108
Z CAŁEGO KRAJUJan Saforemski
Nieszczęśliwy wypadek czy zabójstwo
roku, opierając się głównie na zeznaniach wezwanego na rozprawę eksperta mecha- noskopii z Wydziału Kryminalistyki, któ
ry w całości podtrzymał i raz jeszcze uzasadnił swoją opinię o upozorowaniu włamania oddalił powództwo Krystyny M. o wypłacenie przez PZU nienależnego jej odszkodowania, zarządzając od niej zwrot kosztów procesu.
Od wyroku tego pełnomocnik powódki Krystyny M. wniósł rewizję do Izby Cywi
lnej Sądu Najwyższego w Warszawie. Wy
rokiem Sądu Najwyższego, wydanym w dniu 25 kwietnia 1988 roku, sygn. akt Iv CR — 107/88, oddalono rewizję z powodu braku podstaw do jej uwzględnienia. W u- zasadnieniu wyroku SN przede wszyst
kim powołał się na ekspertyzę mechanos-
Przypadek dotyczy 31-letniego męż
czyzny (nr prot. sek. 103/84), który zmarł po czterodniowym pobycie w szpitalu z powodu urazu głowy. Z wywiadu zebra
nego od rodziny wynikało, że mężczyzna krytycznego dnia, będąc w stanie nietrzeź
wym, spadł w stodole ze sterty słomy na sieczkarnię, uderzając się o nią głową.
W trakcie oględzin zewnętrznych i sekcji zwłok oraz na podstawie zmian urazo
wych stwierdzono: prawie na szczycie czaszki dwie wąskie rany kłute, o długoś
ciach około 2,5 cm i 3 cm, ułożone w jednej linii i oddalone od siebie o kilka centymet
rów. Rany te drążyły przez sklepienie do wnętrza czaszki, tworząc dwa otwory, je
den o wymiarach 2 x 0,3 cm i drugi o wy
miarach 2,1 x 0,3 cm, z widocznymi linia
mi złamań w kościach sklepienia czaszki, biegnącymi od tych otworów (ryc. 29, 30).
Ponadto stwierdzono zranienia i roz
miękczenie mózgu w miejscach korespon
dujących z otworami, resztki krwiaka nadtwardówkowego, krwawienie podpa- jęczynówkowe i obrzęk mózgu dużego stopnia. Z innych zmian urazowych stwie
rdzono jeszcze intensywne podbiegnięcia
kopijną, stwierdzającą upozorowanie włamania, oraz na bogatą i wymowną dokumentację fotograficzną tej eksperty
zy i przeprowadzonych eksperymentów procesowych.
W ten sposób sprawa wypłacenia przez PZU nienależnego odszkodowania znala
zła swoje ostateczne zakończenie, z korzy
ścią dla interesów finansowych tej insty
tucji. Natomiast z punktu widzenia prze
prowadzonego postępowania przygoto
wawczego jest ona kolejnym potwierdze
niem znaczenia oględzin i ich wyników oraz umiejętnego wykorzystania zabez
pieczonych śladów i dowodów rzeczo
wych.
krwawe na skórze klatki piersiowej, w rzucie mostka, ułożone pionowo, o wy
miarach 14 x 6 cm.
Charakter i rozmieszczenie uszkodzeń na głowie denata sugerowały, że nie po
wstały one podczas upadku i uderzenia się głową, a raczej w następstwie uderzenia jakimś narzędziem. Lekarz obducent po
informował o swych spostrzeżeniach organa ścigania.
W początkowej fazie dochodzenia (sygn.
akt 2 Ds.803/84. Prok.Rej. w Białymstoku) najbliższa rodzina zmarłego zgodnie twier
dziła, że spadł on ze sterty słomy i naj
prawdopodobniej uderzył się głową o sieczkarnię. Później sugerowano, że męż
czyzna mógł się uderzyć o zęby motyki leżącej na klepisku. Motykę — w czasie wizji lokalnej — wszyscy ze świadków układali w ten sposób, że część metalowa znajdowała się blisko głowy rannego, zę
by motyki sterczały ku górze, a trzonek leżał na klepisku, na przedłużeniu linii pośrodkowej ciała denata, nad jego głową.
