• Nie Znaleziono Wyników

Kielecki epizod Jana Styki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kielecki epizod Jana Styki"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Główka

Kielecki epizod Jana Styki

Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach 19, 211-227

1998

(2)

R o c z n ik M u z e u m N a r o d o w e g o w K ie lc a c h T o m 19, K ie lc e 1 9 9 8

JAN GŁÓWKA

KIELECKI EPIZOD JAN A STYKI

Kielce po reform ie adm inistracyjnej w 1867 roku stały się ponownie siedzibą władz gubernialnych. Chwilowy zastój w okresie popowstaniowym zaczął powoli ustępować, ad m in istracja organizow ała swoje stru k tu ry , w mieście rozwijało się sądownictwo, pow staw ały nowe szkoły, a liczba ludności z niecałych 4 tysięcy w 1860 roku wzrosła do ponad 10 tysięcy m ieszkańców w końcu la t osiem dziesiątych XIX w .1 Społeczność tego niezbyt dużego m ia s ta , o zm ieniającej się s tru k tu rz e narodowościowej, zaczęła realizować ideały pozytywistyczne, ulegając koniecznym przeobrażeniom , biorąc udział w rozwoju rzem iosła, kupiectw a i drobnego prze­ m ysłu. Nowe czasy znalazły także swoje odzwierciedlenie w charakterze rozwoju kulturalnego Kielc. Była to w dużym stopniu działalność społecznikowska, często­ kroć inicjatywy łączone ze świadomą obecnością ziem ian w życiu codziennym m ia­ sta, próbujących znaleźć swoje miejsce w rodzącym się nowym społeczeństwie.

Środowisko k u ltu ra ln e tworzyło się wokół wybudowanego w latach siedem dzie­ siątych te a tr u noszącego im ię swego w łaściciela L udw ika S tum pfa. W m ieście funkcjonowały księgarnie: Leona Możdżeńskiego i M ichała G oldhaara, drukarnie: E dw arda Kołakowskiego i gubernialna, w których powstawał K alendarz Kielecki,

Pam iętnik Kielecki i druki władz adm inistracyjnych, zaw ierające znakom ite wy­

kazy instytucji państw ow ych i wszelkich stow arzyszeń społecznych.

Nie było w Kielcach salonów artystycznych, opery, teatrów ze stałym i tru p a ­ mi aktorskim i, salonów wystawowych i muzeów. Pod tym względem obraz m iasta w ypada niekorzystnie, a jeszcze gorzej w porów naniu z podobnej wielkości m iej­ scowościami w Galicji. Z tym większą uw agą należy odnotować wszelkie XIX-wiecz- ne inicjatywy ku ltu raln e.

Rozwój k u ltu raln y Kielc tego okresu i dzieje środowisk z tworzeniem ku ltu ry związanych nie m iały do tej pory zbyt wielu badaczy wśród regionalistów. Odnoto­ wywano oczywiście najważniejsze wydarzenia, zwracając szczególną uwagę na życie te a tra ln e m iasta, ruch wydawniczy i księgarski, czytelnictwo, prenum eratorstw o i oczywiście szkolnictwo. Konieczne zatem się wydaje poruszenie problemów śro­ dowiska artystów m alarzy zam ieszkałych w Kielcach, co do tej pory czynione je st 1 T. K oba-R yszew ska P rze s zło ś ć a d m in is tr a c y jn a zie m w o je w ó d ztw a kieleckiego.

W: Z dziejów Z iem i K ieleckiej 1918-1944. W arszaw a 1970, s. 19; Kielce w p a m ię tn i­

kach i w spom nieniach z X IX w ieku. Opr. A. M assalski, M. Pawlina-M educka. Kielce

(3)

wyrywkowo. C h a ra k te r przyczynkarski m a także niniejszy artyk uł, trak tu jący o kieleckich latach J a n a Styki, nie ogranicza się on jed n ak do zwykłego odnotowa­ nia tylko i wyłącznie dzieł pozostawionych przez m alarza w mieście. Styka, podobnie ja k wielu innych artystów przebywających tutaj, był człowiekiem z zewnątrz. M iasto nie stworzyło swojego własnego środow iska artystycznego, m ożna jed n ak powie­ dzieć, że ja k na ta k niewielką miejscowość znaleźć m ożna w Kielcach w XIX wieku wiele interesujących nazw isk zw iązanych z polską sztuką.

Podobnie ja k J a n Styka, do Kielc przyjeżdżali z różnych zakątków k raju m ala­ rze, rysownicy, rzeźbiarze zw abieni urodą Gór Św iętokrzyskich, ładnym położe­ niem m iasta, często przywiedzeni tu spraw am i rodzinnymi, a niekiedy sprowadzeni przez naczelnika pow iatu kieleckiego Tom asza Zielińskiego2.

Artyści osiadli, lub tw orzący tylko czasowo w Kielcach, żyli w określonych kręgach społeczności miejskiej, sam i wywodząc się z różnych środowisk. In teresu ­ jącym zjaw iskiem je s t to, w ja k i sposób i czy potrafili zapuścić korzenie w tym mieście, w którym widok osoby z rozstawionym i sztalugam i i pędzlem w ręku mógł budzić zdum ienie.

W latach dwudziestych XIX w. związał się z Kielcami, a właściwie z pobliskim Białogonem, P iotr M ichałowski, który z ram ienia Komisji Rządowej Przychodów i S karbu zajmował się organizacją polskiego hutnictw a, a w okresie pow stania li­ stopadowego nadzorował produkcję broni3.

W latach 1846-1858 Tomasz Zieliński, naczelnik pow iatu kieleckiego, sp ra ­ wował swego rodzaju m ecenat kulturalny, grom adząc w swoich zbiorach m. in. obra­ zy m a la rz y , k tó ry m p om agał w a rty sty c z n y c h p o cz y n an iach 4. O dk ry ł ta le n t Józefa Szermentowskiego, opiekował się Wojciechem Gersonem , Ja n u a ry m Sucho­ dolskim; bywali u niego Józef Cegliński i Franciszek Kostrzewski. A leksander Ry­ cerski, także bywalec salonów Zielińskiego, pozostawił trw ałe ślady w dawnym pałacu biskupów krakow skich, domalowując po rtrety następców J a k u b a Zadzika w dolnym rzędzie ozdobnego fryzu w tzw. Sali Portretow ej5. W Kielcach przeby­ w ał przez pew ien czas kolejny gość Zielińskiego R afał H adziew icz6, nauczyciel takich m istrzów pędzla, ja k Chełm oński i Wyczółkowski.

Jednym z ciekawszych i bardziej utalentow anych miejscowych twórców, acz­ kolw iek zapom nianym , był Szymon G órnicki, nauczyciel ry sunków i kaligrafii w Szkole Wyższej Realnej, później w G im nazjum Klasycznym i M ęskim G im na­ zjum Rządowym7. W tym mieście urodził się Tadeusz Rybkowski, nauczyciel pry­ watnego gim nazjum H erm ana H illera, stu d en t Akadem ii Krakowskiej i wiedeń­ skiej i św ietny o bserw ator - k ro n ik arz arty sty czn y życia au striack ieg o dworu 2 I. Jakim owicz T om asz Zieliński, kolekcjoner i mecenas. W arszaw a 1973, s. 109; M.

Paw lina-M educkaŻycie ku ltu raln e Kielc 1918-1939. W arszaw a-K raków 1983, s. 13; J. Pazdur D zieje K ielc do 1864 roku. Wrocław 1967, s. 229

3 Por. Kielce w p a m iętn ik a ch ..., s. 2 0 -2 1 ; O pis geograficzno-historyczny i statystyczno-

techniczny za k ła d ó w rządow o-górniczych w o d d zia le B iałogon (do 1882 r.). Wyd. R.

