• Nie Znaleziono Wyników

Globalizacja i monopolizacja w mediach latynoamerykańskich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Globalizacja i monopolizacja w mediach latynoamerykańskich"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Uniwersytet Jagielloński

GLOBALIZACJA I MONOPOLIZACJA W MEDIACH LATYNOAMERYKAŃSKICH

1. Wprowadzenie

Latynoamerykańskie media publiczne charakteryzuje słaba pozycja oraz wysoki sto- pień komercjalizacji, przejawiającej się zarówno w ich działaniu, jak i strukturze or- ganizacyjnej. Wskutek fali prywatyzacji i deregulacji media państwowe praktycznie przestały istnieć, a prawami regulującymi funkcjonowanie tego sektora stały się prawa rynku. Można więc stwierdzić, że sposób organizacji mediów w większości krajów kontynentu stanowi odwrotność europejskiego modelu.

Mimo licznych podobieństw, mówiąc o mediach w Ameryce Łacińskiej należy mieć na uwadze to, że nie istnieje jeden model rynku medialnego, który byłby cha- rakterystyczny dla krajów regionu. Wynika to z dużych różnic, m.in. w liczebności mieszkańców, strukturze społecznej i etnicznej, poziomie zamożności. Czynniki te wpływają na takie kwestie, jak obroty w poszczególnych sektorach medialnych, roz- miar rynku mediów i reklamy czy dostęp mieszkańców do przekazów.

2. Charakterystyka mediów w Ameryce Łacińskiej

Biorąc pod uwagę różne elementy składające się na kondycję rynku mediów, argen- tyński medioznawca Guillermo Mastrini podzielił kraje Ameryki Łacińskiej na trzy grupy: rynki skonsolidowane, do których zaliczył Brazylię, Meksyk i Argentynę; kraje posiadające potencjał do rozwoju mediów, wśród których badacz dodatkowo wyróżnił dwie podgrupy: w jednej umieścił Wenezuelę i Kolumbię, w drugiej Urugwaj i Chi- le oraz kraje o małym stopniu rozwoju mediów, do których zaliczył Peru, Boliwię i Ekwador1.

1 Guillermo Mastrini, Martin Becerra, Periodistas y Magnates. Estructura y concentración de las industrias culturales en América Latina, Prometo Libros, Buenos Aires 2006, s. 304–309.

(2)

W wypadku Brazylii, Meksyku i Argentyny sektor mediów charakteryzuje się obecnością silnych graczy i szerokiej oferty medialnej oraz jednoczesnym istnieniem dużego potencjału rozwoju, przede wszystkim jeśli chodzi o Brazylię i Meksyk, z któ- rych każdy liczy więcej niż 100 mln mieszkańców. Duże znaczenie ma fakt, że nadal liczne warstwy społeczeństwa brazylijskiego i meksykańskiego nie mają dostępu do szerokiej gamy oferowanych usług z zakresu komunikacji. Przewiduje się, że sytuacja ta powoli będzie ulegać zmianie w nadchodzących latach, co przyczyni się do rozsze- rzenia rynków medialnych w tych krajach. Inna sytuacja panuje w Argentynie, którą charakteryzuje bardzo wysoki stopień partycypacji społecznej w konsumpcji przeka- zów medialnych. Jej rynek medialny możemy nazwać w pełni skonsolidowanym.

W wypadku drugiej grupy krajów o potencjale rozwoju sektora medialnego, na- leży wyszczególnić osobno przypadki Wenezueli i Kolumbii oraz Chile i Urugwaju.

W dwóch pierwszych krajach istnieją liczne warstwy społeczne, które jeszcze nie biorą udziału w masowej konsumpcji produktów kultury, ale są uważane za ich poten- cjalnych przyszłych odbiorców. W wypadku Chile i Urugwaju w procesie konsumpcji biorą udział szerokie warstwy społeczeństwa, a procent mieszkańców z niej wyklu- czonych jest dużo mniejszy niż w innych krajach regionu. Kraje te zaliczono jednak do drugiej grupy, ze względu na mały rozmiar ich rynków medialnych zależny od niewielkiej liczby ludności (Chile – 15,2 mln, Urugwaj – 3,3 mln mieszkańców).

Ostatnią grupę tworzą kraje andyjskie, których rynki medialne są słabo rozwinięte.

W wypadku Peru można mówić o lepiej rozwiniętym rynku telewizji niż w Boliwii i Ekwadorze, niemniej jednak stopień rozwoju innych sektorów medialnych jest dużo niższy od średniej2.

Na potrzeby niniejszego tekstu chciałabym zaproponować uproszczony podział rynków medialnych na dwie grupy: rynki dobrze lub średnio rozwinięte oraz rynki słabo rozwinięte. Do pierwszej grupy zaliczyłabym takie kraje, jak Brazylia, Meksyk, Argentyna, Chile, Urugwaj, Kolumbia i Wenezuela, w wypadku których możemy mówić o wysokim lub zadowalającym poziomie rozwoju mediów. W drugiej grupie umieściłabym Paragwaj, kraje andyjskie oraz większość krajów Ameryki Centralnej jako te, w których, ze względu na zacofanie lub małą liczbę mieszkańców, rynki me- dialne znajdują się na niskim poziomie rozwoju.

