® .P°t°k dzielił ją na dwie zęsci. Na jednym brzegu stały
0 l ny wieśniaków, na drugim
znajdował się pałac i zabudo
wania majątku.
, n ad tym wszystkim forował stary kościół, wznie
cony na wzgórzu, z najstar-
w powiecie nagrobkiem
^cerskim pana von Suave.
yookoła wciąż jeszcze roz
pościerają się lasy. 160 lat mu matematyk — szachista i
chlebodawcy pewnie zbie- aii tu grzyby, a może nawet spoinie polowali. Był tu też wodny, szkoła, kuźnia i arczma, w której życie, choć Prowincjonalne, tętniło.
i panował klimat inte- 5^ualny? Po wojnach napole- nskich w powiatach słupskim, w s k i m i lęborskim wpływy
^ b y w a ł y rozmaite piety- fyezne grupy „przebudzonych"
z&lnn® sekty religijne, odwołu-
rK ^ .4° ideałów pierwotnego
nrzęścijaństwa. Ich liczni zwo- potępiali nie tylko al-
^ Palenie fajki, ale także L i c ó w k i , grę w karty i inne
L 2 6 rozrywki, odciągające od
ostemplowania Słowa Bo
żego. Zwolennikami tego ruchu byli m.in. bracia von Below z okolic Słupska i panowie von Puttkamer z powiatu bytow- skiego. A także wielu mieszka
ńców Machowina. Jednak sami właściele tej wsi, jeśli nawet sympatyzowali z sąsia
dami, nie należeli do najzago
rzalszych „bożych rewolucjoni
stów".
Szef znaczył więcej niż sędzia
Ludzie, którzy ściągnęli młodego nauczyciela matema
tyki do Machowina, służyli wiernie królowi i państwu. Na
zywali się von Ueckermann i wywodzili z rodziny patry- cjuszy ze Stargardu koło Szcze
cina. Pod Słupskiemu byli nowi. Majatki Machowino oraz Bydlino wykupili w 1805 roku z rąk rodu von Lettow. W okresie, kiedy we wsi prze
bywał Anderssen, właścicielem Machowina został był właśnie Franz von Ueckermann.
Świeżo upieczonym. Pałac przejął w 1849 roku, a więc w tym samym czasie, kiedy trafił tu młody filozofujący mate
matyk.
Franz von Ueckermann mu
siał być wykształconym czło
wiekiem. Studiował prawo i pracował w pruskim wymiarze sprawiedliwości. Przysługiwał mu tytuł „Justizrat", czyli radcy. Oznacza to, że musiał być członkiem jakiegoś na
drzędnego sądu. Justizrat zna
czył znacznie więcej niż zwykły sędzia np. sądu powiatowego w Słupsku.
Szachista pod strzechą W jaki sposób ów justizrat zetknął się z Anderssonem i co zadecydowało o tym, że posta
nowił zatrudnić go za dobre pieniądze w charakterze do
mowego nauczyciela dla swoich dzieci? Może była to tylko kwestia prostego ogło
szenia prasowego, ale nawet wówczas guwernerzy musieli okazywać się referencjami. A może znali się z wrocławskiego uniwersytetu? Ale jest też inna ewentualność: 31-letni pe
dagog nie był już wówczas po
stacią całkowicie nieznaną. Od siedmiu lat współpracował bo
wiem z popularną, ogólnonie- miecką gazetą szachową, kom
ponując w niej różne problemy i sztuczki szachowe w stylu, jak zadać mata w trzech ru
chach.
Anderssena grać w szachy nauczył ojciec. Później, od 9 roku życia, rozwijał swój talent pokątnie, przede wszystkim grając z kolegami. Sławę - poza artykułami w prasie
Adolf Anderssen, filozof, matematyk, ale przede wszystkim światowej sławy szachista przez dwa lata uczył w Madiowinie. Reprodgk^MardnBamowrid szachowej - zapewnił mu już
wówczas pojedynek, który w 1848 stoczył we Wrocławiu z zawodowym szachistą Da
nielem Harrwitzem. Zremi
sował.
Jeśli więc radca z Macho
wina, choć trochę interesował się szachami, o tym wiedział i stąd znał Anderssena. Mogło mieć to też wpływ na jego za
trudnienie.
