• Nie Znaleziono Wyników

55. Kongres Studiorum Novi Testamenti Societas, Tal Awiw, 30 VII - 3 VIII 2000

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "55. Kongres Studiorum Novi Testamenti Societas, Tal Awiw, 30 VII - 3 VIII 2000"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Pisarek

55. Kongres Studiorum Novi

Testamenti Societas, Tal Awiw, 30 VII

- 3 VIII 2000

Collectanea Theologica 71/1, 199-208

(2)

C o lle c t a n e a T h e o lo g ic a 7 1 ( 2 0 0 1 ) nr 1 S T A N IS Ł A W P IS A R E K , K A T O W IC E

55. KONGRES STUDIORUM NOVI TESTAMENTI SOCIETAS,

TEL AWIW, 30 VII - 3 V III 2000

55. K on gres m ięd zynarodow ej i m iędzyw yznaniow ej organizacji uczonych zaj­ mujących się studiam i nad N ow ym T e sta m en tem (Stu d ioru m N ovi T estam en ti S o c ie ta s = S N T S ) obradow a! w W ielkim Jubileuszu R o k u 20 0 0 w T e l A w iw ie, od n ied zieli 30 lip ca do czw artku 3 sierp nia. W p iątek, 4 V III, byliśm y gośćm i P a le ­ styńczyków (chrześcijan ) w B etlejem , p o czym zw ied zaliśm y J ero zo lim ę. N ie k tó ­ rzy zostali w niej dłu żej, aż do o d lo tu sw ojego sa m o lo tu p o w e ek en d zie; w ięk ­ szo ść w róciła jed n a k d o h o te li w T el A w iw ie, by zażyw ać, być m o ż e, k ąp ieli w c ie ­ płych w o d a ch M orza Ś ró d ziem n eg o , p o gorących i w yczerpujących obradach na U n iw ersy tecie w T el A w iw ie oraz pełn ej n a p ięcia p o le m ic e chrześcijan A rabów z Żydam i i p op ierającym i ich na o g ó ł biblistam i z S N T S , na U n iw ersy tecie K ato­ lickim w B etlejem . P olem ik a, w której p ro feso ro w ie P alestyń czycy m ów ili o da­ w an iu w Z iem i Św iętej św iad ectw a, jak dzisiaj żyć E w an gelią, jak to określi! jed en z p rofesorów niem ieck ich , b yła ostra i otw arta, jed n a k p row ad zon a na p o zio m ie, jaki przystoi uczonym . O d n io słem w rażen ie, ż e prof. Itham ar G r u e n w a l d z U n iw ersytetu w T el A w iw ie, głów ny organizator całej im prezy, opan ow an y, nie dający się p o n ieść em o cjo m , p rzem aw iał z pozycji siły. Z a stan aw iało, ż e je g o w y­ stąp ien ia były przez o g ó ł bib listów nagradzane oklask am i, a przez P alestyń czy­ ków - m ilczen iem , c h o ć ich św iad ectw o zdaw ało się w yrażać n iew ygod n e verba

veritatis. T w ierd zą oni, ż e im , jak o au toch ton om żyjącym na tej ziem i od w ieków ,

dzieje się krzywda z e strony Izraela. D o śred n iow iecza m ów ili język iem aram ej- skim , język iem Jezu sa, p o tem ulegając w pływ om w ysokiej kultury arabskiej, p rze­ jęli jej język.

W n ied zielę, 6 V III, w uroczystość P rzem ien ien ia P ańskiego, w dużym k ościele parafialnym w dzielnicy chrześcijańskiej na Starym M ie ście w Jerozolim ie, m sza św. była odpraw iana p o arabsku. K ościół był pełny. D u szpasterstw o prow adzą w niej franciszkanie, także z Polski. Z aznaczał to napis: „Parafialny k o śció ł franciszkań­ ski”, p o polsku. W ydaw ało mi się na m om en t, tu i n ieco później na o b ied zie u fran­ ciszkanów w klasztorze U b iczow ania, że jestem u franciszkanów w Panew nikach. T a sam a architektura i atm osfera oraz bliski kontakt ojców i braci z m iejscowym lu­

(3)