3. Procesy koncentracji w mediach latynoamerykańskich

Cechą charakterystyczną latynoamerykańskiego rynku mediów jest jego wysoki sto- pień koncentracji. Należy jednak zaznaczyć, że zjawisko najsilniejszej koncentracji mediów występuje w krajach, gdzie rynki medialne znajdują się w stadium średnie- go i zaawansowanego rozwoju. Dotyczy to więc krajów zaliczonych przeze mnie do pierwszej grupy rynków medialnych.

Podczas gdy zjawisko globalizacji w mediach w Ameryce Łacińskiej jest feno- menem dość młodym, monopolizacja i koncentracja własności towarzyszą środkom

2 Ibidem, s. 309 i n.

(3)

masowego przekazu od początku ich rozwoju3. Istnieją dwa powody takiego stanu rze- czy. Pierwszym jest oparcie mediów latynoamerykańskich na amerykańskim modelu organizacji środków masowego przekazu, drugi powód stanowią czynniki polityczno- -historyczne.

Ameryka Łacińska zawsze znajdowała się w orbicie zainteresowania kapitału ame- rykańskiego, co przejawiało się w postaci licznych inwestycji w rozmaite sektory go- spodarki. Powstawanie koncernów medialnych w kluczowych krajach regionu również było wspierane przez koncerny amerykańskie. W ten sposób w większości krajów kontynentu w sektorze mediów przyjęto model komercyjny, w którym nad kapitałem państwowym dominował prywatny. Najważniejsze medium, jakim jest telewizja, od początku swojego powstania znajdowało się w rękach prywatnych4. Obecnie zjawisko to osiągnęło niespotykane nigdzie indziej rozmiary – badania porównawcze przepro- wadzone przez ekspertów związanych z Bankiem Światowym wykazały, że Ameryka Łacińska jest regionem, w którym w ostatnich latach udział państwowej własności w audiowizualnych i graficznych środkach przekazu spadł do poziomu najniższego na świecie5.

Drugim powodem wysokiego stopnia koncentracji w mediach jest tradycyjna już obecność w życiu politycznym kontynentu nieformalnych układów, które sprzyjały powstawaniu i funkcjonowaniu monopoli medialnych. W dziedzinie mediów w więk- szości przypadków powiązania te były najsilniejsze w okresie rządów dyktatur, kie- dy to rozwinęły się wzajemnie podtrzymujące relacje między właścicielami mediów a przedstawicielami reżimu, które koncentrowały się na wspólnym celu, jakim było utrzymanie status quo. W zamian za przychylność mediów władza utrudniała lub zupełnie uniemożliwiała konkurencji dostęp do rynku, co stanowiło bardzo sprzy- jające warunki do rozwoju i umocnienia się monopoli. Wraz z falą demokratyzacji, która w niektórych krajach była związana z upadkiem dyktatur (jak m.in. w Brazylii i Argentynie), a w innych z zakończeniem ery rządów jednej partii (Meksyk), kontrola państwowa i wpływ władzy na media zmniejszyły się, a sytuację w tym sektorze obecnie kształtują prawa rynku.

Tradycyjnie istniejące w Ameryce Łacińskiej nieformalne układy między polityką i establishmentem w połączeniu z falą liberalizacji, deregulacji i prywatyzacji, jaka przeszła przez kontynent, pozwoliły na wytworzenie się w regionie quasi-monopoli i duopoli, które zdobyły dominującą pozycję na krajowych rynkach, opanowując naj- ważniejsze sektory mediów. Kilka z nich rozpoczęło ekspansję na zagraniczne rynki medialne, głównie w krajach regionu. Zasady ich funkcjonowania przypominają te, na których opierają się międzynarodowe korporacje medialne.

Według badań przeprowadzonych przez Instituto para la Prensa y Sociedad (IPyS)6 w Ameryce Łacińskiej operator o najsilniejszej pozycji posiada 30% rynku danego

3 Radosław Sajna, Media hiszpańskie. Od „Gazety Madryckiej” do latynoskiej teleSUR, Wydaw- nictwo Adam Marszałek, Toruń 2006.

4 Wyjątek stanowiła telewizja chilijska i ekwadorska.

5 Armand Mattelert, Economía política, comunicación y conocimiento. Una perspectiva critica latinoamericana, La Crujia, Buenos Aires 2005, s. 114.

6 Instituto para la Prensa y Sociedad (IPyS) jest stowarzyszeniem zrzeszającym niezależnych dziennikarzy pochodzących z różnych krajów Ameryki Łacińskiej.

(4)

sektora medialnego, podczas gdy czołowa czwórka posiada już więcej niż 80% rynku.

Dane te pochodzą z uśrednienia stopnia koncentracji dla wszystkich krajów regionu oraz wszystkich sektorów medialnych i służą jedynie zasygnalizowaniu problemu. Wy- niki tych samych badań ujawniają, że sektorami, w których istnieje najwyższy stopień koncentracji, są telewizja ogólnodostępna (gdzie czterech najsilniejszych operatorów skupia w swych rękach 85% rynku), telewizja kablowa (84%) oraz prasa (62%). Nato- miast radio, z wynikiem zaledwie 31%, jest obszarem najmniejszej koncentracji7.