Tryumf w Londynie Podczas dwuletniego pobytu
w pobliżu Słupska guwerner musiał ciągle pracować nad formą. Do historii przeszedł wszak także jako autor powie
dzenia, że szachy są gimna
styką umysłu. Z kim tu gim
nastykował umysł i z kim konsultował różne problemy szachowe - nie wiadomo. Ale to robił i jego konsultantami najpewniej byli miejscowi.
Efekt był oszałamiający. W 1851 roku za pieniądze poda
rowane przez prywatnego sponsora, bo-jak zaznaczał -
samego nie byłoby go na to stać - pojechał na światowy turniej szachowy do Londynu, gdzie w spektakularny sposób roz
gromił wszystkich przeciw
ników. Do Machowina już potem nie wrócił. Jako arcy- mistrz, który opromienił chwałą całe Niemcy, znowu podjął pracę w gimnazjum fiy- deiycjańskim we Wrocławiu i nigdy więcej nie opuścił już tej posady. W turniejach szacho
wych grał potem jeszcze wielo
krotnie, najczęściej z sukce
sami. Do historii przeszedł jako jeden z najwybitniejszych sza
chistów świata. Niemiecka li
teratura podkreśla, że jego grób we Wrocławiu, zniszczony podczas bombardowania, zo
stał wkrótce po wojnie sta
rannie odnowiony staraniem działaczy Polskiego Związku Szachowego, którzy z sza
cunku dla jego zasług dla giy królewskiej potrafili wznieść się ponad uprzedzenia naro
dowe, bardzo przecież silne po II wojnie światowej. •
Ustka
piątek 7 tycznia 2011 r. Głos Pomorza/Głos Słupska www.gp24.pl
Jaka przyszłość czeka usteckie uzdrowisko?
Czekamy na wasze pomysły na
www.gp24.pl/fbnim
Za co w nowym roku
ustaanie zapłacą więcej
FINANSE Woda, odprowadzenie ścieków, opłaty na fundusze remontowe i wywóz śmieci. Takich podwyżek mogą spodziewać się ustczanie w nowym roku. Za to w gminie Ustka wzrosły podatki lokalne.
Marcin Prusak
marcin.prusak@mediaregionalne.pl
Z roku na rok zaraz na po
czątku stycznia dowiadujemy się, za co przyjdzie nam za
płacić więcej. Ten rok jest jednak wyjątkowy, bo przez podwyżkę podatku VAT zdro
żało praktycznie wszystko - jedne rzeczy symbolicznie, inne nawet o kilkanaście pro
cent. A jak jest z noworocz
nymi opłatami w Ustce?
Woda i kanalizacja Wzrosły opłaty za dopro
wadzenie do mieszkań wody i odprowadzenie ścieków. Do
prowadzenie metra sześcien
nego wody podrożało o 2 grosze, a odprowadzenie ta
kiej samej ilości ścieków o 3 grosze.
- Podwyżka opłat jest spo
wodowana wzrostem podatku VAT z 7 do 8 procent - mówi Grzegorz Warsiński, prezes spółki Wodociągi Ustka.
To prawdopodobnie nie je
dyna podwyżka wody i ścieków, jakiej mogą spo
dziewać się ustczanie w 2011 roku. Co roku wodociągi zwi
ększają cenę doprowadzenia wody i odprowadzenia ścieków wiosną. Czy tak będzie także w tym roku?
- Nie policzyłem jeszcze wpływów z ubiegłego roku i
m m m m
\ : '
I1' 5 M
B 1 8 # Ł;0:
Każdy turysta, pozostający w Ustce diod na jedną INK, zostawia w kurorcie 2 złote, dzieci płacą połowę. Fot Łukasz Capar
nie wiem, czy podwyżki w tym roku będą potrzebne - zaznacza Warsiński. - Jeżeli będą, to jedynie minimalne.
Opłaty na fundusz remontowy
Największa ustecka spół- Podatki lokalne w mieście Ustka
Władze Ustki zdecydowały się po
zostawić podatki lokalne na po
ziomie z 2010 roku.
• podatki od nieruchomości: od mieszkań - 0,57 zł za mkw., od powierzchni zajętej na prowa
dzenie działalności gospodarczej - 19,00 zł za mkw.; od gruntów za
jętych na prowadzenie działalności gospodarczej - 0,70 zł za mkw.;
od gruntów pozostałych - 0,30 zł za mkw.