dem . Brat Jakub, którego przyw ołały towarzyszące mi jako przew odniczki dw ie polskie w olontariuszki z hospicjum Sióstr N otre D a m e de S io n 1 - Joanna i A gn ieszk a z P oznania - był zaskoczony i uradow any. Z aopatrzył m nie w cen n e p am iątkow e różańce za k ończon e krzyżykiem z drewna wraz z pasyjką z m etalu, z dołączon ą do niego kapsułką z nap isem Term san cta (Z iem ia św ięta). Z a szk ieł­ kiem w idać troch ę ziem i albo raczej piasku zeb ran ego z któregoś z miejsc św iętych. M łod y p rofesor z N orym bergi, który prow adzi pon ad to tam że parafię ew a n g e­ licką, p o w ied ział mi w czasie p od róży d o G alilei, gdzie zw ied zaliśm y G ó rę B ło g o ­ sław ieństw , K afarnaum z d o m em -k o ścio łem św. Piotra, a p o lunchu K ibbutz Lavi S eforis oraz M eg id d o - m iejsce bitew , a dzisiaj ważnych w ykopalisk arch eologicz­ nych, że protestantyzm n ie przyw iązuje takiej w agi do św iętych m iejsc biblijnych, jak K o śció ł katolicki czy prawosławny; nie jest te ż w nim kultyw owany zwyczaj pielgrzym ow ania d o nich w celu uzyskania jakichś łask, co w ydaje się naw et w jeg o op in ii - reliktem pogańskim . A jed nak i jeg o , i innych protestanckich uczestn ików kon gresu b iblijnego w T el A w iw ie sp otykałem w czasie pobytu w Jerozolim ie. M am nad zieję, ż e n ie czynili te g o w yłącznie jako turyści, by zrobić zdjęcia na p a ­ m iątkę pobytu tam że z żon ą, czasem i z córk ą tow arzyszącym i w tej pod róży do Z iem i P ana. P ew n ie i oni, n ie klękając i n ie całując tych m iejsc, w cichej refleksji i m od litw ie w ielb ili P ana za Jego śm ierć i zm artw ychw stanie dla n a szeg o zb aw ie­ nia. W cześn iej w Bar Shira, A u d itoriu m na U n iw ersytecie w T el A w iw ie, które aczk olw iek pozb aw ion e jakichkolw iek em b lem atów religijnych, słu żyło nam jako m iejsce m odlitw porannych, odpraw ianych p o angielsku, n iem ieck u i francusku, w szyscy razem śpiew aliśm y, słuchaliśm y Słow a B o ż eg o i m odliliśm y się w sp óln ie, w ielb iąc Pana. P reced en sem b yło w sp ó ln e recytow anie p o angielsku O jcze n asz w p o n ied zia łek , 31 V II, rano na tychże m odlitw ach prow adzonych p rzez prof. Itham ara G raen w ald a (Ż yda) i p rofesora H an sa D ie ter a B e t z a z U S A (p ro te­ stan ta), przy och oczym w łączen iu się wszystkich uczestn ik ów . W id ać było, ż e naj­ w ażniejsza m odlitw a, której nas chrześcijan nauczył Jezu s (d latego nazywana M o ­ dlitw ą Pańsk ą), m a sw oje k orzen ie w Starym T esta m en cie. A w ięc także w ierzący ortodoksyjny żyd - prof. Itham ar G ru en w ald - z jarm ułką na g ło w ie (kipp a) m ógł ją szczerze razem z chrześcijanam i odm ów ić.

W sw oim sło w ie p ow italn ym p rof. G ru en w ald stw ierd ził m ięd zy inn ym i, ż e to sp o tk a n ie je st szczeg ó ln y m m o m en tem w historii S N T S . S p otyk am y się bow iem w tym sam ym kraju, w którym z a ło ż y ciel te g o ruchu, który w k oń cu stał się c h rześcija ń stw em , żył i d zia ła ł. W sp o m n ia ł w yraźn ie o dram atycznej w izy cie p a ­

1 Ecce Homo Convent, Notre Dame de Sion, Via Dolorosa 41, P.O.B. 19056,91190 Jeru­ salem. Tel. 972 2 627 72 92, Fax 972 2 628 22 24.

(4)

55. KONGRES STUDIORUM NOVI TESTAMENTI SOCIETAS

p ie ża do Z iem i Św iętej na w io sn ę 2 0 0 0 roku i u zn a i, ż e o n a razem z 55. M ee tin - g iem S N T S w T el A w iw ie o zn a cza w s p o só b sz c ze g ó ln y now y zw rot, k tó r eg o ch rześcijań stw o oraz je g o stu d ia w o sta tn ic h d ek a d a ch d ok on ały. S ło w a p o d z ię ­ k ow an ia i p ow itan ia zakoń czył p rof. G ru en w ald ja k o o rgan izator i go sp o d a rz te g o sp o tk a n ia m iłym i hebrajskim i form u łam i sk ierow anym i d o w szystkich przy­ byłych: S h alom ! B eruch im H a B a ’im \ T o sło w o sh a lo m w yrażające ż y cz e n ie p o ­ koju, a w nim p ełn i d ób r najw yższych, p ow tarzan e jako c o d z ie n n e p o zd ro w ien ie je st dzisiaj w yzw an iem sk ierow anym d o Izraelczyk ów i P alestyń czyk ów , d o ży­ d ów , chrześcijan i m u zu łm an ów . T o w yzw an ie m usi być p o d jęte i z re a lizo w a n e przy w sparciu i u d zia le c a łe g o św iata; b e z te g o n ie m a p rzyszłości dla tej z ie m i, ani dla nas. A r a b o w ie p alestyń scy słu sz n ie p o d k r eśla li, ż e p o k ó j, czyli m iło ść, zak ła d a jed n a k sp raw ied liw ość. D la te g o m ów ili w B e tle jem d o Żydów : C zyńcie sp raw ied liw ość!2

W tym kierunku działa o d czasu II Sob oru W atykańskiego now a ekum eniczn a w sp óln ota m onastyczna za ło żo n a w P iem on cie, w półn ocn ej Italii przez E n zo B i a n c h i w B o se [1965]. N a le żą do niej m ężczyźni i kobiety - katolicy, protestanci i praw osław ni. O d 1981 r. m a on a swój dom w Jerozolim ie. Ks. prof. G iu sep p e S e - g a 11 a z Padwy, rów nież uczestn ik kongresu w T el A w iw ie i kolokw ium w B e tle ­ jem , zaprow adził m nie do n iego w n ied zielę w uroczystość P rzem ienien ia P ańsk ie­ g o , 6 V III. T am ich pozn ałem . O trzym ałem piękn ą książkę zatytułow aną M onaste-

ro d i B ose. Z acząłem ją czytać w ieczorem w klasztorze E cce H o m o Sióstr N otre