Jeśli za miernik poziomu koncentracji przyjmiemy telewizję, która jest medium odgrywającym dominującą rolę, zauważymy, że z największą koncentracją spotyka- my się w Meksyku i Brazylii (gdzie dominujący obecnie monopoliści rozwijali się już w latach 50. i 60. XX w.), następnie w Argentynie i Wenezueli (gdzie mówimy o tzw. nowych monopolistach). W mniejszym stopniu zjawisko monopolizacji w me- diach występuje w Kolumbii, Chile i Peru. Natomiast w pozostałych krajach regio- nu rynek mediów, ze względu na niski stopień rozwoju, znajduje się nadal w stanie rozproszenia.

4. Monopole w mediach latynoamerykańskich

Najpotężniejszymi grupami medialnymi i równocześnie największymi monopolistami są brazylijska Globo i meksykańska Televisa. Obok nich należy wyróżnić wenezuelską grupę Cisneros i argentyńską Clarín. Cechami wspólnymi tych koncernów medial- nych jest to, że powstały jako imperia rodzinne, rozwinęły się w swej formie dzięki powiązaniom z władzą, umacniały swoją pozycję na drodze integracji zarówno pozio- mej, jak i pionowej oraz posiadają związki z zagranicznym (głównie amerykańskim) kapitałem.

Swoją pozycję niekwestionowanych liderów Globo i Televisa zawdzięczają temu, że Brazylia i Meksyk to najludniejsze państwa Ameryki Łacińskiej, czyli posiadające największe i najchłonniejsze rynki. Dodatkowo oba kraje eksportują swoją produkcję telewizyjną na dużą skalę do innych krajów regionu, jak również za ocean. Zarów- no jedna, jak i druga grupa działały w warunkach braku realnej konkurencji aż do poczatku lat 90. XX w., kiedy to na meksykańskim rynku medialnym pojawiła się Azteca, a na brazylijskim Abril, zmieniając jego strukturę z monopolu na duopol.

Argentyńską grupą o najsilniejszej pozycji na rynku mediów jest Clarín, w We- nezueli dominuje Cisneros. Argentyna i Wenezuela, liczące odpowiednio 36 i 24 mln mieszkańców, należą do rynków znacznie mniejszych niż brazylijski czy meksykański, co automatycznie obniża ich potencjał. Ponadto warunki rozwoju tych konglomeratów nie były tak sprzyjające, jak w wypadku grup Globo i Televisa.

W Argentynie pierwsze zalążki telewizji komercyjnej pojawiły się w latach 50.

XX w. Powstały wówczas trzy prywatne programy, na drodze do konsolidacji stał jednak formalny zakaz ich łączenia. Rozwój argentyńskiej telewizji komercyjnej róż- nił się więc zasadniczo od rozwoju w Brazylii i Meksyku, gdzie fundamentem, na którym utworzyły się wspomniane wyżej imperia telewizyjne, były kanały telewizji

7 Guillermo Mastrini, Martin Becerra, Periodistas..., op.cit., s. 10.

(5)

państwowej. Procesy konsolidacji nabrały dynamiki w latach 90., kiedy władza, wdra- żając neoliberalne reformy, poddała całość rynku deregulacji i prywatyzacji. Jest to przyczyną tego, że rynek argentyńskich mediów jest znacznie bardziej zrównoważony, jeśli chodzi o proporcje własności, jednocześnie jednak liczy się z dużą obecnością zagranicznego kapitału.

W Wenezueli, mimo rozszerzenia rynku telewizji w drodze prywatyzacji, która nastąpiła w latach 90., sektor ten pozostaje zdominowany przez dwa kanały: założony w 1960 r. przez Diego Cisnerosa Venevisión, powiązany początkowo z amerykańskim kapitałem ABC, oraz będący własnością grupy Phelps – RCTV.

Zjawisko monopolizacji najlepiej obrazuje sytuacja w sektorze telewizji ogólnodo- stępnej. W Brazylii grupa Globo kontroluje 53% sektora, zachowując wciąż pozycję niekwestionowanego lidera, w Meksyku Televisa monopolizuje aż 55% telewizji ogólno- dostępnej, w Argentynie Clarín posiada 25%, natomiast w Wenezueli Cisneros – 35%8. Wokół zagadnienia koncentracji i monopolizacji mediów w Ameryce Łacińskiej to- czy się wiele dyskusji. Problem ten jest postrzegany przez wielu latynoamerykańskich badaczy jako zagrożenie dla pluralizmu idei i swobody wymiany opinii. Prawo do dostępu do szerokiej gamy informacji oraz wymiany opinii jest jednym z praw przy- sługujących obywatelom krajów demokratycznych, w których ponadto powinien być zapewniony dostęp do różnorodnych produktów kultury. Tacy medioznawcy, jak Guil- lermo Mastrini czy Andre Mattelert, znani z jednoznacznie negatywnego stanowiska wobec komercjalizacji mediów, uważają, że wszelkie treści, zarówno drukowane, jak i audiowizualne, które są nadawane przez media, nie powinny podlegać prywatyzacji i ekonomizacji ze względu na to, że stanowią dobro kultury9. Argumentują, że jako dobro wspólne powinny znajdować się w rękach państwa. Ponadto, według wspomnia- nych medioznawców, ulokowanie mediów w rękach państwa i poddanie ich odgórnej kontroli zobowiązuje je do pełnienia misji publicznej i obarcza odpowiedzialnością za jej wykonanie. Z kolei sytuacja, w której środki przekazu należą do prywatnego kapi- tału związanego z najpotężniejszymi sektorami gospodarki, uniemożliwia w mediach jakąkolwiek krytykę systemu, który w Ameryce Łacińskiej jest odpowiedzialny za rażące nierówności społeczne. Taki stosunek do zagadnienia koncentracji miał m.in.