• opłata targowa: ul. Krótka, pl.
Wolności-5 zł dziennie; za sprzedaż w miejscu nie przezna
czonym do handlu - 680 zł dziennie; za sprzedaż w tymczaso
wych obiektach budowlanych w zal. od wielkości obiektu - od 50 do 680 zł dziennie.
# opłata za posiadanie psa: 40 zł rocznie za pierwszego psa i 30 zł za każdego następnego.
• opłata uzdrowiskowa: 2 zł za każdy dzień pobytu (1 zł dla dzieci i młodzieży do lat 15).
dzielnia mieszkaniowa Korab, w której zasobach mieszka kilka tysięcy ludzi, od początku kwietnia za
mierza podnieść opłaty na fundusz remontowy. Wzrost opłat ma być wielkości 10 gr za metr kwadratowy po
wierzchni mieszkania. To oznacza, że średnio właściciel mieszkania zapłaci kilka zło
tych miesięcznie więcej.
Spółdzielnia zaznacza, że wzrost stawek był konieczny, bo nie były one podnoszone od trzech lat.
- Podwyżki opłat eksplo
atacyjnych mieszkań raczej nie przewidujemy - zaznacza Wiesław Jakubowski, prezes SM Korab.
Opłaty za wywóz śmieci Również wiosną ustczanie powinni spodziewać się więk
szych cen za wywóz śmieci.
Podwyżka spowodowana będzie wzrostem opłat za ko
rzystanie firm wywożących śmieci za składowanie od
padów komunalnych. Opłaty te wzrosły o 3,5 procent od początku roku. Ustecki Za
kład Gospodarki Komunalnej podniesie ceny swoim klientom dopiero od kwietnia, albo nawet od czerwca.
- Proponowany wzrost cen za świadczenie usług przez spółkę jest w całości zależny od regulacji prawnych zapa
dających poza nami - za
znacza Grzegorz Nosewicz, prezes ustectiego ZGK
Obecnie średnia cena wy
wozu śmieci dla jednego mieszkańca Ustki to 8 zł. Po podwyżce ceny wzrosną o kilkadziesiąt groszy za osobę.
roku nie wzrosną płacone przez nich podatki lokalne.
Władze miasta zdecydowały się nie podnosić stawek przez cały 2011 rok.
Gmina Ustka:
ścieki w cenie
W sąsiedniej gminie Ustka, od początku stycznia wzrosły już ceny za odprowa
dzenie ścieków. W niektórych przypadkach opłaty zwięk
szyły się nawet o 1,70 zł za metr sześcienny. Skąd taki duży wzrost?
Jak tłumaczą władze gminy Ustka, koszty generuje nowa oczyszczalnia ścieków w Ustce, która została wybu
dowana w ubiegłym roku i trzeba spłacać kredyt za jej postawienie. Nie bez zna
czenia jest też inflacja na po
ziomie 2,6 procent w ciągu roku oraz wzrost cen energii.
Jedyną opłatą zależna od gminy, która nie zmieniła się w gminie Ustka to opłata zą psa. Zostaje ona na tym samym poziomie od dwóch l a t . ł
W Ustce nie wzrosną podatki...
Jedyną dobrą informacją dla ustczan jest to, że w tym
CO ZMIENIŁBYŚ W USTCE?
PODYSKUTUJ NA FORUM
www.gp24.pl/forum
1
Podatki lokalne w gminie Ustka Nowe stawki podatków i opłat lo
kalnych w gminie Ustka uchwalo
nych na 2011 rok.
• podatki od nleradiomośd: od mieszkań - 0,57 zł za mkw., od powierzchni zajętej na prowa
dzenie działalności gospodarczej - 19,60 zł za mkw.; od gruntów za
jętych na prowadzenie działalności gospodarczej - 0,70 zł za mkw.;
od gruntów pozostałych - 0,30 zł za mkw.
• opłata targowa: sprzedaż ze stołu, namiotu - 22 zł dziennie; za sprzedaż z przyczepy, kontenerów i innych lokalizacji tymczasowych - 27 zł dziennie; za sprzedaż prac
malarzy, rzeźbiarzy oraz rękodzieła ludowego-1 zł dziennie.