D a m e d e Sion . Z a ło żo n e w X I X w. przez żyda-konw ertytę o . A lfon sa R a t i s b o n - n e w celu nawracania żydów , m od lą się dzisiaj o d ialog chrześcijańsko-żydow ski. O czekując n astęp n ego dnia na lotnisku B en G uriona, p ołożon ym na trasie z Jero­ zolim y d o T el A w iw u w L od (Lydda w N T ), na sam o lo t d o W iednia, m iałem d ość czasu, by lektury tej fascynującej książki dokończyć. P odaje on a w szelk ie inform a­ cje o w sp ó ln o cie z B o se , adresy założon ych już dom ów . W sp óln ota łączy tradycje m onastyczne z e W schodu i Z achod u . Z asad ą jest zn an a benedyktyńska m aksym a

ora et labora, o d n iesion a d o sytuacji św iata na p rzeło m ie II i III tysiąclecia. W sp ól­

nota znajduje się p od o piek ą kard. M ichała P e 11 e g r i n o, abpa Turynu. Jej reguła tch n ie prostotą, a p o lekturze p ozostaje w rażenie, ż e została napisana z natchn ie­ nia B o żeg o . O w sp ó ln o cie w J erozolim ie napisano: „O d lat piętnastu (o b ecn ie już 2 Więcej informacji na ten temat można znaleźć w periodyku: „Cornerstone Issue”, publi­ kowanym przez Sabeel Ecumenical Liberation Theology Center, 19 (2000) lato, s. 1-24, Ju­

stice. The Jerusalem Sabeel Document. Principles for a Just Peace in Palestine-Israel. W nim ar­

tykuł napisany przez ks. Naima Ateeka, którego świadectwa wysłuchaliśmy w Betlejem (Col­ loquium na Uniwersytecie w Betlejem prowadzonym przez Braci Szkolnych). Tytuł artykułu:

If Israel wants to live securely, it must do justice, s 21, („Jeśli Izrael chce żyć bezpiecznie, musi

(5)

19) jest ob ecn a rów nież m aia braterska w spólnota w J erozolim ie (3-4 braci). U siłu ­ je prow adzić d ialog z różnym i K ościołam i chrześcijańskim i i z żydam i. Bracia wta­ czają do swojej pracy studium wspólnych korzeni biblijnych, przep ow iadanie, oraz p osłu gę przyjm ow ania (gości, ludzi poszukujących...).”

Jest to m ały znak, m ała przestrzeń m ilczenia, m odlitw y o raz b ratersk iego o b c o ­ w ania w sercu Z iem i w cielen ia , w m ieście zranionym , a p rzecież p ow ołan ym do bycia wizją pokoju. T e n sen s m ieści się w nazw ie Jeruszalaim .

U d zia ł w k on gresie tegoroczn ym n ie był zbyt liczny (234 u czestn ik ów z o so b a ­ mi tow arzyszącym i, które m iały alternatywny p rogram ). M o ż e z p ow od u zbyt w y­ sokich kosztów ?5 W śród uczestn ik ów kongresu najliczniejsza była grupa an giel­ skojęzyczna, m niej liczn e były grupy n iem ieck ojęzyczn a i francuskojęzyczna. Z P olski b yło dw óch profesorów : ks. Jerzy C h m i e l i ks. S tan isław P i s a r e k . Obaj reprezentow aliśm y P apieską A k a d em ię T e o lo g ic zn ą w K rakow ie razem z przynależącym i do niej sem inariam i diecezjalnym i i zakonnym i. W skazyw ał na to identyfikator, który otrzym aliśm y. Był o n przep ustk ą na posiłk i oraz d o sal, w których grom adziliśm y się na m odlitw y oraz w celu w ysłuchiw ania referatów . P o każdym z nich była dyskusja, prow adzon a w trzech język ach kon gresu - an giel­ skim , francuskim i niem ieck im .

W ystaw ców książek naukow ych też było m niej (9 ). W ydaw cy daw ali kupującym c o najmniej 20% rabat. W k oń cu okazali się bardzo w span iałom yślni, darując w szystkie n iesp rzed an e książki, a b yło ich sp oro, b ib liotek om w S ofii i San t P ete rs­ burgu. N asi koledzy słow iańscy - A natolij A l e x e e v z R osyjskiej A k a d em ii N au k oraz Iwan D i m i t r o v z U n iw ersytetu w Sofii - m ieli sp oro roboty z p o d zielen iem te g o skarbu m ięd zy sieb ie. W ysyłki dużych paczek dok on ał U n iw ersytet w T el A w iw ie, p o n o szą c w szelkie koszty z tym zw iązane. R osjan in , b yło to w ręcz w id ocz­ n e, był u lu b ień cem w ie lu . T ak że m oim i ks. Jerzego C h m ielą przyjacielem . Przy p ożegn an iu całow aliśm y się serd eczn ie. Z e w słow iańskiej krwi? Łączyła nas przed e w szystkim chrześcijańska w iara. Z satysfakcją patrzyłem , jak m odlili się przed posiłk am i naznaczając się krzyżem praw osław nym .