wenezuelski ekonomista Antonio Pasquali, który był pionierem badań nad komunika- cją w regionie. Już w latach 60. XX w. zwracał on uwagę na problem komercjalizacji mediów i przyczynianie się ich, przez kontestację istniejącej sytuacji, do powiększania się różnic społecznych i zaniku ideałów demokratycznego rozwoju społeczeństwa10.

Opiniom tym sprzeciwiają się zwolennicy, których zdaniem media nie powinny w żaden sposób podlegać władzy państwowej. Opowiadają się oni za prywatyzacją i wolną konkurencją, argumentując, że zahamowanie procesów wolnorynkowych równałoby się zahamowaniu innowacyjności, rozwoju technologicznego i w swym

8 John Sinclair, The Globalization of Latin American Media [w:] Howard J. Wiarda, Harvey F. Kli- ne (red.), Latin American Politics, Westview, New York 2000, s. 5 i n.

9 Armand Mattelert, Economía..., op.cit., s. 13–15.

10 Beltran Luis Ramiro, przemówienie inaugurujące konferencję poświęconą mediom w Ameryce Łacińskiej, zorganizowaną przez IPAL (Instituto para America Latina) w Limie w dniach 23–26 lutego 1993 r., The Communication Initiative Network, http://www.comminit.com/la/pensamien- toestrategico/lasth/lasld-754.html.

(6)

wydźwięku zawierałoby krytykę sukcesu. Ponadto, zdaniem wielu, gwarancją wol- ności słowa jest rozdział mediów od państwa, a jedynym sposobem na to jest ich prywatyzacja i ekonomizacja.

Argument ten, skądinąd wydający się zupełnie słuszny, łatwo jednak podważyć, biorąc pod uwagę to, że powiązania prywatnych monopoli medialnych z elitami poli- tycznymi istniały, istnieją i prawdopodobnie będą istnieć. Za przykład mogą posłużyć choćby niektóre media w Wenezueli promujące politykę realizowaną przez prezydenta kraju Hugo Cháveza czy „zażyłość” argentyńskiej grupy medialnej Clarín11 z rządzącą Partią Sprawiedliwości (Partido Justicialista) i stojącym na jej czele byłym prezyden- tem kraju Nestorem Kirchnerem. Żywa jest również kwestia ogłoszeń rządowych, od których w najwyższym stopniu jest uzależniona prasa lokalna12. Funkcjonowanie tytu- łów wydawanych na prowincji w dużej mierze jest uzależnione od ogłoszeń zlecanych przez władze lokalne. Taka sytuacja stwarza przestrzeń dla powstawania zjawiska niezdrowej zależności prasy od władzy.

Spór o naturę własności środków masowego przekazu może się jednak toczyć je- dynie na płaszczyźnie teoretycznej, ponieważ wydaje się, że media w kluczowych krajach kontynentu nie będą już nigdy stanowić własności publicznej.

5. Globalizacja mediów Ameryki Łacińskiej

Od czasu zakończenia zimnej wojny dyskusja dotycząca globalizacji straciła argu- menty ideologiczne, coraz bardziej nabierając orientacji ekonomicznej. Globalizacja w komunikowaniu polega na stopniowym znoszeniu formalnych granic w przepływie informacji i treści programowych. W sferze kultury globalizacja jest zwykle utożsa- miana z westernizacją, a ściślej mówiąc – amerykanizacją13. Od lat 70. XX w. procesy globalizacyjne uległy intensyfikacji i dynamizacji. Stały się najbardziej widoczne i zaawansowane w sferze rynkowej.

Kraje rozwijające się, ze względu na brak zaplecza technologicznego i know-how, są zmuszone do importowania zarówno sprzętu technicznego, jak i gotowych pro- gramów telewizyjnych. Jak się oblicza, przeciętnie 60–70% programu telewizyjnego w krajach rozwijających się pochodzi z zagranicznych źródeł. Tendencja do szybkiej modernizacji technik komunikowania, charakterystyczna dla krajów Trzeciego Świata w ostatnich latach, sprawia, że kraje te, z braku własnych możliwości produkcyjnych, szybciej uzależniają się od producentów nowoczesnego sprzętu telekomunikacyjnego, jak również dostają się pod wpływ twórców programów telewizyjnych przekazywa-

11 Grupa Clarín jest wydawcą najpoczytniejszego w Argentynie dziennika o tej samej nazwie.

12 W większości krajów Ameryki Łacińskiej prasa lokalna stanowi bardzo ważny sektor rynku prasowego. Wynika to z bardzo nierównomiernego rozmieszczenia ludności. Struktura admi- nistracyjna krajów Ameryki Łacińskiej znacznie różni się od europejskiej czy amerykańskiej.