• podatek rolny; cena skupu żyta przyjmowana jako podstawa do obliczenia podatku rolnego - 34,10złzag.
• podatek leśny: 34,02 zł za ha
• opłata za posiadanie psa: 30 zł rocznie za pierwszego psa i 10 zł za każdego następnego.
• optaia uzdrowiskowa: czerwiec- wizesień -1,80 zł za każdy dzień pobytu (0,90 zł dla młodzieży od 7- 15 lat, 0,20 zł za dzieci do lat 7); po
zostałe miesiące 1,60 zł za każdy dzień pobytu (0,70 zł dla młodzieży od 7-15 lat, 0,10 zł za dzieci do lat 7).
j|| Turystyka
Wniosek LOT na liście rezerwowej
Gospodarka
Aukcja rybna idzie do likwidacji
Przed sezonem
Zobacz jak będzie wygądał letni handel
Wniosek o dotację złożony przez Lo
kalną Organizację Turystyczną
„Ustka" w konkursie małych pro
jektów w Partnerstwie Dorzecze Słupi znalazł się na 43 miejscu.
Tymczasem tylko 40 wniosków zo
stało wybranych do dofinansowania w ramach LSR. Wniosek usteckiego LOT dotyczył turystyki kulinarnej w regionie słupskim i zakładał m.in.
stworzenie szlaku kulinarnego, strony internetowej oraz broszury na ten temat. Miał na celu wypro
mowanie podmiotów gastronomicz
nych w Ustce i naszym regionie.
Pomysł LOT może być realizowany pod warunkiem zwolnienia środków (np. w przypadku rezygnacji z reali
zacji niektórych projektów bądź ob
niżenia poziomu dofinansowania przez samorząd województwa).
Do otrzymania dofinansowania za
brakło jedynie 1,67 punktu (maksy
malnie można było otrzymać 100 pkt, LOT otrzymał 67). LOT będzie ubiegała się o pieniądze w innych konkursach.
(MAP)
W lutym 2011 roku zapadnie de
cyzja o likwidacji spółki Aukcja Rybna w Ustce. Taka decyzja to tylko formalność, bo obiekty należące do spółki przejęli już rybacy z Krajowej Izby Producentów Ryb.
W usteckiej aukcji zatrudniona jest obecnie tylko prokurentka. Decyzję o likwidacji firmy podejmie rada nadzorcza, której posiedzenie zapla
nowano właśnie na luty.
Spółka mogłaby przestać istnieć wcześniej, ale dopiero w lutym do starostwa wpłyną pieniądze od ry
baków, którzy kupili obiekty. Arma
torzy zapłacili za nie 9 min zł. Pieni
ądze w całości będą pochodzić z Unii Europejskiej. Fundusze zdobyli ry
bacy z Krajowej Izby Producentów Ryb. Z pieniędzy dofinansowania pokryte zostanie zadłużenie spółki, które wynosi obecnie 2,5 min zł. Do
piero wtedy będzie możliwa likwi
dacja.
(MAP) PODYSKUTUJ NA FORUM M
www.gp24.pl/forum Q
Władze Ustki zapraszają wszystkich zainteresowanych na spotkanie w sprawie organizacji i zasad prowa
dzenia działalności handlowej, usłu
gowej i rekreacyjnej na Promena
dzie Nadmorskiej oraz na plaży zachodniej i wschodniej w sezonie letnim.
Informacja będzie dotyczyła prowa
dzenia działalności gospodarczej w tych miejscach od 1 maja do 30 września 2011 roku.
Spotkanie odbędzie się w najbliższy poniedziałek, 10 stycznia o godz.
16.30, w sali konferencyjnej Uizędu Miasta w Ustce przy ul. Wyszyń
skiego 3.
(MAP)
Liczba
miesięcy - od maja do września - trwa oficjalnie sezon turystyczny w Ustce.
Ustka
www ip24.pl Głos Pomorza/Głos Słupska piąty 7 ycznia 2011 r.
Port zlodowaciał od bezruchu
ŻEGLUGA Praktycznie ustał ruch w porcie w Ustce. Wejście do niego zagradza wielka tafla lodowa. Jest tak gruba, że szyprowie kutrów nie chcą ryzykować przebijania się przez zmarzlinę. A przecież nie jest to zima stulecia.