O bogatej p roblem atyce biblijnej kongresu w T el A w iw ie, przedstaw ionej w m ow ie aktualn ego jej prezyd en ta - prof. F ran çois B o v o n z H arvard U n iversi­ ty, w w ygłoszonych referatach na sesjach plenarnych i w referatach krótszych wy­ głaszanych p araleln ie, om aw ianej na wybranych p rzez k ażd ego dw óch sem in a ­ riach, trzeba b y n apisać o d d zieln ie.

3 Pocztówkę z podpisem: Tel-Aviv. The Marina Basin otrzymał każdy uczestnik kongresu.

Jako przewodnik służył mi dobrze: N. Ti l b u r y , Israel - a travel survival kit. Guidebook, Hawthorn, Australia 19922, s. 475. Zawiera aktualne informacje, podaje nawet ceny za noc­ leg ze śniadaniem.

(6)

55. KONGRES STUDIORUM NOVI TESTAMENTI SOCIETAS

* * *

Prob lem y biblijne z N o w eg o T estam en tu, które zostały pod jęte na 55. G eneral M eetin g SN T S w T el A w iw ie , były różne. P rzedm iot obrad sp otkan ia z zasady nie jest m onotem atyczny. C o zaznaczył organizator, prof. Itham ar G ruenw ald w w y­ w iadzie opublikow anym w g a zecie „H a A r etz ”4. N ie było w w ykładach jakiegoś form alnie w yzn aczon ego w ątku, jed n ak zazn aczała się w nich pew na. C h odzi o za­ in teresow an ie z obu stron tym, co łączy; korzen iam i, jak ie chrześcijaństw o ma w ju d aizm ie i w ynikłym i z te g o bliskim i w zajem nym i relacjam i. T a zm ian a w bada­ niach nad chrześcijaństw em d ok on ała się w m inionych dekad ach. Żywym przykła­ d em takiego p od ejścia jest prof. Joël M a r c u s, który b ęd ąc żydem , w w ieku 24 lat uw ierzył, ż e J ezu s jest n ie tylko prorokiem , ale w cielen iem B o g a na ziem i. T o się sta ło 25 lat tem u . D z iś uw aża się za żyda i chrześcijanina rów nocześn ie. Jest p rofe­ sorem te o lo g ii na U n iw ersytecie w B o sto n ie. Jego p rzem ów ien ie p o uroczystej k o ­ lacji w M eg id d o , w p len erze, zrob iło w ielk ie w rażenie. O d eb rałem je jako z ło żen ie św iadectw a. W id ać b yło, jak bardzo stron ie żydow skiej zależy na p orozu m ien iu z chrześcijanam i. T em a t te g o w ystąpien ia naw iązał d o m iejsca je g o wygłoszenia:

W kon tekście A rm ageddon u : O czekiw anie na M esjasza we wczesnym chrześcijań­ stw ie i w nurcie (w spółczesnym ) C h abbad5. U k azan ie paraleli d o Jezu sa, który uw a­

żał się za M esjasza i w d ow ód swej boskości zm artw ychw stał, w postaci rabina z na szeg o w iek u , który urzeczyw istniałby p o d o b n e oczek iw an ia i nad zieje, m o g ło ­ by się w ydaw ać naw et prow okacją; prof. M arcus n ie m iał jed n ak tak iego zam iaru. W ynika to z je g o biografii. Była to próba sprow adzenia d o jed n o ści judaizm u i chrześcijaństw a. B yć m o ż e w izja w yp ełn ien ia zap ow ied zi św. Paw ła w L iście do R zym ian 11,25-35.

O prócz tej m ow y, która w program ie zo sta ła ok reślon a jak o tzw. short p a p er, a jed n ak zaw ierała jak ieś w ażne przesłan ie, chciałbym z o b fite g o m ateriału k on ­ gresu w ydobyć m ow ę p rogram ow ą aktu aln ego prezyd en ta SN T S prof. François B o v o n a Im io n a i liczby w e wczesnym chrześcijaństw ie. W ygłoszon a została w Bar Shira A u d itoriu m .

C hrześcijaństw o p ierw otne m iało u p od ob an ie w w yliczaniu sentencji lub czy­ nów Jezu sa, p o tem Jego uczniów . Przywiązyw ało o n o także w agę do znaczenia im ion , im ion B osk ich w sz czególn ości. System im ion św iętych (n om in a sacra) nie

4 The Gospel according to Marcus, HaAretz - W eek’s End, Friday, August 4, 2000, s. B5. Z prof. I. Gruenwaldem rozmawia Iris Milner.

5 Zob. A. U n t e r m a n , Encyklopedia tradycji i legend żydowskich. Warszawa 1994, s. 52, 160-161: Chabad, zob. Lubowicz; Szneur, Zalman z Ładów. Jest to odłam chasydów. Działa obecnie w Nowym Jorku.