Charakteryzuje się ona istnieniem jednego (lub dwóch, w zależności od kraju) dużego centrum miejskiego, którym, z wyjątkiem Brazylii, jest stolica, gdzie koncentruje się znaczący procent społeczeństwa. Reszta ludności zamieszkuje często bardzo odległe prowincje.

13 Beata Ociepka, Komunikowanie międzynarodowe, Astrum, Wrocław 2002, s. 48 i n.

(7)

nych drogą satelitarną14. Istnieje również zależność od źródeł informacji pochodzą- cych od międzynarodowych agencji informacyjnych. W wypadku materiałów telewi- zyjnych przyczyną importu jest zbyt wysoki koszt produkcji własnych programów, co skutkuje nabywaniem materiałów rozrywkowych za granicą. Importowane filmy i programy stoją na wysokim poziomie pod względem warsztatu technicznego i są bezkonkurencyjne w porównaniu z produkcją krajową. Sytuacja ta dotyczy przede wszystkim krajów afrykańskich oraz bardziej zacofanych krajów azjatyckich i latyno- amerykańskich. W większych i bardziej rozwiniętych krajach importowane materiały pozostają ważnym punktem programowym, jednak produkcja własna przewyższa je ilościowo. Za przykład może posłużyć produkcja własna takich krajów, jak Meksyk, Brazylia, Indie czy Chiny.

Globalizacja nie ogranicza się jednak tylko do zagadnienia ilości zagranicznego materiału transmitowanego w mediach danego kraju, ale również do struktury włas- ności rynków medialnych, obecności na nich zagranicznego kapitału, sposobu ich organizacji i zarządzania.

Omówione wcześniej przeze mnie zjawisko występowania monopoli medialnych w Ameryce Łacińskiej nie jest nowe, bo sięga przełomu lat 50. i 60. XX w. Procesy globalizacyjne, które nabrały tempa, począwszy od lat 90., stanowią natomiast nowy etap na drodze rozwoju poszczególnych krajów kontynentu. Przyśpieszenie globaliza- cji w sferze komunikowania jest skutkiem zwrotu ku polityce neoliberalnej, który miał duży wpływ również na rynki mediów. Reformy przeprowadzane w wielu krajach regionu opierały się na zasadach tzw. Konsensusu Waszyngtońskiego15.

Wenezuelski badacz Luis Britto García wyróżnia następujące podmioty nadawcze, których obecność w mediach latynoamerykańskich świadczy o znacznych wpływach północnoamerykańskich na ten sektor: północnoamerykańskie agencje informacyjne, lokalne monopole medialne związane z północnoamerykańskim kapitałem, przemysł rozrywkowy importowany w postaci formatów programowych, sitcomów i seriali te- lewizyjnych oraz satelitarne kanały telewizyjne nadawane z USA.

Agencje informacyjne, takie jak AP i UPI16, są głównymi źródłami informacji spo- za kontynentu. Na ich podstawie przygotowuje się serwisy zagraniczne. W Ameryce Łacińskiej istnieje zaledwie jedna agencja informacyjna obejmująca swym działaniem cały kontynent – jest to powstała w 1959 r. Prensa Latina.

W sektorze prasowym zagraniczne wpływy są widoczne przede wszystkim na rynku magazynów i czasopism. W krajach posiadających szeroki rynek czytelniczy, czyli w Argentynie, Chile, Meksyku i Brazylii, funkcjonuje ponad 80 tytułów ukazu-

14 Jerzy Olędzki, Procesy demokratyzacji komunikowania masowego w Trzecim Świecie, Wydaw- nictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1987, s. 97 i n.

15 Konsensus Waszyngtoński był zestawem opracowanych przez amerykańskich ekonomistów zaleceń odnoszących się do gospodarki, które zakładały m.in. oparcie gospodarki na prawach wolnego rynku, otwarcie na międzynarodowy handel, wolny przepływ kapitału, prywatyzację przedsiębiorstw państwowych, a więc redefinicję roli państwa jako uczestnika procesów rynko- wych, reformę finansów publicznych, zagwarantowanie prawa do własności prywatnej. José An- gel Sotillo, Bruno Ayllon (eds), America Latina en construcción, Catarata, Madrid 2006, s. 64.

16 Associated Press i United Press International są, obok Reutera, czołowymi światowymi agen- cjami informacyjnymi. Obie powstały w Stanach Zjednoczonych.