Guldon, L. Stępkow ski. Kielce 1979, s. 48.

4 „Gazeta K ielecka” (dalej GK) 1891 nr 24, zob. artykuł Franciszka K ostrzewskiego o zbiorach Tom asza Zielińskiego.

5 I. Jakim ow icz T om asz Z ieliń ski..., s. 111; W. Gerson Kielce ja k o rozsadn ik dążeń este­

tycznych. W: P am iętn ik Kielecki. Kielce 1901, s. 5 7 -6 0

6 GK 1886 nr 73; 1887 nr 19; por. także A. Oborny K ronika m u zealn a 1976. „Rocznik M uzeum Narodowego w K ielcach” Kraków 1980 t. 11, s. 291.

7 Por. A. M assalski Szkoln ictw o średnie K ielc do roku 1862. K ielce 1983, s. 197; Kielce

(4)

Kielecki epizod Jan a S tyk i 2 1 3

cesarskiego8. Z Kielcami zw iązany był także H enryk Siem iradzki, wprawdzie - co należy podkreślić - były to luźne związki, lecz odwiedzał m iasto kilkakrotnie, a w tutejszym gim nazjum chciał umieścić swojego syna9.

I wreszcie, kolejnym arty stą, którego los sprowadził do Kielc, aby tu pozosta­ wił trw ałe ślady swej działalności, był J a n Styka. Jak ie były jego związki z tym m iastem ? W ydaje się, że początek był dość przypadkowy. M ożna w tym m iejscu cofnąć się w przeszłość do la t dziecięcych artysty, aby poznać jego drogę życiową, k tó ra zaprow adziła go tu ta j i poprzez związki osobiste, rodzinne oraz twórczość zw iązała na stałe z Kielcami. Dodać trzeba, że postać J a n a Styki nie funkcjonuje w świadomości kielczan, jego pobyt w mieście je s t osłonięty tajem nicą10.

S tyka urodził się we Lwowie w 1858 r .11 Najważniejsze punkty jego biografii to w dzieciństw ie podróże, a właściwie ciągłe przeprow adzki całej rodziny. M ie­ szkał w Samborze, Stryju, Żółkwi, Sokalu, w końcu znowu we Lwowie. W Żółkwi zm arła jego m atk a, gdy uczęszczał do 3 klasy gim nazjum . W swym p am iętn ik u zanotow ał n astępu jącą uwagę: „...m atka mi u m arła - pam iętam jej pogrzeb...”12. J e s t to bardzo isto tn a inform acja, gdyż - wybiegając już w przyszłość - nie m ożna się zgodzić ze stw ierdzeniam i niektórych autorów piszących, że m atk a Styki m ie­ szkała w Kielcach jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. W czasie studiów w Wie­ deńskiej Akadem ii Sztuk Pięknych S tyka przeżył śmierć ojca. J a k pisze we wspo­ m nieniach, w 1878 r. „zostaliśm y dwie sieroty sam e”. M a tu ta j n a m yśli swoją siostrę Alojzę. Po raz drugi potw ierdza więc śm ierć swojej m a tk i13.

Po ukończeniu studiów Styka wyjeżdża na stypendium do Rzymu. Tam prze­ bywa do 1881 r., po czym zjawia się w Krakowie, gdzie rozpoczyna dalszą edu k a­ cję artystyczną w pracowni J a n a M atejki. Zajmuje się głównie m alarstw em o te ­ m atyce religijnej, doskonali swoje rzemiosło. Przeżycia m alarza z lat młodzieńczych znajdują swoje odbicie w pam iętnikach. W tym miejscu należy zaprzeczyć stw ier­ dzeniu, iż jego w spom nienia nigdy nie były publikowane. U kazały się bowiem opra­

8 Tadeusz Rybkowski (1848-1926), urodzony w Kielcach, syn Jana także m alarza, n au ­ czyciel pryw atnego in stytu tu H erm ana H illera w Kielcach, por. P olski S łow n ik B io ­

graficzn y (dalej PSB). T.XXXIII/3, z. 138, s. 3 5 7 -361; także E. Św ieykow ski Pam ięt- nik T ow arzystw a P rzyjaciół S ztu k Pięknych w K rakow ie 1854-1904, Kraków 1905, s.

247; GK 1890 nr 46.

9 Por. GK 1885 nr 70; 1885 nr 66, 67. Henryk Siem iradzki zw iedzał m iasto i okolice, m. in. Karczówkę, K adzielnię, Chęciny, Suchedniów i Jędrzejów.

10 Z inicjatyw y Stow arzyszenia Ochrony D ziedzictw a Narodowego 10 lipca 1994 r. od­ słonięto w Kielcach, na dawnym dworze Karscha, tablicę pam iątkow ą poświęconą pamięci Jana Styki, por. „Echo D nia” 1994 nr 131, s. 7; „Słowo Ludu” 1994 nr 159, s. 16; „Gazeta K ielecka” 1994 nr 132, s. 1.

11 Cz. Czapliński S a g a rodu S tyków . N owy Jork 1986 (podaje często informacje nie sprawdzone); Wojciech Gerson, J a n S tyk a . „Echo M uzyczne, Teatralne i A rtystycz­ ne” 1888 nr 266, s. 4 8 7 -489; A. M ałaczyński J a n S tyk a . Lwów 1930; E. Św ieykow ski

P am iętnik T o w a rzystw a ..., s. 27 6 -2 7 7 ; J. Styka W ydarte k a rty z p a m iętn ik a . „Kalej­

doskop” Łódź 1926 R .l nr 1-6; U. Thiem e, F. Becker A llgem eines Lexikon d er B il­

denden K ünstler. Leipzig 1938. T. 32, s. 264; H. Vollm er A llgem eines Lexikon d er B ildenden K ü n stler. T. 4. Leipzig, s. 385. Zob. także Kartoteka S łow n ika B iograficz­ nego A rtystó w P olskich, Instytut Sztuki PAN, W arszawa, h asła osobowe: Jan Styka,

Adam Styka, T adeusz Styka.

12 Por. J. Styka W ydarte karty... nr 1, s.4; Cz. C zapliński S a g a ...,s. 13; także F. Ziejka

P anoram a R acław icka. Kraków 1984, s. 39.

(5)

cowania biograficzne A leksandra M ałaczyńskiego i Stanisław a Shniirr-Pepłowskie- go, w których wykorzystano obszerne fragm enty wspom nień J a n a Styki. W 1926 r. w łódzkim „Kalejdoskopie” opublikowano je, tytułując Wydarte karty z p a m iętn i­

k a 14.

W 1884 r. a rty sta w ystaw ia w W arszaw ie obraz Regina Poloniae, znany także pod nazw ą M atka Boska Błogosławiąca i otrzym uje I nagrodę w raz ze złotym m e­ dalem. Wówczas ujaw nia się jego przekorny charak ter, świadczący o chęci po sta­ w ienia swojej osoby wysoko na piedestale, ta k aby zwrócić uwagę widzów. Styka jedzie do W arszawy w „stroju polskim ” i czamarce: „...ta czam arka moja była dla mnie jakby ja k ą ś suknią k apłańską, k tó ra m nie strzegła i nakazyw ała zawsze m ię­ dzy obcymi wysoko nosić godność im ienia polskiego”15.

Sądząc po jego późniejszych w ystąpieniach i sposobie bycia, konfliktach, do jakich dochodziło z kolegami m alarzam i, S tyka lubił działać na pokaz, czasem forma była dla niego w ażniejsza od treści. Tak go oceniali współcześni krytycy, zarzuca­ jąc artyście naw et m egalom anię. Dodać je d n a k należy, że wielką wagę przywiązy­

wał do patriotyzm u, co zresztą udowodnił w czasie I wojny światowej.