Marcin Sarnowski
maran.barnowski@mediaregionalne.pl
W pierwszy weekend no
wego roku zamarznięte były wody Bałtyku nie tylko przed wejściem do portu, ale także w awanporcie. Turyści zachwy-
pięknymi refleksami odbijającego się do lodowych wzgórków słońca i arktyczną surowością krajobrazu. Rybacy narzekali. Lód wymusił na nich przerwę w pracy. W samym szczycie sezonu po
łowów na dorsze. Mówili, że to syndrom kondycji polskiej go
spodarki morskiej.
- W porcie nie ma już prak
tycznie ruchu, dlatego zamarza w nim woda. Gdyby statki wchodziły i wychodziły, tor wodny przeoiywany śrubami kilkadziesiąt razy w ciągu doby me mógłby tak szybko zamar
znąć. Przecież teraz nie ma wcale aż tak drastycznie ni
skich temperatur - komen
tował starszy mężczyzna, ktorego spotkaliśmy na na- brzeżu.
Wejście do usteddego portu przykryte warstwą lodu.
Pierwsza w nowym roku próba przedarcia się ustec- kiego kutra na pełne morze zakończyła się jednak po
rażką. - Nie dotarli nawet do główek. Zobaczyli, co się dzieje i zawrócili - relacjonował nam jeden z usteckich rybaków.
Tylko dwóm duńskim i jed
nemu szwedzkiemu kutrowi udało się we wtorek przebić przez pole lodowe, ale z prze
ciwnej strony, z otwartego morza. Pierwszy przepychał sie przez zalodzony akwen o szerokości zaledwie około 700
Fot Łukasz Capar
metrów aż przez dtoie godziny.
Po przejściu skandynawskiej flotylli, tafla lodowa znowu jednak zamknęła się za nią.
Jak się dowiedzieliśmy, Du
ńczycy i Szwedzi podjęli ryzyko przebicia sie przez pole lodowe, bo ładownie mieli pełne ryb,
którym groziło zepsucie i chcieli j e jak najszybciej sprzedać. Polacy, po pierwszej próbie, wolą nie ryzykować.
- Warstwa lodu ma grubość do 70 centymetrów. Podczas forsowania jej jednostka może ulec uszkodzeniu. Najgorsze, że takich uszkodzeń, zwłaszcza w części podwodnej, można od razu nie zauważyć - wyjaśnia Andrzej Rączka, kapitan portu w Ustce.
Dodaje, że administracja portu też próbowała kruszyć lód w awanporcie holownikiem
„Lucek". Dopiero zmiana po
gody odblokowała awanport.
Według kapitana Rączki, te
goroczne zalodzenie portu nie jest wynikiem bezruchu i upadku gospodarki morskiej.
Podkreśla, że lód do awanportu wtłoczył północny wiatr. Po
dobnie jak wielkie pole lodowe, które zdryfowało ku naszym wybrzeżom z północy. - W Da
rłowie sytuacja była jeszcze gorsza. Dlatego te duńskie kutry zawróciły stamtąd do Ustki - mówi Rączka.
Brak związku między lodem a bezruchem w porcie nie ozna
cza jednak, że bezruchu w por
cie nie ma. Statki handlowe, których np. w 1948 roku zawi
nęło tu ponad tysiąc, nie poja
wiają się tu od lat w ogóle. Są tylko kutry, ale i ich liczba ma
leje z powodu ograniczeń poło
wowych. Z wielkiego świata, czyli z Gdyni, co jakiś czas przypływają do Ustki tylko ho
lowniki, aby odholować tam elementy produkowane przez jedną z firm powstałych na gruzach usteckiej stoczni. •
Port w Ustce w liczbach Flota morska portu w Ustce na początku 2011 roku:
• Kutry rybackie-26
• Rybackie łodzie motorowe - 48
• Jednostki specjalistyczne - 4
• Jednostki wycieczkowe - 1 2
• Kutry przewożące wędkarzy - 9
• Jednostki rekreacyjne (jachty i motorówki) - 1 5
Tym organizacjom już dziękujemy
SAMORZĄD Uttta chce wystąpić z trzech organizacji, by zaoszczędzić na składkach. Oszczędności mogą oyc jednak pozorne.