(8)

jących się w ponad 11,5 mln egzemplarzy. Wysoki procent tych tytułów stanowią kalki z oryginalnych wersji amerykańskich czasopism, takich jak „Cosmopolitan”, „National Geographic” czy „Glamour”. Fenomenem jest natomiast duża popularność komiksów, które są produktami światowych potentatów na rynku komiksów, w większości po- chodzących ze Stanów Zjednoczonych: King Features Syndicate, Hearst Syndicate, Walt Disney Productions, Hanna Barbera.

Największy udział zagranicznych produkcji jest widoczny w sektorze telewizyj- nym. Pojawienie się telewizji kablowej i przekazu satelitarnego w sposób decydujący zwiększyło liczbę kanałów możliwych do wykorzystania przez stacje telewizyjne.

Silna tendencja do deregulacji, prywatyzacji i komercjalizacji mediów oraz komuni- kowania otwiera możliwość globalnego przekazu komercyjnego17. W krajach Ameryki Południowej, ze względu na górzyste ukształtowanie terenu i nierównomierne roz- mieszczenie ludności, przekazy na większości obszarów docierają do mieszkańców drogą kablową lub satelitarną.

Na orbicie okołoziemskiej znajduje się ponad 220 satelitów służących celom ko- munikacyjnym. Tylko 29 z tych 220 należy do krajów rozwijających się. Powodem takiego stanu rzeczy są wysokie koszty rozwoju satelitów autonomicznych. Krajom mniej rozwiniętym pozostaje więc korzystanie z przekazów emitowanych przez sa- telity należące do krajów uprzemysłowionych. Ameryka Łacińska jest zintegrowana w system sieci satelitarnej Intelsat zdominowanej przez Stany Zjednoczone, która li- czy 55 transponderów (urządzeń odbierających i odpowiadających na nadawany syg- nał w czasie rzeczywistym). Z tej liczby 20 transponderów jest przeznaczonych do nadawania na terytorium Ameryki Łacińskiej. Tylko Argentyna (posiadająca własną satelitę), Meksyk (posiadający dwie) oraz Brazylia (posiadająca trzy) mają możliwość emitowania własnych przekazów satelitarnych18.

W ostatnich dwóch dekadach XX w., w Ameryce Łacińskiej na programy importo- wane przypadało 46% czasu emisji telewizyjnej, w tym 75% zagranicznych produkcji pochodziło ze Stanów Zjednoczonych. Argentyna importowała 48,6%, Chile 60,4%, Meksyk 50% natomiast Peru blisko 70% programów. Raport ONZ z 1999 r. poświęco- ny rozwojowi ludzkości informował, że pod koniec wieku Ameryka Łacińska impor- towała już blisko 70% treści emitowanych na kontynencie: 62% pochodziło z USA, 8%

z Europy i Azji. Jednocześnie produkcja własna stanowiła zaledwie 30%. Wynik ten ciężko porównać ze Stanami Zjednoczonymi, które są producentem 97,1% treści emi- towanych na swoim terytorium, a importują zaledwie 2,9% materiału. Wspomniane 46% czasu emisji odnoszące się do importowanych treści jest jedynie wynikiem uśred- nionym dla całego kontynentu, niemniej jednak sygnalizuje problem nadmiernej obec- ności obcych treści w mediach latynoamerykańskich. W rzeczywistości dane różnią się znacznie w zależności od kraju. Wenezuela pod koniec ubiegłego wieku stanowiła skrajny przypadek. Badania wykazały, że 80% treści emitowanych tam w telewizji stanowią materiały importowane, z których zaledwie 20% można uznać za treści kre- atywne, podczas gdy 52% emisji stanowi telekino, a 28% treści reklamowe. Ogólnie

17 Lucyna Słupek, Roman Bartoszcze, Telewizja – dobro kultury czy element rynku, Kwadryga, Rzeszów, 2001, s. 78.

18 Beata Ociepka, Komunikowanie..., op.cit., s. 198 i n.

(9)

rzecz biorąc, 4/5 zagranicznych materiałów nadawanych w mediach telewizyjnych w tym kraju to telenowele, teleturnieje i reklamy19.

Inaczej wyglądają dane, jeśli weźmie się pod uwagę tylko telewizję ogólnodostęp- ną, w której produkcja krajowa to ponad 45% ogółu transmisji. W wypadku Meksyku i Kolumbii produkcja własna sięga 50%, natomiast w Argentynie jest to ponad 70%20.

6. Telenowele jako produkt eksportowy Ameryki Łacińskiej

Meksyk i Brazylia od wielu lat są znane na całym świecie z produkowanych i ekspor- towanych telenoweli, a obecnie również z coraz dynamiczniejszej produkcji filmowej.

Czyni to z tych krajów największych eksporterów nieanglojęzycznych materiałów au- diowizualnych. Również Argentyna, Wenezuela, Kolumbia i, choć w mniejszym stop- niu, Peru są dużymi eksporterami swoich produkcji. Mimo to liczba importowanych przez nie materiałów audiowizualnych znacznie przeważa wspomniany eksport.