Po powrocie do W arszaw y otrzym ał wiadomość o śmierci m atki swojej narze­ czonej M arii Ochrymowiczówny. W czerwcu 1884 r. we Lwowie odbył się ślub, żona Styki zm arła niestety po siedm iu zaledwie m iesiącach m ałżeństw a.

W tym czasie a rty s ta poza swoją działalnością w pracowni J a n a M atejki wy­ kładał w M uzeum Przemysłowym w Krakowie. Założone w 1868 r. przez d ra Ad­ ria n a Baranieckiego prowadziło także zajęcia dla p ań w zakresie ry su n k u i m a­ la rstw a 16. Styka poznał tam swoją późniejszą żonę Lucynę Olgiati. W 1886 r. zjawił się n a krótko w czasie Ś w iąt W ielkanocnych w Kielcach i tu taj poślubił Lucynę. Umieścił na ten te m a t k ró tk ą w zm iankę w swych wspom nieniach:

Kiedy w Kielcach w 1886 roku przystępow ałem do ołtarza, to znów ta czam arka moja w ypełniła zachw ytem po brzegi w ypełniony kościół - ślub w K rólestw ie w polskim stroju bło­ gosław iony przez biskupa K ulińskiego, było to niew idzianym zjaw iskiem i groziło karą guber- natorską...17.

Kim była w spom niana w ybranka serca m alarza — Lucyna Olgiati? Zachowane m ateriały źródłowe i w zm ianki w lite ratu rz e pozwalają na stw ierdzenie, iż pocho­ dziła z kupieckiej rodziny radomsko-kieleckiej. Jej ojcem był pochodzący z Rado­ m ia Kacper Olgiati, ożeniony z A nną Stum pf, córką C h ry stiana Stum pfa i Anny Adelajdy z Seidlów Stum pf. Lucyna Olgiati wywodziła się więc po kądzieli ze zna­ nej w Kielcach, dawno tu już osiadłej rodziny, k tó ra swe początki bierze z Rado­ m ia, a jeszcze wcześniej z Niem iec18.

14 A. M ałaczyński J a n S tyk a ..., biograf artysty cytuje fragm enty pam iętnika, podobnie St. Schniirr-Pepłow skiR acfaifice, p ie rw sza p an oram a polska. Lwów 1895; także Cz. C zapliński S a g a ..., s. 8 stw ierdza niesłu szn ie, iż W ydarte k a rty z p a m iętn ik a są rę­ kopisem nie publikowanym .

15 J. Styka W ydarte karty... nr 1, s. 4

16 J. Bujak M u zealn ictw o etnograficzne w Polsce (do roku 1939). W arszawa—Kraków 1975, s. 36-37; J. R astafiński A d ria n B araniecki, twórca M uzeum Przem ysłow ego

1828-1891. „Przemysł i R zem iosło” 1921 R .l nr 1; „Bluszcz” 1894 nr 42, s. 339

17 J. Styka W ydarte karty... nr 2, s. 14

18 Lucyna O lgiati w ym ieniona jest w 1875 r. w zapisie dotyczącym spadku po Adelaj­ dzie A nnie z Seidlów Stum pf, Archiwum P aństw ow e w Kielcach (dalej APK) Izba Skarbowa Kielecka ( dalej ISK), sygn. 1099, k. 28, k. 31 - także A nna i Kacper Olgia­ ti w ym ien ien i jak o członkow ie rady fam ilijnej po śm ierci F erdynanda Stum pfa

(6)

Kielecki ep izo d J a n a S ty k i 2 1 5

T ak więc m a tk a p a n n y m łodej pochodziła z ro dzin y szano w anej i zn anej w Kielcach. O ojcu wiemy niestety zbyt mało. Poza w zm ianką w ak tach skarbo­ wych, z której wnioskujemy, iż zw iązany był z Radomiem, we wspom nieniach An­ toniego Borkowskiego - urzędnika skarbowego w Kielcach — ojciec Lucyny wymie­ n ia n y j e s t ja k o je d e n z b a n k ru tó w w cz asie k ry z y su ekonom icznego la t siedem dziesiątych:

...w naszych K ielcach m iasteczku liczącym mało więcej nad 10 tysięcy ludności (...) w cią­ gu ostatniego roku m ieliśm y kilkanaście więcej lub mniej uczciw ych bankructw , a m ianow i­ cie: Kozłowski na 112 tysięcy rubli, Maicki na 47 tysięcy, Krenn na 40 z górą, O lgiati na tyleż, a podobno i w ięcej...19.

Na te m a t ślubu a rty sty w Kielcach znajdujem y we w spom nieniach Styki je ­ szcze k ró tk ą w zm iankę. Pisze tam o swoim pobycie po latach, w 1904 r., na w ysta­ wie w Chicago, gdzie spotkał b ra ta H enryka Siem iradzkiego:

W redakcji gazety zastałem Siem iradzkiego, brata m alarza, który mi opowiadał, że był św iadkiem mojego ślubu w Kielcach. Mówił, jak należał do grupy tych, którzy m nie m ieli bro­ nić, gdy w ładza m iejscow a dla mego kontusza m iała mi czynić ja k ieś przeszkody w dopełnie­ niu aktu ślubu20.

Interesujące jest, kim był ten Siem iradzki z Chicago. Jeżeli, ja k pisze sam Sty­ ka, spotkał go w redakcji gazety, to nie mógł być to n ik t inny niż Tomasz Siem i­ radzki, historyk i publicysta, nauczyciel gim nazjum w Kielcach w latach 1881-1885, wykładowca języków starożytnych i historii, u su nięty z m ia sta najprawdopodob­ niej w 1885 r. Czy więc mógł być n a ślubie Styki? A może z Kielc wyjechał dopiero w 1886 r.? Później po wielu perypetiach z w ładzam i rosyjskim i m usiał uciekać z k raju i wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, a w D etroit objął redakcję dzien­ nika „Zgoda”21.

Mało je st n iestety zdjęć Styki i jego żony z wczesnego okresu ich m ałżeństw a. Publikow ane są reprodukcje p ortretu m alarza z Lucyną „wśród krajobrazu oprószo­ nego lekkim śniegiem , w u b ran iu zimowym, [w P aryżu - J.G .l w pobliżu fortyfika­ cji n a Avenue de Villiers, gdzie przez la t trzy chwilowo a rty s ta zam ieszkiw ał”22. Kolejny w izerunek żony to p o rtret przedstaw iający tzw. W enecjankę, także publi­ kowany w opracow aniach biograficznych23.

N a te m a t żony Styki pisze krótko w swoich w spom nieniach dyplom ata J a n Drohojowski, w zm iankując, że m atk a jego w latach dziew ięćdziesiątych ubiegłego wieku uczyła się m alarstw a u Styki, a on sam spotykał się z m istrzem w Paryżu: „Jan S tyka, osobistość w ybitn a raczej d y n am ik ą niż geniuszem artystycznym , m ieszkał z żoną z dom u Olgiati, dwoma synam i w Gorches pod Paryżem ”24.

w 1875 r.: „Stawający Ludwik S tu m p f oświadczył, iż w iadom e mu je st o tern dosta­ tecznie, że zm arły brat jego Ferdynand Stu m p f w inien pozostał Kacprowi i A nnie ze Stum pfów, m ałżonkom Olgiati, w m ieście Radomiu zam ieszkałym , sum ę rubli sre­ brem cztery tysiące (...)”.