(7)

jest b ez zn aczen ia teo lo g iczn eg o . Im ię „Jezu s” pierw si chrześcijan ie um ieszczali o b o k im ienia B oga, w yw ołując tym reakcję ze strony innych żydow skich. Sp ór w e w sp óln otach chrześcijańskich pow stał w śród „tych, którzy z jednej i z drugiej stro­ ny identyfikow ali się z wzywającym i im ien ia P ań sk ieg o (J1 2,32 = 3,5 L X X )”. W sp óln oty chrześcijańskie, heretyckie lub gnostyck ie, n ie były jedynym i, które zaj­ m ow ały się w yliczeniam i o w alorze sym bolicznym . A u torzy przynależący d o W iel­ k ieg o K o ścio ła m ieli rów nież w nich u p o d o b a n ie, jak teg o dow odzą L is t Barnaby i P rzepow iedn ie Sybilli. L iczen ie na palcach b yło tak bliskie każdem u, że różni te o ­ lo g o w ie używali go dla potrzeb egzegetyczn ych i apologetycznych. P łyn ie z te g o w n io sek , ż e h erm en eu tyka musi to dzisiaj brać p od uw agę w eg ze g ez ie N o w eg o T esta m en tu i całej Biblii. Prof. F. B ovon w ostatn im pu nk cie sw ojego w ystąpien ia m ów ił o jed n o ści i pluralizm ie, o jed n o ści i du alizm ie. T u sięgn ął do św. P aw ła, który zap oczątk ow ał szk ołę myśli głoszącej je d n o ść, a rozum iejącej w ielo ść jako znak podziału. Inni teo lo d zy na p oczątku chrześcijaństw a odb ierali dw ójkę n ie j a ­ k o po czą tek serii negatyw nej, ale jak o n ieo d zo w n ą tow arzyszkę jed n o ści. T ak się ma rzecz z e w sp ó ln o tą Ojca i Syna.

D la tej linii, którą w p rob lem atyce G en eral M eetin g SN T S w T e l A w iw ie za ­ uw ażył I. G ruenw ald, sym ptom atyczny był referat prof. Jacka T . S a n d e r s a z U n iw ersytetu w O regon, U SA : C zy chrześcijanie Ż yd zi byli najliczniejsi (w ciągu

pierw szych stu lat p o z a P alestyną)? N o ta tk a d o d yskusji o wczesnych relacjach żyd o w - sko-chrześcijańskich. W śród w cześn iejszeg o p o k o len ia (uczonych) istn iał p o ­

w szechny k on sen su s co d o teg o , że chrześcijań stw o, p o wyjściu z m acierzystego kraju żyd ow skiego, gw ałtow n ie sta ło się fe n o m en em (w śród p ogan ). W ostatnich latach jed n a k że zaczyna się zazn aczać ten d encja wśród badaczy N o w eg o T esta ­ m en tu d o przyjm ow ania p ogląd u, ż e w czesn e chrześcijaństw o było w czasie sw oje­ g o p ierw szego stu lecia p rzew ażnie ruchem żydow skim , naw et w diasporze.

T a now a tendencja otrzym ała w sparcie ze strony socjologa religii, R o d n ey a Starka, który w ykazał, że Ż ydzi zh ellen izo w a n i w ok resie rzymskim byliby p orów ­ nywalni d o Ż yd ów w yem ancypow anych w Stan ach Z jed noczonych A m eryki i w E u rop ie w X I X w., że ci zh ellenizow an i Ż ydzi zostaw ali najpraw dopodobniej chrześcijanam i, i ż e oni faktycznie byli głów nym „źród łem ” konw ertytów na ch rze­ ścijaństw o aż d o okresu bizantyńskiego. Jest to argum ent z analogii bazujący na b adaniach, jak ie Stark przeprow adził nad now ym i ruchami religijnym i w U S A .

K onsultując różn e dzieła z zakresu historii i atlasy Stark określił liczb ę m iast w im perium oraz to, w którym stu leciu m iały o n e w pierw w spóln oty żydow skie, a w którym potem pierw sze w sp óln oty chrześcijańskie. Z astosow aw szy n astęp n ie analizy statystyczne, odkrył, ż e im w ięk sze m iasto, tym bardziej p raw d op od ob n e, że m iało w sp ó ln o tę chrześcijańską w cześn ie. W sp arł tę obserw ację konstatacjam i h istoryków w czesn eg o chrześcijaństw a. T ak odkrył ścisłą relację pozytyw ną p o ­

(8)

55. KONGRES STUDIORUM NOVI TESTAMENTI SOCIETAS

m ięd zy b lisk ością d o Jerozolim y a w czesnym p ojaw ien iem się chrześcijaństw a w m ieście, oraz m iędzy w cześn iejszą o b ecn o ścią żydow ską tam że, a pow staniem w sp ó ln o ty chrześcijańskiej. W niosk iem z teg o jest odkrycie, ż e im m iasto było bli­ żej R zym u, tym było m niej p raw d opod ob ne, że m iało w sp ó ln o tę chrześcijańską w cześn ie.

Prof. Sanders w sw oim referacie pod d ał pod dyskusję proced urę Starka w p ew ­ nych szczegółach, aby potem w rócić do krótkiego przeglądu dokum entacji z N o w e ­ g o T estam en tu , z O jców A p ostolsk ich oraz z jed n eg o pisarza pogań sk iego, sp o d zie­ wając się w yjaśnienia w sprawie proporcjonalnej ob ecności żydów i pogan wśród konw ertytów na chrześcijaństwo w czasie pierw szego stulecia p o za Palestyną.