Według badań nad wpływem przekazów telewizyjnych na latynoamerykańskiego odbiorcę, przeprowadzonych pod koniec lat 80. przez Wenezuelczyka Asdrubala Con- trerasa, telewizja latynoamerykańska w swych przekazach prezentowała najczęściej zachowania przejawiające takie postawy i zjawiska, jak indywidualizm, elitaryzm, materializm, konserwatyzm, autorytaryzm, romantyzm i agresję. Contreras wniosko- wał, że przekazy te promują w pierwszej kolejności postawy konsumpcyjne i generują sztuczne potrzeby. Ponadto wskazywał na to, że importowane treści przenoszą na latynoamerykański grunt północnoamerykański sposób życia, ze swoimi postawami i zachowaniami. Obok promowania swoich idei i wartości, eksport materiałów au- diowizualnych do innych krajów stanowi 60% dochodu amerykańskiego przemysłu telewizyjnego21.

Wielu badaczy z regionu uważa, że obecność w telewizji latynoamerykańskiej ta- kiej ilości materiału pochodzącego z USA jest formą współczesnej kolonizacji, która dąży do stworzenia świata, w którym obowiązywałby podobny, oparty na konsump- cji, sposób życia, i w którym dominowałaby kultura północnoamerykańska. Obawa przed imperializmem kulturowym w tej formie jest coraz silniejsza i coraz powszech- niej postrzega się go jako zagrożenie dla tożsamości poszczególnych kontynentów, regionów i krajów. Postępująca globalizacja przestrzeni medialnej przyczynia się do ujednolicania wzorców kulturowych na całym świecie, zawężenia spektrum tematów znajdujących się w obszarze powszechnego zainteresowania i spycha na pobocze kul- tury lokalne.

19 Luis Britto García, Conciencia de America Latina. Intelectuales, medios de comunicación y po- der, Nueva Sociedad, Caracas 2002, s. 186.

20 Armand Mattelert, Economía..., op.cit., s. 355.

21 Ibidem, s. 188.

(10)

7. Konkluzje

Globalizację w sektorze kultury zwykło się postrzegać jako proces jednokierunkowy, polegający głównie na napływie treści i kapitału z krajów rozwiniętych do rozwija- jących się. Zgadzając się, że przepływ ten jest przepływem nierównym, co wynika choćby z przytoczonych wyżej danych, chciałabym równocześnie zwrócić uwagę na stopniowe nabieranie cech dwukierunkowości procesu globalizacji w mediach. We współczesnym świecie bowiem coraz częściej można zauważyć zjawisko ekspansji produktów kultury pochodzących z krajów rozwijających się. Za przykład może po- służyć popularność w świecie telenoweli produkcji brazylijskiej, kolumbijskiej czy argentyńskiej.

Stojąc na stanowisku, że nie można ignorować faktu tej nowej ekspansji, proponuję wyróżnić dwa wymiary globalizacji w mediach latynoamerykańskich. Pierwszy odno- si się do wspomnianej wyżej obecności zagranicznych treści programowych w latyno- amerykańskich stacjach telewizyjnych i dotyczy obydwu grup krajów wyróżnionych przeze mnie na początku tekstu. Drugi wymiar globalizacji odnosi się do ekspansji podmiotów pochodzących z jednego kraju na rynki innych krajów lub kontynentów.

Na płaszczyźnie latynoamerykańskiej zjawisko to dotyczy krajów posiadających roz- winięte rynki medialne, czyli tych umieszczonych przeze mnie w pierwszej grupie.

Tu według mnie globalizacja przybiera dwie formy. Pierwszą jest obecność zagranicz- nego (głównie amerykańskiego) kapitału w latynoamerykańskich koncernach medial- nych lub współpraca na określonych płaszczyznach między kapitałem obcym a laty- noamerykańskimi grupami medialnymi. Współpraca ta bierze się z zainteresowania zagranicznego kapitału latynoamerykańskimi rynkami o dużym potencjale. Drugą formą tego zjawiska są inwestycje czynione na światowych rynkach medialnych przez latynoamerykańskie koncerny medialne.

Przykładami obecności zagranicznego kapitału na latynoamerykańskich rynkach medialnych są:

– wzrost liczby amerykańskich kanałów telewizji kablowej oferujących portugal- sko- i hiszpańskojęzyczne programy: HBO Ole, MTV Latino, CNN en Espańol czy Fox Latin America;

– udział sieci ABC w powstaniu dominującej w Wenezueli stacji telewizyjnej Ve- nevisión;

– amerykańskie inwestycje w dość młody sektor telewizji, jakim jest DTH (direct- -to-home);

– powstanie konsorcjum SkyTV Latin America na drodze kooperacji grup O Globo i Televisa z amerykańskim News Corporation and Liberty Media;

– powstanie konsorcjum DIRECTV Latin America na bazie amerykańskiego Hughes Electronics Corporation, brazylijskiej Grupo Abril, meksykańskiej Mul- tivision i wenezuelskiej Cisneros;

– współpraca grupy Cisneros z AOL Time Warner w AOL Latin America (w za- kresie dostarczania Internetu i tworzenia platform internetowych);

– bezpośrednie inwestycje zagraniczne obcego kapitału w media latynoamerykań- skie, jak np. wykupienie przez hiszpańską grupę Telefonica czołowej argentyń- skiej stacji telewizyjnej Telefe.