19 A. Borkowski Moje w spom nienia z la t daw n ych . W: Kielce w p a m ię tn ik a c h ..., s. 52 20 Cz. C zapliński S a g a ..., s. 38

21 K sięga P a m ią tk o w a K ielczan 1856-1904. W arszaw a 1925, s. 199; por. także S. Łoza

C zy w iesz kto to je st? W arszaw a 1938, s. 663.

22 K a ta lo g obrazów J a n a S tyk i. Paryż 1888, s. 25, z m ateriałów przechowywanych w Instytucie Sztuki PAN, K artoteka S ło w n ik a ..., teczka osobow a Jana Styki

23 Wojciech Gerson, J a n S tyka. „Echo...”, s. 487—489

(7)

Ryc. 1. Jan StykaAwto-

p o rtret z żoną, repr. za

„W ędrow iec” 189 9 nr 1034

Porządkując biografię artysty, należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt. Ja k wiemy, jego trzyletnia p rak ty k a artystyczna w pracowni J a n a M atejki zakończyła się wyjazdem do Paryża. Można przypuszczać, a potwierdza to pośrednio A. Mała- czyński, że Styka przybył na swój ślub do Kielc ju ż z Paryża. W czasie Wielkanocy 1886 r. Styka odwiedził Kielce , „by tam poślubić 29 kw ietnia swoją byłą uczenni­ cę p. Lucynę O lgiati”25. P raw dopodobnie ju ż wcześniej urząd ził w P ary żu przy Avenue de Villiers pracownię i tam natychm iast po ślubie wyjechał ze swoją żoną. Lucyna była także m alarką, ja k pisze M ałaczyński, lecz raczej zajmowała się sztuką m alow ania po am atorsku, gdyż niestety b ra k je st jakichkolwiek wzm ianek na tem at jej twórczości, nigdzie nie m a jej obrazów, b rak także notatek w prasie mówiącej

o salonach m alarskich tam tego okresu26. 25 A. M ałaczyński J a n S tyk a ..., s. 20

(8)

Kielecki epizod Jan a S tyk i 2 1 7

Ryc. 2. Dwór Stum pfa (K arscha) w K ielcach, dom Styki podczas po­ bytu w tym m ie ś c ie ,

stan z 1997 r.

P aryski okres w życiu J a n a Styki nie trw ał zbyt długo. Było zresztą c h a rak te­ rystyczne, że młodzi twórcy, po otarciu się o wielki św iat m alarstw a i sztuki euro­ pejskiej, po pewnym czasie wracali do kraju.

Chociaż S tyka spotykał się z przychylnym przyjęciem krytyków sztuki, to je d ­ nak jego twórczość nie mogła w owym czasie przynieść zbyt wielkich finansowych korzyści. Do k ra ju wrócił prawdopodobnie już pod koniec 1888 r., gdyż wtedy w ła­ śnie w K rakow skim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych i w Salonie Kryw ul­ ta w W arszawie odbyły się wystawy prezentujące paryski dorobek Styki. Jednym z w ystaw ianych tam obrazów był autop ortret artysty z żoną. W tym czasie u k az a­ ły się arty k u ły i recenzje w kilk u gazetach krakow skich i w arszaw skich, a sam m alarz napisał: „Zaraz po powrocie urządziłem zbiorową wystawę prac moich w Krakowie, przedstaw iających okres trzyletniej pracy w Paryżu, następnie przenio­ słem ją do W arszawy i Lwowa”27.

W Kielcach, ja k pisze we wspom nieniach, znalazł się „otoczony ciepłem rodzi­ ny” swojej żony28. Zam ieszkał i stworzył swoją pracownię w klasycy stycznym dworze rodziny Stum pfów, kupców i przemysłowców, właścicieli brow aru w Kielcach29. M atka jego żony była siostrą Ludwika Stum pfa, działacza gospodarczego i społecz­ nego, właściciela wielu dobrze prosperujących firm.

Ludwik S tu m pf popierał wszelkie inicjatywy społeczne, działał w organizacjach gospodarczych wspom agał poczynania na niwie kulturalnej. Był także prag m aty ­ kiem, naw et z przyjemności potrafił wyciągnąć korzyści, i ta k był oceniany przez współczesnych. W 1877 roku wybudował gmach T eatru Polskiego, w którym znaj­ dowały się także pomieszczenia hotelowe, składał ofiary n a cele publiczne, fundo­ wał hełm y dla kieleckich strażaków 30.

27 A. M ałaczyński J a n S tyk a ..., s. 21; „Kurier C odzienny” 1888 nr 299; H. Struve, „Kło­ sy” 1888 nr 1221; E. S w ieyk ow sk iP am iętn ik T o w arzystw a..., s. 276; A. Św iętochow ­ ski L iberum veto. T. 1. W arszawa 1976, s. 722

28 Cz. Czapliński S a g a ..., s. 27

29 A. Jankow ski, W. Sadow ski. Kielce i okolice. P rze w o d n ik . W arszaw a 1983, s. 59; „Magazyn Słow a Ludu” 1987 nr 1450, s. 6

30 J. Pazdur D zieje Kielc..., s. 25; J. Domoń N arodzin y teatru, Teatr L u dw ika 1879-1913. W: 100 la t teatru w K ielcach. Kraków 1979, s. 13; M. Paw lina-M educka Ż ycie...,

(9)

Ryc. 3. Dwór Stum pfa (Karscha) w K iel­ cach. T ablica pam iątkow a pośw ięcona Janowi Styce wmurowana w 1994 r. przy

wejściu pod portykiem

S tyka zw iązał się z rodziną Stumpfów, a przez to z całym środowiskiem za­ możnych ludzi, którzy promowali różne przedsięwzięcia związane z działalnością ku ltu raln ą. W tym kręgu spotykam y m.in. Franciszka Ksawerego Kowalskiego — arch itek ta i budowniczego, p rojektanta hotelu i T eatru „Ludwika”, także rodzinę Engem annów, przemysłowców z Radom ia i Szydłowca, których ciekawym zbiegiem okoliczności los zw iązał z Adamem Styką, synem J a n a . C iotką żony J a n a Styki była bowiem P au lina Engem ann, z domu Stum pf, jej to wnuczka W anda w 1921 r. wyszła za mąż za Adam a Stykę31.

U kład rodzinny Styki był swego rodzaju m ecenatem , w którym uczestniczył Ludwik S tum pf i osoby z jego środowiska. W ładysław Bielski w swoich wspomnie­ niach z la t siedem dziesiątych XIX w. pisał, że Ludwik S tum pf

należy do tych młodych ludzi, którzy lubią dobrze robić, stąd wszelkie zakłady dobroczynne, w szelkie projekta m iłosierne, w szelki czyn dobro ogółu mający na celu gorliwego w nim znaj­ duje poplecznika32.

s. 15; Kielce w p a m iętn ik a ch ..., s. 7, 9; o rodzinie Stum pfów m.in. A. Kwaśnik-Gli- w ińska D a w n y d w ó r i brow ar K arscha w Kielcach. „Rocznik M uzeum Narodowego w K ielcach” Kraków 1980 t. 11, s. 145-166; Ludwik Stum pf w ystępuje jako w łaści­ ciel posesji przy ulicy Ogrodowej nr 1, zapis z 1887 r., APK A kta m iasta Kielc (dalej AmK), sygn. 442, s. 21.

31 Cz. C zapliński S aga..., s. 135, 145

(10)

Kielecki ep izo d J a n a S tyk i 2 1 9

Bielski niesłusznie wypomina Stumpfowi niem ieckie pochodzenie, które raczej sprzyjało konsekwencji w działaniu. M ecenat artystyczny, budowa te a tru , sponso­ row anie p rzedstaw ień poza zyskiem finansow ym przynosiły również poważanie i uznanie społeczne.