N a szerszym tle rozważał relację chrześcijaństwa d o jego otoczen ia prof. D . Z e 1 - 1 e r (z U niw ersytetu Jana G utenberga w M oguncji) w w ykładzie Chrystologia N o w e ­

go Testam entu w je j hellenistycznej recepcji. Z m iany, jakich d oznało chrześcijaństwo

na drodze od sw oich żydowsko-chrześcijańskich korzeni w świat hellenizm u, winny być m ierzone w oparciu o rozwój chrystologii. W o dróżnien iu do szkoły historii reli- gii, która badała różne wpływy, jakim pod legała chrystologia, stawia się tu pytanie o warunki ich rozum ienia u przeciętnych adresatów pogań sk iego pochod zenia, któ­ rych pism a N ow eg o T estam entu implikują jako czytelników. Pew nej kontroli d o ­ starcza faktyczna recepcja u autorów aż do II w . p o Chr.

P o d tym w zględ em zostaje zbadany w pierw rozwój wiary w Jezu sa jako Pana

(K yrios). O p isan e tym tytułem w yw yższenie Jezu sa (np. F lp 2,9-11) m o g ło być zro­

zum ian e na tle a p o teo zy zasłu żonych ludzi. P rzez sw oje pan ow an ie nad wszystki­ mi trzem a wym iaram i św iata, W yw yższony w ch od zi w konkurencję oczyw iście tak­ ż e z orientalnym i bóstw am i zbaw iającym i, k tóre też były ok reślan e sło w em kyrios. Pozw ala to jeszcze zauw ażyć 1 K or 8,5 n. Pierw sza część tekstu (hym nu) Flp 2,6-11 jest za leżn a o d p o to czn e g o w starożytności m o d elu tajem nej epifanii (n ieb iesk a istota uk azu je się w ludzkiej p ostaci), który rów nież gdzie indziej w N ow ym T e sta ­ m en cie i p o za nim znajduje z astosow an ie, by w yrazić inkarnację. T ak że w tekstach pogań sk ich zostaje zastosow any do o só b historycznych. O statni od cin ek wykładu p rofesora Z ellera był p ośw ięcon y różnem u rozum ieniu Syna B o ż eg o w N ow ym T esta m en cie. P o sła n ie Syna u Paw ła i Jana zostaje p orów n an e z p osłan iem b o ­ skich przynosicieli kultury i postaciam i panujących, c h o ć n iew ątpliw ie żydow skie sp ek ulacje nad m ądrością p osu n ęły naprzód p o szerzen ie pierw otn ie m esjańskiego pojęcia. W E w an gelii M arka Syn B o ży czyni to, co jed y n ie czynić m oże B óg. D z i­ siaj często krytykow ane p o jęcie człow iek a b osk iego m oże w ciąż jeszcze rozjaśnić religijny klim at, w którym m ożliw a była taka transpozycja. S p osób , w jaki B o ż e Sy­ nostw o Jezusa zostaje rozp ozn an e u M k 8,27 - 9,8 i 15,39, m a zdum iew ające para­ lele w biografiach takich m ężów . R ó w n ież w celu uzasad nien ia Synostw a B o ż eg o w p oczęciu z D u ch a Ś w iętego znajdują się jedynie przesłanki w ju d aizm ie h e llen i­

(9)

stycznym . E tio lo g ia zaś funkcjonuje przekonująco w środow isku pogańskim ; zara­ zem Syn B oży nabiera tu n o w eg o znaczenia.

T e przykłady pokazują, że m o d e le p och o d zen ia zeb ran e przez szk ołę historii religii nie mają w praw dzie zaw sze zastosow an ia d o p och o d ze n ia w yp ow ied zi chry­ stologiczn ych, lec z w ciąż jeszcze m ogą być sen so w n ie brane p o d uw agę, gdy c h o ­ dzi o ich ro zu m ien ie p rzez ongiś pogańskich odb iorców .

W czasie zw ied zan ia w ykopalisk w S eforis (S ep p h o ris)6 w G a lilei (w torek, 1 V III), n ied a lek o od N azaretu , prof. R .A . B a t e y w ygłosił w ykład na tem at S efo­

ris a ruch Jezusa. Z astan aw ia brak tej nazwy w N ow ym T esta m en cie (i w całej B i­

blii) a było o n o w czasach Jezu sa siedzibą rzym skiego legionu .

W ykopaliska w K efar N achu m k om en tow ał pozytyw n ie prof. J. H . C h a r l e - s w o r t h z P rin ceton T h eo lo g ic a l Sem inary. M ój rozm ów ca, prof. M eiser M a r ­ t i n z E rlan gen i N orym bergi o d n o sił się scep tycznie d o w ykopalisk, zw łaszcza do dom u Piotra, gd zie o sta tn io zbu d ow an o now y k o śció ł. Czyżby u p rzedzen ia d o w szystkiego, co łączy się z prym atem Piotra i je g o n a stęp có w na stolicy ap o sto l­ skiej w R zym ie?7

P o zw ied zen iu w ykopalisk w M egid d o i p o kolacji, d o p rob lem ów , jakie o n e na­ suwają, o d n ió sł się prof. I. U s s i s h k i n w referacie: Jaki ro d za j kw estii w zbu dza

M egiddo. D o ty czą o n e historii daw nego Izraela, a w N ow ym T esta m en cie jedynej

w zm ianki o H a rm a g ed d o n ie w A p o k a lip sie św. Jana (1 6 ,1 6 ). W ięcej b ę d zie m ożna 0 nich p o w ied zieć i o c e n ić ich zn aczen ie dla interpretacji tek stów w B iblii p o o p u ­ blikow aniu raportów z przeprow ad zon ych przez arch eologów kam panii.8