(11)

Przykłady ekspansji latynoamerykańskich koncernów medialnych na rynki innych krajów są następujące:

– produkcja i eksport telenoweli i programów wyprodukowanych głównie przez brazylijskich, wenezuelskich, meksykańskich, kolumbijskich i argentyńskich pro- ducentów na rynki Europy i USA (Meksyk i Brazylia od wielu lat są znane na całym świecie z produkowanych i eksportowanych telenowel, a obecnie również z coraz dynamiczniejszej produkcji filmowej. Czyni to z tych krajów najwięk- szych eksporterów nieanglojęzycznych materiałów audiowizualnych. Również Argentyna, Wenezuela i Kolumbia są dużymi eksporterami swoich produkcji.);

– działalność O Globo na rynku europejskim, w tym inwestycje we włoskie i por- tugalskie stacje telewizyjne (po prywatyzacji telewizji publicznej w Portugalii, co nastąpiło w 1990 r., grupa O Globo zakupiła 15% SIC i brała udział w jego kreowaniu);

– obecność grupy Televisa i Cisneros na rynku północnoamerykańskim jako udziałowców w hiszpańskojęzycznej stacji telewizyjnej Univision (największa hiszpańskojęzyczna stacja TV w USA)22.

W Ameryce Łacińskiej sektor kultury, a przede wszystkim mediów, jako jeden z pierwszych został poddany działaniu, zakrojonych na szeroką skalę, procesów neoliberalnych. Dziś jego kształt najlepiej oddają pojęcia globalizacji, liberalizacji, konsumpcjonizmu i koncentracji. Dominująca przez dziesięciolecia w Ameryce Łaciń- skiej doktryna mediów na rzecz rozwoju, w myśl której media miały się przekształcić w narzędzie służące edukacji, walce o zniwelowanie rażących różnic społecznych oraz komunikacji w obrębie marginalizowanych społeczności, praktycznie odeszła w zapomnienie. Zakładała ona możliwość wykorzystania mediów jako narzędzia do zwiększenia dobrobytu społecznego przez szerzenie edukacji, nadawanie programów mających zwiększyć świadomość społeczną, służących komunikacji warstw i grup znajdujących się na dole drabiny społecznej. Liczba programów na rzecz rozwoju spo- łecznego wdrożona w mediach latynoamerykańskich, począwszy od lat 60. do końca lat 80. XX w. była znacząca. Wspierali je działacze społeczni i ideolodzy rozwoju społecznego z całego kontynentu, którzy wierzyli, że media pomogą Ameryce Ła- cińskiej przeskoczyć przepaść w rozwoju dzielącą ją od krajów uprzemysłowionych.

Dziś już wiadomo, że nadzieje się nie spełniły, a miejsce doktryny mediów na rzecz rozwoju zajęły popularne programy rozrywkowe, które dziś dominują w ramówkach większości stacji telewizyjnych. W latach 90. na kontynencie dokonywały się proryn- kowe reformy, co doprowadziło do przetasowania własności, umożliwiło wejście na rynki większości krajów latynoamerykańskich zagranicznego kapitału i umocnienie się istniejących już monopoli. W większości państw kontynentu media publiczne są silnie marginalizowane, a pole do działania pozostawiono komercyjnym programom zarabiającym na siebie dzięki wpływom z reklamy. Wszystko wskazuje na to, że me- dia latynoamerykańskie nie zawrócą już z kierunku, który sobie obrały.

22 John Sinclair, The Globalization..., op.cit., s. 5 i n.

(12)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Starość zaczyna się w około 60–70 roku życia, wtedy gdy pojawiają się kłopoty z koncentracją uwagi, z pamięcią, Zaczyna się po 70–tce, jest uwarunkowana stanem zdrowia,

Budżet Powiatu Brzeskiego wydał w 2020 roku na świadczenia z tytułu udzielanej pomocy rodzinom zastępczym, świadczenia dla rodzin zastępczych zawodowych, rodzinne domy

Abonent będący konsumentem, zawierający Umowę poza lokalem Operatora lub ………za pomocą środków porozumiewania się na odległość ma prawo do odstąpienia od Umowy (w

Katalizatorem współczesnych problemów instytucji państwa kolumbijskiego, które w dużej mierze wynikają z jego słabości, niewątpliwie był przełom lat 40. To właśnie w

W szczególności, osoby sprawujące nadzór mogą skorzystać ze spostrzeżeń biegłego rewidenta w kwestiach takich, jak rodzaje ryzyka raportowania finansowego dotyczące jednostki,

Utz-colel, kiedy dowiedziała się o tym, ogłosiła, że zapach jest dziełem demonów, a jego celem jest uwiedzenie mężczyzn.. W związku z tym oświadczeniem

nak zauważyć, że wartość ta systematycznie się zwiększa i w przypadku najwięk- szych krajów regionu, takich jak Argentyna, Brazylia, Chile, Kolumbia, Meksyk, Peru czy Wenezuela

Wbudowane konta, czyli konto Administratora i Gościa, tworzą się automatycznie podczas instalacji systemu.. Nie można ich usunąć, chociaż konto Gościa można