• Nie Znaleziono Wyników

To był dla nich dramat - Małgorzata Gnot - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "To był dla nich dramat - Małgorzata Gnot - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MAŁGORZATA GNOT

ur. 1954; Koszalin

Tytuł fragmentu relacji To był dla nich dramat Zakres terytorialny i czasowy Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin; PRL; dziennikarstwo; Kurier Lubelski; prasa; „Solidarność”

To był dla nich dramat

Ja przeszłam [ze „Sztandaru Ludu”] do „Kuriera [Lubelskiego]” za karę. Bo my założyliśmy w dziesięć osób w partyjnej gazecie „Sztandar Ludu” koło „Solidarności”. To był dla nich dramat. Wtedy jeszcze był ten gmach [siedziba „Sztandaru”] na Alejach Racławickich, który był ostoją [lubelskiego PZPR], a tu nagle plakaty „Solidarności”, tablica „Solidarności”

i my z tymi znaczkami maszerujący przed towarzyszami. No po prostu był to dla nich koniec świata. Jak nastał stan wojenny, to już nas pierwszego dnia nawet nie wpuścili za próg, tylko wypuszczono nas od razu na tzw. „urlopy”. I za karę zostałam przeniesiona do

„Kuriera”, czyli do gazety niepartyjnej i to też tylko i wyłącznie, dlatego że – no

zadecydowało nazwisko [„Gnot”], że jakoś tam nie chciano być może całkowicie mnie wyrzucić.

Data i miejsce nagrania 2013-03-12, Lublin

Rozmawiał/a Agnieszka Góra

Transkrypcja Agnieszka Góra

Redakcja Agnieszka Góra

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dla ludzi z mojego pokolenia może to już też nie jest taka sprawa jakby nadrzędna, dominująca, ale gdzieś tam z tyłu głowy to się kołacze.. I na przykład ja jestem na to

Przedtem Żydzi nie mogli mieszkać gdzie chcieli, nie mogli mieszać w Lublinie, przed 1919 rokiem musiałeś dostać specjalne pozwolenie od Rosji, żeby mieszkać w

I zawsze Żenia jak u nas tutaj reżyserował, mieszkał na górze – są takie pokoje gościnne – i koledzy słyszeli przez ścianę, jak tam ktoś mieszkał, jak Żenia właśnie

Ale w międzyczasie, jak się odratowałem fizycznie, moja siostra zaczęła pracować, moja mama zaczęła coś zarabiać i jakoś się to układało. Muszę

Ale myśmy głównie za młodych lat to figlowali sobie w gliniankach, gdzie ziemia była gromadzona czy w piaskownicach, tam gdzie piasek był zwożony, jak to zwykle dzieciarnia

Kazik w pewnym momencie dostał propozycję przeniesienia się do Teatru Współczesnego we Wrocławiu i przeniósł się zabierając kilku aktorów, kilka osób, i pań i

Odniosłem jednak wrażenie, że przemowy których tam słuchaliśmy były trochę populistyczne, takie obiecywanie gruszek na wierzbie, jednak wtedy to były słowa, których

„Przecież to jest w ogóle jakieś chore!” Ale to było potem recenzowane jako dobry plakat.. To ja się po prostu fundamentalnie z tym