• Nie Znaleziono Wyników

Myśmy byli motorem - Jan Bernad - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Myśmy byli motorem - Jan Bernad - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN BERNAD

ur. 1955; Skałat k.Tarnopola

Miejsce i czas wydarzeń Gardzienice, PRL

Słowa kluczowe Stowarzyszenie Teatralne "Gardzienice", teatr

Myśmy byli motorem

Włodek [Staniewski] cały czas pracował nad stworzeniem, jakby takiej formuły formalno-prawnej, która pozwoliłaby stworzyć jakąś instytucję, organizację. I wtedy właśnie pojawił się pomysł – wcześniej już były rozmowy, tutaj w Lublinie – żeby założyć stowarzyszenie teatralne. I [wtedy] Stowarzyszenie Teatralne “Gardzienice”

powstało, no z zarządem, z(e) skarbnikiem, z sekretarzem, z członkami, i tak dalej, i tak dalej. Wiem że ze środowiska lubelskiego ludzie byli bardzo zaangażowani. Był pan Edward Balawajder (Balawejder-dop.red.), pani Irena Szychowa, pani Barbara Koterwas chyba była skarbnikiem, była pani Danuta, która pracowała w “Ruchu”, Rena Targońska. Ja byłem członkiem, tak [jak] podejrzewam większość grupy tej artystycznej, prawda? Myśmy byli tutaj takim, raczej motorem, prawda? Oni byli karoserią, a myśmy byli [motorem].

Data i miejsce nagrania 2013-03-16, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gdy rzeka [Bystrzyca] płynęła środkiem tu, gdzie obecnie jest zalew, woda była tak czyściusieńka, że praktycznie jak człowiek nawet niechcący napił się jej podczas kąpieli,

W końcu trafił się młody lekarz, który stwierdził, że nie można tak na niej postawić krzyżyka i jakimiś metodami doprowadził do tego, że zaczęła w miarę

Grupy pani Basi były płynne, to znaczy niby była grupa z klubu Hanka i była grupa z Małej Latarni Plus, ale czasami jak trzeba było, to dobierało się jakiegoś Rysia z tamtej ekipy

Nie mogłem przecież ściągnąć żony a potem dziecka pani Basi na głowę, tym bardziej, że wtedy w ogóle nie dałoby się u niej organizować prób przez co rozwaliłbym jej

przedwojenni mieszkańcy kamienic nr 46 i 48 na Krakowskim Przedmieściu, Zadjamanowa, wkroczenie Niemców, Fiszman, "Mój Lublin", relacje polsko-żydowskie, życie codzienne..

Uważam, że zrobiła bardzo wiele dobrego, bo umiemy siedzieć, mamy proste plecy, nie mamy jakichś problemów, kalectwa i tak dalej. Jeżeli któraś leserowała i nie bardzo jej

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, ulica Kapucyńska, szkoła pani Arciszowej, Stefan Stefanowiz, Kołaczkowski, Wacława Arciszowa, Arbeistant, wywozy do Niemiec, edukacja

Nie było możliwości i czasu, żeby [mogła dopilnować swoje zdrowie], w każdym razie medycyna wtedy inaczej wyglądała niż dzisiaj. Ona zmarła na raka i [to] jest