W Kielcach J a n S tyka „wybudował sobie pracownię, w której zapewne ujrzy światło dzienne niejeden nowy pomysł jego niestrudzonej energii i żywej

wyobra-Ryc. 4. Pracownia artysty w Kielcach, repr. za „Biesiada Literacka” 1907 nr 353

źni i serdecznego poczucia piękna”33 - ta k prognozowały w arszaw skie pism a k u l­ tu ra ln e w 1889 roku. Tym czasem S tyka nie ograniczał się tylko do działalności artystycznej. B rał udział w m askarad ach w T eatrze „Ludwika”, był pomysłodaw­ cą i organizatorem zabaw karnaw ałow ych. J a k pisze J. Jerzm anow ski, podczas jed ­ nej z nich

Jan Styka w ystąpił w kosztownym żupanie, okrytym w spaniałą delią futrzaną, z rozcię­ tym i rękaw am i, przy karabeli, w kołpaku uszytym z tego sam ego futra co kołnierz delii (...) C harakteryzacja upodobniła Stykę do króla Zygm unta A ugusta34.

M askarady i żywe obrazy, bardzo modne w tam tych czasach, urządzał arty sta tak że w czasie swojego późniejszego pobytu we Lwowie. Publiczność galicyjskiej stolicy, biorąca udział w jednej z im prez dobroczynnych w latach dziewięćdziesią­

33 „Kłosy” 1889 nr 1227, s. 12, 14; „Tygodnik Ilustrow any” 1889 nr 317, s. 63; „Wędro­ w iec” 1897 nr 3, s. 50

(11)

tych, podziwiała żywy obraz układ u J a n a Styki zatytułow any Królowa Saba u S a ­

lom ona35.

Stw ierdzić również należy, że a rty sta posiadał ta le n t m uzyczny i ja k m ożna wywnioskować z n otatek prasowych, arie operowe w jego w ykonaniu cieszyły się uznaniem . Podczas „wieczoru m uzykalnego” w teatrze kieleckim w m arcu 1890 r. zaprezentow ał swoje um iejętności:

Barytonowy głos pana Styki zaw sze z przyjem nością bywa słuchany. A rtysta nie tylko dzielnie w łada pędzlem , lecz obdarzony od natury ładnym , o m etalicznym brzm ieniu głosem , nastroiw szy się na liryczną nutę, śpiew a całą piersią, z uczuciem i precyzją w okalną (...). Pan Styka może być ozdobą każdego am atorskiego koncertu. Zważywszy jednak, że każdy talent obowiązuje, dziwić się tylko m ożna, dlaczego p. Styka bywa tak rzadkim gościem na estradzie, nie wyrabia sobie repertuaru36.

Nie były to jego pierwsze udane występy. Podczas pobytu w P aryżu przyjaźnił się ze światowej sław y śpiew akiem operowym Ja n e m Reszke i w spólnie z nim śpiewał, J e d n a ją c sobie i n a tym polu szczery poklask znawców”37. P am iątk ą z tam tego okresu był po rtret J a n a Reszke w roli Cyda, w ystaw iany w 1887 r. na eks­ pozycji sztuki polskiej w Krakowie38.

Niezbyt długi, bo zaledwie dw uletni, pobyt J a n a Styki w Kielcach przyniósł zm iany także w życiu rodzinnym artysty. T utaj urodzili się jego dwaj synowie - Adam i Tadeusz, później znani w Europie i w S tan ach Zjednoczonych m alarze39. Miejsce urodzenia to jedyny związek synów arty sty z Kielcami. Cała fam ilia w paź­ dzierniku 1890 r. wyjechała do Lwowa, tam wreszcie Styka rozpoczął swoje wiel­ kie realizacje40.

Idąc kieleckimi śladam i artystycznych poczynań m alarza, udajem y się przede wszystkim do kościoła św. Wojciecha. Tutaj w ołtarzu głównym znajduje się obraz

Cudowne rozmnożenie chleba41. Dzieło w ykonane w 1885 roku, w ystaw iane było

na ekspozycjach w W arszawie, W iedniu, Lwowie, Krakowie i Peszcie. Do kościoła nabyte zostało w 1887 roku z funduszy zebranych dzięki ofiarności społeczeństwa Kielc. W tym właśnie roku dozór kościelny zwrócił się do g ub ernato ra kieleckiego z prośbą o zw olnienie z opłaty celnej42. Zaproponowano także, aby obraz przed umieszczeniem w kościele został zaprezentow any na specjalnej wystawie w Kiel­ cach, zapewne dla powiększenia składkowych funduszy. Dzieło to zakupiono r a ­ zem z ram am i, jego koszt wyniósł 3000 rubli, zbieranych przez dwa lata. Podczas rem ontu kościoła w 1897 r. sta ry ołtarz główny zastąpiono nowym, stiukowym .

35 M. Rosco-Bogdanowicz W spom nienia. T .l. Kraków 1959, s. 570 36 GK 1890 nr 25

37 „Kłosy” 1889 nr 1227, s. 14

38 „Kłosy”1887 nr 1162, s. 222; „Ruch M uzyczny” 1987 nr 7, 12; S łow n ik Biograficzny

Teatru Polskiego 1768-1965. W arszaw a 1973, s. 5 9 2 -5 9 3

39 M. K otarska A rtyści polscy w P aryżu . „Św iat” 1922 nr 29, 45; por. także Kartoteka

S łow n ika..., hasła osobowe: Jan Styka, Adam Styka, Tadeusz Styka.

40 W spisie cudzoziem ców ubiegających się o paszport i wyjazd za granicę pod datą 8 października figuruje nazwisko Jana Styki, APK, Kancelaria Gubernatora Kieleckie­ go, sygn. 678 nlb.

41 K atalog Z abytków S ztu k i w Polsce. T. 3. województwo kieleckie, z. 4. powiat kielec­ ki. W arszawa 1957, s. 39

(12)

Kielecki ep izo d J a n a S tyk i 2 2 1

Ryc. 5. Jan Styka C udow ne rozm no­

żenie chleba, obraz w ołtarzu głów ­

nym w kościele św. Wojciecha w Kiel­ cach

Pierw otna ra m a nosząca napis: Panem nostrum ąuotidianum da nobis hodie, zo­ sta ła również w ym ieniona43.

Inne dzieła naszego a rty sty zdobiące kościół św. Wojciecha to: N ajśw iętsza

Panna Maria - w Kaplicy św. Wojciecha, Św ięta Rozalia \ Św ięty Franciszek S e­ raficki - w praw ej naw ie św iątyni - oraz Św ięty J ó ze f i Św ięty Nepomucen — dar

J a n a Styki — w lewej naw ie44.

Prace n a rzecz kościoła św. Wojciecha były w pewnym stopniu owocem znajo­ mości J a n a Styki z biskupem Tomaszem Kulińskim . Można powiedzieć, że m am y tu do czynienia ze „starym i znajom ym i”, a dobre k o n tak ty znalazły swój wyraz w portrecie tego dostojnika kościelnego au to rstw a Styki, ofiarowanym biskupowi przez duchow ieństw o diecezji kieleckiej45.

43 E. M azurek K ościół i p a ra fia św. Wojciecha w K ielcach. Kielce 1935, s. 54, 55, 97; APK, AmK, sygn. 612, nlb.

44 E. M azurek K ościół..., s. 56, 98; tenże na s. 59 publikuje reprodukcję portretu ks. prałata Józefa Ć w iklińskiego, w ielce zasłużonego dla parafii św. Wojciecha. Portret autorstw a Jan a Styki opatrzony został autografam i znakom itych obyw ateli Kielc i w ręczony ks. Ć w iklińskiem u 20.10.1889 r. w dniu pośw ięcenia kościoła. Penetracja archiw um parafialnego nie doprowadziła do odnalezienia tego rysunku artysty; por. także P a m iętn ik K ielecki. Kielce 1898, s. 50.