R E K L A M A
i m
"cnrony Środowiska „MMO" i
SŚSSS5
Po rezygnacji z czonkostwa Ustlf260^1 stowarzyszeniach, Jaszcze człon- organizacji. Władze fa- . zdecydowały się opu- j l które ich zdaniem nie miastu żadnych ko-
"** członkostwo w nich
tóiEBtZL
musimy płacić od kilkuset zło
tych aż do kilku tysięcy złotych rocznie - mówi Jan Olech, bur
mistrz Ustki.
Burmistrz zaproponował radnym wystąpienie z pięciu organizacji. Jak wyliczyli miejscy urzędnicy, dałoby to Ustce oszczędności rzędu 20 tys. zł. Radni stwierdzili jednak, że członkostwo miasta w Związku Miast i Gmin Mor
skich oraz organizacji Pomor
skie w Unii Europejskiej jest jak najbardziej uzasadnione i nie wyobrażają sobie rezy
gnacji z nich. Ostatecznie Ustka wystąpi z trzech stowa
rzyszeń.
Niektórzy usteccy radni zwracają uwagę, że powodów nieopłacalności członkostwa Ustki w stowarzyszeniach trzeba szukać w złej pracy przedstawicieli miasta w tych organizacjach.
- Widać nasi reprezentanci nie wywalczyli, aby te organi-
zacje zrobiły cos dla naszego miasta - mówi Włodzimierz Siudek, radny miejski.
Tymczasem okazuje się, że oszczędności poniesione przez miasto na wystąpieniu z kilku organizacji zostaną zjedzone przez składkę płaconą przez Ustkę do innego stowarzy
szenia.
• W projekcie tegorocznego budżetu miasta widnieje bo
wiem propozycja, aby kasa miasta wpłaciła więcej niż rok wcześniej pieniędzy do Lo
kalnej Organizacji Tury
stycznej „Ustka", której miasto jest jednym z członków. Wzrost opłaty jest znaczny. Z 58 tys. zł w 2010 roku składka ma wzro
snąć do 71 tys. zł.
O tym, czy składka rzeczy
wiście wzrośnie, radni miejscy zadecydują pod ko
niec stycznia, gdy będą uchwalali budżet miasta na 2011 rok.
(MAP)
i coraz u j ę t y m roku w Ustce od-
się już dziesiąty, jubile-
°wy Festiwal Sztucznych 9ni. Okazuje się jednak, że
?ndarowa impreza sezonu J f coraz krótsza. W tym roku
trwała tylko dwa dni.
• J ak tłumaczą organizatorzy
J * * . jej skrócenie spowo-
^ n e jest zmianą formuły fe
stiwalu. - Nie będzie on już kon
kursem, ale pokazem mistrzów - mówi Piotr Wszółkowski, na
czelnik wydziału promocji Urzędu Miasta w Ustce. - Naj
lepszemu według widzów ze
społowi pirotechnicznemu zo
stanie przyznana nagroda publiczności.
Swoje przedstawienia piro
techniczne mają prezentować cztery firmy z Polski i zagranicy,
które w ciągu dziesięciolecia ist
nienia imprezy najczęściej wy
grywały.
Tradycyjnie festiwal zostanie zorganizowany na rozpoczęcie wakacyjnego sezonu turystycz
nego, czyli 1 i 2 lipca. Według sza
cunków usteckiego ratusza ka
żdego roku, w ciągu jednego dnia, ogląda festiwal fajerwerków około 40 tysięcy widzów.
(MAP)
Pfe^dertMtostaSM^wk^MPf^doudztołuwprołekde^Wtwefłmupo^rokużyda-bł^
Projekt skierowany jest do mieszkańców miasta Słupska między 45 a 65 rokiem tyda, „ V : v , *
dicłcydi rozpoczęć działalno# gospodarczą.
ZiFW*mydol*opreN«v:
tmtŁmmpnmtMkk Gu*n*n Kwtafcanto
ul. Chopina 3,76-200 Stupsk • Kontakt: tri. 59*42 29 21 » E^naik p fhjjwlrpi
CZtOWIEK - NAJLEPSZA INWESTYCJA
i
KAPITAŁ LUDZKINARODOWA STRATEGIA SPÓJNOŚCI