U czestn iczyłem w 7. sem inarium (było ich 17), prow adzonym przez prof. M . M ii 11 e r a z K op en h agi, J. R e u m a n n a z F ilad elfii w U S A oraz T. S ö d i n g a z B ergisch e U n iversität w W uppertalu. P rzed m iotem te g o sem inarium były treści 1 problem y teo lo g ii N o w e g o T estam en tu . R eferaty w ygłosili: H ein z G i e s e n , re­ dem ptorysta z H e n n e f (W yższa Szkoła F ilozofii i T eo lo g ii): Galilea, to w ięcej niż

krajobraz. Biblijno-teologiczny w alor m iejsc w G alilei w E w an gelii M ateusza. W k on ­

kluzji referatu autor stw ierdza, ż e G alilea m a dla M ateu sza zn aczen ie nie tylko geograficzne. Już sam fakt, ż e J ó z ef o siad ł „z D z iec ię c ie m i Jeg o M atką” w G alilei, stanow i w y p ełn ien ie proroctw a Starego T estam en tu. T o sam o od n o si się do po­ czątku Jego pu b liczn ego w ystąpienia. W spotkaniu z e Zm artwychwstałym w ypełnia się zap ow ied ź Jezu sa. W G a lilei Jezu s usiłuje pozyskać sw oich żydow skich w sp ół­ czesnych, ze zm iennym p ow od zen iem , dla sw ojego oręd zia o K rólestw ie niebios.

(,M. K. Mi l n e ( E . Sz y mu l a ) , Sefforis, w:P.J. A c h te m e ie r (red.), Encyklopedia biblij­

na, Warszawa 1999, s. 1093-94; Sefforis, w: Enciclopedia della Bibbia, VI, Torino 1971, kol. 308.

7 Zob. Capemaum, w: N. T i l b u r y , Israel - a travel survival kit, s. 337-338.

(10)

55. KONGRES STUDIORUM NOVI TESTAMENTI SOCIETAS

W G alilei lud zie dow iadują się o zbaw ieniu Bożym , które się ujawnia w uzdrow ie­ niach. Jezu s w yprzedza sw oich uczniów w drodze d o G alilei, aby ich zgrom adzić ja­ ko pasterz. W G a lilei okazuje się, że Jezus ziem ski jest identyczny ze Zm artwych­ w stałym , którem u jest teraz dana w szelka w ładza w niebie i na ziem i. Z G alilei m a­ ją iść uczniow ie w daleki świat, ażeby czynić ludzi z wszystkich narodów uczniam i, G alilea stan ie się prapoczątkiem w spólnoty popaschalnej, która będzie w ciąż mu­ siała w racać tam , gdzie Jezu s nauczał i działał.

P o d o b n ie s o lid n ie były p rzy g o to w a n e referaty K n u ta B a c k h a u s a z P a d er­ born i T h o m a sa S o d i n g a z W u p p ertalu . Ich tem a ty w e d łu g k o lejn o ści n a ­ zwisk: Z ie m ia obietnicy. O jczyzn a w ierzących w L iście d o H eb ra jczyk ó w , O b ie tn i­

ca i w ypełnien ie u P a w ła . P aw łow a te o lo g ia o b ietn icy , która w k o n te k śc ie nauki

o u sp ra w ied liw ien iu ro zw in ęła się o d L istu d o G a la tó w d o L istu d o R zym ian , n a leży d o p u n k tó w klu czow ych te o lo g ii bib lijnej. A u to r u za sa d n ił sw oje sta n o ­ w isk o w k oń cow ym su m m ariu m w c zterech pu n k tach . O d b io rcą o b ie tn ic y jest A b ra h a m ja k o patriarch a Izraela i o jc ie c w szystkich w ierzących . K orzyści cze r ­ p ią żydzi i p o g a n ie. P o n iew a ż je st o b ie tn icą , staje s ię u s p r a w ied liw ie n ie w pierw u d zia łem żyd ów , p o tem p o g a n . Sw oją te o lo g ic z n ą w ie lk o ść te o lo g ia o b ietn icy zd obyw a p r z ez to , ż e P a w eł w ią ż e p o w sz e c h n o ść z b a w ien ia o d w ew n ątrz z w y­ b ra n iem , z a tw a rd zia ło ścią i w y b aw ien iem c a łe g o Izraela. T ę p ersp ektyw ę a p o ­ sto ł zysku je p r z ez c h ry sto lo g ię. T ylko d la te g o , ż e na k oń cu w ierzący w szystkich lu d ów b ę d ą uratow an i razem z całym Izra elem , m o ż e być m ow a o e s c h a to lo ­ gicznym w y p ełn ie n iu o b ietn icy .

W sem inariu m 7. u czestn iczyło kilkunastu p rofesorów . W dyskusji posłu giw an o się język iem n iem ieck im i angielskim . Jed en z nich - zdaje się Żyd niem ieck i, k tó ­ ry w yem igrow ał d o U S A - był zbulw ersow any tym , ż e n ow e p o k o len ie N iem ców (w szyscy trzej referenci urodzili się albo w czasie lub p o II w o jn ie św iatow ej) m oże - i dzięk i, że tak je st - m ów ić na p oru szon e tem aty b ez kom p lek sów po d o k o n a ­ nym w cześn iej H o lo ca u ście. P op rzedn ie p ok olen ia nie m iałyby d o te g o prawa.