45 K sięga Ju b ileu szo w a S tu lecia D iecezji K ieleckiej (1883-1983). Kielce 1986; Księga

Jubileu szow a S em in a riu m Duchownego w Kielcach 1727-1977. Kielce 1977 - w oby­

dwu tych pracach reprodukcje portretu ks. biskupa T om asza K ulińskiego; także

K a ta lo g n ieu stającej w ysta w y T ow arzystw a S ztu k Pięknych w K rakow ie w S u k ien ­ nicach. Kraków 1891, nr kat. 17, s. 10.

(13)

A rtysta związał się z Kościołem kieleckim , wykonywał wiele prac o tem atyce religijnej dla kościołów w Królestwie Polskim. Z tego okresu pochodzi p o rtret księ­ dza A leksandra Malanowicza, proboszcza kościoła pod wezwaniem św. Zygm unta w Szydłowcu46. W Kielcach powstały ponadto dwa obrazy o tem atyce religijnej, które - j a k pisze A. M ałaczyński - S tyka uw ażał za szczególnie udane, były to: K om unia

M atki Boskiej oraz C hrystus dum ający n a d Jerozolimą*1. W prawdzie tem aty k a

religijna zdominowała jego twórczość, co wynikało z przekonań, a mogło także być podyktow ane w zględam i finansow ym i, to je d n a k a rty s ta zajm ow ał się również m alowaniem portretów i scenek rodzajowych. Wspomnieć należy o portrecie wuja żony Styki - Ludw ika Stum pfa, oraz o tak ich obrazach, jak: Motyle, Dziewczyna

w śniegu i o szczególnie bliskim kielczanom — D ziady na Karczówce.

W edług p ro je k tu S ty k i w ykonano ozdobną w azę o fiaro w an ą przez sp ołe­ czeństwo Kielc zespołowi „Lutni” koncertującem u w Kielcach i Radom iu w m aju 1890 r.48

Kielecki okres w twórczości J a n a Styki najlepiej podsumowuje au to r wspomnie­ nia o m alarzu, zamieszczonego w „Tygodniku Ilustrow anym ” w 1926 r.:

O ile obrazy religijne, pomimo głębokiej w iedzy autora, mają w sobie zaw sze pew ien chłód akadem icki, o tyle portrety, z punktu w idzenia czysto m alarskiego, stanow ią bezspornie naj­ bardziej w artościową część jego dorobku artystycznego. Styka był urodzonym realistą i dopie­ ro w obecności modela, nie krępowany poetyckim lub alegorycznym pomysłem, rozwijał w pełni sw e niepow tarzalne wyczucie m alarskie i pow ażną w iedzę49.

W 1890 roku S tyka rozpoczął w Kielcach w stępne prace nad Polonią, wielkim obrazem historycznym , który ukończył rok później we Lwowie i wystaw ił w Sali Ratuszowej tego m iasta50. To symboliczne przedstaw ienie dziejów narodu polskiego było, ja k wów czas oceniano, „ n a jsła b sz ą z owych kom pozycji alegorycznych, w których fałszywy pomysł n a w skroś literack i uniem ożliw ia rozw iązanie zaga­ dnień m alarsk ich ”51.

A utorzy tej recenzji nie n eg u ją oczywiście dużego ła d u n k u em ocjonalnego i wymowy patriotycznej dzieła. Szkice Polonii różnią się nieco od końcowego efek­ tu , ale „w obu postacią naczelną i duchowym drogowskazem n arodu je s t Kościu­ szko”52. Postać ukrzyżowanej m ęczennicy sym bolizująca Polskę, Mickiewicz, M a­ tejko, W ernyhora, Legiony, motyw wojen napoleońskich miały pobudzać wyobraźnię widza. Obok T adeusza Kościuszki nie zabrakło oczywiście kosynierów, będących prawdopodobnie pierwowzorem dla późniejszych poczynań Styki podczas prac nad

Panoramą Racławicką. Spotyka się naw et poglądy, że Styka rozpoczął w Kielcach

szkice do P anoram y. D yskusja w kieleckiej prasie w drugiej połowie la t pięćdzie­ siątych naszego wieku, zw iązana z próbą um ieszczenia Panoram y Racław ickiej w Kielcach, obfitowała właśnie w tego rodzaju argum enty:

46 J. W iśniew ski M onografia d ekan atu koneckiego. Radom 1913, s. 28; K atalog Z a b yt­

ków... . T.3, z. 10. pow iat radomski. W arszaw a 1961, s. 45

47 A. M ałaczyński J a n S tyk a ..., s. 22 48 „Tygodnik Ilustrow any” 1890 nr 22, s. 348 49 „Tygodnik Ilustrow any” 1926 nr 8, s. 129

50 E. Sw ieykow ski P am iętn ik T o w a rzystw a P rzyjaciół..., s. 276-277; „Tygodnik Ilustro­ w any” 1889 nr 317, s. 63; nr 346, s. 112; nr 350, s. 175

51 „Tygodnik Ilustrow any” 1926 nr 8, s. 129 52 „Biesiada Literacka” 1907 nr 18, s. 353

(14)

Kielecki epizod J a n a S tyk i 2 2 3

Ryc. 6. Jan Styka P olon ia, repr. za Cz. C zapliński S aga rodu Styków . N owy Jork 1986, s. 51

(...) tu pow stała kompozycja P anoram y (...) i gdyby nie trudności w ynikające z wrogości władz zaborczych, P an oram a byłaby w Kielcach, a nie we Lwowie53.

Taki sąd je st zbyt emocjonalny, wynikający z lokalnego patriotyzm u. Nie m a żadnych dowodów, k tó re by potw ierdziły chęć a rty s ty um ieszczenia P anoram y

Racław ickiej w Kielcach. Poza tym S tyka urządzał przecież swoją pracownię we

Lwowie, gdzie chciał osiąść n a stałe. W Kielcach wykonał tylko częściowe szkice do Polonii, „tu liczył m iesiące i dni, kiedy będzie mógł przystąpić do w ykonania swych m arzeń i rozpocząć prace około wielkiego płótna Polonii”54. Kielecka p ra ­ cownia m alarza była zbyt m ała, raczej improwizowana, S tyka „marzył o wielkiej, jasnej we w łasnym dom u i to w rodzinnym grodzie...”55.Gdyby jego zam ierzenia były inne, to nie zajmowałby się budową i urządzaniem domu i pracowni we Lwo­ wie. W Kielcach mogła powstać jedynie myśl nam alow ania P anoram y, tu taj pier­ wowzorem, zamysłem twórczym mogły być tylko sceny z Polonii. Interesujące je st n a to m ia st przekonanie, zgodne z opiniam i z la t pięćdziesiątych, że „do dziś n a terenie Kielc znajdują się pierwsze szkice tego dzieła”56. Trzeba jedn ak jeszcze raz stw ierdzić, że chodzi tu prawdopodobnie o szkice do Polonii. Tego rodzaju sądy spotyka się także w ostatnich latach, śledząc dyskusję na tem at rewaloryzacji dworu Stum pfa, gdzie a rty s ta m iał pracow nię57. N a kieleckie źródła Panoram y R a cła ­

wickiej w skazują także St. Schnurr-Pepłow ski i F. Ziejka, a według nich to w ła­

śnie szkice do Polonii były wstępem dla obrazu bitwy racławickiej58.