Mężczyzna miał leżeć na wznak i równole
gle do zasieku ze słomą, oddalony od niego o około 1,2 m (ryc. 31, 32).
a
/
Ryc. 29
't
/
r
I
i
Ź I
■ i
■!__cJ
/z'"
y
V
■ ■ . ...'
s
Ryc. 30
110 ZCAŁEGOKRAJU
i !
’/'• .‘A'
!.V ■
(
!i ■ --.I '
/
Ryc. 31
' , .„.ł.L
V.
• : • '
A
• •A • >.
U A
■>• -.J
Ryc. 33 W trakcie badań mechanoskopijnych nie udało się dokonać identyfikacji indy-
Przeprowadzono badania porównaw
cze i mechanoskopijne otworów w skle
pieniu czaszki i zębów dowodowej moty
ki. Przy próbach ,,dopasowania" zębów motyki do otworów w sklepieniu czaszki (czaszkagłowy trzymana pionowo.) stwier
dzono, że dłuższe zęby najlepiej korespon
dują z otworami w pozycji, gdy trzonek motyki znajduje się od strony kości czoło
wej, a więc od strony twarzy skośnie nieco na prawo. Dokładniej — pod kątem około 45 w stosunku do linii i płaszczyzny strzałkowej (czyli pośrodkowej ciała oraz jednocześnie pod kątem 45 w stosunku do linii i płaszczyzny czołowej). W tej pozycji końce zębów motyki zagłębiają się w sklepieniu czaszki pod kątem 90 , a więc prostopadle do szczytu głowy (ryc. 33).
widualnej zębów motyki, natomiast iden
tyfikacja grupowa była pozytywna.
W tej sytuacji, do biegłego medyka są
dowego zwrócono się z zapytaniem: czy uszkodzenia głowy u denata powstały w trakcie upadku i uderzenia głowy o zę
by motyki, czy też wskutek uderzenia tym narzędziem w głowę7
Gdyby przyjąć wersję upadku podaną przez rodzinę, to biorąc pod uwagę, że końce zębów motyki zagłębiły się w skle
pienie czaszki pod kątem 90 , mężczyzna musiałby spadać (pikować głową) pod ką
tem 45 w stosunku do klepiska i leżącej na nim motyki (ryc. 34). Musiałby zatem wykonać skok z zasieku, przypominający skok startowy pływaka do wody, po upad
ku zęby motyki powinny były tkwić w głowie rannego, a on sam i motyka były zupełnie inaczej ułożone, aniżeli przedsta
wili to świadkowie.
112 Z CAŁEGO KRAJU
PY5.2
RYS.5 Ryc. 34
Tomasz Dopierała z/
Przeciwko tej wersji przemawiają i inne przesłanki, jak chociażby fakt, że mężczyz
na spadając powinien się raczej uderzyć o przedmioty znajdujące się bliżej zasieku np. nóżki od sieczkarni, silnik, kamień, drewniany słup, czy też klepisko, a nie o zęby motyki znajdujące się w odległości około 1.3 m od zasieku. Wydaje się rów
nież mało prawdopodobne aby przy upad
ku z niezbyt dużej wysokości — około 1,8 m i uderzeniu się głową o zęby leżącej swobodnie, „nie zaklinowanej” motyki, powstały aż tak głębokie uszkodzenia gło
wy. Prawdziwość tej wersji podważa rów
nież brak śladów krwi w sugerowanym miejscu zdarzenia.
Powyższe przesłanki pozwoliły na od
rzucenie wersji upadku i przyjęcie, że mężczyzna został uderzony zębami moty
ki w głowę. Wniosek ten nie skłonił jed
nakże rodziny zmarłego do ujawnienia prawdziwych okoliczności zdarzenia.
Prokuratura Rejonowa w Białymstoku była zmuszona umorzyć dochodzenie z powodu niewykrycia sprawcy przestęp
stwa.