B yłem je szc z e zg ło szo n y na sem inarium 4. (każdy u czestn ik G en eral M eetin g S N T S p od aje dwa w ybrane sem inaria), k tórego p rzed m iotem były E w angelie a ju ­

d a izm rabin acki. P row adzili j e prof. B .D . C h i l t o n (B ard C o lleg e, A n n an d ale,

N Y , U S A ) i prof. C .A . E v a n s (Trinity W estern U n iversity, Langley, B C , C ana­ d a). D ysk u tow an o nad referatam i: G . B ohak , M agia w ju d a izm ie rabinackim , d ia ­

sporze i we wczesnym chrześcijaństwie', prof. B .D . C h i l t o n , Jezus bastard (m am - z e r f . T aką o p in ię pod aje T alm ud , pow stały w czasach ostrej polem ik i z chrześci­

jaństw em . S tan ow i o n a argum ent na historyczne istn ien ie Jezusa. Czy była ripo­ 9 Por. M. G rau , Bastardo (v|i4>(ę mamzer, w BH 2 razy: Pwt 23,3; Za 9,6; ek jtópvąę, aXXoyevetg; Vg. mamzer, separator), w: Enciclopedia della Bibbia, I, Torino 1969, kol. 1109-1110.

(11)

sta? P rosiłem prof. C h iltona o n ad esłan ie odnośn ych m ateriałów . W ted y b ęd ę m ó g ł w rócić d o te g o d rażliw ego tem atu , który wynika z braku zrozu m ien ia prawdy o N iepokalan ym P o częciu Jezu sa w M aryi z D u ch a Ś w iętego. Czy ta tajem nica m o że być zrozum iana i przyjęta b ez łaski? Sam ym tylko rozum em ? Prof. C .A . Evans je st arch eologiem . W referacie przedstaw ił „w ykopaliska d otyczące Kajfa­ sza i Piłata: d ok um entację literacką i a rch eologiczn ą”.

Pom ijam resztę tem atów przedstaw ionych w głów nych i krótszych referatach w ygłaszanych paralelnie. O całości program u inform uje broszura, którą otrzym ał każdy uczestn ik. A b y zreferow ać ca ło ść m ateriału i sprawy om aw ian e, trzeba by książki. P o d o b n ie czynił on g iś ks. E u g en iu sz D ąbrow ski, który jak o pierw szy z P o ­ laków brał u d ział w G en eral M eetin g S N T S, a p o p ow rocie z k ażd ego wydaw ał k siążk ę.10

ks. Stan isław Pisarek

10 E. Dąbrowski, 1901-1970, pierwszy doktor nauk biblijnych z Polski na Papieskim Insty­ tucie Biblijnym w Rzymie (1937), brał udział w General Meetings SNTS w latach 50 i 60 X X w. Członkiem tej organizacji został w 1958 r. Por. P. N i t e c k i , Ksiądz Eugeniusz Dą­

browski - Apostoł Pisma Świętego 1901-1970. Przedmowa ks. prof. Jan Stępień, Warszawa

1982, s. 13; E. D ą b r o w s k i , Dwa kongresy, w: Studia biblijne i archeologiczne, Poznań 1963, s. 1-12; Kongres biblijny w Oxfordzie, Tygodnik Powszechny, 19 (1965) nr 45, s. 3-4; Kongres

biblijny w Oxfordzie 1965, w: ks. E. D ą b r o w s k i , Konfrontacje. Drogi rozwoju współczesnej biblistyki Nowego Testamentu, Poznań 1970, s. 12-18. Autor nie zaznacza jednakże, że brał

Cytaty

Powiązane dokumenty

Również przedmiot, który Pani Profesor wykładała, nie miał najlepszej opinii, była to bowiem „logika formalna ”, tolerowana jako propedeutyczna nauka rozumowania,

Daniel doskonale się orjentował w historji wschodnich państw Nabuchodonozora, Belśaccara, Medów i Persów ; ale natomiast dzieje państwa Aleksandra W. i czterech

Ruddell Moving university hydrology education forward with Data and modeling driven geoscience cyber-education community-based geoinformatics, data and modeling (DMDGC)

Miasto Long Island jest małą dzielnicą etniczną leżącą na skraju East River, gdzie mały budynek należący do T.. wyróżnia się jak brzydki kwiat z żółtej cegły w dżungli

If we combine the formulas for reflectivity and backscatter coefficient and add to that the equation for the Liquid Water Content, we can derive a relation between the

Uroczysta inauguracja Pawilonu Polskiego nastąpiła cztery dni później, w rocznicę proklamowania Konstytucji 3 maja, w obecności ówczesnego ambasa- dora Polski w Waszyngtonie

mierze w przelewanej wciąż na ołtarzach Krwi Baranka — to nic innego, jeno —■ według słów Apostoła — ,,Jezus Chrystus — wczoraj i dziś — tenże sam i na wieki“

sze ośrodki naukowe. prof, dr Walenty Prokulski, T. Tegoroczne obrady otworzył dotychczasowy prezes Towarzystwa prof, dr H. Birmingham) wspólną modlitwą oraz uczczeniem