K onkretyzacja pomysłu Panoramy Racławickiej została poprzedzona przez Sty- kę pracam i studialnym i dotyczącymi techniki budowy i m alow ania panoram . Prace m alarskie a rty sta rozpoczął od wyjazdu do wiedeńskiego Archiwum M inisterstw a

53 „Ziemia K ielecka” 1957 nr 4 54 A. M ałaczyński J a n S tyk a ..., s. 22 55 Tam że, s. 22

56 „Ziemia K ielecka” 1957 nr 4

57 „Słowo Ludu” 1987 nr 1450, s.6; „Słowo Tygodnia” 1957 marzec

(15)

Wojny, gdzie znalazł plan bitwy z końca XVIII w. Kolejnym krokiem sta ła się wy­ praw a do K rólestw a w celu odw iedzenia Racławic i dokonania wizji lokalnej na polu bitwy. Styka ze swym współpracownikiem , niemieckim pejzażystą Ludwikiem Bollerem59 udał się zatem do Kielc, aby od tutejszego gu bernatora uzyskać zezwo­ lenie n a wyjazd do Racławic. Miejscowość ta leżała w pasie przygranicznym i to stało się koronnym argum entem g u b ernatora Iw anienki, aby zezwolenia n a podróż ku granicy z Galicją nie wydać60. Dodatkowym negatyw nym czynnikiem była sy­ tuacja w Kielcach zw iązana z tajem niczym i podpaleniam i nękającym i S em inarium Duchowne. Biskup T. Kuliński nie zgadzał się na wizytowanie S em inarium przez władze świeckie. W wyniku prowokacji 22 m arca 1893 r. aresztow ano profesorów i rozwiązano Sem inarium , zam ykając je n a 4 la ta 61. W izyta Styki i Bollera w Kiel­ cach zbiegła się z tym i w ydarzeniam i. Poza tym artyści chcieli udać się do R acła­ wic w przeddzień rocznicy historycznej bitwy. Przygotowania do m alow ania Pano­

ram y Racławickiej i w ystaw ienia jej na Powszechnej W ystawie Krajowej we Lwowie

n a pewno nie uszły uwagi władz rosyjskich, co oczywiście także miało wpływ na decyzję gubernatora. Styka podobno dw ukrotnie, tj. 2 i 3 kw ietnia 1893 r., odwie­ dzał siedzibę g u b ernatora w daw nym pałacu biskupów krakow skich. 4 kw ietnia obaj m a la rz e opuścili Kielce i pociągiem u d ali się w k ie ru n k u południow ym . W hotelu pozostawili wiadomość, że ja d ą n a prowincję „na święcone”. Z Miechowa z poznanym w pociągu właścicielem ziem skim z Klonowa - Godlewskim - poje­ chali do Racławic62. O godzinie trzeciej po południu Styka znalazł się n a polu bi­ twy racławickiej, a było to w 99. rocznicę tego wydarzenia. N astępnego dnia poja­ wił się Wojciech Kossak i wraz ze S tyką i Bollerem zwiedzali pole bitwy. Znaleźli się tam również Tadeusz Korzon i K onstanty Górski, a więc osoby gw arantujące pom yślną realizację wizji lokalnej.

Przeprow adzono b ad a n ia terenow e i stu d ia krajobrazow e, konfrontując rze­ czywistość z planem bitwy z wiedeńskiego archiw um i sądam i historyków. Doko­ nano studiów topograficznych, zbadano autentyczny pejzaż, prawdopodobnie m iej­ scowe stroje ludowe. Całość przedsięw zięcia m iała c h a ra k te r tajem niczy, nosiła cechy konspiracji, co było w tych w arunkach ja k najbardziej zrozum iałe. J a k wspo­ m ina Styka, dzięki pomocy dziedzica Godlewskiego z Klonowa cała operacja m ia­ ła spokojny przebieg, a „obywatele z sąsiedztw a i księża nasi chodzili ja k bociany w pewnych odstępach, pilnując swego gościa, by m u żadnej krzywdy nie uczynio­ no”63. Tymczasem z Kielc dotarła wiadomość o poszukiw aniach obydwu artystów i możliwym pościgu64. Tak więc ta sw oista konspiracja nie trw ała długo. Kossak i Boller wyjechali do Krakowa, Korzon i Górski do W arszawy. S tyka pojechał do

59 Ludwik Boller (1 8 62-1896), ur. we Frankfurcie, uprawiał m alarstw o krajobrazowe, w Polsce znalazł się w 1890 r., ze St. Janow skim m alował P anoram ę T atr, por. PSB T. 2. Kraków 1936, s. 287.

60 Por. I. Ihnatowicz V adem écum do b a d a ń n a d historią X IX i X X wieku. T. 2. W arsza­ wa 1971, s. 178.

61 J. Szczepański S ylw etk i biskupów kieleckich. W: P am iętnik Ś w iętokrzyski. S tu d ia z

dziejów k u ltu ry chrześcijańskiej. Kielce 1991, s. 3 3 5 -3 3 6

62 Godlewscy, w łaściciele Klonowa-Markocic, por. S p is ziem ian R zeczypospolitej P ol­

skiej w roku 1930, woj. kieleckie. Pr. zbiór. W arszawa 1992, nlb.; S p is obyw ateli zie m ­ skich K rólestw a Polskiego. W arszaw a 1909, s. 34.

63 Cz. C zapliński S a g a ..., s. 86 64 Por. przypisy 12, 13.

(16)

Kielecki epizod Ja n a S tyk i 2 2 5

Rzędowic, zw iedzał okoliczne miejscowości, aż wreszcie 12 kw ietnia przekroczył granicę65.

Szczęśliwie zakończona wizyta w Racławicach, w zestaw ieniu z wcześniej prze­ prowadzonymi b ad aniam i m ateriału archiwalnego, pozwoliła na w m iarę wierne odtworzenie pola bitwy n a wielkim płótnie Panoram y Racław ickiej, wystawionym we Lwowie. Kieleckie echa Panoram y po jej wyeksponowaniu w 1894 roku nie były zbyt głośne. „Gazeta Kielecka” nie zam ieściła wzm ianki o nowym dziele Styki, po­ mimo tekstów om awiających otwarcie i przebieg Powszechnej W ystawy Krajowej we Lwowie66.

*Panorama R a cław icka tra fiła do świadom ości kielczan jako dzieło wyrosłe

z ich m iasta dopiero po II wojnie światowej. Spośród wielu proponowanych wów­ czas lokalizacji P anoram y, po jej przywiezieniu do kraju, najczęściej wym ieniano Bytom, Częstochowę, Lodź, Toruń, Opole, Gliwice, Kłodzko, Pszczynę, Racławice, Kraków i Wrocław. W gronie tych m iast znalazły się również Kielce67. W 1957 r. w kieleckiej prasie ukazały się artykuły, w których prowadzono agitację n a rzecz um ieszczenia Panoram y Racław ickiej w stolicy regionu. Decydować o tym m iała, ja k pisano, ciągłość tradycji historycznej i związki rodzinne Styki. Próbowano wów­ czas także sugerować, że „są dane na to, aby twierdzić, że tu właśnie pow stała myśl wielkiej pracy...”68. W skazywano n a Kielce jako na „najlepsze środowisko do zlo­ kalizow ania Panoram y Racław ickiej’^ . Tutaj, ja k argum entow ali autorzy arty k u ­ łów prasowych, zm arł i został pochowany B artosz Głowacki, J a n Styka ożenił się w Kielcach i w tym mieście urodzili się jego synowie. Umieszczenie Panoram y w Kielcach spowodować m iało rozwój m iasta, ożywienie tu ry sty k i i popularyzację regionu. Dodatkowym atu tem miało być centralne położenie miejscowości.

Inicjatorzy tego pomysłu niestety nie zdawali sobie spraw y z ogromu proble­ mów, jakie przed nim i mogły stanąć. Kwestia ta powróciła w latach osiem dziesią­ tych, lecz dotyczyła już Racławic. Miejscowi działacze wystosowali list otw arty do M inistra K ultury i Sztuki, w którym wypowiedzieli się za koniecznością umieszcze­ nia Panoram y w Racławicach, gdzie „żywa je s t jeszcze pamięć o ludziach, którzy z narażeniem życia (...) ukryw ali robiącego szkice do Panoram y au to ra”70. W liście do redakcji „Pegaza” z kolei społeczność Racławic wypowiedziała się ponownie za sprowadzeniem tam obrazu: „Nasi przodkowie z narażeniem życia udzielili J a n o ­ wi Styce schronienia podczas sporządzania szkiców do Panoram y”71.

Wszelkie próby um ieszczenia Panoramy Racławickiej w Kielcach, czy później w Racławicach, w zasadzie z góry były skazane n a niepowodzenie: „(...) w zniesie­

65 N a tem at w yprawy do Racławic: F. Ziejka P an oram a R acław icka..., s. 3 2 -3 4 , 39; M. D olistowska P an oram a „B itwa p o d R a c ła w ic a m i”. W: W kręgu P an oram y R a c ła ­

w ickiej. Wrocław 1986, s. 123; J. Lubicz-Pachoński B itw a p o d R acław icam i. War­

szaw a 1986, s. 109, 111; H. Bednarski N a tem a t styku - S ty k i z kosą - K ossakiem . „Odra” 1982 nr 10; K. O lszań sk iP an oram a R acław icka, rys historyczny 1892-1946. „Studia H istoryczne” 1981 z. 2/93, s. 232

66 GK 1894 nr 52

67 W. R om ański, L. K. Talko F ilm p a n o ra m o w y. „Gazeta Wyborcza”, dodatek „Gazeta na W eekend” 1992 nr 35

68 „Ziemia K ielecka” 1957 nr 4, s. 7 69 Tamże, s. 5

70 P. Płotek Głos R a cła w ic w sp ra w ie P a n o ra m y. „Wieści” 1980 nr 46 71 Tamże

(17)

nie tam budynku je s t bardzo skom plikowanym problemem technicznym . Do tego dochodzi niezwykle złożony proces konserwacji wielkiego płótna (...)”72.

Związki J a n a Styki z Kielcami dały znać pośrednio o sobie w ostatnim czasie. W tym miejscu należy cofnąć się do 1912 roku, gdy w obronie Panoram y R acław ic­

kiej przed proponowanym jej pocięciem oraz sprzedażą sta n ą ł pochodzący ze Lwo­

wa m alarz-batalista Stanisław Kaczor-Batowski. A rtysta, który w 1935 r. n a m a ­ lował dla kieleckiego Domu W ychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego im. M arszałka Józefa Piłsudskiego tryptyk, dokum entujący pobyt strzelców w m ie­ ście w 1914 r., nigdy nie mógł przypuszczać, że jeden z jego obrazów - p rzed sta­ wiający potyczkę n a ulicach Kielc — nie uniknie losu grożącego w swoim czasie P a­

noramie i pocięty, dopiero po kilkudziesięciu latach powróci do Kielc73.

Kielce, 28 lipca 1994 r.

72 H. B ednarski N a tem a t styk u ..., s. 34

73 Katalog w ystaw y czasowej Pokolenie nadziei. K ielczanie 1 9 1 8-1939. K ielce 1993, w ym ieniony obraz został wypożyczony na kielecką w ystaw ę z M uzeum Oręża Pol­ skiego w Kołobrzegu, dokąd trafił z w arszawskiej D esy w latach osiem dziesiątych. W M uzeum Narodowym w Kielcach wykonano jego kopię, która w lipcu 1995 r. zna­ lazła się na w ystaw ie historycznej J ó ze f P iłsu d sk i w K ielcach, eksponowanej obok Sanktuarium Marszałka Józefa Piłsudskiego w pałacu kieleckim w dawnej Sali Sztan­ darowej i Kaplicy.

(18)

Kielecki ep izo d J a n a S tyk i 2 2 7

THE KIELCE EPISOD E OF JA N STYKA

Jan Styka, an outstanding painter born in Lvov in 1858, who perfected h is talen t in Rome, Cracow, and Paris, stayed in Kielce in the years 1889-1890. In 1886 he married Lucyna Olgia- ti, the niece o f a known Kielce economic and social activist, Ludwik Stum pf. The circle in which Styka rem ained during his short stay in Kielce shortly before h is departure to Lvov included local ind u strialists, artists, and actors — particularly those who performed in the new theatre built by L. Stumpf.

J. Styka sp en t his tim e in Kielce m ostly developing his ta len ts as a battle and portrait painter. Here in Kielce he conceived of his ’’Racławice Panoram a” and made initial sketches to ’’Polonia” w hich enriches the Lvov Town Hall. He also painted pictures on religious th e ­ m es, e.g. The M iraculous R eproduction o f B read, the work which enriches the m ain altar of St. A dalbert’s Church in Kielce, exhibited and awarded in V ienna, W arsaw, Lvov, Cracow, and Pest.

In 1890 Styka left Kielce for Lvov (in th e A ustrian sector of partitioned Poland), w here he lived perm anently. H ow ever, it is in terestin g to note h is v isit to Kielce in 1893, w hen the artist applied to the local governor for the perm it to go to Racławice (which w as in th e R us­ sian sector, like Kielce), w here he w anted to carry out field survey and landscape study in the resu lt of which ’’The Racław ice Panoram a”, w hich w as in the stage of concepts, w as to attain more authentic features.

The artist as well as his best known painting were still rem em bered in Kielce also after World War II, w hen proposals were made to bring to Kielce th e painting which w as taken from Lvov.

Cytaty

Powiązane dokumenty

P onad 30 muzykantów z Polski, Czech oraz Słowacji zjedzie w ostatnią sobotę sierpnia do Łomnej Dolnej. Gmina razem z MK PZKO organizu- ją spotkanie gajdoszy, którego

Nie pozostało to bez wpływu na charakter aglomeracji w za- kresie użytych wskaźników, którą można określić jako przeciętną pod względem za- grożenia ubóstwem (4 cechy o

Sprawdzają się wszędzie tam, gdzie wymagana jest dyskrecja wizualna, i pod tym względem NAW C5 nie jest wyjątkiem – jego niewielkie wymiary, a przy tym estetyczny

c) podstawą prawną przetwarzania Państwa danych osobowych do celów rekrutacji przez Administratora jest ustawa z dnia 26 czerwca 1974 r. 22 1 Kodeksu pracy jest

Zakład Badań nad Dyskursem, Instytut Literaturoznawstwa i Językoznawstwa, Wydział Humanistyczny, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w

1. b) Cena ofertowa brutto musi uwzględniać wszelkie koszty jakie Wykonawca poniesie w związku z realizacją przedmiotu zamówienia. Punktacja przyznawana ofertom w poszczególnych

do twierdzenia, iż dochodzi do nie- uprawnionego zajęcia pasa drogowe- go i nieregulowaniu za to opłat. Odpo- wiedzialność Pana firmy budowlanej może mieć więc właściwie

nowania amerykańskiego systemu prawnego daje się bardzo prosto wyjaśnić przez odwołanie się do zarysowanej koncepcji prawa, np?. to, że sędzia